Drodzy, dawajcie jakieś pozytywne historie o ułożeniu sobie życia po 40 Mam chwilę słabości.. Rozstaliśmy się z partnerem chwilę przed Bożym Narodzeniem, okazało się, że mamy zupełnie inne oczekiwania co do życia wynikające poniekąd z tego, że był 10 lat ode mnie młodszy.. Ech, półtora roku byliśmy razem i byłam szczęśliwa, ale chciałam założyć z nim rodzinę, pójść do przodu, stworzyć dom i to się okazało marzeniem jednej (mojej) głowy
Tak, wiem, wierzyłam w to co chciałam wierzyć, nie w to co było realnie, dlatego się rozstaliśmy, byłam jakąś opcją n a przeczekanie, ale dziś jakoś wyjątkowo mi smutno.. W zeszłą Wielkanoc narobiłam się jak mrówka przygotowując święta, podczas których chciałam ugościć jego mamę, ale odmówiła, w efekcie siedziałam sama przy śniadaniu wielkanocnym, on przyjechał później, jak z matką odbębnił jajeczko, ale ten smutek niezapomniany:( I dziś przyleciał ten smutek. W tym roku skończę 45 lat a przed sobą mam wizję samotnej śmierci wśród kotów..grrr.. I mielę nasze rozstanie i przykre słowa, które usłyszałam:( Dajcie radość historiami z drugiej połowy życia
Dobrego dnia wszystkim!
Zacznij widzieć w kimś człowieka a nie kogoś kto da ci dziecko
Zacznij widzieć w kimś człowieka a nie kogoś kto da ci dziecko
Nie inaczej.
Zacznij widzieć w kimś człowieka a nie kogoś kto da ci dziecko
45 lat to chyba nie o dziecko chodzi.
Ale nawet w tym wieku można spotkać kogoś fajnego. Treba szukać i nie zrażać się porażkami.
5 2022-04-14 14:59:23 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-14 14:59:52)
W tej sytuacji przykre słowa, które usłyszałaś powinny pomóc w skutecznym przemieleniu rozstania na miazgę. Musisz sobie uświadomić czego Ci żal, czy braku perspektyw na przyszłość razem z nim, czy generalnie braku perspektywy na przyszłość jakąkolwiek u boku mężczyzny. W pierwszym wypadku możliwe że nie ma czego żałować a w drugim przypadku, możliwe że martwisz się na zapas.
W tej sytuacji przykre słowa, które usłyszałaś powinny pomóc w skutecznym przemieleniu rozstania na miazgę. Musisz sobie uświadomić czego Ci żal, czy braku perspektyw na przyszłość razem z nim, czy generalnie braku perspektywy na przyszłość jakąkolwiek u boku mężczyzny. W pierwszym wypadku możliwe że nie ma czego żałować a w drugim przypadku, możliwe że martwisz się na zapas.
Koralina dzięki:* Jak sobie przypomnę co usłyszałam, to faktycznie pomaga. A z uświadomieniem sobie w czym problem, myślę, że chodzi o przyszłość w ogóle.. Pozytywny przekaz od Ciebie, dzięki:)
A nie chodzi o to dziecko? Bo jakkolwiek to zabrzmi no to przecież Twój wiek do poznania kogoś jest mniej więcej równie dobry co 25 czy 35
8 2022-04-14 17:11:01 Ostatnio edytowany przez szeptem (2022-04-14 17:11:49)
Sama chętnie przeczytam jakieś pozytywne historie miłosne koleżanek po 45-tce
Jestem ciut starsza (47) i Cię nie pocieszę - jest trudno kogoś poznać w tym wieku. Dodam, że jestem samotna ponad 7 lat i na zmiany się nie zanosi - i już mi się nie chce.
Na portalach randkowych jest więcej facetów w wieku 40-50 niż kobiet w wieku 20-30 i to znacznie. No faktycznie macie ciężko...i sprawdzałem, wcale nie żadne odrzuty
Tak, przy czym przyjmuje się, że Pan w wieku 40 - 50 lat jest zainteresowany Panią w wieku 20 - 30 lat, a nie rówieśniczką.
