Prostytutki a związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prostytutki a związek

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 500 ]

66

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:

To nie takie proste, bo z tymi co sie chce umówić - oni nie chcą.

rossanka napisał/a:

Tylko Farmer, dlaczego nie zainteresują sie kobietami, które nie wchodzą w ONS czy FWB, bo tymi ostatnimi, to się akurat bardzo interesują, jakby pozostałe były niewidzialne.

Chcą, tylko Ty mylisz pojęcia smile

My rozmawiamy o seksie i dostępie do bezpłatnego seksu a Ty mniej lub bardziej świadomie piszesz o związku. Czy jak trafisz na przystojego faceta, z ktorym dobrze Ci się rozmawia, nie jest prostakiem i zaproponujesz mu ONS lub FWB to on się nie zgodzi? Oczywiście, że sie z chęcią zgodzi smile
Natomiast jeżeli mu zaproponujesz związek, to faktycznie różnie może byc i pewnie sie nie zgodzi a nawet jak powie ok to i tak pewnie bedzie kłamal. Jak facet jest przystojny, inteligentny i kobiety na niego leca to tak łatwo nie zrezygnuje z tych kobiet.
Ale to nie ma nic wspólnego z dostępem kobiet do seksu, tylko raczej z utrudnionym dostępem do trwalych związków z takimi facetami

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:

Tylko Farmer, dlaczego nie zainteresują sie kobietami, które nie wchodzą w ONS czy FWB, bo tymi ostatnimi, to się akurat bardzo interesują, jakby pozostałe były niewidzialne.

Bo takich nie widać.

68

Odp: Prostytutki a związek
Legat napisał/a:

Tu jest bardzo ważna informacja dla autora. Jeżeli kobieta pyta o przeszłość, najprawdopodobniej zbiera argumenty, żeby ze spokojnym sumieniem kopnąć cię w tyłek. smile

robbson90 napisał/a:

Od 7 miesięcy spotykam się z dziewczyną, której mniej więcej tydzień temu włączył się tryb nadmiernej szczerości hmm

Podpadłeś jej.


O to to to.

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.

69

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:

Ja nie chciałabym mieć takiego partnera i zakończyłabym znajomość.

Facet, który w ciągu kilku lat wyrwał w klubie 50 lasek i uprawiał z nimi seks? Jeśli grał fair wobec nich to nie mam z tym problemu.
Facet, który był u 50 prostytutek? Nie, dziękuję.

Dla mnie różnica jest znaczna. Ten od prostytutek 'płacił i wymagał', każdą fantazję miał spełnioną bez żadnego wysiłku z jego strony, wystarczyło rzucić gotówkę na stół. Ten wyrywający w klubie musiał się natrudzić, nie miał gwarancji sukcesu i nie miał gwarancji, że wszystko co mu się zamarzy zostanie spełnione. Czyli tak jak w życiu. Nie chciałabym partnera, który w życiu idzie na łatwiznę i myśli, że wszystko można kupić.
Zresztą serio? 9 lat chodzenia na dziwki, bo kiedyś JEDNA dziewczyna Cię oszukała?

Z takimi z klubu bardziej niebezpiecznie.

70

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:
Legat napisał/a:

Tu jest bardzo ważna informacja dla autora. Jeżeli kobieta pyta o przeszłość, najprawdopodobniej zbiera argumenty, żeby ze spokojnym sumieniem kopnąć cię w tyłek. smile

robbson90 napisał/a:

Od 7 miesięcy spotykam się z dziewczyną, której mniej więcej tydzień temu włączył się tryb nadmiernej szczerości hmm

Podpadłeś jej.


O to to to.

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.


Prawda, ale nie zgodzę się, że to jest szukanie powodów do rozstania, a niskie poczucie swojej wartości i to dotyczy obydwu płci.

71

Odp: Prostytutki a związek
Kris_Doc napisał/a:
Priscilla napisał/a:
robbson90 napisał/a:

Pytanie brzmi czy chciałybyście wiedzieć, że Wasz partner korzystał w przeszłości z usług profesjonalistek? Jak już byście wiedziały, że korzystał jak byście zareagowały?

Odpowiem krótko: tak, chciałabym wiedzieć, bo to dużo mówi na temat osoby, z którą potencjalnie mogę chcieć związać swoją przyszłość.

Nie potrafię powiedzieć, jaka byłaby moja pierwsza reakcja, bo wiele zależy od chwili, ale i od sposobu, w jaki informacja zostaje podana - czy przyjęłabym ze spokojem, czy się wściekła, czy może poczułabym się tak rozczarowana, że pociekłyby łzy, ale jestem niemal pewna, że byłby to właśnie ten moment, kiedy przestałabym na faceta patrzeć jak na kogoś, kto nadal może być moim partnerem, a nawet kandydatem na niego. I o ile absolutnie nie przeszkadza mi "zwykła" przeszłość, nawet jeśli tych kobiet było sporo, i o ile oczywiście facet nie przeleciał połowy miasta, o tyle prostytutki na koncie to jest dla mnie coś nie do przeskoczenia.

To naprawdę ciekawe podejście. Zastanawia mnie dlaczego kobiety które nie mają problemu z rozwiązłością partnera uważają za niedopuszczalna że realizował ją z pomocą prostytutek. Może ma to związek ze nie przechodził naturalnego procesu selekcji i nie mają potwierdzenia że był atrakcyjny dla innych kobiet. Tego typu podejście widać też w innych tematach. Zawsze kiedy pojawia się wątek prostytucji jest masa kobiet które chcą powstrzymać takiego osobnika przez zbezczeszczeniem. Ale na facetów którzy namówili kobiety do łóżkowych igraszek w inny sposób jest już zdecydowanie mniejsza nagonka. Temat moim zdaniem ciekawy i warty analizy.

Mnie to też zastanawia, przecież prostytutka jest bezpieczniejsza. Mnie tam ni parzą, ni ziębia, mogę im jedynie współczuć, choć może wcale tego nie potrzebują.

Mówimy tu o przeszłości, które nie rzutują negatywnie na przyszłość, a w tym przypadku to nawet na korzyść, problemem jest zrozumienie partnerki, a jak widać tego większości kobiet brakuje.

Nie mieszajcie w tym temacie innych aspektów przeszłości.

72 Ostatnio edytowany przez fridax (2023-11-28 15:19:44)

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
fridax napisał/a:

Placenie za seks wedlug mnie jest uwlaczajace,jest dla mnie forma gwaltu,osoba z ktora to robisz prawdopodobnie czuje odraze do ciebie ale udaje ze jest zadowolona bo jej placisz.nie wiem jak mozna sie tak oszukiwac ,jest to pewnego rodzaju zezwierzecenie zeby nie moc zapanowac nad swoimi chuciami albo zadowoloc sie wlasnorecznie wolisz uzywac kogos cialo mimo ze ta osoba nie chce tego robic.
Jak dla mnie trzeba miec cos nie tak z glowa zeby cos takiego robic dlatego taki facet mnie odrzuca,uwazam ze cos z jego psychika jest nie teges

Ps.przystojny inteligentny facet z gadaną nie bedzie mial problemu wyrwac dziewczyny na seks tacy ktorych nikt nie chce mnie tez nie ineresuja

Oczywiście, bo hydraulik, który przepycha ci zapchany kibel to oczywiście nie czuje odrazy i robi to dla przyjemności smile
Płacisz - wymagasz, tak ten świat jest urządzony niestety
I jeszcze raz pytam jak tego typu przeszłość (która jak widzę ma dla ciebie duże znaczenie) ma się do Twojej przeszłości (która z tego co pisalaś jest prywatna i nikogo nie powinna interesować). Czy fakt, że ty się przespałaś np; z 50 kolesiami jest mniej odrażający od faktu, ze koles się przespał z 2 prostytutkami?

nie rozumiem w czym masz problem?
nie pytam partnera o jego przeszlosc seksualna  i nie chce mowic o mojej. i nie debatuje nad tym czy przeszlosc kobiety spiacej z 50 mezczyznami jest bardziej odrazajaca od przeszlosci faceta ktory spal z 2 prostytutkami bo sa to indywidualne preferencje ludzi ,jednego obrzydzi fakt ze partner mial seksualne relacje z osoba tej samej plci a drugiej bedzie to obojetne nic nie jest bardziej obrzydliwe czy gorsze poprostu kazdy ma inne granice i odczucia,

jest to moja swiadoma decyzja- nie chce wiedziec nic o zyciu seksualnym partnera i odmawiam udzielania informacji o moim zyciu poniewaz jest to moja prywatna historia ktora zatrzymuje dla siebie i nie zamierzam sie z niej rozliczac czy wyznawac szczegolow moich stosunkow seksualnych bo nikomu nic do tego .
fakt ze partner korzystal z uslug prostytutek sprawilby ze patrzylabym na niego juz w inny sposob niz do tej pory,mimo iz nic to nie zmienia w tym momencie w naszej relacji to jednak moje odczucia w stosunku do facetow korzystajacych z takich uslug sa negatywne  i nie moglabym byc z takim czlowiekiem
poprostu wyznaje zasade czego oczy nie widza tego sercu nie zal,partner nie moze zmienic swojej przeszlosci a mi nie potrzebna wiedza na jej temat (o ile nie wplywa na terazniejszosc lub ewentualna przyszlosc -czyli jak pisalam dlugi ktore trzeba bedzie splacac przez lata  ,dzieci na ktore trzeba placic alimenty,choroby dziedziczne(umyslowe)weneryczne ktore teraz ma i ktorymi moze mnie zarazic  )


ja nie mam absolutnie zadnej ochoty dowiadywac sie o tym z kim moj partner spal,jakie pozycje juz przetestowal,czy calowal faceta,czy podniecala go pani od religii  mi takie wiadomosci nie sa zupelnie potrzebne do szczescia

nie jestem jednak w stanie zmienic moich odczuc ,jesli dowiem sie ze placil za seks stanie sie w moich oczach frajerem wiec nie chce o tym wiedziec ,niech zatrzyma to dla siebie ,dla mnie bedzie tym kim jest teraz i bedzie mi z tym dobrze poniewaz nigdy sie o tym co ukryl nie dowiem i kazdy bedzie zadowolony

ps,hydraulika nie dotykam w brew jego woli,nie place za uzycie jego ciala i udawanie ze mu przepychanie kibla sprawia przyjemnosc tylko za jego umiejetnosci  ktorych ja sama nie posiadam wedlug mnie to jest cos zupelnie innego ,jesli wzywam hydraulika to oznacza ze nie radze sobie z tym kiblem nie mam juz innego wyjscia tylko skorzystac z jego pomocy,jesli chodzi o zaspokojenie popedu seksualnego to mozesz uzyc swojej wyobrazni i reki a nie drugiego zywego czlowieka dla mnie to odpychajace  nic na to nie poradze ze tak to odbieram

73

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

Mnie to też zastanawia, przecież prostytutka jest bezpieczniejsza. Mnie tam ni parzą, ni ziębia, mogę im jedynie współczuć, choć może wcale tego nie potrzebują.

Mówimy tu o przeszłości, które nie rzutują negatywnie na przyszłość, a w tym przypadku to nawet na korzyść, problemem jest zrozumienie partnerki, a jak widać tego większości kobiet brakuje.

