Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Strony Poprzednia 1 2 3 4 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 411 ]

66 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-08 11:06:18)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
KoralinaJones napisał/a:
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jakby mi facet po pół roku znajomości zaczął dobierać się do mieszkania lub innego mojego majątku wiałabym gdzie pieprz rośnie.

To lepszy cwaniaczenko jest
najprawdopodobniej taki biedny misio - przygarnij Kropka, daj mu jeść, pić, połowę mieszkania przepisz z miłości i w dowód zaufania wiary big_smile
po 6 miesiącach taka wielka miłość aż po grób 
no ale dobry chłopak jest do rany przyłóż

A jak sie nie zgodzi, to pewnie usłyszy że go nie kocha, nie ufa i w ogóle jego serce w rozterce złamane wielce będzie, i zagrozi że pójdzie do innej... frajerki wink.

Co wy tacy nieufni i źle nastawieni do mężczyzn jesteście dzisiaj wink

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

68

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Co wy tacy nieufni i źle nastawieni do mężczyzn jesteście dzisiaj wink

Bo tradycyjnie nie czytają, że facet zaproponował wspólne spłacanie i wydaje im się, że typ po prostu od czapy zażądał, że ma przepisać, bo tak i koniec.


Na pytanie 'a co na to faceci' odpowiedziałbym dokładnie tak, jak to napisałaś wcześniej.

69 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-08 11:13:31)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

A ja tu czegoś nie rozumiem. Nie stać go na własne mieszkanie czyli nie ma zdolności kredytowej tak? A jednocześnie ma hajs, żeby od Ciebie kupić połowę mieszkania? Skąd będzie miał pieniądze? Też nie masz pewności czy on ci w ogóle zapłaci za swoją połowę, bo skąd ma wziąć pieniądze na to teraz?

Pół roku to mało. To tak jakbyś prawie obcemu typowi sprzedała połowę mieszkania. Równie dobrze za rok możecie już nie być razem. A skoro go nie stać na kupno własnego mieszkania to w razie rozstania nie będzie go stać na spłatę Twojego udziału.

Takie decyzje to można podejmować po ślubie - gdy uznajecie, że dobrze wam się mieszka w Twoim mieszkaniu, nie chcecie kupować nowego, które byłoby waszą wspólną własnością, to wtedy jak najbardziej można mu sprzedać połowę.


ps. jeśli masz mieszkanie na kredyt i jesteś właścicielem tylko Ty to oczywiste, że kredyt spłacasz sama i nie wymagasz na chłopaku dokładania się do kredytu, bo to Twoje mieszkanie i Twój kredyt. Dzielicie tylko koszty administracyjne mieszkania, czynsz, wodę itd

70 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-08 11:13:09)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:

Miesiąc temu kupiłam mieszkanie na kredyt, z chłopakiem jestem 6 miesięcy. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć swoje mieszkanie, własny kąt. Chłopak ma kupione mieszkanie na pół z bratem. Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania żeby było po połowie nasze. Dla mnie nie ma takiej opcji, dobrze zarabiam i z kredytem dam sobie radę i dla mnie to za wcześnie na takie rozmowy. Szczególnie, że do wkładu własnego mi sporo rodzina dołożyła.
Co sądzicie? Kto ma rację?

Nie ma to jak mieć po połowie mieszkanie z obcą osobą big_smile.

71

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Rozsądek zawsze jest w cenie.

Tutaj to po prostu kalkulacje-dywagacje.

72

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Takie decyzje to można podejmować po ślubie - gdy uznajecie, że dobrze wam się mieszka w Twoim mieszkaniu, nie chcecie kupować nowego, które byłoby waszą wspólną własnością, to wtedy jak najbardziej można mu sprzedać połowę.

Po ślubie to zdecydowanie za późno, bo takie tematy są potrzebne do obgadania wcześniej, aby podjąć decyzje o intercyzie czy rozdzielności majątkowej.

73

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
KoralinaJones napisał/a:
redpoison napisał/a:

Miesiąc temu kupiłam mieszkanie na kredyt, z chłopakiem jestem 6 miesięcy. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć swoje mieszkanie, własny kąt. Chłopak ma kupione mieszkanie na pół z bratem. Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania żeby było po połowie nasze. Dla mnie nie ma takiej opcji, dobrze zarabiam i z kredytem dam sobie radę i dla mnie to za wcześnie na takie rozmowy. Szczególnie, że do wkładu własnego mi sporo rodzina dołożyła.
Co sądzicie? Kto ma rację?

Nie ma to jak mieć po połowie mieszkanie z obcą osobą big_smile.

Tu jeszcze brat stanowi pewne zabezpieczenie "jak spłaci" chłopaka Autorki
to dopiero pewniak jest
Brat widząc wielką rodząca się miłość właściwie powinien dokonać darowizny na rzecz brata ze swojej połowy mieszkania w imię dobra big_smile

74

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Oczywiście, że chcę z nim za jakiś czas zamieszkać, ale może za parę miesięcy dopiero, on też mi mówił, że za wcześnie dla niego na wspólne mieszkanie i ze swojego mieszkania ma bliżej do pracy.
Co do ślubu to on ma takie samo podejście jak ja, że mu się nie spieszy, ale jakimś cudem spieszy mu się do posiadania mojego mieszkania. Tego nie rozumiem.

75

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Oczywiście, że chcę z nim za jakiś czas zamieszkać, ale może za parę miesięcy dopiero, on też mi mówił, że za wcześnie dla niego na wspólne mieszkanie i ze swojego mieszkania ma bliżej do pracy.
Co do ślubu to on ma takie samo podejście jak ja, że mu się nie spieszy, ale jakimś cudem spieszy mu się do posiadania mojego mieszkania. Tego nie rozumiem.

No jak nie - za darmo nie chce

przyjmując wersję najbardziej łagodną to chłopakowi prawdopodobnie - nie mieści się w głowie żeby młoda kobieta miała swoje własne mieszkanie
jak to tak

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
redpoison napisał/a:

on dołoży mi do mieszkania żeby było po połowie nasze. Dla mnie nie ma takiej opcji,

Tytuł tematu wprowadza w błąd, Ty niejednokrotnie piszesz tutaj w podobny, błędny sposób, pokazując że możesz mieć mocno materialistyczne podejście.

Twój chłopak chce zapłacić za swoją część, więc nie chce Ci niczego zabrać, nie chce nic za darmo.

A Ty nie masz obowiązku na to iść.
Dobrze byłoby, odmawiając chłopakowi, porozmawiać z nim przedstawiając swoje obawy i lęki spowodowane złymi doświadczeniami, a nie wyskakiwać z "moje i tylko moje".

Dziwna sytuacja. Rozumiałbym delikatne sondowanie przez niego tematu, ale skoro doszło do kłótni to albo on sobie coś wyobraził w tak krótkim czasie, albo Ty w bardzo nieładny sposób odmówiłaś;)

Tak, może źle napisałam tytuł, wybaczcie, ale było późno, byłam po całym dniu w pracy, a tamten zaczął swoje wywody... Nawet nie mogę się nacieszyć sama tym mieszkaniem, to jest najgorsze. Ja do jego mieszkania się nie wtrącam, bo wiem, że jakby była odwrotna sytuacja to jego mamusia by na coś takiego nie wyraziła zgody i musiałabym mieszkac u niego.
On mówi, że ma dobre intencje i mu wierzę, z drugiej strony mówi, że nie spieszy mu się do ślubu, dzieci, bo jest egoistą, to czyli ja nie mogę też trochę się egoistycznie zachować?
Tak, może za dużo słów powiedziałam, ale jestem tylko człowiekiem... Co innego rozmawiać na ten temat gdy trochę pomieszkamy razem, poznamy się, a nie teraz wyskakiwać z tym, bo jego jakiś kolega został wyrzucony przez dziewczynę z mieszkania...

Twoja odmowa nie jest niczym złym, szczególnie biorąc pod uwagę etap na którym jesteście.
Zły może być sposób komunikacji, ale tego nie wiem.
Jeśli spróbujesz mu to spokojnie wytłumaczyć a on dalej będzie się upierał przy swoim, uciekaj.

Ja Ci potem podrzucę swój tel i się umówimy, jestem w stanie czekać nawet rok!

77

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Oczywiście, że chcę z nim za jakiś czas zamieszkać, ale może za parę miesięcy dopiero, on też mi mówił, że za wcześnie dla niego na wspólne mieszkanie i ze swojego mieszkania ma bliżej do pracy.
Co do ślubu to on ma takie samo podejście jak ja, że mu się nie spieszy, ale jakimś cudem spieszy mu się do posiadania mojego mieszkania. Tego nie rozumiem.

Ja bym sprawdziła czy nie był notowany za oszustwa lub wyłudzenia tongue.

