Brother in arms napisał/a:Bylem w tym punkcie. Punkcie decyzji. Odejsc czy walczyc. Mialem prosta droge do seksu, nowych emocji i juz podjalem decyzje.... nagle... zrozumialem ze nie dam rady z tym zyc. Oszukiwac albo odejsc bo sie zmienilo. Wybralem walke o moja zone i nie zdradzilem.
Jak to zrobil to juz koniec. Nigdy nie bedzie ok, nawet jak by wrocil. Poczucie winy, Twoj zal, raczej zero szans na dobry zwiazek wg mnie. Faceci glupieja przy 40, ja tez, przykre to i slabe ze sa tak slabi. Kobiety sa 5 x dojrzalsze, ale maja inne priorytety, niestety. Kryzysy sa nieuchronne. Jak sie to wie, to jest latwiej. Wiekszosc nie daje rady... rozwody, bo
Zgubili wspolne priorytety.
On nie wroci. Poszukaj nowego partnera w podobnej sytuacji. On podjal decyzje i nigdy mu nie wybaczysz. Moja zona mi powiedziala
w kryzysie, “jak mnie zdradzisz, to nigdy nie moge sie o tym dowiedziec, ale wiedz ze w pewnym sensie nie dziwilabym sie i zakladam ze moze tak byc. Godze sie z tym i rozumiem”
Szok
Wszyscy mysla ze mam kogos ale nie mam. Kocham ja i nie potrafilbym byc w chacie z nia po zdradzie. Wybralem inne sposoby radzenia sobie.
Jeden kroczek dzieli od przekroczenia cieniutkiej linii zdrady nie mów hop.
Nie masz kogoś ,masz "coś" Brother ,ale to przecież nie zdrada, nikomu nie szkodzisz przecież jak ona o tym nie wie, nie chce wiedzieć.Masz stosowne pozwolenia na oszukiwanie ,zgodę na lawirowanie w mętnej wodzie.
Wystarczy prosta rzecz - skłamać lub zataić proste jak budowa cepa ,wielka mi rzecz.Nikt się nie dowie ,zawsze można zwalić na kokainę i alkohol w rezerwie możesz mieć takie usprawiedliwienie spokojnie.
Pochwal się Autorce jakie są te cudowne sposoby radzenia sobie żeby nie zdradzać żony,nie przelecieć kogoś innego.Wolność wyboru wystarczy przyćpać raz na jakiś czas i nachlać się dla niepoznaki żeby niby zahamować popęd,dwa w jednym jak się zdradzi to wina ''wutki i białego",a jak się nie zdradzi to chwała kokainie "wyzwoleniu narodów" z każdej strony wygodnie.
Trzeba ćpanie kontrolować po prostu - dyscyplina .Dorobić do tego ideologię i filozofię .
Coraz gorzej z Tobą pi.....sz jak polityk, moralista się znalazł .
Następny chwalebny powód żeby ćpać i to kontrolować,pierwszy to był dla przyszłości dzieci ,ćpasz i pijesz dla ich przyszłości w poświęcaniu się dla nich,teraz ćpasz i pijesz dla dobra małżeństwa i dla dobra żony żeby jej nie zdradzić.A jeszcze "święta" masturbacja .
Bohater normalnie z Ciebie.Jezus to cienias przy Tobie .
Jesteś lepszy od męża Autorki ,bo od dwóch lat kombinujesz jak ukryć przed swoją żoną fakty i problem a raczej brak problemu,bo nikomu krzywda się nie dzieje ,żadnych konsekwencji, pełna władza i panowanie nad rzeczywistością i na wzajem.
To akurat proste jest jak ona nie chce ich znać i jej tak pasuje - symbioza i zmowa milczenia ,co kto lubi.
Niezłe dwa z was numery są .
Nieśmiały jesteś w tym wątku,po czaruj nas jeszcze trochę .Nikomu nie szkodzisz przecież.
Poopowiadaj bajki.
Sorki za offtop ,ale moim zdaniem nie warto przemilczać pewnych spraw nawet jak ktoś się mądrzy i brzmi słusznie ,a nie znacie historii Brothera być może.