Nie mieszajcie w tym temacie innych aspektów przeszłości.

No jak nie rzutuje? Przecież to wiele mówi o człowieku. Zgadzam się z fridax. Trzeba mieć coś z deklem, żeby czerpać satysfakcję z seksu wiedząc, że ta druga osoba kompletnie nie ma na niego ochoty, że się brzydzi, że robi to tylko dlatego, że usługa została opłacona i trzeba ją wykonać. Co innego gdy ktoś wyrwie sobie chętną i napaloną dziewczynę w klubie. Mam na myśli napaloną na seks, a nie 'darmowe drinki', bo wtedy to nie ma żadnej różnicy czy to 'profesjonalna' prostytutka, czy klubowa.

74

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko Farmer, dlaczego nie zainteresują sie kobietami, które nie wchodzą w ONS czy FWB, bo tymi ostatnimi, to się akurat bardzo interesują, jakby pozostałe były niewidzialne.

Bo takich nie widać.

Bo takich nie chcą widzieć, tylko te z FWB czy te drinkujace laski w dyskotekach.

75

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

nie jestem jednak w stanie zmienic moich odczuc ,jesli dowiem sie ze placil za seks stanie sie w moich oczach frajerem wiec nie chce o tym wiedziec ,niech zatrzyma to dla siebie ,dla mnie bedzie tym kim jest teraz i bedzie mi z tym dobrze poniewaz nigdy sie o tym co ukryl nie dowiem i kazdy bedzie zadowolony

Chyba, że jednak po kilku latach się dowiesz bo dobry kolega po pijaku się wygada smile A skoro to jest temat nie do przeskoczenia dla ciebie to moze lepiej od razu wiedzieć niż udawać kogoś kim sie nie jest?
I tak samo w drugą stronę, jak facet wie o twoich 3 poprzednich partnerach seksualnych a przez przypadek spotka 4, 5 i 10 i to będzie dla niego tak samo odrażajace jak dla ciebie prostytutki to może lepiej nie udawać kogoś kim się nie jest?

A twierdzenie, że nasz przeszłość nie ma wpływu na teraźniejszość jest bzdurą, każdy twoj facet, każda twoja praca i kazda kłótnia w korej bralas udzial ma wplyw na to gdzie teraz jestes i kim jestes.

76

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:
wieka napisał/a:

Mnie to też zastanawia, przecież prostytutka jest bezpieczniejsza. Mnie tam ni parzą, ni ziębia, mogę im jedynie współczuć, choć może wcale tego nie potrzebują.

Mówimy tu o przeszłości, które nie rzutują negatywnie na przyszłość, a w tym przypadku to nawet na korzyść, problemem jest zrozumienie partnerki, a jak widać tego większości kobiet brakuje.

Nie mieszajcie w tym temacie innych aspektów przeszłości.

No jak nie rzutuje? Przecież to wiele mówi o człowieku. Zgadzam się z fridax. Trzeba mieć coś z deklem, żeby czerpać satysfakcję z seksu wiedząc, że ta druga osoba kompletnie nie ma na niego ochoty, że się brzydzi, że robi to tylko dlatego, że usługa została opłacona i trzeba ją wykonać. Co innego gdy ktoś wyrwie sobie chętną i napaloną dziewczynę w klubie. Mam na myśli napaloną na seks, a nie 'darmowe drinki', bo wtedy to nie ma żadnej różnicy czy to 'profesjonalna' prostytutka, czy klubowa.

dokladnie o to mi chodzi ja nie moge przeskoczyc tego tematu ze czlowiek wie ze druga strona w tym akcie seksualnym bardzo intymnym nie czerpie z tego przyjemnosci i ze facet mimo to decyduje sie na taki uklad ,wedlug mnie jest to chore ze mozna sie tak wylaczyc i traktowac drugiego czlowieka jak przedmiot zamiast poszukac kogos chetnego albo zaspokoic sie samemu

i nie jest dla mnie wymowka ze facet nie mogl nikogo znalesc" bo to nie jest proste",dla milionow facetow to jest proste a jak ktos jest na tyle malo atrakcyjny ze nikt na niego nie chce spojrzec to watpie zeby mnie zainteresowal

dopuszczam jednak fakt ze ludzie moga popelniac bledy ktos mogl pojsc do prostytutki i stwierdzic ze to jednak nie dla niego wowczas rowniez nie wiem po co mialabym o tym wiedziec?
wogole nie znajduje zadnego sensownego wytlumaczenia dlaczego mial by mi o czyms takim powiedziec,co  pozytywnego to mialoby wniesc do naszej relacji?
ogolnie jestem za tym zeby w relacji pozostawiac pewne rzeczy tylko dla siebie ,nie musze zawsze i wszystkiego robic z partnerem,pewne rzeczy lubie robic samotnie np kupe w kiblu czy mycie tylka .bycie z kims w zwiazku nie oznacza ze musimy wszystko ze soba dzielic takze wspomnienia o bylych partnerach seksualnych

77

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

dokladnie o to mi chodzi ja nie moge przeskoczyc tego tematu ze czlowiek wie ze druga strona w tym akcie seksualnym bardzo intymnym nie czerpie z tego przyjemnosci

Pomijając wąski aspekt handlu ludźmi, to większość akurat robi to bardzo chętnie.

78

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
fridax napisał/a:

nie jestem jednak w stanie zmienic moich odczuc ,jesli dowiem sie ze placil za seks stanie sie w moich oczach frajerem wiec nie chce o tym wiedziec ,niech zatrzyma to dla siebie ,dla mnie bedzie tym kim jest teraz i bedzie mi z tym dobrze poniewaz nigdy sie o tym co ukryl nie dowiem i kazdy bedzie zadowolony

Chyba, że jednak po kilku latach się dowiesz bo dobry kolega po pijaku się wygada smile A skoro to jest temat nie do przeskoczenia dla ciebie to moze lepiej od razu wiedzieć niż udawać kogoś kim sie nie jest?
I tak samo w drugą stronę, jak facet wie o twoich 3 poprzednich partnerach seksualnych a przez przypadek spotka 4, 5 i 10 i to będzie dla niego tak samo odrażajace jak dla ciebie prostytutki to może lepiej nie udawać kogoś kim się nie jest?

A twierdzenie, że nasz przeszłość nie ma wpływu na teraźniejszość jest bzdurą, każdy twoj facet, każda twoja praca i kazda kłótnia w korej bralas udzial ma wplyw na to gdzie teraz jestes i kim jestes.


nie wiem jak ty ale ja nie obracam sie w towarzystwie w ktorym sie omawia kto z kim uprawial seks ,zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam takie tematy w moim srodowisku wogole nie istnieja
poza tym mowie o sytuacji kiedy o wizycie u prostytutki wiesz tylko ty i prostytutka a nie jeszcze jacys koledzy-ktos kto nie dosc ze korzysta z prostytutek a jeszcze o tym opowiada kolega to dla mnie totalne dno mentalne wiec nie plakalabym po nim nawet 5 min


oczywiscie ze moja przeszlosc ma wplyw na  to kim teraz jestem wcale temu nie zaprzeczam ,za 10 lat bede jednak juz kims innym bo zycie nie stoi w miejscu,codziennie cos sie zmienia,terazniejszosc rowniez nas zmienia i dlatego mysle ze kiedy poznaje kogos kto teraz jest tym kto mi pasuje to go biore takim jaki jest ,jak za 5 lat sie zmieni i nie bedziemy juz nadawac na tej samej fali to sie rozstaniemy .

79

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:
fridax napisał/a:

dokladnie o to mi chodzi ja nie moge przeskoczyc tego tematu ze czlowiek wie ze druga strona w tym akcie seksualnym bardzo intymnym nie czerpie z tego przyjemnosci

Pomijając wąski aspekt handlu ludźmi, to większość akurat robi to bardzo chętnie.

mysle ze grubo sie myslisz ,one sprawiaja wrazenie ze robia to chetnie bo tego oczekuje klient,gdyby mialy smetna mine i nie udawaly ze sprawia im to przyjemnosc klient by nie powrocil


poza tym skad placac za taka usluge wiedzialbys z ktora masz do czynienia skoro wszystkie udaja ?

80

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

Zastanawia mnie dlaczego kobiety które nie mają problemu z rozwiązłością partnera uważają za niedopuszczalna że realizował ją z pomocą prostytutek. Może ma to związek ze nie przechodził naturalnego procesu selekcji i nie mają potwierdzenia że był atrakcyjny dla innych kobiet. Tego typu podejście widać też w innych tematach. Zawsze kiedy pojawia się wątek prostytucji jest masa kobiet które chcą powstrzymać takiego osobnika przez zbezczeszczeniem. Ale na facetów którzy namówili kobiety do łóżkowych igraszek w inny sposób jest już zdecydowanie mniejsza nagonka. Temat moim zdaniem ciekawy i warty analizy.

To kwestia kontroli.

Jakiej kontroli? Kobiety nad mężczyzną? Wydaje mi się że facet który namówił wiele kobiet aby poszły z nim do łóżka będzie lepiej umiał kontrolować w związku niż ten który wiele razy przyjmował gotową ofertę kobiety aby przekazał jej pieniądze w zamian za zaspokojenie seksualne. Więc gdyby chciały kontroli to raczej wolałyby tego drugiego.

81

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Ok, ale gdzie w takim razie jest problem, że odczuwałabyś strach, jakby się jeden z Twoich byłych wygadał?

Bo ja naprawdę nie rozumiem  czego Ty się boisz?

Miałaś 50? 100? 150? Mówisz o tym facetowi a facet mowi: ok, nie ma problemu, będę 151, albo mówi, wiesz co, nie da rady bo mnie to obrzydza i macie jasną sytuację.

Tak samo w drugą stronę, facet mówi: płacilem za seks, jedna kobieta powie: ok, nie ma problemu, druga ok, ja nie płacilam ale to mi płacili a Ty powiesz nie da rady bo mnie to obrzydza.

Jasna i klarowna sytuacja dla wszystkich. A skoro Ty masz swoje wymagania i nie zadajesz się z facetami, ktorym przeszdza duży przebieg u kobiety to tym lepie dla ciebie. Jak taki absztyfikant na wieść o tym że miałaś przed nim 50 sobie pójdzie tym lepiej dla ciebie.

