Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 328 ]

261

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Halina3.1 napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Jakie to jest smieszne, ze najwiekszy bol dupy o kase maja najwieksze przegrywy finansowe xd
Kolesie co nie sa w stanie zaoferowac ani zarobkow na poziomie, ani osobowosci, ani wygladu. Jak mirabelki. Moze i male. Moze i robaczywe. Za to kwasne xdd

Ty to wiesz jak zrobić dobre wejście. Było fajnie, ciekawie, rozmowa zaczęła nabierać tempa, a tu wchodzi Halina i wali prostackim tekstem rozwalając całą powagę i poziom intelektualny tej rozmowy. Niezłe samozaoranie tu się zaczyna dziać.

Powiedzial typ, co rozpierdala kazdy watek gadka o sobie i swoich problemach, w kolko tych samych, korych nie chce naprawic. Do spolki z dziadersem NO. Popatrz na niego, on jest twoja starsza kopia. Jak sie nie ogarniesz, to tez tak skonczysz. Ew. jak piotr77, ten od braku rozwodu.

A poziom intelektualny dyskusji ktora uskutecznia tu NO jest denniejszy niz moje teksty.

lol Ooooooo, padłem normalnie! Jaki ból dupska na moim punkcie ! lol

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Shinigami napisał/a:


Ty to wiesz jak zrobić dobre wejście. Było fajnie, ciekawie, rozmowa zaczęła nabierać tempa, a tu wchodzi Halina i wali prostackim tekstem rozwalając całą powagę i poziom intelektualny tej rozmowy. Niezłe samozaoranie tu się zaczyna dziać.

Powiedzial typ, co rozpierdala kazdy watek gadka o sobie i swoich problemach, w kolko tych samych, korych nie chce naprawic. Do spolki z dziadersem NO. Popatrz na niego, on jest twoja starsza kopia. Jak sie nie ogarniesz, to tez tak skonczysz. Ew. jak piotr77, ten od braku rozwodu.

A poziom intelektualny dyskusji ktora uskutecznia tu NO jest denniejszy niz moje teksty.

lol Ooooooo, padłem normalnie! Jaki ból dupska na moim punkcie ! lol

Raczej zwykle politowanie.

263

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

@Nowe_Otwarcie

Ja tu nie piszę ani do Ciebie, ani do nikogo innego konkretnego, bardziej o pewnych tendencjach, które bywają widoczne. Myślę, że jeżeli nie masz problemów z relacjami w życiu realnym, to naprawdę nie ma sensu szczególnie nic udowadniać na forum i przejmować się jakimiś opiniami z forum, gdzie dyskusje siłą rzeczy ciążą ku skrajnym punktom widzenia.

@Shinigami

Ja nigdzie nie piszę, że "muszą". Znam fajnych mężczyzn, którym się nie przelewało na różnych etapach życia i którzy uważam, że mimo to dla wielu kobiet mogliby być atrakcyjnymi kandydatami na partnera - np. ambitny student prawa, który był wychowywany bez rodziców przez dziadków, wcześnie musiał przejąć odpowiedzialność za opiekę nad nimi, dokładać się do ich utrzymania i spłaty długów za dom, czy osoby, które po prostu nagle straciły pracę i nałożyło się to na jakieś większe wydatki, jakieś sytuacje losowe, choroby.

Tyle że takie osoby robią wszystko, co w ich mocy, by problemy rozwiązywać, a nie same z siebie je generują.

Może być jednak faktycznie tak, że gdy ktoś jest bogatszy, to ma więcej możliwości, by pewne brzydkie cechy charakteru zatuszować - np. odziedziczył pieniądze po rodzicach, trwoni je, ale "długi biznesowe" brzmią znacznie lepiej niż chwilówki, czy jest leniem i obibokiem, ale płaci za jakieś dyplomy różnych collegium tumanum, więc część osób nabiera się, że faktycznie ma solidne wykształcenie itp.

264 Ostatnio edytowany przez Halina3.1 (2024-03-05 23:08:22)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Nadrabiam ten watek i to jest taka nuda, ze idzie usnac. Te same placzliwe epopeje, ze laski leca na kase. Jakbyscie sie urodzili wczoraj. Juz mniejsza o to, ze faceci robili i robia dokladnie to samo.

Zalozmy, ze mamy zbior roznej masci Mirkow o nastepujacych atrybutach: Wyglad, Kasa, Osobowosc. Uzywajac formuly na wyliczenie binarnej kombinacji cech w zbiorze, 2^n, gdzie n to liczba cech, bedziemy miec nastepujace podgrupy: 
Wyglad    Kasa      Osobowosc
    0             0            0
    1             0            0
    0             0            1
    0             1            0
    1             1            0
    1             0            1
    0             1            1
    1             1            1

Hierarchia jest zatem taka:
1.    Brak dobrego wygladu, brak kasy, brak dobrej osobowosci
2.    Tyko dobry wyglad
3.    Tylko dobra osobowosc
4.    Tyko kasa
5.    Dobry wyglad i kasa, brak dobrej osobowosci
6.    Dobry wyglad i osobowosc, brak kasy
7.    Kasa i dobra osobowosc, bez dobrego wygladu.
8.    Jackpot: wyglad, osobowosc I kasa.

Grupy 5 i 6 sa zamienne. Tak samo jak 6 i 7. Zalezy od kobiety i sytuacji typu jej charakter, wiek, stan majatkowy i aktuane priorytety.

Zapiszcie to sobie w kajecie, bedzie wam latwiej w zyciu.

265 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-03-05 23:40:56)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Elena_Lenu napisał/a:

@Shinigami

Ja nigdzie nie piszę, że "muszą". Znam fajnych mężczyzn, którym się nie przelewało na różnych etapach życia i którzy uważam, że mimo to dla wielu kobiet mogliby być atrakcyjnymi kandydatami na partnera - np. ambitny student prawa, który był wychowywany bez rodziców przez dziadków, wcześnie musiał przejąć odpowiedzialność za opiekę nad nimi, dokładać się do ich utrzymania i spłaty długów za dom, czy osoby, które po prostu nagle straciły pracę i nałożyło się to na jakieś większe wydatki, jakieś sytuacje losowe, choroby.

Tyle że takie osoby robią wszystko, co w ich mocy, by problemy rozwiązywać, a nie same z siebie je generują.

Może być jednak faktycznie tak, że gdy ktoś jest bogatszy, to ma więcej możliwości, by pewne brzydkie cechy charakteru zatuszować - np. odziedziczył pieniądze po rodzicach, trwoni je, ale "długi biznesowe" brzmią znacznie lepiej niż chwilówki, czy jest leniem i obibokiem, ale płaci za jakieś dyplomy różnych collegium tumanum, więc część osób nabiera się, że faktycznie ma solidne wykształcenie itp.

Napisałaś tu ciekawą rzecz, dokładniej to "uważam, że mimo to dla wielu kobiet mogliby być atrakcyjnymi kandydatami na partnera". Piszesz, że dla wieku kobiet więc dla ciebie nie i teraz wyobraź sobie, że każda z tych wielu kobiet powiedziała to samo. Nie zliczę ile razy słyszałem tekst "Fajny z ciebie chłopak, na pewno prędzej czy później znajdziesz dziewczynę", każdy z tym wyjeżdża nawet nie próbując zrozumieć, że to jest mega bolesne. Teraz jestem tak wyczulony na ten tekst, że jak tylko ktoś zacznie to mówić od razu przerywam i mówię tej osobie by nawet nie próbowała tego kończyć bo będzie niemiło. Nigdy nikomu nie mówcie czegoś takiego.

Jak tak siedzę na tym forum to coraz częściej mam wrażenie, że posiadanie problemów jest konieczne by być "normalnym". Są tylko dwa stany, rozwiązując problemy i samemu je tworząc.

To oczywiste, że bogaty ma nieporównywalnie większe możliwości niż biedny. Odnoszę wrażenie, że niektóre osoby z forum myślą iż ja i jeszcze paru innych dosłownie nienawidzimy bogatych za samo to, że istnieją. Nic bardziej mylnego, dla mnie stan majątkowy nie ma znaczenia w kwestii stosunku do danej osoby, liczą się zupełnie inne rzeczy. Mnie tylko wkurza to, że facet zarabiający na przykład minimalną z automatu jest traktowany przez kobiety jak trędowaty. Zarabia minimalną to musi być z nim coś nie tak, musi być debilem, nie mieć żadnych ambicji, ma jakieś nałogi, na pewno jest leniwy, ogólnie to patola. Z tego co widzę choćby na forum to jest niemal to samo co z incelami, jeszcze trochę i biedak podobnie jak incel będzie traktowany gorzej od największego zbrodniarza. W dzisiejszych czasach chyba już nie istnieje podejście, że oboje będą ciężko pracować i oboje będą budować swój majątek, a tak powstało kilku milionerów, których znam. Zaczynali od zera ale nie byli sami, mieli dziewczyny/żony, które razem z nimi zasuwały po 12h często też fizycznie, a teraz są po 50 i sobie jeżdżą po świecie prywatnym kamperem, a majątkiem zarządzają dzieci. Jestem coraz bardziej załamany tym co ostatnio widzę, spotykam coraz więcej ludzi, którzy pod względem fizycznym są niezły kawał drogi za mną, grubi, zaniedbani, mają różne nałogi, dieta złożona z kebabów, kiełbasy i gotowych dań z Żabki, a mimo to wszyscy mają partnerów/partnerki, w wielu przypadkach sporo atrakcyjniejszych od nich.

Halina, zapomniałaś dodać, że dopiero od punktu 4 wzwyż facet jest w ogóle brany pod uwagę choć patrząc po niektórych postach to punkt 6 też jest wątpliwy.

266 Ostatnio edytowany przez Elena_Lenu (2024-03-06 00:51:42)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

@Shinigami ja jestem od dłuższego czasu w szczęśliwym związku, dlatego też nie piszę o sobie, w tym kontekście moje rozważania byłyby bardzo teoretyczne.

Tym niemniej dziwi mnie to, że aż tak bardzo upatrujesz przeszkody, by kogoś poznać w kasie. Jeżeli masz 27 lat (mam nadzieję, że nic nie pokręciłam) i nawet zarabiasz tę minimalną, to Twoja sytuacja jest dość typowa. Spokojnie możesz celować w jakieś 22-letnie studentki, które nie mają możliwości pracować na cały etat, więc będą postrzegać Cię jako zamożniejszego od nich wink

Myślę, że najgorsze co możesz zrobić, to porównywać się z innymi, frustrować i załamywać tym, że ktoś jest gruby i zaniedbany, a ma dziewczynę. Skup się na swoich atutach i rozwijaniu fajnych relacji. W internecie np. nie musisz od razu pisać, ile zarabiasz - wstaw fajną fotkę, gdzie uprawiasz sport, uwodź słowem, pisz z pasją o swoich zainteresowaniach, bądź błyskotliwy, "miej gadane" - zdobędziesz sympatię, a później już gdy kobieta będzie Tobą zainteresowana informacja o zarobkach nie będzie tak ważna.

267

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Elena_Lenu napisał/a:

Myślę, że najgorsze co możesz zrobić, to porównywać się z innymi, frustrować i załamywać tym, że ktoś jest gruby i zaniedbany, a ma dziewczynę. Skup się na swoich atutach i rozwijaniu fajnych relacji. W internecie np. nie musisz od razu pisać, ile zarabiasz - wstaw fajną fotkę, gdzie uprawiasz sport, uwodź słowem, pisz z pasją o swoich zainteresowaniach, bądź błyskotliwy, "miej gadane" - zdobędziesz sympatię, a później już gdy kobieta będzie Tobą zainteresowana informacja o zarobkach nie będzie tak ważna.

I to jest chyba najlepsza i najuczciwsza rada na jaką Shini mógł tutaj liczyć. Właśnie o to chodzi i tak to zadziała w przypadku normalnej kobiety. Powtorzę: NORMALNEJ kobiety, o ile oczywiście pozostałe cechy wyrobią mu u niej odpowiednią pozycję. Zresztą właśnie i dlatego informację o swoich możliwościach finansowych należy zachować na później. Jeśli kobieta zwleka z decyzją, ewidentnie czekając na poznanie możliwości finansowych faceta, to lepiej odpuścić, bo i tak nic mu po takiej; to w sumie dobry sposób na odsiew szonków,  a i (jak to niektóre panie bezczelnie określają) "zmarnowanie czasu" takiego szonka to nie grzech, a wręcz zasłużona kara dla takowej  wink

268

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Jak tak siedzę na tym forum to coraz częściej mam wrażenie, że posiadanie problemów jest konieczne by być "normalnym". Są tylko dwa stany, rozwiązując problemy i samemu je tworząc.

Nie do końca. Raczej istnieje kwestia "zachowanie w obliczu problemów": albo je rozwiązujesz, albo czekasz, aż ktoś zrobi to za Ciebie.

To oczywiste, że bogaty ma nieporównywalnie większe możliwości niż biedny. Odnoszę wrażenie, że niektóre osoby z forum myślą iż ja i jeszcze paru innych dosłownie nienawidzimy bogatych za samo to, że istnieją. Nic bardziej mylnego, dla mnie stan majątkowy nie ma znaczenia w kwestii stosunku do danej osoby, liczą się zupełnie inne rzeczy. Mnie tylko wkurza to, że facet zarabiający na przykład minimalną z automatu jest traktowany przez kobiety jak trędowaty. Zarabia minimalną to musi być z nim coś nie tak, musi być debilem, nie mieć żadnych ambicji, ma jakieś nałogi, na pewno jest leniwy, ogólnie to patola.

A ilu inteligentnych, ambitnych, pracowitych, bez nałogów pracuje za minimalną na stałe, a nie tylko "na start" czy w innym okresie przejściowym? Niewielu. Może w pracy, która stanowi misję - domy dziecka, fundacje, hospicja itp. Ale reszta? Stawiam, że to raczej na zasadzie: "jest praca, to jest, wystarczy".

Z tego co widzę choćby na forum to jest niemal to samo co z incelami, jeszcze trochę i biedak podobnie jak incel będzie traktowany gorzej od największego zbrodniarza.

