On chce się rozstać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce się rozstać

Strony Poprzednia 1 2 3 4 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 728 ]

66

Odp: On chce się rozstać
Blondynka01 napisał/a:

Czyli facet zostałby z nią jakby miała jakieś zainteresowania ? Myślenie dekli, po prostu się wypaliło, jakoś przez 12 lat to "znosił". Nie wiadomo jak było między nimi, jak wyglądał ich dzień, więc te wyrokowania są po prostu durne, że jakby wspinała się po ściance, pływała, uprawiała trójbój to facet by został no żenada. 5i5kiN odpieprz się od blondynek, bo ja akurat mam dużo zainteresowan, ale faceci mają to w nosie, bo liczą się inne rzeczy.

Nie wiadomo, czy by został - uważam, że takie rozkminy zupełnie nie mają sensu, bo facet beznadziejny i absolutnie do odstrzału.
Ostatnie, co bym doradzała, to zmienianie się, by imponować jakiemuś dupkowi, by na siłę go zatrzymywać.

Ale uważam, że autorka powinna zmienić swoją postawę DLA SIEBIE, bo inaczej wiecznie będzie nieszczęśliwa.
Zacząć szukać czegoś co lubi i kierunku, w którym mogłaby się rozwijać, po to, by mieć cel w życiu i coś, czym żyje, co daje wytchnienie, radość. Chociażby niekoniecznie było to bardzo imponujące dla innych.

Inaczej sama się zamęczy i to będzie rzutowało na każdą relację.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: On chce się rozstać

Autorko, nie fochaj się, bo bazujemy na tym co sama napisałaś.
A napisałaś (streszczając) coś takiego:

''Facet, który traktuje mnie jak gówno, zamierza mnie zostawić. Boję się, że będę miała z tego powodu mniej pieniędzy, a status samotnej matki to wstyd
  w moim środowisku''.

68

Odp: On chce się rozstać

@Minnie.89

Nikt z nas nie zna Cię w realu, bazujemy tylko na tym, co sama napisałaś, cytuję:

"Nie mam pasji, w mojej ocenie co to za pomysł, kiedy człowiek 8h spędza w pracy do której jedzie godzinę, potem robi wszystko w domu to niby na co ma mieć jeszcze czas. Zresztą szydełkowanie, czy coś podobnego nigdy mnie nie interesowało."

Nie chciałam oceniać ani wartościować tutaj niczyich zainteresowań. Można długo dyskutować o tym, co nam dają bądź nie różne hobby, o stopniu zaangażowania w pasję, ale czy ktoś tu chciał to jakoś szczególnie wartościować? Sama podsumowałaś się jak podsumowałaś.

Rozumiem, że jesteś na życiowym zakręcie, ale podejście, jakie tu opisałaś kojarzy się z osobą skrajnie bierną życiowo, pozbawioną głębszych zainteresowań i zwyczajnie nieciekawą.

Z jednej strony naprawdę rozumiem, że na b. wiele rzeczy nie ma się wpływu - czasem trzeba zacisnąć zęby i przyjąć pracę poniżej kwalifikacji na śmieciówce, nie rozciągnie się doby, ale bez przesady.  Chociażby zwykły angielski o którym piszesz - jeżeli masz 35 lat, to zapewne przez kilkanaście lat edukacji miałaś lekcje w szkole. Jakieś podstawy musisz mieć, a nawet jak nie masz czasu na regularny kurs, to materiałów w internecie jest ogromna ilość, możesz szlifować sama, nawet po 20 minut dziennie.

Piszesz, że dobrze radziłaś sobie na wymagających studiach, miałaś zawodowe ambicje - może warto wykorzystać ten moment, by naprawdę zmienić coś w swoim życiu? Np. pomyśleć o przeprowadzce w miejsce, gdzie będziesz miała więcej wsparcia, zmianie pracy na bardziej zgodną z Twoimi zainteresowaniami i ambicjami? Z niektórych kryzysów możesz wyjść b. wzmocniona.

69 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-03-22 16:21:30)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Czytając część wypowiedzi mam wrażenie że piszemy o innej osobie.
Serio ja nie skończyłam studiów pracowałam przy przekładaniu papierów za 4000 netto i tak sobie siedzę od wielu lat.
Nikt z osób które mnie zna nie użyłby słowa malo ambitna od dziecka słyszałam że mam wręcz zbyt niezdrowo wysokie.

vs

minnie.89 napisał/a:

Nie mam pasji, w mojej ocenie co to za pomysł, kiedy człowiek 8h spędza w pracy do której jedzie godzinę, potem robi wszystko w domu to niby na co ma mieć jeszcze czas. Zresztą szydełkowanie, czy coś podobnego nigdy mnie nie interesowało.

minnie.89 napisał/a:

Nie bardzo mam czas na sport, też nie mam na to ochoty, dodatkowo sport też kosztuje.
(...)
Przeraża minie wyzja, samotności, boję się że z czasem będę ciężarem dla córki. Przeraża mnie wizja życia bez celu, po prostu z dnia na dzień.

minnie.89 napisał/a:

Tak do prawda nie mam życia poza rodziną i mysle ze nie jestem jedyna która nie lepi garnków nie szydełkuje tylko żyje prozą życia  wstaję rano jedzie do pracy po drodze dziecko do szkoły po pracy odbieram, potem obiadokolacja coś ogarnąć w domu czasem przejrzeć neta zakupy czasem kolacja porozmawiać z dzieckiem jakieś lekcje odrodzić i iść spać.

Z powyższego zdecydowanie nie wyłania się osoba, o której można powiedzieć, że jest ciekawa i z którą chce się spędzać czas, bo ten coś ciekawego wnosi do relacji. Przepraszam, że to napiszę, ale ja nie mam takich koleżanek, bo mnie do takich osób nie ciągnie.
Sama przy tym twierdzisz, że boisz się samotności, brakuje Ci jakiegokolwiek celu, cały Twój świat kręci się wokół partnera i dziecka  - to pokazuje, jakkolwiek to zabrzmi, wewnętrzną pustkę.

minnie.89 napisał/a:

Słowo pasja to słowo które każdy rozumie inaczej czy jeśli ktoś lubi filmy i codziennie ogląda coś na np. Netflix czy powiemy o nim że ma pasję czy jest leniem bo mógłby szorować podłogę albo iść na siłownię.
Czy jeśli ktoś ogolada np tvn24 to jest leniem czy interesuje się polityką.
Podobnie będą programy kulinarne czy podróżnicze
Czy jeśli kobieta lubi sprzątać ja akurat nie to czy od razu jest nudna?
Jeśli ktoś lubi jeździć na nartach i mieszka w Polsce północnej to na narty pojedzie raz dwa razy w roku to jest to jego pasja czy nie dodatkowo trzeba uwzględniać koszt.
Podobnie jak ktoś lubi historie całkiem fajne czy jak nawet czyta na Wikipedii to co zle, głąb bo powinien Galla Anonima w oryginale
Może pytanie powinno być inne jakie pasje powinna mieć kobieta i co oznacza słowo pasja?
Co robi ambitna osoba ? Doszkala się czy zarabia? Czy jak nie jest ordynatorem to znaczy że jest mało ambitna?

Myślę, że doskonale wiesz o co chodzi, ale usiłujesz odsunąć od siebie wrażenie, jakie stworzyłaś.
Bo nie uwierzę, że nie rozumiesz, że oglądanie TVN24 czy czytanie Wikipedii to żadna pasja, ale jakieś skrajne minimum zainteresowania światem.
I tu naprawdę nie chodzi o pochłaniającą pasję, ale o zwykłe zainteresowania czy po prostu zajęcia, które sprawiają, że się człowiek stale rozwija, Ty zaś od lat stoisz w miejscu i nie zapowiada się, żeby to się miało zmienić. Tobie się po prostu nic nie chce, a choć możliwości jest przecież mnóstwo, to ze wszystkim jesteś na "nie".

70 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-03-22 20:29:41)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Brak ambicji hmm skończyłam studia dość wymagające zrobiłam uprawnienia zawodowe, chciałam iść na podyplomowe ale zawsze słyszałam że to bez sensu i jeszcze kto się dzieckiem zajmie, do rodziców mam 700 km więc trochę cię podrzucić dziecko.

No i co z tymi studiami? Nie możesz poszukać pracy w zawodzie? Moze te podyplomowe to nie jest złypomysł. Skoro stać cię na terapeute 200zł/wizyta, więc miesięcznie to z 800zł to równie dobrze możesz zapłacić za studia. Sory, ale nie kumam jak to jest że bierzesz chwilówki, a za chwile chodzisz na terapie, keidy twoim największym problemem jest brak stabilnej pracy. Nie rozumiem tez jak ty roisz że w pracy każą ci się uczyć angielskiego a ty zamiast siadać na dupie i się uczyć z nauczycielem wolisz wydać kase na terapie, na której bawicie się w jakieś metafory o deskach. Co to za nurt terapi?
Co musi się zdrzyć żebyś miała dobrą i stabilna praca? Jest jakiś zawód do którego możesz się podciągnąć? Moze skup się na szukaniu lepiej płatnej pracy na początek? Mieszkasz w dużym mieście? A gdzie mieszkają twoi rodzice na wsi czy w dużym mieście? Może u nich łatwiej ci będzie znaleźć coś lepej płatnego.
A co do pasji... Potrzeba na to kasy. Poza czytaniem książek, albo darmowych gazet to nie przychodzi mi do głowy hobby które kosztuje 0 zł. Jak u was krucho z kasą to się nie dziwie że nie skaczesz na bungee w wolnych chwilach. Ale to też dziwne że stac cię na terapie prywatnie, a nie na jakieś hobby. To już taniej wychodzi bungee niż terapeuta. Na co jest ta terapia? Czy ona w czymś pomaga? Czy może tak hobbystycznie sobie chodzisz pogadać?

