Chłopak nie lubi podróżować :( - Netkobiety.pl

SaraS napisał/a:

Nowe_otwarcie napisał/a:

Ale w zależności od osobowości ludzie mogą potrzebować więcej lub mniej czasu dla siebie. Ja np. jestem w znacznej części introwertykiem i moja partnerka pewnie w takiej samej części też jest introwertyczką i dlatego się tak dobrze dogadujemy i szanujemy oraz rozumiemy potrzebę "swojego" czasu. I każde z nas dąży by mieć swoje gniazdo. U autorki chyba coś nie zagrało z pierwotnym ustalaniem zasad w związku.

Tylko że bycie introwertykiem nie oznacza, że lekceważysz partnerkę (nie uzgadniasz z nią planów itd.) i jej potrzeby ani że sam nie masz potrzeby spędzania z nią czasu. A jeśli oznacza, nie powinieneś ładować się w związek i zawracać komuś głowy.

Poza tym, litości, nie o introwertyzm tu chodzi, a o to, że on autorki nie szanuje i nie traktuje jak partnerki.
Przecież on zajmuje się aktywnościami poza domem, planuje swój własny urlop, robi fajne dla niego rzeczy. Spotyka się też z autorką, ale w domu, nie robiąc nic ciekawego. Nie zrzucajmy więc winy na jego introwertyzm, bo on jest w stanie wychodzić. On tylko nie chce robić tego z nią. I tak samo nie chce z nią tworzyć wspólnych planów, a nawet uwzględnić jej istnienia we własnych. Lekceważy ją i/lub mu na niej niespecjalnie zależy, nic więcej.

No to autorka powinna spytac czy przewiduje także jakiś urlop z nią?

A co do bycia introwertykiem, to właśnie o to chodzi: jak mam problem, to najlepiej czuję się we własnym towarzystwie, z własnymi myślami i w sumie chyba podczas samotnego wypadu najlepiej wypoczywam. Ale jednocześnie nie znaczy to że źle się czuję spędzając czas wolny z partnerką.

SaraS napisał/a:

Tylko jeżeli przyjemności dla niego ograniczają się do samotnych wypraw na motocyklu i równie samotnego grania na konsoli, to po co zaczynał związek? Naprawdę dorosły facet mógł myśleć, że druga strona zadowoli się siedzeniem w chałupie na d...?

SaraS chyba nie przeczytala tematu. Wiec jej zacytuje fragment:

Daria2201 napisał/a:

byliśmy na jednym wyjeździe na weekend, było to w lutym, a jak wspominam mu żeby gdzieś pojechać to mówi że dopiero był i nie czuje potrzeby. Prawie co tydzień jedynie jeździmy na jakieś małe wycieczki popołudniami w miejsca w okolicy, czyli w promieniu może 100km

Ty SaraS nazywasz cotygodniowe wycieczki w promieniu ~100km + weekendowy wyjazd dalej 3 miesiace temu "siedzeniem w chałupie na d..."?
Ewidentnie problem jest z autorka bo prowadzi narracje jakby byla uciskana w tym zwiazku przez partnera jak kopciuszek przez macoche.
Do czasu az sama napisze jak wyglada rzeczywistosc.

O kurcze, ZAZDROSZCZĘ faceta.
Dziś jest jakiś dziwny kult podróżowania. Na tinderze wszyscy kochają podróżowanie. A ja uważam że można być szczęśliwym w jednym miejscu.

Jesteście niedobrani.
On pasuje do kobiety podobnej do mnie, Ty pasujesz do innego faceta.
Przestań go zmieniać.

W wielu przypadkach niechęć do podróżowania, a także do innych atrakcji pozadomowych, jak koncerty, kino, teatr, wystawy wynikają z bardzo prostej rzeczy: braku kasy. Lub ew. skąpstwa, oporu przed wydawaniem kasy na przezycia, a nie przedmioty. Jest masa takich osób - drogi zegarek tak, bo zostaje w szufladzie, koszulka z logo Gucci tak, bo znajomi widzą, koncert nie, bo trwa krótko i nie zostawia materialnego śladu.
Niechęć do zmian w codziennej rutynie odczuwają też seniorzy, im człowiek starszy tym zazwyczaj (nie zawsze) mniej mu się chce ruszać poza wytarte ścieżki.
Generalnie współczuję, bo taki mentalny senior przed 30-tką będzie cię ciągnął w dół, zdziadziejesz przy nim. Trzeba znaleźć kogoś otwartego na świat i doświadczenia i żyć aktywnie razem.