78 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-08 11:30:22)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

"Oczywiście, że chcę z nim za jakiś czas zamieszkać, ale może za parę miesięcy dopiero"

jesteś z nim pół roku. Nawet ze sobą nie mieszkaliście, ale już są rozmowy na temat kupowania połowy Twojego mieszkania. Nie stać go na własne, nie ma zdolności kredytowej, to nie będzie też miał hajsu na to, żeby Ci teraz wyłożyć gotówkę na kupno połowy mieszkania. Ja nie wiem nad czym tu się w ogóle zastanawiać. Przepiszesz mu udział, on Ci nie zapłaci, na dodatek może się okazać, że Misio z najwspanialszego chłopaka zmienił się w olewczego Typa. Zacznie utrudniać Ci życie, aż sama się z tego mieszkania wyniesiesz.

Zamieszkajcie najpierw razem, zobacz jak się z nim żyje, a nie od razu tematy o majątkach. Nie znasz go tak naprawdę wcale. W codziennym życiu zobaczysz jaki jest. A to nie problem udawać kogoś kim się nie jest jeśli się widujecie tylko na randki.

79

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
KoralinaJones napisał/a:
redpoison napisał/a:
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Oczywiście, że chcę z nim za jakiś czas zamieszkać, ale może za parę miesięcy dopiero, on też mi mówił, że za wcześnie dla niego na wspólne mieszkanie i ze swojego mieszkania ma bliżej do pracy.
Co do ślubu to on ma takie samo podejście jak ja, że mu się nie spieszy, ale jakimś cudem spieszy mu się do posiadania mojego mieszkania. Tego nie rozumiem.

Ja bym sprawdziła czy nie był notowany za oszustwa lub wyłudzenia tongue.

Tego się nie sprawdzi do końca. Ja na miejscu autorki zachowała ogólnie ostrożność, bo chłopak jest bardzo kreatywny.

80

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Moment....jesteście już pół roku razem, ale wspólne zamieszkanie to dopiero jakaś tam odległa wizja za X miesięcy? Ale jednocześnie proponuje wspólne spłacanie?


Skoro podkreślasz, że nie możesz się nacieszyć sama mieszkaniem (i najwyraźniej jemu się nigdzie nie śpieszy) to może nie marnujcie swojego czasu?

81

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
redpoison napisał/a:

Miesiąc temu kupiłam mieszkanie na kredyt, z chłopakiem jestem 6 miesięcy. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć swoje mieszkanie, własny kąt. Chłopak ma kupione mieszkanie na pół z bratem. Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania żeby było po połowie nasze. Dla mnie nie ma takiej opcji, dobrze zarabiam i z kredytem dam sobie radę i dla mnie to za wcześnie na takie rozmowy. Szczególnie, że do wkładu własnego mi sporo rodzina dołożyła.
Co sądzicie? Kto ma rację?

Nie ma to jak mieć po połowie mieszkanie z obcą osobą big_smile.

Tu jeszcze brat stanowi pewne zabezpieczenie "jak spłaci" chłopaka Autorki
to dopiero pewniak jest
Brat widząc wielką rodząca się miłość właściwie powinien dokonać darowizny na rzecz brata ze swojej połowy mieszkania w imię dobra big_smile

Sweet, Sweet Tulipan, Ja wzdycham grudzień, czy maj big_smile.

82 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-08 11:38:02)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.

83

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby laska chciała ODKUPIĆ pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.

Tu pytanie do Autorki czy widziała tego brata już na oczy i tamto mieszkanie ?
Czy brat pracy szuka i nie ma go w domu ?

84 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-08 11:40:42)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.

Mnie akurat nic nie umyka. Pytanie za 100 punktów - po co mu 1/2 mieszkania autorki skoro ma swoją z bratem - jeśli już mamy rozmawiać powaznie na temat tego niepoważnego i niebezpiecznego w skutkach dla autorki pomyslu?

To są bardzo poważne przesunięcia majątkowe, które w tej sytuacji byłyby poczynione pomiędzy obcymi osobami.

85

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

Bo nikt u nikogo nie chce mieszkać, a u siebie, z tym, że tu płeć nie odgrywa roli... chyba, że musi, jak Ty Julka.
Czy to tak trudno zrozumieć.

A ty nie rozumiesz, ze przepisywanie mieszkania po pol roku zwiazku to zdecydowanie za wczesnie w przypadku autorki? Jezeli chodzi o mnie to trudno najwyzej bedziemy mieszkac na dwa domy nawet lepiej dla mnie,bo mi zasilkow nie zatrzymaja,bo nie beda brac pod uwage zarobkow partnera. To by bylo najgorsze, bo wtedy bym byla zdana na faceta calkowicie nie liczac mojej dzialalnosci

Mowimy tu o planach, a nie teraz, więc nie należy grać tym terminem, wiadomo, że to nie ten etap. Ślub też niczego nie gwarantuje.

Każdy by chciał mieć tylko swoją własność, ale to wtedy najlepiej być samym, spokój zapewniony...


Jak tu czytam, to chlopak ja szantazuje..

86 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-08 11:47:14)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm


A ten brat wie o tym pomyśle w ogóle? Brat będzie miał hajs, żeby kupić połowę mieszkania? On w ogóle z bratem na ten temat rozmawiał? Poza tym umknęło Ci chyba to, że oni są ze sobą pół roku i nawet ze sobą nie mieszkali. Czy to jest rozsądne od razu podejmować takie decyzje jak kupno połowy mieszkania przed zamieszkaniem razem? Gdyby ktoś tu napisał, że jest katolikiem i chce mieszkać dopiero po ślubie to byście taką osobę zjechali, że trzeba się przecież najpierw sprawdzić i najpierw zamieszkać razem.

87

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm


A ten brat wie o tym pomyśle w ogóle? Brat będzie miał hajs, żeby kupić połowę mieszkania? On w ogóle z bratem na ten temat rozmawiał? Poza tym umknęło Ci chyba to, że oni są ze sobą pół roku i nawet ze sobą nie mieszkali. Czy to jest rozsądne od razu podejmować takie decyzje jak kupno połowy mieszkania przed zamieszkaniem razem? Gdyby ktoś tu napisał, że jest katolikiem i chce mieszkać dopiero po ślubie to byście taką osobę zjechali, że trzeba się przecież najpierw sprawdzić i najpierw zamieszkać razem.

A czytałaś mój wpis na samym początku drugiej strony? Mam wrażenie, że nic dziś nie czytacie, zakładacie za to bardzo dużo, zadajecie dziwne pytanie typu "a czy brat wie". No ludzie, zlitujcie się. Autorka pyta, czy to ma sens, mówimy więc wszyscy: sensu nie ma, są za to inne możliwości, rozważ je. Zresztą odkupienie udziałów w nieruchomości to nie zakup podpasek w Żabce, tu wjeżdża notariusz, który trzepie wszystkie okoliczności i dokumenty, wpłata takiego hajsu to nie przelew Blikiem (ja musiałam targać do kancelarii laptopa, robić przelew na oczach prawnika i sprzedającego, a i tak były histerie sprzedającego, że mbank nie generuje natychmiastowego potwierdzenia wykonania przelewu lol). Nie martwcie się tak o autorkę, nikt jej nie naciągnie na przepisanie mieszkania na kolanie w chwili słabości wink

88

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Takie decyzje o sprzedaży połowy własnego mieszkania bratu i zakup połowy mieszkania dziewczyny, można podejmować jak związek jest stabilny, a nie przed zamieszkaniem razem po pół roku znajomości. On mógł o tym wspomnieć ok. Ale jeśli on się obraża na autorkę, że ona nie chce realizować jego pomysłu to wg mnie koleś jest niedojrzały. Jaki normalny 30latek proponuje takie coś bez zamieszkania razem. Być może to typ, co się na początku mocno zakochuje i myśli, że to ta jedyna (stąd takie pomysły) a potem wyjdzie jak wyjdzie. Przecież takie propozycje są niepoważne w związku który ma 6 miesięcy. Oni nawet razem nie żyli, nawet nie wiedzą czy mieszkając pod jednym dachem się dogadają.

89 Ostatnio edytowany przez redpoison (2023-09-08 11:57:42)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm


A ten brat wie o tym pomyśle w ogóle? Brat będzie miał hajs, żeby kupić połowę mieszkania? On w ogóle z bratem na ten temat rozmawiał? Poza tym umknęło Ci chyba to, że oni są ze sobą pół roku i nawet ze sobą nie mieszkali. Czy to jest rozsądne od razu podejmować takie decyzje jak kupno połowy mieszkania przed zamieszkaniem razem? Gdyby ktoś tu napisał, że jest katolikiem i chce mieszkać dopiero po ślubie to byście taką osobę zjechali, że trzeba się przecież najpierw sprawdzić i najpierw zamieszkać razem.

Brat o tym pomyśle właśnie nic nie wie, to mój chłopak z jego mamą dyskutują na ten temat, jego brat ma najmniej w rodzinie do powiedzenia. Zresztą brat zarabia tyle co mój chłopak, ale chłopak argumentuje tym, że brat ma więcej odłożone, bo jest oszczędny jak ja, a nie rozrzutny jak mój chłopak...
Co do mieszkania to mojemu chłopakowi też się do tego nie spieszy, zresztą on praktycznie co tydzień, co dwa jeździ do domu rodzinnego do mamy, żeby nie siedziała sama jak tata jest za granicą.
Dobrze, że dziś mam wolne to sobie popłaczę zanim jutro znowu pójdę do pracy... Trochę się na nim zawiodłam, a on mówi, że mnie nie poznaje jak mu odmówiłam podziału na połowę i że on jest w szoku.

