NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Dla mnie.
Przykro mi, musisz z tym jakoś żyć.
To oświadczyny?
Zapomnij. Cenię sobie spokój, mam dość. Żadnych kobiet.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Akceptowalna sylwetka faceta
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Dla mnie.
Przykro mi, musisz z tym jakoś żyć.
To oświadczyny?
Zapomnij. Cenię sobie spokój, mam dość. Żadnych kobiet.
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Przykro mi, musisz z tym jakoś żyć.
To oświadczyny?
Zapomnij. Cenię sobie spokój, mam dość. Żadnych kobiet.
To chyba pozamiatane.
W tym temacie .
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:To oświadczyny?
Zapomnij. Cenię sobie spokój, mam dość. Żadnych kobiet.
To chyba pozamiatane.
Najwyraźniej. Wyznaję zasadę "do trzech razy sztuka". Czwarty raz nie będę się otrzepywał już nigdy.
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Zapomnij. Cenię sobie spokój, mam dość. Żadnych kobiet.
To chyba pozamiatane.
Najwyraźniej. Wyznaję zasadę "do trzech razy sztuka". Czwarty raz nie będę się otrzepywał już nigdy.
Spokojnie. Nie łączę pracy z życiem prywatnym.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:To chyba pozamiatane.
Najwyraźniej. Wyznaję zasadę "do trzech razy sztuka". Czwarty raz nie będę się otrzepywał już nigdy.
Spokojnie. Nie łączę pracy z życiem prywatnym.
Jestem spokojny. To Ty napisałaś, że pozamiatane. Ja tylko wyjaśniłem o co chodzi
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Najwyraźniej. Wyznaję zasadę "do trzech razy sztuka". Czwarty raz nie będę się otrzepywał już nigdy.
Spokojnie. Nie łączę pracy z życiem prywatnym.
Jestem spokojny. To Ty napisałaś, że pozamiatane. Ja tylko wyjaśniłem o co chodzi
Formalność.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Spokojnie. Nie łączę pracy z życiem prywatnym.
Jestem spokojny. To Ty napisałaś, że pozamiatane. Ja tylko wyjaśniłem o co chodzi
Formalność.
Mission accomplished, czy mission failed?
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Jestem spokojny. To Ty napisałaś, że pozamiatane. Ja tylko wyjaśniłem o co chodzi
Formalność.
Mission accomplished, czy mission failed?
Wielka Bratowa podejmuje decyzję.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Formalność.
Mission accomplished, czy mission failed?
Wielka Bratowa podejmuje decyzję.
Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Mission accomplished, czy mission failed?
Wielka Bratowa podejmuje decyzję.
Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
A moje odczucia? Powiedzmy, że musnął mnie delikatny wietrzyk. Sama nie wiem jaki.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Wielka Bratowa podejmuje decyzję.
Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
Dla Ciebie. Dla mnie póki co, to nie istnieje.
Accomplished, czy failed? - podkreśl właściwe.
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
Dla Ciebie. Dla mnie póki co, to nie istnieje.
Accomplished, czy failed?- podkreśl właściwe.
Nie lubię wypełniać formularzy. Zawsze się pomylę i zaznaczę błędna opcję.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Wielka Bratowa podejmuje decyzję.
Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
A moje odczucia? Powiedzmy, że musnął mnie delikatny wietrzyk. Sama nie wiem jaki.
Wiesz co? Mnie też leżę na tarasie, przykryty do połowy kocykiem, całkiem przyjemna noc.
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Pytam o Twoje odczucia, a nie wyimaginowanej Wielkiej Bratowej
I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
A moje odczucia? Powiedzmy, że musnął mnie delikatny wietrzyk. Sama nie wiem jaki.
Wiesz co? Mnie też
leżę na tarasie, przykryty do połowy kocykiem, całkiem przyjemna noc.
Oh, super! Jest tu taki jeden co ma dom w pięknych okolicznościach przyrody .
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
Dla Ciebie. Dla mnie póki co, to nie istnieje.
Accomplished, czy failed?- podkreśl właściwe.
Nie lubię wypełniać formularzy. Zawsze się pomylę i zaznaczę błędna opcję.
Skup się. To proste zadanie, wierzę w Ciebie Koralina
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:I teraz chwila prawdy. Ona jest prawdziwa.
A moje odczucia? Powiedzmy, że musnął mnie delikatny wietrzyk. Sama nie wiem jaki.
Wiesz co? Mnie też
leżę na tarasie, przykryty do połowy kocykiem, całkiem przyjemna noc.
Oh, super! Jest tu taki jeden co ma dom w pięknych okolicznościach przyrody
.
Mam tylko jeden leżak, wybacz
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Wiesz co? Mnie też
leżę na tarasie, przykryty do połowy kocykiem, całkiem przyjemna noc.
Oh, super! Jest tu taki jeden co ma dom w pięknych okolicznościach przyrody
.
Mam tylko jeden leżak, wybacz
Ja mam własny.
Leżak to żaden rarytas.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Oh, super! Jest tu taki jeden co ma dom w pięknych okolicznościach przyrody
.
Mam tylko jeden leżak, wybacz
Ja mam własny.
Leżak to żaden rarytas.
A czy ja twierdzę, że to jakiś rarytas? Informuję Cię tylko, że mam jeden po drugie, to nawet może pozwoliłbym Ci się dosiąść. Przecież mam ciut mniej, niż 180cm, czyli jestem niemęski, aseksualny, najgorszy możliwy sort i wiele innych określeń. Mógłbym czuć się bezpiecznie. Hahaha
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Mam tylko jeden leżak, wybacz
Ja mam własny.
Leżak to żaden rarytas.A czy ja twierdzę, że to jakiś rarytas? Informuję Cię tylko, że mam jeden
po drugie, to nawet może pozwoliłbym Ci się dosiąść. Przecież mam ciut mniej, niż 180cm, czyli jestem niemęski, aseksualny, najgorszy możliwy sort i wiele innych określeń. Mógłbym czuć się bezpiecznie. Hahaha
Kolego, mój leżak to ja sobie będę rozkładać niebawem na rozgrzanej plaży a nie u Ciebie na tarasie. Możesz czuć się bezpiecznie .
