A niech sobie Ci panowie, którzy chcą 30, ich szukają
A niech sobie Ci panowie, którzy chcą 30, ich szukają
133 2021-08-30 16:17:34 Ostatnio edytowany przez lalkaalka (2021-08-30 16:19:45)
Ela edytowalam swój powyzszy post. Zarabiam niecale 10, jesli Cie to tak interesuje. Za utrzymywanie dzieci i studiow jest rowniez ojciec odpowiedzialny. Po za tym dorosle dzieci na studiach rowniez moga zarabiac, nie wszystko musi byc sponsorowane, Jeśli by miało na full Start starczyc:) praca poplaca. i o tym pisalas Ty i Salomonka Jak to kobiety latami sie poswiecaja i traca na zakladaniu rodziny. A to nie prawda.
Ja za 3500 tez bym poszla do pracy, nie rozumiem czegos takiego Jak " nie oplaca mi się pracowac "..
I ze dwie pensje to zawsze wiecej to raczej brak zrozumienia na to ze maz ma harowac i na wszystko sam łozyc.
To naiwne myślenie. Nie chodzi o obsługiwane męża nawet bo pierze pralka, prace domowe te z można podzielić, ale o to że dzieci nie wychowują się same i ktoś musi o 15 wyjść z pracy, z spotkania z kontrahentem aby je odebrać że szkoły czy przedszkola i zdążyć przejechać w korkach, trzeba poświęcić im czas, a nie tylko hodować, ktoś musi zostać w domu gdy chorują itd.
Nie da się też codziennie jadać w knajpach z dziećmi, czy zamawiać pizzę. Dom z dziećmi ma swoje prawa, trzeba gotować.
Chyba matki mnie rozumieją A inni nie wiedzą co piszą.
Akurat porządki domowe to Pikuś, pełno sprzętu co ułatwia i 100 - 150 zł raz na czas sprzątaczka ewentualnie. Nie tam jest problem.
No chyba że ktoś ma w d.dzieci i od rana do nocy zajmują się nimi opiekunki, a później psychiatrzy.
To co piszeszo obowiazkach przy dzieciach - to prawda. Nie jest prawdą jednak ze są to obowiązki matki. Raz- rodzice teraz zbytnio rozkładają parasol nad swoimi dziecmi, robiac z siebie kierowce dla własnych dzieci, dwa męzowe często w tych obowiazkach uczestniczą. Gdy dzieci były w klasach 1-2 s,koły podstawowej odwozenie/odprowadzanie moze miec sens, ale pozniej to rolą rodzica jest nauczyc dziecka samodzielnosci i odpowiedzialnosci. Wystarczy raz pojechac z dzieckiem autobusem/ tramwajem i dxiecko juz strachu nie ma. Nadopiekunczosc to wada a nie zaleta. 9 latek po samodzielnym powrocie ze szkoły jest wystarczajaco zdolny aby samemu sobie obiad odgrzac. Przynajmniej ja tak wychowywałem. 11 latek moze sprawnie poriszac sie komunikacją miejska cxy pociagiem na idlrglosc do 20 km. Choroba dzieci? My mielismy szczescie, nasze wiele nie chorowały, ale nie, stop, moze dlatego nie chorowały bo nie były trzymane pod kloszem, bo były w zuchach, bo niezaleznie od pory roku czy temperatury na dworze do szkoły cjodxiły pieszo, bo to był tylko 1.3 km wiec po co wozic autem. W czasach gdy dzieci jeszcze nie potrafiły sobie same uhotowac obiadu (czyli sxkoła podstarowa) gotowalismy zawsze wieczorem obiady na 1 dzien do przodu. Nikt nie musial zawalac roboty czy zwalniac sie z pracy. Zupa ugotowana o hodzinie 19 tej, lądowała około 21 w lodówce a dzieci ją stamtad wyciagały nastepnego dnia. Podgrzac pierogi czy ugotowac makaron to nauczylismy dzieci w 3 klasie szkoły podstawowej, zrobic jajecznice nawet wczesniej. I bynajmnie, w tygodniu - obiady gotowałem sam - bo lubiłem to robic, bo odpreżało mnie to po 8 godzinach pracy. O dziwo, dziecmi nie zajmują sie teraz psychitrzy, sa znacznie bardziej samodzielne, seiadome swoich dxiałan niz rówiesnicy. Wiec Elu210, wzorzec matki-męczennicy, matki polki- poswiecsjącej sie dla innych, rezygnujacych ze swojeho zycia, karirry, przyjemnosci czy rozwoju nie tylkp nie jest jedynym - ale jest wrecz w duzych miastach w zaniku. Moze ktos kto w pierwszy pokoleniu przeniosł sie ze wsi do miasta to moze jeszcze tak zyje, ale ludzie urodzeni w miastach od 20 lat juz tak nie zyją.
135 2021-08-30 16:48:40 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-08-30 17:01:32)
Jak na szeregowym stanowisku w Pl zarabiasz prawie 10 netto to gratulacje, masz poszukiwany zawód, dobrze wybrałaś.
Ale to nie jest normą w Pl
Moje dzieci syn student zarabia wiecej hiz średnia, ale to efekt jego uzdolnień, nie wszystkie dzieci tak mają w PL. I przestań tworzyć jakieś moje wypowiedzi i sama się do nich odnosić, bo nigdzie nie napisałam że nie opłaca się pracować za 3500. A może nie rozumiesz dobrze j.polskiego? Czasami wypowiadają się tu ludzie mieszkający poza Polską i nie lapiący składni dobrze.
O jakim meczenstwie wy mówicie? Ja piszę realnie o życiu w Pl gdzie przeciętnie ludzie nie zarabiają tyle co Lalkaalka, chyba że kosztem wychowywania dzieci przez kogoś innego by zrobić karierę.
Przeciętnie po rozwodzie kobieta nie ma takich zarobków i ich pewnosci po emeryturze by samodzielnie żyć na poziomie.
Foggy, proszę, są tu Twoje posty określające że poziom zarobków który Ty uważasz za wystarczający luksus więc się nie zrozumiemy niestety.
Ale i tak temat główny zniżył z kursu, więc proponuję go nie rozwijać, tym bardziej że mam wrażenie że Foggy i Lalka piszecie poza pokruszonymi przeze mnie dylematami.
I o co Wam chodzi z tymi 30?? Skłonna do życia i kompromisów? - no brzmi to jak wybór posłusznej dziewczynki, bo Pan po 40 (zgodnie z tym co piszesz) będzie miał już jakieś przekonania, upodobania, przyzwyczajenia, a ona rozumiem miałaby się dostosować bo tych upodobań i przekonań nie posiada.
Nie tylko tak brzmi , ale tak jest. Faceci , niektórzy mniej , inni bardziej świadomie Właśnie z tego powodu są bardziej szczęśliwi z młodszymi. Bynajmniej bardziej skłonni jakiś. związek stworzyć A kobiety, jedne mniej, drugie bardziej świadomie się na to godzą. Facetom jest łatwiej żyć z kobietami , którym pogĺądy sie dopiero tworzą, bo sami je w pewnym sensie mogą kierować. U takiej stanowczej , bezkompromisowej 40 już nie
I to ani źle ani dobrze, ani lepiej ani gorzej. o ile kazdy zainteresowany sie w takiej relacji odnajduje.
I naprawdę nie musisz mi Nic rozrysowywać, to Ty się tu nad czymś zastanawiasz. Myslalam, ze moze zastanowisz sie w innym kierunku.Jeśli by Ci obojętne było że jesteś sama i czy z tych Twoich znajomości coś w koncu wyjdzie to byś się nie zastanawiała w czym rzecz. Mi się wydawało takie celowanie i poznawanie kogoś w określonym celu i przefiltrowanie faceta pod tymi względami nie bardzo okej, ( obserwacja bliskiego otoczenia ) podzieliłam swoje zdanie , nie zgadzasz się z tym, też Okej:)
Twoim zdaniem jest wszystko w porzadku, a to chyba najwazniejsze.
137 2021-08-30 17:40:26 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-08-30 17:45:28)
Ale przecież jak facet woli 30 z powodu osobowosci, nazwijmy to: kształtującej sie, to nie uderzy do 40 plus by nie narażać się na dylematy. Więc problemu nie ma.
Zresztą czy taki mężczyzna będzie dla tej kobiety 40 plus interesujacy? Po prostu się miną. Nie te rewiry.
A jakich kobiet szukają Panowie? Przecież różnych. To, że zawsze młodszych, to szczerze wątpię to już relikt poprzedniej epoki.
Jak statystycznie rozkłada się populacja wolnych Panów i w jakim środowisku to inna sprawa.
138 2021-08-30 17:51:55 Ostatnio edytowany przez lalkaalka (2021-08-30 18:09:08)
Jak na szeregowym stanowisku w Pl zarabiasz prawie 10 netto to gratulacje, masz poszukiwany zawód, dobrze wybrałaś.
Ale to nie jest normą w Pl
Moje dzieci syn student zarabia wiecej hiz średnia, ale to efekt jego uzdolnień, nie wszystkie dzieci tak mają w PL. I przestań tworzyć jakieś moje wypowiedzi i sama się do nich odnosić, bo nigdzie nie napisałam że nie opłaca się pracować za 3500. A może nie rozumiesz dobrze j.polskiego? Czasami wypowiadają się tu ludzie mieszkający poza Polską i nie lapiący składni dobrze.
O jakim meczenstwie wy mówicie? Ja piszę realnie o życiu w Pl gdzie przeciętnie ludzie nie zarabiają tyle co Lalkaalka, chyba że kosztem wychowywania dzieci przez kogoś innego by zrobić karierę.
Przeciętnie po rozwodzie kobieta nie ma takich zarobków i ich pewnosci po emeryturze by samodzielnie żyć na poziomie.
Foggy, proszę,są tu Twoje posty określające że poziom zarobków który Ty uważasz za wystarczający luksus więc się nie zrozumiemy niestety.
Ale i tak temat główny zniżył z kursu, więc proponuję go nie rozwijać, tym bardziej że mam wrażenie że Foggy i Lalka piszecie poza pokruszonymi przeze mnie dylematami.
