Materializm na portalach randkowych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Materializm na portalach randkowych

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 208 ]

131

Odp: Materializm na portalach randkowych
Shoggies napisał/a:

Zgadzam się, że taka postawa może być mało atrakcyjna. Wydaje mi się, że trzeba w tym znaleźć złoty środek, bo chyba wszystko się zaczęło od tego, że ktoś na portalu randkowym odrzuca kandydatów bo nie mają prawka albo samochodu. Myślę, że jak dziewczyna na pierwszej randce wymaga od faceta prawka i samochodu, bo szuka szofera, to trzeba wiać, bo uważam, że dla czyjegoś kaprysu czy wygodnictwa nie ma co zmieniać swojego życia, czy podnosić kwalifikacji. Zgadzam się, że własne potrzeby powinny być najsilniejszym bodźcem do jakichkolwiek zmian. Natomiast ja sama nie umówiłabym się z mężczyzną, który zapytany o prawko albo samochód odpowiedziałby mi ostro "Nie mam i mieć nie będę, bo nie". Nie dlatego, że potrzebuję szofera, ale chciałabym wiedzieć, że kandydat na partnera jest samodzielną, otwartą na rozwój i zmiany osobą, bo kiedyś życie może tego wymagać.

Dlatego decydujacy jest nasz sezon zycia, w ktorym dobieramy sobie partnera oraz nasze doswiadczenie.
Jesli dziewczyna dajmy na to 35+ mowi, ze szuka faceta z autem i prawem jazdy, to cos zaczyna switac. Nie chodzi tutaj o kwestie materialna, ale wlasnie o jej doswiadczenie zyciowe. Pytasz sie: to nigdy nie musiala kogos do szpitala dowiezc, nie martiw sie o rodzicow, praca sama do niej przychodzi, a ja ma dzieci, to kto je do szkoly, na lekcje, do kolezanek wozi? Zycie w miescie to nie usprawiedliwienie, ze nie ma sie prawka. Taka osoba od razu obciaza partnera swoja niesamodzielnoscia. Prawko to nie milion zlotych do uzbierania na koncie. Egzystencjalna kolej rzeczy do zdobycia w prosty sposob dla obu plci. Gdzies tez kolezanka z forum pisala, ze facet ja sprawdzal pod katem materialnym: gdzie mieszka, czy ma swoje mieszkanie, jaki metraz, ktore pietro. Tu widac juz lekka przesade i mozna miec przedsmak tego, kim dla niego w zwiazku partnerka moze byc i ile znaczyc. Oczywiscie kryteria doboru kobiet i mezczyzn sie roznia, na inne rzeczy patrzymy, ale zadawane pytania podczas randek jak i wyrazane postawy duzo nam moga powiedziec o ''przyszlosci'' ukladania sobie zycia z takim kandydatem.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Materializm na portalach randkowych
Pronome napisał/a:
Shoggies napisał/a:

Zgadzam się, że taka postawa może być mało atrakcyjna. Wydaje mi się, że trzeba w tym znaleźć złoty środek, bo chyba wszystko się zaczęło od tego, że ktoś na portalu randkowym odrzuca kandydatów bo nie mają prawka albo samochodu. Myślę, że jak dziewczyna na pierwszej randce wymaga od faceta prawka i samochodu, bo szuka szofera, to trzeba wiać, bo uważam, że dla czyjegoś kaprysu czy wygodnictwa nie ma co zmieniać swojego życia, czy podnosić kwalifikacji. Zgadzam się, że własne potrzeby powinny być najsilniejszym bodźcem do jakichkolwiek zmian. Natomiast ja sama nie umówiłabym się z mężczyzną, który zapytany o prawko albo samochód odpowiedziałby mi ostro "Nie mam i mieć nie będę, bo nie". Nie dlatego, że potrzebuję szofera, ale chciałabym wiedzieć, że kandydat na partnera jest samodzielną, otwartą na rozwój i zmiany osobą, bo kiedyś życie może tego wymagać.

Dlatego decydujacy jest nasz sezon zycia, w ktorym dobieramy sobie partnera oraz nasze doswiadczenie.
Jesli dziewczyna dajmy na to 35+ mowi, ze szuka faceta z autem i prawem jazdy, to cos zaczyna switac. Nie chodzi tutaj o kwestie materialna, ale wlasnie o jej doswiadczenie zyciowe. Pytasz sie: to nigdy nie musiala kogos do szpitala dowiezc, nie martiw sie o rodzicow, praca sama do niej przychodzi, a ja ma dzieci, to kto je do szkoly, na lekcje, do kolezanek wozi? Zycie w miescie to nie usprawiedliwienie, ze nie ma sie prawka. Taka osoba od razu obciaza partnera swoja niesamodzielnoscia. Prawko to nie milion zlotych do uzbierania na koncie. Egzystencjalna kolej rzeczy do zdobycia w prosty sposob dla obu plci. Gdzies tez kolezanka z forum pisala, ze facet ja sprawdzal pod katem materialnym: gdzie mieszka, czy ma swoje mieszkanie, jaki metraz, ktore pietro. Tu widac juz lekka przesade i mozna miec przedsmak tego, kim dla niego w zwiazku partnerka moze byc i ile znaczyc. Oczywiscie kryteria doboru kobiet i mezczyzn sie roznia, na inne rzeczy patrzymy, ale zadawane pytania podczas randek jak i wyrazane postawy duzo nam moga powiedziec o ''przyszlosci'' ukladania sobie zycia z takim kandydatem.

Zgadzam się ogólnie, że jak ktoś zaczyna wypytywać ledwo poznaną osobę o zasobność portfela, to powinien się puknąć w głowę. Ale ja po swoich doświadczeniach nie wyobrażam sobie chociaż nie zwrócić uwagi na to, czy facet jest ogólnie "ogarnięty". A ogarnięty to jaki? Czy ma spoko pracę, czy cokolwiek umie oszczędzić czy żyje z dnia na dzień, czy ma prawo jazdy, czy ma jakieś mieszkanko albo planuje kredyt. Ja sama uważam się za osobę ogarniętą i tego samego oczekuję. Nie chodzi o to, że partner ma mi wozić tyłek i mnie utrzymywać, ja mam swoje auto. Chodzi o to, że nie mam zamiaru wchodzić w relację, gdzie partner będzie mnie ciągnął w dół, nie będę mogła na niego liczyć, będziemy mieli różne cele. Byłam już w związku, gdzie facet miał zerowe ambicje i cóż - nigdy więcej

133 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-01-03 21:27:25)

Odp: Materializm na portalach randkowych
biankax99 napisał/a:
Pronome napisał/a:
Shoggies napisał/a:

Zgadzam się, że taka postawa może być mało atrakcyjna. Wydaje mi się, że trzeba w tym znaleźć złoty środek, bo chyba wszystko się zaczęło od tego, że ktoś na portalu randkowym odrzuca kandydatów bo nie mają prawka albo samochodu. Myślę, że jak dziewczyna na pierwszej randce wymaga od faceta prawka i samochodu, bo szuka szofera, to trzeba wiać, bo uważam, że dla czyjegoś kaprysu czy wygodnictwa nie ma co zmieniać swojego życia, czy podnosić kwalifikacji. Zgadzam się, że własne potrzeby powinny być najsilniejszym bodźcem do jakichkolwiek zmian. Natomiast ja sama nie umówiłabym się z mężczyzną, który zapytany o prawko albo samochód odpowiedziałby mi ostro "Nie mam i mieć nie będę, bo nie". Nie dlatego, że potrzebuję szofera, ale chciałabym wiedzieć, że kandydat na partnera jest samodzielną, otwartą na rozwój i zmiany osobą, bo kiedyś życie może tego wymagać.

Dlatego decydujacy jest nasz sezon zycia, w ktorym dobieramy sobie partnera oraz nasze doswiadczenie.
Jesli dziewczyna dajmy na to 35+ mowi, ze szuka faceta z autem i prawem jazdy, to cos zaczyna switac. Nie chodzi tutaj o kwestie materialna, ale wlasnie o jej doswiadczenie zyciowe. Pytasz sie: to nigdy nie musiala kogos do szpitala dowiezc, nie martiw sie o rodzicow, praca sama do niej przychodzi, a ja ma dzieci, to kto je do szkoly, na lekcje, do kolezanek wozi? Zycie w miescie to nie usprawiedliwienie, ze nie ma sie prawka. Taka osoba od razu obciaza partnera swoja niesamodzielnoscia. Prawko to nie milion zlotych do uzbierania na koncie. Egzystencjalna kolej rzeczy do zdobycia w prosty sposob dla obu plci. Gdzies tez kolezanka z forum pisala, ze facet ja sprawdzal pod katem materialnym: gdzie mieszka, czy ma swoje mieszkanie, jaki metraz, ktore pietro. Tu widac juz lekka przesade i mozna miec przedsmak tego, kim dla niego w zwiazku partnerka moze byc i ile znaczyc. Oczywiscie kryteria doboru kobiet i mezczyzn sie roznia, na inne rzeczy patrzymy, ale zadawane pytania podczas randek jak i wyrazane postawy duzo nam moga powiedziec o ''przyszlosci'' ukladania sobie zycia z takim kandydatem.

Zgadzam się ogólnie, że jak ktoś zaczyna wypytywać ledwo poznaną osobę o zasobność portfela, to powinien się puknąć w głowę. Ale ja po swoich doświadczeniach nie wyobrażam sobie chociaż nie zwrócić uwagi na to, czy facet jest ogólnie "ogarnięty". A ogarnięty to jaki? Czy ma spoko pracę, czy cokolwiek umie oszczędzić czy żyje z dnia na dzień, czy ma prawo jazdy, czy ma jakieś mieszkanko albo planuje kredyt. Ja sama uważam się za osobę ogarniętą i tego samego oczekuję. Nie chodzi o to, że partner ma mi wozić tyłek i mnie utrzymywać, ja mam swoje auto. Chodzi o to, że nie mam zamiaru wchodzić w relację, gdzie partner będzie mnie ciągnął w dół, nie będę mogła na niego liczyć, będziemy mieli różne cele. Byłam już w związku, gdzie facet miał zerowe ambicje i cóż - nigdy więcej

Umieć oszczędzać niewątpliwie jest warto, bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka i po prostu powinno się mieć jakąś poduszkę finansową. Może przyjść choćby choroba,  i jesteśmy w kropce. Ale planowanie kredytu jako wyraz zaradności? Nie zgodziłabym się. Jest to dobry sposób na uziemienie się, szczególnie w tych niepewnych czasach, kryzys itd. zresztą nie każdy czuje presję, by mieszkanie mieć na własność, i to, że nie chce brać w tym celu kredytu nie jest moim zdaniem wyrazem niedojrzałości albo "nieogarnięcia". Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć różne cele" w kontekście oczekiwań materialnych? A co to znaczy "mieć zerowe ambicje"? Myślę, że i tak dojdziemy do tego, że nie akceptujesz partnera, którego celem nie jest bogacenie się i podnoszenie swojego statusu społecznego.

"Kultura kredytu" jest przeciwieństwem "kultury oszczędzania", warto to zauważyć. Ja mam takie podejście, że jeśli czegoś nie mogę kupić za gotówkę, to znaczy, że mnie na to nie stać i nie ma o czym gadać. Jeśli kiedyś będzie stać, to sobie kupię, o ile jeszcze uznam, że jest niezbędne. Zdaję sobie sprawę, że w klimacie, w którym jesteśmy uczeni, że możemy i powinniśmy mieć wszystko zaraz, a zakredytowanie się jest dowodem sukcesu, jest to podejście niepopularne. Nie oceniam i nie krytykuję tych, którzy myślą o życiu i wydatkach inaczej, po prostu zauważam, że ludzie podejmują decyzje z różnych pobudek i nie da się łatwo ocenić, z czego coś wynika (zaradności, niezaradności, ambicji i braku ambicji itd, w końcu zaradność ma nas prowadzić do własnych celów, a nie cudzych, a ambicje różny mają wymiar). Stać mnie na kredyt - nie chcę go; podobnie ma mój partner, który tak jak ja nie posiada własnego mieszkania ani samochodu. Kiedy się poznaliśmy (relatywnie niedawno - oboje jesteśmy ludźmi mocno dorosłymi) zwracałam uwagę raczej na to, ile jest w stanie dla mnie zaryzykować czy poświęcić, niż co ma (w materialnym sensie). Trochę zaryzykował, bo zostawił dobrą pracę w swoim mieście i przyjechał do mojego, gdzie ma .. sporo gorszą - ale daje radę i jest ze mną. Poradzimy sobie. Kasa to ostatnie, co może nam przeszkodzić, bo dwie pracujące osoby zawsze sobie poradzą.

134 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-03 21:54:20)

Odp: Materializm na portalach randkowych

niepodobna - otóż to! Takie podejście jest mi zdecydowanie bliższe..