71

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie że nic tylko kamień na szyję i do morza.

Fakt nie jestem wysportowana ale nie mam też nadwagi poza okresem po ciąży zawsze byłam w rozmiarze S.
Fakt nie jest to już 34 ale 36.
Rozumiem że to już dramat, przyjmuję to.
Brak ambicji hmm skończyłam studia dość wymagające zrobiłam uprawnienia zawodowe, chciałam iść na podyplomowe ale zawsze słyszałam że to bez sensu i jeszcze kto się dzieckiem zajmie, do rodziców mam 700 km więc trochę cię podrzucić dziecko.

minnie.89 napisał/a:

Czytając część wypowiedzi mam wrażenie że piszemy o innej osobie.
Serio ja nie skończyłam studiów pracowałam przy przekładaniu papierów za 4000 netto i tak sobie siedzę od wielu lat.
Nikt z osób które mnie zna nie użyłby słowa malo ambitna od dziecka słyszałam że mam wręcz zbyt niezdrowo wysokie.

Słowo pasja to słowo które każdy rozumie inaczej czy jeśli ktoś lubi filmy i codziennie ogląda coś na np. Netflix czy powiemy o nim że ma pasję czy jest leniem bo mógłby szorować podłogę albo iść na siłownię.
Czy jeśli ktoś ogolada np tvn24 to jest leniem czy interesuje się polityką.
Podobnie będą programy kulinarne czy podróżnicze
Czy jeśli kobieta lubi sprzątać ja akurat nie to czy od razu jest nudna?
Jeśli ktoś lubi jeździć na nartach i mieszka w Polsce północnej to na narty pojedzie raz dwa razy w roku to jest to jego pasja czy nie dodatkowo trzeba uwzględniać koszt.
Podobnie jak ktoś lubi historie całkiem fajne czy jak nawet czyta na Wikipedii to co zle, głąb bo powinien Galla Anonima w oryginale
Może pytanie powinno być inne jakie pasje powinna mieć kobieta i co oznacza słowo pasja?
Co robi ambitna osoba ? Doszkala się czy zarabia? Czy jak nie jest ordynatorem to znaczy że jest mało ambitna?

To w koncu skonczylas te studia czy nie? Czy zwyczajnie trollujesz i pogubilas sie w zeznaniach?

Studia maja sens jesli masz na siebie pomysl i dadza ci one cos wymiernego, same studia dla studiowania czy papierka sa bezwartosciowe. Szczegolnie w jakichs  nieprzyszlosciowych gowno kierunkach typu wydumane filologie lesnego ludu polnocnego mozambiku, co od razu wiadomo, ze pracy w tym nie bedzie i to jest zwyczajna glupota zeby je studiowac.

Co do reszty twoich dylematow, to sto razy lepiej zajomwac sie po pracy chocby glupim szydelkiem, niz byc taka jeczaca pinda co jedyne hobby jakie posiada to plakanie nad soba.

72 Ostatnio edytowany przez Kajix18 (2024-03-22 23:00:18)

Odp: On chce się rozstać

skoro już tak najeżdżacie na autorkę za brak pasji to jakie wy macie drogie użytkowniczki i użytkownicy?. Pochwalcie sie.

Nie wiem czemu tak wsiadliście na autorkę za te pasje, większość osób ich nie ma. Ja sama z partnerem lubię ciekawie spędzać czas np kino, teatr. W wakacje mamy w planach chodzić po górach oraz polecieć na jakąś wyspę grecką, koncerty, jeździć na rowerze w super trasy. Aha i mogłabym to robić sama, ale robię to z partnerem. Nie każde zainteresowanie jest kosztowne np chodzenie po górach czy jeżdżenie na rowerze ( jest dużo w Polsce ciekawych tras). Jakbym miała mieć innego partnera za kilka lat to bym szukała kogoś kto też tak lubi spędzać czas, czy koleżanki, znajomych. A oboje jakichś super pasji nie mamy, studiujemy jeszcze i tyle.

73

Odp: On chce się rozstać

Akurat zależy jakie jeżdżenie na rowerze masz na myśli, ja wydaje 25tys rocznie na rzeczy związane z kolarstwem.
Wymiana napędu/serwis/suplementacja/fizjoterapeuta/jedzenie przed/w trakcie i po treningu/obozy

wyprawy w góry tez kosztują, tez jest jakiś próg wejścia, nie mówiąc o noclegu i wyżywieniu.
Chyba że masz na myśli wejście na śnieżkę czy trasę do morskiego oka.

74

Odp: On chce się rozstać

Jak mowa o sporcie to najekonomicznej wychodzi bieganie... buciki dobre i ogień w plener
Dziś 2 bro, to jutro 10km extra

75

Odp: On chce się rozstać

Nie każda pasja musi być instagramowa. Tutaj pod tym pojęciem rozumiemy jakąkolwiek czynność wzbudzającą uśmiech na twarzy i pozytywne wibracje.
Można robić przetwory, piec torty albo szukać potknięć reżyserskich w serialach netflixa. A jeśli się weźmie na tapetę seriale anglojęzyczne, to przy okazji można ogarnąć naukę języka i jeszcze się przy tym dobrze bawić.

Fakt, że pasje zazwyczaj nie mają górnego limitu wydatków, ale faktem jest też, że próg wejścia jest bardzo niski.

76

Odp: On chce się rozstać

A mnie to śmieszy smile

Masza  "domowych" psychologów którzy powtarza slogany jakie powtarzają psycholodzy. Czasami mam wrażenie że praca psychologa to wyuczenie się na pamięć odpowiednich formułek wink

A tak serio. Znam kilka osób które mają swoje pasje. Te osoby są samotne to może nie samotne ale wybrały swoje pasje zamiast kobiety. Bo na pasje trzeba mieć mnóstwo czasu i mnóstwo pieniędzy. Cały wolny czas idzie na tą pasje.
Mam znajomego który biega w maratonach, ultra-maratonach. To mnóstwo czasu na treningi, przygotowania, podróżowanie i itd.
Jego życie jest podporządkowane pasji ...

Większosć ludzi nie ma żadnych pasji. Tak naprawdę te ich "pasje" to żart a nie pasja. Tak samo jak te "zainteresowania".

Większość ludzi jest nudna i nie ma żadnych pasji. Co do zainteresować każdy ma jakąś.

Tyle że jak ktoś był w długim związku to wie że niektóre zainteresowania trzeba odłożyć bo liczy się dobro większości ...

Każdy ma jakieś zainteresowania. Może zostały one u pytającej stłumione przez lata ale sądzę że je odnajdzie.

Ludzie sa różni. Są tacy co muszą być w ruchu i co chwilę komuś i sobie coś udawadniać i siedzenie ich męczy ale są tacy co wolą ten czas spędzić na przeczytanie książki ulubionego autora czy uprawę warzyw smile

Najważniejsze aby robić to co sie lubi i na co ma się ochotę a nie to co inni uważają że ma się zrobić.

Każdy jest inny ...

Introwertyk nie zrozumie ekstrawertyka i odwrotnie ...

Nie rozumiem najazdu na tą kobietę.

Sam kiedyś uczestniczyłem w wyścigu szczurów. Kiedyś ze znajomymi zakładaliśmy firme IT i byłem współwłaścicielem. Było sporo kasy za które udało mi się zgromadzić majątek. Ale potem zwolniłem. Zarabiam sporo mniej niż kiedyś bo wole mieć więcej czasu wolnego i mniej stresu. Nie narzekam i nie muszę nikomu nic udawadniać.
To co chciałem mam. Spełniał swoje marzenia. Podróżuje. Zwiedzam. A to że nie stać mnie na wszystko ? Wiem o tym , ale sam wybrałem "slow-life" zamiast wyścigu szczurów ...

Jeden z moich kolegów wiele lat temu zmarł na zawał. Młody facet. Stres. Przemęczenie i itd.

Stwierdziłem że nie mam zamiaru podzielić jego losu. Co innego jest jak ludzie sa młodzi i się dorabiają ale w pewnym wieku zdrowie ważniejsze od kasy smile

A co do Pani ?

Niech robi to co lubi. Niech wróci do czasów sprzed małżeństwa. Co lubiła robić, czym się zajmować.
Niech robi to co lubi. Nawet jakby to miało być czytanie książek czy jakieś domowe wypieki.

Robić to co się lubi i tyle ...

A nie zmieniać swoje zycie pod dyktando kogoś innego ....

77

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Czytając część wypowiedzi mam wrażenie że piszemy o innej osobie.
Serio ja nie skończyłam studiów pracowałam przy przekładaniu papierów za 4000 netto i tak sobie siedzę od wielu lat.
Nikt z osób które mnie zna nie użyłby słowa malo ambitna od dziecka słyszałam że mam wręcz zbyt niezdrowo wysokie.