Histerie. wink Incele są traktowani w ten sposób ze względu na swoje podejście do kobiet: roszczeniowość, obwinianie ich o swoje niepowodzenia, często nienawiść. Zresztą nie-incelom też się nieraz obrywa, bo przecież albo biały rycerz, który psuje im rynek, albo chad, który ustawia za wysoko poprzeczkę.

I z wałkowaniem wszystkich innych powodów samotności jest podobnie. Prędzej czy później pojawiają się pretensje, roszczenia, podbijanie sobie ego umniejszaniem drugiej stronie ("ze mną wszystko okej, to te kobiety są płytkie/to kurwy"). I tego nikt nie lubi.

Myślisz, że wszystkie kobiety, które patrzą na finanse/wygląd/cokolwiek, mają wszystkich znajomych spełniających te wymagania, bo reszta dla nich jest do odstrzału? Nie. Reszta może być jak najbardziej w porządku, ale do związku chcesz tej jednej osoby, więc siłą rzeczy odrzucasz wszystkich innych. A to jest problemem tylko dla tych, którzy uważają, że im się związek należy.
Zresztą wyobraź sobie, że na forum jest odwrotnie i to Ty w kółko czytasz posty sfrustrowanych babek, które nie mogą znaleźć faceta, różne kryteria przewijają się w dyskusji, a Ty przy każdym obrywasz. Bo jeśli odrzucasz grube, to jesteś płytki, jeśli te z dziećmi, to nie jesteś prawdziwym facetem, jeśli te, które chcą mieć dzieci - sam jesteś dzieciakiem, któremu tylko zabawa w głowie, jeśli te z niskim libido/czekające do ślubu/cokolwiek pod względem seksualnym - nie wiesz nic o miłości, degenerat, zboczeniec i tylko seks się liczy. Nie miałbyś wrażenia, że ktoś najchętniej odebrałby Ci prawo do decydowania o własnym związku?

W dzisiejszych czasach chyba już nie istnieje podejście, że oboje będą ciężko pracować i oboje będą budować swój majątek, a tak powstało kilku milionerów, których znam. Zaczynali od zera ale nie byli sami, mieli dziewczyny/żony, które razem z nimi zasuwały po 12h często też fizycznie, a teraz są po 50 i sobie jeżdżą po świecie prywatnym kamperem, a majątkiem zarządzają dzieci. Jestem coraz bardziej załamany tym co ostatnio widzę, spotykam coraz więcej ludzi, którzy pod względem fizycznym są niezły kawał drogi za mną, grubi, zaniedbani, mają różne nałogi, dieta złożona z kebabów, kiełbasy i gotowych dań z Żabki, a mimo to wszyscy mają partnerów/partnerki, w wielu przypadkach sporo atrakcyjniejszych od nich.

Zabawne, że Ty jesteś atrakcyjny i dostrzegasz wiele par, gdzie facet jest nieatrakcyjny, z kolei większość forumowych inceli upiera się, że tylko chadzi mają dziewczyny, bo sami atrakcyjni nie są.

269

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

Myślisz, że wszystkie kobiety, które patrzą na finanse/wygląd/cokolwiek, mają wszystkich znajomych spełniających te wymagania, bo reszta dla nich jest do odstrzału? Nie

Ilu znasz prezesów, dyrektorów i menedżerów, co na regularnej stopie przyjaźnią ze sprzątaczami, sprzedawcami najniższego szczebla czy rzemieślniczymi wyrobnikami klepiącymi masówkę za najniższą stawkę?


Ja znam jeden przykład. W rodzinie. Małżeństwo poprzedniego pokolenia. On nawet bez matury, ona ze skończonymi studiami. Udało im się przetrwać i oboje są teraz na emeryturze.

Ale z moich praktycznie wszystkich znajomych, to jakieś przyjaźnie czy jakiekolwiek bliższe relacje to mają miejsce pomiędzy ludźmi o podobnym statusie ekonomicznym i światopoglądowym. Nawet największe przyjaźnie szkolno-studenckie nie przerwały próby czasu jak się rozjechali ekonomicznie i ktoś tam zrobił turbo karierę, a komuś się nie poszczęściło.


Zresztą wyobraź sobie, że na forum jest odwrotnie i to Ty w kółko czytasz posty sfrustrowanych babek, które nie mogą znaleźć faceta, różne kryteria przewijają się w dyskusji, a Ty przy każdym obrywasz. Bo jeśli odrzucasz grube, to jesteś płytki, jeśli te z dziećmi, to nie jesteś prawdziwym facetem, jeśli te, które chcą mieć dzieci - sam jesteś dzieciakiem, któremu tylko zabawa w głowie, jeśli te z niskim libido/czekające do ślubu/cokolwiek pod względem seksualnym - nie wiesz nic o miłości, degenerat, zboczeniec i tylko seks się liczy. Nie miałbyś wrażenia, że ktoś najchętniej odebrałby Ci prawo do decydowania o własnym związku?

A to jest szczególnie ciekawe, ze względu na.....moje doświadczenie życiowe. Jestem jaki jestem, wywołuję skrajne emocje i często w związku z tym frustratki wyładowują się na mnie. Także to nie jest wrażenie, bo po prostu wielokrotnie słyszałem, że zasługuję, aby mi w życiu było jak najgorzej, a siurek to żeby mi usechł i odpadł i tak dalej. Więc wiem, że nie brakuje osób, które chętnie odebrałyby mi prawo nawet do oddechu. Jeszcze większej ilości osób....to zwyczajnie nie obchodzi. Dlaczego zatem miałbym się przejmować takimi rzeczami? Czemu jakieś wybuchy frustracji, niemocy i niezadowolenia z własnego przede wszystkim życia takich babeczek miałyby w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie i moje decyzje? Ja mam zapracować na własne szczęście, czy na aprobatę i zadowolenie jakichś pustaków, z którymi i tak nie chcę mieć za specjalnie do czynienia w realnym życiu?


W byciu odrzuconym nie ma nic złego - podobnie jak w odrzucaniu innych.

W posiadaniu wymagań nie ma nic złego - podobnie jak w wymaganiach innych ludzi.

270

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

Ilu znasz prezesów, dyrektorów i menedżerów, co na regularnej stopie przyjaźnią ze sprzątaczami, sprzedawcami najniższego szczebla czy rzemieślniczymi wyrobnikami klepiącymi masówkę za najniższą stawkę?


Ja znam jeden przykład. W rodzinie. Małżeństwo poprzedniego pokolenia. On nawet bez matury, ona ze skończonymi studiami. Udało im się przetrwać i oboje są teraz na emeryturze.

Akurat sporo, więc nie będę wszystkich wymieniać. Najlepsze dwa przykłady:
- barwna paczka mojego ojca: m.in. milioner (właściciel dużej firmy), woźny w szkole, adwokat z własną kancelarią, ziomek na rencie dorabiający na różne sposoby,
- mój najlepszy przyjaciel, który jest sędzią, bardzo towarzyskim dodałabym, a na imprezach u niego i co-chwilę-bezrobotni, i przedstawiciele zawodów bardzo prestiżowych.

Ale z moich praktycznie wszystkich znajomych, to jakieś przyjaźnie czy jakiekolwiek bliższe relacje to mają miejsce pomiędzy ludźmi o podobnym statusie ekonomicznym i światopoglądowym. Nawet największe przyjaźnie szkolno-studenckie nie przerwały próby czasu jak się rozjechali ekonomicznie i ktoś tam zrobił turbo karierę, a komuś się nie poszczęściło.

To ja powiem tak: u mnie pół na pół. Przepaście mogą być dowolnej wielkości, dopóki ta osoba "z dołu" ma za co żyć. Jeżeli pojawia się motyw takiej totalnej walki o przetrwanie, to rzeczywiście wiele się zmienia, bo wtedy ta walcząca osoba zmienia się diametralnie.


A to jest szczególnie ciekawe, ze względu na.....moje doświadczenie życiowe. Jestem jaki jestem, wywołuję skrajne emocje i często w związku z tym frustratki wyładowują się na mnie. Także to nie jest wrażenie, bo po prostu wielokrotnie słyszałem, że zasługuję, aby mi w życiu było jak najgorzej, a siurek to żeby mi usechł i odpadł i tak dalej. Więc wiem, że nie brakuje osób, które chętnie odebrałyby mi prawo nawet do oddechu. Jeszcze większej ilości osób....to zwyczajnie nie obchodzi. Dlaczego zatem miałbym się przejmować takimi rzeczami? Czemu jakieś wybuchy frustracji, niemocy i niezadowolenia z własnego przede wszystkim życia takich babeczek miałyby w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie i moje decyzje? Ja mam zapracować na własne szczęście, czy na aprobatę i zadowolenie jakichś pustaków, z którymi i tak nie chcę mieć za specjalnie do czynienia w realnym życiu?

Przejmować nie. Z tym że uważam, że trochę inaczej, jak kogoś wkurzysz i on Ci zwyczajnie chce dopiec, a inaczej - jak sobie prowadzisz rozmowę i po prostu powoli wychodzą takie różne przekonania, bo one nie są pisane w emocjach, są szczere.

271

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

- barwna paczka mojego ojca

Ja pytam o twoje pokolenie. A nie naszych ojców.


To ja powiem tak: u mnie pół na pół. Przepaście mogą być dowolnej wielkości, dopóki ta osoba "z dołu" ma za co żyć. Jeżeli pojawia się motyw takiej totalnej walki o przetrwanie, to rzeczywiście wiele się zmienia, bo wtedy ta walcząca osoba zmienia się diametralnie.


A widzisz.

Ja powiem więcej - nie znam układów z dużą różnica zarobków, gdzie faktycznie jest to szczera sympatia. Ogólnie takich układów znam trochę. Ale to jest albo interesowne i wynika z chęci dostania się do źródełka, do kręgu ludzi z kasą, albo wynika z chęci pompowania ego (co regularnie widzę u nowobogackich)

Przejmować nie. Z tym że uważam, że trochę inaczej, jak kogoś wkurzysz i on Ci zwyczajnie chce dopiec, a inaczej - jak sobie prowadzisz rozmowę i po prostu powoli wychodzą takie różne przekonania, bo one nie są pisane w emocjach, są szczere.

No, a co to zmienia? Dlaczego na twoje samopoczucie ma wpływać czyjaś opinia lub światopogląd? Jak nie lubisz np anala, to pod wpływem rozmowy z dwójką gejów, którzy go będą zachwalać, to zmienisz zdanie? Po prostu spróbuj i wypracuj zdanie samodzielnie na dany temat. Różnica poglądów jest tylko.....różnicą poglądów. To nie jest wieczna wojna o to kto ma rację, a do tego to jest sprowadzane najczęściej. To bez sensu. Kompletnie. W życiu jest miejsce na różnorodność, a swojego stanu szczęścia i spełnienia nie można uzależniać od tego co kto klepie. Bo zawsze znajdzie się jakaś maruda, zawsze znajdzie się niedoruchana frustratka, stulejarz, toksyk, karierowicz, co to bez względu na koszty i nawet po trupach, aby tylko mieć 'więcej' i 'bardziej'. Nigdy nie wiesz jaki kto ma cel w swoich słowach. Więc pozwolenie, aby to wpływało na ciebie nie jest rozsądne. Po prostu trzeba robić swoje, bez oglądania się na innych (lecz nigdy kosztem kogoś).

272

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

Ja pytam o twoje pokolenie. A nie naszych ojców.

Sam napisałeś o swojej ciotce.

Zresztą niżej miałeś przykład sędziego. Poza tym przecież ja też mam różnych znajomych - sędzia, ogólnie prawnicy, lekarz, kierowniczka w korpo, pracownicy McD, kasjerki itd. Od bez matury po dr. Nie z nimi się hajtam, wystarczy, że fajnie się czas spędza i jest o czym gadać.

No, a co to zmienia? Dlaczego na twoje samopoczucie ma wpływać czyjaś opinia lub światopogląd? Jak nie lubisz np anala, to pod wpływem rozmowy z dwójką gejów, którzy go będą zachwalać, to zmienisz zdanie? Po prostu spróbuj i wypracuj zdanie samodzielnie na dany temat. Różnica poglądów jest tylko.....różnicą poglądów. To nie jest wieczna wojna o to kto ma rację, a do tego to jest sprowadzane najczęściej. To bez sensu. Kompletnie. W życiu jest miejsce na różnorodność, a swojego stanu szczęścia i spełnienia nie można uzależniać od tego co kto klepie. Bo zawsze znajdzie się jakaś maruda, zawsze znajdzie się niedoruchana frustratka, stulejarz, toksyk, karierowicz, co to bez względu na koszty i nawet po trupach, aby tylko mieć 'więcej' i 'bardziej'. Nigdy nie wiesz jaki kto ma cel w swoich słowach. Więc pozwolenie, aby to wpływało na ciebie nie jest rozsądne. Po prostu trzeba robić swoje, bez oglądania się na innych (lecz nigdy kosztem kogoś).

Heh, że co? Skąd wziąłeś to o wypracowaniu własnego zdania... i w zasadzie całą resztę?
Przecież ja tam odpisywałam Shiniemu, tłumaczyłam, dlaczego incele są traktowani tak, a nie inaczej, bo to go wyraźnie dziwiło. Dostał więc powód niechęci i tyle.

273 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-03-06 15:43:31)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

Sam napisałeś o swojej ciotce.

Tak, ale w kontekście aktualnego pokolenia, gdzie szczerych i życzliwych układów tego typu po prostu nie kojarzę.

Ja też mam znajomych i z wykształceniem podstawowym i takich z doktoratami. Tu pytanie nie jest o to czy znasz, ale o przyjaźń i bliskie, regularne relacje, a nie raz do roku na piwie. To nie jest częste i to jest normalne zjawisko.


Skąd wziąłem? Ano stąd:

Nie miałbyś wrażenia, że ktoś najchętniej odebrałby Ci prawo do decydowania o własnym związku?


I stąd, że dalej to traktujesz w kategoriach emocjonalnych pisząc o 'niechęci'. Czy czujesz do niego 'niechęć', bo jest prawiczkiem? Boli cie to jakoś? Jego wieczna pisanina o tym samym wpływa na twoje poczucie szczęścia w aktualnym związku?  No nie. Bo to nie jest problem w społeczeństwie, ze ktoś ich traktuje tak lub inaczej, ale to jest problem w nich, że wszystko sprowadzają na płaszczyznę personalną do swojego incelstwa.

