Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 411 ]

326 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-12 13:08:27)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Już pomijając to, że uważam Julię za trolla i to bezdzietnego. Nie Julka, ludziom na socjalu nie żyje się lepiej i nikt im nie zazdrości. Przecież każdy z nas może wyjechać do UK i żyć jak ty, zgłaszając się po benefity dla leni. Do tego nie trzeba żadnych osiągnięć, żadnych umiejętności, więc jak można zazdrościć czegoś, co każdy ma na wyciągnięcie ręki? To tak, jakbyśmy mieli zazdrościć cyganom koczującym i żebrzącym pod kościołami - każdy z nas może się do nich dosiąść i wyciągnąć rękę, jeśli uważa to za atrakcyjny styl życia. Pewnie go pogonią jako konkurencję, ale kościołów wystarczy dla wszystkich.
Tylko takie patusy bezrobotne jak ty mogą uważać, że lepiej jest nie robić nic niż robić coś. Naprawdę nie każdy z nas tyra za minimalną, niektórzy lubią swoją pracę, pewnie nawet bardziej niż ty oglądanie netfliksa całymi dniami. Różnica taka, że my dostajemy za to porządny hajs, za który możemy żyć tak, jak tego chcemy, kupować to, co sobie sami wybierzemy, jechać tam, gdzie nam pasuje. Ty jesteś jak ten cygan pod kościołem - uzależniona od datków, od cudzej łaski. Kto chciałby tak żyć? Kto mógłby powiedzieć, że tego zazdrości? Zazdrościć to można rentierom, którzy odziedziczyli 3 kamienice i je wynajmują, a nie cyganowi koczującemu u koleżanki, czekającemu na łaskę państwa i jakieś zapyziałe 4 kąty dla polskiej biedy emigracyjnej. Nawiasem mówiąc, straszny wstyd nam tam sobą robisz, żyjąc na ich garnuszku zamiast przydać się do czegokolwiek państwu, w którym trzymasz 4 litery.

Zdziwila bys sie dostac zasilki wcale nie jest latwo, napewno ich nie dostaja nowo przyjezdni,bo po brexicie zmienili przepisy, ze trzeba mieszkac 5 lat minimum w Anglii i iles czasu przepracowac  by dostac zasilki. Trzeba miec tez settlet status lub pre settled, ale przy pre settlet trzeba wyrobic iles tam godzin pracy. Ja mam settlet status ze wzgledu na dlugoletni pobyt w UK.... a teraz odnosnie pracy czy wy macie zaniki pamieci i nie pamietacie,ze jak tylko dostane mieszkanie to bede prowadzic wlasna dzialalnosc, bo widzisz bede tak samo wtedy odprowadzac podatki-nie boje sie zarabiania pieniedzy o ile nie pracuje na cudzych warunkach. Wam sie wydaje,ze praca to jest tylko ta 8 godzinna na etat,a sa rozne inne formy zarabiania pieniedzy.  Ja rozmawialam miesiac temu ze swoim work coach i mu powiedzialam "ze chciala bym prowadzic swoja dzialalnosc,ale czekam najpierw na mieszkanie,bo nie chce tego robic z adresu kumpeli" i mi odpowiedzial "ze jak dostane mieszkanie mam to zglosic w dzienniku online swoim i on mnie przekieruje na kurs przedsiebiorczosci" wiec ja juz mam plany na niedaleka przyszlosc,ale narazie poki co korzystam z wolnosci a nie zapierdzielam jak niewolnik

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Mnie to zawsze zastanawia:
Jak można nie robić nic całymi dniami?
Rozumiem, że może zdarzyć sie w życiu okres bezrobocia.
Ale nie lepiej ten kres wykorzystać do maksimum na podnoszenie kwalifikacji? Naukę nowego języka? Jakieś kursy czy praktyki, aby zaczepić sie w nowym zawodzie.
wykorzystać oszczędności do przekwalifikowania?
Ile  można oglądać tego netflixa czy włóczyć sie po sklepach?

328

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Zdziwila bys sie dostac zasilki wcale nie jest latwo, napewno ich nie dostaja nowo przyjezdni,bo po brexicie zmienili przepisy,

Aaaa no chyba że tak, to teraz jednak zazdrościmy XD
Julia, ja nie pracuję na etacie i nie 8 godzin dziennie. Szeptuch chyba też, wielu innych również. Nie, wcale nie uważamy że praca = 8-godzinna tyrka, ale że praca = praca, a nie "jak dostanę mieszkanie to pójdę na kurs i wtedy może coś swojego otworzę, jakieś pazury będę malować albo coś takiego". To nie jest praca, to jest blablabla.

329

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Szeptuch napisał/a:

Mnie to zawsze zastanawia:
Jak można nie robić nic całymi dniami?
Rozumiem, że może zdarzyć sie w życiu okres bezrobocia.
Ale nie lepiej ten kres wykorzystać do maksimum na podnoszenie kwalifikacji? Naukę nowego języka? Jakieś kursy czy praktyki, aby zaczepić sie w nowym zawodzie.
wykorzystać oszczędności do przekwalifikowania?
Ile  można oglądać tego netflixa czy włóczyć sie po sklepach?

Ale ja robie wiele ciekawych rzeczy. Przeczytaj moj post powyzej pisze tam o kursie

330

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Szeptuch napisał/a:

Mnie to zawsze zastanawia:
Jak można nie robić nic całymi dniami?
Rozumiem, że może zdarzyć sie w życiu okres bezrobocia.
Ale nie lepiej ten kres wykorzystać do maksimum na podnoszenie kwalifikacji? Naukę nowego języka? Jakieś kursy czy praktyki, aby zaczepić sie w nowym zawodzie.
wykorzystać oszczędności do przekwalifikowania?
Ile  można oglądać tego netflixa czy włóczyć sie po sklepach?

Obserwując bezrobotnych w mojej okolicy stwierdzam, że oni chyba nie oglądają netflixa i nie chodzą po sklepach, a większość czasu albo śpią, albo siedzą razem i pierdolą trzy po trzy, palą, chleją albo zalegają na ławkach w parkach patrząc, jak ich biedne dzieci bawią się na placach zabaw. Być może to w kupie rodzi się patola, bo bezrobotny pojedynczy szybko by się znudził i poszedł na jakiś kurs albo choćby w wolontariat, skoro mu kasy nie trzeba. A w grupie to się siedzi, pierniczy, napędza się nawzajem na "chory system wyzysku" i tak życie przelatuje.

331

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Zdziwila bys sie dostac zasilki wcale nie jest latwo, napewno ich nie dostaja nowo przyjezdni,bo po brexicie zmienili przepisy,

Aaaa no chyba że tak, to teraz jednak zazdrościmy XD
Julia, ja nie pracuję na etacie i nie 8 godzin dziennie. Szeptuch chyba też, wielu innych również. Nie, wcale nie uważamy że praca = 8-godzinna tyrka, ale że praca = praca, a nie "jak dostanę mieszkanie to pójdę na kurs i wtedy może coś swojego otworzę, jakieś pazury będę malować albo coś takiego". To nie jest praca, to jest blablabla.

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

332

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Zdziwila bys sie dostac zasilki wcale nie jest latwo, napewno ich nie dostaja nowo przyjezdni,bo po brexicie zmienili przepisy,

Aaaa no chyba że tak, to teraz jednak zazdrościmy XD
Julia, ja nie pracuję na etacie i nie 8 godzin dziennie. Szeptuch chyba też, wielu innych również. Nie, wcale nie uważamy że praca = 8-godzinna tyrka, ale że praca = praca, a nie "jak dostanę mieszkanie to pójdę na kurs i wtedy może coś swojego otworzę, jakieś pazury będę malować albo coś takiego". To nie jest praca, to jest blablabla.

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

333

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

W nosie mamy, na czyich warunkach będziesz pracować, ale pracuj. Nie sądzisz, że gdybyśmy zazdrościli pomysłu na malowanie paznokci albo "sprzedawanie czegoś", to sami byśmy malowali i sprzedawali?

334

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Siedzenie na forum i zajmowanie innych non stop swoją osobą, zaśmiecanie wątków to też robota big_smile
Swoją drogą jak nie jest ignorowana, to ma pole do popisu, ma dziewczyna jakieś deficyty, więc też powinniście to brać pod uwagę i jej nie prowokować, bo Julka sama nigdy nie skończy pisać... Ona zawsze ma ripostę big_smile

335

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

W nosie mamy, na czyich warunkach będziesz pracować, ale pracuj. Nie sądzisz, że gdybyśmy zazdrościli pomysłu na malowanie paznokci albo "sprzedawanie czegoś", to sami byśmy malowali i sprzedawali?

Nie kazdy ma do tego warunki I mozliwosci wielu ludzi trzyma np kredyt dlatego musza pracowac na etacie albo nie maja wystarczajaco odwagi, by rzucic prace i zarabiac inaczej. Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

336 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-09-12 13:35:19)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Julka, aleś Ty głupia xD

Ja robię na etacie. O 15:30 zamykam laptopa, wychodzę do domu. A po pracy idę do tej babki robiącej paznokcie, które siedzi z klientkami do 20 albo i dłużej, żeby zarobić.
Własna działalność to zapierdol na dłużej niż 8h na etacie. Etat to wygoda, nie siedzę i nie myślę, ile klientek muszę mieć, żeby odłożyć na zus.

Tylko Ty ani wykształcenia ani doświadczenia nie masz, to zostają Ci prace typu kelnerowanie.

337

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:

Julka, aleś Ty głupia xD

Ja robię na etacie. O 15:30 zamykam laptopa, wychodzę do domu. A po pracy idę do tej babki robiącej paznokcie, które siedzi z klientkami do 20 albo i dłużej, żeby zarobić.
Własna działalność to zapierdol na dłużej niż 8h na etacie. Etat to wygoda, nie siedzę i nie myślę, ile klientek muszę mieć, żeby odłożyć na zus.