82 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-11-28 16:23:16)

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.

nieprawda. ja zawsze wybadam , ale nie czekam z tym 7 miesiecy tylko juz na pierwszych spotkaniach. nie mam problemu rozmawiac o mojej przeszlosci. i wedlug mnie duzo to mowi o danej osobie i ma zanczenie czyktos mial lekkie podejscie do zwiazkow. np z zycia wziete: poznany w pracy ziomek, ktory zaprosil mnie na randke-jako kolega z pracy mam gdzies czy  obrocil pol miasta, ale relacja romantyczna to co innego, okazalo sie ze mial  7zwiazkowy, wtym wiekszosc szybko sie rozpadala, np  trwala rok. od razu sie wymiksowalam, bo wedlug mnie za duze ryzyko, ze nie potrafi utrzymac relacji. 1 czy 2 spoko, kazdy popelnia bledy, ale jesli ciagle? nie mam zamiaru wchodzic w cos, co juz na samym starcie widac, ze sie rozpadnie. nie jestem typem osoby, ktory sie zwiazuje na 3-5 lat jak teraz wiekszosc, a potem nastepny i podobno przeciez za kazdym razem wielka milosc. a ci ktorych nie obchodzi przeszlosc to zazwyczaj osoby, ktore same maja liczny przebieg i to dlatego dla nich na jedno kopyto. juz nie wspomne, ze nie chcialabym sie zwiazac z meska dziwka, ktora miala co 5 laska w promieniu30 km. jak juz to chcialabym, aby ten ktos mialpodobne podejscie -konserwatywne-do mnie, bardziej by do mnie pasowal po wzgledem wartosci, przeciwienstwa mozei sie przyciagaja, ale wedlug mnie nie na dlugo, juz nie wspomneo szonach chodzachych na dziwki. chcialabym byc z mezczyzna, ktorego moge podziwiac, a nie nawet nie bede szanowac. i mam do tego prawo wybrac z kim chce byc, co mi pasuje, a co nie. utarlo sie pojecie, ze latwa kobieta to szon, a wedlug mnie wsrodd facetow jest ich tyle samo, o ile nawet nie wiecej. mlo ktory nadaje sie na zwiazek/malzenstwo. a ja wole byc sama, niz brac sobie takie cos.

83

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

poza tym skad placac za taka usluge wiedzialbys z ktora masz do czynienia skoro wszystkie udaja ?


A czy kogoś to obchodzi? Poza wspomnianymi przypadkami handlu ludźmi, to cała reszta robi to całkowicie dobrowolnie. Bo mają z tego bardzo duże zyski.


Myślisz, że w związku jest inaczej? Ileż to wątków jest o tym jak to np w małżeństwie już dawno uczucia nie ma i jest wypinanie się z obowiązku i żeby to mieć już z głowy?

84

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Ok, już mnie olśniło smile
Jasne, że nie mówisz, bo dla faceta, który chce cie zaliczyc na wieść że będzie 151 to co najwyżej wzruszy ramionami. Ale jako przyszłej żony i matki jego dzieci to nawet cie na liste awaryjną nie wpisze co jest całkiem logiczne.
Ale tym bardziej uważam, że jednak lepiej być ze sobą szczerym, nie każdy każdemu musi odpowiadać i to jest oczywiste i nie ma w tym nic złego, ale jak ktoś się wstydzi swojej przeszłości to jednak czerwona lampka u zdrowego czlowieka się zapala smile

85 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2023-11-28 16:26:36)

Odp: Prostytutki a związek

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile


Z mojego punktu widzenia, gdyby mój partner powiedział mi o takim przebiegu, niestety bardzo by mi to Siadło na głowę i raczej przewiercilabym Ci brzuch na wszystkie strony, głowę a potem sobie bo nie wiedzialabym co ja mam z kims takim zrobić. Że niby kocham, ale jak wybiło szambo to trudno nie zauważyć tego smrodu.

Ciężka sprawa. Ale masz tu ekspertów od szczerości, napewno coś napiszą, to też nie oznacza ze masz ich brać serio wink


Edit
Nie zgadzam się z tym, że panna chce Cie kopnąć skoro wypytuje o przeszłość. To znak, że jeśli o to pyta to chce wiedzieć czy warto tak się zakochiwać. Zawsze jak zaczynałam wypytywać o przeszłość go już byłam po uszy zakochana. To mój taki pierwszy objaw miłości. Na początku nawet nie wypada pytać.

86

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:
wieka napisał/a:

Mnie to też zastanawia, przecież prostytutka jest bezpieczniejsza. Mnie tam ni parzą, ni ziębia, mogę im jedynie współczuć, choć może wcale tego nie potrzebują.

Mówimy tu o przeszłości, które nie rzutują negatywnie na przyszłość, a w tym przypadku to nawet na korzyść, problemem jest zrozumienie partnerki, a jak widać tego większości kobiet brakuje.

Nie mieszajcie w tym temacie innych aspektów przeszłości.



No jak nie rzutuje? Przecież to wiele mówi o człowieku. Zgadzam się z fridax. Trzeba mieć coś z deklem, żeby czerpać satysfakcję z seksu wiedząc, że ta druga osoba kompletnie nie ma na niego ochoty, że się brzydzi, że robi to tylko dlatego, że usługa została opłacona i trzeba ją wykonać. Co innego gdy ktoś wyrwie sobie chętną i napaloną dziewczynę w klubie. Mam na myśli napaloną na seks, a nie 'darmowe drinki', bo wtedy to nie ma żadnej różnicy czy to 'profesjonalna' prostytutka, czy klubowa.

A skąd wiesz jakie są odczucicia prostytutek, do takiej "roboty" to trzeba mieć predyspozycje, nikt tam z musu nie idzie.

To nic nie mówi o człowieku, który korzysta z tych usług, są o wiele bezpieczniejsze niż te wyrwane w klubie.
Jeśli rzutuje to na dobry seks z takim facetem.

87

Odp: Prostytutki a związek
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile


Z mojego punktu widzenia, gdyby mój partner powiedział mi o takim przebiegu, niestety bardzo by mi to Siadło na głowę i raczej przewiercilabym Ci brzuch na wszystkie strony, głowę a potem sobie bo nie wiedzialabym co ja mam z kims takim zrobić. Że niby kocham, ale jak wybiło szambo to trudno nie zauważyć tego smrodu.

Ciężka sprawa. Ale masz tu ekspertów od szczerości, napewno coś napiszą, to też nie oznacza ze masz ich brać serio wink


Edit
Nie zgadzam się z tym, że panna chce Cie kopnąć skoro wypytuje o przeszłość. To znak, że jeśli o to pyta to chce wiedzieć czy warto tak się zakochiwać. Zawsze jak zaczynałam wypytywać o przeszłość go już byłam po uszy zakochana. To mój taki pierwszy objaw miłości. Na początku nawet nie wypada pytać.


Też też niedobrze, bo się zakochasz, dowiesz się, że korzystał z usług prostytutek i d***zimna big_smile

88

Odp: Prostytutki a związek
blueangel napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.

nieprawda. ja zawsze wybadam , ale nie czekam z tym 7 miesiecy tylko juz na pierwszych spotkaniach. nie mam problemu rozmawiac o mojej przeszlosci. i wedlug mnie duzo to mowi o danej osobie i ma zanczenie czyktos mial lekkie podejscie do zwiazkow. np z zycia wziete: poznany w pracy ziomek, ktory zaprosil mnie na randke-jako kolega z pracy mam gdzies czy  obrocil pol miasta, ale relacja romantyczna to co innego, okazalo sie ze mial  7zwiazkowy, wtym wiekszosc szybko sie rozpadala, np  trwala rok. od razu sie wymiksowalam, bo wedlug mnie za duze ryzyko, ze nie potrafi utrzymac relacji. 1 czy 2 spoko, kazdy popelnia bledy, ale jesli ciagle? nie mam zamiaru wchodzic w cos, co juz na samym starcie widac, ze sie rozpadnie. nie jestem typem osoby, ktory sie zwiazuje na 3-5 lat jak teraz wiekszosc, a potem nastepny i podobno przeciez za kazdym razem wielka milosc. a ci ktorych nie obchodzi przeszlosc to zazwyczaj osoby, ktore same maja liczny przebieg i to dlatego dla nich na jedno kopyto. juz nie wspomne, ze nie chcialabym sie zwiazac z meska dziwka, ktora miala co 5 laska w promieniu30 km. jak juz to chcialabym, aby ten ktos mialpodobne podejscie -konserwatywne-do mnie, bardziej by do mnie pasowal po wzgledem wartosci, przeciwienstwa mozei sie przyciagaja, ale wedlug mnie nie na dlugo, juz nie wspomneo szonach chodzachych na dziwki. chcialabym byc z mezczyzna, ktorego moge podziwiac, a nie nawet nie bede szanowac. i mam do tego prawo wybrac z kim chce byc, co mi pasuje, a co nie. utarlo sie pojecie, ze latwa kobieta to szon, a wedlug mnie wsrodd facetow jest ich tyle samo, o ile nawet nie wiecej. mlo ktory nadaje sie na zwiazek/malzenstwo. a ja wole byc sama, niz brac sobie takie cos.

Tylko dlaczego nie bierzesz pod uwagę faktu, że nie usłyszysz prawdy?
Tak ja żaden Ci się nie przyzna, że jest uzależniony od porno  i co z tego, że nawet będzie prawiczkiem?

89

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile


Z mojego punktu widzenia, gdyby mój partner powiedział mi o takim przebiegu, niestety bardzo by mi to Siadło na głowę i raczej przewiercilabym Ci brzuch na wszystkie strony, głowę a potem sobie bo nie wiedzialabym co ja mam z kims takim zrobić. Że niby kocham, ale jak wybiło szambo to trudno nie zauważyć tego smrodu.

Ciężka sprawa. Ale masz tu ekspertów od szczerości, napewno coś napiszą, to też nie oznacza ze masz ich brać serio wink


Edit
Nie zgadzam się z tym, że panna chce Cie kopnąć skoro wypytuje o przeszłość. To znak, że jeśli o to pyta to chce wiedzieć czy warto tak się zakochiwać. Zawsze jak zaczynałam wypytywać o przeszłość go już byłam po uszy zakochana. To mój taki pierwszy objaw miłości. Na początku nawet nie wypada pytać.


Też też niedobrze, bo się zakochasz, dowiesz się, że korzystał z usług prostytutek i d***zimna big_smile


W moim przypadku, niestety jak się zakocham to wszystko jest po ptokach tzn wiele wybaczam. ^^ Także w sumie mogła pytać na samym początku,ale mądry człowiek po szkodzie, zapytała teraz trzeba udzielić informacji.

90

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tylko Farmer, dlaczego nie zainteresują sie kobietami, które nie wchodzą w ONS czy FWB, bo tymi ostatnimi, to się akurat bardzo interesują, jakby pozostałe były niewidzialne.

Bo takich nie widać.

Bo takich nie chcą widzieć, tylko te z FWB czy te drinkujace laski w dyskotekach.

Bo takich nie widać na mieście.
Praca, dom, praca.
W weekend gdzieś poza miastem.
Takie kobiety nie chodzą po barach, czy klubach.

Na siłowni nie podejdzie się, bo to siłownia, w sklepie też nie wypada.

W tym temacie podawane są przykłady, ale nic ciekawego, czy odkrywczego nie ma: https://www.netkobiety.pl/t132409.html

91

Odp: Prostytutki a związek
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile

Ładnie śniegiem poprószyło.

A co u ciebie?

92

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile

Ładnie śniegiem poprószyło.

A co u ciebie?


No bardzo śmieszne : p

Ja się chłopaki pytam jak tam z ta szczerością. Fajny chłopak z Autora, taki jak lubicie byle szczery był smile co?

