Ex ma tindera - Powrót emocji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ex ma tindera - Powrót emocji

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

1 Ostatnio edytowany przez barti5 (2024-01-15 16:31:49)

Temat: Ex ma tindera - Powrót emocji

Cześć,

Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo twierdziłą że nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną na tym etapie i po rozstaniu. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub. Że jeszcze spotkanie temu nie była mnie pewna i że  nie wiedziała czego chce. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać" - typowe sprawdzenie co u mnie. Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Do tego zacząłem ją idealizować Musiałem to z siebie wyrzucić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

Cześć,

Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 35. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo ona nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub.. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać". Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Musiałem to z siebie wyrzucić.

Autorze zachowujesz się jak przysłowiowy pies ogrodnika. Sam nie wezmiesz, a drugiemu nie dasz. Dziewczyna chyba jasno się zdeklarowała po Twojej stronie stał ruch, którego zdecydowałeś się nie podejmować. Więc nie wiem o co Ci chodzi? Co byś chciał? Zjeść ciastko i mieć ciastko?

3 Ostatnio edytowany przez bullet (2024-01-15 16:48:00)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Rozwalił mnie ten fragment

barti5 napisał/a:

... Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". ...

a swistak siedzi i zwija sreberka.

Jesli to nie troll ... wg mnie przez cały czas związku (bardzo krótko i ogólnikowo, jednym zdaniem liznąłeś te 6 lat) Pani oczekiwała deklaracji, ślubu ale go nie dostała. Była zrozpaczona więc pojawiła się terapia wstrząsowa w postaci rozstania, sadziła że może jednak cos się wykiełkuje w Twojej głowie. Wasze spotkania kolejne (te po rozstaniu, na które ona bardzo liczyła) dobiły gwoździe do trumny.
Odcierpiała i zrozumiała, że z tej mąki nie będzie chleba.

barti5 napisał/a:

... szuka mojego zastępstwa. ...

nie szuka zastępstwa

4

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Twoje emocje są w pełni zrozumiałe, byliście ze sobą trochę i nie minęło bardzo dużo czasu od rozstania. Jedyne co możesz zrobić to po prostu z nimi (tymi emocjami), być. I nie robić jakieś creepery typu śledzenie tego gościa na Facebooku itp. W końcu Ci się to rozwieje jak chmury.

5 Ostatnio edytowany przez barti5 (2024-01-15 16:53:20)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
bullet napisał/a:

Rozwalił mnie ten fragment

barti5 napisał/a:

... Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". ...

a swistak siedzi i zwija sreberka.

Jesli to nie troll ... wg mnie przez cały czas związku (bardzo krótko i ogólnikowo, jednym zdaniem liznąłeś te 6 lat) Pani oczekiwała deklaracji, ślubu ale go nie dostała. Była zrozpaczona więc pojawiła się terapia wstrząsowa w postaci rozstania, sadziła że może jednak cos się wykiełkuje w Twojej głowie. Wasze spotkania kolejne (te po rozstaniu, na które ona bardzo liczyła) dobiły gwoździe do trumny.
Odcierpiała i zrozumiała, że z tej mąki nie będzie chleba.

barti5 napisał/a:

... szuka mojego zastępstwa. ...

nie szuka zastępstwa


Nie troll. A kontakt całkowicie zerwałem jak ona mi w nocy po pijaku zaczęła pisać, że te 6 lat było bez sensu i że mnie nienawidzi. I masę różnych wyzwisk pod moim adresem + że robię z siebie biednego przed znajomymi i zwalam winę na nią, co było totalną bzdurą. To była główna przyczyna urwania kontaktu, bo to stało się toksyczne. Ale nie chcę roztrząsać tego co było powodem rozstania, ani rozpisywać się o całym związku. Po prostu ciężko mi poradzić sobie z emocjami, których aktualnie doświadczam. Bo było dobrze, a teraz czuje się jak detektyw, który  najchętniej zapytałby czy coś ich łączy (czego oczywiście nie zrobie bo wiem, że to nawet głupio brzmi)

6

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

... ciężko mi poradzić sobie z emocjami, których aktualnie doświadczam.

