Jestem ciężarem dla mojego partnera - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem ciężarem dla mojego partnera

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 260 ]

131

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:
paslawek napisał/a:
Saeco napisał/a:

Pudło smile Mało się odzywałam, możesz nie kojarzyć. Miałam wrażenie, że w "TRAD WIFE" próbowałeś pomóc R_ita2, ale mogę się mylić?
By nie było, to jej jedyny wątek jaki znam. Nie wiem co poodwalała na forum. Ale jak czytam "schizofrenik" to zawsze trzeba uwazać.

Ludzie się strasznie boją tego słowa jak samego obłędu taki świat niewiedza
To znaczy mogę nie kojarzyć Ciebie spoko  lubię zagadki po prostu mnie nie interesują motywy powrotów na forum
tak sobie spekuluje i dedukuje  ze strzępków informacji raz uda się mi trafić a raz nie big_smile
Ale Ritą to na pewno nie jesteś  nawet po tak małej ilości informacji jak dla mnie to jasne jest .

Oczywiście że jest ritą, przełączają się, widać po zielonych kwadratach. Znałam kiedyś schizofrenika, który odgrywał zupełnie inne role przed rodziną, przed ludźmi w pracy, przed ex dziewczyną i przede mną. Każdy znał go jako inną osobę, nawet zawody i hobby sobie zmieniał, poglądy miał różne, a nawet religię. To jest choroba bardzo często korelująca z mitomanią.

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-01 22:27:08)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:

jak się byście poczuli jakby się okazało, że zrobiłą sobie krzywdę bo inni ją obrażali? A u schizofreników to możliwe.

Przede wszystkim, nie będziemy o tym wiedzieć.
A po drugie - jeśli forumowicza ma zabić zdemaskowanie na forum i szpile wbijane w mitomańskie wypociny, to cóż, równie dobrze może się zabić, bo pani z Biedronki ochrzani o nieodstawienie koszyka. Totalnie poza naszą kontrolą to jest.

133

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
dobrakobieta90 napisał/a:
Kasssja napisał/a:
paslawek napisał/a:

Ludzie się strasznie boją tego słowa jak samego obłędu taki świat niewiedza
To znaczy mogę nie kojarzyć Ciebie spoko  lubię zagadki po prostu mnie nie interesują motywy powrotów na forum
tak sobie spekuluje i dedukuje  ze strzępków informacji raz uda się mi trafić a raz nie big_smile
Ale Ritą to na pewno nie jesteś  nawet po tak małej ilości informacji jak dla mnie to jasne jest .

Oczywiście że jest ritą, przełączają się, widać po zielonych kwadratach. Znałam kiedyś schizofrenika, który odgrywał zupełnie inne role przed rodziną, przed ludźmi w pracy, przed ex dziewczyną i przede mną. Każdy znał go jako inną osobę, nawet zawody i hobby sobie zmieniał, poglądy miał różne, a nawet religię. To jest choroba bardzo często korelująca z mitomanią.

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Tu to się bardzo mylisz akurat ale Ty nie jesteś w stanie tego udowodnić ani ja więc szlus a nie zawsze racje ma ten co drze głośno ryja i bluzga

134

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
dobrakobieta90 napisał/a:

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Idę do wanny, bo zaczynam zarażać się schizofrenią. Wymyślę sobie może jakiegoś księcia, ale nie muzułmańskiego, ja bym szła w milionera-Azjatę i moglibyście mi wbijać szpile, że na pewno ma małego XD

135

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:
Saeco napisał/a:

jak się byście poczuli jakby się okazało, że zrobiłą sobie krzywdę bo inni ją obrażali? A u schizofreników to możliwe.

Przede wszystkim, nie będziemy o tym wiedzieć.
A po drugie - jeśli forumowicza ma zabić zdemaskowanie na forum i szpile wbijane w mitomańskie wypociny, to cóż, równie dobrze może się zabić, bo pani z Biedronki ochrzani o nieodstawienie koszyka. Totalnie poza naszą kontrolą to jest.

Moja daleka ciotka miala schizofrenie to jej glosy w glowie mowily "ze ma chodzic w kolko 50 razy i wypic cala butelke oleju " to strasznie choroba. Nigdy nie chciala bym tak chorowac. Duzo gorsze niz moja hipoglikemia, bo przy tym ja mam pelne swiadomosc umyslu, a jak bym wariowala I NIE wiedziala co jest prawdziwe a co nie to masakra wspolczuje osobno chorym

136

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Dopiero teraz przestałam widzieć, żeby R_ita2 była dostępna.

Pasławku, może kiedyś uda nam się zgadnąć smile trochę się jednak odzywałam. Ale może byłam miałka i mnie nie skojarzysz smile

A reszcie- żeby sie potem nie okazało, że będzie przerzucanie winą kto niszczył tę użytkowniczkę jak zrobi sobie krzywdę. W ogóle nie rozumiecie tej choroby. Ta laska pisała upokarzające o niej rzeczy, odpowiedziała upokarzająco Johnemmu, to forum to może być jej miejsce na wywalanie rzeczywistości... bo w rzeczywsitości nie może.

U mnie w rodzinie dwóch schizofreników się zabiło i dopiero był dramat co kto zrobił nie tak.

137

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:
dobrakobieta90 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Oczywiście że jest ritą, przełączają się, widać po zielonych kwadratach. Znałam kiedyś schizofrenika, który odgrywał zupełnie inne role przed rodziną, przed ludźmi w pracy, przed ex dziewczyną i przede mną. Każdy znał go jako inną osobę, nawet zawody i hobby sobie zmieniał, poglądy miał różne, a nawet religię. To jest choroba bardzo często korelująca z mitomanią.

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Tu to się bardzo mylisz akurat ale Ty nie jesteś w stanie tego udowodnić ani ja więc szlus a nie zawsze racje ma ten co drze głośno ryja i bluzga

Sławuś powiem tobie kilka miłych słówek i będziesz jadł mi z ręki. Tak właśnie robi z tobą schizofreniczka, bo wie, iż jesteś łasy na pochlebstwa. Ogarniasz, iż dajesz się wodzić za nos jak piesek? roll

138

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
dobrakobieta90 napisał/a:
paslawek napisał/a:
dobrakobieta90 napisał/a:

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Tu to się bardzo mylisz akurat ale Ty nie jesteś w stanie tego udowodnić ani ja więc szlus a nie zawsze racje ma ten co drze głośno ryja i bluzga

Sławuś powiem tobie kilka miłych słówek i będziesz jadł mi z ręki. Tak właśnie robi z tobą schizofreniczka, bo wie, iż jesteś łasy na pochlebstwa. Ogarniasz, iż dajesz się wodzić za nos jak piesek? roll

Tere fere młoda za mało zjadłaś chlebka i soli jeszcze i pewnych rzeczy nie ogarniasz kompletnie big_smile

139 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-01 22:46:54)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:

A ja jestem ciekawa wypowiedzi JohnnyBravo, skoro zadawał jej pytania. Czy się na jakąkolwiek zdobędzie...

Ale podpuszczanko widze xD

Ja Rite darze spora sympatia.
Oczywiste dla mnie jest, ze Saeco i Ozgur to jej multikonta, ale mnie to nie boli.
Jesli Rita koloryzuje swoje wypowiedzi (a uwazam, ze tak jest) to tez mnie nie boli.

Ja jestem w "zespole tradwife" bo uwazam, ze wzajemna zaleznosc wymaga wiecej odwagi i pracy nad soba niz niezaleznosc - ale wiaze sie tez z wiekszymi mozliwosciami (wolnoscia pozytywna).
Pytalem Cie Rita o to czy masz rozdzielnosc majatkowa bo uwazam, ze zajmujac sie domem nie powinnas jej miec a koszta rozstania sie powinny tylko rosnac z latami aby bylo to coraz kosztowniejsze w miare gdy ma sie coraz wiecej pieniedzy.
Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy Cie atakuja i buduja w Tobie obawy, ze twoj maz Cie zostawi.
Jednoczesnie widze, ze twoje mozliwosci zabezpieczenia siebie sa ograniczone - co nie napawa optymizmem.

Takze nie chcialbym abys miala obawy co do meza.
Ale chcialbym widziec, ze jestes mocno zabezpieczona.
Nawet najbardziej cnotliwy czlowiek na swiecie ulega korupcji gdy warunki sa temu sprzyjajace.
Dlatego dobrego czlowieka poznaje sie nie po tym, ze robi dobre uczynki tylko po tym ze sam sobie buduje skuteczne, nieodwracalne blokady przed mozliwoscia czynienia zlych.

140 Ostatnio edytowany przez Saeco (2023-09-01 22:43:14)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Saeco napisał/a:

A ja jestem ciekawa wypowiedzi JohnnyBravo, skoro zadawał jej pytania. Czy się na jakąkolwiek zdobędzie...

Ale podpuszczanko widze xD

Ja Rite darze spora sympatia.
Oczywiste dla mnie jest, ze Saeco i Ozgur to jej multikonta, ale mnie to nie boli.
Jesli Rita koloryzuje swoje wypowiedzi (a uwazam, ze tak jest) to tez mnie nie boli.

Ja jestem w "zespole tradwife" bo uwazam, ze wzajemna zaleznosc wymaga wiecej odwagi i pracy nad soba niz niezaleznosc - ale wiaze sie tez z wiekszymi mozliwosciami (wolnoscia pozytywna).
Pytalem Cie Rita o to czy masz rozdzielnosc majatkowa bo uwazam, ze zajmujac sie domem nie powinnas jej miec a koszta rozstania sie powinny tylko rosnac z latami aby bylo to coraz kosztowniejsze w miare gdy ma sie coraz wiecej pieniedzy.
Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy Cie atakuja i buduja w Tobie obawy, ze twoj maz Cie zostawi.
Jednoczesnie widze, ze twoje mozliwosci zabezpieczenia siebie sa ograniczone - co nie napawa optymizmem.

Nie jestem ta użytkowniczką ale podejrzewam, że spaliłam się na forum broniąc jej i teraz będę nią. mea culpa. Jak pisałam czytałam tylko "Trad wife" i myslę, że ta dziewczyna ma ze sobą tak ogromny problem, że choroba to jedno ale nie wypracowany kręgosłup to drugie. Duzo do przepracowania. Boje się, że ona to wszystko bierze dla siebie i skonczy jak schizofrenicy w mojej rodzinie... w trumnie.

