Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Ciekawa jestem jaka była reakcja na te słowa na męskim forum.
Mikloszę na męskim forum by dawno ustawili do pionu, dlatego woli smęcic tutaj.
Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
To zalezy jak wyglada taka kobieta czy facet, ci oceniajacy. Najczesciej kazdy sadzi po sobie.
Z kobietami jest jest tak, jak siedzi jakas okropna baba w urzedzie, to jest niemila dla zwyklych, atrakcyjnych (nie gwiazd) kobiet, a dla takich sobie rownych - jest bardziej przystepna.
Do mezczyzn taka malo atrakcyja urzedniczka tez bedzie mila, wrecz bedzie podrywac delikwenta
A atrakcyjne urzedniczki nie wiem. To co wyzej napisalam, to tak to widze.
Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
s
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
I Raka i co z tą niedawną kobitką z tindera ?? przyjażń czy jak ?
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
Niestety sa brzydcy mezczyzni tak jak i sa brzydkie kobiety.
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
No, masz! Wywołałam Armagedon.
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
Uciekaj z tego miejsca gdzie mieszkasz - podobno i tak mają tam zaorać,więc niewielka strata
Ciekawa jestem jaka była reakcja na te słowa na męskim forum.
A to już zależy na jakim, bo braciów samców nie brakuje
Natomiast na tematycznym, gdzie siedzą normalni ludzie w większości faceci( wędkarskie, zegarmistrzowskie...) to spłonął by szybciej jakby zaczął się użalać. Zmasakrowali , by go doszczętnie. To jest jedyne miejsce, gdzie takie osoby mogą jakoś zaistnieć i one o tym doskonale wiedzą. To wszystko za sprawą stereotypów n/t kobiet
Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Dokładnie tak
Ogólnie, nie ma brzydkich ludzi, są tylko zaniedbani
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
Nieprawda to jest w Twojej głowie
I na tym można całkowicie zakończyć rozmowę
rakastankielia napisał/a:s
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.I Raka i co z tą niedawną kobitką z tindera ?? przyjażń czy jak ?
Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
rakastankielia napisał/a:Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
Nieprawda to jest w Twojej głowie
I na tym można całkowicie zakończyć rozmowę
Nie, bycie ignorowanym przez kobiety na wstępie nie jest w mojej głowie. I wiem, że nie jestem jedyny.
jea1 napisał/a:rakastankielia napisał/a:s
Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.I Raka i co z tą niedawną kobitką z tindera ?? przyjażń czy jak ?
Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
2odiak napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nieprawda. Zdaniem obecnych 20-30-latek wynika, że większość facetów jest brzydka, niezależnie od zadbania.
Nieprawda to jest w Twojej głowie
I na tym można całkowicie zakończyć rozmowęNie, bycie ignorowanym przez kobiety na wstępie nie jest w mojej głowie. I wiem, że nie jestem jedyny.
Dodaj, że przez bardzo ładne kobiety czyli zadbane. Bo wy jakoś nie dostrzegacie innych Nawet tutaj na forum są tematy takich kobiet. Dla was liczy się wygląd zewnętrzny, bo mózgu nie widać, czy ktoś ma czy nie.
Nie tyle, że brzydcy są gorzej traktowani, co po prostu jest coś takiego jak "pretty privilege". Czyli generalnie "ładni mają łatwiej".
To powiedzcie mi co ma zrobić trochę mnie atrakcyjny I trochę bardziej brzydki ?
Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Ja sie z tym zgadzam.
Kiedys z zona rozmawialismy o korelacji miedzy uroda ludzi w danym kraju a tym jak ludzie sie wzajemnie traktuja.
Bo z wszystkich miejsc gdzie z zona zylismy, w Polsce ludzie sa najbardziej wrogo do siebie nastawieni ale jednoczesnie srednio - w naszym subiektywnym odczuciu - Polacy i Polki sa najbrzydsi.
Co zrobic?
Mysle, ze o ile uroda jest naszym najwiekszym minusem to motywacja do pracy jest wysoka.
Wiec pewnie zarowno Polacy jak i Polki powinni starac sie dobrze zarabiac a wiazac sie z Wlochami/Wloszkami lub Latynosami/Latynoskami
To powiedzcie mi co ma zrobić trochę mnie atrakcyjny I trochę bardziej brzydki ?
Zadbać o siebie, zrobić zęby w końcu, a nie tylko marudzić
rakastankielia napisał/a:jea1 napisał/a:I Raka i co z tą niedawną kobitką z tindera ?? przyjażń czy jak ?
Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
2odiak napisał/a:Nieprawda to jest w Twojej głowie
I na tym można całkowicie zakończyć rozmowęNie, bycie ignorowanym przez kobiety na wstępie nie jest w mojej głowie. I wiem, że nie jestem jedyny.
Dodaj, że przez bardzo ładne kobiety czyli zadbane. Bo wy jakoś nie dostrzegacie innych
Nawet tutaj na forum są tematy takich kobiet. Dla was liczy się wygląd zewnętrzny, bo mózgu nie widać, czy ktoś ma czy nie.
No właśnie rzecz w tym, że nie przez te ładne. Dla nas wygląd ma o wiele mniejsze znaczenie, te wszystkie kobiety, które narzekają na samotność mogłyby bardzo szybko kogoś znaleźć, gdyby obniżyły wymagania.
No właśnie rzecz w tym, że nie przez te ładne. Dla nas wygląd ma o wiele mniejsze znaczenie, te wszystkie kobiety, które narzekają na samotność mogłyby bardzo szybko kogoś znaleźć, gdyby obniżyły wymagania.
Akcja przygarnij kropka .
Miklosza napisał/a:To powiedzcie mi co ma zrobić trochę mnie atrakcyjny I trochę bardziej brzydki ?