Kurwa, aż żałuje że nie zapisałem linku, a za Chiny tego nie znajdę. Był kiedyś, lata już temu taki eksperyment z bliznami na twarzy. Wzięli grupę babek pod pretekstem sprawdzenia jak blizny na twarzy wpływają na szansę na zdobycie pracy. Oczywiście blizny były efektem pracy specjalistów i specjalistek od filmowego make up'u. Pokazywali im potem efekty swojej pracy w lustrach, na zdjęciach itp. No i wysyłali je na rozmowę o pracę. Tylko tuż przed samym wyjściem pod pretekstem, że się sztuczna blizna odkleja, to im to zdejmowali. One mając nieskazitelną szły na rozmowę o pracę mając w swoich głowach bliznę na twarzy. Oczywiście żadna pracy nie zdobyła, a duża część kobiet opowiadała jakimi to tekstami sypali im w twarz ich rozmówcy o ich bliznach.

Z incelami zachodzi to samo zjawisko. Oni nie mają swojego stanu wypisanego na czole, ale mają tak ogromny kompleks, ze absolutnie wszystko sprowadzają do niego.

Także mój post był nie tyle odpowiedzią/argumentem w dyskusji z tobą, a raczej nawiązaniem i rozszerzeniem z mojej perspektywy.

-edit to chyba było to, ale znam to w trochę innej wersji, że tam do badania wzięli jedynie kobiety, bo odnośnie facetów to nie ma aż takiego zastosowania, ze względu na doświadczenia wojenne i inne postrzeganie płci w związku z tym (w XX wieku po prostu nie brakowało wojen i facetów z bliznami w związku z tym):

https://wybudzeni.com/2023/05/07/badani … -bliznami/

274

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Już mi się nie chce edytować. Po prostu chodzi o to, że oni taką 'bliznę' mają w swoich głowach. I póki nie zaczną tego kumać, póty ich sytuacja się nie zmieni, bo jakąkolwiek niechęć, krytykę, odrzucenie (wstaw cokolwiek), to oni sprowadzą do kwestii swojego incelstwa.

275

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Sam napisałeś o swojej ciotce.

Tak, ale w kontekście aktualnego pokolenia, gdzie szczerych i życzliwych układów tego typu po prostu nie kojarzę.

Ja też mam znajomych i z wykształceniem podstawowym i takich z doktoratami. Tu pytanie nie jest o to czy znasz, ale o przyjaźń i bliskie, regularne relacje, a nie raz do roku na piwie. To nie jest częste i to jest normalne zjawisko.

OMG, no serio? Usuń lekarza i prawników, zostaw sędziego, kierowniczkę w korpo, kasjera, pracownika McD sztuk 1 i masz najbardziej podstawową wersję moich spotkań towarzyskich. Rozszerzaną w miarę możliwości o panią konduktor, panią od automatyki i robotyki pnącą się po szczebelkach w korpo, jej narzeczonego od tego samego, który zrobił doktorat i został na uczelni, rolnika (ale ma krowy, jak krowy to rolnik czy farmer?) i kolejnego sprzedawcę/konsultanta/cholera wie co. Naprawdę muszę zaprzyjaźnić się z milionerem, żeby był widoczny przekrój?



I stąd, że dalej to traktujesz w kategoriach emocjonalnych pisząc o 'niechęci'. Czy czujesz do niego 'niechęć', bo jest prawiczkiem? Boli cie to jakoś? Jego wieczna pisanina o tym samym wpływa na twoje poczucie szczęścia w aktualnym związku?  No nie. Bo to nie jest problem w społeczeństwie, ze ktoś ich traktuje tak lub inaczej, ale to jest problem w nich, że wszystko sprowadzają na płaszczyznę personalną do swojego incelstwa.

...

Chyba naprawdę się nie rozumiemy.
To jest post, na który odpowiadałam:

Z tego co widzę choćby na forum to jest niemal to samo co z incelami, jeszcze trochę i biedak podobnie jak incel będzie traktowany gorzej od największego zbrodniarza.

Dlatego pisałam o powodach niechęci, którą na forum budzą incele. Nie niechęci ogólnej, do prawiczków czy coś tam, tylko niechęci, której daje się wyraz w dyskusji, w ramach reakcji na wszystkie zakamuflowane bądź mniej "powinnyście", "należy się", "to wina...".

Z incelami zachodzi to samo zjawisko. Oni nie mają swojego stanu wypisanego na czole, ale mają tak ogromny kompleks, ze absolutnie wszystko sprowadzają do niego.

Także mój post był nie tyle odpowiedzią/argumentem w dyskusji z tobą, a raczej nawiązaniem i rozszerzeniem z mojej perspektywy.

No tak, to jest oczywiste. Tylko to nawiązanie do czego? Bo o stanie wypisanym na czole pisałam odnośnie dyskryminacji/słownych ataków w porównaniu do np. otyłych. Tzn. co wspólnego ma to, co myśli o sobie incel, z zachowaniem społeczeństwa? Przecież jeśli będzie przez to zachowywał się... dziwnie, to zostanie potraktowany jak ktoś, kto zachowuje się dziwnie, przez to, że zachowuje się dziwnie - a nie przez to, że jest incelem.

276 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-03-06 16:40:31)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

OMG, no serio?

Serio. Prawie wszyscy moi znajomi tworzą różne paczki, ale w swoich bliskich kręgach dość hermetyczne.


Naprawdę muszę zaprzyjaźnić się z milionerem, żeby był widoczny przekrój?

Zasadniczo - tak. I nie piszę tego złośliwie, tylko pomiędzy ludźmi o zawodach jakie wymieniłaś nie ma większej różnicy. Klasa średnia. Od niższej do wyższej, ale średnia. Zwłaszcza u nas, kiedy kasjerka w biedrze zarabia więcej niż prawnik na stażu, a konduktor porównywalnie lub więcej jak lekarz w państwowej przychodni. Pewnie większość z nich ma wykształcenie wyższe lub umiejętności/wiedzę pozwalające im taki dyplom uzyskać.

A pisałem odnośnie sytuacji, że nie masz za bardzo przykładów, aby taki lekarz czy prawnik na regularnej stopie uczestniczył w pijackich imprezkach Seby - dresika z bramy, bo obaj byli sąsiadami od dzieciństwa i sikali do tej samej butelki fanty, zeby zrobic psikus lokalnemu menelowi. I raczej taki prawnik na życiową partnerkę też nie wybierze lokalnej karyny, która tyle kutasów wymlaskała, że można mierzyć kilometrami i raczej już nie rozróżnia smaku spermy od majonezu.

Ciebie z twoimi znajomymi łączy podobny poziom intelektu, ogólny światopogląd, poczucie humoru czy...ekonomia właśnie. Bo jest różnica pomiędzy mieszkaniem w komunalce, a willą pod miastem. Jest różnica pomiędzy komunikacją miejską i starym pasatem, a co roku wymienianą S klasą. Jest różnica pomiędzy wernisażami, a rozmowami w toku czy inną Wesołowską. Na bliskich znajomych, przyjaciół wybieramy sobie ludzi, z którymi nas więcej łączy niż dzieli. Potrzebne są elementy wspólne. A ile wspólnego ma przeciętny lekarz z przeciętną blacharą poza tym, że oboje lubią seks?


Dlatego pisałam o powodach niechęci, którą na forum budzą incele. Nie niechęci ogólnej, do prawiczków czy coś tam, tylko niechęci, której daje się wyraz w dyskusji, w ramach reakcji na wszystkie zakamuflowane bądź mniej "powinnyście", "należy się", "to wina..."


Ależ rozumiemy się. Tylko moje słowa traktujesz jako jakiś kontrargument, ale nimi nie są. To raczej....hmm....z braku lepszego określenia - potakiwanie z komentarzem


co wspólnego ma to, co myśli o sobie incel, z zachowaniem społeczeństwa? Przecież jeśli będzie przez to zachowywał się... dziwnie, to zostanie potraktowany jak ktoś, kto zachowuje się dziwnie, przez to, że zachowuje się dziwnie - a nie przez to, że jest incelem.


No właśnie. Ja to wiem, ty to wiesz, ale Shini sprowadza to do incelstwa. I o to mi chodzi. Społeczeństwo zawsze jakieś będzie, a Shini musi zrozumieć, ze nie wszystko krąży wokół jego kompleksów (incelstwa i kasy). A ludzie z kompleksami będą tak reagować zawsze - wszystko będą sprowadzać do tego, z czym mają największy problem.

I podobnie nie powinno go dziwić, że ludzie chcą równać w górę. A nie w dół. Więc im mniej masz (wiedzy, humoru, intelektu, pieniędzy wstaw cokolwiek), tym trudniej będzie znaleźć kogokolwiek, kto będzie taki stan rzeczy akceptował. Już nie mówiąc o uznaniu tego za atrakcyjne. I obiektywnie nie ma w tym nic złego, choć Shini tak próbuje to przedstawić.

277

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

Naprawdę muszę zaprzyjaźnić się z milionerem, żeby był widoczny przekrój?

Zasadniczo - tak. I nie piszę tego złośliwie, tylko pomiędzy ludźmi o zawodach jakie wymieniłaś nie ma większej różnicy. Klasa średnia. Od niższej do wyższej, ale średnia. Zwłaszcza u nas, kiedy kasjerka w biedrze zarabia więcej niż prawnik na stażu, a konduktor porównywalnie lub więcej jak lekarz w państwowej przychodni. Pewnie większość z nich ma wykształcenie wyższe lub umiejętności/wiedzę pozwalające im taki dyplom uzyskać.

A pisałem odnośnie sytuacji, że nie masz za bardzo przykładów, aby taki lekarz czy prawnik na regularnej stopie uczestniczył w pijackich imprezkach Seby - dresika z bramy, bo obaj byli sąsiadami od dzieciństwa i sikali do tej samej butelki fanty, zeby zrobic psikus lokalnemu menelowi. I raczej taki prawnik na życiową partnerkę też nie wybierze lokalnej karyny, która tyle kutasów wymlaskała, że można mierzyć kilometrami i raczej już nie rozróżnia smaku spermy od majonezu.

Ciebie z twoimi znajomymi łączy podobny poziom intelektu, ogólny światopogląd, poczucie humoru czy...ekonomia właśnie. Bo jest różnica pomiędzy mieszkaniem w komunalce, a willą pod miastem. Jest różnica pomiędzy komunikacją miejską i starym pasatem, a co roku wymienianą S klasą. Jest różnica pomiędzy wernisażami, a rozmowami w toku czy inną Wesołowską. Na bliskich znajomych, przyjaciół wybieramy sobie ludzi, z którymi nas więcej łączy niż dzieli. Potrzebne są elementy wspólne. A ile wspólnego ma przeciętny lekarz z przeciętną blacharą poza tym, że oboje lubią seks?

To ja nie rozumiem. Myślałam, że cały sens opierał się na tym, że właśnie również ludzie o różnych pozycjach zawodowych mogą mieć wystarczająco punktów wspólnych do przyjaźni czy dobrego koleżeństwa.

I teraz lekarza i blachary nie łączy nic, ale już sędzia i sprzedawca w randomowym spożywczaku to jest jeden poziom? I w ogóle sprzedawca czy pracownik Maca - klasa średnia? To kto jest na dole? Stale bezrobotni?
I tak, finansowych różnic wśród 30-latków nie będzie takich jak u ludzi 20 lat starszych, bo będą pogłębiać się z czasem, to oczywiste. Niemniej są widoczne i mimo że willi nie ma nikt, to są już tacy z dwoma mieszkaniami na koncie, a są tacy, co mieszkają z rodzicami. Tyle że - nawiązując do wcześniejszej wypowiedzi - dopóki ma się za co żyć, wyjść, spotkać się itd., to nikomu to nie przeszkadza. Wernisaży nikt nie lubi wink, ale już rozmowy o teatrze czy operze przeplatają się z opisami weekendowych wypadów na łażenie po klubach.
Natomiast ja też nie próbuję powiedzieć, że zawsze tak się da i z każdym. Ale trochę inteligencji i otwartości i różnice stają się interesujące, zamiast - uciążliwe.

No właśnie. Ja to wiem, ty to wiesz, ale Shini sprowadza to do incelstwa. I o to mi chodzi. Społeczeństwo zawsze jakieś będzie, a Shini musi zrozumieć, ze nie wszystko krąży wokół jego kompleksów (incelstwa i kasy). A ludzie z kompleksami będą tak reagować zawsze - wszystko będą sprowadzać do tego, z czym mają największy problem.

I podobnie nie powinno go dziwić, że ludzie chcą równać w górę. A nie w dół. Więc im mniej masz (wiedzy, humoru, intelektu, pieniędzy wstaw cokolwiek), tym trudniej będzie znaleźć kogokolwiek, kto będzie taki stan rzeczy akceptował. Już nie mówiąc o uznaniu tego za atrakcyjne. I obiektywnie nie ma w tym nic złego, choć Shini tak próbuje to przedstawić.

Okej, tu pełna zgoda.

278

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

To ja nie rozumiem. Myślałam, że cały sens opierał się na tym, że właśnie również ludzie o różnych pozycjach zawodowych mogą mieć wystarczająco punktów wspólnych do przyjaźni czy dobrego koleżeństwa.

Tak, ale to się dzieje bardzo rzadko wbrew pozorom.


I teraz lekarza i blachary nie łączy nic, ale już sędzia i sprzedawca w randomowym spożywczaku to jest jeden poziom? I w ogóle sprzedawca czy pracownik Maca - klasa średnia? To kto jest na dole? Stale bezrobotni?

Dlatego nasz rynek pracy i edukacji jest spierdolony. Na samym dole są pracownicy sezonowi, pracownicy doraźni itp.

Sędzia to widełki zarobkowe obecnie 7-12 tyś. Jako sprzedawca w dobrych miesiącach dobijałem do ~5 (8-10 lat temu). Znajomy (spawacz z uprawnieniami) zarabiał wtedy 7-9tysi, a kolejny znajomy dogadany z taksiarzami na nocnej zmianie jeszcze więcej, bo mu odpalali za zlecenia spod nocnych klubów i podobnych przybytków. Jaka to różnica między nami była? Że on miał tv Sony, a ja Mantę, a obaj piliśmy Żołądkową Gorzką, bo żadnego z nas nie było stać na 18letniego Glenfiddich'a ?


