Czy ta relacja ma sens - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 173 ]

66

Odp: Czy ta relacja ma sens
mohini napisał/a:

Autorko ja bym na Twoim miejscu sie zdystansowala. Skoro jasno sie juz okreslilas to ten mezczyzna woli sobie jeszcze pouzywac swojej wolnosci. Do tego nie masz pewnosci czy sobie miedzy czasie nie randkuje z kms innym. Nic na sile.

zgadza się, nie mam pewności. Powiedział mi, że jestem jedyna, że nie ma innej, choć mówił też, że jakieś tam dziewczyny do niego piszą i proponują spotkania ale on nie będzie sie z nimi spotykał. No ale z drugiej strony, co on robi przez cały dzień... że mu tak czasu i energii na wszystko brakuje. Ja też pracuję, też mam treningi, hobby, rodziców do których jezdzę a mam i energię i czas. Dlatego tak zaczęło mi wszystko się nie zgadzać. Choć daję tez poprawkę na to, że przez niższą samoocenę mogę po prostu zbyt dużo myśleć, analizować i szukać problemów.

Seksu nie było już od dwóch ostatnich spotkań wink także tak będę trzymać dalej.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-21 17:52:31)

Odp: Czy ta relacja ma sens

Nie chodzi o przyzwoitość  czy karę dla tego Pana za coś  tylko  o to że wg mnie seks zaćmiewa głowę  kobietom rodzi przywiązanie  i być może trudniej będzie autorce spojrzeć  trzeźwo na tę relację. 
A planuje związek więc powinna.
Ja popieram zdanie Samanty Jones że znanego serialu:
Po czym poznać że związek rokuje?
Po swojej minie w lustrze: A ona jest taka:    smile
Albo taka:   sad    zdanie innych nieistotne.

68

Odp: Czy ta relacja ma sens
Ela210 napisał/a:

Zrób coś dla siebie autorko.
Nie idź z nim na seks przez ten tydzień. To w ramach trzeźwości myślenia  proponuję:)

Pierwszy zaproponowałem 2 tygodnie postu hehe.

69

Odp: Czy ta relacja ma sens

Moim zdaniem co już tez napisałam pare postów temu ten koleś nie jest zainteresowany związkiem. Te jego piękne bajeczki na początku - autorka dała wplatać się w sidła bajkopisarza. Ja osobiście nigdy nie kupowałam takich tanich kawałków od kolesia którego znam tydzień czy dwa tygodnie- dla mnie urósł by  w oczach jakby faktycznie zaproponował i zorganizował gdzieś wyjazd.
Wracając na ziemie - tez uważam ze może randkowac z innymi. Koleś rozwiedziony w końcu kózka może poskakać , najstarszy tez nie jest wiec nie będzie się ograniczał do jednej dziewczyny. „Zmęczenie” to wymówka do innych randek pewnie. Autorko ja bym odpuściła bo to zdecydowanie nie jest facet dla ciebie - znacie się tylko 7 tygodni - to jest serio żaden czas. Jakby chciał toby znalazł czas.
Nie marnuj czasu na rozkmnianie kolesia który tego wart nie jest bo on się zaraz będzie dobrze bawił w górach czy gdzie tam jedzie.

70

Odp: Czy ta relacja ma sens
Ela210 napisał/a:

Nie chodzi o przyzwoitość  czy karę dla tego Pana za coś  tylko  o to że wg mnie seks zaćmiewa głowę  kobietom rodzi przywiązanie  i być może trudniej będzie autorce spojrzeć  trzeźwo na tę relację. 
.

no przecież wiem smile

71

Odp: Czy ta relacja ma sens
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie chodzi o przyzwoitość  czy karę dla tego Pana za coś  tylko  o to że wg mnie seks zaćmiewa głowę  kobietom rodzi przywiązanie  i być może trudniej będzie autorce spojrzeć  trzeźwo na tę relację. 
.

no przecież wiem smile


A Wy tak na serio? :-O

Seks zaćmiewa głowę i seks rodzi przywiązanie?
Chyba Wam obojgu, bo ja się pod czymś takim bym nie podpisała :-D

72 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-21 18:45:22)

Odp: Czy ta relacja ma sens

To musisz poprawić  coś chyba big_smile
Mi przycmiewa. Dobrze że ex się wyprowadził to był dopiero detox..

73

Odp: Czy ta relacja ma sens

Hahaha :-D Nie dziękuję, ja z tych, które najpierw się przywiązują i angażują, żeby stracić głowę i zdecydować się na seks. Wiem, trąci staroświeckością, ale tak już mam. Może dlatego mnie nie zaćmiewa :-D

74 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-21 18:54:51)

Odp: Czy ta relacja ma sens
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie chodzi o przyzwoitość  czy karę dla tego Pana za coś  tylko  o to że wg mnie seks zaćmiewa głowę  kobietom rodzi przywiązanie  i być może trudniej będzie autorce spojrzeć  trzeźwo na tę relację. 
.

no przecież wiem smile


A Wy tak na serio? :-O

wybitnie smile

jest to pewien skrót myślowy z tym przywiązaniem smile

seks mnie też zaćmiewał  smile chociaż nie jestem kobietą ,a efekt o którym czasem wspomina Gary (nie pamiętam dokładnie jak) to u mnie działa różnie i bywało że słabo.

75

Odp: Czy ta relacja ma sens
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:

no przecież wiem smile


A Wy tak na serio? :-O

wybitnie smile

jest to pewien skrót myślowy z tym przywiązaniem smile

Tak wypowiedź pop psycholożki Miller mi się przypomniała, że spory odsetek kobiet wiązał się ze swoim pierwszym partnerem seksualnym, tylko z tego powody, że był pierwszy, nawet jak ten seks był beznadziejny. No nie wiem, czy to było zaćmienie głowy seksem, ale w jakimś sensie przywiązanie z pewnością. No ale to przy pierwszym partnerze, potem już chyba łatwiej się nie przywiązać, jeśli nie ma się zaburzeń związanych z desperacką potrzebą bliskości i przynależności.

76

Odp: Czy ta relacja ma sens

Nie słyszałam o przypadku by ktoś się zakochiwal od kiepskiego seksu smile
Poza tym czy tu w ogóle jest jakaś skala porównawcza?  smile
Wg mnie piękne są związku z pierwszej miłości Forever ale nie każdy ma tyle szczęścia.
Znam takich co tak mają  i wcale się poszkodowani  przez los brakiem doświadczeń   seksualnych nie czują.

A co do autorki: robię  sobie drinka za Twoje uwolnienie z relacji która powoduje że masz taką minę  sad 
Zasługujesz na kogoś z większym entuzjazmem co do Twojej osoby..

77

Odp: Czy ta relacja ma sens

Ela210 Dziękuję smile
Ewidentnie mam taką minę sad od 2 tygodni.
Facet wysyła mi zdjęcia z gór i opisuje to jak bardzo jest cudownie, jakie ogromne to przeżycie dla ducha i ciała.

Co do seksu z nim, czułam, że za szybko, ale sprawiał od samego początku, że czułam się bezpiecznie, dobrze, nie nalegał, to ja popłynęłam. Nie żałuję. Seks z nim był bardzo czuły. To było dla mnie nowe i fascynujące. Temu też chciałam wierzyć i patrzeć przez różowe okulary, że może coś z tego wyjść, że to się rozwinie. Seks przyćmił mi trzeźwe patrzenie na relację.

78

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

W tamtym tygodniu zapytałam go czy te nasze spotykanie się ma jakaś przyszłość, cel, czy traktuje mnie poważnie. Odpowiedział, że tak, ale na ten moment on nie chce w przyszłości ślubu i dzieci więcej. Choć zdaje sobie sprawę z tego, że może mu to się zmienić. A jak kogoś poznam, kto może mi to dać i uznam, że jest zajebisty to on się odsunie. Powiedziałam, by na razie zostało tak jak jest, choć nie wiem ile wytrzymam. Powiedział, że cieszy się bardzo, bo może mu się to zmieni.

Dlaczego myślałaś, że jest inaczej skoro dobitnie powiedział Ci swoje stanowisko? Oszukiwałaś się, że mu sie zmieni jak będziesz cudowna i nieczepialska? Czemu sama sobie to robisz ?

79 Ostatnio edytowany przez QueenOfWinter (2021-05-22 11:57:57)

Odp: Czy ta relacja ma sens

Dobitnie to mi powiedział, na samym początku, że chce związku poważnego, miłości, jedynie nie chce na ten moment więcej dzieci, ale może mu się to zmieni. Więc proste, że miałam nadzieję, że ta relacja się rozwinie. Spotykałam się z nim, cieszyłam się tymi spotkaniami, czułym seksem. Mówił, że traktuje mnie poważnie. Ja nie wiem, ty myślisz może, że on miał na czole wypisane, że będę tylko przytulanką a ja głupia tego nie widziałam? Po 4 tygodniach dopiero powiedział to co zacytowałaś wyżej. A ja zaćmiona nie "slyszałam" wszystkiego co się za tym kryje. Wybiórczo sobie tylko wyłapałam słowa - dobrze mi z tobą, chcę Cie poznawać, traktuje Cie poważne, nasze spotykanie się nie prowadzi donikąd, może mi sie to zmieni. Oszukiwałam się. Ale czy na początku znajomości przypadkiem każdy z nas się trochę nie oszukuje? Zrobiłam to, bo chciałam związku z nim, i być w nim ważna. Źle zrobiłam, że miałam nadzieję. Myślę, że porę się ocknęłam.

Jestem zła na siebie, rozczarowana całą tą sytuacją.

