Małżeństwo od strony faceta - po co? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Małżeństwo od strony faceta - po co?

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 378 ]

1

Temat: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Jakie korzyści ma dzisiaj mężczyzna, który bierze ślub? Szczerze mówiąc nie przychodzi mi do głowy ani jedna.

Większość się rozpada, kobiety są niewierne, nie ma nawet pewności, że rodzina która zakładamy będzie faktycznie nasza. Posagu brak, jak facet nie urobi bogatej kobiety to potem tylko traci. Babka znajduje kochanka a w efekcie wszystko traci facet, łącznie z dziećmi i kasa. A tych pozytywnych stron raczej nie ma.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Jakie korzyści ma dzisiaj mężczyzna, który bierze ślub? Szczerze mówiąc nie przychodzi mi do głowy ani jedna.

Większość się rozpada, kobiety są niewierne, nie ma nawet pewności, że rodzina która zakładamy będzie faktycznie nasza. Posagu brak, jak facet nie urobi bogatej kobiety to potem tylko traci. Babka znajduje kochanka a w efekcie wszystko traci facet, łącznie z dziećmi i kasa. A tych pozytywnych stron raczej nie ma.

Nie chcesz, to się nie żeń nic na siłę, ale daj innym wybór. Ktoś chce się żenić, proszę bardzo, wolna wola.

3

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Gdy się rozpada, to faktycznie facet ma przechlapane.
Mam kilku złamanych kolegów. Aż szkoda patrzeć. Zwłaszcza jeden wielka miłość, sam byłem w szoku. że się rozpadło. Po kilku latach człowiek nie do poznania zniszczony, pije, nie może dojść do siebie. Mówił, ze był zaproszony na 1 Komunie dziecka. Teść nawet nie wiedział z kim toast pić, czy z nim, czy z nowym zięciem. Smutna impreza. W końcu zabrał się i poszedł, bo czuł się jak 5 koło u wozu.

4

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Jakie korzyści ma dzisiaj mężczyzna, który bierze ślub? Szczerze mówiąc nie przychodzi mi do głowy ani jedna.

Większość się rozpada, kobiety są niewierne, nie ma nawet pewności, że rodzina która zakładamy będzie faktycznie nasza. Posagu brak, jak facet nie urobi bogatej kobiety to potem tylko traci. Babka znajduje kochanka a w efekcie wszystko traci facet, łącznie z dziećmi i kasa. A tych pozytywnych stron raczej nie ma.

Be ja nie wiem o co Ci chodzi na tym forum. Masz jakąś misję głoszenia światu ze kobiety są podle i zle? Uwierz mi, że Ci którzy uważają podobnie jak Ty nie potrzebują Twojej misji by sie upewnić w swoim zdaniu a Ci którzy mają kochajace kobiety i są w szczęśliwych związkach  mogą czytać Twoje przemyślenia tylko z politowaniem i współczuciem, że Twoje patrzenie na kobiety jest tak jednostronne.
Przecież wszystko co piszesz o nas mozna równie dobrze napisać o mężczyznach, przynajmniej czesci mężczyzn. Typu że po co kobiecie ślub skoro maz pozniej poszuka młodszej kochanki bo zona wymęczona porodami i opieka nad dziećmi przestanie byc juz w jego oczach atrakcyjna. No i zostanie ta zona sama z dziećmi i marnymi alimentami bo ex będzie robił wszystko żeby kasy na dzieci za dużo nie dać i mieć na nową dziewczynę. On będzie się bawił a dzieciata kobieta będzie juz spalona na rynku związkowym.
Wszystko to czasem będzie prawdą czasem nie. Czasem znajdzie się zdradzacz, czasem zdradzaczka, czasem udane małżeństwo. Po co więc takie ogolnienia w ktorakolwiek że stron? Bo mi przychodzi do głowy tylko chęć wylądowania swych frustracji. A od tego to jest gabinet psychoterapeuty a nie forum gdzie ludzie jednak w większości wiedzą że istnieje nie rylko czarne i białe. Kobietom tymi manifestami nie zaszkodzisz. Zaszkodzisz conajwyzej tylko bardziej swej psychice.

5 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 10:45:29)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
rossanka napisał/a:

Nie chcesz, to się nie żeń nic na siłę, ale daj innym wybór. Ktoś chce się żenić, proszę bardzo, wolna wola.


Co za puste pierdoły. Jakby nie było presji społecznej, a nawet kary dla takich osób. Czasem wytykanie palcami, obgadywanie, wyzywanie itp.

6

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

A ja właśnie nie rozumiem po co kobiety biorą ślub. Gotowanie, sprzątanie, rodzenie. Straszne. Facet ma więcej korzyści, chociażby regularny seks, wyprane i wyprasowane koszule itd. Poczytaj sobie że żonaci faceci żyją statystycznie dłużej.

7 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 10:37:06)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
madoja napisał/a:

A ja właśnie nie rozumiem po co kobiety biorą ślub. Gotowanie, sprzątanie, rodzenie. Straszne. Facet ma więcej korzyści, chociażby regularny seks, wyprane i wyprasowane koszule itd. Poczytaj sobie że żonaci faceci żyją statystycznie dłużej.

Ja pierdziele. Co ja tu czytam? Czyli kobiety nie potrzebują seksu, czystości i porządku, jedzenia? Pewnie lubią pomięte sukienki i nawet miłości nie potrzebują według ciebie. Chore argumenty!

Tu chodzi o to, by faceta zdominować. Zrobić z niego kucharza, sprzątaczkę, robota, dildo.

8

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Aha, stwierdź jeszcze że masz za wąską szczękę aby pokryć jakąkolwiek kobite a potem założ kościół i ogłoś się jego mesjaszem. Jestem tu z tydzień i póki co nie ma tematu gdzie nie trafię na twoje dogmaty. Dynia pęką.

Ale jest nadzieja że po inicjacji twa krucjata zwolni.

9 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 10:47:10)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
chmurny napisał/a:

Aha, stwierdź jeszcze że masz za wąską szczękę aby pokryć jakąkolwiek kobite a potem założ kościół i ogłoś się jego mesjaszem. Jestem tu z tydzień i póki co nie ma tematu gdzie nie trafię na twoje dogmaty. Dynia pęką.

