Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 121 z 121 ]

66 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-11-08 00:12:42)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

To pewnie poznał inną kobietę, skoro nie chodzi o ex, dlatego zmienił zdanie o 180 st., albo przestraszył się tego tempa, które narzuciłaś i to mogła też doradzić mu ex, że chcesz go złapać na dziecko

Dobrze, że teraz niż później, jakby sprawy poszły dalej...

Czas leczy rany... za bardzo się nakręcasz na faceta i dziecko, choć Ciebie rozumiem, to nie można uzależniać swojego życia od posiadania faceta czy dziecka, bo taka desperacja rzuca Cię w ramiona nieodpowiedniego faceta.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-11-08 09:46:53)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Daj sobie spokój z Panami rozwodnikami w średnim wieku,  jak i wszystkimi którzy mają dzieci.
Ci pierwsi szaleją i nie chcą żadnych związków tak naprawdę, i to niezależnie z jakiego powodu się rozwiedli.
Jak facet ma dzieci to rzadko będzie chciał ich jeszcze z Tobą.
Pewnie są wyjątki  był tu na forum taki facet Kubuś.., ale to wyjątki.
Lepiej poszukaj singla,  który o tej rodzinie marzy i będzie to gniazdo budować..
Może nie będzie tak sprawny i uroczy w relacji z kobietą na początku,  ale poznacie się,  pokochacie, i stworzyć rodzinę.
Odchoruj i uszy do góry:)

68

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Mogło być też tak, że sam jest bezpłodny i jak zdał sobie sprawę, że to dziecko jednak się nie pojawi, więc i tak ten związek by nie przetrwał.
Ale to tylko gdybanie, które niczego nie zmieni.

69 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-08 11:15:19)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Autorka zbyt szybko wszystko chciała zrobić. Pewnie nadrobić stracone lata. W tym wieku będzie bardzo ciężko przeżyć to czego tak bardzo chce. Każdy kolejny facet będzie targał za sobą życiowe bagaże. Ten był w wyjątkowo złym momencie spotkany.

70

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Po wczorajszej rozmowie wyszedł. Nadmienię, że przyjechał tak jak by chciał u mnie zostać. Z rzeczami. Po tym co usłyszałam, zachowałam "zimną krew". Nie byłam w stanie nawet płakać. Chciał się przytulic, nie byłam w stanie. Minęła noc, połowę kolejnego dnia. Nie wiem czy to jego gra.... czy moja wyobraźnia. Przed wyjściem zapytał się, 'czy ma iść, czy zostać'. 'Czy będziemy dalej rozmawiać czy kłócić się'. Odpowiedziałam, ze nie mamy powodu do kłótni. I dalej.. 'Przyjechałeś żeby się rozstać. Przyjęłam to do wiadomości'. W nocy napisał mi: 'Naprawdę Cię kochałem, ale teraz mam wątpliwości ' 'Tak mi przykro. Jesteś w moim sercu' pomiędzy ikonki płaczące wink
Nad ranem odczytałam i nie odpisałam nic. Po godz. 13. Napisał: 'Cały dzień myśle o Tobie. Bardzo zle się czuję. Bardzo mi jest przykro jak ty się czujesz' 'Jestem w domu, nie byłem w stanie pracować' 'Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego tak' 'ale boje się, że nie jestem w stanie zagwarantować ci Twoje marzenie' - (moje marzenie = rodzina) 'boje się ze będziemy za często dyskutować'
Moja odpowiedz. 'Jestem w domu. Wyszłam wcześniej z pracy, bo bardzo zle się czuje' 'pękło mi serce'. Odpowiedz: 'smutno mi jest..... (...)' i na koniec napisał: ' Potrzebuje kilka dni sam. Czuję, że Cię kocham, ale boję się, że nie będzie dobrze między nami. Potrzebujesz pewności i teraz nie jestem na 100% pewien - ikonka oczu płaczących'. Nie odpisałam już nic.
Nie mam zamiaru odpisywać. W tym momencie. Nie czuje się ani lepiej, ani gorzej. Odezwał się... Nie jesteśmy nastolatkami... Kto z Was czytał, moje poprzednie wpisy, ten zna obraz całej sytuacji.

Czy to jego gra? Czy wycofał się a dzisiaj zrobiło mu się mnie żal? Rozmyślam....

71

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Dodam jeszcze, ze na wyjeździe (w sumie 5 dni) było wszystko bardzo dobrze. Dużo czułości, rozmowy, chodzenie po górach. Wspólne prysznice, z jego strony- ideał zachowania mężczyzny dla takiej kobiety jak ja.

72

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Ale on wcześniej miał wątpliwości, skoro zrezygnował że wspólnego mieszkania i ma je nadal.
Ta rozłąka dobrze wam zrobi, nie narzucaj się, ale oczekuj szczerości, bo bez zaufania, nie ma związku. Jak nie może mieć dzieci, niech powie, jeśli nie, zapytaj wprost.
Jak nie może żyć bez spotkań z ex, bo nie jest w stanie jej odmówić np. pomocy, niech powie.

Może jeszcze dacie sobie szansę, ale na dziecko teraz nie naciskaj, wystarczy jak będziesz pewna, że on też może i chce mieć dziecko.

