Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 195 ]

Temat: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Niedługo bede miał 26 lat. Od skończenia studiów pracuję. Mam rok doświadczenia i lekko ponad 5k na rękę (może będzie podwyżka w tym półroczu). Mieszkam w takim mieście poniżej 100k ale bardzo blisko stu tysięcy. Ogólnie, to mało kto w takim wieku siedzi w takim mieście. Ludzie (głównie chodzi mi o dziewczyny), wyjeżdżają raczej do większych miast na studia. Tutaj, to co najwyżej jakieś nastolatki są albo rówieśniczki i starsze. Ja wole jednak nieco młodsze, niż rowiesniczki.
Z rodzicami mam spoko kontakt. Mamy taki deal, żebym sobie szybko odłożył kasę i potem coś swojego kupił. No ale jednak życie w taki sposób mnie dobija. Brakuje mi znajomych, wgl jakiegoś życia towarzyskiego. Na studiach (w dużym mieście) było zupełnie inaczej.
Teraz już ta izolacja mnie zmieniła. Stałem się samotnikiem.
Najgorsze jest to, że mam teraz można by rzec swój szczyt atrakcyjności. Ogólnie jestem wysoki (198), mocno przystojny. Sylwetkowo super jest. Mega dbam o dietę, jem bardzo dużo warzyw, zielone smoothie. Pielęgnuje twarz, używam różnych dermokosmetyków.
No ogolnie nie mam co do tego wyglądu żadnych zastrzeżeń.
Ogromnym problemem jest właśnie to, że nie ma swojej przestrzeni. Nie mam nawet gdzie się spotykać z dziewczynami. Rozumiem, można gdzieś iść na randkę ale bez sensu cały czas sie spotykać na zewnątrz, czy w aucie. Czasem fajnie sie spotkac u kogoś,  obejrzeć coś, poprzytulać się. U mnie w domu nie czułbym się komfortowo. Rodzice nie mieliby niby nic przeciwko ale to nie miałoby sensu. Ciągle ktoś by gdzieś się krzątał i dosłownie mialo by sie tego dość.

Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.
No ale co z tego ze sie wyprowadzę się, moja psychika pewnie zostanie na takim ch*jowym poziomie.
Niby można szukać sobie dziewczyn z wlasnym mieszkaniem (np od rodziców) ale to powoduje odrzucanie tak naprawdę większości dziewczyn. Wynajmować z dziewczyną bym nie chciał, bo żyjąc w taki sposób jest naprawdę ciężko rozwijać jakąś relację...No po prostu masakra. Po drugie w nawet jeśli, to jest to ryzykowne, bo w razie rozstania, to praktycznie całe życie wywraca sie do góry nogami.

Także można by rzec, że jestem w du*ie. Ostatnie lata przed 30stka będę ciułać w samotności, żeby sobie odbić na stare lata...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

Niedługo bede miał 26 lat. Od skończenia studiów pracuję. Mam rok doświadczenia i lekko ponad 5k na rękę (może będzie podwyżka w tym półroczu). Mieszkam w takim mieście poniżej 100k ale bardzo blisko stu tysięcy. Ogólnie, to mało kto w takim wieku siedzi w takim mieście. Ludzie (głównie chodzi mi o dziewczyny), wyjeżdżają raczej do większych miast na studia. Tutaj, to co najwyżej jakieś nastolatki są albo rówieśniczki i starsze. Ja wole jednak nieco młodsze, niż rowiesniczki.
Z rodzicami mam spoko kontakt. Mamy taki deal, żebym sobie szybko odłożył kasę i potem coś swojego kupił. No ale jednak życie w taki sposób mnie dobija. Brakuje mi znajomych, wgl jakiegoś życia towarzyskiego. Na studiach (w dużym mieście) było zupełnie inaczej.
Teraz już ta izolacja mnie zmieniła. Stałem się samotnikiem.
Najgorsze jest to, że mam teraz można by rzec swój szczyt atrakcyjności. Ogólnie jestem wysoki (198), mocno przystojny. Sylwetkowo super jest. Mega dbam o dietę, jem bardzo dużo warzyw, zielone smoothie. Pielęgnuje twarz, używam różnych dermokosmetyków.
No ogolnie nie mam co do tego wyglądu żadnych zastrzeżeń.
Ogromnym problemem jest właśnie to, że nie ma swojej przestrzeni. Nie mam nawet gdzie się spotykać z dziewczynami. Rozumiem, można gdzieś iść na randkę ale bez sensu cały czas sie spotykać na zewnątrz, czy w aucie. Czasem fajnie sie spotkac u kogoś,  obejrzeć coś, poprzytulać się. U mnie w domu nie czułbym się komfortowo. Rodzice nie mieliby niby nic przeciwko ale to nie miałoby sensu. Ciągle ktoś by gdzieś się krzątał i dosłownie mialo by sie tego dość.

Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.
No ale co z tego ze sie wyprowadzę się, moja psychika pewnie zostanie na takim ch*jowym poziomie.
Niby można szukać sobie dziewczyn z wlasnym mieszkaniem (np od rodziców) ale to powoduje odrzucanie tak naprawdę większości dziewczyn. Wynajmować z dziewczyną bym nie chciał, bo żyjąc w taki sposób jest naprawdę ciężko rozwijać jakąś relację...No po prostu masakra. Po drugie w nawet jeśli, to jest to ryzykowne, bo w razie rozstania, to praktycznie całe życie wywraca sie do góry nogami.

Także można by rzec, że jestem w du*ie. Ostatnie lata przed 30stka będę ciułać w samotności, żeby sobie odbić na stare lata...

Tylko Ci współczuć.

3 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-03-05 15:19:01)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.

A samo wykonczenie mieszkania dzisiaj to nie wydatek rzedu 100k?
Mam znajomych, ktorzy nawet 200k wpakowali w wykonczenie 70 metrowego mieszkania.

W ogole zycie na zasadzie: "pracuje, dbam o siebie, szukam dziewczyny" to bardzo smutny stan umyslu.
Moze zamiast pytac o strategie, ktore pomoga Ci zyc zgodnie z kulturowym uwarunkowaniem, spojrz na zycie z szerszej perspektywy i zastanow sie jak powinno wygladac dobre zycie i interakcje miedzy ludzmi.

4

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Dlaczego trudno rozwijać relację, mieszkając w wynajętym mieszkaniu? O.o

5

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
JohnyBravo777 napisał/a:
Charlesss napisał/a:

Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.

A samo wykonczenie mieszkania dzisiaj to nie wydatek rzedu 100k?
Mam znajomych, ktorzy nawet 200k wpakowali w wykonczenie 70 metrowego mieszkania.

W ogole zycie na zasadzie: "pracuje, dbam o siebie, szukam dziewczyny" to bardzo smutny stan umyslu.
Moze zamiast pytac o strategie, ktore pomoga Ci zyc zgodnie z kulturowym uwarunkowaniem, spojrz na zycie z wyzszej perspektywy i zastanow sie jak powinno wygladac dobre zycie i interakcje miedzy ludzmi.

Miałem na myśli raczej kawalerke i samodzielne wykańczanie czego się da. Już wiele razy pomagałem w remontach i trochę umiem.

Co do strategii, to ja mam swoje hobby i trenuje wyczynowo, startuję w zawodach. Tutaj się wypowiadam ogolnie, co do całej "logistyki". Jeśli chodzi o dziewczynę, to chciałbym mieć albo jedną wymarzoną, albo spotykać się z różnymi i korzystać z życia. Do tego drugiego, to szczególnie potrzebna jest wlasna przestrzen, a nie studenckim mieście, nie ma co liczyć na dziewczyny mieszkające same.

6

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
SaraS napisał/a:

Dlaczego trudno rozwijać relację, mieszkając w wynajętym mieszkaniu? O.o

Zależy od wieku. Autor ma 26 lat, więc jeszcze to nie będzie pewnie problem. Po 30stce już dziewczyny patrzą na to dziwnie. Zwłaszcza jak mieszkanie jest dość małe, np. mikro kawalerka. Wtedy już niezbyt to przystoi facetowi. No i ciężko jednak wtedy np. zamieszkać w 2 osoby, gdyby się chciało.

7

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
SaraS napisał/a:

Dlaczego trudno rozwijać relację, mieszkając w wynajętym mieszkaniu? O.o

Rozwijać nie jest trudno. Trudno jest wgl zacząć, a potem skończyć. Ja jestem z tych, co by nie chcieli od razu mieszkać razem i zbyt pochopnie nie podjąłbym takiej decyzji.

8

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

[ albo spotykać się z różnymi i korzystać z życia. Do tego drugiego, to szczególnie potrzebna jest wlasna przestrzen, a nie studenckim mieście, nie ma co liczyć na dziewczyny mieszkające same.

To taką chcesz mieć z mieszkania "chatkę kopulatkę "

9

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:
SaraS napisał/a:

Dlaczego trudno rozwijać relację, mieszkając w wynajętym mieszkaniu? O.o

Zależy od wieku. Autor ma 26 lat, więc jeszcze to nie będzie pewnie problem. Po 30stce już dziewczyny patrzą na to dziwnie. Zwłaszcza jak mieszkanie jest dość małe, np. mikro kawalerka. Wtedy już niezbyt to przystoi facetowi. No i ciężko jednak wtedy np. zamieszkać w 2 osoby, gdyby się chciało.

No ja akurat nie przejmuję się tym, czy mi przystoi mieć większe, czy mniejsze mieszkanie. Po prostu chce zacząć od czegokolwiek. Najlepiej powyżej 40m^2.
Poza tym, parę dziewczyn spotykałem, które były wcześniej z gościami z własnymi firmami, autami za np. 200k i nie przeszkadzało im, że ja prawka nawet wtedy nie miałem jeszcze.
Zanim będę sie spotykał z kobietami ~30lat, to pewnie minie z 8-10 lat. Kupa czasu i prawdopodobnie będę na swoim już dawno.

