Mam znajomego obcokrajowca, plus minus 30 lat, zaledwie od roku w Polsce, mówi tylko po hiszpańsku i angielsku, naszego języka dopiero się uczy, a mimo to zdążył poznać duże grono znajomych, są wśród nich mężczyźni i kobiety, ba, ma nawet dziewczynę, ale... jest niesamowicie sympatyczny, spontaniczny, bije od niego bardzo pozytywna energia. Ludzie naprawdę lubią przebywać w jego otoczeniu. To jak, da się w tym hermetycznym społeczeństwie czy nie? No da! Wszystko zależy od człowieka.
vs
Obcokrajowcom, zwłaszcza z krajów typu Hiszpania czy Włochy, jest akurat bardzo łatwo, bo dla nich kobiety są wręcz bardzo otwarte
Dlaczego manipulujesz zauważając tylko to, co Ci pasuje, a co nie pasuje koncertowo ignorując?
Tym samym może łaskawie zwrócisz uwagę, że chłopak ma znajomych nie tylko wśród kobiet, ale także wśród mężczyzn i nie wiem czy tych drugich nie jest więcej. Oni, jak rozumiem, też są bardzo otwarci na obcokrajowców? To raz, a dwa - gdzie zostało napisane, że to Hiszpania albo Włochy? Wspomniałam jedynie, że mówi w tych dwóch językach.
No i widzisz, cokolwiek nie napiszemy, zbijasz dla zasady. Facet jest po prostu świetnym, otwartym na innych człowiekiem, a choć z barierą językową, to bardzo sprawnie się tutaj ogarnął. To jedynie pokazuje, że nie jesteśmy hermetycznym społeczeństwem, jak chciałbyś to widzieć, bo to dobry argument. Rzecz w tym, że Ty tak nie potrafisz, dlatego bez zastanowienia negujesz, a przy tym robisz to z dosyć niskich pobudek, bo z zazdrości.