.Z nowości to dziś usłyszałem ze spotkania z psychologiem lub też po prostu mijający czas, pozwoliły jej zrozumiec ze "ja przed kilka lat nie pociągałem jej seksualnie" nie było to powiedziane z wyrzutem, rozmawialiśmy spokojnie w komfortowych pozycjach. Powiedziała ze to nie moja wina, tylko ze z nią jest coś nie tak po protsu i ona o tym wie. Dodam nieskromnie ze jestem osobą akurat bardzo zadbaną i której nie brakuje raczej nic. No może poza małą nadwagą piwną
Kobieca seksualność jest bardziej skomplikowana, niż męska, nie można jej ograniczać tylko do wyglądu. Dużo czynników wpływa na kobiecy pociąg i libido.
Stwierdziła ponownie ze "kocham cie" w jej wydaniu jest teraz bardziej jako " kocham cie jako przyjaciela i to bardzo" nie tak jak powinno kochać się męża. Stwierdziła ze juz wcześniej planowała wyprowadzkę, bo denerwowały ją moje zachowania i że czuła się ograniczana, coś w tym jest. Mam gadane i lubiłem stawiać na swoim, ale nigdy by jej zaszkodzic- bardziej uważałem, ze to dla naszego dobra. Moja osobowośc to lider więc no coś w tym jest ma racje. Ale tez nie było tak, że byłem despotyczny czy coś.
Też to usłyszałem.
Kobieta kocha, ale nie pożąda.
Nie wiadomo, czy nie pożądała cię od początku, czy po prostu z czasem to pożądanie zanikło.
Taki związek nie ma prawa bytu. Ona będzie o Ciebie dbać, starać się, pokazywać, że jej zależy, itd. I to będzie prawdziwe. Ale seksu uprawiać nie będzie chciała. I można tak żyć, jakiś czas, ale z czasem bańka pęknie. Każdy ma swoje potrzeby.
Na ten moment ona nie ma do mnie uczucia, jakie powinna mieć żona do męża, takiego, jakie ma do tamtego. To jej słowa.( to juz wiemy) Ja to rozumiem i szanuje, co oczywiście nie usprawiedliwia zdrady. Choć jak ona twierdzi, do zdrady fizycznej doszło, jak już wyprowadziła się z domu, wcześniej spotykali się i rozmawiali, a ich uczucie rosło.
Na ten moment - i to się już nie zmieni.
I tak, to nie usprawiedliwia zdrady.
Twoja kobieta latami czuła, że coś jest nie tak - zrobiła coś w tym kierunku?
Czy wolała budować za twoimi plecami romans, który przerodził się w zdradę?
Takie rzeczy, jak zanik pożądania w wieloletnim związku to rzecz powszechna, którą można (próbować) naprawić u specjalisty. To normalna rzecz. Tylko trzeba chcieć. A nie iść na skróty.
Postąpiła wobec Ciebie nie w porządku. Bez szacunku.