Cześć!
Jestem z chłopakiem od 8 miesięcy, ja mam 25 lat on 28, raczej dobrze nam się układa i dobrze się dogadujemy, chociaż na kilka spraw mamy inne spojrzenie i coraz bardziej mnie ten związek zastanawia. Najbardziej obecnie konfliktową rzeczą jest jego niechęć do wszelakich wycieczek, podróży czy wakacji. Chciałabym odwiedzić jakieś inne państwa np. Włochy, Hiszpanię, czy nawet Czechy, ale on nawet nie chce słyszeć o tym. Nawet na jakiś dalszy wyjazd w Polsce nie mogę go wyciągnąć. Jest introwertykiem i mówi że lubi spokój, a wszelkie wyjazdy czy wakacje bardziej go męczą niż ładuje akumulatory. Potrafił sobie wziąć tydzien wolnego w pracy tylko po to żeby sobie codziennie jeździć na rowerze (jeździ ekstremalnie), jechać motocyklem rano w trasę i wrócić wieczorem, grał w tenisa, chodził na siłownie, grał na konsoli i kompie, grał na gitarze, grzebał przy motocyklu, czy po prostu nic nie robił. Czyli robił to samo co po pracy tyle że nie przez te parę godzin wolnego po pracy, tylko rozciągał to na całe dni... Dla mnie to urlop zmarnowany. Przecież tyle jest pięknych miejsc do odwiedzenia... Od początku związku byliśmy na jednym wyjeździe na weekend, było to w lutym, a jak wspominam mu żeby gdzieś pojechać to mówi że dopiero był i nie czuje potrzeby. Prawie co tydzień jedynie jeździmy na jakieś małe wycieczki popołudniami w miejsca w okolicy, czyli w promieniu może 100km. Nie jest nimi też zachwycony, jak podrążyłam temat to powiedział że nie chce mu się jeździć co tydzień, ale jeździ bo ja nie chcę siedzieć w domu i żebym to ja była zadowolona, a on ma z tego trochę spokoju. Denerwuje mnie to gdy widze w internecie kolejne piękne miejsca, czy widzę jak koleżanki ze swoimi chłopakami wstawiają zdjęcia z wyjazdów i wiem, że ja tego nie doświadczę. Mówił mi że jak chcę to mogę jechać sama, albo z przyjaciółką, czy z kimkolwiek chcę, on mnie nie zatrzymuje, ale ja chcę jechać z nim. Podobnie jest z jakimiś wydarzeniami kulturowymi jak np. Teatr, koncert, jakieś występy, wydarzenia itp. na kilku byliśmy, ale w tym roku jakoś unika tego, zasłania się pracą, czy mówi że źle się czuje, albo jeszce coś innego. Liczyłam że uda mi się go przekonać z czasem do wyjazdów i tego wszystkiego, ale widzę że on się w ogóle nie zmienia...

Autorka nie dostala argumentow jak zmanipulowac partnera by wydawal na jej podroze zamiast na swoje pasje i sobie poszla.

JohnyBravo777 napisał/a:

Autorka nie dostala argumentow jak zmanipulowac partnera by wydawal na jej podroze zamiast na swoje pasje i sobie poszla.

chciałeś błysnąć ale znowu nie wyszło

Daria2201 napisał/a:

Oferowała też że sama pokryję cały wyjazd, paliwo, jakieś atrakcje, ale nawet to go nie przekonuje.

Bo jak powszechnie wiadomo kobiecie nie może chodzić o spędzanie czasu z ukochaną osobą, tylko o to aby go oskubać z kasy.

Ta jedna propozycja, że za niego zaplaci to o jedną za dużo. Dla obu stron równie uwłaczająca co np pomysł, że ona jemu zapłaci za sex.