I na podobnej zasadzie w tym macu pewnie znajdziesz mniej ludzi bez wyższego wykształcenia niż w przeciętnym korpo lub urzędzie. To jak z Shinim, który mając wyższe zapierdala jako fizyczny najniższego szczebla.

Chujowo, co?

Ale z drugiej strony mamy dość jednolite społeczeństwo pod tym kątem (co stanowi podstawę naszego bezpieczeństwa w porównaniu do krajów zachodnich). I żeby poszukać rzeczywistych różnic, to trzeba wejść faktycznie w większe skrajności. Bo nie ma za wielu takich miejsc na świecie, że na jednym osiedlu o takim samym standardzie mieszkań za sąsiadów będą robić lekarz z magazynierem.


Natomiast ja też nie próbuję powiedzieć, że zawsze tak się da i z każdym. Ale trochę inteligencji i otwartości i różnice stają się interesujące, zamiast - uciążliwe.


A i owszem. Ale tylko w pewnych granicach.

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

I to jest chyba najlepsza i najuczciwsza rada na jaką Shini mógł tutaj liczyć. Właśnie o to chodzi i tak to zadziała w przypadku normalnej kobiety.

NO a ile córa mają lat? Może podaj numer i problem z głowy. Przecież ona jest normalna, skoro ma za wzór takiego starego jak ty. Fajnie że mógłbyś mieć takiego zięcia jak Shini. Twoja córka by ogarniała pranie, sprzątanie i dzieciaki, a Shini nadal miał czas na forum. win-win.

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

co regularnie widzę u nowobogackich

tak Jacuś, bo ty jestes z rodu czartoryskich i w luksusy opływasz od niemowlaka. O zwyczajach nowobogackich w 3 osobie może mówić ktoś kto do tej klasy nie należy(napisze wprost, że nie ty, tak dla jasności bo wiem że z deukcją słabo u ciebie).

281 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-03-06 18:32:26)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

.

282 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-03-06 18:32:42)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Bez wątpienia jest to duża kariera i faktycznie mniej niż 1% ludzi w tym kraju może się czymś takim pochwalić. (....)
jeśli taka dyrektorka będzie wymagać od faceta by też był dyrektorem lub więcej to cywilizacja szybko upadnie

Dokładnie tak shini. Przez preferencje 1% ludzi naszej cywilizacji grozi zagłada....

283

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

To ja nie rozumiem. Myślałam, że cały sens opierał się na tym, że właśnie również ludzie o różnych pozycjach zawodowych mogą mieć wystarczająco punktów wspólnych do przyjaźni czy dobrego koleżeństwa.

Tak, ale to się dzieje bardzo rzadko wbrew pozorom.


I teraz lekarza i blachary nie łączy nic, ale już sędzia i sprzedawca w randomowym spożywczaku to jest jeden poziom? I w ogóle sprzedawca czy pracownik Maca - klasa średnia? To kto jest na dole? Stale bezrobotni?

Dlatego nasz rynek pracy i edukacji jest spierdolony. Na samym dole są pracownicy sezonowi, pracownicy doraźni itp.

Sędzia to widełki zarobkowe obecnie 7-12 tyś. Jako sprzedawca w dobrych miesiącach dobijałem do ~5 (8-10 lat temu). Znajomy (spawacz z uprawnieniami) zarabiał wtedy 7-9tysi, a kolejny znajomy dogadany z taksiarzami na nocnej zmianie jeszcze więcej, bo mu odpalali za zlecenia spod nocnych klubów i podobnych przybytków. Jaka to różnica między nami była? Że on miał tv Sony, a ja Mantę, a obaj piliśmy Żołądkową Gorzką, bo żadnego z nas nie było stać na 18letniego Glenfiddich'a ?


I na podobnej zasadzie w tym macu pewnie znajdziesz mniej ludzi bez wyższego wykształcenia niż w przeciętnym korpo lub urzędzie. To jak z Shinim, który mając wyższe zapierdala jako fizyczny najniższego szczebla.

Chujowo, co?

Ale z drugiej strony mamy dość jednolite społeczeństwo pod tym kątem (co stanowi podstawę naszego bezpieczeństwa w porównaniu do krajów zachodnich). I żeby poszukać rzeczywistych różnic, to trzeba wejść faktycznie w większe skrajności. Bo nie ma za wielu takich miejsc na świecie, że na jednym osiedlu o takim samym standardzie mieszkań za sąsiadów będą robić lekarz z magazynierem.


Natomiast ja też nie próbuję powiedzieć, że zawsze tak się da i z każdym. Ale trochę inteligencji i otwartości i różnice stają się interesujące, zamiast - uciążliwe.


A i owszem. Ale tylko w pewnych granicach.


No okej, ale jeśli wyłącznie pieniądze mają stanowić o różnicach, to ja się akurat nie zgadzam. W tym sensie, że znałam osoby zarabiające już bardzo ładnie, ale swoim, powiedzmy, osobistym poziomem (intelekt, styl bycia, zainteresowania, ekhem, klasa, a raczej jej brak) pasujące raczej do nizin niż miejsca, w którym miałyby uplasować ich zarobki. Bo mam tu na myśli np. panów, co zarabiali przeszło 10 lat temu 30k, 50k (akurat dwóch znam dokładne zarobki), a ten sam klimat, co semi-pato z Żabki, więc z moich doświadczeń o wiele większą różnicę daje "całokształt" przy mniejszej różnicy w zarobkach (jak np. sędzia - magazynier) niż same finanse. Istnieją, powiedzmy, kumaci ludzie ze smykałką do "robienia hajsu", ale poziomu im to nie winduje w żaden sposób.

284

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

No okej, ale jeśli wyłącznie pieniądze mają stanowić o różnicach, to ja się akurat nie zgadzam.

Pieniądze same w sobie nie. Te są jedynie wynikiem posiadanej inteligencji i cech osobowości.

Dobry gangus ma wiele wspólnego z polityczną wierchuszką nie bez przyczyny wink. Z jednej strony to są takie oczywiste podśmiechujki z poczynań naszych polityków, ale z drugiej jak popatrzysz na słynne ośmiorniczki i nagrania z tamtych rozmów, to i słownictwo pasuje do patoli. wink

285

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Elena_Lenu napisał/a:

@
Tym niemniej dziwi mnie to, że aż tak bardzo upatrujesz przeszkody, by kogoś poznać w kasie. Jeżeli masz 27 lat (mam nadzieję, że nic nie pokręciłam) i nawet zarabiasz tę minimalną, to Twoja sytuacja jest dość typowa. Spokojnie możesz celować w jakieś 22-letnie studentki, które nie mają możliwości pracować na cały etat, więc będą postrzegać Cię jako zamożniejszego od nich wink

Myślę, że najgorsze co możesz zrobić, to porównywać się z innymi, frustrować i załamywać tym, że ktoś jest gruby i zaniedbany, a ma dziewczynę. Skup się na swoich atutach i rozwijaniu fajnych relacji. W internecie np. nie musisz od razu pisać, ile zarabiasz - wstaw fajną fotkę, gdzie uprawiasz sport, uwodź słowem, pisz z pasją o swoich zainteresowaniach, bądź błyskotliwy, "miej gadane" - zdobędziesz sympatię, a później już gdy kobieta będzie Tobą zainteresowana informacja o zarobkach nie będzie tak ważna.

Z pewnością tak jak piszesz byłoby najlepiej, niestety "mieć gadanie" to ostatnie co można o mnie powiedzieć. Ta fotka w trakcie sportu mnie zastanawia, nigdy takiej nie robiłem i nie bardzo wiem jak zrobić by było dobrze. Na prawdę 22 letnia studentka w ogóle by spojrzała na faceta zarabiającego minimalną?

SaraS napisał/a:

A ilu inteligentnych, ambitnych, pracowitych, bez nałogów pracuje za minimalną na stałe, a nie tylko "na start" czy w innym okresie przejściowym? Niewielu. Może w pracy, która stanowi misję - domy dziecka, fundacje, hospicja itp. Ale reszta? Stawiam, że to raczej na zasadzie: "jest praca, to jest, wystarczy".

Histerie. wink Incele są traktowani w ten sposób ze względu na swoje podejście do kobiet: roszczeniowość, obwinianie ich o swoje niepowodzenia, często nienawiść. Zresztą nie-incelom też się nieraz obrywa, bo przecież albo biały rycerz, który psuje im rynek, albo chad, który ustawia za wysoko poprzeczkę.

Myślisz, że wszystkie kobiety, które patrzą na finanse/wygląd/cokolwiek, mają wszystkich znajomych spełniających te wymagania, bo reszta dla nich jest do odstrzału? Nie miałbyś wrażenia, że ktoś najchętniej odebrałby Ci prawo do decydowania o własnym związku?

Zabawne, że Ty jesteś atrakcyjny i dostrzegasz wiele par, gdzie facet jest nieatrakcyjny, z kolei większość forumowych inceli upiera się, że tylko chadzi mają dziewczyny, bo sami atrakcyjni nie są.

Mnóstwo ludzi pracuję na stałe za minimalną lub niewiele więcej. Większość ludzi pracujących w budżetówce zarabia niewiele powyżej minimalnej i bez porządnych znajomości nie mają szans wybić się wyżej. W służbach mundurowych jest mnóstwo ludzi po studiach będących "na krawężniku" po 15 latach pracy bo nie mają ojca generała.

Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Tylko najbardziej radykalni incele publicznie pokazują nienawiść i te radykalne poglądy. Zdecydowana większość to zwykli faceci, po których w życiu byś nie poznała, że to inceli. A jednak kiedy tylko ktoś się dowiaduje, że ten gość ma 25+ lat i jest prawiczkiem lub co gorsza nigdy nie był w związku to najchętniej by go ukrzyżowali.

Znajomi i partner/partnerka to dwie zupełnie różne rzeczy. Sama to napisałaś ale odrzucać każdego jak leci może tylko kobieta albo bardzo atrakcyjny facet. Nie miałbym takiego wrażenia i szczerze mówiąc w ogóle bym się tym nie przejął. Nie ważne czy ktoś chce mi odebrać takie prawo tylko czy fakt może to zrobić.

W tej kwestii nie zgadzam się z resztą inceli. Wygląd jest ważny ale z pewnością nie najważniejszy. Ja na swój nie narzekam choć kilka rzeczy dałoby się poprawić.

Jack Sparrow napisał/a:

Już mi się nie chce edytować. Po prostu chodzi o to, że oni taką 'bliznę' mają w swoich głowach. I póki nie zaczną tego kumać, póty ich sytuacja się nie zmieni, bo jakąkolwiek niechęć, krytykę, odrzucenie (wstaw cokolwiek), to oni sprowadzą do kwestii swojego incelstwa.

To z blizną całkiem ładnie ujęte. Co dokładnie rozumiesz poprzez sprawdzenie wszystkiego do kwestii incelstwa? Dla mnie to dość oczywiste, że większość jeśli nie każdy problem w mniejszym lub większym stopniu łączy się z incelstwem.

286

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Na prawdę 22 letnia studentka w ogóle by spojrzała na faceta zarabiającego minimalną?

Kobiety żyją takimi samymi wyobrażeniami o facetach, jak faceci żyją wyobrażeniami o kobietach.

To jak z kupnem ketchupu czy gotowej garmażerki. Oceniasz tylko to, co widzisz. I albo cię to przekonuje, albo nie. Mało która osoba w takim wieku myśli o ożenku, dzieciach i kredycie. Chcą przygody. Swobody. Realizacji marzeń i fantazji. Obserwuj, słuchaj i daj namiastkę tego co potrzebuje z mglistą obietnicą posiadania tego więcej. Tylko nie kłam i nie baw się uczuciami. A jak prawisz komplementy to mają być one personalne, a nie wygłoszone w formie komentarza o pogodzie, bo są mało przekonywujące i potrafią być odbierane jako uszczypliwy sarkazm.

287

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Mnóstwo ludzi pracuję na stałe za minimalną lub niewiele więcej.

I wszyscy tacy inteligentni, pracowici, ambitni i co to tam jeszcze było? To chyba inaczej rozumiemy powyższe określenia.

Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Tylko najbardziej radykalni incele publicznie pokazują nienawiść i te radykalne poglądy. Zdecydowana większość to zwykli faceci, po których w życiu byś nie poznała, że to inceli. A jednak kiedy tylko ktoś się dowiaduje, że ten gość ma 25+ lat i jest prawiczkiem lub co gorsza nigdy nie był w związku to najchętniej by go ukrzyżowali.

Radykalni? Nie, nie tylko. Przecież i tu, na forum, wystarczy poczytać, jakie zdanie o kobietach przebija z ich postów i ile w nich roszczeń. A to jeszcze nie jest poziom, żeby, myślę, można ich było nazwać radykalnymi.
Przecież to nie może budzić pozytywnych odczuć.

288

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

Radykalni? Nie, nie tylko. Przecież i tu, na forum, wystarczy poczytać, jakie zdanie o kobietach przebija z ich postów i ile w nich roszczeń. A to jeszcze nie jest poziom, żeby, myślę, można ich było nazwać radykalnymi.
Przecież to nie może budzić pozytywnych odczuć.


Ja myślę, że połowę tych twierdzeń (albo i lepiej) to są raczej kolejne multikonta sfrustrowanych użytkowniczek, które koniecznie chcą dopiąć swojego, a inaczej nie potrafią jak poprzez prostackie wpisy z fake kont.

Bo to naprawdę widać ogromną różnicę pomiędzy Mikloszą, Shini i Raką, a takim np Andrzej30cm czy paroma innymi. Bundy, Rumuński czy Kakarotto choć bywają wulgarni i złośliwi, to nie jest to w stronę kobiet jako takich, a w stronę konkretnych użytkowniczek. To jednak co innego.

No i mamy tutaj efekt internetu i anonimowości. To zawsze sprzyja hejterom, którzy zdecydowanie nie pyskowaliby prosto w oczy dla człowieka na wprost niego mając w perspektywie, że w każdej chwili może dostać w pape.

289

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Radykalni? Nie, nie tylko. Przecież i tu, na forum, wystarczy poczytać, jakie zdanie o kobietach przebija z ich postów i ile w nich roszczeń. A to jeszcze nie jest poziom, żeby, myślę, można ich było nazwać radykalnymi.
Przecież to nie może budzić pozytywnych odczuć.