80

Odp: Czy ta relacja ma sens

Ja sobie nic nie mysle, tylko czytam to co Ty przekazujesz jako jego slowa. No i tu nie ma innej interpretacji niz to, co Ci powiedział. Wszystko inne, całą otoczke ze 'myslalas' sama sobie dorobiłaś. On nie mial na czole wypisane, nie musiał, powiedział to wprost a Ty nie słuchałaś.
Nie, nikt na początku znajomości słysząc wprost takie słowa nie dopisuje sobie własnych interpretacji, oszukując się. No sooorry, tu nie ma usprawiedliwienia, czym szybciej pojmiesz swój błąd i przestaniesz się tłumaczyć, tym lepiej dla Ciebie - może nawet wyciągniesz wnioski na przyszłosc. Wiadomo, każdy chce kochać i być kochanym, ale nie kiedy padają takie słowa.
Nie bądz zła na siebie, to nie ma sensu. Wyciągnij odpowiednie wnioski, podejmij decyzje i w niej po prostu wytrwaj.

81

Odp: Czy ta relacja ma sens

Ech, nie ma co być złym, lepiej wspominać miłe chwile. On nie do końca był fair, ale niektórzy tak mają.
i zorientowałaś się w miarę szybko.
kupiłabym mu krawat na pamiątkę i rozstała się bez żalu smile
obejrzyj sobie film: Rozwód po francusku Kate Hudson gra ta tam ciekawą rolę smile

82

Odp: Czy ta relacja ma sens
Ela210 napisał/a:

Ech, nie ma co być złym, lepiej wspominać miłe chwile. On nie do końca był fair, ale niektórzy tak mają.
i zorientowałaś się w miarę szybko.
kupiłabym mu krawat na pamiątkę i rozstała się bez żalu smile
obejrzyj sobie film: Rozwód po francusku Kate Hudson gra ta tam ciekawą rolę smile

W tamten weekend miał urodziny i dostał ode mnie mały prezent, będzie miał pamiątkę wink

83 Ostatnio edytowany przez mohini (2021-05-22 19:07:23)

Odp: Czy ta relacja ma sens

I tak trzymaj. Moze jak sie odrobine zdystansujesz to sie w koncu bardziej okresli. Chyba, ze szuka sobie pen pal friendsa do popisania i wysylania zdjec big_smile.

84

Odp: Czy ta relacja ma sens
mohini napisał/a:

I tak trzymaj. Moze jak sie odrobine zdystansujesz to sie w koncu bardziej okresli. Chyba, ze szuka sobie pen pal friendsa do popisania i wysylania zdjec big_smile.

nie szuka. Ogólnie to on mało do mnie pisze; odpisuje i odczytuje moje wiadomości nawet po paru godzinach. Codziennie jednak zawsze pisał na dzień dobry i na dobranoc. Od wczoraj milczy, ale jest dostępny na komunikatorach więc nie spadł ze skał i żyje. Ja sama pierwsza nie piszę.

85 Ostatnio edytowany przez Znerx (2021-05-23 11:06:01)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

na tinderze

Taaaa... tinder to nie jest serwis do szukania miłości lol a łatwego bzykania.

Taka ciekawostka:

Według badań przeprowadzonych przez IRCenter w 2017 polscy użytkownicy portalu stanowili 3% populacji i byli to w 55% mężczyźni. 48% użytkowników stanowiły osoby w wieku 18–24 lata pochodzące z dużych i średnich miast. Przeważały osoby nie pozostające w związkach, jednak aż 40% to małżonkowie lub partnerzy. W badaniach określały się one jako osoby ambitne, nowoczesne i podążające za trendami. Przeciętny użytkownik logował się jedenaście razy dziennie, przy czym mężczyźni spędzali na stronach średnio ponad siedem minut dziennie, a kobiety ponad osiem minut dziennie, co dawało łączny wynik około półtorej godziny dziennie

wink

86

Odp: Czy ta relacja ma sens

Bardzo ciekawe statystyki Znerx.

87

Odp: Czy ta relacja ma sens

Wracam z małym updatem. Pan wrócił z gór w niedzielę w nocy, w poniedziałek po południu zadzwonił, opowiedzieliśmy sobie co u nas, ja zażartowałam -że się wahałam czy odebrać telefon wink wziął to sobie do serca, zaczął się tłumaczyć, że na prawde nie miał głowy do pisania i czytania, trasy były ciężkie, a wieczorami był zmęczony. Przejął się tym, przeprosił, że dziś już nie da rady ale jutro przyjedzie. I przyjechał następnego dnia z kwiatami, i na prawdę widać było, że się lekko wystraszył  i przejął tym, że chciałam się wycofać. Następny weekend mial z córką, ale mimo to zaprosił mnie do kina w sobotę - córkę planował zostawić u dziadków na ten czas. Ostatecznie córka przez 5h była z matką. Byłam mile zaskoczona, że wygospodarował ten czas.
Jednak ten tydzień to był znów dla mnie ciężki czas. Widzieliśmy się raz, we wtorek. W środę miałam imprezę firmową. Ani ja ani on nie mieliśmy większych planów na długi weekend, więc umówiliśmy się, ze pojdziemy ktoregoś dnia na rowery. W czwartek napisał mi, że wyjechał do Warszawy na kajaki i na imprezę. Troszkę to mnie zaskoczyło. Ale ok. Umówiliśmy się w piątek na rowery na 17.30. Wrócił z wawy, miał sie przespać, wyjsc ze mną na godzinę na rower i pójść na ściankę wspinaczkową. O 17 dzwoni, ze musi odwołać, bo zapomniał, że o 17.30 miał odebrać córkę z ex z pociągu i jest bardzo zmęczony (ale na ściankę dał radę iść). Wkurzyłam się, powiedziałam co o tym myślę i znów postanowiłam sobie, że jeżeli nie znajdzie dla mnie czasu w weekend to odpuszczam sobie już ostatecznie. Oczywiście nie znalazł. W sobotę miał komunię i czas z małą, w niedzielę okazało się, że wyjeżdża do dobrego kolegi, z którym ma okazję od bardzo długiego czasu się zobaczyć. Nie musiałam nawet nic mówić, sam zaczął temat, że mu źle z tym, że nie ma dla mnie czasu, że chciał spędzić ze mną trochę czasu w weekend ale tak mu się ułożyło, że nie miał jak. A chce ze mną więcej tego czasu spędzać i że znajdzie czas, jak to robił do tej pory. Pomyślałam, że to chyba dobrze, że sam widzi ten problem. Jest szansa, że coś się poprawi. Wczoraj spotkaliśmy się, znów przywitał mnie z kwiatami, przeprosił za weekend. I zaczęliśmy rozmawiać o tym, czy to ma sens. Powiedział, że jeżeli jestem nieszczęśliwa i smutna to lepiej mi będzie jak to zakończymy i sobie pójdzie. Zapytałam, czy faktycznie nie jest w stanie mi więcej tego czasu znaleźć. Porozmawialiśmy jeszcze o tym wszystkim. Obiecał, że postara się 3 razy w tygodniu ze mną spotykać, i że może bym z nim chodziła na crossa albo ściankę. Powiedział, że jestem dla niego ważna, że jest zazdrosny, ale też chłodno myśląc ta relacja nie ma sensu, bo on jest na takim etapie życia, że nie może mi dać tego czego chcę, albo zaraz będę chciała (np dziecka) i że bardzo mnie szanuje, lubi i chce mojego dobra. Z jego strony są też emocje i uczucia do mnie i dla niego to też jest trudne. Nie traktuje mnie jak czasoumilaczkę, a już na pewno nie chodzi o seks. Zdaje sobie sprawę jak to z boku wygląda, ale tak nie jest. Otworzył się przede mną, powiedział dużo o sobie. Poświęcił dużo dla związku, ślub, dziecko, terapie małżeńskie. i teraz chce ten czas trochę odzyskać, że chce robić to na co nie miał czasu a zawsze marzyl, że dużo mu daje te uczucie adrenaliny w górach. Pytał, gdzie chcę pojechać z nim, kiedy wyjdziemy na miasto, czy pójde z nim w sierpniu na wesele szefa - tylko na tyle mogę liczyć, plus wieczorne spotkania i wspólne spędzanie 3 nocy w tygodniu sad
Kurde to na prawde wartościowy, mądry, dojrzały facet. Polubiłam go bardzo, zauroczyłam się. Szkoda, że poznaliśmy się w takim momencie jego życia. Jest mi dwa razy ciężej z tą świadomością, że to na prawdę fajny szczery facet, że mnie szanuje itp a musi to być koniec. Byłoby mi lżej gdybym mogła być na niego zła. Byłam od początku wszystkiego świadoma a dałam ponieść się hormonom, chemii. Z jednej strony fajnie, ze mogłam przeżyć te chwile, a z drugiej będę za tym tęsknić.

88

Odp: Czy ta relacja ma sens

Co tam u Ciebie autorko? Jak Twoja relacja?