No dobra to nie jest norma w Polsce tyle zarabiac i masz racje bo nie mieszkam w Polsce. ( stąd pewnie tez wiele nieporozumien przez moje niepoprawnie pisanie )
co do moich zarobków- nie wszyscy tak trafili ze praca i wyksztalceniem Jak moje i idą tez do pracy za duzo mniejsze pieniądze , Takze tutaj. To nie jest norma tutaj, jakby Ci sie moglo wydawac. Nie powiedzialas ze sie nie oplaca za te pieniądze isc do pracy, ale dokladnie w tym tonie. Co z tego ze na normalnym stanowisku zarabialabym tylko 3500 zł? To znaczy że bardziej oplaca mi się zostać w domu? Ja bym poszla do takiej pracy mając dzieci, dlaczego nie ? Nawet jakby maz super zarabial, nawet jesli miałabym to na bok dla siebie odkladac albo nianke oplacac. Co to za logika ze bardziej oplaca sie zostac w domu, poświęcić sie dla dzieci niz isc do pracy nawet ze te 3500? I Ja tu mowie o byciu w zwiazku, kobiety robia sie calkiem zalezne od mezczyzn nawet albo przede wszystkim w związku, bo nie pracuja. To ze z takich pieniedzy sie kobieta by sama nie utrzymala to Co innego, nie wiem ile Co w Polsce kosztuje. Wiec nie dyskutuje. Co nie znaczy , że lepsza opcja jest nie pracowac w ogole. Chodzi mi o ta role meczennicy, poswiecanie sie, gotowanie, pranie gaci.
Jeśli pranie , gotowanie, wychowywanie , siedzenie w domu to takie poświęcenia to dlaczego sie na to kobiety dobrowolnie decyduja? Same sie skazuja na taki los a pozniej, ja biedna dbalam pralam gotowalam, wychowywalam, bo dzieci. I nic z tego nie mam, a Co masz miec owacje na stojaco? Przecież to nie od dzis wiadomo ze nikt ci za to nie płaci. No Po Co?
Edit: tak na marginesie, czy przedszkole i zlobek publiczny jest az tak drogi? Ze zostanie w domu oplacaloby sie bardziej Jak pojsciw do pracy ?;>
Ale przecież jak facet woli 30 z powodu osobowosci, nazwijmy to: kształtującej sie, to nie uderzy do 40 plus by nie narażać się na dylematy. Więc problemu nie ma.
Zresztą czy taki mężczyzna będzie dla tej kobiety 40 plus interesujacy? Po prostu się miną. Nie te rewiry.
A jakich kobiet szukają Panowie? Przecież różnych. To, że zawsze młodszych, to szczerze wątpięto już relikt poprzedniej epoki.
Jak statystycznie rozkłada się populacja wolnych Panów i w jakim środowisku to inna sprawa.
Dlatego pisałam świadomie lub mniej tworzą się takie związki, ja obstaje za mniej świadomie. Jest po prostu łatwiej.
I czemu miałby być mniej interesujący, to ze wybrał 30 to nie znaczy że wybrał gorzej. Nie mówię tu o jakieś niemającej swojego zdania , po prostu na wiele spraw dopiero w tym wieku poglądy się kształtują. Nie zawsze 40 mimo ze dojrzalsza, obstająca za wszelką cene przy swoich (nie) racjach to dobry wybór.
To działa w dwie strony. I oczywiście, że nie zawsze wybór pada na młodszą. Tego tym nie chcialam powiedziec .
140 2021-08-30 18:27:40 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-08-30 18:33:12)
Jak na szeregowym stanowisku w Pl zarabiasz prawie 10 netto to gratulacje, masz poszukiwany zawód, dobrze wybrałaś.
Ale to nie jest normą w Pl
Moje dzieci syn student zarabia wiecej hiz średnia, ale to efekt jego uzdolnień, nie wszystkie dzieci tak mają w PL. I przestań tworzyć jakieś moje wypowiedzi i sama się do nich odnosić, bo nigdzie nie napisałam że nie opłaca się pracować za 3500. A może nie rozumiesz dobrze j.polskiego? Czasami wypowiadają się tu ludzie mieszkający poza Polską i nie lapiący składni dobrze.
O jakim meczenstwie wy mówicie? Ja piszę realnie o życiu w Pl gdzie przeciętnie ludzie nie zarabiają tyle co Lalkaalka, chyba że kosztem wychowywania dzieci przez kogoś innego by zrobić karierę.
Przeciętnie po rozwodzie kobieta nie ma takich zarobków i ich pewnosci po emeryturze by samodzielnie żyć na poziomie.
Foggy, proszę,są tu Twoje posty określające że poziom zarobków który Ty uważasz za wystarczający luksus więc się nie zrozumiemy niestety.
Ale i tak temat główny zniżył z kursu, więc proponuję go nie rozwijać, tym bardziej że mam wrażenie że Foggy i Lalka piszecie poza pokruszonymi przeze mnie dylematami.
Pelna zgoda z Toba Ela210 i Salomonka. Wspolczesna kobieta TRACI na zwiazku, dodam, ze szczegolnie kiedy pojawiaja sie w nim dzieci. Najczesciej przypada to teraz na okres pomiedzy 30-40 rokiem zycia, kiedy rozhulala sobie troche kariere, pozniej stopuja to dzieci, wychowawczy i juz spada na dol w szeregu. Nie odrobi juz tego, chyba ze szybko wraca do pracy, wywalczy w domu podzial 50/50, ale leci to kosztem wiezi i zaspokojenia potrzeb psychicznych latorosli. Jesli nie jest zabezpieczona przez wlasna rodzine (nieruchomosci, inny majatek), nie ma mozliwosci, znajomosci, to w przypadku rozwodu ma przekichane. Widze to w mojej pracy, matki z dziecmi praktycznie nie wystepuja na stanowiskach managerskich, na samej gorze sami faceci, i oni nie biora urlopu na zadanie, OP na dziecko, robia kariery po prostu, to ich zony urobione sa glownie opieka i wychowaniem dzieci. Facet z rodzina poszczegany jest jako powazny i urasta jego ranga, kobieta z dziecmi to juz problem, bo zawsze nie bedzie mogla byc 100% dla firmy. I litosci z tymi zarobkami. W Polsce sie poprawilo, ale srednia krajowa to jakies 4200 netto, podzial obowiazkow w polskim gospodarstwie domowym to najwyzszy odsetek kobiet 70/30 w stosunku do mezczyzn w calej EU!, a w sprawach antykoncepcji przecietny polski Mariusz jedyna ''forma antykoncepcji'', ktora lubi i chce, aby jego zona tez stosowala, to stosunek przerywany . W Polsce patriarchat ma sie calkiem dobrze.
141 2021-08-30 18:27:57 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-30 18:30:47)
,
Edit: tak na marginesie, czy przedszkole i zlobek publiczny jest az tak drogi? Ze zostanie w domu oplacaloby sie bardziej Jak pojsciw do pracy ?;>
Tani pewnie nie jest, choć już nieco wypadłam z obiegu, bo córka już dorosła. Jednak nieco pamiętam z czasów, gdy musiałam z takich placówek korzystać. Przede wszystkim chorowanie.. Musisz się zgodzić z tym, że dziecko w żłobku czy przedszkolu łapie wszystko co tylko możliwe. Zwolnienia lekarskie na opiekę, to od teraz drugie życie każdej młodej matki. Czy można pracować w takiej sytuacji? Pewnie można, ale jeśli to jakaś odpwiedzialna praca, to zapomnij.. Dziś wszystko jest ok. Jutro rano musisz pędzić z małym do lekarza, bo całą noc gorączkował. Szef jesli cię nie udusi od razu, to na pewno z czasem zacznie mieć mordercze myśli na twój temat.
Podejmujesz więc minej odpowiedzialne prace i dziękujesz Bogu, że cię nie wywalą. Żeby choć jedno miało jako tako stabilną pracę i pewne pieniądze, to oszczędza się zwykle ojca dziecka. No ktoś musi w razie "W" wszystko finansowo ogarnąć. Jak nie masz rodziny, matki, teściowej czy kogo tam, komu możesz choć trochę zaufać i oddać dziecko pod opiekę, to naprawdę jesteś zdana na łud szczęścia. Najpewniej kilka lat wyrwanych z życiorysu i przeznaczonych dla dziecka. Ja ponieważ byłam sama z córką, to bylo z niej "cygańskie" dziecko. Czasem sama nie wiedziałam gdzie i u jakiej sąsiadki mam jej szukać, gdy wróciłam z pracy.
Jeśli więc policzysz ile zarabiasz, ile kosztuje przedszkole, do tego lekarstwa i leczenie dziecka, do tego stres i nieprzespane noce, to wyjdzie że lepiej z dzieckeim w domu zostać, niestety. Ambicje i poważne życiowe cele można sobie na ten czas na zgrabną półeczkę odłożyć.
Oczywiście to pewnie nie jest reguła, ale na pewno nie wyjątek.
142 2021-08-30 19:16:11 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-08-30 19:17:39)
Dlaczego się decydują? Bo pewnie to naiwne, ale w moim myśleniu o przyszłości nie było opcji ze zostaję sama z dziećmi. Pewnie dlatego że w mojej rodzinie mój rozwód jest pierwszy
Gdyby takowa była, nie zakladalabym rodziny w młodym wieku, forując karierę męża, kosztem swojego rozwoju, bo szczerze to mniej zdolna od niego na pewno nie jestem.. Ogólnie nie żałuję, bo mam wspaniałe dzieci, tylko teraz nie rodzilabym ich po 20, ale po 30.
Dlatego młode kobiety teraz mają inne priorytety patrząc na trwałość małżeństwa i to gdzie Państwo ma kobiety w Polsce.
Ela210 napisał/a:To naiwne myślenie. Nie chodzi o obsługiwane męża nawet bo pierze pralka, prace domowe te z można podzielić, ale o to że dzieci nie wychowują się same i ktoś musi o 15 wyjść z pracy, z spotkania z kontrahentem aby je odebrać że szkoły czy przedszkola i zdążyć przejechać w korkach, trzeba poświęcić im czas, a nie tylko hodować, ktoś musi zostać w domu gdy chorują itd.
Nie da się też codziennie jadać w knajpach z dziećmi, czy zamawiać pizzę. Dom z dziećmi ma swoje prawa, trzeba gotować.
Chyba matki mnie rozumieją A inni nie wiedzą co piszą.
Akurat porządki domowe to Pikuś, pełno sprzętu co ułatwia i 100 - 150 zł raz na czas sprzątaczka ewentualnie. Nie tam jest problem.
