logika napisał/a:Wg mnie, istnieje tylko jedna okoliczność, żeby brać ślub,
muszą tego chcieć, w takim samym stopniu, dwie osoby..
Gdy jest inaczej,
ślubu nie należy brać.
Wszystkie próby, przyspieszenia, wymuszenia, ultimatum i takie tam..
zazwyczaj kończą się płaczliwie..
nawet po wielu latach,
nawet gdy: myślałam, że byliśmy szczęśliwi 
Gdy ktoś nie rwie się do ślubu,
poczekać,
gdy się nie zerwie już, podjąć samej decyzję: ta relacja jest nie dla mnie.
Oceniaj sama fakty, podejmuj decyzje,
nie wymuszaj tego na innych..
To się nigdy nie opłaca..
Myślę, że powyższy komentarz jak i komentarz Kashmir są najbardziej celne w tym wątku.
Autorko - mężczyzna (37!) letni wie o co Ci chodzi, czego chcesz, pragniesz, na co czekasz. Oni wszyscy wiedzą, tylko udają że nie - bo tak im wygodnie.
Ja się z tym zgadzam, że po co jakieś ultimatum, jakieś wymuszenia - przecież to jest tak jakbyś mu się sama oświadczyła...To już lepiej po prostu zerwać z nim a jak spyta dlaczego to powiedzieć że szukasz czegoś poważnego, chcesz założyć rodzinę a on się do tego nie kwiapił.
Podejmnij taką decyzje, postaw na jedną kartę ... i zobacz jak się zachowa. Czy przyjdzie z powrotem z jakimś konkretem, jeśli nie - to po prostu puść go wolno.
Ktoś tu napisał, że takie ultimatum / wymuszenia po latach kończą się słowami 'ja nigdy nie chciałem brać ślubu' - pomyśl jakbyś się poczuła jakbyś coś takiego usłyszała...
Ja odeszłam od partnera po 2 latach, też częściowo z tego powodu. Szkoda mi czasu było po prostu. Tym bardziej wiem, że jestem już 2 dziewczyną, która naciskała go na ślub/dziecko a on, że jeszcze nie i nie.. Sorry Gregory, wóz albo przewóz. Okres próbny się skończył, chcesz albo nie. Jak nie, to na nowo sobie kogoś szukaj i urabiaj od początku. Ja nie mam na to czasu.
Autorko - szanuj się! Nie daj się wodzić za nos. Nie nabieraj się na jego manipulacje pt. 'to mężczyzna powienien wyjść z inicjatywą' - stary koń ma już 37 lat i jakoś jeszcze nigdy z tą inicjatywą nie wyszedł. Ma 12 lat młodszą, inteligentną kobietę z którą mieszka już 1.5 roku - on to już dawno powinien zrobić, ale widać dalej ma wątpliwości, dalej Alvaro myśli że jest wart kogoś/czegoś więcej.
Swoją drogą - bardzo to wygodne podejście - siedź myszko cichutko, czekaj aż podejmnę decyzję, niczego nie psuj. Podczas gdy dokładnie wie o co Ci chodzi, na co czekasz. Rozmowy z kolegami wyglądają bardzo, bardzo inaczej. Oni rozmawiają na takie tematy ciągle, kto kogo ciśnie etc..
Po prostu traktuje Cię jak idiotkę. Smutne ale prawdziwe.