Ufff, całe szczęście Wielka Bratowa da Ci przepustkę na plażowanie?
Nie potrzebuję jej zgody na nic. To Ty jesteś w kręgu jej zainteresowań.
Już nie. Brak minimum 180cm i kwadratowej szczęki. Zapomniałaś?
Już nie. Brak minimum 180cm i kwadratowej szczęki. Zapomniałaś?
Wielka Bratowa ma inne kryteria. To raczej Ty jesteś nieuważny.
Jaka Wielka Bratowa? Jeszcze jej nie poznałem, czyli jakby jej nie ma.
Powtórzę!
- mniej niż 180cm
- brak kwadratowej szczęki
A to świadczy o tym, że jestem odpadem atomowym, czy jak to tam było
Pora spać, zieeeeeeeew.
Nie zaśnij na tej plaży, bo się lekko zarumienisz
Nasza pierwsza wspólna noc za nami Koralina mam nadzieję, że jesteś pełnoletnia
Nasza pierwsza wspólna noc za nami Koralina
mam nadzieję, że jesteś pełnoletnia
Nawet za bardzo. Zapomnij.
NewUser napisał/a:Nasza pierwsza wspólna noc za nami Koralina
mam nadzieję, że jesteś pełnoletnia
Nawet za bardzo. Zapomnij.
Najważniejsze, że pełnoletnia, a ile razy to już szczegół
Czy też tak macie, że jak się Wam całościowo podoba mezczyzna( kobieta), to w późniejszym okresie nie ma już znaczenia, czy przytyje, schudnie, zacznie łysiec, dostanie zmarszczek, albo problemów skórnych, będzie mniej wydolny-ale wciąż to ta sama osoba?
Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
Czy też tak macie, że jak się Wam całościowo podoba mezczyzna( kobieta), to w późniejszym okresie nie ma już znaczenia, czy przytyje, schudnie, zacznie łysiec, dostanie zmarszczek, albo problemów skórnych, będzie mniej wydolny-ale wciąż to ta sama osoba?
Najdłużej byłam z kimś 10 lat i jakieś różnice w wyglądzie typu parę kg na plus czy nowe zmarszczki były zupełnie niezauważalne. Jak się z kimś mieszka non stop, to te zmiany nie pojawiają się nagle tylko są powolnym procesem, umykają uwadze. To jak z dzieckiem, mieszkam z moim i oczywiście wiem, że się zmienia, rośnie itd, ale na co dzień się o tym nie myśli, nie zauważa.
Natomiast nie zaakceptowałabym otyłości, mimo szczerych uczuć. Gdybym pewnego dnia odkryła, że te dodatkowe kg robią się obleśne, a chłop nic z tym nie robi tylko żre chipsy, pewnie bym odeszła. Ale mówię teoretycznie, nigdy nie byłam z nikim grubym.
Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
Że co? Czym?
Co do bycia ładnym to niezaprzeczalnym faktem jest iż osoby ładne mają w życiu łatwiej, na każdym poziomie życia i w każdej sytuacji. Osoba ładna od pierwszego spojrzenia sprawia lepsze wrażenie, łatwiej i szybciej nawiązuje kontakt, łatwiej zyskuje zaufanie, sama świadomość bycia ładnym daje pewność siebie, na kogoś ładnego po prostu milej popatrzeć. Im ktoś jest ładniejszy tym więcej ujdzie mu płazem, tym więcej zostanie mu wybaczone, to działa już od najmłodszych lat. Sam mógłbym podać chyba z kilkanaście przykładów jeszcze ze szkoły podstawowej kiedy temu ładnemu, przystojnemu chłopakowi uszło na sucho to za co pozostali dostawali karę bo zrobił ładne oczy do nauczycielki i mu odpuściła.
I jeszcze jedno, skoro na forum siedzą same "cipki i mięczaki" to ty też się do nich zaliczasz?
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tego negował, że ładnym żyje się wygodniej, ale na tym forum nie piszą ci ładni, tylko ci drudzy, którzy chcą czy nie chcą, to muszą nadrabiać czymś innym, żeby mieć jakiekolwiek wyniki. Przychodzą tutaj, pytają o rady, a na każdy wpis sugerujący co powinni ze sobą zrobić albo w sobie zmienić, mają trzy niezmienne odpowiedzi - nie mogę, nie chcę, to nic nie da - i tak do porzygu. Zero ambicji, zero chęci, zero zapału czy energii, zero czegokolwiek, ale oczekiwań z dupy mają bez końca. Ona musi docenić to jaki jestem (czyli kurwa jaki, bo dalej nie wiem) ona musi przymknąć oko na moje wady (tak, brak głupiego prawa jazdy, to już jest u faceta poważna wada, a to dopiero początek listy) ona musi to tamto i jeszcze coś... Ha ha ha, weź ty się puknij w ten swój sagan jeden z drugim, bo jesteście kompletnie oderwani od rzeczywistości. Ona akurat nie musi zupełnie nic. W przeciwieństwie do was, ona ma nieograniczony wybór możliwości, które same się do niej pchają każdego dnia przy każdej okazji, ona ma tyle propozycji i potencjalnych opcji, że wszyscy razem nie jesteście w stanie nawet sobie tej liczby wyobrazić. To z jakiego niby powodu do chuja karmazyna ona MUSI wybrać akurat któregoś z was? Czy ktoś mi w końcu odpowie na to jedno proste pytanie? Zresztą chyba nie tylko mi, bo pozostali też są pewnie ciekawi.