89

Odp: Czy ta relacja ma sens
mohini napisał/a:

Co tam u Ciebie autorko? Jak Twoja relacja?

hej smile słabo... sytuacja z tym panem potoczyła się bardzo słabo. Widzieliśmy się jakoś dwa tygodnie temu w środę, sam z siebie podjął temat, że bardzo mnie lubi, ze ma do mnie uczucia, że jest mu ciężko, bo jego sytuacja jest jaka jest, ale się postara. Powiedział, że postara się ze mną widywać 3xw tygodniu, że chce mi poświęcać weekendy, że nie chce by ta relacja wyglądała tak jak do tej pory. Zaplanowaliśmy wspólny urlop na morzem, dwa koncerty, wyjście na miasto. Powiedział, że jest ze mną szczęśliwy, że jest mu dobrze ze mną i liczy na to, że po wakacjach mu się zmieni (podejscie do dzieci i slubu). Ja w lekkim szoku, ale szczęśliwa, znów mająca nadzieję, że jednak wszystko się ułoży i coś z tego będzie. W czwartek jeszcze zaplanowaliśmy co bedziemy robić nad morzem. A w piątek jak bylismy na mieście, gdy mieliśmy już wracać do domu, przytulił mnie i powiedział, że gryzie go to wszystko od jakiegos czasu i musimy tą relację zakończyć, wahał sie nawet w tym momencie gdy to mówił. Bo on nie chce bym przez niego nie doświadczyła radości z macierzyństwa, slubów itp. I chciałby miec ze mną kontakt, bo mnie bardzo lubi ale lepiej jak tego kontaktu nie będzie. Chyba nawet nic nie powiedziałam, bylam taka zła w środku, zamowilam taksówkę i pojechałam do domu. Rano napisał, mi ze ma moją koszulkę. Po dwóch dniach zapytał czy na pewno oddałam mu w piątek kabel od powerbanka bo mialam go w torebce. A jakoś przed wczoraj odezwal się do mnie by zapytac jaki film chciał ze mną obejrzeć bo nie pamieta tytulu. Po czym zapytał mnie "jak tam tinder huczy?" "u mnie nie, jestem skazany na samotność, zwłaszcza jak wywalam już kawę na ławę, "mam nadzieję, że szybko znajdziesz kogoś kogo szukasz, uważaj tylko na ujków od przelotnych znajomości". Na to wszystko odpisałam, że mam nadzieje, że nikt już tak "szlachetnie" mnie nie potraktuje jak on, że poczułam się przez to ujowo. Odpisał, że nie chciał źle, ale mialam prawo się tak poczuć. Wysłał mi piosenkę Sanah - ten stan, dopisując, że ta piosenka kojarzy mu się ze mną i aż mu sie płakać chce jak jej słucha, i że mnie lubi aż za bardzo i że bardzo żałuje, ze spotkaliśmy się na innych etapach życia.
Rozmawiałam o tym z psychologiem, powiedziała, że powinnam zareagować mocniej, nie tłumić w sobie emocji, bo mnie na prawdę oszukał, nawiązując do obietnic i planów. Też zaczęła go bronić, gdy powiedziałam, że jego byla zona ma depresję i nim manipuluje wysylając smsy o treści "dzis sie zle czuje, psychicznie, wezme tabletki na sen, drzwi zostawiam otwarte". On oczywiscie na to reaguje, jest podatny bo boi się o córkę, która w tym momencie jest z nią. Psycholog mi wyjaśnila, że być może zobaczył we mnie coś co mu przypomina byłą i się po prostu wystraszył. Ja to potrafię zrozumieć, bo sama byłam w dwóch związkach, w ktorych partnerzy mieli depresje i zaburzenia. Jednak jakoś mi z tym wszystkim ciężko. Czuję się spokojniejsza, bo się wszystko wyjaśniło, ale też w pewnien sposób zraniona gdy narobił mi nadziei po czym od razu skreślił. Ale poradzę sobię z tym smile jest to jakaś nauka dla mnie.

90

Odp: Czy ta relacja ma sens

Autorko, chyba za dużo w Tobie zamiłowania do łzawej dramy, za mało umiejętności trzeźwej oceny sytuacji.
Śnij dalej królewno :-), oh sorry królowo ;-)

91 Ostatnio edytowany przez QueenOfWinter (2021-06-29 14:02:04)

Odp: Czy ta relacja ma sens
MagdaLena1111 napisał/a:

Autorko, chyba za dużo w Tobie zamiłowania do łzawej dramy, za mało umiejętności trzeźwej oceny sytuacji.
Śnij dalej królewno :-), oh sorry królowo ;-)

To twoje zdanie smile Być może ze sposobu opisywania, pisania wyłania się taki obraz mojej osoby, bo tu mogę sobie anonimowo się wyżalić, ale na żywo nigdy żadnych dram nie urządzałam, nigdy też nie płakałam przy kimś, czy nawet w poduszkę, po prostu szłam dalej. U psychologa uczę się te emocje z siebie wyrzucac, pokazywać,  więc nie wykluczam, że dopiero zacznę robić dramy z płaczem w tle ;p
Umiem trzeźwo oceniać ale też mam uczucia, odczucia, emocje a moją wadą jest to, że za bardzo wierzę w słowa innych osób. To kolejna nauczka dla mnie, nie pierwsza nie ostatnia wink Nic nie poradzę na to, że tego faceta serio bardzo polubiłam, i chciałam coś więcej i tak dawałam tej ralcji kolejny następny dzień. Przecież jest coś takiego jak zauroczenie, no i mnie dopadło. Z jednej strony to mega fajne uczucie, z drugiej nie prowadziło w tym przypadku do niczego dobrego i byłam tego w pełni świadoma wink

A o czym ma nie śnic? Jestem zajebistą babką, więc nie przestanę myśleć o tym, że chcę poznać kogoś wartościowego, dojrzałego emocjonalnie, by mieć rodzinę wink

92 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-29 14:19:39)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

Jestem zajebistą babką,

Tego się trzymaj smile
Świadomość swoich mocnych i słabszych stron to właśnie zjawisko zwane pokorą ogromna siła z niej wypływa to akurat wiem, nie "teoryzuje" "filozując".
Zdobyłaś kolejne doświadczenie gdzie mogłaś się zobaczyć i poznać coś znanego zasypanego i nieznanego ,bycie dla kogoś porozwodowym plastrem w dodatku z depresją w tle byłej żony to ciężka sprawa jest ,przerastać może  nawet tytanów.
Ty jesteś wolna możesz mieć setki wyborów do dokonania ,a wolność jest przepiękna najpiękniejsza smile

93

Odp: Czy ta relacja ma sens

Myślisz, że gdybyś spotkała go w innym momencie, byłoby inaczej? Daj spokój! Gdyby był tobą poważnie zainteresowany, nie miałby problemu z ustawieniem ciebie na pierwszym miejscu. Jeżeli masz do siebie szacunek, zablokuj faceta jeszcze dziś! Chyba, że chcesz być jak ten pies pod stołem, któremu jaśniepan zrzuci czasami kosteczkę, czy chrząstkę, a ty zajadasz się jakby to był kawior z bieługi.

94 Ostatnio edytowany przez QueenOfWinter (2021-06-29 16:27:09)

Odp: Czy ta relacja ma sens
BEKAśmiechu napisał/a:

Myślisz, że gdybyś spotkała go w innym momencie, byłoby inaczej? Daj spokój! Gdyby był tobą poważnie zainteresowany, nie miałby problemu z ustawieniem ciebie na pierwszym miejscu. Jeżeli masz do siebie szacunek, zablokuj faceta jeszcze dziś! Chyba, że chcesz być jak ten pies pod stołem, któremu jaśniepan zrzuci czasami kosteczkę, czy chrząstkę, a ty zajadasz się jakby to był kawior z bieługi.

bez przesady, znam swoją wartość, ale nie mam powodów by go blokować, w żadne dyskusje z nim nie wchodzę i wchodzić nie będę. Oczywiście, że jestem świadoma, że teksty "nie chce wpędzać Cie w lata, chce byś miała męża i dzieci", "jestesmy na innych etapach zycia, szkoda, bo cie bardzo lubie" to są wymówki, w dodatku "szlachetne" wink Wiadomo, że jakby mnie chciał na poważnie to by zabierał w te góry a nie tylko mówił, i by poznał mnie z córką i razem jakoś czas byśmy spędzali. Rozmawiałam z nim o tym wprost - to tłumaczyl się, odpowiadał: to skomplikowane, to nie tak jak myslisz, jestes ważna, chce z tobą być itp. Zdałam sobie sprawę, że może i jest po rozwodzie, ale emocjonalnie ani trochę nie odcięty od byłej żony, choć mówil co innego wink
Jeszcze nie na jednego takiego trafię, musiałbyć ten pierwszy raz wink

a i miałam z nim iść na 3 wesela w lipcu i sierpniu. W tym jedno było u jego rodziny - tu od razu powiedział, że moze lepiej jakby sam poszedl, ale jakby chcial ze mną to czy bym poszla. To mi pokazało dość dobitnie, że coś jest nie pozamykane u niego... Serio nie jestem głupia wink dałam się ponieść hormonom i emocjom. Gdy z nim byłam czułam się jak na haju, gdy go nie było wpadałam w dół, bo wiedziałam jak to wygląda wszystko.