Zadbać o siebie, zrobić zęby w końcu, a nie tylko marudzić
Cwicze odchudzam się kupie męskie kosmetyki
Jak będę szczupły to kupię odpowiednie ubrania
A zeby no cóż naracie proteza a potem implanty chyba
Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Nie to nie wygląd jest winien. Znałam już brzydkich z przyjaciółmi i ładnych a samotnych. Sama nie jestem jakaś brzydka, a jej czuje się zaopiekowana wśród ludzi. Kwestia prędzej głowy i otoczenia.
Miklosza napisał/a:Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Nie to nie wygląd jest winien. Znałam już brzydkich z przyjaciółmi i ładnych a samotnych. Sama nie jestem jakaś brzydka, a jej czuje się zaopiekowana wśród ludzi. Kwestia prędzej głowy i otoczenia.
Bo jesteś kobietą.
Kyliekay napisał/a:Miklosza napisał/a:Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Nie to nie wygląd jest winien. Znałam już brzydkich z przyjaciółmi i ładnych a samotnych. Sama nie jestem jakaś brzydka, a jej czuje się zaopiekowana wśród ludzi. Kwestia prędzej głowy i otoczenia.
Bo jesteś kobietą.
Niech zgadnę kobietą z tych które odrzucają z góry i na starcie przeciętnych z wyglądu,zwyczajny cichych, grzecznych i spokojnych dobrych facetów,nie dając im w ten sposób szansy wykazania się super osobowością i mega interesującym charakterem ?
Pominąłem coś ?
Są wytykani wyśmiewany (...)
Masz chyba na myśli glupie, krzywdzące memy.
nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Powielasz bzdury.
Przecież wiadomo że nie każdy może zostać top modelem z okładki magazynu. Notabene niejednokrotnie podrasowanym programem komputerowym czy tam innymi zdobyczami techniki.
To powiedzcie mi co ma zrobić trochę mnie atrakcyjny I trochę bardziej brzydki ?
Już ci odpowiadam:
Są wytykani wyśmiewany mają mało znajomych mniej partnerów o ile w ogóle nie mają dobrej pracy a jak mają to odchodzą z braku akceptacji
Mamy poprosu gorzej :rollyes
Miklosza, ja to się tobie dziwię, Z taką łatwością komunikowania się siedzisz sobie na forum i marudzisz zamiast zdobywać świat w realu
To, że ci się wiele rzeczy nie chce, to wiem. Ale czasem mógłbyś się ruszyć zamiast mnożyć tematy o tym samym
W zamierzchłych czasach w klasie mojej był jeden chłopak strasznie brzydki i z kompleksami. A teraz już chyba zapomniał o wszystkim i brak urody mu mało przeszkadzał w karierze, poznaniu dziewczyn. Z chwilą gdy kompleksy odeszły na bok okazało się, ze był całkiem spoko.
Nie zostałeś przypadkiem jeszcze w szkole z tymi swoimi poglądami na urodę?
Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nie zaniedbani tylko biedni.
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nie zaniedbani tylko biedni.
Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
No właśnie rzecz w tym, że nie przez te ładne. Dla nas wygląd ma o wiele mniejsze znaczenie, te wszystkie kobiety, które narzekają na samotność mogłyby bardzo szybko kogoś znaleźć, gdyby obniżyły wymagania.
Tak, a potem narzekalyby, że związały się z mężczyznami którzy ich pod względem fizycznym nie kręcili , a nalegają na seks, a one muszą z nimi chodzić do łóżka.
Ewentualnie seksu by nie było w tych związkach, a wtedy byłby wysyp na forum tematów typu "moja kobieta unika zbliżeń, zawsze były rzadkie, a od roku nic nie było, co robić?". Wtedy autorzy tych tematów dostaliby radę aby porozmawiać, lub popracować nad związkiem (co by nic nie dalo, bo po prostu nigdy nie kręcili fizycznie swoich partnerek, a te związały się z nimi, bo obniżyły wymagania i związały się z osobą, która na nich fizycznie nie działa, bo nie chciały być dłużej same.
Albo by była inna opcja, porady typu, aby poszukać innej, bo z tej mąki to już chleba nie będzie, skoro nie ma zbliżeń fizycznych i tu dochodzimy do punktu wyjścia. Mężczyzna z takiego przykładu kończy związek, szuka sobie innej kobiety, ale inna kobieta powinna obniżyć wymagania co do jego wyglądu czytaj, wiąże się znowu z taką, która wchodzi w związek z nim, choć zupełnie nie kręci jej on fizycznie ale ona dłużej nie chce już być sama I bierze pierwszego chętnego l, który ją chce.
Chyba zacznę pisać odpłatnie telenowele.
Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nie zaniedbani tylko biedni.
Tak biednym ciężej o dobra urodę z braku kasy
Ja jestem biedny
Shinigami napisał/a:Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nie zaniedbani tylko biedni.
Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
W całe nie
Tamiraa napisał/a:Shinigami napisał/a:Nie zaniedbani tylko biedni.
Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
W całe nie
Bo też o urodę nie chodzi, a o radzenie sobie w życiu.
Miklosza napisał/a:Tamiraa napisał/a:Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
W całe nie
Bo też o urodę nie chodzi, a o radzenie sobie w życiu.
Zauważam że niektórzy nie radzą sobie tzn
zaniedbują się nie dbają o dietę o czystość nie potrafią się ubrać i mimo że mogli być atrakcyjni atrakcyjniejsi to są niezaradni w tych s o rawach
Shinigami napisał/a:Tamiraa napisał/a:Nie ma brzydkich mężczyzn, są tylko zaniedbani.
Nie zaniedbani tylko biedni.
Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
Bogaty ma nieporównywalnie większe możliwości dbania o siebie. Przykładowo ja jestem biedny i nie stać mnie na przeszczep włosów więc muszę być łysy. Robienie sobie zębów też jest bardzo kosztowne. W przypadku jakichś zabiegów medyczny estetycznej ceny też zwykle idą w tysiące lub jeszcze więcej. Dla człowieka zarabiającego minimalną czy nawet średnią krajową takie rzeczy są praktycznie nieosiągalne.
