Misinx napisał/a:Tak podejrzewałem, że to jakiś taniec latino. No to oznacza, że umiesz się bardzo seksownie poruszać
Nie rozumiem tych facetów. Ja nie lubię słowa "pasja", bo dla mnie to brzmi jak posiadania pierdolca na jakimś punkcie
Ale coś takiego jak u Ciebie nie stanowiłoby dla mnie problemu. No chyba, że jesteś światowej sławy tancerką i pół roku spędzasz po świecie na jakimś tourne
To mógłby być pewien problem.
Też nie lubię słowa pasja, dlatego czasami je w cudzysłów wpasowuję
Nie, nie jestem tancerką zawodową i nigdy nie będę. Taniec sprawia mi ogromną przyjemność, jest moim odreagowaniem od problemów, w tańcu się odnajduję i zapominam o wszystkim.
No ale jakby kobieta na spotkaniu zaczęła Ci opowiadać z wielką pasją o tańcu o tym co robi, to co byś sobie myślał? Bo ja często spotykałam się ze stwierdzeniem "to pewni nie masz czasu"
No jakby mi zaczęła tak opowiadać, to ja bym ją sobie od razu zaczął wyobrażać jak tańczy, jak zmysłowo się porusza Chciałbym to zobaczyć. Zaintrygowałoby mnie to. "To pewnie nie masz czasu" brzmi jak jakieś stwierdzenie-wytrych, tylko nie jestem pewien do czego. Tak jakby ktoś się sam chciał wycofać z jakiegoś powodu, ale usiłuje "zwalić winę" na drugą stronę. Przyszło mi do głowy, że może to wynika z tego, że akurat taki facet ma wrażenie, z rozmowy, że jest dla Ciebie mało interesujący. To oczywiście całkowicie jego odczucie, które może też wynikać z jego jakiś kompleksów, albo np. z jakiegoś przyzwyczajenia lub wymagania atencji ze strony kobiet. Nie wiem, gdybam sobie. Ale może jest tak, że Ty w czasie tego spotkania mówisz z dużą pewnością siebie o sobie, o swojej "pasji", o tańcu, zamiast "powzdychać", "zatrzepotać rzęsami", zrobić maślane oczka na widok tego pana. No i część facetów traci wtedy rezon
"Eeee... to pewnie nie masz czasu..."
To tylko takie moje przemyślenia