Małżeństwo od strony faceta - po co? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Małżeństwo od strony faceta - po co?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 378 ]

131 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 12:19:15)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

XDDDDDDDDDD

Ale zdajesz sobie sprawę, że masa podwyżek, nowych podatków itd jest po to by pokryć 500+? Bo Polski na to NIE STAĆ.  To nie UK, które rabowalo co się da i śpią na kasie. Zresztą tam też żałują tych socjali już. Nie da się tego utrzymywać ciągle.

Jesli uważasz, że to 500+ jest winne podwyżkom itd., to raczej na pewno nie mamy pola do dalszej dyskusji.

Be. napisał/a:

Oczywiście, że dla Ciebie to zajebiste, że możesz urodzić dziecko nie mając ku temu warunków, a inni będą na to pracować. Nic dziwnego, jesteś kobietą...wam się NALEŻY

Tak się składa, że nie mam dziecka, mimo że mam ku temu warunki.

Be. napisał/a:

"Masz ile zarobisz" - Roxann 2022

A nie? Jak nie zarobisz, to nie masz.
Jeśli uważasz, że życie z socjałów i nic nie robienie poza rozmnażaniem się jest super, to współczuję.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Ale zdajesz sobie sprawę, że masa podwyżek, nowych podatków itd jest po to by pokryć 500+? Bo Polski na to NIE STAĆ.

Nic dodać, nic ująć. Żeby pokryć kwotę, której nie ma w budżecie, trzeba ją w jakiś sposób uzupełnić, a zawsze najprościej jest wówczas sięgnąć do portfeli obywateli, najlepiej tych najlepiej zarabiających, co z kolei skutecznie ich do tego zarabiania zniechęca.
Zaskakujące, że Polacy nie zwracają uwagi jak ogromna pojawiła się ilość nowych podatków i haraczy. Notabene nie zauważają także, że dokładnie w ten sam sposób siła nabywcza 500+ znacząco się zmniejsza i będzie zmniejszać jeszcze bardziej, zwłaszcza, że teraz w pakiecie mamy galopującą inflację. Tak niestety działa ekonomia.
Rzecz w tym, że tu rozgrywa się politykę, a w niej nie chodzi o dzieci, a jeśli w ogóle, to w relatywnie niewielkim stopniu, ale to jeszcze trzeba chcieć zauważyć.

133 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 12:25:53)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Misinx napisał/a:

Więc zamiast dawać do ręki każdemu po 5 stów powinno się stworzyć jakiś system dopłat do tych żłobków, przedszkoli, służb zdrowia. Jaki dokładnie ? Nie wiem.  Ale taki, który powoduje, że te pieniądze nie pójdą na nowy telewizor, albo dodatkową flaszkę. I wspierać naprawdę tych, którym to jest potrzebne.
Bez tego 500+ jest zwykłym rozdawnictwem.

Tylko takie rozwiązanie systemowe jest trudne do opracowania i wdrożenia. Przecież pewne rozwiązania już funkcjonują jak dopłaty do wyprawek szkolnych czy wakacji. Według mnie 500 zł to nie są duże pieniądze więc nie przesadzajmy z tym finansowaniem nie wiadomo czego. Ok, zdarzają się patologie ale jednak znakomita większość rodzin przeznacza te pieniądze na rzeczywiste potrzeby dziecka.
Przytoczę tu wyniki badania:
"Z ankiety badawczej wynika, że ponad połowa ankietowanych (51,2%) przeznacza środki z programu 500 plus na realizację podstawowych potrzeb takich jak zakup żywności czy odzieży. Aż 45,3% badanych twierdzi, że 500 plus przeznacza na edukację i dodatkowe zajęcia dla dzieci, z kolei na hobby i rozrywkę środki wydaje 19,7% ankietowanych.

Spożytkowanie świadczenia na zakup dóbr trwałego użytkowania deklaruje 5,1% zapytanych. Stosunkowo niewielki procent gospodarstw domowych decyduje się zaoszczędzić otrzymane od państwa pieniądze – przyznało się do tego jedynie 14,3% beneficjentów programu."

134

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No w końcu głos rozsądku...przykre to jest, że wykształcone osoby z doświadczeniem życiowym jak Roxann nie mają najmniejszej wiedzy o tym co to są podatki. Pewnie myśli, że państwo drukuje pieniądze i można tak bez końca. Sorry Roxann, ale powinnaś być pozbawiona możliwości głosowania, bo i tak nie wiesz co robisz.

135

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Misinx napisał/a:

powinno się stworzyć jakiś system dopłat do tych żłobków, przedszkoli, służb zdrowia. Jaki dokładnie ? Nie wiem.

Liczba miejsc jest ograniczona. Co z tymi co się nie dostaną? Poza tym takie systemy, są strasznie drogie w organizacji.

136

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

No w końcu głos rozsądku...przykre to jest, że wykształcone osoby z doświadczeniem życiowym jak Roxann nie mają najmniejszej wiedzy o tym co to są podatki. Pewnie myśli, że państwo drukuje pieniądze i można tak bez końca. Sorry Roxann, ale powinnaś być pozbawiona możliwości głosowania, bo i tak nie wiesz co robisz.

Be. sorry ale niezręcznie mi dyskutować z kimś bez podstaw wiedzy ekonomicznej. W sumie bez sensu.

137

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

"Masz co zarobisz" - Roxann ekonomistka 2022

138 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-21 12:31:49)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No cóż, konflikt interesów, tyle by można powiedzieć smile

W sumie też nie byłbym zadowolony, jeśli wiedziałbym, że nagle musze za coś więcej zapłacić, bo finalnie ktoś możę sobie za tą kasę kupić ową flaszkę czy telewizor. Pół biedy jeszcze, jak pójdzie to rzeczywiście na dziecko czy jego przyszłe życie. Czemu mam w ramach dobrej woli nie wrzucić paru groszy dla potrzebujących, jeśli wiem, że na 100 % pójdzie to na właściwy cel? Tylko to jest MOJA decyzja a nie cały szereg związków przyczynowo-skutkowych, dzięki którym moja kasa ląduje w portfelu obcej osoby..

Z drugiej strony, osoby posiadające dzieci, nie powiedzą złego słowa o świadczeniach, jeśli im to przynosi korzyść..

Każdy patrzy zwyczajnie przez pryzmat siebie i swoich interesów czy punktu widzenia. Jedni mają z tego prawdziwą zapomogę, innych wkurza sam fakt, że ich pieniądze idą na czyjeś utrzymanie.. smile

139

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

"Masz co zarobisz" - Roxann ekonomistka 2022

Wytłumacz mi co w tym twierdzeniu jest nie tak. Bo chyba masz świadomość, że mówimy tu o zarobkach netto (wspomniane ok 2 tys./msc).

140

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

XDDDD Mówiliśmy o podatkach, a teraz pensja netto nagle. No jest ciekawie...pytanie czemu netto jakieś takie mniejsze znacznie niż brutto, co?

141 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 12:48:29)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

XDDDD Mówiliśmy o podatkach, a teraz pensja netto nagle. No jest ciekawie...pytanie czemu netto jakieś takie mniejsze znacznie niż brutto, co?

Pisałeś, że nie zamierzasz dokładać do wychowania dzieci innych, a ja Ci mówię, że nie Ty decydujesz na co państwo przeznacza podatki, które społeczeństwo płaci. Ty uważasz, że 500+ to zbędne rozdawnictwo i źródło wzrostu cen, a ja uważam, że te dopłaty do dzieci są potrzebne, a wręcz uważam je za inwestycję, mimo, że sama dziecka nie mam. Można dyskutować nad formą ale nie nad samą potrzebą. Tak naprawdę potrzeby w niemal każdej sferze są olbrzymie, dlatego nie da się dogodzić każdemu. Z drugiej strony mówi się np. o potrzebie zwiększenia wydatków na edukację ale... jak nie będzie dzieci to na co komu żłobki czy przedszkola? Przecież w mniejszych, peryferyjnych miejscowościach takie placówki są zamykane jedna po drugiej bo dzieci jest zbyt mało. A to przysparza dodatkowych trudności i kosztów rodzicom.

EDIT: Starzejące się społeczeństwo to katastrofa dla każdego kraju i jego gospodarki.

142

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Aż mi się przypomniał cytat Margaret Thatcher": smile

„Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy".

143

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Aż mi się przypomniał cytat Margaret Thatcher": smile

„Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy".

