Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 476 z 476 ]

456

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Rox, widzisz, dla niektóych podłość czy zwyczajny brak przyzwoitości kończy się tam, gdzie zaczyna się solidarność...jakakolwiek..

Stoję z boku i widzę kogoś, kto wybiera pierścionek zaręczynowy, mimo, zę nie jest pewien, tudzież nie przejawia, żadnego uczucia..

Zobacz podobne tematy :

457 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-07-23 15:08:08)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
bagienni_k napisał/a:

W tym wypadku nie byłoby tematu, jakby Autorka to skończyła po kilku miesiącach a nie latach, lub gdyby twardo odrzuciła oświadczyny

Nie! Ja uważam, że do oświadczyn nie  powino w ogóle dojość. Kobieta wziąż miała wątpiwości ale było fajnie razem mieszkać itd. Kolejny raz napiszę, że podłe z jej strony było wybieranie pierścionka zaręczynowego, kiedy zaraz potem wycofała. Ja tego nie rozumiem i nie zrozumiem. Mogła po prostu rozstać, kiedy facet czy ogólnie temat pierścionka pojawił. Po co i dla kogo ta szopka, bo tak uważam, że to była szopka. I nie zdziwiłabym się, gdyby Autorka miała znów jakiegoś kolegę 'na (b)oku'.

458

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

W sumie racja, bo po co było to zaczynać, skoro sie wiedziało, że się skończy..tak z boku wygląda na kiepski(w wielu znaczeniach) teatrzyk, odegrany dla nie wiaodmo kogo, może dla siebie samej..

459

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
lidka9413@wp.pl napisał/a:

Hej,



Tak minęło nam 5 lat związku, 4 lata mieszkania razem, aż doszło do momentu zaręczyn. Wyobrażałam sobie ten moment jako radosny, z przyspieszonym biciem serca, wzruszeniem. Wiedziałam, że powiem Tak. Oświadczyny były w pięknych okolicznościach, na ślicznej plaży. Chłopak klęknął przede mną na kolana i BACH, wszystkie tłumione uczucia wyszły na jaw, zamiast jakiejkolwiek radości, spokoju, pojawił się ogromny stres i lęk, co właśnie się stało. Powiedziałam Tak, ale przeraziła mnie powaga tego zdarzenia, zaraz zaczęłam z Nim rozmawiać, że nie spodziewałam się takiej swojej reakcji i co teraz będzie. Następne dni były koszmarem, oznajmianie rodzinie i znajomym o zaręczynach, mój stres, nocne lęki, pobudki z bólem brzucha i biegunką. Szukałam pomocy u psychologa, starałam się kierować bardziej głową niż uczuciami, ale organizm po prostu mi na to nie pozwalał. Lęk wracał każdej nocy. Czytałam o małżeństwach z rozsądku i jak to się może skończyć. Patrzyłam na filmiki szczęśliwych par na swoich ślubach i było mi niedobrze, ponieważ wiedziałam, że składając przysięgę miłości do końca życia nie będę mówić tego szczerze.

Zerwaliśmy. Poczułam ulgę.

Ulgę ale coś na krótko,dalej coś dręczy
Nic nadzwyczajnego, że powstają różne wątpliwości  u ludzi,ale takie sytuacje mają miejsce i już.

460 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-07-23 15:39:12)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
paslawek napisał/a:
lidka9413@wp.pl napisał/a:

Hej,



Tak minęło nam 5 lat związku, 4 lata mieszkania razem, aż doszło do momentu zaręczyn. Wyobrażałam sobie ten moment jako radosny, z przyspieszonym biciem serca, wzruszeniem. Wiedziałam, że powiem Tak. Oświadczyny były w pięknych okolicznościach, na ślicznej plaży. Chłopak klęknął przede mną na kolana i BACH, wszystkie tłumione uczucia wyszły na jaw, zamiast jakiejkolwiek radości, spokoju, pojawił się ogromny stres i lęk, co właśnie się stało. Powiedziałam Tak, ale przeraziła mnie powaga tego zdarzenia, zaraz zaczęłam z Nim rozmawiać, że nie spodziewałam się takiej swojej reakcji i co teraz będzie. Następne dni były koszmarem, oznajmianie rodzinie i znajomym o zaręczynach, mój stres, nocne lęki, pobudki z bólem brzucha i biegunką. Szukałam pomocy u psychologa, starałam się kierować bardziej głową niż uczuciami, ale organizm po prostu mi na to nie pozwalał. Lęk wracał każdej nocy. Czytałam o małżeństwach z rozsądku i jak to się może skończyć. Patrzyłam na filmiki szczęśliwych par na swoich ślubach i było mi niedobrze, ponieważ wiedziałam, że składając przysięgę miłości do końca życia nie będę mówić tego szczerze.

Zerwaliśmy. Poczułam ulgę.

Ulgę ale coś na krótko,dalej coś dręczy
Nic nadzwyczajnego, że powstają różne wątpliwości  u ludzi,ale takie sytuacje mają miejsce i już.


Ani ona pierwsza, ani ostatnia, która oszukiwała nie tylko partnera, ale przede wszystkim siebie.
Jeszcze fragment o jej odczuciach, gdy mówiła „kocham” dobrze pokazuje jej mechanizmy obronne (zaprzeczenia i wyparcia).

Ale chyba sami jesteśmy prawie jak potwory ;-) dlatego, że widzimy w niej człowieka ze słabościami i problemami zamiast potwora i nie przyłączamy się do tłumy chcącego ją spalić na stosie.

461

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
bagienni_k napisał/a:

W sumie racja, bo po co było to zaczynać, skoro sie wiedziało, że się skończy..tak z boku wygląda na kiepski(w wielu znaczeniach) teatrzyk, odegrany dla nie wiaodmo kogo, może dla siebie samej..

No nie wiem może fajniej zerwać po oświadczynach niż przed. Pytanie, po co i dla kogo?

462 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-23 15:58:54)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Roxann wspomniała o kobiecej solidarności.

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.
5 lat ją zwodził, bawił się jej uczuciami, kłamał, manipulował, kupił wybierał pierścionek zaręczynowy.
Trochę czytałem to forum i powiedziałbym, że raczej zdecydowana większość by powiedziała, że jest toksyczny i nadaje się na terapię.

Siedzę na grupce fejsowej dotyczącej toksyków. Zauważyłem, że niezależnie co facet przewinił, czy coś lekkiego czy grubego jak zdrady, fizyczna i emocjonalna przemoc to i tak nazwą go toksykiem i uciekaj big_smile
Takie grupy bardziej szkodzą niż pomagają.

463 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-23 16:32:35)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
NiebieskiKwiat napisał/a:

Roxann wspomniała o kobiecej solidarności.

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.

solidarność kobieca tutaj ? smile
chłopaku to takie kłótliwe babki że szok smile, czasem to fascynujące i przeurocze,czasem wieje grozą,a jeszcze kiedy indziej serce rośnie smile
wejdź tylko w ogień krzyżowy wymiany zdań - to zobaczysz prawdziwą solidarność big_smile smile
(żartowałem żeby nie było )

Później poszukam tematu który pamiętam i podlinkuje
z bardzo podobną odwróconą sytuacja
chodzi o płeć gdzie to facet mniej więcej w wieku Autorki zrywa
nawet chyba po zaręczynach z dziewczyną,ale za ten szczegół nie ręczę że było tak samo 1:1

464 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-07-23 19:09:54)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
NiebieskiKwiat napisał/a:

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.
5 lat ją zwodził, bawił się jej uczuciami, kłamał, manipulował, kupił wybierał pierścionek zaręczynowy.
Trochę czytałem to forum i powiedziałbym, że raczej zdecydowana większość by powiedziała, że jest toksyczny i nadaje się na terapię.