95 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-06-29 17:10:27)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Autorko, chyba za dużo w Tobie zamiłowania do łzawej dramy, za mało umiejętności trzeźwej oceny sytuacji.
Śnij dalej królewno :-), oh sorry królowo ;-)

To twoje zdanie smile Być może ze sposobu opisywania, pisania wyłania się taki obraz mojej osoby, bo tu mogę sobie anonimowo się wyżalić, ale na żywo nigdy żadnych dram nie urządzałam, nigdy też nie płakałam przy kimś, czy nawet w poduszkę, po prostu szłam dalej. U psychologa uczę się te emocje z siebie wyrzucac, pokazywać,  więc nie wykluczam, że dopiero zacznę robić dramy z płaczem w tle ;p
Umiem trzeźwo oceniać ale też mam uczucia, odczucia, emocje a moją wadą jest to, że za bardzo wierzę w słowa innych osób. To kolejna nauczka dla mnie, nie pierwsza nie ostatnia wink Nic nie poradzę na to, że tego faceta serio bardzo polubiłam, i chciałam coś więcej i tak dawałam tej ralcji kolejny następny dzień. Przecież jest coś takiego jak zauroczenie, no i mnie dopadło. Z jednej strony to mega fajne uczucie, z drugiej nie prowadziło w tym przypadku do niczego dobrego i byłam tego w pełni świadoma wink

A o czym ma nie śnic? Jestem zajebistą babką, więc nie przestanę myśleć o tym, że chcę poznać kogoś wartościowego, dojrzałego emocjonalnie, by mieć rodzinę wink


Po prostu opisujesz tu miernej klasy melodramat jak to on by mógł, ale nie może, jak to Ty byś chciała, ale Ci nie wychodzi. On od początku sprzedaje Tobie tanie wymówki, nie mówiąc przy tym nic konkretnego, a Ty to łykasz. Paslawek to dobry człek ;-) więc pisze Tobie, że masz kolejne doświadczenie na koncie, ale Twoje doświadczenia nie są nic warte, jeśli nie wyciągasz z nich wniosków na przyszłość. Tak łykasz te głodne kawałki, bo lubisz taplanie się w ułudzie. Niestety Twoje marzenia o kimś wartościowym i rodzinie, chociaż ze wszech miar rozumiem, popieram i życzę Tobie ich spełnienia, to nie sądzę, że szybko się ziszczą. Bo jesteś w tej chwili idealnym materiałem dla wszelkiej maści lawirantów i bajerantów, którzy powciskają Ci kity, zabawią się Twoim kosztem i poszukają kogoś bardziej rozgarniętego.
Możesz się karmić złudzeniami, że niby masz czyste rączki, dobrze chciałaś, a on naobiecywał Tobie złote góry, a Ty tylko biedna w to uwierzyłaś, ale nie oszukujmy się, bo sama od początku widziałaś i nawet ten wątek założyłaś, bo coś nie grało. Tylko patrzeć na to nie chciałaś. Nawet nie chcę tu spekulować, co jest tego powodem, ale nie wygląda to dobrze, więc jeszcze sporo pracy przed Tobą. Ale snij dalej, że jest ok i tylko tym razem się nie udało.

96

Odp: Czy ta relacja ma sens

Magdalena to też dobry człek wierz mi Autorko smile
tylko dziś jej kolej być tym "złym gliną" smile

97

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

. Zdałam sobie sprawę, że może i jest po rozwodzie, ale emocjonalnie ani trochę nie odcięty od byłej żony, choć mówil co innego wink
.

Nie może tylko na pewno. Rozumiem, że to dziecko usypia codziennie do 21/ 22 w domu jego ex żony. I masz pewność ze 5 letnie dziecko chodzi tak pozno spać? Tak samo ta sytuacja kiedy natychmiast zarzucił wszystkie plany, żeby ex z dzieckiem odebrać z dworca. Naprawde nie ma taksowek? Albo ona nie ma brata, ojca, kuzyna , kolegi...

Już pomijajac inne oczywiste przesłanki jak permanentny brak czasu dla Ciebie to Pan niestety wyslal wszystkie znaki jakie mógł , że jedną nogą jest w tamtym związku i nie widzi możliwości następnego..

98

Odp: Czy ta relacja ma sens
paslawek napisał/a:

Magdalena to też dobry człek wierz mi Autorko smile
tylko dziś jej kolej być tym "złym gliną" smile

a niech sobie będzie:)
nic nie poradzę na to, że w pisaniu melodramatów jestem słaba, nie każdy musi to czytać, a już tym bardziej się wypowiadać wink
bardzo uważam, na to czy ktoś lawiruje, bajeruje itp. I jestem świadoma, że za mało ufam swojej intuicji. Bo zawsze jest tak, że widzę, że mi coś ewidetnie nie gra - rozpoczynam rozmowę, mówię prosto z mostu co myślę, jak to wygląda itp. Dostaję wytłumaczenie, które się trzyma kupy. Usypianie dziecka do 21/22 - dostawałam zdjęcia, a w tle rozmowy tel slyszałam głosy dziecka. I myślę sobie - ok, ale nadal Cie obserwuję. I czekam jak to się rozwinie. Wiecie, gdy sobie totalnie odpuściłam, on na chwilę zmienił front. Więc znów chciałam dać ten czas, no bo może nie warto skreślać człowieka itp itp. Znajomi mówili, no daj czas, psycholog mówiła - daj czas, i poćwicz w tej relacji to nad czym pracujesz. To Tylko raptem dwa miesiące. Ludzie tkwią w takich relacjach latami. Ja wiem, że jak zaufam w 100% swojej intuicji to juz nie będę dawała szansy i czasu. Pracy mam owszem dużo nad sobą, pracuję nad sobą codziennie.

99 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-29 23:11:45)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:
paslawek napisał/a:

Magdalena to też dobry człek wierz mi Autorko smile
tylko dziś jej kolej być tym "złym gliną" smile

a niech sobie będzie:)
.

Będzie ,będzie. smile
Magda żeby nie było , jest jedną z moich ulubionych forumowiczek akurat.(DBWDS big_smile )
Nie odrzucałbym jednak automatycznie z góry  jej punktu widzenia i perspektywy, jak podumasz to pewnie szybko dostrzeżesz, co tam jest pod spodem głębiej w jej poście.
Ale też nie będę jej i za nią się tłumaczył bo to wydaje się trochę bez sensu.

100 Ostatnio edytowany przez Pipolinka87 (2021-06-30 06:00:35)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

Ludzie tkwią w takich relacjach latami. Ja wiem, że jak zaufam w 100% swojej intuicji to juz nie będę dawała szansy i czasu. Pracy mam owszem dużo nad sobą, pracuję nad sobą codziennie.

No co Ty. Nikt nie twkil by latami w relacji gdzie dostaje się ciągle marny ochlap. Przecież widzisz , ze facet potrafi wygspodarowac 2 weekendy na wyjazd w góry a dla Ciebie nie. Naprawdę spotkania nocne i kontakt telefoniczny to stanowczo za mało żeby w ogóle nazwać to związkiem.
Szkoda Twojego czasu zwłaszcza , że pracujesz nad sobą z psychologiem. Nie wiem co on wnosi na ten moment do Twojego życia poza poczuciem bycia wybacz " zapchajdziura" . Szkoda naprawdę bo on już mial małżeństwo, ma dziecko. Przeżył to wszystko na co Ty też przeciez zasługujesz.Tyle dobrze się zachował , ze w końcu powiedzial Ci to wprost. Zle bo nagadał głupot , że szuka poważnego związku a tak przecież nie jest. Ale to sa właśnie faceci. Ich się nie słucha, im się patrzy na ręce.
 
PS. dla mnie podejrzane jest samo to, że facet codziennie przesiaduje w domu ex bo MUSI ułożyć dziecko do snu. I tak wychodzi na to, ze więcej czasu spędza z nią niż z Toba. Poza tym jego życie jest poza Twoim zasięgiem bo spędzasz z nim ułamek czasu. Jak dla mnie on prowadzi TAM z była żona od której się nie odciął , dzieckiem , kolegami a Ty jesteś wieczorowa odskocznia.

101

Odp: Czy ta relacja ma sens

Nie wiem, czy dobrym wyjśćiem jest poleganie na intuicji czy przyjrzenie się FAKTOM: facet wciska dyrdymały o rozejściu emocjonalnym z żoną, podczas gdy fakty mówią zupełnie co innego.

102 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-06-30 11:40:34)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:
paslawek napisał/a:

Magdalena to też dobry człek wierz mi Autorko smile
tylko dziś jej kolej być tym "złym gliną" smile

a niech sobie będzie:)
nic nie poradzę na to, że w pisaniu melodramatów jestem słaba, nie każdy musi to czytać, a już tym bardziej się wypowiadać wink
bardzo uważam, na to czy ktoś lawiruje, bajeruje itp. I jestem świadoma, że za mało ufam swojej intuicji. Bo zawsze jest tak, że widzę, że mi coś ewidetnie nie gra - rozpoczynam rozmowę, mówię prosto z mostu co myślę, jak to wygląda itp. Dostaję wytłumaczenie, które się trzyma kupy. Usypianie dziecka do 21/22 - dostawałam zdjęcia, a w tle rozmowy tel slyszałam głosy dziecka. I myślę sobie - ok, ale nadal Cie obserwuję. I czekam jak to się rozwinie. Wiecie, gdy sobie totalnie odpuściłam, on na chwilę zmienił front. Więc znów chciałam dać ten czas, no bo może nie warto skreślać człowieka itp itp. Znajomi mówili, no daj czas, psycholog mówiła - daj czas, i poćwicz w tej relacji to nad czym pracujesz. To Tylko raptem dwa miesiące. Ludzie tkwią w takich relacjach latami. Ja wiem, że jak zaufam w 100% swojej intuicji to juz nie będę dawała szansy i czasu. Pracy mam owszem dużo nad sobą, pracuję nad sobą codziennie.

