Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

66

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Lady Loka napisał/a:

Znaczy to nie tak, że on się oświadczył, a ja powiedziałam yyy nie. Po prostu rozmawialiśmy o ewentualnych oświadczynach, bo on mówił, że już chce, a ja powiedziałam, że dla mnie za wcześnie i żeby poczekać. Poczekał.
Jak facet by nie poczekał, to dla mnie byłby znak, że w sumie dobrze, że sobie poszedł, bo po co ja mam się przejmować kimś, kto chce coś na mnie wymóc.

Dla mnie związek to przede wszystkim rozmowa. O absolutnie wszystkim. Każdym aspekcie bycia razem. I moim zdaniem to nie psuje, a umacnia.

Fajnie, wiedzę że macie zdrowe i rozsądne podejście smile
Oczywiście masz racje, chodziło mi o to słynne "yyyyy nie?", to zabija mężczyzn podobno, na etapie gdybania i zastanawiania się, to jeszcze nie jest takie destrukcyjne(tak jak twój przypadek pokazuje).

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Uzytkowniczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Znaczy to nie tak, że on się oświadczył, a ja powiedziałam yyy nie. Po prostu rozmawialiśmy o ewentualnych oświadczynach, bo on mówił, że już chce, a ja powiedziałam, że dla mnie za wcześnie i żeby poczekać. Poczekał.
Jak facet by nie poczekał, to dla mnie byłby znak, że w sumie dobrze, że sobie poszedł, bo po co ja mam się przejmować kimś, kto chce coś na mnie wymóc.

Dla mnie związek to przede wszystkim rozmowa. O absolutnie wszystkim. Każdym aspekcie bycia razem. I moim zdaniem to nie psuje, a umacnia.

Fajnie, wiedzę że macie zdrowe i rozsądne podejście smile
Oczywiście masz racje, chodziło mi o to słynne "yyyyy nie?", to zabija mężczyzn podobno, na etapie gdybania i zastanawiania się, to jeszcze nie jest takie destrukcyjne(tak jak twój przypadek pokazuje).

Niby tak, a z drugiej strony warto przed zaręczynami wybadać, jakie ma podejście do tego druga strona, żeby właśnie nie było "yyy nie" big_smile
Ale kurczaki no ja tego nie widzę, być w związku te 2-3 lata i nie porozmawiać o tym? Bez sensu.

68

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Kaszpir007 napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Kaszpir007 co według Ciebie powinnam zrobić?

Nie wiem.  Dla mnie facet nie chce ślubu ani dzieci. Mówi że to on powie kiedy ślub a dzieci jak już to po ślubie.  Czyli om będzie o tym decydował.

A kiedyś powie ze za stary już na dzieci i w wieku 40 lat w pieluchy nie chce wchodzić.

Jak dla mnie facet był w kilku związkach i żadne nie zakonczylo się małżeństwem to raczej prawda jest inna niż mówi...

Jak ja lubię takie niepoparte niczym teorie.
A było by lepiej gdyby był w kilku związkach zakończonych małżeństwami i po kilku rozwodach?

Facet jest w swoim prime, normalne że wiąże się z kobietą od siebie młodszą, bo ta właśnie może mu zapewnić dzieci.

Ja powtórzę - 1.5 roku, na spokojnie, jak jest dobrze, to tylko trzeba planować razem, a nie się niecierpliwić i naciskać.

69

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Arukado napisał/a:

Jak ja lubię takie niepoparte niczym teorie.
A było by lepiej gdyby był w kilku związkach zakończonych małżeństwami i po kilku rozwodach?

Facet jest w swoim prime, normalne że wiąże się z kobietą od siebie młodszą, bo ta właśnie może mu zapewnić dzieci.

Ja powtórzę - 1.5 roku, na spokojnie, jak jest dobrze, to tylko trzeba planować razem, a nie się niecierpliwić i naciskać.

To nie teorie , a rzeczywistość. W większości ludzie w wieku poniżej 30lat już są w związku i często mają dzieci.
Jak nie są to albo nie chcą założyć rodziny i wolą być singlami albo nie nadają się do zwiazku ..

Znałem kobietę 42lat która miała mnóstwo partnerów i była w krótszych i dłuższych związkach ale żaden nie chciał jej na żonę. Później zaciążyła z jednym i facet też nie chciał z nią być.
Poznałem ją dobrze i w ciagu 5mc wiedziałem że nie nadaje się na żonę/partnerkę i dlatego żaden facet nie chciał jej za żonę ...

Więc ja w cuda nie wierzę i jak facet był w kilku związkach i żadne nie zakończyło się małżeństwem to raczej coś nie tak, no chyba że takim "pechowcem" jest wink

70 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-02-10 09:58:45)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Pannakota napisał/a:

Nie liczę na wróżki na forum, liczę na to że zdobędę informacje od innych Pań jak wy byście to odebrały i do tego podeszły. Komentarze że uważacie że 1,5 roku razem to spoko czas i nie należy się martwić a wrzucić na luz - uważam za konstruktywne bo taka jest czyjaś opinia wynikająca z czyjegoś doświadczenia, ale komentarze typu "zapytaj najbardziej zainteresowanego, czemu Ty bab na forum pytasz, skąd mamy to wiedzieć" to raczej śmiecie a nie życzliwość. Może ciężko w to uwierzyć ale zdaje sobie sprawę że mój partner to ten przy którym zasypiam a nie któraś z Was i że zapewne to od niego zdobędę informacje leżącą najbliżej prawdy. Aczkolwiek pytam Was, kobiet, o opinie, i nie uważam aby konsultacja w tym temacie była czymś czego powinnam się wstydzić czy unikać. Panie od "zapytaj chłopa, nie jestem wróżką" - dajcie spokój.

