Do trzech razy sztuka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Do trzech razy sztuka?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

Temat: Do trzech razy sztuka?

Witam w zasadzie nie wiem do końca dlaczego piszę, może szukam u was dobrej podpowiedzi a może ktoś miał podobna sytuację, bo uważam, że to są schematy. Mój mąż, pracował z koleżanką kilka miesięcy, po tym czasie wyjechał w delegacje i zaczęli intensywnie pisać, kilkumiesięczną jego nieobecność skończyła się tym że się przespali, zakochali w sobie, przynajmniej tak to wygląda, następnie wyjechała Ona w delegacje nie było jej 6 miesięcy, w tym czasie jak była na urlopie spotykali się, kontakt był cały czas. Dodam tylko, że urodziło mi się dziecko w momencie ich pierwszych spotkań.
Żyłam w niewiedzy, ponad rok, tak naprawdę 1.5 roku. Mąż żył na dwa życia, obiecując jej, że mi powie ona czekała. Po jej powrocie każdy wyjazd z domu jak się okazało spędzali razem. W kwietniu przyznał się że dziewczyna jest z nim w ciąży. Ale nie wytrzymała ciśnienia i zaczęła go straszyć, męczyć się w konsekwencji czego skłócili się ... Ja będąc z nim po rozmowie i w wielkim szoku, wybaczyłam mu... Po trzech tygodniach od tego jak została sama... Wydzwaniała, zdecydowanie była mocno znerwicowana, w konsekwencji czego straciła ta ciaże. Chyba to chamskie ale odetchnęłam z ulgą.... Nie minęły dwa miesiące, jak się okazało, zaczęli się znowu spotykać, jak wskazała ona i on z jej inicjatywy. Po wszystkich wiadomościach jakie widziałam bardzo się starała dla niego. On obiecywał że mi powie, że ją kocha, że boi się o dzieci, kłamał nie tylko ja i mnie ale chyba samego siebie. Dała mu czas, nie wykorzystał tego i mi nie powiedział więc zostawił ją w strachu... Niestety ona zadzwoniła w żalu i powiedziała mi o wszystkim. Byłam rozżalona zadzwoniłam do niej i wysłuchałam jej cierpienia sama płacząc o cierpiąc. .. Wybaczyłam.. było miedzy nami bardzo źle.... Codziennie sprawdzałam telefony, nawet zadzwoniłam kiedyś do jej znajomych z pytaniem czy kontaktują się... Usłyszałam że nie i że dziewczyna Sobie wreszcie radzi... Co się stało? On zadzwonił do niej mówiąc, kocham Cię i powiedziałem że odchodzę do żony... Walczyłam znowu... Dzwoniłam do niej, mówiłam zostaw go, mówiłam, że jest kłamcą poddała mi się i skłóciłam ich na tyle na ile mogłam. Zostawił ją i wracając do domu usłyszałam budujmy relacje... Kocham Go. Jest ojcem moich dzieci. Mam strach, że ten człowiek znowu się do niej odezwie, co robić? Nie wiem jak postąpić ale jestem już dużo bardziej obojętna.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Do trzech razy sztuka?

Mala_mi na poczatek zaangażuj męża w opiekę nad dziećmi i daj sobie czas, który wykorzystasz dla siebie. Ustal coś konkretnego np. dany dzień tygodnia w określonych godzinach.
Współczuje. On się boi wziąć odpowiedzialność za decyzję.