Może i to wyjątki od reguły, ale jakoś nie uśmiecha mi się pytać moich znajomych, z których w danej parze przynajmniej jedno nie ma prawka, o to, czy są odpowiedzialni, ambitni czy przewidujący. Z pewnością są, tylko dokonują w życiu pewnych wyborów lub kalkulacji a tych ostatnich nie da się uniknąć.
Dlatego staram się wyważyć "za" i "przeciw", jeśli chodzi o wszelkie kwestie. Nie mam w zwyczaju planować czegoś na dobre kilka lat do przodu, gdyż w pewnym momencie mojego życia przekonałem się, jak plany mogą się posypać.


Przekonania? No cóż, takie mam smile Może właśnie dlatego, że jestem singlem z wyboru(choć nie uważam się za niedojrzałego czy niedorosłego) i akurat zdanie kobiet(poza Paniami tutaj wypowiadającymi się) jest mi obojętne. Kieruję się i będę się starał kierować w swoim życiu przede wszystkich własnymi potrzebami i jestem niezmiernie szczęśliwy, że nie muszę zmieniać swojego życia dla innej osoby. Dlatego też, gdyby to prawko było absolutnie konieczne(praca, podróże, przeprowadzka - choć z tym ostatnim można i dać sobie radę inaczej), to pewnie już dawno bym je zrobił.
Zresztą nie powiedziałem nigdzie, że nie zamierzam w ogóle zrobić.
O ile mieszkając z dala od większego miasta i mając na głowie sprawy, których załatwienie wymaga wygodnego transportu, sprawa jest oczywista, o tyle widząc, jak wygląda sytuacja w dużym i zatłoczonym mieście - to już dwa razy się zastanowię. Znajomi też raczej rzadko się po samym mieście poruszają samochodem, chyba, że muszą gdzieś dalej wyjechać.
"Zerowe ambicje" czy "ciągnięcie w dół" można  rozumieć rozmaicie, ale w wypadku wielu osób, chodzi zapewne o to, aby właśnie podnosić swój status społeczny i materialny. Zatem dla wielu kobiet byłbym totalnym przegrywem i nieudacznikiem, ale nie dbam o to. To, o co dbam, to SWOJE samopoczucie i satysfakcja z życia, które sam chce prowadzić. Póki tylko sam tego chcę, to wszystko jest na swoim miejscu.

W kwestii mieszkania to chyba idzie w drugą stronę: często w wątkach tutaj się pojawiały historie, gdzie facet oszczędza kasę na kupno mieszkania i mieszka z rodzicami, pomagając im czy wspólnie ogarniając dom. Zarabia sam i dokłada się do rachunków, ma nawet samochód, ale chce koniecznie mieć swój kąt, nie biorąc kredytu. Ile to razy( niezależnie od indywidualnych potrzeb danej kobiety) byli tacy nazywani maminsynkami czy nieudacznikami? Bo myślą do przodu i nie chcą płacić obcym ludziom, mimo, że sami chcieliby mieć jednak odrobinę prywatności....? Co tutaj działa? Strategia, o której wspomniał Tycho, kiedy ktoś jest zdania, że nie będzie napełniał kieszeni obcym, jeśli może w dość krótkim czasie zarobić na swoje mieszkanie.
Z kolei, jeśli dana osoba wybiera zawodówkę i nie kontynuuje edukacji, mimo, że jakieś tam szanse na rozwój ma, ale nie widzi się w tym a jednocześnie zarabia przyzwoite pieniądze w zawodzie - to czemu nie korzystać? Bo "wypada" studiować i mieć dyplom?

135

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

niepodobna - otóż to! Takie podejście jest mi zdecydowanie bliższe..

Może i to wyjątki od reguły, ale jakoś nie uśmiecha mi się pytać moich znajomych, z których w danej parze przynajmniej jedno nie ma prawka, o to, czy są odpowiedzialni, ambitni czy przewidujący. Z pewnością są, tylko dokonują w życiu pewnych wyborów lub kalkulacji a tych ostatnich nie da się uniknąć.
Dlatego staram się wyważyć "za" i "przeciw", jeśli chodzi o wszelkie kwestie. Nie mam w zwyczaju planować czegoś na dobre kilka lat do przodu, gdyż w pewnym momencie mojego życia przekonałem się, jak plany mogą się posypać.


Przekonania? No cóż, takie mam smile Może właśnie dlatego, że jestem singlem z wyboru(choć nie uważam się za niedojrzałego czy niedorosłego) i akurat zdanie kobiet(poza Paniami tutaj wypowiadającymi się) jest mi obojętne. Kieruję się i będę się starał kierować w swoim życiu przede wszystkich własnymi potrzebami i jestem niezmiernie szczęśliwy, że nie muszę zmieniać swojego życia dla innej osoby. Dlatego też, gdyby to prawko było absolutnie konieczne(praca, podróże, przeprowadzka - choć z tym ostatnim można i dać sobie radę inaczej), to pewnie już dawno bym je zrobił.
Zresztą nie powiedziałem nigdzie, że nie zamierzam w ogóle zrobić.
O ile mieszkając z dala od większego miasta i mając na głowie sprawy, których załatwienie wymaga wygodnego transportu, sprawa jest oczywista, o tyle widząc, jak wygląda sytuacja w dużym i zatłoczonym mieście - to już dwa razy się zastanowię. Znajomi też raczej rzadko się po samym mieście poruszają samochodem, chyba, że muszą gdzieś dalej wyjechać.

Ja akurat bardzo chcę zrobić prawko. Późno, ale jednak. smile Po prostu, żeby mieć, samochód w razie potrzeby można przecież wypożyczyć. Za jakiś czas może pomyślę o zakupie, bo auto ułatwi dojeżdżanie do mamy, która mieszka 50 km stąd, z jej zdrowiem nie jest najlepiej i na pewno będzie potrzebowała coraz więcej mojego czasu ... W pewnych sytuacjach lepiej nie być skazanym na komunikację publiczną. Czy mój facet też się zdecyduje - nie wiem, ale wątpię; ) mówi, że się boi prowadzić.

136 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-03 22:00:34)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Rozumie i szanuję smile  Też będę próbował ponownie.
Pomyśl jednak jak bardzo byłby przegrany na starcie Twój facet u większości kobiet, gdyby usłyszał, że boi się prowadzić..? Jak widać, na czym innym się związek buduje.. wink

Powodzenia! smile

edit: Mam znajomego, który choruje na narkolepsję, więc łatwo by zasnął podczas prowadzenia samochodu. Czy zatem każda kobieta będzie go spławiać, bo ON prawka nie ma, chociaż w parze to ONA może przecież jeździć..

137

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Rozumie i szanuję smile  Też będę próbował ponownie.
Pomyśl jednak jak bardzo byłby przegrany na starcie Twój facet u większości kobiet, gdyby usłyszał, że boi się prowadzić..? Jak widać, na czym innym się związek buduje.. wink

Powodzenia! smile

edit: Mam znajomego, który choruje na narkolepsję, więc łatwo by zasnął podczas prowadzenia samochodu. Czy zatem każda kobieta będzie go spławiać, bo ON prawka nie ma, chociaż w parze to ONA może przecież jeździć..

Mnie takie rzeczy śmieszą. Nawet się nie obruszam, że ktoś tak myśli, po prostu mnie to rozwesela, tak jest absurdalne.  Ale u tych skreślonych przez kogoś za brak prawka mogą się pojawić zgoła inne emocje.

Poza tym, podoba mi się, jak facet potrafi powiedzieć, że się czegoś boi, tak jakby mówił, że lubi kawę, albo coś w tym stylu. To bardzo męskie.

Nie tylko narkolepsja uniemożliwia prowadzenie, po wielu lekach też jest to niewskazane, nawet po okazjonalnie przyjmowanych uspokajaczach nie powinno się jechać, bo spowalniają reakcje.

138

Odp: Materializm na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Rozumie i szanuję smile  Też będę próbował ponownie.
Pomyśl jednak jak bardzo byłby przegrany na starcie Twój facet u większości kobiet, gdyby usłyszał, że boi się prowadzić..? Jak widać, na czym innym się związek buduje.. wink

Powodzenia! smile

edit: Mam znajomego, który choruje na narkolepsję, więc łatwo by zasnął podczas prowadzenia samochodu. Czy zatem każda kobieta będzie go spławiać, bo ON prawka nie ma, chociaż w parze to ONA może przecież jeździć..

Mnie takie rzeczy śmieszą. Nawet się nie obruszam, że ktoś tak myśli, po prostu mnie to rozwesela, tak jest absurdalne.  Ale u tych skreślonych przez kogoś za brak prawka mogą się pojawić zgoła inne emocje.

Poza tym, podoba mi się, jak facet potrafi powiedzieć, że się czegoś boi, tak jakby mówił, że lubi kawę, albo coś w tym stylu. To bardzo męskie.

Nie tylko narkolepsja uniemożliwia prowadzenie, po wielu lekach też jest to niewskazane, nawet po okazjonalnie przyjmowanych uspokajaczach nie powinno się jechać, bo spowalniają reakcje.

Ale z drugiej strony, nikt przecież nie chce skreślać człowieka, który nie może prowadzić bo ma problemy zdrowotne. Wydaje mi się, że chodzi o konkretne postawy życiowe smile

139 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-04 00:27:33)

Odp: Materializm na portalach randkowych

każdy ma prawo inaczej podejść do tematu, na pewno warto wiedzieć z kim się człowiek spotyka ale to może wyjść podczas zwykłej rozmowy, nie trzeba przesyłać kwestionariusz online, w ramach ciekawostki powiem że w Chinach na portalach randkowych zaznacza się swoje roczne dochody, prawdopodobnie kwestią czasu jest zanim jakiś portal w Polsce to wprowadzi, inna sprawa czy to będzie do zweryfikowania (wątpie), dodatkowo kilka lat temu opublikowano ogromne badania na temat szcześcia prowadzone na całym świecie, wśród ludzi o różnym stopniu zamożności, od biednych po ultrabogatych (milionerzy), okazało się że najwyzszy poziom szczescia wykazywali ludzie  o średnim wyksztalceniu i dochodach wink , wiec jak to jest im macie wiekszy majatek tym wieksze oczekiwania wobec zycia, zaczynaja sie czesto kombinacje z uzywkami, niebezpieczne hobby a jednak ciagle czegos brakuje, mam kolege ktorego matka w latach 90 jak na polskie realia dorobila sie milionowego majatku, chlop ma 30 lat: ma wlasne mieszkanie, 2 samochody i kilkasety tysiecy zlotych na koncie + dobra praca a jednoczesnie chodzi na mityngi AA, mial problem z kokainą i wielokrotnie zdradzal swoją narzeczoną (kasa przyciaga okreslony typ kobiet + ma w sobie luz + dobrze ubiera)

140 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-01-04 00:37:29)

Odp: Materializm na portalach randkowych
kamiloo86 napisał/a:

każdy ma prawo inaczej podejść do tematu, na pewno warto wiedzieć z kim się człowiek spotyka ale to może wyjść podczas zwykłej rozmowy, nie trzeba przesyłać kwestionariusz online, w ramach ciekawostki powiem że w Chinach na portalach randkowych zaznacza się swoje roczne dochody, prawdopodobnie kwestią czasu jest zanim jakiś portal w Polsce to wprowadzi, inna sprawa czy to będzie do zweryfikowania (wątpie), dodatkowo kilka lat temu opublikowano ogromne badania na temat szcześcia prowadzone na całym świecie, wśród ludzi o różnym stopniu zamożności, od biednych po ultrabogatych (milionerzy), okazało się że najwyzszy poziom szczescia wykazywali ludzie  o średnim wyksztalceniu i dochodach wink , wiec jak to jest im macie wiekszy majatek tym wieksze oczekiwania wobec zycia, zaczynaja sie czesto kombinacje z uzywkami, niebezpieczne hobby a jednak ciagle czegos brakuje, mam kolege ktorego matka w latach 90 jak na polskie realia dorobila sie milionowego majatku, chlop ma 30 lat: ma wlasne mieszkanie, 2 samochody i kilkasety tysiecy zlotych na koncie + dobra praca a jednoczesnie chodzi na mityngi AA, mial problem z kokainą i wielokrotnie zdradzal swoją narzeczoną (kasa przyciaga okreslony typ kobiet + ma w sobie luz + dobrze ubiera)

Dobrze się ubrać można bardzo tanio, tylko trzeba temu trochę uwagi poświęcić i poćwiczyć wyobraźnię. Ale rozumiem, że nie o tym temat.

Z tym poziomem szczęścia w różnych grupach zależnie od dochodu to ciekawa sprawa. Zadaje kłam przekonaniu, że mieć kasę to mieć wszystko inne.
Bogaci ludzie wpadają w kłopoty chyba też dlatego, że obracając się w środowisku podobnym sobie ciągle wzajemnie się nakręcają na więcej, czy pieniędzy, czy doznań i to się nigdy nie kończy. W niektórym towarzystwie zatrzymać się to tyle co przegrać.