Słowo pasja to słowo które każdy rozumie inaczej czy jeśli ktoś lubi filmy i codziennie ogląda coś na np. Netflix czy powiemy o nim że ma pasję czy jest leniem bo mógłby szorować podłogę albo iść na siłownię.
Czy jeśli ktoś ogolada np tvn24 to jest leniem czy interesuje się polityką.
Podobnie będą programy kulinarne czy podróżnicze
Czy jeśli kobieta lubi sprzątać ja akurat nie to czy od razu jest nudna?
Jeśli ktoś lubi jeździć na nartach i mieszka w Polsce północnej to na narty pojedzie raz dwa razy w roku to jest to jego pasja czy nie dodatkowo trzeba uwzględniać koszt.
Podobnie jak ktoś lubi historie całkiem fajne czy jak nawet czyta na Wikipedii to co zle, głąb bo powinien Galla Anonima w oryginale
Może pytanie powinno być inne jakie pasje powinna mieć kobieta i co oznacza słowo pasja?
Co robi ambitna osoba ? Doszkala się czy zarabia? Czy jak nie jest ordynatorem to znaczy że jest mało ambitna?

Oczywiście masz dużo racji.
Ale różnicą np. w takim oglądaniu filmów jest to, czy ktoś robi to z nudów, jako zapychacz czasu, czy naprawdę go to fascynuje.
Myślę że tak można właśnie określić pasje. Oraz jeszcze tym, czy umiesz i chcesz robić to w samotności, bez wiszenia na innym człowieku.

Przyznam że moje zainteresowania są właśnie takie "głupie", ale SPOSÓB W JAKI DO NICH PODCHODZĘ, świadczy o tym że mnie to pasjonuje.
Uwielbiam filmy, zwłaszcza horrory, uważam że mam o nich dużą wiedzę, kiedyś katalogowałam te obejrzane. Kocham chodzić do kina, jestem na bieżąco z premierami i wiem jakie filmy będą wydane w tym roku.
Uwielbiam perfumy, zbieram głównie nisze i białe kruki, siedzę na "fragrantice" żeby poszerzać swoją wiedzę i wymieniać się odlewkami z innymi pasjonatami.
Uwielbiam makijaż, nowinki w branży kosmetycznej, nowe trendy w makijażu, oglądam filmiki na YT.
Uwielbiam książki, a zwłaszcza zbiory opowiadań. Codziennie wieczorem czytam przynajmniej jedno opowiadanie, taki sobie ustaliłam cel. Potem gadam o tych książkach z innymi ludźmi na "lubimyczytać".
Teraz powoli się zbieram do kupna płótna i farb, bo chciałabym coś tworzyć, ale muszę to przemyśleć, bo nie mam kącika żeby malować i brudzić.
Oczywiście też pracuję.

Głupio to wszystko brzmi, prawda? Że lubię filmy, książki i makijaże. Tak tandetnie.
Ale te głupie rzecz potrafią mnie tak zająć, że weekend to dla mnie za mało. A gdy mąż wyjeżdża czy wieczorem gra zamiast siedzieć ze mną, zupełnie się nie nudzę, zajmuję się swoimi sprawami.
Myślę że faceci bardziej szanują te kobiety, które potrafią spędzać czas same.

Odp: On chce się rozstać

Kaszpir007 100-procentowa zgoda

79

Odp: On chce się rozstać

Po pierwsze część z Was bardzo mocno mnie wyłącznie krytykuje jaki to ma sens wyżycie się na kimś?
Po drugie część mówi żebym podniosła kwalifikacje hmm bo to już nie jest taka proste, bo czasem zbyt wysokie przerażają pracodawców, nie zawsze chcemy tego pracownika o wysokich kwalifikacjach z różnych przyczyn.
Piszę głównie z teflonu i gdzieś może jakieś słowo uciekło i zdanie straciło sens. Mam wyższe wykształcenie pracuję w zawodzie zarabiam powyżej średniej krajowej, dla tych których tak bardzo to ciekawi bo co najmniej kilka postów bylo sugerujących poszukanie pracy ambitniejszej.
Mieszkam w dużym wojewódzkim mieście moi rodzice w małej miejscowości bez prespektyw gdzie średnie wynagrodzenie jest bliskie minimalnemu.
Finanse o których tak ochoczo piszecie dotyczą faktu jak wielu osób iż kredy na mieszkanie to kwota ok 4 tys miesięcznie a przy doliczeniu pozostałych kosztów powoduje iż nie wiele samotnych matek na to stać.

Część wskazała że chodzenie na terapię to zbędny wydatek, to zależy i ja pewnością tak bym tego nie określiła
W zakresie mojego związku z czasem dla niego stałam się kurą domową ale też to wynika z wyczerpania ciągła gonitwa.
Kiedy mnie poznała byłam na fali sukcesów ale od kilku lat doświadczyłam serii porażek i to bardzo ciężkich wielu z nich nawet w najczarniejszych scenariuszach nie dało się przewidzieć nie wszystkie były moją winą a seria zdarzeń okoliczności to wszystko zaczęło przytłaczać a jak wiadomo sukces ma wielu ojców a porażka jedną matkę.
Ludzie którzy doświadczają niepowodzeń są smutni zatroskani jednym słowem nie są fajni nie chcemy takich ale wielu z nich nie miało wpływu na wszystkie zdarzenia.

80

Odp: On chce się rozstać

Czego jak czego, ale daru ubierania myśli w słowa, to Ty nie masz.

Dalsze pisanie na tym forum nic Ci nie da, bo nie jesteś w stanie sensownie przedstawić swojej sytuacji...
Najpierw wysuwasz na plan pierwszy, że bez faceta umrzesz z głodu, teraz wyskakujesz z zarobkami powyżej przeciętnej.
Nic w tych Twoich wywodach nie trzyma się kupy, więc najszczersze próbu doradzenia czegokolwiek są stratą czasu.

81

Odp: On chce się rozstać
noben napisał/a:

Czego jak czego, ale daru ubierania myśli w słowa, to Ty nie masz.

Dalsze pisanie na tym forum nic Ci nie da, bo nie jesteś w stanie sensownie przedstawić swojej sytuacji...
Najpierw wysuwasz na plan pierwszy, że bez faceta umrzesz z głodu, teraz wyskakujesz z zarobkami powyżej przeciętnej.
Nic w tych Twoich wywodach nie trzyma się kupy, więc najszczersze próbu doradzenia czegokolwiek są stratą czasu.

W którym miejscu napisałam że umrę z głodu? Zawsze pisałam że obawiam się o kwestie finansowe że sobie nie poradzę że mamy dużą różnicę w zarobkach ale nigdzie ze ja umrę z głodu

82 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-03-24 11:46:45)

Odp: On chce się rozstać

Minnie, piszesz w taki sposób, że  bardzo wiadomo, o co ci chodzi. Zrozumiałam, że odejście partnera pogorszy  twoją i córki sytuację materialną, a nie chcesz jej poprawiać znalezieniem nowego partnera. Pozostaje ci  postarać się o lepsze stanowisko, wtedy partner sam będzie zabiegał o ciebie.

83

Odp: On chce się rozstać

Nie wiem czy zmiana stanowiska spowoduje że będzie zabiegał
Oczywiście że odejście spowoduje pogorszenie bo zawsze drożej żyje się na dwa domy i tak jak pisałam koszt samodzielnego utrzymania się w dużym mieście zawsze będzie dużym wyzwaniem dla wielu samotnych matek tym bardziej w czasach kiedy dla pełnych rodzin jest on już już bardzo trudny

84

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

dla pełnych rodzin jest on już już bardzo trudny

Minnie.89....
Ty zarabiasz powyżej przeciętnej. Twój facet zarabia tyle, że pomiędzy Wami jest (cyt.) 'przepaść'...

Z czystej ciekawości: ile - Twoim zdaniem - potrzeba na jako-takie życie trzyosobowej rodziny / matki z dzieckiem?

85 Ostatnio edytowany przez Badas (2024-03-24 14:29:05)

Odp: On chce się rozstać

Zarabianie powyżej przeciętnej czyli średniej krajowej+ 800 zł na dziecko, spokojnie pozwala na spokojne życie samotnej matki. Do tego dojdą alimenty. Nawet wynajem małego mieszkania nie powinno być problemem.
No chyba że mamy różne pojęcia o potrzebach matki i dziecka.

86

Odp: On chce się rozstać

Może tu nie chodzi o samą wysokość zarobków, tylko o trudności w pogodzeniu obowiązków matki z niestabilną formą zatrudnienia na śmieciówce?