93

Odp: Prostytutki a związek

Jeśli facet był 2-3 razy u prostytutki to już tragedia i nie nadaje się do związku. Jeśli facet nie ma doświadczenia związkowego albo jeszcze jest prawiczkiem w wieku 25+ to tak samo jeśli nie gorzej. Ale jeśli facet zaliczył 50 kobiet nie płacąc za sam seks to dobrze bo on je "zdobył". Ale to, że zdobył je też pieniądzmi albo to, że mógł je traktować jak kawał mięsa albo też to, że przy takiej ilości partnerek jest znacznie większa szansa na zarażenie się jakąś chorobą niż przy tych 2-3 prostytutkach już nie przeszkadza. Kobieta "dająca" 50 różnym facetom jest w porządku bo ona musi się wyszaleć, odkrywa siebie itd. Z pełną premedytacją robi to na koszt tych wszystkich facetów co już jest pewną formą prostytucji i w tym nie ma nic złego ale jak facet choć raz zapłaci za ten seks już jest skreślony. Prawie każda kobieta może mieć seks na zawołanie, bez żadnego wysiłku ani wydatków, facet(poza kilkoma procentami) tak nie może i to już nie jest nawet niesprawiedliwe. Niezłą dawkę podwójnych standardów można dostać na forum. Nie ma czegoś jak podryw za darmo więc nie ma też seksu za darmo dla mężczyzny.

Ja też wolałbym nie wiedzieć o przeszłości potencjalnej partnerki. Wolałbym żyć w przekonaniu, że dziewczyna jest czysta i niewinna jak anioł nawet wiedząc, że szanse na prawdziwość tego są niewielkie niż wiedzieć, że uczestniczyła w gangbangu, brała z połykiem czy miała 50 partnerów seksualnych niczym sukkub. Moim zdaniem autor nie powinien o tym mówić.

Skoro jesteśmy przy tym temacie to mam do was pytanie. Jak ukryć fakt braku doświadczenia i bycia prawiczkiem? Z tego co widziałem do tej pory na forum to o tym też lepiej nie mówić jednak coś takiego już ciężko ukryć. Co mówić jeśli dziewczyna kiedyś zapyta o tą przeszłość?

94

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Bo takich nie widać.

Bo takich nie chcą widzieć, tylko te z FWB czy te drinkujace laski w dyskotekach.

Bo takich nie widać na mieście.
Praca, dom, praca.
W weekend gdzieś poza miastem.
Takie kobiety nie chodzą po barach, czy klubach.

Na siłowni nie podejdzie się, bo to siłownia, w sklepie też nie wypada.

To pub czy klub to jedyne miejsce poznawania kobiet?

I jak to jest w pubie podejdziesz a w sklepie już nie?

95 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-11-28 18:13:41)

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:
blueangel napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.

nieprawda. ja zawsze wybadam , ale nie czekam z tym 7 miesiecy tylko juz na pierwszych spotkaniach. nie mam problemu rozmawiac o mojej przeszlosci. i wedlug mnie duzo to mowi o danej osobie i ma zanczenie czyktos mial lekkie podejscie do zwiazkow. np z zycia wziete: poznany w pracy ziomek, ktory zaprosil mnie na randke-jako kolega z pracy mam gdzies czy  obrocil pol miasta, ale relacja romantyczna to co innego, okazalo sie ze mial  7zwiazkowy, wtym wiekszosc szybko sie rozpadala, np  trwala rok. od razu sie wymiksowalam, bo wedlug mnie za duze ryzyko, ze nie potrafi utrzymac relacji. 1 czy 2 spoko, kazdy popelnia bledy, ale jesli ciagle? nie mam zamiaru wchodzic w cos, co juz na samym starcie widac, ze sie rozpadnie. nie jestem typem osoby, ktory sie zwiazuje na 3-5 lat jak teraz wiekszosc, a potem nastepny i podobno przeciez za kazdym razem wielka milosc. a ci ktorych nie obchodzi przeszlosc to zazwyczaj osoby, ktore same maja liczny przebieg i to dlatego dla nich na jedno kopyto. juz nie wspomne, ze nie chcialabym sie zwiazac z meska dziwka, ktora miala co 5 laska w promieniu30 km. jak juz to chcialabym, aby ten ktos mialpodobne podejscie -konserwatywne-do mnie, bardziej by do mnie pasowal po wzgledem wartosci, przeciwienstwa mozei sie przyciagaja, ale wedlug mnie nie na dlugo, juz nie wspomneo szonach chodzachych na dziwki. chcialabym byc z mezczyzna, ktorego moge podziwiac, a nie nawet nie bede szanowac. i mam do tego prawo wybrac z kim chce byc, co mi pasuje, a co nie. utarlo sie pojecie, ze latwa kobieta to szon, a wedlug mnie wsrodd facetow jest ich tyle samo, o ile nawet nie wiecej. mlo ktory nadaje sie na zwiazek/malzenstwo. a ja wole byc sama, niz brac sobie takie cos.

Tylko dlaczego nie bierzesz pod uwagę faktu, że nie usłyszysz prawdy?
Tak ja żaden Ci się nie przyzna, że jest uzależniony od porno  i co z tego, że nawet będzie prawiczkiem?



no co u niektorych widac juz po mediach spolecznosciowych,jesli jest na tyle glupi. a jesli nie to i tak wzystko wychodzi z czasem. i tu wlasnie klania sie glupota pan, bo dzis sobe tego czasu nie daja, jesli ida do lozka np. na trzeciej randce, zanim kogos poznaja.  mniezawsze wczesniej czy pozniej wychodzily jakie kwiatki. nigdy nie zalowalam, ze nie wymienilam plynow utrojowych z kims za szybko. w ten sposob uchronilam sie przed niepotrzebnymi zawodami. wraz z licznikiem i ta wrazliwosc ukobiet zanika i tez im wszystko jedno, nawet to, ze przespia sie z kims, kogozobacza pierwszy raz,tylko dlatego bo podoba im sie wyglad i akurat maja chcice, ja bym tak nie potrafila,  wiec mowie tu tylko za siebie.

96

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Ok, ale gdzie w takim razie jest problem, że odczuwałabyś strach, jakby się jeden z Twoich byłych wygadał?

Bo ja naprawdę nie rozumiem  czego Ty się boisz?

Miałaś 50? 100? 150? Mówisz o tym facetowi a facet mowi: ok, nie ma problemu, będę 151, albo mówi, wiesz co, nie da rady bo mnie to obrzydza i macie jasną sytuację.

Tak samo w drugą stronę, facet mówi: płacilem za seks, jedna kobieta powie: ok, nie ma problemu, druga ok, ja nie płacilam ale to mi płacili a Ty powiesz nie da rady bo mnie to obrzydza.

Jasna i klarowna sytuacja dla wszystkich. A skoro Ty masz swoje wymagania i nie zadajesz się z facetami, ktorym przeszdza duży przebieg u kobiety to tym lepie dla ciebie. Jak taki absztyfikant na wieść o tym że miałaś przed nim 50 sobie pójdzie tym lepiej dla ciebie.

gdzie ja napisalam ze odczuwam jakis strach?
moze cie to zdziwi ale nigdy zaden z moich seksualnych  partnerow nie poznal innego seksualnego partnera a nawet jakby poznal to nie mialby nic na moj temat do powiedzenia bo ja szanuje swoja i ich prywatnosc i vice versa

ty jestes wlasnie przykladem dlaczego nie warto nikomu mowic o ilosci partnerow czy jakichkolwiek szczegolow na temat wlasnego zycia seksualnego,jestes tym lowlifem ktory w towarzystwie dyskutuje o seksualnych podbojach kolegow i swoich oraz swoich bylych partnerek
zawsze duzym lukiem omijalam takie typy i dla nich mam jedna odpowiedz bezszczegolowa zeby sobie mogli przeprowadzac sledztwo wsrod kolegow-good luck ;-)

tylko naiwniacy wierza ze zawsze wszystko wychodzi najaw,na jaw wychodzi jak klapiesz ozorem na prawo i lewo ,to co zatrzymasz dla siebie zostaje z toba na zawsze

poza tym w ciagu zycia poznalam wielu co to chwalili sie na prawo i lewo ile to nie przelecieli lasek a przelatywali je tylko w swoich snach,jak dla mnie to gowniazerskie zachowanie ,prawdziwi mezczyzni nie maja takiego parcia zeby kolegom imponowac zmyslonymi podbojami

97

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:

To pub czy klub to jedyne miejsce poznawania kobiet?

I jak to jest w pubie podejdziesz a w sklepie już nie?

A gdzie? Praca odpada, to powoduje problemy. Apki to strata czasu.

W pubie nic się nie stanie jak się podbije, w sklepie uzna jeszcze za molestowanie (to samo siłownia).

Więc gdzie?
https://www.netkobiety.pl/t132409.html

98

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:

Jeśli facet był 2-3 razy u prostytutki to już tragedia i nie nadaje się do związku. Jeśli facet nie ma doświadczenia związkowego albo jeszcze jest prawiczkiem w wieku 25+ to tak samo jeśli nie gorzej. Ale jeśli facet zaliczył 50 kobiet nie płacąc za sam seks to dobrze bo on je "zdobył". Ale to, że zdobył je też pieniądzmi albo to, że mógł je traktować jak kawał mięsa albo też to, że przy takiej ilości partnerek jest znacznie większa szansa na zarażenie się jakąś chorobą niż przy tych 2-3 prostytutkach już nie przeszkadza. Kobieta "dająca" 50 różnym facetom jest w porządku bo ona musi się wyszaleć, odkrywa siebie itd. Z pełną premedytacją robi to na koszt tych wszystkich facetów co już jest pewną formą prostytucji i w tym nie ma nic złego ale jak facet choć raz zapłaci za ten seks już jest skreślony. Prawie każda kobieta może mieć seks na zawołanie, bez żadnego wysiłku ani wydatków, facet(poza kilkoma procentami) tak nie może i to już nie jest nawet niesprawiedliwe. Niezłą dawkę podwójnych standardów można dostać na forum. Nie ma czegoś jak podryw za darmo więc nie ma też seksu za darmo dla mężczyzny.

Ja też wolałbym nie wiedzieć o przeszłości potencjalnej partnerki. Wolałbym żyć w przekonaniu, że dziewczyna jest czysta i niewinna jak anioł nawet wiedząc, że szanse na prawdziwość tego są niewielkie niż wiedzieć, że uczestniczyła w gangbangu, brała z połykiem czy miała 50 partnerów seksualnych niczym sukkub. Moim zdaniem autor nie powinien o tym mówić.

Skoro jesteśmy przy tym temacie to mam do was pytanie. Jak ukryć fakt braku doświadczenia i bycia prawiczkiem? Z tego co widziałem do tej pory na forum to o tym też lepiej nie mówić jednak coś takiego już ciężko ukryć. Co mówić jeśli dziewczyna kiedyś zapyta o tą przeszłość?

mozesz powiedziec ze miales pare przelotnych znajomosci ale nic dlugodystansowego
moim zdaniem trudno naprawde odroznic prawiczka od kogos kto mial seks 5 razy z przypadkowymi kobietami watpie naprawde watpie aby sie zorientowala ,przy pierwszych kontaktach z nowa osoba zawsze jest stres i nieporadnosc wiec jesli partnerka bedzie wiedziala ze nie byles w zadnej dlugiej relacji to raczej nie bedzie zdziwiona ze szybko skonczysz czy bedziesz mniej obcykany
zreszta to nie jest fizyka kwantowa napewno sobie poradzisz

99

Odp: Prostytutki a związek
Karmaniewraca napisał/a:
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile

Ładnie śniegiem poprószyło.