10

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Czas najwyższy pomyśleć o dziewczynie na poważnie.
Ja bym Ci radziła wyprowadzić się od rodziców, coś wynająć w tym czy innym mieście, poznać dziewczynę i razem zamieszkać, dzieląc wydatki, /wiadomo że nie od pierwszej randki /. Bo tylko tak można się dobrze poznać.
Jeśli to będzie ta jedyna, planujecie życie razem, bierzecie ślub i kupujecie mieszkanie wspólne.
To jest najlepsza opcja, ale jeśli kupisz mieszkanie, to i tak jak przyjdzie co do czego, to je trzeba będzie sprzedać i kupicie większe wspólne, bo nikt dobrze się nie czuje w nie swoim mieszkaniu.

Byłeś kiedyś w dłuższym związku, bo można odnieść wrażenie, że się boisz... A życie to zawsze ryzyko.

11

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Zarabiasz dobrze, wyglądasz dobrze.

I wydaje (!) Ci się, że problemem jest że mieszkasz z rodzicami.
Nie masz dziewczyny nawet, ale już wymyślasz przeszkodę gdzie się będziesz z nią spotykał.


Wbij sobie do głowy jedną rzecz:  najtrudniejszy problem życiowy, to że nie masz dziewczyny.

Cała reszta przy tym to pikuś.

Jesteś jak koń, który musi iść na szczyt, ale uważa, że mu ciężko i cały czas kombinuje jak skręcić w lewo albo prawo, byle nie podążać właściwą drogą.

Planujesz kupić mieszkanie, remontować i wydaje Ci się, że zaraz znajdzie się dziewczyna.
NIE -- nie znajdzie się. Minie kilka lat i będziesz taki sam jak teraz, tylko parę lat później.



Charlesss napisał/a:

Ludzie (głównie chodzi mi o dziewczyny), wyjeżdżają raczej do większych miast na studia. Tutaj, to co najwyżej jakieś nastolatki są albo rówieśniczki i starsze. Ja wole jednak nieco młodsze, niż rowiesniczki.

To się bierz za nie i podrywaj.




Z rodzicami mam spoko kontakt. Mamy taki deal, żebym sobie szybko odłożył kasę i potem coś swojego kupił.

Bardzo dobrze. Masz dobrych rodziców.




Jednak Ty nawalasz:

No ale jednak życie w taki sposób mnie dobija. Brakuje mi znajomych, wgl jakiegoś życia towarzyskiego.

To twoja wina, że masz takie życie.
I nie jest przyczyną, że mieszkasz z rodzicami.
No chyba nie powiesz, że 26 latek ma o 22-giej wracać do domu? I musisz się tłumaczyc gdzie jedziesz/idziesz?


Teraz już ta izolacja mnie zmieniła. Stałem się samotnikiem.

Ale nie z powodu rodziców. Sam tak zrobiłeś.
Masz 5k miesięcznie i co? NIe stać Cię aby nawet dwa razy w tyg jechać do dużego miasta?



Najgorsze jest to, że mam teraz można by rzec swój szczyt atrakcyjności.

Mhm... dokładnie.
I zamiast szukać dziewczyny to o remoncie myślisz.



Ogromnym problemem jest właśnie to, że nie ma swojej przestrzeni.

To jest oczywiście bzdura. To nie jest twoim problemem.
Im szybciej to zaczaisz, to tym lepiej dla Ciebie.



Nie mam nawet gdzie się spotykać z dziewczynami.

Ojej... chyba żartujesz? Weź hotel za 200zł/300zł i już masz.
Weź 10 razy hotel i będzie 3 tys, czyli tyle co byś na wynajem płacił.
Ale czy masz dziewczynę, aby z Tobą tam poszła 10 razy?
Nie masz...



Rozumiem, można gdzieś iść na randkę ale bez sensu cały czas sie spotykać na zewnątrz, czy w aucie. Czasem fajnie sie spotkac u kogoś,  obejrzeć coś, poprzytulać się. U mnie w domu nie czułbym się komfortowo. Rodzice nie mieliby niby nic przeciwko ale to nie miałoby sensu. Ciągle ktoś by gdzieś się krzątał i dosłownie mialo by sie tego dość.

"Dorosły chłop", a widzi tylko auto i dom rodziców.
Są inne sposoby.



Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.

No i co z tej sumy, jak nie będzie dziewczyny?


Także można by rzec, że jestem w du*ie.

Dokładnie. Na własne życzenie i zaniechania.

Powtórzę jeszcze raz:    twój problem --> to brak dziewczyny.

To problem, który rozwiążesz na początku.
Reszta to pikuś.

12

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

W moim odczuciu strasznie komplikujesz, dosłownie jakbyś samego siebie sabotował, szukając powodów, przez które rzekomo już teraz nie możesz mieć dziewczyny. Własne mieszkanie naprawdę nie jest konieczne, aby móc wejść z kimś z bliższą relację. Dopóki mieszkasz z rodzicami, to owszem, będzie może mniej komfortowo, ale czy naprawdę aż tak wielki problem stanowi spotykanie się w domu, a oprócz tego w innych miejscach? Jednym słowem własnego "em" nie masz, w wynajętym nie, bo trudno rozwijać relację, w mieszkaniu rodziców nie, bo nie ma swobody.
Paslawek może trochę prześmiewczo, ale chyba całkiem trafnie ujął Twój rzeczywisty problem.

13

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
wieka napisał/a:

Czas najwyższy pomyśleć o dziewczynie na poważnie.
Ja bym Ci radziła wyprowadzić się od rodziców, coś wynająć w tym czy innym mieście, poznać dziewczynę i razem zamieszkać, dzieląc wydatki, /wiadomo że nie od pierwszej randki /. Bo tylko tak można się dobrze poznać.
Jeśli to będzie ta jedyna, planujecie życie razem, bierzecie ślub i kupujecie mieszkanie wspólne.
To jest najlepsza opcja, ale jeśli kupisz mieszkanie, to i tak jak przyjdzie co do czego, to je trzeba będzie sprzedać i kupicie większe wspólne, bo nikt dobrze się nie czuje w nie swoim mieszkaniu.

Byłeś kiedyś w dłuższym związku, bo można odnieść wrażenie, że się boisz... A życie to zawsze ryzyko.

Byłem z 3 lata temu w takim rocznym związku. To był ostatni związek do dzisiaj i zarazem najdłuższy. Oczywiście potem były różne relacje ale takie, że starałem się nie przywiązywać specjalnie. Tutaj też się nauczyłem sporo o kobietach, że nawet te szukające kogoś na stałe, jak im mówiłem, że nic nie szukam, to i tak były gotowe robić różne rzeczy, nawet w aucie. Mniejsza o to, sam nie wiem, jak do tego podchodzić.
Ogólnie trochę się obawiam związków i deklaracji. Kiedyś z tego powodu długo dochodziłem do siebie i nie chciałbym tego powtarzać. Dlatego chyba szukam tylko bliskości, koleżanki ale żeby za bardzo nie wiązać się, chociaż z czasem, to i tak sie dzieje. W sumie mialem ostatnio wlasnie takie rozstanie i nie powinno mi być przykro, bo nie bylismy razem ale jednak jest. No i właśnie przez takie trochę tracę kontrolę nad swoim życiem. Bo nienawidze uczucia, jak się nie da nic zrobić, a czasami sie nie da.

14

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

(...) Ogólnie trochę się obawiam związków i deklaracji. Kiedyś z tego powodu długo dochodziłem do siebie i nie chciałbym tego powtarzać. Dlatego chyba szukam tylko bliskości, koleżanki ale żeby za bardzo nie wiązać się, chociaż z czasem, to i tak sie dzieje. W sumie mialem ostatnio wlasnie takie rozstanie i nie powinno mi być przykro, bo nie bylismy razem ale jednak jest. No i właśnie przez takie trochę tracę kontrolę nad swoim życiem. Bo nienawidze uczucia, jak się nie da nic zrobić, a czasami sie nie da.

Tematy do pracy nad sobą.

15 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-03-05 17:22:32)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

No i właśnie przez takie trochę tracę kontrolę nad swoim życiem. Bo nienawidze uczucia, jak się nie da nic zrobić, a czasami sie nie da.

Za bardzo chcesz wszystko kontrolowac.
Jak Redaktor Naczelna xD (taki insajderski zart tongue)

Jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
Inaczej zostaje tylko poczucie bezsilnosci i - w konsekwencji - nerwica.

Im wiecej pokory, nie myslenia o sobie jako kims wyjatkowym, kims kto musi wlasnymi silami plynac pod prad, tym wiecej spokoju.
Im wiecej spokoju, tym wiecej inteligencji, szerszego spojrzenia i  - w konsekwencji - dostrzegania alternatywnych drog i mozliwosci zmiany.