87

Odp: On chce się rozstać

A to już tak.
Tylko z postów moim zdaniem wynika, autorka boi się o to że zbyt małe zarobki bez wsparcia finansowego partnera, nie pozwolą jej na spokojne życie

88

Odp: On chce się rozstać

Zarówno kwota jak i forma współpracy nie jest dla mnie optymalna i mnie przeraża.
Oczywiście można parząc z boku powiedzieć że np. 8000 budżet dla samotnej matki to bardzo dużo, kokosy wręcz. Jednak tak można powiedzieć w małej miejscowości w Polsce wschodniej, ale czy dla samotnej matki w Warszawie to będzie rarytas gdzie średnia cena metra przekracza 15 tys i zarówno zakup jak i wynajem jest drogi.
Koszt życia jest bardzo różnorodny uzależniony od regionów, są osoby dla których urlop to Tv a są takie które potrzebują wyjechać oczywiście nie musi być to Bali chociaż moje obliczenia pokazują że często Grecja jest tańsza niż nasza ojczyzna ale to już pomijam.
Czy samotna matka powinna wyglądać jak lump i żyć w jednym pokoju z nastoletnią córką bo jest samotną matką?Cynicznie pisząca Najlepiej jakby miały jakieś stygmaty na czole to by się nikt nie zastanawiał jak takie „wyrzutki” rozpoznać. Zawsze ale to zawsze przy dwóch osobach pracujących jest to łatwiejsze
Oczywiście można powiedzieć że można jeść kiełbasę krakowską i mielone ale nikt przy zdrowych zmysłach nie powie że to jest zdrowe, ale z pewnością ekonomiczne bo tanie to nic już nie jest

89 Ostatnio edytowany przez Badas (2024-03-24 15:50:19)

Odp: On chce się rozstać

Na faktycznie za takie pieniądze o których piszesz, że masz to skromne życie. Wręcz bieda. W mniejszych regionach owszem ceny mniejsze, ale też zarobki.
I nikt nie pisze, że samotna matka ma być kopciuszkiem. Wręcz każdy tutaj mówi, że powinnaś to i tamto. Dziecko już też jest duże. Można z nim fajnie spędzić czas, wieczory, weekend. Kino, zakupy l, spacery, gry. Jest tyle możliwości
Oczywiście, że przy dwóch osobach jest łatwiej, ale Twoje zarobki i finanse do najmniejszych nie należą

90 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-03-24 16:50:46)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Nie wiem czy zmiana stanowiska spowoduje że będzie zabiegał
Oczywiście że odejście spowoduje pogorszenie bo zawsze drożej żyje się na dwa domy i tak jak pisałam koszt samodzielnego utrzymania się w dużym mieście zawsze będzie dużym wyzwaniem dla wielu samotnych matek tym bardziej w czasach kiedy dla pełnych rodzin jest on już już bardzo trudny

Zostają ci alimenty na córkę.
Wprawdzie mogę ci podesłać kilka zaklęć miłosnych z ubiegłego stulecia, lecz domyślam się, że jako osoba światła nie pokładałabyś w nich nadziei  smile

Odp: On chce się rozstać

Minnie, czy ty nie masz borderline? Piszesz, że masz beznadziejne warunki pracy, że twój mąz narzeka że się nie rozwijasz, że boisz się że sobie finansowo nie poradzisz, a za chwile na nas naskakujesz, że w odpowiedzi na twoje wypowiedzi pytamy jak dokładnie wyglądają twoje finanse i jak wygląda twoja sytuacja zawodowa która ciebie samą niepokoi. To ty dzwonisz smile Rozumiem, że oczekiwałaś porad jak magicznie ogołocić partnera czy wydusić zaporowe alimenty, bo chyba w tym kierunku idzie ta rozmowa? Oczekiwanie od dorosłej kobiety, że bedzie odpowiedzialna za własne finanse i swój dobrobyt to za dużo i stąd foszek, co?  wink

92

Odp: On chce się rozstać

Czekajcie. Podrążmy temat finansów, bo mnie coraz bardziej fascynuje. Autorka sama pisała że nie ma ŻADNYCH zainteresowań poza trasą praca-dom. Do tego relatywnie wysokie zarobki własne i kosmiczne męża. Co Ty robiłaś z pieniędzmi do tej pory?

93

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Tak jak pisałam ja zawsze miałam pecha że albo śmieciowa albo nic. Zeszłam ze śmieciowki na B2B to miesiąc później COVID c’est la vie do widzenia byłam bez pracy kilka miesięcy ale chyba nie byłam jedyną w tym kraju z takim problemem. Potem coś znalazłam ale ta praca mi bardzo nie odpowiadała bo była do 19, mi też ale z czegoś żyć trzeba.
Znalazłam coś innego ale no też bez umowy o pracę i przy każdej chorobie dziecka był problem że ja nie idę na opiekę.
Jeśli on pracuje od 15 to nie jest niemowlę żeby nie mógł się zająć

W jego ocenie jak ktoś nie ma pracy za 10 tys netto mieszkania za gotówkę albo chociaż w kredycie niewielkiej części bo większość powinien mieć to jest nieudacznikiem czyli pewnie z 95% ludzi w tym kraju którzy nie mają takiego szczęścia


Problem istniejący w Polsce od dawna że ludzie mają problem z dzieci w wakacje w czasie choroby że nie stać ich na zakup mieszkania czy tylko ja jestem jedynym ułomem w tym kraju


Serio chcesz być z tym rozbryzgiwaczem g*a? Ja bym zabiegała, by dziecko nie miało z kimś takim kontaktu.

Odp: On chce się rozstać
noben napisał/a:

Czekajcie. Podrążmy temat finansów, bo mnie coraz bardziej fascynuje. Autorka sama pisała że nie ma ŻADNYCH zainteresowań poza trasą praca-dom. Do tego relatywnie wysokie zarobki własne i kosmiczne męża. Co Ty robiłaś z pieniędzmi do tej pory?

Ciekawe jest że do tej pory nie spłacili mieszkania. Przecież mają kredyt na zmiennej stopie, facet zarabia bajonskie sumy i opłaca mu się tak ten kredyt trzymac ponad 10 lat dla zasady? Przecies koszt obsługi takiego zadłużenia jest ogromny.
10 lat, po 4k to wychodzi na to że oni w 2013 musieli kupić mieszkanie za 1mln skoro nadal trzymają ten kredyt.

Odp: On chce się rozstać
Samba napisał/a:

Serio chcesz być z tym rozbryzgiwaczem g*a? Ja bym zabiegała, by dziecko nie miało z kimś takim kontaktu.

Chyba dobrze, że corce bedzie przekazywał wzorzec silnego faceta, a nie jakiejś mamałygi w typie ferdka kiepskiego wink

96

Odp: On chce się rozstać

Czytając część wypowiedzi mam wrażenie że ja nie nadaje się do pisania o problemach na forum, za dużo sobie dopowiadacie.
Po pierwsze zarabiam przeciętnie, po drugie bardzo długo nie pracowałam albo zarabiałam poniżej minimalnej lub w jej okolicach. Zaszłam w ciążę na studiach i no raczej nie bardzo po urodzeniu dziecka miałam gdzie wracać mam na myśli pracę bo dorywczą praca na studiach nie będzie czekać
Nie miałam promocy rodziców ani żłobka zatem dopóki nie poszła do przedszkola ja nie pracowałam.
Potem coś dorywczego i tak powoli powoli.
Pisałam wielokrotnie że to nie zawsze jest stabilne.
Dalej w którym miejscu napisałam że mieszkanie w którym mieszkamy jest na kredyt? Napisałam że wyprowadzając się mam wybór kupić z kredytem na 30 lat rata ok 4000 lub wynająć.
Mając nie dziecko które też ma kolegów koleżanki szkole nie da się od od tak wyprowadzić w nieznane i nawet przeprowadzka kilka dzielnic dalej jest problemem dla dziecka
Mysle ze ojciec mojego dziecka nie jest dobrym wzorem męższczyzny, bo dochód nie jest wszystkim
Pewnie gdyby był siedziałabym jak 10 lat temu cicho bez słowa i w życiu nie poszłabym do pracy tylko myślała jak być lepszą służącą

97

Odp: On chce się rozstać

Pojechaliście po autorce jak po łysej kobyle. Jakbyście Wy wszyscy nie popełnili żadnego błędu w swoich relacjach. A autorka po prostu popełniła błąd tkwiąc w związku z takim facetem. I tyle. Czas zastanowić się jak to wszystko na nowo sobie poukładać.
Po pierwsze: zacznij traktować ojca dziecka bez żadnej taryfy ulgowej. Dziecko jest u niego od poniedziałku do czwartku? Świetnie. A więc to on odpowiada za posiłki, ubieranie i szkołę. Żadnego jeżdżenia, sprzątania i gotowania. Czas dorosnąć do roli ojca. W czasie kiedy dziecko będzie u ojca Ty masz czas na dodatkową pracę/odpoczynek/zastanowienie się co lubisz robić. Na początku nie będzie łatwo, bo jesteś przyzwyczajona do starego kieratu. A z czasem okaże się, że jest coś co sprawia Ci przyjemność. I rób to.
Po drugie: sama znasz swojego partnera i wiesz najlepiej czy można się dogadać z nim co do kwestii finansowania dziecka. Możecie zrobić to na podstawie umowy dżentelmeńskiej lub przez prawnika. Sama zastanów się co Ci odpowiada najbardziej. Ustalcie kto pobiera 800+, kto za co płaci. I walcz o sprawiedliwy podział obowiązków.
Po trzecie: jesteś jeszcze młodą kobietą, zgrabną i pewnie niegłupią, ale masz chyba jakiś problem z poczuciem własnej wartości. Popatrz na siebie w lustrze i zacznij lubić to co masz. Naucz się bycia szczęśliwą, bo jak już ktoś tutaj pisał - szczęście jest w nas. Nie jest zależne od bycia w związku. Potknęłaś się? To popraw koronę, wstań i zacznij od początku. Zastanów się co poszło nie tak w Twoim związku i wyciągnij z tego wnioski, żeby podobnego błędu nie popełnić ponownie. A może będziesz chciała być sama? Super! Bycie samemu, tak samo jak bycie w związku ma swoje plusy i minusy. Zastanów się czego TY chcesz i nie oglądaj się na oczekiwania innych.
Po czwarte: dasz sobie radę - zobaczysz. Zarabiasz średnią krajową, a uwierz mi to już jest bardzo dobry punkt wyjściowy. Na razie postaraj się wynająć mieszkanie i rozejrzyj się jak wygląda sytuacja mieszkaniowa w Twoim mieście. Nie bój się przeprowadzki do innej dzielnicy. Ja wiem, że Twoje dziecko ma swój świat i swoich kolegów w miejscu zamieszkania ojca. Ale skoro będzie tam od poniedziałku do czwartku, to dalej będzie mieć z nimi kontakty.
Przed Tobą stoi trudne zadania - ułożenie sobie życia na nowo. Ale to, co czasami wydaje się nam końcem świata, jest tylko początkiem czegoś nowego. To co nowe i nieznane jest zawsze przerażające. Ale dasz sobie radę. Powodzenia!