Ale jest nadzieja że po inicjacji twa krucjata zwolni.

Nie trolluj. Bo obroniłem wierzących w Boga. Każdy ma do tego prawo, a ty się tylko ośmieszasz.

Idź do kościoła, to sam zobaczysz ile tam ładnych i młodych, seksownych kobiet chodzi.

Mogę wierzyć lub nie, ale daję innym prawo z pewnym zrozumieniem.

10

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
madoja napisał/a:

A ja właśnie nie rozumiem po co kobiety biorą ślub. Gotowanie, sprzątanie, rodzenie. Straszne. Facet ma więcej korzyści, chociażby regularny seks, wyprane i wyprasowane koszule itd. Poczytaj sobie że żonaci faceci żyją statystycznie dłużej.

Ja pierdziele. Co ja tu czytam? Czyli kobiety nie potrzebują seksu, czystości i porządku, jedzenia? Pewnie lubią pomięte sukienki i nawet miłości nie potrzebują według ciebie. Chore argumenty!

Ale zaraz. To jak będę miała męża to będzie mi prasował sukienki? Kurczę, to może jednak chcę ten ślub.

11 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 10:55:58)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
M!ri napisał/a:
GOSTY napisał/a:
madoja napisał/a:

A ja właśnie nie rozumiem po co kobiety biorą ślub. Gotowanie, sprzątanie, rodzenie. Straszne. Facet ma więcej korzyści, chociażby regularny seks, wyprane i wyprasowane koszule itd. Poczytaj sobie że żonaci faceci żyją statystycznie dłużej.

Ja pierdziele. Co ja tu czytam? Czyli kobiety nie potrzebują seksu, czystości i porządku, jedzenia? Pewnie lubią pomięte sukienki i nawet miłości nie potrzebują według ciebie. Chore argumenty!

Ale zaraz. To jak będę miała męża to będzie mi prasował sukienki? Kurczę, to może jednak chcę ten ślub.

Liczą się proporcje. Śmieszy mnie argument, że ktoś uprasuje o 2 koszule więcej. A pralka to już sama robi za nich wszystkich.

Zauważ jednak, że babka dokładnie mówiła o seksie.  Że to faceci potrzebują. A kobita to już NIE.

12

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
M!ri napisał/a:

To jak będę miała męża to będzie mi prasował sukienki? Kurczę, to może jednak chcę ten ślub.

Chyba jednak nie. Tacy faceci w domu do piekło. Moja koleżanka ma męża, który zajmuje się wszystkimi "kobiecymi" czynnościami. Ma go serdecznie dość, bo ona wszystko robi źle, o wszystko się kłócą. Najlepiej by było, żeby ona wykonywała wszystko wg jego widzi mi się. Mówiła mi, że już by wolała takiego co nic w domu nie robi. Przynajmniej miała by spokój.

13 Ostatnio edytowany przez chmurny (2022-04-20 11:02:07)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
chmurny napisał/a:

Aha, stwierdź jeszcze że masz za wąską szczękę aby pokryć jakąkolwiek kobite a potem założ kościół i ogłoś się jego mesjaszem. Jestem tu z tydzień i póki co nie ma tematu gdzie nie trafię na twoje dogmaty. Dynia pęką.

Ale jest nadzieja że po inicjacji twa krucjata zwolni.

Nie trolluj. Bo obroniłem wierzących w Boga. Każdy ma do tego prawo, a ty się tylko ośmieszasz.

Idź do kościoła, to sam zobaczysz ile tam ładnych i młodych, seksownych kobiet chodzi.

Mogę wierzyć lub nie, ale daję innym prawo z pewnym zrozumieniem.


Przypomniała mi się wnet pewna uliczna sonda. Często pan się uśmiecha?

14 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 11:00:43)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Legat napisał/a:
M!ri napisał/a:

To jak będę miała męża to będzie mi prasował sukienki? Kurczę, to może jednak chcę ten ślub.

Chyba jednak nie. Tacy faceci w domu do piekło. Moja koleżanka ma męża, który zajmuje się wszystkimi "kobiecymi" czynnościami. Ma go serdecznie dość, bo ona wszystko robi źle, o wszystko się kłócą. Najlepiej by było, żeby ona wykonywała wszystko wg jego widzi mi się. Mówiła mi, że już by wolała takiego co nic w domu nie robi. Przynajmniej miała by spokój.


Dobre! Świetny przykład. Jakby takiego miała, to by narzekała, że nic nie robi. Co by nie było, to i tak źle.

Często pan się uśmiecha?

Powiem ci tak.  Nie wchodzę tu, aby się uśmiechać. Mam konkretny cel.

15

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie chcesz, to się nie żeń nic na siłę, ale daj innym wybór. Ktoś chce się żenić, proszę bardzo, wolna wola.


Co za puste pierdoły. Jakby nie było presji społecznej, a nawet kary dla takich osób. Czasem wytykanie palcami, obgadywanie, wyzywanie itp.

Wlasnie. I co wtedy?

16 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 11:11:56)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
rossanka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie chcesz, to się nie żeń nic na siłę, ale daj innym wybór. Ktoś chce się żenić, proszę bardzo, wolna wola.


Co za puste pierdoły. Jakby nie było presji społecznej, a nawet kary dla takich osób. Czasem wytykanie palcami, obgadywanie, wyzywanie itp.

Właśnie. I co wtedy?


Ludzie byliby zdrowsi psychicznie, bardziej szczęśliwi? Mogliby być sobą? Chyba miałem taki tok myślenia. Byliby naprawdę wolni!

17 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-20 11:09:44)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Żonaci mają żyć dłużej?

Niezła bajka..Choć może raczej hipotexza albo niesprawdzona pogłoska..Znowu pojawia się durny stereotyp, jakoby w życiu we dwójkę wszystko szło świetnie, zgrabnie i łatwiej a człowiek nie ma żadnego powodu do stresu, zaś ci samotni to chodzące nieszczęścia, depresje i załamki..Jednym słowem: we dwójkę same zalety a w pojedynkę to nie warto żyć...
Tym bardziej jeśli mówimy o potencjalnych skutkach ewentualnych rozwodów, gdzie ludzie skaczą sobie do gardeł, wręcz się nienawidząc..