3

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Witam w zasadzie nie wiem do końca dlaczego piszę, może szukam u was dobrej podpowiedzi a może ktoś miał podobna sytuację, bo uważam, że to są schematy. Mój mąż, pracował z koleżanką kilka miesięcy, po tym czasie wyjechał w delegacje i zaczęli intensywnie pisać, kilkumiesięczną jego nieobecność skończyła się tym że się przespali, zakochali w sobie, przynajmniej tak to wygląda, następnie wyjechała Ona w delegacje nie było jej 6 miesięcy, w tym czasie jak była na urlopie spotykali się, kontakt był cały czas. Dodam tylko, że urodziło mi się dziecko w momencie ich pierwszych spotkań.
Żyłam w niewiedzy, ponad rok, tak naprawdę 1.5 roku. Mąż żył na dwa życia, obiecując jej, że mi powie ona czekała. Po jej powrocie każdy wyjazd z domu jak się okazało spędzali razem. W kwietniu przyznał się że dziewczyna jest z nim w ciąży. Ale nie wytrzymała ciśnienia i zaczęła go straszyć, męczyć się w konsekwencji czego skłócili się ... Ja będąc z nim po rozmowie i w wielkim szoku, wybaczyłam mu... Po trzech tygodniach od tego jak została sama... Wydzwaniała, zdecydowanie była mocno znerwicowana, w konsekwencji czego straciła ta ciaże. Chyba to chamskie ale odetchnęłam z ulgą.... Nie minęły dwa miesiące, jak się okazało, zaczęli się znowu spotykać, jak wskazała ona i on z jej inicjatywy. Po wszystkich wiadomościach jakie widziałam bardzo się starała dla niego. On obiecywał że mi powie, że ją kocha, że boi się o dzieci, kłamał nie tylko ja i mnie ale chyba samego siebie. Dała mu czas, nie wykorzystał tego i mi nie powiedział więc zostawił ją w strachu... Niestety ona zadzwoniła w żalu i powiedziała mi o wszystkim. Byłam rozżalona zadzwoniłam do niej i wysłuchałam jej cierpienia sama płacząc o cierpiąc. .. Wybaczyłam.. było miedzy nami bardzo źle.... Codziennie sprawdzałam telefony, nawet zadzwoniłam kiedyś do jej znajomych z pytaniem czy kontaktują się... Usłyszałam że nie i że dziewczyna Sobie wreszcie radzi... Co się stało? On zadzwonił do niej mówiąc, kocham Cię i powiedziałem że odchodzę do żony... Walczyłam znowu... Dzwoniłam do niej, mówiłam zostaw go, mówiłam, że jest kłamcą poddała mi się i skłóciłam ich na tyle na ile mogłam. Zostawił ją i wracając do domu usłyszałam budujmy relacje... Kocham Go. Jest ojcem moich dzieci. Mam strach, że ten człowiek znowu się do niej odezwie, co robić? Nie wiem jak postąpić ale jestem już dużo bardziej obojętna.

Oczywiście, że on odezwie się do niej albo ona do niego. Tych ludzi łączy bowiem więź uczuciowa. Troszkę też razem przeżyli np utratę ich dziecka i jak widać cały czas ciągnie ich do siebie.
Wasz trójkąt funkcjonuje na zasadzie przeciągania liny kto kogo przewróci i odnosi się to do Ciebie oraz do boczniary.
Że też chce Ci się bawić w takie rzeczy?
Straciłaś honor kobiecy i gdzie Twoja ambicja?
Przeciągacie obie te lina, a ten chłop stoi i ma niezłą zabawę. To o niego idzie. Cóż to musi być za men, że dwie baby chwyciły się za kudły i walczą o to cudo.
A cudo kłamie, lawiruje między dwoma głupimi kobietami, coraz wyżej podnosi kuper i ma się za głównego rozgrywającego. Jest nim zresztą w istocie.
Raz pójdzie sobie do żony, a raz posiedzi u bocznej, tam spłodzi i tu spłodzi - no matko święta. A one dalej walczą o to cudo.
Ja bym takiego nie chciała nawet gdyby mi dopłacali, a tu? Proszę bardzo.
Nisko siebie cenisz autorko.

4

Odp: Do trzech razy sztuka?

Masz rację, w zasadzie nie wiem dlaczego to robię, bo nie czuję już tego co kiedyś .. na tą chwilę opadają mi emocje. Może dojdę do jakichś wniosków. To straszne ale chyba potrzebuje gorzkich słów by coś zrozumieć.

5

Odp: Do trzech razy sztuka?

Na tą chwilę wiem, że ma do niej duży żal, że powiedziała mi o wielu sytuacjach i o kłótnie jakie były w tym czasie.

6

Odp: Do trzech razy sztuka?

Dodatkowo co mnie stopuje by odejść to to, że pierwszy raz powiedział jej podobno, że to prawdziwie koniec i że on czuje że już niech chcę.

7 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-04-18 09:44:55)

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Na tą chwilę wiem, że ma do niej duży żal, że powiedziała mi o wielu sytuacjach i o kłótnie jakie były w tym czasie.

