ale ja nie chodze z kims nowopoznanym do lozka. i nie zaluje, bo sobie oszczedzilamnieciekawych przygod, ale zdarzaja sie wyjatki,ze beda cie mamic przez dluzszy czas. znam nawet kolesia,ktory wszedl w zwiazek tylko dla seksu. na czasokreslony. i co? jak zweryfikujeesz.
zanim trafilam tez na tych znajomych na tinderze i mi sie doechcialo to popisalam z 2 typami. nie spotkalam sie,tobyljeden wirczor pisaniny. jeszcze mam konto, ale narazie nie wchodze. musialam ochlonac. nwm czy wroce czy skasuje. ale skoro juz opisuje to moze sie podzieele przypadkiem
ziomek, 28, od 6 lat sam. podobno nie spotkal tej wymarzonej
(szczerze? jakby chcial to by znalazl jak sie popatrzyc na profil, ale to byl pierwzsy mecz, pierwsza wiadomosc to gadalam z nudow).
oczywiscie randkowal sobie przez ten czas. ma w zwyczaju randkowac 3 miesiace, zeby sie poznac i zobaczyc, czy sie do siebie pasuje. nie wchodzi w nic, co by nie mialoperspektyw. no, ja niby tez, ale i tak jakis mi niesmak po rozmowie z nim pozostal. moze dlatego, ze dodal, ze nawet jak nie wypali to i tak pozostaje milo spedzony czas. nie pamietam juz dokladnie jak to ujal, ale kojarzylo sie z milym czasem w lozku.
moze jestem juz przewrazliwiona.przyznaje, ze po mojej wizycie na tej apce obecnie wszyscy faceci wydaja mi sie beznadziejni i prymitywni. jak dla mnie to gosciu pobuja sie tu z jedna, sie znudzi to tu z druga i tak caly czas. gdyby chcial zwiazku to przeciez w ciagu tych szesciu lat musialby trafic na kogos, z kim by wystarczajaco zaskoczylo. (noja jestem jeszcze dluzej singielka, ale na poczatku mialam uraz, a teraz u mnie slabo z czasem, wiec mam powody i to co innego
)
tam chyba z kazdym cos nie tak? wydaje mi sie?