141

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Saeco napisał/a:

A ja jestem ciekawa wypowiedzi JohnnyBravo, skoro zadawał jej pytania. Czy się na jakąkolwiek zdobędzie...

Ale podpuszczanko widze xD

Ja Rite darze spora sympatia.
Oczywiste dla mnie jest, ze Saeco i Ozgur to jej multikonta, ale mnie to nie boli.
Jesli Rita koloryzuje swoje wypowiedzi (a uwazam, ze tak jest) to tez mnie nie boli.

Ja jestem w "zespole tradwife" bo uwazam, ze wzajemna zaleznosc wymaga wiecej odwagi i pracy nad soba niz niezaleznosc - ale wiaze sie tez z wiekszymi mozliwosciami (wolnoscia pozytywna).
Pytalem Cie Rita o to czy masz rozdzielnosc majatkowa bo uwazam, ze zajmujac sie domem nie powinnas jej miec a koszta rozstania sie powinny tylko rosnac z latami aby bylo to coraz kosztowniejsze w miare gdy ma sie coraz wiecej pieniedzy.
Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy Cie atakuja i buduja w Tobie obawy, ze twoj maz Cie zostawi.
Jednoczesnie widze, ze twoje mozliwosci zabezpieczenia siebie sa ograniczone - co nie napawa optymizmem.

Ja tez rite lubie i nie obchodzi mnie ile i czy wogole ma jakies multikonta, niech sobie ma nawet sto kontow co mnie to obchodzi.

142

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:
dobrakobieta90 napisał/a:

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Idę do wanny, bo zaczynam zarażać się schizofrenią. Wymyślę sobie może jakiegoś księcia, ale nie muzułmańskiego, ja bym szła w milionera-Azjatę i moglibyście mi wbijać szpile, że na pewno ma małego XD

Z tego, co pamiętam, to juz miałaś propozycję od lokalnego księcia big_smile. Mówię Ci, bierz co jest, nie ma sensu szukać gdzieś daleko big_smile.

143 Ostatnio edytowany przez dobrakobieta90 (2023-09-01 22:53:03)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:

Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy Cie atakuja i buduja w Tobie obawy, ze twoj maz Cie zostawi.
Jednoczesnie widze, ze twoje mozliwosci zabezpieczenia siebie sa ograniczone - co nie napawa optymizmem.

Nie zgadzasz się, iż turas jej nie zostawi, ale problemem jest brak zabezpieczenia, które nigdy nie będzie potrzebne, jak jej nie opuści? Brak logiki. Czy ty chciałbyś mieć na karku schizofreniczkę, co ani dzieckiem się nie zajmie i do tego nic nie potrafi, życia się boi? Jaki normalny facet chciałby taką kobietę. Może jako dupodajkę tylko jak długo. Wszystko się nudzi. Wokół pełno normalnych kobiet ciekawych świata, które nie są bezradne jak dziecko. Pociągają cię dzieci? Wolisz dziewczynkę zamiast kobiety?

144

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Panna de Jones napisał/a:
Kasssja napisał/a:
dobrakobieta90 napisał/a:

Przy poprzednich akcjach schizofreniczki Sławuś też nie kapował, iż pod różnymi nikami jest ta sama schizofreniczka. Nie każdy jest tak bystry jak ty, znaczy my big_smile

Idę do wanny, bo zaczynam zarażać się schizofrenią. Wymyślę sobie może jakiegoś księcia, ale nie muzułmańskiego, ja bym szła w milionera-Azjatę i moglibyście mi wbijać szpile, że na pewno ma małego XD

Z tego, co pamiętam, to juz miałaś propozycję od lokalnego księcia big_smile. Mówię Ci, bierz co jest, nie ma sensu szukać gdzieś daleko big_smile.

Takich trzech jak nas dwie, to nie ma ani jednej big_smile

145

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Johnny i chłopaki - jak to jest, że jeden wilk w was współczuje ricie I ma nadzieję, że utrzymujący ją od lat mąż nie kazał jej podpisać intercyzy i będzie albo łożył na nią do śmierci (swojej lub jej) albo srogo beknie przy rozwodzie, a drugi wilk w was uczy własnych synów, żeby przenigdy nie płacili za kobietę, bo jak która weźmie hot doga za free to zdradzi swoją pasożytnicza naturę i synowie wdepną w takie samo gówno jak muzułmański książę Rity?

Długie zdanie mi wyszło, nie poprawiam bo piszę z wanny, z komórki XD

146

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:

Johnny i chłopaki - jak to jest, że jeden wilk w was współczuje ricie I ma nadzieję, że utrzymujący ją od lat mąż nie kazał jej podpisać intercyzy i będzie albo łożył na nią do śmierci (swojej lub jej) albo srogo beknie przy rozwodzie, a drugi wilk w was uczy własnych synów, żeby przenigdy nie płacili za kobietę, bo jak która weźmie hot doga za free to zdradzi swoją pasożytnicza naturę i synowie wdepną w takie samo gówno jak muzułmański książę Rity?

Długie zdanie mi wyszło, nie poprawiam bo piszę z wanny, z komórki XD

A jak ci telefon wpadnie do wody?

147 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-01 23:06:44)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:

myslę, że ta dziewczyna ma ze sobą tak ogromny problem, że choroba to jedno ale nie wypracowany kręgosłup to drugie. Duzo do przepracowania.

Ja nie wierze, ze ona moze sama cos przepracowac.
Uwazam, ze jej maz w pewnym momencie bedzie musial pozwolic sobie byc "slabszym".
Tak aby Rita miala miejsce na wykazanie sie i przejecie troche kontroli.
Bo uwazam, ze to wlasnie jest jej potrzebne - gdy jej partner bedzie slabszy, ona bedzie moga sie bardziej wykazac i zobaczyc, ze potrafi byc lepsza od niego i nabrac prawdziwej pewnosci siebie.

Jak nabierze pewnosci siebie to bedzie tez mniej miala watpliwosci w glowie cokolwiek robi - bo pewnosc jest przeciwienstwem watpliwosci.
Zwiazki - jak kazdy system - sie samo-organizuja.
Jesli jedna osoba jest bardzo "silna" to druga niestety bedzie zepchnieta do roli "slabej" i niezaleznie jak bardzo bedzie walczyla i starala sie byc "silna", tylko bedzie sie frustrowala.

Ja to przerabialem zarowno w malzenstwie jak i w pracy zarzadzajac ludzmi.
Dzisiaj celowo jestem slabszy i mniej efektywny niz potrafie - aby zrobic miejsce innym.
Ale to rowniez wymaga odwagi aby nagle nie stawac sie silniejszym gdy sprawy nie ida w dobrym kierunku.
Trzeba dac czas i mozliwosc tym "slabszym" aby zmotywowani trudna, wspolna sytuacja, mieli mozliwosc przyjac role "ratownika" i stac sie pewniejsi siebie jako skutek uboczny.

(nie mylic roli "ratownika" z "syndromem ratownika" z psychoterapeutycznych frazesow tongue)

148

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Saeco napisał/a:

myslę, że ta dziewczyna ma ze sobą tak ogromny problem, że choroba to jedno ale nie wypracowany kręgosłup to drugie. Duzo do przepracowania.

Ja nie wierze, ze ona moze sama cos przepracowac.
Uwazam, ze jej maz w pewnym momencie bedzie musial pozwolic sobie byc "slabszym".
Tak aby Rita miala miejsce na wykazanie sie i przejecie troche kontroli.
Bo uwazam, ze to wlasnie jest jej potrzebne - gdy jej partner bedzie slabszy, ona bedzie moga sie bardziej wykazac i zobaczyc, ze potrafi byc lepsza od niego i nabrac prawdziwej pewnosci siebie.

Jak nabierze pewnosci siebie to bedzie tez mniej miala watpliwosci w glowie cokolwiek robi - bo pewnosc jest przeciwienstwem watpliwosci.
Zwiazki - jak kazdy system - sie samo-organizuja.
Jesli jedna osoba jest bardzo "silna" to druga niestety bedzie zepchnieta do roli "slabej" i niezaleznie jak bardzo bedzie walczyla i starala sie byc "silna", tylko bedzie sie frustrowala.

Ja to przerabialem zarowno w malzenstwie jak i w pracy zarzadzajac ludzmi.
Dzisiaj celowo jestem slabszy i mniej efektywny niz potrafie - aby zrobic miejsce innym.
Ale to rowniez wymaga odwagi aby nagle nie stawac sie silniejszym gdy sprawy nie ida w dobrym kierunku.
Trzeba dac czas i mozliwosc tym "slabszym" aby zmotywowani trudna, wspolna sytuacja, mieli mozliwosc przyjac role "ratownika" i stac sie pewniejsi siebie jako skutek uboczny.

Mądrze to napisałeś. Ja na islamie się nie znam, muzułmanów nie znam, nie interesowałam się tym nigdy ale z tego co wyczytałam w "trad wife" to może być problem z tym okazaniem słabości. Muzułmańscy mężczyźni wydają mi się władczy, samowystarczalni, opiekujący się kobietami. Gdzie tam miejsce na słabość?

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kutas Nastroszony napisał/a:
ulle napisał/a:
Saeco napisał/a:

Ludzie, co się z tym forum stało? Wchodziłam tu 3,4 Lata temu, była moderacja, była życzliwość. Kassjo naprawdę życzysz komuś by został zdradzony? Jak to świadczy o tobie? I to zdrobnienie... coś obrzydliwego. Pamiętam, że byly 3 moderatorki, pamiętam Olinke i Isabellę, była jeszcze jedna, nicku nie pamiętam. Co sie z nimi stalo? Był porządek, nie było przekleństw, nie było tropienia trolli. Nie wydaje mi się, by temat był trollingiem, a jeśli tak to ktoś musiał się do tego nieźle przygotować.

Szkoda czasu na to forum. Ktoś przychodzi po pomoc a w postach zamiast realnej pomocy wzajemne przepychanki. A myślałam że jest fajnie jak parę lat temu. Kto to w ogóle ten Janpawel2? Zaśmieca całe forum.