141 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-04 00:58:13)

Odp: Materializm na portalach randkowych

nie chcę generalizować ale na ogól jak rodzice robią kasę to zaniedbują dzieci, o tym ta cała piosenka jest - PATOINTELIGENCJA, to co ten chłopak tam śpiewa to prawdziwy obraz tych ludzi,
a jak dzieci mają kasę a nie mają poprowadzenia w życiu to szukają podobnych do siebie i w tym środowisku najczęściej są narkotyki, seks bez zobowiązań, imprezy na jeziorach, po świecie, tona alkoholu, taka próba zagłuszenia w sobie pustki, wiekszosc pracuje na cos, inni dostają to odrazu, faktycznie trudno sobie to poukladac w glowie, wiec czasem lepiej powoli rosnac razem i szanowac co sie ma niz ciagle myslec o tym czego brak, szczescie jest w nas a nie na zewnątrz, trudne ale prawdziwe

odnośnie ubierania oczywiście masz rację:)

142

Odp: Materializm na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:
biankax99 napisał/a:
Pronome napisał/a:

Dlatego decydujacy jest nasz sezon zycia, w ktorym dobieramy sobie partnera oraz nasze doswiadczenie.
Jesli dziewczyna dajmy na to 35+ mowi, ze szuka faceta z autem i prawem jazdy, to cos zaczyna switac. Nie chodzi tutaj o kwestie materialna, ale wlasnie o jej doswiadczenie zyciowe. Pytasz sie: to nigdy nie musiala kogos do szpitala dowiezc, nie martiw sie o rodzicow, praca sama do niej przychodzi, a ja ma dzieci, to kto je do szkoly, na lekcje, do kolezanek wozi? Zycie w miescie to nie usprawiedliwienie, ze nie ma sie prawka. Taka osoba od razu obciaza partnera swoja niesamodzielnoscia. Prawko to nie milion zlotych do uzbierania na koncie. Egzystencjalna kolej rzeczy do zdobycia w prosty sposob dla obu plci. Gdzies tez kolezanka z forum pisala, ze facet ja sprawdzal pod katem materialnym: gdzie mieszka, czy ma swoje mieszkanie, jaki metraz, ktore pietro. Tu widac juz lekka przesade i mozna miec przedsmak tego, kim dla niego w zwiazku partnerka moze byc i ile znaczyc. Oczywiscie kryteria doboru kobiet i mezczyzn sie roznia, na inne rzeczy patrzymy, ale zadawane pytania podczas randek jak i wyrazane postawy duzo nam moga powiedziec o ''przyszlosci'' ukladania sobie zycia z takim kandydatem.

Zgadzam się ogólnie, że jak ktoś zaczyna wypytywać ledwo poznaną osobę o zasobność portfela, to powinien się puknąć w głowę. Ale ja po swoich doświadczeniach nie wyobrażam sobie chociaż nie zwrócić uwagi na to, czy facet jest ogólnie "ogarnięty". A ogarnięty to jaki? Czy ma spoko pracę, czy cokolwiek umie oszczędzić czy żyje z dnia na dzień, czy ma prawo jazdy, czy ma jakieś mieszkanko albo planuje kredyt. Ja sama uważam się za osobę ogarniętą i tego samego oczekuję. Nie chodzi o to, że partner ma mi wozić tyłek i mnie utrzymywać, ja mam swoje auto. Chodzi o to, że nie mam zamiaru wchodzić w relację, gdzie partner będzie mnie ciągnął w dół, nie będę mogła na niego liczyć, będziemy mieli różne cele. Byłam już w związku, gdzie facet miał zerowe ambicje i cóż - nigdy więcej

Umieć oszczędzać niewątpliwie jest warto, bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka i po prostu powinno się mieć jakąś poduszkę finansową. Może przyjść choćby choroba,  i jesteśmy w kropce. Ale planowanie kredytu jako wyraz zaradności? Nie zgodziłabym się. Jest to dobry sposób na uziemienie się, szczególnie w tych niepewnych czasach, kryzys itd. zresztą nie każdy czuje presję, by mieszkanie mieć na własność, i to, że nie chce brać w tym celu kredytu nie jest moim zdaniem wyrazem niedojrzałości albo "nieogarnięcia". Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć różne cele" w kontekście oczekiwań materialnych? A co to znaczy "mieć zerowe ambicje"? Myślę, że i tak dojdziemy do tego, że nie akceptujesz partnera, którego celem nie jest bogacenie się i podnoszenie swojego statusu społecznego.

"Kultura kredytu" jest przeciwieństwem "kultury oszczędzania", warto to zauważyć. Ja mam takie podejście, że jeśli czegoś nie mogę kupić za gotówkę, to znaczy, że mnie na to nie stać i nie ma o czym gadać. Jeśli kiedyś będzie stać, to sobie kupię, o ile jeszcze uznam, że jest niezbędne. Zdaję sobie sprawę, że w klimacie, w którym jesteśmy uczeni, że możemy i powinniśmy mieć wszystko zaraz, a zakredytowanie się jest dowodem sukcesu, jest to podejście niepopularne. Nie oceniam i nie krytykuję tych, którzy myślą o życiu i wydatkach inaczej, po prostu zauważam, że ludzie podejmują decyzje z różnych pobudek i nie da się łatwo ocenić, z czego coś wynika (zaradności, niezaradności, ambicji i braku ambicji itd, w końcu zaradność ma nas prowadzić do własnych celów, a nie cudzych, a ambicje różny mają wymiar). Stać mnie na kredyt - nie chcę go; podobnie ma mój partner, który tak jak ja nie posiada własnego mieszkania ani samochodu. Kiedy się poznaliśmy (relatywnie niedawno - oboje jesteśmy ludźmi mocno dorosłymi) zwracałam uwagę raczej na to, ile jest w stanie dla mnie zaryzykować czy poświęcić, niż co ma (w materialnym sensie). Trochę zaryzykował, bo zostawił dobrą pracę w swoim mieście i przyjechał do mojego, gdzie ma .. sporo gorszą - ale daje radę i jest ze mną. Poradzimy sobie. Kasa to ostatnie, co może nam przeszkodzić, bo dwie pracujące osoby zawsze sobie poradzą.

Ja zawsze chciałam mieć swoje mieszkanie, więc jest to dla mnie normalne, ze poszukiwałam partnera patrzącego podobnie na stabilizację w życiu. Nie napisałam nic o dojrzałości. wink A że nie każdy jest w stanie szybko oszczędzić na kupno mieszkania, to owszem planowanie kredytu czy jakiekolwiek planowanie jak nabyć mieszkanie jest dla mnie cenne. Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć zerowe ambicje"? Dla mnie znaczy tyle, co przez lata narzekać i niczego nie zmienić w swoim życiu. Ja jestem ambitna i takich ludzi w swoim życiu szukam.

Co do Twojego podejścia, to nie uważasz, że po prostu każdy ma prawo mieć swoje zdanie? Ty uważasz, że jeżeli nie stać Cię w tej chwili na kupno mieszkania za gotówkę, to nie będziesz go kupować. Spoko, ja uważam, ze nie mam ochoty bulić latami obcym ludziom za najem, bo wolę spłacać swoje tym bardziej, że mam dobrą pracę i mogę na luzie brać kredyt. Jak mnie stać na ładowanie komuś w kieszeń co miesiac, to tym bardziej mnie stać na swoje mieszkanie. Oczywiście mogę też uznać, że kredyty be, płacenie za mieszkanie be, rzucić pracę i wrócić do rodzinnego miasta siedzieć latami na łbie rodziców emerytów. To byłoby zaradne i dojrzale? wink

143

Odp: Materializm na portalach randkowych
biankax99 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
biankax99 napisał/a:

Zgadzam się ogólnie, że jak ktoś zaczyna wypytywać ledwo poznaną osobę o zasobność portfela, to powinien się puknąć w głowę. Ale ja po swoich doświadczeniach nie wyobrażam sobie chociaż nie zwrócić uwagi na to, czy facet jest ogólnie "ogarnięty". A ogarnięty to jaki? Czy ma spoko pracę, czy cokolwiek umie oszczędzić czy żyje z dnia na dzień, czy ma prawo jazdy, czy ma jakieś mieszkanko albo planuje kredyt. Ja sama uważam się za osobę ogarniętą i tego samego oczekuję. Nie chodzi o to, że partner ma mi wozić tyłek i mnie utrzymywać, ja mam swoje auto. Chodzi o to, że nie mam zamiaru wchodzić w relację, gdzie partner będzie mnie ciągnął w dół, nie będę mogła na niego liczyć, będziemy mieli różne cele. Byłam już w związku, gdzie facet miał zerowe ambicje i cóż - nigdy więcej

Umieć oszczędzać niewątpliwie jest warto, bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka i po prostu powinno się mieć jakąś poduszkę finansową. Może przyjść choćby choroba,  i jesteśmy w kropce. Ale planowanie kredytu jako wyraz zaradności? Nie zgodziłabym się. Jest to dobry sposób na uziemienie się, szczególnie w tych niepewnych czasach, kryzys itd. zresztą nie każdy czuje presję, by mieszkanie mieć na własność, i to, że nie chce brać w tym celu kredytu nie jest moim zdaniem wyrazem niedojrzałości albo "nieogarnięcia". Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć różne cele" w kontekście oczekiwań materialnych? A co to znaczy "mieć zerowe ambicje"? Myślę, że i tak dojdziemy do tego, że nie akceptujesz partnera, którego celem nie jest bogacenie się i podnoszenie swojego statusu społecznego.

"Kultura kredytu" jest przeciwieństwem "kultury oszczędzania", warto to zauważyć. Ja mam takie podejście, że jeśli czegoś nie mogę kupić za gotówkę, to znaczy, że mnie na to nie stać i nie ma o czym gadać. Jeśli kiedyś będzie stać, to sobie kupię, o ile jeszcze uznam, że jest niezbędne. Zdaję sobie sprawę, że w klimacie, w którym jesteśmy uczeni, że możemy i powinniśmy mieć wszystko zaraz, a zakredytowanie się jest dowodem sukcesu, jest to podejście niepopularne. Nie oceniam i nie krytykuję tych, którzy myślą o życiu i wydatkach inaczej, po prostu zauważam, że ludzie podejmują decyzje z różnych pobudek i nie da się łatwo ocenić, z czego coś wynika (zaradności, niezaradności, ambicji i braku ambicji itd, w końcu zaradność ma nas prowadzić do własnych celów, a nie cudzych, a ambicje różny mają wymiar). Stać mnie na kredyt - nie chcę go; podobnie ma mój partner, który tak jak ja nie posiada własnego mieszkania ani samochodu. Kiedy się poznaliśmy (relatywnie niedawno - oboje jesteśmy ludźmi mocno dorosłymi) zwracałam uwagę raczej na to, ile jest w stanie dla mnie zaryzykować czy poświęcić, niż co ma (w materialnym sensie). Trochę zaryzykował, bo zostawił dobrą pracę w swoim mieście i przyjechał do mojego, gdzie ma .. sporo gorszą - ale daje radę i jest ze mną. Poradzimy sobie. Kasa to ostatnie, co może nam przeszkodzić, bo dwie pracujące osoby zawsze sobie poradzą.

Ja zawsze chciałam mieć swoje mieszkanie, więc jest to dla mnie normalne, ze poszukiwałam partnera patrzącego podobnie na stabilizację w życiu. Nie napisałam nic o dojrzałości. wink A że nie każdy jest w stanie szybko oszczędzić na kupno mieszkania, to owszem planowanie kredytu czy jakiekolwiek planowanie jak nabyć mieszkanie jest dla mnie cenne. Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć zerowe ambicje"? Dla mnie znaczy tyle, co przez lata narzekać i niczego nie zmienić w swoim życiu. Ja jestem ambitna i takich ludzi w swoim życiu szukam.