Ale ludzie o takich sprawach w związku właśnie z sobą rozmawiają a nie, jak to ujęłaś z „babami na forum” :-D

Co z tego, że 10 osób Tobie powie, że facet znalazł młodszą, głupią i łatwą do manipulowania gąskę, której ściemnia o możliwym ślubie w przyszłości, a którego nijak nie planuje, na co wskazuje jego nieustabilizowana związkowo przeszłość?
Albo to, że kolejnych dziesięć osób powie Tobie o tym, że czekaj aż się doczekasz?
Co Tobie to da?

Dalej będziesz w tym samym miejscu. Gadająca o przyszłości swojego związku z „obcymi babami” na forum :-P

71

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Kaszpir007 napisał/a:
Arukado napisał/a:

Jak ja lubię takie niepoparte niczym teorie.
A było by lepiej gdyby był w kilku związkach zakończonych małżeństwami i po kilku rozwodach?

Facet jest w swoim prime, normalne że wiąże się z kobietą od siebie młodszą, bo ta właśnie może mu zapewnić dzieci.

Ja powtórzę - 1.5 roku, na spokojnie, jak jest dobrze, to tylko trzeba planować razem, a nie się niecierpliwić i naciskać.

To nie teorie , a rzeczywistość. W większości ludzie w wieku poniżej 30lat już są w związku i często mają dzieci.
Jak nie są to albo nie chcą założyć rodziny i wolą być singlami albo nie nadają się do zwiazku ..

Znałem kobietę 42lat która miała mnóstwo partnerów i była w krótszych i dłuższych związkach ale żaden nie chciał jej na żonę. Później zaciążyła z jednym i facet też nie chciał z nią być.
Poznałem ją dobrze i w ciagu 5mc wiedziałem że nie nadaje się na żonę/partnerkę i dlatego żaden facet nie chciał jej za żonę ...

Więc ja w cuda nie wierzę i jak facet był w kilku związkach i żadne nie zakończyło się małżeństwem to raczej coś nie tak, no chyba że takim "pechowcem" jest wink

To ta od nieziemskiego seksu, z którą planowałeś życie jako ojciec jej dziecka?

72 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2023-02-10 12:30:41)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Pannakota napisał/a:

Heloł.
W skrócie, mam 25 lat w tym roku, mój partner 37. Poznaliśmy się na początku czerwca 2021. Moment poznania uznajemy za początek związku z racji tego że już miesiąc później planowaliśmy wspólnie zamieszkać, ja przeprowadziłam się dla tej relacji na drugi koniec Polski, a on wrócił do kraju. Od listopada 2021 mieszkamy razem, więc już prawie 1,5 roku. Jego najdłuższy związek przede mną trwał 1,5 roku, więc nasz jest dla nas obojga najdłuższy. Między nami jest super, bardzo się kochamy, wspieramy, seks jest w porządku, no jest naprawdę dobrze, widzę że z jego strony też, po tym co mówi I robi na co dzień. On twierdzi że nikogo nigdy tak nie kochał jak mnie. Ja również. Miesiąc po wspólnym zamieszkaniu poznałam jego rodziców, nasze rodziny nas I siebie akceptują I lubią. Planujemy przed wakacjami przeprowadzić się do miasta skąd pochodze, on sam dla mnie wyszedł z tą inicjatywą, ponadto z końcem tego roku chcemy adoptować psa, a w następnym roku zacząć starać się o dziecko. Wszystko super ale - no właśnie.. Koleś jest starszy

Właśnie w tym miejscu opowieści zacząłem się zastanawiać jakie są odczucia autorki względem  opisywanego przez nią partnera? Czy rzeczywiście osobę z którą planujemy wspólną przyszłość nazywa się "kolesiem"? Być może się czepiam, ale przeczytawszy ten post mam wątpliwości.

73 Ostatnio edytowany przez Pannakota (2023-02-10 18:31:15)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
RhobarIV napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Heloł.
W skrócie, mam 25 lat w tym roku, mój partner 37. Poznaliśmy się na początku czerwca 2021. Moment poznania uznajemy za początek związku z racji tego że już miesiąc później planowaliśmy wspólnie zamieszkać, ja przeprowadziłam się dla tej relacji na drugi koniec Polski, a on wrócił do kraju. Od listopada 2021 mieszkamy razem, więc już prawie 1,5 roku. Jego najdłuższy związek przede mną trwał 1,5 roku, więc nasz jest dla nas obojga najdłuższy. Między nami jest super, bardzo się kochamy, wspieramy, seks jest w porządku, no jest naprawdę dobrze, widzę że z jego strony też, po tym co mówi I robi na co dzień. On twierdzi że nikogo nigdy tak nie kochał jak mnie. Ja również. Miesiąc po wspólnym zamieszkaniu poznałam jego rodziców, nasze rodziny nas I siebie akceptują I lubią. Planujemy przed wakacjami przeprowadzić się do miasta skąd pochodze, on sam dla mnie wyszedł z tą inicjatywą, ponadto z końcem tego roku chcemy adoptować psa, a w następnym roku zacząć starać się o dziecko. Wszystko super ale - no właśnie.. Koleś jest starszy

Właśnie w tym miejscu opowieści zacząłem się zastanawiać jakie są odczucia autorki względem  opisywanego przez nią partnera? Czy rzeczywiście osobę z którą planujemy wspólną przyszłość nazywa się "kolesiem"? Być może się czepiam, ale przeczytawszy ten post mam wątpliwości.