Naprawdę nudne się to już robi...

18

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ale nauczcie się czytać, barany. Podałem złe strony małżeństwa i czekam na dobre. Po pracy odpowiem Wam na te wynurzenia, ale na ten moment podkreślam. Czekam na dobre strony małżeństwa z perspektywy faceta. Wiem, że kobiety mega często są zdziwione, że facet nie chce. Ja też bym nie chciał, ale może nie dostrzegam tych świetlistych stron. Nikogo nie namawiam, nikomu nie odradzam. Ogarnijcie swoje przewrażliwione 4 litery i zacznijcie pisać na temat

19

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
rossanka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Co za puste pierdoły. Jakby nie było presji społecznej, a nawet kary dla takich osób. Czasem wytykanie palcami, obgadywanie, wyzywanie itp.

Właśnie. I co wtedy?


Ludzie byliby zdrowsi psychicznie, bardziej szczęśliwi? Mogliby być sobą? Chyba miałem taki tok myślenia.

I tak mogą.

20

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Ale nauczcie się czytać, barany. Podałem złe strony małżeństwa i czekam na dobre. Po pracy odpowiem Wam na te wynurzenia, ale na ten moment podkreślam. Czekam na dobre strony małżeństwa z perspektywy faceta. Wiem, że kobiety mega często są zdziwione, że facet nie chce. Ja też bym nie chciał, ale może nie dostrzegam tych świetlistych stron. Nikogo nie namawiam, nikomu nie odradzam. Ogarnijcie swoje przewrażliwione 4 litery i zacznijcie pisać na temat

Podpinam się i wymyślam inne pytanie.

Małżeństwo obcych osób mi wisi i powiewa( w znaczeniu, czy jakoś chce się żenić czy nie i dlaczego, nie moja sprawa).
Ale: jakie są korzyści z posiadania dziecka? Dlaczego wiekszosc( chyba) osób chce je mieć?
I jakie są korzyści z nieposiadania dziecka( oprócz finansowych i braku zarwanych nocy).
  CZY  słowo " korzysci" jest właściwie użyte w pytaniu?

21

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
rossanka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
rossanka napisał/a:

Właśnie. I co wtedy?


Ludzie byliby zdrowsi psychicznie, bardziej szczęśliwi? Mogliby być sobą? Chyba miałem taki tok myślenia.

I tak mogą.

Nie każdy. Niestety...

22

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Po co? To się nogi noco. Po nico.

23 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 11:16:31)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
DeepAndBlue napisał/a:

Po co? To się nogi noco. Po nico.

Chyba tobie big_smile

24

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Ale nauczcie się czytać, barany. Podałem złe strony małżeństwa i czekam na dobre. Po pracy odpowiem Wam na te wynurzenia, ale na ten moment podkreślam. Czekam na dobre strony małżeństwa z perspektywy faceta. Wiem, że kobiety mega często są zdziwione, że facet nie chce. Ja też bym nie chciał, ale może nie dostrzegam tych świetlistych stron. Nikogo nie namawiam, nikomu nie odradzam. Ogarnijcie swoje przewrażliwione 4 litery i zacznijcie pisać na temat

Mają urzędowo poświadczoną  szanse zobaczenia cipki choć raz,  w przeciwieństwie do ciebie.

25

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Legat napisał/a:
M!ri napisał/a:

To jak będę miała męża to będzie mi prasował sukienki? Kurczę, to może jednak chcę ten ślub.

Chyba jednak nie. Tacy faceci w domu do piekło. Moja koleżanka ma męża, który zajmuje się wszystkimi "kobiecymi" czynnościami. Ma go serdecznie dość, bo ona wszystko robi źle, o wszystko się kłócą. Najlepiej by było, żeby ona wykonywała wszystko wg jego widzi mi się. Mówiła mi, że już by wolała takiego co nic w domu nie robi. Przynajmniej miała by spokój.

Ech, musiałeś tak brutalnie wytrącać ze złudzeń, że małżeństwo kobietom przynosi jakieś benefity? chlip chlip sad


GOSTY napisał/a:

Zauważ jednak, że babka dokładnie mówiła o seksie.  Że to faceci potrzebują. A kobita to już NIE.

Może nie potrzebują (aż tyle)? Albo przynajmniej nie wszystkie? Ja tam nigdy nie wchodziłam w związek, bo mi brakowało seksu.

26 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 18:13:32)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
chmurny napisał/a:
Be. napisał/a:

Ale nauczcie się czytać, barany. Podałem złe strony małżeństwa i czekam na dobre. Po pracy odpowiem Wam na te wynurzenia, ale na ten moment podkreślam. Czekam na dobre strony małżeństwa z perspektywy faceta. Wiem, że kobiety mega często są zdziwione, że facet nie chce. Ja też bym nie chciał, ale może nie dostrzegam tych świetlistych stron. Nikogo nie namawiam, nikomu nie odradzam. Ogarnijcie swoje przewrażliwione 4 litery i zacznijcie pisać na temat

Mają urzędowo poświadczoną  szanse zobaczenia cipki choć raz,  w przeciwieństwie do ciebie.

Aha... czyli każdy, kto się sprzeciwi, to już ci*ki nie widział. Spoko... a widziałeś tych "zboczeńców" w Internecie? To dopiero "dzicz"! Japonia jest najlepsza. Właśnie uczę się japońskiego. big_smile

Może nie potrzebują (aż tyle)? Albo przynajmniej nie wszystkie? Ja tam nigdy nie wchodziłam w związek, bo mi brakowało seksu.

Bo najwidoczniej miałaś powodzenie w seksie. Miałaś wybór, bo stulejek nie brakuje? Zawsze ktoś się zaleca itp?

27

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Daj spokój to jakiś simp, który przyszedł i myśli, że żonę znajdzie na forum. Co ma seks do ślubu to nie wiem, chyba że ktoś z tym czeka do ślubu, ale nie sądzę by istniały takie kobiety jeszcze, faceci pewnie się znajdą. I zaskoczę Cię chmurny, ale żadna cipka nie pyta o ślub...