90

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.


Bo to kolejny wątek, gdzie albo z głupoty (nie czytając) albo celowo (dla fanu) wprowadzają ferment. Tak przecież wygląda praktycznie każdy wątek, w którym zaczynają się udzielać.

91

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.


Bo to kolejny wątek, gdzie albo z głupoty (nie czytając) albo celowo (dla fanu) wprowadzają ferment. Tak przecież wygląda praktycznie każdy wątek, w którym zaczynają się udzielać.

Tak samo jak tobie umknęło, że brat o pomyśle drugiego brata nic nie wie

92 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-08 12:10:07)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm


A ten brat wie o tym pomyśle w ogóle? Brat będzie miał hajs, żeby kupić połowę mieszkania? On w ogóle z bratem na ten temat rozmawiał? Poza tym umknęło Ci chyba to, że oni są ze sobą pół roku i nawet ze sobą nie mieszkali. Czy to jest rozsądne od razu podejmować takie decyzje jak kupno połowy mieszkania przed zamieszkaniem razem? Gdyby ktoś tu napisał, że jest katolikiem i chce mieszkać dopiero po ślubie to byście taką osobę zjechali, że trzeba się przecież najpierw sprawdzić i najpierw zamieszkać razem.

Brat o tym pomyśle właśnie nic nie wie, to mój chłopak z jego mamą dyskutują na ten temat, jego brat ma najmniej w rodzinie do powiedzenia. Zresztą brat zarabia tyle co mój chłopak, ale chłopak argumentuje tym, że brat ma więcej odłożone, bo jest oszczędny jak ja, a nie rozrzutny jak mój chłopak...
Co do mieszkania to mojemu chłopakowi też się do tego nie spieszy, zresztą on praktycznie co tydzień, co dwa jeździ do domu rodzinnego do mamy, żeby nie siedziała sama jak tata jest za granicą.
Dobrze, że dziś mam wolne to sobie popłaczę zanim jutro znowu pójdę do pracy... Trochę się na nim zawiodłam, a on mówi, że mnie nie poznaje jak mu odmówiłam podziału na połowę i że on jest w szoku.


Ja uważam, że jego postawa jest niedojrzała. To nie jest etap na takie dyskusje. I jeszcze jego relacja z mamą. Oni sobie ustalają jak ma być? Zaraz się okaże, że zdanie mamusi się bardziej liczy niż Twoje i sprawa z mieszkaniem to nie będzie wasz jedyny problem.

ps. on z mamusią sobie założyli, że brat ma odłożone hajsy na spłatę mieszkania big_smile Może mieć jakieś pieniądze odłożone, ale mała szansa, że tyle by spłacić połowę mieszkania. Może powiedz chlopakowi, żeby najpierw porozmawiał z bratem big_smile brat pewnie powie, że nie ma pieniędzy na spłatę i sprawa się sama rozwiąże

drugie ps. widać, że Twój chlopak z mamusią lubią się rządzić. Nie dość, że sami ustalają takie sprawy między sobą, to 1) wbrew Tobie i 2) za plecami brata. Tak jakby Twoje zdanie ani brata zdanie się nie liczyło

93 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-08 12:08:48)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.


Bo to kolejny wątek, gdzie albo z głupoty (nie czytając) albo celowo (dla fanu) wprowadzają ferment. Tak przecież wygląda praktycznie każdy wątek, w którym zaczynają się udzielać.

Tak samo jak tobie umknęło, że brat o pomyśle drugiego brata nic nie wie


Bo nic do tego nie ma. Wzięli mieszkanie we dwóch i brat go teraz spłaca. Nie wiem w ogóle z jakiej paki miałby:

a) cokolwiek wiedzieć
b) mieć cokolwiek do powiedzenia na ten temat


Dorabiacie piździe uszu, rozbijacie gówno na atomy i dziwicie się, że nic nie ma ładu i składu.


Facet chce spłacać stosownie do udziału we własności. OT i wszystko. Kassja dobrze ten problem opisała. To nie jest hop siup, co można zrobić na kolanie.


Żadne z nich aktualnie nie chce zamieszkać z drugim. Żadne z nich nie planuje ożenku i nie podchodzi jakoś szczególnie poważnie do tego związku na tym etapie. A pamiętaj - mieszkanie kupiła miesiąc temu. Przy sposobie w jaki ona się komunikuje z otoczeniem, to nie zdziwiłbym się, jakby koleś od początku uważał, że taki był plan - że mają dzielić się spłatą i własnością, a docelowo kiedyś tam zamieszkać razem. Bo nie ma innej opcji na wytłumaczenia jego aktualnych oczekiwań. Bo jakby to miał być szwindel, to trochę chujowy, skoro miałby dostać jedynie tyle, za ile by zapłacił.

94 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-09-08 12:11:54)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm
ps. gdyby to laska chciała ODKUPIĆ od partnera pół mieszkania, sytuacja byłaby taka sama. Za wcześnie, niepotrzebnie z punktu widzenia właściciela mieszkania, ale NIE cwaniacko za frajer.


Bo to kolejny wątek, gdzie albo z głupoty (nie czytając) albo celowo (dla fanu) wprowadzają ferment. Tak przecież wygląda praktycznie każdy wątek, w którym zaczynają się udzielać.

Jaka przygana big_smile

To proste, niektórzy byś może dostrzegają sprzeczność,dysonans w zachowaniu chłopaka w tym co mówi,deklaruje i pomiędzy jego oczekiwaniami  w reakcji na odmowę Autorki, w "najlepszym" wypadku ten chłopak to odlot jakiś jest, dzieciak urwany z choinki
niby mu się nie spieszy a oczekuje istotnych, ważnych deklaracji od Autorki już teraz, zaraz, natychmiast i po jego myśli jedynie słusznej.

95

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

O Jezu, niech mu przepisze 1/2 mieszkania a potem będziemy mieli nowy starter w którym w krótkich słowach napisze - ratunku, co mam robić, przepisalam 1/2 mieszkania chłopakowi ktorego znałam pół roku, mam problem, bo się rozstaliśmy, chłopak nie chce się wyprowadzić, nie chce żebym go spłaciła, chce całe mieszkanie. Trzeba byc TOTALNĄ IDIOTKĄ żeby iść na coś takiego. Bez odbioru.

96

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo to kolejny wątek, gdzie albo z głupoty (nie czytając) albo celowo (dla fanu) wprowadzają ferment. Tak przecież wygląda praktycznie każdy wątek, w którym zaczynają się udzielać.

Tak samo jak tobie umknęło, że brat o pomyśle drugiego brata nic nie wie


Bo nic do tego nie ma. Wzięli mieszkanie we dwóch i brat go teraz spłaca. Nie wiem w ogóle z jakiej paki miałby:

a) cokolwiek wiedzieć
b) mieć cokolwiek do powiedzenia na ten temat


Dorabiacie piździe uszu, rozbijacie gówno na atomy i dziwicie się, że nic nie ma ładu i składu.


Facet chce spłacać stosownie do udziału we własności. OT i wszystko. Kassja dobrze ten problem opisała. To nie jest hop siup, co można zrobić na kolanie.


Żadne z nich aktualnie nie chce zamieszkać z drugim. Żadne z nich nie planuje ożenku i nie podchodzi jakoś szczególnie poważnie do tego związku na tym etapie. A pamiętaj - mieszkanie kupiła miesiąc temu. Przy sposobie w jaki ona się komunikuje z otoczeniem, to nie zdziwiłbym się, jakby koleś od początku uważał, że taki był plan - że mają dzielić się spłatą i własnością, a docelowo kiedyś tam zamieszkać razem. Bo nie ma innej opcji na wytłumaczenia jego aktualnych oczekiwań. Bo jakby to miał być szwindel, to trochę chujowy, skoro miałby dostać jedynie tyle, za ile by zapłacił.

A gdzie autorka napisała, że brat go spłaca? Brat go nie spłaca, tylko chłopak autorki razem z mamusią sobie wymyslili taki pomysł, aby brat go spłacił. Brat o tym pomyśle nic nie wie. Także może najpierw doczytaj zanim komuś nawrzucasz.

97

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
paslawek napisał/a:

To proste, niektórzy byś może dostrzegają sprzeczność,dysonans w zachowaniu chłopaka w tym co mówi i deklaruje pomiędzy jego oczekiwaniami i reakcji na odmowę Autorki, w "najlepszym" wypadku ten chłopak to odlot jakiś jest, dzieciak urwany z choinki
niby mu się nie spieszy a oczekuje istotnych, ważnych deklaracji od Autorki już teraz, zaraz, natychmiast i po jego myśli jedynie słusznej.