Czepiasz się nie być może a na pewno, piszę tak jakbym rozmawiała z koleżankami nie uwłacza mu to jak określenie np. " mój stary" który jak zauważyłam jest dość powszechne, ale nie na miejscu. Także odpuść, odnieś się do zapytania albo po prostu pomiń temat, a nie rozgrzebuj, nie dotyczy on dywagacji pt. "czy używam prawidłowego nazewnictwa mojego partnera na forum netkobiety"

74 Ostatnio edytowany przez Pannakota (2023-02-10 19:20:52)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
MagdaLena1111 napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Nie liczę na wróżki na forum, liczę na to że zdobędę informacje od innych Pań jak wy byście to odebrały i do tego podeszły. Komentarze że uważacie że 1,5 roku razem to spoko czas i nie należy się martwić a wrzucić na luz - uważam za konstruktywne bo taka jest czyjaś opinia wynikająca z czyjegoś doświadczenia, ale komentarze typu "zapytaj najbardziej zainteresowanego, czemu Ty bab na forum pytasz, skąd mamy to wiedzieć" to raczej śmiecie a nie życzliwość. Może ciężko w to uwierzyć ale zdaje sobie sprawę że mój partner to ten przy którym zasypiam a nie któraś z Was i że zapewne to od niego zdobędę informacje leżącą najbliżej prawdy. Aczkolwiek pytam Was, kobiet, o opinie, i nie uważam aby konsultacja w tym temacie była czymś czego powinnam się wstydzić czy unikać. Panie od "zapytaj chłopa, nie jestem wróżką" - dajcie spokój.

Ale ludzie o takich sprawach w związku właśnie z sobą rozmawiają a nie, jak to ujęłaś z „babami na forum” :-D

Co z tego, że 10 osób Tobie powie, że facet znalazł młodszą, głupią i łatwą do manipulowania gąskę, której ściemnia o możliwym ślubie w przyszłości, a którego nijak nie planuje, na co wskazuje jego nieustabilizowana związkowo przeszłość?
Albo to, że kolejnych dziesięć osób powie Tobie o tym, że czekaj aż się doczekasz?
Co Tobie to da?

Dalej będziesz w tym samym miejscu. Gadająca o przyszłości swojego związku z „obcymi babami” na forum :-P


Proszę Pani, co Pani tu wypisuje. Proszę mi wskazać w którym miejscu na forum poprosiłam o analizę i ocenę mojej osoby, że pozwoliło Ci to sądzić że oczekuję komentarzy typu "facet znalazł młodszą, głupią i łatwą do manipulowania gąskę". Oszczędzę Ci trudu - nigdzie o tym nie wspomniałam. Nie otrzymałam też komentarza o takiej treści, bo ludzie tu w większości posiadają choć odrobinę kultury osobistej i nie wyrażają się w stronę drugiego człowieka w taki sposób, Ty sobie pozwoliłaś ale to świadczy tylko o Tobie i zapewne to wiesz. Na szczęście nadal w tym kraju mogę rozmawiać z kim chce i na jaki temat chce. Temat na forum stworzyłam po to by poznać stanowisko innych bardziej doświadczonych kobiet, być może były w podobnej sytuacji albo zauważą w tym wszystkim coś więcej. Jeśli zdecyduje się lub zdecydowałam już dawno na rozmowę z moim partnerem w tym temacie to tylko moja sprawa i rady tego typu są trochę o kant dupy rozbić ale to też sądzę że wiesz że ludzie jednak wiedzą z kim śpią i z kim powinni takie rozmowy przeprowadzić. Być może Ty takich rad potrzebowałaś, Tobie się przydały i chciałaś się ze mną podzielić tym co Ci pomogło, jeśli tak to dziękuję ale wiedziałam o tym wcześniej. Nikt Ciebie nie zmusza do komentowania tego tematu jeśli drażni Cię że żyje na tej planecie ktoś jeszcze prócz Ciebie, jeśli natomiast jesteś życzliwa i chcesz pomóc - ustosunkuj się przyjaźnie do pytania a nie szczekaj zza ekranu, uwierz mi że ja też tak potrafię wink

75

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Wg mnie, istnieje tylko jedna okoliczność, żeby brać ślub,
muszą tego chcieć, w takim samym stopniu, dwie osoby..

Gdy jest inaczej,
ślubu nie należy brać.

Wszystkie próby, przyspieszenia, wymuszenia, ultimatum i takie tam..
zazwyczaj kończą się płaczliwie..
nawet po wielu latach,
nawet gdy: myślałam, że byliśmy szczęśliwi smile

Gdy ktoś nie rwie się do ślubu,
poczekać,
gdy się nie zerwie już, podjąć samej decyzję: ta relacja jest nie dla mnie.

