Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 820 ]

651

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

A wcześniej pisałeś, że rozmawiałeś, ale rozmowy nie wyszły poza tematy studenckie. Czyli szanse miałeś. Jakby sie kobiety od razu odwracały na pięcie i słowem nic nie odzywały, to bym przyznała Ci racje.
Ale Ty z nimi rozmawiałeś, jak to na początku znajomości studenckich, punktem zaczepienia są rozmowy o uczelnianych sprawach a potem rozmawia się o wszystkim innym, ale u Ciebie z tego co piszesz rozmowy te nie poszły dalej, czyli właśnie szanse miałeś, bo rozmawiałeś i to były szanse.

Zobacz podobne tematy :

652

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

A wcześniej pisałeś, że rozmawiałeś, ale rozmowy nie wyszły poza tematy studenckie. Czyli szanse miałeś. Jakby sie kobiety od razu odwracały na pięcie i słowem nic nie odzywały, to bym przyznała Ci racje.
Ale Ty z nimi rozmawiałeś, jak to na początku znajomości studenckich, punktem zaczepienia są rozmowy o uczelnianych sprawach a potem rozmawia się o wszystkim innym, ale u Ciebie z tego co piszesz rozmowy te nie poszły dalej, czyli właśnie szanse miałeś, bo rozmawiałeś i to były szanse.

Rozmawiałem dopiero na magisterce. Wcześniej przez 3 lata kobiety nie chciały ze mną rozmawiać. Fakt, w międzyczasie udało mi się przypadkiem nawiązać kontakt z trzema dziewczynami z roku, ale one na początku też nie chciały ze mną rozmawiać, dopiero kiedy mnie poznały, to stwierdziły, że można ze mną fajnie pogadać. Z dwiema z nich do dziś utrzymuję kontakt.

653

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Roxann napisał/a:

W sumie podobne do tych, które przytoczyłeś jako odpychające u kobiet. Dodałabym jeszcze nałogi.

Myślę, że byś zauwauważył, tylko niekoniecznie mógłbyś od razu powiedzieć dlaczego jedna kobieta bardziej ci się podoba z wyglądu czy sylwetki, a inna mniej. Sylwetki są bardzo różne i często niby szczególy mają wpływ na całość, jak niezbyt zgrabne nogi, wąskie biodra/brak talii, zbyt szerokie ramiona, chora cera (trądzik), liche włosy, krzywy zgryz itd. To, że tego tak nie odbierasz, tylko jako całość, nie znaczy, że to właśnie te czy nawet jeszcze więcej cech składają się na atrakcyjność danej kobiety w Twoich oczach. My kobiety po prostu umiemy to nazwać i zidentyfikować. Dlatego może się wydawać, że szukamy w mężczyznach nie wiadomo czego, jak postawy czy ładnego spojrzenia i uśmiechu, a wam wystarczy, że kobieta jest ładna i szczupła. Po prostu nie zastanawiacie się nad tym, co powoduje, że kobieta jest ładna. Jest i tyle  wink A skoro facet nie musi być ładny, to inne cechy sprawiają, że jest przez kobiety uznawany za atrakcyjnego. Ja oczywiście powiedziałam o swoich, inne kobiety mogą mieć nieco inne zdanie. Ale chyba każda albo większość przyzna, że w przypadku facetów ani ładna twarz, ani szczupła sylwetka nie są tym wyznacznikiem.

Widzisz, a wielu kobietom nałogi nie przeszkadzają.

Jesteś pierwszą kobietą z jaką rozmawiam, która potrafi nazwać to co na prawdę jej się podoba w mężczyznach. Nie raz już rozmawiałem na ten temat z różnymi kobietami i odpowiedź na pytanie co im się podoba w danym facecie najczęściej była taka "On jest taki słodki czy fajny". No i klasyk czyli "Skoro jest dla ciebie niedobry/nie ma dla ciebie czasu/pije/bije itd to czemu z wciąż z nim jesteś?" i odpowiedź "Bo ja go kocham, nie wiem dlaczego ale kocham". Na prawdę kiedyś to usłyszałem od jednej dziewczyny. Masz rację coś musi być w tym, że niektórzy nawet się nie zastanawiają co tak na prawdę im się podoba i mówią jedno, a w praktyce wychodzi drugie. Już kilka razy widziałem jak ktoś był w związku z właściwie przeciwieństwem swojego ideału i zapytany dlaczego nie potrafił odpowiedzieć. Chciałbym to kiedyś zrozumieć.

SaraS napisał/a:

Z tego, co pamiętam, najpierw odpisywałam na post z artykułem, w którym było o tych wyjeżdżających kobietach - nie pisałam, że Ty tak twierdzisz.
Większość ludzi wyjeżdża młodo i zaczyna od wynajęcia pokoju. Nie trzeba też mieszkać w samym centrum. Zresztą chodziło mi bardziej o to, że mężczyźni mają takie same możliwości wyjazdu, co kobiety, więc to nie tak, że są super pokrzywdzeni, związane ręce itd.

Tak ja też nie ogarnąłem na samym początku, że odpisywałaś na artykuł. Ja nawet bym nie chciał mieszkać w samym centrum ale niestety wynajęcie pokoju nie wchodzi w grę. Wiem, że masz rację w tej kwestii i to faktycznie byłoby najlepsze rozwiązanie ale dal mnie niewykonalne. Nie mógłbym mieszkać w mieszkaniu z kompletnie obcymi ludźmi, nie mieć ani krzty prywatności i bez przerwy być czujnym. Bałbym się cokolwiek zostawić w pokoju z rzeczy typu laptop czy portfel, a już najgorsze byłoby gdyby współlokator/współlokatorka przyprowadzili dziewczynę/chłopaka, a ja słyszałbym co się tam dzieje zza ściany. Dla was to pewnie brzmi głupio bo przecież seks jest czymś normalnym ale dla kogoś takiego jak ja to byłoby nie do wytrzymania. Mógłbym mieszkać tylko samemu albo z kimś kogo w miarę dobrze znam.

SaraS napisał/a:

Raka, tak właśnie funkcjonują relacje w grupach. Do tej pory pamiętam różnych ludzi, którym odpowiadałam zdawkowo, i tych, z którymi od początku chciałam przebywać. I wygląd nie miał tu nic do rzeczy, bo z żadnym nie byłam w związku. Czasem wystarczyło usłyszeć parę zdań skierowanych nawet nie do mnie, żeby uznać, że ktoś jest jakiś i to przyciągało albo odpychało. Zachowanie, ruchy, mimika, sposób wypowiadania się i wiele więcej rzeczy, których nawet świadomie się nie rozważa. Pamiętam np. takiego Maćka, który nigdy nie zrobił ani nie powiedział niczego ciekawego, dowcipnego, żadnego. Jak się do mnie odzywał, to oczywiście uprzejmie odpowiadałam, ale też nic więcej. Czy miał szansę? Miał, jak każdy inny, ale nie zrobił nic, żebym miała chcieć go poznać (inna rzecz, że pewnie i on nie marzył jakoś specjalnie o poznawaniu mnie; chodzi o zasadę).

Wybacz ale tu to już poleciałaś trochę za daleko. Ten Maciek nie miał żadnej szansy bo na 99% nawet nie pomyślał o tym, że mógł ją mieć. Myślisz, że jeśli będziesz dawać krótkie odpowiedzi i nie robić nic poza tym to facet pomyśli "Ona mi tylko krótko odpowiada i nie robi nic więcej, pewnie daje mi szanse bym się jakoś wykazał, może jakiś żart albo coś ciekawego"? Zapewniam cię i każdą inną kobietę, że żaden facet tak nie pomyśli. Pomyśli coś takiego "Ona mi tylko krótko odpowiada i nic więcej nie robi, sama się nie odzywa ani nawet nie próbuje podtrzymać rozmowy więc pewnie jej się nie podobam i w ogóle nie jest zainteresowana", a potem odpuszcza. Tylko według ciebie miał szansę, a on sam nawet nie pomyślał, że mogłaś mu ją dawać więc dla niego tej szansy nie było.

654

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Shinigami napisał/a:

Ja nawet bym nie chciał mieszkać w samym centrum ale niestety wynajęcie pokoju nie wchodzi w grę. Wiem, że masz rację w tej kwestii i to faktycznie byłoby najlepsze rozwiązanie ale dal mnie niewykonalne. Nie mógłbym mieszkać w mieszkaniu z kompletnie obcymi ludźmi, nie mieć ani krzty prywatności i bez przerwy być czujnym. Bałbym się cokolwiek zostawić w pokoju z rzeczy typu laptop czy portfel, a już najgorsze byłoby gdyby współlokator/współlokatorka przyprowadzili dziewczynę/chłopaka, a ja słyszałbym co się tam dzieje zza ściany. Dla was to pewnie brzmi głupio bo przecież seks jest czymś normalnym ale dla kogoś takiego jak ja to byłoby nie do wytrzymania. Mógłbym mieszkać tylko samemu albo z kimś kogo w miarę dobrze znam.

Sam siebie ograniczasz

655

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Raka napisał/a:

ale one na początku też nie chciały ze mną rozmawiać, dopiero kiedy mnie poznały, to stwierdziły, że można ze mną fajnie pogadać. Z dwiema z nich do dziś utrzymuję kontakt.

Gadają,gadają tylko tak gadają, Rakę pocieszają
jedynie za kolegę go mają,wygląd oceniają,szansy na ożenek nie daja,korzenia nie oglądają,wymagań nie obniżają
w duchu za bedczadami alfa z Nigerii
wzdychają,za nic charakter Raki mając
na karuzeli wierzgają bo do zderzenia ze ścianą
jeszcze parę lat mają,Matkę Ewolucje i tykający zegar obrażają
dziką, złą hipergamię wbrew niej uskuteczniają
po tiderach latają, ciągle lepszych szukają,
stale wybrzydzają,uczucia i chęci Raki za nic mają
feministek niedobrych słuchają.

656 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-09-19 20:03:58)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Shinigami napisał/a:

Już kilka razy widziałem jak ktoś był w związku z właściwie przeciwieństwem swojego ideału i zapytany dlaczego nie potrafił odpowiedzieć. Chciałbym to kiedyś zrozumieć.