Dysonans masz ze względu na sposób w jaki autorka to opisuje. A już miała zwróconą uwagę, że wprowadza w błąd.

To są dwie zupełnie osobne kwestie czy chcą mieszkać i czy chcą być małżeństwem, a umową co do własności i spłaty mieszkania. Powiązane, ale jednak należy je traktować rozłącznie.

98

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
redpoison napisał/a:

Nie uważam, że jestem zajebista, mam wady i zalety jak każdy człowiek, mam na myśli to, że nie jestem z nim z braku laku, bardzo mi zależy na nim, zawsze mu pomogę, zawsze może na mnie liczyć, na moje wsparcie. Ja mam serce na dloni i przez to jestem przez obce osoby wykorzystywana, jestem mało asertywna. Nie jestem jakąś heterą itp tylko wrażliwą dziewczyną.
Może po roku, dwóch bardziej będę w stanie zaufać, dlatego zdziwiło mnie jego podejście, że on już myśli o moim mieszkaniu jako o swoim. Tym bardziej, że on ma własne mieszkanie, tylko z bratem na pół i dalej ma kredyt, który mu spłacają rodzice, bo on mało co odklada, wszystko wydaje na bieżąco.
On sam rozpoczął temat rozstania jeżeli nie zgodzę się co do podziału mieszkania, mnie nikt w taki sposób szantażował nie będzie, bo po wielu latach poznałam swoją wartość.
Związek to się dopiero zaczyna według mnie i dopiero się poznajemy.

Jak możecie się poznać, nie mieszkając razem, nie da się, na etapie spotykania się, przeważnie bywa pięknie, choć nie zawsze, jak widać.

A on mówi, o tym podziale mieszkania teraz, już?  Jaka to jest perspektywa z jego strony?

Ale on przeciez moze mieszkac u niej tyle,ze mieszkanie poki co nie jest przepisane na niego.


masz racje

99 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-09-08 12:28:08)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak możecie się poznać, nie mieszkając razem, nie da się, na etapie spotykania się, przeważnie bywa pięknie, choć nie zawsze, jak widać.

A on mówi, o tym podziale mieszkania teraz, już?  Jaka to jest perspektywa z jego strony?

Ale on przeciez moze mieszkac u niej tyle,ze mieszkanie poki co nie jest przepisane na niego.




Z tym, że ona nie jest gotowa na mieszkanie z facetem, a mieszkanie nigdy nie będzie wspólne.

Trzeba by odwrócić sytuację, on ma to mieszkanie, jej nie stać na swoje mieszkanie, a ma do dyspozycji jego pieniądze.
Czy zgodzi się mieszkać u niego, mając w perspektywie wystawienie walizek za parę lat?

Dlatego coś w tym jak mówi się, że nic tak nie łączy iludzi jak kredyt, czyli wspólność majątkowa, bo każdy czuje się u siebie, więc nie można się dziwić, że chłopak dąży do takiej sytuacji.

Ten związek się i tak nie utrzyma, bo do tego wszystkiego, za bardzo będą się wtrącać ich rodziny, dlatego rozstanie będzie tu najlepszym wyjściem.



ale ty jestes uparta, przeciez my mowimy o sytuacji na biezaco? nie czytasz wszystkich postow autorki?

100

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Natashaa21 - czy to aby nie ty dajesz sobie racje?

101

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

No dobra, widzę, że są nowe dane.
Zacznijmy od tego, że nie ma tu ani jednego wpisu (chyba) zachęcającego autorkę do tego pomysłu. Może wieka coś tam wyblablała na zasadzie "nie jesteś gotowa na związek skoro nie chcesz mieć z nim planów i bierzesz wszystko na rozum" ale to oczywiście trzeba skwitować wymownym wilczeniem.
A teraz:
Skoro nastąpiła awantura z tego powodu, to jest to oczywiście wielka czerwona flaga.
Jeśli chłopak rzeczywiście oczekuje, że mieszkanie będzie jego w 50%, nawet jeśli realnie nie spłaci połowy całego zadłużenia, to jest to nawet nie red flag, tylko kop w dupę.
Jeśli do tego pomysłu namówiła go matka, to podwójny kop w dupę, bo wygląda na to, że oni kręcą rodzinny biznes na zdolności kredytowej autorki.

Tak czy inaczej: nie przepisywać, na wszelkie roszczenia odpowiadać "jest za wcześnie na takie plany", a jeśli mimo to druga strona nie zacznie zachowywać się racjonalnie i nie ulegać wpływom zewnętrznym,  bez żalu kopnąć w tyłek.

102

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

A gdzie autorka napisała, że brat go spłaca? Brat go nie spłaca, tylko chłopak autorki razem z mamusią sobie wymyslili taki pomysł, aby brat go spłacił. Brat o tym pomyśle nic nie wie. Także może najpierw doczytaj zanim komuś nawrzucasz.

Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania

Tam jest 'jak go spłaci' czy 'jakby go spłacał' ? Bo jednak to sugeruje, że brat JUŻ go spłaca. A odzyskane w ten sposób pieniądze chciał zainwestować w mieszkanie autorki.

Reszta to jakieś....dziwaczne mataczenia są.

Chodzi mi o to, że ja teraz kupiłam mieszkanie jako panna, do zakładania rodziny mi się nie spieszy i chłopak ma podobne zdanie. Więc ja nie rozumiem z jakiej racji miałabym mu oddać połowę swojego mieszkania na które ciężko pracuję? On narzeka, że mało zarabia, a głównie po pracy śpi.
Skoro kupiłam mieszkanie to możemy mieszkać u mnie, a kiedyś kupić razem coś swojego i to moje mieszkanie zostawić kiedyś dziecku. Tak mu mówiłam, ale do niego to nie dociera.

Weź mi wytłumacz jak to to jest możliwe? W sensie te dwa pogrubione fragmenty występujące RAZEM w jednej i tej samej sytuacji?

Bo mnie to wygląda na to, że koleś właśnie chce z nią zamieszkać. Ale nie że za darmo, na krzywy ryj, tylko chce zapłacić. Ale w zamian za stosowne prawa do własności.


Problemem jest to:

Już się napatrzyłam na związki znajomych jak koleżanki były wyrzucane przez mężów, albo jak tata szantażował mamę, że mieszka u niego. Ja sobie poprzysięgłam za dziecka, że zrobię wszystko żeby być niezależna i żebym nie została na lodzie.

No właśnie, żaden związek nie jest pewny, szczególnie po moich wcześniejszych przykrych dowaidczeniach związkowych wiem, że zawsze będę miała oparcie w rodzinie. A niestety facet może być, a potem mu się znudzi albo pozna kogoś innego... Wtedy bym żałowała, że przepisałam mu pół swojego mieszkania

Bo to automatycznie sprawia, że cała jej historia jest zwyczajnie....niewiarygodna. Opisana przez pryzmat panicznego wręcz strachu przed utratą posiadania.


Tym czasem.....wystarczy stosowna umowa pomiędzy nimi, aby wszystkie wątpliwości rozwiać i zabezpieczyć jej prawa do CAŁOŚCI lokalu w przypadku rozstania, np poprzez klauzulę o prawie do pierwokupu (gdyby on chciał to sprzedać dalej), czy jej obowiązku wykupienia jego części praw do lokalu (więc całość z powrotem wróciłaby do niej).

103

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:

Trochę się na nim zawiodłam, a on mówi, że mnie nie poznaje jak mu odmówiłam podziału na połowę i że on jest w szoku.

A zaproponował, że ile zapłaci?

104 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2023-09-08 12:59:03)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

A gdzie autorka napisała, że brat go spłaca? Brat go nie spłaca, tylko chłopak autorki razem z mamusią sobie wymyslili taki pomysł, aby brat go spłacił. Brat o tym pomyśle nic nie wie. Także może najpierw doczytaj zanim komuś nawrzucasz.

Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania

Tam jest 'jak go spłaci' czy 'jakby go spłacał' ? Bo jednak to sugeruje, że brat JUŻ go spłaca. A odzyskane w ten sposób pieniądze chciał zainwestować w mieszkanie autorki.

Reszta to jakieś....dziwaczne mataczenia są.

Chodzi mi o to, że ja teraz kupiłam mieszkanie jako panna, do zakładania rodziny mi się nie spieszy i chłopak ma podobne zdanie. Więc ja nie rozumiem z jakiej racji miałabym mu oddać połowę swojego mieszkania na które ciężko pracuję? On narzeka, że mało zarabia, a głównie po pracy śpi.
Skoro kupiłam mieszkanie to możemy mieszkać u mnie, a kiedyś kupić razem coś swojego i to moje mieszkanie zostawić kiedyś dziecku. Tak mu mówiłam, ale do niego to nie dociera.

Weź mi wytłumacz jak to to jest możliwe? W sensie te dwa pogrubione fragmenty występujące RAZEM w jednej i tej samej sytuacji?