Co do Twojego podejścia, to nie uważasz, że po prostu każdy ma prawo mieć swoje zdanie? Ty uważasz, że jeżeli nie stać Cię w tej chwili na kupno mieszkania za gotówkę, to nie będziesz go kupować. Spoko, ja uważam, ze nie mam ochoty bulić latami obcym ludziom za najem, bo wolę spłacać swoje tym bardziej, że mam dobrą pracę i mogę na luzie brać kredyt. Jak mnie stać na ładowanie komuś w kieszeń co miesiac, to tym bardziej mnie stać na swoje mieszkanie. Oczywiście mogę też uznać, że kredyty be, płacenie za mieszkanie be, rzucić pracę i wrócić do rodzinnego miasta siedzieć latami na łbie rodziców emerytów. To byłoby zaradne i dojrzale? wink

Oczywiście, że każdy ma prawo do swojego zdania smile

Siedzenie rodzicom na głowie ogólnie rzecz biorąc nie jest dojrzałe, jednak i tu się zdarzają sytuacje, kiedy może być racjonalne, bo ktoś np. zarabia bardzo mało, kredytu nie dostanie, a jeśli się uprze i coś wynajmie, to pochłonie to większą część pieniędzy i będzie egzystować na krawędzi, a chyba nie o to chodzi. W przypadku, kiedy rodzice mają duże mieszkanie/dom, a obecność dorosłego dziecka im nie przeszkadza, to może być rozsądne wyjście, aczkolwiek nie na stałe, tylko na jakiś czas. Powinno się wtedy konsekwentnie i z głową dążyć do poprawy sytuacji finansowej, a dalej do wyprowadzki. Chociaż biorę pod uwagę (dla mnie to też niezrozumiałe), że niektórym takie warunki nie przeszkadzają wcale i są skłonni mieszkać z rodzicami całe życie - mają prawo, jeśli i rodzicom to nie ciąży. Nie oceniam.

Jeśli chodzi o zerowe ambicje i ciągnięcie w dół - piszesz, że to oznacza ciągłe narzekanie i nie zmienianie niczego - jednak co, jeśli ktoś niczego nie zmienia, ale wcale nie narzeka? smile

144

Odp: Materializm na portalach randkowych
biankax99 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
biankax99 napisał/a:

Zgadzam się ogólnie, że jak ktoś zaczyna wypytywać ledwo poznaną osobę o zasobność portfela, to powinien się puknąć w głowę. Ale ja po swoich doświadczeniach nie wyobrażam sobie chociaż nie zwrócić uwagi na to, czy facet jest ogólnie "ogarnięty". A ogarnięty to jaki? Czy ma spoko pracę, czy cokolwiek umie oszczędzić czy żyje z dnia na dzień, czy ma prawo jazdy, czy ma jakieś mieszkanko albo planuje kredyt. Ja sama uważam się za osobę ogarniętą i tego samego oczekuję. Nie chodzi o to, że partner ma mi wozić tyłek i mnie utrzymywać, ja mam swoje auto. Chodzi o to, że nie mam zamiaru wchodzić w relację, gdzie partner będzie mnie ciągnął w dół, nie będę mogła na niego liczyć, będziemy mieli różne cele. Byłam już w związku, gdzie facet miał zerowe ambicje i cóż - nigdy więcej

Umieć oszczędzać niewątpliwie jest warto, bo nigdy nie wiadomo, co nas w życiu spotka i po prostu powinno się mieć jakąś poduszkę finansową. Może przyjść choćby choroba,  i jesteśmy w kropce. Ale planowanie kredytu jako wyraz zaradności? Nie zgodziłabym się. Jest to dobry sposób na uziemienie się, szczególnie w tych niepewnych czasach, kryzys itd. zresztą nie każdy czuje presję, by mieszkanie mieć na własność, i to, że nie chce brać w tym celu kredytu nie jest moim zdaniem wyrazem niedojrzałości albo "nieogarnięcia". Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć różne cele" w kontekście oczekiwań materialnych? A co to znaczy "mieć zerowe ambicje"? Myślę, że i tak dojdziemy do tego, że nie akceptujesz partnera, którego celem nie jest bogacenie się i podnoszenie swojego statusu społecznego.

"Kultura kredytu" jest przeciwieństwem "kultury oszczędzania", warto to zauważyć. Ja mam takie podejście, że jeśli czegoś nie mogę kupić za gotówkę, to znaczy, że mnie na to nie stać i nie ma o czym gadać. Jeśli kiedyś będzie stać, to sobie kupię, o ile jeszcze uznam, że jest niezbędne. Zdaję sobie sprawę, że w klimacie, w którym jesteśmy uczeni, że możemy i powinniśmy mieć wszystko zaraz, a zakredytowanie się jest dowodem sukcesu, jest to podejście niepopularne. Nie oceniam i nie krytykuję tych, którzy myślą o życiu i wydatkach inaczej, po prostu zauważam, że ludzie podejmują decyzje z różnych pobudek i nie da się łatwo ocenić, z czego coś wynika (zaradności, niezaradności, ambicji i braku ambicji itd, w końcu zaradność ma nas prowadzić do własnych celów, a nie cudzych, a ambicje różny mają wymiar). Stać mnie na kredyt - nie chcę go; podobnie ma mój partner, który tak jak ja nie posiada własnego mieszkania ani samochodu. Kiedy się poznaliśmy (relatywnie niedawno - oboje jesteśmy ludźmi mocno dorosłymi) zwracałam uwagę raczej na to, ile jest w stanie dla mnie zaryzykować czy poświęcić, niż co ma (w materialnym sensie). Trochę zaryzykował, bo zostawił dobrą pracę w swoim mieście i przyjechał do mojego, gdzie ma .. sporo gorszą - ale daje radę i jest ze mną. Poradzimy sobie. Kasa to ostatnie, co może nam przeszkodzić, bo dwie pracujące osoby zawsze sobie poradzą.

Ja zawsze chciałam mieć swoje mieszkanie, więc jest to dla mnie normalne, ze poszukiwałam partnera patrzącego podobnie na stabilizację w życiu. Nie napisałam nic o dojrzałości. wink A że nie każdy jest w stanie szybko oszczędzić na kupno mieszkania, to owszem planowanie kredytu czy jakiekolwiek planowanie jak nabyć mieszkanie jest dla mnie cenne. Co to znaczy "ciągnąć w dół" i "mieć zerowe ambicje"? Dla mnie znaczy tyle, co przez lata narzekać i niczego nie zmienić w swoim życiu. Ja jestem ambitna i takich ludzi w swoim życiu szukam.

Co do Twojego podejścia, to nie uważasz, że po prostu każdy ma prawo mieć swoje zdanie? Ty uważasz, że jeżeli nie stać Cię w tej chwili na kupno mieszkania za gotówkę, to nie będziesz go kupować. Spoko, ja uważam, ze nie mam ochoty bulić latami obcym ludziom za najem, bo wolę spłacać swoje tym bardziej, że mam dobrą pracę i mogę na luzie brać kredyt. Jak mnie stać na ładowanie komuś w kieszeń co miesiac, to tym bardziej mnie stać na swoje mieszkanie. Oczywiście mogę też uznać, że kredyty be, płacenie za mieszkanie be, rzucić pracę i wrócić do rodzinnego miasta siedzieć latami na łbie rodziców emerytów. To byłoby zaradne i dojrzale? wink

Oczywiście, że każdy ma prawo do swojego zdania smile

Siedzenie rodzicom na głowie ogólnie rzecz biorąc nie jest dojrzałe, jednak i tu się zdarzają sytuacje, kiedy może być racjonalne, bo ktoś np. zarabia bardzo mało, kredytu nie dostanie, a jeśli się uprze i coś wynajmie, to pochłonie to większą część pieniędzy i będzie egzystować na krawędzi, a chyba nie o to chodzi. W przypadku, kiedy rodzice mają duże mieszkanie/dom, a obecność dorosłego dziecka im nie przeszkadza, to może być rozsądne wyjście, aczkolwiek nie na stałe, tylko na jakiś czas. Powinno się wtedy konsekwentnie i z głową dążyć do poprawy sytuacji finansowej, a dalej do wyprowadzki. Chociaż biorę pod uwagę (dla mnie to też niezrozumiałe), że niektórym takie warunki nie przeszkadzają wcale i są skłonni mieszkać z rodzicami całe życie - mają prawo, jeśli i rodzicom to nie ciąży. Nie oceniam.

Jeśli chodzi o zerowe ambicje i ciągnięcie w dół - piszesz, że to oznacza ciągłe narzekanie i nie zmienianie niczego - jednak co, jeśli ktoś niczego nie zmienia, ale wcale nie narzeka? smile

145 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-06 01:09:02)

Odp: Materializm na portalach randkowych

siedzenie z rodzicami to też zależne od kultury, w naszej europejskiej jest to postrzegane jako niedojrzałość ale w krajach arabskich czy Indiach mieszkanie wielopokoleniowe jest częścią tamtego świata, także perspektywa człowieka zależy również od kraju jego pochodzenia wink co warto mieć na uwadze jak ktoś się spotyka z osobą odmienną kulturowo z innego kręgu,

odnośnie kasy to jest rzecz nabyta, można mieć zero na koncie ale jak się ma ambicje i jest się pracowitym i pełnym pozytywnej energii, z którą się wiele robi to takiej osobie warto czasem dać ''kredyt'' zaufania bo może go szybko spłacić, znam historię że kobiety poznawały takiego gościa a on szybko przy tej kobiecie rósł zawodowo a potem spłacał swój ''dług'' co dla mnie też jest dowodem że nie można ślepo patrzeć na zasoby 2 osoby, lepiej patrzeć na człowieka holistycznie, całościowo: jak ma ambicję, widać że nie brakuje intelektu, w dodatku zaraża innych pozytywną energią to często nieoszlifowany diament, niemniej wiadomo jak to gość już zaawansowany wiekowo, który tylko żyje marzeniami sprzed 20 lat to inna historia, niemniej warto mieć to na uwadze, czasem ''inwestycja'' w drugiego człowieka, któremu brakuje jedynie tej 2 osoby żeby żyć na maksa swoich możliwości to często najlepsze co można zrobić, wtedy obie strony rosną smile

146

Odp: Materializm na portalach randkowych
kamiloo86 napisał/a:

siedzenie z rodzicami to też zależne od kultury, w naszej europejskiej jest to postrzegane jako niedojrzałość ale w krajach arabskich czy Indiach mieszkanie wielopokoleniowe jest częścią tamtego świata, także perspektywa człowieka zależy również od kraju jego pochodzenia wink co warto mieć na uwadze jak ktoś się spotyka z osobą odmienną kulturowo z innego kręgu,

odnośnie kasy to jest rzecz nabyta, można mieć zero na koncie ale jak się ma ambicje i jest się pracowitym i pełnym pozytywnej energii, z którą się wiele robi to takiej osobie warto czasem dać ''kredyt'' zaufania bo może go szybko spłacić, znam historię że kobiety poznawały takiego gościa a on szybko przy tej kobiecie rósł zawodowo a potem spłacał swój ''dług'' co dla mnie też jest dowodem że nie można ślepo patrzeć na zasoby 2 osoby, lepiej patrzeć na człowieka holistycznie, całościowo: jak ma ambicję, widać że nie brakuje intelektu, w dodatku zaraża innych pozytywną energią to często nieoszlifowany diament, niemniej wiadomo jak to gość już zaawansowany wiekowo, który tylko żyje marzeniami sprzed 20 lat to inna historia, niemniej warto mieć to na uwadze, czasem ''inwestycja'' w drugiego człowieka, któremu brakuje jedynie tej 2 osoby żeby żyć na maksa swoich możliwości to często najlepsze co można zrobić, wtedy obie strony rosną smile

Lubię twoje posty, Kamiloo. Dość szeroko postrzegasz wiele kwestii. Doceniam to o tyle, że mnie problem kulturowy dotyka.

Co do drugiego akapitu- nasuwa mi się to powiedzenie, że za sukcesem mężczyzny, zazwyczaj stoi kobieta, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją. To oczywiście duże uproszczenie i nawet umniejszanie im, a nie to mam na celu,  ale tak jak napisałeś- czasem ta inwestycja w drugiego człowieka i wiara, sprawia, że obie strony rosną.

147 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-01-06 01:23:06)

Odp: Materializm na portalach randkowych
kamiloo86 napisał/a:

siedzenie z rodzicami to też zależne od kultury, w naszej europejskiej jest to postrzegane jako niedojrzałość ale w krajach arabskich czy Indiach mieszkanie wielopokoleniowe jest częścią tamtego świata, także perspektywa człowieka zależy również od kraju jego pochodzenia wink co warto mieć na uwadze jak ktoś się spotyka z osobą odmienną kulturowo z innego kręgu,

odnośnie kasy to jest rzecz nabyta, można mieć zero na koncie ale jak się ma ambicje i jest się pracowitym i pełnym pozytywnej energii, z którą się wiele robi to takiej osobie warto czasem dać ''kredyt'' zaufania bo może go szybko spłacić, znam historię że kobiety poznawały takiego gościa a on szybko przy tej kobiecie rósł zawodowo a potem spłacał swój ''dług'' co dla mnie też jest dowodem że nie można ślepo patrzeć na zasoby 2 osoby, lepiej patrzeć na człowieka holistycznie, całościowo: jak ma ambicję, widać że nie brakuje intelektu, w dodatku zaraża innych pozytywną energią to często nieoszlifowany diament, niemniej wiadomo jak to gość już zaawansowany wiekowo, który tylko żyje marzeniami sprzed 20 lat to inna historia, niemniej warto mieć to na uwadze, czasem ''inwestycja'' w drugiego człowieka, któremu brakuje jedynie tej 2 osoby żeby żyć na maksa swoich możliwości to często najlepsze co można zrobić, wtedy obie strony rosną smile

Świetnie napisane. Czasem ludzie w pojedynkę nie mają siły, motywacji, nie widzą sensu wysiłku, nie wierzą i żyją z dnia na dzień, a przy drugiej osobie, która uwierzy w nich, nagle dostają skrzydeł i rozwijają swój przytłumiony potencjał.