98

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Po pierwsze część z Was bardzo mocno mnie wyłącznie krytykuje jaki to ma sens wyżycie się na kimś?
Po drugie część mówi żebym podniosła kwalifikacje hmm bo to już nie jest taka proste, bo czasem zbyt wysokie przerażają pracodawców, nie zawsze chcemy tego pracownika o wysokich kwalifikacjach z różnych przyczyn.
Piszę głównie z teflonu i gdzieś może jakieś słowo uciekło i zdanie straciło sens. Mam wyższe wykształcenie pracuję w zawodzie zarabiam powyżej średniej krajowej, dla tych których tak bardzo to ciekawi bo co najmniej kilka postów bylo sugerujących poszukanie pracy ambitniejszej.
Mieszkam w dużym wojewódzkim mieście moi rodzice w małej miejscowości bez prespektyw gdzie średnie wynagrodzenie jest bliskie minimalnemu.
Finanse o których tak ochoczo piszecie dotyczą faktu jak wielu osób iż kredy na mieszkanie to kwota ok 4 tys miesięcznie a przy doliczeniu pozostałych kosztów powoduje iż nie wiele samotnych matek na to stać.

Część wskazała że chodzenie na terapię to zbędny wydatek, to zależy i ja pewnością tak bym tego nie określiła
W zakresie mojego związku z czasem dla niego stałam się kurą domową ale też to wynika z wyczerpania ciągła gonitwa.
Kiedy mnie poznała byłam na fali sukcesów ale od kilku lat doświadczyłam serii porażek i to bardzo ciężkich wielu z nich nawet w najczarniejszych scenariuszach nie dało się przewidzieć nie wszystkie były moją winą a seria zdarzeń okoliczności to wszystko zaczęło przytłaczać a jak wiadomo sukces ma wielu ojców a porażka jedną matkę.
Ludzie którzy doświadczają niepowodzeń są smutni zatroskani jednym słowem nie są fajni nie chcemy takich ale wielu z nich nie miało wpływu na wszystkie zdarzenia.


Podnos kwalifikacje jesli faktycznie idzie za tym realna mozliwosc awansu, inaczej w obecnej sytuacji to troche strata czasu i kasy. Twoj zwiazek to juz wlasciwie porzeszlosc, i dobrze, bo facet brzmi jak toksyczny burak. Wiec jesli chcesz wiecej zarabiac to musisz sobie poszukac lepszej pracy, bo jesli nie jestescie mlalzenstwem, to na alimentyna siebie nie masz co liczyc. Niestety dalas sobie zrobic dziecko z kims kto sie nie nadaje na ojca ani na partnera, w ukladzie na kocia lape i musisz teraz poniesc konsekwencje.

Terapia to nie jest zbedny wydatek, jesli jej potrzebujesz i ci pomaga. Hobby sobie mozesz znalezc sama dla siebie, zeby miec sie czym zajac i wyciszyc umysl ale nie po to, by zatrzymac przy sobie faceta. I to moze byc cokolwiek, nie musi byc od razu pasja surfowania na hawajach. To strasznie nawine podejscie, ze zapunktowalabys tym u partnera. Mozesz miec tuzin roznych pasji ale jak sie partner odkochal, to serio ten fakt go przy tobie nie zatrzyma. Zreszta nie chodzi nawet o samo posiadanie pasji, tylko o umiejetnosc prowadzenia wlasnego zycia tak zeby nie byc uwieszonym na partnerze w sposob emocjonalnie needy, tylko umiec zajac sie samym soba, miec cos co definiuje cie jako osobna jednostke. Hobby czy tam pasja (bo tak to sie widocznie okresla w Polsce) to jedna z tych rzeczy. Tak samo jak grono wlasnych znajomych, praca, zainteresowania itd.

99

Odp: On chce się rozstać
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Samba napisał/a:

Serio chcesz być z tym rozbryzgiwaczem g*a? Ja bym zabiegała, by dziecko nie miało z kimś takim kontaktu.

Chyba dobrze, że corce bedzie przekazywał wzorzec silnego faceta, a nie jakiejś mamałygi w typie ferdka kiepskiego wink


Córce będzie przekazywał wzorzec, że ludzie z mniejszymi dochodami są nic nie warci, czyt. to g*a. W przyszłości córka może mieć pod górke z takimi zapatrywaniami, do których nawykła i nasłuchała się w domu rodzinnym. Albo nie znajdzie na tyle bogatego męża, będzie chodzić sfrustrowana i jeszcze będzie frustrować swojego nienajbogatszego partnera, albo będzie sfrustrowana bo poświęci się dobrze płatnej pracy, za którą jednak nie będzie przepadać. Po prostu są zawody, które nie są najwyżej opłacane i - póki co - niestety taka ich specyfika.

Odp: On chce się rozstać
Samba napisał/a:

Córce będzie przekazywał wzorzec, że ludzie z mniejszymi dochodami są nic nie warci, czyt. to g*a. W przyszłości córka może mieć pod górke z takimi zapatrywaniami, do których nawykła i nasłuchała się w domu rodzinnym. Albo nie znajdzie na tyle bogatego męża, będzie chodzić sfrustrowana i jeszcze będzie frustrować swojego nienajbogatszego partnera, albo będzie sfrustrowana bo poświęci się dobrze płatnej pracy, za którą jednak nie będzie przepadać. Po prostu są zawody, które nie są najwyżej opłacane i - póki co - niestety taka ich specyfika.

No tak bo najlepiej mieć prace za która się nie przepada i która dodatkowo jest słabo płatna (tak jak jej matka, która mimo super zawodu i władowania 5 lat w studia siedzi na śmieciówce i partner nia pomiata wink )

101

Odp: On chce się rozstać

Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia.

Wielu z Was wywołuje magiczne alimenty na siebie. Mam nadzieję, że wszystkie osoby które o nich piszą dokładnie znają przesłanki ich uzyskania a nie tylko "przeczytały, że tak można".

Po pierwsze uzyskanie ich wymaga nie bycia wyłączenie winnym rozpadu małżeństwa. Ta przesłanka jest najczęściej spełniona. Po drugie należy wykazać niedostatek a druga strona musi mieć na to środki. Wspomniany niedostatek jest najczęściej przeszkodą, a także zaspokojenie usprawiedliwionych potrzeb.

Zauważmy przykład ona lekarz POZ zarabia 9000 netto on chirurg zarabia 25000 i teraz czy ona jest w niedostatku nawet jeśli mieszkają w Warszawie? Nie jest bo jej zawód pozwala jej na zarabianie więcej, jeśli ww. kwota jest za mała i nikt nie wymaga pracy po 16h na dobę.
Przykład drugi ona pracuje w sklepie za minimalną on jest kierowcą zarabia ok 10000 netto, w tym przypadku zdecydowanie łatwiej wykazać niedostatek.
Oczywiście jest też przesłanka dla tych kiedy drugi został uznany za wyłącznie winnego, ale nie oszukujmy się znam przypadki, gdzie nawet mimo zdrady nie został uznany za wyłącznie winnego.
Oczywiście działa to w dwie strony bo są i panowie którzy domagają się alimentów od żon.

Co do moich studiów nie zgodzę się z tym, że "władowałam" 5 lat i nic, czasem nie warto nadinterpretować. To że miałam pecha i nie układało mi się nie oznacza, że cofnęłabym czas i zrezygnowała z tego. Nigdzie nie napisałam, że nie lubię tego co robię. Cynizm z super zawodem był zdecydowanie niepotrzebny.

Samba, zdecydowanie opisałaś to czego dziś się obawiam, to nie jest dobry wzorzec.

102

Odp: On chce się rozstać

Jednak tak jak napisałam dla mnie najbardziej bolesne jest to, że moje dziecko nie będzie miało pełnej rodziny.
Kiedyś zapytałam mojego brata pomiędzy rodzicami różnie było czy wyobraża sobie aby mieli być osobno powiedział że nie, a jeszcze gorzej że miałby spędzać święta z jakąś obcą baba z którą miałby układać sobie życie tata.