No chyba że ktoś ma w d.dzieci i od rana do nocy zajmują się nimi opiekunki, a później psychiatrzy.To co piszeszo obowiazkach przy dzieciach - to prawda. Nie jest prawdą jednak ze są to obowiązki matki. Raz- rodzice teraz zbytnio rozkładają parasol nad swoimi dziecmi, robiac z siebie kierowce dla własnych dzieci, dwa męzowe często w tych obowiazkach uczestniczą. Gdy dzieci były w klasach 1-2 s,koły podstawowej odwozenie/odprowadzanie moze miec sens, ale pozniej to rolą rodzica jest nauczyc dziecka samodzielnosci i odpowiedzialnosci. Wystarczy raz pojechac z dzieckiem autobusem/ tramwajem i dxiecko juz strachu nie ma. Nadopiekunczosc to wada a nie zaleta. 9 latek po samodzielnym powrocie ze szkoły jest wystarczajaco zdolny aby samemu sobie obiad odgrzac. Przynajmniej ja tak wychowywałem. 11 latek moze sprawnie poriszac sie komunikacją miejska cxy pociagiem na idlrglosc do 20 km. Choroba dzieci? My mielismy szczescie, nasze wiele nie chorowały, ale nie, stop, moze dlatego nie chorowały bo nie były trzymane pod kloszem, bo były w zuchach, bo niezaleznie od pory roku czy temperatury na dworze do szkoły cjodxiły pieszo, bo to był tylko 1.3 km wiec po co wozic autem. W czasach gdy dzieci jeszcze nie potrafiły sobie same uhotowac obiadu (czyli sxkoła podstarowa) gotowalismy zawsze wieczorem obiady na 1 dzien do przodu. Nikt nie musial zawalac roboty czy zwalniac sie z pracy. Zupa ugotowana o hodzinie 19 tej, lądowała około 21 w lodówce a dzieci ją stamtad wyciagały nastepnego dnia. Podgrzac pierogi czy ugotowac makaron to nauczylismy dzieci w 3 klasie szkoły podstawowej, zrobic jajecznice nawet wczesniej. I bynajmnie, w tygodniu - obiady gotowałem sam - bo lubiłem to robic, bo odpreżało mnie to po 8 godzinach pracy. O dziwo, dziecmi nie zajmują sie teraz psychitrzy, sa znacznie bardziej samodzielne, seiadome swoich dxiałan niz rówiesnicy. Wiec Elu210, wzorzec matki-męczennicy, matki polki- poswiecsjącej sie dla innych, rezygnujacych ze swojeho zycia, karirry, przyjemnosci czy rozwoju nie tylkp nie jest jedynym - ale jest wrecz w duzych miastach w zaniku. Moze ktos kto w pierwszy pokoleniu przeniosł sie ze wsi do miasta to moze jeszcze tak zyje, ale ludzie urodzeni w miastach od 20 lat juz tak nie zyją.
Foggy, bez obrazy, ale czytałam Twój post o popełnionych w rodzicielstwie błędach i o tym, że 17-letni syn powiedział Ci, że poza nazwiskiem nic Was nie łączy. Także chyba nie tędy droga
144 2021-08-30 20:40:34 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-30 20:52:28)
Trzeba bylo na doświadczenie pracować albo kariere robic a nie w domu siedziec na mezu utrzymaniu i dzieci wychowywac. Ja skonczylam studia medyczne nie tylko uczac sie po nocach ale tez wstawalam do chorego czy placzacego dziecka po nocach, ale wiedziałam po co. I czy jakies egzaminy czy nie dziecko bylo non Stop u mnie, chore czy zdrowe. 3 lata bylam na utrzymaniu faceta ( wlasnie wtedy ) i nigdy wiecej .
Widzisz, ty byłaś na utrzymaniu męża trzy lata, a ja np. WCALE.
Nigdy.. Zawsze pracowałam na siebie i na dziecko i wszystko sobie zawdzięczam. Dlatego tak dokładnie wiem jak wygląda wychowanie dziecka i jak wiele trzeba poświęcić, by je wychować.
Więc jak już zaczniesz pouczać wszystkich dookoła, jak sobie radzić z wychowaniem dzieci i pracą jednocześnie, to się zastanów, bo żadnego cudu nie dokonałaś.
145 2021-08-30 21:01:01 Ostatnio edytowany przez lalkaalka (2021-08-30 21:12:17)
Salomonka, ja naprawdę wiem że życie zawodowe z małymi dzieckiem nie jest usłane różami ( tym bardziej dla samotnej matki ) Ale dla mnie Nadal bardziej wartościowe niż bycie utrzymanką. Nawet jakbym miała iść do pracy za najniższą krajową. To tylko tyle. To juz nawet nie chodzi o pieniądze ale rozwój. Dzieci w koncu beda wieksze i odporniejsze na choroby , to nie jest koniec swiata. I ja tez nie mam żadnej pomocy od rodziców albo tesciow. To nie jest tak , ze ja chce wam udawac ze to wszystko łatwo funkcjonuje i ze Jak ja daje rade to wszyscy maja dac. Ale Jak widze konsekwencje tego to Serce mi się kraja, ale w sumie to z własnej glupoty. I Salomonka ja nikogo nie pouczam, tylko mówię że kobiety na wlasne zyczenie traca szanse na rozwoj i kariere zostając w domu na rzecz kariery męża. Ktore piora i gotuja i narzekaja.
Zle odebralam twoje slowa, że bylas Kiedys ta pioraca i sprzatajaca , a kobiety sa od wychowywanie a faceci od zarabiania. Wybacz
Elu, No wlasnie, naiwnosc. O ile ja na dzien dzisiejszy rowniez sobie tego nie wyobrazam, to za 10 lat sprawy juz moga sie miec inaczej. Ale to nawet nie jedyny powod dla którego pracuje, mimo ze mam dzieci. Przede wszystkim cos przezywam, czegos sie ucze, rozwijam. Tak sama sobie, sama dla siebie. I nie mam wyrzutów sumienia, że się tego nie wyrzeczam na rzecz dzieci i męża.
I moge sobie i trzeci raz w miesiącu na zwolnieniu siedziec bo dziecko chore i szef moze sie wsciekac i mnie sobie nawet za to wywalic na zbity pysk to w nosie mam bo mam przynajmniej przepracowane lata i łatwiej mi znalezc prace Jak po kilku latach " siedzenia" w domu
146 2021-08-30 21:34:59 Ostatnio edytowany przez xerxes (2021-08-30 21:45:19)
chyba musicie pooglądać rodzinke pl tam mamy przykład idealnej współczesnej matki-polki - mamy trójki dzieci, business woman i oczywiscie kochanki. A tak serio to wychowanie dziecka się nie kalkuluje jeśli chodzi o karierę i pewnie z tego powodu jest dużo dylematów i przeciąganie decyzji, ale przecież kariera nie musi być najwyższą wartością dla każdego, kobieta może sama decydować co jej wyjdzie na dobre, o ile nie przydarzy się niespodziewane macierzyństwo
Pelna zgoda z Toba Ela210 i Salomonka. Wspolczesna kobieta TRACI na zwiazku, dodam, ze szczegolnie kiedy pojawiaja sie w nim dzieci. Najczesciej przypada to teraz na okres pomiedzy 30-40 rokiem zycia, kiedy rozhulala sobie troche kariere, pozniej stopuja to dzieci, wychowawczy i juz spada na dol w szeregu. Nie odrobi juz tego, chyba ze szybko wraca do pracy, wywalczy w domu podzial 50/50, ale leci to kosztem wiezi i zaspokojenia potrzeb psychicznych latorosli. Jesli nie jest zabezpieczona przez wlasna rodzine (nieruchomosci, inny majatek), nie ma mozliwosci, znajomosci, to w przypadku rozwodu ma przekichane. Widze to w mojej pracy, matki z dziecmi praktycznie nie wystepuja na stanowiskach managerskich, na samej gorze sami faceci, i oni nie biora urlopu na zadanie, OP na dziecko, robia kariery po prostu, to ich zony urobione sa glownie opieka i wychowaniem dzieci.
dziecka się z reguły nie przelicza na pieniądze, motywacje są inne
Pelna zgoda z Toba Ela210 i Salomonka. Wspolczesna kobieta TRACI na zwiazku, dodam, ze szczegolnie kiedy pojawiaja sie w nim dzieci. Najczesciej przypada to teraz na okres pomiedzy 30-40 rokiem zycia, kiedy rozhulala sobie troche kariere, pozniej stopuja to dzieci, wychowawczy i juz spada na dol w szeregu. Nie odrobi juz tego, chyba ze szybko wraca do pracy, wywalczy w domu podzial 50/50, ale leci to kosztem wiezi i zaspokojenia potrzeb psychicznych latorosli. Jesli nie jest zabezpieczona przez wlasna rodzine (nieruchomosci, inny majatek), nie ma mozliwosci, znajomosci, to w przypadku rozwodu ma przekichane. Widze to w mojej pracy, matki z dziecmi praktycznie nie wystepuja na stanowiskach managerskich, na samej gorze sami faceci, i oni nie biora urlopu na zadanie, OP na dziecko, robia kariery po prostu, to ich zony urobione sa glownie opieka i wychowaniem dzieci. Facet z rodzina poszczegany jest jako powazny i urasta jego ranga, kobieta z dziecmi to juz problem, bo zawsze nie bedzie mogla byc 100% dla firmy. I litosci z tymi zarobkami. W Polsce sie poprawilo, ale srednia krajowa to jakies 4200 netto, podzial obowiazkow w polskim gospodarstwie domowym to najwyzszy odsetek kobiet 70/30 w stosunku do mezczyzn w calej EU!, a w sprawach antykoncepcji przecietny polski Mariusz jedyna ''forma antykoncepcji'', ktora lubi i chce, aby jego zona tez stosowala, to stosunek przerywany
. W Polsce patriarchat ma sie calkiem dobrze.
W zupełności die z tym nie zgodzę. Wszystkie 3 moje szefowe- na poziomie managera zespolu, dyrektora obszaru i dyrektora pionu to kobiety. Choc w firmie 80 % załogi to faceci. Zarzad i managerowie roznego stopnia to kobiety. 30 letnia kobieta kieruje 55 osobowym zespolem, w wiekszosci facetow. Zarobki? Nie znam. Na pewno 5 cyfr. Nie wiem co z tym "Mariuszem", moze to nowe wcielenie "Janusza", ale skoro przecietna kobieta rodzi w swoim zyciu 1,4 dziecka to antykoncepcja musi byc diabelnie skuteczna. Obstawiam, ze wiekszosc młodych kobiet to tabletki antykoncepcyjne a kobiety po 40 to przechodzą na Mirenę lub inna wkładke. Stosunek przerywany jest msrginalny bo przy jego nieskuteczności to mielibysmy boom urodzen a nie ktyzys demograficzny. Tak, wiem, to totalny off- topic, sorry dla autorki wątku, musiałem.