Bo mnie to wygląda na to, że koleś właśnie chce z nią zamieszkać. Ale nie że za darmo, na krzywy ryj, tylko chce zapłacić. Ale w zamian za stosowne prawa do własności.


Problemem jest to:

Już się napatrzyłam na związki znajomych jak koleżanki były wyrzucane przez mężów, albo jak tata szantażował mamę, że mieszka u niego. Ja sobie poprzysięgłam za dziecka, że zrobię wszystko żeby być niezależna i żebym nie została na lodzie.

No właśnie, żaden związek nie jest pewny, szczególnie po moich wcześniejszych przykrych dowaidczeniach związkowych wiem, że zawsze będę miała oparcie w rodzinie. A niestety facet może być, a potem mu się znudzi albo pozna kogoś innego... Wtedy bym żałowała, że przepisałam mu pół swojego mieszkania

Bo to automatycznie sprawia, że cała jej historia jest zwyczajnie....niewiarygodna. Opisana przez pryzmat panicznego wręcz strachu przed utratą posiadania.


Tym czasem.....wystarczy stosowna umowa pomiędzy nimi, aby wszystkie wątpliwości rozwiać i zabezpieczyć jej prawa do CAŁOŚCI lokalu w przypadku rozstania, np poprzez klauzulę o prawie do pierwokupu (gdyby on chciał to sprzedać dalej), czy jej obowiązku wykupienia jego części praw do lokalu (więc całość z powrotem wróciłaby do niej).


Autorka w poście potem dopisała, że to matka z partnerem wpadli na pomysł, aby brat spłacił partnera, bo uznali, że brat jest bardziej oszczędny i będzie miał pieniądze na spłatę. Brat o tym pomyśle nic nie wie. To już jest zastanawiające. Dlaczego dorosły facet z matką sobie ustala takie sprawy. Z bratem nawet o tym nie porozmawiał tylko założył, że brat będzie miał hajs na spłatę. Może i brat jest oszczędny, ale wątpie aby miał gotowkę na zakup połowy mieszkania tym bardziej jak autorka wspomniała brat i partner zarabiają podobnie.

Na pewno mniej mnie dziwi to, że dziewczyna nie chce zamieszkać z typem po 6 miesiącach związku niż to, że typ po 6 miesiącach związku chce kupować udział w mieszkaniu dziewczyny nie mieszkając z nią wcześniej. I jeszcze sobie założył, że brat go spłaci nie pytając brata o zdanie.

Jeszcze jest kwestia jego relacji z mamusią, bo widać, że oboje lubią ustawiać komuś życie. Ustalają sobie coś za plecami tego brata co jest niedorzeczne i raczej mało dojrzałe. Może się okazać, że to nie tylko w tej kwestii będą zgrzyty. Ona ma swoje zdanie, a on z mamusią będą mieli swoje. A jak autorka nie będzie chciała dać się przekonać to będzie się obrażał jak teraz.

Poza tym jeśli by ustalili, że zamieszkają razem to co za problem, aby on tam mieszkał bez kupowania udziału? Jesli mieszkanie jest na kredyt to ona go spłaca bo jest właścicielem. Dzielą się tylko kosztami administracyjnymi, czynsz, woda itd. Brat skoro mieszkał by sam to on ponosiłby koszty administracyjne w całości i tyle. I do rozmowy na temat zakupu mogą sobie wrócić za rok czy dwa. Brat może w tym czasie kogoś pozna i nawet będzie chętny odkupić połowę mieszkania brata i samo się wszystko ułoży. Nie rozumiem skąd ten pospiech.

105

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Autorka w poście potem dopisała, że to matka z partnerem wpadli na pomysł, aby brat spłacił partnera, bo uznali, że brat jest bardziej oszczędny i będzie miał pieniądze na spłatę. Brat o tym pomyśle nic nie wie. To już jest zastanawiające. Dlaczego dorosły facet z matką sobie ustala takie sprawy. Z bratem nawet o tym nie porozmawiał tylko założył, że brat będzie miał hajs na spłatę. Może i brat jest oszczędny, ale wątpie aby miał gotowkę na zakup połowy mieszkania tym bardziej jak autorka wspomniała brat i partner zarabiają podobnie.

Na pewno mniej mnie dziwi to, że dziewczyna nie chce zamieszkać z typem po 6 miesiącach związku niż to, że typ po 6 miesiącach związku chce kupować udział w mieszkaniu dziewczyny nie mieszkając z nią wcześniej. I jeszcze sobie założył, że brat go spłaci nie pytając brata o zdanie. Jeszcze jest kwestia jego relacji z mamusią, bo widać, że oboje lubią ustawiać komuś życie. Może się okazać, że to nie tylko w tej kwestii będą zgrzyty. Ona ma swoje zdanie, a on z mamusią będą mieli swoje. A jak autorka nie będzie chciała dać się przekonać to będzie się obrażał jak teraz.

Poza tym jeśli by ustalili, że zamieszkają razem to co za problem, aby on tam mieszkał bez kupowania udziału? Jesli mieszkanie jest na kredyt to ona go spłaca bo jest właścicielem. Dzielą się tylko kosztami administracyjnymi, czynsz, woda itd. Brat skoro mieszkał by sam to on ponosiłby koszty administracyjne w całości i tyle. I do rozmowy na temat zakupu mogą sobie wrócić za rok czy dwa. Brat może w tym czasie kogoś pozna i nawet będzie chętny odkupić połowę mieszkania brata i samo się wszystko ułoży. Nie rozumiem skąd ten pospiech.


Ok, tego postu nie zauważyłem.

Faktycznie dziwna ta historia. Cała.

106

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
paslawek napisał/a:


Tu pytanie do Autorki czy widziała tego brata już na oczy i tamto mieszkanie ?
Czy brat pracy szuka i nie ma go w domu ?

big_smile

107

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Myślę, że większość już wystarczająco wyczerpała temat. Moim zdaniem również zdecydowanie za wcześnie na takie tematy, nawet razem nie mieszkacie w tym mieszkaniu. Nie wiem co kieruje tym facetem, ale jest to dla mnie co najmniej dziwne. Choć może nie powinienem być autorytetem, bo sam po kilku latach związku zostałem z walizkami za drzwiami nie swojego mieszkania. Jednak mimo wszystko to za wcześnie. Porozmawiaj z nim na spokojnie, wyjaśnij swój punkt widzenia i dowiedz sie, dlaczego tak mu na tym zależy? Po jakimś czasie, zamieszkaniu ze sobą, planowaniu wspólnej przyszlości moglibyście pójść w tym kierunku o którym wspominałaś aby kupić wspólnie nowe mieszkanie, a to mogłabyś np wynająć. Moim zdaniem to jak najbardziej ok. A jeśli on wciąż będzie dążył do swojego pomysłu to mimo jego wspaniałości jednak chyba powinnaś pomyśleć o sobie.

108

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Ludzie, 123, Koralina ty też. Starter ma dosłownie kilka zdań, czemu wam umyka, że typ MA mieszkanie, tzn. połowę, ma je sprzedać za gotówkę bratu i za ten hajs KUPIĆ część mieszkania autorki?
Rozumiem pogubić się w wątkach rozwleczonych na cały ekran, ale w tym przypadku... hmm


A ten brat wie o tym pomyśle w ogóle? Brat będzie miał hajs, żeby kupić połowę mieszkania? On w ogóle z bratem na ten temat rozmawiał? Poza tym umknęło Ci chyba to, że oni są ze sobą pół roku i nawet ze sobą nie mieszkali. Czy to jest rozsądne od razu podejmować takie decyzje jak kupno połowy mieszkania przed zamieszkaniem razem? Gdyby ktoś tu napisał, że jest katolikiem i chce mieszkać dopiero po ślubie to byście taką osobę zjechali, że trzeba się przecież najpierw sprawdzić i najpierw zamieszkać razem.

Oczywiście, bo kota w worku się nie kupuje big_smile
Tak jak to, że powinni pomieszkać razem rok, dwa, dopiero realizować takie plany.
Ale plany trzeba mieć.

109

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Gosiawie napisał/a:
wieka napisał/a:

Też myślałam że dobrym rozwiązaniem byłoby, w tej sytuacji, kupno wspólnego mieszkania, np. za dwa lata, a wynajęcie tego, jeśli autorka ma silną potrzebę własności, co też rozumiem, ale warunkiem jest mieszkanie razem przez te 2 lata.

Ale ona nie jest gotowa na związek, na mieszkanie z facetem, o ślubie myśli w perspektywie lat, więc wszystko się rozjeżdża, jemu też daje do myślenia, że ona nie chce z nim mieszkać, może myśli, że jak będą mieli wspólne mieszkanie, to realnie będą mogli razem mieszkać, poza oczywiście, jego poczuciem bepieczeństwa.
Za dużo tu rozsądku...

Natashaa21 - czy to aby nie ty dajesz sobie racje?

Dobre... Nie wiem o co Ci chodzi i nie chce wiedzieć, ale ja pisze od początku z jednego nicka.