Tamiraa napisał/a:Shinigami napisał/a:Nie zaniedbani tylko biedni.
Co masz na myśli? I biedni potrafią sobie nieźle radzić.
Bogaty ma nieporównywalnie większe możliwości dbania o siebie. Przykładowo ja jestem biedny i nie stać mnie na przeszczep włosów więc muszę być łysy. Robienie sobie zębów też jest bardzo kosztowne. W przypadku jakichś zabiegów medyczny estetycznej ceny też zwykle idą w tysiące lub jeszcze więcej. Dla człowieka zarabiającego minimalną czy nawet średnią krajową takie rzeczy są praktycznie nieosiągalne.
To mozesz sobie kupic peruke
Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Wyobraź sobie że na same lęki wydaję ponad tysiaka rodzina czasem musi mi pomagać finansowo
Lady Loka napisał/a:Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Wyobraź sobie że na same lęki wydaję ponad tysiaka rodzina czasem musi mi pomagać finansowo
Wyobraź sobie, ze nie wiem, ile masz lekow lub lęków.
Ale w takiei sytuacji to niw brzydota czy brak partnerki i seksu jest Twoim najwiekszym zmartwieniem. Może jakaś terapia? Renta? OoN?
rakastankielia napisał/a:No właśnie rzecz w tym, że nie przez te ładne. Dla nas wygląd ma o wiele mniejsze znaczenie, te wszystkie kobiety, które narzekają na samotność mogłyby bardzo szybko kogoś znaleźć, gdyby obniżyły wymagania.
Tak, a potem narzekalyby, że związały się z mężczyznami którzy ich pod względem fizycznym nie kręcili , a nalegają na seks, a one muszą z nimi chodzić do łóżka.
Ewentualnie seksu by nie było w tych związkach, a wtedy byłby wysyp na forum tematów typu "moja kobieta unika zbliżeń, zawsze były rzadkie, a od roku nic nie było, co robić?". Wtedy autorzy tych tematów dostaliby radę aby porozmawiać, lub popracować nad związkiem (co by nic nie dalo, bo po prostu nigdy nie kręcili fizycznie swoich partnerek, a te związały się z nimi, bo obniżyły wymagania i związały się z osobą, która na nich fizycznie nie działa, bo nie chciały być dłużej same.
Albo by była inna opcja, porady typu, aby poszukać innej, bo z tej mąki to już chleba nie będzie, skoro nie ma zbliżeń fizycznych i tu dochodzimy do punktu wyjścia. Mężczyzna z takiego przykładu kończy związek, szuka sobie innej kobiety, ale inna kobieta powinna obniżyć wymagania co do jego wyglądu czytaj, wiąże się znowu z taką, która wchodzi w związek z nim, choć zupełnie nie kręci jej on fizycznie ale ona dłużej nie chce już być sama I bierze pierwszego chętnego l, który ją chce.
Chyba zacznę pisać odpłatnie telenowele.
Gdyby nie hipergamia, to problemu by nie było. Ale że wam podoba się garstka najprzystojniejszych, to potem właśnie wychodzą takie sytuacje.
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:No właśnie rzecz w tym, że nie przez te ładne. Dla nas wygląd ma o wiele mniejsze znaczenie, te wszystkie kobiety, które narzekają na samotność mogłyby bardzo szybko kogoś znaleźć, gdyby obniżyły wymagania.
Tak, a potem narzekalyby, że związały się z mężczyznami którzy ich pod względem fizycznym nie kręcili , a nalegają na seks, a one muszą z nimi chodzić do łóżka.
Ewentualnie seksu by nie było w tych związkach, a wtedy byłby wysyp na forum tematów typu "moja kobieta unika zbliżeń, zawsze były rzadkie, a od roku nic nie było, co robić?". Wtedy autorzy tych tematów dostaliby radę aby porozmawiać, lub popracować nad związkiem (co by nic nie dalo, bo po prostu nigdy nie kręcili fizycznie swoich partnerek, a te związały się z nimi, bo obniżyły wymagania i związały się z osobą, która na nich fizycznie nie działa, bo nie chciały być dłużej same.
Albo by była inna opcja, porady typu, aby poszukać innej, bo z tej mąki to już chleba nie będzie, skoro nie ma zbliżeń fizycznych i tu dochodzimy do punktu wyjścia. Mężczyzna z takiego przykładu kończy związek, szuka sobie innej kobiety, ale inna kobieta powinna obniżyć wymagania co do jego wyglądu czytaj, wiąże się znowu z taką, która wchodzi w związek z nim, choć zupełnie nie kręci jej on fizycznie ale ona dłużej nie chce już być sama I bierze pierwszego chętnego l, który ją chce.
Chyba zacznę pisać odpłatnie telenowele.Gdyby nie hipergamia, to problemu by nie było. Ale że wam podoba się garstka najprzystojniejszych, to potem właśnie wychodzą takie sytuacje.
Nie. Nam po prostu nie podobają się smuty i marudy.
Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Odkąd pracuję i zarabiam swoje pieniądze miałem trzy większe wydatki. Co jakiś czas trzeba też kupować na przykład ubrania czy właśnie na hobby trochę się wydaje. Na dentystę czy innych lekarzy specjalistów też się wydaje niemałe sumy. Na przeszczep włosów wciąż nie uzbierałem, a nawet gdybym uzbierał to przecież nie wydam wszystkich swoich oszczędności na jedną rzecz jeśli nie jest to absolutnie niezbędne do życia.
Miklosza napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Wyobraź sobie że na same lęki wydaję ponad tysiaka rodzina czasem musi mi pomagać finansowo
Wyobraź sobie, ze nie wiem, ile masz lekow lub lęków.
Ale w takiei sytuacji to niw brzydota czy brak partnerki i seksu jest Twoim najwiekszym zmartwieniem. Może jakaś terapia? Renta? OoN?