To minie, będzie wracać jak sinusoida ale minie

barti5 napisał/a:

... teraz czuje się jak detektyw, który  najchętniej zapytałby czy coś ich łączy (czego oczywiście nie zrobie bo wiem, że to nawet głupio brzmi)

bardzo głupio

7

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Ty z kimś się spotykasz i to jest OK, ale jak dowiedziałeś się, że i ona już być może kogoś poznała (ten koleś z fb) i możliwe, że się z nim widuje a nawet sypia, to już boli? Miała kilka lat opłakiwać Ciebie i wasz związek i nawet nie mieć ochoty na żadnego faceta spojrzeć? big_smile
Dorośnij i żyj swoim - a nie jej, życiem.

8

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

To normalne emocje 6 lat bycia razem to sporo czasu nie tak latwo przestac kogos kochac zwlaszcza, gdy wiekszosc czasu bylo dobrze. Ja tez niedawno zalozylam sobie profil randkowy (wlasciwie kumpela mi zalozyla) i jakims dziwnym cudem nagle niczym pajac a pudelka wyskakuje mi na WhatsAppie wiadomosc od mojego ex,ktory ma teraz zone,a wczesniej nie pisal ze mna przez dlugi czas. Przypadek? Niewiem moze. Napisze tylko,ze on tez ma tam zalozone konto, wiec moze tam siedzi i pisze z dziffkami, a jego zona naiwna z nim jest

9

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
szeptem napisał/a:

Ty z kimś się spotykasz i to jest OK, ale jak dowiedziałeś się, że i ona już być może kogoś poznała (ten koleś z fb) i możliwe, że się z nim widuje a nawet sypia, to już boli? Miała kilka lat opłakiwać Ciebie i wasz związek i nawet nie mieć ochoty na żadnego faceta spojrzeć? big_smile
Dorośnij i żyj swoim - a nie jej, życiem.

+1

10

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Dziewczyna czekała na oświadczyny i się nie doczekała.

Musiała podjąć decyzję albo rozstanie, albo związek bez przyszłości tżn ślubu , dzieci.
Musiała być wartościową osobą, skoro Cię ruszyło.

Trochę duma Cię poniosła i obudziłeś się z ręką w nocniku.

Dlaczego nie spróbowałales?

To co Ci napisała po pijaku to był akt jej desperacji. 6 lat związku,31 na karku i teraz musi zaczynać od nowa

11

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

To jeden z moich ulubionych momentów w każdej mojej relacji.
Kiedy po rozstaniu każda moja eks czeka aż przyjdę pod jej drzwi skamleć na wycieraczce, a zamiast tego dostaje bombę między oczy w postaci mojej nowej dupy z którą ktoś mnie właśnie gdzieś tam widział, a potem te żałosne szlochy i jęki zawodu, że jak ja mogłem tak szybko inną się pocieszyć... Normalnie mogłem, a kto mi zabroni. Życie jest proste jak szczanie, więc baw się dobrze i elo, mordo.

12 Ostatnio edytowany przez ZłaAniaGroźnaGrysie (2024-01-15 23:19:32)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

Cześć,

Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo twierdziłą że nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną na tym etapie i po rozstaniu. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub. Że jeszcze spotkanie temu nie była mnie pewna i że  nie wiedziała czego chce. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać" - typowe sprawdzenie co u mnie. Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Do tego zacząłem ją idealizować Musiałem to z siebie wyrzucić.

Za dobrze opisane. Co Ci się stało? Dlaczego odgrzebujesz?

13

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
barti5 napisał/a:

Cześć,

Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo twierdziłą że nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną na tym etapie i po rozstaniu. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub. Że jeszcze spotkanie temu nie była mnie pewna i że  nie wiedziała czego chce. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać" - typowe sprawdzenie co u mnie. Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Do tego zacząłem ją idealizować Musiałem to z siebie wyrzucić.

Za dobrze opisane. Co Ci się stało? Dlaczego odgrzebujesz?

Wiem, że odgrzebywanie to totalna głupota i źle robię. Po prostu zakuło mnie w środku jak zobaczyłem, że moja ex układa sobie życie. Chyba mimo wszystko miałem promil nadziei, że może jakoś się zejdziemy, mimo że sam układam sobie życie bez niej. Ciężko się pogodzić z pewnymi faktami.

14 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-01-15 23:51:56)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Znowu użytkowniczki mnie zaskakują. smile Jak można nie wiedzieć o co chodzi w rozstaniu po 6 letnim związku? No jest jakieś przyzwyczajenie, przywiązanie, tego nie przechodzi się łatwo. No ale chodzi o faceta, więc nie ma mowy o żadnej empatii. No i facet nie ma prawa do słabości. Przechodzenia trudnych chwil smile A na forum te same użytkowniczki potrafią roztrząsać i przeżywać trudne chwile kobiety, po rozstaniu z facetem po miesięcznej znajomości.