To nie są powody, dla których zrywa się znajomość z kobietą, na której mu zależy.
Jest na nią zły, ale tylko chwilowo.
Za kilka dni mu przejdzie i znowu zakwitnie u nich wielka miłość.
A potem?
Znowu ich zmanipulujesz i znowu na chwilę ten chłop wróci do domu, bo nie do Ciebie przecież, tylko do domu.
On jest teraz na etapie decydowania, gdzie i z kim chciałby się osiedlić.
Z Tobą już ma dom i swoje stare śmieci.
Dla świętego spokoju może nawet chciałby już osiąść tu na stałe i mieć problem z głowy.
Z drugiej jednak strony ciągnie go do bocznej i w końcu pójdzie sobie do niej.
Jedyne co może go powstrzymywać, to lenistwo, bo tam musiałby zaczynać wszystko od nowa.
Jeśli dalej będziesz zabiegała o jego względy, jakby co najmniej było o kogo, to bądź pewna, że ten chłop zacznie Tobą gardzić. Bo, że nie kocha Cię, nie szanuje i lekceważy, to już masz podane jak na tacy.
U Ciebie drzwi dla niego zawsze są otwarte. On zanim o czymś zamarzy już to ma podane przez Ciebie.
Jak myślisz, co on o Tobie musi myśleć?
A co Ty myślałabyś o kimś, kto jest na każde twoje gwizdnięcie i widzimisię?
Szanowalabys taka osobę?
A może uważałabys, że nie ma w tym niczego dziwnego, skoro jesteś tak cudowna, wspaniała i doskonała, że nawet po zdradzie z innym mąż czeka na Ciebie z otwartymi ramionami?
No zastanów się, jak rzecz wygląda z jego punktu widzenia. Może wtedy zobaczysz swoją śmieszność i żałosne zachowanie?

8

Odp: Do trzech razy sztuka?

Jak nie ta, to za jakiś czas zakocha się w innej... taki typ.
Najważniejsze dla niego, żeby grać na dwa fronty i żadna strona się nie dowiedziała.
A Ty jak wybaczasz raz, drugi...,to czemu nie piąty...I jeszcze mówisz, że go kochasz, to jest chora miłość...
Jeśli chcesz przy nim tkwić, to zaakceptuj jego ewentualne kochanki, nie sprawdzaj, nie interesuj się jego życiem erotycznym tongue Choć to też niepewne, bo może w każdej chwili Cię zostawić i kiedy chce wracać do przystani...

Waszego małżeństwa już nie ma, przedłużasz tylko reanimację trupa...

9

Odp: Do trzech razy sztuka?

Tak wiele chciałam Ci napisać po przeczytaniu pierwotnego postu, ale
wszystko mi odebrały: "ulle" i "wieka".
Od siebie, żeby już nie powielać ich wypowiedzi dodam:
KOPNIJ GO W JAJA
i to mocno.

10

Odp: Do trzech razy sztuka?

Do tego trzeba wsparcia, ja go nie mam borykam się sama ze sobą. Mam strach w sobie bycia sama z dziećmi. Powiedziałam mu że teraz nie słowa a czyny. Nie wiem nie czuję się dobrze. Brzydzę się i nie wiem co jest prawdą.

11

Odp: Do trzech razy sztuka?

Pewnie prawie każda zdradzana kobieta z dziećmi ma taki strach jakTy... Dlatego często wybaczają, aby tylko zachować rodzinę... Ale jak widać, rzadko to się udaje...

Forum ma Ci dać do myślenia, sama musisz dojrzeć do pewnych decyzji... Ale raczej mąż tu będzie je podejmował...

Skorzystaj z pomocy psycholgicznej, łatwiej Ci będzie ogarnąć problem.

12

Odp: Do trzech razy sztuka?

Ja mam 40 lat. Syna 11 letniego i córkę nie wiem jak dam Sobie radę.

13

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Do tego trzeba wsparcia, ja go nie mam borykam się sama ze sobą. Mam strach w sobie bycia sama z dziećmi. Powiedziałam mu że teraz nie słowa a czyny. Nie wiem nie czuję się dobrze. Brzydzę się i nie wiem co jest prawdą.