Od jakiegoś czasu czuję się dobrze i mam rente
Lady Loka napisał/a:Ale w Waszym przypadku to trochę bullshit, bo i Ty i Miklosza robicie tylko na siebie. Podejrzewam, że zadnemu z Was kredyt nie pochłania połpwy pensji. Zaden z Was nie wydaje kilku stów miesięcznie na dziecko. Zaden z Was nie zastanawia sie gdzie zabrac partnerkę albo gdzie tym razem jechać na wakacje. O ile nie oddajecie calej kasy rodzicom (a mam nadzieję, że aż takimi pierdolami nie jestescie) i nie wydajecie calej kasy na drogie hobby, to nawet przy minimalnej się w końcu uzbiera.
Odkąd pracuję i zarabiam swoje pieniądze miałem trzy większe wydatki. Co jakiś czas trzeba też kupować na przykład ubrania czy właśnie na hobby trochę się wydaje. Na dentystę czy innych lekarzy specjalistów też się wydaje niemałe sumy. Na przeszczep włosów wciąż nie uzbierałem, a nawet gdybym uzbierał to przecież nie wydam wszystkich swoich oszczędności na jedną rzecz jeśli nie jest to absolutnie niezbędne do życia.
Oczywiście, że się wydaje, chociaz z ubraniami to bym polemizowała czy tak często się je kupuje. Natomiast zawsze można kilka miesięcy wstrzymać sie z hobby i np. zainwestować w zdrowie czy w wygląd. Wedlug indywidualnych priorytetów. Chodzi o to, że przy małej ilości wydatków, a bezdzietny kawaler mieszkający z rodzicami raczej wiele nie potrzebuje, naprawde odkładanie nie jest tak trudne.
Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
Och, serio? A tak zapewniałeś, że potrafisz poprowadzić w taki sposób rozmowę, żeby sobą zainteresować, wystarczy, żebyś dostał szansę. Jak to możliwe, że mamy kolejną wtopę?
Oczywiście, że się wydaje, chociaz z ubraniami to bym polemizowała czy tak często się je kupuje. Natomiast zawsze można kilka miesięcy wstrzymać sie z hobby i np. zainwestować w zdrowie czy w wygląd. Wedlug indywidualnych priorytetów. Chodzi o to, że przy małej ilości wydatków, a bezdzietny kawaler mieszkający z rodzicami raczej wiele nie potrzebuje, naprawde odkładanie nie jest tak trudne.
To prawda, ubrań nie kupuje się jakoś często ale ja też nie najtańszych. Oczywiście, że można wstrzymać się z hobby ale nawet odkładając kilka miesięcy to wciąż nie wystarczy na przeszczep włosów za 30k czy cokolwiek w takiej cenie. Dobrze wiem jak się odkłada pieniądze ale do tego wciąż trzeba zarabiać trochę więcej niż minimalna.
Lady Loka napisał/a:Oczywiście, że się wydaje, chociaz z ubraniami to bym polemizowała czy tak często się je kupuje. Natomiast zawsze można kilka miesięcy wstrzymać sie z hobby i np. zainwestować w zdrowie czy w wygląd. Wedlug indywidualnych priorytetów. Chodzi o to, że przy małej ilości wydatków, a bezdzietny kawaler mieszkający z rodzicami raczej wiele nie potrzebuje, naprawde odkładanie nie jest tak trudne.
To prawda, ubrań nie kupuje się jakoś często ale ja też nie najtańszych. Oczywiście, że można wstrzymać się z hobby ale nawet odkładając kilka miesięcy to wciąż nie wystarczy na przeszczep włosów za 30k czy cokolwiek w takiej cenie. Dobrze wiem jak się odkłada pieniądze ale do tego wciąż trzeba zarabiać trochę więcej niż minimalna.
To sobie kup peruke juz ci pisalam
Bo to nie chodzi o przeszczep włosów,to jest już wymyślanie podczas gdy tylu mężczyzn łysieje. Chcesz mieć partnerkę, to zadbaj o siebie i zrób wrażenie, że potrafisz zadbać o przyszłą rodzinę, póki jeszcze jesteś młody. Właśnie niedobrze, że nie bywacie na męskim forum, przecież nikt was nie będzie niańczył non stop. A zęby to podstawa, więc nie żałujcie kasy na nie.
Mieszkając z rodzicami, to już byście mogli zaoszczędzić trochę,bo co będzie, jak będzie z partnerkami, i te wydatki się powiększą?
Potencjalna partnerka jak będzie miała wybór,to nie zechce kogoś, kto nie radzi sobie sam ze sobą albo jest tak egocentryczny, że nie ma mowy o zaplanowaniu rodziny.
Bo to nie chodzi o przeszczep włosów,to jest już wymyślanie podczas gdy tylu mężczyzn łysieje. Chcesz mieć partnerkę, to zadbaj o siebie i zrób wrażenie, że potrafisz zadbać o przyszłą rodzinę, póki jeszcze jesteś młody. Właśnie niedobrze, że nie bywacie na męskim forum, przecież nikt was nie będzie niańczył non stop. A zęby to podstawa, więc nie żałujcie kasy na nie.
Mieszkając z rodzicami, to już byście mogli zaoszczędzić trochę,bo co będzie, jak będzie z partnerkami, i te wydatki się powiększą?
Potencjalna partnerka jak będzie miała wybór,to nie zechce kogoś, kto nie radzi sobie sam ze sobą albo jest tak egocentryczny, że nie ma mowy o zaplanowaniu rodziny.