A co u ciebie?


No bardzo śmieszne : p

Ja się chłopaki pytam jak tam z ta szczerością. Fajny chłopak z Autora, taki jak lubicie byle szczery był smile co?

A co śmiesznego, że śnieg spadł?
Parę wypadków było.

A autor to autor.
Powie, że miał kilka związków opartych na FwB i nie skłamie.
Były benefity.

100

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:
fridax napisał/a:

poza tym skad placac za taka usluge wiedzialbys z ktora masz do czynienia skoro wszystkie udaja ?


A czy kogoś to obchodzi? Poza wspomnianymi przypadkami handlu ludźmi, to cała reszta robi to całkowicie dobrowolnie. Bo mają z tego bardzo duże zyski.


Myślisz, że w związku jest inaczej? Ileż to wątków jest o tym jak to np w małżeństwie już dawno uczucia nie ma i jest wypinanie się z obowiązku i żeby to mieć już z głowy?

dla mnie w kazdym wypadku jest to obrzydliwe zeby uprawiac seks z kims kto nie chce tego robic

wlasnie o to mi chodzi ze jesli kogos to nie obchodzi to to nie jest wedlug mnie zdrowy mentalnie czlowiek,ja lubie miec seks z kims kto mnie pozada jakby patner mial sie zmuszac to wolalabym sama sobie zrobic dobrze ,sama rowniez nigdy sie nie zmuszam,jak mi sie nie chce to tego nie robie,gdyby partner chcial uprawiac ze mna seks kiedy jawnie wyrazilabym sie ze mi sie nie chce to uwazalabym to za gwalt

101 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-11-28 18:23:16)

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

To pub czy klub to jedyne miejsce poznawania kobiet?

I jak to jest w pubie podejdziesz a w sklepie już nie?

A gdzie? Praca odpada, to powoduje problemy. Apki to strata czasu.

W pubie nic się nie stanie jak się podbije, w sklepie uzna jeszcze za molestowanie (to samo siłownia).

Więc gdzie?
https://www.netkobiety.pl/t132409.html


za duzo siedzisz na internetach, jesli uwazasz, ze rozmowe w klepie potraktuje jak molestowanie. ewntualnie za dlugo byles w temacie JC smile jesli ie spodobasz, nie bedzie mialo to wagi, gdzie, a jesli nie toalbocie zleje albo dostaniesz kosza-zreszta tak jak wszedzie. no chyba  ze zagadujesz mlodsze, to faktyczniewyjdziesz na starego  zboka. postanowilam ostatni punkt dodac, boi takiesituations sie zdarzaja-niestety.

102

Odp: Prostytutki a związek

gdzie ja napisalam ze odczuwam jakis strach?

Tutaj smile

fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Najwidoczniej robisz rzeczy, których się wstydzisz a później szukasz winy w innych. Dla mnie to nie jest problem, każdy ma swoją przeszłość i tyle, jedna osoba może to zaakceptować i nie ma problemu, druga nie zaakceptuje i pójdzie w swoją stronę.

Ale nie rozumiem po co okłamujesz swoich kolejnych partnerów? Skoro tacy jak ja ci nie pasują (tacy, którym jak rozumiem przeszkadza duży przebieg) to się z takimi nie spotykaj, jak masz takich, ktorym to w żadnym razie nie przeszkadza to po co ich okłamujesz lub w najlepszym razie zatajasz te informacje?

103

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
fridax napisał/a:

poza tym skad placac za taka usluge wiedzialbys z ktora masz do czynienia skoro wszystkie udaja ?


A czy kogoś to obchodzi? Poza wspomnianymi przypadkami handlu ludźmi, to cała reszta robi to całkowicie dobrowolnie. Bo mają z tego bardzo duże zyski.


Myślisz, że w związku jest inaczej? Ileż to wątków jest o tym jak to np w małżeństwie już dawno uczucia nie ma i jest wypinanie się z obowiązku i żeby to mieć już z głowy?

dla mnie w kazdym wypadku jest to obrzydliwe zeby uprawiac seks z kims kto nie chce tego robic

wlasnie o to mi chodzi ze jesli kogos to nie obchodzi to to nie jest wedlug mnie zdrowy mentalnie czlowiek,ja lubie miec seks z kims kto mnie pozada jakby patner mial sie zmuszac to wolalabym sama sobie zrobic dobrze ,sama rowniez nigdy sie nie zmuszam,jak mi sie nie chce to tego nie robie,gdyby partner chcial uprawiac ze mna seks kiedy jawnie wyrazilabym sie ze mi sie nie chce to uwazalabym to za gwalt

W końcu tych partnerów Ci zabraknie big_smile
Ile można zmieniać na nowszy model...

Ciekawe co byś powiedziała jakbyś była w kilkudziedziesiecioletnim małżeństwie z jednym facetem big_smile

104

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:

Jeśli facet był 2-3 razy u prostytutki to już tragedia i nie nadaje się do związku. Ale jeśli facet zaliczył 50 kobiet nie płacąc za sam seks to dobrze bo on je "zdobył".

A Ty wolałbyś być pewnym siebie facetem, który wyrwał w klubie 50 kobiet czy zakompleksionym facetem, który bzykał jedynie prostytutki?

105

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:

gdzie ja napisalam ze odczuwam jakis strach?

Tutaj :)

fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Najwidoczniej robisz rzeczy, których się wstydzisz a później szukasz winy w innych. Dla mnie to nie jest problem, każdy ma swoją przeszłość i tyle, jedna osoba może to zaakceptować i nie ma problemu, druga nie zaakceptuje i pójdzie w swoją stronę.

Ale nie rozumiem po co okłamujesz swoich kolejnych partnerów? Skoro tacy jak ja ci nie pasują (tacy, którym jak rozumiem przeszkadza duży przebieg) to się z takimi nie spotykaj, jak masz takich, ktorym to w żadnym razie nie przeszkadza to po co ich okłamujesz lub w najlepszym razie zatajasz te informacje?


Nie ma jak to teoria... Nawet nie dociera, że wiele kobiet i facetow kłamie, a jak powie prawdę, to jest niedowierzanie, tak jak nie dociera, że taka wiedza jest jedynie obciążająca, jaka by nie była.

Jakoś nikt się nie odnosi do tego co pisałam.
Czy wolałybyście takiego faceta jak autor, czy niedoświadczonego, ale uzależnionego od porno?  Bo siłą rzeczy w tym wieku, w obecnych czasach, bywa albo, albo...

106

Odp: Prostytutki a związek
blueangel napisał/a:

za duzo siedzisz na internetach, jesli uwazasz, ze rozmowe w klepie potraktuje jak molestowanie.

I niestety spotkało to mojego znajomego.

Zraził się na długi czas.

blueangel napisał/a:

no chyba  ze zagadujesz mlodsze, to faktyczniewyjdziesz na starego  zboka. postanowilam ostatni punkt dodac, boi takiesituations sie zdarzaja-niestety.

A co to za różnica 20 lat? smile

Ostatnio mi jedna powiedziała, że wyglądam młodziej, a nie na swoje 28 lat [do tylu się przyznałem] smile smile smile

107

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

Nie ma jak to teoria... Nawet nie dociera, że wiele kobiet i facetow kłamie, a jak powie prawdę, to jest niedowierzanie, tak jak nie dociera, że taka wiedza jest jedynie obciążająca, jaka by nie była.

Jakoś nikt się nie odnosi do tego co pisałam.
Czy wolałybyście takiego faceta jak autor, czy niedoświadczonego, ale uzależnionego od porno?  Bo siłą rzeczy w tym wieku, w obecnych czasach, bywa albo, albo...

Kłamie ten kto musi, zresztą dyskusja nie dotyczy szczerości lub kłamstwa tylko hipokryzji. Bo kompletnie mi się rozjeżdża jak panna mówi, że przeszłość nie ma znaczenia ale z drugiej strony musi o tej przeszłości kłamać albo milczeć. Jak nie ma znaczenia to po co kłamać? Chyba, że jednak ma znaczenie i to bardzo duże smile

A co do Twojego wyboru dziwkarz albo uzależniony to faktycznie ciężki orzech do zgryzienia smile Wolałbym jeszcze wierzyć w to, że jest trzecia, normalna opcja do wyboru.
Ale odpowiem Ci z punktu widzenia faceta: gdybym miał do wyboru panne z bardzo dużym przebiegiem albo panne uzaleznionąod porno, to do relacji typu FWB nie miałoby to chyba większego znaczenia. Do poważnego związku nie wybrałbym żadnej

108

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie ma jak to teoria... Nawet nie dociera, że wiele kobiet i facetow kłamie, a jak powie prawdę, to jest niedowierzanie, tak jak nie dociera, że taka wiedza jest jedynie obciążająca, jaka by nie była.

Jakoś nikt się nie odnosi do tego co pisałam.
Czy wolałybyście takiego faceta jak autor, czy niedoświadczonego, ale uzależnionego od porno?  Bo siłą rzeczy w tym wieku, w obecnych czasach, bywa albo, albo...

Kłamie ten kto musi, zresztą dyskusja nie dotyczy szczerości lub kłamstwa tylko hipokryzji. Bo kompletnie mi się rozjeżdża jak panna mówi, że przeszłość nie ma znaczenia ale z drugiej strony musi o tej przeszłości kłamać albo milczeć. Jak nie ma znaczenia to po co kłamać? Chyba, że jednak ma znaczenie i to bardzo duże smile

A co do Twojego wyboru dziwkarz albo uzależniony to faktycznie ciężki orzech do zgryzienia smile Wolałbym jeszcze wierzyć w to, że jest trzecia, normalna opcja do wyboru.
Ale odpowiem Ci z punktu widzenia faceta: gdybym miał do wyboru panne z bardzo dużym przebiegiem albo panne uzaleznionąod porno, to do relacji typu FWB nie miałoby to chyba większego znaczenia. Do poważnego związku nie wybrałbym żadnej

ok, poprawka, do FWB wybrałbym tą od porno, mniejsza szansa na złapanie syfa ;-)

109

Odp: Prostytutki a związek

Nie da się porównać faceta z kobietą, jeśli chodzi o uzależnienia, bo facet ma ogromny problem w kontaktach z partnerką.

110

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

Nie ma jak to teoria... Nawet nie dociera, że wiele kobiet i facetow kłamie, a jak powie prawdę, to jest niedowierzanie, tak jak nie dociera, że taka wiedza jest jedynie obciążająca, jaka by nie była.

Jakoś nikt się nie odnosi do tego co pisałam.
Czy wolałybyście takiego faceta jak autor, czy niedoświadczonego, ale uzależnionego od porno?  Bo siłą rzeczy w tym wieku, w obecnych czasach, bywa albo, albo...

A Ty jakiego wyboru dokonujesz? Którego wolisz? A może po kilkudziesięciu latach z jednym facetem też sie wypinasz z niechęcią? Może wolisz być okłamana i po 300 cipkach, obojętnie czy protystutek, kobiet z przelotnych związków, czy poderwanych w barze, nie przeszkadza ci jak facet wkłada tobie?