16

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Autorze, trochę mnie załamujesz tym tematem. Masz prawie wszystko czego brakuje większości facetów na tym forum i w ogóle facetom w tym wieku na przykład mnie. Jesteś przystojny, masz doświadczenie związkowe i przede wszystkim masz coś za ja oddałbym chyba wszystko co teraz mam czyli 5k na rękę. Na prawdę nie powinieneś się aż tak przejmować swoją obecną sytuacją bo jest znacznie lepsza niż ci się wydaje. Zgadzam się z większością użytkowników, że nie ma sensu nawet myśleć o kredycie i remoncie jeśli twoim większym problemem jest brak dziewczyny. Ja mam dokładnie ten sam problem co ty czyli też mieszkam z rodzicami w wieku 26 lat. Za 5k na rękę na luzie starczyłoby ci na wynajęcie, nawet nie pokoju tylko całego mieszkania i myślę, że właśnie to powinieneś teraz zrobić. Jeśli dla jakiejś dziewczyny brak własnego mieszkania bez kredytu to problem to nie jest warta ani krzty twojego czasu. Jest mnóstwo ludzi, którzy mają po 35 lat lub więcej i siedzą w wynajętych malutkich pokoikach. W obecnych czasach w tym kraju to jest coś całkowicie normalnego i nikogo nie powinno dziwić. Za bardzo się przejmujesz tym brakiem dziewczyny, wiem bo mam ten sam problem. Absolutnie nie wierz w to co ludzie mówią czyli, że jeśli się ogarniesz, będziesz szczęśliwy sam ze sobą itd to dziewczyna sama się znajdzie. Nie znajdzie się, czego dowodem jest coraz większa liczba samotnych mężczyzn, którzy podobnie jak ty są przystojni, mają dobrą pracę, a niektórzy nawet i to mieszkanie bez kredytu, a i tak są sami. Ja nie mam żadnego doświadczenia związkowego więc pewnie nie jestem dobrą osobą do udzielania rad na ten temat ale moim zdaniem zamiast myśleć o braku dziewczyny powinieneś skupić się na sobie i na próbowaniu zaakceptowania życia w pojedynkę. Widzę po sobie, że myślenie o braku dziewczyny i zastanawianie się jak to zmienić jest tylko stratą czasu, który pewnie mógłbym znacznie lepiej wykorzystać. Rady Garego są proste i logiczne ale większości przypadków byłyby nieskuteczne w obecnych czasach albo niemal niemożliwe do zrealizowania z powodu różnych blokad psychicznych wynikających chociażby z powodu izolacji i bycia samotnikiem. Jesteśmy bardzo podobni, choć jedna rzecz się różni, ja bardzo bym chciał chociaż spróbować mieszkania z dziewczyną nawet na wynajętym. 

Olinka napisał/a:

Dopóki mieszkasz z rodzicami, owszem, będzie mniej komfortowo, ale czy naprawdę aż tak wielki problem stanowi spotykanie się w domu, a oprócz tego w innych miejscach?.

To zapewne zależy od tego jakimi ludźmi są rodzice ale na przykład w moim przypadku byłoby to niemal niewykonalne. Powiem więcej, gdybym miał dziewczynę to starałbym się jak najdłużej unikać jej spotkania z moimi rodzicami.

Pamiętaj, że masz dużo większe możliwości niż większość mężczyzn w podobnej sytuacji i postaraj się z nich korzystać na swój sposób i w swoim tempie. Mimo, że dzieli nas tylko rok różnicy to proszę nie popełniaj moich błędów tym bardziej, że masz do tego możliwości.

17

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Shinigami napisał/a:

Autorze, trochę mnie załamujesz tym tematem. Masz prawie wszystko czego brakuje większości facetów na tym forum i w ogóle facetom w tym wieku na przykład mnie. Jesteś przystojny, masz doświadczenie związkowe i przede wszystkim masz coś za ja oddałbym chyba wszystko co teraz mam czyli 5k na rękę. Na prawdę nie powinieneś się aż tak przejmować swoją obecną sytuacją bo jest znacznie lepsza niż ci się wydaje. Zgadzam się z większością użytkowników, że nie ma sensu nawet myśleć o kredycie i remoncie jeśli twoim większym problemem jest brak dziewczyny. Ja mam dokładnie ten sam problem co ty czyli też mieszkam z rodzicami w wieku 26 lat. Za 5k na rękę na luzie starczyłoby ci na wynajęcie, nawet nie pokoju tylko całego mieszkania i myślę, że właśnie to powinieneś teraz zrobić. Jeśli dla jakiejś dziewczyny brak własnego mieszkania bez kredytu to problem to nie jest warta ani krzty twojego czasu. Jest mnóstwo ludzi, którzy mają po 35 lat lub więcej i siedzą w wynajętych malutkich pokoikach. W obecnych czasach w tym kraju to jest coś całkowicie normalnego i nikogo nie powinno dziwić. Za bardzo się przejmujesz tym brakiem dziewczyny, wiem bo mam ten sam problem. Absolutnie nie wierz w to co ludzie mówią czyli, że jeśli się ogarniesz, będziesz szczęśliwy sam ze sobą itd to dziewczyna sama się znajdzie. Nie znajdzie się, czego dowodem jest coraz większa liczba samotnych mężczyzn, którzy podobnie jak ty są przystojni, mają dobrą pracę, a niektórzy nawet i to mieszkanie bez kredytu, a i tak są sami. Ja nie mam żadnego doświadczenia związkowego więc pewnie nie jestem dobrą osobą do udzielania rad na ten temat ale moim zdaniem zamiast myśleć o braku dziewczyny powinieneś skupić się na sobie i na próbowaniu zaakceptowania życia w pojedynkę. Widzę po sobie, że myślenie o braku dziewczyny i zastanawianie się jak to zmienić jest tylko stratą czasu, który pewnie mógłbym znacznie lepiej wykorzystać. Rady Garego są proste i logiczne ale większości przypadków byłyby nieskuteczne w obecnych czasach albo niemal niemożliwe do zrealizowania z powodu różnych blokad psychicznych wynikających chociażby z powodu izolacji i bycia samotnikiem. Jesteśmy bardzo podobni, choć jedna rzecz się różni, ja bardzo bym chciał chociaż spróbować mieszkania z dziewczyną nawet na wynajętym. 

Olinka napisał/a:

Dopóki mieszkasz z rodzicami, owszem, będzie mniej komfortowo, ale czy naprawdę aż tak wielki problem stanowi spotykanie się w domu, a oprócz tego w innych miejscach?.

To zapewne zależy od tego jakimi ludźmi są rodzice ale na przykład w moim przypadku byłoby to niemal niewykonalne. Powiem więcej, gdybym miał dziewczynę to starałbym się jak najdłużej unikać jej spotkania z moimi rodzicami.

Pamiętaj, że masz dużo większe możliwości niż większość mężczyzn w podobnej sytuacji i postaraj się z nich korzystać na swój sposób i w swoim tempie. Mimo, że dzieli nas tylko rok różnicy to proszę nie popełniaj moich błędów tym bardziej, że masz do tego możliwości.

Wiem o co ci chodzi. Na pewno są ludzie, co mają gorszej i to pewnie nie jakies pojedyncze przypadki. Jednakże jakby nie było źle, to może być zawsze gorzej, wiec i tak mnie to mało pociesza. Zawsze, jak ktoś ma wyjatkowo źle,to gorzej będzie miał ktoś w identycznej sytuacji ale np. bez ręki, czy niewidomy. Mi ten brak dziewczyny aż tak bardzo nie przeszkadza, jak po prostu brak takiej bliskiej osoby, która można być bliżej fizycznie. A to może być nawet koleżanka. To jest jednak niewykonalne, mieszkając z rodzicami.

Nie chodzi mi ani troche, że ja muszę imponować mieszkaniem, autem, czy finansowac drogie randki.
Zawsze bazowałem na tym, jak wyglądam i zwyklym, pożądaniu ze wzajemnością, cxy po prostu tym, co robie w zyciu. Nawet większość relacji, to było tak, że dziewczyny bardziej zabiegały o mnie, niż ja o nie, wiec nie w tym rzecz. Ja nawet bym nie chcial przyciągać takich interesownych dziewczyn, bo
zle bym sie czul w sytuacji, że muszę inwestować w laskę swój hajs, bez wzajemności.

Problem jest taki, że praktycznie nie spotykam dziewczyn w swoim typie w ciagu dnia. Jedyne co, to na siłowni, tylko nie wiem, czy to są jakieś laski z liceum, czy starsze bo ciężko czasami rozróżnić. Kolejny jest taki, że boje się odrzucenia i nie zagaduje w ogole do żadnych. Z większością jestem na część i nie pozwalam na wiecej, chociaż wydaje mi się że mógłbym spróbować i odnieść sukces. To tez jest odzwierciedlenie tych moich wszystkich związków. Zazwyczaj, to dziewczyny sie o mnie starały, a nie na odwrót, także nie mam skilla do podrywania ale robie wszystko by podniesc atrakcyjność w innych obszarach. Chyba największy problem, to strach przed odrzuceniem, to mnie paraliżuje. Nie potrafię byc wtedy sobą, szczegolnie jesli chodzi o poczucie humoru, do tego potrzeba luzu. Co innego, jak do mnie jakas laska podbija, to wtedy stres mi odchodzi. Tak, samo jak jest laska, ktora mi sie nie podoba, to wtedy też nie ma stresu.
Na Tinderze jest łatwiej, bo jak sie już ma pare, to jest ten krok do przodu. Jednakże tam też ciężko się zdecydować, ciągle nowe pary nie wiadomo nawet z kim pisać i ciezko sie skupic na 1 osobie.

18

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

... bliskiej osoby, która można być bliżej fizycznie.

To jest ważne.



... niewykonalne, mieszkając z rodzicami.

Wykonalne.



Kolejny jest taki, że boje się odrzucenia i nie zagaduje w ogole do żadnych.

Wydaje Ci się, że masz taki mały problemik z zagadaniem.
Tymczasem to jest wielki mega problem. Jak podrywać dziewczyny? Jak sprawiać, że masz jakieś relacje?




... ...jestem na część i nie pozwalam na wiecej,

sad sad   Bez komentarza.




... robie wszystko by podniesc atrakcyjność w innych obszarach.

To jest twój mega plus i odskocznia do sukcesu.





Jednakże tam też ciężko się zdecydować, ciągle nowe pary nie wiadomo nawet z kim pisać i ciezko sie skupic na 1 osobie.

Wielu facetów NIE ma par. Pisz ze wszystkimi bo i tak te rozmowy padną szybko. Oby coś Ci zostało smile

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Jak nie możesz znaleźć dziewczyny to coś źle robisz.

Musisz wstawać o 5 rano i od razu lecieć biegać 10 km
Potem zimny prysznic i serek wiejski na śniadanie.