Ja myślę, że połowę tych twierdzeń (albo i lepiej) to są raczej kolejne multikonta sfrustrowanych użytkowniczek, które koniecznie chcą dopiąć swojego, a inaczej nie potrafią jak poprzez prostackie wpisy z fake kont.

Bo to naprawdę widać ogromną różnicę pomiędzy Mikloszą, Shini i Raką, a takim np Andrzej30cm czy paroma innymi. Bundy, Rumuński czy Kakarotto choć bywają wulgarni i złośliwi, to nie jest to w stronę kobiet jako takich, a w stronę konkretnych użytkowniczek. To jednak co innego.

No i mamy tutaj efekt internetu i anonimowości. To zawsze sprzyja hejterom, którzy zdecydowanie nie pyskowaliby prosto w oczy dla człowieka na wprost niego mając w perspektywie, że w każdej chwili może dostać w pape.

Ależ ja nie brałam pod uwagę potencjalnych trolli.

https://www.netkobiety.pl/p4059717.html#p4059717

Wiedziałam, że raz zrobiłam podsumowanie złotych myśli Raki. wink Więc tak, taka postawa, nawet jeśli daleka od jawnej agresji, jest nie do zaakceptowania. Nie może być tolerancji dla kogoś, kto dla własnych korzyści najchętniej ograniczyłby innym prawo do decydowania o sobie w tak podstawowych sprawach. Oczywiście pod płaszczykiem troski i dobrych rad. wink

290

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Ale przecież Raka już dawno napisał, że po prostu trolluje dla beki. I tak powinnaś traktować jego wpisy (a przynajmniej większość).

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Dodam trochę od siebie. Otóż można być w związku, gdy są znaczne różnice w zarobkach. Zarabiam 4x tyle co mój partner (w najgorszym momencie zarabiałam 6x tyle), jestem lekarzem, mój partner zarządza na produkcji. Gdy zaczęliśmy się spotykać to on zarabiał więcej, bo już zarabiał a ja jeszcze, później na stażu miałam najniższą krajową. W moim środowisku to dziewczyny zarabiają więcej, ciężko byłoby znaleźć partnera o porównywalnych zarobkach - tylko lekarze, przedsiębiorcy, programiści seniorzy pracujący na 2-3 etaty zarabiają podobnie, jednak wtedy taki związek byłby trudny do utrzymania - wiadomo jak wygląda praca lekarza. Żadna z nas nie narzeka na to, że partner zarabia mniej. Wybierając kogoś do związku szukałyśmy innych cech. Na pewno nie jest łatwo być w związku z kobietą, gdy jest taka różnica w zarobkach i to kobieta stawia pracę na pierwszym miejscu jednak jest to możliwe smile
Uprzedzę pytania - o rodzinę się nie martwię, w naszej branży można pracować nawet na 1/3 etatu i rodzinę utrzymać na solidnym poziomie, zwłaszcza gdy ma się oszczędności.

292

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
karmelowa_truskawka napisał/a:

Dodam trochę od siebie. Otóż można być w związku, gdy są znaczne różnice w zarobkach. Zarabiam 4x tyle co mój partner (w najgorszym momencie zarabiałam 6x tyle), jestem lekarzem, mój partner zarządza na produkcji. Gdy zaczęliśmy się spotykać to on zarabiał więcej, bo już zarabiał a ja jeszcze, później na stażu miałam najniższą krajową. W moim środowisku to dziewczyny zarabiają więcej, ciężko byłoby znaleźć partnera o porównywalnych zarobkach - tylko lekarze, przedsiębiorcy, programiści seniorzy pracujący na 2-3 etaty zarabiają podobnie, jednak wtedy taki związek byłby trudny do utrzymania - wiadomo jak wygląda praca lekarza. Żadna z nas nie narzeka na to, że partner zarabia mniej. Wybierając kogoś do związku szukałyśmy innych cech. Na pewno nie jest łatwo być w związku z kobietą, gdy jest taka różnica w zarobkach i to kobieta stawia pracę na pierwszym miejscu jednak jest to możliwe smile
Uprzedzę pytania - o rodzinę się nie martwię, w naszej branży można pracować nawet na 1/3 etatu i rodzinę utrzymać na solidnym poziomie, zwłaszcza gdy ma się oszczędności.

Oooo, wróciłaś. Po danych z tego posta wnioskuję że już wprowadziłaś w życie swój plan (polegający na odcięciu "balastu" w postaci pracy s ramach NFZ ) I dziś ograniczasz się już jedynie do spijania śmietanki w postaci pracy w golących pacjentów z żywej (I bardzo konkretnej) gotówki w przychodniach?  smile

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Nieee, nadal pracuję w ramach NFZ, ta praca nie jest taka zła smile na spijanie śmietanki przyjdzie jeszcze czas wink chociaż powiem szczerze, że w pełni chyba nigdy nie zrezygnuję z pracy na NFZ - inny pacjent, inne możliwości diagnostyki, inna satysfakcja.

294

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

SaraS, JackSparrow

Znam trochę grup towarzyskich, w ramach których przez długie lata utrzymują się przyjaźnie/bliskie relacje między osobami o zupełnie odmiennych dochodach - myślę, że to jest możliwe, ale tylko pod warunkiem, że istnieje również b. silna płaszczyzna, która spaja np. działalność artystyczna czy wspólne rytuały typu sport, wspólne zainteresowania i wartości. Bez tego to faktycznie jest trudno i np. jakieś przyjaźnie z podstawówki między osobami, które mocno postawiły na edukację i rozwój zawodowy i tymi, którzy pracują fizycznie rzadko kiedy mają szanse przetrwać próbę czasu.

295

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

@Shinigami

Myślę, że spokojnie masz szanse właśnie u takich kilka lat młodszych dziewczyn - np. takich, które też lubią być aktywne fizycznie, w większości też raczej nie zarabiają znacznie więcej niż Ty - bo jeszcze studiują i nie mają możliwości podjęcia poważnej pracy na pełen etat. Zwykle takie dziewczyny będą chciały najpierw powoli rozkręcać znajomość, spotykać i poznawać się, bez presji, że od razu musi być mieszkanie razem, huczny ślub i dzieci. Jeżeli faktycznie Twoim problemem jest brak kasy, a nie np. paskudny charakter czy dziwne zachowanie podczas randek, to myślę, że masz duże szanse na powodzenie. Tylko właśnie powinieneś ćwiczyć komunikację i np. starać się wyeksponować zainteresowania, dobry wygląd, sportowe fotki.

296

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Elena_Lenu napisał/a:

@Shinigami

Myślę, że spokojnie masz szanse właśnie u takich kilka lat młodszych dziewczyn - np. takich, które też lubią być aktywne fizycznie, w większości też raczej nie zarabiają znacznie więcej niż Ty - bo jeszcze studiują i nie mają możliwości podjęcia poważnej pracy na pełen etat. Zwykle takie dziewczyny będą chciały najpierw powoli rozkręcać znajomość, spotykać i poznawać się, bez presji, że od razu musi być mieszkanie razem, huczny ślub i dzieci. Jeżeli faktycznie Twoim problemem jest brak kasy, a nie np. paskudny charakter czy dziwne zachowanie podczas randek, to myślę, że masz duże szanse na powodzenie. Tylko właśnie powinieneś ćwiczyć komunikację i np. starać się wyeksponować zainteresowania, dobry wygląd, sportowe fotki.

Nie wiem jakie teraz byłoby moje zachowanie podczas randki bo przez całe życie byłem na dosłownie jednej i to 10 lat temu. Tamta randka poszła dobrze, uważam ją za udaną, paskudnego charakteru też chyba nie mam. Elena mam dwa pytania.

1. Trenuję na siłowni ale domowej i sztukę walki w grupie, w której jest dosłownie jedna dziewczyna ale ona jest poza konkurencją. W związku z tym gdzie najlepiej mógłbym poznawać dziewczyny aktywne fizycznie?

2. Dziś byłem u dentysty i asystentka mi się spodobała, oczywiście tylko z wyglądu bo jej nie znam. Widzieliśmy się pierwszy raz w życiu, nic o niej nie wiem, ani jak ma na imię, ani wieku, ani czy jest wolna. Za dwa tygodnie mam kolejną wizytę, czy powinienem próbować jakoś do niej zagadać, a jeśli tak to w jaki sposób? Oczywiście jeśli będzie wtedy pracowała.

297

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

1. Trenuję na siłowni ale domowej i sztukę walki w grupie, w której jest dosłownie jedna dziewczyna ale ona jest poza konkurencją. W związku z tym gdzie najlepiej mógłbym poznawać dziewczyny aktywne fizycznie?

2. Dziś byłem u dentysty i asystentka mi się spodobała, oczywiście tylko z wyglądu bo jej nie znam. Widzieliśmy się pierwszy raz w życiu, nic o niej nie wiem, ani jak ma na imię, ani wieku, ani czy jest wolna. Za dwa tygodnie mam kolejną wizytę, czy powinienem próbować jakoś do niej zagadać, a jeśli tak to w jaki sposób? Oczywiście jeśli będzie wtedy pracowała.

1. Babskie grupowe zajęcia. Tzn. nie, że tylko dla kobiet, ale takie, gdzie są głównie kobiety. Jak patrzę po zdjęciach wrzucanych przez siłownie czy inne takie, to zawsze jest pierdyliard kobiet i 1-2 mężczyzn. Nieważne, czy trening obwodowy, indoor cycling, mobility, zumba czy te wszystkie pseudo siłówki oznaczające cardio z majtaniem hantlami - prawie same babki. Tak że wchodzisz i z miejsca zwracasz na siebie uwagę jako ten rodzynek. wink

2. Ja mam mieszane uczucia względem zagadywania kogoś w pracy. Znaczy, uważam, że dużo trudniej o pozytywny feedback, jak babka pracuje. Albo - jeśli kobieta atrakcyjna i jest możliwość pogadania - będziesz milionowym klientem zawracającym tyłek, albo - jeśli praca niekoniecznie stwarzająca możliwość do pogaduszek - ona w głowie będzie już miała tylko kolejne zadania/pacjenta/cokolwiek.
Tak że, uważam, w ramach ćwiczeń wink możesz luźno zagadać, ale bez spiny, że teraz to już natychmiast kawa po jej pracy, ślub i domek z ogródkiem.

298

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

1. Babskie grupowe zajęcia. Tzn. nie, że tylko dla kobiet, ale takie, gdzie są głównie kobiety. Jak patrzę po zdjęciach wrzucanych przez siłownie czy inne takie, to zawsze jest pierdyliard kobiet i 1-2 mężczyzn. Nieważne, czy trening obwodowy, indoor cycling, mobility, zumba czy te wszystkie pseudo siłówki oznaczające cardio z majtaniem hantlami - prawie same babki. Tak że wchodzisz i z miejsca zwracasz na siebie uwagę jako ten rodzynek. wink

2. Ja mam mieszane uczucia względem zagadywania kogoś w pracy. Znaczy, uważam, że dużo trudniej o pozytywny feedback, jak babka pracuje. Albo - jeśli kobieta atrakcyjna i jest możliwość pogadania - będziesz milionowym klientem zawracającym tyłek, albo - jeśli praca niekoniecznie stwarzająca możliwość do pogaduszek - ona w głowie będzie już miała tylko kolejne zadania/pacjenta/cokolwiek.
Tak że, uważam, w ramach ćwiczeń wink możesz luźno zagadać, ale bez spiny, że teraz to już natychmiast kawa po jej pracy, ślub i domek z ogródkiem.

Gdzie są takie siłownie? Pytam poważnie bo jedyna siłownia jaką mam w okolicy nie ma niczego takiego. Czy to w ogóle możliwe by znaleźć takie zajęcia jak wymienione na siłowni poza dużym miastem?

Ja też mam takie uczucia ale tylko w tego typu miejscach w ogóle spotykam jakiekolwiek dziewczyny nie wspominając już o takich, które mi się podobają. W większości placówek medycznych, zwłaszcza prywatnych są jakieś atrakcyjne dziewczyny. Praktycznie w każdej w jakiej kiedykolwiek byłem przewijały się dziewczyny, które mi się podobały ale właśnie jest ten problem, że to nie są zbyt dobre okoliczności do zagadania.

299

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Halina, zapomniałaś dodać, że dopiero od punktu 4 wzwyż facet jest w ogóle brany pod uwagę choć patrząc po niektórych postach to punkt 6 też jest wątpliwy.

Nie. Do pk 4 tez sa brani pod uwage, przez panie ktore same nie moga przebierac, badz idealistki.

300

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:
SaraS napisał/a:

1. Babskie grupowe zajęcia. Tzn. nie, że tylko dla kobiet, ale takie, gdzie są głównie kobiety. Jak patrzę po zdjęciach wrzucanych przez siłownie czy inne takie, to zawsze jest pierdyliard kobiet i 1-2 mężczyzn. Nieważne, czy trening obwodowy, indoor cycling, mobility, zumba czy te wszystkie pseudo siłówki oznaczające cardio z majtaniem hantlami - prawie same babki. Tak że wchodzisz i z miejsca zwracasz na siebie uwagę jako ten rodzynek. wink

2. Ja mam mieszane uczucia względem zagadywania kogoś w pracy. Znaczy, uważam, że dużo trudniej o pozytywny feedback, jak babka pracuje. Albo - jeśli kobieta atrakcyjna i jest możliwość pogadania - będziesz milionowym klientem zawracającym tyłek, albo - jeśli praca niekoniecznie stwarzająca możliwość do pogaduszek - ona w głowie będzie już miała tylko kolejne zadania/pacjenta/cokolwiek.
Tak że, uważam, w ramach ćwiczeń wink możesz luźno zagadać, ale bez spiny, że teraz to już natychmiast kawa po jej pracy, ślub i domek z ogródkiem.

Gdzie są takie siłownie? Pytam poważnie bo jedyna siłownia jaką mam w okolicy nie ma niczego takiego. Czy to w ogóle możliwe by znaleźć takie zajęcia jak wymienione na siłowni poza dużym miastem?

