@Kakia... przeczytałem wszystkie twoje posty.
Po pierwsze zdrady. Są ludzie, którzy mówią o zdradzie, że to jest jak "śmierć najbliższej osoby", że to taka nielojalność, która przekreśla związek, małżeństwo, rodzinę. A ja uważam, że "zdrada", to jest zabawa z kimś obcym, poza małżeństwem. Ludzie uznają zdradę za najgorsze zło, a przecież dużo gorszym złem jest krzywdzenie się nawzajem wewnątrz małżeństwa. Motto: "co jest gorszą zdradą? Chwila seksu z nieznajomym, czy wiele lat życia razem bez miłości".
Ty i twój mąż jesteście jak dwoje wściekłych kogutów, którym założono ostrogi-żyletki i wrzucono do jednej klatki. Jak są razem to się biją do upadłego, do krwi. Krzywdzicie siebie wzajemnie. Ty jego, a on Ciebie. Krzywdzicie siebie "mową, uczynkiem, zaniedbaniem".
Zdrada nie jest krzywdzeniem siebie. To się tak Wam tylko wydaje. Tobie się tak wydaje. Najgrosze jest to, jak siebie traktujecie, jak siebie gnoicie, jak sibie nie szanujecie.
Wydzwaniasz do niego, aby rzucić "na mordę tekstem, że rowzód". On nie oddzwania, nie odbiera od Ciebie. A Ty do niego wydzwaniasz bądź ile razy i narzekasz, że on nie odbiera. Chcesz rozwodu? To po co dzwonisz? Nie chcesz rozwodu? To po co rozwodu żądasz?
Wydaje Ci się, że on Cię zdradą skrzywdził. Ale co jest gorsze? Zabawić się z inną kobietą na boku, czy do swojej wrzeszczeć, że jest "popier... dda"?
Ty i twój mąż generujecie w waszym związku dużo, dużo, dużo zła. Całe mega tony zła, jadu, złośliwości.
Masz dwie drogi:
1. rozwieźć się
2. naprawiać
W punkcie 1 przestań do niego wydzwaniać. Organizuj papiery, prawnika, rozprawę.
W punkcie 2. zacznij naprawę od siebie. Nie od wyjaśnienia zdrady, nie od niego, nie oczekuj od niego zmiany. Ty się musisz zmienić pierwsza.
Na czym polegać ma twoja zmiana? Wystarczy przestać czynić zło.
PS. "uczynkiem, mową, zaniedbaniem" — zaniedbaniem... tyle lat nie pokazałaś mu, że Ci zależy, miałaś go w d..., tak to wyglądało. Takie fakty. Znajdujesz sobie wytłumaczenie "jestem dda". Masz powód, masz efekt, ale twój powód nie usprawiedliwia efektu.
Byłaś zmęczona i się na niego wydarłaś, była awantura? — racja... ale to nie usprawiedliwia Cię
Miałaś depresję? ... cóż — to też Cię nie usprawiedliwia
Jesteś DDA? ... no tak... to fakt — ale to Cię nie usprawiedliwia
Nie masz taryfy ulgowej, okoliczności nie łagodzą. Liczą się twoje czyny.