73

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

'Lepiej poszukaj singla,  który o tej rodzinie marzy i będzie to gniazdo budować..
Może nie będzie tak sprawny i uroczy w relacji z kobietą na początku,  ale poznacie się,  pokochacie, i stworzyć rodzinę.
Odchoruj i uszy do góry:)'
Dziękuję za komentarz.
Tylko moim wieku (za 1,5 roku 40)  poznać singla w dużym mieście to cud.... Przed nim, przez 2,5 roku nie miałam ochoty wychodzić a co dopiero poznawać nowych ludzi, w czasie wolnym... aż się zakochałam - tak mnie rozkochał przypadkiem on sad

74

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
wieka napisał/a:

Ale on wcześniej miał wątpliwości, skoro zrezygnował że wspólnego mieszkania i ma je nadal.
Ta rozłąka dobrze wam zrobi, nie narzucaj się, ale oczekuj szczerości, bo bez zaufania, nie ma związku. Jak nie może mieć dzieci, niech powie, jeśli nie, zapytaj wprost.
Jak nie może żyć bez spotkań z ex, bo nie jest w stanie jej odmówić np. pomocy, niech powie.

Może jeszcze dacie sobie szansę, ale na dziecko teraz nie naciskaj, wystarczy jak będziesz pewna, że on też może i chce mieć dziecko.

Wieka, dziękuję. Nie czuje się na siłach ani nawet nie chce odpowiadać na ostatnia jego wiadomosc. Poczekam. Myśle, ze prędzej czy później się odezwie. Sporo rzeczy ma u mnie. W tym sprzętów. Za 2 tyg. wybiera się na operacje, na która czeka od pół roku. Po niej miał - sam chciał - po wyjsciu szpitala być u mnie. Teraz nie wiem... wczoraj wynikła sytuacja.. taka jak opisałam.  Nie wiem, czy jest bezpłodny, czy nie chce myśleć o mnie w kategoriach przyszłości.  Zadałam pytanie wczoraj, kiedy przyjechał, czy jeszcze kiedyś rozważa małżeństwo, (bo dodałam) dużo mężczyzn po rozwodzie, nie chce już zawierać nowego z.m. Odpowiedział, ze chce.

75

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

A powiedział dlaczego zrezygnował ze wspólnego zamieszkania?

76

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Cóż, autorko, nie będę Cię dołować. Sama zapewne już wyciągasz wnioski.
Tu wyżej lub poniżej zaraz masz wątek chłopaka, który za chwile będzie w analogicznej sytuacji.

Tylko u ciebie o tyle inaczej powiedzmy, że Twój pan był jednak prawie rok niespełna po rozwodzie. Choć każdy kto ma trochę doświadczenia za sobą wie, że żałoba pozwiązkowa, zwłaszcza gdy w grę wchodzi małżeństwo to nie jest kilka tygodni czy miesięcy, tylko nawet lata. W zalezności jak długo małżeństwo trwało.
Wiem coś o tym wink

77

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
wieka napisał/a:

A powiedział dlaczego zrezygnował ze wspólnego zamieszkania?

Tak, odległość od miejsca pracy.  I fakt, ze tam gdzie pracuje, jest dyr. i obecnie nie chce szukać innej pracy - Rozumiem. Jak najbardziej. Ja powiedziałam, ze na odległość związku nie będzie. Odległość - spotykanie się 4-5 na 7 dni w tyg. Tym argumentował na początku. Od tego się zaczęło, potem przeczytałam rozmowę z ex żoną. Potem było zawieszenie. Jego naprawdę dobre intencje = zachowanie, zapewnianie o uczuciu etc..... potem wspolny wyjazd o którym napisałam wyżej. I wczoraj to co wynikło. Teraz cisza. Nie mam zamiaru pisać. Chce pobyć sam kilka dni. Ok. Ja często widzę czarno - białe o o tym wie. Dzisiaj tez, nie mam dobrych nadziei. Jestem załamana. Ogólnie. Powiedziałam mu wczoraj, ze nie skupiamy się na tym co ważne... nie odległość a na nas. Odległość i to, ze ma tam prace to jedno, ale nasze i my to co innego. Tak naprawdę, gdyby mi zaproponował tzw. 'Konkret' powiedział teraz tak jest ale Cię kocham i chce mieć z Tobą rodzine, wiem ze chce mieć dziecko.. ja tez. To w przyszłości byłabym poświecić obecna moja prace na czas urodzenia i rok wychowania. Bo priorytetem jest dla mnie rodzina.

78

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:
wieka napisał/a:

A powiedział dlaczego zrezygnował ze wspólnego zamieszkania?

Tak, odległość od miejsca pracy.  I fakt, ze tam gdzie pracuje, jest dyr. i obecnie nie chce szukać innej pracy - Rozumiem. Jak najbardziej. Ja powiedziałam, ze na odległość związku nie będzie. Odległość - spotykanie się 4-5 na 7 dni w tyg. Tym argumentował na początku. Od tego się zaczęło, potem przeczytałam rozmowę z ex żoną. Potem było zawieszenie. Jego naprawdę dobre intencje = zachowanie, zapewnianie o uczuciu etc..... potem wspolny wyjazd o którym napisałam wyżej. I wczoraj to co wynikło. Teraz cisza. Nie mam zamiaru pisać. Chce pobyć sam kilka dni. Ok. Ja często widzę czarno - białe o o tym wie. Dzisiaj tez, nie mam dobrych nadziei. Jestem załamana. Ogólnie. Powiedziałam mu wczoraj, ze nie skupiamy się na tym co ważne... nie odległość a na nas. Odległość i to, ze ma tam prace to jedno, ale nasze i my to co innego. Tak naprawdę, gdyby mi zaproponował tzw. 'Konkret' powiedział teraz tak jest ale Cię kocham i chce mieć z Tobą rodzine, wiem ze chce mieć dziecko.. ja tez. To w przyszłości byłabym poświecić obecna moja prace na czas urodzenia i rok wychowania. Bo priorytetem jest dla mnie rodzina.

Wymówka, że kończy związek z powodu pracy to tylko pretekst, zrozum..

79

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:

Cóż, autorko, nie będę Cię dołować. Sama zapewne już wyciągasz wnioski.
Tu wyżej lub poniżej zaraz masz wątek chłopaka, który za chwile będzie w analogicznej sytuacji.