To oczywiste. Kwestia tego jak i na co te pieniądze wydaje. Zawsze ktoś więcej zyska, a ktoś mniej czy nawet straci.

144

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ale nikt tu nie mówi, że dopłaty dla dzieci nie są potrzebne. Ale nie w takiej formie, w jakiej są teraz.
U mnie akurat tak się zbiegło w czasie, że w ciążę zaszłam jak kupowaliśmy mieszkanie. I cała kasa, którą mieliśmy odłożoną poszła na wszelkie opłaty i podatki od nieruchomości. Jakbym nie miała prywatnego ubezpieczenia z pracy, to nie byłoby mnie stać na USG 1, 2 trymestru. A to są USG, które dla każdej racjonalnie myślącej kobiety są OBOWIĄZKOWE, bo oceniają rozwój dziecka.
Nie mówiąc już o tym, że jakbym nawet chciała zrobić badania genetyczne, to nie byłoby mnie na nie stać.

Odkładaliśmy z mężem intensywnie kasę na to, żeby nie uderzył nas po kieszeni moment, kiedy po porodzie ZUS trawi dokumenty, a w efekcie matka jest przez 2 miesiące bez wypłaty. I co z tego, że potem oddadzą? Przez 2 miesiące trzeba z czegoś zapłacić rachunki, kredyty i kupić jedzenie. Pomijając to, że 80% pensji przez rok naprawdę rąbie w budżet domowy.

Przeciętna 25letnia kobieta zachodząc w ciążę nie zastanawia się, co będzie robić, kiedy dziecko będzie miało 10 lat i nie myśli o szkole językowej dla dziecka. Żeby zachęcić kobiety do rodzenia dzieci trzeba zrobić tak, żeby zajście w ciążę nie obniżało jakości życia. Te rozwiązania powinny być wprowadzone już na etapie ciąży. Finalnie rodzicom i tak zostałoby więcej w portfelu, a społeczeństwo traktowałoby to inaczej.
Kasę to może dla starszych dzieci, jak zaczynają chodzić do szkoły. Młodsze potrzebują czegoś innego.

145

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Przede wszystkim Roxann jako istota myśląca nie powinnaś podchodzić do takich spraw emocjonalnie. Nikt nie chce zabijać Waszych cudownych dzieci ani nic takiego, sam lubię dzieci, ale pomoc powinna być w postaci np bonów na żywność i przede wszystkim dla potrzebujących faktycznie.

146 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 14:02:41)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Lady Loka napisał/a:

Ale nikt tu nie mówi, że dopłaty dla dzieci nie są potrzebne. Ale nie w takiej formie, w jakiej są teraz.
U mnie akurat tak się zbiegło w czasie, że w ciążę zaszłam jak kupowaliśmy mieszkanie. I cała kasa, którą mieliśmy odłożoną poszła na wszelkie opłaty i podatki od nieruchomości. Jakbym nie miała prywatnego ubezpieczenia z pracy, to nie byłoby mnie stać na USG 1, 2 trymestru. A to są USG, które dla każdej racjonalnie myślącej kobiety są OBOWIĄZKOWE, bo oceniają rozwój dziecka.
Nie mówiąc już o tym, że jakbym nawet chciała zrobić badania genetyczne, to nie byłoby mnie na nie stać.

Odkładaliśmy z mężem intensywnie kasę na to, żeby nie uderzył nas po kieszeni moment, kiedy po porodzie ZUS trawi dokumenty, a w efekcie matka jest przez 2 miesiące bez wypłaty. I co z tego, że potem oddadzą? Przez 2 miesiące trzeba z czegoś zapłacić rachunki, kredyty i kupić jedzenie. Pomijając to, że 80% pensji przez rok naprawdę rąbie w budżet domowy.

Przeciętna 25letnia kobieta zachodząc w ciążę nie zastanawia się, co będzie robić, kiedy dziecko będzie miało 10 lat i nie myśli o szkole językowej dla dziecka. Żeby zachęcić kobiety do rodzenia dzieci trzeba zrobić tak, żeby zajście w ciążę nie obniżało jakości życia. Te rozwiązania powinny być wprowadzone już na etapie ciąży. Finalnie rodzicom i tak zostałoby więcej w portfelu, a społeczeństwo traktowałoby to inaczej.
Kasę to może dla starszych dzieci, jak zaczynają chodzić do szkoły. Młodsze potrzebują czegoś innego.

To prawda. Dlatego 500+ nie spełnia swojej roli w kwestii zachęt do posiadania dzieci, co nie zmienia faktu, że dla wielu rodzin stanowi istotne wsparcie.
Dla rozwiązania kwestii o jakich mówisz potrzebne są inne instrumenty, niezależne od 500+. Niby powoli wprowadza się pewne rozwiązania, jak okresy ochronne, ograniczenia śmieciówek, ulgi dla młodych itd. ale to wciąż kropla w morzu potrzeb.

147 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 14:13:26)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Przede wszystkim Roxann jako istota myśląca nie powinnaś podchodzić do takich spraw emocjonalnie. Nikt nie chce zabijać Waszych cudownych dzieci ani nic takiego, sam lubię dzieci, ale pomoc powinna być w postaci np bonów na żywność i przede wszystkim dla potrzebujących faktycznie.

Jak dla mnie to są zupełnie inne instrumenty mające inny cel. 500+ to są pieniądze na dziecko, każde dziecko. Pomoc dla rodzin potrzebujących to zupełnie inna kwestia. Przecież z tego co wiem dopłaty do wakacji są chyba w postaci takiego bonu - jak nie wyjedziesz i nie udokumentujesz, to nie dostaniesz dofinansowania. Podobnie jest chyba z tymi wyprawkami szkolnymi. Serio uważasz, że lepsze by były bony na żywność czy na ubrania? Serio? Nie róbmy z ludzi osób bezmyślnych, chyba sami wiedzą najlepiej jakie są potrzeby dziecka.
Poza tym nie rozumiem dlaczego dzieci z bogatszych rodzin miałyby być pozbawione tego wsparcia? Ma się je karać tylko dlatego, że ma zamożniejszych rodziców? Inna sprawa, że przecież ten program jest tak naprawdę dobrowolny. Jak ktoś uważa, że nie potrzebuje, nie składa wniosków. Nie widzę jednak powodu by zabierać takie prawo, zresztą pewne ograniczenie dochodowe i tak zostało wprowadzone.
500+ to nie jest program służący wsparciu najbiedniejszych (ew. pośrednio), tylko rodzin wychowujących dzieci.

EDIT: Nie wiem jak jest teraz ale w latach 2014-2020 funkcjonował Program Operacyjny Pomoc Żywnościowa. Wiem, że wiele osób z niego korzystało, widziałam kiedyś dane. To była realna, dość spora pomoc w postaci nie pieniędzy, nie bonów ale podstawowych produktów żywnościowych i to całkiem dobrej jakości.
Nie wszyscy jednak o tej pomocy wiedzieli ale to już inna sprawa i odpowiedzialność.
Na stronie gov.pl jest adnotacja: "Uwaga! Od 1 stycznia 2022 r. obowiązują nowe, wyższe kryteria dochodowe uprawniające do pomocy żywnościowej w ramach POPŻ". Także wygląda na to, że program jest kontynuowany, nie zagłębiałam się jednak w szczegóły.

148

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Misinx napisał/a:
Roxann napisał/a:
dobrakobieta90 napisał/a:

To potwierdziłaś, iż rozdawnictwo pieniędzy na dzieci nie przekłada się na większa liczbę urodzeń i żeby to zmienić potrzebne są udogodnienia dla matek, czyli poprawa ich komfortu i bezpieczeństwa.

Mamy zgodę smile

500+ nie uważam za rozdawnictwo, tylko dodatek do wychowania dziecka, a nawet inwestycje w młode pokolenie. Idealnie by było gdyby wszyscy mogli pracować za pensje, które gwarantowałyby godne życie wszystkim członkom rodziny, każdego byłoby stać na własne mieszkanie, istniał swobodny dostęp do wysokiej jakości żłobków, przedszkoli, służby zdrowia itd.  Ale tak nie jest i nie będzie.

Więc zamiast dawać do ręki każdemu po 5 stów powinno się stworzyć jakiś system dopłat do tych żłobków, przedszkoli, służb zdrowia. Jaki dokładnie ? Nie wiem.  Ale taki, który powoduje, że te pieniądze nie pójdą na nowy telewizor, albo dodatkową flaszkę. I wspierać naprawdę tych, którym to jest potrzebne.
Bez tego 500+ jest zwykłym rozdawnictwem.