A co do cipek i mięczaków, to ja tu nie bęczę i nie lecą mi gile na klawiaturę jak to w życiu ciężko jest znaleźć pannę do związku. Gdybyś miał opisać gościa, którego nie chciałbyś nigdy spotkać po ciemku na pustej ulicy, to właśnie będę ja. Żaden ze mnie piękniś czy adonis z katalogu Calvin Klein, kobiety częściej się mnie boją niż na mój widok zostawiają mokry ślad na chodniku jak ślimak. A mimo to na całym tym forum nie odnajdziesz ani jednej mojej wzmianki na temat tego, że kiedykolwiek miałem jakiekolwiek problemy na gruncie randkowym czy związkowym. Jak chcę z kimś być, to jestem, a kiedy chcę być sam, to jestem sam. Nie każda od razu ściąga majtki przez głowę jak do niej zagadam, dostawałem kosza niezliczoną ilość razy, ale drugie tyle było pozytywnie zaskoczonych tym jaki jestem pod warstwą wizualną i z tymi się wiązałem. Więc to nie jest tak, że żadna się nie oprze, ale też nie jest tak, że się nie da. Wszystko się da, jeśli tylko odpowiednio mocno tego pragniesz i jesteś zdeterminowany na osiągnięcie czegokolwiek w danej dziedzinie. Czy to wyciskania nieludzkich ciężarów, czy podrywania pięknych dziewcząt. To się niczym do siebie nie różni, wszystko jest kwestią podejścia, a tutaj jak to wszystko czytam... to już nie tylko ręce, ale cycki na konkuter opadają. Może ty masz więcej cierpliwości do naszych milusińskich, to weź im to wytłumacz, że bez pracy nie ma kołaczy. Cytując klasyka - samo się nie zrobi - Mariusz Pudzianowski
Czy też tak macie, że jak się Wam całościowo podoba mezczyzna( kobieta), to w późniejszym okresie nie ma już znaczenia, czy przytyje, schudnie, zacznie łysiec, dostanie zmarszczek, albo problemów skórnych, będzie mniej wydolny-ale wciąż to ta sama osoba?
W późniejszym okresie, to znaczy? Będąc z tą osobą w romantycznej relacji czy po prostu w późniejszym okresie jak ją spotkam po roku na parkingu pod Lidlem i będzie jej 20 kilo więcej?
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Nasza pierwsza wspólna noc za nami Koralina
mam nadzieję, że jesteś pełnoletnia
Nawet za bardzo. Zapomnij.
Najważniejsze, że pełnoletnia, a ile razy to już szczegół
Obawiam się że może to być bardziej skomplikowane.
Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
Nie przechodzę na priv z nieznajomymi.
Klipozor chyba za krótko tu jesteś, żeby wiedzieć dlaczego oni ciągle wałkują jedno i to samo możesz im tłumaczyć, wbijać do łba, a to nic nie da, bo tak naprawdę to nie jest ich cel. Oni potrzebują UWAGI, a nie PORADY. Wracają tylko po to, aby o nich tu pisali, komuś zdjęcie mogli wysłać na priv, żeby usłyszeć "wcale nie jesteś brzydki, jak opisujesz" tego nie zmienisz, nie wytłumaczysz, bo teraz piszemy w temacie o sylwetce, a za miesiąc będziemy czytali kolejny wysryw typu... "Jakie fryzury męskie podobają się najbardziej", a za jeszcze dwa "jaki styl ubioru mężczyzny podoba się najbardziej" to jest niekończąca się historia, nie walcz chłopie, bo szkoda Twoich nerwów
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Nawet za bardzo. Zapomnij.
Najważniejsze, że pełnoletnia, a ile razy to już szczegół
Obawiam się że może to być bardziej skomplikowane.
Obchodziłaś już trzy razy swoje 18 urodziny? Chcesz zostać moją forumową matką, u której to będę mógł się schronić pod sukienką w razie niebezpieczeństwa?
Kasssja napisał/a:Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
Nie przechodzę na priv z nieznajomymi.
Zieeeeeew, ja też.
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Najważniejsze, że pełnoletnia, a ile razy to już szczegół
Obawiam się że może to być bardziej skomplikowane.
Obchodziłaś już trzy razy swoje 18 urodziny? Chcesz zostać moją forumową matką, u której to będę mógł się schronić pod sukienką w razie niebezpieczeństwa?
Trzy razy jeszcze nie. Chciałam zostać Twoim Aniołem Stróżem, ale sam napisałeś że takowego nie potrzebujesz bo w nie nie wierzysz.
KoralinaJones napisał/a:Kasssja napisał/a:Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
Nie przechodzę na priv z nieznajomymi.
Zieeeeeew, ja też.
Ciągle ziewasz. To podejrzane .
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Obawiam się że może to być bardziej skomplikowane.
Obchodziłaś już trzy razy swoje 18 urodziny? Chcesz zostać moją forumową matką, u której to będę mógł się schronić pod sukienką w razie niebezpieczeństwa?
Trzy razy jeszcze nie. Chciałam zostać Twoim Aniołem Stróżem, ale sam napisałeś że takowego nie potrzebujesz bo w nie nie wierzysz.
Zostań kim tylko chcesz, byle nie Aniołem.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Nie przechodzę na priv z nieznajomymi.
Zieeeeeew, ja też.
Ciągle ziewasz. To podejrzane
.
Jestem niewyspany, bo zagadałem się z kimś w nocy... Zieeeeew
Zaczyna mnie te ziew irytować. Poza tym, że chyba masz słabą kondycję.
Zaczyna mnie te ziew irytować.
Uuu, szybko się irytujesz. Wybacz, zacznę to robić niezauważalnie.
Btw ta nocna wymiana zdań, to był jakiś flirt? Ktoś wyżej tak uważa. Zgadzam się z offfopem, ale to już norma na tym forum, ale flirt?
Haha skąd te wnioski, co do mojej kondycji?
KoralinaJones napisał/a:Zaczyna mnie te ziew irytować.
Uuu, szybko się irytujesz. Wybacz, zacznę to robić niezauważalnie.
Btw ta nocna wymiana zdań, to był jakiś flirt? Ktoś wyżej tak uważa. Zgadzam się z offfopem, ale to już norma na tym forum, ale flirt?
