bagienni_k napisał/a:To chyba Ty nie jarzysz Kolego tej podstawowej rzeczy: zafiksowałeś się już tak bardzo na tym, aby w każdej kobiecie, która tylko mówi o swoich oczekiwaniach, upatrywać egoistki. Nie uważam tych niewymienionych z nicka Użytkowniczek za księżniczki, ale raczej za kobiety znające swoją wartość, wiedzące czego chcą, otwarcie o tym mówiące. Żadna zapalczywość ani ośli upór czy raczej tępota, wychodząca z tego typu wypowiedzi, jak Twoje, tego nie zmieni. Pewnie sporo osób miałoby podobne zdanie. Jeśli dla Ciebie bycie egoistą oznacza jasne przedstawienie swoich oczekiwań a tym bardziej brak chęci posiadania dzieci, to nie mamy o czym rozmawiać. Dostałeś jakiegoś amoku, czepiajac się za każdym możliwym razem owych Koleżanek, bo nie zgadza się tam widocznie nic z Twoim, jedynie słusznym podejściem.
Skutkiem bycia egoistą jest niechęć do posiadania dzieci - normalnie cytat roku...
Na równi zreszta z pie**rzeniem, jakoby dbanie o siebie i swoje potrzeby miało świadczyć o egoiźmie..
Serio, jeśli większość facetów stosuje takie standardy, kierując się takim tokiem "myślenia", to ja serio zacznę się wstydzić za swoją płeć..
Po pierwsze: nie KAŻDEJ tylko takiej która ma oczekiwania z dupy w stosunku do tego co sama osiągnęła (uprzedzając kontratak: zrobienie doktoratu samo w sobie też nie jest aż tak wymiernym osiągnięciem, bo sam dobrze wiem jak pomaga - nawet przeciętnej studentce ze średnią 3,5 - gdy szef katedry zaczepi na niej oko; tylko że wtedy już zaczyna być więcej widać, bo jak nie jest faktycznie dobra, to wyżej już ni chu chu nie pójdzie). Bo nie oszukujmy się: w przypadku większości kobiet mających takie oczekiwania (tzn. oczekiwania, które realnie jest zdolnych spełnić kilkanaście procent facetów z topu) to SĄ oczekiwania z dupy. OK, można zrozumieć że kobieta oczekuje faceta bez nałogów, który nie będzie pracował za minimalną (albo w ogóle migał się od pracy), który będzie potrafił to i owo naprawić w domu, zmontować lub zamontować, który pomoże jej w codziennych czynnościach domowych zamiast dzień w dzień siadać z piwkiem przed TV czy zabierać się do konsoli. Który będzie także potrafił zająć się dzieckiem. Ale wiele z tych oczekiwań do już naprawdę nie ten level. I co najważniejsze... gdyby oczekiwania były rzeczywiście adekwatne do tego co one oferują, to mniej by były tu widoczne, a więcej poświęcały czasu temu... obiektowi oczekiwań 
Po drugie: z uporem maniaka (to już niestety trzeba nazwać manipulacją) trzymasz się dokładnie tego toru, kładąc największy akcent na dziecko podczas gdy ja nie tylko kładłem go gdzie indziej, ale nawet Ci to miejsce akcentowania wyjaśniałem. No ale chyba doszedłeś do wniosku że tym akcentowaniem osiągniesz zamierzony efekt. Nie osiągniesz...
Po trzecie: to ostatnie zdanie już jest godne niezłego tumana, więc nawet go nie skomentuję.
Chociaż w sumie rozumiem Twoje nastawienie: przyjęcie takiego stanowiska jak moje mogłoby wprowadzić Cię na wojenną ścieżkę z co najmniej 80% Twoich foralnych psiapsi, które nagradzają Twoje podejście nie tylko długimi i chętnymi dyskusjami, ale co ważniejsze udawaniem że nie widzą że tak na dobrą sprawę też jesteś daleko od wzorca ich oczekiwań i że gdyby chciały, to równie dobrze mogłyby pojechać i Tobie. Ba, w ramach dobrych stosunków pozwalają Ci nawet od czasu do czasu na nieśmiało-popiskujące delikatne (ale tylko delikatne, bo jak przekroczysz granicę, to już jest reprymenda
) skrytykowanie niektórych ich wad 
Tylko widzisz... ja nie zabiegam o jakieś stosunki z nimi (nawet na poziomie foralno-internetowym), więc mogę sobie pozwolić na wypunktowanie tego i owego z pełną mocą, niezależnie od tego czy to się komuś będzie podobało czy nie 