Ideały nie biorą się z nikąd i często są naszą projekcją, życzeniem, które tworzymy na podstawie różnych przeżyć i doświadczeń. Mój typ ukształtował się za młodu na podstawie idoli telewizyjnych, aktora czy aktorów, którzy mi imponowali swoimi rolami (np. Gladiator czy Transporter wink ), potem zdałam sobie sprawę, że szukam u facetow cech, które ma mój ojciec, brat, czyli mężczyźni z którymi się wychowałam. Źródeł tego tworzonego w naszej głowie ideału może być wiele, ale one też ewoluują. Przecież w końcu zdajemy sobie sprawę, że dany aktor jedynie odegrał swoją rolę, a w życiu może być zupełnie inną osobą. Poza tym spotykając i poznając różne osoby w swoim życiu, nabieramy doswiadczenia, przez co łatwiej nam określić, które cechy są dla nas istotne, a które nie. Często bywa tak, że dziewczynki, które miały dobry kontakt z ojcami, szukają jego cech u potencjalnych partnerów. Niestety bywa też tak, że powielane są również złe wzorce. I tak, szybciej w toksyczny związek wejdzie osoba, która wychowała w patologicznej rodzinie. Te bardziej świadome będą szukały przeciwieństwa.
Także wracając do pytania, dlaczego ludzie wiązą się z osobami, które są przeciwieństwem ich wcześniejszego ideału, nie ma jednoznaczniej odpowiedzi. Możemy sobie coś mniej lub bardziej projektować w głowie, ale życie i tak to zweryfikuje, bo nie wiemy na kogo trafimy i z kim będzie nam po drodze. Ja nawet kiedyś poznałam faceta, który był łudząco podobny do Jasona Statham'a, ale chyba nie muszę dodawać, że sposób bycia miał zupełnie inny wink Wprawdzie mój obecny partner jest nawet trochę fizycznie podobny do Russella Crowe, ale w niektórych sytuacjach czy na niektórych zdjęciach jest podobny do mojego starszego brata i też ma wiele cech ojca. Kiedy go poznałam, nie rozkminiałam w ten sposób, po prostu od razu był ten flow. Potem się okazało, że z kolei ja pod pewnymi względami jestem podobna do jego matki i nie o urodę tu chodzi, czy typ urody, bo ja mam ciemne włosy i zielone oczy, a ona jest blondynką z niebieskimi oczyma, tylko pewne cechy charakteru. Także można powiedzieć, że dobraliśmy się na zasadzie podobieństwa i na podstawie wzorców, które mieliśmy gdzieś zakodowane i które nam odpowiadały, stąd też może poczucie, że mam obok bratnią duszę wink A to, że w wieku nastu lat moim ideałem był brunet z czarnymi oczami, jak z telenoweli brazylijskiej wink zupełnie nie ma znaczenia.

657

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Shini napisał/a:

Wybacz ale tu to już poleciałaś trochę za daleko. Ten Maciek nie miał żadnej szansy bo na 99% nawet nie pomyślał o tym, że mógł ją mieć. Myślisz, że jeśli będziesz dawać krótkie odpowiedzi i nie robić nic poza tym to facet pomyśli "Ona mi tylko krótko odpowiada i nie robi nic więcej, pewnie daje mi szanse bym się jakoś wykazał, może jakiś żart albo coś ciekawego"? Zapewniam cię i każdą inną kobietę, że żaden facet tak nie pomyśli. Pomyśli coś takiego "Ona mi tylko krótko odpowiada i nic więcej nie robi, sama się nie odzywa ani nawet nie próbuje podtrzymać rozmowy więc pewnie jej się nie podobam i w ogóle nie jest zainteresowana", a potem odpuszcza. Tylko według ciebie miał szansę, a on sam nawet nie pomyślał, że mogłaś mu ją dawać więc dla niego tej szansy nie było.

Shini, ja nie pisałam o tym kontekście podrywu, miałam na myśli jakiekolwiek relacje w nowej grupie, czyli najczęściej koleżeńskie.
Nie chodzi o to, że ja miałam dawać komuś szansę. Szansę ma każdy uczeń/student/kursant/ktokolwiek. Każdy się jakoś zachowuje i każdy tym zachowaniem może przyciągać albo odpychać. Co za różnica, czy jest tego świadomy czy nie? Szansa była.

Shini napisał/a:

Ja nawet bym nie chciał mieszkać w samym centrum ale niestety wynajęcie pokoju nie wchodzi w grę. Wiem, że masz rację w tej kwestii i to faktycznie byłoby najlepsze rozwiązanie ale dal mnie niewykonalne. Nie mógłbym mieszkać w mieszkaniu z kompletnie obcymi ludźmi, nie mieć ani krzty prywatności i bez przerwy być czujnym. Bałbym się cokolwiek zostawić w pokoju z rzeczy typu laptop czy portfel, a już najgorsze byłoby gdyby współlokator/współlokatorka przyprowadzili dziewczynę/chłopaka, a ja słyszałbym co się tam dzieje zza ściany. Dla was to pewnie brzmi głupio bo przecież seks jest czymś normalnym ale dla kogoś takiego jak ja to byłoby nie do wytrzymania. Mógłbym mieszkać tylko samemu albo z kimś kogo w miarę dobrze znam.

Ja Cię absolutnie nie namawiałam na przeprowadzkę. To było ogólnie a propos panów, którzy w nadmiarze kobiet w dużych miastach widzą przyczynę swoich niepowodzeń.
Jednak skoro już napisałeś - oczywiście, że wynajęcie pokoju wiąże się z niedogodnościami. Jeżeli ktoś nie jest na nie gotowy - w porządku, ale to, że ominą go również profity, jest przecież naturalne. Nie da się zrezygnować z czegoś, wytłumaczyć, pomarudzić i liczyć, że zysk jednak jakoś się pojawi.

658

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

659 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-09-20 10:41:28)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Nie ma takich przypadków, że ktoś jest na wstępie odrzucany. Zanim otworzy usta i coś powie.

Nawet Ty. Sam pisałeś, że rozmawiałeś z koleżankami o sprawach związanych z uczelnią, ale te znajomosci z koleżankami że studiów z biegiem upływu czasu się nie pogłębiły, tylko cały czas jeśli rozmawialiście w ciągu tych lat studiowania razem, to rozmowy kręciły się wokół nauki. Także nie zostałeś odrzucony na wstępie, tylko przez dwa lata regularnych kontaktów z koleżankami nic się nie zmieniło, a rozmawialiście codziennie od poniedziałku do piątku.

To o odrzuceniu na wstępie nie ma mowy. Na wstępie to by było, jakby od pierwszego dnia roku akademickiego na wszelkie Twoje zapytania ludzie odwracali się na pięcie I odchodzili nie zamieniając z Tobą ani słowa. A tak nie było, bo sam pisałeś, że rozmawialiście i to nie raz czy nie dwa, z kolegami koleżankami, ale dziesiątki razy w ciągu tych dwóch lat nauki. W ciągu tych dziesiątków rozmów miałeś dziesiątki okazji pokazania swojego charakteru, o czym tak piszesz. To były Twoje okazję. Z resztą jak setek innych studentów i studentek.
Na studiach jedne pary powstawały, inne się rozpadały, chłopaki zmieniali dziewczyny, dziewczyny zmieniały chłopaków.

Ale i tak ta mowa to krew w piach bo zaraz będzie, że rozmawiały z Tobą tylko o notatkach bo nie byłeś przystojny.
To jakiś kosmos co piszesz big_smile
Ale tematy się kręcą i wyświetlenia rosną.

660

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

A widzisz ten paradoks sytuacji, że od x lat gadasz o tym samym na babskim forum i głównie z kobietami? Co zrobiłeś, aby przez te lata jakąś zainteresować? Poznać? Za wygląd nikt cię nie odrzucił, bo cię nikt nie widział.

661

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
paslawek napisał/a:
Raka napisał/a:

ale one na początku też nie chciały ze mną rozmawiać, dopiero kiedy mnie poznały, to stwierdziły, że można ze mną fajnie pogadać. Z dwiema z nich do dziś utrzymuję kontakt.

Gadają,gadają tylko tak gadają, Rakę pocieszają
jedynie za kolegę go mają,wygląd oceniają,szansy na ożenek nie daja,korzenia nie oglądają,wymagań nie obniżają
w duchu za bedczadami alfa z Nigerii
wzdychają,za nic charakter Raki mając
na karuzeli wierzgają bo do zderzenia ze ścianą
jeszcze parę lat mają,Matkę Ewolucje i tykający zegar obrażają
dziką, złą hipergamię wbrew niej uskuteczniają
po tiderach latają, ciągle lepszych szukają,
stale wybrzydzają,uczucia i chęci Raki za nic mają
feministek niedobrych słuchają.

paslawek, kozackie to jest :-D
I jeszcze jeden gdzieś czytałam, też był ekstra!

662

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
MagdaLena1111 napisał/a:

paslawek

Dzięki big_smile

663

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ja wiem, jak funkcjonują relacje w grupach. Nigdy nie jest tak, że każdy z każdym rozmawia i się świetnie dogaduje. Ale nie jest też tak, że każdy rozmawia z każdym, prócz jednej osoby.

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Z tego, co napisałeś, nikt Cię nie odrzucał na wstępie, tylko Tobie nie udało się zrobić niczego, żeby ktoś Cię chciał poznać.
Jak? Jakkolwiek. Z moim najlepszym przyjacielem jeszcze z liceum "połączyliśmy" się na bazie... złośliwości. wink Ja usłyszałam jakiś jego komentarz, on - mój, naturalnie przyciągało nas zbliżone poczucie humoru, więc przebywaliśmy razem, zbliżyliśmy się itd. Przyjaźń trwa do dziś.
I takie drobne rzeczy wystarczą, żeby wstępnie kogoś zainteresować, a właściwe poznawanie (by utwierdzić się w tej decyzji bądź ją zmienić) następuje później. A Ty oczekujesz etapu drugiego bez zaliczenia pierwszego.

664

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Nie ma takich przypadków, że ktoś jest na wstępie odrzucany. Zanim otworzy usta i coś powie.

Nawet Ty. Sam pisałeś, że rozmawiałeś z koleżankami o sprawach związanych z uczelnią, ale te znajomosci z koleżankami że studiów z biegiem upływu czasu się nie pogłębiły, tylko cały czas jeśli rozmawialiście w ciągu tych lat studiowania razem, to rozmowy kręciły się wokół nauki. Także nie zostałeś odrzucony na wstępie, tylko przez dwa lata regularnych kontaktów z koleżankami nic się nie zmieniło, a rozmawialiście codziennie od poniedziałku do piątku.

To o odrzuceniu na wstępie nie ma mowy. Na wstępie to by było, jakby od pierwszego dnia roku akademickiego na wszelkie Twoje zapytania ludzie odwracali się na pięcie I odchodzili nie zamieniając z Tobą ani słowa. A tak nie było, bo sam pisałeś, że rozmawialiście i to nie raz czy nie dwa, z kolegami koleżankami, ale dziesiątki razy w ciągu tych dwóch lat nauki. W ciągu tych dziesiątków rozmów miałeś dziesiątki okazji pokazania swojego charakteru, o czym tak piszesz. To były Twoje okazję. Z resztą jak setek innych studentów i studentek.
Na studiach jedne pary powstawały, inne się rozpadały, chłopaki zmieniali dziewczyny, dziewczyny zmieniały chłopaków.

Ale i tak ta mowa to krew w piach bo zaraz będzie, że rozmawiały z Tobą tylko o notatkach bo nie byłeś przystojny.
To jakiś kosmos co piszesz big_smile
Ale tematy się kręcą i wyświetlenia rosną.

No właśnie nie rozmawialiśmy codziennie, tylko max raz na tydzień, na jednych zajęciach, na których pracowaliśmy w grupach. A że siedziałem w tym samym rzędzie, no to akurat wygodniej im było być ze mną w grupie, zwłaszcza, że wiedziały, że ogarniam. Więc one na początku też nie chciały rozmawiać, tylko okoliczności sprawiły, że poniekąd musiały. Na licencjacie byłem odrzucany na wstępie.