Haha skąd te wnioski, co do mojej kondycji?
Nie, to nie jest flirt. Nie flirtuję tu już z nikim. Nie przechodzę na priv. To było wprowadzenia do rezerwatu Wielkiego Brata.
Poza tym że faktycznie jest to offtop, mimo że Włodek ma kilka swoich tematów jak i kilka zaanektowanych.
NewUser napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Zaczyna mnie te ziew irytować.
Uuu, szybko się irytujesz. Wybacz, zacznę to robić niezauważalnie.
Btw ta nocna wymiana zdań, to był jakiś flirt? Ktoś wyżej tak uważa. Zgadzam się z offfopem, ale to już norma na tym forum, ale flirt?
Haha skąd te wnioski, co do mojej kondycji?Nie, to nie jest flirt. Nie flirtuję tu już z nikim. Nie przechodzę na priv. To było wprowadzenia do rezerwatu Wielkiego Brata.
Poza tym że faktycznie jest to offtop, mimo że Włodek ma kilka swoich tematów jak i kilka zaanektowanych.
Ja też nie, a już na pewno nie tak przy wszystkich, wstydzioszek ze mnie, chyba.
Wprowadzenie do Domu Wielkiej Siostry, bo Brat okazał się być Siostrą.
Co z tą kondycją?
KoralinaJones napisał/a:NewUser napisał/a:Jestem spokojny. To Ty napisałaś, że pozamiatane. Ja tylko wyjaśniłem o co chodzi
Formalność.
Mission accomplished, czy mission failed?
Task failed successfully.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tego negował, że ładnym żyje się wygodniej, ale na tym forum nie piszą ci ładni, tylko ci drudzy, którzy chcą czy nie chcą, to muszą nadrabiać czymś innym, żeby mieć jakiekolwiek wyniki.
Jak mam nadrabiać, skoro kobiety na wstępie mnie odrzucają i nie dają szans, by się wykazać? Nie spełniam podstawowych kryteriów wyglądowych, więc z automatu jestem dyskwalifikowany.
Przychodzą tutaj, pytają o rady, a na każdy wpis sugerujący co powinni ze sobą zrobić albo w sobie zmienić, mają trzy niezmienne odpowiedzi - nie mogę, nie chcę, to nic nie da - i tak do porzygu.
Próbowałem zrobić wszystko, o czym pisaliście, ale stosowanie się do rad nie przyniosło żadnego efektu.
Zero ambicji, zero chęci, zero zapału czy energii, zero czegokolwiek, ale oczekiwań z dupy mają bez końca.
Nieprawda. Mam bardzo niskie wymagania, a ambicji i energii sporo.
Ha ha ha, weź ty się puknij w ten swój sagan jeden z drugim, bo jesteście kompletnie oderwani od rzeczywistości. Ona akurat nie musi zupełnie nic. W przeciwieństwie do was, ona ma nieograniczony wybór możliwości, które same się do niej pchają każdego dnia przy każdej okazji, ona ma tyle propozycji i potencjalnych opcji, że wszyscy razem nie jesteście w stanie nawet sobie tej liczby wyobrazić. To z jakiego niby powodu do chuja karmazyna ona MUSI wybrać akurat któregoś z was? Czy ktoś mi w końcu odpowie na to jedno proste pytanie? Zresztą chyba nie tylko mi, bo pozostali też są pewnie ciekawi.
Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Ona akurat nie musi zupełnie nic. W przeciwieństwie do was, ona ma nieograniczony wybór możliwości, które same się do niej pchają każdego dnia przy każdej okazji, ona ma tyle propozycji i potencjalnych opcji, że wszyscy razem nie jesteście w stanie nawet sobie tej liczby wyobrazić. To z jakiego niby powodu do chuja karmazyna ona MUSI wybrać akurat któregoś z was? Czy ktoś mi w końcu odpowie na to jedno proste pytanie? Zresztą chyba nie tylko mi, bo pozostali też są pewnie ciekawi.
A co do cipek i mięczaków, to ja tu nie bęczę i nie lecą mi gile na klawiaturę jak to w życiu ciężko jest znaleźć pannę do związku. Gdybyś miał opisać gościa, którego nie chciałbyś nigdy spotkać po ciemku na pustej ulicy, to właśnie będę ja. Żaden ze mnie piękniś czy adonis z katalogu Calvin Klein, kobiety częściej się mnie boją niż na mój widok zostawiają mokry ślad na chodniku jak ślimak. A mimo to na całym tym forum nie odnajdziesz ani jednej mojej wzmianki na temat tego, że kiedykolwiek miałem jakiekolwiek problemy na gruncie randkowym czy związkowym. Jak chcę z kimś być, to jestem, a kiedy chcę być sam, to jestem sam. Nie każda od razu ściąga majtki przez głowę jak do niej zagadam, dostawałem kosza niezliczoną ilość razy, ale drugie tyle było pozytywnie zaskoczonych tym jaki jestem pod warstwą wizualną i z tymi się wiązałem. Więc to nie jest tak, że żadna się nie oprze, ale też nie jest tak, że się nie da. Wszystko się da, jeśli tylko odpowiednio mocno tego pragniesz i jesteś zdeterminowany na osiągnięcie czegokolwiek w danej dziedzinie. Czy to wyciskania nieludzkich ciężarów, czy podrywania pięknych dziewcząt. To się niczym do siebie nie różni, wszystko jest kwestią podejścia, a tutaj jak to wszystko czytam... to już nie tylko ręce, ale cycki na konkuter opadają. Może ty masz więcej cierpliwości do naszych milusińskich, to weź im to wytłumacz, że bez pracy nie ma kołaczy. Cytując klasyka - samo się nie zrobi - Mariusz Pudzianowski
Właśnie wyjaśniłeś ich problem. Kiedy chcesz coś wybrać, a ten wybór jest duży to pierwsze na co zwracasz uwagę to wygląd, tak zawsze było i zawsze będzie, to odruch bezwarunkowy. Skoro piszesz, że kobiety mają nieograniczony wybór to po co mają w ogóle zwracać uwagę na kogoś nieatrakcyjnego jak mają do wyboru wielu znacznie atrakcyjniejszych. Tu nie chodzi o charakter czy zachowanie faceta bo żeby w ogóle można było je pokazać ta znajomość musiałoby potrwać chociaż z tydzień czy miesiąc. A taki nieatrakcyjny facet wypadnie z listy kandydatów jeszcze w przedbiegach bo konkurencja go zmiecie samym wyglądem zanim ten zdąży coś powiedzieć.