Chwila, coś tu się nie zgadza. Sama napisałaś "partnerkę", a nie utrzymankę czy roszczeniową księżniczkę, której wszystko się należy. Będąc z partnerką koszty dzielą się na dwie osoby i mając dwie wypłaty znacznie łatwiej je pokryć. Oczywiście zawsze może się zdarzyć coś co jednej z osób utrudni lub wręcz uniemożliwi pracę i właśnie na takie sytuacje trzeba mieć oszczędności. To nawet nie tak, że ja się jakoś bardzo przejmuje tym łysienie bo tnę się na zero i to nawet nie wygląda tak źle jak myślałem ale ten przeszczep włosów jest dobrym przykładem dość kosztownego zabiegu zmieniającego wygląd, zwykle na lepszy.
Byłaś kiedyś na męskim forum? Wejdź sobie na braci samców to zobaczysz największy pokaz nienawiści do kobiet i jechania po nich na każdy możliwy sposób jaki kiedykolwiek widziałem. Większość typowo męskich for nie tylko nikogo nie uczyni bardziej męskim ale zrobi z niego mizogina.
rakastankielia napisał/a:rossanka napisał/a:Tak, a potem narzekalyby, że związały się z mężczyznami którzy ich pod względem fizycznym nie kręcili , a nalegają na seks, a one muszą z nimi chodzić do łóżka.
Ewentualnie seksu by nie było w tych związkach, a wtedy byłby wysyp na forum tematów typu "moja kobieta unika zbliżeń, zawsze były rzadkie, a od roku nic nie było, co robić?". Wtedy autorzy tych tematów dostaliby radę aby porozmawiać, lub popracować nad związkiem (co by nic nie dalo, bo po prostu nigdy nie kręcili fizycznie swoich partnerek, a te związały się z nimi, bo obniżyły wymagania i związały się z osobą, która na nich fizycznie nie działa, bo nie chciały być dłużej same.
Albo by była inna opcja, porady typu, aby poszukać innej, bo z tej mąki to już chleba nie będzie, skoro nie ma zbliżeń fizycznych i tu dochodzimy do punktu wyjścia. Mężczyzna z takiego przykładu kończy związek, szuka sobie innej kobiety, ale inna kobieta powinna obniżyć wymagania co do jego wyglądu czytaj, wiąże się znowu z taką, która wchodzi w związek z nim, choć zupełnie nie kręci jej on fizycznie ale ona dłużej nie chce już być sama I bierze pierwszego chętnego l, który ją chce.
Chyba zacznę pisać odpłatnie telenowele.Gdyby nie hipergamia, to problemu by nie było. Ale że wam podoba się garstka najprzystojniejszych, to potem właśnie wychodzą takie sytuacje.
Nie. Nam po prostu nie podobają się smuty i marudy.
Smuty i marudy to skutek, a nie przyczyna niepowodzeń.
rakastankielia napisał/a:Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
Och, serio? A tak zapewniałeś, że potrafisz poprowadzić w taki sposób rozmowę, żeby sobą zainteresować, wystarczy, żebyś dostał szansę. Jak to możliwe, że mamy kolejną wtopę?
Bo nie dostałem szansy. Ona nie była zainteresowana, bo od samego początku nie odpisywała.
Bo nie dostałem szansy. Ona nie była zainteresowana, bo od samego początku nie odpisywała.
Ale jednak odpisywała. Gdybyś pociągnął konwersację w umiejętny sposób, poczułaby się zaintrygowana, zaciekawiona kim jest jej rozmówca, sama zadawałaby pytania, nie mogąc doczekać się na odpowiedź.
Smuty i marudy to skutek, a nie przyczyna niepowodzeń.
Nawet jeśli tak jest, to nowo poznana osoba nie musi o tym wiedzieć, a wtedy tylko ją do siebie zniechęcasz.
Tutaj też nie zachęcasz do bliższego poznawania Ciebie, a przecież nie wiesz, kto czyta forum i czy przypadkiem nie łowi na nim jakiegoś potencjalnego kandydata na partnera.
Priscilla napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nic, na pierwsze wiadomości odpisywała po kilku dniach, a potem już całkowicie przestała.
Och, serio? A tak zapewniałeś, że potrafisz poprowadzić w taki sposób rozmowę, żeby sobą zainteresować, wystarczy, żebyś dostał szansę. Jak to możliwe, że mamy kolejną wtopę?
Bo nie dostałem szansy. Ona nie była zainteresowana, bo od samego początku nie odpisywała.
Co w takim razie uważasz za szanse, jaką sytuację?
Przecież tutaj miałeś możliwość pisania wiadomości, zaintrygowania, zainteresowania sobą dziewczyny treścią i sposobem pisania tych wiadomości tak aby chciała pisać z Toba coraz częściej i więcej?
Tamiraa napisał/a:Bo to nie chodzi o przeszczep włosów,to jest już wymyślanie podczas gdy tylu mężczyzn łysieje. Chcesz mieć partnerkę, to zadbaj o siebie i zrób wrażenie, że potrafisz zadbać o przyszłą rodzinę, póki jeszcze jesteś młody. Właśnie niedobrze, że nie bywacie na męskim forum, przecież nikt was nie będzie niańczył non stop. A zęby to podstawa, więc nie żałujcie kasy na nie.
Mieszkając z rodzicami, to już byście mogli zaoszczędzić trochę,bo co będzie, jak będzie z partnerkami, i te wydatki się powiększą?
Potencjalna partnerka jak będzie miała wybór,to nie zechce kogoś, kto nie radzi sobie sam ze sobą albo jest tak egocentryczny, że nie ma mowy o zaplanowaniu rodziny.Chwila, coś tu się nie zgadza. Sama napisałaś "partnerkę", a nie utrzymankę czy roszczeniową księżniczkę, której wszystko się należy. Będąc z partnerką koszty dzielą się na dwie osoby i mając dwie wypłaty znacznie łatwiej je pokryć. Oczywiście zawsze może się zdarzyć coś co jednej z osób utrudni lub wręcz uniemożliwi pracę i właśnie na takie sytuacje trzeba mieć oszczędności.
Roszczeniową księżniczkę?