Ja odpowiem na Twoje pytanie.
W tym roku już drugi raz napadają na to forum jakieś dziwne indywidua. Potrafią zrobić naprawdę zmasowany atak.
Oni chyba są z kafeterii.
Robią to specjalnie i złośliwie.
Gdy jakiś czas temu miał miejsce pierwszy ich najazd stali użytkownicy byli tak zszokowani ( w tym ja), że w ogóle się nie odzywaliśmy.
Te osoby zakładały różne wątki, pluły na siebie, leciały takie bluzgi, że szok.
Nie wiem z jakiego środowiska pochodzą ci ludzie.
Przestałam tu wchodzić, bo to było poniżej mojego poziomu.
Po jakimś czasie, wydawać by się mogło, że ignorowanie tego zjawiska pomogło i znowu było normalnie.
Teraz jest drugi ( według mojej obserwacji) ich napad na to forum, ich nicków jest tu wiele.
My nauczyliśmy się już kompletnego ignorowania tych ludzi, nikt nie czyta tego, co piszą i gdy jest normalny wątek my po prostu, jak dawniej komentujemy i dyskutujemy ze sobą.
Na tym forum funkcjonują jakby dwa światy, dwa poziomy.
Ci z kafeterii i my. Tych najeźdźców nie da się usunąć ani namówić by zniknęli.
Mogłabyś wyzywać ich, prosić albo nawet błagać i tak nie pójdą.
Moderacji nie ma tu już chyba ponad rok, więc często idzye wolna amerykanka.
Można sobie nawzajem ubliżać ( mnie na przykład Johnny jakiś czas temu nazwał prostytutką) i tak tu właśnie teraz jest.
Starych bywalców jest coraz mniej, powoli wykruszają się.
Jest to bardzo przykre, bo osobiście lubię to forum i większość udzielających due tutaj osób bardzo cenię oraz lubię.
To tyle tytułem wyjaśnienia, a przynajmniej ja tak to wszystko odbieram i oceniam.

Pozdrawiam.

JAK SIĘ NIE PODOBA TO WYPIERDALAĆ SKURWYSYNY

MÓWISZ O SWOICH RODZICACH wink DOBRE SAMOZAORANIE

150 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-09-01 23:12:17)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

To jest to  o czym wczoraj gadaliśmy z kimś na temat trolli  multi etc 
jak nie wierzysz Autorowi  nie odpisuj przymusu nie ma  bo i tak niewiele możesz zrobić nawet jak nie wierzysz czy co  tam se chcesz
bogów tu nie ma

Ciekawe co wy chcecie zrobić Ricie ? Co chcecie osiągnąć nietolerancją stygmatyzowaniem i niewiedzą ? Zmienić ją uleczyć, alienować, wygonić, zaszczuć,  spacyfikować mądrzyć się popisywać słabą wiedzą  nikt z was jej nie zdemaskował gwoli ścisłości sama się przyznała  spece na centralne i na piece jakbyście odkryli Amerykę taka macie radochę big_smile
To wkurwia nie mieć mocy nad kimś co ?
zaszczuć tak ? ale przecież jej nie ma ,nie wierzycie/wierzycie selektywnie w co wam wygodnie 
a naprawdę gówno możecie tak jako i ja big_smile  tak tak to forum publiczne każdy ma prawo, każdy może hahahahaha
pogadać se co najwyżej big_smile

151

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Socjallibertarianin napisał/a:
Kutas Nastroszony napisał/a:
ulle napisał/a:

Ja odpowiem na Twoje pytanie.
W tym roku już drugi raz napadają na to forum jakieś dziwne indywidua. Potrafią zrobić naprawdę zmasowany atak.
Oni chyba są z kafeterii.
Robią to specjalnie i złośliwie.
Gdy jakiś czas temu miał miejsce pierwszy ich najazd stali użytkownicy byli tak zszokowani ( w tym ja), że w ogóle się nie odzywaliśmy.
Te osoby zakładały różne wątki, pluły na siebie, leciały takie bluzgi, że szok.
Nie wiem z jakiego środowiska pochodzą ci ludzie.
Przestałam tu wchodzić, bo to było poniżej mojego poziomu.
Po jakimś czasie, wydawać by się mogło, że ignorowanie tego zjawiska pomogło i znowu było normalnie.
Teraz jest drugi ( według mojej obserwacji) ich napad na to forum, ich nicków jest tu wiele.
My nauczyliśmy się już kompletnego ignorowania tych ludzi, nikt nie czyta tego, co piszą i gdy jest normalny wątek my po prostu, jak dawniej komentujemy i dyskutujemy ze sobą.
Na tym forum funkcjonują jakby dwa światy, dwa poziomy.
Ci z kafeterii i my. Tych najeźdźców nie da się usunąć ani namówić by zniknęli.
Mogłabyś wyzywać ich, prosić albo nawet błagać i tak nie pójdą.
Moderacji nie ma tu już chyba ponad rok, więc często idzye wolna amerykanka.
Można sobie nawzajem ubliżać ( mnie na przykład Johnny jakiś czas temu nazwał prostytutką) i tak tu właśnie teraz jest.
Starych bywalców jest coraz mniej, powoli wykruszają się.
Jest to bardzo przykre, bo osobiście lubię to forum i większość udzielających due tutaj osób bardzo cenię oraz lubię.
To tyle tytułem wyjaśnienia, a przynajmniej ja tak to wszystko odbieram i oceniam.

Pozdrawiam.

JAK SIĘ NIE PODOBA TO WYPIERDALAĆ SKURWYSYNY

MÓWISZ O SWOICH RODZICACH wink DOBRE SAMOZAORANIE

Ignoruj najlepiej tego oszoloma z kafe tak jak ja to robie sie debil produkowac moze przestanie

152 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-01 23:13:00)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Johnny, piszesz o związku dorosłych ludzi jak o relacji dorosły dziecko. Ja od paru lat taka się właśnie staję "słabsza" żeby mój syn ruszył tyłek na zakupy, żeby umiał sobie ugotować i pranie zrobić. Póki był mały, ogarnialam wszystko za niego, ale ponieważ nie chcę wypuścić z chaty inwalidy, muszę mu oddawać pola w coraz większym zakresie domowych obowiązków. Traktowanie w ten sposób dorosłego człowieka oznaczałoby li i jedynie, że związałam się z inwalidą. Tego robić nigdy nie zamierzałam.

Julia, telefony teraz są wodoodporne, moj już raz utonął, bez szwanku na zdrowiu.

153

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:

To jest to  o czym wczoraj gadaliśmy z kimś na temat trolli  multi etc 
jak nie wierzysz Autorowi  nie odpisuj przymusu nie ma  bo i tak niewiele możesz zrobić nawet jak nie wierzysz czy co  tam se chcesz
bogów tu nie ma

Ciekawe co wy chcecie zrobić Ricie ? Co chcecie osiągnąć nietolerancją stygmatyzowaniem i niewiedzą ? Zmienić ją uleczyć, alienować, wygonić, zaszczuć,  spacyfikować mądrzyć się popisywać słabą wiedzą  nikt jej z was jej nie zdemaskował gwoli ścisłości sama się przyznała  spece na centralne i na piece jakbyście odkryli Amerykę taka macie radochę big_smile
To wkurwia nie mieć mocy nad kimś co ?
zaszczuć tak ? ale przecież jej nie ma ,nie wierzycie/wierzycie selektywnie w co wam wygodnie 
a naprawdę gówno możecie tak jako i ja big_smile  tak tak to forum publiczne każdy ma prawo, każdy może hahahahaha
pogadać se co najwyżej big_smile

big_smile Czyli nikt jej nigdy nie namierzył właściwie? Czyli ja się produkuje i o kant dupy można to rozbić? big_smile

154

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:

Johnny, piszesz o związku dorosłych ludzi jak o relacji dorosły dziecko. Ja od paru lat taka się właśnie staję "słabsza" żeby mój syn ruszył tyłek na zakupy, żeby umiał sobie ugotować i pranie zrobić. Póki był mały, ogarnialam wszystko za niego, ale ponieważ nie chcę wypuścić z chaty inwalidy, muszę mu oddawać pola w coraz większym zakresie domowych obowiązków. Traktowanie w ten sposób dorosłego człowieka oznaczałoby li i jedynie, że związałam się właśnie z inwalidą. Tego robić nigdy nie zamierzałam.

Julia, telefony teraz są wodoodporne, moj już raz utonął, bez szwanku na zdrowiu.

To dobrze,ze masz wodoodpormy telefon

155

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Rita przyznała się do multikont, kilku, nie wszystkich.

156

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
dobrakobieta90 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Nie zgadzam sie z tymi, ktorzy Cie atakuja i buduja w Tobie obawy, ze twoj maz Cie zostawi.
Jednoczesnie widze, ze twoje mozliwosci zabezpieczenia siebie sa ograniczone - co nie napawa optymizmem.

Nie zgadzasz się, iż turas jej nie zostawi, ale problemem jest brak zabezpieczenia, które nigdy nie będzie potrzebne, jak jej nie opuści? Brak logiki. Czy ty chciałbyś mieć na karku schizofreniczkę, co ani dzieckiem się nie zajmie i do tego nic nie potrafi, życia się boi? Jaki normalny facet chciałby taką kobietę. Może jako dupodajkę tylko jak długo. Wszystko się nudzi. Wokół pełno normalnych kobiet ciekawych świata, które nie są bezradne jak dziecko. Pociągają cię dzieci? Wolisz dziewczynkę zamiast kobiety?

Uwazam, ze w zwiazku powinno sie byc na 100% bez zadnych watpliwosci.
Ale powyzsze jest tylko mozliwe gdy sie tak ustawi zasady gry, ze koszt zrobienia czegokolwiek glupiego jest tak wysoki, ze wylacza jakiekolwiek glupie mysli.

157

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:

Rita przyznała się do multikont, kilku, nie wszystkich.

Ale w "TRAD WIFE" pisała, że miała psychozę i to dlatego. A potem nic. Czyli tylko w psychozie miała te multi tak?

158

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:

Rita przyznała się do multikont, kilku, nie wszystkich.