Co do wątku.
Wygląda to na przechodzony związek. Kobieta zachowuje się typowo pod ścianą. Chce rodziny, chce dziecka. Ty na to nie byłeś gotowy i nie ma się co spinać. I nie może cię takimi akcjami jakie robiła do tego przymuszać.
Trzeba te trudne chwile przetrwać. Pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł, a nie przy zakładaniu rodziny.

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
barti5 napisał/a:

Cześć,

Nie oczekuję pogłaskania po głowie czy rad odnośnie powrotu, bo wiem że jego już nie będzie. Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. Ona ma 31 lat, ja 34. Mieszkaliśmy razem ponad 5 lat. Przez ostatni rok związek to była obustronna stagnacja. Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem. Wiedziałem, że wisi ono w powietrzu i byłem na nie w pewnym sensie psychicznie przygotowany. Czuliśmy, że trzeba się rozejść. Ona przeprowadziła się 30 km od mojego mieszkania, w którym wspólnie mieszkaliśmy. Jesteśmy ponad 5 miesięcy po rozstaniu. Początkowo miała pretensje, że nie kiwnąłem palcem po tym rozstaniu. Tzn. nie starałem się o nią. Ale wyszedłem z założenia, że rozstanie to rozstanie i nie ma co utrzymywać kontaktu. Potem po jakichś 2 miesiącach doszło do kolejnego kontaktu między nami. Chcieliśmy się spotkać, żeby zobaczyć jak się będziemy razem czuli. Ona podkreślała, żeby spotkać się tylko na chwilę, bo twierdziłą że nie wie czego chce od życia i że nie wiem czy chciałaby być ze mną na tym etapie i po rozstaniu. Mimo wszystko się spotkaliśmy. Potem kilka dni  po tym spotkaniu doszło do kolejnego. I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko. Ja na to, że to szalony pomysł i że mnie zaskoczyła, bo spotkaliśmy się raptem 2 razy po rozstaniu i mamy od razu wziąć ślub. Że jeszcze spotkanie temu nie była mnie pewna i że  nie wiedziała czego chce. Nie zgodziłem się na podjęcie decyzji tu i teraz. Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc. Stwierdziłem, że jakikolwiek kontakt to błąd. Wiem, że jej po rozstaniu dość mocno doskwierała samotność, bo przeprowadziła się w miejsce gdzie nie ma znajomych i ogólnie głównie bazowała na moich znajomych jak byliśmy jeszcze razem w związku. I przez kolejne 3 miesiące jedynie raz dostałem od niej kontrolną wiadomość ,,co słychać" - typowe sprawdzenie co u mnie. Przez ten czas nie obserwowałem jej na jakichkolwiek mediach społecznościowych. Odciąłem się totalnie, żeby nie sprawdzać ,,co u niej". Dzięki temu szedłem do przodu. ALE przedwczoraj kolega wysłał mi screena profilu mojej byłej z tindera. Myślał, że jego wiadomość będzie w pewien sposób śmieszna, a mi otworzyła ranę. Emocje zaczęły buzować a ja głupi zacząłem drążyć temat odnośnie tego czy kogoś sobie znalazła. Wiem, że to głupota, ale przypływ emocji był ogromny. Zacząłem jak ten głupek wertować jej media społecznościowe. No i oczywiście w ostatnio dodanych znajomych na fb jest jakiś 3 lata młodszy od niej koleś, z którym nie mamy żadnych wspólnych znajomych gdzie ,,polubili" również swoje zdjęcia profilowe. Wiem, wiem to dziecinada takie sprawdzanie i patrzenie na ,,lajki", ale widać że to musi być jakiś gość, którego cakiem niedawno poznanala i mają między sobą jakąś interakcję. Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem. Że pewnie jestem zapomniany i zapewne sypia z tym nowym gościem. Czuje jakby ktoś wbił mi kij w ranę. Na poziomie racjonalnym doskonale wiem, że nie jesteśmy razem, że ona ma prawo spotykać się i sypiać z kim chce. Sam układam sobie życie na nowo i również od jakiegoś czasu z kimś się spotykam. Ale nie sądziłem, że tak to zaboli jak zobaczę moją eks, która szuka mojego zastępstwa. Czuję jakbyśmy rozstali się na nowo. Smutek jest nie do opisania i w tej chwili moje wszystkie myśli są skupione na eks i tym type, którego dodała. Czuje się beznadziejnie, że coś takiego mogło tak zachwiać moimi emocjami, bo przecież w głębi siebie wiedziałem, że ona będzie szukać kogoś nowego. Do tego zacząłem ją idealizować Musiałem to z siebie wyrzucić.