JohnyBravo777 napisał/a:

Ty mozg znalazlas w lumpexie? We wtorek? (w srody przychodzi nowa dostawa)

widzę żeś obyty

otóż to ale nie bo sara myśli że to dziecinne że ktoś nie lubi podróżować

SaraS napisał/a:

Może. Tylko jeżeli przyjemności dla niego ograniczają się do samotnych wypraw na motocyklu i równie samotnego grania na konsoli, to po co zaczynał związek? Naprawdę dorosły facet mógł myśleć, że druga strona zadowoli się siedzeniem w chałupie na d...?

tak, bo istnieją też i takie kobiety co chcą siedzieć na dupie a nie ciągle gdzieś wychodzić. Myślenie typu iż ktoś nie lubi podróżować,znaczy że jest dzieciakiem samo w sobie jest bardzo płytkie i niedojrzałe, bo widzisz tylko swoją perpektywe i swoich przyjaciółek nie patrząc że są ludzie którzy zyją zupełnie inaczej niż ty i są przy tym szczęśliwi.

SaraS napisał/a:

Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

otóż to ale nie bo sara myśli że to dziecinne że ktoś nie lubi podróżować

Podaj cytat albo grzecznie przeproś.

Herbatazlimonkąbezcukru napisał/a:

tak, bo istnieją też i takie kobiety co chcą siedzieć na dupie a nie ciągle gdzieś wychodzić. Myślenie typu iż ktoś nie lubi podróżować,znaczy że jest dzieciakiem samo w sobie jest bardzo płytkie i niedojrzałe, bo widzisz tylko swoją perpektywe i swoich przyjaciółek nie patrząc że są ludzie którzy zyją zupełnie inaczej niż ty i są przy tym szczęśliwi.

Jak wyżej. Gdzie napisałam, że to dziecinne?

no przecież przeciwieństwo dorsłego faceta to dzieciak więc czego ty nie rozumiesz?

To może szybki kurs czytania ze zrozumieniem by się przydał?
"Naprawdę dorosły facet mógł myśleć, że druga strona zadowoli się siedzeniem w chałupie na d...?" NIE OZNACZA, że niechęć do podróżowania jest dziecinna. Oznacza, że dorosły facet powinien być świadomy, że druga strona (podpowiem, to autorka) nie będzie zadowolona, jeżeli on jej zaoferuje wyłącznie siedzenie w domu. <facepalm>

dla mnie jeszcze większym problemem jest to, że on nie chce niczego innego. Tylko siedzenie w domu.

Potrafił sobie wziąć tydzien wolnego w pracy tylko po to żeby sobie codziennie jeździć na rowerze (jeździ ekstremalnie), jechać motocyklem rano w trasę i wrócić wieczorem, grał w tenisa, chodził na siłownie, grał na konsoli i kompie, grał na gitarze, grzebał przy motocyklu, czy po prostu nic nie robił

To może szybki kurs czytania ze zrozumieniem by się przydał?

SaraS napisał/a:

dla mnie jeszcze większym problemem jest to, że on nie chce niczego innego. Tylko siedzenie w domu.

Daria2201 napisał/a:

Potrafił sobie wziąć tydzien wolnego w pracy tylko po to żeby sobie codziennie jeździć na rowerze (jeździ ekstremalnie), jechać motocyklem rano w trasę i wrócić wieczorem, grał w tenisa, chodził na siłownie, grał na konsoli i kompie, grał na gitarze, grzebał przy motocyklu, czy po prostu nic nie robił

SaraS napisał/a:

To może szybki kurs czytania ze zrozumieniem by się przydał?

Komu? Bo chyba nie Herbacie.

Karmalla - godz. 15:44 napisał/a:

Ja lubię jeździć w małym gronie — najbliżsi przyjaciele i mój partner. Teraz lecimy wspólnie do Izraela na wycieczkę objazdową Mozaika Izraela od Konsorcjum.pl. Chcemy pozwiedzać i zobaczyć nowe, piękne miejsca!