28 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 11:32:13)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Daj spokój to jakiś simp, który przyszedł i myśli, że żonę znajdzie na forum. Co ma seks do ślubu to nie wiem, chyba że ktoś z tym czeka do ślubu, ale nie sądzę by istniały takie kobiety jeszcze, faceci pewnie się znajdą. I zaskoczę Cię chmurny, ale żadna cipka nie pyta o ślub...

Nie wkręcaj mnie we ślub, bo tylko odpowiadam do innych na konkretny temat. Wkręcasz mnie w jakiś ślub na forum? Lecz się.

Powiem ci tak, wiele kobiet zlałem w życiu. Bo nie byłem zainteresowany. Takie życie. Nie ma się czym chwalić, ale takie po prostu życie.

29

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ciebe Be. nie pyta żadna o nic. I widzę że frustracja przytępiła zmysły i trudno wyodrębnić ironię.  Pisałem 'szansę' , choć szansę. A ty gosty..racja zabierz swoje wdzięki do Japonii jak ten nasz dyżurny krajowy szpenio od uwodzenia swoje zabiera do Afryki bo nasze dziewczyny jakoś się na nich nie chcą poznać.

30 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 17:14:40)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
chmurny napisał/a:

A ty gosty..racja zabierz swoje wdzięki do Japonii jak ten nasz dyżurny krajowy szpenio od uwodzenia swoje zabiera do Afryki bo nasze dziewczyny jakoś się na nich nie chcą poznać.

Nasze dziewczyny uczą się japońskiego. Chodź i sam sprawdź.

Nie będę wklejał tutaj, alee sam poszukaj. big_smile

31

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:

Może nie potrzebują (aż tyle)? Albo przynajmniej nie wszystkie? Ja tam nigdy nie wchodziłam w związek, bo mi brakowało seksu.

Bo najwidoczniej miałaś powodzenie w seksie. Miałaś wybór, bo stulejek nie brakuje? Zawsze ktoś się zaleca itp?

Że co? lol

32

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Be powtórzę sie. Nie wiem czego szukasz na tym forum. Chyba tylko okazji do prowokacji. Bo tym jest dla mnie ten wątek. Jeśli chcesz aby Ci wskazano dobre strony małżeństwa z punktu widzenia mężczyzny to zapytaj...MEZCZYZN ?!
A tymczasem pytasz o to na forum które się zwie netkobiety. Tak nietkobiety, nie netmezczyzni ani netludzie. Panowie owszem są na tym forum ale jednak w przeważającej mniejszości i są to głównie single, zawiedzeni przez zwiazki, sfrustrowani, w relacjach w kryzysie itp. Garstka jest takich którzy są w związkach. Mi osobiście kojarzy się jedynie paslawek i Snake.Tak więc odpowiedź na swoje pytanie uzyskasz głównie od kobiet. Czy taka odpowiedź Cię usatysfakcjonuje? Niee bo to będzie odpowiedz kobiety, subiektywna, zyczeniowa oparta na jej wyobrażeniach itp. Zasypiesz ja od razu oskarżeniami ze to i tamto jest nieprawdą, że zmyślą że skąd wie. Po co więc taki wątek tutaj?  Popytaj żonatych kolegów, albo idz na meskie fora. Nie rób kolejnej gownoburzy pod płaszczykiem chęci wiedzy. Bo nie o wiedzę Ci chodzi tylko po raz kolejny głoszenie światu ze kobiety są zle podle I niewarte zachodu. Tylko ze ten kto Cie zna z forum to wie już jakie poglądy masz Ty, gosty, Rumunki żołnierz i paru innych którzy tak bardzo nienawidzą kobiet że nie potrafią przestać o nich rozmyślać. I wiesz co ? Na 90% procentach kobiet które vczytaja wasze teskty nie robi to żadnego wrażenia. Mi naprawdę zwisa i powiewa czy Ty wierzysz w kobiety, ich wierność i wogole sens naszego istnienia na globie. Serio. Nawet nabijać się nie mam ochoty z tych słów. Ale drażni mnie to ze to forum które kiedyś miało fajny poziom stacza się przez wątki takich właśnie ala trolli jak Ty którzy je zaśmiecają tematami mającymi na celu tylko i wyłącznie dokuczenie komuś ( nieważne czy skuteczne czy nie). Bo gdybym widziała w Tobie chociaz iskierke chęci by naprawdę coś sobie w glowie ułożyć, dopuszczenie możliwości innej perspektywy myslenia, merytorycznej dyskusji opartej nie tylko na swoich przezyciach ( może i traumatycznych) to może chciałoby mi się dyskutować z Tobą. Ale widząc  o co Ci tak naprawdę chodzi mam tylko niesmak jak do gówniarza który odnowiony budynek opatruje jakimiś bazgrołami nie dla chęci wyżycia sie artystycznego tylko tak dla zasady zeby zaszkodzić zniszczyć coś.

33 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-04-20 11:59:19)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Czyli znowu żaden nie był w małżeństwie i ogląda opisuje związki innych osób ,najlepiej te nieudane,przymusu żadnego nie ma do ślubu ,ten przymus bywa i wygodny i niewygodny jednocześnie ,pisze o tej niby presji rodzinno społecznej
Straszny konflikt sobie fundujecie pomiędzy jakimś rodzajem presji/desperacji ,bo jest ich kilka rodzajów można se wybrać ,pomiędzy kalkulacjami z korzyści i niekorzyści ,oraz naturalna potrzebą dawania i brania w różnych proporcjach wzajemności
Udany związek czyli właściwie rodzina niekoniecznie doskonale idealna to jeden z najlepszych regulatorów emocji i najzdrowszy
jednak te korzyści niekorzyści w pewnym momencie dobrze jest wypieprzyć w ....... ponieważ są przeszkodą ,ale jedna osoba nie jest w stanie tego pociągnąć dwie są potrzebne z podobnym nastawieniem i wszelkie oczekiwania związane z jakąś gwarancją na "sukces"dobrze jest prześwietlić i dać se z nią spokój ,podobnie urazy i znaczenie przeszłości trzeba załatwić inaczej przeszłość przechodzi w przyszłość i w różne rodzaje obaw lęków etc dlatego nie ma przestrzeni w teraźniejszości ,ale to pewnie już wiecie w teorii ,wiecie też że ludzie się zmieniają i nie zmieniają jednocześnie co jest paradoksalne i może tworzyć brak równowagi poczucie braków pustkę nudę etc
praktyka jest taka że walka i rywalizacja dwojga egoistów na początku oczadziałych potem nagle przytomniejących i pogubionych w tym niszczy związek jakikolwiek ( nie tylko to) i chore roszczenia wobec kogoś ulubione to to żeby ktoś się czegoś domyślał .

