Panna z Dworu napisał/a:Jakby mi ktoś mówił że, nie jest pewny i gotowy i obiecywał deklaracje, to już to byłoby dla mnie guzik warte. Bo to jest guzik warte.
Tylko nie przekręcajmy ona się zdeklarowała sama, że z jej strony te deklaracje padną, jak będzie pewna i gotowa. Sama na siebie nałożyła pewien obowiązek, więc pretensje może mieć tylko do siebie o brak słowności i szczerości.
I normalny człowiek, który chce, żeby ludzie brali go na poważnie będzie chciał, żeby jego słowa coś znaczyły. To nie jest normalne w związku czy w przyjaźnie czy ogólnie w relacjach między ludzkich, że ktoś deklaruje coś takiego, a druga osoba powinna zaraz być super podejrzliwa i uznać, że słowa drugiej strony są guzik warte. Czy ty byś chciała, żeby ludzie uznawali co powiesz i deklarujesz z guzik warte?
I chłopak pewnie specjalnie żebrać też nie musiał, bo autorka ma lęk przed samotnością, więc jej komunikacja i zachowanie były takie, żeby go przy sobie trzymać i nie zostać w próżni. Stąd złagodzony przekaz o „wątpliwościach”, nieszczere deklaracje, brak zrywania przez te lata mimo braku uczuć.
Naprawdę dorobiliście piękną filozofię do prostej sytuacji. Chłopak wpakował się w to na własne życzenie. Z pełną świadomością tego, o co prosi.