110 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-08 13:29:58)

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
wieka napisał/a:
paslawek napisał/a:


Tu pytanie do Autorki czy widziała tego brata już na oczy i tamto mieszkanie ?
Czy brat pracy szuka i nie ma go w domu ?

big_smile

Może by się warto bylo zainteresować tym bratem a chłopaka spłacić z jego 1/2 w tamtym mieszkaniu i tym sposobem będzie i nowy facet i dwa mieszkania big_smile.

111

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Proszę cię nie rób tego bledu. To Twoje mieszkanie nic mu do tego. W życiu bywa różnie dobrze wiesz.

112

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

A gdzie autorka napisała, że brat go spłaca? Brat go nie spłaca, tylko chłopak autorki razem z mamusią sobie wymyslili taki pomysł, aby brat go spłacił. Brat o tym pomyśle nic nie wie. Także może najpierw doczytaj zanim komuś nawrzucasz.

Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania

Tam jest 'jak go spłaci' czy 'jakby go spłacał' ? Bo jednak to sugeruje, że brat JUŻ go spłaca. A odzyskane w ten sposób pieniądze chciał zainwestować w mieszkanie autorki.

Reszta to jakieś....dziwaczne mataczenia są.

Chodzi mi o to, że ja teraz kupiłam mieszkanie jako panna, do zakładania rodziny mi się nie spieszy i chłopak ma podobne zdanie. Więc ja nie rozumiem z jakiej racji miałabym mu oddać połowę swojego mieszkania na które ciężko pracuję? On narzeka, że mało zarabia, a głównie po pracy śpi.
Skoro kupiłam mieszkanie to możemy mieszkać u mnie, a kiedyś kupić razem coś swojego i to moje mieszkanie zostawić kiedyś dziecku. Tak mu mówiłam, ale do niego to nie dociera.

Weź mi wytłumacz jak to to jest możliwe? W sensie te dwa pogrubione fragmenty występujące RAZEM w jednej i tej samej sytuacji?

Bo mnie to wygląda na to, że koleś właśnie chce z nią zamieszkać. Ale nie że za darmo, na krzywy ryj, tylko chce zapłacić. Ale w zamian za stosowne prawa do własności.


Problemem jest to:

Już się napatrzyłam na związki znajomych jak koleżanki były wyrzucane przez mężów, albo jak tata szantażował mamę, że mieszka u niego. Ja sobie poprzysięgłam za dziecka, że zrobię wszystko żeby być niezależna i żebym nie została na lodzie.

No właśnie, żaden związek nie jest pewny, szczególnie po moich wcześniejszych przykrych dowaidczeniach związkowych wiem, że zawsze będę miała oparcie w rodzinie. A niestety facet może być, a potem mu się znudzi albo pozna kogoś innego... Wtedy bym żałowała, że przepisałam mu pół swojego mieszkania

Bo to automatycznie sprawia, że cała jej historia jest zwyczajnie....niewiarygodna. Opisana przez pryzmat panicznego wręcz strachu przed utratą posiadania.


Tym czasem.....wystarczy stosowna umowa pomiędzy nimi, aby wszystkie wątpliwości rozwiać i zabezpieczyć jej prawa do CAŁOŚCI lokalu w przypadku rozstania, np poprzez klauzulę o prawie do pierwokupu (gdyby on chciał to sprzedać dalej), czy jej obowiązku wykupienia jego części praw do lokalu (więc całość z powrotem wróciłaby do niej).

Zgadzam się, że autorkę paraliżuje paniczny strach przed utratą własności, stąd ta kłótnia, a wystarczyło dać sobie czas na przemyślenie, porozmawiać spokojnie, szukać kompromisu, zaproponować inne opcje na przyszłość, odłożyć w czasie, żeby emocje opadły. Najpierw zamieszkać, zobaczyć czy w ogóle wyjdzie, ale plan zarysować..
Brat to też nie wiadomo kiedy go spłaci, więc teraz to też tylko plan...

Tak czy tak, nie widzę przyszłości dla tego związku.

113

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
wieka napisał/a:
redpoison napisał/a:

Miesiąc temu kupiłam mieszkanie na kredyt, z chłopakiem jestem 6 miesięcy. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć swoje mieszkanie, własny kąt. Chłopak ma kupione mieszkanie na pół z bratem. Ostatnio zaczął temat, że jak go brat spłaci to on dołoży mi do mieszkania żeby było po połowie nasze. Dla mnie nie ma takiej opcji, dobrze zarabiam i z kredytem dam sobie radę i dla mnie to za wcześnie na takie rozmowy. Szczególnie, że do wkładu własnego mi sporo rodzina dołożyła.
Co sądzicie? Kto ma rację?

Zbyt krótko się znacie na takie plany, ale w przyszłości, jak będziecie razem, a brat go spłaci, co na pewno też potrwa, to jest dobry pomysł, bo on nie chcialby mieszkać u siebie, nie u Ciebie, to chyba zrozumiałe, jeśli dołoży Ci połowę do mieszkania, to nie wiem w czym widzisz problem.
On o tym teraz mówi i dobrze, bo chce znać Twoje zdanie, czy o nim myślisz poważnie, co nie znaczy, że to będzie w krótkim czasie.

Jeśli chce mieszkać u siebie to może sobie kupić kolejne mieszkanie, bo ja chcę mieć swój własny kąt, po to się uczyłam i ciężko pracuję, szczególnie, że rodzina mi dołożyła i rodzina się na to nie zgadza żeby sie z kimś dzielić. Ja jestem w szoku, że on coś takiego proponuje i się pokłóciliśmy.
Dobrze, że teraz o tym mowi, ale argumentuje tym, że mniej zarabia ode mnie i ciężko mu będzie kupić własne mieszkanie. Ja nie widzę problemu żeby się przekwalifikował, zmienił pracę jak mu nie pasuje.


Mnie jedno jeszcze zadziwia  ,niby Autorka ciężko się uczyła i pracowała aby stać się  niezależną i samowystarczalną  a i tak mieszkanie częściowo sfinansowali jej rodzice. Co więcej za to sfinansowanie roszcząc sobie prawa do decydowania o tej nieruchomość `w ogole co to znaczy że rodzina się nie zgadza na to czy siamto?  O kolorach ścian i dekoracji wnętrz też będą decydować rodzice?

Szczytem bezczelność jest sugerowanie że facet powinien zmienić pracę i się przekwalifikować na inny zawód jeśli nie stać go na zakup własnego lokum .. Pomijając ze temu mężczyźnie może zwyczajnie odpowiadać obecna praca. Nie biorąc w ogóle pod uwagę że ludzie zwykle myśląc o zakupie nieruchomość nie patrzą jedynie na   swoje możliwość finansowe ale również bliskiej osoby .

Resumując ja bym się nie pisała na taki układ , gdzie mam mieszkać u partnera/męża który byłby jedynym właściwemu  danej nieruchomość, a na własne lokum tym bardziej nie byłoby mnie stac ze względu na to że myślimy o założeniu rodziny .I w planach mamy inne ważniejsze (wydatki) .

114

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Natashaa21 napisał/a:

Mnie jedno jeszcze zadziwia  ,niby Autorka ciężko się uczyła i pracowała aby stać się  niezależną i samowystarczalną  a i tak mieszkanie częściowo sfinansowali jej rodzice. Co więcej za to sfinansowanie roszcząc sobie prawa do decydowania o tej nieruchomość `w ogole co to znaczy że rodzina się nie zgadza na to czy siamto?  O kolorach ścian i dekoracji wnętrz też będą decydować rodzice?

Hoho, nie obyło się bez "hurrr durrr baba myśli że ma mieszkanie, a to rodzice jej kupili" XD
Po 1. dołożyli kiladziesiąt tys do wkładu własnego, a całe mieszkanie może być warte z pół bańki, więc owszem, autorka jak najbardziej może być niezależna i samowystarczalna i wcale nie NIBY.
Po 2. Dołóż komuś kilkadziesiąt tys do nieruchomości i patrz bez słowa, jak ulega namowom jakiegoś randoma i przepisuje mu połowę mieszkania zapominając o twoim wkładzie. Powodzenia.

115

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa. Autorka zaproponowała aby w przyszłości kupić wspólne mieszkanie, a partner się nie zgodził bo twierdzi, że go nie stać, a jednocześnie chce kupić od autorki połowę jej mieszkania.

Skoro zakładając, że hajs ma być od brata to dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć na zakup nowego mieszkania w przyszłości? Nie rozumiem jak można mieć hajs na zakup połowy mieszkania od autorki, ale już na zakup nowego na pół tych pieniędzy nie będzie.

Czyli przykładowo za 5 lat kupują wspólne mieszkanie. Oboje pracują więc zdolność kredytową wspólnie mają. Przypuśćmy, że mieszkanie brata i jego jest warte 300 tys. Brat go spłaca i daje mu 150 tys. Ona jest wykształcona, zarabia więc przypuśćmy, że zaoszczędza w te 5 lat te 150 tys. Czyli razem mają 300 tys. dobierają kredyt i kupują wspólne mieszkanie.