Po pracy terapia i kurs tańca.

A na koniec szmata i tak Cie zostawi dla Oliwkowego Księcia z Persji.

20 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-05 22:58:47)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Shinigami napisał/a:

Jest mnóstwo ludzi, którzy mają po 35 lat lub więcej i siedzą w wynajętych malutkich pokoikach. W obecnych czasach w tym kraju to jest coś całkowicie normalnego i nikogo nie powinno dziwić.

Powiedz to dziewczynom, gdy facet ma ponad 30 lat i nadal nie ma własnego mieszkania. Wtedy to nie jest w ogóle normalne i dziewczynom raczej to się nie spodoba.


Shinigami napisał/a:

Absolutnie nie wierz w to co ludzie mówią czyli, że jeśli się ogarniesz, będziesz szczęśliwy sam ze sobą itd to dziewczyna sama się znajdzie.

Yep, to jest mega kłamstwo powtarzane przez ludzi, którzy są szczęśliwi w związkach tongue


Olinka napisał/a:

Dopóki mieszkasz z rodzicami, to owszem, będzie może mniej komfortowo, ale czy naprawdę aż tak wielki problem stanowi spotykanie się w domu, a oprócz tego w innych miejscach?.

Tak, to byłby mega problem, np. w przypadku moich rodziców. Nie mógłbym zaprosić dziewczyny na noc, nie mógłbym jej na widoku pocałować, przytulić się, czy okazać jakiejkolwiek bliskości. Ba, nie miałbym pewności, czy będąc sam na sam w moim pokoju, nie wpadnie do niego bez pukania moja matka, bo przecież to jej dom, a ja nie mam czego ukrywać tongue To jest jeden z tych powodów, dlaczego czasem się cieszę, że jestem sam. Bo nie muszę dziewczyny przedstawiać rodzicom tongue

Więc jak dla mnie spotykanie się w domu rodzinnym to najgorsze co może być.

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Więc jak dla mnie spotykanie się w domu rodzinnym to najgorsze co może być.


Nie do końca.
Ja mieszkam z rodzicami i dawno temu na chatę przyszła jedna dziewczyna, zamknęliśmy się w pokoju i po jakimś czasie zrobiła mi loda.

Nikt nie darł mordy, odbyło się to w ciszy i spokoju.

22

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Ja mieszkam z rodzicami i dawno temu na chatę przyszła jedna dziewczyna, zamknęliśmy się w pokoju

No najpierw trzeba się w tym pokoju zamknąć tongue U mnie jakbym ja się zamknął w pokoju to byłaby mega awantura xD

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Awantura bo zamykasz się w pokoju?

Nawet nie możesz gaci zmienić na dupie w samotności? Musisz mieć otwarte drzwi? Fajne klimaty smile

24 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-05 23:22:53)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Awantura bo zamykasz się w pokoju?

Nawet nie możesz gaci zmienić na dupie w samotności? Musisz mieć otwarte drzwi? Fajne klimaty smile

Zamknąć drzwi mogę. Ale nie na klucz. Co prawda klucz jest w zamku, ale w domu się nie zamyka drzwi wewnętrznych na klucz, rodzice uważają, że zamykanie oznacza, że ktoś ma coś do ukrycia.

Jako dzieciak miałem parę razy awantury z tego powodu, bo chciałem się zamykać na klucz w pokoju, a rodzice klucz schowali gdzieś. I uważali, że nie mam się zamykać, bo nie mam czego ukrywać, a oni mają prawo wchodzić do mojego pokoju, bo to ich dom. Klucz dopiero się pojawił, gdy byłem dorosły, ale i tak nie użyłem go nigdy.

25

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Shinigami napisał/a:

To zapewne zależy od tego jakimi ludźmi są rodzice ale na przykład w moim przypadku byłoby to niemal niewykonalne. Powiem więcej, gdybym miał dziewczynę to starałbym się jak najdłużej unikać jej spotkania z moimi rodzicami.

Zapewne tak, ale Autor napisał, że są w porządku, dlatego tym bardziej uważam, że to nie jest realna przeszkoda, ale wydumana na własne, niekoniecznie w pełni uświadomione potrzeby. Na przykład mój syn, który wówczas jeszcze mieszkał z nami, przez ponad trzy lata spotykał się ze swoją dziewczyną, dopiero potem zamieszkali razem. W tym wieku brak własnego mieszkania naprawdę nie jest niczym zaskakującym. Jest przy tym naprawdę mnóstwo możliwości, by rozwijać relację, nawet jeśli jako miejsce spotkań odrzuci się własny dom, w którym mieszkają też rodzice.

Im więcej na swój temat, Charlesssie piszesz, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że samego siebie sabotujesz z powodu lęku przed bliskością.

26

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Jak ktoś chce, znajdzie sposób. Jak ktoś nie chce, znajdzie powód.

27

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Olinka napisał/a:
Shinigami napisał/a:

To zapewne zależy od tego jakimi ludźmi są rodzice ale na przykład w moim przypadku byłoby to niemal niewykonalne. Powiem więcej, gdybym miał dziewczynę to starałbym się jak najdłużej unikać jej spotkania z moimi rodzicami.

Zapewne tak, ale Autor napisał, że są w porządku, dlatego tym bardziej uważam, że to nie jest realna przeszkoda, ale wydumana na własne, niekoniecznie w pełni uświadomione potrzeby. Na przykład mój syn, który wówczas jeszcze mieszkał z nami, przez ponad trzy lata spotykał się ze swoją dziewczyną, dopiero potem zamieszkali razem. W tym wieku brak własnego mieszkania naprawdę nie jest niczym zaskakującym. Jest przy tym naprawdę mnóstwo możliwości, by rozwijać relację, nawet jeśli jako miejsce spotkań odrzuci się własny dom, w którym mieszkają też rodzice.

Im więcej na swój temat, Charlesssie piszesz, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że samego siebie sabotujesz z powodu lęku przed bliskością.

Nie no, rodzice moi są naprawdę życzliwi i tutaj nie ma żadnego problemu z przyprowadzeniem kogoś. Tylko ja bym się źle czuł z tym, że oni są za przysłowiową ścianą albo, że zawsze mogą być gdzieś  w pobliżu, coś usłyszeć. Na pewno by nie chcieli do mnie wejść ale jednak peszące to trochę.
Tutaj mi się przypomina ostatnia relacja, gdzie byłem u kolezanki/dziewczyny, za ścianą była jej psiapsi. Wgl jej nie przeszkadzało, żeby wydawać różne odgłosy. No może tego nie kontrolowała ale mnie to peszyło. Przy rodzicach, to już wgl. Oni mnie nie znają z tej strony...

Ja samego siebie sabotuje z powodu leku przed czymś, może przed wychodzeniem ze strefy komfortu, czy moze tez boje sie bliskości, czy właśnie odrzucenia.

28

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

Nie no, rodzice moi są naprawdę życzliwi i tutaj nie ma żadnego problemu z przyprowadzeniem kogoś. Tylko ja bym się źle czuł z tym, że oni są za przysłowiową ścianą albo, że zawsze mogą być gdzieś  w pobliżu, coś usłyszeć. Na pewno by nie chcieli do mnie wejść ale jednak peszące to trochę.

Dobrze rozumiem, że z jednej strony żaden inny cel spotkania Cię nie interesuje, a z drugiej rodzice zawsze są w domu? Jeśli tak, to faktycznie masz problem, a nawet dwa, z czego ten drugi wydaje się znacząco mniej istotny.

Charlesss napisał/a:

Ja samego siebie sabotuje z powodu leku przed czymś, może przed wychodzeniem ze strefy komfortu, czy moze tez boje sie bliskości, czy właśnie odrzucenia.

To wszystko, co wymieniłeś, dosyć ściśle się ze sobą łączy.

29

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Warto najpierw by było się zakochać, a nie od razu wskakiwać do łóżka, wtedy ten Twój problem sam by się wyeliminował.
A takimi spotkaniami tylko na seks, to tylko kłopotów możesz sobie narobić, bo są choroby przenoszone drogą płciową, gdzie prezerwatywa nie chroni, np.hpv.

30

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Charlesss, mieszkasz z rodzicami z konkretnego powodu i nie jest to kwestia finansowa. Po prostu nie odciąłeś pępowiny i w momencie kiedy Twoi rówieśnicy po studiach w większości wykonali ten dodatkowy krok ku samodzielności i dorosłości, Ty z jakiegoś powodu zrobiłeś krok wstecz i wróciłeś na mamusiny gościniec gdzie mama robi obiadki, sprząta i pierze gacie.

Masz pewnie teraz taki dysonans bo z jednej strony Ci to pasuje, ale z drugiej sam o takim układzie i ludziach w nich będących masz słabą opinię i wiesz, że może to sprawiać Ci problem ze znalezieniem dziewczyny. Nie jest problemem tak naprawdę że Ty mieszkasz z rodzicami, ale z jakiego powodu to robisz. To mówi trochę o Twojej osobowości i jest dużym ostrzeżeniem dla potencjalnej partnerki - większość dziewczyn tutaj Ci powie że mieszkanie z faceta z rodzicami zazwyczaj nie kończy się dobrze.

31

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Gary Ci pięknie wszystko wyłożył, przeczytaj to po kilka razy i tego się trzymaj. Szukasz wymówek, wszystko można, wszystko się da. Tylko trzeba działać, robić COKOLWIEK. smile

32

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Foxterier napisał/a:

Charlesss, mieszkasz z rodzicami z konkretnego powodu i nie jest to kwestia finansowa. Po prostu nie odciąłeś pępowiny i w momencie kiedy Twoi rówieśnicy po studiach w większości wykonali ten dodatkowy krok ku samodzielności i dorosłości, Ty z jakiegoś powodu zrobiłeś krok wstecz i wróciłeś na mamusiny gościniec gdzie mama robi obiadki, sprząta i pierze gacie.