111

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

Nie da się porównać faceta z kobietą, jeśli chodzi o uzależnienia, bo facet ma ogromny problem w kontaktach z partnerką.

o jakim facecie mówisz? jeżeli o autorze to nie widzę ogromnego problemu w kontaktach z partnerką tylko dylemat moralny.

A kobiety też bywają uzależnione od różnych rzeczy, równiez pornografii czy seksu. Pewnie rzadziej niż faceci ale nie są to zjawiska niewystępujące w naturze.

"Według Pornhub , który odwiedził w zeszłym roku około 28,5 miliarda, ponad jedna czwarta użytkowników była kobietami. Co ciekawe, „Porn for Women” było najlepszym trendem w wyszukiwaniu, zwiększając oglądalność o ponad 1400 procent. Rywalizująca strona xHamster odnotowała również wzrost oglądalności wśród kobiet w Stanach Zjednoczonych (4 procent), a kobiety stanowią obecnie 26 procent ich globalnej publiczności."

Jak widać panie też dają radę ;-)

112

Odp: Prostytutki a związek
Noble napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie ma jak to teoria... Nawet nie dociera, że wiele kobiet i facetow kłamie, a jak powie prawdę, to jest niedowierzanie, tak jak nie dociera, że taka wiedza jest jedynie obciążająca, jaka by nie była.

Jakoś nikt się nie odnosi do tego co pisałam.
Czy wolałybyście takiego faceta jak autor, czy niedoświadczonego, ale uzależnionego od porno?  Bo siłą rzeczy w tym wieku, w obecnych czasach, bywa albo, albo...

A Ty jakiego wyboru dokonujesz? Którego wolisz? A może po kilkudziesięciu latach z jednym facetem też sie wypinasz z niechęcią? Może wolisz być okłamana i po 300 cipkach, obojętnie czy protystutek, kobiet z przelotnych związków, czy poderwanych w barze, nie przeszkadza ci jak facet wkłada tobie?

A nie przeszkadza Ci jak facet był w wieloletnim związku ze swoją pierwszą miłością i potem z Tobą? Multum seksu za nim...
Można by tak mnożyć.

W każdym razie, jakbym miała wybierać, to wolałabym takiego faceta jak autor, przynajmniej by był dobrym kochankiem.
Nie chciałabym znać przeszłości, ale jakby sam się pochwalił, to gorzej bym go oceniła jakby wyrywał kobiety z klubu  niż korzystał z prostytutek.

Jeśli bierze się kogoś w granicach trzydziestki, to trzeba się liczyć, że moze mieć duże doświadczenie, a jakie, po co mi ta wiadomość, jak on mi odpowiada pod każdym względem. Takim sposobem można stracić wartościowego faceta, bo okaże się, że jego przeszłość może nam przeszkadzać, choć wydawałoby się że nie.

113 Ostatnio edytowany przez Noble (2023-11-28 20:18:01)

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

A nie przeszkadza Ci jak facet był w wieloletnim związku ze swoją pierwszą miłością i potem z Tobą? Multum seksu za nim...
Można by tak mnożyć.

W każdym razie, jakbym miała wybierać, to wolałabym takiego faceta jak autor, przynajmniej by był dobrym kochankiem.
Nie chciałabym znać przeszłości, ale jakby sam się pochwalił, to gorzej bym go oceniła jakby wyrywał kobiety z klubu  niż korzystał z prostytutek.

Jeśli bierze się kogoś w granicach trzydziestki, to trzeba się liczyć, że moze mieć duże doświadczenie, a jakie, po co mi ta wiadomość, jak on mi odpowiada pod każdym względem. Takim sposobem można stracić wartościowego faceta, bo okaże się, że jego przeszłość może nam przeszkadzać, choć wydawałoby się że nie.

Liczba partnerek/partnerów wcale nie przesądza o byciu dobrym kochankiem/kochanką, zwłaszcza gdy mowa o korzystaniu z prostytutek. To raczej zadanie prostytutki dbać o satysfakcję klienta, niz odwrotnie.
Każdy ma swoje preferencje co do partnera, ciekawe, że stali krzykacze forumowi tutaj nie krzyczą o byciu szczerym także w przypadku mężczyzn.

114

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:
Farmer napisał/a:

Ładnie śniegiem poprószyło.

A co u ciebie?


No bardzo śmieszne : p

Ja się chłopaki pytam jak tam z ta szczerością. Fajny chłopak z Autora, taki jak lubicie byle szczery był smile co?

A co śmiesznego, że śnieg spadł?
Parę wypadków było.

A autor to autor.
Powie, że miał kilka związków opartych na FwB i nie skłamie.
Były benefity.

Hipokryta.

Nawet nie ma sensu tu wchodzić dyskusję, bo to jak rozmowa z ludźmi którzy mają dwie różne osobowości, używają konkretnej w zależności od świata w którym się znajdują.

115

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

mozesz powiedziec ze miales pare przelotnych znajomosci ale nic dlugodystansowego
moim zdaniem trudno naprawde odroznic prawiczka od kogos kto mial seks 5 razy z przypadkowymi kobietami watpie naprawde watpie aby sie zorientowala ,przy pierwszych kontaktach z nowa osoba zawsze jest stres i nieporadnosc wiec jesli partnerka bedzie wiedziala ze nie byles w zadnej dlugiej relacji to raczej nie bedzie zdziwiona ze szybko skonczysz czy bedziesz mniej obcykany
zreszta to nie jest fizyka kwantowa napewno sobie poradzisz

Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem, zwłaszcza od kobiety, szacun. Proste, logiczne podejście do tematu, a to się rzadko zdarza. Zwykle kiedy ta kwestia zostaje poruszona to najpierw jest zdziwienie porównywalne do spotkania kosmity, a potem pisanie, że ktoś taki musi być nienormalny bo na pewno żadna go nie chciała. Zwykle jest to piętnowane na równi z tymi prostytutkami lub nawet bardziej.

Anewe napisał/a:

A Ty wolałbyś być pewnym siebie facetem, który wyrwał w klubie 50 kobiet czy zakompleksionym facetem, który bzykał jedynie prostytutki?

Żadnym z nich, wolałbym mieć jedną partnerkę zarówno związkową jak i seksualną i tylko z nią iść przez życie. Faceci chodzący na prostytutki są mi obojętni, a podrywaczami wręcz gardzę. Znałem nie jednego takiego podrywacza i to jak oni traktowali te dziewczyny, które podrywali i jak się o nich wyrażali za plecami przyprawiało o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym drugą opcję bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

wieka napisał/a:

W każdym razie, jakbym miała wybierać, to wolałabym takiego faceta jak autor, przynajmniej by był dobrym kochankiem.
Nie chciałabym znać przeszłości, ale jakby sam się pochwalił, to gorzej bym go oceniła jakby wyrywał kobiety z klubu  niż korzystał z prostytutek.

Jeśli bierze się kogoś w granicach trzydziestki, to trzeba się liczyć, że moze mieć duże doświadczenie, a jakie, po co mi ta wiadomość, jak on mi odpowiada pod każdym względem. Takim sposobem można stracić wartościowego faceta, bo okaże się, że jego przeszłość może nam przeszkadzać, choć wydawałoby się że nie.

No dobra, a gdyby facet niczym się nie chwalił ale byłoby widać na pierwszy rzut oka, że nie ma doświadczenia bo nie wie jak się za to zabrać, jak czytać twoje sygnały, nie wiedziałby gdzie i jak złapać, za bardzo by się stresował i nie dałby rady "stanąć", co wtedy?

Piszesz, że biorąc kogoś koło 30 trzeba się liczyć z możliwym dużym doświadczeniem, a co jeśli byłoby na odwrót? Z tym, że ktoś koło 30 może nie mieć żadnego doświadczenia ty byś się liczyła?

116

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:
fridax napisał/a:

mozesz powiedziec ze miales pare przelotnych znajomosci ale nic dlugodystansowego
moim zdaniem trudno naprawde odroznic prawiczka od kogos kto mial seks 5 razy z przypadkowymi kobietami watpie naprawde watpie aby sie zorientowala ,przy pierwszych kontaktach z nowa osoba zawsze jest stres i nieporadnosc wiec jesli partnerka bedzie wiedziala ze nie byles w zadnej dlugiej relacji to raczej nie bedzie zdziwiona ze szybko skonczysz czy bedziesz mniej obcykany
zreszta to nie jest fizyka kwantowa napewno sobie poradzisz

Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem, zwłaszcza od kobiety, szacun. Proste, logiczne podejście do tematu, a to się rzadko zdarza. Zwykle kiedy ta kwestia zostaje poruszona to najpierw jest zdziwienie porównywalne do spotkania kosmity, a potem pisanie, że ktoś taki musi być nienormalny bo na pewno żadna go nie chciała. Zwykle jest to piętnowane na równi z tymi prostytutkami lub nawet bardziej.

Anewe napisał/a:

A Ty wolałbyś być pewnym siebie facetem, który wyrwał w klubie 50 kobiet czy zakompleksionym facetem, który bzykał jedynie prostytutki?

Żadnym z nich, wolałbym mieć jedną partnerkę zarówno związkową jak i seksualną i tylko z nią iść przez życie. Faceci chodzący na prostytutki są mi obojętni, a podrywaczami wręcz gardzę. Znałem nie jednego takiego podrywacza i to jak oni traktowali te dziewczyny, które podrywali i jak się o nich wyrażali za plecami przyprawiało o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym drugą opcję bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

wieka napisał/a:

W każdym razie, jakbym miała wybierać, to wolałabym takiego faceta jak autor, przynajmniej by był dobrym kochankiem.
Nie chciałabym znać przeszłości, ale jakby sam się pochwalił, to gorzej bym go oceniła jakby wyrywał kobiety z klubu  niż korzystał z prostytutek.

Jeśli bierze się kogoś w granicach trzydziestki, to trzeba się liczyć, że moze mieć duże doświadczenie, a jakie, po co mi ta wiadomość, jak on mi odpowiada pod każdym względem. Takim sposobem można stracić wartościowego faceta, bo okaże się, że jego przeszłość może nam przeszkadzać, choć wydawałoby się że nie.

No dobra, a gdyby facet niczym się nie chwalił ale byłoby widać na pierwszy rzut oka, że nie ma doświadczenia bo nie wie jak się za to zabrać, jak czytać twoje sygnały, nie wiedziałby gdzie i jak złapać, za bardzo by się stresował i nie dałby rady "stanąć", co wtedy?

Piszesz, że biorąc kogoś koło 30 trzeba się liczyć z możliwym dużym doświadczeniem, a co jeśli byłoby na odwrót? Z tym, że ktoś koło 30 może nie mieć żadnego doświadczenia ty byś się liczyła?

Ja się nie będę wypowiadała, bo to nie moja półka big_smile
Myślę, że jakby znajomość zaczęła się od uczucia i wzajemnej chemii, to nie ma znaczenia.
Z tym, że brak doświadczenia w tym wieku świadczy o głębszym problemie, jak pisze facet obok, zwiał jak miało dojść do jakiejkolwiek bliskości, więc to bardziej jest problem faceta.