116

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa.

Bo ta historia od pewnego momentu jest przedstawiana w taki sposób, jakby koleś chciał gruszek na wierzbie, choć z pierwszego postu wygląda to zupełnie inaczej. Jak autorka nie zdobyła takiego poklasku, na jaki oczekiwała, to zmieniła narrację.

Bo raczej 'taki wspaniały, cudowny i czuły' jak go opisywała z początku, nie odwalałby teraz akcji od czapy. Bo to jest tak irracjonalne, że zahacza o psychiatryk.

117

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Jack Sparrow napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa.

Bo ta historia od pewnego momentu jest przedstawiana w taki sposób, jakby koleś chciał gruszek na wierzbie, choć z pierwszego postu wygląda to zupełnie inaczej. Jak autorka nie zdobyła takiego poklasku, na jaki oczekiwała, to zmieniła narrację.

Bo raczej 'taki wspaniały, cudowny i czuły' jak go opisywała z początku, nie odwalałby teraz akcji od czapy. Bo to jest tak irracjonalne, że zahacza o psychiatryk.

W sumie racja. I dziwnym trafem zamilkła

118

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa. Autorka zaproponowała aby w przyszłości kupić wspólne mieszkanie, a partner się nie zgodził bo twierdzi, że go nie stać, a jednocześnie chce kupić od autorki połowę jej mieszkania.

Skoro zakładając, że hajs ma być od brata to dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć na zakup nowego mieszkania w przyszłości? Nie rozumiem jak można mieć hajs na zakup połowy mieszkania od autorki, ale już na zakup nowego na pół tych pieniędzy nie będzie.

Czyli przykładowo za 5 lat kupują wspólne mieszkanie. Oboje pracują więc zdolność kredytową wspólnie mają. Przypuśćmy, że mieszkanie brata i jego jest warte 300 tys. Brat go spłaca i daje mu 150 tys. Ona jest wykształcona, zarabia więc przypuśćmy, że zaoszczędza w te 5 lat te 150 tys. Czyli razem mają 300 tys. dobierają kredyt i kupują wspólne mieszkanie.

Bo jej chlopak kombinuje jak kon pod gorke z tym mieszkaniem,dlatego dobra decyzje podjela, ze nie chce mu nic przepisywac,bo niby jakim prawem po zaledwie pol roku zwiazku, gdzie on nawet nie chce slubu ma miec polowe jej mieszkania?

119

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa.

Bo ta historia od pewnego momentu jest przedstawiana w taki sposób, jakby koleś chciał gruszek na wierzbie, choć z pierwszego postu wygląda to zupełnie inaczej. Jak autorka nie zdobyła takiego poklasku, na jaki oczekiwała, to zmieniła narrację.

Bo raczej 'taki wspaniały, cudowny i czuły' jak go opisywała z początku, nie odwalałby teraz akcji od czapy. Bo to jest tak irracjonalne, że zahacza o psychiatryk.

W sumie racja. I dziwnym trafem zamilkła

Zamilkłam, bo też mam swoje sprawy na głowie, a nie siedzieć cały czas na forum, robię kursy żeby zwiększyć swoje kwalifikacje, nie mogę się załamywać, że kolejny związek mi nie wyjdzie, bo jest problem o pieniądze.
A chłopak jest wspaniały, cudowny i czuły i zdania nie zmienię, ale powinien o tym porozmawiać z bratem I poczekać chociaż do ślubu z takim decyzjami. Teraz go sumienie ruszyło i jest bardzo miły dla mnie, ale mi się na razie nie chce z nim kontaktować skoro musi słuchać mamy.
A jak myślicie, że jestem trollem to mi przykro, bo prosiłam tylko o pomoc osób, które nie znają żadnej ze stron.

120

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
Kasssja napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
paslawek napisał/a:

To lepszy cwaniaczenko jest
najprawdopodobniej taki biedny misio - przygarnij Kropka, daj mu jeść, pić, połowę mieszkania przepisz z miłości i w dowód zaufania wiary big_smile
po 6 miesiącach taka wielka miłość aż po grób 
no ale dobry chłopak jest do rany przyłóż

A jak sie nie zgodzi, to pewnie usłyszy że go nie kocha, nie ufa i w ogóle jego serce w rozterce złamane wielce będzie, i zagrozi że pójdzie do innej... frajerki wink.

Co wy tacy nieufni i źle nastawieni do mężczyzn jesteście dzisiaj wink

Doswiadczenie zyciowe,lekcja zycia, takie czasy niestety zreszta to sprawily, Boze a kiedys to bylam ufna jak niemowle

121

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
Kasssja napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A jak sie nie zgodzi, to pewnie usłyszy że go nie kocha, nie ufa i w ogóle jego serce w rozterce złamane wielce będzie, i zagrozi że pójdzie do innej... frajerki wink.

Co wy tacy nieufni i źle nastawieni do mężczyzn jesteście dzisiaj wink

Doswiadczenie zyciowe,lekcja zycia, takie czasy niestety zreszta to sprawily, Boze a kiedys to bylam ufna jak niemowle

Ja tez byłam ufna, rodziców nie słuchałam, zamieszkałam za szybko z chłopakiem, który okazał się alkoholikiem i potem mnie nękał po rozstaniu I groził, że mnie zabije. Teraz siedzi w więzieniu.
A to, że rodzice mi trochę dołożyli to ich decyzja, mam dobrych rodziców i zawsze mi pomogą. Mieszkanie kosztowało ponad pół miliona, jeśli ktoś teraz nie kupuje mieszkania to nie wie jakie są ceny, a rodzice chcieli żeby mi było łatwiej spłacić, bo powiedzieli, że do grobu nie wezmą tych pieniędzy.
Jemu rodzice spłacają kredyt, a on i tak całą swoją pensję wydaje na bieżąco.

122

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Co wy tacy nieufni i źle nastawieni do mężczyzn jesteście dzisiaj wink

Doswiadczenie zyciowe,lekcja zycia, takie czasy niestety zreszta to sprawily, Boze a kiedys to bylam ufna jak niemowle

Ja tez byłam ufna, rodziców nie słuchałam, zamieszkałam za szybko z chłopakiem, który okazał się alkoholikiem i potem mnie nękał po rozstaniu I groził, że mnie zabije. Teraz siedzi w więzieniu.
A to, że rodzice mi trochę dołożyli to ich decyzja, mam dobrych rodziców i zawsze mi pomogą. Mieszkanie kosztowało ponad pół miliona, jeśli ktoś teraz nie kupuje mieszkania to nie wie jakie są ceny, a rodzice chcieli żeby mi było łatwiej spłacić, bo powiedzieli, że do grobu nie wezmą tych pieniędzy.
Jemu rodzice spłacają kredyt, a on i tak całą swoją pensję wydaje na bieżąco.

Wspolczuje na szczescie ten zwiazek masz juz za soba-ja w zwiazku przemocy na szczescie zadnym nie mialam-zawsze rozstania byly z powodu zdrady. Fajnych masz rodzicow ,ze ci pomogli.

123

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa. Autorka zaproponowała aby w przyszłości kupić wspólne mieszkanie, a partner się nie zgodził bo twierdzi, że go nie stać, a jednocześnie chce kupić od autorki połowę jej mieszkania.

Skoro zakładając, że hajs ma być od brata to dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć na zakup nowego mieszkania w przyszłości? Nie rozumiem jak można mieć hajs na zakup połowy mieszkania od autorki, ale już na zakup nowego na pół tych pieniędzy nie będzie.

Czyli przykładowo za 5 lat kupują wspólne mieszkanie. Oboje pracują więc zdolność kredytową wspólnie mają. Przypuśćmy, że mieszkanie brata i jego jest warte 300 tys. Brat go spłaca i daje mu 150 tys. Ona jest wykształcona, zarabia więc przypuśćmy, że zaoszczędza w te 5 lat te 150 tys. Czyli razem mają 300 tys. dobierają kredyt i kupują wspólne mieszkanie.

Ja to w ciągu roku to odłożyłam bardzo dużo, bo staram się myśleć przyszłościowo, więc nie jest istotne ile mój chłopak zarabia, przecież to się może zmienić. Potem ja mogę mniej zarabiać, a on więcej, różnie się w życiu układa...
To ich mieszkanie jest dużo więcej warte i tym bardziej mnie dziwi, że nie chce się zgodzić żeby po ślubie myśleć o takich sprawach... Wtedy by było sprawiedliwie...Ja nie chcę się rozstawać o takie sprawy, bo mi na nim zależy.

124

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:

Mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa. Autorka zaproponowała aby w przyszłości kupić wspólne mieszkanie, a partner się nie zgodził bo twierdzi, że go nie stać, a jednocześnie chce kupić od autorki połowę jej mieszkania.

Skoro zakładając, że hajs ma być od brata to dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczyć na zakup nowego mieszkania w przyszłości? Nie rozumiem jak można mieć hajs na zakup połowy mieszkania od autorki, ale już na zakup nowego na pół tych pieniędzy nie będzie.

