Ty szukasz wspólniczki, współpracowniczki, czy kobiety do życia?
A ty kogo szukasz? Sponsora?
Jak to śmiesznie brzmi z twoich ust. Jakaś masakra
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » randkowanie/poznawanie przez internet
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 32 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ty szukasz wspólniczki, współpracowniczki, czy kobiety do życia?
A ty kogo szukasz? Sponsora?
Jak to śmiesznie brzmi z twoich ust. Jakaś masakra
KoralinaJones napisał/a:Ty szukasz wspólniczki, współpracowniczki, czy kobiety do życia?
A ty kogo szukasz? Sponsora?
Jak to śmiesznie brzmi z twoich ust. Jakaś masakra
Jakbyś czytał moje posty ze zrozumieniem (mój hit internetowych sloganów ) to wiedziałbyś że sama jestem sobie sponsorem
bagienni_k napisał/a:Chociaż czasami to nie sama kasa, ale prestiż czy pozycja zawodowa dobrze wygląda, jak się psiapsiółkom pochwali...I nie mówimy tu o przyzwoitym poziomie, ale raczej grubo ponadprzeciętnym..
No mi chodzi o to, że jednak programista nie ma zbyt dobrych opinii w Polsce, bo zaraz się kojarzy z jakimś zapuszczonym gościem, co nie ma życia, nie ma znajomych, 0 zainteresowań, a siedzi tylko przed kompem. To jest sens o tym pisać w ogóle?
Dodatkowo każdy chyba ma świadomość, że jednak zarobki programistów w Polsce to zwykle wyższa półka, więc znowu babki mogą szukać jelenia^^Chociaż według jakiegoś tam rankingu, to może nie jest tak źle?
To napisz NIE JESTEM PROGRAMISTĄ. Wiesz, dwie pieczenie i szczypta kontrowersji bo odpędzisz podejrzenia a jednocześnie dasz subtelny sygnał że coś jest na rzeczy. Poza tym zjednaj je sobie tak zwanymi zainteresowaniami typowej kobity z tindka: plaża, dzień dobry tvn, maliny, przytulanie, zakupy, planszówki, kot i kawa. Tylko pamiętaj że razem będziecie musieli to realizować czynem a to poważny wydatek życiowej energii i niezła orka dla neuronów przy której programowanie to igraszka.
Szczerze to rozkminka na temat tego jaki zawód jest najbardziej pożądany wśród użytkowniczek Tindera... chyba za głęboko się dokopałeś tym drążeniem autorze z czystej sympatii napiszę ci, że ty chyba bardziej skupiłeś się na aspektach analitycznych całęj sytuacji niż na faktycznej potrzebie posiadania, a najpierw poznania sympatycznej koleżanki, z zadatkami na dziewczynę:)
Sorry, ale to już się ociera o dywagacje Kremika.
A z innej strony tego samego zjawiska umieszczanie zawodu w opisie na Tinderze o niczym nie przesądza bo albo jest to prawda, albo kłamstwo, albo błąd w opisie
Szczerze to rozkminka na temat tego jaki zawód jest najbardziej pożądany wśród użytkowniczek Tindera... chyba za głęboko się dokopałeś tym drążeniem autorze
Ale ja tu nie rozmyślam nad tym, który zawód jest bardziej pożądany na Tinderze^^ Tylko, czy przyznawanie się do tego jednego konkretnego, to dobry pomysł. I jak dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że się o to pytam. Próbuję"zoptymalizować" moje wyniki trochę^^
I może przesadzam, ale jak wg Ciebie byłby facet oceniony, gdyby napisał, że sprząta kible? Wszyscy by w lewo mu dali. A jakby to zataił i przyznał się dopiero później, to może lepiej by na tym wyszedł.
Bycie programistą ma swoje wady i zalety. Pytanie tylko jak ludzie to odbierają na pierwszy rzut oka.
Ty już naprawdę wyszukujesz cuda na kiju. Zawód masz jaki masz, i tu akurat - jak na ironię - niczego nie zmienisz. Obawiasz się, że możesz być postrzegany tendencyjnie, przez pryzmat zawodu, to po prostu nie przyznawaj się do niego od razu. Branża IT na początek w zupełności wystarczy.