Tak przyznala sie nawet w temacie cos tam wife ale co tam niech sobie ma ile chce kontow

159 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-09-01 23:18:14)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:
paslawek napisał/a:

To jest to  o czym wczoraj gadaliśmy z kimś na temat trolli  multi etc 
jak nie wierzysz Autorowi  nie odpisuj przymusu nie ma  bo i tak niewiele możesz zrobić nawet jak nie wierzysz czy co  tam se chcesz
bogów tu nie ma

Ciekawe co wy chcecie zrobić Ricie ? Co chcecie osiągnąć nietolerancją stygmatyzowaniem i niewiedzą ? Zmienić ją uleczyć, alienować, wygonić, zaszczuć,  spacyfikować mądrzyć się popisywać słabą wiedzą  nikt jej z was jej nie zdemaskował gwoli ścisłości sama się przyznała  spece na centralne i na piece jakbyście odkryli Amerykę taka macie radochę big_smile
To wkurwia nie mieć mocy nad kimś co ?
zaszczuć tak ? ale przecież jej nie ma ,nie wierzycie/wierzycie selektywnie w co wam wygodnie 
a naprawdę gówno możecie tak jako i ja big_smile  tak tak to forum publiczne każdy ma prawo, każdy może hahahahaha
pogadać se co najwyżej big_smile

big_smile Czyli nikt jej nigdy nie namierzył właściwie? Czyli ja się produkuje i o kant dupy można to rozbić? big_smile

Rita została zbanowana i była swego czasu afera oto jak zniknęła pod tym nickiem, po jakimś czasie jak już nie było moderacji pojawiła się jako Rita2  i opowiedziała historię, ale część ludzi nie wierzy że można mieć schizo  i żyć, część wierzy w jakieś fragmenty a część uważa że jest tylko trolllem i kłamczuchą,  co kto lubi i co komu wygodne, można prezentować różne przekonania i poglądy waląc w Ritę  bezpiecznie i teraz bezkarnie a ona też coś z tego ma cała filozofia big_smile

160 Ostatnio edytowany przez Saeco (2023-09-01 23:19:34)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:
Saeco napisał/a:
paslawek napisał/a:

To jest to  o czym wczoraj gadaliśmy z kimś na temat trolli  multi etc 
jak nie wierzysz Autorowi  nie odpisuj przymusu nie ma  bo i tak niewiele możesz zrobić nawet jak nie wierzysz czy co  tam se chcesz
bogów tu nie ma

Ciekawe co wy chcecie zrobić Ricie ? Co chcecie osiągnąć nietolerancją stygmatyzowaniem i niewiedzą ? Zmienić ją uleczyć, alienować, wygonić, zaszczuć,  spacyfikować mądrzyć się popisywać słabą wiedzą  nikt jej z was jej nie zdemaskował gwoli ścisłości sama się przyznała  spece na centralne i na piece jakbyście odkryli Amerykę taka macie radochę big_smile
To wkurwia nie mieć mocy nad kimś co ?
zaszczuć tak ? ale przecież jej nie ma ,nie wierzycie/wierzycie selektywnie w co wam wygodnie 
a naprawdę gówno możecie tak jako i ja big_smile  tak tak to forum publiczne każdy ma prawo, każdy może hahahahaha
pogadać se co najwyżej big_smile

big_smile Czyli nikt jej nigdy nie namierzył właściwie? Czyli ja się produkuje i o kant dupy można to rozbić? big_smile

Rita dostała zbanowana i była swego czasu afera po jakimś czasie jak już nie było moderacji pojawiła się jako Rita2  i opowiedziała historię ale część ludzi nie wierzy że można mieć schizo  i żyć część wierzy w jakieś fragmenty a część uważa że jest tylko trollle i kłamczuchą  co kto lubi i co komu wygodne można prezentować różne przekonania i poglądy waląc w Ritę  bezpiecznie i teraz bezkarnie

To dla mnie jest bezsensu, że ta dziewczyna za wszelką cenę chce być na forum. Powinna zrozumieć, że choroba ją spaliła, że ludzie jej nie ufają i odpuścić... spożytkowałaby ten czas lepiej niż bijąc się z innymi trollami na forum bez moderacji czy istnieje czy nie ;/ A jeszcze jak czytam, że jest  turecką kurewką to mi się nóż w kieszeni otwiera. Ona jest chora ludzie. i tylko bóg jeden wie (w którego nie wierzę, hłe hłe), co on w niej widzi.

161

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Rita przyznała się do multikont, kilku, nie wszystkich.

Ale w "TRAD WIFE" pisała, że miała psychozę i to dlatego. A potem nic. Czyli tylko w psychozie miała te multi tak?

No skoro tak napisała, to na pewno tak jest XD

162

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:
paslawek napisał/a:
Saeco napisał/a:

big_smile Czyli nikt jej nigdy nie namierzył właściwie? Czyli ja się produkuje i o kant dupy można to rozbić? big_smile

Rita dostała zbanowana i była swego czasu afera po jakimś czasie jak już nie było moderacji pojawiła się jako Rita2  i opowiedziała historię ale część ludzi nie wierzy że można mieć schizo  i żyć część wierzy w jakieś fragmenty a część uważa że jest tylko trollle i kłamczuchą  co kto lubi i co komu wygodne można prezentować różne przekonania i poglądy waląc w Ritę  bezpiecznie i teraz bezkarnie

To dla mnie jest bezsensu, że ta dziewczyna za wszelką cenę chce być na forum. Powinna zrozumieć, że choroba ją spaliła, że ludzie jej nie ufają i odpuścić... spożytkowałaby ten czas lepiej niż bijąc się z innymi trollami na forum bez moderacji czy istnieje czy nie ;/ A jeszcze jak czytam, że jest  turecką kurewką to mi się nóż w kieszeni otwiera. Ona jest chora ludzie. i tylko bóg jeden wie (w którego nie wierzę, hłe hłe), co on w niej widzi.

Tak powinno się ją pewnie zamknąć u czubków bo psuje powietrze i nie pasuje komuś że sobie pisze coś tam wielkie mi co 
konfrontacja z ludzkimi opiniami pomaga chorym jeżeli pracują nad sobą  a niczego tu nikt powtarzam nie jest w stanie udowodnić

163

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:
Saeco napisał/a:
paslawek napisał/a:

Rita dostała zbanowana i była swego czasu afera po jakimś czasie jak już nie było moderacji pojawiła się jako Rita2  i opowiedziała historię ale część ludzi nie wierzy że można mieć schizo  i żyć część wierzy w jakieś fragmenty a część uważa że jest tylko trollle i kłamczuchą  co kto lubi i co komu wygodne można prezentować różne przekonania i poglądy waląc w Ritę  bezpiecznie i teraz bezkarnie

To dla mnie jest bezsensu, że ta dziewczyna za wszelką cenę chce być na forum. Powinna zrozumieć, że choroba ją spaliła, że ludzie jej nie ufają i odpuścić... spożytkowałaby ten czas lepiej niż bijąc się z innymi trollami na forum bez moderacji czy istnieje czy nie ;/ A jeszcze jak czytam, że jest  turecką kurewką to mi się nóż w kieszeni otwiera. Ona jest chora ludzie. i tylko bóg jeden wie (w którego nie wierzę, hłe hłe), co on w niej widzi.

Tak powinno się ją pewnie zamknąć u czubków bo psuje powietrze i nie pasuje komuś że sobie pisze coś tam wielkie mi co 
konfrontacja z ludzkimi opiniami pomaga chorym jeżeli pracują nad sobą  a niczego tu nikt powtarzam nie jest w stanie udowodnić

Dokladnie niech  kazdy pisze co chce o.ile nie obraza innych to sobie moze pisac co chce

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:
Saeco napisał/a:
paslawek napisał/a:

Ludzie się strasznie boją tego słowa jak samego obłędu taki świat niewiedza
To znaczy mogę nie kojarzyć Ciebie spoko  lubię zagadki po prostu mnie nie interesują motywy powrotów na forum
tak sobie spekuluje i dedukuje  ze strzępków informacji raz uda się mi trafić a raz nie big_smile
Ale Ritą to na pewno nie jesteś  nawet po tak małej ilości informacji jak dla mnie to jasne jest .

No nie jestem. ja schizofreników miałam w rodzinie i niestety na nich zawsze w mojej opinii trzeba uważać. nie wiadomo co aktaulnie mają w głowie. Nie wiem na jakim etapie leczenia jest tamta dziewczyna, może jest w kryzysie, może błądzi. Może zadajemy jej ciosy na forum a jej chora psychika każe jej przywiązywać do tego wagę. jak się byście poczuli jakby się okazało, że zrobiłą sobie krzywdę bo inni ją obrażali? A u schizofreników to możliwe.

Już ci odpisałam smile

Odpisałaś sobie nie widać Panslawka ?

165 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-01 23:31:20)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:

Johnny, piszesz o związku dorosłych ludzi jak o relacji dorosły dziecko. Ja od paru lat taka się właśnie staję "słabsza" żeby mój syn ruszył tyłek na zakupy, żeby umiał sobie ugotować i pranie zrobić. Póki był mały, ogarnialam wszystko za niego, ale ponieważ nie chcę wypuścić z chaty inwalidy, muszę mu oddawać pola w coraz większym zakresie domowych obowiązków. Traktowanie w ten sposób dorosłego człowieka oznaczałoby li i jedynie, że związałam się z inwalidą. Tego robić nigdy nie zamierzałam.

Kazdy w trakcie zwiazku moze stac sie inwalida i moze mu sie psychicznie mocno pogorszyc - i gdybysmy wtedy mieli odejsc zamiast wspierac to jaki sens ma zwiazek? Zwykle FWB.
Osobiscie tez nie uznaje rozroznienia "dorosly / dziecko".
Moim zdaniem wszyscy (zwlaszcza ja) jestesmy dziecmi - co widac w tym watku.

Co potwierdza biologia - bo w ktorym wlasciwie momencie przestajemy byc dziecmi a stajemy doroslymi?
W naszym biologicznym rozwoju nie ma zadnego momentu, w ktorym mozna by stwierdzic, ze nastapila taka zmiana.
Okreslenie "dorosly" jest jedynie konceptem wymyslonym na potrzeby prawa i arbitralnie wyznaczonym na 18 lat.