Już chyba wszystko Tobie zostało napisane, ale jeszcze coś dodam bez owijania w sreberko, jak już i tak tu robię za złego policjanta ;-), bo nie znam żadnej szanującej siebie i swój czas kobiety, która by tyle czasu i uwagi, co Ty poświęciła facetowi, po którego zachowaniu jasno widać, że nie specjalnie jest zainteresowany rozwijaniem znajomości.
Jak dla mnie to albo nie specjalnie masz w czym przebierać i jak się już trafił jakikolwiek zainteresowany Tobą, co prawda jest to zainteresowanie prawie jak zeszłorocznym śniegiem, ale jednak jakieś jest, to potrafisz sobie stworzyć w głowie karkołomne konstrukcje, jak to mu na Tobie zależy, ale przeciwności losu Wam nie sprzyjają. Bo przecież bohaterom melodramatycznym wiatr wiecznie wieje w oczy ;-) Albo po prostu nie potrafisz trzeźwym okiem ocenić czyjegoś zachowania i przez to łapiesz się jego słów jak brzytw.
Postawiłam na ten drugi wariant, bo twierdzisz, że nie jest z Tobą tak źle, ale jak nie potrafisz ocenić czyjegoś zachowania, wyłapać niespójności między tym, co mówi a robi, to jest to grubszy problem. Bo o ile nie można mieć wglądu w umysł drugiej osoby, to można uważnie obserwować i słuchać, żeby łączyć dane i opisy zdarzeń jak pasujące do siebie puzzle. Nie można tego, co się słyszy traktować tylko literalnie i pozakontekstowo, a Ty tak robisz. Poczytaj o Theory of mind/teorii umysłu jeśli Cię to bardziej interesuje


pasławku, dziękuję :-) wiesz, że to jest odwzajemniona sympatia :-))

103 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-30 12:00:43)

Odp: Czy ta relacja ma sens

Wiem . smile

104 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-30 12:37:30)

Odp: Czy ta relacja ma sens

Autorka zdaje się sobie wmawiać, że wszystko się układa świetnie i nie ma żadnego problemu między nimi, bo prawdopodobnie nie jest w stanie wyobrazić sobie życia samej, nawet przez krótki okres. Lepszy jest dla niej ktoś taki, jak ten facet, osoba po przejściach, niż życie w pojedynkę. Autorka się od niego uzależniła po prostu. Chociaż z drugiej strony, to możliwe jest też, że Autorka jest uzależniona od emocjonalnych skoków: gdyby był przy niej stateczny i uporzadkowany facet bez burzliwej przeszłości już nie byłoby tej adrenaliny czy wiecznych zmian nastroju...

105 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-30 15:27:10)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

Oczywiście, że jestem świadoma, że teksty "nie chce wpędzać Cie w lata, chce byś miała męża i dzieci", "jestesmy na innych etapach zycia, szkoda, bo cie bardzo lubie" to są wymówki, w dodatku "szlachetne" wink Wiadomo, że jakby mnie chciał na poważnie to by zabierał w te góry a nie tylko mówił, i by poznał mnie z córką i razem jakoś czas byśmy spędzali. Rozmawiałam z nim o tym wprost - to tłumaczyl się, odpowiadał: to skomplikowane, to nie tak jak myslisz, jestes ważna, chce z tobą być itp. Zdałam sobie sprawę, że może i jest po rozwodzie, ale emocjonalnie ani trochę nie odcięty od byłej żony, choć mówil co innego wink
Jeszcze nie na jednego takiego trafię, musiałbyć ten pierwszy raz wink

Niekoniecznie, mój partner początkowo też mi mówił takie teksty, a że był po rozwodzie, pod 50-stkę i miał już dorosłe dziecko, poniekąd go rozumiałam, że czuje "za stary". Niemniej nauczona doświadczeniem (w pewnym wieku to już tylko albo głównie facetów po tzw. przejściach, z mniejszym lub większym bagażem się spotyka), od razu pewne kwestie chciałam wyjaśnić, a mianowicie czy na pewno jest po rozwodzie i czy nie jest emocjonalnie uwikłany w żadną inną relację. Zależało mi też by poznać dość szybko jakichś jego znajomych i dziecko. Może i postawiłam go trochę pod ścianą i sama zagrałam vabank, ale na słowo ja już nikomu nie wierzę wink Gdyby zaczął kręcić, zwlekać wymyślając wymówki, to  bym go sobie odpuściła - szkoda czasu i nerwów.
Dodam tylko, że po około 1,5 roku sam zmienił zdanie co do wspólnego dziecka i to bez mojego nacisku. Staramy od dłuższego czasu, jednak bez skutku (ot taki chichot losu).
Także jak sama piszesz, że pewnie na nie jednego takiego jeszcze trafisz, ale już bogatsza o doświadczenie będziesz wiedziała na co zwracać uwagę i umiała odpowiednio reagować by niepotrzebnie się nie angażować (swoich uczuć i czasu).
Moim zdaniem ten facet zwyczajnie nie przepracował rozwodu, wciąż w jakimś stopniu emocjonalnie jest związany z ex i nie nie jest gotowy na nowy (poważny) związek. Jedni potrzebują więcej czasu, inni mniej, jednak mało kto ot tak od razu chce się w nową relację angażować.

106

Odp: Czy ta relacja ma sens
Roxann napisał/a:
QueenOfWinter napisał/a:

Oczywiście, że jestem świadoma, że teksty "nie chce wpędzać Cie w lata, chce byś miała męża i dzieci", "jestesmy na innych etapach zycia, szkoda, bo cie bardzo lubie" to są wymówki, w dodatku "szlachetne" wink Wiadomo, że jakby mnie chciał na poważnie to by zabierał w te góry a nie tylko mówił, i by poznał mnie z córką i razem jakoś czas byśmy spędzali. Rozmawiałam z nim o tym wprost - to tłumaczyl się, odpowiadał: to skomplikowane, to nie tak jak myslisz, jestes ważna, chce z tobą być itp. Zdałam sobie sprawę, że może i jest po rozwodzie, ale emocjonalnie ani trochę nie odcięty od byłej żony, choć mówil co innego wink
Jeszcze nie na jednego takiego trafię, musiałbyć ten pierwszy raz wink

Niekoniecznie, mój partner początkowo też mi mówił takie teksty, a że był po rozwodzie, pod 50-stkę i miał już dorosłe dziecko, poniekąd go rozumiałam, że czuje "za stary". Niemniej nauczona doświadczeniem (w pewnym wieku to już tylko albo głównie facetów po tzw. przejściach, z mniejszym lub większym bagażem się spotyka), od razu pewne kwestie chciałam wyjaśnić, a mianowicie czy na pewno jest po rozwodzie i czy nie jest emocjonalnie uwikłany w żadną inną relację. Zależało mi też by poznać dość szybko jakichś jego znajomych i dziecko. Może i postawiłam go trochę pod ścianą i sama zagrałam vabank, ale na słowo ja już nikomu nie wierzę wink Gdyby zaczął kręcić, zwlekać wymyślając wymówki, to  bym go sobie odpuściła - szkoda czasu i nerwów.
Dodam tylko, że po około 1,5 roku sam zmienił zdanie co do wspólnego dziecka i to bez mojego nacisku. Staramy od dłuższego czasu, jednak bez skutku (ot taki chichot losu).
Także jak sama piszesz, że pewnie na nie jednego takiego jeszcze trafisz, ale już bogatsza o doświadczenie będziesz wiedziała na co zwracać uwagę i umiała odpowiednio reagować by niepotrzebnie się nie angażować (swoich uczuć i czasu).

Moim zdaniem ten facet zwyczajnie nie przepracował rozwodu, wciąż w jakimś stopniu emocjonalnie jest związany z ex i nie nie jest gotowy na nowy (poważny) związek. Jedni potrzebują więcej czasu, inni mniej, jednak mało kto ot tak od razu chce się w nową relację angażować.

Tak zgadza się, teraz gdy emocje mi opadły widzę dużo więcej smile Przede wszystkim wiem więcej. Ostatnio byłam na spotkaniu z facetem, który po spotkaniu powiedział mi, że był zszokowany jak bardzo konkretną osobą jestem, i prosto z mostu wypytałam o rozwód, dzieci, pracę, hobby, znajomych. A nawet w pewnym momencie poczuł się, że go oceniam... no cóż, zycie big_smile

107

Odp: Czy ta relacja ma sens

Minęło trochę czasu, i... ulotniły mi się jakiekolwiek "uczucia" do bohatera tego wątku. Czuję się w końcu super. Nie myślę o nim już o jako super facecie. Jest jak każdy inny big_smile Co tydzień pyta mnie czy już kogoś mam, czy mam kandydata na męża. Proponuje też wyjście na ściankę i oferuje pomoc o każdej porze nocy i dnia jakbym czegos potrzebowała... Liczy na niezobowiązujący seks tym sprawdzaniem co u mnie? Oczywiście napisalam mu, że nie chce mieć kontaktu, i przypomianm mu, ze sie oboję na to umawialiśmy, to odpisał "wiem, nie wiem, dysonans poznawczy"
Serio ten facet to spore doświadczenie w moim życiu smile

108

Odp: Czy ta relacja ma sens

wracam z aktualizacją... zgłupiałam.
Chce ze mną być, przeprosił. Powodem dla którego chciał zakończyć tą relację było to, że czuł, że ja chcę już założyć rodzinę, i mieć dziecko, mimo, że tego nie mówiłam to na pewno podświadomie tego pragnęłam bo mam już tyle lat i to naturalne. Głupie to strasznie dla mnie, bo mówiłam o dzieciach - w przyszłości, a nie, że już. No ale może coś sobie nawkręcał...
Od czasu "rozstania" spotykał się z nowopoznaną dziewczyną ale nie była mną i postanowił spróbować do mnie wrócić. Postawiłam mu warunki - poznanie z córką, spedzanie więcej czasu, zaangażowanie. Zapytałam jak to widzi dalej - odpowiedział - poznamy sie bliżej, potem zamieszkamy razem i chce mieć więcej dzieci, jeżeli mi na tym zależy. Następnego dnia spędziliśmy we trójkę czas na ściance wspinaczkowej. Potem się nie widzieliśmy tydzień, bo wyjechał na zaplanowany wcześniej wyjazd w góry. Wczoraj widzieliśmy się drugi raz od rozmowy o powrocie i widzę, że jest wycofany. Nie patrzy tak jak kiedyś na mnie, nie dąży do bliskości, czułości itp. Przyznał mi racje. Tłumaczył to tym, że wie, że zachował się jak dupek, że teraz mu nie ufam i nie wie czy da się to przepracować. Powiedział też, że jak się angażuje to ucieka. Myśli o terapii, bo chce coś budować a takie zachowanie może to uniemożliwić.
Znów czuję się z tym źle. Jak powinnam się zachować? Totalny dystans? Czy zrozumieć i dać szansę?
Zaprosił mnie na wesele 5 sierpnia - czuję, że może tylko o to mu chodzi? i po weselu znów mi powie, że jesteśmy na innych etapach życia.

