1.5 roku od zakończenia małżeństwa to krótko, zwłaszcza jeśli byli w stałym kontakcie
Może faktycznie wrócił do żony a może po prostu nie chce budować nowego związku i wycofał się zanim zrobiło się poważnie. Niektórzy tak robią po rozwodzie (rozstaniu), tylko przelotne znajomości i się trzymają w obwodzie byłej.
Starszy, "obyty", bardziej doświadczony - no klasyk
Rówieśnik do takiemu do pięt nie dorasta...*
*sarkazm przez duże S
Ale dlaczego od razu sarkazm? Starszy mężczyzna jak najbardziej może konkurować z młodszymi - swoim doświadczeniem, mądrością życiową, zrozumieniem tego, co w młodszym wieku nie zawsze jest zrozumiałe, a co dla części z nas stanowi wartość nadrzędną. Wszystko jest kwestią bardzo indywidualną.
68 2022-04-20 13:58:25 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-04-20 14:01:28)
odpowiedzi wg mnie sama udzieliłaś
...Z żoną rozstał się bo podobno ona oświadczyła, że wygasły jej uczucia do niego.
a jego uczucia ?
On walczył długo o to małżeństwo...
czy na pewno to czas przeszły ?
Czy możesz w dwóch zdaniach opisać Twoje dzieciństwo, sytuację rodzinną tzn. Twój tato i mama ?
odpowiedzi wg mnie sama udzieliłaś
rzucilwswieta napisał/a:...Z żoną rozstał się bo podobno ona oświadczyła, że wygasły jej uczucia do niego.
a jego uczucia ?
rzucilwswieta napisał/a:On walczył długo o to małżeństwo...
czy na pewno to czas przeszły ?
Czy możesz w dwóch zdaniach opisać Twoje dzieciństwo, sytuację rodzinną tzn. Twój tato i mama ?
W punkt. Szczególnie to pierwsze
70 2022-04-21 09:11:44 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-04-21 09:12:12)
bullet napisał/a:odpowiedzi wg mnie sama udzieliłaś
rzucilwswieta napisał/a:...Z żoną rozstał się bo podobno ona oświadczyła, że wygasły jej uczucia do niego.
a jego uczucia ?
rzucilwswieta napisał/a:On walczył długo o to małżeństwo...
czy na pewno to czas przeszły ?
Czy możesz w dwóch zdaniach opisać Twoje dzieciństwo, sytuację rodzinną tzn. Twój tato i mama ?
W punkt. Szczególnie to pierwsze
To nie znaczy, ze wrócił do żony, bo skoro wygasły jej uczucia, a z autorką to nie to, mógł szukać dalej.
71 2022-04-21 12:34:04 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-04-21 15:40:42)
... a z autorką to nie to, mógł szukać dalej.
Jedyne co autorka wie to informacje od niego, a wygląda to tak, "żona zostawiła mnie, ja biedny misio ..." i tu się uaktywnił u autorki program "instynkt opiekuńczy biednego misia".
Spójrzmy realnie .... pobzykał, co się wydarzyło jest jego.
KoloroweSny napisał/a:bullet napisał/a:odpowiedzi wg mnie sama udzieliłaśa jego uczucia ? czy na pewno to czas przeszły ?
Czy możesz w dwóch zdaniach opisać Twoje dzieciństwo, sytuację rodzinną tzn. Twój tato i mama ?
W punkt. Szczególnie to pierwsze
To nie znaczy, ze wrócił do żony, bo skoro wygasły jej uczucia, a z autorką to nie to, mógł szukać dalej.
Tak tak, bardziej mi chodziło o moment, że okej jej wygasły a jego do niej cóż ...
Nie rozumiem rad o nieprzywiązywaniu się...Pół roku dla intensywnej relacji to dużo. Jest bliskość, seks, rozmowy, poznaje się partnera już trochę w codzienności etc. Jaki byłby sens być z kimś i jednocześnie ciągle zakładać, że coś się rozwali niedługo?
Nie dziwię się więc odczuciom autorki posta.
Clue jest jednak takie, że on NIE CHCE już z nią być. Boli ale tak jest. Gdy ktoś dochodzi już do takiej decyzji to w głowie sobie te osobę już ustawił, odkochał się w niej/w nim. Nie ma więc sensu przekonywać, rozmawiać, prosić o szansę etc
Dlaczego tak zrobił? Bo coś mu w emocjach nie pykło. Jeśli to taki typ że po rozwodzie, dzieci, koło 40 to możliwe że nie chce kolejnej cichutkiej przystani, że jeszcze chce popróbować z innymi...On już dużo lat miał stabilność i spokój. Nie znaczy to, że nie poczuł niczego do autorki tylko po prostu gdy pierwsze uniesienia wyblakły - stwierdził, że to go nie zadowala.
Może nie otrząsnął się po rozwodzie.
Może może.
Niemniej jednak on nie chce. I to jest clue. Nie zmusisz nikogo do uczuc.
Pół roku, 3 miesiące, miesiąc..Za chwilę będą identyczne historie ze stażem klku tygodni..
