Co do alimentów, to wielu by pewnie inaczej podchodziło do tego, gdyby owe alimenty szły wyłącznie na dziecko. Sory, ale nie dałbym nawet grosza, więdząc, że żona to przepuści na siebie.
Ale co znaczy przepuści na siebie? Skoro zajmuje dzieckiem na co dzień, to chyba naturalne, że ponosi koszty związane z jego wychowaniem. To faceci mają zwykle problem z płaceniem alimentów i wymyślają, że płacą na ex. Tak jakby kobieta nie miała prawa zadbać też o siebie i/lub bycie samotną matką to było to był sposób na "sytawienie się" kosztem ojca dziecka. Ile średnio w Pl wynoszą alimenty? 500 - 1000 zł? Wiem, że nie masz własnych dzieci ale pewnie masz wśród zajomych i orientujesz się, że wychowanie dziecka nie jest ani łatwe ani tanie. Obecnie coraz rzedziej młodzi rodzice mogą liczyć na stałą pomoc dziadków, zatem nawet jak uda się dostać do żłobka czy przedszkola, to przecież trzeba całą logistykę ogarnąć. Dzieci, szczególnie te małe też bardzo często chorują, a to jest dodatkowy problem w przypadku kiedy matka chce wrócić na rynek pracy. Nawet w ciągu dnia potrafią pojawić sie telefony z placówki by odebrać dziecko bo chore itd. Ja mam wokół mnóstwo osób z małymi dziećmi i naprawdę podziwiam samotne matki, które muszą wszystko ogarniać. A Ci ojcowie, których tak bronisz nie tylko nie wyrywają się do opieki nad dzieckiem, co każdą prośbę o pomoc odbierają jako fanaberię, a już szczególnie kiedy taki pan znajdzie sobie nową kobietę. Wtedy notorycznie pojawiają się zarzuty, że ex zawraca głowę byle pi*łą. Wiadomo, że bycie weekendowym ojcem jest wygodne bo trudy codziennego wychowaywania i tak ponosi matka. Mało tego, bardzo częste są przypadki, że przez taki podział opieki, kobiety obrywają rykoszetem bo to one są od wychowywania i wprowadzania pewnych zasad, a ojciec od rozpieszczania. A takie małe dziecko bardzo łatwo 'przekupić'. To matka (zwykle) wymaga mycia zebów, ogranicza czas przed tv, uczy sprzątania po sobie itd. Kto jest więc w oczach dziecka lepszy? Matka, która wymaga i egzekwuje, czy ojciec, który raz na jakiś czas zabierze na lody, do zoo czy pozwoli oglądać bajki w nieskończoność?
Inna sprawa, że często ojcowie uważają, że przy 500+ już nie muszą płacić alimentów i kombinują by ich nie płacić. Uważają, ze jak kupią dziecku raz na jakiś czas coś droższego, to ich obowiązek i wkład w wychowanie został spełniony. Tak jakby zapominali o tym ile wysiłku i kasy pochłania codzienna opieka.
Ja również uważam, że facetowm jest wygodniej, kiedy dziecko zostaje z matką, szczególnie małe, może trochę inczej jest w przypadku już samodzielnych nastolatków. Serio uważasz, że faceci w przypadku rozstania tak chętnie wzięliby małe dziecko do siebie i zajmowali jego wychowaniem? Dbali o ubiór, jedzenie, ogarniai te wszystkie rzeczy wokół jak przedszkole, lekarze itd.? Już to widzę... Ta niby walka o opiekę to zwykle nic innego jak dbanie o swoje 4 litery by płacić jak najmniejsze alimenty.
EDIT: Ja bym chętnie postawiła pytanie, jakie są plusy posiadania dziecka w obecnych czasach, kiedy faceci nie tylko nie palą do obowiazków, odchodzą (często do młodszych), a nawet unikają alimentów albo robią wszystko by płacić jak najmniejsze. Znalezienie odpowiedniego kandydata na ojca graniczy wręcz z cudem.