LenaLu napisał/a:Szczerze to rozkminka na temat tego jaki zawód jest najbardziej pożądany wśród użytkowniczek Tindera... chyba za głęboko się dokopałeś tym drążeniem autorze
Ale ja tu nie rozmyślam nad tym, który zawód jest bardziej pożądany na Tinderze^^ Tylko, czy przyznawanie się do tego jednego konkretnego, to dobry pomysł. I jak dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że się o to pytam. Próbuję"zoptymalizować" moje wyniki trochę^^
I może przesadzam, ale jak wg Ciebie byłby facet oceniony, gdyby napisał, że sprząta kible? Wszyscy by w lewo mu dali. A jakby to zataił i przyznał się dopiero później, to może lepiej by na tym wyszedł.
Bycie programistą ma swoje wady i zalety. Pytanie tylko jak ludzie to odbierają na pierwszy rzut oka.
Gdyby miał w opisie, że sprząta kible to zapytałabym się czy ma swój biznes, jeśli nie, to co go doprowadziło do takiego zajęcia, albo po prostu uznałabym to za słaby żart. Zresztą w obecnych czasach kible sprzątają profesjonalne firmy i jest to dochodowy biznes i ja nie uważam to za jakąkolwiek degradację społeczna. Podobnie jak wywożenie śmieci czy zamiatanie ulic...
Kiedy piszesz o optymalizacji wyników trochę to mi przypomina fabułę serialu "Teoria wielkiego podrywu" i postać Sheldona
Kiedy piszesz o optymalizacji wyników trochę to mi przypomina fabułę serialu "Teoria wielkiego podrywu" i postać Sheldona
Nie wiem, nie znam^^
LenaLu Odwiedź wątek Kolegi, to się przekonasz, że to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia..
Ale zawarłaś bardzo istotny przekaz w stwierdzeniu "koleżanka z zadatkiem na dziewczynę" zamiast "dziewczyna"
LenaLu Odwiedź wątek Kolegi, to się przekonasz, że to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia..
![]()
Ale zawarłaś bardzo istotny przekaz w stwierdzeniu "koleżanka z zadatkiem na dziewczynę" zamiast "dziewczyna"
Odwiedziłam wątek, ba ja go nawet śledzę;) Ale akcję zastąpiła stagnacja;)
Odwiedziłam wątek, ba ja go nawet śledzę;) Ale akcję zastąpiła stagnacja;)
Dżizas, ale musi Ci się nudzić w takim razie, że Ci się chce to czytać...^^
4 dni temu założyłem konto na FB randki. Nie polecam. Większy syf jeszcze niż Tinder.
Z 50% kont to są fake konta z Azjatkami. Co najlepsze... mają polskie imiona. Najlepsza była jedna co miała imię "Grzegorz"...
Pozostałe to większość totalnie niewarta uwagi, albo mega nadwaga, albo puste zdjęcia, itp. Hitem było parę profili, gdzie dziewczynom brakowało zęba... Zaczynam się zastanawiać, czy ktoś celowo nie sabotuje tych FB randek xD
Może z 1 na 10 kont jest warte uwagi, a w prawo daję chyba raz na 50 profili...
Nie, aż tak mi się nie nudzi, ale lubię być na bieżąco.
W ogóle zapomniałem wcześniej wspomnieć, ale w necie wśród kobiet króluje to zjawisko, które widać m.in w temacie rossanki. Kobiety chcą być od razu seksualizowane i jak gość "tylko o jednym" to jest "chemia" (fatalne słowo), ale jednocześnie mają z tym problem...jak gość nie seksualizuje spotkania od razu to nagle chemii nie ma, parodia. Osobiście nigdy nawet nie zaczynam rozmów na taki temat i zawsze babki zaczynały jako 1 - jak ona momentalnie traci zainteresowanie, bo nie chce jej grzmocic na 1 randce to mimo wszystko uważam to za dobra selekcję. Gorzej, że odpada praktycznie każda:P
jak gość nie seksualizuje spotkania od razu to nagle chemii nie ma, parodia.
Tak strasznie nie kumasz, że to jest aż urocze
Domyślnie facet jest dla kobiety aseksualny. Jeżeli chcesz wzbudzić jej seksualne zainteresowanie to musisz coś zrobić w tym kierunku!