Masz pewnie teraz taki dysonans bo z jednej strony Ci to pasuje, ale z drugiej sam o takim układzie i ludziach w nich będących masz słabą opinię i wiesz, że może to sprawiać Ci problem ze znalezieniem dziewczyny. Nie jest problemem tak naprawdę że Ty mieszkasz z rodzicami, ale z jakiego powodu to robisz. To mówi trochę o Twojej osobowości i jest dużym ostrzeżeniem dla potencjalnej partnerki - większość dziewczyn tutaj Ci powie że mieszkanie z faceta z rodzicami zazwyczaj nie kończy się dobrze.

Ej, bez przesady. W mieszkaniu z rodzicami w tym wieku nie ma nic złego. Sama „wyciągnęłam” ;-) mojego teraz już męża z domu rodziców, jak miał 28 lat. Robił dokładnie tak, jak autor, czyli mieszkał po taniości u rodziców i odkładał na coś swojego. Chociaż  wrócił tam, jak rozpadł się jego poprzedni związek, gdzie wynajmował coś tam z partnerką, więc nie miał takich dziwnych dylematów, jak autor, że mieszkanie z kimś i rozwijanie znajomości jest niemożliwe a samo rozstanie w takim układzie, to koniec świata :-D

33

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
gosialala napisał/a:

... robić COKOLWIEK. smile

smile smile Słusznie. Robić.
Inni też tak uważają:

Some guys have all the luck
Some guys have all the pain
Some guys get all the breaks
Some guys do nothing but complain


34

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ej, bez przesady. W mieszkaniu z rodzicami w tym wieku nie ma nic złego. Sama „wyciągnęłam” ;-) mojego teraz już męża z domu rodziców, jak miał 28 lat.

O, to gratuluję podejścia i cierpliwości tongue Zdecydowana większość dziewczyn odrzuci faceta przez takie coś, że mieszka z rodzicami w tym wieku.

35 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-06 13:09:33)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

O, to gratuluję podejścia i cierpliwości tongue Zdecydowana większość dziewczyn odrzuci faceta przez takie coś, że mieszka z rodzicami w tym wieku.

Wg mnie zdecydowana większość dziewczyn zobaczy, że gość zarabia, odkłada i może kupić mieszkanie w dowolnej części Polski. Nawet będzie mogła z nim to mieszkanie wybierać jak będą razem na zawsze. Czyli jak gość mieszka w małym mieście, ale ma pieniądze i chce kupić mieszkanie, to oni razem może zamieszkają w dużym mieście, bo tam wybiorą mieszkanie.

36 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 13:29:26)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Gary napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

O, to gratuluję podejścia i cierpliwości tongue Zdecydowana większość dziewczyn odrzuci faceta przez takie coś, że mieszka z rodzicami w tym wieku.

Wg mnie zdecydowana większość dziewczyn zobaczy, że gość zarabia, odkłada i może kupić mieszkanie w dowolnej części Polski. Nawet będzie mogła z nim to mieszkanie wybierać jak będą razem na zawsze. Czyli jak gość mieszka w małym mieście, ale ma pieniądze i chce kupić mieszkanie, to oni razem może zamieszkają w dużym mieście, bo tam wybiorą mieszkanie.

Nie. Jak ja rozmawiam z dziewczynami i jest rozmowa o tym, gdzie się mieszka, to bardzo często dziewczyna pyta się: "ale nie mieszkasz z rodzicami?". Więc to jest bardzo ważne dla dziewczyn. Jak mówię, że mam mini kawalerkę, to też reagują bez entuzjazmu. Żadna nie patrzy na to w taki sposób, że facet w ten sposób odkłada pieniądze. Liczy się stan aktualny, a nie to co będzie kiedyś.

Chociaż autor ma tylko 25 lat, więc jeszcze ma szansę na poprawę swojego stanu życiowego^^ Ja piszę na swoim przykładzie, ale jednak jestem sporo starszy.


I każda dziewczyna na tym forum Ci napisze, że zarobki nie mają znaczenia. Widzę to na moim przykładzie. Co mi z zarobków, skoro i tak jestem zerem dla dziewczyn.


W każdym razie jak dla mnie to autor powinien jak najszybciej wynająć chociaż jakąś kawalerkę. Inaczej dziewczyny będą źle na to patrzeć, jeśli chce się z nimi spotykać.

37

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Chociaż autor ma tylko 25 lat, więc jeszcze ma szansę na poprawę swojego stanu życiowego^^

No właśnie. W tym wieku mieszkanie z rodzicami naprawdę jeszcze o niczym nie świadczy. Można skończyć studia, podjąć pracę i dopiero będąc w stabilnej sytuacji finansowej rozglądać się za czymś własnym. To jest taki okres życia, kiedy każdy rok może przynieść duże zmiany.

38

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Olinka napisał/a:

No właśnie. W tym wieku mieszkanie z rodzicami naprawdę jeszcze o niczym nie świadczy. Można skończyć studia, podjąć pracę i dopiero będąc w stabilnej sytuacji finansowej rozglądać się za czymś własnym. To jest taki okres życia, kiedy każdy rok może przynieść duże zmiany.

Ale jak dobije do 30stki bez własnego mieszkania, to już wtedy niech się martwić zaczyna tongue

39

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ej, bez przesady. W mieszkaniu z rodzicami w tym wieku nie ma nic złego. Sama „wyciągnęłam” ;-) mojego teraz już męża z domu rodziców, jak miał 28 lat.

O, to gratuluję podejścia i cierpliwości tongue Zdecydowana większość dziewczyn odrzuci faceta przez takie coś, że mieszka z rodzicami w tym wieku.

No dzięki, ale nie rozumiem gratulacji. Zgadzam się z Garym, że większość kobiet 25-30 raczej doceni fakt, że facet zarabia i coś tam ciuła z myślą o przyszłości, bo to pokazuje, że facet jest poukładany i odpowiedzialny.

Jak dla mnie masz błędne przekonania odnośnie oczekiwań kobiet, bo większość szuka kogoś z potencjałem, żeby wspólnie coś budować. Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

40 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 13:52:43)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

No dzięki, ale nie rozumiem gratulacji. Zgadzam się z Garym, że większość kobiet 25-30 raczej doceni fakt, że facet zarabia i coś tam ciuła z myślą o przyszłości, bo to pokazuje, że facet jest poukładany i odpowiedzialny.

Jak dla mnie masz błędne przekonania odnośnie oczekiwań kobiet, bo większość szuka kogoś z potencjałem, żeby wspólnie coś budować. Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

No to chyba w promieniu 30km ode mnie mieszkają w takim razie same "pasożytnicze larwy" tongue

Serio, nie spotkałem się jeszcze z takim myśleniem u dziewczyn, o którym piszesz Ty lub Gary. Dziewczyn interesuje stan aktualny, a nie przyszłość.

Facet ma być w stanie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i umieć się zatroszczyć o dziewczynę. Posiadanie mieszkania to jeden z warunków.

41

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Ale jak dobije do 30stki bez własnego mieszkania, to już wtedy niech się martwić zaczyna tongue

No tak, dlatego wspomniałam, że w tym okresie życia każdy rok może wiele zmienić, tutaj ta dynamika często jest bardzo duża.
I nawet nie chodzi o to, że musi mieć coś własnego, bo obecnie, kiedy mieszania są drogie, z zarobkami bywa bardzo różnie, a i kredyty są nie tylko drogie, ale też trudniej dostępne, to nie jest proste. Rzecz rozgrywa się o to potencjalne przyklejenie do rodziców, czyli brak chęci do zmierzenia się z prawdziwą dorosłością.

42

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Olinka napisał/a:

I nawet nie chodzi o to, że musi mieć coś własnego

W wieku 30 lat to niestety już jest praktycznie mus.

43

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

No dzięki, ale nie rozumiem gratulacji. Zgadzam się z Garym, że większość kobiet 25-30 raczej doceni fakt, że facet zarabia i coś tam ciuła z myślą o przyszłości, bo to pokazuje, że facet jest poukładany i odpowiedzialny.

Jak dla mnie masz błędne przekonania odnośnie oczekiwań kobiet, bo większość szuka kogoś z potencjałem, żeby wspólnie coś budować. Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

No to chyba w promieniu 30km ode mnie mieszkają w takim razie same "pasożytnicze larwy" tongue

Serio, nie spotkałem się jeszcze z takim myśleniem u dziewczyn, o którym piszesz Ty lub Gary. Dziewczyn interesuje stan aktualny, a nie przyszłość.

Facet ma być w stanie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i umieć się zatroszczyć o dziewczynę. Posiadanie mieszkania to jeden z warunków.

Może zmień grupę, w którą celujesz, bo ja wokół nie mam ani wśród przyjaciół i bliższych znajomych, ani w rodzinie np. wśród licznego kuzynostwa żadnego przykładu, gdy czy to kobieta szuka sponsora, czy to faceci trafiają na same larwy chcące sobie cudzym kosztem układać wygodne życie. Wszyscy normalnie pracują.
Jakimś wyjątkiem są tu może tylko moje dwie dobre koleżanki z dawnej pracy, ale to są Rosjanki, które same biedne nie były, ale wyszły za Europejczyków z Europy Zachodniej z tzw. klasy wyższej. Ale to taki trochę margines, który zostawiam na boku.

Fakt, facet ma być podporą, opoją bezpieczeństwa i umieć się zatroszczyć o kobietę, tak samo jak kobieta o faceta.

44 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 14:04:46)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

Może zmień grupę, w którą celujesz, bo ja wokół nie mam ani wśród przyjaciół i bliższych znajomych, ani w rodzinie np. wśród licznego kuzynostwa żadnego przykładu, gdy czy to kobieta szuka sponsora, czy to faceci trafiają na same larwy chcące sobie cudzym kosztem układać wygodne życie. Wszyscy normalnie pracują.