Za dobrze opisane. Co Ci się stało? Dlaczego odgrzebujesz?

Wiem, że odgrzebywanie to totalna głupota i źle robię. Po prostu zakuło mnie w środku jak zobaczyłem, że moja ex układa sobie życie. Chyba mimo wszystko miałem promil nadziei, że może jakoś się zejdziemy, mimo że sam układam sobie życie bez niej. Ciężko się pogodzić z pewnymi faktami.

Masz wsparcie i tego się trzymaj. Dziś wszyscy jesteśmy innymi ludźmi. wink

16

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

Wiem, że odgrzebywanie to totalna głupota i źle robię. Po prostu zakuło mnie w środku jak zobaczyłem, że moja ex układa sobie życie. Chyba mimo wszystko miałem promil nadziei, że może jakoś się zejdziemy, mimo że sam układam sobie życie bez niej. Ciężko się pogodzić z pewnymi faktami.

Ciężko to się pogodzić z tym, że teraz inny w niej pulsuje i to jego imię wymawia dochodząc. Logika twoich wpisów jest tak pokrętna, że nawet nie wiadomo do czego zacząć ci tłumaczyć, że w dorosłym życiu bardzo rzadko możesz coś spierdolić i dostać drugą szansę. Ty ją dostałeś i to nie jedną zdaje się, a mimo to zjebałeś wszystko koncertowo, wypinając dupę i srając na uczucia laski, która poświęciła ci najlepsze lata życia. No więc w końcu ona wysrała się na ciebie i czego tu nie rozumiesz, co tak przeżywasz jak arab kurs pilotażu?

"Chyba mimo wszystko miałem promil nadziei, że może jakoś się zejdziemy, mimo że sam układam sobie życie bez niej."
Albo ta cała historia jest zmyślona i już pierdolą ci się wątki w głowie, albo nie wiem o co ci facet chodzi. Weź przeczytaj to zdanie ze trzy razy powoli najlepiej na głos, zastanów się chwilę i podaj ze trzy powody albo chociaż jeden dobry, na jakich podstawach opierała się ta twoja nadzieja, skoro dla przypomnienia:

- Nie raz i nie dwa dziewczyna dawała ci jasne sygnały, że możecie się jeszcze zejść. Co z tym zrobiłeś?
- W końcu zaproponowała ci to wprost podczas spotkania, na którym chyba byłeś obecny. Czy nie byłeś?
- Sam się spotykasz z kimś innym, mając wyjebane jaja oraz kiełbasę na uczucia i emocje twojej byłej, która gówno cię obchodzi.

To o jakim "jakoś się zejdziemy" ty człowieku w ogóle do nas rozmawiasz? 
Twoja reakcja na to, że w końcu cię zostawiła oraz twoja ogólna postawa w późniejszym okresie, jednoznacznie wskazuje na to, że ta sytuacja jest ci bardzo na rękę, bo oczami wyobraźni już tam pewnie widziałeś całe stada napalonych singielek w twojej okolicy, które teraz będziesz swobodnie obracał w lewo i prawo, ale pewnie wyszedł z tego wielki chuj, a na dodatek twoja eks, zamiast leżeć pod tapczanem i buczeć w poduszkę, robi to co każdy normalny człowiek na jej miejscu powinien robić. Mieć ciebie w dupie i żyć własnym życiem nie oglądając się za siebie. Zakuło go bidulka, och jej, no co za historia...
Chcesz, to mogę opowiedzieć ci inną. Chcesz?
Też miałem narzeczoną i też się rozstaliśmy z jej inicjatywy. Nie prosiłem, nie błagałem, napisałem tylko długi list w którym jej podziękowałem za fajny czas życząc powodzenia. Nawet mi nie odpisała, a ja już nigdy więcej się nie odezwałem. Minęło jakieś pół roku, kiedy przez zupełny przypadek poznałem kogoś na FB i wkrótce zaczęliśmy się spotykać. Jak ta moja eks się o tym dowiedziała, to dostała takiego szału, że musiałem telefon na noc wyciszać, bo cały czas do mnie wypisywała jakieś pierdy, zgrywając wielce zawiedzioną moim zachowaniem po rozstaniu, a zwłaszcza faktem, że mam już kogoś innego i bezczelnie się z nią afiszuję wstawiając wspólne zdjęcia na FB z miejsc, gdzie kiedyś zabierałem ją, a teraz jeżdżę tam z inną i wyglądam na szczęśliwego, podczas gdy ona bidulka cały czas nie może zapomnieć ani zrozumieć jak ja mogę... a w chuju to mam. Mogę i kto mi zabroni? Czytając to teraz nie masz deżawi?