Jeżeli trzymasz grzeczny dystans 1m i rozmawiasz o serialach to tym chemii nie wywołasz
Nie chodzi o to aby proponować sex na pierwszym spotkaniu, ale flirt, dotyk, jakieś emocje muszą być. Zawsze możesz zastosować różowego słonia
Ja to kumam. Co ciekawe jak to kiedyś tłumaczyłem w temacie rossanki to nikt się zgodzić nie chciał. I tak się ona buja 10 lat nieświadoma;). W tym rzecz M!ri, że ja nie chcę niczego wzbudzać póki kogoś nie znam. Wpierw chciałbym pogadac, poznać, upewnić się, że mi się podoba. No, ale to przecież faceci tylko o jednym... a od lasek, które się od razu przytulają uciekam.
Co ciekawe jak to kiedyś tłumaczyłem w temacie rossanki to nikt się zgodzić nie chciał. I tak się ona buja 10 lat nieświadoma;).
No cóż gdyby każdy miał samoświadomość psychoterapeuci zginęliby z głodu
W tym rzecz M!ri, że ja nie chcę niczego wzbudzać póki kogoś nie znam. Wpierw chciałbym pogadac, poznać, upewnić się, że mi się podoba.
To masz przechlapane krótko mówiąc. Na portalach randkowych jest straszna presja… już, teraz, decyzja, tak lub nie. To jest okropne
No jest i to jest dziwne;) dlatego używałem ich dosłownie tylko by z kimś pogadać czy pójść na kawę i tyle. Niesamowicie zabawne przy tym jest narzekanie dosłownie każdej kobiecej jednostki na tych portalach, że faceci tylko o jednym :D, ale do przewidzenia było że kobieta jedno mówi/pisze a co innego czuje;)
Niesamowicie zabawne przy tym jest narzekanie dosłownie każdej kobiecej jednostki na tych portalach, że faceci tylko o jednym
:D,
Jedno nie wyklucza drugiego. Zdecydowana większość męskich kont ma na celu jedynie ONS lub romansik za plecami żony/dziewczyny. Pół biedy jak się z tym nie kryją, przynajmniej nie marnuje się czasu na takich typków.
Sprawdzane i to nie jest prawda. Na 100 jakichś tam gości może 10 jest takich. Przestańcie pisać te swoje brednie skoro idzie to tak łatwo zweryfikować. Dziś każdy może być kobietą na portalu;)). Po prostu zwracacie uwagę na takich i Was przyciągają.
Z Koleżanką mógłbym się zgodzić, ale właśnie problem w tym, że raczej wolę też kogoś poznać lepiej, zanim cokolwiek postanowię O ile nie chodzi o seks, to jednak Panie chcą czuć ten flow, bo inaczej tracą czas na zbędne(ich zdaniem) "koleżeńskie spotkania". Dlatego pewnie tak ważna jest ta chemia, aby coś poczuć jak najszybciej.
W kilku wątkach Panie wyrażały wątpliwości co do tego, że związek może się zrodzić powoli, czy nawet powstać z przyjaźni. Najlepiej jak od razu, obca osoba wzbudza owo zainteresowanie i wtedy już wszystko się toczy..
Skoro zdaniem kobiet związek nie może zrodzić się z przyjaźni to znaczy, że miłość nie istnieje, bo bez przyjaźni jej nie będzie;))). A pomyśleć, że do dzisiaj są jednostki, które próbują mnie przekonywać, że kobiety kochają swoich facetów i żeby otworzyć się na to
.
O ile nie chodzi o seks, to jednak Panie chcą czuć ten flow, bo inaczej tracą czas na zbędne(ich zdaniem) "koleżeńskie spotkania".
Nawet nie wiesz jak nudne są randki “na kawie” albo “spacery w parku”
i wtedy już wszystko się toczy..
Bo jest paliwo
Jeżeli nie chemia to paliwem musi być coś innego… wspólne aktywności/zainteresowania/praca. Coś co uzasadni wspólnie spędzony czas.
W kilku wątkach Panie wyrażały wątpliwości co do tego, że związek może się zrodzić powoli, czy nawet powstać z przyjaźni.
Zależy co ma się na myśli mówiąc przyjaźń. Jeżeli po 5 latach nadal się jest tylko przyjaciółmi, to pełna zgoda, raczej nic z tego nie będzie, bo jakby miało być to już by było
Ale okres paru miesięcy - czemu nie. W moim przypadku zwykle tyle było potrzebne aby pojawiły się uczucia.