665 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-09-20 12:53:14)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

A widzisz ten paradoks sytuacji, że od x lat gadasz o tym samym na babskim forum i głównie z kobietami? Co zrobiłeś, aby przez te lata jakąś zainteresować? Poznać? Za wygląd nikt cię nie odrzucił, bo cię nikt nie widział.

Przecież już pisałem, że nie przyszedłem tu w celu poznania kogoś, zwłaszcza że tu nie ma wolnych kobiet w moim wieku i z moich okolic.

SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

No nie, dokładnie tak jest, jeśli ktoś nikogo do siebie nie przyciągnie (a przyciągną inni). Wtedy może liczyć co najwyżej na te zdawkowe odpowiedzi czy rozmowy o notatkach czy zajęciach.

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Z tego, co napisałeś, nikt Cię nie odrzucał na wstępie, tylko Tobie nie udało się zrobić niczego, żeby ktoś Cię chciał poznać.
Jak? Jakkolwiek. Z moim najlepszym przyjacielem jeszcze z liceum "połączyliśmy" się na bazie... złośliwości. wink Ja usłyszałam jakiś jego komentarz, on - mój, naturalnie przyciągało nas zbliżone poczucie humoru, więc przebywaliśmy razem, zbliżyliśmy się itd. Przyjaźń trwa do dziś.
I takie drobne rzeczy wystarczą, żeby wstępnie kogoś zainteresować, a właściwe poznawanie (by utwierdzić się w tej decyzji bądź ją zmienić) następuje później. A Ty oczekujesz etapu drugiego bez zaliczenia pierwszego.

No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

666

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Nie ma takich przypadków, że ktoś jest na wstępie odrzucany. Zanim otworzy usta i coś powie.

Nawet Ty. Sam pisałeś, że rozmawiałeś z koleżankami o sprawach związanych z uczelnią, ale te znajomosci z koleżankami że studiów z biegiem upływu czasu się nie pogłębiły, tylko cały czas jeśli rozmawialiście w ciągu tych lat studiowania razem, to rozmowy kręciły się wokół nauki. Także nie zostałeś odrzucony na wstępie, tylko przez dwa lata regularnych kontaktów z koleżankami nic się nie zmieniło, a rozmawialiście codziennie od poniedziałku do piątku.

To o odrzuceniu na wstępie nie ma mowy. Na wstępie to by było, jakby od pierwszego dnia roku akademickiego na wszelkie Twoje zapytania ludzie odwracali się na pięcie I odchodzili nie zamieniając z Tobą ani słowa. A tak nie było, bo sam pisałeś, że rozmawialiście i to nie raz czy nie dwa, z kolegami koleżankami, ale dziesiątki razy w ciągu tych dwóch lat nauki. W ciągu tych dziesiątków rozmów miałeś dziesiątki okazji pokazania swojego charakteru, o czym tak piszesz. To były Twoje okazję. Z resztą jak setek innych studentów i studentek.
Na studiach jedne pary powstawały, inne się rozpadały, chłopaki zmieniali dziewczyny, dziewczyny zmieniały chłopaków.

Ale i tak ta mowa to krew w piach bo zaraz będzie, że rozmawiały z Tobą tylko o notatkach bo nie byłeś przystojny.
To jakiś kosmos co piszesz big_smile
Ale tematy się kręcą i wyświetlenia rosną.

No właśnie nie rozmawialiśmy codziennie, tylko max raz na tydzień, na jednych zajęciach, na których pracowaliśmy w grupach. A że siedziałem w tym samym rzędzie, no to akurat wygodniej im było być ze mną w grupie, zwłaszcza, że wiedziały, że ogarniam. Więc one na początku też nie chciały rozmawiać, tylko okoliczności sprawiły, że poniekąd musiały. Na licencjacie byłem odrzucany na wstępie.

Zaraz, to były zaoczne studia czy dzienne, bo pisałeś, ze dzienne?
A nawet jak zaoczne, to znaczyłoby, ze rozmawialiśćie na każdym zjezdzie (czy było on raz na dwa tygodnie czy na tydzień). Jaki tam był system nauki?

Jeśli okolicznośći sprawiły, ze chociaż na początu nie chciały z Tobą rozmawiać tylko póżniej musiały bo ogarniałeś materia czyli wtedy miałeś szansy pokazać im swój charakter, bo musiały z Toba przebywać przy jednym stanowisku, czyli szanse miałeś.

Co do odrzucenia na wstępie na licencjacie - wchodzisz do sali a grupa milczy i odwraca się tyłem, bo to tak wyglada jak opisujesz,  ze zanim się odezwałeś już Cię odrzucili ludzie, w co nie wierze, nie ma takich sytuacji.

667

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

A mówiłeś, ze choć jesteś odrzucany bo jesteś przeciętniakiem anie przystojniakiem, to potrafiłbyś przkonać dziewczynę do siebie pokazując jej swój charakter i rozmawiając z Nią, tylko żeby Cie przez wygląd od razu nie odrzuciła ale  chociaz trochę poznała w rozmowie.
Czyli jak piszesz tak było, bo rozmaaiałeś z nimi, czyli była okazja pokazać swój charakter. Co innego jakbyś z nimi ANI SŁOWA nie zamienił
.

668

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie ma takich przypadków, że ktoś jest na wstępie odrzucany. Zanim otworzy usta i coś powie.

Nawet Ty. Sam pisałeś, że rozmawiałeś z koleżankami o sprawach związanych z uczelnią, ale te znajomosci z koleżankami że studiów z biegiem upływu czasu się nie pogłębiły, tylko cały czas jeśli rozmawialiście w ciągu tych lat studiowania razem, to rozmowy kręciły się wokół nauki. Także nie zostałeś odrzucony na wstępie, tylko przez dwa lata regularnych kontaktów z koleżankami nic się nie zmieniło, a rozmawialiście codziennie od poniedziałku do piątku.

To o odrzuceniu na wstępie nie ma mowy. Na wstępie to by było, jakby od pierwszego dnia roku akademickiego na wszelkie Twoje zapytania ludzie odwracali się na pięcie I odchodzili nie zamieniając z Tobą ani słowa. A tak nie było, bo sam pisałeś, że rozmawialiście i to nie raz czy nie dwa, z kolegami koleżankami, ale dziesiątki razy w ciągu tych dwóch lat nauki. W ciągu tych dziesiątków rozmów miałeś dziesiątki okazji pokazania swojego charakteru, o czym tak piszesz. To były Twoje okazję. Z resztą jak setek innych studentów i studentek.
Na studiach jedne pary powstawały, inne się rozpadały, chłopaki zmieniali dziewczyny, dziewczyny zmieniały chłopaków.

Ale i tak ta mowa to krew w piach bo zaraz będzie, że rozmawiały z Tobą tylko o notatkach bo nie byłeś przystojny.
To jakiś kosmos co piszesz big_smile
Ale tematy się kręcą i wyświetlenia rosną.

No właśnie nie rozmawialiśmy codziennie, tylko max raz na tydzień, na jednych zajęciach, na których pracowaliśmy w grupach. A że siedziałem w tym samym rzędzie, no to akurat wygodniej im było być ze mną w grupie, zwłaszcza, że wiedziały, że ogarniam. Więc one na początku też nie chciały rozmawiać, tylko okoliczności sprawiły, że poniekąd musiały. Na licencjacie byłem odrzucany na wstępie.

Zaraz, to były zaoczne studia czy dzienne, bo pisałeś, ze dzienne?
A nawet jak zaoczne, to znaczyłoby, ze rozmawialiśćie na każdym zjezdzie (czy było on raz na dwa tygodnie czy na tydzień). Jaki tam był system nauki?

No dzienne. Ale na magisterce tych zajęć już nie ma aż tak dużo. Mieliśmy 2-3 dni w tygodniu studia, ale tylko na jednych zajęciach robiliśmy jakieś zadania w grupach.

Jeśli okolicznośći sprawiły, ze chociaż na początu nie chciały z Tobą rozmawiać tylko póżniej musiały bo ogarniałeś materia czyli wtedy miałeś szansy pokazać im swój charakter, bo musiały z Toba przebywać przy jednym stanowisku, czyli szanse miałeś.

Nie, bo zajmowaliśmy się projektem. I mimo że dowiedziały się o mnie paru ciekawych rzeczy, które im zaimponowały, to nie spowodowało to u nich zwiększonego zainteresowania moją osobą.

Co do odrzucenia na wstępie na licencjacie - wchodzisz do sali a grupa milczy i odwraca się tyłem, bo to tak wyglada jak opisujesz,  ze zanim się odezwałeś już Cię odrzucili ludzie, w co nie wierze, nie ma takich sytuacji.

Nie, ale po prostu mnie ignorowali, względnie odpowiadali zdawkowo i od niechcenia, żebym się odczepił.

669

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Jeśli okolicznośći sprawiły, ze chociaż na początu nie chciały z Tobą rozmawiać tylko póżniej musiały bo ogarniałeś materia czyli wtedy miałeś szansy pokazać im swój charakter, bo musiały z Toba przebywać przy jednym stanowisku, czyli szanse miałeś.

Nie, bo zajmowaliśmy się projektem. I mimo że dowiedziały się o mnie paru ciekawych rzeczy, które im zaimponowały, to nie spowodowało to u nich zwiększonego zainteresowania moją osobą.

Skąd zatem wniosek, że im zaimponowałeś?

670 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-09-20 17:10:17)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Raka, jak u Ciebie wygląda protokół który by się kwalifikował jako "dał szansę, nie odrzucił, ale nie polubił"? 3 spotkania twarzą w twarz, jakiś zestaw pytań? Godzinna rozmowa?

Bo mam wrażenie że u Ciebie jest albo albo, tj. albo "odrzucają na wstępie i nie dają się poznać" albo "powiedzieli że jestem spoko, ale mieszkają na drugim końcu Polski". Jest w ogóle opcja że ktoś Ci da szansę, ale po prostu Cię nie polubi? Czy wtedy też powiesz że "nie poznał mojego charakteru"? Bo ta dziewczyna z którą raz się spotkałeś to też pisałeś że gadaliście o pierdołach godzinę i to nie było wystarczająco dużo czasu żeby dać Ci się wykazać.

671

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Jeśli okolicznośći sprawiły, ze chociaż na początu nie chciały z Tobą rozmawiać tylko póżniej musiały bo ogarniałeś materia czyli wtedy miałeś szansy pokazać im swój charakter, bo musiały z Toba przebywać przy jednym stanowisku, czyli szanse miałeś.

Nie, bo zajmowaliśmy się projektem. I mimo że dowiedziały się o mnie paru ciekawych rzeczy, które im zaimponowały, to nie spowodowało to u nich zwiększonego zainteresowania moją osobą.

Skąd zatem wniosek, że im zaimponowałeś?

Same mi to mówiły. Ale skończyło się tylko na chwilowym zainteresowaniu tym konkretnym tematem.