Za mało. Nieodpowiedzialny dupek, też za mało. Może ukamienowanie, albo ukrzyżowanie byłoby adekwatne do winy. smile Tu jeszcze było wykorzystanie seksualne. To może kastracja jeszcze. smile

465 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-07-23 20:21:21)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Legat napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.
5 lat ją zwodził, bawił się jej uczuciami, kłamał, manipulował, kupił wybierał pierścionek zaręczynowy.
Trochę czytałem to forum i powiedziałbym, że raczej zdecydowana większość by powiedziała, że jest toksyczny i nadaje się na terapię.

Za mało. Nieodpowiedzialny dupek, też za mało. Może ukamienowanie, albo ukrzyżowanie byłoby adekwatne do winy. smile Tu jeszcze było wykorzystanie seksualne. To może kastracja jeszcze. smile

Zwracam panom uwagę na malutki szczegół; Otóż facet w tej historii jak na złość nie ma poczucia krzywdy, przynajmniej wcale o tym autorce nie mówi ani nie sygnalizuje że czuje się oszukany, skrzywdzony czy zmanipulowany. Wprost przeciwnie, wspomniał nawet że przeżył z nią wspaniałe lata. To autorka nie czuje się dobrze z tym, jak ta historia się skończyła i jak bardzo skrzywdziła swojego faceta tym, że w końcu wycofała się z tego związku.
Malutki szczegól, ale jaki znaczący smile

466

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Akurat mnie to nie dziwi, bo chyba do końca facet może sobie nie zdawać sprawy z tego, co przeżył..Może był tak Autorką zafascynowany, że nawet jego krzywda czy rozczarowanie zostało przysłonięte przez te cudowne chwile, jakie z nią przeżył.
Natomiast niezapeczalnym jest, o czym wspomniała wyżej Roxann, że Autorka zachowała się w zupełnie niezrozumiały i świśnki posób, bo co ją pchnęło do tego, aby przyjąć oświadczyny, skoro niby była pewna, że go nie kocha?

467

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Salomonka napisał/a:
Legat napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.
5 lat ją zwodził, bawił się jej uczuciami, kłamał, manipulował, kupił wybierał pierścionek zaręczynowy.
Trochę czytałem to forum i powiedziałbym, że raczej zdecydowana większość by powiedziała, że jest toksyczny i nadaje się na terapię.

Za mało. Nieodpowiedzialny dupek, też za mało. Może ukamienowanie, albo ukrzyżowanie byłoby adekwatne do winy. smile Tu jeszcze było wykorzystanie seksualne. To może kastracja jeszcze. smile

Zwracam panom uwagę na malutki szczegół; Otóż facet w tej historii jak na złość nie ma poczucia krzywdy, przynajmniej wcale o tym autorce nie mówi ani nie sygnalizuje że czuje się oszukany, skrzywdzony czy zmanipulowany. Wprost przeciwnie, wspomniał nawet że przeżył z nią wspaniałe lata. To autorka nie czuje się dobrze z tym, jak ta historia się skończyła i jak bardzo skrzywdziła swojego faceta tym, że w końcu wycofała się z tego związku.
Malutki szczegól, ale jaki znaczący smile

A niby co miał powiedzieć, żeby zachować resztki godności...? wink

468

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
paslawek napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Roxann wspomniała o kobiecej solidarności.

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.

solidarność kobieca tutaj ? smile
chłopaku to takie kłótliwe babki że szok smile, czasem to fascynujące i przeurocze,czasem wieje grozą,a jeszcze kiedy indziej serce rośnie smile

paslawek, a Ty co czujesz najczęściej? tongue

469

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Panna z Dworu napisał/a:
paslawek napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Roxann wspomniała o kobiecej solidarności.

Ciekawi mnie co by było gdyby role odwrócić i autorką tematu byłby autor.

solidarność kobieca tutaj ? smile
chłopaku to takie kłótliwe babki że szok smile, czasem to fascynujące i przeurocze,czasem wieje grozą,a jeszcze kiedy indziej serce rośnie smile

paslawek, a Ty co czujesz najczęściej? tongue

Fascynacja smile
To takie uczucie, jak miałem pod opieką trzy "sroki"* dwie małe, trzecia większa,
najczęściej  to mieszanka uczucia troski i "oszołomienia" tongue smile uwagi, ciekawości
(*chodzi o dwie moje bratanice i córkę)

470

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
bagienni_k napisał/a:

Może był tak Autorką zafascynowany, że nawet jego krzywda czy rozczarowanie zostało przysłonięte przez te cudowne chwile, jakie z nią przeżył.