Wystarczy, że urodzi się Wam dziecko, które nie będzis mogło isć do żłobka. I już teoria się wali. Obydwie osoby w związku powinny zarabiać na tyle, zeby w razie potrzeby móc utrzymać calą rodzinę z jednej pensji.
Ja nigdy nie narzekałam na to, że mój mąz zarabia mniej niż ja, bo wychodziłam z założenia, że mam zarobić na siebie i nie byc zależna od faceta. I do czasu, bo mamy dziecko, które nie może pójść do żłobka ze względów zdrowotnych. I teoria się sypie, bo teraz powinnam mieć faceta, który utrzyma rodzinę, gdybym ja poszła na wychowawczy, ktory jest bezpłatny.
Dlatego facet z minimalną nie rokuje na poważną relację.
Chwila, coś tu się nie zgadza. Sama napisałaś "partnerkę", a nie utrzymankę czy roszczeniową księżniczkę, której wszystko się należy. Będąc z partnerką koszty dzielą się na dwie osoby i mając dwie wypłaty znacznie łatwiej je pokryć. Oczywiście zawsze może się zdarzyć coś co jednej z osób utrudni lub wręcz uniemożliwi pracę i właśnie na takie sytuacje trzeba mieć oszczędności. To nawet nie tak, że ja się jakoś bardzo przejmuje tym łysienie bo tnę się na zero i to nawet nie wygląda tak źle jak myślałem ale ten przeszczep włosów jest dobrym przykładem dość kosztownego zabiegu zmieniającego wygląd, zwykle na lepszy.
Jak chcesz poznać podobną do siebie dziewczynę, to z początku będzie ci się wydawać roszczeniową księżniczką, bo tak to wygląda u egocentryka. W rzeczywistości partnerka musi mieć choćby minimalne wymagania co do ciebie, bo jak się chce z kimś być i mieć rodzinę, to trzeba się postarać.Pomyśl, jeśli ona będzie taką egocentryczką skupioną na sobie, że nie będzie chciała kompromisu, pomyśli, że to ty jesteś królewiczem, któremu się wszystko należy.
Byłaś kiedyś na męskim forum? Wejdź sobie na braci samców to zobaczysz największy pokaz nienawiści do kobiet i jechania po nich na każdy możliwy sposób jaki kiedykolwiek widziałem. Większość typowo męskich for nie tylko nikogo nie uczyni bardziej męskim ale zrobi z niego mizogina.
Nie byłam na męskim forum, i wcale nie chodzi mi o braci samców czy wykop.
Jeśli fora ci nie odpowiadają, to poznawaj na żywo. Podoba ci się dziewczyna, to się staraj o nią i pokonuj bariery. Mówią, że na sukces składa się ciąg porażek.Z każdej porażki wyciągamy wnioski i czasem potrzebny kopniak, by iść do przodu. Jednej podobają się owłosieni, innej- łysi. Znajdą się takie, dla których będziesz ważny.
(Z obserwacji znam parę,w której obydwoje są na rentach i żyją z zasiłków, a dziecko mają opóźnione w rozwoju. Jacy zawsze uśmiechnięci, szczęśliwi, z daleka wyczuwa się pozytywną energię. Tacy ludzie przyciągają).
Edytuję. Ta dyskusja sensu nie ma. Wy szukacie kobiet, które wam to wszystko ogarną, a sami nic z siebie nie oferując.Może znajdziecie takie desperatki, nie wiadomo, szukajcie.
Ja tak kiedyś myślałem że by znaleźć sobie kobietę z rentą bo sam jestem na rencie i można sobie dorobić jak by było trzeba
Ja tak kiedyś myślałem że by znaleźć sobie kobietę z rentą bo sam jestem na rencie i można sobie dorobić jak by było trzeba
Tu nie chodzi o to by tylko myśleć
A Miklosza, pisałam,że masz szanse, tylko rusz się
W sumie nie wiem, dlaczego odpisujecie Race.
Tutaj przyznał się przecież wprost, że jest na tym forum tylko po to, aby "trolować z przyzwyczajenia"
Dlaczego mam szanse ?
Ktoś mi tu doradzał że bym spróbował na aplikaciach randkowych może spróbuje
W sumie nie wiem, dlaczego odpisujecie Race.
Tutaj przyznał się przecież wprost, że jest na tym forum tylko po to, aby "trolować z przyzwyczajenia"
Wysilił się na sarkazm .
Dlatego facet z minimalną nie rokuje na poważną relację.
Proza życia która niszczy mit o miłości. Żeby nie było, zgadzam się z tym. Tzn chodzi o sytuację właśnie kiedy jedno z dwojga nie może pracować, wtedy druga osoba powinna być w stanie utrzymać oboje. Choć z drugiej strony, gdy kogoś poznaje, podoba mi się, to raczej nie pytam o zarobki. Jednak im starszy człowiek tym bardziej racjonalnie myśli i mając 20 lat mozna nie dbać o finanse, jednak po 30 np chcąc założyć rodzinę ważne jest utrzymanie tej rodziny. Taka refleksja mnie ostatnio właśnie naszła, że ciężko będzie o związek, bo może zarabiam trochę więcej niż minimalna, ale jednak w pewnym wieku kobiety będą wymagały takiej stabilności finansowej, a pewnych kwot nie przeskoczę. Choć to wszystko chłodne kalkulacje, a gdzie w tym wszystkim miłość?
Choć to wszystko chłodne kalkulacje, a gdzie w tym wszystkim miłość?
Milosc powinna Cie motywowac do tego aby miec mozliwosci dbania o druga osobe.
Wiec jesli druga osoba niewiele zarabia i potrzebuje wsparcia materialnego to bedziesz zmotywowany aby zarabiac tyle by sie nie martwila.
Jest tez tutaj pare wyjatkow.
Czlowiek moze chciec wielu dobr luksusowych - i wtedy wieksza pomoca dla niego jest pomoc w zmianie opinii na takie, dzieki, ktorym bedzie szczesliwy bez ciaglej pogoni za symbolami i luksusem.