672

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Same mi to mówiły. Ale skończyło się tylko na chwilowym zainteresowaniu tym konkretnym tematem.

Tak to widzę.

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/0b/a3/5d0ac43ad37e4_o_small.jpg

673

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Foxterier napisał/a:

Raka, jak u Ciebie wygląda protokół który by się kwalifikował jako "dał szansę, nie odrzucił, ale nie polubił"? 3 spotkania twarzą w twarz, jakiś zestaw pytań? Godzinna rozmowa?

Bo mam wrażenie że u Ciebie jest albo albo, tj. albo "odrzucają na wstępie i nie dają się poznać" albo "powiedzieli że jestem spoko, ale mieszkają na drugim końcu Polski". Jest w ogóle opcja że ktoś Ci da szansę, ale po prostu Cię nie polubi? Czy wtedy też powiesz że "nie poznał mojego charakteru"? Bo ta dziewczyna z którą raz się spotkałeś to też pisałeś że gadaliście o pierdołach godzinę i to nie było wystarczająco dużo czasu żeby dać Ci się wykazać.

No nie. O dziewczynie pisałem już wielokrotnie, że po prostu nie wyszło. Nie napisałem, że nie dała mi szansy. Wy natomiast stwierdziliście, że skoro się ze mną umówiła, a kolejnej randki nie było, to znaczy, że problem jest w moim charakterze, bo nie potrafię dziewczyny przekonać. Nie, po prostu czasem tak bywa, że z kimś się nie dogadamy i tyle.

674

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Same mi to mówiły. Ale skończyło się tylko na chwilowym zainteresowaniu tym konkretnym tematem.

Tak to widzę.

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/0b/a3/5d0ac43ad37e4_o_small.jpg

Nie. One nie powiedziały dosłownie tego, ale było widać po nich, że zrobiłem na nich wrażenie.

675

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Raka weź mi to wytłumacz.

> popatrz na mnie (sprzed poznania żony)

Jaki jestem to widać po moich postach: rzadko idę na kompromis, jestem uparty, zawzięty, arogancki, chamski, pasywno-agresywny, sarkastyczny, zadufany i mam ogrooooomne ego.

Z wyglądu: kurdupel sporo poniżej średniej krajowej, większość życia z niedowagą (w opór ekto), o niewinnej, wręcz dziewczęcej urodzie.

Ekonomicznie: bieda aż dupę ściska.



A jednak nie miałem problemów z poznawaniem dziewczyn i romansowaniem. Dlaczego? Jak to wytłumaczysz?

676 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-20 17:52:20)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Same mi to mówiły. Ale skończyło się tylko na chwilowym zainteresowaniu tym konkretnym tematem.

Tak to widzę.

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/0b/a3/5d0ac43ad37e4_o_small.jpg

Nie. One nie powiedziały dosłownie tego, ale było widać po nich, że zrobiłem na nich wrażenie.

Taaa....było widać wrażenie. Aż się zawstydziły i w niemym podziwie poszły ćwiczyć przysiady na kiju innych kolegów.

Nabijam się, bo tu już chyba nic innego nie pozostało w tym momencie. Od lat kręcisz się w tak małej pętli, że niekiedy oczy krwawią od czytania.

677

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Raka, jak u Ciebie wygląda protokół który by się kwalifikował jako "dał szansę, nie odrzucił, ale nie polubił"? 3 spotkania twarzą w twarz, jakiś zestaw pytań? Godzinna rozmowa?

Bo mam wrażenie że u Ciebie jest albo albo, tj. albo "odrzucają na wstępie i nie dają się poznać" albo "powiedzieli że jestem spoko, ale mieszkają na drugim końcu Polski". Jest w ogóle opcja że ktoś Ci da szansę, ale po prostu Cię nie polubi? Czy wtedy też powiesz że "nie poznał mojego charakteru"? Bo ta dziewczyna z którą raz się spotkałeś to też pisałeś że gadaliście o pierdołach godzinę i to nie było wystarczająco dużo czasu żeby dać Ci się wykazać.

No nie. O dziewczynie pisałem już wielokrotnie, że po prostu nie wyszło. Nie napisałem, że nie dała mi szansy. Wy natomiast stwierdziliście, że skoro się ze mną umówiła, a kolejnej randki nie było, to znaczy, że problem jest w moim charakterze, bo nie potrafię dziewczyny przekonać. Nie, po prostu czasem tak bywa, że z kimś się nie dogadamy i tyle.

Czyli generalnie nie masz doświadczeń żeby komuś się nie spodobał Twój charakter?

Zazdroszczę.

678

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tak to widzę.

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/0b/a3/5d0ac43ad37e4_o_small.jpg

Nie. One nie powiedziały dosłownie tego, ale było widać po nich, że zrobiłem na nich wrażenie.

Taaa....było widać wrażenie. Aż się zawstydziły i w niemym podziwie poszły ćwiczyć przysiady na kiju innych kolegów.

Nabijam się, bo tu już chyba nic innego nie pozostało w tym momencie. Od lat kręcisz się w tak małej pętli, że niekiedy oczy krwawią od czytania.

Lol, aż mi nosem poszło big_smile

679 Ostatnio edytowany przez SaraS (2023-09-20 17:58:40)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

A widzisz ten paradoks sytuacji, że od x lat gadasz o tym samym na babskim forum i głównie z kobietami? Co zrobiłeś, aby przez te lata jakąś zainteresować? Poznać? Za wygląd nikt cię nie odrzucił, bo cię nikt nie widział.

Przecież już pisałem, że nie przyszedłem tu w celu poznania kogoś, zwłaszcza że tu nie ma wolnych kobiet w moim wieku i z moich okolic.

SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale jak ma przyciągnąć, jeśli jest na wstępie odrzucany?

Z tego, co napisałeś, nikt Cię nie odrzucał na wstępie, tylko Tobie nie udało się zrobić niczego, żeby ktoś Cię chciał poznać.
Jak? Jakkolwiek. Z moim najlepszym przyjacielem jeszcze z liceum "połączyliśmy" się na bazie... złośliwości. wink Ja usłyszałam jakiś jego komentarz, on - mój, naturalnie przyciągało nas zbliżone poczucie humoru, więc przebywaliśmy razem, zbliżyliśmy się itd. Przyjaźń trwa do dziś.
I takie drobne rzeczy wystarczą, żeby wstępnie kogoś zainteresować, a właściwe poznawanie (by utwierdzić się w tej decyzji bądź ją zmienić) następuje później. A Ty oczekujesz etapu drugiego bez zaliczenia pierwszego.

No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

To nie tylko nie przekreśla tego, co napisałam, ale wręcz to potwierdza. Coś mówiłeś, zaprezentowałeś swoje poczucie humoru i swoje zainteresowania, ale nikogo to nie przyciągnęło. Tak bywa, pora zweryfikować zdanie o sobie.

I nie mam pojęcia, dlaczego moje stwierdzenie, że drobne rzeczy wystarczą, zrozumiałeś jako "drobne rzeczy gwarantują". Nie gwarantują. Wystarczą, jeśli są na tyle atrakcyjne, że kogoś przyciągną. Jeśli nie są - wzbudzą niechęć albo zostawią z obojętnością.

680

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Roxann napisał/a:

Ideały nie biorą się z nikąd i często są naszą projekcją, życzeniem, które tworzymy na podstawie różnych przeżyć i doświadczeń. Mój typ ukształtował się za młodu na podstawie idoli telewizyjnych, aktora czy aktorów, którzy mi imponowali swoimi rolami (np. Gladiator czy Transporter wink ), potem zdałam sobie sprawę, że szukam u facetow cech, które ma mój ojciec, brat, czyli mężczyźni z którymi się wychowałam. Źródeł tego tworzonego w naszej głowie ideału może być wiele, ale one też ewoluują. Przecież w końcu zdajemy sobie sprawę, że dany aktor jedynie odegrał swoją rolę, a w życiu może być zupełnie inną osobą. Poza tym spotykając i poznając różne osoby w swoim życiu, nabieramy doswiadczenia, przez co łatwiej nam określić, które cechy są dla nas istotne, a które nie. Często bywa tak, że dziewczynki, które miały dobry kontakt z ojcami, szukają jego cech u potencjalnych partnerów. Niestety bywa też tak, że powielane są również złe wzorce. I tak, szybciej w toksyczny związek wejdzie osoba, która wychowała w patologicznej rodzinie. Te bardziej świadome będą szukały przeciwieństwa.
Także wracając do pytania, dlaczego ludzie wiązą się z osobami, które są przeciwieństwem ich wcześniejszego ideału, nie ma jednoznaczniej odpowiedzi. Możemy sobie coś mniej lub bardziej projektować w głowie, ale życie i tak to zweryfikuje, bo nie wiemy na kogo trafimy i z kim będzie nam po drodze. Ja nawet kiedyś poznałam faceta, który był łudząco podobny do Jasona Statham'a, ale chyba nie muszę dodawać, że sposób bycia miał zupełnie inny wink Wprawdzie mój obecny partner jest nawet trochę fizycznie podobny do Russella Crowe, ale w niektórych sytuacjach czy na niektórych zdjęciach jest podobny do mojego starszego brata i też ma wiele cech ojca. Kiedy go poznałam, nie rozkminiałam w ten sposób, po prostu od razu był ten flow. Potem się okazało, że z kolei ja pod pewnymi względami jestem podobna do jego matki i nie o urodę tu chodzi, czy typ urody, bo ja mam ciemne włosy i zielone oczy, a ona jest blondynką z niebieskimi oczyma, tylko pewne cechy charakteru. Także można powiedzieć, że dobraliśmy się na zasadzie podobieństwa i na podstawie wzorców, które mieliśmy gdzieś zakodowane i które nam odpowiadały, stąd też może poczucie, że mam obok bratnią duszę wink A to, że w wieku nastu lat moim ideałem był brunet z czarnymi oczami, jak z telenoweli brazylijskiej wink zupełnie nie ma znaczenia.

To ja miałem zupełnie odwrotnie, ja nigdy nie szukałem cech jakie posiadały kobiety w moim otoczeniu tylko tych, które wykształciły mój ideał. Tak jak ty miałaś idoli telewizyjnych, ja miałem postacie z anime. Szczególnie z tych pełnych akcji i walki, kobiety tam zwykle są silne, waleczne, nieraz posiadają potężne moce, a jednocześnie są miłe, słodkie, opiekuńcze. Będąc jeszcze dzieckiem właśnie taki typ kobiety wydawał mi się ideałem, trochę później się zrozumiałem, że takie nie istnieją tak samo jak nie istnieją postacie grane przez aktorów w filmach ale pewne cechy pozostały, których później zacząłem szukać u prawdziwych kobiet. Na przykład ten typ charakteru, zwykle poszukuję takiego "anielskiego" typu, takiej miłej, opiekuńczej, czułej dziewczyny, a mocno pewne siebie i wymagające dziewczyny niezbyt mi się podobają. Albo typu ubioru, w anime często występują postacie ubrane w japońskie mundurki szkolne i oczywiście szukanie ich u prawdziwych kobiet w Polsce mija się z celem ale sam schemat ubioru pozostał, uwielbiam minispódniczki i zakolanówki. Kiedyś na YT szukając treningów rozciągających trafiłem na kanał trenerki yogi i bardzo mi się spodobał jej głos, sam jej głos mnie uspokaja. To jest aż zaskakujące jak bardzo różne ludzie mają upodobania i pożądane cechy u płci przeciwnej, wydaje się, że są jakieś konkretne schematy w tej kwestii ale okazuje się, że dosłownie każdy widzi to inaczej.