109

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

Od czasu "rozstania" spotykał się z nowopoznaną dziewczyną ale nie była mną i postanowił spróbować do mnie wrócić.

no to faktycznie ten wycofany Pan bardzo ekspresowo wpada w ramiona kobiet. A masz pewność ,ze mówi prawdę ? Może po prostu szuka sobie klina ? Ty go olałaś to poszedł do innej, ona go olała to próbuje wrócić. Bardzo niezdecydowany Pan i bardzo szybki w poznawaniu nowych partnerek. Jak na mój gust za szybki.

QueenOfWinter napisał/a:

poznamy sie bliżej, potem zamieszkamy razem i chce mieć więcej dzieci, jeżeli mi na tym zależy.

To by brzmiało jak dobry plan gdyby co kolwiek miał wspólnego z prawdą.


QueenOfWinter napisał/a:

Potem się nie widzieliśmy tydzień, bo wyjechał na zaplanowany wcześniej wyjazd w góry. Wczoraj widzieliśmy się drugi raz od rozmowy o powrocie i widzę, że jest wycofany. Nie patrzy tak jak kiedyś na mnie, nie dąży do bliskości, czułości itp. Przyznał mi racje. Tłumaczył to tym, że wie, że zachował się jak dupek, że teraz mu nie ufam i nie wie czy da się to przepracować. Powiedział też, że jak się angażuje to ucieka. Myśli o terapii, bo chce coś budować a takie zachowanie może to uniemożliwić.

No i masz odpowiedź ile jego słowa były warte. W relacjach damsko -męskich na pewno na początku patrzy się na czyny a nie na słowa.
Nie on nie chce stworzyć związku ani do Ciebie wrócić. Facet , który stara się o powrót nie wyjeżdża na tydzień sam w góry tylko " skacze" do okoła kobiety aby podbić swoją szansę na powrót. Za bardzo nie rozumiem dlaczego " że zachował się jak dupek, że teraz mu nie ufam i nie wie czy da się to przepracować" ? Dlatego ,że pojechał sobie po prostu czy z tym wyjazdem wiązały się też inne rzeczy ? Z jakąś kobietą tam pojechał ?

Wiesz ...zrobisz jak zechcesz ,ale ja bym komuś tak niezdecydowanemu nie dawała żadnej szansy. Niech przepracuje sobie to co ma w głowie i potem wróci.
Ma jakiś rozpier**** w życiu i robi Tobie taki sam. Nie wiesz na czym stoisz a on co chwila zmienia zdanie. Po co Ci to ?

110

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

wracam z aktualizacją... zgłupiałam.
Chce ze mną być, przeprosił. Powodem dla którego chciał zakończyć tą relację było to, że czuł, że ja chcę już założyć rodzinę, i mieć dziecko, mimo, że tego nie mówiłam to na pewno podświadomie tego pragnęłam bo mam już tyle lat i to naturalne. Głupie to strasznie dla mnie, bo mówiłam o dzieciach - w przyszłości, a nie, że już. No ale może coś sobie nawkręcał...

Popraw mnie jeśli się mylę, ale z tego co on powiedział wynika, że on wie lepiej od Ciebie samej, o czym myślisz, czego pragniesz i jest przekonany, że ma rację??
A dodatkowo wie lepiej nawet to, o czym nawet Ty nie mówisz i nie myślisz??
Wow, imponujące.
To bardzo miłe, że nie jest przekonany, że tak naprawdę, to pewnie chciałabyś być księdzem, elektrykiem, albo prezydętem wink i że Ci tego nie wmawia.
Ciekawe, co mógłby mi wywróżyć? Bo przecież nie chcąc nazwać takiego zachowania po imieniu, jakim jest zmyślanie, trzeba to jakoś określić.
Tak naprawdę Twój post, to nie jest żadna aktualizacja, tylko dalszy ciąg tego samego, nic się przecież nie zmieniło.

QueenOfWinter napisał/a:

Od czasu "rozstania" spotykał się z nowopoznaną dziewczyną ale nie była mną i postanowił spróbować do mnie wrócić.

Bullshit. Po prostu jesteś świetną bazą wypadową, z której on może robić wygodne wyprawy na odkrywanie nowych ... lądów, i świetnie mu się wraca do tego co mu oferujesz. Wyrozumiałość ponad wszelką miarę i akceptację rzeczy nieakceptowalnych. Dodatkowo łykasz jak pelikan każde jego idiotyczne usprawiedliwienie.
Ile masz lat, że wierzysz w takie rzeczy? 14? Dajesz się wodzić za nos koncertowo.

QueenOfWinter napisał/a:

Postawiłam mu warunki - poznanie z córką, spedzanie więcej czasu, zaangażowanie. Zapytałam jak to widzi dalej - odpowiedział - poznamy sie bliżej, potem zamieszkamy razem i chce mieć więcej dzieci, jeżeli mi na tym zależy. Następnego dnia spędziliśmy we trójkę czas na ściance wspinaczkowej. Potem się nie widzieliśmy tydzień, bo wyjechał na zaplanowany wcześniej wyjazd w góry. Wczoraj widzieliśmy się drugi raz od rozmowy o powrocie i widzę, że jest wycofany. Nie patrzy tak jak kiedyś na mnie, nie dąży do bliskości, czułości itp. Przyznał mi racje. Tłumaczył to tym, że wie, że zachował się jak dupek, że teraz mu nie ufam i nie wie czy da się to przepracować. Powiedział też, że jak się angażuje to ucieka. Myśli o terapii, bo chce coś budować a takie zachowanie może to uniemożliwić.

Tak, jasne. Ty mu nie ufasz, więc to on się wycofuje, trzyma na dystans i unika bliskości?
No logiczne przecież big_smile
A co z jego wcześniejszym identycznym zachowaniem? Wtedy kiedy miał jeszcze Twoje zaufanie i wiarę zachowywał się przecież dokładnie tak samo.
Jesteś totalnie niekonsekwentna i on to świetnie widzi i czuje. Wie, że wystarczy Ci przytaknąć, obiecać Ci to czego się tam aktualnie domagasz, a potem może robić co chce, a i tak ma spokój.
Postawiłaś po raz enty warunki, po raz enty nie zostały spełnione, a Ty pytasz co dalej po raz kolejny.

QueenOfWinter napisał/a:

Znów czuję się z tym źle. Jak powinnam się zachować? Totalny dystans? Czy zrozumieć i dać szansę?

Problem polega na tym, że wiesz jak powinnaś się zachować. Tylko jest to w całkowitej sprzeczności z tym, jak chcesz się zachować.
To jak powinnaś się zachować jest ściśle związane z tym, jakiego efektu oczekujesz. Możesz przecież rozumieć i dawać szanse aż do końca świata i o jeden dzień dłużej.
I siedzieć tak, i czekać aż łaskawy pan skończy się bawić i zechce wrócić do bezpiecznej bazy. Bycie dziesiątym, dwudziestym, setnym wyborem, to też przecież jakiś wybór.
Chyba, że w tak zwanym międzyczasie trafi mu się jeszcze lepsza baza, wtedy będziesz czekać dłużej, albo nie doczekasz się wcale.

QueenOfWinter napisał/a:

Zaprosił mnie na wesele 5 sierpnia - czuję, że może tylko o to mu chodzi? i po weselu znów mi powie, że jesteśmy na innych etapach życia.

Prawdopodobnie tak. Nowa znajomość z jakiegoś powodu nie wyszła, więc radzi sobie jak może. Wie, że Ty zawsze dasz się nabrać na jego tanie przynęty.

Przecież niecałe 2 tygodnie temu sama napisałaś, że:

QueenOfWinter napisał/a:

Minęło trochę czasu, i... ulotniły mi się jakiekolwiek "uczucia" do bohatera tego wątku. Czuję się w końcu super.

To jakim cudem w ciągu niecałych dwóch tygodni znowu jesteś w punkcie wyjścia, z tą tylko różnicą, że była już (oficjalnie) inna kobieta pomiędzy tym wszystkim?

111

Odp: Czy ta relacja ma sens

nie poczułam jakiegoś przypływu radości po jego słowach, które kiedyś chciałam usłyszeć. Nie czuje już tego samego co wtedy, nie widzę tego ideału. Teraz dopiero widzę, ile ma wad. Góry miał zaplanowane już miesiac temu, pojechał tam z kolegą i ojcem by przejść orlą perć, wrócił wcześniej i chciał się spotkać ale wybrałam spedzenie czasu ze znajomymi. W tamtym tygodniu skakał nade mną, aż byłam w szoku. A teraz wycofanie, gdy dałam mu nadzieje na powrót. Daję mu czas jeszcze 2,3 tygodni. Zobaczę jak na weselu bedzie sie zachowywał i spadam z tej relacji. Bo to nie tak powinno wygladac. Dla mnie to nowość mieć styczność z taką osobą. Uczę się siebie i zachowania takich osób jak on.

112

Odp: Czy ta relacja ma sens

Straciłaś już prawie 3 miesiące, i jeśli chcesz, możesz przecież tracić czas dalej.

113

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

. Zobaczę jak na weselu bedzie sie zachowywał i spadam z tej relacji.

Ja bym nie poszla na Twoim miejscu. Tym samym sprawdzisz czy jemu zależało na Tobie czy na towarzystwie na weselu.

114

Odp: Czy ta relacja ma sens

I co dalej? Byłaś na weselu?