Albo tak jak Loka napisała pakiet badań za darmo dla kobiet w ciązy, albo może jakieś bony. Tutaj można różne rzeczy pokombinować, aczkolwiek najlatwiej jest dać po prostu hajs smile

149

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Tak, powinny to być bony na żywność i był nawet taki projekt, bo ludzie właśnie wywalali 500+ na głupoty. Przecież jak taka rodzinka kupi jedzenie za te 500, to swoje własne 500, które w ten sposób zaoszczędzili mogą wydać na coś innego.

150 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2022-04-21 14:24:03)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:

Jak dla mnie to są zupełnie inne instrumenty mające inny cel. 500+ to są pieniądze na dziecko, każde dziecko. Pomoc dla rodzin potrzebujących to zupełnie inna kwestia. Przecież z tego co wiem dopłaty do wakacji są chyba w postaci takiego bonu - jak nie wyjedziesz i nie udokumentujesz, to nie dostaniesz dofinansowania. Podobnie jest chyba z tymi wyprawkami szkolnymi. Serio uważasz, że lepsze by były bony na żywność czy na ubrania? Serio? Nie róbmy z ludzi osób bezmyślnych, chyba sami wiedzą najlepiej jakie są potrzeby dziecka.
Poza tym nie rozumiem dlaczego dzieci z bogatszych rodzin miałyby być pozbawione tego wsparcia? Ma się je karać tylko dlatego, że ma zamożniejszych rodziców? Inna sprawa, że przecież ten program jest tak naprawdę dobrowolny. Jak ktoś uważa, że nie potrzebuje, nie składa wniosków. Nie widzę jednak powodu by zabierać takie prawo, zresztą pewne ograniczenie dochodowe i tak zostało wprowadzone.
500+ to nie jest program służący wsparciu najbiedniejszych (ew. pośrednio), tylko rodzin wychowujących dzieci.

EDIT: Nie wiem jak jest teraz ale w latach 2014-2020 funkcjonował Program Operacyjny Pomoc Żywnościowa. Wiem, że wiele osób z niego korzystało, widziałam kiedyś dane. To była realna, dość spora pomoc w postaci nie pieniędzy, nie bonów ale podstawowych produktów żywnościowych i to całkiem dobrej jakości.


Jak dla mnie dlatego, że stać ich na wszystko bez tego 500+. Wiec ich 'działkę' można przekazać tym dzieciom które nie mają nic. Bo tamten ma przykładowo 10 par spodni i to że rodzic mu kupi kolejne za 500+ nie robi różnicy. A są dzieci, które mają jedną pare i ich nie stać na drugie. A jeżeli chodzi o drugą część to tak masz racje, tak powinno być - stać mnie, nie pobieram. Aczkolwiek mamy społeczeństwo jakie mamy, nie szukajmy tutaj idealnej wizji co się powinno.

151

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
dobrakobieta90 napisał/a:

Inwestycja w młode pokolenie w jakim sensie? Na jakość życia dziecka się to przekłada? Od tego nie przybędzie przyszłych pracowników na twoją emeryturę. Pisałaś „To dziecko będzie w przyszłości pracowało na Twoją emeryturę. Starzejące się społeczeństwo to jest duży problem wielu krajów dlatego trzeba wspierać politykę prorodzinną.”
Potrzebne są nakłady inwestycyjne tam, gdzie podejmowana jest decyzja o większej liczbie dzieci, czyli głównie kobiety, która ponosi ciężar i koszty ciąży, porodu, połogu i wychowania.

Roxann napisał/a:

Oczywiście, że tak. Przy najniższej krajowej niewiele ponad  2 tys., za którą jednak znacząca część szczególnie młodych ludzi pracuje, te 500+ to zauważalna pomoc. I można ją wydać z głową, jak choćby cześka pisała, na szkołę językową czy jak we wspomnianym przeze mnie przykładzie, odkładać je dziecku na start (jeśli starcza na bieżące wydatki i bez tego). Nawet jeśli za te pieniądze ktoś kupi komputer czy wyremontuje pokój dziecku, pojedzie na wakacje itd. to się przecież przekłada na jakość życia dziecka.

Dokładnie na jakość życia, ale tylko na jakość życia. Mam dwoje dzieci to coś o tym wiem najlepiej. Lecz nadal nie wiem jak to przełoży się na twoją emeryturę, bo o tym pisałaś.
Na twoją emeryturę przełoży się ilość pracujących i żeby do tego doszło to ludzie i to głównie kobiety muszą chcieć mieć więcej dzieci. Sama zdecydowałabym się na może jeszcze jedno, gdyby opieka w czasie ciąży i okołoporodowa była lepsza i nie musiałabym się martwić, czy praca będzie jeszcze na mnie czekać, czy dziecko dostanie się do żłobka i przedszkola.
Ludzie sobie myślą, że 500 zł rodzic dostanie i o nic więcej nie musi się martwić.

152

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

Tak, powinny to być bony na żywność i był nawet taki projekt, bo ludzie właśnie wywalali 500+ na głupoty. Przecież jak taka rodzinka kupi jedzenie za te 500, to swoje własne 500, które w ten sposób zaoszczędzili mogą wydać na coś innego.

Tylko jaka różnica czy wydadzą 500 zł z bonu czy z pensji? Przecież na żywność znacznie więcej się wydaje niż 500 zł. Jak komuś brakuje, niech skorzysta ze wspomnianego POPŻ. Biurokracja też kosztuje. O ile rozumiem celowe dotacje na wyprawki szkolne czy wakacje, tak bonów na żywność czy ubrania absolutnie nie.
Jak obecnie wygląda opieka medyczna i koszty, jakie muszą ponieść kobiety w ciąży w związku z koniecznymi pakietami badań, szczerze nie orientuję się nawet więc trudno mi się wypowiedzieć.
Serio wszystkie badania są płatne?

153 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2022-04-21 14:30:05)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:
Be. napisał/a:

Tak, powinny to być bony na żywność i był nawet taki projekt, bo ludzie właśnie wywalali 500+ na głupoty. Przecież jak taka rodzinka kupi jedzenie za te 500, to swoje własne 500, które w ten sposób zaoszczędzili mogą wydać na coś innego.

Tylko jaka różnica czy wydadzą 500 zł z bonu czy z pensji? Przecież na żywność znacznie więcej się wydaje niż 500 zł. Jak komuś brakuje, niech skorzysta ze wspomnianego POPŻ. Biurokracja też kosztuje. O ile rozumiem celowe dotacje na wyprawki szkolne czy wakacje, tak bonów na żywność czy ubrania absolutnie nie.
Jak obecnie wygląda opieka medyczna i koszty, jakie muszą ponieść kobiety w ciąży w związku z koniecznymi pakietami badań, szczerze nie orientuję się nawet więc trudno mi się wypowiedzieć.
Serio wszystkie badania są płatne?

Tak. Można dostać jedynie skierowanie na krzywą glukozową (30zł), glukze (10zł) morfologie czy badanie ogolne moczu. Koszt reszty badań cóź ... kryptory prawie 400, prenatalne 2k (sama krew), plus oczywiście wizyta u ginekologa 100 minimum (chyba że nfz ale wtedy robi co musi)

154

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:
Misinx napisał/a:

Więc zamiast dawać do ręki każdemu po 5 stów powinno się stworzyć jakiś system dopłat do tych żłobków, przedszkoli, służb zdrowia. Jaki dokładnie ? Nie wiem.  Ale taki, który powoduje, że te pieniądze nie pójdą na nowy telewizor, albo dodatkową flaszkę. I wspierać naprawdę tych, którym to jest potrzebne.
Bez tego 500+ jest zwykłym rozdawnictwem.

Tylko takie rozwiązanie systemowe jest trudne do opracowania i wdrożenia. Przecież pewne rozwiązania już funkcjonują jak dopłaty do wyprawek szkolnych czy wakacji. Według mnie 500 zł to nie są duże pieniądze więc nie przesadzajmy z tym finansowaniem nie wiadomo czego. Ok, zdarzają się patologie ale jednak znakomita większość rodzin przeznacza te pieniądze na rzeczywiste potrzeby dziecka.
Przytoczę tu wyniki badania:
"Z ankiety badawczej wynika, że ponad połowa ankietowanych (51,2%) przeznacza środki z programu 500 plus na realizację podstawowych potrzeb takich jak zakup żywności czy odzieży. Aż 45,3% badanych twierdzi, że 500 plus przeznacza na edukację i dodatkowe zajęcia dla dzieci, z kolei na hobby i rozrywkę środki wydaje 19,7% ankietowanych.