Ja też mam takie uczucia ale tylko w tego typu miejscach w ogóle spotykam jakiekolwiek dziewczyny nie wspominając już o takich, które mi się podobają. W większości placówek medycznych, zwłaszcza prywatnych są jakieś atrakcyjne dziewczyny. Praktycznie w każdej w jakiej kiedykolwiek byłem przewijały się dziewczyny, które mi się podobały ale właśnie jest ten problem, że to nie są zbyt dobre okoliczności do zagadania.

No ja mieszkam w przeciętnym powiatowym mieście, nic dużego, więc tak, da się znaleźć. Przynajmniej tutaj. Tak że dziwi mnie to, co piszesz, bo u mnie wszystkie siłownie mają zawalone zajęciami popołudnia i wieczory. Fakt, że nie są to jakieś super specjalistyczne treningi, bardziej radosne hasanie różnej maści, ale popularnością wśród kobiet się cieszą.
Zresztą w ogóle mam wrażenie, że kobiety częściej niż mężczyźni szukają czegoś grupowego z prowadzącym. Jak na basenie otworzyli sekcję dla dorosłych, to było to samo, wyłącznie kobiety. Aqua aerobik itp. - tak samo. Tak że, podejrzewam, o ile nie wybierzesz jakiejś totalnie "męskiej" dyscypliny, to wszędzie będzie podobnie.
Trzeba było wybrać tańce, a nie sztuki walki. wink

A co do drugiej części - no to już Twoja decyzja. Możesz zaryzykować, nic nie stracisz, nawet jak zostaniesz olany. Mnie się pomysł nie podoba, ale ja ogólnie mam alergię na zagadywaczy, więc moje zdanie może nie być obiektywne.

301

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

No ja mieszkam w przeciętnym powiatowym mieście, nic dużego, więc tak, da się znaleźć. Przynajmniej tutaj. Tak że dziwi mnie to, co piszesz, bo u mnie wszystkie siłownie mają zawalone zajęciami popołudnia i wieczory.

Tu się przychylam do Shiniego. Siłki w mojej okolicy, które przed covidem żyły z takich zajęć - padły. Wszystkie co do jednego. Zostało kilka największych sieciówek, gdzie zainteresowanie takimi zajęciami jest nie za duże lub grupy są stosunkowo małe i często ograniczone do 'tylko dla kobiet'. I nie ma fizycznej możliwości, żeby facet dołączył. Natomiast jak rozmawiałem tak ogólnie, to i tak 80-90% bywalców to faceci.

Mam wrażenie, że w mojej okolicy to wszystko poszło w stronę wąskich specjalizacji - studia jogi i pilatesu, zajęcia tylko dla kobiet, zajęcia dla seniorów, 'zdrowy kręgosłup' i tak dalej.

302

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Elena_Lenu napisał/a:

SaraS, JackSparrow

Znam trochę grup towarzyskich, w ramach których przez długie lata utrzymują się przyjaźnie/bliskie relacje między osobami o zupełnie odmiennych dochodach - myślę, że to jest możliwe, ale tylko pod warunkiem, że istnieje również b. silna płaszczyzna, która spaja np. działalność artystyczna czy wspólne rytuały typu sport, wspólne zainteresowania i wartości. Bez tego to faktycznie jest trudno i np. jakieś przyjaźnie z podstawówki między osobami, które mocno postawiły na edukację i rozwój zawodowy i tymi, którzy pracują fizycznie rzadko kiedy mają szanse przetrwać próbę czasu.

Otóż to.

303

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

No ja mieszkam w przeciętnym powiatowym mieście, nic dużego, więc tak, da się znaleźć. Przynajmniej tutaj. Tak że dziwi mnie to, co piszesz, bo u mnie wszystkie siłownie mają zawalone zajęciami popołudnia i wieczory.

Tu się przychylam do Shiniego. Siłki w mojej okolicy, które przed covidem żyły z takich zajęć - padły. Wszystkie co do jednego. Zostało kilka największych sieciówek, gdzie zainteresowanie takimi zajęciami jest nie za duże lub grupy są stosunkowo małe i często ograniczone do 'tylko dla kobiet'. I nie ma fizycznej możliwości, żeby facet dołączył. Natomiast jak rozmawiałem tak ogólnie, to i tak 80-90% bywalców to faceci.

Mam wrażenie, że w mojej okolicy to wszystko poszło w stronę wąskich specjalizacji - studia jogi i pilatesu, zajęcia tylko dla kobiet, zajęcia dla seniorów, 'zdrowy kręgosłup' i tak dalej.

No, ja się nie upieram, że wszędzie tak musi być. Po prostu tak zupełnie szczerze jestem zaskoczona. Bo to nie jest duże miasto, znam 3 większe siłownie, nie wiem, czy w ogóle jest więcej sensownych, a w każdej z nich tak od 16:00 do 21:00 różne grupowe cosie. I facetów na nich prawie nie ma, bo to najczęściej takie jakieś lekkie formy ruchu, nawet jak któreś ma coś o sile czy wzmacnianiu w założeniach, to i tak kończy się na cardio z obciążeniem. Albo jakieś skakanie po schodkach, zumby, rowerki i takie tam.
Natomiast, owszem, ogólnie panów na siłowni więcej, tyle że oni właśnie robią sobie treningi siłowe we własnym zakresie. Kobiet "niezrzeszonych" wink mniej, wszystkie na bieżniach i orbitrekach, przez ostatnie pół roku widziałam dosłownie jedną, która też złapała za ciężary.
A jogi i inne specjalistyczne też są, ale to już raczej osobno, nie przy siłowniach, tylko na jakichś salkach itp.

304

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
Elena_Lenu napisał/a:

SaraS, JackSparrow

Znam trochę grup towarzyskich, w ramach których przez długie lata utrzymują się przyjaźnie/bliskie relacje między osobami o zupełnie odmiennych dochodach - myślę, że to jest możliwe, ale tylko pod warunkiem, że istnieje również b. silna płaszczyzna, która spaja np. działalność artystyczna czy wspólne rytuały typu sport, wspólne zainteresowania i wartości. Bez tego to faktycznie jest trudno i np. jakieś przyjaźnie z podstawówki między osobami, które mocno postawiły na edukację i rozwój zawodowy i tymi, którzy pracują fizycznie rzadko kiedy mają szanse przetrwać próbę czasu.

Otóż to.

Ale to chyba jest oczywiste i dotyczy nawet ludzi o identycznych dochodach? Bo jeśli nie byłoby wspólnych zainteresowań i/lub zajęć, to co te osoby miałoby łączyć? Stan konta, rozmowy o pogodzie i plotki? Trochę mało.

305

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

W obecnych czasach zagadywanie na siłce itp to dość śliskie jest. Jak facet zagaduje, oferuje pomoc (np ma sugestie co do techniki itp) to ma łatkę creepa na starcie. I chuj, że babka się pręży przed lustrem robiąc fotki w nadziei na tysiące lajków w necie. To facet jest najczęściej 'zbokiem'.

Ale podpytanie o pilates/jogę/streching lub (umiejętne) zapytanie o pomoc w tym aspekcie jakiegoś lachona? Może i by przeszło. Na dwoje babka wróżyła.

306

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

Ale to chyba jest oczywiste i dotyczy nawet ludzi o identycznych dochodach? Bo jeśli nie byłoby wspólnych zainteresowań i/lub zajęć, to co te osoby miałoby łączyć? Stan konta, rozmowy o pogodzie i plotki? Trochę mało.

Doświadczenia zawodowe czy możliwości wynikające z zarobków też mocno łączą. A łatwiej znaleźć nić porozumienia pomiędzy dwoma bogatymi ludźmi, gdzie oboje mają zgoła odmienne hobby niż u dwójki o takim samym hobby, ale innych możliwościach finansowych pomiędzy nimi. Weźmy np temat wspinaczki. Tak trochę nie specjalnie jest miejsce na rozmowę jak ktoś uprawia bouldering 3 razy w roku, a inny wielowyciągówkę w Alpach i Górach Skalistych.


To samo z kajakami. Inna gadka jest jak masz własny kajak i jeździsz po całej Europie, a inna jak wypożyczasz na jeden, tygodniowy spływ.


Inaczej się żegluje po mazurach na czarterze, a inaczej swoim jachtem po morzu Północnym czy Śródziemnym.


Nawet jak łączy pasja do jednej i tej samej rzeczy, tak że faktycznie można znaleźć nić porozumienia, to jednak pieniądze dają kompletnie inną perspektywę.

307

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

W obecnych czasach zagadywanie na siłce itp to dość śliskie jest. Jak facet zagaduje, oferuje pomoc (np ma sugestie co do techniki itp) to ma łatkę creepa na starcie. I chuj, że babka się pręży przed lustrem robiąc fotki w nadziei na tysiące lajków w necie. To facet jest najczęściej 'zbokiem'.

Ale podpytanie o pilates/jogę/streching lub (umiejętne) zapytanie o pomoc w tym aspekcie jakiegoś lachona? Może i by przeszło. Na dwoje babka wróżyła.

Zgoda, dlatego wspominałam o zajęciach grupowych. Tam się jednak rozmawia; przed zajęciami, po zajęciach, w trakcie jakiś komentarz czy inny żarcik. Z automatu jesteś "kolegą z grupy", a nie obcym typem, który zawraca tyłek.

A prośba o pomoc też jest super pomysłem. Ludzie lubią doradzać, plus kojarzę jakieś badania, wg których większą sympatią darzymy tych, którym pomagamy, a nie tych, którym pomogliśmy. Tak że żadne wyrywanie się z dobrymi radami, raczej pytać. Zresztą to w ogóle ma lepszy wydźwięk, bo prośba o pomoc niesie komunikat: "podoba mi się, co robisz", a do tego Twoje intencje są jasne - też tak chcesz, potrzebujesz porady, robisz to dla siebie. A wyskakiwanie z dobrymi radami? Odwrotnie, bo raz, że przekaz "robisz to źle", dwa - nie wiadomo, czy dziewczyna sobie poprawek życzy (albo np. to jej pierwsze wyjście na siłkę, jest nieśmiała i podejście z uwagami będzie dla niej tym, czego się najbardziej obawiała), i - chyba najważniejsze - trzy, czyli niejasne motywacje. "Czego on właściwie chce? Pomóc? To co, zamiast ćwiczyć, patrzy, jak ćwiczą inni? Po co? A może lubi się powymądrzać? A co mu do tego, co ja robię? A jaki ma w tym interes? Następny facet, który wie lepiej i musi się popisać?" - nie mówię, że tak będzie, ale ryzyko jest.

308

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

Zgoda, dlatego wspominałam o zajęciach grupowych. Tam się jednak rozmawia; przed zajęciami, po zajęciach, w trakcie jakiś komentarz czy inny żarcik. Z automatu jesteś "kolegą z grupy", a nie obcym typem, który zawraca tyłek.

Jak jesteś przystojny - jesteś fajnym 'tylko kolegą' wink  Jak nie - creepem, którego obecność psuje klimat.

Śmiechem żartem, ale tak jak w którymś temacie to padło: jak koleś się podoba to jest to flirt i podryw. Jak nie - molestowanie. wink.


A prośba o pomoc też jest super pomysłem.

Wiem, dlatego tak napisałem. wink

Obiektywnie, jak laska ma wszystkie klepki pod kopułą to na taką zaczepkę odpowie życzliwie:

'hej, cześć, przepraszam, że przeszkadzam ci w treningu, ale nie mogłem nie zauważyć, ale masz naprawdę świetną technikę ćwiczeń i twoja postawa jest naprawdę super. Sam ćwiczę kick boxing już od jakiegoś czasu, ale czuje, że lata trzymania gardy zbierają swoje żniwo. Brakuje mi ruchomości w biodrach i barkach, a widziałem, że u ciebie zakresy i stabilność są naprawdę ekstra. Jesteś może trenerką? Chętnie wykupiłbym kilka godzin i może pomożesz mi od czasu do czasu z rozciąganiem/stretchingiem ? Bardzo bym był ci wdzięczny za pokazanie paru ćwiczeń w tym zakresie....'

Jak szurnięta baba - to przecież tylko zapytanie o poradnictwo. Jak normalna, to wiadomo, że ego zostało odpowiednio połechtane i jest to jakaś forma życzliwej zaczepki/starter małej pogawędki, żeby się ewentualnie umówić na...ekhm...trening.

Zawsze to lepiej wygląda i brzmi niż ordynarne wlepianie się jak stalker przez x dni, żeby ostatecznie wypalić z tekstem pokroju 'weź zostaw, pokażę ci jak to zrobić lepiej....'

309

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

Zawsze to lepiej wygląda i brzmi niż ordynarne wlepianie się jak stalker przez x dni, żeby ostatecznie wypalić z tekstem pokroju 'weź zostaw, pokażę ci jak to zrobić lepiej....'

Nawet na zupełnie szczerą i bardziej, ee... gładko wyrażoną chęć pomocy kobieta może się zjeżyć, ale na to solidnie zapracowała nie tak mała część męskiego grona. A obrywają wszyscy. wink
Tak że - niezależnie od sposobu zadeklarowania chęci pomocy - nie polecam metody na samozwańcze autorytety; niech te lepiej kobiety wybierają same.

310

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

No ja mieszkam w przeciętnym powiatowym mieście, nic dużego, więc tak, da się znaleźć. Przynajmniej tutaj. Tak że dziwi mnie to, co piszesz, bo u mnie wszystkie siłownie mają zawalone zajęciami popołudnia i wieczory.

Tu się przychylam do Shiniego. Siłki w mojej okolicy, które przed covidem żyły z takich zajęć - padły. Wszystkie co do jednego. Zostało kilka największych sieciówek, gdzie zainteresowanie takimi zajęciami jest nie za duże lub grupy są stosunkowo małe i często ograniczone do 'tylko dla kobiet'. I nie ma fizycznej możliwości, żeby facet dołączył. Natomiast jak rozmawiałem tak ogólnie, to i tak 80-90% bywalców to faceci.

Mam wrażenie, że w mojej okolicy to wszystko poszło w stronę wąskich specjalizacji - studia jogi i pilatesu, zajęcia tylko dla kobiet, zajęcia dla seniorów, 'zdrowy kręgosłup' i tak dalej.

