BEKAśmiechu napisał/a:My tu piszemy o facetach 40 i 50, więc te badania nic nie mówią. Wróć jak będziesz miała badania dotyczące mężczyzn w średnim wieku.
Drugie małżeństwo zwykle wydarza się osobom w średnim wieku właśnie.
Otóż to. Raczej nie ma co dyskutować z tym, że faceci po 40-tce wolą czy woleliby młodsze, często dużo młodsze ale nie zapominajmy o tym, że taka kobieta też musi ich chcieć. Jeśli taka 35-40 latka ma do wyboru rónolatka i faceta > 10 lat starszego, to raczej oczywiste, że wybieże tego pierwszego, chyba że ten drugi ma wyraźnie więcej zalet.
Ja sama mając 36 lat związłam się z facetem ok. 10 lat starszym, jednak nie wiek, nawet nie status quo zdecydował. Po prostu nawiązując do tego, co pisał BEKAśmiechu, zdecydowana większość facetów wraca na tzw. rynek matrymonialny po 40-stce, a nawet bliżej 50-tki, ponadto nie zawsze chce od razu wchodzić w nowy związek (chyba, że rozpad małżeństwa był spowodowany zdradą), a to oznacza, że najpewniej przez jakiś czas po rozwodzie/rozstaniu będą go interesowały głównie niezobowiązujące znajomości. Tu też pojawia się problem ewentualnego nowego potomka. Raczej mało który facet ok 50-tki marzy o tym by znów zostać ojcem, taka 30-latka zwykle jeszcze myśli o macierzyństwie, nie wspominając o 20-latce, więc pojawia się konflikt interesów.
A my tu przecież nie mówimy o romansie, tylko związku.
Dlaczego ja wybrałam faceta ok 10l starszego, a nie równolatka? To się w dużej mierze wiąże z tym o czym pisałam wcześniej - wieku, w którym ludzie zwykle biorą rozwody czyli po 40-tce (od razu zaznaczę, że nie opieram tego na badaniach, tylko własnych doświadczeniach i obserwacji). Zatem wśród rówieśnieków miałam bardzo przebrane środowisko, że tak to ujmę, a mieszkam w dużym mieście. Ci wolni ok 35 lat to wciąż kawalerowie z jeśli nie zerowym, to miernym doświadczeniem związkowym albo ci z bardzo dużym, tzw. niebleskie ptaki czy Piotrusie Pany. Także jeśli ma się wybór pomiędzy samcem alfa z odzysku, nawet 10 lat starszym, a ... włsciwie brakiem wyboru wśród równolatków, wiadomo... na kogo padnie. Tylko tak jak pisałam wyżej, tu też jest ryzyko, że facet po rozwodzie/rozstaniu będzie potrzebował czasu na odreagowanie. Dlatego trzeba mieć oczy i uszy otwarte, szczególnie jeśli się nie chce być tylko chwilową zabawką bo wiadomo, że czasem też kobiety w tym wieku wolą luźne relacje bez zobowiazań. To już indywidualna sprawa.
Chcieć to jedno, mieć to zupełnie coś innego.
Ogólnie rzecz biorąc myślę, że wolne kobiety bez dzieci w wieku powiedzmy ok 30-35 lat mają najciężej ze znalezieniem kogoś do związku bo to taki wiek, kiedy pierwotny rynek jest już bardzo przebrany, a panowie z odzysku wydają się zbyt starzy czy też zbyt doświadczeni (była rodzina, dzieci z poprzedniego związku itd.).
Sama obracam się/mam znajomych głównie wśród osób ok. 40, a nawet ponad 50-letnich i potwierdzę to co pisała Ela - zdecydowana większość osób znalazła sobie partnerów/patrnerki po rozwodach ale w zecydowanej większości ta różnica wieku oscyluje wokół ok. 3-5 lat. Zarówno w jedną, jak i drugą stronę. I tak niektórzy faceci ok. 45l mają partnerki 2-3 lata starsze. Co oczywiście nie oznacza, że wcześniej nie obracai 15 czy 20 lat młodszych. Tylko takie kobiety nie myslały o nich jak o życiowych partnerach. Może nawet chciały zajść w ciążę ale niekonieczie z miłości, tylko by się ustawić albo po prostu mieć dziecko, a potem bye bye.