A jak nudne mają nie być spotkania dwójki obcych osób? Chyba raz w życiu miałem tak, że spotkałem babkę, z którą jak się zagadałem 1 raz to minęły 3 godziny. A, już wiem. Panie myślą, że faceci każdej obcej babie z tindera będą od razu ufundować spotkania warte setki monet...najlepiej skok ze spadochronem żebym mógł jej potem więcej nie widzieć i mógł zaoferować to 50 następnym...
A, już wiem. Panie myślą, że faceci każdej obcej babie z tindera będą od razu ufundować spotkania warte setki monet...
Poprawka
To Ty myślisz że panie myślą, że trzeba im cokolwiek fundować.
I to Twoje przekonania, że coś ciekawego musi od razu kosztować nie wiadomo ile.
A prawda jest taka, że gdyby skakanie ze spadochronem to była Twoja zajawka, to byś ją zabrał aby chociaż poparzyła jak ty skaczesz, skoro już przygruchałeś taką biedną mysz, którą na nic nie stać
Nie, tak wynika z tego co napisałaś.
Zajawka? Ty chyba się w głowę uderzyłas. Po 1 ekstremalne randki nie mają dobrego efektu i są odradzane, bo 2 osoba może się zwyczajnie bać. Po 2 mowa o portalach, więc trzeba mieć z głową coś nie tak podwójnie by w ogóle oczekiwać od totalnie obcej osoby łożenia grubej kasy. Nie dziwię się, że laski tak bardzo naciskają na spotkania nawet bez żadnego pisania, bo liczą na prezenty, atrakcje itd. A potem można przejść do kolejnego. Roszczeniowość Polek naprawdę jest chyba największa na całym świecie;p.
Nie, tak wynika z tego co napisałaś.
Nigdzie nie napisałam, że facet ma cokolwiek finansować. Na wszystkich swoich randkach płaciłam za siebie, ale widzę że to błąd. Można się lepiej ustawić. Skoro na nic ciekawego nie mogę liczyć to przynajmniej będę miała darmową kawę
Jak nie spacer czy kawa to gdzie? Tylko knajpa?
Bez przesady, już tam ludzie jakoś sobie radzą i spędzają randki w ten sposób. Można czymś błysnąć orginalnym, ale czemu te dwie opcje mają być nudne? Chyba ważniejsze już jest to, jak osoby się dogadują?
Pewnie im dłużej relacja opiera się na przyjaźni tym ciężej z siebie coś więcej wykrzesać, ale kto tam wie..Czasem, jak jedno jest zajęte to np po czasie inne przejmuje jeog miejsce i nagle dotychczasowi przyjaciele stają się parą. Znam osobiście takie przypadki.
Nudne, bo jej nie interesuje druga osoba, tylko korzyści jakie może mieć z tej 2 osoby, rozumiesz? Wyobraź sobie super nudna rzecz, dajmy na to spacer (ja akurat lubię łazić). A teraz wyobraź sobie nudna rzecz w towarzystwie fajnej kobiety. Na pewno nie czułbys, że to stracony czas, cieszylibyś się z towarzystwa. Natomiast M!ri jak widać czułaby się źle, ponieważ liczy się to co możesz jej dać, zasób.
Randka może się przecież udać lub nie, w każdej formie, zależy jak się wszystko potoczy. Generalnie spacery czy kawa są dość popularne, co nie oznacza przecież, że muszą być nudne. Sam wybór miejsca nie gwarantuje jeszcze pełnego sukcesu..
czemu te dwie opcje mają być nudne?
Bo w tym czasie mogę robić pierdyliard innych rzeczy, które są bardziej rozwojowe i więcej wnoszą do mojego życia. Np. poświęcić ten czas dla moich przyjaciół. Z którymi też robię ciekawsze rzeczy niż gadanie przy kawie.
Na spacery chodzę gdy jestem chora lub naprawdę źle się czuję.
To strach pomyśleć, czego Ty oczekujesz na randce? Ale ok, tylko nie ma co demonizować tych niektórych tradycyjnych form. Można miło spędzić czas, nawet na najzwyklejszej czynności. Ja rozumiem, że kreatywność jest w modzie, ale nie wymagajmy jej zawsze i wszędzie Raz się uda na kawie, raz na wycieczce rowerowej a raz na paralotni..
To strach pomyśleć, czego Ty oczekujesz na randce?