148 2021-08-31 06:49:29 Ostatnio edytowany przez lalkaalka (2021-08-31 08:10:11)
Ja nawet nie mówię tu o jakieś karierze, sama świadomie nie pcham się wyżej, co nie znaczy, że nie ma takiej możliwości. Obowiązków mam nadto czy w pracy czy w domu i nie mam parcia na bycia odpowiedzialną za cokolwiek więcej ,kosztem Dzieci, do tego jakieś szkolenia , praca po za pracą itd- NIE DZIEKUJE , i rozumiem wszystkie , dla ktorych kariera nie jest wazniejsza od rodziny. Ale nie miałabym z tym problemu np. Za 10-15 lat. No ale dobra, tu gdzie ja mieszkam nie spotkałam sie jeszcze nigdy z tym żeby matkę jakaos gorzej traktowano. Więcej, kobiety będace na wysokich stanowiskach zachodzą w ciążę i nie drżą o posadę gdy ida na macierzyński. Ostatnio na pozycje menadzera zostala zatrudniona kobieta , mająca tylko 3 lata do renty ( emerytury?) Ale tu kobiety wracają po roku do pracy , niezależnie od tego czy zarabiaja 5 tysiecy na reke czy 10. Poza tym umowmy się, w Niemczech moze sie więcej zarabia , ale i zyje drozej. Ja sie zastanowie za każdym razem czy pojde zjesc w Restauracji i zaplace 2 razy wiecej jak w polsce albo do fryzjera gdzie zaplace 3 razy wiecej jak w Polsce . Za te pieniądze, za ktore postawilismy dom, w Polsce postawilibysmy wille. O innych dobrach nie wspominajac. Wiec , to ze w Polsce to mega duzo sie wydaje nie znaczy, że tutaj do mega duzych zarobkow sie zalicza. Po rozwodzie na pewno nie zylabym na takim poziomie na jakim zyjemy we dwojke. Pewnie mieszkalabym w mieszkaniu na jakims ( nienajgorszym )osiedlu ale na pewno nie byłoby mnie stac na utrzymanie domu i chociaz jednego jakiegos mega i niestarego Auta. Mimo to nie wpadlabym na ten pomysl ze z tego powodu bardziej oplaca mi się siedziec w domu. I na pewno nie wpadlabym na ten pomysl wolac o alimenty po rozwodzie mimo , że maz ( od jakiegos czasu ) zarabia o połowe wiecej.
Jakby matki tu takze miały zniknac na 3 lata albo i wiecej to pewnie wyrozumialosc tez by sie skonczyla. Więc trudno mi tu mówić i rozumieć , że kobieta to do prania i gotowania, niegodna pracy, o wyzszej posadzie nie wspominając , bo RODZI DZIECI, traci na tym niemiłosiernie , bo sama musi je wychowywac. Zgodzę się , nie każdy zarabia na " normalnym " stanowisku jakies kokosy. Ale to nawet nie o to chodzi. Nawet jakbym te wspominane 3500 do budżetu dokladała to chyba lepiej Jak nic. A za takie pieniądze raczej nie masz odpowiedzialnych zadań zeby szef musial chciec Cie zamordowac za Twoja nieobecnosc , bo nie ma nikogo kto przeprowadzi jakies wazne spotkanie z klientami (np)
Kobiety Nadal same sprowadzaja sie wyłącznie do roli niańki ,praczki, utrzymanki. Bardziej opłaca się im siedzenie w domu niz praca na normalnym stanowisku, chociazby za najniższą krajową. Nie pracować opłaca się bardziej jak pracować, przecież tego nie mozna mowic powaznie. I nagle szok Jak do rozwodu dochodzi , bo dalej w miejscu stoją. A później walka o alimenty na siebie, bo przez męża/Dzieci nie poszła do pracy. Jakby dzieciom w zlobku krzywda się jakas działa, juz widze Jak te matki będace w domu odkladaja swoje obowiazki na bok i odprawiaja caly program przedszkolny pasujacy do wieku dla dziecka i to dzien w dzien. Poza telewizorem i placem zabaw nic innego sie nie dzieje( i oczywiście, nie wszedzie, Jak wszedzie sa wyjatki) Gdzie jakies struktury, reguły, kontakt z rowiesnikami. Żłobek czy przedszkole wbrew pozorom to nie samo zło wcielone z samymi wirusami i bakterami na czele. Poza tym moim zdaniem przechodzenie infekcji to Nadal lepsze dla organizmu jak chowanie pod matczynym kloszem przed calym swiatem. Parolatki to nie noworodki, nie przesadzajmy.
Okej , przepraszam autorke za odbieganie od tematu. Jednakze dla mnie to temat bardzo ważny i mysle ze dla kazdej kobiety byc powinien. Z mojej strony zostało wszystko powiedziane i dziekuje wszystkim udzielajacym sie (:
Ela210 napisał/a:Jak na szeregowym stanowisku w Pl zarabiasz prawie 10 netto to gratulacje, masz poszukiwany zawód, dobrze wybrałaś.
Ale to nie jest normą w Pl
Moje dzieci syn student zarabia wiecej hiz średnia, ale to efekt jego uzdolnień, nie wszystkie dzieci tak mają w PL. I przestań tworzyć jakieś moje wypowiedzi i sama się do nich odnosić, bo nigdzie nie napisałam że nie opłaca się pracować za 3500. A może nie rozumiesz dobrze j.polskiego? Czasami wypowiadają się tu ludzie mieszkający poza Polską i nie lapiący składni dobrze.
O jakim meczenstwie wy mówicie? Ja piszę realnie o życiu w Pl gdzie przeciętnie ludzie nie zarabiają tyle co Lalkaalka, chyba że kosztem wychowywania dzieci przez kogoś innego by zrobić karierę.
Przeciętnie po rozwodzie kobieta nie ma takich zarobków i ich pewnosci po emeryturze by samodzielnie żyć na poziomie.
Foggy, proszę,są tu Twoje posty określające że poziom zarobków który Ty uważasz za wystarczający luksus więc się nie zrozumiemy niestety.
Ale i tak temat główny zniżył z kursu, więc proponuję go nie rozwijać, tym bardziej że mam wrażenie że Foggy i Lalka piszecie poza pokruszonymi przeze mnie dylematami.Pelna zgoda z Toba Ela210 i Salomonka. Wspolczesna kobieta TRACI na zwiazku, dodam, ze szczegolnie kiedy pojawiaja sie w nim dzieci. Najczesciej przypada to teraz na okres pomiedzy 30-40 rokiem zycia, kiedy rozhulala sobie troche kariere, pozniej stopuja to dzieci, wychowawczy i juz spada na dol w szeregu. Nie odrobi juz tego, chyba ze szybko wraca do pracy, wywalczy w domu podzial 50/50, ale leci to kosztem wiezi i zaspokojenia potrzeb psychicznych latorosli. Jesli nie jest zabezpieczona przez wlasna rodzine (nieruchomosci, inny majatek), nie ma mozliwosci, znajomosci, to w przypadku rozwodu ma przekichane. Widze to w mojej pracy, matki z dziecmi praktycznie nie wystepuja na stanowiskach managerskich, na samej gorze sami faceci, i oni nie biora urlopu na zadanie, OP na dziecko, robia kariery po prostu, to ich zony urobione sa glownie opieka i wychowaniem dzieci. Facet z rodzina poszczegany jest jako powazny i urasta jego ranga, kobieta z dziecmi to juz problem, bo zawsze nie bedzie mogla byc 100% dla firmy. I litosci z tymi zarobkami. W Polsce sie poprawilo, ale srednia krajowa to jakies 4200 netto, podzial obowiazkow w polskim gospodarstwie domowym to najwyzszy odsetek kobiet 70/30 w stosunku do mezczyzn w calej EU!, a w sprawach antykoncepcji przecietny polski Mariusz jedyna ''forma antykoncepcji'', ktora lubi i chce, aby jego zona tez stosowala, to stosunek przerywany
. W Polsce patriarchat ma sie calkiem dobrze.
Póki co nie ma prawnego przymusu rozmnażania, zawierania małżeństw, wchodzenia w związki/relacje Poza tym jak kolega wyżej zauważył, w PL mamy kosmiczny wręcz wskaźnik urodzeń, więc chyba jednak nie jest tak źle z tą anty, może stosowana jest najskuteczniejsza... szklanka zimnej wody heh.
O co już chodzi w tym wątku ? Bo ja się pogubiłem
Póki co nie ma prawnego przymusu rozmnażania, zawierania małżeństw, wchodzenia w związki/relacje
Poza tym jak kolega wyżej zauważył, w PL mamy kosmiczny wręcz wskaźnik urodzeń, więc chyba jednak nie jest tak źle z tą anty, może stosowana jest najskuteczniejsza... szklanka zimnej wody heh.
No nie ma, wiec im wyzsze zarobki, tym mniejsza chec kobiet do wchodzenia w zwiazek i rodzenia dzieci. Z antykoncepcja nie ma to nic wspolnego, wiekszosc dzieci jest nieplanowana.
assassin napisał/a:Póki co nie ma prawnego przymusu rozmnażania, zawierania małżeństw, wchodzenia w związki/relacje
Poza tym jak kolega wyżej zauważył, w PL mamy kosmiczny wręcz wskaźnik urodzeń, więc chyba jednak nie jest tak źle z tą anty, może stosowana jest najskuteczniejsza... szklanka zimnej wody heh.
No nie ma, wiec im wyzsze zarobki, tym mniejsza chec kobiet do wchodzenia w zwiazek i rodzenia dzieci. Z antykoncepcja nie ma to nic wspolnego, wiekszosc dzieci jest nieplanowana.
I dlatego nie każdy idzie swoją drogą w pojedynkę
Odbiegąjąc od waszego pobocznego tematu
Ja w związek nie będę wchodziła z powodu założenia rodziny i posiadania dzieci. Po pierwsze już jestem spełniona jako matka, po drugie nie ten wiek
Ne uważam również, ze wyczynem dla kobiety jest wychowanie dzieci i praca zawodowa. Jestem samotna matka od 7 lat, w tym czasie awansowałam i jakoś dało radę samej to ogarnąć. Nie czuje się bohaterem przez to, ot tak się życie potoczyło.