Wsparcie zawsze jest ważne ale czasem nawet bez niego można znaleźć w sobie siłę zeby spojrzeć prawdzie w oczy. A prawda wygląda nastepujaco:
1)Boisz się zostać sama z dziećmi. Boisz się ze nie poradzisz sobie logistycznie i finansowo. Bo na pewno nie emocjonalnie. Czym bowiem byłby emocjonalny bol zostania samą w porównaniu z emocjonalnym pieklem jakie Ci zgotował przez te miesiące bujania się między Wami dwiema.
2) Próbujesz go zatrzymać nie dlatego ze wierzysz ze Cie kocha. Ty poprostu chcesz wygrać pojedynek z tą kobieta dla samej zasady, że to Ty jesteś ta lepsza od niej, ta ważniejsza w jego życiu. Wygranie tego pojedynku ma pomóc Ci podleczyć zranione ego i zdeptaną kobiecą dumę. Niewarto. Wiesz dlaczego? Bo jak w starej piosence " on nie kochał nigdy żadnej z Was, nie kochał Was". Żadna z Was nie jest dla niego wazna i kochana. Albo jest mega niedojrzałym facecikiem który chwilową adrenalinę myli z uczuciem albo jest uzależnionym od silnych emocji zaburzonym człowiekiem. To bujanie się między Wami daje mu te silne emocje. Gdy jest z Tobą tęskni za kochanką. Gdy jest z kochanką myśli jak fajnie byłoby po kryjomu spotykać się z Tobą. Konspiracja, adrenalina, dzieje się.... Zastanów się więc czy warto jest wygrać ten pojedynek z tamtą kobietą? Co możesz ewentualnie wygrać ? Zdradzacza, Klamce i idiotę, damskiego kopulatora zapladniacza? Co finalnie zrobisz jeśli naprawdę wygrasz ten pojedynek? Będziesz czuła radość szczęście? Bo ja jestem pewna że nie. Będzie pustka, pogarda, dla niego i dla siebie ze współżyjesz z facetem który jeszcze niedawno, bez zabezpieczeń ostro bzykał inną kobietę wmawiając Tobie jakieś wyjazdy służbowe. Czy wogole będziesz w stanie z nim być, ufac mu, współżyć, to już inna kwestia.
Ileż tu jest wątków kobiet, które wybaczyły zdradę gdzie partner naprawdę poczuł żal skruchę i zakończył relację z boczniarą. Mimo tego szczerego żalu  te kobiety bardzo często nie są w stanie wybaczyć prawdziwie, nie czuć żalu obrzydzenia do męża. A Ty dasz radę ? Wiedząc że przeskakiwal między Wami kilkukrotnie i tak naprawdę nawet teraz zdecydował się na bycie z Tobą bardziej przez złość na nią ze Ci wszystko powiedziała i że się znowu wydało. Nie zrobił nic zeby Ci udowodnić ze naprawdę cos zrozumiał. Jedyne co uczynił to powiedział.... a mówił już wiele razy wcześniej. Mówił Tobie, mówił jej. Co warte są jego słowa??
Czemu Ty siebie samej nie kochasz? Bo musisz siebie nie kochać skoro na siłę chcesz zatrzymać kogoś kto probuje Cie notorycznie upokorzyć. Bo chcesz toczyć ten bezsensowny pojedynek o kogoś kto nie jest wart funta kłaków. Potrzebujesz poczuc ze jesteś wartościowa i wazna? Ja Ci mówię ze jestes. Ważna dla chociażby swoich dzieci a wartosciowa jako człowiek. Na tyle wartościowa ze nie zasługujesz  na takie traktowanie. Zasługujesz na kogoś kto Cie doceni i naprawdę pokocha. A pieniądze i logistyka jest do ogarnięcia. On będąc ojcem Waszych dzieci niezależnie od Waszego statusu związkowego ma obowiązek na nie łożyć i opiekować się nimi. Na tym polu możesz i powinnaś walczyć i egzekwować prawa swoje i swoich dzieci do bólu.

14 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-18 11:46:52)

Odp: Do trzech razy sztuka?

Obrzydliwy, dwulicowy, podstępny i egoistyczny typ - taki raczej nie będzie myślał o konsekwencjach ani odczuciach innych osób. Nie może żyć inaczej, jak na dwa fronty, gdzie jest ta adrenalina, która jego chory "umysł" pobudza do działania. Jedyne, na co zasługuje to solidny kopniak na do widzenia.

feniksDobze powiedziane, takie działania osób, które chcą za wszelką cenę kogoś zatrzymać przy sobie, mimo jego zdrad i oszustw, to już czysty obłęd.