Energię z tych "marzeń sprzed 20 lat", chociaż bywają śmieszne, można jeszcze przekierować w innym, bardziej realistycznym kierunku, ale tu też potrzebny jest jakiś impuls z zewnątrz.

148 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-06 01:44:18)

Odp: Materializm na portalach randkowych

@R_ita

''Co do drugiego akapitu- nasuwa mi się to powiedzenie, że za sukcesem mężczyzny, zazwyczaj stoi kobieta, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją. To oczywiście duże uproszczenie i nawet umniejszanie im, a nie to mam na celu,  ale tak jak napisałeś- czasem ta inwestycja w drugiego człowieka i wiara, sprawia, że obie strony rosną.''

Im dłużej żyję, tym mocniej się z tym zgadzam + kobieta dla mężczyzny ogólnie jest/bywa niezbędnym elementem ''przemiany'' , mężczyzna odrzucony lub kochany potrafi wiele przeszkód pokonać, często bez kobiety mężczyzna nie potrafi sięgnąć do źródła swojej prawdziwej siły,

@ niepodobna
''Świetnie napisane. Czasem ludzie w pojedynkę nie mają siły, motywacji, nie widzą sensu wysiłku, nie wierzą i żyją z dnia na dzień, a przy drugiej osobie, która uwierzy w nich, nagle dostają skrzydeł i rozwijają swój przytłumiony potencjał.

Energię z tych "marzeń sprzed 20 lat", chociaż bywają śmieszne, można jeszcze przekierować w innym, bardziej realistycznym kierunku, ale tu też potrzebny jest jakiś impuls z zewnątrz.''

można smile , pamiętam jak kiedyś podczas rozmowy z bliską koleżanką, zdołałem w niej odblokować jej ukryte pragnienia/marzenia, w jej oczach pojawił się taki szklany blask, jej przemiana potem i dalsze życie WOW ogień! choć ona w sobie miała tak wielki potencjał że kwestią czasu było jak ktoś inny by też to odkrył wink, niemniej to pokazuję jak potrzebni sobie jesteśmy wzajemnie, razem można więcej a jedna rozmowa potrafi wiele zmienić, najlepsze jest to że czasem sami nie widzimy co nas blokuje a druga osoba rozmawia z nami chwilę i odrazu widzi, jedna z tajemnic życia

149

Odp: Materializm na portalach randkowych
niepodobna napisał/a:

Jeśli chodzi o zerowe ambicje i ciągnięcie w dół - piszesz, że to oznacza ciągłe narzekanie i nie zmienianie niczego - jednak co, jeśli ktoś niczego nie zmienia, ale wcale nie narzeka? smile

To wtedy w dalszym ciągu nie będzie odpowiednim partnerem dla mnie, ale chociaż nie będę miała poczucia, że jestem oszukana i właśnie ciągnięta w dół. Poza tym chyba doszłyśmy do porozumienia, ze kredyt takim strasznym pomysłem nie jest smile

Nie wiem, czemu wszyscy się tak uparli na to "ciagnięcie w dół" jako objaw potwornego materializmu. Ja byłam kochani w związku, gdzie jak chcieliśmy wyjechać na wakacje, to musiałam się liczyć z tym, ze muszę zabulić za siebie i za faceta. Jak się zepsuła pralka na amen, to wiedziałam, że muszę sama zapłacić za nową. Spoko, na pewno są osoby, którym taka sytuacja odpowiada. Mi nie odpowiada i mam do tego prawo. Rozmowa nie jest o szukaniu milionera i lekkiego życia, ale o zaradności, fakcie posiadania oparcia w partnerze i też dążeniu razem do czegoś, posiadaniu podobnych celów w życiu. Ja jasno piszę, że nauczyło mnie doświadczenie, aby na pewne oznaki zaradności zwracać uwagę. Za Piotrusia Pana podziękuję. Komuś się może nie udawać, może mieć problemy, ale jeśli jest leniem, który chce od siebie dawać jak najmniej i nie rozwijać się, to się nie dogadamy

150 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-01-06 14:53:17)

Odp: Materializm na portalach randkowych
biankax99 napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Jeśli chodzi o zerowe ambicje i ciągnięcie w dół - piszesz, że to oznacza ciągłe narzekanie i nie zmienianie niczego - jednak co, jeśli ktoś niczego nie zmienia, ale wcale nie narzeka? smile

To wtedy w dalszym ciągu nie będzie odpowiednim partnerem dla mnie, ale chociaż nie będę miała poczucia, że jestem oszukana i właśnie ciągnięta w dół. Poza tym chyba doszłyśmy do porozumienia, ze kredyt takim strasznym pomysłem nie jest smile

Nie wiem, czemu wszyscy się tak uparli na to "ciagnięcie w dół" jako objaw potwornego materializmu. Ja byłam kochani w związku, gdzie jak chcieliśmy wyjechać na wakacje, to musiałam się liczyć z tym, ze muszę zabulić za siebie i za faceta. Jak się zepsuła pralka na amen, to wiedziałam, że muszę sama zapłacić za nową. Spoko, na pewno są osoby, którym taka sytuacja odpowiada. Mi nie odpowiada i mam do tego prawo. Rozmowa nie jest o szukaniu milionera i lekkiego życia, ale o zaradności, fakcie posiadania oparcia w partnerze i też dążeniu razem do czegoś, posiadaniu podobnych celów w życiu. Ja jasno piszę, że nauczyło mnie doświadczenie, aby na pewne oznaki zaradności zwracać uwagę. Za Piotrusia Pana podziękuję. Komuś się może nie udawać, może mieć problemy, ale jeśli jest leniem, który chce od siebie dawać jak najmniej i nie rozwijać się, to się nie dogadamy

Wydaje mi się, że myślisz skrajnościami, ale może się mylę smile

Zainteresowanie codziennymi problemami, typu zepsuta pralka, to nie jest kwestia ambicji, tylko zwykłego życiowego ogarnięcia. Nijak się to ma do ambicji finansowych, społecznych, ciągnięcia w górę lub w dół. I to, że ktoś nie dąży do jak najwyższego statusu nijak nie znaczy, że będziesz musiała sama myśleć i płacić za naprawe zepsutych sprzętów AGD ; ) Na wakacje też każdy pracujący  człowiek raczej jest w stanie wyjechać ten raz w roku , no chyba, że to musi być w Dubaju smile
Nie wiem, czemu masz kłopot z napisaniem wprost, że Twój partner musi mieć sporo kasy, albo chcieć się bogacić. Masz prawo wybierać, kogo chcesz.

Co do kredytu, to sobie nie przypominam, żebyśmy dochodziły do jakiegoś porozumienia smile Dla mnie kredyty są be. Napisałam za to, że każdy ma prawo po swojemu myśleć o wydatkach i decydować.

151 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-06 21:40:00)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Czytając zupełnie odmienne podejście do pewnych istotnych życiowych kwestii próbuję na chłodno zawsze przeanalizować za i przeciw. Tutaj zdecydowanie bardziej podoba mi się to, co pisze niepodobna( i akurat nie o same kredyty chodzi). Dlaczego? Bo takie podejście wydaje mi się po prostu szersze i bardziej wyrozumiałe, jeśli chodzi o głębsze przyczyny zjawiska a nie tylko o jego istnienie.
Ludzie mają często odmienne priorytety a poza tym nie można patrzeć przecież na wszystko z perspektywy danej chwili. Mieszkania jeszcze swojego nie mam, bo albo wynajmowałem albo na wyjazdach służbowych nocowałem, gdzie się dało(oczywiście pod dachem smile ) Jakbym jednak mieszkał w dużym domu jednorodzinnym i miał swoje piętro dla siebie to osobiście nie widzę żadnego sensu kupować swojego mieszkania. Znając TYLKO I WYŁĄCZNIE ten fakt już można kogoś sklasyfikować, jako niedojrzałego i pozbawionego ambicji, nie wiedząc o nim praktycznie nic więcej ani CO jest przyczyną tego, że tego domu nie potrzebuje? Może akurat ten ktoś woli swoje oszczędności i/czy zarobek przeznaczyć na zupełnie coś innego?

Poza tym, to legendarne wręcz "stanie w miejscu" już mnie czasami zaczyna śmieszyć..To przepraszam, człowiek musi koniecznie się nudzić swoim zawodem czy wykonywanymi czynnościami po stosunkowo krótkim czasie? Nie da się w żaden sposób cieszyć życiem, kiedy wygląda ono w miarę spokojnie i jednostajnie?
To już jest jakiś marazm czy stagnacja? Czyli celem w życiu jest ciągłe skakanie wyżej i po więcej, za przeproszeniem aż do u***ej śmierci?
To najczęściej rozumiem pod hasłem "zerowe ambicje", kiedy próbuje się je delikatnie przemycić, bo przecież każde inne, poza tym wyścigiem, to już wegetacja a nie życie...
Wyjazd na wakacje to właśnie raczej nie miesięczny pobyt w tym słynnym hotelu w Dubaju smile A pralkę można albo samemu naprawić albo wezwać fachowca, nie trzeba być człowiekiem renesansu, aby wszystko ogarniać.

152

Odp: Materializm na portalach randkowych
R_ita napisał/a:

[...nasuwa mi się to powiedzenie, że za sukcesem mężczyzny, zazwyczaj stoi kobieta, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją. To oczywiście duże uproszczenie i nawet umniejszanie im, a nie to mam na celu,  ale tak jak napisałeś- czasem ta inwestycja w drugiego człowieka i wiara, sprawia, że obie strony rosną.

Niedawno z kimś prowadziłam dyskusję w podobnym tonie :-), tj. chodziło o to, że w „zespole” jakoś łatwiej przychodzą pewne rzeczy, bo ludzie w parze nawzajem się motywują, inspirują i wspierają w osiąganiu celów, pokonywaniu życiowych trudności, znajdowaniu rozwiązań w problemach.
A określenie, że za sukcesem faceta stoi kobieta, to chyba echo dawnych czasów, bo po prostu dawniej mężczyźni mieli więcej możliwości niż kobiety, więc kobieta bardziej wspierała karierę męża. Dzisiaj to już jest bardziej wybór partnerów w związku.

153

Odp: Materializm na portalach randkowych
MagdaLena1111 napisał/a:

A określenie, że za sukcesem faceta stoi kobieta, to chyba echo dawnych czasów, bo po prostu dawniej mężczyźni mieli więcej możliwości niż kobiety, więc kobieta bardziej wspierała karierę męża. Dzisiaj to już jest bardziej wybór partnerów w związku.

Nie do końca można się z tym zgodzić, że to dawne czasy. Tak zupełnie niedawno widziałem taką scęnkę w jakiś wiadomościach, nagranie prywatne. Samochód parkujący zastawił wjazd, chyba dla karetki pogotowia. Trzeba było go przepchać. Od razu pośpieszyli faceci z pomocą. A co robiły w tym czasie kobiety? Stały, patrzyły, dopingowały - nawet palcem nie kiwnęły.

154

Odp: Materializm na portalach randkowych
prego napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A określenie, że za sukcesem faceta stoi kobieta, to chyba echo dawnych czasów, bo po prostu dawniej mężczyźni mieli więcej możliwości niż kobiety, więc kobieta bardziej wspierała karierę męża. Dzisiaj to już jest bardziej wybór partnerów w związku.

Nie do końca można się z tym zgodzić, że to dawne czasy. Tak zupełnie niedawno widziałem taką scęnkę w jakiś wiadomościach, nagranie prywatne. Samochód parkujący zastawił wjazd, chyba dla karetki pogotowia. Trzeba było go przepchać. Od razu pośpieszyli faceci z pomocą. A co robiły w tym czasie kobiety? Stały, patrzyły, dopingowały - nawet palcem nie kiwnęły.