117

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:

gdzie ja napisalam ze odczuwam jakis strach?

Tutaj smile

fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Najwidoczniej robisz rzeczy, których się wstydzisz a później szukasz winy w innych. Dla mnie to nie jest problem, każdy ma swoją przeszłość i tyle, jedna osoba może to zaakceptować i nie ma problemu, druga nie zaakceptuje i pójdzie w swoją stronę.

Ale nie rozumiem po co okłamujesz swoich kolejnych partnerów? Skoro tacy jak ja ci nie pasują (tacy, którym jak rozumiem przeszkadza duży przebieg) to się z takimi nie spotykaj, jak masz takich, ktorym to w żadnym razie nie przeszkadza to po co ich okłamujesz lub w najlepszym razie zatajasz te informacje?

a skad ty czerpiesz wiedze o moim przebiegu?
to ze nie mowie z iloma facetami spalam nie daje ci prawa wymyslac ze spalam z niewiadomo jaka iloscia ludzi
skad ta psychoza o oklamywaniu?wiekszosc doroslych facetow nie dopytuje sie takich rzeczy bo ich to poprostu nie obchodzi kazdy ma jakas przeszlosc jakies partnerki,przygody po co o tym dyskutowac?ja nie potrzebuje niczyjej akceptacji grunt ze ja akceptuje to co robilam nie potrzebuje czyjejs zgody na to ani rozgrzeszenia za to co bylo zanim sie poznalismy to moja prywatna sprawa tak samo jak to co robil moj partner w sprawach lozkowych  jest jego prywatna sprawa i ja o tym wiedziec nie chce .
dla mnie jak facet zaczyna wypytywac albo opowiadac o eks i ich seksualnych przezyciach jest odrazu do odrzutu zanim zostanie moim partnerem ,tacy ludzie tylko kreuja problemy i trzymam sie od nich zdaleka

118

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:
kowam napisał/a:

gdzie ja napisalam ze odczuwam jakis strach?

Tutaj smile

fridax napisał/a:

zawszde z glowa wybieralam facetow do lozka i zaden z nich nie klepal ozorem o tym z kim i co robil dlatego nie ma we mnie zadnego strachu ze ktokolwiek dowie sie z kim spalam


Najwidoczniej robisz rzeczy, których się wstydzisz a później szukasz winy w innych. Dla mnie to nie jest problem, każdy ma swoją przeszłość i tyle, jedna osoba może to zaakceptować i nie ma problemu, druga nie zaakceptuje i pójdzie w swoją stronę.

Ale nie rozumiem po co okłamujesz swoich kolejnych partnerów? Skoro tacy jak ja ci nie pasują (tacy, którym jak rozumiem przeszkadza duży przebieg) to się z takimi nie spotykaj, jak masz takich, ktorym to w żadnym razie nie przeszkadza to po co ich okłamujesz lub w najlepszym razie zatajasz te informacje?

a skad ty czerpiesz wiedze o moim przebiegu?
to ze nie mowie z iloma facetami spalam nie daje ci prawa wymyslac ze spalam z niewiadomo jaka iloscia ludzi
skad ta psychoza o oklamywaniu?wiekszosc doroslych facetow nie dopytuje sie takich rzeczy bo ich to poprostu nie obchodzi kazdy ma jakas przeszlosc jakies partnerki,przygody po co o tym dyskutowac?ja nie potrzebuje niczyjej akceptacji grunt ze ja akceptuje to co robilam nie potrzebuje czyjejs zgody na to ani rozgrzeszenia za to co bylo zanim sie poznalismy to moja prywatna sprawa tak samo jak to co robil moj partner w sprawach lozkowych  jest jego prywatna sprawa i ja o tym wiedziec nie chce .
dla mnie jak facet zaczyna wypytywac albo opowiadac o eks i ich seksualnych przezyciach jest odrazu do odrzutu zanim zostanie moim partnerem ,tacy ludzie tylko kreuja problemy i trzymam sie od nich zdaleka

A niektórzy to nawet sami wspomiają ex i porównują do obecnej/go tongue

119

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:

No dobra, a gdyby facet niczym się nie chwalił ale byłoby widać na pierwszy rzut oka, że nie ma doświadczenia bo nie wie jak się za to zabrać, jak czytać twoje sygnały, nie wiedziałby gdzie i jak złapać, za bardzo by się stresował i nie dałby rady "stanąć", co wtedy?

Piszesz, że biorąc kogoś koło 30 trzeba się liczyć z możliwym dużym doświadczeniem, a co jeśli byłoby na odwrót? Z tym, że ktoś koło 30 może nie mieć żadnego doświadczenia ty byś się liczyła?

ja ci naprawde radze nie mowic nic na ten temat,jak czujesz ze bys nie podolal to kup viagre ale prawde mowiac nawet tym ktorzy uprawiali seks zdarza sie nie stanac na wysokosci zadania ,tylko idiotka zrobi wielki deal z takiego problemu ,jestesmy tylko ludzmi w sytuacji intymnej z nowym partnerem czesto zjada ludzi stres ,praktycznie seksu z kazda nowa osoba trzeba sie nauczyc,ludzie nie sa maszynami nie kazdy lubi to samo ,mi zdarzalo sie zakonczyc relacje np ze sposobu calowania ktory mi nie odpowiadal i wiedzialam ze nie bede w stanie sie nakrecic na wiecej .
z jedna osoba bedziesz sie swietnie dogadywal w lozku a inna moze cie rozczarowac ,nawet jesli nie bedziesz z siebie zadowolony za pierwszym razem nie rob z tego tragedi nastepnym razem pojdzie ci lepiej ,caly problem jest w twojej glowie ,seks nie jest czyms czego nie mozna sie nauczyc i nie jest czyms co kazdemu z kazdym bedzie wychodzic ,z jednym bedzie lepiej z drugim gorzej najwazniejsze to nie wpadac w depresje bo tego kwiatu to pol swiatu

naprawde wyluzuj

120

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

A niektórzy to nawet sami wspomiają ex i porównują do obecnej/go tongue

dla mnie takie zachowanie jest chore ,wystarczylby jeden raz w ktorym porownal by mnie do swojej ex (glosno-bo oczywiscie dopuszczam ze w glowie moze sobie robic porownania i nad tym nie mam kontroli) i nasze drogi by sie rozeszly
ja jestem soba jego ex nie jest czescia naszej relacji nie mam ochoty o niej wysluchiwac ,jak ktos ma potrzebe wspominania ex partnerki to jasno wskazuje ze jeszcze sie z niej nie wyleczyl nie ma wiec miejsca w jego zyciu dla mnie

121

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

a skad ty czerpiesz wiedze o moim przebiegu?
to ze nie mowie z iloma facetami spalam nie daje ci prawa wymyslac ze spalam z niewiadomo jaka iloscia ludzi
skad ta psychoza o oklamywaniu?wiekszosc doroslych facetow nie dopytuje sie takich rzeczy bo ich to poprostu nie obchodzi kazdy ma jakas przeszlosc jakies partnerki,przygody po co o tym dyskutowac?ja nie potrzebuje niczyjej akceptacji grunt ze ja akceptuje to co robilam nie potrzebuje czyjejs zgody na to ani rozgrzeszenia za to co bylo zanim sie poznalismy to moja prywatna sprawa tak samo jak to co robil moj partner w sprawach lozkowych  jest jego prywatna sprawa i ja o tym wiedziec nie chce .
dla mnie jak facet zaczyna wypytywac albo opowiadac o eks i ich seksualnych przezyciach jest odrazu do odrzutu zanim zostanie moim partnerem ,tacy ludzie tylko kreuja problemy i trzymam sie od nich zdaleka

Jak cie czytam to nie wiem czy to ja tak nie ogarniam kompletnie nic czy ty. Zapewne mam znacznie mniejsze doświadczenie niż ty, byłem w 4 związkach z czego w jednym długim bo 10 letnim. Wchodząc w nowy związek nie wyobrażam sobie nie wiedzieć z kim się spotykam. Nie chodzi o to, że chce wiedzieć czy laska robiła byłemu loda z połykiem, tylko czy z byłym była rok, czy 10 lat? Może nie było żadnego bylego? Może było 50 byłych? Może jej najdłuższy związek  trwał 2 miesiące itd...

W oparciu o te podstawowe informacje normalny człowiek chyba jest w stanie wyciągnąć jakieś wnioski i nastawić się co do przyszłej relacji?
Dlaczego miałbym o to nie pytać i dlaczego sam miałbym ukrywać te informacje?
Jasne, że mogę trafić na kogoś nieuczicwego jak choćby Ty, gdzie na odwal powiesz 3 związki i nie pytaj o nic więcej, ale jest też szansa, że trafię na kogoś uczciwego kto nie będzie robił tajemnicy ze swojej przeszłości.

PS
wiedzy o Twoim przebiegu nie mam i niespecjalnie mnie on interesuje, po prostu nie rozumiem dlaczego się tego wstydzisz. Dla normalnego człowieka to jakaś wielka tajemnica ani wyczyn nie jest.

122

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
fridax napisał/a:

a skad ty czerpiesz wiedze o moim przebiegu?
to ze nie mowie z iloma facetami spalam nie daje ci prawa wymyslac ze spalam z niewiadomo jaka iloscia ludzi
skad ta psychoza o oklamywaniu?wiekszosc doroslych facetow nie dopytuje sie takich rzeczy bo ich to poprostu nie obchodzi kazdy ma jakas przeszlosc jakies partnerki,przygody po co o tym dyskutowac?ja nie potrzebuje niczyjej akceptacji grunt ze ja akceptuje to co robilam nie potrzebuje czyjejs zgody na to ani rozgrzeszenia za to co bylo zanim sie poznalismy to moja prywatna sprawa tak samo jak to co robil moj partner w sprawach lozkowych  jest jego prywatna sprawa i ja o tym wiedziec nie chce .
dla mnie jak facet zaczyna wypytywac albo opowiadac o eks i ich seksualnych przezyciach jest odrazu do odrzutu zanim zostanie moim partnerem ,tacy ludzie tylko kreuja problemy i trzymam sie od nich zdaleka

Jak cie czytam to nie wiem czy to ja tak nie ogarniam kompletnie nic czy ty. Zapewne mam znacznie mniejsze doświadczenie niż ty, byłem w 4 związkach z czego w jednym długim bo 10 letnim. Wchodząc w nowy związek nie wyobrażam sobie nie wiedzieć z kim się spotykam. Nie chodzi o to, że chce wiedzieć czy laska robiła byłemu loda z połykiem, tylko czy z byłym była rok, czy 10 lat? Może nie było żadnego bylego? Może było 50 byłych? Może jej najdłuższy związek  trwał 2 miesiące itd...

W oparciu o te podstawowe informacje normalny człowiek chyba jest w stanie wyciągnąć jakieś wnioski i nastawić się co do przyszłej relacji?
Dlaczego miałbym o to nie pytać i dlaczego sam miałbym ukrywać te informacje?
Jasne, że mogę trafić na kogoś nieuczicwego jak choćby Ty, gdzie na odwal powiesz 3 związki i nie pytaj o nic więcej, ale jest też szansa, że trafię na kogoś uczciwego kto nie będzie robił tajemnicy ze swojej przeszłości.