Celuję w normalne dziewczyny. Po prostu takie czasy teraz są. Dziewczyny się cenią i wiedzą na co mogą sobie pozwolić i czego wymagać od faceta. A jak jeden im nie spasuje, to na portalu zaraz znajdą 10 innych.


MagdaLena1111 napisał/a:

Fakt, facet ma być podporą, opoją bezpieczeństwa i umieć się zatroszczyć o kobietę, tak samo jak kobieta o faceta.

No nie do końca. Na początkowym etapie relacji to facet ma się troszczyć o dziewczynę, starać się o kontakt, itp. Nie odwrotnie. Mało która dziewczyna kiwnie palcem.

45

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Serio, nie spotkałem się jeszcze z takim myśleniem u dziewczyn, o którym piszesz Ty lub Gary. Dziewczyn interesuje stan aktualny, a nie przyszłość.

A z iloma dziewczynami się spotkałeś i porozmawiałeś na te tematy żeby mieć jakąś próbkę ich poglądów? (pytanie retoryczne) Swoją czerpiesz z internetu gdzie swoje opinie wypisują 20, 30, 40-latki na równi z incelami którzy nigdy na żywo cycka nie widzieli ale "wiedzą" co kobiety myślą.

46

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

No nie do końca. Na początkowym etapie relacji to facet ma się troszczyć o dziewczynę, starać się o kontakt, itp. Nie odwrotnie. Mało która dziewczyna kiwnie palcem.

Tak jest i co? Zawsze tak było. Chcesz powiedzieć, że Twoja matka zabiegała o Twojego ojca? Czy że Ty chciałbyś iść na łatwiznę?
Do sklepu (czytaj: na tindery), wybrać towar z półki i już. Prosto i bezproblemowo :-D

Czytałam tu dzisiaj wątek faceta, gdzie inicjatywa wyszła ze strony kobiety. Wiesz jak było? Po prostu wykorzystał jej zaangażowanie, a jak ona wreszcie się ogarnęła, to mu się co najwyżej żal zrobiło, że łatwo przyszło, łatwo poszło. Tak to wygląda, że faceci nie odpuszczają okazji, dlatego kobiety wymagają oznak zaangażowania od facetów, a jak same nie są zainteresowane, to zazwyczaj pi prostu odrzucają faceta i nie zawracają ani sobie, ani jemu głowy.

47

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

Niedługo bede miał 26 lat. Od skończenia studiów pracuję. Mam rok doświadczenia i lekko ponad 5k na rękę (może będzie podwyżka w tym półroczu). Mieszkam w takim mieście poniżej 100k ale bardzo blisko stu tysięcy. Ogólnie, to mało kto w takim wieku siedzi w takim mieście. Ludzie (głównie chodzi mi o dziewczyny), wyjeżdżają raczej do większych miast na studia. Tutaj, to co najwyżej jakieś nastolatki są albo rówieśniczki i starsze. Ja wole jednak nieco młodsze, niż rowiesniczki.
Z rodzicami mam spoko kontakt. Mamy taki deal, żebym sobie szybko odłożył kasę i potem coś swojego kupił. No ale jednak życie w taki sposób mnie dobija. Brakuje mi znajomych, wgl jakiegoś życia towarzyskiego. Na studiach (w dużym mieście) było zupełnie inaczej.
Teraz już ta izolacja mnie zmieniła. Stałem się samotnikiem.
Najgorsze jest to, że mam teraz można by rzec swój szczyt atrakcyjności. Ogólnie jestem wysoki (198), mocno przystojny. Sylwetkowo super jest. Mega dbam o dietę, jem bardzo dużo warzyw, zielone smoothie. Pielęgnuje twarz, używam różnych dermokosmetyków.
No ogolnie nie mam co do tego wyglądu żadnych zastrzeżeń.
Ogromnym problemem jest właśnie to, że nie ma swojej przestrzeni. Nie mam nawet gdzie się spotykać z dziewczynami. Rozumiem, można gdzieś iść na randkę ale bez sensu cały czas sie spotykać na zewnątrz, czy w aucie. Czasem fajnie sie spotkac u kogoś,  obejrzeć coś, poprzytulać się. U mnie w domu nie czułbym się komfortowo. Rodzice nie mieliby niby nic przeciwko ale to nie miałoby sensu. Ciągle ktoś by gdzieś się krzątał i dosłownie mialo by sie tego dość.

Tak sobie myślę, że za jakiś rok, dwa bede miał odpowiednią sumę, żeby coś kupić z kredytem (i być może lekką pomocą rodziców), tak żeby rata za całe mieszkanko wynosiła ~ 1000zl. Tak, żeby nie musieć sie martwić i oszczędzać w dalszym ciągu jakieś sensowne pieniądze. Za wynajem, to z 3x tyle sie płaci.
No ale co z tego ze sie wyprowadzę się, moja psychika pewnie zostanie na takim ch*jowym poziomie.
Niby można szukać sobie dziewczyn z wlasnym mieszkaniem (np od rodziców) ale to powoduje odrzucanie tak naprawdę większości dziewczyn. Wynajmować z dziewczyną bym nie chciał, bo żyjąc w taki sposób jest naprawdę ciężko rozwijać jakąś relację...No po prostu masakra. Po drugie w nawet jeśli, to jest to ryzykowne, bo w razie rozstania, to praktycznie całe życie wywraca sie do góry nogami.

Także można by rzec, że jestem w du*ie. Ostatnie lata przed 30stka będę ciułać w samotności, żeby sobie odbić na stare lata...

Przeczytałem i serio zastanawiam się jak ten post odbierać: czy jako prowokację czy jako nadmierny wpływ skrzywionej rzeczywistości na autora i nadmierne przejmowanie się nią? Serio, za jakiś czas taki post (przy analogicznej sytuacji, łącznie z miejscem zamieszkania, stanem posiadania i zarobkami) wysmaży jakiś chłopaczek będący jeszcze na studiach...

48 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 15:23:41)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

Tak jest i co? Zawsze tak było. Chcesz powiedzieć, że Twoja matka zabiegała o Twojego ojca? Czy że Ty chciałbyś iść na łatwiznę?
Do sklepu (czytaj: na tindery), wybrać towar z półki i już. Prosto i bezproblemowo :-D.

Ale problem jest taki, że dziewczynom w ogóle nigdy nie zależy. Nawet same się nie odezwą, jeśli rozmowa już trwa jakiś czas. Zupełnie nic. To jest mega frustrujące, bo pokazuje, że facet to dla nich zwykłe zero, nie warte spojrzenia. To nie ma sensu dalej próbować.

Tylko nie ma co się dziwić. Skoro dziewczyna na portalu ma w danym czasie minimum 10 innych, pewnie ciekawszych kandydatów do spotkania.


W wracając do mieszkania: w sumie nic nie ma w tym dziwnego, że dziewczyna wchodząc w związek chce poprawić swoją sytuację życiową, albo chociaż jej nie pogarszać. Więc dla mnie to normalne, że dziewczyny wymagają posiadania mieszkania. Przecież każda pewnie chce jak najlepiej wyjść na tym, że kogoś pozna.

Autor ma powoli ostatni moment na to, żeby się przeprowadzić. Potem jak będzie starszy, to będzie to mega minusem, jeśli nadal będzie mieszkał z rodzicami. Zwłaszcza że z tego co pisze, to niczego mu nie brakuje. Więc niech zmieni to mieszkanie, to będzie mógł przebierać w masie dziewczyn. Przecież one dają się zabić za 2 metrowego przystojnego faceta xD

49 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-03-06 15:30:00)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Ale problem jest taki, że dziewczynom w ogóle nigdy nie zależy. Nawet same się nie odezwą, jeśli rozmowa już trwa jakiś czas. Zupełnie nic. To jest mega frustrujące, bo pokazuje, że facet to dla nich zwykłe zero, nie warte spojrzenia. To nie ma sensu dalej próbować.

Wierze, ze to jest "mega frustrujace".
Ale nie dlatego, ze "facet to dla nich zwykle zero", tylko dlatego, ze wykazujesz roszczeniowa postawe zakladajac, ze Ty wiesz czego powinna chciec kobieta, dajesz jej to a jej "wina" jest, ze nie zachowuje sie tak jak "powinna".
W konsekwencji czujesz, ze kobieta traktuje Cie jak "zwykle zero" i twoja godnosc jest zaatakowana przez co emocje uniemozliwia Ci obiektywna ocene sytuacji.

Zagadujesz do kobiet, ktore moga Ci dac to co chcesz, dlatego sa dla Ciebie interesujace.
Te kobiety chca tego czego Ty im nie dajesz, wiec nie konynuuja rozmowy bo jestes dla nich malo interesujacy.

Proste odpowiedzi staja sie trudne gdy do gry wchodzi watpliwosc we wlasna wartosc.
Wiec budujemy sobie absurdalne przekonania aby sie przed nia bronic.

50 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 15:34:21)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Johny, skończ pieprzyć tongue

A jeśli masz rację, to tym bardziej to potwierdza, że jestem zerem, skoro praktycznie wszystkie dziewczyny, z którymi pisałem, tak do tego podchodziły.


I EOT.

51 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-03-06 15:43:36)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Johny, skończ pieprzyć tongue
A jeśli masz rację, to tym bardziej to potwierdza, że jestem zerem, skoro praktycznie wszystkie dziewczyny, z którymi pisałem, tak do tego podchodziły.
I EOT.

Humor, dystans do siebie i swiata (co za tym idzie otwartosc), odwaga, docenianie / komplementowanie.
Podstawowe, choc czasami zle rozumiane cechy, ktore sa atrakcyjne dla wszystkich ludzi.

Wszystkie sa pochodna nie bycia tchorzem - podejscia do samego siebie, w ktorym nie sramy sie, ze wpadniemy w problemy i mozemy umrzec.
To jakie masz podejscie do problemow i smierci wplywa na to jakie masz podejscie do zycia.