34 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 12:16:31)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
feniks35 napisał/a:

Bo tym jest dla mnie ten wątek. Jeśli chcesz aby Ci wskazano dobre strony małżeństwa z punktu widzenia mężczyzny to zapytaj...MEZCZYZN.

Odpowiedziałem mężczyźnie, który sam to tutaj powiedział. Nie mieszaj mnie w to.

35

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

" Autorzy artykułu opublikowanego przez Instytut Badań nad Rodziną w Charlottesville (USA) podają, że żonaci mężczyźni mogą liczyć na od 10 do 40 proc. wyższe pensje niż ich samotni rówieśnicy. Ponadto posiadają bardziej stabilne zatrudnienie, więcej oszczędzają i więcej posiadają – mają wyższy status socjoekonomiczny.

Co więcej, żonaci mężczyźni są bardzo zadowoleni z seksu – ponad połowa z nich deklaruje, że zbliżenia z partnerką dostarczają im ogromnej satysfakcji. Wśród singli i panów żyjących „na kocią łapę” odsetek osób zadowolonych z seksu jest znacznie mniejszy – odpowiednio 36 i 39 proc.

Mężczyźni pozostający w związku małżeńskim żyją też prawie 10 lat dłużej niż pozostali. Ponadto cieszą się lepszym zdrowiem psychicznym i fizycznym oraz są szczęśliwsi – 43 proc. z nich podaje, że czuje się bardzo szczęśliwa. Single i panowie w nieformalnych związkach kipią szczęściem o wiele rzadziej – za bardzo szczęśliwych uznaje się jedynie odpowiednio 20 i 24 proc. respondentów."

36 Ostatnio edytowany przez Znerx (2022-04-20 12:18:45)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Chyba, ze jesteś cwaniakiem z Nigerii oszukującym na "amerykańskiego żołnierza/Willa Smitha/amerykańskiego businessmana i jego tony złota" to jakoś się okazuje, że zakochują się w tobie dziesiątki kobiet i wpłacają ci kupę szmalu.

37

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ten wątek to oczywista prowokacja. A szkoda, bo temat jest ciekawy i warto aby na tym forum było coś więcej niż rady jak faceta zmusić do ślubu.

38

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ale jaka prowokacja? Mnie to bardzo ciekawi. Chęć posiadania dzieci to instynkt, ale po co sam ślub? Dzieci, kasę, związek można mieć bez.

39

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Ale jaka prowokacja? Mnie to bardzo ciekawi. Chęć posiadania dzieci to instynkt, ale po co sam ślub? Dzieci, kasę, związek można mieć bez.

Proste. Bo po ślubie trudniej się rozstać. Nawet formalności sądowe, są tam jakąś niedogodnością i utrudnieniem. Trzeba naprawdę bardzo chcieć, aby przez to wszystko przejść do końca. A w międzyczasie można dojść do wniosku że jednak nie chcemy się rozwodzić.


Dziwię się kobietom, które rodzą dzieci bez ślubu. No chyba, że cenią sobie właśnie taką wolność i możliwość kopnięcia faceta w cztery litery w każdej chwili.

40

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

BEKAśmiechu napisał ciekawy post. Ja również uważam, że życie w małżeństwie czy ogólnie w trwałym związku sprawia, że nasze życie nabiera wyższej jakości, co przekłada się na inne sfery życia i ogólnie samopoczucie i zdrowie.
Mówię tu oczywiście o zdrowych relacjach, nie jakiejś patologii...

41

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Nie ma co się dziwić, socjal jest wysoki. Gorzej, że nie myślą o dziecku, bo takie jednostki rozwijają się gorzej. Nie mieć rodziców spełniających swoje role - przykre i nic tego nie zastąpi, niestety:(.

Trudniej rozstać...ale wydaje się, że niektórych wręcz to kręci, że można zdradzać że zdwojoną mocą itd. Dla mnie tyle wysiłku i ryzyka by minimalnie zwiększyć szanse? Ale może właśnie to przeszkoda. Partner oszuka, skrzywdzi i ciężej uciec. Ojjj małżeństwo to chyba była instytucja wymierzona przecieki Panom;).

42

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Nie ma co się dziwić, socjal jest wysoki.

Nie żartuj. Ile tego socjalu można niby dostać? 500+? Tyle to na osobę się wydaje na jeden wyjazd weekendowy. To jest dużo może w Pcimiu dolnym.

43

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No jest tego tyle, że znam już takie osoby, którym nie opłaca się pracować. Państwo robi za męża.

44 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 14:35:19)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:

uważam, że życie w małżeństwie czy ogólnie w trwałym związku sprawia, że nasze życie nabiera wyższej jakości, co przekłada się na inne sfery życia i ogólnie samopoczucie i zdrowie.

Po pierwsze nie każdy chce. Po drugie nie każdy się nadaje. Po trzecie zero argumentów. Nawet nie potrafisz tego uzasadnić. Bo niby dlaczego?

Be. napisał/a:

No jest tego tyle, że znam już takie osoby, którym nie opłaca się pracować. Państwo robi za męża.

To samo. Zero konkretów. Brak faktycznych argumentów.

Jedź do Wielkiej Brytanii, to zobaczysz, jaki tam mają social.

Wniosek jeden: dobrze ludziom raczej nie życzysz.

45 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-20 14:41:57)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

A co ja jestem samotna matką ośle? Rozmawiałem z kilkoma kobietami np samotna matka i ona utrzymywała się z samego socjalu. W UK akurat mieszkałem jakiś czas i już wcale tyle większy ich socjal nie jest (a na pewno nie jest tyle wyższy co zarobki) chyba że masz niepelnosprawne dziecko. Dziś da się dobry hajs wycisnąć w ten sposób, tylko pewnie coś tam trzeba pokombinować. A to co wrzucił BEKA to ludzie kochani, trzeba mieć jeszcze jakaś umiejętność analizy i nie mylić skutku z przyczyną...