Mnie zachęciłby wspólny meczyk w squasha, wyjście na ściankę… Nawet jeżeli romantycznie by nie wyszło to może zaowocowałoby ciekawą znajomością.
Ale ok, tylko nie ma co demonizować tych niektórych tradycyjnych form. Można miło spędzić czas, nawet na najzwyklejszej czynności.
Pewnie, co kto lubi.
Niestety ja po dość krótkim czasie takich randek miałam na tyle dość, że kasowałam konto
No, ciekawa opcja
Grunt to urozmaicenie!
Jak się widuje ludzi w parach, to naprawdę jest cały przekrój miejsc lub okoliczności Knajpa, park, muzeum, gokarty, zoo czy wycieczka w góry - pomysłów cała masa
Nie da się na pewno zawsze chodzić w to samo miejsce
GOSTY napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Ty szukasz wspólniczki, współpracowniczki, czy kobiety do życia?
A ty kogo szukasz? Sponsora?
Jak to śmiesznie brzmi z twoich ust. Jakaś masakra
Jakbyś czytał moje posty ze zrozumieniem (mój hit internetowych sloganów
) to wiedziałbyś że sama jestem sobie sponsorem
No bo jesteś samotna. Więc jakie masz wyjście? Marzenia?
Ładne i zgrabne 20 latki mogą tymczasowo naciągać bogaczy, ale normalnych, mądrych i cywilizowanych Polaków już nie tak łatwo...
I tu wracamy do sedna... ile masz lat naprawdę Oto jest pytanie.
Już niedługo przestanie być to takie "zabawne". Ale raz się żyje, więc pośmiejmy się hihi/hehe. Będzie wesoło.
Możemy sobie dziś pogrzeszyć, będzie fajnie, będzie przyjemnie, a jutro to zobaczymy, co tam z tego wyjdzie.
bagienni_k napisał/a:czemu te dwie opcje mają być nudne?
Bo w tym czasie mogę robić pierdyliard innych rzeczy, które są bardziej rozwojowe i więcej wnoszą do mojego życia. Np. poświęcić ten czas dla moich przyjaciół. Z którymi też robię ciekawsze rzeczy niż gadanie przy kawie.
Na spacery chodzę gdy jestem chora lub naprawdę źle się czuję.
Ale spacery z wielu powodów są super opcją na randkę. Po pierwsze to swobodniejsza forma, nie musisz cały czas patrzeć na druga osobę. Nie wiąże się z dylematem dotyczącym finansów i zawsze można kogoś "przypadkiem" spotkać jeśli nic nie idzie po naszej myśli.
Ja sama wolę nie chadzać na pierwsze randki do miejsc, w których trzeba płacić. Już kilka razy było tak, że umawiałam się na płacenie po połowie, tyle tylko że moja połowa była znacząco "mniejsza" ale płaciłam "większą".
Jeszcze 3-4 lata temu dużo łatwiej było mi się z kimś umówić przez portale. Teraz rozmowy kończą się po kilku zdaniach. Zero inicjatywy spotkania, a niektórzy piszą wprost, że chcą jedynie popisać.
To chyba dobrze, że ktoś pisze wprost.
haha nie myslalam, ze mi sie tak temat rozwinie xD
to ja jescze odkopię XD bo potrzebuje klepu klepu po plecach
miałam chwile temu konto na B, ale po tygodniu zamknęłam, stwierdziłam że za szybko, nie jestem gotowa.
w ostatni piątek, póxnym wieczorem stwierdziłam że dobra, spróbuję ponownie, tym razem dam szansę S. zrobiłam konto, przeglądam profile - bardzo zawęziłam wyniki wyszukiwania, ale znalazłam 3 gości w moim typie, i fizycznie i z opisu, myślę ekstraaaaa. no i dzisiaj poszło parę bloków, a ja mam ochotę po prostu być sama do końca życia
Najskuteczniejsze jest datazone.
Utworzyłem konto z nazwą duży_***. Wstawiłem zdjęcie od pępka do kolan (bo nawet twarzy nie musiałem), dodałem fajny opis i same piszą i nudesy przesyłają.
Działa
Chwalipięta.
Najskuteczniejsze jest datazone.
Utworzyłem konto z nazwą duży_***. Wstawiłem zdjęcie od pępka do kolan (bo nawet twarzy nie musiałem), dodałem fajny opis i same piszą i nudesy przesyłają.