SaraS napisał/a:

Shini, ja nie pisałam o tym kontekście podrywu, miałam na myśli jakiekolwiek relacje w nowej grupie, czyli najczęściej koleżeńskie.
Nie chodzi o to, że ja miałam dawać komuś szansę. Szansę ma każdy uczeń/student/kursant/ktokolwiek. Każdy się jakoś zachowuje i każdy tym zachowaniem może przyciągać albo odpychać. Co za różnica, czy jest tego świadomy czy nie? Szansa była.

Ja Cię absolutnie nie namawiałam na przeprowadzkę. To było ogólnie a propos panów, którzy w nadmiarze kobiet w dużych miastach widzą przyczynę swoich niepowodzeń.
Jednak skoro już napisałeś - oczywiście, że wynajęcie pokoju wiąże się z niedogodnościami. Jeżeli ktoś nie jest na nie gotowy - w porządku, ale to, że ominą go również profity, jest przecież naturalne. Nie da się zrezygnować z czegoś, wytłumaczyć, pomarudzić i liczyć, że zysk jednak jakoś się pojawi.

Wiem, że chodziło o jakiekolwiek relacje ale z jakiegoś powodu od razu podpiąłem to pod podryw, sam nie wiem dlaczego.

To nawet nie tak, że nie widzę zysków i strat w przypadku wynajęcia pokoju. Po prostu wydaje mi się to nieopłacalne, nie z perspektywy finansowej tylko bardziej ogólnie życiowej. Nie mieć w ogóle prywatności, ciągle mieć się na baczności i te hałasy zza ściany dla mnie to więcej niż niedogodności. Wracasz do domu/mieszkania i chcesz odpocząć, wyluzować, przestać być czujnym, odstresować się, a mieszkając z obcymi ludźmi na kilkudziesięciu metrach kwadratowych nie ma o czymś takim mowy. Co innego by było gdyby mieszkać z kimś kogo się zna. Wolałbym mieszkać jak w Japonii na 8 metrach kwadratowych ale tylko swoich niż w dużym mieszkaniu z obcymi ludźmi.

Jack Sparrow napisał/a:

Jaki jestem to widać po moich postach: rzadko idę na kompromis, jestem uparty, zawzięty, arogancki, chamski, pasywno-agresywny, sarkastyczny, zadufany i mam ogrooooomne ego.

Z wyglądu: kurdupel sporo poniżej średniej krajowej, większość życia z niedowagą (w opór ekto), o niewinnej, wręcz dziewczęcej urodzie.

Ekonomicznie: bieda aż dupę ściska.

A jednak nie miałem problemów z poznawaniem dziewczyn i romansowaniem. Dlaczego? Jak to wytłumaczysz?

Właśnie, mnie też to ciekawiło, a raka raczej nie znajdzie odpowiedzi i wątpię by ktokolwiek znalazł. Jak sam to wytłumaczysz? O ile oczywiście wszystkie twoje historie z kobietami były prawdziwe.

681

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Shinigami napisał/a:

Jak sam to wytłumaczysz? O ile oczywiście wszystkie twoje historie z kobietami były prawdziwe.

Statystyka. Mieszkałem w wielu miejscach (i w kilku miastach), często zmieniałem szkoły i miejsca pracy. Na swojej drodze spotkałem setki, jak nie tysiące osób. Nie da się nie trafić na kogoś, kto nadaje na podobnych falach.

To zwyczajnie niemożliwe być odtrącanym przez wszystkich przez naście lat.

To siedzi w was samych.

682

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Jak sam to wytłumaczysz? O ile oczywiście wszystkie twoje historie z kobietami były prawdziwe.

Statystyka. Mieszkałem w wielu miejscach (i w kilku miastach), często zmieniałem szkoły i miejsca pracy. Na swojej drodze spotkałem setki, jak nie tysiące osób. Nie da się nie trafić na kogoś, kto nadaje na podobnych falach.

To zwyczajnie niemożliwe być odtrącanym przez wszystkich przez naście lat.

To siedzi w was samych.

Dokladnie taka jest prawda

683

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Shinigami napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ideały nie biorą się z nikąd i często są naszą projekcją, życzeniem, które tworzymy na podstawie różnych przeżyć i doświadczeń. Mój typ ukształtował się za młodu na podstawie idoli telewizyjnych, aktora czy aktorów, którzy mi imponowali swoimi rolami (np. Gladiator czy Transporter wink ), potem zdałam sobie sprawę, że szukam u facetow cech, które ma mój ojciec, brat, czyli mężczyźni z którymi się wychowałam. Źródeł tego tworzonego w naszej głowie ideału może być wiele, ale one też ewoluują. Przecież w końcu zdajemy sobie sprawę, że dany aktor jedynie odegrał swoją rolę, a w życiu może być zupełnie inną osobą. Poza tym spotykając i poznając różne osoby w swoim życiu, nabieramy doswiadczenia, przez co łatwiej nam określić, które cechy są dla nas istotne, a które nie. Często bywa tak, że dziewczynki, które miały dobry kontakt z ojcami, szukają jego cech u potencjalnych partnerów. Niestety bywa też tak, że powielane są również złe wzorce. I tak, szybciej w toksyczny związek wejdzie osoba, która wychowała w patologicznej rodzinie. Te bardziej świadome będą szukały przeciwieństwa.
Także wracając do pytania, dlaczego ludzie wiązą się z osobami, które są przeciwieństwem ich wcześniejszego ideału, nie ma jednoznaczniej odpowiedzi. Możemy sobie coś mniej lub bardziej projektować w głowie, ale życie i tak to zweryfikuje, bo nie wiemy na kogo trafimy i z kim będzie nam po drodze. Ja nawet kiedyś poznałam faceta, który był łudząco podobny do Jasona Statham'a, ale chyba nie muszę dodawać, że sposób bycia miał zupełnie inny wink Wprawdzie mój obecny partner jest nawet trochę fizycznie podobny do Russella Crowe, ale w niektórych sytuacjach czy na niektórych zdjęciach jest podobny do mojego starszego brata i też ma wiele cech ojca. Kiedy go poznałam, nie rozkminiałam w ten sposób, po prostu od razu był ten flow. Potem się okazało, że z kolei ja pod pewnymi względami jestem podobna do jego matki i nie o urodę tu chodzi, czy typ urody, bo ja mam ciemne włosy i zielone oczy, a ona jest blondynką z niebieskimi oczyma, tylko pewne cechy charakteru. Także można powiedzieć, że dobraliśmy się na zasadzie podobieństwa i na podstawie wzorców, które mieliśmy gdzieś zakodowane i które nam odpowiadały, stąd też może poczucie, że mam obok bratnią duszę wink A to, że w wieku nastu lat moim ideałem był brunet z czarnymi oczami, jak z telenoweli brazylijskiej wink zupełnie nie ma znaczenia.

To ja miałem zupełnie odwrotnie, ja nigdy nie szukałem cech jakie posiadały kobiety w moim otoczeniu tylko tych, które wykształciły mój ideał. Tak jak ty miałaś idoli telewizyjnych, ja miałem postacie z anime. Szczególnie z tych pełnych akcji i walki, kobiety tam zwykle są silne, waleczne, nieraz posiadają potężne moce, a jednocześnie są miłe, słodkie, opiekuńcze. Będąc jeszcze dzieckiem właśnie taki typ kobiety wydawał mi się ideałem, trochę później się zrozumiałem, że takie nie istnieją tak samo jak nie istnieją postacie grane przez aktorów w filmach ale pewne cechy pozostały, których później zacząłem szukać u prawdziwych kobiet. Na przykład ten typ charakteru, zwykle poszukuję takiego "anielskiego" typu, takiej miłej, opiekuńczej, czułej dziewczyny, a mocno pewne siebie i wymagające dziewczyny niezbyt mi się podobają. Albo typu ubioru, w anime często występują postacie ubrane w japońskie mundurki szkolne i oczywiście szukanie ich u prawdziwych kobiet w Polsce mija się z celem ale sam schemat ubioru pozostał, uwielbiam minispódniczki i zakolanówki. Kiedyś na YT szukając treningów rozciągających trafiłem na kanał trenerki yogi i bardzo mi się spodobał jej głos, sam jej głos mnie uspokaja. To jest aż zaskakujące jak bardzo różne ludzie mają upodobania i pożądane cechy u płci przeciwnej, wydaje się, że są jakieś konkretne schematy w tej kwestii ale okazuje się, że dosłownie każdy widzi to inaczej.

Nie nie miałeś zupełnie odwrotnie, tylko podobnie w danym wieku. Moi idole czy ideały w wieku powiedzmy nastoletnim kształtowały się na podstawie bohaterów filmowych. U Ciebie były to postacie anime. Masz jednak świadomość, że nie ma co szukać takiego idełu, bo on w rzeczyswistości nie istnieje. Ja też ten etap mam za sobą wink Potem jest kolejny czyli zderzenie rzeczywistości ze światem fantazji. Wtedy człowiek już jest bardziej świadomy i wie, że te nasze młodzieńcze ideały to tylko kreacje i zaczyna na bazie własnych doświadczeń i obserwacji życia codziennego poznawać siebie i w ralacjach z innymi ludźmi, a co za tym idzie mieć większą świadomość co nam odpowiada, a co nie. U mnie tak wyszło, że w końcu nie ci aktorzy, tylko właśnie najbliżsi stali się pewnego rodzaju odnośnikiem czy wzorcem. Tyle, że ja zawsze ojca uważałam za autorytet, a brata za bardzo przystojnego faceta, który stworzył fajną rodzinę. I takiego faceta każej kobiecie bym życzyła. Poznając mojego partnera nie miałam takich rozkmin, jak wcześniej pisałam, ale od razu był ten flow. Dopiero potem zrozumiałam, że pewne podobieństwa spowodowały, że stworzyliśmu dobraną parę. I serio nie raz słyszę wśród znajonych, że bardzo pasujemy do siebie, wręcz jak rodzeństwo, ale jak wczesniej pisałam mój partner jest troszkę podobny do mego brata.

684

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

O jej dziś widziałem w  sklepie i na ulicy kilka fajnych sztuk fajne były aż miałem ochotę tak je klepnąć w tyłek  big_smile  tongue

685

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Jack Sparrow napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tak to widzę.

https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/0b/a3/5d0ac43ad37e4_o_small.jpg

Nie. One nie powiedziały dosłownie tego, ale było widać po nich, że zrobiłem na nich wrażenie.