Tylko u ciebie o tyle inaczej powiedzmy, że Twój pan był jednak prawie rok niespełna po rozwodzie. Choć każdy kto ma trochę doświadczenia za sobą wie, że żałoba pozwiązkowa, zwłaszcza gdy w grę wchodzi małżeństwo to nie jest kilka tygodni czy miesięcy, tylko nawet lata. W zalezności jak długo małżeństwo trwało.
Wiem coś o tym wink

Zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego to było moje pierwsze pytanie, kiedy poznalismy się. Potem powtórzone. I na koniec ostatnio rowniez. Nie chciałam być i pytałam się czy jestem tzw. 'Plastrem' ze wole się wycofać.

80

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:

Cóż, autorko, nie będę Cię dołować. Sama zapewne już wyciągasz wnioski.
Tu wyżej lub poniżej zaraz masz wątek chłopaka, który za chwile będzie w analogicznej sytuacji.

Tylko u ciebie o tyle inaczej powiedzmy, że Twój pan był jednak prawie rok niespełna po rozwodzie. Choć każdy kto ma trochę doświadczenia za sobą wie, że żałoba pozwiązkowa, zwłaszcza gdy w grę wchodzi małżeństwo to nie jest kilka tygodni czy miesięcy, tylko nawet lata. W zalezności jak długo małżeństwo trwało.
Wiem coś o tym wink

Zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego to było moje pierwsze pytanie, kiedy poznaliśmy się. Potem powtórzone. I na koniec ostatnio rownież. Nie chciałam być i pytałam się czy jestem tzw. 'Plastrem' że wolę  się wycofać. Zaprzeczał konsekwentnie.

81

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego to było moje pierwsze pytanie, kiedy poznaliśmy się. Potem powtórzone. I na koniec ostatnio rownież. Nie chciałam być i pytałam się czy jestem tzw. 'Plastrem' że wolę  się wycofać. Zaprzeczał konsekwentnie.

Wierzę, że pytałaś. Sęk w tym, że żaden facet , który chce zacząć od nowa Ci szczerej odpowiedzi nie udzieli. ZWŁASZCZA jeśli chce zapomnieć o ex czy żonie.
Zresztą u kobiet działa to tak samo.

Także na Twoim miejscu nie pytałabym tylko patrzyła co się dzieje. I zobacz, nie musiałabyś pytać, a wszystko wiesz po finale.

82 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-11-08 18:45:23)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:
wieka napisał/a:

A powiedział dlaczego zrezygnował ze wspólnego zamieszkania?

Tak, odległość od miejsca pracy.  I fakt, ze tam gdzie pracuje, jest dyr. i obecnie nie chce szukać innej pracy - Rozumiem. Jak najbardziej. Ja powiedziałam, ze na odległość związku nie będzie. Odległość - spotykanie się 4-5 na 7 dni w tyg. Tym argumentował na początku. Od tego się zaczęło, potem przeczytałam rozmowę z ex żoną. Potem było zawieszenie. Jego naprawdę dobre intencje = zachowanie, zapewnianie o uczuciu etc..... potem wspolny wyjazd o którym napisałam wyżej. I wczoraj to co wynikło. Teraz cisza. Nie mam zamiaru pisać. Chce pobyć sam kilka dni. Ok. Ja często widzę czarno - białe o o tym wie. Dzisiaj tez, nie mam dobrych nadziei. Jestem załamana. Ogólnie. Powiedziałam mu wczoraj, ze nie skupiamy się na tym co ważne... nie odległość a na nas. Odległość i to, ze ma tam prace to jedno, ale nasze i my to co innego. Tak naprawdę, gdyby mi zaproponował tzw. 'Konkret' powiedział teraz tak jest ale Cię kocham i chce mieć z Tobą rodzine, wiem ze chce mieć dziecko.. ja tez. To w przyszłości byłabym poświecić obecna moja prace na czas urodzenia i rok wychowania. Bo priorytetem jest dla mnie rodzina.

No tak, ale ta odległość od miejsca pracy, była od początku, wcześniej pisałaś, że to było związane ze zmianami w pracy, ale miejsce pracy się nie zmieniło.

Trudno zmieniać swoje życie i po tak krótkiej znajomości rzucać pracę i przeprowadzać się daleko, dlatego za szybko, pewnie pod wpływem emocji, zgodził się na taki ruch.

Życie na odległość to też fatalnie, więc tak źle i tak niedobrze.

Dlatego to raczej się nie uda. Chyba, że byście coś wynajęli w połowie drogi, pomieszkali z rok razem i dopiero decydowali co dalej.

83

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
wieka napisał/a:

No tak, ale ta odległość od miejsca pracy, była od początku, wcześniej pisałaś, że to było związane ze zmianami w pracy, ale miejsce pracy się nie zmieniło.

No właśnie. Dlatego napisałam, że pretekst, czyli trochę brak szacunku i jaj do rozmowy z autorka o co naprawdę mu chodziło.
Pewnie powód bardziej prozaiczny niż sądzisz. Albo uświadomił sobie, że za bardzo się ze wszystkim pospieszył, a wewnętrznie nie jest gotowy, bo nadal mieli małżeństwo.

Na co jawnie wskazywałyby te POTAJEMNE spotkania.
Każdy facet który tak robi nie jest wart zachodu, ani rozpaczania za nim autorko smile

Pewnie na początku mówił Ci zupełnie co innego, to typowe.
Ja zanim poznałam obecnego męża tez musiałam połknąć wiele żab, m.in. panów, którzy z własnej nieprzymuszonej woli!!! deklarowali gruszki na wierzbie, po czym bez słowa z dnia na dzień potrafili się ulotnić. Dziś oczywiście się śmieję z tego, patrząc na mojego kochanego i przystojnego męża big_smile

Głowa do góry!