Tylko Ty ani wykształcenia ani doświadczenia nie masz, to zostają Ci prace typu kelnerowanie.

Moze i tak w kazdym.badz razie mnie najbardziej chodzi o to,by nie pracowac u kogos czyli nie miec nad soba szefa albo szefowej... a jak mnie sie bedzie prowadzilo moja dzislalnosc to juz sie okaze

338

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Kasssja ja mieszkam na małej wsi, i powiem Ci, że tu bezrobotnych "etatowo" do ze świecą szukać.
Jednak ostracyzm społeczny nie ma tylko wad.
Tutaj norma jest to, ze jak dziecko kończy roczek, to idze do żłobka, a mama wraca do pracy.
Mam wrażenie, że na wsi, jest cos takiego jak "etos pracy" i uczy sie dzieci szacunku do tej pracy.
Norma jest tez to, ze powiedzmy taki licealista, który koczy te 16 lat, i może legalnie pracować, idzie na wakacje do pracy, zazwyczaj lipiec przepracowuje, a w sierpniu za te pieniądze + dokładają mu rodzice, gdzieś sobie wyjeżdża, z paczka znajomych.
Na pierwszy samochód tez sobie zbierają.

Ja uważam, ze żadna praca nie hańby.
Lepiej wywozić śmieci, sprzątać ulice czy czyścic miejskie kanały, niz będąc zdrowym człowiekiem pobierać zasiłki.

339 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 14:01:19)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

Ok. Wytlumacz to za jakis czas twojej corce. Dlaczego mieszka w slamsach z patologicznymi sąsiadami pijakami, degeneratami z wyrokami, obok ktorych strach przechodzic. Ty myslisz ze dostaniesz jakies luksusowe mieszkanie? Dostaniesz mieszkanie socjalne, pewnie zapuszczone. W budynku pelnym obcokrajowców. Twoja nastoletnia corka bedzie sie bala wrocic wieczorem od kolezanki. Wstyd jej bedzie zaprosic tam kogokolwiek. 

Twoja corka na pewno bedzie sie czula gorsza od rowiesnikow. Bedzie wysluchiwac kolezanek ktore chwalą sie kolejna parą spodni  lub wakacjami w hiszpani. Ona tego nie bedzie miec bo jej matka nie pracuje. Nie troszczy sie o jej potrzeby. Woli zyc z zasilkow w czasie gdy inni rodzice pracują na godne zycie ich dzieci.

Egoistka z ciebie a wielce zwiesz się katoliczką. Taką masz milosc do blizniego ze  nawet dobro wlasnego dziecka masz gdzieś. Ty powinnas isc na jakas rozmowe z psychologiem moze ci cos przetlumaczy , bo masz jakies dziwne przekonanie ze praca to zlo i podporzadkowywanie sie szefom. Tak jakby nie istnieli ludzie ktorzy lubią swoją prace. A powiem nawet wiecej! Są matki ktore swojej pracy nawet nienawidzą ale pracują zeby dac dziecku lepsze zycie. Ty widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

340

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

JTy widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

Ona raczej nie ma dziecka, to była kreacja na potrzeby wątku o opiece naprzemiennej, a może też czegoś wcześniej. A jeśli nawet ma, to mogli jej zabrać albo ojciec dostał opiekę. Za mało o tym dziecku wspomina i za dużo siedzi na forum.

341 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 14:14:12)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Julka, aleś Ty głupia xD

Ja robię na etacie. O 15:30 zamykam laptopa, wychodzę do domu. A po pracy idę do tej babki robiącej paznokcie, które siedzi z klientkami do 20 albo i dłużej, żeby zarobić.
Własna działalność to zapierdol na dłużej niż 8h na etacie. Etat to wygoda, nie siedzę i nie myślę, ile klientek muszę mieć, żeby odłożyć na zus.

Tylko Ty ani wykształcenia ani doświadczenia nie masz, to zostają Ci prace typu kelnerowanie.

Moze i tak w kazdym.badz razie mnie najbardziej chodzi o to,by nie pracowac u kogos czyli nie miec nad soba szefa albo szefowej... a jak mnie sie bedzie prowadzilo moja dzislalnosc to juz sie okaze

Jak ci kolezanka wyzej napisala. Zamyka laptopa i nara. Hajs co miesiac wplywa na konto. Pracodawca ma o wiele wiecej na glowie niz pracownik. Poza tym w wiekszosci prac jest tak ze pracownik wie co ma robic i kontaktu z szefem bezposrednio nawet nie ma. On nikomu nie stoi nad glową. Mojego szefa to ja widze przypadkiem moze raz w tygodniu na korytarzu jak ide sobie kawe zrobic  do pokoji socjalnego:D a julka to ma chyba przekonanie ze szef z biczem stoi za pracownikiem big_smile

Poza tym czy ty umiesz robic paznokcie zeby biznes otwierac? Masz hajs na wynajem salonu? Na kupno lakierow, lamp itd? Bi chyba nie myslisz ze jak bedziesz przyjmowac klientki w domu to na tym zarobisz big_smile jak mam wybor isc do salonu ktory ma dobre opinie to nie pojde do randomowej laski na paznokcie ktora przyjmuje w slamsach no prosze cie. Poza tym jedna, druga zla opinia w internecie i lezysz i kwiczysz. A podejrzewam ze bez umiejetnosci bedziesz miala tylko zle opinie i biznes sie szybciej rozleci niz cokolwiek zarobisz

342 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 14:18:22)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Adama napisał/a:
Kasssja napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

JTy widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

Ona raczej nie ma dziecka, to była kreacja na potrzeby wątku o opiece naprzemiennej, a może też czegoś wcześniej. A jeśli nawet ma, to mogli jej zabrać albo ojciec dostał opiekę. Za mało o tym dziecku wspomina i za dużo siedzi na forum.

Ona różnie pisze o tym  dziecku raz że to chłopak a raz że dziewczynka, tutaj pisze że ma 10 lat, a jak pisała na kafeterii rok temu to dziecko było małe, to samo z mężem raz go ma a raz nie

Tak samo podejrzany jest watek w ktorym opisuje ze poznala pod szkolą muzulmanke odbierajac dziecko ze szkoly, ktora nagle zaczela jej sie zwierzac ze jej maz ma druga zone. I przezywala jak mozna spotykac sie z muzulmaninem i zyc w takiej relacji. A potem sie okazalo ze to sama julka byla z muzulmaninem ktory wyjechal i ozenil sie z inną za jej plecami big_smile

Nielogiczne. Dziwi sie ze jakas kobieta zyje z muzulmaninem a potem okazuje sie ze sama tak zyje. Julka chyba sama sie sobie dziwila co odwala big_smile

343 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-12 14:20:27)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Tak samo podejrzany jest watek w ktorym opisuje ze poznala pod szkolą muzulmanke odbierajac dziecko ze szkoly, ktora nagle zaczela jej sie zwierzac ze jej maz ma druga zone. I przezywala jak mozna spotykac sie z muzulmaninem i zyc w takiej relacji. A potem sie okazalo ze to sama julka byla z muzulmaninem ktory wyjechal i ozenil sie z inną za jej plecami big_smile

Nielogiczne. Dziwi sie ze jakas kobieta zyje z muzulmaninem a potem okazuje sie ze sama tak zyje. Julka chyba sama sie sobie dziwila co odwala big_smile

Może Julka to alter ego Rity - tamta z bogatym mężem arabem, ta biedna porzucona przez araba, obie niby z jakimś dzieckiem, ale bezrobotne i pyskate wink

344

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Tak samo podejrzany jest watek w ktorym opisuje ze poznala pod szkolą muzulmanke odbierajac dziecko ze szkoly, ktora nagle zaczela jej sie zwierzac ze jej maz ma druga zone. I przezywala jak mozna spotykac sie z muzulmaninem i zyc w takiej relacji. A potem sie okazalo ze to sama julka byla z muzulmaninem ktory wyjechal i ozenil sie z inną za jej plecami big_smile

Nielogiczne. Dziwi sie ze jakas kobieta zyje z muzulmaninem a potem okazuje sie ze sama tak zyje. Julka chyba sama sie sobie dziwila co odwala big_smile

Może Julka to alter ego Rity - tamta z bogatym mężem arabem, ta biedna porzucona przez araba, obie niby z jakimś dzieckiem, ale bezrobotne i pyskate wink

Moj ex nie byl Arabem  bo ja nie lubie Arabow nie sa w moim typie

345

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Adama napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Adama napisał/a:

Ona różnie pisze o tym  dziecku raz że to chłopak a raz że dziewczynka, tutaj pisze że ma 10 lat, a jak pisała na kafeterii rok temu to dziecko było małe, to samo z mężem raz go ma a raz nie

Tak samo podejrzany jest watek w ktorym opisuje ze poznala pod szkolą muzulmanke odbierajac dziecko ze szkoly, ktora nagle zaczela jej sie zwierzac ze jej maz ma druga zone. I przezywala jak mozna spotykac sie z muzulmaninem i zyc w takiej relacji. A potem sie okazalo ze to sama julka byla z muzulmaninem ktory wyjechal i ozenil sie z inną za jej plecami big_smile

A na kafeterii pisała że ma męża z Afryki, a innym razem że to Polak  i to tylko jej chłopak  a nie mąż big_smile

Nigdzie nie napisalam"ze, mam meza Polaka nie dopowiadaj sobie"

346

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Adama napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ona raczej nie ma dziecka, to była kreacja na potrzeby wątku o opiece naprzemiennej, a może też czegoś wcześniej. A jeśli nawet ma, to mogli jej zabrać albo ojciec dostał opiekę. Za mało o tym dziecku wspomina i za dużo siedzi na forum.