Taaa....było widać wrażenie. Aż się zawstydziły i w niemym podziwie poszły ćwiczyć przysiady na kiju innych kolegów.

Nabijam się, bo tu już chyba nic innego nie pozostało w tym momencie. Od lat kręcisz się w tak małej pętli, że niekiedy oczy krwawią od czytania.

Żadnych przysiadów na kiju nie było, bo od tego miały swoich chłopaków wink

686

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A widzisz ten paradoks sytuacji, że od x lat gadasz o tym samym na babskim forum i głównie z kobietami? Co zrobiłeś, aby przez te lata jakąś zainteresować? Poznać? Za wygląd nikt cię nie odrzucił, bo cię nikt nie widział.

Przecież już pisałem, że nie przyszedłem tu w celu poznania kogoś, zwłaszcza że tu nie ma wolnych kobiet w moim wieku i z moich okolic.

SaraS napisał/a:

Z tego, co napisałeś, nikt Cię nie odrzucał na wstępie, tylko Tobie nie udało się zrobić niczego, żeby ktoś Cię chciał poznać.
Jak? Jakkolwiek. Z moim najlepszym przyjacielem jeszcze z liceum "połączyliśmy" się na bazie... złośliwości. wink Ja usłyszałam jakiś jego komentarz, on - mój, naturalnie przyciągało nas zbliżone poczucie humoru, więc przebywaliśmy razem, zbliżyliśmy się itd. Przyjaźń trwa do dziś.
I takie drobne rzeczy wystarczą, żeby wstępnie kogoś zainteresować, a właściwe poznawanie (by utwierdzić się w tej decyzji bądź ją zmienić) następuje później. A Ty oczekujesz etapu drugiego bez zaliczenia pierwszego.

No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

To nie tylko nie przekreśla tego, co napisałam, ale wręcz to potwierdza. Coś mówiłeś, zaprezentowałeś swoje poczucie humoru i swoje zainteresowania, ale nikogo to nie przyciągnęło. Tak bywa, pora zweryfikować zdanie o sobie.

I nie mam pojęcia, dlaczego moje stwierdzenie, że drobne rzeczy wystarczą, zrozumiałeś jako "drobne rzeczy gwarantują". Nie gwarantują. Wystarczą, jeśli są na tyle atrakcyjne, że kogoś przyciągną. Jeśli nie są - wzbudzą niechęć albo zostawią z obojętnością.

Nigdzie nie napisałem, że gwarantują. Ale zrozum, że jeśli kobieta od początku nie jest ani trochę zainteresowana, to nic jej nie przekona. Żadne poczucie humoru, podobne zainteresowania, ani dogadywanie się.

687

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Przecież już pisałem, że nie przyszedłem tu w celu poznania kogoś, zwłaszcza że tu nie ma wolnych kobiet w moim wieku i z moich okolic.


No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

To nie tylko nie przekreśla tego, co napisałam, ale wręcz to potwierdza. Coś mówiłeś, zaprezentowałeś swoje poczucie humoru i swoje zainteresowania, ale nikogo to nie przyciągnęło. Tak bywa, pora zweryfikować zdanie o sobie.

I nie mam pojęcia, dlaczego moje stwierdzenie, że drobne rzeczy wystarczą, zrozumiałeś jako "drobne rzeczy gwarantują". Nie gwarantują. Wystarczą, jeśli są na tyle atrakcyjne, że kogoś przyciągną. Jeśli nie są - wzbudzą niechęć albo zostawią z obojętnością.

Nigdzie nie napisałem, że gwarantują. Ale zrozum, że jeśli kobieta od początku nie jest ani trochę zainteresowana, to nic jej nie przekona. Żadne poczucie humoru, podobne zainteresowania, ani dogadywanie się.

Zaraz a pisałeś, żeby się do Ciebie przekonały, gdyby dały Ci czas aby się wykazać, pokazać charakter i osobowość? Ze jak Cię na wstępie nie odrzucą, to pokażesz im jaki jesteś, swoją osobowość, charakter i inteligencję.

688

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

To nie tylko nie przekreśla tego, co napisałam, ale wręcz to potwierdza. Coś mówiłeś, zaprezentowałeś swoje poczucie humoru i swoje zainteresowania, ale nikogo to nie przyciągnęło. Tak bywa, pora zweryfikować zdanie o sobie.

I nie mam pojęcia, dlaczego moje stwierdzenie, że drobne rzeczy wystarczą, zrozumiałeś jako "drobne rzeczy gwarantują". Nie gwarantują. Wystarczą, jeśli są na tyle atrakcyjne, że kogoś przyciągną. Jeśli nie są - wzbudzą niechęć albo zostawią z obojętnością.

Nigdzie nie napisałem, że gwarantują. Ale zrozum, że jeśli kobieta od początku nie jest ani trochę zainteresowana, to nic jej nie przekona. Żadne poczucie humoru, podobne zainteresowania, ani dogadywanie się.

Zaraz a pisałeś, żeby się do Ciebie przekonały, gdyby dały Ci czas aby się wykazać, pokazać charakter i osobowość? Ze jak Cię na wstępie nie odrzucą, to pokażesz im jaki jesteś, swoją osobowość, charakter i inteligencję.

Nigdy nie ma tak, że ktoś się ze wszystkimi dobrze dogaduje. Ale tu i tak ani czasu, ani szansy nie miałem.

689

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Przecież już pisałem, że nie przyszedłem tu w celu poznania kogoś, zwłaszcza że tu nie ma wolnych kobiet w moim wieku i z moich okolic.


No właśnie nie wystarczą, bo kobiety nie są zainteresowane, niezaleznie od tego, co powiem, nawet jeśli mają podobne poczucie humoru czy zainteresowania.

To nie tylko nie przekreśla tego, co napisałam, ale wręcz to potwierdza. Coś mówiłeś, zaprezentowałeś swoje poczucie humoru i swoje zainteresowania, ale nikogo to nie przyciągnęło. Tak bywa, pora zweryfikować zdanie o sobie.

I nie mam pojęcia, dlaczego moje stwierdzenie, że drobne rzeczy wystarczą, zrozumiałeś jako "drobne rzeczy gwarantują". Nie gwarantują. Wystarczą, jeśli są na tyle atrakcyjne, że kogoś przyciągną. Jeśli nie są - wzbudzą niechęć albo zostawią z obojętnością.

Nigdzie nie napisałem, że gwarantują. Ale zrozum, że jeśli kobieta od początku nie jest ani trochę zainteresowana, to nic jej nie przekona. Żadne poczucie humoru, podobne zainteresowania, ani dogadywanie się.

To wytłumacz mi, jakiej Ty niby szansy potrzebujesz. Do szkoły chodziłeś, studia skończyłeś, przebywałeś regularnie w jednym pomieszczeniu z kobietami. Mogłeś prezentować swoje bogate wnętrze do oporu, prowadzić pasjonujące dyskusje, powalać poczuciem humoru. A jednak - nie zrobiłeś tego/nic to nie dało. Więc jak ma wyglądać szansa, skoro całe l a t a Ci nie wystarczyły?

I druga rzecz: czy Ty naprawdę wierzysz w to, że trzydzieścioro licealistów pierwszego dnia szkoły spojrzało na Ciebie i uznało: "o, tego to będziemy solidarnie ignorować"? Że tak samo uznali wszyscy studenci? Przecież nikt tak nie robi bez powodu, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje czysto koleżeńskie. To, że ostatecznie nikt nie chciał Cię bliżej poznać, jest konsekwencją Twojego zachowania, sposobu bycia. I to, że nie chcesz uwierzyć w to, że Twój cudowny charakter nie jest dla innych tak cudowny, tego nie zmieni.

690

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Odrzucenie z góry mogło mieć rację bytu na Tinderze, gdzie widzisz zdjęcie i momentalnie decydujesz, czy odrzucasz czy nie. Albo na ulicy, w autobusie, gdzie widzisz kogoś przelotnie. Nie jest zaś możliwe, takie odrzucenie z góry, przez grupę, z którą widzisz się regularnie przez kilka lat( szkoła podstawowa, liceumm, studia, jakieś licencjaty, kursy, albo praca, czy  przebywanie regularne w miejscach, gdzie grupa stałych osób cyklicznie spotyka się przez wiele miesięcy czy lat na wybranych zajęciach typu taniec, siłownia, kurs malarstwa, językowy, klub judo, boks, albo klub fotograficzny, czy jakaś grupa Pttk).
Tak jak to wyżej zostało napisane, jak to ma wyglądać? Przychodzisz na licencjat albo na kurs francuskiego i od progu grupa kogoś odrzuca? Od razu?
I to wzasadzie pojawią się niemal w każdej grupie, że ludzie nie chcą z daną osobą pogłębiać relacji?

691

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
SaraS napisał/a:

To wytłumacz mi, jakiej Ty niby szansy potrzebujesz. Do szkoły chodziłeś, studia skończyłeś, przebywałeś regularnie w jednym pomieszczeniu z kobietami. Mogłeś prezentować swoje bogate wnętrze do oporu, prowadzić pasjonujące dyskusje, powalać poczuciem humoru. A jednak - nie zrobiłeś tego/nic to nie dało. Więc jak ma wyglądać szansa, skoro całe l a t a Ci nie wystarczyły?

Jak miałem prowadzić pasjonujące dyskusje, skoro nie miałem z kim?

I druga rzecz: czy Ty naprawdę wierzysz w to, że trzydzieścioro licealistów pierwszego dnia szkoły spojrzało na Ciebie i uznało: "o, tego to będziemy solidarnie ignorować"? Że tak samo uznali wszyscy studenci? Przecież nikt tak nie robi bez powodu, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje czysto koleżeńskie. To, że ostatecznie nikt nie chciał Cię bliżej poznać, jest konsekwencją Twojego zachowania, sposobu bycia. I to, że nie chcesz uwierzyć w to, że Twój cudowny charakter nie jest dla innych tak cudowny, tego nie zmieni.

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

692

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Raka, Ty chcesz mieć rację czy relację?

W porządku, za granicą nie ma problemu, masz koleżankę z którą utrzymujesz kontakt, fantastycznie.

Czy to zmieni podejście ludzi z Twojego otoczenia? Nie. Dalej będziesz sam.
Możesz się wyprowadzić tam gdzie ludzie Cię nie ignorują. Powiesz studia - no spoko, to siedź i je kończ skoro są dla Ciebie priorytetem. Ale to jest Twoja decyzja że zostajesz w miejscu które Ci nie służy.

Twoje otoczenie się nie zmieni. Nie masz na to wpływu. Jeżeli masz pozytywne doświadczenia z innym regionem Polski/Europy i naprawdę Ci na tym zależy - kończ studia i tam jedź.

Płaczesz na forum od 4 lat. Poznałeś chociaż jakiegoś kumpla w tym czasie?

693 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-21 14:01:37)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał?

I po raz kolejny odpowiadam Ci, że za granicą znajdując się w innym otoczeniu niż na co dzień w PL, w innych okolicznościach i sytuacji ZACHOWYWAŁEŚ się w bardziej kontaktowy i otwarty sposób niż masz to w zwyczaju, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, o czym świadczy Twój wpis powyżej dlaczego w dalszym ciągu nie rozumiesz skąd wypływa ta różnica.