Wracając trochę na właściwe tory tematyczne. Co myślicie o portalach randkowych?
Wracając trochę na właściwe tory tematyczne. Co myślicie o portalach randkowych?
Można, miejsce jak każde inne (chociaż będziesz miała duży odsiew żonatych, w nieformalnych związkach, mieszkających 1000km dalej, szukających tylko przygód, naciagaczy na kasę), możesz spróbować.
Jedyna wskazówka, w miare możliwości nie pisać miesiącami czy latami ale w miarę możliwości jak się dobrze pisz szybko się spotkać, można wcześniej przejść na rozmowe telefoniczną/ Wszystko po to, aby po spotkaniu nie okazało się, że mężczyzna jest świetnym materiałem, ale na kolegę. Na samej przyjaźni związku nie zbudujesz, jedynie koleżeństwo.
155 2021-08-31 13:09:57 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-31 13:11:46)
kobietapo40 napisał/a:Co myślicie o portalach randkowych?
miejsce jak każde inne (chociaż będziesz miała duży odsiew ....
...nie pisać miesiącami .... szybko się spotkać,
Mam identyczną opinię -- trzeba rozmawiać z wieloma, wieloma, wieloma... kwalifikować ich szybko do spotkania w realu, potem w realu prędko spotkania, spotkania krótkie, przelotne wręcz, przy okazji jakby, takie dla pierwszego wrażenia tylko, .....
... jak pierwsze wrażenie okej, to randka, randka...
... potem seks... iiiiiiiiiii... w końcu "można się normalnie zachowywać"
mając u boku normalną osobę
Przypomina to proces rekrutacyjny, gdzie jest tysiąc kandydatów, a czasu na rekrutację niewiele, a trzeba dobrze wybrać:
1. rozmowa w internecie -- to przeglądanie CV ... czyli kto co o sobie napisał... logicznym jest że to strata czasu, bo w CV wszystko pięknie wygląda, więc lepiej wielu zaprosić na drugi etap
2. szybka rozmowa, parę minut, potem hasło "dziękuję, jak przejdzie Pan do nstaępnego etapu, to oddzwonimy" -- ultra krótkie spotkanie zapoznawcze
3. "przeszedł Pan do następnego etapu, proszę przyjść na testy kwalifikacyjne" -- to spotkania dłuższe w realu
4. Podpisanie umowy o pracę... czyli seks...
5. W końcu praca, i można poznać na ile wartościowy jest kandydat.
Rozwlekanie punktu 1 nie ma sensu również dlatego, że jak się dzwoni do kandydata, aby przyszedł na krótką rozmowę (punkt 2), to on często mówi "mam już inną pracę", albo nie odbiera telefonu, albo mieszka za daleko... czyli po prostu nie pojawia się na spotkaniu.
rossanka napisał/a:kobietapo40 napisał/a:Co myślicie o portalach randkowych?
miejsce jak każde inne (chociaż będziesz miała duży odsiew ....
...nie pisać miesiącami .... szybko się spotkać,Mam identyczną opinię -- trzeba rozmawiać z wieloma, wieloma, wieloma... kwalifikować ich szybko do spotkania w realu, potem w realu prędko spotkania, spotkania krótkie, przelotne wręcz, przy okazji jakby, takie dla pierwszego wrażenia tylko, .....
... jak pierwsze wrażenie okej, to randka, randka...
... potem seks... iiiiiiiiiii... w końcu "można się normalnie zachowywać"
![]()
mając u boku normalną osobę
![]()
![]()
Przypomina to proces rekrutacyjny, gdzie jest tysiąc kandydatów, a czasu na rekrutację niewiele, a trzeba dobrze wybrać:
1. rozmowa w internecie -- to przeglądanie CV ... czyli kto co o sobie napisał... logicznym jest że to strata czasu, bo w CV wszystko pięknie wygląda, więc lepiej wielu zaprosić na drugi etap
2. szybka rozmowa, parę minut, potem hasło "dziękuję, jak przejdzie Pan do nstaępnego etapu, to oddzwonimy" -- ultra krótkie spotkanie zapoznawcze
3. "przeszedł Pan do następnego etapu, proszę przyjść na testy kwalifikacyjne" -- to spotkania dłuższe w realu
4. Podpisanie umowy o pracę... czyli seks...
5. W końcu praca, i można poznać na ile wartościowy jest kandydat.
Rozwlekanie punktu 1 nie ma sensu również dlatego, że jak się dzwoni do kandydata, aby przyszedł na krótką rozmowę (punkt 2), to on często mówi "mam już inną pracę", albo nie odbiera telefonu, albo mieszka za daleko... czyli po prostu nie pojawia się na spotkaniu.
Miałam kiedyś (jakieś 3 lata temu) krótki epizod z portalem randkowym. Nie wspominam tej "przygody" zbyt dobrze. Tak jak Rossanka napisała wysyp żonatych, szukających szybkiego seksu, ale z tego co pamiętam Panowie wcale tak ochoczo nie chcieli się umawiać na spotkania, no chyba, że w wiadomym celu.
Mam dwie kumpele, które korzystają z tego typu portali, bodajże trzech. I z ich opowieści nadal tak to wygląda. Więc chyba tak łatwo z tymi spotkaniami nie jest a też uważam, ze to podstawa, może nie po kurtuazyjnej wymianie "dzień dobry" ale jak już widać, ze rozmowa się klei, zdjęcie nie odstrasza to jak najbardziej tak.
Masz rację... na portalach randkowych jest mnóstwo oszołomów.
Ale zadaj sobie pytanie...
Gdzieś jest super mężczyzna, po rozwodzie. Taki wymarzony jak dla Ciebie.
Jak myślisz gdzie on szuka kobiety?
158 2021-08-31 14:04:24 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-08-31 14:14:24)
Masz rację... na portalach randkowych jest mnóstwo oszołomów.
Ale zadaj sobie pytanie...
Gdzieś jest super mężczyzna, po rozwodzie. Taki wymarzony jak dla Ciebie.
Jak myślisz gdzie on szuka kobiety?
Widzisz Gary, ja myślę, ze czeka na łut szczęścia, na zasadzie może się trafi a w ostateczności wskoczy na taki portal ale coś czuję, że szybko frustracja go dopadnie, tam się nie da długo wytrzymać.
Może się mylę, bo przecież ja kobietą jestem i pewnie tak też myślę
Chociaż nie mówię nie, spróbować ponownie pewnie spróbuję.
Jedyną szansą na poznanie jest przesiew dużej ilości ludzi.
Ty musisz taki przesiew zrobić.
I on, ten mężczyzna, musi przesiew zrobić.
Sito, przez które przelatuje wiele, wiele osób.
Jeśli on czeka na łut szczęścia, i Ty czekasz na łut szczęścia, to niekoniecznie szczęście będzie sprzyjać, albo szczęście nie będzie miało szansy się zrealizować.
160 2021-08-31 14:16:03 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-08-31 14:17:35)
Jedyną szansą na poznanie jest przesiew dużej ilości ludzi.
Ty musisz taki przesiew zrobić.
I on, ten mężczyzna, musi przesiew zrobić.Sito, przez które przelatuje wiele, wiele osób.
Jeśli on czeka na łut szczęścia, i Ty czekasz na łut szczęścia, to niekoniecznie szczęście będzie sprzyjać, albo szczęście nie będzie miało szansy się zrealizować.
jasne, masz rację
to tak teraz praktycznie, jeśli się zdecyduję na co mężczyźni zwracają uwagę oprócz zdjęć oczywiście?
Chociaż z tymi zdjęciami to też różnie bywa. Zbyt ładne mogą odstraszyć pewnych "kandydatów" a przyciągnąć "oszołomów", zwykłe - mogą się nie przebić w tłumie :)
161 2021-08-31 14:36:51 Ostatnio edytowany przez rossanka (2021-08-31 14:38:05)
Gary napisał/a:Jedyną szansą na poznanie jest przesiew dużej ilości ludzi.
Ty musisz taki przesiew zrobić.
I on, ten mężczyzna, musi przesiew zrobić.Sito, przez które przelatuje wiele, wiele osób.
Jeśli on czeka na łut szczęścia, i Ty czekasz na łut szczęścia, to niekoniecznie szczęście będzie sprzyjać, albo szczęście nie będzie miało szansy się zrealizować.
jasne, masz rację
to tak teraz praktycznie, jeśli się zdecyduję na co mężczyźni zwracają uwagę oprócz zdjęć oczywiście?
Chociaż z tymi zdjęciami to też różnie bywa. Zbyt ładne mogą odstraszyć pewnych "kandydatów" a przyciągnąć "oszołomów", zwykłe - mogą się nie przebić w tłumie:)
Głównie patrzą na zdjęcie. kobiety też. Dopiero potem opis. Ale jak nie odstraszasz skrajnie wyglądem, to daj parę neutralnych, twarz, sylwetka, chętnych na spotkanie na pewno znajdziesz.
I nie pytaj, co który lubi, bo jeden będzie wolał szare myszki na zdjęciu, a drugi wyzywające kocice, masz być sobą.
Gary: tu właśnie trzeba szczęścia. Może "przerobić" i 50 takich randek z internetu i nic. A inna pójdzie na jedną i to będzie jej przyszły partner.
"Oszołomy" i tak napiszą, nieważne czy dasz lepsze czy gorsze zdjęcie.
Ja jak miałam konta, to prawie zawsze był ten sam schemat czyli faceci dość szybko chcieli się spotkać, w przeciągu kilku dni. Nie lubię pisać więc mi to odpowiadało. Nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś nie przyszedł na umówione spotkanie.
"Oszołomy" i tak napiszą, nieważne czy dasz lepsze czy gorsze zdjęcie.
Ja jak miałam konta, to prawie zawsze był ten sam schemat czyli faceci dość szybko chcieli się spotkać, w przeciągu kilku dni. Nie lubię pisać więc mi to odpowiadało. Nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś nie przyszedł na umówione spotkanie.
U mnie raz nie przyszedł.
164 2021-08-31 14:44:10 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-31 14:49:56)
Gary: tu właśnie trzeba szczęścia. Może "przerobić" i 50 takich randek z internetu i nic. A inna pójdzie na jedną i to będzie jej przyszły partner.
Tak... trzeba szczęścia. Nawet jak się robi odsiew. Dlatego trzeba robić szybko i efektywnie.