Ona różnie pisze o tym  dziecku raz że to chłopak a raz że dziewczynka, tutaj pisze że ma 10 lat, a jak pisała na kafeterii rok temu to dziecko było małe, to samo z mężem raz go ma a raz nie

Tak samo podejrzany jest watek w ktorym opisuje ze poznala pod szkolą muzulmanke odbierajac dziecko ze szkoly, ktora nagle zaczela jej sie zwierzac ze jej maz ma druga zone. I przezywala jak mozna spotykac sie z muzulmaninem i zyc w takiej relacji. A potem sie okazalo ze to sama julka byla z muzulmaninem ktory wyjechal i ozenil sie z inną za jej plecami big_smile

Nielogiczne. Dziwi sie ze jakas kobieta zyje z muzulmaninem a potem okazuje sie ze sama tak zyje. Julka chyba sama sie sobie dziwila co odwala big_smile

Tylko,ze islam dzieli sie na rozne odlamy, wiec w kazdym malzenstwie islamskim zycie wyglada inaczej.

347

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Julka, aleś Ty głupia xD

Ja robię na etacie. O 15:30 zamykam laptopa, wychodzę do domu. A po pracy idę do tej babki robiącej paznokcie, które siedzi z klientkami do 20 albo i dłużej, żeby zarobić.
Własna działalność to zapierdol na dłużej niż 8h na etacie. Etat to wygoda, nie siedzę i nie myślę, ile klientek muszę mieć, żeby odłożyć na zus.

Tylko Ty ani wykształcenia ani doświadczenia nie masz, to zostają Ci prace typu kelnerowanie.

Moze i tak w kazdym.badz razie mnie najbardziej chodzi o to,by nie pracowac u kogos czyli nie miec nad soba szefa albo szefowej... a jak mnie sie bedzie prowadzilo moja dzislalnosc to juz sie okaze

Jak ci kolezanka wyzej napisala. Zamyka laptopa i nara. Hajs co miesiac wplywa na konto. Pracodawca ma o wiele wiecej na glowie niz pracownik. Poza tym w wiekszosci prac jest tak ze pracownik wie co ma robic i kontaktu z szefem bezposrednio nawet nie ma. On nikomu nie stoi nad glową. Mojego szefa to ja widze przypadkiem moze raz w tygodniu na korytarzu jak ide sobie kawe zrobic  do pokoji socjalnego:D a julka to ma chyba przekonanie ze szef z biczem stoi za pracownikiem big_smile

Poza tym czy ty umiesz robic paznokcie zeby biznes otwierac? Masz hajs na wynajem salonu? Na kupno lakierow, lamp itd? Bi chyba nie myslisz ze jak bedziesz przyjmowac klientki w domu to na tym zarobisz big_smile jak mam wybor isc do salonu ktory ma dobre opinie to nie pojde do randomowej laski na paznokcie ktora przyjmuje w slamsach no prosze cie. Poza tym jedna, druga zla opinia w internecie i lezysz i kwiczysz. A podejrzewam ze bez umiejetnosci bedziesz miala tylko zle opinie i biznes sie szybciej rozleci niz cokolwiek zarobisz

Przeciez paznokcie to byl tylko taki przyklad, ja chce robic co innego. Ale mnie to nie obchodzi,ze ty masz takiego szefa,czy stoi nad toba czy nie, to polecenia czy zadania wykonac musisz ,zeby dostac wyplate

348

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

Ok. Wytlumacz to za jakis czas twojej corce. Dlaczego mieszka w slamsach z patologicznymi sąsiadami pijakami, degeneratami z wyrokami, obok ktorych strach przechodzic. Ty myslisz ze dostaniesz jakies luksusowe mieszkanie? Dostaniesz mieszkanie socjalne, pewnie zapuszczone. W budynku pelnym obcokrajowców. Twoja nastoletnia corka bedzie sie bala wrocic wieczorem od kolezanki. Wstyd jej bedzie zaprosic tam kogokolwiek. 

Twoja corka na pewno bedzie sie czula gorsza od rowiesnikow. Bedzie wysluchiwac kolezanek ktore chwalą sie kolejna parą spodni  lub wakacjami w hiszpani. Ona tego nie bedzie miec bo jej matka nie pracuje. Nie troszczy sie o jej potrzeby. Woli zyc z zasilkow w czasie gdy inni rodzice pracują na godne zycie ich dzieci.

Egoistka z ciebie a wielce zwiesz się katoliczką. Taką masz milosc do blizniego ze  nawet dobro wlasnego dziecka masz gdzieś. Ty powinnas isc na jakas rozmowe z psychologiem moze ci cos przetlumaczy , bo masz jakies dziwne przekonanie ze praca to zlo i podporzadkowywanie sie szefom. Tak jakby nie istnieli ludzie ktorzy lubią swoją prace. A powiem nawet wiecej! Są matki ktore swojej pracy nawet nienawidzą ale pracują zeby dac dziecku lepsze zycie. Ty widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

Co ty bredzisz za farmazony w jakich slamsach z pijakami, mieszkam w normalnej dzielinicy,z kumpela ,gdzie sasiadow mam spokojnych  nikt nie urzadza awantur ani tutaj nie chodzi pijany-skad ci sie wzial taki obraz w twojej wyobrazni? No tak isc do zwyklej pracy na etat na 8 godzin to duma dla calej rodziny,  ale prowadzic wlasna dzialalnosc i byc na zasilkach  do czasu poki sie nie zacznie dzialalnosci to wstyd dla calej rodziny i narodu polskiego doprawdy logiczne myslenie

349

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Szeptuch napisał/a:

Kasssja ja mieszkam na małej wsi, i powiem Ci, że tu bezrobotnych "etatowo" do ze świecą szukać.
Jednak ostracyzm społeczny nie ma tylko wad.
Tutaj norma jest to, ze jak dziecko kończy roczek, to idze do żłobka, a mama wraca do pracy.
Mam wrażenie, że na wsi, jest cos takiego jak "etos pracy" i uczy sie dzieci szacunku do tej pracy.
Norma jest tez to, ze powiedzmy taki licealista, który koczy te 16 lat, i może legalnie pracować, idzie na wakacje do pracy, zazwyczaj lipiec przepracowuje, a w sierpniu za te pieniądze + dokładają mu rodzice, gdzieś sobie wyjeżdża, z paczka znajomych.
Na pierwszy samochód tez sobie zbierają.

Ja uważam, ze żadna praca nie hańby.
Lepiej wywozić śmieci, sprzątać ulice czy czyścic miejskie kanały, niz będąc zdrowym człowiekiem pobierać zasiłki.

Ja tez uwazam,ze zadna praca nie hanbi po prostu nie znosze pracowac na etat miec nad soba szefa lub szefowa, dlatego wole byc teraz na zasilkach tymczasowo, a nastepnie zaczac prowadzic wlasna dzialalnosc a po tym kursie na przedsiebiorczosc na ktory mnie wysla z urzedu pracy napewno wiele sie naucze, uzyskam tez certifikat i pomoc finansowa na poczatek zakladania dzialalnosci,bo w Anglii prowadzenie wlasnej dzialalnosci jest duzo latwiejsze niz w Polsce. Gdybym teraz poszla do pracy na etat to bym mogla pracowac tylko na pol etatu ze wzgledu na szkole corki, wiec tygodniowo zarabiala bym £300 albo nawet mniej z tego bym musiala oplacac mieszkanie dla przykladu by kosztowalo £100 tygodniowo to juz zostaje £200, z tego poplacic obiady w szkole corki ok £50 tygodniowo zostaje £150 a tego zrobic zakupy spozywcze, kupic srodku czystosci,  oplacic rachunki i nie zostaje NIC- dlatego wlasnie wieksza biede bym zgotowala dziecku idac pracujac na etat. Tak dzieki zasilkom odchodzi mi wiele oplat,wiec moge za te pieniadze kupic cos dziecku albo gdzies zabrac. Wy po prostu nie rozumiecie, ze wielu ludziom NIE oplaca sie pracowal na etacie,bo wychodza na tym finansowo gorzej... dlatego ja wole przeczekac na zasilkach a pozniej prowadzic wlasna dzialalnosci zwlaszcza, ze urzad pracy obiecal mi w tym pomoc

350

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Ale jakie Ty masz doświadczenie w pracy na etacie? Kelnerowaniem to się studenci zajmują, żeby sobie dorobić. Nie pracowałaś nigdy w żadnej firmie tak, żebyś wiedziała, jak wyglądają relacje z szefem w dorosłym życiu.

351

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Ja mieszkam u kolezanki tymczasowo to po pierwsze. A nie chodzi mi o zazdrosc o zasilki, tylko o to ze napisalam "ze bedac na zasilkach nie musze nikomu uslugiwac tak jak zona na utrzymaniu meza,bo kasa jest na moim koncie bankowym, a nie wyplata meza na jego koncie" i to wywolalo u was wsciek,a nie zadne moje zasilki, bo dopiero od tamtego postu pojawil sie pomysl zgloszenia mnie,bo wam sie wydawalo,ze bycie na socjalu to jest to samo co bycie na utrzymaniu faceta, gdzie m in mieszkanie jest jego i kasa lezy na jego koncie to jest to samo dla kobiety ha ha a tu taki peszek

Haha, to ja Ci jeszcze raz, tym razem dużymi, drukowanymi literami napiszę, że mój post był WYPROWADZNIEM CIĘ Z BŁĘDU, że Twoja bezkarność może być pozorna, a Ty mi tutaj wyskakujesz z jakąś zazdrością, wściekłością i ciekawe o czym będzie za chwilę. Bardzo Cię przy tym proszę, nie projektuj na mnie swoich własnych przywar.