Oceniaj sama fakty, podejmuj decyzje,
nie wymuszaj tego na innych..
To się nigdy nie opłaca..

76

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
logika napisał/a:

Wg mnie, istnieje tylko jedna okoliczność, żeby brać ślub,
muszą tego chcieć, w takim samym stopniu, dwie osoby..

Gdy jest inaczej,
ślubu nie należy brać.

Wszystkie próby, przyspieszenia, wymuszenia, ultimatum i takie tam..
zazwyczaj kończą się płaczliwie..
nawet po wielu latach,
nawet gdy: myślałam, że byliśmy szczęśliwi smile

Gdy ktoś nie rwie się do ślubu,
poczekać,
gdy się nie zerwie już, podjąć samej decyzję: ta relacja jest nie dla mnie.

Oceniaj sama fakty, podejmuj decyzje,
nie wymuszaj tego na innych..
To się nigdy nie opłaca..


Dzięki wielkie za wartościowy komentarz, doszłam do podobnych wniosków i tak właśnie zrobię smile

77

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Kaszpir007 napisał/a:

A po tym co piszesz wyczuwam że on chce aby było cały czas tak samo jak teraz. On nie chce stabilizacji. Ślubu. Dzieci. Obowiązków...

Masz dość dziwne poczucie stabilizacji. smile

78 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-02-11 15:53:02)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Nie czytałam wszystkich odpowiedzi. Ja bym mu jasno powiedziała, że go kocham i chcę z nim być, ale plany dotyczące dziecka zostawiam na czas po ślubie. Bo jest to dla mnie ważne i tyle. Razem możecie być nadal, Ty jesteś młodziutka i naprawdę nie masz co się jeszcze pchać w pieluchy, to jemu powinno się spieszyć żeby nie zostać kiedyś ojco-dziadkiem. Po prostu rozmawiajcie, komunikujcie swoje potrzeby. Może się dowiesz, że on w ogóle tego ślubu nie chce, bo teraz to naprawdę mało który facet chce i ja się nie dziwię (nawet ze swoim nastoletnim synem omawiam plusy i minusy ślubu oraz życia w związku partnerskim). A jesli nie chce, to pozostaje się zastanowić, czy dasz radę żyć bez. Wiele kobiet daje i nawet sobie chwali, ale są to zazwyczaj kobiety samodzielne, pracujące, dobrze zarabiające, które nie chcą się uwiesić na facecie i nie pracować, a jedynie zajmować się domem. I takie, które znają swoją wartość i nie potrzebują szybko przywiązać do siebie faceta prawnie. No ale każdy ma swoje priorytety, wy ustalcie swoje.

79 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:07:13)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

.

80

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Uzytkowniczka napisał/a:

Jeśli ktoś chce założyć rodzine i nie chce czekac latami w gotowości na to co sobie mężczyzna postanowi to na pewno musi miec niskie poczucie własnej wartości i być niesamodzielny?.

Nie mieszaj zakładana rodziny ze ślubem.
Ten drugi - dziwnym trafem - jest tym ważniejszy im gorsza jest sytuacja finansowa. Co za przypadek...

81 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:05:55)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

.

82

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Uzytkowniczka napisał/a:

jeśli ktoś jest katolikiem, to może

Na początku pierwszego posta Autorka oznajmiła, że mieszkają razem, więc skrupuły natury religijnej sobie darujmy, bo są od czapy.

83 Ostatnio edytowany przez Olaodkota (2023-02-12 22:04:07)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
logika napisał/a:

Wg mnie, istnieje tylko jedna okoliczność, żeby brać ślub,
muszą tego chcieć, w takim samym stopniu, dwie osoby..

Gdy jest inaczej,
ślubu nie należy brać.

Wszystkie próby, przyspieszenia, wymuszenia, ultimatum i takie tam..
zazwyczaj kończą się płaczliwie..
nawet po wielu latach,
nawet gdy: myślałam, że byliśmy szczęśliwi smile

Gdy ktoś nie rwie się do ślubu,
poczekać,
gdy się nie zerwie już, podjąć samej decyzję: ta relacja jest nie dla mnie.

Oceniaj sama fakty, podejmuj decyzje,
nie wymuszaj tego na innych..
To się nigdy nie opłaca..

Myślę, że powyższy komentarz jak i komentarz Kashmir są najbardziej celne w tym wątku.
Autorko - mężczyzna (37!) letni wie o co Ci chodzi, czego chcesz, pragniesz, na co czekasz. Oni wszyscy wiedzą, tylko udają że nie - bo tak im wygodnie.
Ja się z tym zgadzam, że po co jakieś ultimatum, jakieś wymuszenia - przecież to jest tak jakbyś mu się sama oświadczyła...To już lepiej po prostu zerwać z nim a jak spyta dlaczego to powiedzieć że szukasz czegoś poważnego, chcesz założyć rodzinę a on się do tego nie kwiapił.
Podejmnij taką decyzje, postaw na jedną kartę ... i zobacz jak się zachowa. Czy przyjdzie z powrotem z jakimś konkretem, jeśli nie - to po prostu puść go wolno.