Taka fascynacja kimś, nie do końca zaangażowanym. smile

471 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-07-24 21:55:00)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Legat napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Może był tak Autorką zafascynowany, że nawet jego krzywda czy rozczarowanie zostało przysłonięte przez te cudowne chwile, jakie z nią przeżył.

Taka fascynacja kimś, nie do końca zaangażowanym. smile

Cóż, są osoby, które wybierają osoby niedostępne. Wtedy ktoś niezaangażowany albo niech będzie, że nie do końca zaangażowany, to jest pożądany. Jest to nieświadome, dopóki nie stanie się świadome.
Takie osoby zakochują się w osobach, z którymi czują, że nigdy nie będą blisko.
Mieliśmy na tym forum np. kobietę, która wyszła za mąż za faceta, który ją trzymał na dystans, a potem tego męża zdradzała z facetem, z którym tez nigdy nie mogłaby być blisko, bo i ona, i on mieli zobowiązania. Zresztą to częsty „problem” tych trzecich, że wybierają/zakochują się w osobach niedostępnych.

472 Ostatnio edytowany przez Dominno (2022-07-26 10:31:51)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Ten temat pokazuje jak niektórzy tutaj wykazują szczyty hipokryzji. Autorka  totalnie odlot ale musze przyznać że z typowo kobiecą zręcznością nam dozuje  swoją prawdę. Przecież chciała  być z tym chłopakiem i się starała tylko miała objawy somatyczne i ostatecznie o ile dobrze wyczytałem terapeutka się zgodziła z jej opinią . Mam takie wrażenie jakby była w związku pasażerem na gapę i jak przyszedł czas na decyzje to się nagle ocknęła . No ale wiecie rozumiecie , serce i ciało jej podpowiadało że to jednak decyzja zła , jej wypowiedz to takie zrzucanie w zasadzie odpowiedzialności na innych bo znajomi mówili że dobry chłopak , rodzinna że czas się ustatkować a nasza panna  w sercu tego nie czuła ale czytam i widzę że jej jakby tam nie było jakiś k.. autopilot ją prowadził
Słusznie BE tutaj piszę taka laska to koszmar każdego przyzwoitego faceta , ot taki króliczek do gonienia , zresztą patrząc na jej tłumaczenia  to specjalnie więcej nie rozumie od tego króliczka , no stało się nie chciałam .
Widzę że chyba na co dzień jest kilka wersji tej historii tutaj dla nas taka że  w sumie dobry bla bla itp ale nie mogłam , dla ciemniaka że ja kocham ale raczej jak brata i zawsze możemy być przyjaciółmi czytaj bodź moim kołem zapasowym jak z tym od szybszego bicia kochanego serduszka nie wypali i pewnie te 4 lata tak wyglądały .Nie wiem co czuje znaczyło tylko że nie jestem jeszcze gotowa ale kiedyś kto wie. Możemy sobie domysły robić ale z drugiej strony co by szkodziło autorce pokazać temat byłemu i niech się chłopak wypowie w końcu zależy jej na nim.
Natomiast ciekawe są wypowiedzi niektórych osób.
Panna nadworna to bez ogródek wali tekstami że w sumie tak można a że to nieprzyzwoite tak kogoś zwodzić i oszukiwać (pierścionek zaręczynowy autorka sama wybierała ) to nie jest czyn karalny wiec rubta co chceta i się odwalcie .Mnie w sumie oburza że takie narcystyczne myślenie próbuje na siłę wciskać jako nowy standard moralny , bo skoro nie ma na to paragrafu to wszystko jest ok i problem ma tylko ta druga strona że była tak naiwna że nie wiem , być może brała jako , jeszcze nie ale kiedyś  itp. Podobne słowne gierki  ciekawe jaką autorka miała mowę ciała kiedy te swoje nie wiem obwieszczała EX. Typowy drapieżnik  relacyjny  skoro czegoś nie powiedziała a ktoś założył że tak jest to frajer i tyle i tak też go traktuje. No i Be ma rację że to w sumie takie bluszcze wiecznie niezdecydowane i unikać takiego czegoś jak choroby. Jej były i tak dobrze na tym wyszedł nie mają dzieci kasę odrobi a  życie jeszcze sobie ułoży .Autorka jakoś dziwnie podejrzewam że z typu oj jestem w ciąży jak to się stało to twoja wina!!Także i tak dobrze się zachowała…
paslawek stary ty tutaj siedzisz żeby chyba faktycznie te mężatki podrywać. Mam kilku takich typów w realu wszystko jest szare dla nich .Żaden decyzje nie są dla nich jednoznacznie złe  może dlatego że sami lawirują w  swoich ale jak czytam ten pseudo moralizatorski ton a w jakieś wypowiedzi piszesz coś że kochanki nie mają wątpliwości kogo bardziej  kochają męża czy ciebie to serio ręce opadają .Przyznaj się zrobiłeś sobie tutaj teren łowiecki co? To by tłumaczyło czemu jestem za a nawet przeciw w takiej oczywistej sprawie.