17

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Klipozor - w punkt!
A z mojej strony - Ty zastanów się nad swoim aktualnym związkiem, bo skoro ex wzbudza w Tobie takie emocje, to nie wróży dobrze Twojej relacji z aktualną partnerką

18 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-01-16 09:46:55)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
titty napisał/a:

Klipozor - w punkt!

E za ostro. Ma na siłę płodzić dzieci, bo jej ściana się włączyła? Jaki tu sens? 
To chyba był jego pierwszy poważny związek. Trzeba się nauczyć to i owo, obyć się z zaistniałą sytuacją. Tego w szkole nie uczą.

titty napisał/a:

A z mojej strony - Ty zastanów się nad swoim aktualnym związkiem, bo skoro ex wzbudza w Tobie takie emocje, to nie wróży dobrze Twojej relacji z aktualną partnerką

Tu się nie ma co zastanawiać. Ewidentnie nie jest gotowy na żadne związki. Trzeba zamknąć poprzedni związek.

19

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

20

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

Życie nie znosi próżni. smile

21

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

Noo tak Ty mozesz byc w zwiazku, a twoja ex juz nie ha ha pies ogrodnika sie znalazl-tam swoja nowej dziewczyna sie interesowac oby Cie przypadkiem nie zatukla, ze wlazisz na randkowe profile

22

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Barti, niepodejmowanie decyzji jest też podejmowaniem decyzji. Jest to dla Ciebie dobra lekcja żeby zrozumieć dlaczego ten wasz związek poszedł tak a nie inaczej - czy Ty chciałeś to formalizować ale się bałeś, czy nie chciałeś itp.

Jesteś w takim wieku że będziesz spotykał coraz więcej kobiet które będą od Ciebie wymagały jakiejś deklaracji bo nie mają już 25 lat i np. chcą dziecka. Chyba że zajmiesz się randkowaniem z 20-latkami ale to też Ci się znudzi prędzej czy później.

23 Ostatnio edytowany przez anetas (2024-01-16 11:07:45)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Najgorzej jak laska której się nie chce wejdzie w związek od razu po rozstaniu zamiast tak jeszcze popisać jak bardzo tęskni i nie może bez Ciebie żyć
sad

24

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

trzymaj sie autorze,pies ją lizał i jej nowego g8cha;**
noce sa twoje i twoich nowych koleżanek ;**(naajlepiej Zlociutki polecam,dwie naraz))--bawimy sie,nie spimy, bo jestes wielki a ten nowy-jest nikim przy tobie -żyj szybko ;*
czekam na hejt .;*

25

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
anetas napisał/a:

Najgorzej jak laska której się nie chce wejdzie w związek od razu po rozstaniu zamiast tak jeszcze popisać jak bardzo tęskni i nie może bez Ciebie żyć
sad

Ha ha ha big_smile No dokładnie. Beka z typa, że weź

26

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
jea1 napisał/a:

bawimy sie,nie spimy, bo jestes wielki a ten nowy-jest nikim przy tobie

Tak tak, bo te duże to tylko bolą, a twój był idealny...

27 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-01-16 13:51:44)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

Cześć,

Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. ......Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem.

...I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko....  Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc.

Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem.