Ktoś tu napisał, że takie ultimatum / wymuszenia po latach kończą się słowami 'ja nigdy nie chciałem brać ślubu' - pomyśl jakbyś się poczuła jakbyś coś takiego usłyszała...
Ja odeszłam od partnera po 2 latach, też częściowo z tego powodu. Szkoda mi czasu było po prostu. Tym bardziej wiem, że jestem już 2 dziewczyną, która naciskała go na ślub/dziecko a on, że jeszcze nie i nie.. Sorry Gregory, wóz albo przewóz. Okres próbny się skończył, chcesz albo nie. Jak nie, to na nowo sobie kogoś szukaj i urabiaj od początku. Ja nie mam na to czasu.

Autorko  - szanuj się! Nie daj się wodzić za nos. Nie nabieraj się na jego manipulacje pt. 'to mężczyzna powienien wyjść z inicjatywą' - stary koń ma już 37 lat i jakoś jeszcze nigdy z tą inicjatywą nie wyszedł. Ma 12 lat młodszą, inteligentną kobietę z którą mieszka już 1.5 roku - on to już dawno powinien zrobić, ale widać dalej ma wątpliwości, dalej Alvaro myśli że jest wart kogoś/czegoś więcej.

Swoją drogą - bardzo to wygodne podejście - siedź myszko cichutko, czekaj aż podejmnę decyzję, niczego nie psuj. Podczas gdy dokładnie wie o co Ci chodzi, na co czekasz. Rozmowy z kolegami wyglądają bardzo, bardzo inaczej. Oni rozmawiają na takie tematy ciągle, kto kogo ciśnie etc..
Po prostu traktuje Cię jak idiotkę. Smutne ale prawdziwe.

84

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Ola - po dłuższej refleksji właśnie tak mam zamiar zrobić, ale dziękuję za Twój komentarz również smile

85

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Pannakota napisał/a:

Heloł.
W skrócie, mam 25 lat w tym roku, mój partner 37. Poznaliśmy się na początku czerwca 2021. Moment poznania uznajemy za początek związku z racji tego że już miesiąc później planowaliśmy wspólnie zamieszkać, ja przeprowadziłam się dla tej relacji na drugi koniec Polski, a on wrócił do kraju. Od listopada 2021 mieszkamy razem, więc już prawie 1,5 roku. Jego najdłuższy związek przede mną trwał 1,5 roku, więc nasz jest dla nas obojga najdłuższy. Między nami jest super, bardzo się kochamy, wspieramy, seks jest w porządku, no jest naprawdę dobrze, widzę że z jego strony też, po tym co mówi I robi na co dzień. On twierdzi że nikogo nigdy tak nie kochał jak mnie. Ja również. Miesiąc po wspólnym zamieszkaniu poznałam jego rodziców, nasze rodziny nas I siebie akceptują I lubią. Planujemy przed wakacjami przeprowadzić się do miasta skąd pochodze, on sam dla mnie wyszedł z tą inicjatywą, ponadto z końcem tego roku chcemy adoptować psa, a w następnym roku zacząć starać się o dziecko. Wszystko super ale - no właśnie.. Koleś jest starszy, snujemy wspólne plany, widzę że myśli o mnie poważnie, pyta mnie jaka biżuteria mi się podoba, pod pretekstem żartu mierzymy obwody serdecznych palcy, odkryłam też w jego telefonie notatkę z prezentami dla mnie w tym opis pierścionka idealnego dla mnie, wielkość mierzonego obwodu palca, link do pierścionka którego mu kiedyś pokazałam... Wszystko wskazywało by na to że coś się kroi, ale to prowadzenie notatki trwa już z pół roku I w zasadzie nic więcej, nie wiem na co on czeka? Trochę mnie frustruje, wiecie, snucie planów itd ale żadnych zobowiązań? W czym leży problem. Gadaliśmy wcześniej o ślubie nie raz on mówił że mógłby bez ale wszystko zależy od tego czego chciałaby jego kobieta, I on wie że ja tego chce. Nie raz mu mówiłam że chce mieć rodzinę, męża, zanim przyjdą dzieci, że nie zależy mi na weselu, chodzi mi tylko o założenie rodziny, formę deklaracji miłości. On mówi że rozumie, ale nic z tym nie robi. Laski co jest. Nie chce wyjść na desperatke, ale jeśli on nie wyjdzie z inicjatywą to będę musiała podjąć ten temat zanim zaczniemy starać się o dziecko, bo bardzo zależy mi aby urodziło się w kompletnej już rodzinie, ale przyznam że wolałabym tego uniknąć, bo chciałabym aby ten moment zaręczyn był magiczny, a one same wyszły z miłości a nie z "przymusu". Jak myślicie co mu w tej głowie siedzi?

Dziewczyno, spokojnie. Ja jestem 7 lat z chłopakiem i nie wiem na czym stoję, daj ku trochę czasu, bo w sumie dla mnie 1,5 roku to mało, No ale każdy inaczej uważa. Jeżeli już wziął ,,wstępne” pomiary, to nie ma tragedii, gorzej jakby unikał tego tematu jak ognia. Natomiast możesz kiedyś mu wspomnieć, ze ważny jest dla Viebie ślub przed urodzeniem dziecka itp.