84

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:
wieka napisał/a:

No tak, ale ta odległość od miejsca pracy, była od początku, wcześniej pisałaś, że to było związane ze zmianami w pracy, ale miejsce pracy się nie zmieniło.

No właśnie. Dlatego napisałam, że pretekst, czyli trochę brak szacunku i jaj do rozmowy z autorka o co naprawdę mu chodziło.
Pewnie powód bardziej prozaiczny niż sądzisz. Albo uświadomił sobie, że za bardzo się ze wszystkim pospieszył, a wewnętrznie nie jest gotowy, bo nadal mieli małżeństwo.

Na co jawnie wskazywałyby te POTAJEMNE spotkania.
Każdy facet który tak robi nie jest wart zachodu, ani rozpaczania za nim autorko smile

Pewnie na początku mówił Ci zupełnie co innego, to typowe.
Ja zanim poznałam obecnego męża tez musiałam połknąć wiele żab, m.in. panów, którzy z własnej nieprzymuszonej woli!!! deklarowali gruszki na wierzbie, po czym bez słowa z dnia na dzień potrafili się ulotnić. Dziś oczywiście się śmieję z tego, patrząc na mojego kochanego i przystojnego męża big_smile

Głowa do góry!

Może tak być jak napisałaś.
Dziękuję ;(

85

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Może tak być jak napisałaś.
Dziękuję ;(

Nie ma za co.
Uważam, że lepszy kubeł zimnej wody na otrząśnięcie niż snucie bajkowych scenariuszy na podstawie niedomówień.
A tam gdzie sa niedomówienia i niejasne powody rozstania, tam najczęściej komuś zabrakło jaj.

I nie obwiniaj się autorko!
Niestety kobiety mają wpojony patriarchat, który karze im myśleć przez pryzmat posiadania faceta.
Ja trafiłam na mojego męża po tym jak odrzuciłam wielu nierokujących kandydatów.
Myślisz, że nie bałam się że nikogo nie znajdę? Bałam i to jak diabli!
Ale dziś myślę, że właśnie dlatego, że nie rozmieniałam się na drobne i nie brałam byle kogo, kto się nawinął a nie spełniał oczekiwań mam dziś mojego męża.

86

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:
Pure napisał/a:

Może tak być jak napisałaś.
Dziękuję ;(

Nie ma za co.
Uważam, że lepszy kubeł zimnej wody na otrząśnięcie niż snucie bajkowych scenariuszy na podstawie niedomówień.
A tam gdzie sa niedomówienia i niejasne powody rozstania, tam najczęściej komuś zabrakło jaj.

I nie obwiniaj się autorko!
Niestety kobiety mają wpojony patriarchat, który karze im myśleć przez pryzmat posiadania faceta.
Ja trafiłam na mojego męża po tym jak odrzuciłam wielu nierokujących kandydatów.
Myślisz, że nie bałam się że nikogo nie znajdę? Bałam i to jak diabli!
Ale dziś myślę, że właśnie dlatego, że nie rozmieniałam się na drobne i nie brałam byle kogo, kto się nawinął a nie spełniał oczekiwań mam dziś mojego męża.

Dziękuję za Twoją wypowiedź. Muszę się szybko 'pozbierać'. Tylko nie wiem jak ;( Trzęsę się cała. Nie mam siły.

87

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Dziękuję za Twoją wypowiedź. Muszę się szybko 'pozbierać'. Tylko nie wiem jak ;( Trzęsę się cała. Nie mam siły.

Przede wszystkim SPOKOJNIE. to nie koniec świata wink Ludzie się rozstają codziennie. Serio wink
To sobie uświadom. Żyjesz oddychasz? no, to jest całkiem dobrze! smile

Czasu sobie weźmiesz na to ile będziesz chciała, byle nie za długo tez, bo szkoda życia. Zwłaszcza, że gość niewart marnowania kolejnych miesięcy.
Ale dobra, załóżmy , że odcierpisz połowę tego czasu co byliście razem. Zrób sobie taki deadline wink

88

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:
Pure napisał/a:

Dziękuję za Twoją wypowiedź. Muszę się szybko 'pozbierać'. Tylko nie wiem jak ;( Trzęsę się cała. Nie mam siły.

Przede wszystkim SPOKOJNIE. to nie koniec świata wink Ludzie się rozstają codziennie. Serio wink
To sobie uświadom. Żyjesz oddychasz? no, to jest całkiem dobrze! smile

Czasu sobie weźmiesz na to ile będziesz chciała, byle nie za długo tez, bo szkoda życia. Zwłaszcza, że gość niewart marnowania kolejnych miesięcy.
Ale dobra, załóżmy , że odcierpisz połowę tego czasu co byliście razem. Zrób sobie taki deadline wink

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

89

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

Ciesze się, że trochę pomogło.
Niestety tak wyglądają relacje gdy jedna strona żyje utkanym w głowie scenariuszem i bagatelizuje pewne sygnały, które widać jednak zawsze po czasie.
Będzie dobrze! smile

90

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:
Pure napisał/a:

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

Ciesze się, że trochę pomogło.
Niestety tak wyglądają relacje gdy jedna strona żyje utkanym w głowie scenariuszem i bagatelizuje pewne sygnały, które widać jednak zawsze po czasie.
Będzie dobrze! smile

smile

91

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Giaa napisał/a:
Pure napisał/a:

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

Ciesze się, że trochę pomogło.
Niestety tak wyglądają relacje gdy jedna strona żyje utkanym w głowie scenariuszem i bagatelizuje pewne sygnały, które widać jednak zawsze po czasie.
Będzie dobrze! smile

smile

92

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:
Giaa napisał/a:
Pure napisał/a:

Dziękuję za Twoją wypowiedź. Muszę się szybko 'pozbierać'. Tylko nie wiem jak ;( Trzęsę się cała. Nie mam siły.