15

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Dodatkowo co mnie stopuje by odejść to to, że pierwszy raz powiedział jej podobno, że to prawdziwie koniec i że on czuje że już niech chcę.

On powiedział, on zrobił, on, on, on..
A Ty gdzie jesteś?
A jeśli chodzi o to, że ON powiedział, to ja chcę Ci przypomnieć, że ON różne rzeczy mówił i co z tego?
To tak, jakbyś złodzieja wpuściła do domu i łudziła się, że niczego Ci nie ukradnie.

A zresztą opowiem Ci historię o tym, jak rozumuje złodziej. Pod złodziej podstaw oszust, łajdak, brudas, leń i innych równie uroczych.
Raz pewien złodziej okradł kobietę, a ona mu wybaczyła. Przyszedł więc do niej raz drugi i ukradł jej więcej. Ona znowu mu wybaczyła, więc przyszedł złodziej raz trzeci myśląc sobie " okradłem ją raz, a ona mi wybaczyła, okradłem ją drugi raz, też mi wybaczyła, pójdę więc do niej raz trzeci i ukradnę jej wszystko". Jak pomyślał, tak i zrobił.
Nie bój się tego, że sobie nie poradzisz.
Będziesz tak silnie zmotywowana i z siebie dumna, że żadna przeszkoda nie będzie Ci straszna.

16

Odp: Do trzech razy sztuka?
bagienni_k napisał/a:

Obrzydliwy, dwulicowy, podstępny i egoistyczny typ

Dla wielu kobiet idealne cechy super faceta. smile

17

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Dzwoniłam do niej, mówiłam zostaw go,.

Tę radę zastosuj do siebie. Poważnie. Pracujesz? Bo jeśli tak, to tu nie ma się nad czym zastanawiać. Nie zabierzesz dzieciom ojca. Ojcem będzie zawsze (jeśli chciał będzie) niezależnie od faktu, czy będziecie mieszkać razem. Mieszkać, bo "być" z sobą to już nieaktualne słowo.  Nie upokarzaj się walką o niego, no ciężko się czyta o Twoich zabiegach. Prawnik, żeby zabezpieczyć dzieci, psycholog, żeby zabezpieczyć siebie. 40 lat to żaden wiek, można zmienić jeszcze wiele.

18 Ostatnio edytowany przez Hexer (2022-04-18 13:26:00)

Odp: Do trzech razy sztuka?

A może zamieszkacie w trójkę? Technologia zmienia totalnie zasady gry w "społeczeństwie" więc macie szansę na bycie pionierami czegoś nowego?

Może nawet pokochasz tą drugą ze wzajemnością?

Z czasem z trójkąta miłosnego możecie tworzyć bardziej skomplikowane figury geometryczne dodając członków. Super sprawa bo to jest zjeść ciasto i mieć ciastko.

Albo przestaniesz wymyślać te historie....

19

Odp: Do trzech razy sztuka?

Tylko po kiego grzyba dzownić do kochanki? Skoro on już tak dokonał wyboru...

20

Odp: Do trzech razy sztuka?

Zapytać się jak jest... Bo od niego nic nie mogłam uzyskać. A dziś? Dziś się nie kontaktują a czy mi lepiej. Nie.

21

Odp: Do trzech razy sztuka?

Dziewczyny, skoro już podjęłam decyzję by został, uważacie że słusznym jest znowu coś zmieniać?

22

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Dziewczyny, skoro już podjęłam decyzję by został, uważacie że słusznym jest znowu coś zmieniać?

Możesz zmienić wszystko, ale to i tak niczego nie zmieni. On i tak znowu do niej poleci, a Ty będziesz wydzwaniać jak nawiedzona.

23

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

Dziewczyny, skoro już podjęłam decyzję by został, uważacie że słusznym jest znowu coś zmieniać?

Zawsze możesz poczekać, zobaczyć jak będzie dalej wyglądało wasze malzenstwo, decyzji jaka by nie była musisz być pewna.

Ale na pewno nie rozmawiaj z tą kobietą, bo ona też nie jest godna zaufania, bo Ty widzę jesteś chętna zrobić z niej przyjaciółkę tongue

24

Odp: Do trzech razy sztuka?