Po pierwsze, im groźniej wyglądasz tym jesteś atrakcyjniejszy dla kobiet, a przynajmniej dla sporej części z nich. Wyglądanie męsko i sprawianie wrażenia, że dałoby się radę ją ochronić działa jeszcze lepiej niż bycie ładnym. Ja nie wyglądam groźnie, ani też nie jestem brzydki, a mimo to jestem całkowicie niewidzialny dla kobiet. Przez całe życie jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza jeśli nie chciała ode mnie czegoś konkretnego. Ja też staram się nie narzekać ale nie zawsze się to udaje. Spróbuj sobie chociaż wyobrazić sytuację niektórych panów z tego forum, wyobraź sobie co ty byś czuł gdyby nigdy nie było tego "drugie tyle było pozytywnie zaskoczonych tym jaki jestem pod warstwą wizualną i z tymi się wiązałem" tylko zawsze było to pierwsze czyli odrzucenie. Zawsze, za każdym jednym razem. Oni byli i wciąż są zdeterminowani, oni też tego pragną, ciągle szukają i próbują na tych nieszczęsnych portalach randkowych, a mimo to nie udaje im się. Oczywiście piszę to w oparciu o ich posty z forum, nie mam 100% pewności, że tak jest. Posłużmy się już tym owianym złą sławą pojęciem "incel" bo patrząc na jego definicję spokojnie można go użyć do określenia niektórych użytkowników. Ty piszesz jakby bycie incelem było ich winą, a to jest sprzeczność sama w sobie wynikająca właśnie z tej definicji. Oni wiedzą, że bez pracy nie ma kołaczy i pracują ciężej niż komukolwiek się tu wydaje. Nie piszę tego wszystkiego bo staję po czyjejś stronie czy bo chcę bronić ludzi, na których tak narzekacie. Ja też zaliczam się do tej grupy choć nie narzekam tyle co oni i nie piszę o tym na każdym kroku. Nie zgodzę się z tobą, że podejście we wszystkim ma takie samo znaczenie, bo sam jestem tego dobrym przykładem. Trening czy to na siłowni czy obojętnie jaki inny nie ma nic wspólnego z podrywaniem dziewczyn, zwłaszcza pięknych. Te dwie rzeczy ani trochę nie są podobne i nie da się ich nawet porównać.
Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Ty się nigdy nie pogodzisz z tym, że w kontekście związku nie liczy się to, co Ty o sobie myślisz ("fajny facet"), tylko to, co myśli kobieta, prawda? Co byś pomyślał, gdyby ktoś przedstawił ci dziewczynę, która dla Ciebie jest okropna pod względem charakteru (na tyle, że w ogóle nie chciałbyś mieć z nią do czynienia) i upierał się, że nie, że ona jest fajna i POWINIENEŚ ją wybrać?
Poza tym błędne myślenie: fajni faceci to ci nieatrakcyjni, a przystojniacy nie mają nic do zaoferowania poza wyglądem. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Ty piszesz jakby bycie incelem było ich winą, a to jest sprzeczność sama w sobie wynikająca właśnie z tej definicji. Oni wiedzą, że bez pracy nie ma kołaczy i pracują ciężej niż komukolwiek się tu wydaje. Nie piszę tego wszystkiego bo staję po czyjejś stronie czy bo chcę bronić ludzi, na których tak narzekacie. Ja też zaliczam się do tej grupy choć nie narzekam tyle co oni i nie piszę o tym na każdym kroku. Nie zgodzę się z tobą, że podejście we wszystkim ma takie samo znaczenie, bo sam jestem tego dobrym przykładem. Trening czy to na siłowni czy obojętnie jaki inny nie ma nic wspólnego z podrywaniem dziewczyn, zwłaszcza pięknych. Te dwie rzeczy ani trochę nie są podobne i nie da się ich nawet porównać.
I to jest świetny przykład. Zaliczyłeś się do tej samej grupy, spoko. A jednak to, jak odbieram Ciebie (i nie tylko ja, co można zauważyć w postach innych osób), nie ma nic wspólnego z tym, jak odbieram choćby Rakę. Twoje podejście jest inne, próbujesz coś robić, raz wychodzi lepiej, raz gorzej, ale działasz, nie jesteś smęcącą sfrustrowaną katarynką, nie jesteś roszczeniowy. Mogłabym mieć takiego kumpla (podkreślam, że kumpla, żeby Raka zaraz nie wyskoczył, że Ty ćwiczysz, lepiej wyglądasz i to dlatego go skreślam - w tym wygląd nie ma znaczenia), a od Raki wiałabym, gdzie pieprz rośnie. A przecież - jeśli chodzi o związki - wasze sytuacje się nie różnią, więc nawet jeśli uznamy, że nie zawsze ma się wpływ na brak seksu, to zawsze ma się wpływ na to, co się z tym robi, jak się do tego podchodzi itd. I to ma ogromne znaczenie.
Ejże Koralina, może przejdźcie na priv? Zrobiliście gigantyczny offtop tym flirtem.
rossanka napisał/a:Czy też tak macie, że jak się Wam całościowo podoba mezczyzna( kobieta), to w późniejszym okresie nie ma już znaczenia, czy przytyje, schudnie, zacznie łysiec, dostanie zmarszczek, albo problemów skórnych, będzie mniej wydolny-ale wciąż to ta sama osoba?