Też bym się nie ruszyła. Kiecka, obcasy, zrobione paznokcie, a Ty chcesz, żebym samochód przepychali, gdy wokół pełno facetów? ;-)

Żartuję, ale chyba nie zrozumieliśmy się, przecież nie mówimy o tym, że kobiety nagle stały się równie silne (fizycznie) jak mężczyźni, tylko, że możliwości rozwoju zawodowego i kariery mają dzisiaj (prawie/niemal) takie same jak mężczyźni. Pewnie poza zawodami siłowymi ;-)

155

Odp: Materializm na portalach randkowych
MagdaLena1111 napisał/a:

Żartuję, ale chyba nie zrozumieliśmy się, przecież nie mówimy o tym, że kobiety nagle stały się równie silne (fizycznie) jak mężczyźni, tylko, że możliwości rozwoju zawodowego i kariery mają dzisiaj (prawie/niemal) takie same jak mężczyźni. Pewnie poza zawodami siłowymi ;-)

Myślę, że gdyby tam był młody dzieciak, też by pomógł na ile by mógł.
Co do zawodów nie siłowych. Zobacz ile kobiet występuje w teleturniejach telewizyjnych. Np. " 1 z 10" jak jest 2 albo 3 kobiety na 10 użytkowników, to już super.

156

Odp: Materializm na portalach randkowych

Oglądałem swego czasu sporo odcinków "1 z 10" i nie pamiętam, żeby tam występowały więcej, niż 2 kobiety w odcinku. Ale za to w takich "Milionerach" sprawa wygląda inaczej smile
Co do wzajemnego wspierania się, motywowania czy inspiracji, to chyba trzeba naprawdę dooobrze trafić, żeby działo się tak przez dłuższy czas w obie strony.

157 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-01-07 22:03:06)

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Oglądałem swego czasu sporo odcinków "1 z 10" i nie pamiętam, żeby tam występowały więcej, niż 2 kobiety w odcinku. Ale za to w takich "Milionerach" sprawa wygląda inaczej smile
Co do wzajemnego wspierania się, motywowania czy inspiracji, to chyba trzeba naprawdę dooobrze trafić, żeby działo się tak przez dłuższy czas w obie strony.

Też często oglądam 1 z 10.
Była taka jedna pani wymiatacz, ale w finale finałów zjedli ją panowie prawie do zera.

A co do sportów siłowych.
Kamilo ale pierdoły piszesz smile
Nie ma absolutnie żadnych szans aby kobieta nawet nieznacznie ustępowała facetowi w kwestii czystej siły.
Oczywiście mowa o takich samych dawkach sterydów dla obu.

158

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Co do wzajemnego wspierania się, motywowania czy inspiracji, to chyba trzeba naprawdę dooobrze trafić, żeby działo się tak przez dłuższy czas w obie strony.

Dlatego trzeba księżniczkować, przebierać, prowadzić ostrą selekcję i grymasić zamiast brać co się trafi, albo zadawalać się np. tym, że ktoś Ciebie chce.
Niezbyt popularny pogląd w wątku o portalach randkowych, ale olać to ;-)

159

Odp: Materializm na portalach randkowych
Britan napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Oglądałem swego czasu sporo odcinków "1 z 10" i nie pamiętam, żeby tam występowały więcej, niż 2 kobiety w odcinku. Ale za to w takich "Milionerach" sprawa wygląda inaczej smile
Co do wzajemnego wspierania się, motywowania czy inspiracji, to chyba trzeba naprawdę dooobrze trafić, żeby działo się tak przez dłuższy czas w obie strony.

Też często oglądam 1 z 10.
Była taka jedna pani wymiatacz, ale w finale finałów zjedli ją panowie prawie do zera.

A co do sportów siłowych.
Kamilo ale pierdoły piszesz smile
Nie ma absolutnie żadnych szans aby kobieta nawet nieznacznie ustępowała facetowi w kwestii czystej siły.
Oczywiście mowa o takich samych dawkach sterydów dla obu.

ja nie pisałem nic o sportach siłowych XD
ale skoro poruszyłeś ten temat, na crossficie widze ze coraz wiecej kobiet dzwiga ciezary i ma niezle wyniki, ostatnio jedno kobieta na zawodach miala w niektórych kategoriach czasy lepsze od facetów, są tez pierwotne plemiona gdzie kobiety duzo dzwigaja i wykonuja robote jak mezczyzni i tez ewolucyjne zostaly przystosowane do wiekszego wysilku wink taka ciekawostka jedynie, teraz to nie ma większego przełożenia na pleć ogolnie, ale kto wie jak to wplynie na swiat za 100 czy 200 lat

a wracając do tematu, obie strony maja prawo miec oczekiwania, pewnie najlatwiej jak obie osoby są do siebie podobne, w sensie patrzenia na swiat, mozliwosci zarobkowych i tego co by w przyszlosci chcieli wspolnie osiagnac, zbyt duza asymetria moze zle wplywac na relacje, aczkolwiek dalej jestem zdania ze osoba dobrze rokująca jest warta czesto inwestycji smile

160 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2021-01-16 22:57:53)

Odp: Materializm na portalach randkowych
Magnolia88 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Po przeczytaniu innego tematu zmieniam zdanie.
Dobrze, że ludzie pytają o stan materialny a także o pracę.
Takie pytania to szybki odsiew.

Odsiew kogo Krejzolko? możesz rozwinąć swoją myśl? (i podać temat, który czytałaś, to i ja przeczytam smile )

https://www.netkobiety.pl/t123690.html

Na drugiej strony w.w tematu jest post dotyczący Kobiety, która jak się dowiedziała o stracie pracy Faceta zerwała z Nim znajomość.

No jak to od kogo odsiew? big_smile big_smile big_smile

Od materialistów. tongue tongue tongue

161

Odp: Materializm na portalach randkowych
Krejzolka82 napisał/a:
Magnolia88 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Po przeczytaniu innego tematu zmieniam zdanie.
Dobrze, że ludzie pytają o stan materialny a także o pracę.
Takie pytania to szybki odsiew.

Odsiew kogo Krejzolko? możesz rozwinąć swoją myśl? (i podać temat, który czytałaś, to i ja przeczytam smile )

https://www.netkobiety.pl/t123690.html

Na drugiej strony w.w tematu jest post dotyczący Kobiety, która jak się dowiedziała o stracie pracy Faceta zerwała z Nim znajomość.

No jak to od kogo odsiew? big_smile big_smile big_smile

Od materialistów. tongue tongue tongue

Też uważam, że dobrze, że takie pytania są zadawane, to chroni przed stratą czasu na nieodpowiednią osobę. Pytanie o zarobki -> na drzewo, przecież to jest proste.

162

Odp: Materializm na portalach randkowych

równie dobrze można wskazać związki gdzie jedna ze stron ma dość duży kapitał na ''wejście'' a druga dopiero jest na początku swojej zawodowej drogi, a jednak są razem,
to kto się czym zajmuje wyjdzie i tak w trakcie, inwestujcie w człowieka a nie jego portfel, bo jak straci ten majątek a milionerzy też bankrutują to co Wam zostanie wink , bardziej od majątku liczy się czy człowiek ma zakorzenione wartości, jasny cel w życiu i plany do realizacji, to więcej o nim powie niż stan jego konta, niemniej trzeba uważać na ludzi, którzy chcą być w relacji z powodów zasobów drugiego człowieka, takie historie też mają miejsce,

163

Odp: Materializm na portalach randkowych

kamiloo86, gdyby ludzie zwracali uwagę głównie na te wartości, cel i plany, to chyba nie byłoby problemu smile
Tylko, jeżeli ktoś odchodzi ot tak od drugiej osoby, bo ta nagle straciła pracę, to raczej dobze nie świadczy o tej porzucającej. Onaczałoby to, że ta kobieta( w podanym gdzies wyżej przykładzie) sama nie pracuje, tylko liczy, że ją facet będzie utrzymywał. SKoro jedna strona chwilowo pracy nie ma, to druga może przejąć stery a ta, która została na lodzie stara się poprawić sytuację. I za te chęći czy dążenia powinno się ocenić człowieka a nie za chwilowe potknięcie.

164 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-17 23:53:40)

Odp: Materializm na portalach randkowych

zgadza się, ja zawsze słyszałem że dobry związek to taki w którym obie strony rosną i idą przez życie razem pomimo przeciwności losu, sam znam takie pary gdzie to facet stracił na chwilę pracę i kobieta przez chwilę brała na barki finanse rodzinne, oczywiście że zaraz ta praca była ponownie ale ten facet przez miesiąc czy dwa wiedział że przetrwają a żona go nie zostawi, jak to mówiła nasza poetka: '' tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono''

165

Odp: Materializm na portalach randkowych

Nie wyobrażam sobie zostawić kogoś tylko dlatego, że stracił pracę. To zupełna abstrakcja, sposób myślenia takich osób to dla mnie tajemnica.

166 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-18 00:07:35)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Ja Ciebie doskonale rozumiem ale to jest trochę nasz błąd poznawczy, w sensie myślimy że ludzie są do siebie podobni, ale to tylko fasada, poza biologią to bardzo się różnimy, jak to mówi młodzież co chatka to zagadka, nie brakuję ludzi, którzy chcą po prostu łatwego życia, a często taka droga to znalezienia partnera z zasobami, oczywiście inna historia jak ktoś jest bardzo ambitny i pracowity i po prostu chcę kogoś podobnego do siebie, bo razem można się wspierać we wspólnym celu, tylko że tutaj jest ryzyko w postaci rywalizowania w związku, o czym zresztą coraz częściej się słyszy, nawet mówi się że do gabinetów trafiają pary które sobie liczą w excelu liczbę orgazmów, przed tym właśnie przestrzegam. Czasem nawet lepiej jak para to 2 osoby z rożnych światów typu pani dyrektor z korpo i dobry stolarz (pod warunkiem wspólnych wartości i zbliżonych charakterów) , to czasem bardziej racjonalne połączenie niż się wydaję.

167

Odp: Materializm na portalach randkowych

Takie skrajne przypadki, jak porzucanie partnera po tym, jak stracił pracę to juz raczej zachowanie jasno wskazujące, że dana osoba przywykła do takiego a nie innego życia. Może to jakieś wzorce wyniesione z dziecińśtwa, gdze wszystko się miało podstawione pod nos i nie trzeba było na nic samemu zapracować?
Samo przekonanie, że jedna strona ma tylko leżeć i pachnieć a druga orać jak wół na polu, aby zarobić na ta drugą już chyba wymaga specjalistycznego leczenia...

168 Ostatnio edytowany przez Magnolia88 (2021-04-13 18:41:40)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Minęła zima, ja zrealizowałam postawione przed sobą cele (chyba przez nadmiar czasu w lockdownie + chęć poprawy samopoczucia), wróciłam na portal randkowy i jestem po pierwszym spotkaniu. Tu się tak naprawdę zaczyna ALE. (Moje zdjęcia na portalu zwyczajne z parku, w opisie ani słowa na temat pracy/mieszkania/czegokolwiek związanego z pieniędzmi).

Już w czasie rozmowy na portalu dwa razy padło pytanie, czy mam mieszkanie, odpowiedziałam wymijająco. Zgodnie z powyższymi radami Forumowiczów, postanowiłam nikogo za szybko nie skreślać i w niedzielę się spotkaliśmy. Oczywiście znów dopytywanie się o to mieszkanie, o dzielnicę (i czy mieszkam na ulicy XYZ bo tam w tej dzielnicy same nowe apartamenty...- tak, mieszkam tam, ale nie powiedziałam bo po co?), i czym dokładnie się zajmuję (nie wystarczyło, że finansami...). Gdyby nie to, to widziałabym nawet potencjał w tej relacji. Kolega po spotkaniu się odezwał, cały czas żartujemy sobie na komunikatorze. ALE właśnie, we mnie cały czas siedzi historia z chłopakiem, którą tu opisywałam (czy chcę być prezesem, mieszkanie ile m2, na którym piętrze, czy mam auto...) - to wszystko chyba za bardzo zjechało mi psychikę, wciąż co jakiś czas sobie popłaczę i ponarzekam, dlaczego ten świat jest tak urządzony. Każda kolejna historia z takim wypytywaniem o rzeczy materialne jest dla mnie coraz trudniejsza i wprawia mnie w coraz gorszy nastrój. Przez to wszystko mam duże opory przed kontynuowaniem znajomości z chłopakiem z niedzieli...

Myślałam, że przez zimę, lockdown trochę sobie to w głowie poukładam, przepracuję i nawet wydawało mi się, że tak jest, dlatego wróciłam na portal. Po tym spotkaniu w niedzielę widzę, że ja się chyba nadal nie nadaję do nawiązywania relacji... a może właśnie się nadaję i powinnam szukać kogoś, kto nie zapyta o stan posiadania? może wtedy będę się czułą dobrze i z radością będę mogła kontynuować relację zgodną z moimi wartościami? Lecz czy to nie są moje mrzonki i pogoń za niedoścignionym, czasami nazywanym "wysokimi wymaganiami singielek"? Już sama nie wiem, co robić sad

169

Odp: Materializm na portalach randkowych

A czy ów chłopak z niedzieli sam był zamożny? Zapytałaś go, dlaczego aż tak interesuje się Twoim dobytkiem?