I ja, kochana Juleczko, nikomu nie usługuję, bo nie muszę. Jeśli Ty usługiwałaś, to wcale nie znaczy, że wszyscy mają tak samo. Mam swoje pieniądze, pracę, dobry zawód, perspektywy, własny kąt i samochód, a mój facet, który jest mi partnerem, dwie ręce i dwie nogi. Łatwiej i po prostu lepiej nam się zyje we dwoje, ale nikt nie jest na niczyje usługi.
Za to Ty żyjesz z dnia na dzień, bez ambicji, wykształcenia, na koszt społeczeństwa, w dodatku jedyne co potrafisz to czekać aż ktoś da.

352 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-09-12 15:42:47)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

Haha, co Ty jeszcze nie wymyślisz?? big_smile
Na działalności to Ty dopiero będziesz zapieprzać, żeby jakoś się to opłaciło. Ale żyj sobie, Juleczko, marzeniami, marzenia są za darmo wink.

JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

Haha, za to na własnej działalności przekonasz się co znaczy roszczeniowy, złośliwy klient, dla którego musisz być miła i którego musisz zadowolić, bo go stracisz, a przeciez kasa sama się nie zarobi.

353 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 16:17:45)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

Ok. Wytlumacz to za jakis czas twojej corce. Dlaczego mieszka w slamsach z patologicznymi sąsiadami pijakami, degeneratami z wyrokami, obok ktorych strach przechodzic. Ty myslisz ze dostaniesz jakies luksusowe mieszkanie? Dostaniesz mieszkanie socjalne, pewnie zapuszczone. W budynku pelnym obcokrajowców. Twoja nastoletnia corka bedzie sie bala wrocic wieczorem od kolezanki. Wstyd jej bedzie zaprosic tam kogokolwiek. 

Twoja corka na pewno bedzie sie czula gorsza od rowiesnikow. Bedzie wysluchiwac kolezanek ktore chwalą sie kolejna parą spodni  lub wakacjami w hiszpani. Ona tego nie bedzie miec bo jej matka nie pracuje. Nie troszczy sie o jej potrzeby. Woli zyc z zasilkow w czasie gdy inni rodzice pracują na godne zycie ich dzieci.

Egoistka z ciebie a wielce zwiesz się katoliczką. Taką masz milosc do blizniego ze  nawet dobro wlasnego dziecka masz gdzieś. Ty powinnas isc na jakas rozmowe z psychologiem moze ci cos przetlumaczy , bo masz jakies dziwne przekonanie ze praca to zlo i podporzadkowywanie sie szefom. Tak jakby nie istnieli ludzie ktorzy lubią swoją prace. A powiem nawet wiecej! Są matki ktore swojej pracy nawet nienawidzą ale pracują zeby dac dziecku lepsze zycie. Ty widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

Co ty bredzisz za farmazony w jakich slamsach z pijakami, mieszkam w normalnej dzielinicy,z kumpela ,gdzie sasiadow mam spokojnych  nikt nie urzadza awantur ani tutaj nie chodzi pijany-skad ci sie wzial taki obraz w twojej wyobrazni? No tak isc do zwyklej pracy na etat na 8 godzin to duma dla calej rodziny,  ale prowadzic wlasna dzialalnosc i byc na zasilkach  do czasu poki sie nie zacznie dzialalnosci to wstyd dla calej rodziny i narodu polskiego doprawdy logiczne myslenie

No w jakich slamsach ?! W tych w ktorych sie starasz o mieszkanie i jestes na 37 miejscu big_smile chyba nie myslisz ze to mieszkanie ktore dostaniesz to beda luksusy. To bedzie mieszkanie socjalne w slamsach z innymi nierobami obcokrajowcami w wiekszosci pewnie po wyrokach, podejrzane typy kręcące sie w bramie sprzedające amfetamine itd. No chyba nie sądzisz ze dostaniesz wille big_smile jesli juz to dostaniesz zapyziałe mieszkanie z obsranym kiblem i zniszczonymi meblami przez innych nierobów ktorzy jednak postanowili opuscic Anglie i wrocic do swojego kraju.

No musze prace zrobic a ty na dzialalnosci nie bedziesz musiala big_smile samo sie bedzie robić. Cxy ja robie prace czy sie opierdzielam to zarabiam tyle samo a Ty bedzies zmusiala pieniadz sama wypracowac takze powodzenia bo ci nikt przelewu co miesiac stalego nie zrobi

354 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-12 16:38:38)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Ok. Wytlumacz to za jakis czas twojej corce. Dlaczego mieszka w slamsach z patologicznymi sąsiadami pijakami, degeneratami z wyrokami, obok ktorych strach przechodzic. Ty myslisz ze dostaniesz jakies luksusowe mieszkanie? Dostaniesz mieszkanie socjalne, pewnie zapuszczone. W budynku pelnym obcokrajowców. Twoja nastoletnia corka bedzie sie bala wrocic wieczorem od kolezanki. Wstyd jej bedzie zaprosic tam kogokolwiek. 

Twoja corka na pewno bedzie sie czula gorsza od rowiesnikow. Bedzie wysluchiwac kolezanek ktore chwalą sie kolejna parą spodni  lub wakacjami w hiszpani. Ona tego nie bedzie miec bo jej matka nie pracuje. Nie troszczy sie o jej potrzeby. Woli zyc z zasilkow w czasie gdy inni rodzice pracują na godne zycie ich dzieci.

Egoistka z ciebie a wielce zwiesz się katoliczką. Taką masz milosc do blizniego ze  nawet dobro wlasnego dziecka masz gdzieś. Ty powinnas isc na jakas rozmowe z psychologiem moze ci cos przetlumaczy , bo masz jakies dziwne przekonanie ze praca to zlo i podporzadkowywanie sie szefom. Tak jakby nie istnieli ludzie ktorzy lubią swoją prace. A powiem nawet wiecej! Są matki ktore swojej pracy nawet nienawidzą ale pracują zeby dac dziecku lepsze zycie. Ty widzisz tylko czubek wlasnego nosa. Masz gdzies wlasne dziecko!

Co ty bredzisz za farmazony w jakich slamsach z pijakami, mieszkam w normalnej dzielinicy,z kumpela ,gdzie sasiadow mam spokojnych  nikt nie urzadza awantur ani tutaj nie chodzi pijany-skad ci sie wzial taki obraz w twojej wyobrazni? No tak isc do zwyklej pracy na etat na 8 godzin to duma dla calej rodziny,  ale prowadzic wlasna dzialalnosc i byc na zasilkach  do czasu poki sie nie zacznie dzialalnosci to wstyd dla calej rodziny i narodu polskiego doprawdy logiczne myslenie

No w jakich slamsach ?! W tych w ktorych sie starasz o mieszkanie i jestes na 37 miejscu big_smile chyba nie myslisz ze to mieszkanie ktore dostaniesz to beda luksusy. To bedzie mieszkanie socjalne w slamsach z innymi nierobami obcokrajowcami w wiekszosci pewnie po wyrokach, podejrzane typy kręcące sie w bramie sprzedające amfetamine itd. No chyba nie sądzisz ze dostaniesz wille big_smile jesli juz to dostaniesz zapyziałe mieszkanie z obsranym kiblem i zniszczonymi meblami przez innych nierobów ktorzy jednak postanowili opuscic Anglie i wrocic do swojego kraju.

No musze prace zrobic a ty na dzialalnosci nie bedziesz musiala big_smile samo sie bedzie robić. Cxy ja robie prace czy sie opierdzielam to zarabiam tyle samo a Ty bedzies zmusiala pieniadz sama wypracowac takze powodzenia bo ci nikt przelewu co miesiac stalego nie zrobi

Nie to nie sa slumsy, a normalne mieszkania, ba mozna nawet dostac dom z urzedu-NIE tylko mieszkanie. Ty zapewne nigdy w Anglii nie  byles, a najwiecej wiesz-mieszkania sa zadbane, w dobrym stanie-zaden urzad nie da rodzinie ani nikomu innemu slumsow do mieszkania, bo zaraz by sie tym zajely odpowiednie organizacje m in tutejsza opieka. Wiadomo,ze mieszkania i domy z urzedu beda wygladac gorzej niz wlasne, kupione, ale napewno to nie przypomina slumsow i zawsze mozna pozniej w srodku urzadzic jak sie chce to mieszkanie... to sobie wypracuje moje pieniadze nie martw sie o to,najwazniejsze,ze nie bede musiala wykonywac polecen szefa albo szefowej, zeby dostac wyplate

355

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ha ha ha padlam to nie chodzi o prace jako taka, tylko o to,ze ja prowadzac swoja dzialalnosc nie bede zapieprzac... to juz sie wydalo zazdrosnice,bo zobacz prowadzac swoja dzialanosc np malujac te paznokcie albo sprzedajac cos online rowniez bede musiala to zglosic i odprowadzac podatki, ale,ze bede pracowac na swoich warunach to juz wam to nie pasuje ha ha czysta polska zyczliwosc

Haha, co Ty jeszcze nie wymyślisz?? big_smile
Na działalności to Ty dopiero będziesz zapieprzać, żeby jakoś się to opłaciło. Ale żyj sobie, Juleczko, marzeniami, marzenia są za darmo wink.

JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie moge pracowac u kogos,bo bardzo zle znosze wydawanie mi polecen ,wiec wiem,ze kazdy szef i szefowa mieli by ze mna same problemy jak pracowalam kiedys jako kelnerka to I szefa szlag trafial, ze sie z nim kloce o jego polecenia i mnie szlag trafial, ze musze je wykonywac. Nienawidze jak ktos wydaje mi polecenia dlatego prowadzac swoja dzialalnosc bedzie dla mnie najlepsza opcja

Haha, za to na własnej działalności przekonasz się co znaczy roszczeniowy, złośliwy klient, dla którego musisz być miła i którego musisz zadowolić, bo go stracisz, a przeciez kasa sama się nie zarobi.