115

Odp: Czy ta relacja ma sens

tak, byłam na weselu. Było super, nie olewał mnie ani nic. Troszczył się, żebym dobrze się czuła i bawiła, poznał ze wszystkimi. Ostatni zeszliśmy z parkietu. Mieliśmy potem jechać wieczorem na festiwal - 2h w jedną stronę. Ale pogoda słaba i ciężka głowa. Więc spędził sobotę i niedzielę z córką - nie widział się z nią ponad tydzien, nie miał z nią kontaktu, bo byla u rodziców byłej żony, widzialam, że mu z tym ciężko, wiec nie miałam pretensji, ze nie miał dla mnie czasu. Dzień przed weselem zabrał mnie na miasto, poznał mnie ze swoim przyjacielem, jego dziewczyną, i parą młodą (jego szefowie). Wieczór byl super. Czułam, że się mną chwali - co raz wtrącając zdania co robię w życiu. o pasjach i jaka jestem.  A wczoraj wyszliśmy do kina, wróciliśmy i poszliśmy spać. Zauważyłam, że nie ciągnie mnie do łóżka, ale okazuje mi czułość. Proponuje mi, bym na swoj urlop, który wezmę jakoś we wrześniu pojechać z nim w góry, bo chce mnie tym zarazić. Mówi dużo miłych rzeczy, ciągle komplementuje. A wczoraj przed snem powiedział, że się ode mnie uzależnił, że czuje się przy mnie tak dobrze, ze ciągle chciałby przy mnie być.
Problem pojawia się jednak ciągle ten sam co przedtem. Ja nie wiem kiedy się z nim zobaczę. Bo on nie wie - jak wypadnie mu audyt, czyli o ktorej skonczy pracę, co powie córka - bo to ona dyktuje w dużej mierze gdzie i z kim chce być. Np. on ją odbiera z przedszkola, jadą coś zjeść i mówi mu, że chce do niego. Więc ją zabiera do siebie i ona u niego nocuje wówczas. Tłumaczy się też, że on chce by czas ze mną spędzać jakościowo, że nie chce przyjeżdżać jak jest mega zmęczony.
Obserwuję go i żyję swoim życiem. Podchodzę z dużym dystansem do tego. Jak widzę, że coś mi nie pasuje to od razu go informuję. On od razu przeprasza i obiecuje poprawę, żartując jednocześnie, że króciutko go trzymam.

116 Ostatnio edytowany przez Pipolinka87 (2021-08-10 16:37:28)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:

Problem pojawia się jednak ciągle ten sam co przedtem. Ja nie wiem kiedy się z nim zobaczę. Bo on nie wie - jak wypadnie mu audyt, czyli o ktorej skonczy pracę, co powie córka - bo to ona dyktuje w dużej mierze gdzie i z kim chce być. Np. on ją odbiera z przedszkola, jadą coś zjeść i mówi mu, że chce do niego. Więc ją zabiera do siebie i ona u niego nocuje wówczas.

Związek z dzieciatym facetem łatwy nie będzie( wiem bo przerabialam) i cóż nie raz poczujesz , która jesteś w szeregu i nie ..nie będzie to miłe.Jest światełko w tunelu jeżeli Wasza relacja przeskoczy pewien etap i wówczas czas będziecie spędzać też we trójkę.  Tutaj dużo tez zależy od niego jak swój czas wolny wygospodaruje między dziecko a Ciebie. Przed nim bardzo trudne zadanie i trzymać kciuki aby mu sprostal. Pamietaj , ze dziecko jest wazne , ale Ty tez musisz sie czuc ważna w tym związku. Nie powinien dawac Ci odczuć , ze zawsze musisz czekać.
Tak czy inaczej powodzenia.

117

Odp: Czy ta relacja ma sens
Pipolinka87 napisał/a:
QueenOfWinter napisał/a:

Problem pojawia się jednak ciągle ten sam co przedtem. Ja nie wiem kiedy się z nim zobaczę. Bo on nie wie - jak wypadnie mu audyt, czyli o ktorej skonczy pracę, co powie córka - bo to ona dyktuje w dużej mierze gdzie i z kim chce być. Np. on ją odbiera z przedszkola, jadą coś zjeść i mówi mu, że chce do niego. Więc ją zabiera do siebie i ona u niego nocuje wówczas.

Związek z dzieciatym facetem łatwy nie będzie( wiem bo przerabialam) i cóż nie raz poczujesz , która jesteś w szeregu i nie ..nie będzie to miłe.Jest światełko w tunelu jeżeli Wasza relacja przeskoczy pewien etap i wówczas czas będziecie spędzać też we trójkę.  Tutaj dużo tez zależy od niego jak swój czas wolny wygospodaruje między dziecko a Ciebie. Przed nim bardzo trudne zadanie i trzymać kciuki aby mu sprostal. Pamietaj , ze dziecko jest wazne , ale Ty tez musisz sie czuc ważna w tym związku. Nie powinien dawac Ci odczuć , ze zawsze musisz czekać.
Tak czy inaczej powodzenia.

K. widzę, że się stara. Dzisiaj zaproponował bym dołączyła do niego i córki bo wybierają się na plażę. Ale żebym nie była zależna od humorów córki, która może za chwilę powiedzieć, że chce do domu, to żebym przyjechała oddzielnie i spotkamy sie na miejscu. Pojechałam, rozłożyłam się, przywitałam, córka porzuciła zabawę z nowo poznaną koleżanką i przybiegła do taty mówiąc, że chce już do domu, jak mnie zobaczyła. Ale K. przekonał ją, żeby zostali. Gdy K. próbował coś mnie zagadywać - córka od razu chciała jego uwagę na siebei przyciągnąć - krzyczała - tata patrz kaczka - kaczki nie było żadnej. Odciągała go od miejsca gdzie byłam ja. Oboje zauważyliśmy jak to wygląda. Zajęłam się sobą, czytałam sobie książkę i się opalałam, bo nie wiedziałam jak mam się zachować. Na koniec mieliśmy iść na wieżę widokową. Córka nagle mówila, ze nie chce, ze za tydzien albo za rok. Po 10 minutach powiedziała K. na ucho coś. Domyśliłam się, że chodziło o to, żebym ja nie szła z nimi nigdzie. Poszłam wyrzuciłam śmieci, wracając powiedziałam, że jadę już do domu. K. powiedział, że oni jeszcze idą na tą wieżę, ale córka poprosiła żeby poszli sami. Powiedziałam, że tak tak wiem i odjechałam. Poczułam się źle. Nie jest to żadna zazdrość. Poczułam się odrzucona przez córkę. Wiem, że to ja powinnam zabiegać o kontakt, o budowanie realcji. Ale przeraziłam się tym murem, który córka stawia. Wiem, że to nie jej wina. Chciałabym z nią zbudować jakąś relację. Obawiam się, że nie będę potrafiła. Ja ze strachu przed tym, że to nie się uda. A ona jest bardzo nieufna. Boi się na moment zostać sama. Od razu szuka ojca wzrokiem, biegnie za nim itp.

118 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-08-14 22:09:44)

Odp: Czy ta relacja ma sens

ma sześć  lat ,a rodzice mama i tata wycieli jej numer  o który nie prosiła i zaskoczył ją
miej litość jesteś pięć razy starsza wczuj się w sytuacje choć nic nie musisz
po za tym pierwsze spotkanie a Ty już dramatyzujesz

119

Odp: Czy ta relacja ma sens

Ja w tym wieku byłam taką dziewczynką i poznawałam kolejne konkubiny mojego ojca... Niektóre polubiłam dawały mi uwagę i życzliwość, jakąś taką opiekuńczość, ciepło. Niestety niektóre były wredne i starały się mojego ojca tak ustawić że niby ja jestem jakimś rozpuszczonym bachorem, który mu wchodzi na łeb. Zabraniały mu kupować mi zabawki i buty. Do dziś pamiętam to. To może być dla ciebie jakaś wskazówka jak trzeba się zachowywać.

120

Odp: Czy ta relacja ma sens
paslawek napisał/a:

ma sześć  lat ,a rodzice mama i tata wycieli jej numer  o który nie prosiła i zaskoczył ją
miej litość jesteś pięć razy starsza wczuj się w sytuacje choć nic nie musisz
po za tym pierwsze spotkanie a Ty już dramatyzujesz

drugie spotkanie smile wiem wiem dramatyzuje. Bo myślałam, że będzie łatwo, a tu taki mur. Mialam nadzieję, że bedziemy we trojke spedzać czas, ale czuję, że ona nie będzie po prostu chciała.

121 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-08-15 11:07:54)

Odp: Czy ta relacja ma sens
QueenOfWinter napisał/a:
paslawek napisał/a:

ma sześć  lat ,a rodzice mama i tata wycieli jej numer  o który nie prosiła i zaskoczył ją
miej litość jesteś pięć razy starsza wczuj się w sytuacje choć nic nie musisz
po za tym pierwsze spotkanie a Ty już dramatyzujesz

drugie spotkanie smile wiem wiem dramatyzuje. Bo myślałam, że będzie łatwo, a tu taki mur. Mialam nadzieję, że bedziemy we trojke spedzać czas, ale czuję, że ona nie będzie po prostu chciała.

Wszyscy tutaj pisali, że relacja z dzieciatym partnerem jest trudna, ciężka, wymagająca czasu i poświęcenia. Trzeba być tego świadomym.

122

Odp: Czy ta relacja ma sens

Ale o czym tu mowa? Przeczytałam to co tu napisałaś przez ostatnie tygodnie i dziewczyno! Was jest że 3 przynajmniej na raz smile  to straszny lawirant kobieto, zaproś na kawę  jego żonę,  jak Cię polubi, to może się nad Tobą zlituje i się czegoś  dowiesz. .
Jak można z kimś takim planować  życie?
On mentalnie to przedszkola by nie ogarnął, a Ty się jarasz jego dojrzaloscią.