Dlatego przechodzić do realu natychmiast i nie tracić czasu na pierwszym spotkaniu -- po prostu się zobaczyć, zamienić trzy zdania i do domu. Nawet na przystanku autobusowym za pięć dwunasta.
to tak teraz praktycznie, jeśli się zdecyduję na co mężczyźni zwracają uwagę oprócz zdjęć oczywiście?
Chociaż z tymi zdjęciami to też różnie bywa. Zbyt ładne mogą odstraszyć pewnych "kandydatów" a przyciągnąć "oszołomów", zwykłe - mogą się nie przebić w tłumie:)
Nie ma sposobu odstraszenia oszołomów. W CV każdy pięknie się prezentuje.
Twoje zdjęcia niech zrobią profesjonaliści -- wizażystka i fotograf.
Będziesz miała totalny bigos, wymieszanych oszołomów z fajnymi ludźmi, no jakby zmieszać piach z makiem... trzeba przerobić dużą ilość kandydatów.
Ja jak miałam konta, to prawie zawsze był ten sam schemat czyli faceci dość szybko chcieli się spotkać, w przeciągu kilku dni. Nie lubię pisać więc mi to odpowiadało.
W końcu poszli po rozum do głowy. Na cóż pisać w nieskończoność? SZybko się trzeba spotkać.
Jeszcze niech wymyślą, że pierwsze spotkanie ma być krótkie... a nie takie że dwie osoby siedzą na kawie i czekają aż spotkanie się skończy, bo nie ma o czym rozmawiać, albo ktoś kogoś od razu obraził, albo się sobie nie podobają, ale głupio uciec tak od razu.
Głównie patrzą na zdjęcie. kobiety też. Dopiero potem opis. Ale jak nie odstraszasz skrajnie wyglądem, to daj parę neutralnych, twarz, sylwetka, chętnych na spotkanie na pewno znajdziesz.
I nie pytaj, co który lubi, bo jeden będzie wolał szare myszki na zdjęciu, a drugi wyzywające kocice, masz być sobą.
No właśnie rossanka nie odstraszam, podobno wręcz przeciwnie. Te 3 lata temu usłyszałam nie raz: co ja robię w ogóle na portalu, jak faceci powinni w kolejce się ustawiać. Oczywiście nie traktowałam tych wypowiedzi poważnie, ale były denerwujące. Co miałam odpowiedzieć - " no nie, ku..wa nie ustawiają się" Usłyszałam też od dwójki znajomych że " z tymi zdjęciami to przegięłam" na zasadzie, że za ładne.
166 2021-08-31 14:51:01 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-31 14:52:21)
.... Usłyszałam też od dwójki znajomych że " z tymi zdjęciami to przegięłam" na zasadzie, że za ładne.
Eeee... zrób najlepsze zdjęcia jakie możesz.
Na cóż Ci facet, który się wystraszy ładnej kobiety.
Zbyt ładne mogą odstraszyć pewnych "kandydatów" )
Na portalu lepiej jak kobieta wybiera mężczyzn i do nich pisze, a nie przegląda tych co do niej napisali.
kobietapo40 napisał/a:.... Usłyszałam też od dwójki znajomych że " z tymi zdjęciami to przegięłam" na zasadzie, że za ładne.
Eeee... zrób najlepsze zdjęcia jakie możesz.
Na cóż Ci facet, który się wystraszy ładnej kobiety.
Na portalu lepiej jak kobieta wybiera mężczyzn i do nich pisze, a nie przegląda tych co do niej napisali.
Czyli mam atakować ok, jak stworzę konto będę wrzucała spostrzeżenia
może być ciekawie.
Pisałeś coś o fotografie - mam wiele takich zdjęć, bawię się w to trochę i właśnie usłyszałam, ze takie zdjęcia na portal to przegięcie.
rossanka napisał/a:Głównie patrzą na zdjęcie. kobiety też. Dopiero potem opis. Ale jak nie odstraszasz skrajnie wyglądem, to daj parę neutralnych, twarz, sylwetka, chętnych na spotkanie na pewno znajdziesz.
I nie pytaj, co który lubi, bo jeden będzie wolał szare myszki na zdjęciu, a drugi wyzywające kocice, masz być sobą.No właśnie rossanka nie odstraszam, podobno wręcz przeciwnie. Te 3 lata temu usłyszałam nie raz: co ja robię w ogóle na portalu, jak faceci powinni w kolejce się ustawiać. Oczywiście nie traktowałam tych wypowiedzi poważnie, ale były denerwujące. Co miałam odpowiedzieć - " no nie, ku..wa nie ustawiają się"
Usłyszałam też od dwójki znajomych że " z tymi zdjęciami to przegięłam" na zasadzie, że za ładne.
Po prostu nie trafias o tyle.
Mpzesz mieć wszystko na miejscu i nic z tego nie będzie. Podobnie jak mężczyzna.
Nie mieliscie nigdy kolegów (panowie koleżanek), że obiektywnie nic im nie można było zarzucic prócz tego, że przez chwile nawet Wam nie przeszło przez głowę, że to może być coś więcej niż koleżanka czy kolega?
Czyli mam atakować
ok,
Wg mnie tak. Przeglądać profile i pisać do wszystkich którzy nie są odpychający.
Bo ten wymarzony mężczyzna pewnie nie będzie super wyglądał (bo nie zrobił sobie fajnych zdjęć), ani nie będzie super-pięknie pisał, ale z biegiem czasu jak nie został odrzucony to będzie zyskiwał w twoich oczach.
jak stworzę konto będę wrzucała spostrzeżenia
może być ciekawie.
Jestem ciekaw twoich wniosków.
Pisałeś coś o fotografie - mam wiele takich zdjęć, bawię się w to trochę i właśnie usłyszałam, ze takie zdjęcia na portal to przegięcie.
Jakie przegięcie? W czym? I kto tak ocenił? Taką ocenę mógłby wydać ktoś, kto odniósł sukces będąc w podobnej do Ciebie sytuacji.
170 2021-08-31 18:12:01 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-31 18:12:20)
No właśnie rossanka nie odstraszam, podobno wręcz przeciwnie. Te 3 lata temu usłyszałam nie raz: co ja robię w ogóle na portalu, jak faceci powinni w kolejce się ustawiać. Oczywiście nie traktowałam tych wypowiedzi poważnie, ale były denerwujące. Co miałam odpowiedzieć - " no nie, ku..wa nie ustawiają się"
Usłyszałam też od dwójki znajomych że " z tymi zdjęciami to przegięłam" na zasadzie, że za ładne.
Na takim portalu dostaniesz jeszcze dużo denerwujących komentarzy. Żeby tam działać dłużej to chyba trzeba sobie wielki dystans wyrobić do tego co piszą.
Witam, przybywam na pomóc
Jestem po 40, po rozwodzie, matka samotna (jak ja nie lubię tego określenia).
Od rozwodu, a to już 7 lat, miałem jeden dłuższy związek (2 lata) reszta to jakieś mniej lub bardziej krótkie znajomości z których nic nie wychodziło. Dlaczego? Oto jest pytanie. Zazwyczaj ja je kończyłam, bo coś zaczynało nie grać z danym Panem, zdarzało się również, ze Panowie bez słowa się zmywali. Przez te kilka lat poznałam ich sporo w różnych okolicznościach i wniosek nasuwa mi się jeden, to już chyba niemożliwe spotkać kogoś na dłużej, do życia.
Problem jak w każdym takim wątku - tkwi w tobie. Albo wybierasz po prostu złych gości z jakiegoś powodu, toksycznych, nieszukających tego co ty itd. Albo masz już zbyt wysokie wymagania i faceci nie są w stanie im sprostać.
Piszę to dlatego, że pewnie już ci tutaj masa osób napisała, że to nie z tobą jest problem, tylko z całą populacją facetów i całym światem. Gdy kobieta ma problem ze znalezieniem faceta to mówi się jej, że jest zbyt silna, niezależna itd i problem tkwi we wszystkich facetach - "nie zmieniaj się kochana".
Gdy facet ma problem ze znalezieniem kobiety - to zawsze z nim jest coś nie tak, wszystkie kobiety są okej, on musi się koniecznie zmienić.
Dlatego musisz sobie uświadomić, że jak ktoś cię klepie po plecach - nie ma racji. Z tym światem jest wszystko okej, jeżeli ktoś nie może znaleźć odpowiedniego partnera to nie jest wina całego świata, otoczenia, populacji facetów lub kobiet. Problem tkwi tylko w tobie - albo wybierasz złych facetów, albo masz już tak wysokie wymagania, że nawet ideał ich nie spełni i czujesz frustrację. Od ciebie tylko zależy, czy przepracujesz w sobie problemy i znajdziesz szczęśliwy związek, czy dalej będziesz obwiniać cały świat i okłamywać się, że z tobą wszystko ok, a to wina całej populacji facetów.
Problem jak w każdym takim wątku - tkwi w tobie. Albo wybierasz po prostu złych gości z jakiegoś powodu, toksycznych, Problem tkwi tylko w tobie - albo wybierasz złych facetów, albo masz już tak wysokie wymagania, że nawet ideał ich nie spełni i czujesz frustrację. .
A jak już obniży wymagania, za parę lat założy wątek nie kocham męża, nigdy go nie kochałam, ale związałam się z nim, bo miałam już swoje lata, a on się napatoczył, więc go wzięłam. I całe lata męczę się w tym zwiazku.
Po tym wyznaniu oberwie kubeł pomyj ma głowę na forum, dlaczego więc weszła w związek, skoro nie chciała wiązać się z tym człowiekiem.
Niedobra to rada.
Autorko miej własne wymagania i nie słuchaj innych osób, Tu przecież sama wiesz , z kim jest Ci dobrze a z kim nie.
Witold12 napisał/a:Problem jak w każdym takim wątku - tkwi w tobie. Albo wybierasz po prostu złych gości z jakiegoś powodu, toksycznych, Problem tkwi tylko w tobie - albo wybierasz złych facetów, albo masz już tak wysokie wymagania, że nawet ideał ich nie spełni i czujesz frustrację. .
A jak już obniży wymagania, za parę lat założy wątek nie kocham męża, nigdy go nie kochałam, ale związałam się z nim, bo miałam już swoje lata, a on się napatoczył, więc go wzięłam. I całe lata męczę się w tym zwiazku.
Po tym wyznaniu oberwie kubeł pomyj ma głowę na forum, dlaczego więc weszła w związek, skoro nie chciała wiązać się z tym człowiekiem.Niedobra to rada.
Autorko miej własne wymagania i nie słuchaj innych osób, Tu przecież sama wiesz , z kim jest Ci dobrze a z kim nie.