Co prawda okolice 18 roku zycia sa momentem, w ktorym nastepuje zanik polowy polaczen miedzy neuronami tzw. "synaptic pruning" i plastyczne mozliwosci naszego mozgu ulegaja ograniczeniu - przez co stajemy sie tez troche bardziej stabilni.
Ale to tylko prowadzi do spowolnienia zmian w mozgu a nie jakiekolwiek zmiany w sposobie jego dzialania.
Nasz mozg dziala w identyczny sposob gdy mamy lat 5 jak i 50.

166

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Johnny, piszesz o związku dorosłych ludzi jak o relacji dorosły dziecko. Ja od paru lat taka się właśnie staję "słabsza" żeby mój syn ruszył tyłek na zakupy, żeby umiał sobie ugotować i pranie zrobić. Póki był mały, ogarnialam wszystko za niego, ale ponieważ nie chcę wypuścić z chaty inwalidy, muszę mu oddawać pola w coraz większym zakresie domowych obowiązków. Traktowanie w ten sposób dorosłego człowieka oznaczałoby li i jedynie, że związałam się z inwalidą. Tego robić nigdy nie zamierzałam.

Kazdy w trakcie zwiazku moze stac sie inwalida i moze mu sie psychicznie mocno pogorszyc - i gdybysmy wtedy mieli odejsc zamiast wspierac to jaki sens ma zwiazek? Zwykle FWB.
Osobiscie tez nie uznaje rozroznienia "dorosly / dziecko".
Moim zdaniem wszyscy (zwlaszcza ja) jestesmy dziecmi - co widac w tym watku.

Co potwierdza biologia - bo w ktorym wlasciwie momencie przestajemy byc dziecmi a stajemy doroslymi?
W naszym biologicznym rozwoju nie ma zadnego momentu, w ktorym mozna by stwierdzic, ze nastapila taka zmiana.
Okreslenie "dorosly" jest jedynie konceptem wymyslonym na potrzeby prawa i arbitralnie wyznaczonym na 18 lat.

Co prawda okolice 18 roku zycia sa momentem, w ktorym nastepuje zanik polowy polaczen miedzy neuronami tzw. "synaptic pruning" i plastyczne mozliwosci naszego mozgu ulegaja ograniczeniu - przez co stajemy sie tez troche bardziej stabilni.
Ale to tylko prowadzi do spowolnienia zmian w mozgu a nie jakiekolwiek zmiany w sposobie jego dzialania.
Nasz mozg dziala w identyczny sposob gdy mamy lat 5 jak i 50.

Miałam spać a mnei zaciekawił twój komentarz. Swoją drogą, jesteś nowym użytkownikiem prawda?
On jako muzułmanin możei naczej podchodzić do zwiazku? Bo czytam sobie teraz i wszędzie mi się przewija słowo "opieka". Może on jest nauczony opieki nad kobietą? Stąd tolerancja dla tego, że cięzko ją nazwać dorosłą i samodzielną? Bo kobiety... no w islamie kobiety to ekhem... wiadomo. smile

167

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Socjallibertarianin napisał/a:

Odpisałaś sobie nie widać  paslawka ?

okulary znajdź swoje big_smile

168

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Johnny, piszesz o związku dorosłych ludzi jak o relacji dorosły dziecko. Ja od paru lat taka się właśnie staję "słabsza" żeby mój syn ruszył tyłek na zakupy, żeby umiał sobie ugotować i pranie zrobić. Póki był mały, ogarnialam wszystko za niego, ale ponieważ nie chcę wypuścić z chaty inwalidy, muszę mu oddawać pola w coraz większym zakresie domowych obowiązków. Traktowanie w ten sposób dorosłego człowieka oznaczałoby li i jedynie, że związałam się z inwalidą. Tego robić nigdy nie zamierzałam.

Kazdy w trakcie zwiazku moze stac sie inwalida i moze mu sie psychicznie mocno pogorszyc - i gdybysmy wtedy mieli odejsc zamiast wspierac to jaki sens ma zwiazek? Zwykle FWB.
Osobiscie tez nie uznaje rozroznienia "dorosly / dziecko".
Moim zdaniem wszyscy (zwlaszcza ja) jestesmy dziecmi - co widac w tym watku.

Co potwierdza biologia - bo w ktorym wlasciwie momencie przestajemy byc dziecmi a stajemy doroslymi?
W naszym biologicznym rozwoju nie ma zadnego momentu, w ktorym mozna by stwierdzic, ze nastapila taka zmiana.
Okreslenie "dorosly" jest jedynie konceptem wymyslonym na potrzeby prawa i arbitralnie wyznaczonym na 18 lat.

Co prawda okolice 18 roku zycia sa momentem, w ktorym nastepuje zanik polowy polaczen miedzy neuronami tzw. "synaptic pruning" i plastyczne mozliwosci naszego mozgu ulegaja ograniczeniu - przez co stajemy sie tez troche bardziej stabilni.
Ale to tylko prowadzi do spowolnienia zmian w mozgu a nie jakiekolwiek zmiany w sposobie jego dzialania.
Nasz mozg dziala w identyczny sposob gdy mamy lat 5 jak i 50.

Miałam spać a mnei zaciekawił twój komentarz. Swoją drogą, jesteś nowym użytkownikiem prawda?
On jako muzułmanin możei naczej podchodzić do zwiazku? Bo czytam sobie teraz i wszędzie mi się przewija słowo "opieka". Może on jest nauczony opieki nad kobietą? Stąd tolerancja dla tego, że cięzko ją nazwać dorosłą i samodzielną? Bo kobiety... no w islamie kobiety to ekhem... wiadomo. smile

Ja znam mase muzulmanek w Anglii,ktore pracuja,nawet w urzedzie, czy maja swoj biznes ,ale masz racje w Islamie sa inne zasady

169 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-01 23:42:53)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Saeco napisał/a:

czytam sobie teraz i wszędzie mi się przewija słowo "opieka". Może on jest nauczony opieki nad kobietą? Stąd tolerancja dla tego, że cięzko ją nazwać dorosłą i samodzielną? Bo kobiety... no w islamie kobiety to ekhem... wiadomo. smile

Dla mnie dobry zwiazek to jedynie taki, w ktorym jest wzajemna milosc.
A wzajemna milosc oznacza wzajemna opieke.
Maz powinien sie opiekowac zona a zona powinna stworzyc mu warunki aby mogl sie nia opiekowac.
I jednoczesnie zona powinna opiekowac sie mezem a maz powinien stworzyc jej warunki aby mogla sie nim opiekowac.

Jesli jeden z partnerow radzi sobie ze wszystkim sam to trudno aby druga osoba potrafila znalezc spelnienie w tym zwiazku i solidne podstawy do poczucia bycia potrzebna -> i co za tym idzie bezpieczna.

170 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-09-01 23:47:59)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Socjallibertarianin napisał/a:
Saeco napisał/a:
Saeco napisał/a:

No nie jestem. ja schizofreników miałam w rodzinie i niestety na nich zawsze w mojej opinii trzeba uważać. nie wiadomo co aktaulnie mają w głowie. Nie wiem na jakim etapie leczenia jest tamta dziewczyna, może jest w kryzysie, może błądzi. Może zadajemy jej ciosy na forum a jej chora psychika każe jej przywiązywać do tego wagę. jak się byście poczuli jakby się okazało, że zrobiłą sobie krzywdę bo inni ją obrażali? A u schizofreników to możliwe.

Już ci odpisałam smile

Odpisałaś sobie nie widać Panslawka ?

To twoje multikonto ? Gaslightingu na mnie nie zrobisz wink

171

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Socjallibertarianin napisał/a:
Socjallibertarianin napisał/a:
Saeco napisał/a:

Już ci odpisałam smile

Odpisałaś sobie nie widać Panslawka ?

To twoje multikonto ?

Kto jest znow multikontem? Rita znowu?

172

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:
Saeco napisał/a:

czytam sobie teraz i wszędzie mi się przewija słowo "opieka". Może on jest nauczony opieki nad kobietą? Stąd tolerancja dla tego, że cięzko ją nazwać dorosłą i samodzielną? Bo kobiety... no w islamie kobiety to ekhem... wiadomo. smile

Dla mnie dobry zwiazek to jedynie taki, w ktorym jest wzajemna milosc.
A wzajemna milosc oznacza wzajemna opieke.
Maz powinien sie opiekowac zona a zona powinna stworzyc mu warunki aby mogl sie nia opiekowac.
I jednoczesnie zona powinna opiekowac sie mezem a maz powinien stworzyc jej warunki aby mogla sie nim opiekowac.

Jesli jeden z partnerow radzi sobie ze wszystkim sam to trudno aby druga osoba potrafila znalezc spelnienie w tym zwiazku i solidne podstawy do poczucia bycia potrzebna -> i co za tym idzie bezpieczna.

Milosc w zwiazku najwazniejsza nie ma milosci to nic nie cieszy nawet kasa meza ani nic kompletnie,tak samo jak nie ma zdrowia to nic pieniadze nie interesuja i to dotyczy obu plci

173

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Kasssja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Widzicie i o ile papier przyjmie wszystko i do pewnego momentu można wykazywać zrozumienie, o tyle w pewnym etapie się ludziom po prostu ulewa, bo nigdy nie wiesz czy ktoś faktycznie prawdę pisze, czy jedynie sobie trolluje.

Ja żyję w bólu. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Więc jak jest gorzej i leki nie specjalnie dają rade, to mam króciutki lont i szybko tracę cierpliwość. I co? Czy oczekuję, że na moje pyskówki i wulgaryzmy nagle wszyscy przymkną oko? Nie. Ich zniesmaczenie jest normalną i naturalną reakcją. Bo jestem bucem, chamem i prostakiem, a ból tylko to potęguje. Nie dziwię się, że zrobił się wątek o mnie. Mnie to bawi, ze autorka nawet tam nie jest w stanie trzymać się tematu tylko leci offtop którąś już stronę.

Ani nie oczekuję zrozumienia, ani przepraszał nie będę. Jest jak jest. Najwyżej dorobię się kiedyś bana i tyle. smile

Jak to wątek o tobie? Coś przeoczyłam?
Co cię tak boli, Jack? I dlaczego nie leczysz bólu?