Podsumujmy:
Laska była z Tobą w związku 6,5 roku. Nie kwapiłeś się do  ślubu i zakładania rodziny (a zegar jej tykał) więc z Tobą zerwała. Zerwała zapewne z myślą, "jak odejdę to zrozumie co stracił" - dlatego się odezwała, bo sądziła, że jak ją zobaczysz to padniesz na kolana i do siebie wrócicie, będzie ślub i dziecko... ale tego nie zrobiłeś. Na drugim spotkaniu wyskoczyła z tekstem ślub i dziecko, albo nara. Najwidoczniej nadal Cię kochała, ale nie chciała wracać do Ciebie bez żadnych deklaracji. Z jej punktu widzenia to strata czasu, bo straciła już 6.5 roku, i nie wiadomo ile znowu by musiała czekać na jakąkolwiek deklaracje z Twojej strony. Natomiast z Twojego punktu widzenia jej wymagania - ślub i dziecko były nielogiczne, bo przecież zerwała, a teraz wyskakuje z takimi pomysłami.

Innymi słowy - Odeszła z płaczem i była na Ciebie zła bo miała nadzieje, że jednak się zejdziecie. Tyle, że ona nie chciała się tylko schodzić i znów czekać może kilka lat na jakąś deklaracje z Twojej strony. Miała nadzieje, że jej powiesz coś w stylu "w czasie gdy nie byliśmy razem zrozumiałem, że mi na Tobie zależy i chcę z Tobą spędzić resztę życia"
Nie zrobiłes tego więc ona odchodząc z płaczem wiedziała, że to definitywny koniec - stąd profil na tinderze i chęć poznania nowego mężczyzny, z którym mogłaby założyć rodzinę.

mam nadzieje, że wytłumaczyłam co laska miała w głowie. Jak się na to tak spojrzy to jej działanie jest logiczne - związek przechodzony, jej tyka zegar, a narzeczony ślubu ani dziecka nie chce. No to stwierdziła, że poszuka innego ( choć może mniej logiczne jest szukanie na tinderze kandydata na męża)

28 Ostatnio edytowany przez barti5 (2024-01-16 14:00:01)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
123qwerty123 napisał/a:
barti5 napisał/a:

Cześć,

Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. ......Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem.

...I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko....  Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc.

Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem.

Podsumujmy:
Laska była z Tobą w związku 6,5 roku. Nie kwapiłeś się do  ślubu i zakładania rodziny (a zegar jej tykał) więc z Tobą zerwała. Zerwała zapewne z myślą, "jak odejdę to zrozumie co stracił" - dlatego się odezwała, bo sądziła, że jak ją zobaczysz to padniesz na kolana i do siebie wrócicie, będzie ślub i dziecko... ale tego nie zrobiłeś. Na drugim spotkaniu wyskoczyła z tekstem ślub i dziecko, albo nara. Najwidoczniej nadal Cię kochała, ale nie chciała wracać do Ciebie bez żadnych deklaracji. Z jej punktu widzenia to strata czasu, bo straciła już 6.5 roku, i nie wiadomo ile znowu by musiała czekać na jakąkolwiek deklaracje z Twojej strony. Natomiast z Twojego punktu widzenia jej wymagania - ślub i dziecko były nielogiczne, bo przecież zerwała, a teraz wyskakuje z takimi pomysłami.

Innymi słowy - Odeszła z płaczem i była na Ciebie zła bo miała nadzieje, że jednak się zejdziecie. Tyle, że ona nie chciała się tylko schodzić i znów czekać może kilka lat na jakąś deklaracje z Twojej strony. Miała nadzieje, że jej powiesz coś w stylu "w czasie gdy nie byliśmy razem zrozumiałem, że mi na Tobie zależy i chcę z Tobą spędzić resztę życia"
Nie zrobiłes tego więc ona odchodząc z płaczem wiedziała, że to definitywny koniec - stąd profil na tinderze i chęć poznania nowego mężczyzny, z którym mogłaby założyć rodzinę.

mam nadzieje, że wytłumaczyłam co laska miała w głowie. Jak się na to tak spojrzy to jej działanie jest logiczne - związek przechodzony, jej tyka zegar, a narzeczony ślubu ani dziecka nie chce. No to stwierdziła, że poszuka innego ( choć może mniej logiczne jest szukanie na tinderze kandydata na męża)


Dobrze napisane. Aczkolwiek nie wiem czy ta nadzieja i próba wymuszenia deklaracji, że się zejdziemy (ze ślubem i dzieckiem) to była faktycznie miłość czy po prostu akt desperacji. Do tego podczas samego rozstania (pierwszego) starałem się ją zatrzymać ze wszystkich sił. Jednak ona konsekwentnie podjęła decyzję. Więc potem zacząłęm się wycofywać, tym bardziej że po rozstaniu dawała mi sprzeczne sygnały. Najpierw, że się nie staram, potem że ona nie wie czego chce, a potem że ma być powróc i od razu ślub i dziecko. Wię cto nie było totalnie zero jedynkowe

29

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
barti5 napisał/a:

Cześć,

Byłem ze swoją dziewczyną (narzeczoną) 6,5 roku. ......Oddalaliśmy się od siebie, a ja przez tę sytuację zwlekałem z decyzją o ślubie i doszło do rozstania. Decyzja padłą z jej strony, a ja nie protestowałem.