Najdłużej byłam z kimś 10 lat i jakieś różnice w wyglądzie typu parę kg na plus czy nowe zmarszczki były zupełnie niezauważalne. Jak się z kimś mieszka non stop, to te zmiany nie pojawiają się nagle tylko są powolnym procesem, umykają uwadze. To jak z dzieckiem, mieszkam z moim i oczywiście wiem, że się zmienia, rośnie itd, ale na co dzień się o tym nie myśli, nie zauważa.
Natomiast nie zaakceptowałabym otyłości, mimo szczerych uczuć. Gdybym pewnego dnia odkryła, że te dodatkowe kg robią się obleśne, a chłop nic z tym nie robi tylko żre chipsy, pewnie bym odeszła. Ale mówię teoretycznie, nigdy nie byłam z nikim grubym.
Jaka otyłość? Czy 10 kg na plusie, czy 40 kg? To drugie moze być problematyczne dla tego, co przytył ze wzgędów zdrowotnych.
rossanka napisał/a:Czy też tak macie, że jak się Wam całościowo podoba mezczyzna( kobieta), to w późniejszym okresie nie ma już znaczenia, czy przytyje, schudnie, zacznie łysiec, dostanie zmarszczek, albo problemów skórnych, będzie mniej wydolny-ale wciąż to ta sama osoba?
W późniejszym okresie, to znaczy? Będąc z tą osobą w romantycznej relacji czy po prostu w późniejszym okresie jak ją spotkam po roku na parkingu pod Lidlem i będzie jej 20 kilo więcej?
W relacj. Pisałam już o związku, a nie o znajomych, którzy widza się przypadkiem gdzies w sklepie, na parkingo raz na pare lat.
[Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Taki to odpada. wybierze przystojniaka (wg niej), który poza wyglądem (wg niej) ma coś do zaoferowania.
taki nieatrakcyjny facet wypadnie z listy kandydatów jeszcze w przedbiegach bo konkurencja go zmiecie samym wyglądem zanim ten zdąży coś powiedzieć.
Po pierwsze, im groźniej wyglądasz tym jesteś atrakcyjniejszy dla kobiet, a przynajmniej dla sporej części z nich. Wyglądanie męsko i sprawianie wrażenia, że dałoby się radę ją ochronić działa jeszcze lepiej niż bycie ładnym. Ja nie wyglądam groźnie, ani też nie jestem brzydki, a mimo to jestem całkowicie niewidzialny dla kobiet. Przez całe życie jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza jeśli nie chciała ode mnie czegoś konkretnego. Ja też staram się nie narzekać ale nie zawsze się to udaje. Spróbuj sobie chociaż wyobrazić sytuację niektórych panów z tego forum, wyobraź sobie co ty byś czuł gdyby nigdy nie było tego "drugie tyle było pozytywnie zaskoczonych tym jaki jestem pod warstwą wizualną i z tymi się wiązałem" tylko zawsze było to pierwsze czyli odrzucenie. Zawsze, za każdym jednym razem. Oni byli i wciąż są zdeterminowani, oni też tego pragną, ciągle szukają i próbują na tych nieszczęsnych portalach randkowych, a mimo to nie udaje im się. Oczywiście piszę to w oparciu o ich posty z forum, nie mam 100% pewności, że tak jest. Posłużmy się już tym owianym złą sławą pojęciem "incel" bo patrząc na jego definicję spokojnie można go użyć do określenia niektórych użytkowników. Ty piszesz jakby bycie incelem było ich winą, a to jest sprzeczność sama w sobie wynikająca właśnie z tej definicji. Oni wiedzą, że bez pracy nie ma kołaczy i pracują ciężej niż komukolwiek się tu wydaje...
Większość brzydkich facetów ma jednak kobiety, nierzadko bardzo atrakcyjne kobiety które bardzo często są w tych swoich facetów zapatrzone jak w obrazek i nawet nie zerkną na innych. Potrafisz wyjaśnić ten przyrodniczy fenomen? Bo ja potrafię i to jest bardzo proste. Na atrakcyjność mężczyzny składa się przede wszystkim jego styl bycia i to co ma w głowie, dalej są takie cechy jak pewność siebie, poczucie humoru, tzw. zaradność i bycie ogarniętym życiowo. Bycie ogarniętym to też wtedy, kiedy z czymś ci nie idzie, a mimo to szukasz sposobu i go znajdujesz. Czyli dokładne przeciwieństwo plumkania w guziki klawiatury jak mi źle i niedobrze, bo ciągle jestem sam i NIE DA SIĘ NIC Z TYM ZROBIĆ bo nie jestem przystojniakiem z plakatu buuuuu....
Shinigami napisał/a:taki nieatrakcyjny facet wypadnie z listy kandydatów jeszcze w przedbiegach bo konkurencja go zmiecie samym wyglądem zanim ten zdąży coś powiedzieć.
Po pierwsze, im groźniej wyglądasz tym jesteś atrakcyjniejszy dla kobiet, a przynajmniej dla sporej części z nich. Wyglądanie męsko i sprawianie wrażenia, że dałoby się radę ją ochronić działa jeszcze lepiej niż bycie ładnym. Ja nie wyglądam groźnie, ani też nie jestem brzydki, a mimo to jestem całkowicie niewidzialny dla kobiet. Przez całe życie jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie zagadała do mnie pierwsza jeśli nie chciała ode mnie czegoś konkretnego. Ja też staram się nie narzekać ale nie zawsze się to udaje. Spróbuj sobie chociaż wyobrazić sytuację niektórych panów z tego forum, wyobraź sobie co ty byś czuł gdyby nigdy nie było tego "drugie tyle było pozytywnie zaskoczonych tym jaki jestem pod warstwą wizualną i z tymi się wiązałem" tylko zawsze było to pierwsze czyli odrzucenie. Zawsze, za każdym jednym razem. Oni byli i wciąż są zdeterminowani, oni też tego pragną, ciągle szukają i próbują na tych nieszczęsnych portalach randkowych, a mimo to nie udaje im się. Oczywiście piszę to w oparciu o ich posty z forum, nie mam 100% pewności, że tak jest. Posłużmy się już tym owianym złą sławą pojęciem "incel" bo patrząc na jego definicję spokojnie można go użyć do określenia niektórych użytkowników. Ty piszesz jakby bycie incelem było ich winą, a to jest sprzeczność sama w sobie wynikająca właśnie z tej definicji. Oni wiedzą, że bez pracy nie ma kołaczy i pracują ciężej niż komukolwiek się tu wydaje...