Ktos kto sie boi umrzec moze jedynie udawac, ze jest odwazny (co predzej czy pozniej wychodzi).

52 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-06 15:48:41)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Nie. Jak ja rozmawiam z dziewczynami i jest rozmowa o tym, gdzie się mieszka, to bardzo często dziewczyna pyta się: "ale nie mieszkasz z rodzicami?". Więc to jest bardzo ważne dla dziewczyn. Jak mówię, że mam mini kawalerkę, to też reagują bez entuzjazmu. Żadna nie patrzy na to w taki sposób, że facet w ten sposób odkłada pieniądze. Liczy się stan aktualny, a nie to co będzie kiedyś.

Właśnie dziewczyny patrzą na potencjał. Nie chcą pana, który ma rybę, ale pana który ma wędkę.

Ona pyta "ale nie mieszkasz z rodzicami?" i Ty jakoś reagujesz. Pewnie reagujesz źle, nie wiesz co powiedzieć. Nie czujesz tego po prostu.

Samo sformułowanie "mam mini kawalerkę" to wypłynęło z twojej głowy i pewnie tak samo do bani się przedstawiasz dziewczynom. Ty każdą zaletę przedstawisz jako wadę.



I każda dziewczyna na tym forum Ci napisze, że zarobki nie mają znaczenia. Widzę to na moim przykładzie. Co mi z zarobków, skoro i tak jestem zerem dla dziewczyn.

Taaaa... każda tak napisze. Jasne.



W każdym razie jak dla mnie to autor powinien jak najszybciej wynająć chociaż jakąś kawalerkę. Inaczej dziewczyny będą źle na to patrzeć, jeśli chce się z nimi spotykać.

Wg mnie nie powinien nic wynajmować, tylko podrywać dziewczyny. Bo jednak mimo związków, stabilności bytowej i atrakcyjności coś mu nie idzie dobrze.

53 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 15:55:56)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Gary napisał/a:

Właśnie dziewczyny patrzą na potencjał. Nie chcą pana, który ma rybę, ale pana który ma wędkę.

No ja dobrze wiem, że nie mam żadnego potencjału, nic nie mam do zaoferowania.


Gary napisał/a:

Ona pyta "ale nie mieszkasz z rodzicami?" i Ty jakoś reagujesz. Pewnie reagujesz źle, nie wiesz co powiedzieć. Nie czujesz tego po prostu.

Reaguję normalnie. Jak mam niby reagować?


Gary napisał/a:

Samo sformułowanie "mam mini kawalerkę" to wypłynęło z twojej głowy i pewnie tak samo do bani się przedstawiasz dziewczynom.

Bo mam mini kawalerkę, 20m. To co mam powiedzieć, że mam 100 metrowe mieszkanie? xD


Gary napisał/a:

I każda dziewczyna na tym forum Ci napisze, że zarobki nie mają znaczenia. Widzę to na moim przykładzie. Co mi z zarobków, skoro i tak jestem zerem dla dziewczyn.

Taaaa... każda tak napisze. Jasne.

No jakoś była zgodność w tym, że nie ma żadnego znaczenia to, że mam skończone studia mgr na polibudzie, zarabiam >10k, itp. To nie ma znaczenia i żadnej wartości dla dziewczyn. Zwłaszcza na początku. Na to nie poderwę dziewczyny.

54 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-03-06 16:04:30)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

...nie nie mam żadnego potencjału, nic nie mam do zaoferowania. ...
.. mam kawalerkę, .... mam skończone studia mgr na polibudzie, zarabiam >10k,

No comments. smile




Ale prawdą, jest, że:

Na to nie poderwę dziewczyny.



Brak potencjału -- to przeszkoda.
Jest potencjał -- nie ma przeszkody.



Mając 10k na miesiąc, to jak byś przeznaczył kilka tys miesięcznie na poprawę wizerunku i formatowanie głowy u psychologa, to pewnie byś miał dziewczynę.


Ciekawe jest obserwować tutaj na forum, jak goście którzy mają bazę do życia, nie potrafią znaleźć dziewczyny. I Ty jakiś_człowiek i autor tego wątku.

55 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 16:15:58)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Gary napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

...nie nie mam żadnego potencjału, nic nie mam do zaoferowania. ...
.. mam kawalerkę, .... mam skończone studia mgr na polibudzie, zarabiam >10k,

No comments. smile

No bo to nie ma żadnego znaczenia. Liczą się inne rzeczy, których nie jestem w stanie dać dziewczynie. Brak prawka, brak doświadczenia z związku/seksie, to są mega ważne rzeczy. Albo to, że nie jestem imprezowy, nie chodzę na piwo z ludźmi, nie jestem spontaniczny. A to są rzeczy, które cenią dziewczyny. Jestem zbyt spokojny i poważny - krótko mówiąc jestem nudny.


Gary napisał/a:

Mając 10k na miesiąc, to jak byś przeznaczył kilka tys miesięcznie na poprawę wizerunku i formatowanie głowy u psychologa, to pewnie byś miał dziewczynę.

Chodzę przecież do psychologa/psychiatry. Do fryzjera chodzę raz na 2 tygodnie.


Gary napisał/a:

Ciekawe jest obserwować tutaj na forum, jak goście którzy mają bazę do życia, nie potrafią znaleźć dziewczyny. I Ty jakiś_człowiek i autor tego wątku.

Autor znajdzie, bo mu nic nie brakuje. Ja to co innego. Jestem w stanie żyć sam, ale to co umiem/posiadam, to za mało, żeby móc poznać dziewczynę. Dziewczyny się cenią, mają swoje wymagania. A ja nie jestem wart tego, żeby się mną zainteresowała jakaś. Po prostu nie spełniam wymagań i nie mogę nic dać swoją osobą, nie mam niczego takiego. No i wyglądem/wzrostem też nie grzeszę, zwyczajnie się nie podobam dziewczynom.

56

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

No dzięki, ale nie rozumiem gratulacji. Zgadzam się z Garym, że większość kobiet 25-30 raczej doceni fakt, że facet zarabia i coś tam ciuła z myślą o przyszłości, bo to pokazuje, że facet jest poukładany i odpowiedzialny.

Jak dla mnie masz błędne przekonania odnośnie oczekiwań kobiet, bo większość szuka kogoś z potencjałem, żeby wspólnie coś budować. Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

No to chyba w promieniu 30km ode mnie mieszkają w takim razie same "pasożytnicze larwy" tongue

Serio, nie spotkałem się jeszcze z takim myśleniem u dziewczyn, o którym piszesz Ty lub Gary. Dziewczyn interesuje stan aktualny, a nie przyszłość.

Facet ma być w stanie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i umieć się zatroszczyć o dziewczynę. Posiadanie mieszkania to jeden z warunków.


Ogólnie temat był trochę inny ale powiem Ci, że mam inne wrażenie. Ostatnie dziewczyny, które poznałem, to chcialy sie spotykać, a nawet prawka nie miałem. One miały i jak miały auto, to mnie czasami podwoziły. Stawiały mi normalnie jedzenie (oczywiście z wzajemnością). Nawet się śmialiśmy, że to one są sugar mommy. Z jedną miałem przygode, że za długo siedzielismy u niej w aucie, bo sie tam zabawialismy. Odjechał ostatni pociąg i dziewczyna mnie odwiozła 70km do domu i nawet nie chciała za to kasy.
Oczywiście jej oddałem za paliwo i się odwdzieczylem na kolejnym spotkaniu. No ale wlasnie tak to może wyglądać, jak się nie szuka interesownych dziewczyn i nie próbuje imponować kasą. Wtedy przyciąga się normalne dziewczyny.
Dziewczyny się też starają, jak im się ktoś podoba. Przecież one też maja swoich "crushow" i tak samo, jak mężczyzni, pragną być z konkretną osobą.

57 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 16:22:33)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Charlesss napisał/a:

Ostatnie dziewczyny, które poznałem, to chcialy sie spotykać, a nawet prawka nie miałem. One miały i jak miały auto, to mnie czasami podwoziły. Stawiały mi normalnie jedzenie (oczywiście z wzajemnością). Nawet się śmialiśmy, że to one są sugar mommy

Bo młody jeszcze jesteś, to dziewczyny może nie mają jeszcze tak mocno sprecyzowanych wymagań. Ja mam 32 lata i brak prawka to skreślenie od razu. A to, że dziewczyna stawia, to mi by nawet do głowy nie przyszło, ja zawsze stawiam. Poczekaj aż trochę lat minie, to może inaczej będzie to wyglądać. Więc tym bardziej szukaj tego mieszkania, bo czas ucieka.


Charlesss napisał/a:

Z jedną miałem przygode, że za długo siedzielismy u niej w aucie, bo sie tam zabawialismy.

Nie wiem o czym mówisz, ja nigdy nawet dziewczyny za rękę nie trzymałem tongue Dla mnie to jakiś kosmos.


Charlesss napisał/a:

No ale wlasnie tak to może wyglądać, jak się nie szuka interesownych dziewczyn i nie próbuje imponować kasą. Wtedy przyciąga się normalne dziewczyny.

Ja szukam na portalach normalne dziewczyny. No ale i tak nie jestem w stanie ich przyciągnąć. Po prostu nie mam tego czegoś w sobie.


Charlesss napisał/a:

Dziewczyny się też starają, jak im się ktoś podoba. Przecież one też maja swoich "crushow" i tak samo, jak mężczyzni, pragną być z konkretną osobą.

Właśnie. Facet musi się podobać, być przystojny. Ja tego nie mam, jestem aseksualny dla dziewczyn tongue

58

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Facet ma być w stanie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i umieć się zatroszczyć o dziewczynę. Posiadanie mieszkania to jeden z warunków.