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

https://www.netkobiety.pl/t131666.html



Najbardziej doskwierają mi konsekwencje rozwalonego kręgosłupa. Po wyjściu z wojska ledwo chodziłem i tylko na bardzo krótkich dystansach (tak powiedzmy po kilkunastu metrach musiałem się zatrzymywać i robić sobie przerwę). Obecnie rehabilituję się w domu, ćwiczę i biegam (docelowo planuję maraton przeszkodowy typu runmageddon). Wbrew większości lekarzy, którzy wróżyli mi wózeczek. W kraju nad Wisłą leczenie bólu nie jest takie proste. Przed przepisaniem opiatów (taka podstawowa Doreta jest tańsza od apapu) najpierw musiałem przejść przez wszystkie NLPZy we wszystkich formach i dopuszczalnych, racjonalnych dawkach.

174

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JohnyBravo777 napisał/a:

Ja nie wierze, ze ona moze sama cos przepracowac.
Uwazam, ze jej maz w pewnym momencie bedzie musial pozwolic sobie byc "slabszym".
Tak aby Rita miala miejsce na wykazanie sie i przejecie troche kontroli.
Bo uwazam, ze to wlasnie jest jej potrzebne - gdy jej partner bedzie slabszy, ona bedzie moga sie bardziej wykazac i zobaczyc, ze potrafi byc lepsza od niego i nabrac prawdziwej pewnosci siebie.

Jak nabierze pewnosci siebie to bedzie tez mniej miala watpliwosci w glowie cokolwiek robi - bo pewnosc jest przeciwienstwem watpliwosci.
Zwiazki - jak kazdy system - sie samo-organizuja.
Jesli jedna osoba jest bardzo "silna" to druga niestety bedzie zepchnieta do roli "slabej" i niezaleznie jak bardzo bedzie walczyla i starala sie byc "silna", tylko bedzie sie frustrowala.

Ja to przerabialem zarowno w malzenstwie jak i w pracy zarzadzajac ludzmi.
Dzisiaj celowo jestem slabszy i mniej efektywny niz potrafie - aby zrobic miejsce innym.
Ale to rowniez wymaga odwagi aby nagle nie stawac sie silniejszym gdy sprawy nie ida w dobrym kierunku.
Trzeba dac czas i mozliwosc tym "slabszym" aby zmotywowani trudna, wspolna sytuacja, mieli mozliwosc przyjac role "ratownika" i stac sie pewniejsi siebie jako skutek uboczny.

(nie mylic roli "ratownika" z "syndromem ratownika" z psychoterapeutycznych frazesow tongue)

Pewność siebie oparta na tym, że jest się lepszym od partnera? Jakieś to obrzydliwe. Wiązałabym to raczej z niska samooceną, również w momencie poczucia tej pewności siebie wynikającej z bycia lepszym.

Jesli jeden z partnerow radzi sobie ze wszystkim sam to trudno aby druga osoba potrafila znalezc spelnienie w tym zwiazku i solidne podstawy do poczucia bycia potrzebna -> i co za tym idzie bezpieczna.

Jak wyżej. Jeżeli ktoś musi się czuć potrzebny - tak dosłownie, do konkretnych rzeczy - żeby czuć się bezpiecznie w związku, to to raczej wygląda jak potrzeba uzależnienia od siebie drugiej strony, żeby ta nie mogła odejść. Znowu objaw niskiej samooceny; nad tym chyba lepiej pracować (nad tą samooceną) niż dostosowywać do niej świat ("przywiążę Cię do siebie i wtedy poczuję się bezpiecznie").
Przecież dorośli ludzie z reguły są/mogą być samowystarczalni. I trochę dziwi mnie to, co napisałeś, bo tak naprawdę kto chciałby być w związku, który jest bezpieczny/stały, bo sparowani potrzebują się do konkretnych rzeczy? Nie lepszy taki, w którym ludzie chcą być, chcą i tylko tyle? W którym "potrzebuję go/jej" odnosi się tylko do uczuć, a nie do tego, że ktoś z czymś sobie lepiej radzi?

175

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Widzicie i o ile papier przyjmie wszystko i do pewnego momentu można wykazywać zrozumienie, o tyle w pewnym etapie się ludziom po prostu ulewa, bo nigdy nie wiesz czy ktoś faktycznie prawdę pisze, czy jedynie sobie trolluje.

Ja żyję w bólu. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Więc jak jest gorzej i leki nie specjalnie dają rade, to mam króciutki lont i szybko tracę cierpliwość. I co? Czy oczekuję, że na moje pyskówki i wulgaryzmy nagle wszyscy przymkną oko? Nie. Ich zniesmaczenie jest normalną i naturalną reakcją. Bo jestem bucem, chamem i prostakiem, a ból tylko to potęguje. Nie dziwię się, że zrobił się wątek o mnie. Mnie to bawi, ze autorka nawet tam nie jest w stanie trzymać się tematu tylko leci offtop którąś już stronę.

Ani nie oczekuję zrozumienia, ani przepraszał nie będę. Jest jak jest. Najwyżej dorobię się kiedyś bana i tyle. smile

Jak to wątek o tobie? Coś przeoczyłam?
Co cię tak boli, Jack? I dlaczego nie leczysz bólu?

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

https://www.netkobiety.pl/t131666.html



Najbardziej doskwierają mi konsekwencje rozwalonego kręgosłupa. Po wyjściu z wojska ledwo chodziłem i tylko na bardzo krótkich dystansach (tak powiedzmy po kilkunastu metrach musiałem się zatrzymywać i robić sobie przerwę). Obecnie rehabilituję się w domu, ćwiczę i biegam (docelowo planuję maraton przeszkodowy typu runmageddon). Wbrew większości lekarzy, którzy wróżyli mi wózeczek. W kraju nad Wisłą leczenie bólu nie jest takie proste. Przed przepisaniem opiatów (taka podstawowa Doreta jest tańsza od apapu) najpierw musiałem przejść przez wszystkie NLPZy we wszystkich formach i dopuszczalnych, racjonalnych dawkach.

Co robiles w wojsku, ze ci sie kregoslup tak zapsul? Moze te ciezkie torby dzwigales ?

176

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
SaraS napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Ja nie wierze, ze ona moze sama cos przepracowac.
Uwazam, ze jej maz w pewnym momencie bedzie musial pozwolic sobie byc "slabszym".
Tak aby Rita miala miejsce na wykazanie sie i przejecie troche kontroli.
Bo uwazam, ze to wlasnie jest jej potrzebne - gdy jej partner bedzie slabszy, ona bedzie moga sie bardziej wykazac i zobaczyc, ze potrafi byc lepsza od niego i nabrac prawdziwej pewnosci siebie.

Jak nabierze pewnosci siebie to bedzie tez mniej miala watpliwosci w glowie cokolwiek robi - bo pewnosc jest przeciwienstwem watpliwosci.
Zwiazki - jak kazdy system - sie samo-organizuja.
Jesli jedna osoba jest bardzo "silna" to druga niestety bedzie zepchnieta do roli "slabej" i niezaleznie jak bardzo bedzie walczyla i starala sie byc "silna", tylko bedzie sie frustrowala.

Ja to przerabialem zarowno w malzenstwie jak i w pracy zarzadzajac ludzmi.
Dzisiaj celowo jestem slabszy i mniej efektywny niz potrafie - aby zrobic miejsce innym.
Ale to rowniez wymaga odwagi aby nagle nie stawac sie silniejszym gdy sprawy nie ida w dobrym kierunku.
Trzeba dac czas i mozliwosc tym "slabszym" aby zmotywowani trudna, wspolna sytuacja, mieli mozliwosc przyjac role "ratownika" i stac sie pewniejsi siebie jako skutek uboczny.

(nie mylic roli "ratownika" z "syndromem ratownika" z psychoterapeutycznych frazesow tongue)

Pewność siebie oparta na tym, że jest się lepszym od partnera? Jakieś to obrzydliwe. Wiązałabym to raczej z niska samooceną, również w momencie poczucia tej pewności siebie wynikającej z bycia lepszym.

Jesli jeden z partnerow radzi sobie ze wszystkim sam to trudno aby druga osoba potrafila znalezc spelnienie w tym zwiazku i solidne podstawy do poczucia bycia potrzebna -> i co za tym idzie bezpieczna.

Jak wyżej. Jeżeli ktoś musi się czuć potrzebny - tak dosłownie, do konkretnych rzeczy - żeby czuć się bezpiecznie w związku, to to raczej wygląda jak potrzeba uzależnienia od siebie drugiej strony, żeby ta nie mogła odejść. Znowu objaw niskiej samooceny; nad tym chyba lepiej pracować (nad tą samooceną) niż dostosowywać do niej świat ("przywiążę Cię do siebie i wtedy poczuję się bezpiecznie").
Przecież dorośli ludzie z reguły są/mogą być samowystarczalni. I trochę dziwi mnie to, co napisałeś, bo tak naprawdę kto chciałby być w związku, który jest bezpieczny/stały, bo sparowani potrzebują się do konkretnych rzeczy? Nie lepszy taki, w którym ludzie chcą być, chcą i tylko tyle? W którym "potrzebuję go/jej" odnosi się tylko do uczuć, a nie do tego, że ktoś z czymś sobie lepiej radzi?

Spoko, w innym wątku pisał, że pewność siebie wynika z bycia cały czas chwalonym.

Typ nie rozróżnia pewnosci siebie od pustego ego, a poczucia bezpieczeństwa z uzależnieniem.

177

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Pierwszy wpis autorki i od razu pomyślałem, że to Rita pisze. Ten sam sposób przyciągnięcie uwagi, choroba, partner, uzalanie sie itp. Później zobaczylem, że Rita udziela się w wątku tak, żeby opisać po raz tysięczny jej żywot z chorobą i obcokrajowcem...

178 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-02 10:59:41)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
R_ita2 napisał/a:

ps Bawicie mnie niezmiernie wszędzie mnie widząc. Czytając, że założyłam ten wątek aż się roześmiałam. Każdy wątek w którym się wypowiem albo ktoś mnie zacytuję jest mój. Niby ja choruje, a kto ma paranoje na moim punkcie od dwóch lat? MADZIA Z PTSD czy jak to się tam pisze? Dracsarys, która w Wordzie spisuje nicki które uważa, że są moje? Matko, jak wam musi być trudno żyć na tym forum, wszędzie RITA lol

Co Ty masz z tym PTSD i mną? :-O

Nie tak wcale dawno temu mi napisałam z dużą pewnością siebie, że założysz nową postać i przez 2 lata nie zorientuję się, że to Ty.
Ale wiesz co? Musisz się bardziej postarać :-D Nie będę tu odkrywać kart, jakie masz cechy wyróżniające Cię w stylu pisania, ale uwierz mi, że jesteś dla mnie jak otwarta księga.