Twierdzenie że społeczeństwo polskie - jak jeden mąż - odrzuca Ciebie z góry a inna narodowość nie odrzuca Ciebie z góry, jest obiektywnie, logicznie i zdroworozsądkowo kuriozalne i niedorzeczne. Bo zasady nawiązywania kontaktów międzyludzkich niezależnie od narodowości osób są takie same - jak się prezentujesz, tak jesteś odbierany.

694 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-09-21 14:32:10)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał?

I po raz kolejny odpowiadam Ci, że za granicą znajdując się w innym otoczeniu niż na co dzień w PL, w innych okolicznościach i sytuacji ZACHOWYWAŁEŚ się w bardziej kontaktowy i otwarty sposób niż masz to w zwyczaju, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, o czym świadczy Twój wpis powyżej dlaczego w dalszym ciągu nie rozumiesz skąd wypływa ta różnica.

Twierdzenie że społeczeństwo polskie - jak jeden mąż - odrzuca Ciebie z góry a inna narodowość nie odrzuca Ciebie z góry, jest obiektywnie, logicznie i zdroworozsądkowo kuriozalne i niedorzeczne. Bo zasady nawiązywania kontaktów międzyludzkich niezależnie od narodowości osób są takie same - jak się prezentujesz, tak jesteś odbierany.

Nie, ja zawsze jestem otwarty i inicjuję kontakt. To polskie społeczeństwo jest zamknięte.

Foxterier napisał/a:

Raka, Ty chcesz mieć rację czy relację?

W porządku, za granicą nie ma problemu, masz koleżankę z którą utrzymujesz kontakt, fantastycznie.

Czy to zmieni podejście ludzi z Twojego otoczenia? Nie. Dalej będziesz sam.
Możesz się wyprowadzić tam gdzie ludzie Cię nie ignorują. Powiesz studia - no spoko, to siedź i je kończ skoro są dla Ciebie priorytetem. Ale to jest Twoja decyzja że zostajesz w miejscu które Ci nie służy.

Twoje otoczenie się nie zmieni. Nie masz na to wpływu. Jeżeli masz pozytywne doświadczenia z innym regionem Polski/Europy i naprawdę Ci na tym zależy - kończ studia i tam jedź.

Płaczesz na forum od 4 lat. Poznałeś chociaż jakiegoś kumpla w tym czasie?

Ja już studia skończyłem smile Tak, kolegów na magisterce poznałem.

695

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

To czemu się nie wyprowadzisz skoro Polska Ci nie służy, jesteś samotny i bardzo Ci zależy na poznaniu kogoś?

696

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Foxterier napisał/a:

To czemu się nie wyprowadzisz skoro Polska Ci nie służy, jesteś samotny i bardzo Ci zależy na poznaniu kogoś?

Moze NIE ma do kogo sie wyprowadzic za granice albo brak finansow do zycia za granica

697 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-09-21 14:54:08)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
JuliaUK33 napisał/a:
Foxterier napisał/a:

To czemu się nie wyprowadzisz skoro Polska Ci nie służy, jesteś samotny i bardzo Ci zależy na poznaniu kogoś?

Moze NIE ma do kogo sie wyprowadzic za granice albo brak finansow do zycia za granica

Zawsze można spróbować zmienić w Polsce na jakiś czas;) jeżeli jest coś co Ci tak bardzo wpływa na jakość życia (a Raka pisze że już ma dośc samotności) to co mu szkodzi? Dzieci nie ma, zna języki więc robotę zawsze gdzieś znajdzie. Jak się chce to można.

Chyba że woli siedzieć i płakac do 30 że ludzie go ignorują i mają natychmiast przestać.

698

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
SaraS napisał/a:

To wytłumacz mi, jakiej Ty niby szansy potrzebujesz. Do szkoły chodziłeś, studia skończyłeś, przebywałeś regularnie w jednym pomieszczeniu z kobietami. Mogłeś prezentować swoje bogate wnętrze do oporu, prowadzić pasjonujące dyskusje, powalać poczuciem humoru. A jednak - nie zrobiłeś tego/nic to nie dało. Więc jak ma wyglądać szansa, skoro całe l a t a Ci nie wystarczyły?

Jak miałem prowadzić pasjonujące dyskusje, skoro nie miałem z kim?

I druga rzecz: czy Ty naprawdę wierzysz w to, że trzydzieścioro licealistów pierwszego dnia szkoły spojrzało na Ciebie i uznało: "o, tego to będziemy solidarnie ignorować"? Że tak samo uznali wszyscy studenci? Przecież nikt tak nie robi bez powodu, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje czysto koleżeńskie. To, że ostatecznie nikt nie chciał Cię bliżej poznać, jest konsekwencją Twojego zachowania, sposobu bycia. I to, że nie chcesz uwierzyć w to, że Twój cudowny charakter nie jest dla innych tak cudowny, tego nie zmieni.

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

Jak ten kontakt wygladal możesz opisać coś więcej? Jak przedstawiały się kontakty za granicą, jaki kontakt masz z Tą znajomą obecnie?
I co się stało, że osoby, które na początku nie chciały z Tobą rozmawiać, zmieniły zdanie Jak przypadkiem nawiązaliście znajomość?  Nie rozumiem tego zdania. Jeśli nie chciały z Tobą rozmawiać to było przed nawiązaniem waszej znajomosci? Ale to zdanie się wtedy nie klei.

699

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja zawsze jestem otwarty i inicjuję kontakt. To polskie społeczeństwo jest zamknięte.


.

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

700

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja zawsze jestem otwarty i inicjuję kontakt. To polskie społeczeństwo jest zamknięte.

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Albo raczej: posiadam, ale nie jestem w stanie przebić się przez mur zamkniętego społeczeństwa.

701 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-09-21 15:11:57)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja zawsze jestem otwarty i inicjuję kontakt. To polskie społeczeństwo jest zamknięte.

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Albo raczej: posiadam, ale nie jestem w stanie przebić się przez mur zamkniętego społeczeństwa.

Jak może być zamknięte skoro łączy się pary?

Dane GUSu. Pod koniec 2021 roku w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw.

702

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie, ja zawsze jestem otwarty i inicjuję kontakt. To polskie społeczeństwo jest zamknięte.

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Albo raczej: posiadam, ale nie jestem w stanie przebić się przez mur zamkniętego społeczeństwa.

Wiesz co tu pisze Paru mężczyzn czy to wolnych, czy po rozwodach, czy to żonatych, z niektórymi dobrze się pisze z innymi ma się tutaj na pieńku forumowo. Na przykład Jack Sparrow, Kaszpir, Nowe otwarcie, Misinx, Alphawolf, Snake - mają rózne poglądy, ale nie słyszałam, aby mieli problemy z przebiciem się przez mur zamkniętego społeczeństwa.  musiałbyś być chyba obcokrajowcem bez znajomości chociażby jednego polskiedgo słowa, inaczej sobie tego nie wyobrażam. Ale i obcokrajowwcy żenią sie z Polkami, rozmawiają wtedy po angielsku, nawet, jak polski im nie wychodzi, bo uważam, że to trudny jezyk.

A Ty sie przebić przez polskie społeczeństwo nie mozesz, mówiąc biegle po polsku i mieszkając to od ćwieć wieku, to swego rodzaju ewenement,

703

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Albo raczej: posiadam, ale nie jestem w stanie przebić się przez mur zamkniętego społeczeństwa.

Jak może być zamknięte skoro łączy się pary?

Dane GUSu. Pod koniec 2021 roku w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw.

Bo to są małżeństwa przystojniaków, albo ludzi starszych(a wiadomo kiedyś kobiety nie patrzyły na wygląd, wystarczyło by nie pił i nie bił), albo małzeństwa, gdzie kobieta obniżyła wymagania poniżej jakiegoś levelu.

704

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

Ale pomimo tego dziewczyny za granicą nie miałeś, czyli w zasadzie było tak jak w Polsce. Miałeś jakieś tam koleżanki, z którym miałes jakiś tam kontakt, tak jak z dziewczynami na uczelni czy kobietami z pracy, czy jakiś internetowy, gdzie piszecie do siebie raz na jakiś czas - czyli w zasadzie nie widze róznicy między kobietami za graniccą i w Polsce,  bo aniu tu ani tam nie wyszedłeś poza ramy zwykłej koleżeńskiej znajomości. Żadna znajomośc za granica nie przekształciła się w zwiazek, czyli tak samo jak w Polsce.

705

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Albo raczej: posiadam, ale nie jestem w stanie przebić się przez mur zamkniętego społeczeństwa.

Jak może być zamknięte skoro łączy się pary?

Dane GUSu. Pod koniec 2021 roku w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw.

Bo to są małżeństwa przystojniaków, albo ludzi starszych(a wiadomo kiedyś kobiety nie patrzyły na wygląd, wystarczyło by nie pił i nie bił), albo małzeństwa, gdzie kobieta obniżyła wymagania poniżej jakiegoś levelu.

Podaj link do badań i danych statystycznych na ten temat.

706

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
KoralinaJones napisał/a:
rossanka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jak może być zamknięte skoro łączy się pary?

Dane GUSu. Pod koniec 2021 roku w Polsce istniało 8 mln 759 tys. małżeństw.

Bo to są małżeństwa przystojniaków, albo ludzi starszych(a wiadomo kiedyś kobiety nie patrzyły na wygląd, wystarczyło by nie pił i nie bił), albo małzeństwa, gdzie kobieta obniżyła wymagania poniżej jakiegoś levelu.

Podaj link do badań i danych statystycznych na ten temat.

Raka tak twierdzi.

707

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

Ale pomimo tego dziewczyny za granicą nie miałeś, czyli w zasadzie było tak jak w Polsce. Miałeś jakieś tam koleżanki, z którym miałes jakiś tam kontakt, tak jak z dziewczynami na uczelni czy kobietami z pracy, czy jakiś internetowy, gdzie piszecie do siebie raz na jakiś czas - czyli w zasadzie nie widze róznicy między kobietami za graniccą i w Polsce,  bo aniu tu ani tam nie wyszedłeś poza ramy zwykłej koleżeńskiej znajomości. Żadna znajomośc za granica nie przekształciła się w zwiazek, czyli tak samo jak w Polsce.

Nie miałem, bo nie szukałem. Wiedziałem, że jestem tam tymczasowo, dlatego nie byłem zainteresowany związkiem na odległość. Wiadomo, gdyby się trafiło, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, ale też wtedy byłem pewny, że wrócę do Polski i znajdę kogoś na studiach...

708

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

Zwiazkow na odleglosc nie polecam strata czasu
Ale pomimo tego dziewczyny za granicą nie miałeś, czyli w zasadzie było tak jak w Polsce. Miałeś jakieś tam koleżanki, z którym miałes jakiś tam kontakt, tak jak z dziewczynami na uczelni czy kobietami z pracy, czy jakiś internetowy, gdzie piszecie do siebie raz na jakiś czas - czyli w zasadzie nie widze róznicy między kobietami za graniccą i w Polsce,  bo aniu tu ani tam nie wyszedłeś poza ramy zwykłej koleżeńskiej znajomości. Żadna znajomośc za granica nie przekształciła się w zwiazek, czyli tak samo jak w Polsce.