170

Odp: Materializm na portalach randkowych

Powiedział tylko (sam z siebie, ja nie pytałam), że kupił mieszkanie. Ale ono nie świadczy aż tak o zamożności, bo można mieć kredyt na całe życie.

Tak, zapytałam czy sądzi, że poznawanie się ludzi powinno wyglądać na zasadzie "ja mam mieszkanie, o ja też, ok to pasuje i zrobimy dobry biznes" - to powiedział tylko, że nie (bo co miał powiedzieć?)

171

Odp: Materializm na portalach randkowych

Może mimo wszystko spróbuj go poznać bliżej? Skoro poza tym pytaniem o mieszkanie było nawet dobrze.

172

Odp: Materializm na portalach randkowych

Mnie by dopytywanie o majątek zniechęciło. Pomyślałabym, że facet szuka kogoś, żeby się ustawić i może mu się nawet nie podobam.

Przyznam, że wprost mnie nikt nie pytał, ale nie wyglądam na bogatą. Za to z pytanianmi czy mieszkam sama i czy wynajmuję spotykałam się często.

173

Odp: Materializm na portalach randkowych
aniuu1 napisał/a:

Mnie by dopytywanie o majątek zniechęciło. Pomyślałabym, że facet szuka kogoś, żeby się ustawić i może mu się nawet nie podobam.

Przyznam, że wprost mnie nikt nie pytał, ale nie wyglądam na bogatą. Za to z pytanianmi czy mieszkam sama i czy wynajmuję spotykałam się często.

Właśnie te pytania, czy mieszkasz sama/wynajmujesz to takie pytania "na około", żeby nie wypalić wprost, czy masz własne mieszkanie.
O, właśnie to jest chyba u mnie sednem - poczucie, że wcale może nie chodzić o mnie tylko o to, co posiadam. Że automatycznie moja osoba staje się mniej ważna niż to, co posiadam. Poczucie, że to, czy się komuś podobam jako osoba jest drugorzędne, straszne uczucie.

Z kolegą z niedzieli chyba i tak nic nie wyjdzie, piszemy cały czas i cały czas wychodzą u niego inne nieprzepracowane problemy...

174

Odp: Materializm na portalach randkowych
Magnolia88 napisał/a:

Już w czasie rozmowy na portalu dwa razy padło pytanie, czy mam mieszkanie, odpowiedziałam wymijająco. Zgodnie z powyższymi radami Forumowiczów, postanowiłam nikogo za szybko nie skreślać i w niedzielę się spotkaliśmy. Oczywiście znów dopytywanie się o to mieszkanie, o dzielnicę (i czy mieszkam na ulicy XYZ bo tam w tej dzielnicy same nowe apartamenty...- tak, mieszkam tam, ale nie powiedziałam bo po co?), i czym dokładnie się zajmuję (nie wystarczyło, że finansami...). Gdyby nie to, to widziałabym nawet potencjał w tej relacji. Kolega po spotkaniu się odezwał, cały czas żartujemy sobie na komunikatorze. ALE właśnie, we mnie cały czas siedzi historia z chłopakiem, którą tu opisywałam (czy chcę być prezesem, mieszkanie ile m2, na którym piętrze, czy mam auto...) - to wszystko chyba za bardzo zjechało mi psychikę (...)

Magnolio, nie czytałam całego wątku, od razu zaznaczam smile Odniosę się do powyższego fragmentu:

czy istnieje jakaś szansa, że on to też taka Magnolia? O co mi chodzi: może i on miał złe doświadczenia z kobietami, które oczekiwały jakiś profitów i interesowały je Jego zasoby, a nie on sam i to jakaś forma testu, by zobaczyć a) Twoją reakcję na informację, że On ma b) sprawdzić czy ty coś masz by wybadać czy jesteście na podobnym poziomie? I nie tylko o zasoby chodzi, ale np. środowisko, otoczenie, status zawodowy?  Pamiętaj, że masz jakiś tam uraz związany z poprzednim Panem i jest szansa, że dopatrujesz się czegoś tam, gdzie tego nie ma? Oczywiście to tylko hipoteza. Myślisz, że mogłoby tak być? Co on sam robi w życiu?

175 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-04-13 21:36:03)

Odp: Materializm na portalach randkowych

"Właśnie te pytania, czy mieszkasz sama/wynajmujesz to takie pytania "na około", żeby nie wypalić wprost, czy masz własne mieszkanie."

Dla mnie to są akceptowalne normalne pytania, można je zadać koleżance z pracy.
Bywa, że to nastawienie na korzyści widać z całokształtu sytuacji.

176 Ostatnio edytowany przez Magnolia88 (2021-04-13 21:46:36)

Odp: Materializm na portalach randkowych
R_ita napisał/a:

czy istnieje jakaś szansa, że on to też taka Magnolia? O co mi chodzi: może i on miał złe doświadczenia z kobietami, które oczekiwały jakiś profitów i interesowały je Jego zasoby, a nie on sam i to jakaś forma testu, by zobaczyć a) Twoją reakcję na informację, że On ma b) sprawdzić czy ty coś masz by wybadać czy jesteście na podobnym poziomie? I nie tylko o zasoby chodzi, ale np. środowisko, otoczenie, status zawodowy?  Pamiętaj, że masz jakiś tam uraz związany z poprzednim Panem i jest szansa, że dopatrujesz się czegoś tam, gdzie tego nie ma? Oczywiście to tylko hipoteza. Myślisz, że mogłoby tak być? Co on sam robi w życiu?

a) a jaką reakcję masz na myśli? wydaje mi się, że ludzie, którzy nie szukają materialistów, raczej nie chwalą się tym, co sami posiadają
b) zgoda, tu przyznaję rację i doszłam do tego właśnie dzięki temu forum i wypowiedziom w tym wątku wink

Czy dopatruję się? jest takie ryzyko, ale niestety mi jest trudno obiektywnie to ocenić. Jednak chyba odpuszczę znajomość, bo kolega ma kompleks własnego wykształcenia - skończył ekonomię na mniej znanej uczelni i przez nasze wszystkie rozmowy w niedzielę na żywo, a wczoraj i dziś przez internet, ciągle przewija się wyśmiewanie osób, które skończyły ten kierunek na bardziej znanej uczelni (że lizusy, donosiciele, karierowicze itp). Może gdyby ten żart padł raz czy dwa to nie zwróciłabym uwagi, ale to zdominowało niemal całe nasze rozmowy, dziś już wymiękam...

aniuu1 napisał/a:

"Właśnie te pytania, czy mieszkasz sama/wynajmujesz to takie pytania "na około", żeby nie wypalić wprost, czy masz własne mieszkanie."

Dla mnie to są akceptowalne normalne pytania, można je zadać koleżance z pracy.
Bywa, że to nastawienie na korzyści widać z całokształtu sytuacji.

Pytanie, czy wynajmuję, jest raczej jednoznaczne - bo jeśli nie to zostają dwie opcje - własne/mieszkanie z rodzicami, a to już prosto wybadać. Chyba, że masz na myśli sprawdzenie, czy jesteśmy na tym samym poziomie - wtedy to jest niby normalne pytanie, ale z drugiej strony, czy brak własnego mieszkania dyskwalifikuję jako partnera/partnerkę? I to właśnie kłóci się z moim światopoglądem.

177

Odp: Materializm na portalach randkowych

Rit_a słusznie zauważyła, że w takich wypadkach można być uprzedzonym, co do pewnych kwestii, kiedy ta druga strona może mieć dokładnie takie same zapatrywania. Jedno i drugie bywa zbyt ostrożne..

178 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-04-13 21:51:37)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Nawet jak powiesz, że mieszkasz sama, u siebie, w tej i tej okolicy, to nie będziesz się spowiadać ze spraw finansowych (możesz mieć kredyt). Moim zdaniem jeśli wypytywanie o majątek nie idzie dalej, to nie powinnaś się tym zadręczać. Ewentualnie wymyśl jakąs bzdurę dla żartu, żeby nie ujawniać tych informacji.

"Pytanie, czy wynajmuję, jest raczej jednoznaczne - bo jeśli nie to zostają dwie opcje - własne/mieszkanie z rodzicami, a to już prosto wybadać."
NIekoniecznie, możesz mieszkać w cudzym mieszkaniu. Należącym do rodziny lub koleżanki, która wyjechała.
Możesz powiedzieć, że mieszkanie ciotki :-P

179

Odp: Materializm na portalach randkowych
aniuu1 napisał/a:

Nawet jak powiesz, że mieszkasz sama, u siebie, w tej i tej okolicy, to nie będziesz się spowiadać ze spraw finansowych (możesz mieć kredyt). Moim zdaniem jeśli wypytywanie o majątek nie idzie dalej, to nie powinnaś się tym zadręczać. Ewentualnie wymyśl jakąs bzdurę dla żartu, żeby nie ujawniać tych informacji.

OK, muszę w końcu przyswoić fakt, że własne mieszkanie osoby w wieku 30+ nie jest niczym nadzwyczajnym (przynajmniej w Warszawie) i jest to zwykłe pytanie. Bzdura dla żartu praktykowana już kilka razy - rezultat właściwie w każdym przypadku podobny - powtarzanie pytania do skutku:D

aniuu1 napisał/a:

"Pytanie, czy wynajmuję, jest raczej jednoznaczne - bo jeśli nie to zostają dwie opcje - własne/mieszkanie z rodzicami, a to już prosto wybadać."
NIekoniecznie, możesz mieszkać w cudzym mieszkaniu. Należącym do rodziny lub koleżanki, która wyjechała.

Mieszkanie w cudzym mieszkaniu jest rzadką sytuacją, przynajmniej ja się rzadko spotykam (co nie oznacza, że nigdy)

180

Odp: Materializm na portalach randkowych
Magnolia88 napisał/a:
R_ita napisał/a:

czy istnieje jakaś szansa, że on to też taka Magnolia? O co mi chodzi: może i on miał złe doświadczenia z kobietami, które oczekiwały jakiś profitów i interesowały je Jego zasoby, a nie on sam i to jakaś forma testu, by zobaczyć a) Twoją reakcję na informację, że On ma b) sprawdzić czy ty coś masz by wybadać czy jesteście na podobnym poziomie? I nie tylko o zasoby chodzi, ale np. środowisko, otoczenie, status zawodowy?  Pamiętaj, że masz jakiś tam uraz związany z poprzednim Panem i jest szansa, że dopatrujesz się czegoś tam, gdzie tego nie ma? Oczywiście to tylko hipoteza. Myślisz, że mogłoby tak być? Co on sam robi w życiu?

a) a jaką reakcję masz na myśli? wydaje mi się, że ludzie, którzy nie szukają materialistów, raczej nie chwalą się tym, co sami posiadają
b) zgoda, tu przyznaję rację i doszłam do tego właśnie dzięki temu forum i wypowiedziom w tym wątku wink

Czy dopatruję się? jest takie ryzyko, ale niestety mi jest trudno obiektywnie to ocenić. Jednak chyba odpuszczę znajomość, bo kolega ma kompleks własnego wykształcenia - skończył ekonomię na mniej znanej uczelni i przez nasze wszystkie rozmowy w niedzielę na żywo, a wczoraj i dziś przez internet, ciągle przewija się wyśmiewanie osób, które skończyły ten kierunek na bardziej znanej uczelni (że lizusy, donosiciele, karierowicze itp). Może gdyby ten żart padł raz czy dwa to nie zwróciłabym uwagi, ale to zdominowało niemal całe nasze rozmowy, dziś już wymiękam...

a) Taka pierwsza przychodząca mi do głowy to np. z początku lekkie zdystansowanie wobec drugiej strony, zmieniające się na większą otwartość i zmianę nastawienia i zachowania na np. bardziej kokieteryjne po otrzymaniu informacji co do zasobów czy coś w ten deseń. Bo zdarza się. Zgadzam się, ludzie którzy nie szukają materialistów nie chwalą się tym co posiadają, zachowują też to dla siebie, bo ludzie nie lubią ludzi, którzy mają lepiej. Ale dopuszczam też myśl, że faceci w tym aspekcie są jednak bardziej uprzedzeni niż kobiety i mogą robić głupie testy.

Ale po tym co napisałaś o jego zachowaniu i wyśmiewaniu to sama bym go skreśliła. Nie lubię wartościowania ludzi przez pryzmat wykształcenia, osiągnięć, pieniędzy, więc wcale się Tobie nie dziwię hmm

Bagiennik_u no bo to częste jest. Podchodzą jak pies do jeża, a tak naprawdę rozchodzi się o te same obawy. Ja to bym po prostu zapytała po co mu te pytania, co chce osiągnąć. Ale to ja smile

181

Odp: Materializm na portalach randkowych

Kiedys wchodzilam na takie portale i raczej facetow najbardziej interesował wygląd zewnetrzny. Nic innego. Rzadko który pytał o sfere mentalną. Czesto tez padały pytania o to czym suę kto zajmuje w zyciu ale to chyba zrozumiałe bo zawod wiele mowi o czlowieku  . Śmieszne bylo to ze wuelu facetow tam to ekshibicjonisci ktorych podniecał fakt ze ktoś ogląda ich genitalia.  Rzadko interesowali się majątkiem.