Klienci sa rozni,nie wszyscy sa wredni. Nie zarobie na jednym, to zarobie na innym proste. A myslisz, ze pracujac na etat i majac kontakt z ludzmi to bym.nie musiala byc dla nich mila i uprzejma? Oczywiscie,ze bym musiala plus wykonywac jak pies polecenia szefa albo szefowej a jak nie to wypad z roboty

356

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja mieszkam u kolezanki tymczasowo to po pierwsze. A nie chodzi mi o zazdrosc o zasilki, tylko o to ze napisalam "ze bedac na zasilkach nie musze nikomu uslugiwac tak jak zona na utrzymaniu meza,bo kasa jest na moim koncie bankowym, a nie wyplata meza na jego koncie" i to wywolalo u was wsciek,a nie zadne moje zasilki, bo dopiero od tamtego postu pojawil sie pomysl zgloszenia mnie,bo wam sie wydawalo,ze bycie na socjalu to jest to samo co bycie na utrzymaniu faceta, gdzie m in mieszkanie jest jego i kasa lezy na jego koncie to jest to samo dla kobiety ha ha a tu taki peszek

Haha, to ja Ci jeszcze raz, tym razem dużymi, drukowanymi literami napiszę, że mój post był WYPROWADZNIEM CIĘ Z BŁĘDU, że Twoja bezkarność może być pozorna, a Ty mi tutaj wyskakujesz z jakąś zazdrością, wściekłością i ciekawe o czym będzie za chwilę. Bardzo Cię przy tym proszę, nie projektuj na mnie swoich własnych przywar.

I ja, kochana Juleczko, nikomu nie usługuję, bo nie muszę. Jeśli Ty usługiwałaś, to wcale nie znaczy, że wszyscy mają tak samo. Mam swoje pieniądze, pracę, dobry zawód, perspektywy, własny kąt i samochód, a mój facet, który jest mi partnerem, dwie ręce i dwie nogi. Łatwiej i po prostu lepiej nam się zyje we dwoje, ale nikt nie jest na niczyje usługi.
Za to Ty żyjesz z dnia na dzień, bez ambicji, wykształcenia, na koszt społeczeństwa, w dodatku jedyne co potrafisz to czekać aż ktoś da.

Wykonywawanie polecen szefa albo szefowej w celu uzyskania wynagrodzenia jest forma uslugiwania, nawet jezeli ten szef albo szefowa nie stoi ci nad glowa,kiedy wykonujesz te obowiazki-wypisz to sobie drukowaymi litarami i wykuj na pamiec

357

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja mieszkam u kolezanki tymczasowo to po pierwsze. A nie chodzi mi o zazdrosc o zasilki, tylko o to ze napisalam "ze bedac na zasilkach nie musze nikomu uslugiwac tak jak zona na utrzymaniu meza,bo kasa jest na moim koncie bankowym, a nie wyplata meza na jego koncie" i to wywolalo u was wsciek,a nie zadne moje zasilki, bo dopiero od tamtego postu pojawil sie pomysl zgloszenia mnie,bo wam sie wydawalo,ze bycie na socjalu to jest to samo co bycie na utrzymaniu faceta, gdzie m in mieszkanie jest jego i kasa lezy na jego koncie to jest to samo dla kobiety ha ha a tu taki peszek

Haha, to ja Ci jeszcze raz, tym razem dużymi, drukowanymi literami napiszę, że mój post był WYPROWADZNIEM CIĘ Z BŁĘDU, że Twoja bezkarność może być pozorna, a Ty mi tutaj wyskakujesz z jakąś zazdrością, wściekłością i ciekawe o czym będzie za chwilę. Bardzo Cię przy tym proszę, nie projektuj na mnie swoich własnych przywar.

I ja, kochana Juleczko, nikomu nie usługuję, bo nie muszę. Jeśli Ty usługiwałaś, to wcale nie znaczy, że wszyscy mają tak samo. Mam swoje pieniądze, pracę, dobry zawód, perspektywy, własny kąt i samochód, a mój facet, który jest mi partnerem, dwie ręce i dwie nogi. Łatwiej i po prostu lepiej nam się zyje we dwoje, ale nikt nie jest na niczyje usługi.
Za to Ty żyjesz z dnia na dzień, bez ambicji, wykształcenia, na koszt społeczeństwa, w dodatku jedyne co potrafisz to czekać aż ktoś da.

Bez jakich ambicji zyje? Plany na prowadzenie wlasnej dzialalnosci nazywasz brakiem ambicji? A to rozumiem,ze ambicja byla by praca na kasie w sklepie albo w jakies restauracji... ha ha pisze,ze chce prowadzic wlasna dzialalnosc,a ta mi wyjezdza z brakiem ambicji

358

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Bez jakich ambicji zyje? Plany na prowadzenie wlasnej dzialalnosci nazywasz brakiem ambicji? A to rozumiem,ze ambicja byla by praca na kasie w sklepie albo w jakies restauracji... ha ha pisze,ze chce prowadzic wlasna dzialalnosc,a ta mi wyjezdza z brakiem ambicji

Jesteś w UK już ponad 5 lat, ile dni w tym czasie przepracowałaś?
A co do planów - są tylko planami. Ja mam np. od matury plan zostania konsulem w Panamie, ambitna ze mnie dziewucha ;P

359

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Bez jakich ambicji zyje? Plany na prowadzenie wlasnej dzialalnosci nazywasz brakiem ambicji? A to rozumiem,ze ambicja byla by praca na kasie w sklepie albo w jakies restauracji... ha ha pisze,ze chce prowadzic wlasna dzialalnosc,a ta mi wyjezdza z brakiem ambicji

Jesteś w UK już ponad 5 lat, ile dni w tym czasie przepracowałaś?
A co do planów - są tylko planami. Ja mam np. od matury plan zostania konsulem w Panamie, ambitna ze mnie dziewucha ;P

Tylko,ze moje plany sie spelnia,bo urzad pracy o nich wie i obiecal mi pomoc na start takze wiem,ze plan wypali.... teraz widze,ze wam nie chodzi o to,ze ja nie zarabiam i nie place podatkow-wam po prostu chodzi o to,ze ja nie zapierdzielam i tu jest caly problem, a nie tam podatki,bo ja podatki bede placic prowadzac wlasna dzislalnosc, a mimo to nadal wam to nie pasuje,a wiec nie o podatki sie rozchodzi a o fakt, ze nie bede jak sluzaca zapierniczac na etacie

360

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Ale o jakim ty planie Julia mówisz?
Biznesplan jest konkretny, zawiera przynajmniej ogólny kosztorys, źródło finansowania,strategie marketingową,poduszkę finansowa, obszar operacyjny,audyt tego konkretnego rynku, audyt opłacalności, i przed wszystkim konkretną gałęz gospodarki (zawód) w którym chcesz prowadzić działalność.

Rzucane hasełka że będę robić paznokcie albo sprzedawać cos tam przez internet, to nie jest plan.
Dodatkowo prowadzenie własnej działalności gospodarczej to nie ejst miód i orzeszki, z własnego doświadczenia wiem, ze nie raz to siedzenie do 4 nad ranem, aby przywitać dzień o 6.
Bo nie wiem czy wiesz, ale zleceniodawcy nie interesuje to, czy ty jesteś chora, czy dziecko miało wypadek, czy cokolwiek innego.
Za opóźnienia w realizacji zamówienia sa ogromne kary.
Tu nie weźmiesz l4, albo urlopu na żądanie.
Przy rozkręcaniu interesu, można zapomnieć o urlopie, o jakichkolwiek wakacjach.
Bo przyroda nie znosi próżni, rozwój działalności następuje tylko poprzez ciągła ekspansje.
A tu pochłania coraz więcej czasu.

361

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Wykonywawanie polecen szefa albo szefowej w celu uzyskania wynagrodzenia jest forma uslugiwania, nawet jezeli ten szef albo szefowa nie stoi ci nad glowa,kiedy wykonujesz te obowiazki-wypisz to sobie drukowaymi litarami i wykuj na pamiec

No ja akurat niczyich poleceń nie wykonuję, bo mam wolny zawód, więc trafiasz kulą w płot big_smile.

JuliaUK33 napisał/a:

Bez jakich ambicji zyje? Plany na prowadzenie wlasnej dzialalnosci nazywasz brakiem ambicji? A to rozumiem,ze ambicja byla by praca na kasie w sklepie albo w jakies restauracji... ha ha pisze,ze chce prowadzic wlasna dzialalnosc,a ta mi wyjezdza z brakiem ambicji

No właśnie, dopiero chcesz i to dopiero w dalekich planach, a póki co jesteś zwykłym pasożytem, któremu z tym dobrze. Ja też mam w planach zostać premierem - ambitnie, co?
W każdym razie sądzisz, że z brakiem wykształcenia i jakichkolwiek umiejętności Twoja działalność robi wrażenie ambicji? Sprzedaż przez internet czy wyprowadzanie piesków niczym się nie różni od pracy na kasie.

362

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Wykonywawanie polecen szefa albo szefowej w celu uzyskania wynagrodzenia jest forma uslugiwania, nawet jezeli ten szef albo szefowa nie stoi ci nad glowa,kiedy wykonujesz te obowiazki-wypisz to sobie drukowaymi litarami i wykuj na pamiec

No ja akurat niczyich poleceń nie wykonuję, bo mam wolny zawód, więc trafiasz kulą w płot big_smile.