103 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2024-03-26 08:38:34)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Wielu z Was wywołuje magiczne alimenty na siebie. Mam nadzieję, że wszystkie osoby które o nich piszą dokładnie znają przesłanki ich uzyskania a nie tylko "przeczytały, że tak można".

Dokładnie jest jak mówisz, praktycznie aby dostać alimenty na siebie od byłego męża/żony musisz być albo związana z celebrytą, albo być obłożnie chora i przykuta do łóżka.
Masz dwie ręce, to możesz pracować i utrzymywać się samodzielnie. Po to jest ta instytucja aby nie dochodziło do sytuacji, że mąż/żona zostawia chorego przykutego do łożka na np. zaawansowane stwardnienie rozsiane partnera bez środków do życia i idzie w tango z nowo poznanym...

Ewenementy też się zdarzają, Np. była żona Marcinkiewicza ma zasądzone, chyba coś około 4,5k miesięcznie, ale kobieta udowodniła po batalii sądowej, że dla męża rzuciła karierę, plus jeszcze w jakimś wypadku dorobiła się "niedowładu" ręki. Ale tak to jest jak się jest z chwilowym celebrytą i spada na samo dno bo partner to typowy "jebaka" skaczący z kwiatka na kwiatek.

104

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Wielu z Was wywołuje magiczne alimenty na siebie. Mam nadzieję, że wszystkie osoby które o nich piszą dokładnie znają przesłanki ich uzyskania a nie tylko "przeczytały, że tak można".

Jeśli mąż zostanie uznany przez sąd jako jedynie winny rozpadu małżeństwa, a czuję po kościach, że za tym wszystkim nie stoi tylko odkochanie się, ale że to odkochanie się ma konkretne imię, do tego w pakiecie mamy wieloletnią przemoc, to można wystąpić o alimenty z powodu wyrównania poziomu życia. W takiej sytuacji wcale nie trzeba być w niedostatku.

105 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-03-26 16:44:12)

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Nie wiem czy zmiana stanowiska spowoduje że będzie zabiegał
Oczywiście że odejście spowoduje pogorszenie bo zawsze drożej żyje się na dwa domy i tak jak pisałam koszt samodzielnego utrzymania się w dużym mieście zawsze będzie dużym wyzwaniem dla wielu samotnych matek tym bardziej w czasach kiedy dla pełnych rodzin jest on już już bardzo trudny

Chcesz zostać na siłę?

Nie ma magicznych alimentów; po prostu, boisz się, że jeszcze pan się obrazi.

106

Odp: On chce się rozstać

Nie boję się że się obrazi, nikt nie ma takiego powodu.

Kiedy rozstaje się dwoje ludzi bezdzietnych to mogą o sobie zapomnieć raz na zawsze. Kiedy rozpada się rodzina to zawsze jest tragedia, bo już te dzieci nigdy nie będą miały normalnych świąt tylko jakąś sklejoną namiastkę.

Nie będą miały normalnego dzieciństwa, rodzinnych wakacji tylko zamienniki.

W tej chwili myślę głownie o moim dziecku a nie o nim. On juz miał swój czas.

107

Odp: On chce się rozstać

A co mają święta do alimentów?

108

Odp: On chce się rozstać

Ja nie poruszam tu wątku alimentów, ani zasadności ani wysokości. Są osoby dla których to kluczowe, tak jak pisałam nie szukam wykładni krio chociaż niektórzy chętnie to czynią.

109

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Ja nie poruszam tu wątku alimentów, ani zasadności ani wysokości. Są osoby dla których to kluczowe, tak jak pisałam nie szukam wykładni krio chociaż niektórzy chętnie to czynią.

Zadałam proste pytanie  smile
Jedną z Twoich obaw, autorko, było to, że będzie was z partnerem dzielić przepaść finansowa, stąd moje napomknięcie o alimentach i propozycji postarania się o awans czy wyższe stanowisko. Teraz zaś zwracasz uwagę, że to inni, a nie ty.

minnie napisał/a:

Kiedy rozpada się rodzina to zawsze jest tragedia, bo już te dzieci nigdy nie będą miały normalnych świąt tylko jakąś sklejoną namiastkę.

Zatem co postanowiłaś w związku z tym?

Odp: On chce się rozstać
Priscilla napisał/a:
minnie.89 napisał/a:

Wielu z Was wywołuje magiczne alimenty na siebie. Mam nadzieję, że wszystkie osoby które o nich piszą dokładnie znają przesłanki ich uzyskania a nie tylko "przeczytały, że tak można".

Jeśli mąż zostanie uznany przez sąd jako jedynie winny rozpadu małżeństwa, a czuję po kościach, że za tym wszystkim nie stoi tylko odkochanie się, ale że to odkochanie się ma konkretne imię, do tego w pakiecie mamy wieloletnią przemoc, to można wystąpić o alimenty z powodu wyrównania poziomu życia. W takiej sytuacji wcale nie trzeba być w niedostatku.

Niezłe urojenia

111

Odp: On chce się rozstać
Priscilla napisał/a:
minnie.89 napisał/a:

Wielu z Was wywołuje magiczne alimenty na siebie. Mam nadzieję, że wszystkie osoby które o nich piszą dokładnie znają przesłanki ich uzyskania a nie tylko "przeczytały, że tak można".

Jeśli mąż zostanie uznany przez sąd jako jedynie winny rozpadu małżeństwa, a czuję po kościach, że za tym wszystkim nie stoi tylko odkochanie się, ale że to odkochanie się ma konkretne imię, do tego w pakiecie mamy wieloletnią przemoc, to można wystąpić o alimenty z powodu wyrównania poziomu życia. W takiej sytuacji wcale nie trzeba być w niedostatku.

Facet nie jest mężem, więc Twoje nadzieje są bezprzedmiotowe.

112

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Nie boję się że się obrazi, nikt nie ma takiego powodu.

Kiedy rozstaje się dwoje ludzi bezdzietnych to mogą o sobie zapomnieć raz na zawsze. Kiedy rozpada się rodzina to zawsze jest tragedia, bo już te dzieci nigdy nie będą miały normalnych świąt tylko jakąś sklejoną namiastkę.

Nie będą miały normalnego dzieciństwa, rodzinnych wakacji tylko zamienniki.

W tej chwili myślę głownie o moim dziecku a nie o nim. On juz miał swój czas.


Poddawałabym w dużą wątpliwość, że święta, czy dzieciństwo z matką i ojcem, których nic nie łączy, a są ze sobą tylko na siłę - jest szczęśliwe.
To nie jest żadna wykładnia, że jak rodzice mieszkają razem to znaczy, że rodzina jest "normalna", a dzieci "szczęśliwe".
Jeśli dzieci widzą między rodzicami różne nieprawidłowe wzorce aż na przemocy kończąc (w tym ekonomicznej) to nie świadczy o niczym dobrym, a co gorsze - dzieci są takim życiowym balastem obciążane...
Ja całe dzieciństwo marzyłam, żeby ojciec się wyniósł. Nie mam zbyt wielu fajnych wspomnień z dzieciństwa, a niby miałam "pełną" rodzinę. Tylko ojciec i matka nie spełniali swoich ról... A to o to chodzi, a nie o pozory.

113

Odp: On chce się rozstać

Moje dziecko raczej nie marzy o tym, abyśmy się rozstali. Widzę to sama, byłam też z nią u psychologa i jedyne czego się obawia to rozłąki. W jej poczuciu będzie gorsza bo wszyscy będą mieli mamę i tatę razem a nie osobno.
Obecnie jest jeszcze za mała na szczęście nie widzi tego, że być może kiedyś któreś z rodziców ułoży sobie życie co jeszcze bardziej skomplikuje jej sytuację.
Dziś właśnie to jest głównym problem.
Oczywiście wiem, że jest to życie na pokaz, hipokryzja czasem zachowanie w stylu Pani Dulskiej

114

Odp: On chce się rozstać
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Samba napisał/a:

Córce będzie przekazywał wzorzec, że ludzie z mniejszymi dochodami są nic nie warci, czyt. to g*a. W przyszłości córka może mieć pod górke z takimi zapatrywaniami, do których nawykła i nasłuchała się w domu rodzinnym. Albo nie znajdzie na tyle bogatego męża, będzie chodzić sfrustrowana i jeszcze będzie frustrować swojego nienajbogatszego partnera, albo będzie sfrustrowana bo poświęci się dobrze płatnej pracy, za którą jednak nie będzie przepadać. Po prostu są zawody, które nie są najwyżej opłacane i - póki co - niestety taka ich specyfika.

No tak bo najlepiej mieć prace za która się nie przepada i która dodatkowo jest słabo płatna (tak jak jej matka, która mimo super zawodu i władowania 5 lat w studia siedzi na śmieciówce i partner nia pomiata wink )


Kę? To co piszesz, to nie moje słowa są.
Tak jak w powyższej mojej wypowiedzi - nie zawsze w życiu ma się TOP.
Fajnie nie być tym nie wiadomo jak sfrustrowanym.

115

Odp: On chce się rozstać
noben napisał/a:

Facet nie jest mężem, więc Twoje nadzieje są bezprzedmiotowe.