Działa
Ty wiesz, że 90% damskich kont ma fotki z sieci?
Nie ma sensu tkwić na takich portalach.
To jak z prawie wszystkim - najpierw dla ofiar na zachętę.
Rybki połykają haczyki, łapią się w sieć.
I rybak wyławia, a później co z rybkami robi?
Przynęt było wiele.
Portale randkowe to jedne z nich.
Rybki już w sieci czy na haczykach.
Teraz jest etap połowu ryb.
Więc dla rybek gorsze chwile.
A rybki dalej przynętę jaką by chciały zjeść.
Niekomfortowo się czując, gdy ktoś do zjedzenia przygotowuje właśnie je.
Czekanie 3 miesiące po usunięciu Tindera, żeby założyć nowe konto to jakieś brednie.
Poczekałem, założyłem wczoraj nowe (z tymi fotkami od fotografa), kupiłem premium i efekt jak zawsze. Przez pierwsze 2h (czyli gdy jest newbie boost) parę polubień a potem już nic. Czyli to samo co wcześniej.
Więc ciężko mi uwierzyć w to, że fotki i wygląd mam niby ok, skoro na apce, gdzie tylko one się liczą, uja to daje xD Więc raczej fotki i wygląd są słabe. Ale tego akurat nie zmienię.
I gadanie o tym, że jakiś normalny facet miał kilkadziesiąt par w krótkim czasie, to też zwyczajne pierdolenie, nie uwierzę w takie coś.
Czekanie 3 miesiące po usunięciu Tindera, żeby założyć nowe konto to jakieś brednie.
Poczekałem, założyłem wczoraj nowe (z tymi fotkami od fotografa), kupiłem premium i efekt jak zawsze. Przez pierwsze 2h (czyli gdy jest newbie boost) parę polubień a potem już nic. Czyli to samo co wcześniej.
Więc ciężko mi uwierzyć w to, że fotki i wygląd mam niby ok, skoro na apce, gdzie tylko one się liczą, uja to daje xD Więc raczej fotki i wygląd są słabe. Ale tego akurat nie zmienię.
I gadanie o tym, że jakiś normalny facet miał kilkadziesiąt par w krótkim czasie, to też zwyczajne pierdolenie, nie uwierzę w takie coś.
Pisałam o tinderze w innym temacie. Wywalasz kasę w błoto na to premium. Mam znajomych, którzy znaleźli faktycznie kogoś, ale zajmowało to im w każdym przypadku dłużej niż rok.
Zanim kobieta przeklika się przez wszystkich chcących ons albo fwb to jej się znudzi i do Ciebie nawet nie dotrze.
Pisałam o tinderze w innym temacie. Wywalasz kasę w błoto na to premium. Mam znajomych, którzy znaleźli faktycznie kogoś, ale zajmowało to im w każdym przypadku dłużej niż rok.
Zanim kobieta przeklika się przez wszystkich chcących ons albo fwb to jej się znudzi i do Ciebie nawet nie dotrze.
Wiem, że pisałaś. I zgadzam się w 100%.
Mi chodzi tylko o to, że to co niby się uważa o tworzeniu nowych kont, to widocznie bzdury. Jest niby coś takiego, że po 3 miesiącach od skasowania konta można założyć nowe i mieć świeży start z większą widocznością profilu, tak jakby nigdy wcześniej się Tindera nie miało (inaczej ma się uwaloną widoczność, gdy się zakłada szybko nowe konto). A ja uważam, że to gówna prawda. Bo teraz założyłem po tych 3 miesiącach nowe konto, z lepszymi zdjęciami. A mam po 1 dniu dużo gorszy wynik niż gdy pierwszy raz zaczynałem przygodę z Tinderem. I nie będzie już lepiej, tylko gorzej Więc i tak mnie pewnie jakoś Tinder "ukarał" za to, że już konto miałem.
Patrząc na to jak na początku za pierwszym razem mi szło, to teraz miałem nadzieję, że z lepszymi fotkami, to będzie szansa chociaż na te parę polubień dziennie, i jakieś 2 pary w tygodniu chociaż (skoro dziewczyn w okolicy jest kilka tysięcy). Ale nie ma to szans. Dziewczyny dziennie mają po 20-30 par, trochę smutne xD
A taki Be pisał, że jego kolega w krótkim czasie był w stanie umówić się z masą dziewczyn, bo podobno miał kilkaset par. Ciężko mi w to wierzyć.