JuliaUK33 napisał/a:

Bez jakich ambicji zyje? Plany na prowadzenie wlasnej dzialalnosci nazywasz brakiem ambicji? A to rozumiem,ze ambicja byla by praca na kasie w sklepie albo w jakies restauracji... ha ha pisze,ze chce prowadzic wlasna dzialalnosc,a ta mi wyjezdza z brakiem ambicji

No właśnie, dopiero chcesz i to dopiero w dalekich planach, a póki co jesteś zwykłym pasożytem, któremu z tym dobrze. Ja też mam w planach zostać premierem - ambitnie, co?
W każdym razie sądzisz, że z brakiem wykształcenia i jakichkolwiek umiejętności Twoja działalność robi wrażenie ambicji? Sprzedaż przez internet czy wyprowadzanie piesków niczym się nie różni od pracy na kasie.

Za chwile sie wszyscy dowiemy, ze prowadzenie wlasnej dzialalnosci niczym sie nie rozni od pracy na etacie

363

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Szeptuch napisał/a:

Ale o jakim ty planie Julia mówisz?
Biznesplan jest konkretny, zawiera przynajmniej ogólny kosztorys, źródło finansowania,strategie marketingową,poduszkę finansowa, obszar operacyjny,audyt tego konkretnego rynku, audyt opłacalności, i przed wszystkim konkretną gałęz gospodarki (zawód) w którym chcesz prowadzić działalność.

Rzucane hasełka że będę robić paznokcie albo sprzedawać cos tam przez internet, to nie jest plan.
Dodatkowo prowadzenie własnej działalności gospodarczej to nie ejst miód i orzeszki, z własnego doświadczenia wiem, ze nie raz to siedzenie do 4 nad ranem, aby przywitać dzień o 6.
Bo nie wiem czy wiesz, ale zleceniodawcy nie interesuje to, czy ty jesteś chora, czy dziecko miało wypadek, czy cokolwiek innego.
Za opóźnienia w realizacji zamówienia sa ogromne kary.
Tu nie weźmiesz l4, albo urlopu na żądanie.
Przy rozkręcaniu interesu, można zapomnieć o urlopie, o jakichkolwiek wakacjach.
Bo przyroda nie znosi próżni, rozwój działalności następuje tylko poprzez ciągła ekspansje.
A tu pochłania coraz więcej czasu.

O to wszystko sie nie martw wszystko mam uzgodnione z urzedu pracy,po kursie przedsiebiorczosci i uzyskaniu certifikatu urzad podejmie dalsze dzialania. Ja mam ambicje na niedaleka przyszlosc jak dobrze pojdzie z mieszkaniem,a wierze, ze pojdzie,bo pozycja mi spada w dol dosc szybko,to w zasadzie dzialalnosc moge zaczac w nastepnym roku

364

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

365

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:

Za chwile sie wszyscy dowiemy, ze prowadzenie wlasnej dzialalnosci niczym sie nie rozni od pracy na etacie

Ty naprawdę jesteś tak głupia, żeby nie ogarnąć prostego przekazu czy taką udajesz?

366

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

No,ale srovid to byla wyjatkowa sytuacja w normalnych okolicznosciach dzialalnosc mozna prowadzic bezproblemowo... I co z tego, ze ci szef nie siedzi nad glowa,skoro i tak musisz wykonac dane polecenia. A ja bym w zyciu nie poszla do pracy na etat mdli mnie jak sobie pomysly ze przez 8 godzin bede wykonywac czyjes polecenia-jak to dobrze, ze nie jestem facetem I nie musze isc do wojska,bo bym psychicznie nie wytrzymala sie tam sluchac przelozonych. Jak sobie przypomina jak szef gadal po angielsku "szybko zabierz te talerze z tacy,stolik nr*** czeka na obsluge  jak skonczyla wez czyste szklanki z kuchni " itp i tak jak piesek latalam jak debil pod czyims rozkazami, zeby tylko dostac wyplate z czego polowa szla wtedy na rachunki...

367

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Praca w gastro jest bardzo specyficzna. Pracowałaś na etacie w jakiejkolwiek innej branży, Julka?

368 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 17:56:58)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Ale co ty myslisz ze jak zrobisz z urzedu pracy kurs przedsiębiorczosci to ot tak zaczniesz prowadzić wielki biznes? Sama musisz wymyslec na czym chcesz zarabiać a poki co poza mrzonkami nic nie masz. Poza tym cokolwiek masz w planach robic to jest masa osob które mają juz taką dzialalnosc i juz to robią. Mają klientow itd. Bedziesz musiala sie przez tą konkurencje przebić. A to latwe zapewne nie bedzie. No i tak jak powyzej juz ci ktos wytlumaczyl. Chorujesz to nie zarabiasz. Bierzesz urlop tez nie zarabiasz. Nie masz pewnego zarobku co miesiąc. A na etacie big_smile rano kawka, ploteczki z kolezanką, śniadanko potem poklika się w kąkuter o 12 lanczyk i ploteczki, potem troche sie poklika w kąkuter big_smile i o 15.30 ploteczki bo juz sie wszyscy powoli zbierają na wyjście o 16.00 z pracy. Tak. Są takie prace gdzie sie po prostu pracuje powoli. robi sie swoje i zaden szef nad glową nie stoi big_smile ale julka ma obraz pracy ktora wygląda niczym jakiś kołchoz.

Ps. Nie ma co porownywac kazdej pracy do pracy w gastronomii gdzie moze pracowac kazdy bez jakiegokolwiek wyksztalcenia. Gdybys julka byla specjalista w jakiejs dziedzinie i wykonywala prace merytoryczną to ty bys mowila szefowi jak ma co wygladac. Bo on tu cie zatrudnil jako specjaliste abys  ogarnela temat. Swiadczysz mu usluge a nie jestes wyrobnikiem.

369

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

No,ale srovid to byla wyjatkowa sytuacja w normalnych okolicznosciach dzialalnosc mozna prowadzic bezproblemowo... I co z tego, ze ci szef nie siedzi nad glowa,skoro i tak musisz wykonac dane polecenia. A ja bym w zyciu nie poszla do pracy na etat mdli mnie jak sobie pomysly ze przez 8 godzin bede wykonywac czyjes polecenia-jak to dobrze, ze nie jestem facetem I nie musze isc do wojska,bo bym psychicznie nie wytrzymala sie tam sluchac przelozonych. Jak sobie przypomina jak szef gadal po angielsku "szybko zabierz te talerze z tacy,stolik nr*** czeka na obsluge  jak skonczyla wez czyste szklanki z kuchni " itp i tak jak piesek latalam jak debil pod czyims rozkazami, zeby tylko dostac wyplate z czego polowa szla wtedy na rachunki...

A skąd wiesz, czy z jakiegoś innego powodu nie zamkną za chwilę czegoś? Nie wiesz. Mnie covid pokazał, że się nie opłaca.

Wiesz, ile ja firm z bransoletkami i kolczykami widziałam, które upadały po miesiącu? big_smile śmiech.
Ja wykonuję swoje obowiązki, a Ty będziesz po kilkanaście godzin dziennie wiązać sznureczki, bo tyle Ci na początku zejdzie, żeby zarobić. A potem będziesz szukać kupców, potem będziesz pakować i wysyłać. Roboty jak na 2 etaty.

370

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Ale co ty myslisz ze jak zrobisz z urzedu pracy kurs przedsiębiorczosci to ot tak zaczniesz prowadzić wielki biznes? Sama musisz wymyslec na czym chcesz zarabiać a poki co poza mrzonkami nic nie masz. Poza tym cokolwiek masz w planach robic to jest masa osob które mają juz taką dzialalnosc i juz to robią. Mają klientow itd. Bedziesz musiala sie przez tą konkurencje przebić. A to latwe zapewne nie bedzie. No i tak jak powyzej juz ci ktos wytlumaczyl. Chorujesz to nie zarabiasz. Bierzesz urlop tez nie zarabiasz. Nie masz pewnego zarobku co miesiąc. A na etacie big_smile rano kawka, ploteczki z kolezanką, śniadanko potem poklika się w kąkuter o 12 lanczyk i ploteczki, potem troche sie poklika w kąkuter big_smile i o 15.30 ploteczki bo juz sie wszyscy powoli zbierają na wyjście o 16.00 z pracy. Tak. Są takie prace gdzie sie po prostu pracuje powoli. robi sie swoje i zaden szef nad glową nie stoi big_smile ale julka ma obraz pracy ktora wygląda niczym jakiś kołchoz.

Tak tylko, ze nie w kazdej pracy tak jest. No tak kawka, ploteczki ha ha i co jeszcze? Mnie sie tylko podobalo w pracy wlasnie to,ze moge spotkac sie z innymi pracownikami i tylko tyle

371

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

No,ale srovid to byla wyjatkowa sytuacja w normalnych okolicznosciach dzialalnosc mozna prowadzic bezproblemowo... I co z tego, ze ci szef nie siedzi nad glowa,skoro i tak musisz wykonac dane polecenia. A ja bym w zyciu nie poszla do pracy na etat mdli mnie jak sobie pomysly ze przez 8 godzin bede wykonywac czyjes polecenia-jak to dobrze, ze nie jestem facetem I nie musze isc do wojska,bo bym psychicznie nie wytrzymala sie tam sluchac przelozonych. Jak sobie przypomina jak szef gadal po angielsku "szybko zabierz te talerze z tacy,stolik nr*** czeka na obsluge  jak skonczyla wez czyste szklanki z kuchni " itp i tak jak piesek latalam jak debil pod czyims rozkazami, zeby tylko dostac wyplate z czego polowa szla wtedy na rachunki...

A skąd wiesz, czy z jakiegoś innego powodu nie zamkną za chwilę czegoś? Nie wiesz. Mnie covid pokazał, że się nie opłaca.