46

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Be./GOSTY dlaczego rozmawiasz sam ze sobą?

47

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Kolejne moje wcielenie, o którym nie wiem. Ten typ nie umie nawet korzystać z forum do końca, litości. Ile to już wersji mnie tu było...

48

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No, właśnie Be. ? Ile to już? Burzowy zbanowany. Ciekawe za co wink

49 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 16:20:02)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
DeepAndBlue napisał/a:

No, właśnie Be. ? Ile to już? Burzowy zbanowany. Ciekawe za co wink

To ten simp, to nie ja.

Już kumam, dlaczego powodzenia nie ma...

50 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-20 16:27:50)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

GOSTY, że tak zapytam wprost. Ty jesteś upośledzony psychicznie? Bo cytujesz już któryś raz wypowiedź i odpowiadasz jakoś tak jak gdybyś nie widział na co. Przecież to musi być jakiś wysublimowany troll jeżeli to nie upośledzenie.

Deep taka specyfika tego forum, ludzi pod kilkoma nickami tu jest sporo, ja się nie kryje. Burzowy akurat trzymal się dzielnie przez lata aż nie poszedł na wojnę z moderatorka, która te forum zabiła przez zbanowanie kilkuset aktywnych osób, Isabella narcyzka...

Edit: Nie, na chuj?

51 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 16:30:41)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

GOSTY, że tak zapytam wprost. Ty jesteś upośledzony psychicznie? Bo cytujesz już któryś raz wypowiedź i odpowiadasz jakoś tak jak gdybyś nie widział na co. Przecież to musi być jakiś wysublimowany troll jeżeli to nie upośledzenie.

Deep taka specyfika tego forum, ludzi pod kilkoma nickami tu jest sporo, ja się nie kryje. Burzowy akurat trzymal się dzielnie przez lata aż nie poszedł na wojnę z moderatorka, która te forum zabiła przez zbanowanie kilkuset aktywnych osób, Isabella narcyzka...

Naucz się kultury. I nie obrażaj innych.

Już kumam, dlaczego powodzenia nie ma...

I nie prowokuj mnie big_smile Dzisiaj jestem grzeczny. Obiecałem to sobie i słowa dotrzymam.

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Jak to jakie.
Zona nosi moje nazwisko no i jest moja i tylko moja a za blizsza relacje z nia grozi utrata genitaliow bac zycia.

Żona trzyma mnie na smyczy i zarazem ratuje przed samozaglada bo drzemie we mnie dziki zwierz ciezki do opanowania.
Podnosi moje ego i przy niej poprostu jestem ladniejszy:)
Nie wiem jak tam inni  ja uwazam ze jest mi z moja zona zajebiscie i w nastepnym zyciu ( obojetnie jak ujowe bedzie ) tez taka chce miec ( choc kiedys tak nie bylo )zzzzz.
Mamy ustalony podzial rol w zwiazku czasem sie te role zmieniaja na chwile zeby potem wrocic do stanu z przed znurzenia.
Z innych korzysci:
żona sie o mnie troszczy i dba.
żona mnie potrzebuje
żona mnie motywuje
żona mnie ok 50x zgwalci seksualnie na rok ja ja z 200x, mentalnie proporcje sa na odwrot.
żona mnie rozwesela i smuci
żona mnie wkrurza i relaksuje
żona mnie wspiera i stawia do pionu jak tylko cos sie odchylam
żona mnie poprostu chce i akceptuje takim jakim jestem.
żona mnie tez 2x probowala otroc chyba niechcacy ale przezylem.
Same zalety malzenstwa polecam wszystkim tylko trzeba dobrze wybrac , dbac i starac sie kazdego dnia z wyjatkami na dni dobroci dla zwierzat.

Sam jej nie zazdroscze ma przy mnie wieczna chustawke emocjonalna i wie ze jak zdejmie kaganiec i spusci ze smyczy to wroce do lasu
albo moze juz jestem udomowiony na tyle ze nigdzie sie nie wybiore...Strach sie bac i moze niech jest jak jest.

53

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
Roxann napisał/a:

uważam, że życie w małżeństwie czy ogólnie w trwałym związku sprawia, że nasze życie nabiera wyższej jakości, co przekłada się na inne sfery życia i ogólnie samopoczucie i zdrowie.

Po pierwsze nie każdy chce. Po drugie nie każdy się nadaje. Po trzecie zero argumentów. Nawet nie potrafisz tego uzasadnić. Bo niby dlaczego?

Be. napisał/a:

No jest tego tyle, że znam już takie osoby, którym nie opłaca się pracować. Państwo robi za męża.

To samo. Zero konkretów. Brak faktycznych argumentów.

Jedź do Wielkiej Brytanii, to zobaczysz, jaki tam mają social.

Wniosek jeden: dobrze ludziom raczej nie życzysz.

To może ja się wypowiem odnośnie konkretów, że niktórym się nie opłaca pracować. Znajoma, została sama z dzieckiem, alimenty z funduszu - 500zl, pozniej 500+, dodając mops i inne świadczenia (juz nie pamietam co to tam bylo) wychodziło ok 2k. Dziecko małe, jeszcze przed szkołą. Jakby poszła do pracy, zabrali by jej te dodatkowe świadczenia bo by przekroczyła próg dochodowy, który trzeba spełnić żeby to dostać. A jak chodziła na rozmowy kwalifakcyjne to nikt jej nie proponował więcej niż te 2k bo ... no niestety 0 doswiadczenia (wychowywala sama dziecko), 0 jakiś lepszych szkół (ten sam powód). Wiec rzeczywiście, jej sie nie opłaca isc do pracy skoro może mieć tyle samo, siedząc w domu. Ba, nawet wiecej, bo jakby poszła do pracy to kto jej sie zajmie dzieckiem?

54

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:
Roxann napisał/a:

uważam, że życie w małżeństwie czy ogólnie w trwałym związku sprawia, że nasze życie nabiera wyższej jakości, co przekłada się na inne sfery życia i ogólnie samopoczucie i zdrowie.

Po pierwsze nie każdy chce. Po drugie nie każdy się nadaje. Po trzecie zero argumentów. Nawet nie potrafisz tego uzasadnić. Bo niby dlaczego?