Karmalla - godz. 15:45 napisał/a:

U nas wszystko zawsze jest sprawiedliwie - raz za wakacje płace ja, raz mój partner. Teraz lecimy do Indii z Konsorcjum.pl i każdy płaci za siebie. Biuro pomaga w zdobyciu wizy, co jest świetną opcją!

Karmalla - godz. 15:48 napisał/a:

Jakby mój partner nie lubił podróżować, znalazłabym innych kompanów - moje siostry i moje przyjaciółki, podobnie jak i ja, kochamy to robić! Niedługo wspólnie lecimy na Arubę z Konsorcjum.pl! Pogoda jest tam zawsze! Jest to niesamowicie piękne miejsc e, które raz w życiu trzeba zobaczyć!

Mogłabyś się przynajmniej zdecydować?

Cześć, wybaczcie że długo nie odpowiadałam i nie zaglądałam tutaj, ale rozstaliśmy się z chłopakiem i nie miałam sił ani chęci po tym, musiałam się pozbierać.
Doszliśmy do wniosku że tak będzie lepiej. Na codzień dobrze się układało, ale jak tylko chciałam gdzieś pojechać i zaczęłam temat, to od razu atmosfera się psuła i były kłótnie. Wyjaśnił mi że wyjazdy go mocno stresują, ponieważ o wiele rzeczy musi wtedy zadbać - droga bo musi nas bezpiecznie dowieźć, nocleg żeby się zgadzało z rezerwacją, no i są to też koszta bo nigdy nie brał tanich miejsc bo nie lubi w takich, wyżywienie bo ciągłe zastanawianie się co zjeść, a do tego czasem miewał jakieś problemy jelitowe i chciał zawsze być blisko mieszkania/ubikacji, no a na wyjeździe też nie mógł spędzać czasu tak jakby chciał tylko spędzał tak jak ja chciałam żebym to ja była zadowolona, bo wiedział że spędzanie czasu w jego stylu to nie dla mnie. Do tego jak już wcześniej wspomniałam, brakowało mu tego jego świata na takich wyjazdach. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach, z tego co wiem dalej sobie żyje swoim życiem, nie poznał nikogo i jak sam powiedział że daje sobie spokój ze związkami bo wię że jest tak specyficzną osobą że ciężko będzie mu stowrzyc z kimkolwiek dobry i zdrowy związek i nie chce żeby ktoś tracił na niego czas. Szkoda mi go, bo to fajny facet, no ale jego wybór. Chciałam utrzymać jakiś kontakt, ale widzę że z jego strony ten kontakt powoli zanikał, aż całkowicie zanikł Ja sama też na razie nie szukam nikogo, może za jakiś czas coś zacznę myśleć.

Daria2201 napisał/a:

rozstaliśmy się z chłopakiem
Na codzień dobrze się układało, ale jak tylko chciałam gdzieś pojechać i zaczęłam temat, to od razu atmosfera się psuła i były kłótnie.

Masz jakies plany co dalej z tym planem zwiedzenia swiata?
Musisz znalezc jakiegos innego sponsora.
Przeciez nie mozesz tak cale zycie tkwic tylko w tej Polsce bo nic zycia nie zaznasz.

Dżentelmen napisał/a:

M!ri napisał/a:

Od znajomych i innych ludzi też ma się odciąć? Jak kolega z pracy będzie opowiadał o urlopie w Wietnamie to ona ma wyjść z pokoju aby nie słuchać?

Twoje słowa tylko potwierdzają, że problemem nie jest to że chłopak nie chce podróżować, ale to że ona czuję się gorsza przez to że inni podróżują a ona nie.

Czy gdyby mieszkała w lepiance z gówna to też problemem byłoby, że czuje się gorsza, czy to że nie ma godnego lokum?