I wcale sie nie dziwie, ze teraz grupy sa tylko dla kobiet, bo jak sa mieszane to przylaza wlasnie takie Shinie na lowy. Moze dla kilku lasek ktore ida tam po to by tez zlowic faceta a nie sa zainteresowane sportem, to im takie cos pasuje ale dla reszty gawedziarze sliniacy sie na laski podczas treningow to tragedia.

311

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Halina3.1 napisał/a:

I wcale sie nie dziwie, ze teraz grupy sa tylko dla kobiet, bo jak sa mieszane to przylaza wlasnie takie Shinie na lowy. Moze dla kilku lasek ktore ida tam po to by tez zlowic faceta a nie sa zainteresowane sportem, to im takie cos pasuje ale dla reszty gawedziarze sliniacy sie na laski podczas treningow to tragedia.


Tylko zapominasz, że to cel numer jeden zajęć grupowych w tym wypadku: pretekst do poznawania ludzi o podobnych zainteresowaniach. Tak to działa na całym świecie - ludzie przychodzą na takie zajęcia, poznają siebie nawzajem, sąsiadów, potem gdzieś pójdą na kawę/lampkę wina itp. Jak ktoś jest zainteresowany sportem samym w sobie, to wykupuje lekcje indywidualne. Chodzi o społeczną interakcję. O zacieśnienia więzi.

312 Ostatnio edytowany przez Halina3.1 (2024-03-11 15:37:43)

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

I wcale sie nie dziwie, ze teraz grupy sa tylko dla kobiet, bo jak sa mieszane to przylaza wlasnie takie Shinie na lowy. Moze dla kilku lasek ktore ida tam po to by tez zlowic faceta a nie sa zainteresowane sportem, to im takie cos pasuje ale dla reszty gawedziarze sliniacy sie na laski podczas treningow to tragedia.


Tylko zapominasz, że to cel numer jeden zajęć grupowych w tym wypadku: pretekst do poznawania ludzi o podobnych zainteresowaniach. Tak to działa na całym świecie - ludzie przychodzą na takie zajęcia, poznają siebie nawzajem, sąsiadów, potem gdzieś pójdą na kawę/lampkę wina itp. Jak ktoś jest zainteresowany sportem samym w sobie, to wykupuje lekcje indywidualne. Chodzi o społeczną interakcję. O zacieśnienia więzi.

Niekoniecznie. Jak ide na pickleball to tak, aspekt towarzyski jest wazny i fajnie poznawac ludzi. Ale jak ide na pilates albo inna joge to chce sie skupic na tym co robie i srednio mnie sie chce do kogokolwiek gadac.
Shini jak chcesz poznawac ludzi to polecam golf.

Nwm jak jest tam gdzie mieszkasz, u mnie stricte od poznawania ludzi sa inne eventy, np jakies mini festyny w weekend, wieczorki happy hour z jakimis grajkami, mini turnieje roznych dyscyplin, bingo itd. Tu ogolnie golf/ country czy beach klub do ktorego sie nalezy organizuje ci takie rzeczy. A sportowe zajecia sa glownie dla sportu.

313

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Halina3.1 napisał/a:

Nwm jak jest tam gdzie mieszkasz

Na obrzeżach Warszawy. W Polsce. Tu nie ma takich rzeczy jak coutry cluby. Tę rolę spełniają właśnie jakieś grupowe zajęcia, ale i to nie zawsze, bo to zależy od specyfiki miejsca.

W PL nie za bardzo są jakiekolwiek aktywności/miejsca dla młodych ludzi. Starsi to jeszcze mają jakieś domy seniora, kluby i koła PTTK i podobne, ale dla młodych ludzi bez kasy to naprawdę ciężko.

314

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Nwm jak jest tam gdzie mieszkasz

Na obrzeżach Warszawy. W Polsce. Tu nie ma takich rzeczy jak coutry cluby. Tę rolę spełniają właśnie jakieś grupowe zajęcia, ale i to nie zawsze, bo to zależy od specyfiki miejsca.

W PL nie za bardzo są jakiekolwiek aktywności/miejsca dla młodych ludzi. Starsi to jeszcze mają jakieś domy seniora, kluby i koła PTTK i podobne, ale dla młodych ludzi bez kasy to naprawdę ciężko.

Nie ma tam np zajec organizowanch przez osiedle lub budynek w ktorym sie mieszka (jesli mieszka sie w budynku wielorodzinnym)? Myslalam, ze wszedzie jest ktos od integracji mieszkancow, bo spoldzielniom mieszkaniowym raczej zalezy na tym zeby ludzie dobrze ze soba zyli i nie generowali problemow. (Nie wiem spoldzielnia mieszkaniowa to wlasciwa nazwa w tym kontekscie). Rozne kluby tutaj sa platne, to bez kasy i tak sie tam nic nie porobi. Rzeczy organizowane przez budynek czy osiedle tez nie sa darmowe, bo w oplatach mieszkaniowych sobie po prostu odbiora. Wiec charytatywnie nikt tego nie robi.
Dla ludzi bez kasy to naprawde ciezko o cokolwiek wlasciwie.

315

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SaraS napisał/a:

No ja mieszkam w przeciętnym powiatowym mieście, nic dużego, więc tak, da się znaleźć.

Trzeba było wybrać tańce, a nie sztuki walki. wink

A co do drugiej części - no to już Twoja decyzja. Możesz zaryzykować, nic nie stracisz, nawet jak zostaniesz olany. Mnie się pomysł nie podoba, ale ja ogólnie mam alergię na zagadywaczy, więc moje zdanie może nie być obiektywne.

Widzisz i właśnie to jest cały klucz "mieszkam w mieście", a jego rozmiar już nie ma takiego dużego znaczenia. Mieszkam na wsi, tu nie ma żadnej wspólnoty, żadnych lokali typu siłownia czy cokolwiek takiego, nawet do najbliższego sklepu spożywczego trzeba jechać samochodem.

To nie tak, że koniecznie chciałem iść akurat na sztukę walki, po prostu poszedłem na jedyne co w ogóle było w okolicy. Chętnie bym spróbował tańca ale nie mam nic bliżej niż w samej Warszawie.

Wiem, że nic nie tracę, bardziej mnie zastanawia jak to zrobić w sensie fizycznym. Po prostu nie ma za bardzo możliwości by tak wprost zagadać, a  już tym bardziej w trakcie zabiegu czy też bez kilku świadków.

Jack Sparrow napisał/a:

Jak jesteś przystojny - jesteś fajnym 'tylko kolegą' wink  Jak nie - creepem, którego obecność psuje klimat.

Śmiechem żartem, ale tak jak w którymś temacie to padło: jak koleś się podoba to jest to flirt i podryw. Jak nie - molestowanie. wink.

'hej, cześć, przepraszam, że przeszkadzam ci w treningu, ale nie mogłem nie zauważyć, ale masz naprawdę świetną technikę ćwiczeń i twoja postawa jest naprawdę super. Sam ćwiczę kick boxing już od jakiegoś czasu, ale czuje, że lata trzymania gardy zbierają swoje żniwo. Brakuje mi ruchomości w biodrach i barkach, a widziałem, że u ciebie zakresy i stabilność są naprawdę ekstra. Jesteś może trenerką? Chętnie wykupiłbym kilka godzin i może pomożesz mi od czasu do czasu z rozciąganiem/stretchingiem ? Bardzo bym był ci wdzięczny za pokazanie paru ćwiczeń w tym zakresie....'

Niestety to prawda, kilka razy byłem świadkiem takiego nierównego traktowania.

Chciałbym kiedyś umieć zagadać tak jak w przykładzie wyżej, powiedzieć tyle na raz do osoby, z którą rozmawiam pierwszy raz, i która jeszcze mi się podoba.

Halina3.1 napisał/a:

Nwm jak jest tam gdzie mieszkasz, u mnie stricte od poznawania ludzi sa inne eventy, np jakies mini festyny w weekend, wieczorki happy hour z jakimis grajkami, mini turnieje roznych dyscyplin, bingo itd. Tu ogolnie golf/ country czy beach klub do ktorego sie nalezy organizuje ci takie rzeczy. A sportowe zajecia sa glownie dla sportu.

W bezpośredniej okolicy nie ma dosłownie nic, żadnych wydarzeń społeczno-kulturowych. Jedyne co mam w odległości mniejszej niż 10-15km to małe miasto, w których faktycznie czasami są jakieś festyny i właśnie ta jedna sztuka walki. Byłem na paru takich festynach i niestety to kompletnie nie takie towarzystwo jakie by się przydało, same małżeństwa z małymi dziećmi albo starsze osoby, młodej dziewczyny i to jeszcze samej nie widziałem dosłownie nigdy, nie licząc nastolatek ale to już trochę nie moja kategoria wiekowa. Jest tam jakaś grupa taneczna ale tylko dla dzieci.

Halina3.1 napisał/a:

Nie ma tam np zajec organizowanch przez osiedle lub budynek w ktorym sie mieszka (jesli mieszka sie w budynku wielorodzinnym)? Myslalam, ze wszedzie jest ktos od integracji mieszkancow, bo spoldzielniom mieszkaniowym raczej zalezy na tym zeby ludzie dobrze ze soba zyli i nie generowali problemow. (Nie wiem spoldzielnia mieszkaniowa to wlasciwa nazwa w tym kontekscie). Rozne kluby tutaj sa platne, to bez kasy i tak sie tam nic nie porobi. Rzeczy organizowane przez budynek czy osiedle tez nie sa darmowe, bo w oplatach mieszkaniowych sobie po prostu odbiora. Wiec charytatywnie nikt tego nie robi.
Dla ludzi bez kasy to naprawde ciezko o cokolwiek wlasciwie.

Jak już pisałem nie ma u mnie żadnej wspólnoty, osiedla, spółdzielni ani niczego podobnego, są tylko domy jednorodzinne, a sąsiad w większości przypadków to wróg. Kasa nie jest aż takim problemem, zwykle większość różnego rodzaju aktywności nie kosztuje jakoś bardzo dużo, gorzej z logistycznym ogarnięciem dojeżdżania na przykład do tej Warszawy po 20-30km w jedną stronę. 

Jeszcze taka ciekawostka, niedawno słyszałem, że podobno na pielgrzymkach jest dużo młodych i wolnych dziewczyn chętnych do nawiązywania relacji. Podobno jest ich tam sporo więcej niż facetów i czasami nawet pierwsze zagadują. Wiecie coś na ten temat?

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Jeszcze taka ciekawostka, niedawno słyszałem, że podobno na pielgrzymkach jest dużo młodych i wolnych dziewczyn chętnych do nawiązywania relacji. Podobno jest ich tam sporo więcej niż facetów i czasami nawet pierwsze zagadują. Wiecie coś na ten temat?

Znam ludzi którzy poznali tak swoje połówki, ale też znam niezłych psychopatów którzy jeżdzili tam żeby chlać i ruchać. Chyba zalezy od pielgrzymki, kto ja organizuje, dla jakiej grupy wiekowej i na ile czasu. Srodowisko katolickie kojarzy mi sie z trad wife, a oazówki z takimi dziewczynami ciapami, co rodzice zrobili z nich przerośnięte dzieci i teraz na szybko chca wypchnąć problem z domu jakiemuś zaradnemu facetowi. Głównie takie żony katolicko-pielgrzymkowe poznałam.

317

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Halina3.1 napisał/a:

Nie ma tam np zajec organizowanch przez osiedle lub budynek w ktorym sie mieszka (jesli mieszka sie w budynku wielorodzinnym)? Myslalam, ze wszedzie jest ktos od integracji mieszkancow, bo spoldzielniom mieszkaniowym raczej zalezy na tym zeby ludzie dobrze ze soba zyli i nie generowali problemow. (Nie wiem spoldzielnia mieszkaniowa to wlasciwa nazwa w tym kontekscie). Rozne kluby tutaj sa platne, to bez kasy i tak sie tam nic nie porobi. Rzeczy organizowane przez budynek czy osiedle tez nie sa darmowe, bo w oplatach mieszkaniowych sobie po prostu odbiora. Wiec charytatywnie nikt tego nie robi.
Dla ludzi bez kasy to naprawde ciezko o cokolwiek wlasciwie.


Na moim osiedlu jest spokojnie 3/4 mieszkań na wynajem. Rotacja ludków ogromna. Raz jeden jedyny jakaś babka zorganizowała spotkanie dla nowych mieszkańców z akcentem na singli, ale zapraszała też rodziny. Jak z nią rozmawiałem za którymś razem, to nikt nie przyszedł.

Ludzie w PL raczej się alienują i odgradzają od siebie wzajemnie niż integrują. Integracja jest okazjonalna i raczej angażują się w to ludzie sprzed ery internetu, czyli okolice 40stki i wyżej. 20stolatk i młodsi niejako....negują takie eventy, bo po co to komu, oni przecież są tacy nierozumiani przez starszych, nie będą mieli wspólnych tematów i tak dalej.

Powiem szczerze - przykro słuchać, bo jednocześnie to są grupy ludzi najbardziej marudzące w internetach na samotność.

318

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Widzisz i właśnie to jest cały klucz "mieszkam w mieście", a jego rozmiar już nie ma takiego dużego znaczenia. Mieszkam na wsi, tu nie ma żadnej wspólnoty, żadnych lokali typu siłownia czy cokolwiek takiego, nawet do najbliższego sklepu spożywczego trzeba jechać samochodem.

Nie pierdol. Sam pisałeś, że mieszkasz 30km od centrum Wawy. To są wszystko przedmieścia, gdzie spokojnie połowa, jak nie lepiej mieszkańców to i tak pracuje w stolicy lub dzięki niej żyje. Podobnie jak ty. Bo nie powiesz mi, że szwagier się utrzymuje z robienia mebli dla mieszkańców waszej wsi. Dla przypomnienia - nie tak dawno temu żaliłeś się, ze twoje szkolne koleżanki z tej waszej wsi i okolicznych to co weekend jeździły do stolicy imprezować. A ty kolejny raz, jako niespełna 30letni koń z własnym samochodem robisz z siebie sierotę mieszkającą w czarnej dupie jakbyś miał co najmniej kilka godzin jazdy do najbliższego miasta.


Chciałbym kiedyś umieć zagadać tak jak w przykładzie wyżej, powiedzieć tyle na raz do osoby, z którą rozmawiam pierwszy raz, i która jeszcze mi się podoba

I w czym problem? Podobno pracujesz z ludźmi i rozmawiasz z klientami. Przecież to jest abc obsługi klienta.