PS
wiedzy o Twoim przebiegu nie mam i niespecjalnie mnie on interesuje, po prostu nie rozumiem dlaczego się tego wstydzisz. Dla normalnego człowieka to jakaś wielka tajemnica ani wyczyn nie jest.

nie wstydze sie tego poprostu pozostawiam taka wiedze dla siebie tak jak nie dziele sie z partnerem informacjami na temat koloru czy konsystencji mojego stolca pewne sprawy uwazam za prywatne i nie zamierzam o nich rozmawiac z ludzmi ktorych to nie dotyczy(moge ta wiedze podzielic z doktorem jesli bedzie trzeba )

dowiesz sie od partnerki tylko tyle ile zechce ci powiedziec wiec relacja  na takich podwalinach moze sie szybko zachwiac ,sa ludzie ktorzy weszli w zwiazek z partnerem. nigdy nikogo przedtem  nie zdradzali  a pozniej poznali kogos i im odwalilo ,znam ludzi ktorzy odeszli od wspolmalzonka i stworzyli udany zwiazek z kochankiem i do dzis sa razem (20+ lat)
gdyby wszystko bylo takie proste i przewidywalne nie mielibysmy tylu rozwodow ,niestety ludzie zmieniaja sie caly czas to ze ktos mial 2 partnerow seksualnych nie daje ci gwarancji ze nie dowali ci rogow ani to ze ktos odszedl od partnera do kogos innego nie oznacza ze odejdzie od ciebie nie da sie nic przewidziec w tej materii niestety .po co wiec wypytywac o te sprawy skoro po pierwsze nie dowiesz sie czy to napewno prawda a po drugie nawet ta prawda niczego ci nie zagwarantuje bo wasz zwiazek bedzie zupelnie inny niz jej poprzedni

123

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

Wiele kobiet uwaza ze korzystanie z prostytutki to wspieranie handlu ludzmi ,brak szacunku do kobiet itp
Ja osobiscie uwazam placenie za seks (cos co mozna miec za darmo) za frajerstwo wiec nie chcialabym byc z kims takim jakbym sie dowiedziala

Jesteś kobietą, więc tak, seks możesz mieć bez trudu za darmo, co więcej, mogłabyś nawet na seksie zarabiać. Taka to jest subtelna różnica między płciami wink

124

Odp: Prostytutki a związek

"Zapewne mam znacznie mniejsze doświadczenie niż ty, byłem w 4 związkach z czego w jednym długim bo 10 letnim. "

To masz duży ten przebieg big_smile
Ani czym się chwalić, ani wstydzić, ale wystarczy jak powiesz, jeśli będziesz pytany, że byłeś w dłuższym związku i kilku krótkich, czyli jak najmniej info wtłaczać do głowy partnerce i wzajemnie.
Choć są takie co by chciały Cię prześwietlić i wiercić dziurę w brzuchu.

A w sumie każdy może mieć swoje zdanie na ten temat i niech postępuje jak uważa, autor też.

125

Odp: Prostytutki a związek
fridax napisał/a:

nie wstydze sie tego poprostu pozostawiam taka wiedze dla siebie tak jak nie dziele sie z partnerem informacjami na temat koloru czy konsystencji mojego stolca pewne sprawy uwazam za prywatne i nie zamierzam o nich rozmawiac z ludzmi ktorych to nie dotyczy(moge ta wiedze podzielic z doktorem jesli bedzie trzeba )

dowiesz sie od partnerki tylko tyle ile zechce ci powiedziec wiec relacja  na takich podwalinach moze sie szybko zachwiac ,sa ludzie ktorzy weszli w zwiazek z partnerem. nigdy nikogo przedtem  nie zdradzali  a pozniej poznali kogos i im odwalilo ,znam ludzi ktorzy odeszli od wspolmalzonka i stworzyli udany zwiazek z kochankiem i do dzis sa razem (20+ lat)
gdyby wszystko bylo takie proste i przewidywalne nie mielibysmy tylu rozwodow ,niestety ludzie zmieniaja sie caly czas to ze ktos mial 2 partnerow seksualnych nie daje ci gwarancji ze nie dowali ci rogow ani to ze ktos odszedl od partnera do kogos innego nie oznacza ze odejdzie od ciebie nie da sie nic przewidziec w tej materii niestety .po co wiec wypytywac o te sprawy skoro po pierwsze nie dowiesz sie czy to napewno prawda a po drugie nawet ta prawda niczego ci nie zagwarantuje bo wasz zwiazek bedzie zupelnie inny niz jej poprzedni

Zgodnie z twoja filozofia to nie ma sensu o nic pytać, bo "od partnerki i tak dowiem się tyle ile zechce mi powiedzieć" więc może zapomnieć powiedzieć o 3 byłych mężach, kile, którą tydzień temu u niej zdiagnozowano albo sprawie sądowej która 2 lata się za nią ciągnie a za ktorą to grozi jej 5 lat odsiadki wink Więc jaki sens pytać skoro można skłamać a w najlepszym razie przemilczeć?

I zupełnie nie zrozumiałaś tego co napisałem. Nie uważam, że jak ktoś był w 2 związkach to mam gwarancję wierności a inna jak byla w 20 to mnie na pewno zdradzi. Uważam po prostu, że przeszłość, równiez ta związkowa/seksualna kształtuje człowieka, ma to istotne znaczenie na przyszły związek i mówienie, że to są prywatne sprawy jest śmieszne. Równie dobrze twoj ukochany moze ci nie powiedzieć ze 10 lat pracował w Berlinie jako żigolo a po godzinach dorabiał jako drag queen w gejowskich klubach. Uważasz, że to nie ma znaczenia i nie powinien ci o tym mówić? Nie będzie to miało żadnego wpływu na wasz związek? Zgodnie z twoim podejściem pewnie nie, było minęło, prywatna sprawa smile I nasz przykładowy żigolo też się nie musi tego wstydzić, "po prostu pozostawia taką wiedzę dla siebie"

PS
Podobno po kolorze i konsystencji stolca można wykryć raka jelita ;-)

126

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:

"Zapewne mam znacznie mniejsze doświadczenie niż ty, byłem w 4 związkach z czego w jednym długim bo 10 letnim. "

To masz duży ten przebieg big_smile
Ani czym się chwalić, ani wstydzić, ale wystarczy jak powiesz, jeśli będziesz pytany, że byłeś w dłuższym związku i kilku krótkich, czyli jak najmniej info wtłaczać do głowy partnerce i wzajemnie.
Choć są takie co by chciały Cię prześwietlić i wiercić dziurę w brzuchu.

A w sumie każdy może mieć swoje zdanie na ten temat i niech postępuje jak uważa, autor też.

nie do końca rozumiem twoją sugestie. Dlaczego miałbym coś ukrywać przed potencjalną partnerką i mowić na około? Chce wiedzieć z iloma kobietami byłem to odpowiadam, ona to albo akceptuje albo nie. I chyba lepiej sobie to wyjaśnić po kilku tygodniach znajomości niż kilku latach.

127 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-11-28 23:06:02)

Odp: Prostytutki a związek

3  brzmi lepiej niz kilka, bo  te kilka mozna roznie zinterpretowac. lepiej konkretnie i uniknac niepotrzebnych nieporozumien /blednych dopowiedzen.

128 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-11-28 23:08:50)

Odp: Prostytutki a związek
blueangel napisał/a:

3  brzmi lepiej niz kilka, bo  te kilka mozna roznie zinterpretowac. lepiej konkretnie i uniknac niepotrzebnych nieporozumien /blednych dopowiedzen.

Tak, to ważna i istotna informacja big_smile
Potrzebna do życia jak tlen...

129 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-11-28 23:20:23)

Odp: Prostytutki a związek
Karmaniewraca napisał/a:
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

No bardzo śmieszne : p

Ja się chłopaki pytam jak tam z ta szczerością. Fajny chłopak z Autora, taki jak lubicie byle szczery był smile co?

A co śmiesznego, że śnieg spadł?
Parę wypadków było.

A autor to autor.
Powie, że miał kilka związków opartych na FwB i nie skłamie.
Były benefity.

Hipokryta.

Nawet nie ma sensu tu wchodzić dyskusję, bo to jak rozmowa z ludźmi którzy mają dwie różne osobowości, używają konkretnej w zależności od świata w którym się znajdują.

Nie zarzucaj mi hipokryzji, gdy się już nie łapiesz w moje widełki 25-30 lat smile

130 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-28 23:21:58)

Odp: Prostytutki a związek

Ciekawa rozmowa. No cóż, na szczęscie nie trzeba wszystkiego badać na chłopski rozum, bo mamy dostęp do różnych badań na temat wierności i trwałości związków.
I co mówią badania: once cheater, always cheater. Wybierając partnera, który nie zdradzał wcześniej jest większa szansa że tego nie zrobi z nami.
Mówią również to o czym mówi kowam: im więcej partnerów tym mniejsza stabilność uczuć i większe niezadowolenie z kolejnych relacji.

Ludzki mózg to skomplikowana maszyna i nie wiemy wszystkiego na jej temat. Może być tak że osoby które mają więcej partnerów sa bardziej responsywne na adrenaline (efekt nowości i wow), nie doszli nigdy do etapu mocno oksytocynowego relacji (kiedy efekt wow mija) bo ogólnie ich mózg/.osobowośc jest skonstruowany tak że lepiej reaguje na inny koktajl hormonalny. Dla kogoś ciekawsze jest przekopywanie tego samego ogródka od 10 lat, ktoś inny będzie chciał skakać z klifów na paralotni i w pewien sposób może to być zakodowane w jego DNA. Mam taką hipotezę, że otwartość na seks, ustalenie priorytetów w relacjach międzyludzkich (głęboka więź i oksytocyna vs. szybki adrenalinowy rush) również jest czescią naszej osobowosci i informacja o ilości partnerów daje nam pewną wskazówkę co kogo kręci. Fajnie na wczesnym etapie znajomości się dowiedzieć o pewnej niekompatybilności, która moim zdaniem ma wiekszy związek z naszym hardwerem hormonalnym niż moralnością.

Oczywiście fridex nie rozumujesz poprawnie: obalasz tezę ilościową przez przypadek jednostkowy. Znasz kogoś i to jest wyjątek od normy, więc normy nie ma. Liczy sie co robi większość ludzi. Przykładowo: jeśli 90% osób które mają więcej niz 20 partnerów ma borderline, albo osobowość histrioniczną, to że ty poznałaś kogos kto akurat tak nie ma i się ustatkował po X latach nie świadczy o tym że więcej niż 20 partnerów to mocna przesłanka do tego że ktos ma problem z głową. Biorąc pod uwage  ze nasz czas na randkowanie i znalezienie swojego soulmate i happyend jest ograniczony, większa szansa na duża wypłate jak bedziemy się kierować ogółem nie jednostkowymi obserwacjami. Oczywiście jeśli naszym celem jest monogamiczna i długa relacja, bo jak ktoś szuka przygod może kierować się innymi czynnikami.

Podobno po kolorze i konsystencji stolca można wykryć raka jelita ;-)

złoto XD

Posty [ 66 do 130 z 500 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prostytutki a związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024