86

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Elena1301 napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Heloł.
W skrócie, mam 25 lat w tym roku, mój partner 37. Poznaliśmy się na początku czerwca 2021. Moment poznania uznajemy za początek związku z racji tego że już miesiąc później planowaliśmy wspólnie zamieszkać, ja przeprowadziłam się dla tej relacji na drugi koniec Polski, a on wrócił do kraju. Od listopada 2021 mieszkamy razem, więc już prawie 1,5 roku. Jego najdłuższy związek przede mną trwał 1,5 roku, więc nasz jest dla nas obojga najdłuższy. Między nami jest super, bardzo się kochamy, wspieramy, seks jest w porządku, no jest naprawdę dobrze, widzę że z jego strony też, po tym co mówi I robi na co dzień. On twierdzi że nikogo nigdy tak nie kochał jak mnie. Ja również. Miesiąc po wspólnym zamieszkaniu poznałam jego rodziców, nasze rodziny nas I siebie akceptują I lubią. Planujemy przed wakacjami przeprowadzić się do miasta skąd pochodze, on sam dla mnie wyszedł z tą inicjatywą, ponadto z końcem tego roku chcemy adoptować psa, a w następnym roku zacząć starać się o dziecko. Wszystko super ale - no właśnie.. Koleś jest starszy, snujemy wspólne plany, widzę że myśli o mnie poważnie, pyta mnie jaka biżuteria mi się podoba, pod pretekstem żartu mierzymy obwody serdecznych palcy, odkryłam też w jego telefonie notatkę z prezentami dla mnie w tym opis pierścionka idealnego dla mnie, wielkość mierzonego obwodu palca, link do pierścionka którego mu kiedyś pokazałam... Wszystko wskazywało by na to że coś się kroi, ale to prowadzenie notatki trwa już z pół roku I w zasadzie nic więcej, nie wiem na co on czeka? Trochę mnie frustruje, wiecie, snucie planów itd ale żadnych zobowiązań? W czym leży problem. Gadaliśmy wcześniej o ślubie nie raz on mówił że mógłby bez ale wszystko zależy od tego czego chciałaby jego kobieta, I on wie że ja tego chce. Nie raz mu mówiłam że chce mieć rodzinę, męża, zanim przyjdą dzieci, że nie zależy mi na weselu, chodzi mi tylko o założenie rodziny, formę deklaracji miłości. On mówi że rozumie, ale nic z tym nie robi. Laski co jest. Nie chce wyjść na desperatke, ale jeśli on nie wyjdzie z inicjatywą to będę musiała podjąć ten temat zanim zaczniemy starać się o dziecko, bo bardzo zależy mi aby urodziło się w kompletnej już rodzinie, ale przyznam że wolałabym tego uniknąć, bo chciałabym aby ten moment zaręczyn był magiczny, a one same wyszły z miłości a nie z "przymusu". Jak myślicie co mu w tej głowie siedzi?

Dziewczyno, spokojnie. Ja jestem 7 lat z chłopakiem i nie wiem na czym stoję, daj ku trochę czasu, bo w sumie dla mnie 1,5 roku to mało, No ale każdy inaczej uważa. Jeżeli już wziął ,,wstępne” pomiary, to nie ma tragedii, gorzej jakby unikał tego tematu jak ognia. Natomiast możesz kiedyś mu wspomnieć, ze ważny jest dla Viebie ślub przed urodzeniem dziecka itp.

Może dla Ciebie 7 letni związek bez widzy na czym stoisz jest ok - dla Autorki nie jest.
'Trochę czasu' to ona już mu dała. Dla Ciebie 1.5 roku to mało, 7 lat też mało... dla mnie 1.5 roku mieszkając ze sobą to jest optymalny czas - ani za krótko ani za długo. Na co on czeka ? Na jakie testowanie, zbieranie punktów - czy może już zasłużyła na pierścionek, a może jednak nie ? Ja lubię widzieć na czym stoję, okres jakieś niepewności może być oczywiście - ale wszystko ma swoje limity, szczególnie że mówimy o mężczyźnie prawie 40 letnim!

87

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Elena1301 napisał/a:

Ja jestem 7 lat z chłopakiem i nie wiem na czym stoję

Na tym,ze twój chłopak lubi swoją mame bardziej niż ciebie. Swoją drogą to twoje największe zyciowe osiągnięcie, że tak się tym chwalisz?

88

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

A dlaczego autorka nie może się oświadczyć?
Przecież jest taka "dorosła" smile

89

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Farmer napisał/a:

A dlaczego autorka nie może się oświadczyć?
Przecież jest taka "dorosła" smile

Bo ona chce romantycznie a nie z przymusu.
W sumie się jej nie dziwię, kto by z przymusu chciał?

90

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Nie chce z przymusu, dlatego kombinuje jak przymusić faceta. Czego nie rozumiecie?

91

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
noben napisał/a:

Nie chce z przymusu, dlatego kombinuje jak przymusić faceta. Czego nie rozumiecie?

Oj tam, zaraz przymusić.
A nie da się tak nacisnąć, coby się nie zorientował, że to przymus?