Czlowiek moze dobrze zarabiac a mimo to bardzo martwic o swoja przyszlosc - i wtedy wieksza pomoca jest - znowu - pomoc w zmianie jego opinii na takie, ktore pozwola mu czuc sie bezpieczniej.
Ludzie krzywdza samych siebie (i innych) poprzez bledne opinie budujace w nich strach i sprawiajace, ze ciagle chca wiecej i wiecej - bo nigdy nie sa nasyceni - przez co spokoj i radosc jest u nich wyjatkiem (przez moment po konkretnym osiagnieciu) niz regula (zaburzona jedynie przez wyjatkowe sytuacje).
Milosc motywuje do dzialan, ktore pomagaja drugiej - kochanej - osobie czuc sie lepiej.
Nauka pomaga zrozumiec, ktore dzialania z wiekszym prawdopodobienstwem przyczynia sie do tej pomocy, ktore beda strata energii, a ktore sposoby "pomocy" tylko zaszkodza.
niktinny napisał/a:Choć to wszystko chłodne kalkulacje, a gdzie w tym wszystkim miłość?
Milosc powinna Cie motywowac do tego aby miec mozliwosci dbania o druga osobe.
Wiec jesli druga osoba niewiele zarabia i potrzebuje wsparcia materialnego to bedziesz zmotywowany aby zarabiac tyle by sie nie martwila.Jest tez tutaj pare wyjatkow.
Czlowiek moze chciec wielu dobr luksusowych - i wtedy wieksza pomoca dla niego jest pomoc w zmianie opinii na takie, dzieki, ktorym bedzie szczesliwy bez ciaglej pogoni za symbolami i luksusem.
Czlowiek moze dobrze zarabiac a mimo to bardzo martwic o swoja przyszlosc - i wtedy wieksza pomoca jest - znowu - pomoc w zmianie jego opinii na takie, ktore pozwola mu czuc sie bezpieczniej.Ludzie krzywdza samych siebie i innych poprzez bledne opinie budujace w nich strach i sprawiajace, ze ciagle chca wiecej i wiecej - bo nigdy nie sa nasyceni - przez co spokojni i radosni.
Milosc motywuje do dzialan, ktore pomagaja drugiej osobie czuc sie lepiej.
Nauka pomaga zrozumiec, ktore dzialania z wiekszym prawdopodobienstwem przyczynia sie do tej pomocy, ktore beda strata energii, a ktore sposoby "pomocy" tylko zaszkodza.
Jak nie ma zdrowia to zadne luksusy nie ciesza. Sama sie o tym przekonalam, jak dostalam raz wyplate kiedy pracowalam jako kelnerka i musialam byc w szpitalu to mnie ta kasa nie cieszyla, ze ja dostalam. Albo jak czasem mam atak hipoglikemii to tez mnie nic nie obchodzi co sobie moge kupic
Właśnie wg mnie pieniądze nie są najważniejsze. Tzn ok jeśli ma sie dzieci powinno im się zapewnić godne życie, ale wtedy to troche co innego niż w samym związku dwóch osób. Bo może nie mam 50 lat doświadczeń, ale myślę, że wystarczy mi te kilka/kilkanaście aby stwierdzić, że wolałbym żyć skromniej, ale z kimś bliskim. Pozwiedzałem trochę świat, porobiłem fajne rzeczy, ale to jest nic kiedy nie masz się z kim podzielić tym szczęściem. Rodzina, przyjaciele to co innego. Nie wiem, możę jestem naiwny, ale wciaż trochę liczę, że spotkam kogoś podobnego, dla kogo pieniądze nie będą najważniejsze. Oczywiście nie mówię tu aby klepać razem biedę, ale osobiście męczy mnie ten pęd za sukcesem, karierą, pieniędzmi. Może nie nadaje się do obecnych czasów, może jestem zbyt leniwy/za mało ambitny, ale chciałbym mieć kogoś bliskiego komu zależy na mnie, a nie na mojej wypłacie.
niktinny napisał/a:Choć to wszystko chłodne kalkulacje, a gdzie w tym wszystkim miłość?
Milosc powinna Cie motywowac do tego aby miec mozliwosci dbania o druga osobe.
Wiec jesli druga osoba niewiele zarabia i potrzebuje wsparcia materialnego to bedziesz zmotywowany aby zarabiac tyle by sie nie martwila.Jest tez tutaj pare wyjatkow.
Czlowiek moze chciec wielu dobr luksusowych - i wtedy wieksza pomoca dla niego jest pomoc w zmianie opinii na takie, dzieki, ktorym bedzie szczesliwy bez ciaglej pogoni za symbolami i luksusem.
Czlowiek moze dobrze zarabiac a mimo to bardzo martwic o swoja przyszlosc - i wtedy wieksza pomoca jest - znowu - pomoc w zmianie jego opinii na takie, ktore pozwola mu czuc sie bezpieczniej.Ludzie krzywdza samych siebie (i innych) poprzez bledne opinie budujace w nich strach i sprawiajace, ze ciagle chca wiecej i wiecej - bo nigdy nie sa nasyceni - przez co spokoj i radosc jest u nich wyjatkiem (przez moment po konkretnym osiagnieciu) niz regula (zaburzona jedynie przez wyjatkowe sytuacje).
Milosc motywuje do dzialan, ktore pomagaja drugiej - kochanej - osobie czuc sie lepiej.
Nauka pomaga zrozumiec, ktore dzialania z wiekszym prawdopodobienstwem przyczynia sie do tej pomocy, ktore beda strata energii, a ktore sposoby "pomocy" tylko zaszkodza.
To jest super ideał, że ja zarabiam więcej, żeby wspierać drugą osobę. Ale co w momencie, kiedy ja z jakiegoś powodu przestaję zarabiać? Tracę pracę? Nagle jesteśmy na dnie finansowym.