Jeszcze taka ciekawostka, niedawno słyszałem, że podobno na pielgrzymkach jest dużo młodych i wolnych dziewczyn chętnych do nawiązywania relacji. Podobno jest ich tam sporo więcej niż facetów i czasami nawet pierwsze zagadują. Wiecie coś na ten temat?

Jakie niedawno? Wielokrotnie pisaliśmy tutaj, że pielgrzymki to często-gęsto Sodoma z Gomorą.

319

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Nie ma tam np zajec organizowanch przez osiedle lub budynek w ktorym sie mieszka (jesli mieszka sie w budynku wielorodzinnym)? Myslalam, ze wszedzie jest ktos od integracji mieszkancow, bo spoldzielniom mieszkaniowym raczej zalezy na tym zeby ludzie dobrze ze soba zyli i nie generowali problemow. (Nie wiem spoldzielnia mieszkaniowa to wlasciwa nazwa w tym kontekscie). Rozne kluby tutaj sa platne, to bez kasy i tak sie tam nic nie porobi. Rzeczy organizowane przez budynek czy osiedle tez nie sa darmowe, bo w oplatach mieszkaniowych sobie po prostu odbiora. Wiec charytatywnie nikt tego nie robi.
Dla ludzi bez kasy to naprawde ciezko o cokolwiek wlasciwie.


Na moim osiedlu jest spokojnie 3/4 mieszkań na wynajem. Rotacja ludków ogromna. Raz jeden jedyny jakaś babka zorganizowała spotkanie dla nowych mieszkańców z akcentem na singli, ale zapraszała też rodziny. Jak z nią rozmawiałem za którymś razem, to nikt nie przyszedł.

Ludzie w PL raczej się alienują i odgradzają od siebie wzajemnie niż integrują. Integracja jest okazjonalna i raczej angażują się w to ludzie sprzed ery internetu, czyli okolice 40stki i wyżej. 20stolatk i młodsi niejako....negują takie eventy, bo po co to komu, oni przecież są tacy nierozumiani przez starszych, nie będą mieli wspólnych tematów i tak dalej.

Powiem szczerze - przykro słuchać, bo jednocześnie to są grupy ludzi najbardziej marudzące w internetach na samotność.

Tylko, ze nie wiem czy oni wszyscy czuja sie tacy samotni w internetach, bo szczerze, to z wlasnego doswiadcznia, to ten internet daje wlansie poczucie bycia w grupie. U mnie akurat to dzialalnosc na YT, Twitchu i insta gdzie mam grupe zaangazowanych ludzi, z biegiem czasu porozwijaly sie z tego znajomosci i przyjaznie. Udzielanie sie w spolecznosciach innych tworcow i bycie czescia ich community tez dziala na mnie raczej anty samotnosciowo. Ale to moze zalezy kto co z tego internetu wyciaga i jak go uzywa, jak ktos scrolluje i jest sfrustrowany tym co widzi, to jest to marnowanie czasu i alienowanie sie. No i tez internetowa dzialalnosc nie zastepuje mi wszystkich eventow z prawdziwego zycia, moze jak sie komus zaciera granica, to staje sie wyalienowany, nwm.

U mnie w apartamentowcu jak mieszkalam, to tez rotacja byla ogromna, ale to dlatego, ze umowe najmu dawali na rok a pozniej 20-30% podwyzki czynszu i jak ktos nie byl swiadomy jak dzialaja takie budynki, to musial sie wynosic. Czyli wiekszosc xd Ale na spotkania ludzie przychodzili. O, byly tez grupy na facebooku np dziewczyny z sasiedztwa umawialy sie na wspolne bieganie, wyprowadzanie psow, lunche, zakupy itd. Tam duzo osob sie zrzeszalo, sama chetnie sie tam udzielalam.

Nie wiem moze kwestia roznic kulturowych i nie ma sensu nic organizowac skoro ludzie nie sa zainteresowani, wiec pozostaje szukac po jakichs meetupach i grupach facebook spotkan w swojej okolicy. Ew. instytucjach jak ymca.

320

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Z tego co zauważyłem, to troszkę inaczej to wygląda w USA, Kanadzie czy Australii, gdzie działania wirtualne są pretekstem i źródłem spotkań w realu, a inaczej w PL, gdzie to niejako zastępuje.

Na Fb też mam grupę osiedlową, gdzie ludzie sprzedają swoje graty, proszą o pomoc w wyprowadzeniu psa czy inne tego typu, ale nie prowadzi to do zawiązywania jakichś rzeczywistych przyjaźni. To raczej ogranicza się do zorganizowanej samopomocy.

321

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Znam ludzi którzy poznali tak swoje połówki, ale też znam niezłych psychopatów którzy jeżdzili tam żeby chlać i ruchać. Chyba zalezy od pielgrzymki, kto ja organizuje, dla jakiej grupy wiekowej i na ile czasu. Srodowisko katolickie kojarzy mi sie z trad wife, a oazówki z takimi dziewczynami ciapami, co rodzice zrobili z nich przerośnięte dzieci i teraz na szybko chca wypchnąć problem z domu jakiemuś zaradnemu facetowi. Głównie takie żony katolicko-pielgrzymkowe poznałam.

Właśnie ja też słyszałem, że większość pielgrzymek to chlanie i ruchanie czego tylko popadnie ale niedawno oglądałem wywiad z księdzem, który opowiadał, że na pielgrzymkach dziewczyny same podchodzą i zagadują. I tak mnie to zaciekawiło.

Jack Sparrow napisał/a:

Nie pierdol. Sam pisałeś, że mieszkasz 30km od centrum Wawy. To są wszystko przedmieścia, gdzie spokojnie połowa, jak nie lepiej mieszkańców to i tak pracuje w stolicy lub dzięki niej żyje. Podobnie jak ty. Bo nie powiesz mi, że szwagier się utrzymuje z robienia mebli dla mieszkańców waszej wsi. Dla przypomnienia - nie tak dawno temu żaliłeś się, ze twoje szkolne koleżanki z tej waszej wsi i okolicznych to co weekend jeździły do stolicy imprezować. A ty kolejny raz, jako niespełna 30letni koń z własnym samochodem robisz z siebie sierotę mieszkającą w czarnej dupie jakbyś miał co najmniej kilka godzin jazdy do najbliższego miasta.

I w czym problem? Podobno pracujesz z ludźmi i rozmawiasz z klientami. Przecież to jest abc obsługi klienta.

Jakie niedawno?

To prawda, że połowa jeśli nie większość mieszkańców pracuję w Warszawie, my w większości też i jakie to ma znaczenie w kwestii, którą omawiamy? Przecież ja nie jeżdżę na miejsce montażu swoim samochodem tylko jedziemy busem spod warsztatu i wracamy najczęściej koło 18. Zanim zdążyłbym zjeść obiad, umyć się trochę, przebrać i jeszcze dojechać do Warszawy to byłaby ze 20 więc większość grupowych zajęć odpada. Oczywiście na upartego dałoby radę jeździć na montaże swoim samochodem ale tu nie ma mowy ani o umyciu się ani o przebraniu, a obiad musiałby być w restauracji na mieście. Powtarzam ci po raz kolejny, że koleżanki miały swoich kierowców i sponsorów na zawołanie.

Z klientami widuję się tylko czasami i rozmowa z nimi nie jest nawet blisko zagadania do dziewczyny, która mi się podoba. Nigdy nie pracowałem w obsłudze klienta ani nawet w czymś zbliżonym. Wątpię by coś takiego jak wcześniej napisałeś było ABC obsługi klienta bo nie przypominam sobie bym kiedykolwiek był obsługiwany przez kogoś w taki sposób. Klienta raczej się obsługuje prosto, szybko i na temat trzymając się odpowiedniej etykiety.

Patrz wyżej.

322

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

To prawda, że połowa jeśli nie większość mieszkańców pracuję w Warszawie, my w większości też i jakie to ma znaczenie w kwestii, którą omawiamy? Przecież ja nie jeżdżę na miejsce montażu swoim samochodem tylko jedziemy busem spod warsztatu i wracamy najczęściej koło 18. Zanim zdążyłbym zjeść obiad, umyć się trochę, przebrać i jeszcze dojechać do Warszawy to byłaby ze 20 więc większość grupowych zajęć odpada. Oczywiście na upartego dałoby radę jeździć na montaże swoim samochodem ale tu nie ma mowy ani o umyciu się ani o przebraniu, a obiad musiałby być w restauracji na mieście. Powtarzam ci po raz kolejny, że koleżanki miały swoich kierowców i sponsorów na zawołanie.

Z klientami widuję się tylko czasami i rozmowa z nimi nie jest nawet blisko zagadania do dziewczyny, która mi się podoba. Nigdy nie pracowałem w obsłudze klienta ani nawet w czymś zbliżonym. Wątpię by coś takiego jak wcześniej napisałeś było ABC obsługi klienta bo nie przypominam sobie bym kiedykolwiek był obsługiwany przez kogoś w taki sposób. Klienta raczej się obsługuje prosto, szybko i na temat trzymając się odpowiedniej etykiety.

Patrz wyżej.


I co - połowa, jeśli nie wszyscy może pracować w wawie i mają swoje życia towarzyskie, a ty biedny misio nie możesz?

I kolejny raz kręcisz. Jeszcze nie tak dawno temu pisałeś, ze non stop rozmawiasz z klientami i stąd też tezy, które głosisz i źródło twoich obserwacji z życia. Gdzieś tu też, w którymś z wątków pisałeś, że masz sporo czasu wolnego na zajęcia dodatkowe i dbanie o siebie. Ot i taka rozmowa z tobą, ze zmieniasz danie jak wiatr dyskusji zawieje.

Bo jesteś biedakiem, który korzysta tylko ze sklepów samoobsługowych lub typu żabka, gdzie rola sprzedawcy jest ograniczona do wykładania towaru na półki i obsługi kasy.

323

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Jak 20-30 km to jest dla kogoś za daleko, to serio strasznie wygodna osoba to musi być albo szukać sobie wymówek.To ja 30 ale mil robię bez problemu żeby sobie w golfa pograć czy łódka popływać xd

324

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Jack Sparrow napisał/a:

I co - połowa, jeśli nie wszyscy może pracować w wawie i mają swoje życia towarzyskie, a ty biedny misio nie możesz?

I kolejny raz kręcisz. Jeszcze nie tak dawno temu pisałeś, ze non stop rozmawiasz z klientami i stąd też tezy, które głosisz i źródło twoich obserwacji z życia. Gdzieś tu też, w którymś z wątków pisałeś, że masz sporo czasu wolnego na zajęcia dodatkowe i dbanie o siebie. Ot i taka rozmowa z tobą, ze zmieniasz danie jak wiatr dyskusji zawieje.

Bo jesteś biedakiem, który korzysta tylko ze sklepów samoobsługowych lub typu żabka, gdzie rola sprzedawcy jest ograniczona do wykładania towaru na półki i obsługi kasy.

Kto powiedział, że ci ludzie mają życia towarzyskie? W zdecydowanej większości przypadków oni właśnie ich nie mają. Życie w trybie praca-dom, jeden wyjazd na wakacje w roku nad morze albo do jakieś Bułgarii, jedyne spotkania towarzyskie to grill ze szwagrem i flaszką albo święta z najbliższą najbliższą rodziną. Oni pracują w tej Warszawie, a w każdej wolnej chwili wyjeżdżają z niej jak najdalej.

I kolejny raz sobie dopisałeś, nigdy nie pisałem, że "non stop" rozmawiam z klientami. Rozmawiam czasami kiedy klient o coś zapyta lub po prostu pierwszy nawiąże rozmowę i są to rozmowy typowo towarzyskie typu "Ma pan ładny kolor farby na ścianie" albo "Fajny pies, jaka to za rasa?" itp. A jak klient pyta o coś konkretnego do dostaje konkretną odpowiedź i tyle. Tylko z tym, że mam czas na dbanie o siebie się nie pomyliłeś.

To akurat prawda, jestem biedakiem i faktycznie w większości korzystam ze sklepów typu Żabka i Rossman ale to głównie z powodu, że tylko takie sklepy są w okolicy. Każdy inny rodzaj czy poziom sklepu albo lokale typu kawiarnia czy bar to już jest wyjazd do Warszawy albo przynajmniej do dużego centrum handlowego.

Halina3.1 napisał/a:

Jak 20-30 km to jest dla kogoś za daleko, to serio strasznie wygodna osoba to musi być albo szukać sobie wymówek.To ja 30 ale mil robię bez problemu żeby sobie w golfa pograć czy łódka popływać xd

Jeździsz pograć w golfa czy popływać łódką codziennie albo przynajmniej kilka razy w tygodniu? Jeszcze w godzinach szczytu kiedy są największe korki?

325

Odp: Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?
Shinigami napisał/a:

Kto powiedział, że ci ludzie mają życia towarzyskie? W zdecydowanej większości przypadków oni właśnie ich nie mają

Tak se tłumacz.


I kolejny raz sobie dopisałeś, nigdy nie pisałem, że "non stop" rozmawiam z klientami.

Niczego nie dopisałem. Twoje całe postrzeganie świata jest ograniczone właśnie do tego: tych twoich 2 czy tam 3 znajomych i klientów, na rozmowy z którymi się powołujesz bardzo często.

Rozmawiam czasami kiedy klient o coś zapyta lub po prostu pierwszy nawiąże rozmowę i są to rozmowy typowo towarzyskie typu "Ma pan ładny kolor farby na ścianie" albo "Fajny pies, jaka to za rasa?" itp.

Obsługiwałem tysiące ludzi i byłem sam obsługiwany przez podobną liczbę sprzedawców. Z żadnym nie rozmawiałem o takich pierdach, bo rozmowa była sterowana na poznanie potrzeb i dostosowanie produktu/usługi do tychże.


PS. Halina mieszka w USA. To co dla ciebie jest odległością nie do przebycia, to w tamtych warunkach jest normalną odległością. W przeliczeniu, w USA nikt nie miałby problemu, żeby z twojej dziury zabitej dechami jeździć na piwo do Łodzi.

Posty [ 261 do 325 z 328 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Po jakim czasie facet powinien się oświadczyć ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024