To pora zacząć to sprawdzać moze. Ja ich obczajalem właśnie dla koleżanki w tym wieku (niezle z niej ciacho) - jej reakcją było zaskoczenie, że ci panowie całkiem całkiem...ale oczywiście nie skorzysta, bo...nie
KoralinaJones napisał/a:W tej sytuacji przykre słowa, które usłyszałaś powinny pomóc w skutecznym przemieleniu rozstania na miazgę. Musisz sobie uświadomić czego Ci żal, czy braku perspektyw na przyszłość razem z nim, czy generalnie braku perspektywy na przyszłość jakąkolwiek u boku mężczyzny. W pierwszym wypadku możliwe że nie ma czego żałować a w drugim przypadku, możliwe że martwisz się na zapas.
Koralina dzięki:* Jak sobie przypomnę co usłyszałam, to faktycznie pomaga. A z uświadomieniem sobie w czym problem, myślę, że chodzi o przyszłość w ogóle.. Pozytywny przekaz od Ciebie, dzięki:)
Cieszę się, że choć trochę pomogłam
Co znaczy ułożenie sobie życia po 40 dla Ciebie autorko?
Drodzy, dawajcie jakieś pozytywne historie o ułożeniu sobie życia po 40
Mam chwilę słabości.. Rozstaliśmy się z partnerem chwilę przed Bożym Narodzeniem, okazało się, że mamy zupełnie inne oczekiwania co do życia wynikające poniekąd z tego, że był 10 lat ode mnie młodszy.. Ech, półtora roku byliśmy razem i byłam szczęśliwa, ale chciałam założyć z nim rodzinę, pójść do przodu, stworzyć dom i to się okazało marzeniem jednej (mojej) głowy
Tak, wiem, wierzyłam w to co chciałam wierzyć, nie w to co było realnie, dlatego się rozstaliśmy, byłam jakąś opcją n a przeczekanie, ale dziś jakoś wyjątkowo mi smutno.. W zeszłą Wielkanoc narobiłam się jak mrówka przygotowując święta, podczas których chciałam ugościć jego mamę, ale odmówiła, w efekcie siedziałam sama przy śniadaniu wielkanocnym, on przyjechał później, jak z matką odbębnił jajeczko, ale ten smutek niezapomniany:( I dziś przyleciał ten smutek. W tym roku skończę 45 lat a przed sobą mam wizję samotnej śmierci wśród kotów..grrr.. I mielę nasze rozstanie i przykre słowa, które usłyszałam:( Dajcie radość historiami z drugiej połowy życia
Dobrego dnia wszystkim!
No dobra... Ja się rozwiodłem rok temu i też myślałem, że już mnie w sumie nic dobrego nie spotka. Życie mnicha itd. Na dodatek 50-tka na karku. Nic, tylko zawinąć się w czarny worek i powoli czołgać na cmentarz A tu jakieś pół roku temu, na przeklinanej przez wielu "Sympatii", poznałem 9 lat młodszą niewiastę i... od ponad pół roku przeżywam seksualny i nie tylko,.... renesans
Tak, że nie porzucaj nadziei, bo życie potrafi zaskoczyć.
15 2022-04-16 16:09:14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-16 16:10:03)
O kochanków łatwo. Raczej koleżance chodzi o kogoś na życie, bo kochanka młodszego o 10 lat zostawiła z powodu niechęci do ustatkowania się, jak zrozumiałam.
Padło pytanie, co to znaczy ułożyć sobie życie? I to jest pytanie podstawowe.
Jeśli dla Ciebie to mąż czy ktoś forever, to zdecydowanie bez sensu jest poszukiwanie młodszych partnerów do tego.
Raczej kogoś szukającego tego samego w życiu, a to wymaga oparcia się pokusie zatrzymania na kimś niedocelowym, bo to strata czasu dla Ciebie, nie dla niego.
Wątpię czy to prawda, że 40 50 letni Panowie interesują się głównie mlodszymi- z moich realnych obserwacji wcale tak nie jest a przebywam w mieszanym wiekowo towarzystwie.
Z tym że ja nie szukam męża czy kogoś do zamieszkania na pewno.