123 Ostatnio edytowany przez QueenOfWinter (2021-08-21 21:05:23)

Odp: Czy ta relacja ma sens

może i lawirant. obserwuje, analizuje, ale też zyje swoim zyciem i spotykam się z innymi facetami. moze to nie fair, ale nie okreslilismy kim dla siebie jestesmy. Nie wiem ile nas jest. Ale jest na pewno trójkat, on, jego była żona i ja. Była żona ma borderline, depresje i mam wrażenie, że mu żyć nie daje. Gdy bylismy na weselu to przez cały wieczór wypisywala i wydzwaniała, ze potrzebuje fotelika bo nastepnego dnia jedzie gdzies z córką. Gdy tylko on nie odbierze telefonu by porozmawiac z córką, ona wysyla smsy pelne żalu, że widocznie ma ciekawsze i wazniejsze rzeczy do robienia. Myślę, że tez nastawia córkę przeciwko mnie. Wcale nie chce myśleć o byłej żonie źle. To psycholog do ktorej chodze próbuje mnie uświadomić, jak musiał mieć przerąbane w małżenstwie z osobą o takich zaburzeniach i na pewno teraz żyje w lęku. Bo zauważyłam, że unika seksu. Mam wrazenie, że nasza relacja bardziej przypomina relację - ojciec corka - przytulanie, calusy, głaskanie. Wg mnie i psycholog on bardzo boi się, że zajdę w ciążę. Sam tez powiedział przecież, że zerwał relacje ze mną, bo jestem w takim wieku, ze już zaraz bede chciala mieć dzieci. Teraz unika seksu, pilnuje czy nie zapomniałam o tabletkach anty. Psycholog twierdzi, że boi się, że znów go to samo spotka, i będę jak jego była żona. np grała dzieckiem itp.
Oprócz tego wszystkiego, on zamiata problemy pod dywan, co mi się bardzo nie podoba. Mam żal, że nie porozmawiał ze mną o sytuacji z córką i o innych rzeczach, które są dla mnie ważne. Po prostu ucieka. Teraz jest na urlopie z kolegami, chodzą gdzieś po górach w Rumunii.
Nie jestem teraz w niego zapatrzona jak poprzednio. Widzę, że ma ciężki charakter. Ja na ten moment nasze spotkania traktuję jakos tak niezobowiązująco.

124

Odp: Czy ta relacja ma sens

Na pewno będzie to relacja wymagająca od Ciebie sporo cierpliwości i wysiłku. Życzę powodzenia

125

Odp: Czy ta relacja ma sens

strasznie racjonalizujesz sobie jego zachowanie i starasz się dodawać mu punkty, tymczasem fakty przemawiają przeciwko niemu,

od kiedy psycholog mówi żeby komuś dawać szansę? to jest wykorzystanie swojego autorytetu, decyzja powinna być Twoja

Tinder jest pełen ludzi którzy mają wiele deficytów, zamiast pracować nad sobą to potem takie historie

126

Odp: Czy ta relacja ma sens

Zrobił którejś z kochanek dziecko i ma kłopot, nie chce powtórki z Tobą.
Oby ten temat nie byl prawdziwy i nie było takich naiwnych babek, ale obawiam się że jest.

127 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-25 15:25:52)

Odp: Czy ta relacja ma sens
Ela210 napisał/a:

Zrobił którejś z kochanek dziecko i ma kłopot, nie chce powtórki z Tobą.
Oby ten temat nie byl prawdziwy i nie było takich naiwnych babek, ale obawiam się że jest.

nie zrobił kochance dziecka... dziecko ma ze związku, który trwał 12 lat.

kamiloo86 napisał/a:

strasznie racjonalizujesz sobie jego zachowanie i starasz się dodawać mu punkty, tymczasem fakty przemawiają przeciwko niemu,
od kiedy psycholog mówi żeby komuś dawać szansę? to jest wykorzystanie swojego autorytetu, decyzja powinna być Twoja
Tinder jest pełen ludzi którzy mają wiele deficytów, zamiast pracować nad sobą to potem takie historie

decyzja jest moja zgadza się. Staram się nie racjonalizować, patrzeć obiektywnie. Jak wróci z wyjazdu wezmę go na poważną rozmowę. Powiem o sytuacji z córką, że ze mną o tym nie porozmawiał, o zamiataniu pod dywan i o unikaniu seksu

128

Odp: Czy ta relacja ma sens

Jesteście od 3 miesięcy w pseudorelacji, której nawet nie można nazwać związkiem.
I w ciągu tych 3 miesięcy mieliście już bodajże dwa rozstania i przerwy, co tydzień nową dramę i ochnastą już poważną rozmowę.
Nie tyle, że to nie ma jakiegokolwiek sensu, a tyle, że nie ma żadnego, ani krzty nawet.

129 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-25 20:19:09)

Odp: Czy ta relacja ma sens

zrobisz oczywiście co uważasz za stosowne, ale widać gołym okiem wiele czerwonych flag, oboje tworzycie patchworkowy związek gdzie trudno spotkać się na wspólnym gruncie, ogólnie ta historia dowodzi jak ciężko obecnie o normalność, której jednak koniec końców mimo promowania hedonizmu każdy poszukuje

Ela210 napisał/a:

Zrobił którejś z kochanek dziecko i ma kłopot, nie chce powtórki z Tobą.
Oby ten temat nie byl prawdziwy i nie było takich naiwnych babek, ale obawiam się że jest.

Ela naiwność jest bez podziału na płeć a jej poziom w społeczeństwie sięga zenitu. Wystarczy stworzyć odpowiednie pozory i zawsze cześć ludzi się złapie a to dlatego że większość osób nigdy nie pracuje nad sobą

130 Ostatnio edytowany przez QueenOfWinter (2021-10-19 12:17:21)

Odp: Czy ta relacja ma sens

mały update - dla samej siebie by zakonczyc tu ten wątek-symbolicznie.
Spotykaliśmy się, docieraliśmy się, nauczylismy sie rozmawiac o swoich potrzebach, o swoich zachowaniach, bardzo szczerze, z szacunkiem, bez złości i wyrzytów. Nauczylam się w końcu tego, bez strachu jak zareaguje druga osoba.
Z jego wad: zauważyłam, że chce zadowolic wszystkich jednoczesnie ale mu to nie wychodzi. Często do ostatniej chwili zwleka by powiedziec o czymś istotnym, przez to unika niewygodnej dla niego rozmowy. Ale starał się to zmienić.
Planowalismy wspolne weekendy, wyjazdy, wyjścia. Widziałam, że sie stara, ale w pewnym momencie jakby relacja stanela w miejscu. Seksu unikał - najpierw zwalił winę poniekąd na mnie, że ja nie inicjuje, ze sie martwi o moje zdrowie (miałam komplikacje i spore skutki uboczne od tabletek hormonalnych) w końcu przyznał szczerze, że bardzo boi się wpadki. Myśl o tym skutecznie mu odbiera ochotę. Porozmawialismy o tym i bardzo sie poprawilo. Otworzylismy się na siebie bardziej.
Jednak zaczęła mi doskwierać samotność, miał czas tylko na 2 spotkania w tygodniu. Porozmawialam z nim szczerze i przyznał, że bardzo chciał spełnić to co obiecał, czyli wspolne mieszkanie, w przyszlosci dziecko. Ale nie jest chyba gotowy, nie umie sobie tego wyobrazic, ze znow bedzie w takim powaznych zwiazku, ze musi wszystkie swoje rzeczy do kogos przenieść. Mu jest dobrze jak teraz jest, czyli spedza troche czasu z dzieckiem, w pracy, w gorach, na crosficie i ze mną. Powiedziałam, ze czuje sie nieszczesliwa w tym związku ostatnio bo chcialabym wiecej wszystkiego a teraz dodatkowo oszukana. I zakończylam relację. Bardzo lubię go, uwielbiam z nim spedzac czas, działa na mnie jak zaden inny facet dotychczas. Cięzko mi bedzie sobie poradzić z tęsknotą.
On proponował bysmy sie przyjaznili, że bardzo chce wiedzieć co u mnie, że może bedzie mógł mi w czyms pomoc, bo jestem dla niego ważna. Chce byśmy wyjechali na zaplowany weekend, poszli na wydarzenia, zjedli czasem kolacje, wpadali na kawę. Powieddzial mi nawet, ze jest w stanie zaakacetpować to, ze bedziemy się nadal spotykać ale żebym sobie w tym czasie szukała kogoś, będzie bardzo zazdrosny ale dla mojego szczescia on to w sobie wyeliminuje. Zaczynam przez to źle o sobie myslec, ze nie dość dobra, niefajna, że nie warta powaznego związku. Oczywiście powiedzialam, ze nie zgadzam sie na przyjazn - to mnie chyba by zabiło.
Gdy zapytałam dlaczego chcial wrocic do mnie, odpowiedział, że beze mnie bylo mu bardzo zle, ze brakowalu mu mnie, że po prostu musiał i chciał by mu się zmieniło podejście.
Przepraszam za chaos, ale to dla mnie bardzo swieża sprawa. Spedzilismy noc razem przytuleni, po czym rano wyszlam, mówiąc tylko pa. i to by bylo na tyle.  Staram się myśleć w ten sposob, ze to jednak dobrze, ze taką osobę spotkalam w swoim zyciu, pierwzy raz niezaburzoną ani nie toksyczną. Zobaczyłam jak moze wydladac nromalna komunikacja i szacunek w rozmowie. Liczę, że teraz bedzie tylko lepiej jak kogoś poznam w przyszlosci

Pytanie do Was - bardzo czesto slyszę, prawie za każdym razem gdy poznam faceta i spedze z nim troche czasu, dzien dwa, oni mi mowią, że czują się jakby mnie znali całe zycie, a nie od paru godzin. Zaczynam myslec, ze to w mojej osobie jest coś co powoduje, że nadaje się raczej na przyjaciolkę niż kobiete zycia

Posty [ 66 do 130 z 173 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024