Przede wszystkim SPOKOJNIE. to nie koniec świata wink Ludzie się rozstają codziennie. Serio wink
To sobie uświadom. Żyjesz oddychasz? no, to jest całkiem dobrze! smile

Czasu sobie weźmiesz na to ile będziesz chciała, byle nie za długo tez, bo szkoda życia. Zwłaszcza, że gość niewart marnowania kolejnych miesięcy.
Ale dobra, załóżmy , że odcierpisz połowę tego czasu co byliście razem. Zrób sobie taki deadline wink

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

Ja akurat tego nie doświadczyłam co Ty, ale znam życie, nie trzeba czegoś przeżyć, żeby wiedzieć.
Samo wygadanie się też pomaga, z forum  można się dużo nauczyć, daje do myślenia, ale zawsze trzeba postępować w zgodzie ze sobą.

Teraz się wycisz, odpocznij psychicznie od swojego problemu, kup sobie jakiś fajny ciuch, pojdź do fryzjera, na basen, spotkaj się z koleżanką itp.

93

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
wieka napisał/a:
Pure napisał/a:
Giaa napisał/a:

Przede wszystkim SPOKOJNIE. to nie koniec świata wink Ludzie się rozstają codziennie. Serio wink
To sobie uświadom. Żyjesz oddychasz? no, to jest całkiem dobrze! smile

Czasu sobie weźmiesz na to ile będziesz chciała, byle nie za długo tez, bo szkoda życia. Zwłaszcza, że gość niewart marnowania kolejnych miesięcy.
Ale dobra, załóżmy , że odcierpisz połowę tego czasu co byliście razem. Zrób sobie taki deadline wink

Wszystko co napisałaś. To prawda. Rozum podpowiada to samo. Serce dzisiaj płacze z bólu. Zobaczę co będzie w najbliższym czasie.
Cieszę się, że anonimowo mogłam wyżalić się. Przeczytać opinie doświadczonych Osób.
Jeszcze raz, dziękuję za komentarze i pozdrawiam Cię

Ja akurat tego nie doświadczyłam co Ty, ale znam życie, nie trzeba czegoś przeżyć, żeby wiedzieć.
Samo wygadanie się też pomaga, z forum  można się dużo nauczyć, daje do myślenia, ale zawsze trzeba postępować w zgodzie ze sobą.

Teraz się wycisz, odpocznij psychicznie od swojego problemu, kup sobie jakiś fajny ciuch, pojdź do fryzjera, na basen, spotkaj się z koleżanką itp.

Dziękuję. Jeszcze nie mam siły na takie 'przyjemnosci'. Po pracy uciekam jak najszybciej do 4 ścian. Zanim, spotkałam w życiu tego mężczyznę. Przez  2,5 roku. Praca - mieszkanie. Bezpieczny azyl. Wiem, ze to najgorszy błąd. Odcinanie się od ludzi. Nie potrafię inaczej. Mam przyjaciół, niestety mieszkają za granica. Kontakty online. Straciłam kontakt z ludźmi z otoczenia. Wszyscy maja rodziny. Ani oni już mnie nie zapraszają - nie proponują spotkań - ani ja nie szukam kontaktu. Tragedia smile na własne życzenie. Chyba potrzebuje mocnego kopa w pupinę, żeby się otrząsnąć z tego wszystkiego. zacząć żyć...

94 Ostatnio edytowany przez Pure (2023-11-08 23:08:01)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Za stara jestem na 'imprezy' Od wielu już lat nie czuje takiej potrzeby. Kiedyś, mnie to bawiło. Spotkanie ze znajomymi... teraz nie. Nikt już nie spedza czasu w ten sposób. Kiedy rozmawiam, z osoba mężczyzna to jest najczęściej - kolega - po przejściach związkowych - najczęściej - nieszczęśliwie zakochany jak ja, w chwili obecnej. teraz ludzie wymieniają się namiarami na dobrego psychoterapeutę w miejscu, gdzie mieszkam. Albo na tzw. 'Przystanek winny' w piątek. Po pracy. Od dawna, jestem na etapie, ze mi się nie chce nawet na tzw. kieliszki wina wyjść w piątek ze znajomym - kolegą . Bo nie mam siły. Nie wspominając o siłowni, czy innej aktywności... lubię być aktywna jak mam z kim. Do tej pory, najbardziej cieszyły mnie podróże. I wyjeżdżałam bardzo często. Sama. Podróżowałam po Europie i dalej. Z perspektywy czasu, myśle, ze to była kolejna ucieczka od życia teraz i tu. Chociaż dawała dużo satysfakcji..

95

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Napisał dzisiaj, że myśli o mnie cały czas z ikoną płaczu. Odpowiedziałam, żeby przyjechał jutro, porozmawiamy. Odpisał, że będzie.
Nie wiem czy coś z tej rozmowy wyniknie.... Myślę, że się martwi o mój stan psychiczny... a może tęskni

96

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Napisał dzisiaj, że myśli o mnie cały czas z ikoną płaczu. Odpowiedziałam, żeby przyjechał jutro, porozmawiamy. Odpisał, że będzie.
Nie wiem czy coś z tej rozmowy wyniknie.... Myślę, że się martwi o mój stan psychiczny... a może tęskni

Napisał, bo zdziwił się, że nie płaczesz i nie błagasz. To zawsze siada facetom na ego wink
Także byłabym ostrożna.
Fajnie, że porozmawiacie, chociaż ja jestem zdania, że jak ktoś raz zachował się tak niedojrzale i gwałtownie zmienił zdanie, to nie potrafiłabym już w pełni zaufać i cieszyć się z tej relacji.