Dobijające jest to, że w ogóle coś takiego się rozwija: pomijam już postawę faceta, bo szkoda na to pisania, ale samo postępowanie kobiet, takich jak Autorka. Jest facet STARSZY, ŻONATY i dobrze mu się powodzi: i tu już magnes działa tak, że nie spośób się oprzeć. Można się usprawiedliwiać zakochaniem, tylko co jest podstawą tego zakochania? Ano te 3 cechy, które wymieniłem plus miłe spędzanie czasu, czułę słówka, seks, i jakies tam zapowiedzi o zmianach. Przeecież ten schemat aż boli. Ile razy to się powtarza? Ile razy kobiety słyszą tę samą śpiewkę i dadza się tak łatwo urabiać w tak krótkim czasie poprzez dosłownie parę czułych słówek czy spędzonych razem chwil? Nawet jakby nieczego nie deklarował ani nie obiecywał( co myślę, że jest częste, ale kobiety naditerpretują takie zachowania), to jego odejście byłoby ciosem..
Naprawdę może lepiej poszukać kogoś, kto nie jest aż tak bardzo po przejściach?
75 2022-04-22 15:42:33 Ostatnio edytowany przez bullet (2022-04-22 15:52:34)
drobna uwaga
... ŻONATY...
rozwiedziony
... Przeecież ten schemat aż boli. Ile razy to się powtarza? Ile razy kobiety słyszą tę samą śpiewkę i dadzą się tak łatwo urabiać w tak krótkim czasie poprzez dosłownie parę czułych słówek czy spędzonych razem chwil? ...
nikt nie czyta tego forum zanim nie trafi mu się przypadek choćby nie wiem jak schematyczny, stąd tak jest i będzie, o tym nie mówią w TV ani w szkole. Gra w 3 kubki, o tym trąbią w TV a i tak ludzie się łapią ...
W sumie świeżo rozwiedziony i nie wiadomo do końca, czy tego nie żałuje. Na pewno facet postanowił się z Autorką rozstać, niezależnie od tego, co mówił wcześniej. Czy to ważne akurat, czy żona czy inna kobieta jest na horyzoncie?
Poza tym, rozwodnik już jest sprawdzony, dla wielu to i tak "lepsze" niż brać się za faceta bez takich przejść..
Przykro mi autorko, ze się tak czujesz, ale tak naprawdę nie masz ku temu żadnych postaw. Ten związek zakończył się zanim tak naprawdę się zaczął. Jeśli byłaś pierwszą kobietą dla tego pana, po rozstaniu z zoną, to najzwyczajniej w świcie on mógł być niegotowy, albo po prostu sam nie wiedział czego chciał.
I nie oznacza to zaraz, że jest złym człowiekiem, po prostu mógł być nieodpowiedni dla Ciebie.
Nie wypłakuj sobie oczu za kimś, kto tak naprawdę był dopiero kandydatem do poważnej relacji i jak widzisz nie sprawdził się. Nie zastanawiaj się nad tym co on czuje, jak czuje i do kogo czuje. Zajmij się sobą, swoimi uczuciami i emocjami. Jesteś młoda, atrakcyjna, masz przyjaciół, ale wydaje mi się, że przy tym masz mnóstwo kompleksów i bardzo niskie poczucie własnej wartości. Powtórzę za innymi po raz milion pięcset sto dziewięćset - jeśli nie nauczysz się kochać siebie to jak możesz kochać kogoś innego. To co w tej chwili czujesz to wcale nie smutek za utracona miłością, ale żal za tym co sobie zaprojektowałaś i wymarzyłaś w związku z tą relacją...
(...) Ten związek zakończył się zanim tak naprawdę się zaczął. Jeśli byłaś pierwszą kobietą dla tego pana, po rozstaniu z zoną, to najzwyczajniej w świcie on mógł być niegotowy, albo po prostu sam nie wiedział czego chciał.(...)
Tak sobie prawdopodobnie interpretuje swoją sytuację, jak i większość osób w tego typu przypadkach. Dla osoby "porzuconej" będzie to jednak zupełnie inaczej wyglądało. Dlatego może lepiej "zabrać się za kogoś" bez takiego ciężaru i nie wiązać się z kimś, kto dopiero co ma zza sobą tego typu przejścia.
LenaLu napisał/a:(...) Ten związek zakończył się zanim tak naprawdę się zaczął. Jeśli byłaś pierwszą kobietą dla tego pana, po rozstaniu z zoną, to najzwyczajniej w świcie on mógł być niegotowy, albo po prostu sam nie wiedział czego chciał.(...)
Tak sobie prawdopodobnie interpretuje swoją sytuację, jak i większość osób w tego typu przypadkach. Dla osoby "porzuconej" będzie to jednak zupełnie inaczej wyglądało. Dlatego może lepiej "zabrać się za kogoś" bez takiego ciężaru i nie wiązać się z kimś, kto dopiero co ma zza sobą tego typu przejścia.
I ja się zgadzam z tymi słowami, to prawda, ale niestety często przekonujemy się o tym już po fakcie:)
A związek z kimś świeżo po rozstaniu, a co gorsza po rozwodzie z długoletnim partnerem, z którym ma dzieci, wspólny majątek, to przepis na problemy emocjonalne. Niestety nikogo nie uleczymy, nie pocieszymy, nie pokażemy mu, jak dobrze może być... jeśli ona sam ciągle tkwi emocjonalnie w starym życiu.