Nie miałem, bo nie szukałem. Wiedziałem, że jestem tam tymczasowo, dlatego nie byłem zainteresowany związkiem na odległość. Wiadomo, gdyby się trafiło, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, ale też wtedy byłem pewny, że wrócę do Polski i znajdę kogoś na studiach...

709

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Po raz kolejny pytam więc, dlaczego za granicą nikomu moje zachowanie, sposób bycia i charakter nie przeszkadzał? Dlaczego osoby poznawane przez internet po spotkaniu na żywo nie urywają kontaktu, tylko nadal chcą się ze mną widywać? Dlaczego osoby, które nie chciały ze mną na początku rozmawiać, zmieniały zdanie, gdy jednak przypadkiem nawiązaliśmy znajomość? Dlaczego znajoma z zagranicy poznana w Polsce zaprosiła mnie do siebie i nadal utrzymuje ze mną kontakt?

Ale pomimo tego dziewczyny za granicą nie miałeś, czyli w zasadzie było tak jak w Polsce. Miałeś jakieś tam koleżanki, z którym miałes jakiś tam kontakt, tak jak z dziewczynami na uczelni czy kobietami z pracy, czy jakiś internetowy, gdzie piszecie do siebie raz na jakiś czas - czyli w zasadzie nie widze róznicy między kobietami za graniccą i w Polsce,  bo aniu tu ani tam nie wyszedłeś poza ramy zwykłej koleżeńskiej znajomości. Żadna znajomośc za granica nie przekształciła się w zwiazek, czyli tak samo jak w Polsce.

Nie miałem, bo nie szukałem. Wiedziałem, że jestem tam tymczasowo, dlatego nie byłem zainteresowany związkiem na odległość. Wiadomo, gdyby się trafiło, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, ale też wtedy byłem pewny, że wrócę do Polski i znajdę kogoś na studiach...

A jakbyś szukał, to jesteś pewien, że tam byś znalazł?

710

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale pomimo tego dziewczyny za granicą nie miałeś, czyli w zasadzie było tak jak w Polsce. Miałeś jakieś tam koleżanki, z którym miałes jakiś tam kontakt, tak jak z dziewczynami na uczelni czy kobietami z pracy, czy jakiś internetowy, gdzie piszecie do siebie raz na jakiś czas - czyli w zasadzie nie widze róznicy między kobietami za graniccą i w Polsce,  bo aniu tu ani tam nie wyszedłeś poza ramy zwykłej koleżeńskiej znajomości. Żadna znajomośc za granica nie przekształciła się w zwiazek, czyli tak samo jak w Polsce.

Nie miałem, bo nie szukałem. Wiedziałem, że jestem tam tymczasowo, dlatego nie byłem zainteresowany związkiem na odległość. Wiadomo, gdyby się trafiło, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, ale też wtedy byłem pewny, że wrócę do Polski i znajdę kogoś na studiach...

A jakbyś szukał, to jesteś pewien, że tam byś znalazł?

Nie jestem. Ale na pewno jest to bardziej prawdopodobne niż w Polsce.

711

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie miałem, bo nie szukałem. Wiedziałem, że jestem tam tymczasowo, dlatego nie byłem zainteresowany związkiem na odległość. Wiadomo, gdyby się trafiło, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej, ale też wtedy byłem pewny, że wrócę do Polski i znajdę kogoś na studiach...

A jakbyś szukał, to jesteś pewien, że tam byś znalazł?

Nie jestem. Ale na pewno jest to bardziej prawdopodobne niż w Polsce.

Tego nie wiesz, tylko sobie gdybasz.

712

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
KoralinaJones napisał/a:

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Mam znajomego obcokrajowca, plus minus 30 lat, zaledwie od roku w Polsce, mówi tylko po hiszpańsku i angielsku, naszego języka dopiero się uczy, a mimo to zdążył poznać duże grono znajomych, są wśrod nich mężczyźni i kobiety, ba, ma nawet dziewczynę, ale... jest niesamowicie sympatyczny, spontaniczny, bije od niego bardzo pozytywna energia. Ludzie naprawdę lubią przebywać w jego otoczeniu. To jak, da się w tym hermetycznym społeczeństwie czy nie? No da! Wszystko zależy od człowieka.

713

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Roxann napisał/a:

Nie nie miałeś zupełnie odwrotnie, tylko podobnie w danym wieku. Moi idole czy ideały w wieku powiedzmy nastoletnim kształtowały się na podstawie bohaterów filmowych. U Ciebie były to postacie anime. Masz jednak świadomość, że nie ma co szukać takiego idełu, bo on w rzeczyswistości nie istnieje. Ja też ten etap mam za sobą wink Potem jest kolejny czyli zderzenie rzeczywistości ze światem fantazji. Wtedy człowiek już jest bardziej świadomy i wie, że te nasze młodzieńcze ideały to tylko kreacje i zaczyna na bazie własnych doświadczeń i obserwacji życia codziennego poznawać siebie i w ralacjach z innymi ludźmi, a co za tym idzie mieć większą świadomość co nam odpowiada, a co nie. U mnie tak wyszło, że w końcu nie ci aktorzy, tylko właśnie najbliżsi stali się pewnego rodzaju odnośnikiem czy wzorcem. Tyle, że ja zawsze ojca uważałam za autorytet, a brata za bardzo przystojnego faceta, który stworzył fajną rodzinę. I takiego faceta każej kobiecie bym życzyła. Poznając mojego partnera nie miałam takich rozkmin, jak wcześniej pisałam, ale od razu był ten flow. Dopiero potem zrozumiałam, że pewne podobieństwa spowodowały, że stworzyliśmu dobraną parę. I serio nie raz słyszę wśród znajonych, że bardzo pasujemy do siebie, wręcz jak rodzeństwo, ale jak wczesniej pisałam mój partner jest troszkę podobny do mego brata.

Masz rację trzeba to poprawić, wtedy mieliśmy podobnie, a teraz jest zupełnie odwrotnie. Pierwszy etap oboje mamy za sobą, a drugi i kolejne tylko ty. Choć wiem, że ten ideał nie istnieje to nigdy nie miałem możliwości by to zweryfikować, by przekonać się na własnej skórze przez co wciąż mam nadzieję, że trafię na właśnie taką miłą, słodką i niewinną dziewczynę. Nigdy też nie miałem żadnych realnych wzorców kobiety w swoim otoczeniu, żadnego kobiecego autorytetu. Nigdy nie doświadczyłem tego "flow". Podobnie jak ty masz brata, ja mam starszą siostrę ale tu w przeciwieństwie do ciebie ja nie chciałbym dziewczyny takiej jak ona. Nie żebyśmy się nie dogadywali bo dość dobrze się dogadujemy ale w związku z taką dziewczyną raczej bym nie wytrzymał, nie mój typ charakteru. Trochę się obawiam, że brak doświadczenia i ta fałszywa nadzieja kiedyś mnie zgubi bo czyni mnie to dobrym kandydatem do wykorzystania. Gdybym teraz znalazł dziewczynę to pewnie cieszyłbym się jak dziecko i czujność spadłaby niemal do zera, a kogoś takiego łatwo oszukać i wykorzystać.

Raka, teraz to i ja zaczynam coraz mniej ogarniać z twoich postów. Piszesz, że nie tylko kiedyś miałeś znajomych i koleżanki ale nawet teraz masz, nie ważne czy z bliska czy z daleka, liczy się to, że masz. Tak samo twoje studia były dzienne więc sytuacji do nawet zwykłej rozmowy miałeś nieporównywalnie więcej niż ja na zaocznych. Wierze ci, że nie było ani jednej wolnej dziewczyny bo u mnie było tak samo jednak tu musze się zgodzić z paroma innymi osobami, to jest niemal niemożliwe by przez całe studia nawet nie porozmawiać z nikim na żaden inny temat niż studia. Nawet mi się to udawało mimo iż ja spotykałem tych ludzi tylko w weekendy i to nie wszystkie, a jednak miałem koleżanki, z którymi rozmawiałem na różne tematy, nie tylko te związane z samymi studiami. Co jeszcze ważniejsze ty TERAZ masz znajomych, a nawet koleżanki, ja nie mam nikogo poza dosłownie jednym kolegą, kilku sporo starszych znajomych i ani jednej koleżanki. Nie będę cię oceniał bo nie mam do tego prawa ale wierz mi, że wiele bym dał by mieć jakieś koleżanki chociaż do pogadana, tym bardziej zza granicy. Ty możesz chociaż potrenować rozmowę z kobietą, choć chwilę poprzebywać w towarzystwie kobiety w mniej więcej moim wieku, nawet popisać przez internet to i tak lepiej niż u mnie więc moja rada, chociaż spróbuj z tego skorzystać. Mimo tego, że uważasz swoją sytuację relacji damsko-męskich za złą czy wręcz tragiczną to wierz mi, że chętnie bym się z tobą zamienił bo moja w ogóle nie istnieje.

714 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-09-21 18:02:41)

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo
Olinka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Mimo tego twierdzenia  polskie społeczeństwo łączy się w pary między sobą w przeciwieństwie do Ciebie. Skoro łączy się w pary oznacza że poszczególne jego jednostki są otwarte i inicjują kontakt a Ty skoro nie możesz połączyć się z nikim z tego społeczeństwa nie posiadasz takiej zdolności.

Mam znajomego obcokrajowca, plus minus 30 lat, zaledwie od roku w Polsce, mówi tylko po hiszpańsku i angielsku, naszego języka dopiero się uczy, a mimo to zdążył poznać duże grono znajomych, są wśrod nich mężczyźni i kobiety, ba, ma nawet dziewczynę, ale... jest niesamowicie sympatyczny, spontaniczny, bije od niego bardzo pozytywna energia. Ludzie naprawdę lubią przebywać w jego otoczeniu. To jak, da się w tym hermetycznym społeczeństwie czy nie? No da! Wszystko zależy od człowieka.

Obcokrajowcom, zwłaszcza z krajów typu Hiszpania czy Włochy, jest akurat bardzo łatwo, bo dla nich kobiety są wręcz bardzo otwarte wink

rossanka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

A jakbyś szukał, to jesteś pewien, że tam byś znalazł?

Nie jestem. Ale na pewno jest to bardziej prawdopodobne niż w Polsce.

Tego nie wiesz, tylko sobie gdybasz.

Może w jakiejś Norwegii czy Holandii byłoby mi trudno znaleźć dziewczynę, chyba że wśród innych imigrantek, ale akurat tam nie byłem nawet turystycznie wink

715

Odp: Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Raka, może po prostu zrób wszystkim przysługę i jedź szukać kobiety za granicą?

Posty [ 651 do 715 z 820 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Brzydcy mniej atrakcyjni są gorzej traktowani przez społeczeństwo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024