Skoro podjęłaś decyzje to nie warto jej zmieniać. Nie dlatego ze nie wypada raz tak raz siak ( Twój partner wkolo tak robił i nie czuł wstydu). Chodzi o to, że Ty chcesz z nim zostać i taką decyzję podjęłaś a cała reszta jest tylko gadaniem ze sie wahasz. Nawet gdybyśmy Cie przekonywały ze masz od niego odejść to i tak znajdziesz 5 argumentów dlaczego to niemożliwe. Szkoda wiec czasu i energii Twojej i naszej na próby odwrócenia czegos co do czego Ty wiesz już jak chcesz żeby wyglądało. Musisz sama się przekonać jaki człowiekiem jest twoj partner i osiągnąć z nim takie związkowe dno ze wkoncu sama zechcesz się z niego odbic.

25

Odp: Do trzech razy sztuka?

Rzecz w tym, że ja nie chcę sięgnąć dna związkowego. Nie wiem jak Sobie radzić, nie mogę na niego patrzeć, ufać mu, zastanawiam się które słowo jest prawdziwe.

26

Odp: Do trzech razy sztuka?

No to sie rozstań. Albo się naumiesz tego wszystkiego, zaczniesz ufać albo się rozstaniesz. Wóz albo przewóz. Musisz podjąc decyzję.

27

Odp: Do trzech razy sztuka?

Może warto następnym razem wziąć się za jakiegoś spokojnego, ułożonego kolesia bez specjalnych problemów..

28

Odp: Do trzech razy sztuka?

Czas pokaże, czy potrafię żyć z człowiekiem który owszem jest dobrym ojcem, ale trzy razy wracał tym samym zostawiał mnie dla tej samej kochanki.

29

Odp: Do trzech razy sztuka?
Mała_mi0987 napisał/a:

jest dobrym ojcem, ale trzy razy wracał tym samym zostawiał mnie dla tej samej kochanki.

Kurtyna

30

Odp: Do trzech razy sztuka?

Zatem zostań z nim i byle kasa się zgadzała, bo kochanka trochę kosztuje.
Jeśli nawet taka kwestia Ci nie przeszkadza, to jaki problem?

31 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-04-22 08:23:40)

Odp: Do trzech razy sztuka?

Ja jestem jak najbardziej za dawaniem szansy, ale tylko jednej (o ile zdradzający żałuje i urywa kontakt z tą trzecią). Ty mu ich dałaś chyba z 15. I wciąż się łudzisz.

Swoją drogą nie ogarniam myślenia także tej kobiety...
Facet ją zwodzi, przez niego poroniła, a i tak do niego wraca.
Kurde, co on w sobie ma, że tak za nim szalejecie? Taki przystojny, ma tak ogromnego penisa, ma takie gadane czy ma tyle pieniędzy?

32 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2022-04-22 09:19:02)

Odp: Do trzech razy sztuka?

Myślę że one obie mają przerażająco niskie poczucie wartości i dostają ochłapy iluzji miłości od niego, wierząc że to coś więcej...Przykre i straszne i bardzo mi ich obu żal. Jednocześnie jednak patrząc na takie kobiety trudno nie stwierdzić, że jednak nie ma ofiar tutaj - są ochotniczki...
Autorko - Wasz układ to patologia. A dzieci patrzą na to jak mężczyzna może nie szanować kobiety, że związek może polegać na takiej toksyczności. W przyszłości prawdopodobnie i one będą tak działały. Pokaż im raczej, że wierzysz w siebie, że nie zgadzasz się na bycie czyjąś wycieraczka...

Mała_mi0987 napisał/a:

Czas pokaże, czy potrafię żyć z człowiekiem który owszem jest dobrym ojcem, ale trzy razy wracał tym samym zostawiał mnie dla tej samej kochanki.

Czas nie jest odrębną istota. To od Ciebie zależy czy CHCESZ żyć z takim typem. Nie zwalaj na czas:) Boisz się podjąć decyzji i trwasz w czymś takim ze strachu przed życiem. Ten człowiek Cię NIE KOCHA. Nie kocha też jej. Ani Waszych dzieci. Wybacz, ale ojciec, głowa rodziny powinien o nią dbać a nie narażać na takie przejścia. On zdradzi Cię jeszcze wiele razy bo dajesz mu na to przyzwolenie i w jego oczach masz już zero wartości. Jak nie ta to inna będzie. A Ty będziesz żyła namiastką życia, tylko dlatego że boisz się z nim zmierzyć. Powodzenia

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Do trzech razy sztuka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024