Ja nie każę ludziom brać ślubów. Na pewno nie pod jakąkolwiek presją. Sama przez długi czas byłam ich zagorzałą przeciwniczką. Jednak kiedy spotkałam odpowiednią osobę, zmieniłam zdanie, choć to mojemu partnerowi zależało. Dlaczego on chciał ślubu? Jak twierdził, oświadczyny były dla niego pewnego rodzaju deklaracją uczucia i tego, że traktuje naszą relację poważnie. Chciał bym była jego żoną, a nie tylko partnerką czy konkubiną.
Teraz z perspektywy tych kilku lat widzę znaczącą róznicę pomiędzy zwykłym związkiem, a małżeństwem. Tu nie tylko chodzi o poczucie bezpieczeństwa czy pewności drugiej osoby (jej uczuć, intencji itd.) ale też zaangażowania w relację, wspólne życie, które jest bardziej uporządkowane. Inaczej wtedy się patrzy na tą drugą osobę, dba, wspiera, troszczy o te wspólne gniazdko. Nie ukrywam, że ważne są też kwestie finansowe. Razem nie tylko stać na wiecej ale też jest wiecej możliwości. Inaczej się planuje wydatki, organizuje i spędza czas. Kolejnym plusem jest powiększona rodzina czy też grono znajomych. O zaletach zasypiania i budzenia się w ramionach ukochanej osoby nie wspomnę. A seks to przecież samo zdrowie wink Ok, można powiedzieć, że seks można zawsze sobie zorganizować czy kupić ale... tego nie da się porównać w żaden sposób. Odkąd jesteśmy razem oboje jesteśmy spokojniejsi, szczęsliwsi, zdrowsi, 'piękniejsi' wink Obojgu nam żyje się po prostu lepiej, co też przekłada się na inne sfery życia, w tym zawodową.
Wydaje mi się, że taki stały związek jest szczególnie cenny im jesteśmy starsi. O ile zwykle kobiety lepiej sobie radzą w pojedynkę, tak faceci dość szybko dziadzieją czy dziwaczeją. Jak tak patrzę wokół, to mało który facet z tych długoletnich singli +/- 50l jest zadbany., pełen energii, optymizmu itd. Inaczej też się z takimi osobami rozmawia. Ci żonaci są zwykle bardziej ogarnięci i zorganizowani.
Miałam nawet w pracy takiego "wiecznego kawalera", który raczej nie miał powodzenia (był singlem z przymusu niż wyboru), z którego faceci sobie śmieszkowali, z jego stylówek itd. mimo, że facet inteligentny, kompetentny itd. Tak się jednak zdarzyło, że ktoś go 'poswatał' z pewną panną, która może i wzięła go pod pantofel ale... po tych już ok 10 latach jak jest w małżeństwie (i ma dziecko), zupełnie nie przypomina siebie z tamtego czasu. Zawsze gustownie ubrany, rozmowa  inna, podejście do pracy/obowiązków też. No wyrobił się chopak. I to bardzo.
Zauważyłam też, że od razu po facetach (szczególnie wśród tych starszych roczników) widać, że się rozstali czy stracili 2-gą połówkę. Im człowiek straszy, tym szybciej i bardziej jest to zauważalne.  Póki człowiek młody, tak do 30-stki czy nawet pod 40-stkę, to jeszcze pół biedy ale później jest coraz gorzej. Żaden facet nie zadba o siebie tak jak kochająca żona. Kobiety w szczęśliwych związkach też zwykle lepiej się prezentują i są bardziej optymistyczne niż ich rówieśniczki singielki.
Zresztą, co ja będę się produkować, porównaj choćby posty naszych forumowych mężów będących w zwiazkach małzeńskich, do tych pisanych przez singli ok. 30-stki z pamiętnego wątku. Do tych pierwszych od razu pojawia się sympatia bo nie dość, że są zwykle bardziej opanowani, elokwetnti, mają szczersze horyzonty, doświadczenie życiowe itd. Podczas gdy ci drudzy tej sympatii zupełnie nie wzbudzają bo przemawia przez nich jedynie frustracja i jakies chore fobie. Aż strach pomyśleć, co będzie za 10 czy 20 lat.
Na koniec dla poparcia tego o czym piszę zacytuję post Edka z innego wątku założnego przez Be. dotyczącego sukcesów życiowych:

edek z krainy kredek napisał/a:

Jezeli ma to komus pomuc to:
Wyrwalem sie z koscielno - alkoholowej patologii jako gowniarz ( chociaz walcze z demonami kazdego dnia gdzies tam sie czaja )
Wyrwalem sie ze bardzo zlego srodowiska.
Wyrwalem sie-ucieklem od mobingu w pracy z polski zaczolem zycie na nowo z duzymi dlugami za granica.
Zyje zyciem o ktorym moglem tylko snic.
Od grubasa do adonisa jestem w polowie wieloletniej drogi
Za kazdym z moich sukcesow kryje sie za plecami moja zona ... a moze to jej sukcesy:) . Zanm siebie na tyle ze wiem, iz sam w pewnych momentach nie dal bym rady.

Jak coś takiego się czyta to aż serce rośnie smile

55

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Podsumowując

Małżeństwo to absolutnie jedyny sposób i wyłączna droga do:

- szczęścia
- zadowolenia z życia i optymiznu
- zdrowia fizycznego i psychicznego
- rozwoju osobistego, wyśmienitej kariery i zarobków
- lepszego obycia i ogarnięcia życiowego
- utrzymania doskonałych społecznych kontaktów
- wytworzenia sobie ogólnej prezencji, akceptowalnej w otoczeniu

Normalnie już lecę się żenić, bo inaczej co mi pozostaje? Strzelić sobie w łeb, bo tak jestem zdołowany i niezadowolony z życia, że zaraz ze sobą skończę..tudzież "zdziadzieję" czy "zdziwaczeje"..
Jeśli typowy obraz singla to taki, jaki prezentują Koledzy z pamiętnego wątku, to nie wiem, czy Kolegom współczuć czy rozpowszechnionemu poglądowi na temat samych singli.

Aż mi się zachciało takiego życia "na smyczy" czy pod pantoflem skoro ma mnie to "poprawić"..

--------------------------------

ŻENADA...