Wiesz, ile ja firm z bransoletkami i kolczykami widziałam, które upadały po miesiącu? big_smile śmiech.
Ja wykonuję swoje obowiązki, a Ty będziesz po kilkanaście godzin dziennie wiązać sznureczki, bo tyle Ci na początku zejdzie, żeby zarobić. A potem będziesz szukać kupców, potem będziesz pakować i wysyłać. Roboty jak na 2 etaty.

Nie obchodzi mnie to moge pracowac nawet 20 godzin dziennie obym juz wiecej nie musiala jak piesek pod cudzymi poleceniami zapierdzielac

372 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-12 18:12:03)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Ale co ty myslisz ze jak zrobisz z urzedu pracy kurs przedsiębiorczosci to ot tak zaczniesz prowadzić wielki biznes? Sama musisz wymyslec na czym chcesz zarabiać a poki co poza mrzonkami nic nie masz. Poza tym cokolwiek masz w planach robic to jest masa osob które mają juz taką dzialalnosc i juz to robią. Mają klientow itd. Bedziesz musiala sie przez tą konkurencje przebić. A to latwe zapewne nie bedzie. No i tak jak powyzej juz ci ktos wytlumaczyl. Chorujesz to nie zarabiasz. Bierzesz urlop tez nie zarabiasz. Nie masz pewnego zarobku co miesiąc. A na etacie big_smile rano kawka, ploteczki z kolezanką, śniadanko potem poklika się w kąkuter o 12 lanczyk i ploteczki, potem troche sie poklika w kąkuter big_smile i o 15.30 ploteczki bo juz sie wszyscy powoli zbierają na wyjście o 16.00 z pracy. Tak. Są takie prace gdzie sie po prostu pracuje powoli. robi sie swoje i zaden szef nad glową nie stoi big_smile ale julka ma obraz pracy ktora wygląda niczym jakiś kołchoz.

Tak tylko, ze nie w kazdej pracy tak jest. No tak kawka, ploteczki ha ha i co jeszcze? Mnie sie tylko podobalo w pracy wlasnie to,ze moge spotkac sie z innymi pracownikami i tylko tyle

I jeszcze ciasto bo co chwile ktoś ma urodziny. Wyjscia integracyjne na miasto albo wyjazdy w góry na koszt pracodawcy, i inne benefity jak darmowe bilety do kina albo teatru. Rynek pracy sie zmienił. Nikt w januszeksach nie chce pracowac i pracodawcy o tym wiedzą. Pracownika trzeba umiec zatrzymac jak jest dobry. Do mojego partnera to sami pracodawcy na linkedinie co chwile piszą z ofertą pracy. I jeszcze sie przypominają ze nie odpisal. Sa zawody gdzie mozna przebierac w ofertach. Pracownik i pracodawca sa na rownorzednej pozycji. Ty swiadczysz mu usluge on ci za to placi. A jemu zalezy zebys wlasnie dla niego chciala pracowac a nie gdzies indziej. Tyle ze na takie cos sie pracuje. A nie obudzilas  sie w wieku 35 lat bez zawodu. Jak sie ma 10 lat doswiasczenia w danej dziedzinie to ty jako pracownik mozesz dyktowac warunki. Ale sęk w tym ze trzeba byc specjalistą. W pracy ktora moze wykonywac kazdy po krotkim przeszkoleniu jak kelnerowanie bedzie zupelnie inaczej

373

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Ale co ty myslisz ze jak zrobisz z urzedu pracy kurs przedsiębiorczosci to ot tak zaczniesz prowadzić wielki biznes? Sama musisz wymyslec na czym chcesz zarabiać a poki co poza mrzonkami nic nie masz. Poza tym cokolwiek masz w planach robic to jest masa osob które mają juz taką dzialalnosc i juz to robią. Mają klientow itd. Bedziesz musiala sie przez tą konkurencje przebić. A to latwe zapewne nie bedzie. No i tak jak powyzej juz ci ktos wytlumaczyl. Chorujesz to nie zarabiasz. Bierzesz urlop tez nie zarabiasz. Nie masz pewnego zarobku co miesiąc. A na etacie big_smile rano kawka, ploteczki z kolezanką, śniadanko potem poklika się w kąkuter o 12 lanczyk i ploteczki, potem troche sie poklika w kąkuter big_smile i o 15.30 ploteczki bo juz sie wszyscy powoli zbierają na wyjście o 16.00 z pracy. Tak. Są takie prace gdzie sie po prostu pracuje powoli. robi sie swoje i zaden szef nad glową nie stoi big_smile ale julka ma obraz pracy ktora wygląda niczym jakiś kołchoz.

Tak tylko, ze nie w kazdej pracy tak jest. No tak kawka, ploteczki ha ha i co jeszcze? Mnie sie tylko podobalo w pracy wlasnie to,ze moge spotkac sie z innymi pracownikami i tylko tyle

I jeszcze ciasto bo co chwile ktoś ma urodziny. Wyjscia integracyjne na miasto albo wyjazdy w góry na koszt pracodawcy, i inne benefity jak darmowe bilety do kina albo teatru

E tam wszystko to jest niczym w porownaniu do obowiazku wykonywania polecen szefa lub szefowej moze gdyby mi ktos dal z kilka tysiecy za rozpoczecie pracy w celu wynagridzenia tego,ze poswiecam swoja wolnosc to moje niewolnictwo by sie oplacalo a tak to wiem,ze bede parobkiem na uslugach niestety dlatego nigdy nie pojde do pracy na etat

374

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

Coś kosztem czegoś.
Moim zdaniem, gdy jesteś młodym człowiekiem (20-30) i gdy organizm pozwala Ci aby pracować po 20h na dzień, nie masz zobowiązań względem rodziny, warto spróbować swoich sił w biznesie.
Realnie jesteś w stanie zarobić o wiele więcej niz na etacie.
Zaznaczam, ze nie mówię o ludziach bez konkretnego zawodu.
Ale np gdy kończysz technikum elektryczne  (masz wszystkie uprawnienia) o wiele bardziej opłacalne jest założyć działalność gospodarcza, niz np pójść pracować do jakiegoś operatora.

375 Ostatnio edytowany przez redpoison (2023-09-12 18:47:04)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Zdążyłam się pogodzić z chłopakiem, porozmawiać z nim na spokojnie, dużo sobie wyjaśniliśmy, byłam na terapii dziś i idę w następnym tygodniu, będę nad sobą pracować, a wy się dalej kłócicie...
Nie szkoda wam nerwów i czasu na te batalie internetowe?
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie. ❤️

376

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:

Zdążyłam się pogodzić z chłopakiem, porozmawiać z nim na spokojnie, dużo sobie wyjaśniliśmy, byłam na terapii dziś i idę w następnym tygodniu, będę nad sobą pracować, a wy się dalej kłócicie...
Nie szkoda wam nerwów i czasu na te batalie internetowe?
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie. ❤️

Pogodzenie ok, ale jaka decyzja co do mieszkania zapadła? On juz nie drąży tematu? Ty nad soba pracuj ok a on tez bedzie nad soba pracowac? Czy tylko ty masz sie zmienic w tym zwiazku a on nie musi?

377

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

Coś kosztem czegoś.
Moim zdaniem, gdy jesteś młodym człowiekiem (20-30) i gdy organizm pozwala Ci aby pracować po 20h na dzień, nie masz zobowiązań względem rodziny, warto spróbować swoich sił w biznesie.
Realnie jesteś w stanie zarobić o wiele więcej niz na etacie.
Zaznaczam, ze nie mówię o ludziach bez konkretnego zawodu.
Ale np gdy kończysz technikum elektryczne  (masz wszystkie uprawnienia) o wiele bardziej opłacalne jest założyć działalność gospodarcza, niz np pójść pracować do jakiegoś operatora.

Wiadomo smile
Ale ja jestem lingwistką. Własny etat to byłony uczenie albo tłumaczenia.
A każde korpo bierze mnie z otwartymi ramionami. Dostaję po kilka ofert pracy miesięcznie tylko na podstawie doświadczenia wpisanego w linkedinie. Nie narzrkam na zarobki.

378

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

Coś kosztem czegoś.
Moim zdaniem, gdy jesteś młodym człowiekiem (20-30) i gdy organizm pozwala Ci aby pracować po 20h na dzień, nie masz zobowiązań względem rodziny, warto spróbować swoich sił w biznesie.
Realnie jesteś w stanie zarobić o wiele więcej niz na etacie.
Zaznaczam, ze nie mówię o ludziach bez konkretnego zawodu.
Ale np gdy kończysz technikum elektryczne  (masz wszystkie uprawnienia) o wiele bardziej opłacalne jest założyć działalność gospodarcza, niz np pójść pracować do jakiegoś operatora.

Wiadomo smile
Ale ja jestem lingwistką. Własny etat to byłony uczenie albo tłumaczenia.
A każde korpo bierze mnie z otwartymi ramionami. Dostaję po kilka ofert pracy miesięcznie tylko na podstawie doświadczenia wpisanego w linkedinie. Nie narzrkam na zarobki.

Ja jestem freelancerką, tworzę strony internetowe i nie wyobrażam już sobie życia na etacie smile w ciążę zaszłam wcześnie, ale świadomie. Miałam stwierdzony zespół policystycznych jajników, lekarz mówił że albo teraz albo nigdy. Urodziłam w wieku 22 i 23 lat, studiujac. Teraz mam 8 i 7 letnią córki i świetnie lawiruje pomiędzy działalnością a ich wychowaniem. W wakacje biorę mniej zleceń by spędzać z nimi czas. Popołudniami jestem wolna by im pomagać w lekcjach i się z nimi bawić, spędzać czas. Najbardziej produktywna jestem w nocy kiedy wszyscy śpią i wtedy najwięcej pracuje. Gdybym miała wrocic na etat czułabym się jak więzień własnego życia smile to wszystko zależy od zawodu ale też charakteru.