Kurczę, nawet przez chwilę po oglądnięciu „W tłumie” i uzmysłowieniu sobie, że za takimi zaburzeniami, jakie masz Ty, mogą stać poważne nadużycia w stosunku do Ciebie i nigdy nie wiemy, co przeżył ktoś w realu, to nawet żal mi się Ciebie zrobiło.
Ale minęło mi po tym, jak sama grasz tutaj na litości innych userów dla Ciebie, a jesteś bezlitosna dla innych. Właściwie w każdym Twoim poście jest jakaś podłość w stosunku do innych użytkowników forum. Od razu przypomniało mi się, jak byłaś bezlitosna też w stosunku do mnie. Ty masz po prostu podły charakter, dlatego w realu nikt Cię nie kocha i musisz tu wymyślać bajki o tureckim księciu, który się zajmie Tobą i będzie wydzielał Ci leki, żebyś nie wpadła w kolejną psychozę. A w międzyczasie będziesz dojrzałą, mieszkającą w Turcji żoną Turka z dzieckiem w wieku szkolnym, która afirmuje życie, albo młodą niezależną kobietą, która świetnie sobie radzi w zawodzie zdominowanym przez facetów i tylko jej własny facet ją porzuca, albo podstarzałym facetem sypiącym tu jak z rękawa poradami jak żyć młodym kobietom, albo ciężarną porzuconą przez ojca nienarodzonego jeszcze dziecka, która nie wie, jak żyć.

Ktoś tu napisał, że nie ma dowodów, że tworzysz multikonta. Może tak, a może nie. Ale jeszcze jak były tu moderatorkii wyśledziły wiele Twoich kont, to okazało się, że zaczynałaś tu jako zwykła spamiara, która zarabia na życie, zostawiając w różnych miejscach internetu reklamy. Po co tureckiej księżniczce praca spamiary?
Brzydzę się Tobą, kimkolwiek jesteś, wcale nie mam zamiaru tego ukrywać, nawet jak od czasu do czasu robi mi się Ciebie zwyczajnie żal, bo jesteś zwykłą kłamczuchą żerującą na innych. Twoje życie jest takie jakie jest nie dlatego, że jesteś chora, ale dlatego, że jesteś paskudnym człowiekiem. A ja jestem takim samym userem jak każdy i mam prawo napisać, co myślę, więc nie wysyłaj na mnie swoich kolejnych alter ego, żeby wzbudzali we mnie litość dla Ciebie, albo mnie pokracznie dyskredytować, bo na mnie to nie robi wrażnia.

179

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Ehh wszędzie te multikonta.
Zabawne jest to że dla " dobrakobieta90" ja i Ulle to jedna i ta sama osoba.
A może my wszyscy tak naprawdę jesteśmy jedną osobą uwięzioną w symulacji.
Umysł Roju.

180

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Szeptuch napisał/a:

Ehh wszędzie te multikonta.
Zabawne jest to że dla " dobrakobieta90" ja i Ulle to jedna i ta sama osoba.
A może my wszyscy tak naprawdę jesteśmy jedną osobą uwięzioną w symulacji.
Umysł Roju.

Lepiej miec multikonta niz jak ten oszolom z kafe trollowac

181 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-09-02 13:16:18)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
MagdaLena1111 napisał/a:

Ktoś tu napisał, że nie ma dowodów, że tworzysz multikonta.

Jak to nie ma są i to wiele sama się do nich Rita przyznała, no pewnie nie do wszystkich, ale do tych żon Turków na pewno.
Co do  Valkirii też a pamiętam najtęższe umysły i jeszcze wtedy niezrzeszani łowcy Valkirii jej nie zdemaskowali, więc rozpoznawanie po stylu pisania bywa bardzo mylące
Chodzi o coś innego przy takiej anonimowości nie da się żadnych faktów zweryfikować czy udowodnić, nieprawdy prawdy "w zeznaniach" big_smile nie ma siły choćby tańczyć na rzęsach - jedynie w świecie realnym, na żywo istnieje taka możliwość.
Co innego jest bardziej niebezpieczne w takich sądach kapturowych i wcale nie chodzi o opisywanie wad charakteru "grillowanej" postaci
Tylko chodzi o przekonania,stereotypy,uprzedzenia, mnożone i utrwalane ich w publicznej przestrzeni, tu na temat potencjalnie chorej osoby na schizo czy zaburzenia schizoidalne i podczepiania pod chorobę stereotypowych cech charakteru, osobowości  żałośnie i rozpaczliwie, banalnie,  typu  głupi wredny wariat,podły czubek,kłamca itp .To infantylny sposób na walkę z chorymi o ile są chorzy a nie trollują a tego nie da się zdiagnozować przy możliwościach forum, jeżeli chodzi o komunikację między nami, emocje emocje przeważają i to te lękowopodobne stąd tyle złości
Sie tu porobiło teraz jak z dyżurnym,pedałem,Żydem, każdy takiego znajomego obowiązkowo teraz ma i widział jakiegoś schizofrenika
automatycznie czyni go to specjalistą psychiatrą od schizofrenii
Bardzo z resztą niespójna jest krytyka  Rity i na marnych podstawach zakłada też to że informacje rozpowszechniane poza forum są prawdziwe o niej a intencje co do tego rozpowszechniania były szlachetne i niepodyktowane uprzedzeniami czy niechęcią.
Walcząc z czymś niestety nadaje się temu czemuś znaczenia,siły i ważności a często gęsto projektuje się własne słabości wady na tego z kim się walczy przy okazji ujawniając przekonania pełne lęków,obaw czy właśnie uprzedzeń ignorancji.Też to czasem robię to wiem też czasem tropię trolle big_smile dla rozrywki płochej

182

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ktoś tu napisał, że nie ma dowodów, że tworzysz multikonta.

Jak to nie ma są i to wiele sama się do nich Rita przyznała, no pewnie nie do wszystkich, ale do tych żon Turków na pewno.
Do Valkirii też a pamiętam najtęższe umysły i jeszcze wtedy niezrzeszani łowcy Valkirii inne zdemaskowali więc rozpoznawanie po stylu bywa mylące
Chodzi o coś innego przy takiej anonimowości nie da się żadnych faktów zweryfikować czy udowodnić, nieprawdy prawdy "w zeznaniach" big_smile nie ma siły choćby tańczyć na rzęsach - jedynie w świecie realnym na żywo istnieje taka możliwość.
Co innego jest bardziej niebezpieczne w takich sądach kapturowych i wcale nie chodzi o opisywanie wad charakteru "grillowanej" postaci
Tylko chodzi o przekonania,stereotypy,uprzedzenia mnożone i utrwalane ich w publicznej przestrzeni, tu na temat potencjalnie chorej osoby na schizo czy zaburzenia schizoidalne i podczepiania pod chorobę stereotypowych cech charakteru osobowości  żałośnie i rozpaczliwie banalnie,  typy głupi wredny wariat,podły czubek,kłamca itp .To infantylny sposób na walkę z chorymi o le są chorzy a nie trollują a tego nie da się zdiagnozować przy możliwościach forum jeżeli chodzi o komunikację między nami emocje emocje przeważają i to te lękowopodobne stą tyle złości
Sie tu porobiło teraz jak z dyżurnym,pedałem,Żydem każdy takiego znajomego obowiązkowo teraz ma i widział jakiegoś schizofrenika
automatycznie czyni go to specjalistą psychiatrą od schizofrenii
Bardzo z resztą niespójna jest krytyka  Rity i na marnych podstawach zakłada też to że informacje rozpowszechniane poza forum są prawdziwe o niej a intencje co do tego rozpowszechniania były szlachetne i niepodyktowane uprzedzeniami czy niechęcią.
Walcząc z czymś niestety nadaje się temu czemuś znaczenia,siły i ważności a często gęsto projektuje się własne słabości wady na tego z kim się walczy przy okazji ujawniając przekonania pełne lęków,obaw czy właśnie uprzedzeń ignorancji.Też to czasem robię to wiem też czasem tropię trolle big_smile dla rozrywki płochej

Tez pamietam,ze sie Rita do tych multikontow przyznawala

183

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Szeptuch napisał/a:

Ehh wszędzie te multikonta.
Zabawne jest to że dla " dobrakobieta90" ja i Ulle to jedna i ta sama osoba.
A może my wszyscy tak naprawdę jesteśmy jedną osobą uwięzioną w symulacji.
Umysł Roju.

Już sobie nie dodawaj dobrąkobietą90 to chyba nie byłeś bez przesady nie ten poziom artykulacji  big_smile
chyba że mi coś umknęło big_smile
Czekaj Ulle byłeś
Ulle  to Rita według JB777 czyli też jesteś Ritą a jeżeli dobrakobieta90 to Ty Szeptuch
to Rita stanowi 90% populacji użytkowników tego forum  big_smile

184

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JuliaUK33 napisał/a:

Tez pamietam,ze sie Rita do tych multikontow przyznawala

Ona się przyznaje do tych kont, do których jest jej w miarę wygodnie się przyznać, bo znalazła sobie wytłumaczenie w postaci zaburzeń psychicznych, ale np. do tych spamerskich nie przyzna się, bo to by podważyło cała jej obecną narrację. Aż taka głupia to ona nie jest i ma świadomość, ze wizerunek chorej sierotki byłby zagrożony. Ale to nie zmienia faktu, że moderacja wyśledziła jej spamerskie konta tak samo jak pozostałe, do których ona się przyznaje.
Jak ktoś lubi bajeczki to niech sobie wierzy w co chce. Można też książki poczytać, żeby udać się w świat wyobraźni, który ktoś stworzył dla czytelnika. Wielu tak robi :-D

185

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
MagdaLena1111 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez pamietam,ze sie Rita do tych multikontow przyznawala

Ona się przyznaje do tych kont, do których jest jej w miarę wygodnie się przyznać, bo znalazła sobie wytłumaczenie w postaci zaburzeń psychicznych, ale np. do tych spamerskich nie przyzna się, bo to by podważyło cała jej obecną narrację. Aż taka głupia to ona nie jest i ma świadomość, ze wizerunek chorej sierotki byłby zagrożony. Ale to nie zmienia faktu, że moderacja wyśledziła jej spamerskie konta tak samo jak pozostałe, do których ona się przyznaje.
Jak ktoś lubi bajeczki to niech sobie wierzy w co chce. Można też książki poczytać, żeby udać się w świat wyobraźni, który ktoś stworzył dla czytelnika. Wielu tak robi :-D

Mnie tu jeszcze nie bylo jak miala te spamerskie konta, wiec niewiem. Wiem tylko ze przyznala sie do tego, ze miala multikonta

186 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-09-02 12:55:29)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Widzicie i o ile papier przyjmie wszystko i do pewnego momentu można wykazywać zrozumienie, o tyle w pewnym etapie się ludziom po prostu ulewa, bo nigdy nie wiesz czy ktoś faktycznie prawdę pisze, czy jedynie sobie trolluje.