Nie da się tak. Obie osoby muszą sie starać. Dla mnie komfortowa sytuacja jest wtedy, kiedy obie osoby zarabiają na tyle, ze w razie takiego wypadku da się utrzymać z jednej pensji.
A jak są dwie pensje, to sie odklada.
JohnyBravo777 napisał/a:niktinny napisał/a:Choć to wszystko chłodne kalkulacje, a gdzie w tym wszystkim miłość?
Milosc powinna Cie motywowac do tego aby miec mozliwosci dbania o druga osobe.
Wiec jesli druga osoba niewiele zarabia i potrzebuje wsparcia materialnego to bedziesz zmotywowany aby zarabiac tyle by sie nie martwila.Jest tez tutaj pare wyjatkow.
Czlowiek moze chciec wielu dobr luksusowych - i wtedy wieksza pomoca dla niego jest pomoc w zmianie opinii na takie, dzieki, ktorym bedzie szczesliwy bez ciaglej pogoni za symbolami i luksusem.
Czlowiek moze dobrze zarabiac a mimo to bardzo martwic o swoja przyszlosc - i wtedy wieksza pomoca jest - znowu - pomoc w zmianie jego opinii na takie, ktore pozwola mu czuc sie bezpieczniej.Ludzie krzywdza samych siebie (i innych) poprzez bledne opinie budujace w nich strach i sprawiajace, ze ciagle chca wiecej i wiecej - bo nigdy nie sa nasyceni - przez co spokoj i radosc jest u nich wyjatkiem (przez moment po konkretnym osiagnieciu) niz regula (zaburzona jedynie przez wyjatkowe sytuacje).
Milosc motywuje do dzialan, ktore pomagaja drugiej - kochanej - osobie czuc sie lepiej.
Nauka pomaga zrozumiec, ktore dzialania z wiekszym prawdopodobienstwem przyczynia sie do tej pomocy, ktore beda strata energii, a ktore sposoby "pomocy" tylko zaszkodza.To jest super ideał, że ja zarabiam więcej, żeby wspierać drugą osobę. Ale co w momencie, kiedy ja z jakiegoś powodu przestaję zarabiać? Tracę pracę? Nagle jesteśmy na dnie finansowym.
Nie da się tak. Obie osoby muszą sie starać. Dla mnie komfortowa sytuacja jest wtedy, kiedy obie osoby zarabiają na tyle, ze w razie takiego wypadku da się utrzymać z jednej pensji.
A jak są dwie pensje, to sie odklada.
Ja bede miala niedlugo swoja dzialalnosc jak dostane mieszkanie to jak bede w nowym zwiazku to nie bede potrzebowac kasy od faceta. Ale do zwyklej 8 godzinnej pracy napewno nie pojde
Wystarczy, że urodzi się Wam dziecko, które nie będzis mogło isć do żłobka. I już teoria się wali. Obydwie osoby w związku powinny zarabiać na tyle, zeby w razie potrzeby móc utrzymać calą rodzinę z jednej pensji.
Ja nigdy nie narzekałam na to, że mój mąz zarabia mniej niż ja, bo wychodziłam z założenia, że mam zarobić na siebie i nie byc zależna od faceta. I do czasu, bo mamy dziecko, które nie może pójść do żłobka ze względów zdrowotnych. I teoria się sypie, bo teraz powinnam mieć faceta, który utrzyma rodzinę, gdybym ja poszła na wychowawczy, ktory jest bezpłatny.
Dlatego facet z minimalną nie rokuje na poważną relację.
Po pierwsze, ja w ogóle nie planuję mieć dzieci więc i zawsze będę na szczególnie uważał, oczywiście kiedy zdobędę w ogóle możliwość do tego.
Po drugie, mnóstwo ludzi nie korzysta ze żłobka i pracuję, a dzieci siedzą z dziadkami, znam nie jednych takich rodziców.
Jak chcesz poznać podobną do siebie dziewczynę, to z początku będzie ci się wydawać roszczeniową księżniczką, bo tak to wygląda u egocentryka. W rzeczywistości partnerka musi mieć choćby minimalne wymagania co do ciebie, bo jak się chce z kimś być i mieć rodzinę, to trzeba się postarać.Pomyśl, jeśli ona będzie taką egocentryczką skupioną na sobie, że nie będzie chciała kompromisu, pomyśli, że to ty jesteś królewiczem, któremu się wszystko należy.
Oczywiście, że musi mieć choć minimalne wymagania ale zaliczanie zarabiania średniej krajowej do minimalnych wymagań jest mocno niesprawiedliwe. Piszę o średniej krajowej bo mniej więcej tyle trzeba by było zarabiać by być w stanie utrzymać co najmniej dwie osoby. Obecnie średnia krajowa wynosi ponad 7k brutto, ok 70% społeczeństwa nie zarabia tyle w związku z czym ledwo co dałoby radę utrzymać całą rodzinę z jednej pensji albo wręcz nie zdołałoby tego zrobić.
JohnyBravo777 i niktinny fajnie napisali. Pieniądze nie są i nigdy nie powinny być ważniejsze od miłości. Najpierw powinna być miłość i to ona powinna człowieka motywować do działania, rozwoju i zwiększenia zarobków. Wielu ludzi potrzebuje jakiegoś bodźca do działania, nie potrafią czegoś robić dla siebie ale już dla kogoś byliby wstanie. Jeden samotnie zwiedzi cały świat i będzie z tego powodu szczęśliwy, a drugi nie ucieszy się żadnym wyjazdem choćby w najpiękniejsze miejsce na Ziemi jeśli nie może się tym podzielić z drugą osobą. Podobnie jest z zarabianiem pieniędzy, jeden będzie dążył do jaknajwiększych zarobków dla siebie samego nawet jeśli nie będzie miał kiedy i na co tego wydać, a drugi będzie miał motywację do zarabiania tylko jeśli będzie miał dla kogo.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024