Ale gdybym szukała to raczej intensywnie w Twoim wieku. Więc szkoda czasu na 35 latkow którzy chcą mieć starszą kochankę, bo takich to na pęczki chodzi po kraju:)
Na dziecko trochę już się robi późno (choć można przecież adoptować). Ale na męża nie
Czy znam takie historie? Pewnie!
Koleżanka 45 lat, trzeci mąż a z nim córeczka.
Koleżanka 55 lat, trzech mężów pochowała (byli starsi od niej), z czwartym wybrankiem serca do ślubu się nie spieszy.
I moja Jean, już nie żyje i jej kochanek też (umarł 2 miesiące po niej). Ona miała 95, on 85 lat
Niektórzy czasu nie tracą Co przeżyjesz to Twoje. Powodzenia!
17 2022-04-17 09:39:34 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-04-17 09:39:52)
O kochanków łatwo. Raczej koleżance chodzi o kogoś na życie, bo kochanka młodszego o 10 lat zostawiła z powodu niechęci do ustatkowania się, jak zrozumiałam.
Padło pytanie, co to znaczy ułożyć sobie życie? I to jest pytanie podstawowe.
Jeśli dla Ciebie to mąż czy ktoś forever, to zdecydowanie bez sensu jest poszukiwanie młodszych partnerów do tego.
Raczej kogoś szukającego tego samego w życiu, a to wymaga oparcia się pokusie zatrzymania na kimś niedocelowym, bo to strata czasu dla Ciebie, nie dla niego.
Wątpię czy to prawda, że 40 50 letni Panowie interesują się głównie mlodszymi- z moich realnych obserwacji wcale tak nie jest a przebywam w mieszanym wiekowo towarzystwie.
Z tym że ja nie szukam męża czy kogoś do zamieszkania na pewno.
Ale gdybym szukała to raczej intensywnie w Twoim wieku. Więc szkoda czasu na 35 latkow którzy chcą mieć starszą kochankę, bo takich to na pęczki chodzi po kraju:)
Łatwo to jest o przygodny seks. A spotkać kogoś z kim można nawiązać długą i dobrą dla obu stron relację to już nie jest tak łatwo.
Misinx, z całym szacunkiem, przecież zaakcentowałeś renesans erotyczny, nie magiczną więź duchową - przynajmniej ja tak to odebrałam.
Co do tematu, dla mnie kluczowe jest pytanie - co to znaczy "ułożone" życie? Ja swoje za takowe uważam.
19 2022-04-17 10:20:30 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-04-17 10:23:52)
Misinx, z całym szacunkiem, przecież zaakcentowałeś renesans erotyczny, nie magiczną więź duchową - przynajmniej ja tak to odebrałam.
Co do tematu, dla mnie kluczowe jest pytanie - co to znaczy "ułożone" życie? Ja swoje za takowe uważam.
Zaakcentowałem to tylko dlatego, że akurat łatwiej w moim przypadku było o "magiczną więź duchową", niż o renesans erotyczny i to mnie zaskoczyło. Tego się już w tym wcieleniu nie spodziewałem. Ale to nie oznacza, że ta relacja składa się tylko z seksu. U mnie niczego nie brakuje
Pamiętam, Misinx, jeszcze Wilka, więc wiem.
21 2022-04-18 11:02:22 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2022-04-18 11:20:43)
Drodzy, dawajcie jakieś pozytywne historie o ułożeniu sobie życia po 40
Mam chwilę słabości.. Rozstaliśmy się z partnerem chwilę przed Bożym Narodzeniem, okazało się, że mamy zupełnie inne oczekiwania co do życia ......
/./
Boże, widzisz i nie grzmisz!
Czterdzieści /+/ lat to piękny wiek dla kobiety, bo wyrosła już z cielęcego wieku,
zdobyła już doświadczenia życiowe, czyli ma skończone życiowe studia
i taka kobieta ma wątpliwości, że jej 40 lat, jeszcze wiele przyniosą dobrego.
Jestem przekonana, że spotkasz kogoś z kim "styknie' i zacznie grać na tę samą nutę.