Jak najbardziej, ale jak słusznie zauważyła MagdaLena, to powinno działać na zasadzie wzajemności.
To raz, bo dwa - co to za troska samo posiadanie mieszkania, z którego w każdej chwili można tę dziewczynę wyrzucić? Jeśli już, to ewentualnie wskazuje to na jego status materialny i tzw. poziom życiowego ogarnięcia. O trosce można byłoby mówić dopiero wtedy, gdyby jej to rzeczone mieszkanie w połowie sprezentował, to z kolei byłoby z jego strony naiwne, żeby nie napisać głupie. Osobiście uważam, że najzdrowiej jest wspólnie do czegoś dochodzić, ewentualnie sprawy materialne uregulować w taki sposób, żeby nikt od nikogo nie czuł się zależny ani nikt nikogo nie wykorzystywał.

jakis_czlowiek napisał/a:

...nie nie mam żadnego potencjału, nic nie mam do zaoferowania. ...
.. mam kawalerkę, .... mam skończone studia mgr na polibudzie, zarabiam >10k,

Jeśli mówimy stricte o sprawach materialnych, to zabrzmiało to jak zwykła prowokacja, na którą ja się nie nabieram.

59 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 16:31:50)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Olinka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Facet ma być w stanie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i umieć się zatroszczyć o dziewczynę. Posiadanie mieszkania to jeden z warunków.

Jak najbardziej, ale jak słusznie zauważyła MagdaLena, to powinno działać na zasadzie wzajemności.
To raz, bo dwa - co to za troska samo posiadanie mieszkania, z którego w każdej chwili można tę dziewczynę wyrzucić? Jeśli już, to ewentualnie pokazuje to jego status materialny i tzw. poziom życiowego ogarnięcia, ale o trosce można byłoby mówić dopiero wtedy, gdyby jej to mieszkanie w połowie sprezentował, to z kolei byłoby z jego strony naiwne, żeby nie napisać głupie. Osobiście uważam, że najzdrowiej jest wspólnie do czegoś dochodzić, ewentualnie sprawy materialne uregulować w taki sposób, żeby nikt od nikogo nie czuł się zależny.

No ogólnie takie rzeczy jak posiadanie prawa jazdy, mieszkania i doświadczenia w związku/seksie jest traktowane jak coś, co mówi o tym, że facet jest w stanie dziewczynie zapewnić stabilizację, bezpieczeństwo i zatroszczyć się o nią. Facet bez tego nie jest męski i nie będzie wiedział jak dbać o dziewczynę. I nie wymyślam sobie tego, tak mi same dziewczyny mówiły/pisały tongue Zresztą, takie podejście jest bardzo częste i w sumie coś w tym jest.

Jak facet nie ma mieszkania, to gdzie spędzi noc z dziewczyną? U rodziców odpada, wynajmowanie pokoju też, mała mikro kawalerka też słaba, bo ciężko się zmieścić, gdyby dziewczyna chciała się wprowadzić.
Brak samochodu - facet nie zawiezie nigdzie dziewczyny, nie pojedzie na zakupy, nie pojedzie na wakacje, do lekarza, itp.
Brak doświadczenia w seksie/związkach - facet nie wie co ma robić, jak dbać o dziewczynę, żeby jej było dobrze, jak się nią opiekować. Dziewczyna nie zechce go uczyć wszystkiego od zera. Jak taki ktoś ma 30 lat, to prawdopodobnie ma problemy z głową i lepiej go unikać.


Olinka napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

...nie nie mam żadnego potencjału, nic nie mam do zaoferowania. ...
.. mam kawalerkę, .... mam skończone studia mgr na polibudzie, zarabiam >10k,

Jeśli mówimy stricte o sprawach materialnych, to zabrzmiało to jak zwykła prowokacja, na którą ja się nie nabieram.

Jaka prowokacja? Po prostu piszę, że takie rzeczy materialne nie mają żadnego znaczenia, ważniejsze są inne rzeczy. I tyle.

Dużo większą wartość ma facet, który potrafi zapewnić emocje i zarabia najniższą krajową. I co do tego raczej wszyscy się zgodzimy.

60

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

Jesteś starszym pokoleniem smile

61

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Jaka prowokacja? Po prostu piszę, że takie rzeczy materialne nie mają żadnego znaczenia, ważniejsze są inne rzeczy. I tyle.

Dużo większą wartość ma facet, który potrafi zapewnić emocje i zarabia najniższą krajową. I co do tego raczej wszyscy się zgodzimy.

Sam sobie zaprzeczasz, bo skoro nie mają żadnego znaczenia, to dlaczego sugerujesz Autorowi, żeby jednak jak najszybciej postarał się o własne cztery kąty?
Nie polemizuję, co tu jest prawdą, a co teorią bez pokrycia, chodzi wyłącznie o to, że piszesz, co Ci na dany moment bardziej pasuje wink.

62 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 16:47:05)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Olinka napisał/a:

Nie polemizuję, co tu jest prawdą, a co teorią bez pokrycia, chodzi wyłącznie o to, że piszesz, co Ci na dany moment bardziej pasuje wink.

Ale autor w przeciwieństwie do mnie ma masę rzeczy, które docenią dziewczyny. Chociażby wygląd, co jest na start mega plusem. Więc część rzeczy mu dziewczyny wybaczą. Ale czasu ma już mało.


I ja pisałem parę postów wcześniej, że piszę z perspektywy 32 letniego faceta, więc to inaczej wygląda niż u autora, bo jednak w wieku 25 lat jeszcze pewnie nie ma wymagania posiadania własnego mieszkania. W moim wieku to już raczej coś, co wypada mieć.


Więc uważam, że to co napisałem, się nie wyklucza wink

63

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
MagdaLena1111 napisał/a:

Jak dla mnie masz błędne przekonania odnośnie oczekiwań kobiet, bo większość szuka kogoś z potencjałem, żeby wspólnie coś budować. Pasożytnicze larwy, szukające sponsora zaraz po studiach, wg mnie to jakaś jednak mniejszość.

Niestety ale tu w sporej części się mylisz. Faktycznie powinno być jak piszesz czyli budowanie czegoś razem ale to właśnie jest ta mniejszość. Dziewczyn nastawionych na budowanie razem jest mało i w zdecydowanej większości są zajęte już od liceum. Niestety ale jakis_ czlowiek ma tu rację, ja też jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją żeby dziewczynie zależało nawet na podtrzymaniu rozmowy.

Zagadujesz do kobiet, ktore moga Ci dac to co chcesz, dlatego sa dla Ciebie interesujace.
Te kobiety chca tego czego Ty im nie dajesz, wiec nie konynuuja rozmowy bo jestes dla nich malo interesujacy.

JohnyBravo777 napisał/a:

Proste odpowiedzi staja sie trudne gdy do gry wchodzi watpliwosc we wlasna wartosc.
Wiec budujemy sobie absurdalne przekonania aby sie przed nia bronic.

To jest ciekawe, dałbyś radę trochę dokładniej to wytłumaczyć?

Gary napisał/a:

Ona pyta "ale nie mieszkasz z rodzicami?" i Ty jakoś reagujesz. Pewnie reagujesz źle, nie wiesz co powiedzieć. Nie czujesz tego po prostu.

Mógłbyś podać jakiś przykład "dobrej" reakcji?

Charlesss napisał/a:

Ogólnie temat był trochę inny ale powiem Ci, że mam inne wrażenie. Ostatnie dziewczyny, które poznałem, to chcialy sie spotykać, a nawet prawka nie miałem. One miały i jak miały auto, to mnie czasami podwoziły. Stawiały mi normalnie jedzenie (oczywiście z wzajemnością). Nawet się śmialiśmy, że to one są sugar mommy. Z jedną miałem przygode, że za długo siedzielismy u niej w aucie, bo sie tam zabawialismy. Odjechał ostatni pociąg i dziewczyna mnie odwiozła 70km do domu i nawet nie chciała za to kasy.

Ehh, serio? Czy ty na prawdę nie ogarnąłeś dlaczego te dziewczyny były dla ciebie tak miłe, a nawet skore do poświęceń? Już ci mówię. Bo masz niemal idealny wygląd, jesteś tym mitycznym chadem. Założył bym się z tobą o całą moją wypłatę, że gdybyś nie miał tak dobrego wyglądu to te 70km wracał byś na piechotę.

64 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-06 16:53:19)

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
Shinigami napisał/a:

Ehh, serio? Czy ty na prawdę nie ogarnąłeś dlaczego te dziewczyny były dla ciebie tak miłe, a nawet skore do poświęceń? Już ci mówię. Bo masz niemal idealny wygląd, jesteś tym mitycznym chadem. Założył bym się z tobą o całą moją wypłatę, że gdybyś nie miał tak dobrego wyglądu to te 70km wracał byś na piechotę.

Już tego nie chciałem pisać, bo by mnie zjechali do reszty xD

Dziewczyna, która sama z siebie stawia oO Przecież to brzmi mega abstrakcyjnie. A pozostałe przykłady jak podwózka, to już w ogóle jakiś kosmos.

65

Odp: Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?
jakis_czlowiek napisał/a:

Więc uważam, że to co napisałem, się nie wyklucza wink

No nie wiem, dla mnie dwa poniższe, zestawione ze sobą stwierdzenia:

jakis_czlowiek napisał/a:

W każdym razie jak dla mnie to autor powinien jak najszybciej wynająć chociaż jakąś kawalerkę. Inaczej dziewczyny będą źle na to patrzeć, jeśli chce się z nimi spotykać.

vs

jakis_czlowiek napisał/a:

Po prostu piszę, że takie rzeczy materialne nie mają żadnego znaczenia, ważniejsze są inne rzeczy. I tyle.

... są jednak przeciwstawne, nawet jeśli przyjąć, że inne rzeczy są ważniejsze cool.

Posty [ 1 do 65 z 195 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak wgl wytrzymać psychicznie, mieszkając w wieku 25 lat z rodzicami?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024