92

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Farmer napisał/a:

A dlaczego autorka nie może się oświadczyć?
Przecież jest taka "dorosła" smile

Kolego sympatyczny (bądź koleżanko) - nie wiem co miałeś na myśli pisząc słowo "dorosła" w cudzysłowie, domyślam się że chodziło o jakąś impertynencką sugestię - więc udam że nie zrozumiałam. Nie wiem dlaczego pytasz wszem i wobec dlaczego ja czegoś nie mogę. Jeśli chcesz znać odpowiedź zadaj pytanie personalnie do mnie, a najlepiej po prostu przeczytaj wątek, a znajdziesz odpowiedź na nurtujące pytanie.

93

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
noben napisał/a:

Nie chce z przymusu, dlatego kombinuje jak przymusić faceta. Czego nie rozumiecie?

Poproszę o cytat z moich wiadomości w którym napisałam że proszę o radę jak "przymusić faceta do oświadczyn". Zbędna fatyga.

94

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Agnes76 napisał/a:
noben napisał/a:

Nie chce z przymusu, dlatego kombinuje jak przymusić faceta. Czego nie rozumiecie?

Oj tam, zaraz przymusić.
A nie da się tak nacisnąć, coby się nie zorientował, że to przymus?

Wątek ten nie dotyczy zagadnienia "jak przymusić faceta do oświadczyn" więc darujcie sobie zbędne dywagacje które zaśmiecają temat. Dziękuję.

95 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2023-02-14 07:46:55)

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Pannakota napisał/a:

Jego ustępliwość została przeze mnie wypracowana,
bo nie było jej od początku. To był uparty, nerwowy osioł. Z czasem jednak
to się zmieniło, widzę że naprawdę mu na mnie zależy, pomysł
przeprowadzki do mojego miasta rodzinnego wziął się stąd że jestem
chorowita a tam miałabym dostęp do lepszej opieki medycznej

i jest tam lepsza jakość powietrza co
jest również ważne ze względu na zdrowie nasze i naszych przyszłych dzieci,
tak to argumentował.
Wiem, że nie było mu łatwo z tą decyzją, więc wiem że robi to dla mnie.

Przyczyną takiego stanu sprawy, może /moim zdaniem/ być jak to sama
określiłaś, Twoja chorowitość.
Może Twój partner ma obawy, co do ewentualnej opieki nad chorą żoną
i co do tego, jakie dzieci urodzi jemu chorowita kobieta.
Trzeba dużo odwagi i szczerej miłości, by wiedząc, że stan zdrowia partnerki
budzi wątpliwości - żenić się z nią i planować dzieci.

Jak myślicie co mu w tej głowie siedzi?
Niestety, tego nie wie nikt, poza właścicielem głowy.

Może mnie zjedziesz jak burą kotkę, a jesteś w tym dobra, ale gdyby co,
to ja jestem odporna na ciosy.
Pozdrawiam.

96

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Pannakota napisał/a:

Poproszę o cytat z moich wiadomości w którym napisałam że proszę o radę jak "przymusić faceta do oświadczyn". .

Cały ten wątek w ogóle, a każdy Twój wpis w szczególe ociekają kwestią ''jak sprawić, by on...''. Więc darujmy sobie infantylne przepychanki w stylu 'to nie moja ręka'.

Ty zaś daruj sobie kolejną ciętą i błyskotliwą ripostę; bo one cięte i błyskotliwe są tylko w Twoim mniemaniu, na postronnych widzach sprawiają zaś mniej więcej takie samo wrażenie, jak pannica w za dużych maminych szpilkach umazana maminą szminką...

Bo widzisz - tu jest sedno Twojego problemu. Jesteś strasznie dziecinna i to jest dziecinność takiej przemądrzałej zbuntowanej nastolatki, co to jest święcie przekonana o swojej wielkiej dojrzałości i dorosłości. Dlatego nie będę się rozpisywać, bo i tak nie dotrze.

Ale jeśli Twój facet ma odrobinę oleju w głowie, to będzie odsuwał w czasie wszelkiej maści śluby, dzieci itp. do czasu aż w miarę dorośniesz i nie będzie groźby, że za miesiąc Ci się wszystko odmieni. Bo teraz jak najbardziej jest.

97

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
cisza to ja napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Jego ustępliwość została przeze mnie wypracowana,
bo nie było jej od początku. To był uparty, nerwowy osioł. Z czasem jednak
to się zmieniło, widzę że naprawdę mu na mnie zależy, pomysł
przeprowadzki do mojego miasta rodzinnego wziął się stąd że jestem
chorowita a tam miałabym dostęp do lepszej opieki medycznej

i jest tam lepsza jakość powietrza co
jest również ważne ze względu na zdrowie nasze i naszych przyszłych dzieci,
tak to argumentował.
Wiem, że nie było mu łatwo z tą decyzją, więc wiem że robi to dla mnie.

Przyczyną takiego stanu sprawy, może /moim zdaniem/ być jak to sama
określiłaś, Twoja chorowitość.
Może Twój partner ma obawy, co do ewentualnej opieki nad chorą żoną
i co do tego, jakie dzieci urodzi jemu chorowita kobieta.
Trzeba dużo odwagi i szczerej miłości, by wiedząc, że stan zdrowia partnerki
budzi wątpliwości - żenić się z nią i planować dzieci.

Jak myślicie co mu w tej głowie siedzi?
Niestety, tego nie wie nikt, poza właścicielem głowy.