Cześć, wybaczcie że długo nie odpowiadałam i nie zaglądałam tutaj, ale rozstaliśmy się z chłopakiem i nie miałam sił ani chęci po tym, musiałam się pozbierać.
Doszliśmy do wniosku że tak będzie lepiej. Na codzień dobrze się układało, ale jak tylko chciałam gdzieś pojechać i zaczęłam temat, to od razu atmosfera się psuła i były kłótnie. Wyjaśnił mi że wyjazdy go mocno stresują, ponieważ o wiele rzeczy musi wtedy zadbać - droga bo musi nas bezpiecznie dowieźć, nocleg żeby się zgadzało z rezerwacją, no i są to też koszta bo nigdy nie brał tanich miejsc bo nie lubi w takich, wyżywienie bo ciągłe zastanawianie się co zjeść, a do tego czasem miewał jakieś problemy jelitowe i chciał zawsze być blisko mieszkania/ubikacji, no a na wyjeździe też nie mógł spędzać czasu tak jakby chciał tylko spędzał tak jak ja chciałam żebym to ja była zadowolona, bo wiedział że spędzanie czasu w jego stylu to nie dla mnie. Do tego jak już wcześniej wspomniałam, brakowało mu tego jego świata na takich wyjazdach. Rozstaliśmy się w dobrych relacjach, z tego co wiem dalej sobie żyje swoim życiem, nie poznał nikogo i jak sam powiedział że daje sobie spokój ze związkami bo wię że jest tak specyficzną osobą że ciężko będzie mu stowrzyc z kimkolwiek dobry i zdrowy związek i nie chce żeby ktoś tracił na niego czas. Szkoda mi go, bo to fajny facet, no ale jego wybór. Chciałam utrzymać jakiś kontakt, ale widzę że z jego strony ten kontakt powoli zanikał, aż całkowicie zanikł Ja sama też na razie nie szukam nikogo, może za jakiś czas coś zacznę myśleć.

Ja uwielbiam podróżować i szukam dziewczyny, która też lubi tylko od razu uprzedzam, nie interesuje mnie plażowanie i "zwiedzanie" w celu szpanowania fotami na insta. Preferuję tanie loty, tanie noclegi i przemieszczanie się transportem publicznym, za to intensywnie i zwiedzając jak najwięcej miejsc.

Rozwaliłaś związek przez brak zrozumienia, że on jest po prostu INNY. Było tylko "ja, ja, ja". A gdyby on chciał i nalegał, żebyś razem z nim jeździła na rowerze, na całodniowe motocyklowe wycieczki, tenisa, to...? On jednak szanował i rozumiał, że Ciebie to nie kręci, dlatego nie naciskał. Ponadto jak już gdzieś z Tobą wyjechał, to rezygnując z siebie Ciebie chciał uszczęśliwić. Podał tyle argumentów, dlaczego podróże go stresują, ale dla Ciebie to było kompletnie nieważne, Ty widziałaś jedynie czubek własnego nosa. Nie jestem w stanie zrozumieć tak egoistycznego podejścia do partnera. W moim odczuciu straciłaś naprawdę wartościowy związek, ale jeszcze o tym nie wiesz.

rakastankielia napisał/a:

Ja uwielbiam podróżować i szukam dziewczyny, która też lubi tylko od razu uprzedzam, nie interesuje mnie plażowanie i "zwiedzanie" w celu szpanowania fotami na insta. Preferuję tanie loty, tanie noclegi i przemieszczanie się transportem publicznym, za to intensywnie i zwiedzając jak najwięcej miejsc.

Ja z kolei lubię poczuć klimat miejsca, w którym jestem - przebywać wśród mieszkańców, zobaczyć jak żyją, spróbować lokalnej kuchni, poznać zwyczaje. Mam odczucie, że to mnie bardziej ubogaca niż intensywne zwiedzanie wszystkiego, co tylko można. Dla mnie zdecydowanie bardziej liczą się emocje niż obrazy.

Post można edytować jeden dzień do 24 w nocy to chyba wiesz. Albo coś sugerujesz.

Skąd w ludziach to przekonanie że podróżowanie jest jak zupa pomidorowa i każdy to musi lubić?
Nienawidzę podróżować, spędzać bezproduktywnie czasu, zwiedzać kurortów, męczy mnie to i stresuje zamiast relaksować, i znam całą masę ludzi którzy nie lubią.
Na samą myśl o "wyjazdach" boli mnie brzuch.

I nie jestem introwertykiem.