Spożytkowanie świadczenia na zakup dóbr trwałego użytkowania deklaruje 5,1% zapytanych. Stosunkowo niewielki procent gospodarstw domowych decyduje się zaoszczędzić otrzymane od państwa pieniądze – przyznało się do tego jedynie 14,3% beneficjentów programu."

Jest trudne do opracowania i wdrożenia, ale od czego mamy naszego "Mission Impossible" Jacka Sasina ? lol Jemu to zlecić i ogarnie... A tak poważnie, to są różne rozwiązania w innych krajach na których można się wzorować. Tylko trzeba chcieć. A PiS się nie chce, bo najłatwiej się po prostu rozdaje. Zwłaszcza nie swoje pieniądze. Nawet jeśli tylko 45% pożytkuje te pieniądze w pewnej zgodności z ich ideą, to sobie przelicz te 45% z całej kwoty jaką kosztuje 500+ i cała reszta to jest kasa dana tak naprawdę za nic. Ot tak, żeby na nas głosowali. Ja bym wolał, żeby te pieniądze szły np. na leczenie dla ludzi, którzy muszą żebrać w różnych zbiórkach na terapie, operacje chociaż płacili składki zdrowotne, ale państwo skazuje ich na śmierć. Wejść sobie np. na stronę siepomaga i zobacz ile tam jest ludzkiego nieszczęścia, które nasz PiSland ma w dupie.

155

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

To ja Roxann żądam od Ciebie 100zl miesięcznie jako składka na leczenie tego, co mi zrobiły baby. Wydałem już jakieś 80k, kto mi to zwróci? Nie musiałem się zadawać z kobietami, ale chciałem. Przecież mogę być potencjalnie czyimś ojcem, halo gdzie moja kasa??? 500+ dla skrzywdzonych kawalerów!!!

156

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
dobrakobieta90 napisał/a:

Dokładnie na jakość życia, ale tylko na jakość życia. Mam dwoje dzieci to coś o tym wiem najlepiej. Lecz nadal nie wiem jak to przełoży się na twoją emeryturę, bo o tym pisałaś.
Na twoją emeryturę przełoży się ilość pracujących i żeby do tego doszło to ludzie i to głównie kobiety muszą chcieć mieć więcej dzieci. Sama zdecydowałabym się na może jeszcze jedno, gdyby opieka w czasie ciąży i okołoporodowa była lepsza i nie musiałabym się martwić, czy praca będzie jeszcze na mnie czekać, czy dziecko dostanie się do żłobka i przedszkola.
Ludzie sobie myślą, że 500 zł rodzic dostanie i o nic więcej nie musi się martwić.

Zgoda ale lepsza jakość życia, to też lepsze perspektywy co do np. edukacji i potem lepszej, lepiej płatnej pracy. Jeśli komuś będzie się tu żyło dobrze, nie będzie chciał wyemigrować. Ja wiem, że to wszystko jest bardziej skomplikowane i zależne od wielu czynników ale jestem zdania, że należy inwestować w dzieci i zadbać o warunki by miały możliwości rozwoju i godnego życia w naszym kraju. W tym nie tylko rola i odpowiedzialność rodziców ale też państwa.

157

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Misinx napisał/a:

Ja bym wolał, żeby te pieniądze szły np. na leczenie dla ludzi, którzy muszą żebrać w różnych zbiórkach na terapie, operacje chociaż płacili składki zdrowotne, ale państwo skazuje ich na śmierć. Wejść sobie np. na stronę siepomaga i zobacz ile tam jest ludzkiego nieszczęścia, które nasz PiSland ma w dupie.

Tylko w ten sposób nie tyle będziesz wspierał leczenie ludzi, których nie stać na drogie operacje, ale koncerny farmaceutyczne, które wykorzystują swój monopol i system patentowy by jak najwięcej zarobić. Przecież koszty produkcji tych leków są zupełnie nieadekwatne do kosztów leczenia. Oczywiście koncerny mają swoje wytłumaczenie w postaci np. poniesionych kosztów na badania czy testy ale te w większości są pokrywane przez budżet państwa, przynajmniej w USA. Właściciele koncernów wiedzą, że elastyczność popytu na leki specjalistyczne jest bardzo niska bo stawką jest ludzkie życie. Dlatego dla nich jest to sposób na szybki zysk. Gdyby nie wadliwe prawo patentowe, mielibyśmy nie tylko większy wybór i dostęp do leków ale i znacznie niższe koszty leczenia.

158

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Powinienes mieć raczej nick Bełkot, bo nic z tego co piszesz nie trzyma się kupy, atakujesz byle atakować. 500+ jest związane wprost z posiadaniem dzieci, ale nigdzie nie ma.wymogu, żeby wydawać na swoje pociechy. I dobrze! Taka forma wypłaty jest najbardziej korzystna, bo każda inna (bony na żywność, miejsca w przedszkolach, żłobkach,  ograniczenia według zarobkow) powoduje rozrost już i tak ogromnej biurokracji. Roxann jest tu jak najbardziej obiektywna, bo sama nie ma dzieci, A do tego podaje najbardziej racjonalne argumenty za. Reszta to tylko krzyk związany najczęściej z niedouczeniem (słynne wydawanie kasy na flaszkę), albo z  nienawiścią do konkretnej partii politycznej. Nawet jeżeli większość osób korzystających z 500+ wydawałaby na wódkę i fajki, to akurat nieduże straty dla państwa, bo te produkty są najbardziej opodatkowane.

159

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No tak, kolega z PiSu. Chyba nikogo to nie zdziwiło big_smile.

160

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

No tak, kolega z PiSu. Chyba nikogo to nie zdziwiło big_smile.

Jak zwykle zero argumentów (jak po cytowanych w tym temacie wynikach badan), tylko wrzutka, żeby lekko zdyskredytować. Jesteś dobrym trollem, ale nic poza tym.

161

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Sio pisowcu, fe.

162 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-21 15:59:29)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Nie ulega wątpliwości, że cześć ludzi bierze świadczenia, chociaż nie musieliby, nawet adekwatnie w stosunku do ich zarobków. No, ale kto pogardzi dodatkową dopłatą, szczególnie w postaci kasy, którą można tak naprawę przeznaczyć na różne rzeczy :) To trochę taka odwrotna sytuacja jak z prezentami, dawanymi np bliskiej osobie(moim zdnaiem). Wiele razy, jak coś dostawałęm wolałem, żęby to była kasa, bo wtedy wiem sam najlepiej, na co to przeznaczę. A druga osoba może, ale nie zawsze wie :)

Tutaj jest inaczej: jak się dostanie do ręki kasę, to hulaj dusza, bo chyba nikt nikogo z tego nie rozlicza. Jeszcze za studenckich czasó, jak się działało w jednym kole naukowym, to chcąc mieć kase na projekt trzeba było najpierw napisac wniosek i kosztorys, po czym wyłożyć ze środków własnych. Potem, jak się rozliczano(raport, bilety, paragony itp.) w terminie, to można było liczyć na zwrot. Gdyby coś takiego przeszło, to może rzeczywiście te świadczenia przeznaczane były na dzieci :)
Natomiast jak się oferuje konkretną usługę czy pomoc, to raczej nie można już tego zmienić i skorzystać w inny sposób.

Z lekami to chyba bywa różnie. Nie wiem, czy zawsze wąska specjalizacja przekłada się na wysokie koszty produkcji, może raczej w grę wchodzi stricte sposób działania leku związanego z daną chorobą. W tym sensie, żę nie zawsze stosunkowo rzadka choroba wymaga skomplikowanego czy te wielotorowego leczenia.
Sam byłem zaskoczony, jak się okazało, że lek, jaki stosuję w leczniu tarczycy jest tańszy albo przynajmniej w tej samej cenie co preparat na przeziębienie w proszku, który mogę kupić bez recepty.
Ale ogólnie Roxann ma rację, jak chodzi narzucanie cen leków przez koncerny - wielokrotnie ludzi na nie nie stać i muszą stosować tańsze zamienniki, nie zawsze w 100 % skuteczne.