473

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Dominno napisał/a:

paslawek stary ty tutaj siedzisz żeby chyba faktycznie te mężatki podrywać.  czytam ten pseudo moralizatorski ton a w jakieś wypowiedzi piszesz coś że kochanki nie mają wątpliwości kogo bardziej  kochają męża czy ciebie to serio ręce opadają .Przyznaj się zrobiłeś sobie tutaj teren łowiecki co?

Pstro smile
Udowodnij to.
"Chyba to się pcha na jajach"
Nie przyznam się i co mi zrobisz big_smile

474

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Zostałeś wyjaśniony pacanie, jak widać nie ja jeden mam od dawna takie przemyślenia.

475 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-26 17:57:17)

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból
Be. napisał/a:

Zostałeś wyjaśniony pacanie, jak widać nie ja jeden mam od dawna takie przemyślenia.

No rzeczywiście myślał by kto big_smile "przemyślenia" ? big_smile
Znalazłeś swoje echo chamber ruchaczu ?
padliniarzu co się bierze za dziewczyny z patologi,rodzin dysfunkcyjnych,
ofiary pokiereszowane przez życie  i kobiety po przejściach.
Za szefową też karierowiczu i żigolaku smile
Do tego z pełną świadomością i premedytacją to robisz.
Gadzi języku.


ty "grobie pobielany" pełen nieczystości wszelakich

dudku smile big_smile

"Dudek siedział na dachu,na dachu i spoglądał przez lupę. Księżyc się zdenerwował, i pokazał mu du...."

hej smile

W Sopocie, aż huczy o tobie i twoich podbojach  big_smile

476

Odp: Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Jakbyś go kochała to byś to wiedziała. 1 rok związku zwykle jest najintensywniejszy. Emocji jest wiele. Jeżeli już wtedy nic do niego nie czułaś i nie poczułaś przez kolejne 4 lata to jak sobie wyobrażasz ze możesz go pokochać? Zmuszanie się nic nie da. A jemu zabiera lata życia. Miłość może być spokojna ale musisz czuć że kochasz. Jeżeli jesteś obojętna lub nieszczęśliwa na myśl o byciu z nim to wyraźnie widać od początku że to nie jest facet dla Ciebie. Związek ma dawać szczęście. Inaczej lepiej chyba być samemu niż męczyć się?

Denerwuje mnie to że niektórzy tak jak Twoja rodzina przekonują żeby być z kimś na siłę mimo że się nie kocha bo taki fajny chłopak, bo stara się, może do tego bogaty i zapewni bezpieczeństwo. Zero myślenia o uczuciach drugiej osoby tylko bardziej o swojej wygodzie.

Posty [ 456 do 476 z 476 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wracam na forum po latach - zerwane zaręczyny i ból

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024