...I została wyrzucona bomba z jej strony, że ona by chciała żebym się jej zdeklarował, że albo jesteśmy razem albo nie. I że jeżeli tak, to bierzemy ślub i płodzimy dziecko....  Ona odeszła z płaczem i była na mnie zła - delikatnie mówiąc.

Gość z wygladu dosyć podobny do mnie (a nie należę do brzydali). Więc to jeszcze bardziej mnie zakuło. Ogólnie zrobiło mi się strasznie smutno, że eks poznaje nowych po tylu latach razem.

Podsumujmy:
Laska była z Tobą w związku 6,5 roku. Nie kwapiłeś się do  ślubu i zakładania rodziny (a zegar jej tykał) więc z Tobą zerwała. Zerwała zapewne z myślą, "jak odejdę to zrozumie co stracił" - dlatego się odezwała, bo sądziła, że jak ją zobaczysz to padniesz na kolana i do siebie wrócicie, będzie ślub i dziecko... ale tego nie zrobiłeś. Na drugim spotkaniu wyskoczyła z tekstem ślub i dziecko, albo nara. Najwidoczniej nadal Cię kochała, ale nie chciała wracać do Ciebie bez żadnych deklaracji. Z jej punktu widzenia to strata czasu, bo straciła już 6.5 roku, i nie wiadomo ile znowu by musiała czekać na jakąkolwiek deklaracje z Twojej strony. Natomiast z Twojego punktu widzenia jej wymagania - ślub i dziecko były nielogiczne, bo przecież zerwała, a teraz wyskakuje z takimi pomysłami.

Innymi słowy - Odeszła z płaczem i była na Ciebie zła bo miała nadzieje, że jednak się zejdziecie. Tyle, że ona nie chciała się tylko schodzić i znów czekać może kilka lat na jakąś deklaracje z Twojej strony. Miała nadzieje, że jej powiesz coś w stylu "w czasie gdy nie byliśmy razem zrozumiałem, że mi na Tobie zależy i chcę z Tobą spędzić resztę życia"
Nie zrobiłes tego więc ona odchodząc z płaczem wiedziała, że to definitywny koniec - stąd profil na tinderze i chęć poznania nowego mężczyzny, z którym mogłaby założyć rodzinę.

mam nadzieje, że wytłumaczyłam co laska miała w głowie. Jak się na to tak spojrzy to jej działanie jest logiczne - związek przechodzony, jej tyka zegar, a narzeczony ślubu ani dziecka nie chce. No to stwierdziła, że poszuka innego ( choć może mniej logiczne jest szukanie na tinderze kandydata na męża)


Dobrze napisane. Aczkolwiek nie wiem czy ta nadzieja i próba wymuszenia deklaracji, że się zejdziemy (ze ślubem i dzieckiem) to była faktycznie miłość czy po prostu akt desperacji.

Równie dobrze mogła mieć w głowie tylko wyobrażenie tego jak mogłoby być wspaniale (nawet gdy nie było żadnych podstaw do takiego myślenia jeśli związek był wcześniej nijaki)

30 Ostatnio edytowany przez bullet (2024-01-16 14:29:37)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

ooo, powiedz to swojej obecnej partnerce, że sprawdziłeś na fb profilu ex, że ma innego, Twojego "zastępcę" ... jak to określiłeś.

JuliaUK33 napisał/a:

... swoja nowej dziewczyna sie interesowac oby Cie przypadkiem nie zatukla, ze wlazisz na randkowe profile

Julka chodzi o fb, a nie portal randkowy

31

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
bullet napisał/a:
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

ooo, powiedz to swojej obecnej partnerce, że sprawdziłeś na fb profilu ex, że ma innego, Twojego "zastępcę" ... jak to określiłeś.