A co do premium - jeśli nie minęło 2 tyg, to można prosić o zwrot kasy, więc pewnie skorzystam.
Dziewczyny dziennie mają po 20-30 par, trochę smutne xD.
Nie mają. Uwierz, że nie mają. A akurat moja koleżanka to pasztetem nie jest.
A to, co mówił Be. to się między bajki wsadza z automatu.
A to, co mówił Be. to się między bajki wsadza z automatu.
Tylko że mi kolega pokazał jego Tindera... I miał 200 par w jakiś rok czy coś. Więc to co Be. pisał, to może być o dziwo prawda.
Lady Loka napisał/a:A to, co mówił Be. to się między bajki wsadza z automatu.
Tylko że mi kolega pokazał jego Tindera... I miał 200 par w jakiś rok czy coś. Więc to co Be. pisał, to może być o dziwo prawda.
Ale zrobienie 200 par w rok czy w miesiąc to nie jest wyczyn. Po prostu wszystkim dajesz "swipe right" i masz sporo szans na zrobienie czegoś takiego. Pytanie bardziej brzmi na ilu spotkaniach taki gość był. I ile relacji nawiązał.
Jak szukasz kogoś na stałe to nie potrzebujesz 200 psr, bo nie jesteś w stanie psychicznie tylu randek przerobić i w tyle relacji spróbować zaangażowac się emocjonalnie.
Moim zdaniem randka na tydzień to jest takie optimum, żeby być w stanie faktycznie każdemu dać czystą kartę.
Ale zrobienie 200 par w rok czy w miesiąc to nie jest wyczyn.
Dla mnie to jest wyczyn Mi się to wydaje niemożliwe. Ja miałem jakieś 40 par w 7 miesięcy poprzednio. A teraz wygląda na to, że będzie jeszcze gorzej.
Jak szukasz kogoś na stałe to nie potrzebujesz 200 psr, bo nie jesteś w stanie psychicznie tylu randek przerobić i w tyle relacji spróbować zaangażowac się emocjonalnie.
Moim zdaniem randka na tydzień to jest takie optimum, żeby być w stanie faktycznie każdemu dać czystą kartę.
200 par, z czego odpisze może połowa. Część skończy po chwili odpowiadać. A porozmawiać da się może z co 10 dziewczyną. Więc z tych 200 par, to robi się może z 20 wartych uwagi.
Randka raz na tydzień, to daje 50 randek w roku. Mi się udało spotkać przez pół roku z całymi 2 dziewczynami. Przy czym pierwsze to było na siłę. Dla mnie to kosmos o czym piszesz, niemożliwe do zrobienia
Żeby mieć większe powodzenia na Tinderze, to musiałbym wyglądać jak jakiś model pewnie.
Co do braku powodzenia na Tinderze. Napisałem na reddicie, żeby ocenili mój profil. I ogólnie wg jakiegoś gościa problem może być w tym, że zdjęcia mam od fotografa i to widać, że są pozowane (też o tym piszą w necie sporo razy, że tego trzeba unikać). A powinny być takie, żeby nie było tego widać. Dodatkowo 3 z 4 zdjęć są zrobione w tym samym czasie i w tym samym ubiorze. A każde zdjęcie powinno być inne.
Podobno to starcza, żeby dziewczyny dawały w lewo. Nawet jeśli zdjęcia są ok.
Chociaż patrząc na to, że z reguły lewo/prawo daje się na podstawie jednego zdjęcia, to pewnie te moje zdjęcia nie są wielkim problemem, tylko po prostu algorytm Tindera jest do dupy, skoro od 5 dni żadnego like'a nie było.
Hmm... Zaczynam się zastanawiać, czy po prostu mieszkanie na Śląsku nie jest też jednym z powodów tego, że nie mam na apkach żadnych par. Z powodu błędu Tindera moja lokalizacja ustawiła się na Warszawę, 1 godzina i 4 polubienia. A na tym śląskim zadupiu od dawna nic.
Śląsk? No to kaplica stary. Przeprowadź się na lepsze tereny łowieckie
Śląsk? No to kaplica stary. Przeprowadź się na lepsze tereny łowieckie
Chodzi mi o to, że może tutaj laski mają jakieś zupełnie inne spojrzenie na pewne rzeczy, niż gdzieś indziej.