Dokładnie tak. A może to sygnał, żeby troszkę nad sobą popracować, przemyśleć niektóre tematy. Taki czas refleksji
Witoldowi nie chodzi o autorkę tylko o to:
"Gdy facet ma problem ze znalezieniem kobiety - to zawsze z nim jest coś nie tak, wszystkie kobiety są okej, on musi się koniecznie zmienić."
Pewnie wkurzony jest, że nie może znaleźć sobie kobiety.
Ja nie polecam portali. Doświadczenia mam fatalne, łącznie z tym, że bywałam zupełnie bez powodu obsypywana inwektywami... Ech. A jeden taki napisał mi, że jestem bardzo fajna, szkoda tylko, że starawa.... - dodam, że był dokładnie w tym samym wieku.
Ja nie polecam portali. Doświadczenia mam fatalne, łącznie z tym, że bywałam zupełnie bez powodu obsypywana inwektywami... Ech. A jeden taki napisał mi, że jestem bardzo fajna, szkoda tylko, że starawa.... - dodam, że był dokładnie w tym samym wieku.
To może dobrze że powiedział to od razu, a nie po 5 latach zwiazku
Niektórzy się sami eliminują to lepiej chyba?
177 2021-08-31 23:01:54 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-31 23:04:58)
że bywałam zupełnie bez powodu obsypywana inwektywami...
Słyszałem też o tym, że bez powodu dziewczynę gość sklął... Najpierw napisał coś miłego, a ona nie odpowiedziała, to potem napisał "Czy wy wszystkie ku*** musicie się tak zachowywać". Albo jest miły, miły, a jak ona powie "jednak mi nie pasujesz", to wiązanka wulgaryzmów.
Czy stąd płynie wniosek, że portale są nieodpowiednie do poznawania ludzi, bo tam są chamy...?
Czyli fajni mężczyźni nie rejestrują się na portalach, bo nie chcą być wśród chamów?
Zły wniosek.
Tam są tacy i tacy... z przewagą tych gorszych oczywiście.
Tak, i ta przewaga chamstwa jednak skutecznie zniechęca co wrażliwsze osoby na poziomie.
Odbiegąjąc od waszego pobocznego tematu
Ja w związek nie będę wchodziła z powodu założenia rodziny i posiadania dzieci. Po pierwsze już jestem spełniona jako matka, po drugie nie ten wiek
Ne uważam również, ze wyczynem dla kobiety jest wychowanie dzieci i praca zawodowa. Jestem samotna matka od 7 lat, w tym czasie awansowałam i jakoś dało radę samej to ogarnąć. Nie czuje się bohaterem przez to, ot tak się życie potoczyło.
Wracając trochę na właściwe tory tematyczne. Co myślicie o portalach randkowych?
Na portalu randkowym poznałem moją byłą żonę. Wcześniejsza relacja też była z osobą tam poznaną. Znam osobę, która znalazła sobie na portalu męża aż w Australii. Więc generalnie powiem, że można tam kogoś wartościowego poznać, ale nie jest to łatwe. Tak samo jak ogólnie w życiu. A w naszym przedziale wiekowym jest chyba to znacznie trudniejsze, niż kiedyś. Miałem w tym roku jedną randkę i to było właśnie z osobą z portalu. Na dzień dzisiejszy się zniechęciłem i zawiesiłem konto, ale pewnie tam wrócę.
Ja znam dwa małżeństwa, gdzie osoby się poznały przez portal randkowy.
Faktem jest że przeważają chamy, na szczęście każdego można zablokować
Witam, przybywam na pomóc
Problem jak w każdym takim wątku - tkwi w tobie. Albo wybierasz po prostu złych gości z jakiegoś powodu, toksycznych, nieszukających tego co ty itd. Albo masz już zbyt wysokie wymagania i faceci nie są w stanie im sprostać.
Piszę to dlatego, że pewnie już ci tutaj masa osób napisała, że to nie z tobą jest problem, tylko z całą populacją facetów i całym światem. Gdy kobieta ma problem ze znalezieniem faceta to mówi się jej, że jest zbyt silna, niezależna itd i problem tkwi we wszystkich facetach - "nie zmieniaj się kochana".
Gdy facet ma problem ze znalezieniem kobiety - to zawsze z nim jest coś nie tak, wszystkie kobiety są okej, on musi się koniecznie zmienić.Dlatego musisz sobie uświadomić, że jak ktoś cię klepie po plecach - nie ma racji. Z tym światem jest wszystko okej, jeżeli ktoś nie może znaleźć odpowiedniego partnera to nie jest wina całego świata, otoczenia, populacji facetów lub kobiet. Problem tkwi tylko w tobie - albo wybierasz złych facetów, albo masz już tak wysokie wymagania, że nawet ideał ich nie spełni i czujesz frustrację. Od ciebie tylko zależy, czy przepracujesz w sobie problemy i znajdziesz szczęśliwy związek, czy dalej będziesz obwiniać cały świat i okłamywać się, że z tobą wszystko ok, a to wina całej populacji facetów.
Witoldzie, może i problem tkwi we mnie, moze wybierałam niewłaściwych facetów lub takich przyciągałam. Teraz jestem ostrożniejsza w doborze partnera i przez wszystkie moje doświadczenia wiem już czego chcę a czego absolutnie nie zaakceptuję, więc nie wydaje mi się żeby moje wymagania były wygórowane. Ale proszę wypowiedz się z czego niby miałabym zrezygnować aby było łatwiej, pytam z czystej ciekawości.
Nie uważam również, że coś jest nie tak z całą populacją facetów bo całej populacji nie poznałam, więc wypowiedzieć się nie mogę
Jednak to, ze kobiety są silniejsze, coraz bardziej samodzielne i właśnie na siłę nie szukają kogokolwiek to fakt. Czasy jednak się trochę zmieniły i wydaje mi się, ze niektórym osobom ciężko się w nich odnaleźć.
KoloroweSny - czas refleksji już za mną
Misinx, Maymayka wiem, ze ludzie się w ten sposób poznają i tworzą szczęśliwe związki, to jest trochę kwestia szczęścia. Chociaż trzeba mieć silne nerwy i podchodzić do tematu na ogromnym luzie.
A więc.... jestem osobą, która zazwyczaj działa a nie tylko gada, to wczoraj zajerestrowałam się na jednym z portali. Jak już trochę ogarnę temat, podzielę się "podbojami"
Gary, jak na razie nie atakowałam gdyż ponieważ byłam atakowana to taki atak na "nowe mięsko". Na pewno sytuacja się za chwilę ustabilizuje.:)
Raczej Ty wybieraj a nie bądź wybierana...
183 2021-09-01 15:43:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-01 15:46:14)
Jesli na takim portalu można ukryć profil, by być widocznym tylko dla tych, do których sama napiszesz, to wybrałabym taką opcję.
Pewnie zaoszczędzisz sobie czasu wtedy, bo to pozornie fajne tylko być atakowaną i wybierać tylko z tych którzy wybiorą Ciebie.
184 2021-09-01 16:57:07 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-09-01 16:58:05)
Minus taki, że ci, którzy mają ukryte profile nie znajdą twojego profilu (mnie jeden facet powiedział, że ukrywa bo piszą do niego starsze kobiety ;-) jak widać jak co do czego to i facetom niechciane zainteresowanie przeszkadza ).
Można czasem ukryć a czasem ujawnić. Na takiej sympatii to naprawdę nie jest fajne jak jesteś bambardowana wiadomościami (zwykle mało interesującymi)
185 2021-09-01 17:46:02 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-01 17:48:25)
dlatego warto określać chyba od kogo się oczekuje wiadomości?
a jeśli mimo tego pisze ktoś kto nie czyta, to wtedy bez wyrzutów sumienia mozna go zignorować.
szkoda. ze Ci którzy na tym zarabiają nie wysilili się odrobinę, by po określeniu pewnych parametrów kontakt od wybranych osób, np nie w wymaganym wieku, wzroście czy czymś tam nie był po prostu możliwy.
Witajcie, jestem po pierwszych rozmowach i jednym spotkaniu. Jak na razie kicha straszna i tu nie chodzi nawet o moje wymagania lub nastawienie.
A więc:
- większość korespondencji zaczyna i kończy się na "hej"
- duża część korespondencji urywa się po wymianie paru zdań
- jeden Pan stwierdził, ze na pewno moje konto nie jest prawdziwe, powód - zdjęcia
- nie wspomnę już o Panach 'wpadnij wieczorem na winko" mimo, iż mam zaznaczone, że takimi spotkaniami nie jestem zainteresowana.
- część Panów pytała o spotkanie, na które się wstępnie zgadzałam i na tym propozycja spotkania się kończyła
- z jednym udało mi się spotkać w tamtym tygodniu, ale to była porażka
Jak na razie się nie poddaję, ale ręce opadają na tego typu zachowania.
Czego nie jestem w stanie zaakceptować i wtedy Pana skreślam:
- po wymianie hej lub innego kurtuazyjnego zdania, natychmiastowa prośba o przesłanie większej ilości zdjęć (mimo iz na portalu mam 4, pokazujące twarz, i sylwetkę z kazdej strony ) oraz podanie dostępu do np. facebooka
- urwania korespondencji w trakcie jej trwania np. piszemy jakiś czas na zasadzie rozmowy np. pół godzinnej i nagle Pan znika, bez słowa przepraszam, muszę np coś zrobić odezwę się później. Jest to dla mnie brak kultury, więc skreślam
Kobieta po 40- z ciekawości pytanie, a nie możesz nauczyć się żyć sama ze sobą szczesliwie? Nie szukać już partnera? Będzie to będzie, nie to nie?
Kobieta po 40- z ciekawości pytanie, a nie możesz nauczyć się żyć sama ze sobą szczesliwie? Nie szukać już partnera? Będzie to będzie, nie to nie?
Rossanka, to nie jest tak, że się teraz zawzięłam i będę szukać na siłę mężczyzny, aby jakiś był. Długo już jestem sama i na pewno gdyby trafił się odpowiedni kandydat to byłaby to dla mnie duża zmiana. W pewnym sensie jestem pogodzona, że mogę być sama, chociaż uważam, że łatwiej jest żyć z kimś, oczywiście kimś z kim nam jest dobrze. Nie ukrywam również, że brakuje czasami fizyczności, a średnio mi pasują jednorazowe skoki (przerobiłam to już).