Miałam rożne sytuacje i też przechodziłam przez podobne "niespodzianki" gdy nic tego nie zapowiadało. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać czy to tak po prostu musi być?
Ale mój mąż, na którego czekałam i dziś sobie za to dziękuję, że nigdy nie straciłam poczucia wartości podczas zjadania tych "żab" po drodze tongue, pokazał mi, że wcale tak nie musi być. Ba! Że wcale tak w zdrowym kochającym się związku być nie powinno, że ktoś nagle zawija sie i "robi sobie przerwę".

97

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Giaa masz racje. Nie 'wije sie' nie płacze przed nim- on on tym nie wie. Zastanawiam się, dlaczego tak mnie to strasznie boli. Dzisiaj z nerwow bolą mnie nogi, nie jem od powrotu z wyjazdu. Przepłacam zdrowiem. Czytałam dzisiaj wiele wątków na tym forum. Trochę żeby skupić myśli na czymś innym. Moja syt. to 'pestka' w przeciwieństwie do kobiet, od których odchodzi mąż i zostają z małymi dziećmi. Mam tego swiadomosc. Nie pokładam wielkich nadziei, po tym co się dzieje między nami. Nie mam siły wychodzic do pracy. Udawać sama przed sobą, ze mnie nie boli. Bo boli... może dlatego tak bardzo.... ponieważ, to był pierwszy mężczyzna od bardzo dawna, paru lat..... który mnie zainteresował - rozkochał. Zaangażowałam się głupio. Naiwnie. Facet po rozwodzie.....wiedziałam o tym... ale zaufałam. I teraz przezywam jak nastolatka. Szkoda mi siebie i czuje sie znowu sama... taka pustka.

98

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Napisał dzisiaj, że myśli o mnie cały czas z ikoną płaczu. Odpowiedziałam, żeby przyjechał jutro, porozmawiamy. Odpisał, że będzie.
Nie wiem czy coś z tej rozmowy wyniknie.... Myślę, że się martwi o mój stan psychiczny... a może tęskni

Niczego nie zakładaj, ważne żebyście szczerze porozmawiali, bo pretensje rodzą pretensje. Nic na siłę.

99

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Nie wiem, co jutro wyniknie z naszej rozmowy. Muszę zachować spokój, żeby nie uznał mnie za wariatkę. Nie kłócić się, tylko wysłuchać. Jak ostatnio. Mieć chociaż satysfakcje ze swojej postawy w przyszłości. Nie mam sobie nic do zarzucenia w tej relacji. Dzięki Bogu, że to nie ja.... bo pewnie zaczęłabym się katować jeszcze bardziej, gdybym coś zrobiła, obraziła go. Obecnie mam w  sobie tyle emocji, od płaczu przez gniew i zrezygnowanie. Nie wiem czy dam radę, z nerwów trzęsę się cała. Nie mam siły wstać z łóżka rano.

100

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Pure, pokochalaś slabego faceta i przypisalaś mu męskie cechy,  które pragnęlaś, aby miał.
Ale On ich niestety nie mial
Zrobiło się poważnie i wylazła jego rozmemłana z lekka natura.
Pewnie byś to uratowała wskakując w męską rolę, tylko czy warto, czy chcesz.

101

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Ela210, najpewniej tak jest, jak napisałaś. Moje poczucie własnej wartości, przez ostatnie lata bardzo się popsuło. Pewnie za parę miesięcy będę znowu o wiele silniejsza. Dzisiaj targają mną emocje.
Jestem wdzięczna za to forum. Nie będę prosić o miłość.
Dzisiaj zaczęłam szukać biletów, żeby znowu gdzieś wyjechać. Nawet na weekend. Podróże sprawiają mi największą przyjemność. Bardziej mnie cieszą, niż nowa torebka czy ubranie. Może to ucieczka ale cieszy mnie najbardziej...

102 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-09 19:44:26)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Ela210 napisał/a:

Pure, pokochalaś slabego faceta i przypisalaś mu męskie cechy,  które pragnęlaś, aby miał.
Ale On ich niestety nie mial
Zrobiło się poważnie i wylazła jego rozmemłana z lekka natura.
Pewnie byś to uratowała wskakując w męską rolę, tylko czy warto, czy chcesz.

Jest w tym dużo racji.
Nie da sie ukryć, że facet pokazał , że nie ma jaj gdy trzeba się zmierzyć z czymś, co sprawi, że może nie będzie odbierany pozytywnie, a większość facetów nie potrafi wziąć na klatę konsekwencji swojego zachowania. Albo odwracają wtedy kota ogonem  albo chcą zniknąć bez żadnej rozmowy, licząc, że "ona sie domyśli".


Pure napisał/a:

Nie kłócić się, tylko wysłuchać. Jak ostatnio. Mieć chociaż satysfakcje ze swojej postawy w przyszłości. Nie mam sobie nic do zarzucenia w tej relacji. Dzięki Bogu, że to nie ja....

O tak!!
Jeśli tak to rozegrasz to będziesz z siebie na pewno zadowolona w przyszłości jak spojrzysz wstecz. I o to chodzi! smile

Żeby się nie płaszczyć przed kimś kto na to nie zasługuje.

Zastanawiam się, dlaczego tak mnie to strasznie boli. Dzisiaj z nerwow bolą mnie nogi, nie jem od powrotu z wyjazdu. Przepłacam zdrowiem. Czytałam dzisiaj wiele wątków na tym forum. Trochę żeby skupić myśli na czymś innym.

Normalne objawy gdy zależy, a ktoś nas podle potraktuje ni z gruszki.