Mój błąd. Istotnie mowa była o partnerze, wtedy sytuacja wygląda diametralnie inaczej.
Mimo to ironia zbędna, to nie ja potrzebuję alimentów.

116

Odp: On chce się rozstać
Priscilla napisał/a:
noben napisał/a:

Facet nie jest mężem, więc Twoje nadzieje są bezprzedmiotowe.

Mój błąd. Istotnie mowa była o partnerze, wtedy sytuacja wygląda diametralnie inaczej.
Mimo to ironia zbędna, to nie ja potrzebuję alimentów.

Autorka kluczy jak tylko może, że powątpiewam w prawdziwość tego wątku.

117 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-03-27 01:09:45)

Odp: On chce się rozstać
Tamiraa napisał/a:

Autorka kluczy jak tylko może, że powątpiewam w prawdziwość tego wątku.

To prawda, dużo rzeczy się ze sobą nie spina. Jeśli jednak założyć, że historia jest prawdziwa, to zrzucę to na karb lęku i szukania argumentów przemawiających za tym, że ta patologiczna relacja nadal powinna trwać. Myślę przy tym, że liczyła, że przeczyta, że rodzina jest najważniejsza, a tu wychodzi na to, że jednak nie, bo są gorsze sytuacje niż mama i tata, którzy już ze sobą nie mieszkają.
W każdym razie chce ją tworzyć na siłę i bez refleksji, że związek jest przemocowy, a w takim dzieci nie są szczęśliwe. Co więcej, krzywdzi je to także na przyszłość, bo w dorosłość wchodzą z obciążeniami i nieprawidłowymi wzorcami, których bardzo trudno się pozbyć, a nierzadko trzeba się kilka razy porządnie sparzyć, żeby zauważyć istniejący problem, a długimi miesiącami nad nim pracować. Biorąc przy tym pod uwagę, że jest w tym sama, bo partner przecież nie jest już tą rodziną zainteresowany, to zamiast usiłować sobie tę chorą sytuację racjonalizować, byleby niczego w życiu nie zmieniać, powinna podejść do tematu realnie i zadbać o swoją oraz dziecka przyszłość.

Notabene jak czytam, że największą krzywdą dla niego będzie brak wspólnych świąt, to mam pewność, że niewiele do Autorki dociera, bo przecież żadne święta nie są w stanie zrekompensować wychowywania się w toksycznym układzie. O wakacjach nawet nie wspominam, bo żeby były fajne, to przecież nie trzeba do tego obojga rodziców.

118

Odp: On chce się rozstać

Rozumiem, iż dobrym wzorcem jest widok umęczonej życiem samotnej matki, rodziców wyrywających sobie dziecko na siłę. Stojących z zegarkiem, że twoje 24 godziny minęły i ch*j mnie obchodzi czy był korek czy nie, zgłaszam to na policję i tyle.
Super wzorcem jest to że dziecko nie wie gdzie jest jego dom, bo przecież trochę tu trochę tam, że żyje na walizkach bo 3 dni u jednego potem u drugiego. Jeśli rodzice nie mieszkają blisko a w dużym mieście to może być nawet 20 km różnicy to dziecko ma szkołę nie wiem gdzie, bo może być tak że np. od ojca czy od mamy jedzie 1,5h w jedną stronę, ale co tam dobry wzorzec. Z tego wzorca można przeczytać, że Twój dobrostan jest tak ważny że wszystko wokół jest nieistotne.
Szkoda tylko, że ten dobrostan trwa chwilę, bo przychodzi czas kiedy się ma 60,70 lat i właśnie dobrostan się skończył, bo nie siły na "pasje"

W efekcie po roku to dziecko nadaje się tylko do leczenia psychiatrycznego bo jest już wykończone ciągłym bieganiem, gonieniem, ale dobry wzorzec.

Może ominęłam jakiś etap, ale w takim życiu mimo szczerych chęci nie widzę nic dobrego w życiu na dwa domy.
Jak myślicie dlaczego owa wspaniała tak wychwalana opieka naprzemienna jest krytykowana? Dlaczego jej nie ma krio jako obowiązkowej? Bo w rzeczywistości to utopia, zaklinanie rzeczywistości.
Jakiś czas temu pojawił się dość mądry artykuł nawet w Newsweeku że dwa domu prawie zawsze są gorsze niż jeden.

119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-03-27 11:03:34)

Odp: On chce się rozstać

Dziewczyno. dostałaś cios w głowę i jesteś zamroczona. Rozumiem jak się czujesz, rozumiem Twoje odczucia wobec dziecka.
Ale uwierz mi, to wszystko minie,
Dziecko chce przede wszystkim mieć poczucie, że ma dalej dwoje rodziców.
Więc zrób co się da z Twojej strony, by miała kontakt z ojcem dobry i z Tobą. Odrzuć poczucie winy, że nie będzie miała teraz tradycyjnej rodziny, bo to nie Twoja wina.
A sama się pozbierasz, trzeba czasu.
To, co teraz uważasz za tragedię życiową, może Ci wyjść na dobre. Pod kazdym względem.
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia smile Najlepsze może być przed Tobą.
O opiece naprzemiennej są tu wątki,wg mnie to największa glupota jaka moze być
Jak będziesz spokojnie rozmawiać z ojcem dziecka, odrzucisz emocje zwiazane z Wami, to ustalicie 1 dom i to że On nie straci córki, a córka ojca.
żeby zrozumieć zakręt na którym jesteś, trzeba samemu przez niego przejść, jeśli chodzi o emocje.
ale z drugiej strony jak piszą w Twoim wątku ludzie nie zwiazani z tematem emocjami, moga mieć wiele racji w chłodnej ocenie zwiążku

120

Odp: On chce się rozstać

Tak, dostałam cios w głowę wręcz bombę atomową.
Tak, uważam, że to moja wina, że moje dziecko nie będzie miało tradycyjnej rodziny.

Ojciec mojego dziecka też uważa że wszyscy na tym skorzystają, przy czym pod wszyscy kryje się tylko on. Nie widzę żadnej korzyści z dwóch domów dla dziecka.
Nie widzę żadnej korzyści dla mnie, bo jaka jest korzyść w byciu samotną matką? Można powiedzieć, ok będziesz miała czas na ZUMBE raz w tygodniu, no super sprawa chyba sobie za chwilę wyskoczę. Być może jest to fajne, ale ja w tym nie widzę na prawdę nic fajnego.

Owszem, może jako para nie funkcjonujemy, ale funkcjonujemy jako wspólni rodzice, a nie jak jakaś hybryda rodziny. Hybryda to się sprawdza na paznokciach a jako rodzina.

121

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Tak, dostałam cios w głowę wręcz bombę atomową.
Tak, uważam, że to moja wina, że moje dziecko nie będzie miało tradycyjnej rodziny.

Ojciec mojego dziecka też uważa że wszyscy na tym skorzystają, przy czym pod wszyscy kryje się tylko on. Nie widzę żadnej korzyści z dwóch domów dla dziecka.
Nie widzę żadnej korzyści dla mnie, bo jaka jest korzyść w byciu samotną matką? Można powiedzieć, ok będziesz miała czas na ZUMBE raz w tygodniu, no super sprawa chyba sobie za chwilę wyskoczę. Być może jest to fajne, ale ja w tym nie widzę na prawdę nic fajnego.

Owszem, może jako para nie funkcjonujemy, ale funkcjonujemy jako wspólni rodzice, a nie jak jakaś hybryda rodziny. Hybryda to się sprawdza na paznokciach a jako rodzina.


No to chcesz sie plaszczyc i go prosic by nie odchodzil? Nie zrobi tego, a jesli to bys nie miala dobrego zycia ani wasze dziecko. Codzienne klotnie i jego (meza) nienawisc na pewno nie wplynelyby dobrze na rozwoj dziecka, jego przyszle relacje.

Tez mysle, ze moze trolling. Ktora kobieta chce soba pomiatac i zyc w takim zwiazku? Chyba jakas patologia, a ty sie tak nie okreslasz.

122 Ostatnio edytowany przez minnie.89 (2024-03-27 13:25:20)

Odp: On chce się rozstać

Bardzo wiele jest ludzi którzy żyją razem "dla dobra dziecka". Dla jednych patologia dla drugich ciężko to określić, ale chyba konieczność, wybór mniejszego zla.

Nie wiem dlaczego zakładacie, że się codziennie kłócimy. Nie kłócimy się, po prostu on stwierdził że miłość się już wypaliła, że się skończyło.

Szczerze mówiąc my za bardzo nawet nie mamy o co się kłócić. Zawsze są jakieś różnice, ale w podstawowych kwestiach raczej jesteśmy zgodni.

Dla mnie każdy dzień do dzień dłużej gdzie moje dziecko ma tradycyjną rodzinę, dla niego każdy miesiąc to jest mniejsza szansa na ułożenie sobie życia. Wychodzi z założenia że jest jeszcze na tyle młody (powiedzmy), że może mieć rodzinę w tym dzieci.

123

Odp: On chce się rozstać

I takiego chcesz życia dla siebie i wzoru dla córki?

124

Odp: On chce się rozstać
Ela210 napisał/a:

I takiego chcesz życia dla siebie i wzoru dla córki?

Dziękuję, że jesteś.

Dla siebie nie chce, ale nie chcę żeby moja córka żyła na dwa domy.