Może mnie zjedziesz jak burą kotkę, a jesteś w tym dobra, ale gdyby co,
to ja jestem odporna na ciosy.
Pozdrawiam.

Nie mam takiego zamiaru, szanuję Twoją opinię, ale nie sądzę by moja "chorowitość" miała wpływ na to co w temacie, ale dzięki za komentarz smile

98

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
noben napisał/a:
Pannakota napisał/a:

Poproszę o cytat z moich wiadomości w którym napisałam że proszę o radę jak "przymusić faceta do oświadczyn". .

Cały ten wątek w ogóle, a każdy Twój wpis w szczególe ociekają kwestią ''jak sprawić, by on...''. Więc darujmy sobie infantylne przepychanki w stylu 'to nie moja ręka'.

Ty zaś daruj sobie kolejną ciętą i błyskotliwą ripostę; bo one cięte i błyskotliwe są tylko w Twoim mniemaniu, na postronnych widzach sprawiają zaś mniej więcej takie samo wrażenie, jak pannica w za dużych maminych szpilkach umazana maminą szminką...

Bo widzisz - tu jest sedno Twojego problemu. Jesteś strasznie dziecinna i to jest dziecinność takiej przemądrzałej zbuntowanej nastolatki, co to jest święcie przekonana o swojej wielkiej dojrzałości i dorosłości. Dlatego nie będę się rozpisywać, bo i tak nie dotrze.

Ale jeśli Twój facet ma odrobinę oleju w głowie, to będzie odsuwał w czasie wszelkiej maści śluby, dzieci itp. do czasu aż w miarę dorośniesz i nie będzie groźby, że za miesiąc Ci się wszystko odmieni. Bo teraz jak najbardziej jest.

Bezustannie sączący się jad, brak pewności siebie i próba zdobycia uwagi poprzez chamstwo - widać po komentarzach że to cały Ty. Nigdy nie jestem z góry nieprzyjemna, ale jeśli ktoś jest dla mnie - ja daje od siebie tyle ile sama dostaje, natomiast jest jeszcze coś czym się kieruje to "każdy kogo spotykasz właśnie mierzy się z czymś o czym nie masz pojęcia", Ty ewidentnie z czymś się mierzysz więc nie będę Ci dokładać. To, co i w jaki sposób piszesz świadczy wyłącznie o Tobie. Powodzenia

99

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Nie można zamknąć tutaj wątku, natomiast dla mnie jest on już zakończony. Nie chciałabym jednak zostawiać tu nowych komentarzy bez odpowiedzi z racji na szacunek dla poświęconego "mojej sprawie" Waszego czasu. Dlatego powtórzę - tak jak już pisałam wcześniej - dziękuję za wszystkie komentarze i uwagę. Pozdrawiam serdecznie smile

100

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Pannakota to nie jest Olaodkota? To samo dziecinne podejście do tematu związków, to samo wymuszanie pewnych zachowań, jakaś taka niecierpliwość... Nawet by się daty zgadzały - Olaodkota w czerwcu 2021 miała już dość swojego partnera, który nie mył pałki, a Pannakota od czerwca jest w związku.

101

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Dzisiaj Walentynki, może  się oświadczył?
Co bym zrobiła na Twoim miejscu.
Wyznaczyła sobie w głowie jakiś termin nieprzekraczalny  i jak minie ro zapadnie klamka i wtedy zacznij się ewakuować.
Fo tego czasu wszelkie opowieści o ślubie bym ignorowała stwierdzeniem: Nawet nie jesteśmy zaręczeni...

102

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami
Szeptuch napisał/a:

Facet 37 letni , żadnego poważnego związku, i zupełnym, a to zupełnym przypadkiem, wybranką jego serca,z którą chce sie związać, tą jedyną, zostaje młodsza o 12 lat....
ehe.
O pierścionku to ty raczej zapomnij.

Autorka wspomniała, że dla niej wrócił z zagranicy, zatem dodając 2+2 można założyć, że te poprzednie związki rozlatywaly się z powodu odległości. Tak sobie gdybam...

103

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Czeka na odpowiedni moment. Tak myślę. Ewentualnie gdy zostawia Ci pewne znaki żebyś tak myślała, że wkrótce Ci się oświadczy może też sprawdza Twoją reakcje tak po cichu. Tak na marginesie czy w obecnej sytuacji zaręczyny zmienia coś w waszych relacjach? Na plus? Półtora roku to krótki czas myślę, że na spokojnie. Jeśli Twój Moś ma w planach zrobić ten krok to go zrobi. Dobrze jest realizować plany ale bez narzucania sobie niepotrzebnej presji bo zeby to później nie wyszło bokiem mówiąc kolokwialnie.

104

Odp: Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Hej, a dasz znać co zdecydowałaś smile?
Ja bym zrobiła dokładnie tak jak Ela210 mówi.
Jak mówi żonko to od razu prostujesz że nie jesteś żoną wink itd.
Ja miałam podobną historię, ale byłam w związku bez ślubu przez około 5 lat, czyli dużo dłużej, teraz bym inaczej postępowała wink ale w sumie dobrze wyszło, że nie wzięłam wtedy ślubu, ale dopiero teraz to widzę smile

Posty [ 66 do 104 z 104 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak nie kwapi się z oświadczynami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024