I naprawdę - nie martw się czasami o niego i nie daj zwieść tym "smutnym buźkom" w wiadomościach. To typowe zagrywki manipulatorów, którzy zachowując się jak ten Twoj, jeszcze robią z siebie cierpiętnika.

Moja syt. to 'pestka' w przeciwieństwie do kobiet, od których odchodzi mąż i zostają z małymi dziećmi. Mam tego swiadomosc

Nie bagatelizuj swoich uczuć. Byłaś z nim w prawdziwej relacji, byliście w związku rok. To nie sa 2 miesiące, ale nie jest to też 10 lat. Tylko jaki sens porównywać staż? Liczy się co obiecywał, że pozwolił Ci zaufac, po czym bez sentymentów postanowił tym wszystkim pierdolnąć z dnia na dzień, bo się dziecku odwidziało. A Ty masz wykazać wielką wyrozumiałość, bo jak nie to jeszcze by to skomentował, nie martw sie wink

Większość facetów jest bezwględna i perfidna jak przestają coś czuć.

103

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Giaa, obiecywał barrrrrdzo dużo. Wszystko szybko się toczyło. Bardzo szybko. Obietnice, słowa, jego czyny, to jak szybko mnie przedstawił - na co nalegał- nie ja - swojej rodzinie. Był mega wkręcony. Pisał mi - to jest śmieszne teraz z perspektywy czasu - 'jesteś moim zyciem' i nagle ciach! Tworzył wizje rodziny, dziecka o którym marzy. Notabene myśle, ze będzie świetnym ojcem. Kocha dzieci, zwierzęta.... w sposób nie wymuszony. Powiedziałabym, bardziej ode mnie. Myśle, ze ta empatia do dzieci i zwierząt nie jedt sztuczna.

104

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Giaa, obiecywał barrrrrdzo dużo. Wszystko szybko się toczyło. Bardzo szybko. Obietnice, słowa, jego czyny, to jak szybko mnie przedstawił - na co nalegał- nie ja - swojej rodzinie. Był mega wkręcony. Pisał mi - to jest śmieszne teraz z perspektywy czasu - 'jesteś moim zyciem' i nagle ciach! Tworzył wizje rodziny, dziecka o którym marzy. Notabene myśle, ze będzie świetnym ojcem. Kocha dzieci, zwierzęta.... w sposób nie wymuszony. Powiedziałabym, bardziej ode mnie. Myśle, że ta empatia do dzieci i zwierząt nie jest sztuczna.

105

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Giaa, obiecywał barrrrrdzo dużo. Wszystko szybko się toczyło. Bardzo szybko. Obietnice, słowa, jego czyny, to jak szybko mnie przedstawił - na co nalegał- nie ja - swojej rodzinie. Był mega wkręcony. Pisał mi - to jest śmieszne teraz z perspektywy czasu - 'jesteś moim zyciem' i nagle ciach! Tworzył wizje rodziny, dziecka o którym marzy. Notabene myśle, ze będzie świetnym ojcem. Kocha dzieci, zwierzęta.... w sposób nie wymuszony. Powiedziałabym, bardziej ode mnie. Myśle, ze ta empatia do dzieci i zwierząt nie jedt sztuczna.

Nie wątpię, że tak było. To się nazywa love bombing - poczytaj o tym. Niestety najczęściej taki właśnie ma finał.
Im szybciej ktoś się wkręca i obiecuje złote góry, tym szybciej powinna zapalać się czerwona lampka.
Poważny facet nigdy nie rzuca słow na wiatr i nie traci głowy zanim nie pozna lepiej partnerki.

106

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Giaa, poczytam o tym określeniu. Nie znam. Zatrzymałam się na 'ghosting'. Dziękuję.
Dochodzę do wniosków, że powinnam dać sobie kopa sama w dupę. Skupić się na sobie i swoich problemach życia. Na sobie. Nie cieszyć się okruchami atencji z jego strony, tylko patrzeć trzeźwo na obraz syt. Stan faktyczny. Już pisałam. Jestem wdzięczna za to forum. I Wasze - komentarze. Doświadczonych - mądrych ludzi. Dziękuję ❤️

107

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Dzięki temu, jutro będę - mam nadzieję- silniejsza, podczas rozmowy. Nie rozkleję się jak 'słaba'.

108

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Giaa, poczytam o tym określeniu. Nie znam. Zatrzymałam się na 'ghosting'. Dziękuję.
Dochodzę do wniosków, że powinnam dać sobie kopa sama w dupę. Skupić się na sobie i swoich problemach życia. Na sobie. Nie cieszyć się okruchami atencji z jego strony, tylko patrzeć trzeźwo na obraz syt. Stan faktyczny. Już pisałam. Jestem wdzięczna za to forum. I Wasze - komentarze. Doświadczonych - mądrych ludzi. Dziękuję ❤️

Ja Ci kibicuję. Zresztą nie tylko ja smile

Podoba mi się Twoja duma i zdrowe podejście w tej trudnej sytuacji. Nie tracisz głowy, nie płaszczysz się. Nie stawiasz się w pozycji petentki.

A o to jest prosto gdy psychika chwilowo siada, bo nam na kimś zależy.

Na pewno nie pachniesz desperacją, więc już samo to powinno "dać Ci kopa" wink

Bardzo często tak to bywa, że jak ktoś zagra nie fair i da nam "kopa" bez przyczyny, a nas to nie obejdzie, to potem ten ktoś po czasie zaczyna mieć refleksje czy aby dobrze postapił.
Chyba, że jest narcyzem to wtedy odrazu jeszcze tego samego dnia szuka kogos nowego żeby się utwierdzić, że dobrze postąpił. Ale to się dobrze nie kończy smile

109

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Nie ma co przesadzać, coś się musiało zadziać, że nastąpił taki zwrot, niech Ci się tłumaczy, ocenisz czy to prawda, bo przyczyn może być kilka, więc nie ma co krakać.