Większość brzydkich facetów ma jednak kobiety, nierzadko bardzo atrakcyjne kobiety które bardzo często są w tych swoich facetów zapatrzone jak w obrazek i nawet nie zerkną na innych. Potrafisz wyjaśnić ten przyrodniczy fenomen? Bo ja potrafię i to jest bardzo proste. Na atrakcyjność mężczyzny składa się przede wszystkim jego styl bycia i to co ma w głowie, dalej są takie cechy jak pewność siebie, poczucie humoru, tzw. zaradność i bycie ogarniętym życiowo. Bycie ogarniętym to też wtedy, kiedy z czymś ci nie idzie, a mimo to szukasz sposobu i go znajdujesz. Czyli dokładne przeciwieństwo plumkania w guziki klawiatury jak mi źle i niedobrze, bo ciągle jestem sam i NIE DA SIĘ NIC Z TYM ZROBIĆ bo nie jestem przystojniakiem z plakatu buuuuu....
Wg forumowych kilku panów, ci niezbyt obiektywnie atrakcyjni fizycznie panowie maja partnerki, nie dlatego, że nadrabiają charakterem, postwą, stylem i sposobem życia, oraz faktem , ze nie co ładne to ładne ale co się komu podoba (także dla tych kobiet oni moga być super pociągający fizycznie), ale tym, że te kobiety obniżyły wymagania i dały szanse "brzydalowi" aby mógł pokazać im swój charakter, zamiast czekać na przystojniaka.
PRO TIP
Wiecie, że jak przestaniecie wdawać się w te wszystkie bezsensowne dyskusje z jakis_czlowiek i Raka, to problem przegrywów życiowych i męczybuł zniknie na tym forum? Dlaczego ciągle poświęcacie im uwagę i rozkręcacie tę karuzelę głupiego pier*****ia?
PRO TIP
Wiecie, że jak przestaniecie wdawać się w te wszystkie bezsensowne dyskusje z jakis_czlowiek i Raka, to problem przegrywów życiowych i męczybuł zniknie na tym forum? Dlaczego ciągle poświęcacie im uwagę i rozkręcacie tę karuzelę głupiego pier*****ia?
Przyjdą nowi.
NewUser napisał/a:PRO TIP
Wiecie, że jak przestaniecie wdawać się w te wszystkie bezsensowne dyskusje z jakis_czlowiek i Raka, to problem przegrywów życiowych i męczybuł zniknie na tym forum? Dlaczego ciągle poświęcacie im uwagę i rozkręcacie tę karuzelę głupiego pier*****ia?Przyjdą nowi.
Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
rossanka napisał/a:NewUser napisał/a:PRO TIP
Wiecie, że jak przestaniecie wdawać się w te wszystkie bezsensowne dyskusje z jakis_czlowiek i Raka, to problem przegrywów życiowych i męczybuł zniknie na tym forum? Dlaczego ciągle poświęcacie im uwagę i rozkręcacie tę karuzelę głupiego pier*****ia?Przyjdą nowi.
Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
To o czym by pisali?
NewUser napisał/a:rossanka napisał/a:Przyjdą nowi.
Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
To o czym by pisali?
Nie wiem. Może założyliby jakieś forum przegrywów, klepaliby się wzajemnie po plecach i ocierali sobie łezki?
rakastankielia napisał/a:Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Ty się nigdy nie pogodzisz z tym, że w kontekście związku nie liczy się to, co Ty o sobie myślisz ("fajny facet"), tylko to, co myśli kobieta, prawda? Co byś pomyślał, gdyby ktoś przedstawił ci dziewczynę, która dla Ciebie jest okropna pod względem charakteru (na tyle, że w ogóle nie chciałbyś mieć z nią do czynienia) i upierał się, że nie, że ona jest fajna i POWINIENEŚ ją wybrać?
Ale kobieta nic o mnie nie myśli, bo mnie nie zna, wie tylko jak wyglądam. A jak już którąś poznam bliżej, to ona wie, że jestem fajnym facetem.
Poza tym błędne myślenie: fajni faceci to ci nieatrakcyjni, a przystojniacy nie mają nic do zaoferowania poza wyglądem. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Tego nie powiedziałem.
I to jest świetny przykład. Zaliczyłeś się do tej samej grupy, spoko. A jednak to, jak odbieram Ciebie (i nie tylko ja, co można zauważyć w postach innych osób), nie ma nic wspólnego z tym, jak odbieram choćby Rakę. Twoje podejście jest inne, próbujesz coś robić, raz wychodzi lepiej, raz gorzej, ale działasz, nie jesteś smęcącą sfrustrowaną katarynką, nie jesteś roszczeniowy. Mogłabym mieć takiego kumpla (podkreślam, że kumpla, żeby Raka zaraz nie wyskoczył, że Ty ćwiczysz, lepiej wyglądasz i to dlatego go skreślam - w tym wygląd nie ma znaczenia), a od Raki wiałabym, gdzie pieprz rośnie. A przecież - jeśli chodzi o związki - wasze sytuacje się nie różnią, więc nawet jeśli uznamy, że nie zawsze ma się wpływ na brak seksu, to zawsze ma się wpływ na to, co się z tym robi, jak się do tego podchodzi itd. I to ma ogromne znaczenie.
Przecież ja też próbuję, tylko nic z tego nie wychodzi...