Kiedy ja chodziłam do szkoły nie kojarzę dzieci z rozbitych rodzin. Pewnie były oczywiście nie znam wszystkich. Dziś jest ich sporo a nie minęło wiele lat.

Nikt z nas nie wie, jak te dzieci będą funkcjonować za 20 lat.
Mam wrażenie, że dziś wręcz promuje się w mediach posiadanie dzieci z kilkoma partnerami. Nie wiemy jak te dzieci będą funkcjonować w dorosłym życiu, może przyjmą postawę nie podoba mi się wychodzę, i tak wychodzę co dwa lata.

Rodzina wymaga poświęcenia. Ten dobrostan, komfort psychiczny staje się tak ważny, że przysłania wszystko.

125

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Bardzo wiele jest ludzi którzy żyją razem "dla dobra dziecka". Dla jednych patologia dla drugich ciężko to określić, ale chyba konieczność, wybór mniejszego zla.

Nie wiem dlaczego zakładacie, że się codziennie kłócimy. Nie kłócimy się, po prostu on stwierdził że miłość się już wypaliła, że się skończyło.

Szczerze mówiąc my za bardzo nawet nie mamy o co się kłócić. Zawsze są jakieś różnice, ale w podstawowych kwestiach raczej jesteśmy zgodni.

Dla mnie każdy dzień do dzień dłużej gdzie moje dziecko ma tradycyjną rodzinę, dla niego każdy miesiąc to jest mniejsza szansa na ułożenie sobie życia. Wychodzi z założenia że jest jeszcze na tyle młody (powiedzmy), że może mieć rodzinę w tym dzieci.


Ok, nie wiem jak wygladaja wasze relacje na codzien. Byc moze dziecko nie zauwazy braku waszej milosci i czulosci, co malo prawdopodobne.

Ty juz wiesz co chcesz, tylko jak go zatrzymasz?

126

Odp: On chce się rozstać

Oczywiste jest to, że go nie zatrzymam. Jest pewien, że ta miłość która kiedyś była się skończyła. Z jego strony nie ma już szans. Wie, że zbiegło się to z innymi trudnymi przeżyciami dla mnie, ale już dłużej nie może.

Po prostu trudno jest mi pogodzić się z porażką, z tym, że do końca swoich dni będę ją widzieć.

Dla niego to jest szansa, żeby znaleźć sobie kobietę 25-30 z którą będzie mógł mieć kolejną rodzinę, dla mnie po prostu porażka. Do końca życia w każdym ruchu mojego dziecka które jest tak do niego podobne będę widzieć tą porażkę. Trudno jest się z tym pogodzić.

Nie wierzę w to że zumba czy inne zabijacz czasu to wynagrodzi, po prostu ta pustka już na zawsze zostanie.

127

Odp: On chce się rozstać

Rozwód czy rozstanie zawsze jest porażką.

Ale takie jest życie. Wiele osób się rozwodzi, kończy związki i itd.

Ja dopóki sam się nie rozwiodłem nie wiedziałem że otacza mnie wiele rozwodników czy rozwódek.

No cóż takie życie. Kiedyś jak człowiek jest młody i głupi to niezbyt świadomie wybiera bo często myli zauroczenie z zakochaniem.
Często ludzie dopiero po pewnym czasie się poznają dobrze i często się okazuje że do siebie nie pasują.

A jak nie pasują to po co tkwić w czymś co komuś nie pasuje i nie odpowiada.

Nie istnieje związek w którym nie ma miłości, sexu i uczuć. To jest fikcja i zakłamywanie rzeczywistości ..

Ty też możesz wejść w nowy związek.

Dziecko nie jest żadnym ograniczeniem.

Dla mnie bez sensu tkwić w martwym związekiem.
Bo nie jest to dla dobra dziecka napewno ...

128 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-03-27 16:11:48)

Odp: On chce się rozstać

Za 2 lata to ten Twój były  będzie Cię obchodzić tyle co zeszłoroczny śnieg,  nawet jak teraz wydaje Ci się inaczej.
A na dziecko przestań patrzeć  z myślami o porażce, nie zasłużyła na to.
Raczej zadbaj o dobre alimenty dla niej.
Kobieto, Ty masz tylko 35 lat.
Co to jest?
Zajmij się nie wypełniaczami czasu na siłę,  tylko tym, co naprawdę lubisz.
Wiem że teraz wydaje Ci się to absurdalne, ale jak w moim temacie jakiś gość napisał krotko: znajdziesz sobie lepszego:
To uznałam, ze to płytkie, ale to hyla prawda akurat.
I powiem Ci że jeszcze walczyłam i moj pierwszy wątek kończy się tutaj próbą naprawy  związku, ale powiem Ci ze nie było warto.
Masz tu wątki i kobiet i mężczyzn  w dziale rozstanie rozwód, Poczytaj te dłuższe?mi to bardzo pomogło swego czasu, by zrozumieć, że to jest proces, który o ile się ktoś nie uprze tkwić w miejscu, znajdzie się w lepszym punkcie życia, a nie gorszym.

129

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Nie bardzo mam czas na sport, też nie mam na to ochoty, dodatkowo sport też kosztuje.

Od 3 miesięcy chodzę na terapię, ale jest tylko gorzej, nie mogę się pogodzić z tą wizją.

Ojciec dziecka zaproponował, opiekę nad dzieckiem od poniedziałku do środy lub czwartku, on pracuje we wszystkie weekendy. Prosi też żebym to ja odrabiała z nią wszystkie lekcje.
W kwestii finansowej zaproponował, że pokryje czesne za społeczną szkołe.

Jego główne zarzuty do mnie to, że nie rozwinęłam sie, mam słabą pracę i już nie jestem dla niego atrakcyjna.
Co do pracy to zawsze miałam takiego pecha, że albo propozycja śmieciówki albo B2B, więc przy każdej chorobie dziecka pojawiał się problem.

Wsparcie, tu zaczyna się problem, dla niego przeprowadziłam się na drugi koniec Polski, zatem nie mam tu żadnej rodziny. Njabliższa mi rodzina mieszka 700 km ode mnie. Wspracie, nie mam siostry, mama raczej została w poprzednich czasach i dla niej do to nieakceptowalne że już koniec, w jej słowniku nie ma kogoś takiego jak samotna matka.

Przeraża minie wyzja, samotności, boję się że z czasem będę ciężarem dla córki. Przeraża mnie wizja życia bez celu, po prostu z dnia na dzień.

Po pierwsze wątpię aby facet postanowił odejść pod wpływem impulsu. Na podstawie tego co piszesz wydaje mi się, że jest to przemyślana decyzja. Zatem bardzo prawdopodobne jest, że problemy się nawarstwiały. Być może od lat. Co to znaczy, że nie jesteś dla niego atrakcyjna? Chodzi o atrakcyjność fizyczną, zawodową, związaną z pasją i hobby? Sprecyzuj. Myślę, że dobrym pomysłem jest z nim porozmawiać na spokojnie bo być może da się to jeszcze odkręcić. Zapytaj dokładnie czego od Ciebie oczekuje i zorientuj się czy ta decyzja z jego strony jest na pewno ostateczna. Być może jeśli zmienisz jakieś aspekty swojego funkcjonowania, które mu nie pasują to on zmieni zdanie w kwestii rozstania. Czy on kogoś ma czy jego decyzja jest podyktowana jedynie sprawami między Wami?

130

Odp: On chce się rozstać
minnie.89 napisał/a:

Rozumiem, iż dobrym wzorcem jest widok umęczonej życiem samotnej matki, rodziców wyrywających sobie dziecko na siłę. Stojących z zegarkiem, że twoje 24 godziny minęły i ch*j mnie obchodzi czy był korek czy nie, zgłaszam to na policję i tyle.
Super wzorcem jest to że dziecko nie wie gdzie jest jego dom, bo przecież trochę tu trochę tam, że żyje na walizkach bo 3 dni u jednego potem u drugiego. Jeśli rodzice nie mieszkają blisko a w dużym mieście to może być nawet 20 km różnicy to dziecko ma szkołę nie wiem gdzie, bo może być tak że np. od ojca czy od mamy jedzie 1,5h w jedną stronę, ale co tam dobry wzorzec. Z tego wzorca można przeczytać, że Twój dobrostan jest tak ważny że wszystko wokół jest nieistotne.
Szkoda tylko, że ten dobrostan trwa chwilę, bo przychodzi czas kiedy się ma 60,70 lat i właśnie dobrostan się skończył, bo nie siły na "pasje"

To jak to będzie wyglądać zależy tylko od Was - od Waszej świadomości i dojrzałego podejścia do tematu. Jeśli z góry zakładasz, że się nie da normalnie, to tak będzie. Dziecko to nie jest rzecz służąca do rozgrywek między rodzicami, wtedy istotnie zrobicie mu tylko krzywdę.

W każdym razie bardzo zmieniasz retorykę, bo nagle okazuje się, że jesteście zgodnym związkiem, tylko partner się odkochał, pomimo że wcześniej pokazywałaś go z innej strony.

Na koniec pytanie: czego od nas oczekujesz? Bo raczej nie porady jak sobie w tej sytuacji poradzić tak, żeby wyjść z niej z możliwie najmniejszymi stratami.

Posty [ 66 do 130 z 728 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce się rozstać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024