163 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 17:13:27)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Nie ulega wątpliwości, że cześć ludzi bierze świadczenia, chociaż nie musieliby, nawet adekwatnie w stosunku do ich zarobków. No, ale kto pogardzi dodatkową dopłatą, szczególnie w postaci kasy, którą można tak naprawę przeznaczyć na różne rzeczy smile To trochę taka odwrotna sytuacja jak z prezentami, dawanymi np bliskiej osobie(moim zdnaiem). Wiele razy, jak coś dostawałęm wolałem, żęby to była kasa, bo wtedy wiem sam najlepiej, na co to przeznaczę. A druga osoba może, ale nie zawsze wie smile

Tylko, że to świadczenie nie jest przeznaczone dla najuboższych, jego celem jest wsparcie rodzin z dziećmi. Wiele osób, równiez niektóre w tym wątku ma zastrzeżenia, że program ma charakter powszechny, a otrzymane środki można wydawać dowolnie. Tylko po pierwsze, co oznacza, że ktoś nie potrzebuje czy nie musi? Jakie miałoby być kryterium dochodowe? Jaki jest odsetek ludzi zarabiających najwięcej, 5-10%? Jaki odsetek wszystkich dzieci jest w takich rodzinach? Serio ktoś uważa, że lepiej by było zmieniać zasady całego programu dla tych kilku %? Przecież to tylko rodzi dodatkowe koszty i zwiększa biurokrację. A po drugie, przecież ani praca ani płace nie są constans. Również Ci, którzy zarabiają powiedzmy znacznie powyżej średniej krajowej miewają okresy, kiedy są bez pracy. To przecież byłby istny bałagan. Myślenie, że gdyby im zabrać, to inni mogliby dostać więcej też jest błędne. Przecież ludzie zarabiający wiecej, płacą też wyzsze podatki, także niejako finansują ten program dla tych uboższych. Sami jednak nie są w tym przypadku pokrzywdzeni, choć wiadomo, że dla kogoś, kto zarabia odpowiednio więcej, to świadczenie ma mniejsze znaczenie. Proste rozwiazania nie zawsze są gorsze. A Rodzice chyba najlepiej znają swoje i dzicka potrzeby.

bagienni_k napisał/a:

Tutaj jest inaczej: jak się dostanie do ręki kasę, to hulaj dusza, bo chyba nikt nikogo z tego nie rozlicza.

Serio mówisz o hulaniu kiedy mówimy o 6 tys. na dziecko na rok? Przecież to świadczenie jest do 18-stego roku życia czyli w czasie kiedy nie zarabia na siebie, tylko 'kosztuje" i to nie mało.

Poza tym są inne programy pomocowe, które nie mają powszechnego charakteru, tylko konkretny, celowy, o których wspomniano wyżej.
Padała tu kilkakrotnie propozycja by to wsparcie było np. bonem na zywność czy żłobki/przedszkola. O pomocy żywnosciowej wspominałam. Jak podejrzewam Be. nie miał zielonego pojęcia, że coś takiego istnieje. A istnieje i to od 2014 roku. Kilka lat temu miałam okazję zobaczyć jak to w praktyce wygląda i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Ta pomoc była (i chyba jest nadal) przyznawana na osobę w najbiedniejszych rodzinach (tu było/jest kryterium dochodowe), a w jej ramach określona liczba podstawowych produktów, takich jak np. olej, cukier, mąka, konserwy, koncentraty, makarony itd. Już nie pamiętam co jaki czas była ona przyznawana czy na kwartał czy na pół roku ale... na niej tak naprawdę wszyscy korzystali i końcowi beneficjenci i firmy, które produkowały tą żywność w ramach programu, a często to były lokalne przedsiębiorstwa. A produkty takie jak konserwy mięsne lub rybne czy dżemy miały nawet dużo lepszy skład niż niektóre z tych znanych koncernów. Tak naprawdę w intersie wszystkich było zachęcenie ludzi do korzystania z tego typu pomocy.
Co do żłobków/przedszkoli, to przecież nie każdy ma je w swoim zasięgu i np. woli/musi zatrudnić do opieki nianię, a może babcię. Co wtedy? O ile uważam, że opieka powinna być dofinansowywana, tak też jestem zdania, że to nie rola (celowa) 500+, choć przy dowolnosci wydatkow, można i na to je przeznaczyć przecież.

Be. o co Tobie tak naprawdę chodzi? Żałujesz innym, tym biedniejszym czy z dziećmi? Jako bezdzietny kawaler zarabiający najniższą krajową (mówię teoretycznie bo do kieszeni Ci nie zaglądam) masz znikomy wkład w rozwój państwa. I mimo, że tak się buntujesz, że dokładasz do czyjegoś dziecka, to miej jednak swiadomość, że to jednak osoby więcej zarabiające się do tego w największym stopniu dokładają. Ja jak widać na to nie narzekam bo mam świadomość, że taka pomoc jest potrzebna. Ok, można dyskutować nad formą ale... te 500 zł, to nie jest kwota za którą można szaleć ale chocby sfinansować dodatkowe zajęcia, kupić lepsze ubranie, uzbierać na komuter, kupić lepszej jakosci jedzenie czy wybrać do kina, zoo czy jakąś wycieczkę. Jeśli uważasz, że wszyscy beneficjenci 500+ to leniwi patole, to pozostaje mi jedynie współczuć.
Problemy związane z biedą, wykluczeniem społecznym czy uzależnieniami w inny sposób i za pomocą innych narzędzi powinno się rozwiazywać. To nie jest rola 500+.

164

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Roxann - po co rzucać perły przed wieprze? Opcje są dwie i żadna z nich nie jest optymistyczna w kontekście dalszej rozmowy:
1. Facet to zwykły troll - dalsze tłumaczenie zbędne.
2. Facet to (patrząc na historię) ciamajda, która za wszystkie swoje niepowodzenia obarcza innych - PiS (gdyby nie oni miałby 100zł więcej w portfelu), rodziców (tatuś bił, a mama nic nie robiła), kobiety (miały go w dupie) i tak dalej, i tak dalej.
Czytałem pierwszy post który zamieścił jako Be. i to jest smutny obrazek, sam sobie wystawia ocenę - prosi o roast, a sam dla siebie jest najlepszym roasterem.

165 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 17:41:17)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Ale ogólnie Roxann ma rację, jak chodzi narzucanie cen leków przez koncerny - wielokrotnie ludzi na nie nie stać i muszą stosować tańsze zamienniki, nie zawsze w 100 % skuteczne.

Ja miałam na myśli specjalistyczne leki na konkretne choroby (nie będę wymieniać), które kosztują tak zawrotne kwoty, że tylko powszechne "zbiórki" mogą pomóc w leczeniu. Rzeczywiste koszty produkcji tych leków są jednak relatywnie niewielkie. Ok, badania i testy pochłonęły dużo czasu i ogromne środki, tyle że te wydatki poniosło państwo, a koncerny tylko na tym i na patentach korzystają (mamy tu do czynienia z klasycznym przechwytywaniem wartości). Coraz bardziej powszechnym zjawiskiem są też trolle patnetowe. Nie będę tego rozijać, jak ktoś chce to zgłebi temat. Koncernom się nie opłaca upowszechnianie specjalistycznych leków.
Nie żyjemy w idealnym świecie, każdy dba o swój interes.

166

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Znam trochę ten temat z patentami i koncernami. Dość brzydko zagrali podczas pandemii wink Poza tym chapeau bas Roxann za całość.

167 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 18:07:08)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
DeepAndBlue napisał/a:

Znam trochę ten temat z patentami i koncernami. Dość brzydko zagrali podczas pandemii wink

To jeden z przykładów ale można je mnożyć.

DeepAndBlue napisał/a:

Poza tym chapeau bas Roxann za całość.

Oj, dziękuję, choć w sumie nie wiem za co i na wyrost wink

168 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 18:02:44)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
BEKAśmiechu napisał/a:

Roxann - po co rzucać perły przed wieprze? Opcje są dwie i żadna z nich nie jest optymistyczna w kontekście dalszej rozmowy:
1. Facet to zwykły troll - dalsze tłumaczenie zbędne.
2. Facet to (patrząc na historię) ciamajda, która za wszystkie swoje niepowodzenia obarcza innych - PiS (gdyby nie oni miałby 100zł więcej w portfelu), rodziców (tatuś bił, a mama nic nie robiła), kobiety (miały go w dupie) i tak dalej, i tak dalej.
Czytałem pierwszy post który zamieścił jako Be. i to jest smutny obrazek, sam sobie wystawia ocenę - prosi o roast, a sam dla siebie jest najlepszym roasterem.