Teraz jesteś zawiedziona, rozgoryczona, ale czas pozwoli na wszystko spojrzeć z dystansu.
Powodzenia
Drodzy, dawajcie jakieś pozytywne historie o ułożeniu sobie życia po 40
!
Proszę bardzo, z życia moich znajomych. Koleżanka w wieku 50 lat wyszła za mąż, druga też i jak na razie żyje im się bardzo dobrze. Obydwie nie poznały nikogo nowego, a odnowiły dawne znajomości. U jednej z nich partner to sąsiad, a u drugiej - znajomy z pracy. Inna znajoma przez lata na jakimś portalu, w końcu zdecydowała się poznać, ponieważ pan zapalony podróżnik zapragnął towarzyszki do swoich wypraw po świecie. Jeszcze inna koleżanka z pracy poznała kogoś na Tinderze i nie stało się to od razu, bo zanim trafiła na niego, to ho, ho, wiele się wydarzyło, wiele przeszła z owymi panami.
Inie są to kobiety uległe, każda z nich ma silny charakter. Wniosek nie nowy: aby coś osiągnąć, trzeba być gotowym na porażki.
Na świecie nie ma ideałów. Po prostu jak się trafi kogoś przy kim zrobi się miło to starać się go poznać. I może jednak nie szukać młodego przystojniaka, a po prostu interesującego człowieka. Na pewno nie wszystko będzie pasować, ale to na prawdę normalne
Be. napisał/a:Zacznij widzieć w kimś człowieka a nie kogoś kto da ci dziecko
Nie inaczej.
Bardzo dobrze powiedziane
A dziękuję, dziękuję. Masz może wolne popołudnie?
floavril napisał/a:Drodzy, dawajcie jakieś pozytywne historie o ułożeniu sobie życia po 40
Mam chwilę słabości.. Rozstaliśmy się z partnerem chwilę przed Bożym Narodzeniem, okazało się, że mamy zupełnie inne oczekiwania co do życia ......
/./Boże, widzisz i nie grzmisz!
Czterdzieści /+/ lat to piękny wiek dla kobiety, bo wyrosła już z cielęcego wieku,
zdobyła już doświadczenia życiowe, czyli ma skończone życiowe studia
i taka kobieta ma wątpliwości, że jej 40 lat, jeszcze wiele przyniosą dobrego.
Jestem przekonana, że spotkasz kogoś z kim "styknie' i zacznie grać na tę samą nutę.
Żesie wtrącę, styknie albo i nie styknie.
Nie ma się co czarować, po 45tce wiele kobiet ułoży sobie z kimś życie, bo spotka właściwa osobę, która też będzie chciała z nią być. Ale pozostanie część kobiet, ktora sobie już z nikim tego życia nie ułoży, bo takich osób jest pełno (mężczyzn z resztą tez). Nie macie w rodInqch jakiś starych ciotek czy wujkow, którzy od wieków są sami? I nie, nie są to jakieś zaniedbane i zrzędliwe osoby.
Po.prostu pewna pula osób zostanie sama I to kie będzie ani ich wina ani zasluga.
27 2022-04-19 22:38:33 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-04-19 22:39:07)
Oczywiście. Dlatego doświadczenia innych niekoniecznie przekładają się na nasze własne.
Przecież nie każdy szuka tego samego.
Jeśli autorka jako 45 letnia panna szuka męża wśród 35 latkow to co się będziemy oczarować, łatwo nie będzie
Tak samo jak 50 latek szuka 30 co będzie z nim do końca życia- nie w czasach wyemancypowanych kobiet.
No chyba że ludzi połączy miłość z tych przez duże M ale to wcale nie jest częste.
To że coś jest możliwe, to jeszcze nie znaczy że łatwe i powszechne.
Można mieć 45 lat i być dojrzałym, pewnym siebie człowiekiem, a można być na etapie nastolatki.
Więc nie ma co się samą dojrzałości z racji wieku podniecać, bo sama z siebie nie przychodzi.
W tym roku skończę 45 lat a przed sobą mam wizję samotnej śmierci wśród kotów..grrr.. !
Może być trudno znaleźć mężczyznę, który będzie chciał być zastępnikiem kota... ; - )