Ja żyję w bólu. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Więc jak jest gorzej i leki nie specjalnie dają rade, to mam króciutki lont i szybko tracę cierpliwość. I co? Czy oczekuję, że na moje pyskówki i wulgaryzmy nagle wszyscy przymkną oko? Nie. Ich zniesmaczenie jest normalną i naturalną reakcją. Bo jestem bucem, chamem i prostakiem, a ból tylko to potęguje. Nie dziwię się, że zrobił się wątek o mnie. Mnie to bawi, ze autorka nawet tam nie jest w stanie trzymać się tematu tylko leci offtop którąś już stronę.

Ani nie oczekuję zrozumienia, ani przepraszał nie będę. Jest jak jest. Najwyżej dorobię się kiedyś bana i tyle. smile

Jak to wątek o tobie? Coś przeoczyłam?
Co cię tak boli, Jack? I dlaczego nie leczysz bólu?

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

Takie beksy jak Ty wojsku przynoszą tylko wstyd. Odważny w startowaniu do kobiet. Niczego Cię w tym wojsku nie nauczyli. O ile tam w ogóle naprawę byłeś  big_smile.

187

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Panna de Jones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Jak to wątek o tobie? Coś przeoczyłam?
Co cię tak boli, Jack? I dlaczego nie leczysz bólu?

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

Takie beksy jak Ty wojsku przynoszą tylko wstyd. Odważny w startowaniu do kobiet. Niczego Cię w tym wojsku nie nauczyli. O ile tam w ogóle naprawę byłeś  big_smile.

Ja bym kazdego dnia tam wyla w tym wojsku  gdybym musiala takie ciezkie torby dzwigac, ja wogole niewiem jak takie ciezkie rzeczy mozna ludziom dawac do noszenia to mnie by bylo zwierzeta szkoda tak obladowac a co dopiero ludzi

188

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Panna de Jones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Jak to wątek o tobie? Coś przeoczyłam?
Co cię tak boli, Jack? I dlaczego nie leczysz bólu?

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

Takie beksy jak Ty wojsku przynoszą tylko wstyd. Odważny w startowaniu do kobiet. Niczego Cię w tym wojsku nie nauczyli. O ile tam w ogóle naprawę byłeś  big_smile.

Ja bym kazdego dnia tam wyla w tym wojsku  gdybym musiala takie ciezkie torby dzwigac, ja wogole niewiem jak takie ciezkie rzeczy mozna ludziom dawac do noszenia to mnie by bylo zwierzeta szkoda tak obladowac a co dopiero ludzi

189 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-09-02 13:30:40)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
JuliaUK33 napisał/a:
Panna de Jones napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jak ktoś se w kulki leci edytując posty w trakcie dyskusji i wpierając mi tezy, jakich nigdy nie postawiłem, to już mi nerwy puściły. Not my best performance, I must admit. But still not my worst.

Takie beksy jak Ty wojsku przynoszą tylko wstyd. Odważny w startowaniu do kobiet. Niczego Cię w tym wojsku nie nauczyli. O ile tam w ogóle naprawę byłeś  big_smile.

Ja bym kazdego dnia tam wyla w tym wojsku  gdybym musiala takie ciezkie torby dzwigac, ja wogole niewiem jak takie ciezkie rzeczy mozna ludziom dawac do noszenia to mnie by bylo zwierzeta szkoda tak obladowac a co dopiero ludzi

Waga wyposażenia żołnierza wynosi (wynosiła?) podobno 40 kg.

190 Ostatnio edytowany przez Panna de Jones (2023-09-02 13:31:41)

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Btw. Chciałam jedynie przypomnieć, że kiedy całkiem niedawno forum nagle przestało działać, to tym użytkownikiem, który podjął skuteczne starania, aby dotrzeć do właściciela i wyjaśnić tę sprawę, w konsekwencji przywrócić szybko ponowne uruchomienie strony, była właśnie R_ita wink. Kimkolwiek jest, przy czym ja aż tak w to nie wnikam wink.

Przypominam także że wtedy z tej okazji część użytkowników wylądowała na kafe big_smile.

191

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
MagdaLena1111 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez pamietam,ze sie Rita do tych multikontow przyznawala

Ona się przyznaje do tych kont, do których jest jej w miarę wygodnie się przyznać, bo znalazła sobie wytłumaczenie w postaci zaburzeń psychicznych, ale np. do tych spamerskich nie przyzna się, bo to by podważyło cała jej obecną narrację. Aż taka głupia to ona nie jest i ma świadomość, ze wizerunek chorej sierotki byłby zagrożony. Ale to nie zmienia faktu, że moderacja wyśledziła jej spamerskie konta tak samo jak pozostałe, do których ona się przyznaje.
Jak ktoś lubi bajeczki to niech sobie wierzy w co chce. Można też książki poczytać, żeby udać się w świat wyobraźni, który ktoś stworzył dla czytelnika. Wielu tak robi :-D

Znajdując tu na forum wiernych,stałych nad wyraz czytelników big_smile  fascynatów, absolutnie i wcale a wcale nie będących ponad to czyli tego typu literaturę niskich czy wysokich lotów
A draki prowokacje,konfrontacje,osobiste porachunki, pyskówki, zadymy i plotki stanowią przy tym wisienkę na torcie 

Magiel rządzi,  nie ma to tamto,  kochajmy magiel dopóki żyje  i dbajmy o niego, a trochę więcej dystansu i luzu naprawdę nikomu moim zdaniem nie zaszkodzi .
Magiel ludzka rzecz.  nie ma co się wstydzić czy udawać bardziej świętych niż jest się w rzeczywistości big_smile

192

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tez pamietam,ze sie Rita do tych multikontow przyznawala

Ona się przyznaje do tych kont, do których jest jej w miarę wygodnie się przyznać, bo znalazła sobie wytłumaczenie w postaci zaburzeń psychicznych, ale np. do tych spamerskich nie przyzna się, bo to by podważyło cała jej obecną narrację. Aż taka głupia to ona nie jest i ma świadomość, ze wizerunek chorej sierotki byłby zagrożony. Ale to nie zmienia faktu, że moderacja wyśledziła jej spamerskie konta tak samo jak pozostałe, do których ona się przyznaje.
Jak ktoś lubi bajeczki to niech sobie wierzy w co chce. Można też książki poczytać, żeby udać się w świat wyobraźni, który ktoś stworzył dla czytelnika. Wielu tak robi :-D

Znajdując tu na forum wiernych,stałych nad wyraz czytelników big_smile  fascynatów, absolutnie i wcale a wcale nie będących ponad to czyli tego typu literaturę niskich czy wysokich lotów
A draki prowokacje,konfrontacje,osobiste porachunki, pyskówki, zadymy i plotki stanowią przy tym wisienkę na torcie 

Magiel rządzi,  nie ma to tamto,  kochajmy magiel dopóki żyje  i dbajmy o niego, a trochę więcej dystansu i luzu naprawdę nikomu moim zdaniem nie zaszkodzi .
Magiel ludzka rzecz.  nie ma co się wstydzić czy udawać bardziej świętych niż jest się w rzeczywistości big_smile

Wiadomo, że nikt z nas święty nie jest. Ferment jest też potrzebny.
Wiele razy pisałam o tym, że jestem zwolenniczką Stuarta Milla odnośnie wolności słowa i co ciekawe ritka to była i jest ta osoba, która tutaj często poprzez różne manipulacje chce nas hm…zmotywować do auto cenzurowania się. To zresztą był pierwszy zarzut, jaki do niej miałam, jak jeszcze nie znałam całej plejady postaci, które za nią stoją :-D Bo próbowała narzucić mi poprawność polityczną, solidarność kobiecą i takie tam, żebym jej nie wybijała z jej strefy komfortu. Dalej to robi, ale głównie gra na litość innych użytkowników, bo ona taka chora, samobójstwo popełni, albo inne bzdury.
A w wolności słowa chodzi o to, ze każdy może mówić, co chce i liczą się argumenty a nie emocjonalne zagrywki, mające przykryć fakty.

193

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
MagdaLena1111 napisał/a:

A w wolności słowa chodzi o to, ze każdy może mówić, co chce i liczą się argumenty a nie emocjonalne zagrywki, mające przykryć fakty.

Ale wolność słowa to nie anarchia. Trzeba też brać za swoje slowa odpowiedzialność.

194

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A w wolności słowa chodzi o to, ze każdy może mówić, co chce i liczą się argumenty a nie emocjonalne zagrywki, mające przykryć fakty.

Ale wolność słowa to nie anarchia. Trzeba też brać za swoje slowa odpowiedzialność.

No i? Do czego zmierzasz? Ktoś ucieka przed odpowiedzialnością za siebie i swoje słowa poza ritką?

195

Odp: Jestem ciężarem dla mojego partnera

Do niczego specjalnego. Bo fajnie się gada teoretycznie, ale jak Ritka faktycznie popełni samobójstwo i jakiś młody prorok bedzie się chciał wykazać, to automatycznie to, co się tutaj dzieje można podciągnąć pod mowę nienawiści czy inną nowomowę tego pokroju.

Posty [ 131 do 195 z 260 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem ciężarem dla mojego partnera

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024