379

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
redpoison napisał/a:

Zdążyłam się pogodzić z chłopakiem, porozmawiać z nim na spokojnie, dużo sobie wyjaśniliśmy, byłam na terapii dziś i idę w następnym tygodniu, będę nad sobą pracować, a wy się dalej kłócicie...
Nie szkoda wam nerwów i czasu na te batalie internetowe?
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie. ❤️

Pogodzenie ok, ale jaka decyzja co do mieszkania zapadła? On juz nie drąży tematu? Ty nad soba pracuj ok a on tez bedzie nad soba pracowac? Czy tylko ty masz sie zmienic w tym zwiazku a on nie musi?

Już nie drąży tematu, bo zgodził się ze mną, że za wcześnie. W sumie mój terapeuta też powiedział, że za wcześnie żeby rozmawiać na takie tematy. No na pewno będzie jak mu na mnie zależy, ale nie wiem czy będzie szedł na terapię.

380

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Ale potężny offtop
Top of the offtop  big_smile tongue

381

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Juleczka, a panów na pazy też będziesz umawiała? smile

382

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
UserNew napisał/a:

Juleczka, a panów na pazy też będziesz umawiała? smile

Mój mąż chodzi na pazy smile jest mechanikiem, ma swój warsztat, robi manicure japoński co tydzien by w weekend nie bylo wstydu wyjsc bo po smarach i innych specyfikach bo łapy jak u robola smile

383

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Saeco napisał/a:
UserNew napisał/a:

Juleczka, a panów na pazy też będziesz umawiała? smile

Mój mąż chodzi na pazy smile jest mechanikiem, ma swój warsztat, robi manicure japoński co tydzien by w weekend nie bylo wstydu wyjsc bo po smarach i innych specyfikach bo łapy jak u robola smile

Nie pracuję fizycznie, a też chodzę. Na pewno nie co tydzień, ale czasem lubię sobie pójść tak po prostu, bo jest to przyjemne smile

384

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
UserNew napisał/a:

Juleczka, a panów na pazy też będziesz umawiała? smile

Ale ja nie bede robic paznokci to byl tylko przyklad

385

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
UserNew napisał/a:

Juleczka, a panów na pazy też będziesz umawiała? smile

Ale ja nie bede robic paznokci to byl tylko przyklad

Ehh, a już liczyłem na jakiś forumowy rabacik sad

386

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Saeco napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Coś kosztem czegoś.
Moim zdaniem, gdy jesteś młodym człowiekiem (20-30) i gdy organizm pozwala Ci aby pracować po 20h na dzień, nie masz zobowiązań względem rodziny, warto spróbować swoich sił w biznesie.
Realnie jesteś w stanie zarobić o wiele więcej niz na etacie.
Zaznaczam, ze nie mówię o ludziach bez konkretnego zawodu.
Ale np gdy kończysz technikum elektryczne  (masz wszystkie uprawnienia) o wiele bardziej opłacalne jest założyć działalność gospodarcza, niz np pójść pracować do jakiegoś operatora.

Wiadomo smile
Ale ja jestem lingwistką. Własny etat to byłony uczenie albo tłumaczenia.
A każde korpo bierze mnie z otwartymi ramionami. Dostaję po kilka ofert pracy miesięcznie tylko na podstawie doświadczenia wpisanego w linkedinie. Nie narzrkam na zarobki.

Ja jestem freelancerką, tworzę strony internetowe i nie wyobrażam już sobie życia na etacie smile w ciążę zaszłam wcześnie, ale świadomie. Miałam stwierdzony zespół policystycznych jajników, lekarz mówił że albo teraz albo nigdy. Urodziłam w wieku 22 i 23 lat, studiujac. Teraz mam 8 i 7 letnią córki i świetnie lawiruje pomiędzy działalnością a ich wychowaniem. W wakacje biorę mniej zleceń by spędzać z nimi czas. Popołudniami jestem wolna by im pomagać w lekcjach i się z nimi bawić, spędzać czas. Najbardziej produktywna jestem w nocy kiedy wszyscy śpią i wtedy najwięcej pracuje. Gdybym miała wrocic na etat czułabym się jak więzień własnego życia smile to wszystko zależy od zawodu ale też charakteru.

Ja tak samo nie wyobrazam sobie zycia na etacie. U mnie sa albo socjal albo wlasna dzialalnosc.

387

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Lady Loka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A ja kiedyś chciałam mieć własną działalność big_smile planowałam piec na zamówienie, a potem otworzyć ciastkarnię.
I wiecie co? Przyszedł covid i rząd zamknął gastronomię, a ja stwierdziłam, że nie jestem skończoną idiotką, żeby otwierać biznes w tak posranym kraju, gdzie mogą mi zamknąć lokal na kilka miesięcy, bo tak. Ale ZUS płać xD

Plus mam koleżanki, które są tłumaczkami. Jak jechałyśmy razem na wakacje, to ja brałam urlop, a one zapierniczały przed, żeby wyrobić zlecenia.
Ja miałam całą ciążę L4 płatne, a teraz spokojnie siedzę na macierzyńskim. One musiały pracować do oporu, żeby mieć kasę na te 2-3 miesiące wolnego po porodzie, a potem powrót do zleceń.

No nie zamieniłabym etatu na nic innego w tym momencie. To jest tak niesamowita wygoda, ze szok. I żaden szef mi nad głową nie stoi. Mam swój zakres obowiązków i go wykonuję.

Coś kosztem czegoś.
Moim zdaniem, gdy jesteś młodym człowiekiem (20-30) i gdy organizm pozwala Ci aby pracować po 20h na dzień, nie masz zobowiązań względem rodziny, warto spróbować swoich sił w biznesie.
Realnie jesteś w stanie zarobić o wiele więcej niz na etacie.
Zaznaczam, ze nie mówię o ludziach bez konkretnego zawodu.
Ale np gdy kończysz technikum elektryczne  (masz wszystkie uprawnienia) o wiele bardziej opłacalne jest założyć działalność gospodarcza, niz np pójść pracować do jakiegoś operatora.

Wiadomo smile
Ale ja jestem lingwistką. Własny etat to byłony uczenie albo tłumaczenia.
A każde korpo bierze mnie z otwartymi ramionami. Dostaję po kilka ofert pracy miesięcznie tylko na podstawie doświadczenia wpisanego w linkedinie. Nie narzrkam na zarobki.

Jak ty masz czas na prace ligwinistki jak ciebie na forum czesto jestes?

388

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:

Zdążyłam się pogodzić z chłopakiem, porozmawiać z nim na spokojnie, dużo sobie wyjaśniliśmy, byłam na terapii dziś i idę w następnym tygodniu, będę nad sobą pracować, a wy się dalej kłócicie...
Nie szkoda wam nerwów i czasu na te batalie internetowe?
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie. ❤️

To fajnie,ze sie pogodzilas

389

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
Saeco napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Wiadomo smile
Ale ja jestem lingwistką. Własny etat to byłony uczenie albo tłumaczenia.
A każde korpo bierze mnie z otwartymi ramionami. Dostaję po kilka ofert pracy miesięcznie tylko na podstawie doświadczenia wpisanego w linkedinie. Nie narzrkam na zarobki.

Ja jestem freelancerką, tworzę strony internetowe i nie wyobrażam już sobie życia na etacie smile w ciążę zaszłam wcześnie, ale świadomie. Miałam stwierdzony zespół policystycznych jajników, lekarz mówił że albo teraz albo nigdy. Urodziłam w wieku 22 i 23 lat, studiujac. Teraz mam 8 i 7 letnią córki i świetnie lawiruje pomiędzy działalnością a ich wychowaniem. W wakacje biorę mniej zleceń by spędzać z nimi czas. Popołudniami jestem wolna by im pomagać w lekcjach i się z nimi bawić, spędzać czas. Najbardziej produktywna jestem w nocy kiedy wszyscy śpią i wtedy najwięcej pracuje. Gdybym miała wrocic na etat czułabym się jak więzień własnego życia smile to wszystko zależy od zawodu ale też charakteru.

Ja tak samo nie wyobrazam sobie zycia na etacie. U mnie sa albo socjal albo wlasna dzialalnosc.

U mnie tylko opcją bycia freelancerem smile To już 4 rok! Z dziećmi na pokładzie smile

390

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Saeco napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Saeco napisał/a:

Ja jestem freelancerką, tworzę strony internetowe i nie wyobrażam już sobie życia na etacie smile w ciążę zaszłam wcześnie, ale świadomie. Miałam stwierdzony zespół policystycznych jajników, lekarz mówił że albo teraz albo nigdy. Urodziłam w wieku 22 i 23 lat, studiujac. Teraz mam 8 i 7 letnią córki i świetnie lawiruje pomiędzy działalnością a ich wychowaniem. W wakacje biorę mniej zleceń by spędzać z nimi czas. Popołudniami jestem wolna by im pomagać w lekcjach i się z nimi bawić, spędzać czas. Najbardziej produktywna jestem w nocy kiedy wszyscy śpią i wtedy najwięcej pracuje. Gdybym miała wrocic na etat czułabym się jak więzień własnego życia smile to wszystko zależy od zawodu ale też charakteru.

Ja tak samo nie wyobrazam sobie zycia na etacie. U mnie sa albo socjal albo wlasna dzialalnosc.

U mnie tylko opcją bycia freelancerem smile To już 4 rok! Z dziećmi na pokładzie smile

Fajnie tak jest najlepiej pracujesz na swoich warunkach

Posty [ 326 do 390 z 411 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024