Tak w ogóle ostatnio jakaś laska mi też coś ciekawego napisała. Nie chciała pogadać, ale po prostu napisała co myśli: że nie jestem interesujący, bo wg niej wyglądam jak Ukrainiec Pierwszy raz spotkałem się z takim porównaniem, ciekawe ile osób tak myśli na podstawie moich zdjęć.
Bo jeśli to jest częsta myśl przychodząca dziewczynom, gdy widzą moje fotki, to to jest jakieś wytłumaczenie tego, że w ogóle żadnych par nie mam i mało kto odpowiada.
Pierwsze co mi przychodzi na myśl myśląc Ukrainiec to raczej blondyn, krótko ostrzyżony (czyli źle), bez brody (czyli bardzo źle), chuderlawy.
Pierwsze co mi przychodzi na myśl myśląc Ukrainiec to raczej blondyn, krótko ostrzyżony (czyli źle), bez brody (czyli bardzo źle), chuderlawy.
No ja raczej taki szatyn bardziej, reszta się zgadza.
A czemu nie wrzucisz sobie Krakowa w obszar szukania? To nie jest znowu aż tak daleko, a zawsze można się spotkać w Kato jak już faktycznie coś z tego pyknie. Do Krakowa dojeżdżają ludzie z Podhala jak trzeba, mam takich znajomych, którzy z Nowego Targu na studia jeździli codziennie, to porównywalna odległość, przy czym z Kato nawet wygodniej bo jest autostrada
Pierwsze co mi przychodzi na myśl myśląc Ukrainiec to raczej blondyn, krótko ostrzyżony (czyli źle), bez brody (czyli bardzo źle), chuderlawy.
Ale oni tak nie wyglądają. Od wakacji do matek z dziecmi dojechali mężowie, pełno ich widuje, jakoś nie wyglądaja na chuderlawych, blondynów bez brody.
M!ri napisał/a:Śląsk? No to kaplica stary. Przeprowadź się na lepsze tereny łowieckie
Chodzi mi o to, że może tutaj laski mają jakieś zupełnie inne spojrzenie na pewne rzeczy, niż gdzieś indziej.
Tak w ogóle ostatnio jakaś laska mi też coś ciekawego napisała. Nie chciała pogadać, ale po prostu napisała co myśli: że nie jestem interesujący, bo wg niej wyglądam jak Ukrainiec
Pierwszy raz spotkałem się z takim porównaniem, ciekawe ile osób tak myśli na podstawie moich zdjęć.
Bo jeśli to jest częsta myśl przychodząca dziewczynom, gdy widzą moje fotki, to to jest jakieś wytłumaczenie tego, że w ogóle żadnych par nie mam i mało kto odpowiada.
W sumie to dziewczyna miała trochę racji Pierwsza myśl jaka mi do głowy przyszła po zobaczeniu Twojego zdjęcia, to taki aktor, co grał psychopatę w "Breaking Bad"
M!ri napisał/a:Pierwsze co mi przychodzi na myśl myśląc Ukrainiec to raczej blondyn, krótko ostrzyżony (czyli źle), bez brody (czyli bardzo źle), chuderlawy.
No ja raczej taki szatyn bardziej, reszta się zgadza.
To masz jeszcze duże pole do popisu jeśli chodzi o wygląd.
W sumie to dziewczyna miała trochę racji
Pierwsza myśl jaka mi do głowy przyszła po zobaczeniu Twojego zdjęcia, to taki aktor, co grał psychopatę w "Breaking Bad"
No jak tak to przejebane... No chyba, że operacja plastyczna i zmiana twarzy jak w "Bez twarzy"
jakis_czlowiek napisał/a:M!ri napisał/a:Pierwsze co mi przychodzi na myśl myśląc Ukrainiec to raczej blondyn, krótko ostrzyżony (czyli źle), bez brody (czyli bardzo źle), chuderlawy.
No ja raczej taki szatyn bardziej, reszta się zgadza.
To masz jeszcze duże pole do popisu jeśli chodzi o wygląd.
No zmieniać fryzury nie zamierzam, lubię mieć w miarę krótkie włosy. A brody to już w ogóle nigdy nie zapuszczę.
O kurde, trochę zostałeś zjechany jakiś xd
O kurde, trochę zostałeś zjechany jakiś xd
Standard
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 … 32 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » randkowanie/poznawanie przez internet
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024