56

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Bagienniku, a możesz napisać, GDZIE napisali, że to jedyna droga?

Bo masz podaną statystykę. Zawsze możesz być w tej drugiej części statystyki i być szczęśliwym singlem. Nikt Ci nie zabrania.

57 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-20 18:43:18)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Taka panuje tutaj retoryka. Można zauważyć wręcz bombardowanie faktami, które mówią, że naprawdę opłąca się wejść w małżeństwo, bo ono daje to jedyne i niewysłowione szczęście, radość oraz powodzenie w życiu na wszystkich jego płaszczyznach. Inaczej człowiek jest wręcz skazany na zagładę.
Nawet jak będzie w związku, ale go nie sformalizuje..

Z pewnością jestem w tej mniejszości, ale nie o to chodzi. Podaje się za przykład singla Kolegów Kremika, Rumuńskiego, czy Be? Jakoś też jestem singlem, ale do ich poziomu jeszcze sporo mi brakuje(Choć nie twierdzę, że wszystko o czym mówią, to bzdury, ale sam styl ich prezencji pozostawia wiele do życzenia.
Czy to jest wiarygodna ocena? Czy to typowy obraz człowieka, który (przynajmniej przez pewien czas) chce/woli/lubi być sam? Nie mówiąc już o tym, że singiel utożsamiany bywa najczęściej(niekoniecznie tutaj) z osobą socjopatyczną, wycofaną i stroniącą od wszelkich kontaktów. Bo przecież gdyby tych kontaktów szukał, to zawsze dążyłby do związku..

Temat wzbudza kontrowersje ze względu na Autora wątku, ale jest naprawdę ciekawy smile

58

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Bagiennik ale użytkownicy których wymieniłeś to są raczej single z przymusu, a nie z wyboru. A jest jednak różnica singiel z wyboru, a singiel z przymusu.

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Przeciez na tym kobiecym forum szczeliwych mezow jest zatrzesienie, a niezadowolonych singli...wyjatki.

Raczej samotni single ktorzy nie moga znalesc bratniej duszy w "real world", beda sie tu nasycac anonimowa relacja wymiany pogladow w swiecie bez rzeczywistej ekspresji.
To troche jak chodzenie w maseczkach za czasow pandemi...oczy i brwi oraz zmarszczki mimiczne okiej....tyle ze jak maska zejdzie to juz calosc nie koniecznie wspolgra i jest mniej okiej niz sie wydawalo co moze byc za ta maseczka.

60

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
jjbp napisał/a:

Bagiennik ale użytkownicy których wymieniłeś to są raczej single z przymusu, a nie z wyboru. A jest jednak różnica singiel z wyboru, a singiel z przymusu.


Otóż to! smile Lepiej nie przywoływać zatem takich przypadków. smile

61 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 19:16:41)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
KoloroweSny napisał/a:

To może ja się wypowiem odnośnie konkretów, że niktórym się nie opłaca pracować. Znajoma, została sama z dzieckiem, alimenty z funduszu - 500zl, pozniej 500+, dodając mops i inne świadczenia (juz nie pamietam co to tam bylo) wychodziło ok 2k. Dziecko małe, jeszcze przed szkołą. Jakby poszła do pracy, zabrali by jej te dodatkowe świadczenia bo by przekroczyła próg dochodowy, który trzeba spełnić żeby to dostać. A jak chodziła na rozmowy kwalifakcyjne to nikt jej nie proponował więcej niż te 2k bo ... no niestety 0 doswiadczenia (wychowywala sama dziecko), 0 jakiś lepszych szkół (ten sam powód). Wiec rzeczywiście, jej sie nie opłaca isc do pracy skoro może mieć tyle samo, siedząc w domu. Ba, nawet wiecej, bo jakby poszła do pracy to kto jej sie zajmie dzieckiem?

Powiem tyle: Żałowanie tych 500+ na dziecko, to nic innego jak skurczysyństwo. Czy to tak wiele? Ledwo wystarczy (te 2k) na przeżycie. W sumie to nawet nie wystarczy. Wiązanie końca z końcem itd. Nie wiem, czego tu zazdrościć?

Po pierwsze dziecko kosztuje znacznie więcej, aby mogło normalnie funkcjonować. Po drugie potrzebuje opieki. Jak samotna matka ma to sama ogarnąć, skoro dziecko potrzebuje opieki? Ma się rozdwoić czy rozpołowić?

Dla mnie chore myślenie... niektórych tu osób...

62

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Następny czerwony pasożyt z krucjatą wyciągania łap po cudzą własność.

63 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 19:39:28)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
noben napisał/a:

Następny czerwony pasożyt z krucjatą wyciągania łap po cudzą własność.

Pasożyt to cię robił (kleszcz). Widać, że nie potrafisz się dzielić i żyć w społeczeństwie. Czysty materializm i egoizm. To twoja domena.

Dzieciom żałuje. Co za durny babsztyl... nigdy 500+ brać nie będę, ale biednym dzieciom żałować? Jesteś chora na głowę. Idź się, lecz.

Cała polityka polega na tym, by zachęcić ludzi do posiadania dzieci. By Polski naród się nie zmniejszał, tylko powiększał.

Jesteśmy w EU. Takie standardy. Poza tym polityka socjalna ma również wyciągać ludzi z biedy, dając im możliwości i szanse. Właśnie tak ma wyglądać cywilizowany kraj.

Niestety, ale ciebie trzeba wyj*ać do Afryki. Tam twoje miejsce.

64

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No, bardzo skuteczni jesteście w tym zachęcaniu do posiadania dzieci.
Nie dość że złodzieje, to przy okazji idioci.

65 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 19:48:41)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
noben napisał/a:

No, bardzo skuteczni jesteście w tym zachęcaniu do posiadania dzieci.
Nie dość że złodzieje, to przy okazji idioci.

Tak jak mówię. Spadaj do Afryki. Widać, że jesteś skrzywdzoną francą, która kochać nie potrafi. Nic dziwnego, że nikt cię nie chce.

Nawet Tusk powiedział, że jakby wygrał, to te nic nie warte 500+ zostaje.

Ale jaką trzeba być sknerą. Brzydzę się takimi jak ty.

Posty [ 1 do 65 z 378 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Małżeństwo od strony faceta - po co?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024