Gary napisał/a:"Hmm... pomyśli ktoś... jak jej nie dotykam, nie próbuję obejmować, być blisko, całować, to ona mnie wrzuca do friendzonu. A jak próbuję, to mi to nie wychodzi, a nawet dziewczyna się spina, oddala, jest tak sztywno, jakby wiszące w powietrzu niedomówienie..."
Zatem gdzie jest błąd?
Błąd jest w mówieniu. W słowach, w informacjach.
No to napisałem przecież, że we wspomnianym przypadku nie zrobiłem nic dopóki nie byłem pewien, że partnerka też tego chce i że nie będzie to dla niej zaskoczeniem/zbyt szybkie. Ba nawet potrafiłem się wprost zapytać zamiast bawić się w domyślanie czy to już czy nie już.
Gary napisał/a:Jak mówić? No cóż... jeśli będziesz szarmancki, miły i szlachetny, ale nie pójdą za tym jakieś emocje, to nie ona raczej nie będzie chciała być w twoich ramionach.
Mówienie jest trudne.
No okej. Zatem jak wzbudzić emocje na takim pierwszym spotkaniu jednocześnie nie ryzykując, że się z czymś przesadzi? Niektóre panie pisały tu wcześniej o nietuzinkowej pierwszej randce tak żeby wyróżnić się na tle innych tych wszystkich kaw i piw. Rozumiem zamysł, ale czy pierwsze spotkanie zwłaszcza z osobą poznaną w necie nie powinno być przede wszystkim zapoznawcze i jak najmniej niezobowiązujące? Ja rozumiem, że nie powinno być nudno, ale fundowanie drogich rozrywek osobie, której z dużym prawdopodobieństwem możesz już nigdy nie zobaczyć też chyba nie jest właściwe - też zmieniłem to podejście dopiero po czasie, na samym początku przygody z portalem randkowym zdarzyło mi się zaprosić na kolację do restauracji. Fakt faktem wrażenie wywarłem wtedy spore i nie skończyło się na jednym spotkaniu, ale koniec końców dziewczyna nie wiedziała niestety czego chce albo kogo wybrać z kilku kandydatów z którymi romansowała w tym samym momencie. Na ogół też na pierwsze spotkania zapraszam dziewczyny na tą nudną kawę jednak zawsze jest to ciekawe miejsce - mamy w mieście taką klimatyczną kawiarnię na szczycie najwyższego budynku z której rozciąga się niesamowity widok na miasto. Tak więc myślę, że kawa kawie też nie równa.
Gary napisał/a:PUA to nie manipulacja. To twoja pewność siebie, empatia, rozumienie co dziewczyna czuje.
Mnie PUA kojarzy się z manipulowaniem kobiety po to tylko żeby zaciągnąć ją do łóżka i myślę, że przy szukaniu kogoś na poważnie i na stałe to się nie sprawdzi. No chyba, że jesteś naturalnie takim PUAsem, a nie są to wyuczone sztuczki.
Gary napisał/a:A. "Hoho... ale z Ciebie seksowna dziewczyna..."
B. "Hmm... jak idziemy razem, to widzę, że faceci się za Tobą oglądają..."
C. "Ooo... super że się w końcu spotykamy w realu... Podobasz mi się. "
Które do bani? A które dobre?
Ja bym powiedział, że dobre C. A i B są do bani bo komplementując tylko sam wygląd też niczym się nie wyróżniasz. Ładnej dziewczynie każdy powie na początek jaka to ona ładna nie jest. B jest natomiast do bani do bani, że ostatnią rzeczą której chciałby zainteresowany dziewczyną chłopak to to, żeby interesowała się ona innymi facetami. A już na pewno sam nie będzie zwracał na nich jej uwagi.
ArniPoznan napisał/a:To może w takim układzie lepiej iść na ilość? spotykać się na luzie i czekać aż jedna na 50 może będzie chciała czegoś więcej przy takim obrocie sprawy?
To by w sumie mogło mieć sens, ale to zależy ile z iloma dziewczynami jesteś w stanie się spotkać w krótkim czasie. Ja od października zeszłego roku (z kilku miesięczną przerwą) spotkałem się z 4 dziewczynami. W takim tempie zanim dobiję do 50 to nie wiem ile lat minie.
Nie bez znaczenia jest też tu fakt, że mało jest dziewczyn na tych portalach, które sprawiają wrażenie poważnych i szukających rzeczywiście na poważnie. Bo daruj, ale jak ktoś ma jedną fotkę, a w opisie coś w stylu "Zapytaj to się dowiesz?" czy inną samotną emotikonkę to nie wiem czego taka osoba szuka i jak do niej zagadać. Punktu zaczepienia żadnego, a jak napiszesz samo "Hej" czy "Cześć" to oczywiście cię zleje.
ArniPoznan napisał/a:Ja w ogóle mam wrażenie że faceci którzy są szybcy do seksu, tacy potrafią zawrócić głowę kobiecie, bo oni się w tańcu nie pierd... po prostu działają ale no to nie pewno nie jest introwertyczna osoba, ci sami pewnie w podstawowej szkole stosowali tzw końskie zaloty do dziewcząt, komentowali biusty itp.
W pełni się zgadzam - i potem często jest płacz. Bo taki gieroj, który się w tańcu nie pierd... to się nie pierd... także w innych kwestiach. On jest często doskonale świadom swoich możliwości i umiejętności które będzie chciał wykorzystać podrywając co chwila inną. On nie będzie szanował czegoś co mu przychodzi na pstryknięcie palcami.
Ela210 napisał/a:Dalej nie odpowiadasz na pytanie, czego właściwie chciałeś od tych dziewczyn czy Ci się podobały itd.
Będąc tak mało otwartym albo nieświadomym, znacznie zmniejszasz swoje szanse
Zapewne chciał je po prostu poznać, bo czego innego można chcieć od osoby, którą się widzi pierwszy raz w życiu na pierwszym spotkaniu?
M!ri napisał/a:W związek powinno się wchodzić z właściwych powodów np. bo kocha się właśnie tę osobę i chce się z nią spędzić życie. A nie dlatego aby rekompensować sobie jakieś swoje braki, aby nie być samotnym lub bo wszyscy tak robią i dlatego tak trzeba.
Zgadzam się. Tyle, że żeby wejść z kimś w związek to trzeba mieć najpierw możliwość tego kogoś poznać i o to zapewne autorowi chodziło. Nikt normalny przecież nie wchodzi w związek z osobą, którą widzi pierwszy raz w życiu na oczy.
Znerx napisał/a:No i popraw zdjęcia. Są do tego aplikacje.
Będziesz miał większy wybór.
A ja mam w tej kwestii trochę inne podejście. Wyszedłem z założenia, że najlepiej aby zdjęcia jak najmniej rozmijały się z rzeczywistością. Wtedy jest mniejsza szansa, że ta druga osoba przeżyje szok gdy zobaczy nas na żywo bo wyobrażała sobie zupełnie co innego.
W ogóle strasznie się dziwię dlaczego większość tak bardzo kieruje się tymi zdjęciami jednocześnie mając świadomość, że często są one sztucznie podkręcane i ta druga osoba zwykle i tak na żywo sprawi zupełnie inne wrażenie niż na tym zdjęciu. Pomyślał kiedyś ktoś, że może osoba mająca na pierwszy rzut oka kiepskie foty sprawi lepsze wrażenie na żywo?