Wiesz, zaczynając rozmowę/dyskusję zwykle mamy poczucie, że rozmawiamy z kimś na podobnym 'poziomie' i ogólnej wiedzy i inteligencji. Można mieć inne spojrzenia na rózne kwestie ale dając poparte w praktyce czy rzeczywistości argumenty, każdy może coś z tej rozmowy wynieść. Ja jestem już dość długo na tym forum i ono rzeczywiscie trzymało wysoki poziom. W ostatnim czasie to się nieco zmieniło, pewnie przez brak moderacji.
Jak dla mnie to co pisze Be. to raczej pasuje właśnie do ludzi bez wykształcenia, wiedzy, obycia, ot taki Zdzisiu spod budki (nie wiem czemu to imię, przepraszam immienników ale jakoś tak ... wink ) narzekający na PiS i 500+ bo oczywiście to jest główny powoód jego życiowych niepowodzeń.

169 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-21 18:18:16)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Roxann
Z założenia jest program wsparcia rodzin z dziećmi. Problem w tym, żę wszyscy ci, którzy tak otwracie krytykują 500+, jako zupełnie bezsensowny, widocznie wychodzą z założenia, że skoro ktoś chce mieć dziecko to musi sam na nie zarobić. Wiadomo, jak z tym jest, zresztą o tym wspomniałaś - jedynie znikoma część społeczeństwa zarabia na tyle, że by im wystarczyło. Tylko właśnie na ile dzieci..Poza tym, zawsze ktoś może stwierdzić, że te warunki wychowania dziecka polepszy. Jeśli więc nie na podstawowe potrzeby, to choćby na tą szkołę językową.
Natomiast jest chyba(?) jakiś próg dochodowy, który decyduje o tym, czy dana rodzina się załapuje. Dla niektórych może to stanowić niejako zachęte, albo zabezpieczenie na "wypadek" urodzenia kolejnego dziecka. Inaczej mowiąc: jeśli są finansowo zabezpieczeni, aby miec 1 albo 2, to czemu nie skorzystać z okazji i postarać się o 3?
Każde rozwiązanie ma jakieś swoje wady i zalety, jednych to boli, innych co innego smile

Mam osobiście mieszane uczucia co do 500+...

170

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Roxann można mnożyć bez końca. Jest jak jest. Trzeba mieć to na uwadze.

Za co? Że Ci się chce i taki głos się pojawił w tej dyskusji. To taka łapka w górę ode mnie. Nic wielkiego wink

171 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-21 18:22:37)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Nie jestem w tymn dobry, ale Roxann to akurat mądra babka jest big_smile Zawze miło posłuchać smile

Kurde, komplement  wstylu pasławka tongue

172 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-21 18:46:47)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Mówiłem o tym samym przecie wczoraj... ale to, że jestem mądry to ja wiem. Nikt mi tego mówić nie musi.

173 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 19:00:11)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Mam osobiście mieszane uczucia co do 500+...

Ja róznież ale nie co do zasadności wsparcia rodzin z dziećmi, ale całej politycznej otoczki wokól tego programu.

DeepAndBlue napisał/a:

Za co? Że Ci się chce i taki głos się pojawił w tej dyskusji. To taka łapka w górę ode mnie. Nic wielkiego wink

Ja pracuję często "na komputerze" i wchodzę na to forum bardziej z sentymentu i rozrywki niż potrzeby. To lepsza odskocznia niż ciągłe wiadomości o wojnie w Ukrainie. I udzielam tylko w niektórych wątkach.
A mój głos pojawił na zarzuty o to, że przykładowo niby nie pomaga się biednym i powinny być bony na żywnośc. Po prostu przypomniałam sobie o tym programie. Wprawdzie miałam z nim kilka lat temu styczność i to od str. przedsiębiorców ale poznałam jak funkcjonuje. Nie wiem czy wiedza o nim była dostatecznie rozpowszechniona ale jeśli osoby tu się wypowiadające piszą, że takie programy potrzebne, to raczej tej wiedzy nie mieli. Wątpię by zainteresowane osoby to czytały ale nawet jak ktoś przeczyta i przekaże dalej, to misja spełniona. wink
Co do patentów/koncernów, to mam to teraz na tapecie. Życie...

174

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Roxann To skomplikowany temat. Trzeba by się rozpisać dlatego leniwie popieram co piszesz smile Znam mnóstwo ludzi, którym ten dodatek pomaga i wydają go różnie, na rehabilitację, na przyszłość na studia, na ubrania i zakupy… bo rodziny są w różnych sytuacjach i mają różne potrzeby. Nie wiem jak bony miałyby to zastąpić. A nadużycia zawsze się zdarzały i będą się zdarzać, nawet przy bonach czy innych rozwiązaniach.

Co do BigPharmy to temat rzeka i bardzo ciekawy a zarazem irytujący. Kilka lat temu przeczytałam książkę dr Bena Goldacre „BadPharma” i poczułam poniekąd ulgę, że ktoś na głos o tym mówi. Potem po sznureczku kolejne i kolejne ale aktualnie jestem tematem wyczerpana. Dlatego cieszy jak komuś nie obcy temat i ma na to siły!

175 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 19:34:47)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
DeepAndBlue napisał/a:

Co do BigPharmy to temat rzeka i bardzo ciekawy a zarazem irytujący. Kilka lat temu przeczytałam książkę dr Bena Goldacre „BadPharma” i poczułam poniekąd ulgę, że ktoś na głos o tym mówi. Potem po sznureczku kolejne i kolejne ale aktualnie jestem tematem wyczerpana. Dlatego cieszy jak komuś nie obcy temat i ma na to siły!

Ja polecam "Wartość wszystkiego" Mazzucato, ale to nie ten wątek i nie ten temat. Ot tak dla zrozumienia kto wytwarza, a kto przechwytuje watość w gospodarce. Mogłabym wiele innych lektur polecić ale nie zaśmiecam wątku wink

176

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ciekawe czy w tych firmach pracują(przynajmnije  na początku) jacyś ideowcy?

Akurat w mojej branży, ludzie często zaczynają jako ideowcy, ale zmiana następuje niekoniecznie ze względu na kasę. Raczej z uwagi na wady prawne, słabości systamu zarządzania lub niekompetencje organów państwowych(błędnie wydawane decyzje, brak stosownych działań) w tej dziedzinie.

177

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Z założenia jest program wsparcia rodzin z dziećmi. ...

Z założenia to on służy kupowaniu głosów menelstwa, a nie żadnemu wspieraniu kogokolwiek.

178 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 20:17:29)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Ciekawe czy w tych firmach pracują(przynajmnije  na początku) jacyś ideowcy?

Akurat w mojej branży, ludzie często zaczynają jako ideowcy, ale zmiana następuje niekoniecznie ze względu na kasę. Raczej z uwagi na wady prawne, słabości systamu zarządzania lub niekompetencje organów państwowych(błędnie wydawane decyzje, brak stosownych działań) w tej dziedzinie.

Idee.. eh. Światem jednak rządzi pieniądz. No tak. Idea dbania o środowsko w kotekście systemowym to wzrst kosztów.
Przyznam szczerze, że w przypadku niektórych rozwiązań byłam członkiem komisji. I to nie jest takie proste, by wszystkim dogodzić. I nie, nie jestem z PiS itd.od polityki trzymam daleko. Bazujac jednak na swojej wiedzy i doświadczeniu naprawdę chciałabym jak najlepszyych rozwiązań ale zawsze ktoś będzie poszkodowany. To jest mega trudne, nie da się wszystkich zadowolić.

179 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-21 20:23:14)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Wiadomo, że ma to polityczną podstawę. Ale nie byłbym aż tak radykalny..
No, chyba, zę za "menelstwo" uznamy każdą rodzinę z dziećmi, którym się nie przelewa i/lub taką, która chce poprawić życie tymże dzieciom. Patologie się zdarzają wszędzie, ale menelstwo to trochę za grube określenie moim zdaniem.

edit: Roxann Racja, dlatego ideowcy szybko się wypalają..