SaraS napisał/a:rakastankielia napisał/a:Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Ty się nigdy nie pogodzisz z tym, że w kontekście związku nie liczy się to, co Ty o sobie myślisz ("fajny facet"), tylko to, co myśli kobieta, prawda? Co byś pomyślał, gdyby ktoś przedstawił ci dziewczynę, która dla Ciebie jest okropna pod względem charakteru (na tyle, że w ogóle nie chciałbyś mieć z nią do czynienia) i upierał się, że nie, że ona jest fajna i POWINIENEŚ ją wybrać?
Ale kobieta nic o mnie nie myśli, bo mnie nie zna, wie tylko jak wyglądam. A jak już którąś poznam bliżej, to ona wie, że jestem fajnym facetem.
Poza tym błędne myślenie: fajni faceci to ci nieatrakcyjni, a przystojniacy nie mają nic do zaoferowania poza wyglądem. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Tego nie powiedziałem.
I to jest świetny przykład. Zaliczyłeś się do tej samej grupy, spoko. A jednak to, jak odbieram Ciebie (i nie tylko ja, co można zauważyć w postach innych osób), nie ma nic wspólnego z tym, jak odbieram choćby Rakę. Twoje podejście jest inne, próbujesz coś robić, raz wychodzi lepiej, raz gorzej, ale działasz, nie jesteś smęcącą sfrustrowaną katarynką, nie jesteś roszczeniowy. Mogłabym mieć takiego kumpla (podkreślam, że kumpla, żeby Raka zaraz nie wyskoczył, że Ty ćwiczysz, lepiej wyglądasz i to dlatego go skreślam - w tym wygląd nie ma znaczenia), a od Raki wiałabym, gdzie pieprz rośnie. A przecież - jeśli chodzi o związki - wasze sytuacje się nie różnią, więc nawet jeśli uznamy, że nie zawsze ma się wpływ na brak seksu, to zawsze ma się wpływ na to, co się z tym robi, jak się do tego podchodzi itd. I to ma ogromne znaczenie.
Przecież ja też próbuję, tylko nic z tego nie wychodzi...
Odpuść sobie. Energię, którą wkładasz w poszukiwania dziewczyny, przeznacz na coś innego, co będzie miało sens.
rossanka napisał/a:NewUser napisał/a:Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
To o czym by pisali?
Nie wiem. Może założyliby jakieś forum przegrywów, klepaliby się wzajemnie po plecach i ocierali sobie łezki?
Chdziło mi o to, że każdy z nich twierdzi, że chciałby, aby kobiety (powniewaz nie sa przystojni), dały im szansę, by wykazali sie charakterem i osobowością). To tu na forum jest znakomita okazja zwłaszcza, ze uczestiny dyskusji posiadają tylko nicki nie własne zdjęcia w avatarach, więc jest okazja wykazać się tutaj wnętrzem, zaprezentowanie swojego charakteru, czego - własnie nie widac.
Sa za to jęki (nie jestem przystojny) - co na forum nie ma żadnego znaczenia, bo tu się tylko pisze dopóki nie wyślesz fotki komuś w prywatnej wiadomości), zamiast skupić się na oczarowaniu rozmówców swoim wnętrzem.
rossanka napisał/a:NewUser napisał/a:PRO TIP
Wiecie, że jak przestaniecie wdawać się w te wszystkie bezsensowne dyskusje z jakis_czlowiek i Raka, to problem przegrywów życiowych i męczybuł zniknie na tym forum? Dlaczego ciągle poświęcacie im uwagę i rozkręcacie tę karuzelę głupiego pier*****ia?Przyjdą nowi.
Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
To o czym tu rozmawiać, pomijając inceli i "dziwne" tematy?
NewUser napisał/a:rossanka napisał/a:To o czym by pisali?
Nie wiem. Może założyliby jakieś forum przegrywów, klepaliby się wzajemnie po plecach i ocierali sobie łezki?
Chdziło mi o to, że każdy z nich twierdzi, że chciałby, aby kobiety (powniewaz nie sa przystojni), dały im szansę, by wykazali sie charakterem i osobowością). To tu na forum jest znakomita okazja zwłaszcza, ze uczestiny dyskusji posiadają tylko nicki nie własne zdjęcia w avatarach, więc jest okazja wykazać się tutaj wnętrzem, zaprezentowanie swojego charakteru, czego - własnie nie widac.
Sa za to jęki (nie jestem przystojny) - co na forum nie ma żadnego znaczenia, bo tu się tylko pisze dopóki nie wyślesz fotki komuś w prywatnej wiadomości), zamiast skupić się na oczarowaniu rozmówców swoim wnętrzem.
Rozumiem. Wydaje mi się, że akurat oni zmarnowali swoje szanse w tym miejscu. Gdybym był kobietą i miał do wyboru resztę życia spędzić z którymś z naszych bohaterów, albo kupić bilet w jedną stronę na pokład Titana, to bez chwili zastanowienia kupiłbym ten bilet.
rakastankielia napisał/a:[Owszem, nie musi. Ale powinna, jeśli chce znaleźć fajnego faceta, a nie tylko przystojniaka, który poza wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Taki to odpada. wybierze przystojniaka (wg niej), który poza wyglądem (wg niej) ma coś do zaoferowania.
Pod warunkiem, że takiego spotka i on będzie nią zainteresowany. Takich facetów jest garstka i mogą mieć każdą, jakie jest prawdopodobieństwo, że będą zainteresowani akurat tą konkretną kobietą?
NewUser napisał/a:rossanka napisał/a:Przyjdą nowi.
Nie odpowiadać. Po co przerabiać przez kolejne kilka to samo?
To o czym tu rozmawiać, pomijając inceli i "dziwne" tematy?
A tak właściwie to o czym my pisaliśmy całą noc? Pytanie retoryczne. Właśnie o takich rzeczach można pisać, albo na tematy, które są do przerobienia i zamknięcia, a nie gadania od trzech lat o tym samym
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Akceptowalna sylwetka faceta
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024