Podjęłam próbę portali, trochę za namową koleżnaki - na zasadzie spróbuj zobaczysz co z tego będzie. Nie wykluczam jednak, że szybko ten pomysł skreślę (tak jak gdzieś wyżej pisałam, kiedyś już taka próbę podjęłam)
To też nie jest tak, ze skupiłam się teraz na szybkim znalezieniu Pana i nic innego się nie liczy. Mam swoje życie już w jakiś sposób poukładane, raz na jakiś czas poznaję nowych ludzi (facetów również) w różnych miejscach, więc portal traktuję jak kolejne z takich miejsc - niestety chyba najbardziej nietrafione.
Przyznaję, ze kiedyś byłam bardzie "zdesperowana" ale to minęło, chociaż podejmując próbę na portalu, oczywiście liczę na to, ze może się ktoś fajny trafi.
Patrząc na to co się tam dzieje mam jednak wrażenie, ze panowie (nie wiem jak jest z paniami) średnio chcą się poznać, może to już kwestia sfrustrowania, niechęci po pobycie w takich miejscach, albo z założenia nikogo tak naprawdę tam nie szukają. Rozmowy są jałowe (ja często próbuję, je jakoś "odjałowić" ), chęci spotkanie wcale nie takie częste, no chyba, że w jednym celu. I tak sobie ostatnio myslałam, ze nawet gdybym chciała (chociaż nie idę w tym kierunku) w tym jednym celu się spotkać to nie tylko wygląd by się dla mnie liczył, a po kiepskiej wymianie zdań nawet na to ochoty brak z takim jegomościem. Jednak czego tu oczekiwać, jeśli Panowi proponują w drugiej wiadomości spotkanko na winko u niego tzn., że chętnych nie brakuje, więc po co się wysilać
Tak tylko pytam, bo mi tu na forum latami to pisali, że mam być sama ze sobą szczęśliwa, facet szczęścia mi nie da.
Tylko, że nigdy nie szukałam faceta do szczęścia, w tym szkopuł.
Szukaj więc dalej i jak Ci coś nie pasuje, to szukaj dalej nie chodź na żadne kompromisy, bo wylądujesz we frustrującym związku z braku laku. Jeżeli coś w tych nowych znajomościach nie pasuje, to się nie zmuszaj. Tak to widzę.
A i tak pewnie poznasz kogoś, gdzieś w czasie i miejscu, co się nie spodziewasz.
190 2021-09-06 13:12:02 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-09-06 13:12:39)
Tak tylko pytam, bo mi tu na forum latami to pisali, że mam być sama ze sobą szczęśliwa, facet szczęścia mi nie da.
Tylko, że nigdy nie szukałam faceta do szczęścia, w tym szkopuł.
Szukaj więc dalej i jak Ci coś nie pasuje, to szukaj dalej nie chodź na żadne kompromisy, bo wylądujesz we frustrującym związku z braku laku. Jeżeli coś w tych nowych znajomościach nie pasuje, to się nie zmuszaj. Tak to widzę.
A i tak pewnie poznasz kogoś, gdzieś w czasie i miejscu, co się nie spodziewasz.
Rossanka, ja też faceta do szczęścia nie szukam, ale tak jak pisałam do łatwiejszego zycia we dwoje, aby mnie i jemu było lepiej, a lepiej zawsze być może
Szukam i rozglądam się Dzięki za miłe słowa
A jak mi się trafi coś ciekawego do opisania to wrócę tu z nowinkami
Witajcie, jestem po pierwszych rozmowach i jednym spotkaniu. Jak na razie kicha straszna i tu nie chodzi nawet o moje wymagania lub nastawienie.
A więc:
- większość korespondencji zaczyna i kończy się na "hej"
- duża część korespondencji urywa się po wymianie paru zdań
- jeden Pan stwierdził, ze na pewno moje konto nie jest prawdziwe, powód - zdjęcia
- nie wspomnę już o Panach 'wpadnij wieczorem na winko" mimo, iż mam zaznaczone, że takimi spotkaniami nie jestem zainteresowana.
- część Panów pytała o spotkanie, na które się wstępnie zgadzałam i na tym propozycja spotkania się kończyła
- z jednym udało mi się spotkać w tamtym tygodniu, ale to była porażka![]()
Jak na razie się nie poddaję, ale ręce opadają na tego typu zachowania.
Czego nie jestem w stanie zaakceptować i wtedy Pana skreślam:
- po wymianie hej lub innego kurtuazyjnego zdania, natychmiastowa prośba o przesłanie większej ilości zdjęć (mimo iz na portalu mam 4, pokazujące twarz, i sylwetkę z kazdej strony) oraz podanie dostępu do np. facebooka
- urwania korespondencji w trakcie jej trwania np. piszemy jakiś czas na zasadzie rozmowy np. pół godzinnej i nagle Pan znika, bez słowa przepraszam, muszę np coś zrobić odezwę się później. Jest to dla mnie brak kultury, więc skreślam
Hej Masakra, co ?
No tak właśnie na tych portalach jest. Strasznie ciężko tam jest w ogóle nawiązać jakąś fajną rozmowę. Ja zazwyczaj próbowałem zagadać jakoś dowcipnie, ale żeby zażartować, to też trzeba znaleźć jakiś kontekst tego żartu. No chyba, że ktoś lubi walić oklepane teksty typu "Z nieba spadłaś ?"
Mnie się bardzo rzadko trafiały osoby, który nawiązywały fajną rozmowę.
Hej
Masakra, co ?
No tak właśnie na tych portalach jest. Strasznie ciężko tam jest w ogóle nawiązać jakąś fajną rozmowę. Ja zazwyczaj próbowałem zagadać jakoś dowcipnie, ale żeby zażartować, to też trzeba znaleźć jakiś kontekst tego żartu. No chyba, że ktoś lubi walić oklepane teksty typu "Z nieba spadłaś ?"
Mnie się bardzo rzadko trafiały osoby, który nawiązywały fajną rozmowę.
Ano masakra, masakra Zastanawia mnie jedno, po co Ci ludzie tam są? Przecież to strata czasu, przeglądają sobie profile, popatrzą, napiszą hej, standardowe pytanka, które piszą do każdego i tyle. Przecież z tego nic nie wyniknie ciekawego, a potem frustracja, ze nie można nikogo na portalu znaleźć.
193 2021-09-06 14:34:07 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-09-06 14:39:56)
Misinx napisał/a:Hej
Masakra, co ?
No tak właśnie na tych portalach jest. Strasznie ciężko tam jest w ogóle nawiązać jakąś fajną rozmowę. Ja zazwyczaj próbowałem zagadać jakoś dowcipnie, ale żeby zażartować, to też trzeba znaleźć jakiś kontekst tego żartu. No chyba, że ktoś lubi walić oklepane teksty typu "Z nieba spadłaś ?"
Mnie się bardzo rzadko trafiały osoby, który nawiązywały fajną rozmowę.
Ano masakra, masakra
Zastanawia mnie jedno, po co Ci ludzie tam są? Przecież to strata czasu, przeglądają sobie profile, popatrzą, napiszą hej, standardowe pytanka, które piszą do każdego i tyle. Przecież z tego nic nie wyniknie ciekawego, a potem frustracja, ze nie można nikogo na portalu znaleźć.
Atencja, potrzeba popisania. To tak się może wydawać, że tam jest masa ludzi, ale tych którzy są zdecydowani na jakąś sensowną relację dosłownie jest garstka po obu stronach barykady.
Ile razy miałem takie sytuacje, że rozmowa została urwana i ta druga osoba nigdy więcej mi nie odpisała.
Nie mam im tego za złe, bo wiadomo, może ktoś inny się spodobał lub po prostu się znudziłem.
Ale takie są realia portali randkowych.
Co chwilę widzę powracające twarze na tinderze. Kobiety odchodzą i za kilka miesięcy przychodzą.
Ciężko znaleźć sensownego partnera, szczególnie w wieku 30+, bo wtedy człowiek wie czego chce i przeważnie nie boi się być sam i umie stawiać granice.
Misinx napisał/a:Hej
Masakra, co ?
No tak właśnie na tych portalach jest. Strasznie ciężko tam jest w ogóle nawiązać jakąś fajną rozmowę. Ja zazwyczaj próbowałem zagadać jakoś dowcipnie, ale żeby zażartować, to też trzeba znaleźć jakiś kontekst tego żartu. No chyba, że ktoś lubi walić oklepane teksty typu "Z nieba spadłaś ?"
Mnie się bardzo rzadko trafiały osoby, który nawiązywały fajną rozmowę.
Ano masakra, masakra
Zastanawia mnie jedno, po co Ci ludzie tam są? Przecież to strata czasu, przeglądają sobie profile, popatrzą, napiszą hej, standardowe pytanka, które piszą do każdego i tyle. Przecież z tego nic nie wyniknie ciekawego, a potem frustracja, ze nie można nikogo na portalu znaleźć.
Może to dla części z nich po prostu rozrywka ? Są takie kobiety, co też piszą "hej" i standardowe "Co słychać ?". Wtedy jak takie dwa "heje" na siebie wpadną, to może z tego będą małe "hejki" Może to tak działa.
195 2021-09-06 14:57:06 Ostatnio edytowany przez kobietapo40 (2021-09-06 15:07:24)
kobietapo40 napisał/a:Misinx napisał/a:Hej
Masakra, co ?
No tak właśnie na tych portalach jest. Strasznie ciężko tam jest w ogóle nawiązać jakąś fajną rozmowę. Ja zazwyczaj próbowałem zagadać jakoś dowcipnie, ale żeby zażartować, to też trzeba znaleźć jakiś kontekst tego żartu. No chyba, że ktoś lubi walić oklepane teksty typu "Z nieba spadłaś ?"
Mnie się bardzo rzadko trafiały osoby, który nawiązywały fajną rozmowę.
Ano masakra, masakra
Zastanawia mnie jedno, po co Ci ludzie tam są? Przecież to strata czasu, przeglądają sobie profile, popatrzą, napiszą hej, standardowe pytanka, które piszą do każdego i tyle. Przecież z tego nic nie wyniknie ciekawego, a potem frustracja, ze nie można nikogo na portalu znaleźć.
Może to dla części z nich po prostu rozrywka ? Są takie kobiety, co też piszą "hej" i standardowe "Co słychać ?". Wtedy jak takie dwa "heje" na siebie wpadną, to może z tego będą małe "hejki"
Może to tak działa.
Misinx jeszcze kilka emotikonek i korespondencja się rozwija. Potem Pan (lub Pani) powie, piszemy ze sobą już dwa dni, to chodź na "winko"