Akurat w branży środowiskowej problemy z kosztami spotyka się na różnych płaszczyznach, nie tylko zresztą jeśli mówimy o czystym zysku. Każdy chce mieć coś z tego, żę np dany teren zostanie wyłłączony z zagospodarowania albo przeciwnie- jeśli coś tam powstanie. Problemy bywają z egzekwowaniem prawa. Jeśli mieszkańcy nie będą widzieć dla siebie korzyści, to zbojkotują taki czy inny pomysł.
Nagminne jest tez myślenie krótkoterminowe, co wiąże się z doraźnym zyskiem oczywiście, ale już z tym, co będzie za te 5 czy więcej lat, to raczej nikt się nie zastanawia..

180 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-21 20:52:27)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Za PO nie było takich dylematów. Wszystko brali dla siebie big_smile Miliardy złotych parowało w kosmos.

181 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-21 20:29:57)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
GOSTY napisał/a:

Za PO nie było takich dylematów. Wszystko brali dla siebie big_smile

O tak. Brali a PiS choć trochę daje.. nie no nie ma co tej dyskusji kontynuować bo to serio zaczyna przypominać dyskusję spod budki z piwem.
I jak ma do wątku?
Edit: w sumie smutne bo skoro te 500+ jest zachętą dla patologii, to .. tylko patologia rozrośnie. Na szczęscie 95% osób, które znam i korzystają z 500+, wiedzą jak je wykorzystać i dlatego uważam, że to jest wartościowy program. Patole byli i będą.

182

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
noben napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z założenia jest program wsparcia rodzin z dziećmi. ...

Z założenia to on służy kupowaniu głosów menelstwa, a nie żadnemu wspieraniu kogokolwiek.

Masz dzieci? Zarabiasz choćby średnią krajową?
Podejrzewam, że nie, inaczej nie pisalabyś czy nie pisąłbyś tak.

183

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Wady i zalety tematu wątku chyba zostały wymienione smile

184 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-21 21:30:37)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Za PO nie było takich dylematów. Wszystko brali dla siebie big_smile

O tak. Brali..

Jak dla mnie to się nazywa patologia... i złodziejstwo.

I jak ma do wątku?

Prawdę mówiąc, cała ta dyskusja nie jest na temat. 3 strony nie na temat.

Ma tyle związku, że autor z jakiegoś nieuzasadnionego powodu jest antypisowcem.

...dyskusję spod budki z piwem.

Baa... przypuszczam nawet, że teraz właśnie tam poszedł.

185

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Ale macie problem. Wiadomo, że równość wszystkich ze wszystkimi we wszystkim jest fikcją i niesprawiedliwością.

186

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
bagienni_k napisał/a:

Wady i zalety tematu wątku chyba zostały wymienione smile

W kontekście teatu, ja nie mam dziecka, chciałam mieć ale nie mogę choć mam ku temu warunki i związkowe i finansowe. Jak widać nie można mieć wszystkiego. Wiem, ze jest opcja in vitro ale w tej kwestii też państwo nie pomaga. Też chyba sama nie jestem na to gotowa i już "za stara" bo już zaraz 40 wybije. Może kiedyś będę żaowała, że nie mam dziecka ale... mam 2 chrześniaków, dużą rodzinę...
To jest główny minus dla kobiety w kontekście braku czy ogólnie niepewnych relacji. Ja mego partnera poznałam po 35 roku życia. Starciłam jedną ciązę i raczej nie ma szans na kojeną. Życie...

187

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

A adopcja? Mimo, iż naturalnym odczuciem i pragnieniem wielu kobiet jest urodzić własne dziecko, to jednak w ostateczności decydują się na adopcję..

Nie musisz odpowiadać, jeśli to ciężki temat..

188

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Mam osobiście mieszane uczucia co do 500+...

Ja róznież ale nie co do zasadności wsparcia rodzin z dziećmi, ale całej politycznej otoczki wokól tego programu.

Moje największe zastrzeżenie dotyczy tego, że nas na takie socjale, aby poprawiać obywatelom jakość życia, po prostu nie stać. Nie zrozumcie mnie źle, ale z pustego to i Salomon nie naleje, a czym innym jest wyciąganie ludzi z biedy, pomoc społeczna dla najbardziej potrzebujących, a czym innym dodatki, bez których spora część beneficjentów naprawdę by sobie poradziła.

Tymczasem w naszym kraju z jednej strony pieniądze są zwyczajnie trwonione (i nie mam tu na myśli akurat tego programu, ale mnóstwo naprawdę bzdurnych pomysłów, które w sumie nie wiadomo czemu służą, oprócz upłynniania kasy z budżetu), są programy, dzięki którym poprawia się komfort życia, jak choćby dofinansowuje wakacje, a z drugiej podstawowe, wręcz elementarne potrzeby, jak ochrona zdrowia, leżą i kwiczą. Serio lepsze ciuchy czy dodatkowe wyjście do kina mają pomóc dziecku, które ciężko zachoruje i odmawia mu się leczenia? Albo kiedy zachoruje i umrze jego rodzic, bo nikt go w porę nie zbadał i nie zaczął leczyć? <pytania są oczywiście retoryczne>

O tym, że nasze portfele też nie są bez dna, nawet nie będę wspominać, a przecież te wszystkie dodatkowe podatki, haracze, inflacja, te wszystkie programy, których nadrzędnym celem na pewno nie są Polacy - nakręcają spiralę i nam wszystkim powoli budują biedę, której zresztą nawet statystyki nie potrafią ukryć. Niemniej i w tym szaleństwie jest metoda, bo przecież najłatwiej rządzić biednymi ludźmi - wtedy można im wszystko obiecać, rzucić jakiś ochłap, a oni z wdzięczności pójdą i zagłosują na swojego "dobroczyńcę".

189 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-22 06:03:36)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Olinka napisał/a:
Roxann napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Mam osobiście mieszane uczucia co do 500+...

Ja róznież ale nie co do zasadności wsparcia rodzin z dziećmi, ale całej politycznej otoczki wokól tego programu.

Moje największe zastrzeżenie dotyczy tego, że nas na takie socjale, aby poprawiać obywatelom jakość życia, po prostu nie stać. Nie zrozumcie mnie źle, ale z pustego to i Salomon nie naleje, a czym innym jest wyciąganie ludzi z biedy, pomoc społeczna dla najbardziej potrzebujących, a czym innym dodatki, bez których spora część beneficjentów naprawdę by sobie poradziła.

Tymczasem w naszym kraju z jednej strony pieniądze są zwyczajnie trwonione (i nie mam tu na myśli akurat tego programu, ale mnóstwo naprawdę bzdurnych pomysłów, które w sumie nie wiadomo czemu służą, oprócz upłynniania kasy z budżetu), są programy, dzięki którym poprawia się komfort życia, jak choćby dofinansowuje wakacje, a z drugiej podstawowe, wręcz elementarne potrzeby, jak ochrona zdrowia, leżą i kwiczą. Serio lepsze ciuchy czy dodatkowe wyjście do kina mają pomóc dziecku, które ciężko zachoruje i odmawia mu się leczenia? Albo kiedy zachoruje i umrze jego rodzic, bo nikt go w porę nie zbadał i nie zaczął leczyć? <pytania są oczywiście retoryczne>

O tym, że nasze portfele też nie są bez dna, nawet nie będę wspominać, a przecież te wszystkie dodatkowe podatki, haracze, inflacja, te wszystkie programy, których nadrzędnym celem na pewno nie są Polacy - nakręcają spiralę i nam wszystkim powoli budują biedę, której zresztą nawet statystyki nie potrafią ukryć. Niemniej i w tym szaleństwie jest metoda, bo przecież najłatwiej rządzić biednymi ludźmi - wtedy można im wszystko obiecać, rzucić jakiś ochłap, a oni z wdzięczności pójdą i zagłosują na swojego "dobroczyńcę".

Takich bzdur dawno nie czytałem. Puste gadanie bez uzasadnienia. Kolejna typiara z platformy, która nawet nie wie, o czym mówi. Kropka.

190

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Dlaczego jak ktoś  argumentuje, pisze składnie i z sensem to tych dwóch pacanów tylko to cytuje i pisze o braku argumentów? Nie wiem, ale się domyślam.

191 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-22 06:29:19)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Bo tam nie ma argumentów. Zwykłe lanie wody i powielanie hejterskich, antyspołecznych bzdur. Co platforma zrobi z tą kasą? Schowa do kieszeni. big_smile

Bogatsi będą jeszcze bogatsi, a biedni biedniejsi. O to właśnie jej chodzi.  Jak zapytasz to ci powiedzą: "Nie stać nas na to". Hipokryci.