Czyli przykładowo za 5 lat kupują wspólne mieszkanie. Oboje pracują więc zdolność kredytową wspólnie mają. Przypuśćmy, że mieszkanie brata i jego jest warte 300 tys. Brat go spłaca i daje mu 150 tys. Ona jest wykształcona, zarabia więc przypuśćmy, że zaoszczędza w te 5 lat te 150 tys. Czyli razem mają 300 tys. dobierają kredyt i kupują wspólne mieszkanie.

Ja to w ciągu roku to odłożyłam bardzo dużo, bo staram się myśleć przyszłościowo, więc nie jest istotne ile mój chłopak zarabia, przecież to się może zmienić. Potem ja mogę mniej zarabiać, a on więcej, różnie się w życiu układa...
To ich mieszkanie jest dużo więcej warte i tym bardziej mnie dziwi, że nie chce się zgodzić żeby po ślubie myśleć o takich sprawach... Wtedy by było sprawiedliwie...Ja nie chcę się rozstawać o takie sprawy, bo mi na nim zależy.

Dokladnie bardzo dobrze myslisz najwazniejsze to jest to ile TY masz pieniedzy na swoim koncie,a nie ile ma lub bedzie mial facet na JEGO koncie. Niezaleznosc finansowa jest nawet wazniejsza od bogactwa lepiej miec sto zlotych na swoim koncie niz tysiac na faceta

125

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
JuliaUK33 napisał/a:
redpoison napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Doswiadczenie zyciowe,lekcja zycia, takie czasy niestety zreszta to sprawily, Boze a kiedys to bylam ufna jak niemowle

Ja tez byłam ufna, rodziców nie słuchałam, zamieszkałam za szybko z chłopakiem, który okazał się alkoholikiem i potem mnie nękał po rozstaniu I groził, że mnie zabije. Teraz siedzi w więzieniu.
A to, że rodzice mi trochę dołożyli to ich decyzja, mam dobrych rodziców i zawsze mi pomogą. Mieszkanie kosztowało ponad pół miliona, jeśli ktoś teraz nie kupuje mieszkania to nie wie jakie są ceny, a rodzice chcieli żeby mi było łatwiej spłacić, bo powiedzieli, że do grobu nie wezmą tych pieniędzy.
Jemu rodzice spłacają kredyt, a on i tak całą swoją pensję wydaje na bieżąco.

Wspolczuje na szczescie ten zwiazek masz juz za soba-ja w zwiazku przemocy na szczescie zadnym nie mialam-zawsze rozstania byly z powodu zdrady. Fajnych masz rodzicow ,ze ci pomogli.

Dziękuję za wsparcie, kochana jesteś, naprawdę.
Nie życzę tego nikomu przez co przeszłam... Na szczęście mój tata pracował w policji i mi bardzo dużo pomógł... Gdyby się dowiedział, że chcę komuś dać pół swojego mieszkania to nie byłby zadowolony, bo przeżyłam piekło w poprzednim związku...

126

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

O, tatuś byly policjant, to szybko gościa namierzy big_smile.

127

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
123qwerty123 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo ta historia od pewnego momentu jest przedstawiana w taki sposób, jakby koleś chciał gruszek na wierzbie, choć z pierwszego postu wygląda to zupełnie inaczej. Jak autorka nie zdobyła takiego poklasku, na jaki oczekiwała, to zmieniła narrację.

Bo raczej 'taki wspaniały, cudowny i czuły' jak go opisywała z początku, nie odwalałby teraz akcji od czapy. Bo to jest tak irracjonalne, że zahacza o psychiatryk.

W sumie racja. I dziwnym trafem zamilkła

Zamilkłam, bo też mam swoje sprawy na głowie, a nie siedzieć cały czas na forum, robię kursy żeby zwiększyć swoje kwalifikacje, nie mogę się załamywać, że kolejny związek mi nie wyjdzie, bo jest problem o pieniądze.
A chłopak jest wspaniały, cudowny i czuły i zdania nie zmienię, ale powinien o tym porozmawiać z bratem I poczekać chociaż do ślubu z takim decyzjami. Teraz go sumienie ruszyło i jest bardzo miły dla mnie, ale mi się na razie nie chce z nim kontaktować skoro musi słuchać mamy.
A jak myślicie, że jestem trollem to mi przykro, bo prosiłam tylko o pomoc osób, które nie znają żadnej ze stron.

To też stosujesz szantaż emocjonalny, więc nic z tego nie wyjdzie... Odpuść, bo marnujecie sobie czas...
On słucha mamy, Ty też, przenosicie do tego te informacje na siebie... masakra.

128

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Jakie przepisywanie mieszkania?
Przecież Ty masz tylko KREDYT,  DLUG.
Facet chce się do połowy tego długu dołożyć.
A nie okraść Cię,  jak sugerujesz.
Na dodatek masz dług na kredycie prawdopodobnie więcej I to dużo niż 2 % więc tak naprawdę jemu nie opłaca się dołączać się do Twojego kredytu.
Bo sam dostałby tańszy.
Dają go na 1szą nieruchomość pod warunkiem że ktoś nie miał więcej niż 50 % wartości mieszkania.
Dlaczego to zaproponował.
No pewnie myśli o Was poważnie.
Problemem brak slubu, oświadczyny?
To powiedz mu, że mąż może do kredytu przystąpić.
Dobrze zarabiasz czyli ile?
30 tyś? Czy 9?
A u siebie zarabiasz w firmie, czy w korpo, gdzie mogą Cię zwolnić?
Wydaje Ci się że coś masz.
Jak znajdziesz w ciążę, to będziesz mogła spłacać kredyt sama?
A jak skończą stopy procentowe? Jesteś zabezpieczona zanim dziecko doszłoby do przedszkola?

129

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie
redpoison napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
redpoison napisał/a:

Ja tez byłam ufna, rodziców nie słuchałam, zamieszkałam za szybko z chłopakiem, który okazał się alkoholikiem i potem mnie nękał po rozstaniu I groził, że mnie zabije. Teraz siedzi w więzieniu.
A to, że rodzice mi trochę dołożyli to ich decyzja, mam dobrych rodziców i zawsze mi pomogą. Mieszkanie kosztowało ponad pół miliona, jeśli ktoś teraz nie kupuje mieszkania to nie wie jakie są ceny, a rodzice chcieli żeby mi było łatwiej spłacić, bo powiedzieli, że do grobu nie wezmą tych pieniędzy.
Jemu rodzice spłacają kredyt, a on i tak całą swoją pensję wydaje na bieżąco.

Wspolczuje na szczescie ten zwiazek masz juz za soba-ja w zwiazku przemocy na szczescie zadnym nie mialam-zawsze rozstania byly z powodu zdrady. Fajnych masz rodzicow ,ze ci pomogli.

Dziękuję za wsparcie, kochana jesteś, naprawdę.
Nie życzę tego nikomu przez co przeszłam... Na szczęście mój tata pracował w policji i mi bardzo dużo pomógł... Gdyby się dowiedział, że chcę komuś dać pół swojego mieszkania to nie byłby zadowolony, bo przeżyłam piekło w poprzednim związku...

Masz szczescie, ze masz fajnych rodzicow. Ja bym sobie w zyciu na przemoc w zwiazku nie pozwolila ani na zadne nalogi. Na kopach by lecieli i to z okna fruwali gdyby tylko swoje badyle na mnie podniesli. Na szczescie potrafie sie bic, bo moj glupi brat jednak sie do czegos przydal w zyciu jak sie z nim bilam

130

Odp: Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Jakie przepisywanie mieszkania?
Przecież Ty masz tylko KREDYT,  DLUG.
Facet chce się do połowy tego długu dołożyć.
A nie okraść Cię,  jak sugerujesz.
Na dodatek masz dług na kredycie prawdopodobnie więcej I to dużo niż 2 % więc tak naprawdę jemu nie opłaca się dołączać się do Twojego kredytu.
Bo sam dostałby tańszy.
Dają go na 1szą nieruchomość pod warunkiem że ktoś nie miał więcej niż 50 % wartości mieszkania.
Dlaczego to zaproponował.
No pewnie myśli o Was poważnie.
Problemem brak slubu, oświadczyny?
To powiedz mu, że mąż może do kredytu przystąpić.
Dobrze zarabiasz czyli ile?
30 tyś? Czy 9?
A u siebie zarabiasz w firmie, czy w korpo, gdzie mogą Cię zwolnić?
Wydaje Ci się że coś masz.
Jak znajdziesz w ciążę, to będziesz mogła spłacać kredyt sama?
A jak skończą stopy procentowe? Jesteś zabezpieczona zanim dziecko doszłoby do przedszkola?
Moim zdaniem tylko przy działalność I gospodarczej warto mieć  rozdzielnosć.
Albo jak coś naprawdę do majątku widzisz.
A Ty nic na razie nie masz, przepraszam tylko 1 post czytałam.

Posty [ 66 do 130 z 411 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chłopak chce żebym mu przepisała mieszkanie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024