Spotykam się z kimś. Ale to nie znaczy, że jest to moja partnerka. Sytuacja jest rozwojowa, ale sam po sobie widzę, że chyba jednak nie jestem gotowy na nowy związek. Początkowo myślałem, że nie mam już większych emocji do byłej - ale myliłem się. Tak, sprawdzenie obecnego gacha mojej ex to był błąd. Cóż..

32

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
jea1 napisał/a:

... jej nowego g8cha;**..

barti5 napisał/a:

... obecnego gacha mojej ex ..

w tym przypadku słowo "gach" jest nieadekwatne do osoby. Po prostu jej facet, chłopak, bojfrend itp. ... takiej terminologii należałoby się trzymać.

33

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

racja..mialo być gnom na zastepstwo..albo plaster...już poprawiam..

34 Ostatnio edytowany przez ZłaAniaGroźnaGrysie (2024-01-16 19:34:11)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:
bullet napisał/a:
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

ooo, powiedz to swojej obecnej partnerce, że sprawdziłeś na fb profilu ex, że ma innego, Twojego "zastępcę" ... jak to określiłeś.

Spotykam się z kimś. Ale to nie znaczy, że jest to moja partnerka. Sytuacja jest rozwojowa, ale sam po sobie widzę, że chyba jednak nie jestem gotowy na nowy związek. Początkowo myślałem, że nie mam już większych emocji do byłej - ale myliłem się. Tak, sprawdzenie obecnego gacha mojej ex to był błąd. Cóż..

Najbardziej w byłym denerwowało mnie, kiedy twierdził, że mam jakiegoś gacha. Dzisiaj mam swoje życie i nie gacha tylko chłopaka! Do byłego bym nie wróciła, bo mam do niego zerowe zaufanie po tym jak znalazłam wyznanie jakiegoś typa, że dosypał swojej dziewczynie tabletek antykoncepcyjnych szwagierki, bo spanikował że jest w ciąży i jego, że nigdy nie chciał mieć dzieci i nie będzie miał i ogrooooomny żal.

35

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

nie podoba sie -gach--..kwestia gustu,szkoda ..Wasza strata ;*

36 Ostatnio edytowany przez assassin (2024-01-16 21:50:27)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
Legat napisał/a:
titty napisał/a:

Klipozor - w punkt!

E za ostro. Ma na siłę płodzić dzieci, bo jej ściana się włączyła? Jaki tu sens? 
To chyba był jego pierwszy poważny związek. Trzeba się nauczyć to i owo, obyć się z zaistniałą sytuacją. Tego w szkole nie uczą.

titty napisał/a:

A z mojej strony - Ty zastanów się nad swoim aktualnym związkiem, bo skoro ex wzbudza w Tobie takie emocje, to nie wróży dobrze Twojej relacji z aktualną partnerką

Tu się nie ma co zastanawiać. Ewidentnie nie jest gotowy na żadne związki. Trzeba zamknąć poprzedni związek.

35 lat na karku gość ma, więc raczej w ogóle nie będzie gotowy. W domyśle - na poważne tematy.

37 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-01-17 09:47:43)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
assassin napisał/a:

35 lat na karku gość ma, więc raczej w ogóle nie będzie gotowy. W domyśle - na poważne tematy.

Dlatego chcąc założyć rodzinę "jego" kobieta w końcu przestała go przymuszać i wybrała innego kandydata na ojca jej dzieci. Tak jak pisałem, życie nie znosi próżni.

38

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji
barti5 napisał/a:

No i potwierdziło się, że jest w związku z tym typem z FB. Ciężko

Tobie w nowym jest tak źle że nie potrafisz zamknąć drzwi ? Po co jesteś z tą nową kobietą i robisz jej tylko pod górę? Każdy normalny emocjonalny człowiek wyczuwa wachania i niestabilność drugiej strony.  Z tamtą kobietą miałeś swój czas . Nowa normalna miłość (kobieta )to zrozumie . Ale nie zaakceptuje rozdwojenia.. Rozmineliście się z byłą w oczekiwaniach . Nie byłeś gotowy na pewne decyzje i kroki . 11 przykazanie .. żyj i pozwól żyć innym . Może obecny związek dopiero będzie tym czymś . Nie psuj tego . Nikt nie lubi związku na pół gwizdka.

39 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2024-02-23 16:08:45)

Odp: Ex ma tindera - Powrót emocji

Wygląda na to, że dokonałam wpisu, ale pomyliły mi się wątki- przepraszam.

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ex ma tindera - Powrót emocji

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024