Może przyjdzie z konkretnym rozwiązaniem, taki wstrząs też wam może wyjść na zdrowie, dobrze, żeby decyzja była ostateczna w jedną lub druga stronę.

Zawsze warto dać druga szansę, jednak nadszarpnął Twoje zaufanie, ciekawe jak będzie się tłumaczył.

110 Ostatnio edytowany przez Pure (2023-11-11 16:13:14)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Pije wino na czczo. Przyjechał wczoraj. Przytulał na maxa. Poszliśmy na zakupy. Przywiózł 'siebie' w walizce na 2 tyg. Jedzenie etc... piliśmy wino, rozmawialiśmy. Zasnelismy. Był sex. Wczoraj i dzisiaj rano. Niewymuszony. Rozmowa rzeczowa. Łzy, przyjaźń. Taki rollercoaster. Nie wiem dlaczego portal skasował resztę wiadomości... Były zakupy wczoraj, przyjechał z walizka jak na 2 tyg

111

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Pije wino na czczo. Przyjechał wczoraj. Przytulał na maxa. Poszliśmy na zakupy. Przywiózł 'siebie' w walizce na 2 tyg. Jedzenie etc... piliśmy wino, rozmawialiśmy. Zasnelismy. Był sex. Wczoraj i dzisiaj rano. Niewymuszony. Rozmowa rzeczowa. Łzy, przyjaźń. Taki rollercoaster. Nie wiem dlaczego portal skasował resztę wiadomości... Były zakupy wczoraj, przyjechał z walizka jak na 2 tyg

Jeśli ucięło Ci tekst, to czasem tak się zdarza losowo, nie celowo.

Napisz jeszcze, może nie tak szczegółowo, co dalej z wami, bo na pewno przyjaźń nie może wchodzić w rachubę, chyba, że godzisz się na fwb.

112 Ostatnio edytowany przez Giaa (2023-11-11 17:54:26)

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość
Pure napisał/a:

Pije wino na czczo. Przyjechał wczoraj. Przytulał na maxa. Poszliśmy na zakupy. Przywiózł 'siebie' w walizce na 2 tyg. Jedzenie etc... piliśmy wino, rozmawialiśmy. Zasnelismy. Był sex. Wczoraj i dzisiaj rano. Niewymuszony. Rozmowa rzeczowa. Łzy, przyjaźń. Taki rollercoaster. Nie wiem dlaczego portal skasował resztę wiadomości... Były zakupy wczoraj, przyjechał z walizka jak na 2 tyg

I właśnie taka amplituda emocji powoduje haj. Wytęskniony, pewnie super seks, połączony już teraz na zawsze z dozą niepewności w tle - bo nie wiesz kiedy odwali Ci znów taki numer z "przerwą".
To uzależniająca mocno "taktyka", choć nie twierdzę, że on robi to celowo. Ot, naturalny dar wink

Na Twoim miejscu, tak jak mówiłam, miałabym ogromny problem z pełnym zaufaniem i raczej na pewno nie zaczęłabym po przerwie tej relacji od łózka, bo niechcący jakby go "Nagrodziłaś" za to zachowanie. Możesz tak nie uważać, ale jego podświadomość tak to odbiera: "prawie ją porzuciłem, a ona daje mi intensywniejszy seks niż wcześniej", do tego mamy koktajl emocji, żyć nie umierać! wink

Dla każdego co innego.
Ja jak mówię, widzę tu nierówne rozłożenie "sił"', tzn. on dominuje, bo zawsze ten kto odchodzi kiedy chce i wraca kiedy chce stawia warunki w relacji.
Jedyne co mogłabyś zrobić teraz żeby je nieco wyrównać, to dać mu dobry seks przez te 2 tyg. i porzucić ..na jakiś czas. Tylko komu normalnemu chciałoby się w takie zagrywki bawić.

No i tez nie zrozumiałam o co chodzi z ta "przyjaźnią". Bo przyjaźń mi się z robieniem komuś takich numerów nie klei.

113

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Kochane Kobiety

114

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Widzę, ze znowu mi ucięło tekst

115

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Pije i wymiotuje. Dno. Czuje sie jak 14 l temu, leżąc na podłodze w szpitalu, kiedy mój ojciec umierał na intensywnej terapii. Nie mam z kim porozmawiać.

116

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Uprzedzając komentarze. Nie mam problemu alkoholowego. Tylko tak mnie to zmiotło teraz. Całkowicie

117

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Czyli rozumiem, on postawił na fwb, dlatego tak Ci źle, powinnaś w takim razie zerwać i wystawić mu tę walizkę za drzwi.

Bo tak czy tak będziesz źle się czuła, a chyba gorzej jak przystaniesz na jego warunki.
Nie da się żyć wbrew sobie i liczyć nie wiadomo na co...

118

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Z nami możesz porozmawiać wink
Tylko doprecyzuj co się właściwie wydarzyło..

119

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Bardzo smutne, jest to co piszesz. Bardzo mi Cię szkoda.
Napisz dokładnie, co wynikło z rozmowy.

Od siebie mogę tylko powiedzieć, zerwij kontakt, inaczej ta relacja Cię zniszczy.

120

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Haloo... Jest tak źle czy może haj Cie porwał? wink

121

Odp: Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Też się zastanawiam co z autorką.

Nie przejmuj się, że zaliczylas zgona alkoholowe - miłosnego. Myślę,że większość z nas go zaliczyło, ja napewno.

Przestałas się nagle odzywać, trochę to niepokoi.

Posty [ 66 do 121 z 121 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Obecny parter - ex. żona - nasza przyszłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024