Już pomijając to, że uważam Julię za trolla i to bezdzietnego. Nie Julka, ludziom na socjalu nie żyje się lepiej i nikt im nie zazdrości. Przecież każdy z nas może wyjechać do UK i żyć jak ty, zgłaszając się po benefity dla leni. Do tego nie trzeba żadnych osiągnięć, żadnych umiejętności, więc jak można zazdrościć czegoś, co każdy ma na wyciągnięcie ręki? To tak, jakbyśmy mieli zazdrościć cyganom koczującym i żebrzącym pod kościołami - każdy z nas może się do nich dosiąść i wyciągnąć rękę, jeśli uważa to za atrakcyjny styl życia. Pewnie go pogonią jako konkurencję, ale kościołów wystarczy dla wszystkich.
Tylko takie patusy bezrobotne jak ty mogą uważać, że lepiej jest nie robić nic niż robić coś. Naprawdę nie każdy z nas tyra za minimalną, niektórzy lubią swoją pracę, pewnie nawet bardziej niż ty oglądanie netfliksa całymi dniami. Różnica taka, że my dostajemy za to porządny hajs, za który możemy żyć tak, jak tego chcemy, kupować to, co sobie sami wybierzemy, jechać tam, gdzie nam pasuje. Ty jesteś jak ten cygan pod kościołem - uzależniona od datków, od cudzej łaski. Kto chciałby tak żyć? Kto mógłby powiedzieć, że tego zazdrości? Zazdrościć to można rentierom, którzy odziedziczyli 3 kamienice i je wynajmują, a nie cyganowi koczującemu u koleżanki, czekającemu na łaskę państwa i jakieś zapyziałe 4 kąty dla polskiej biedy emigracyjnej. Nawiasem mówiąc, straszny wstyd nam tam sobą robisz, żyjąc na ich garnuszku zamiast przydać się do czegokolwiek państwu, w którym trzymasz 4 litery.
Zdziwila bys sie dostac zasilki wcale nie jest latwo, napewno ich nie dostaja nowo przyjezdni,bo po brexicie zmienili przepisy, ze trzeba mieszkac 5 lat minimum w Anglii i iles czasu przepracowac by dostac zasilki. Trzeba miec tez settlet status lub pre settled, ale przy pre settlet trzeba wyrobic iles tam godzin pracy. Ja mam settlet status ze wzgledu na dlugoletni pobyt w UK.... a teraz odnosnie pracy czy wy macie zaniki pamieci i nie pamietacie,ze jak tylko dostane mieszkanie to bede prowadzic wlasna dzialalnosc, bo widzisz bede tak samo wtedy odprowadzac podatki-nie boje sie zarabiania pieniedzy o ile nie pracuje na cudzych warunkach. Wam sie wydaje,ze praca to jest tylko ta 8 godzinna na etat,a sa rozne inne formy zarabiania pieniedzy. Ja rozmawialam miesiac temu ze swoim work coach i mu powiedzialam "ze chciala bym prowadzic swoja dzialalnosc,ale czekam najpierw na mieszkanie,bo nie chce tego robic z adresu kumpeli" i mi odpowiedzial "ze jak dostane mieszkanie mam to zglosic w dzienniku online swoim i on mnie przekieruje na kurs przedsiebiorczosci" wiec ja juz mam plany na niedaleka przyszlosc,ale narazie poki co korzystam z wolnosci a nie zapierdzielam jak niewolnik