192 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-04-22 08:16:08)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Roxann napisał/a:
Misinx napisał/a:

Ja bym wolał, żeby te pieniądze szły np. na leczenie dla ludzi, którzy muszą żebrać w różnych zbiórkach na terapie, operacje chociaż płacili składki zdrowotne, ale państwo skazuje ich na śmierć. Wejść sobie np. na stronę siepomaga i zobacz ile tam jest ludzkiego nieszczęścia, które nasz PiSland ma w dupie.

Tylko w ten sposób nie tyle będziesz wspierał leczenie ludzi, których nie stać na drogie operacje, ale koncerny farmaceutyczne, które wykorzystują swój monopol i system patentowy by jak najwięcej zarobić. Przecież koszty produkcji tych leków są zupełnie nieadekwatne do kosztów leczenia. Oczywiście koncerny mają swoje wytłumaczenie w postaci np. poniesionych kosztów na badania czy testy ale te w większości są pokrywane przez budżet państwa, przynajmniej w USA. Właściciele koncernów wiedzą, że elastyczność popytu na leki specjalistyczne jest bardzo niska bo stawką jest ludzkie życie. Dlatego dla nich jest to sposób na szybki zysk. Gdyby nie wadliwe prawo patentowe, mielibyśmy nie tylko większy wybór i dostęp do leków ale i znacznie niższe koszty leczenia.

Ręce opadają na taką gadkę. Nie życzę nikomu choroby (no dobra, może z paroma wyjątkami wink ), ale może być tak, że coś takiego dotknie Ciebie, albo Twoich bliskich (na przykład chrześniaków), a kiedy okaże się, że państwo ma Cię w dupie i skazuje na śmierć, to cały czas powtarzaj sobie "Ale przynajmniej nie wspieram koncerny farmaceutyczne". Zobaczysz jaką to Ci przyniesie pociechę.

193 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-22 17:07:01)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

Be, wracając do Twojego pytania, jakie korzyści ma mężczyzna żonaty.
Odpowiem tak - ja jestem już w takim wieku, że rzeczywistość widzę jakby z innej strony. Mam też odpowiedni bagaż doświadczeń itd.
Otóż, powiem Ci, że z facetami bardzo często bywa tak, że gdy przychodzą do nich liczne choroby, wacek coraz częściej odmawia posłuszeństwa, coraz mniej sił, wtedy panowie pod sześćdziesiątkę i starsi zaczynają na gwałt szukać kobiet do życia. Są już na tyle starzy i słabi, że mało który rozgląda się za np czterdziestką czy nawet pięćdziesiątką. Oni szukają kobiet raczej w swoim wieku i takiej, która cieszy się jeszcze niezłym zdrowiem. Ci starsi panowie szukają bowiem opiekunki na stare lata. Obcej baby zatrudnionej jako gosposia raczej nie chcą, bo wiadomo. Nikt nie chce, żeby jakas obca kręciła się po domu i np kradła. Marzy im się dlatego kobitka spokojna, gospodarna i opiekuńcza.
I cóż?
Wtedy właśnie zaczyna ją się dla nich schody, bo mało która kobieta w tym wieku jest na tyle głupia, by skończyć jako opiekunka starego dziada, któremu nawet kuśka nie staje.
Tak więc kolego po całych dekadach wolnego życia na każdego przychodzi kryska na matyska.
A jeśli chodzi o pincet + , to ja uważam, że lepiej, żeby dzieci czy emeryci dostali jakiś ochłap od państwa, niż żeby jeden czy drugi opadły bysior z platformy czy z PiS miał to ukraść. Ja wiem, że socjale nie biorą się z nieba, manna długo nie padała, są z naszych kieszeni, ale o jakąś tam działkę oni mają jednak mniej do rozgrabienia między sobą.
A zauważ, że musi być im dobrze na tych posadkach, skoro siedzą tam latami, nawet ostrym nożem ich ze stołków nie zeskrobiesz, bo jak któryś już się tam dostał, to koryta łatwo nie puści. Tacy są zdolni, że tak długo tam siedzą? Wolne żarty. Siedzą tam dożywotnio bez względu na to, jaki poziom sobą reprezentują, tylko się przetasuja i zabawa trwa dalej.
Kradną i jedni, i drudzy, my nawet nie wiemy na jaką skalę.
A dzieci i emeryci, jednak troszkę skorzystali. Nieważne że przy okazji i patole - wywala kasę na wódkę, ale to wraca przecież do wspólnego worka że zdwojoną siłą.
Nie kłóćcie się, bo im o to właśnie chodzi, zeby ludzie byli podzieleni. Wszyscy jesteśmy goleni. Dzieciom nie trzeba żałować.

194

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?

No tak, kuśka najważniejsza...co by było, gdyby problem pojawił się wcześniej, wtedy... wiadomo co.

Wydaje mi się, że każdy facet w każdym wieku niezależnie od tego jaką ma kuske chciałby mieć opiekuńcza kobietę z tego względu, że jak wchodzimy w dorosłość to już nie ma nikogo, kto by się przejmował naszym zdrowiem, stanem itd, jesteśmy zdani na siebie tylko. I to nie jest łatwe i miłe, każdy potrzebuje jakiegoś wsparcia. I weź pod uwagę, że problemy zdrowotne facetów wynikają głównie z przeżytego stresu i harowania np na swoje rodziny...trochę jesteś niewdzięczna. Swoją drogą skoro oboje mają być starzy to na cholerę im seks w ogóle, jak ta kobieta pewnie i tak już nie chce/nie może.

Na razie były ze dwa posty na temat, ale to wszystko można mieć w normalnej relacji. A te powody, które wypisał edek to już w ogóle ciężko traktować poważnie. Na razie wiemy, że na pewno facet nie dostaje nic co mógłby mieć bez ślubu.

195 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-22 17:09:57)

Odp: Małżeństwo od strony faceta - po co?
Be. napisał/a:

No tak, kuśka najważniejsza...co by było, gdyby problem pojawił się wcześniej, wtedy... wiadomo co.

Wydaje mi się, że każdy facet w każdym wieku niezależnie od tego jaką ma kuske chciałby mieć opiekuńcza kobietę z tego względu, że jak wchodzimy w dorosłość to już nie ma nikogo, kto by się przejmował naszym zdrowiem, stanem itd, jesteśmy zdani na siebie tylko. I to nie jest łatwe i miłe, każdy potrzebuje jakiegoś wsparcia. I weź pod uwagę, że problemy zdrowotne facetów wynikają głównie z przeżytego stresu i harowania np na swoje rodziny...trochę jesteś niewdzięczna. Swoją drogą skoro oboje mają być starzy to na cholerę im seks w ogóle, jak ta kobieta pewnie i tak już nie chce/nie może.

Na razie były ze dwa posty na temat, ale to wszystko można mieć w normalnej relacji. A te powody, które wypisał edek to już w ogóle ciężko traktować poważnie. Na razie wiemy, że na pewno facet nie dostaje nic co mógłby mieć bez ślubu.

Może i kobietom w tym wieku seks do niczego nie jest potrzebny, ale to nie o to chodzi. Każdy ma rozum i miał oczy, gdy obserwował rzeczywistość. Wiele więc kobiet, które mogłyby wziąć sobie takiego dziadka pod swoje skrzydła nie chce tego po prostu, bo niby z jakiej racji. Kobiety chcą być zazwyczaj przy rodzinie, przy wnukach, a nie nianczyc jakiego starego pijusa czy hulakę. Niech ten o opiekę zwraca się do tych, z którymi hulał przez całe życie. Przez całe życie baba babę poganiała, a jak dziadek już nieteges, to żadnej koło niego nie ma.
Reasumując, ja uważam że dopóki mężczyzna jest młody, pełen sił i nie ma potrzeby tyrać na rodzinę ani zaznawać rodzinnej atmosfery, to małżeństwo do niczego nie jest mu potrzebne.
Problem zaczyna się dopiero na starość.
Spotkać w dzisiejszych czasach kobietę z którą możliwe byłoby spokojne i udane życie graniczy z cudem. Toteż nie dziwię się, że coraz więcej mężczyzn na samą myśl o ożenku dostają gęsiej skórki.
Ciężko jest znaleźć kogoś sensownego do życia. Ja Ciebie rozumiem

Posty [ 131 do 195 z 378 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Małżeństwo od strony faceta - po co?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024