klipozor napisał/a:Większość brzydkich facetów ma jednak kobiety, nierzadko bardzo atrakcyjne kobiety które bardzo często są w tych swoich facetów zapatrzone jak w obrazek i nawet nie zerkną na innych. Potrafisz wyjaśnić ten przyrodniczy fenomen? Bo ja potrafię i to jest bardzo proste. Na atrakcyjność mężczyzny składa się przede wszystkim jego styl bycia i to co ma w głowie, dalej są takie cechy jak pewność siebie, poczucie humoru, tzw. zaradność i bycie ogarniętym życiowo. Bycie ogarniętym to też wtedy, kiedy z czymś ci nie idzie, a mimo to szukasz sposobu i go znajdujesz. Czyli dokładne przeciwieństwo plumkania w guziki klawiatury jak mi źle i niedobrze, bo ciągle jestem sam i NIE DA SIĘ NIC Z TYM ZROBIĆ bo nie jestem przystojniakiem z plakatu buuuuu....
Może cię zaskoczę ale ja też potrafię to wyjaśnić i moje wyjaśnienie jest zupełnie inne niż twoje. Po pierwsze nie wspomniałeś o jednej z najważniejszych jeśli nie najważniejszej rzeczy czyli o stanie majątkowym. Im większa suma na koncie tym więcej innych rzeczy przestaje mieć znaczenie. Po drugie, z obserwacji mojej rodziny i znajomych jeśli już jest para nieatrakcyjny facet i atrakcyjna kobieta to zawsze, w każdym przypadku był ten sam schemat. Poznali się jeszcze w szkole czy na początku studiów i już tak zostali ze sobą. Będąc nastolatkiem ludzie nie zwracają aż takiej uwagi na wygląd, wtedy nie myśli się o zakładaniu rodziny, o dzieciach, o utrzymaniu itd. Dosłownie wszyscy ci których znam, i którzy są w takich układach weszli w swoje związki jeszcze w czasach szkolnych i są ze sobą do dziś, po 10 czy 15 lat. Razem zaczynali z tego samego miejsca, razem dorastali, razem odkrywali siebie i nawet nie zauważyli kiedy doszli do momentu, że już nie musieli nawet próbować szukać kogoś innego. Tacy ludzie często jako nastolatkowie wyglądali inaczej, lepiej, ładniej, z czasem ich wygląd się zmienił, postarzeli się itd. Ale są w związku od 10 lat i tak się do siebie przyzwyczaili, że nawet nie zwracają uwagi na tą zmianę wyglądu. Właśnie stąd się biorą związki brzydkich facetów z "nierzadko bardzo atrakcyjnymi kobietami".
rossanka napisał/a:Związek masz wtedy, jak jesteś z kimś, bo chcesz być dla tej jednej osoby, a nie, ze chcesz być ogólnie w związku i bierzesz sobie kogokolwiek, aby nie być samemu.Rozumiesz?
Widzisz i tu jest poważy problem, właśnie mnóstwo ludzi myśli o wejściu w związek w tej kwestii ogólnej, wejść w związek dla samego faktu bycia w związku. Tu chodzi o postrzeganie społeczne, niestety w naszym społeczeństwie nadal panuje bardzo silne przeświadczenie, że mężczyzna MUSI mieć kobietę by w ogóle mógł nazwać się mężczyzną. Ktoś kto nigdy nie był w związku czy nie ma żadnych doświadczeń seksualnych z automatu jest wyrzutkiem, dziwadłem, musi być z nim coś nie tak, taka osoba od razu jest piętnowana. Pamiętam to jeszcze z moich czasów szkolnych, nikt nie mówił tego wprost ale zewsząd było słychać śmieszki i docinki, że jak to ty nie pijesz, nie imprezujesz, nie zaliczasz każdej jaka się nawinie. Nawet kiedy spróbowałem być taki jak oni i choć trochę pić i imprezować(żadnego zaliczania oczywiście nie było) to i tak już z góry miałem przypiętą łatkę dziwaka i nie byłem jedyną taką osobą, było ich wiele. To było 10 lat temu, a teraz jest pod tym względem jeszcze gorzej. Im gorzej tacy ludzie będą postrzegani przez społeczeństwo tym więcej ich będzie.