182 Ostatnio edytowany przez Magnolia88 (2021-04-13 22:25:06)

Odp: Materializm na portalach randkowych
Petra44 napisał/a:

Kiedys wchodzilam na takie portale i raczej facetow najbardziej interesował wygląd zewnetrzny. Nic innego. Rzadko który pytał o sfere mentalną. Czesto tez padały pytania o to czym suę kto zajmuje w zyciu ale to chyba zrozumiałe bo zawod wiele mowi o czlowieku  . Śmieszne bylo to ze wuelu facetow tam to ekshibicjonisci ktorych podniecał fakt ze ktoś ogląda ich genitalia.  Rzadko interesowali się majątkiem.

Nie wiem, jak było kiedyś, ale kilka razy już słyszałam, że w ciągu ostatnich kilku lat na portalach randkowych wiele się zmieniło, a i pewnie Warszawa jako miejsce zamieszkania potęguje niektóre zachowania/oczekiwania.

R_ita napisał/a:

a) Taka pierwsza przychodząca mi do głowy to np. z początku lekkie zdystansowanie wobec drugiej strony, zmieniające się na większą otwartość i zmianę nastawienia i zachowania na np. bardziej kokieteryjne po otrzymaniu informacji co do zasobów czy coś w ten deseń. Bo zdarza się. Zgadzam się, ludzie którzy nie szukają materialistów nie chwalą się tym co posiadają, zachowują też to dla siebie, bo ludzie nie lubią ludzi, którzy mają lepiej. Ale dopuszczam też myśl, że faceci w tym aspekcie są jednak bardziej uprzedzeni niż kobiety i mogą robić głupie testy.

Ale po tym co napisałaś o jego zachowaniu i wyśmiewaniu to sama bym go skreśliła. Nie lubię wartościowania ludzi przez pryzmat wykształcenia, osiągnięć, pieniędzy, więc wcale się Tobie nie dziwię hmm

Co do zmiany zachowania po info o zasobach masz na pewno wiele racji, chociaż nie testowałąm, bo raczej się z tym nie ujawniam. W dzisiejszych czasach to z moich doświadczeń wynika, że faceci i kobiety w taki sam sposób patrzą na zasoby drugiej strony. Pogląd, że jedynie kobiety to materialistki to przeszłość.

Po dłuższym przemyśleniu, z kolegą z niedzieli nie będę kontynuowała znajomości, wartościowanie ludzi pod względem wykształcenia to raz, a dwa wyłażące ogromne kompleksy.

183

Odp: Materializm na portalach randkowych
Magnolia88 napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Kiedys wchodzilam na takie portale i raczej facetow najbardziej interesował wygląd zewnetrzny. Nic innego. Rzadko który pytał o sfere mentalną. Czesto tez padały pytania o to czym suę kto zajmuje w zyciu ale to chyba zrozumiałe bo zawod wiele mowi o czlowieku  . Śmieszne bylo to ze wuelu facetow tam to ekshibicjonisci ktorych podniecał fakt ze ktoś ogląda ich genitalia.  Rzadko interesowali się majątkiem.

Nie wiem, jak było kiedyś, ale kilka razy już słyszałam, że w ciągu ostatnich kilku lat na portalach randkowych wiele się zmieniło, a i pewnie Warszawa jako miejsce zamieszkania potęguje niektóre zachowania/oczekiwania.

R_ita napisał/a:

a) Taka pierwsza przychodząca mi do głowy to np. z początku lekkie zdystansowanie wobec drugiej strony, zmieniające się na większą otwartość i zmianę nastawienia i zachowania na np. bardziej kokieteryjne po otrzymaniu informacji co do zasobów czy coś w ten deseń. Bo zdarza się. Zgadzam się, ludzie którzy nie szukają materialistów nie chwalą się tym co posiadają, zachowują też to dla siebie, bo ludzie nie lubią ludzi, którzy mają lepiej. Ale dopuszczam też myśl, że faceci w tym aspekcie są jednak bardziej uprzedzeni niż kobiety i mogą robić głupie testy.

Ale po tym co napisałaś o jego zachowaniu i wyśmiewaniu to sama bym go skreśliła. Nie lubię wartościowania ludzi przez pryzmat wykształcenia, osiągnięć, pieniędzy, więc wcale się Tobie nie dziwię hmm

Co do zmiany zachowania po info o zasobach masz na pewno wiele racji, chociaż nie testowałąm, bo raczej się z tym nie ujawniam. W dzisiejszych czasach to z moich doświadczeń wynika, że faceci i kobiety w taki sam sposób patrzą na zasoby drugiej strony. Pogląd, że jedynie kobiety to materialistki to przeszłość.

Po dłuższym przemyśleniu, z kolegą z niedzieli nie będę kontynuowała znajomości, wartościowanie ludzi pod względem wykształcenia to raz, a dwa wyłażące ogromne kompleksy.

Jezeli chodzi o wykształcenie to akurat ja niestety też dzielę ludzi pod tym względem do czego się przyznaje. Mam to wtopione od dziecka bo wyksztalcenie to priorytet w mojej rodzinie i nie potrafię tego w sobie zmienić . Nie wynija to z kompleksów ale z pragmatyzmu. Po fascynacji w zwiazkach zostaje rozmowa. I trudno znalezc wspolne tematy na wiele lat z kimś kto ma lekcewazacy stosunek do nauki. Ale to oczywiscie moja opinia

184 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-13 22:34:40)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Lekceważący stosunek do nauki czy ogólnie kształcenia lub poznawania świata i zdobywania wiedzy, rozwoju intelektualnego itp nie jest chyba aż tak rozpowszechniony..Wydaje mi się z kolei, że istnieje odwrotny trend,  według którego osoba o wykształceniu średnim czy podstawowym ma być zamknięta na rozwój czy wiedzę? Myślę, że to zbyt daleko idące określenie..Ile ludzi, pracujących w tzw prostych zawodach, chętni eposzerza swoje horyzonty, co widać choćby po teleturniejach.

185

Odp: Materializm na portalach randkowych

Wybaczcie, ale za bardzo Was poniosła wyobraźnia (żart) wink Kolega miał kompleks ukończenia ekonomii na SGGW, wyśmiewając absolwentów SGH - i ten fakt non stop przewija się w naszych rozmowach w niedzielę, poniedziałek, dziś. Niby kolega śmieszkuje, ale dziwne i niezrozumiałe realne kompleksy da się wyczuć. Nie chcę być terapeutką...

186

Odp: Materializm na portalach randkowych

W sumie fakt, warszawska SGGW słynie raczej z innych kierunków smile Sam się zastanawiałem swego czasu, czy nie wybrać się na jeden wydział, bynajmniej nie ekonomiczny smile

187

Odp: Materializm na portalach randkowych

Jesteś absolwentką SGH? Bo może miał potrzebę dyskredytować, bo Pan z tych, co to kobieta musi być gorsza/głupsza/wstaw dowolne big_smile

188

Odp: Materializm na portalach randkowych
R_ita napisał/a:

Jesteś absolwentką SGH? Bo może miał potrzebę dyskredytować, bo Pan z tych, co to kobieta musi być gorsza/głupsza/wstaw dowolne big_smile

Nie, ja studiowałam na uczelni ekonomicznej ale w innym mieście niż Warszawa wink

189

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Lekceważący stosunek do nauki czy ogólnie kształcenia lub poznawania świata i zdobywania wiedzy, rozwoju intelektualnego itp nie jest chyba aż tak rozpowszechniony..Wydaje mi się z kolei, że istnieje odwrotny trend,  według którego osoba o wykształceniu średnim czy podstawowym ma być zamknięta na rozwój czy wiedzę? Myślę, że to zbyt daleko idące określenie..Ile ludzi, pracujących w tzw prostych zawodach, chętni eposzerza swoje horyzonty, co widać choćby po teleturniejach.

Są ludzie ktorzy w domu nie mają ani jednej książki albo je palą w piecu itd... oczywiscie brak dyplomu nie czyni kogoś glupim tak jak dyplom nie czyni mądrym. Ale jednak studia swiadczą o pracowitosci wytrwalosci samozaparciu itd. Jednak jest roznica w zachowaniu itd. Oczywiscie nie u wszystkich. Są mile wyjatki ale takie rzeczy wyczuwa się od razu. Srodowisko w ktorym się obraca tez ma wpływ. Czesto jest tak ze ludzie po studiach rozumueją suę bsz slow a innym trzeba tłjmaczyć co się miało na myśli

190 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-04-14 00:27:39)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Nie chcę generalizować, to tylko moje doświadczenie z kilku firm ale spotkałem się z sytuacją gdzie ludźmi zarządzającymi absolwentami SGH itp. byli ludzie którzy nigdy formalnie studiów nie skonczyli, jeżeli chodzi o inteligencję to nie widziałem specjalnej różnicy, ale osoby które studiów nie skończyły stawiały na szukanie swoich szans, czyli nie postępowali drogą 5tkowego ucznia, który wierzy że najlepszy dyplom zapewni mu świetną pozycję ale brali na siebie konkretne zadania, które w pracy zawodowej finalizowali. Ba mało tego z nam 2 osoby które nie skończyły podstawówki, jedna jest już milionerem i ma kilka świetnie prosperujących firm a drugi zarabia 2 średnie krajowe prowadząc 2 piekarnie, gość sam nie potrafi wypełnić wszystkich niezbędnych dokumentów ale zatrudnia do tego księgową (kto wie może po SGH). Myślę że od formalnego wykształcenia ważniejsze jest to co człowiek sobą reprezentuję, ten 2 kolega niestety intelektualnie niewiele ale ma odwagę w działaniu, ten pierwszy mimo że nie skończył podstawówki (wtedy jeszcze 8 letniej) jest człowiekiem światowym, potrafi prowadzić interesy z każdym, ma naturalny talent do czarowania swoich rozmówców i świetnie orientuje w życiu gospodarczym czy politycznym. Na prawdę o jego względy potrafią zabiegać kobiety świetnie i gruntownie wykształcone. Czemu o tym pisze. Bo warto przypomnieć że na obraz człowieka i sukces lub jego brak wpływ ma znacznie więcej aspektów niż tylko ukończenie studiów (osobiście uważam że warto, jeżeli ktoś ma taką potrzebę i zachowa myślenie krytyczne).

191

Odp: Materializm na portalach randkowych

kamiloo86 przytoczone przez Ciebie historie przypomniały mi historię ciotki, którą wszyscy zjedli bo poszła do zawodówki na fryzjerkę i nigdy nie uzupełniła wykształcenia o wyższe. Nie przeszkodziło jej to w tym, by po 20 latach mieć dwa spore salony fryzjerskie, dzierżawić stanowiska innym fryzjerkom, dzierżawić stanowiska makijażystkom, rozszerzyć działalność o manikiurzystki i kosmetyczki, nawiązać współpracę i być dystrybutorem profesjonalnych kosmetyków do włosów i paznokci, swego czasu także szkoleniowcem w szkole fryzjerstwa i w efekcie końcowym praktycznie nie pracować i przyjmować może z 5 ulubionych klientek w miesiącu z którymi przy okazji spijała kawki. Ten dryg albo się ma, albo nie. Więc myślę, że bardzo fajnie podsumowałeś swój post: Bo warto przypomnieć że na obraz człowieka i sukces lub jego brak wpływ ma znacznie więcej aspektów niż tylko ukończenie studiów smile

192 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-15 10:14:26)

Odp: Materializm na portalach randkowych

Rit_a otóż to! smile

Warto zrozumieć, że niektórzy zwyczajnie nie mają ochoty na studia czy wieczne dokształcanie, co nie oznacza, żę są tępymi prostakami. Świadomie wybierają prostszą drogę, bo widocznie czują się
z tym dobrze. Jeśli nie ulegają presji na to, aby piąć się wyżej, to należy im się większt szacunek niż komuś, kto zdobywa kolejne laury, aby pokazać jaki to on nie jest zdolnyi zaradny, podczas gdy sam
nie czerpie z tego zbytniej przyjemności.

193

Odp: Materializm na portalach randkowych
bagienni_k napisał/a:

Rit_a otóż to! smile

Warto zrozumieć, że niektórzy zwyczajnie nie mają ochoty na studia czy wieczne dokształcanie, co nie oznacza, żę są tępymi prostakami. Świadomie wybierają prostszą drogę, bo widocznie czują się
z tym dobrze. Jeśli nie ulegają presji na to, aby piąć się wyżej, to należy im się większt szacunek niż komuś, kto zdobywa kolejne laury, aby pokazać jaki to on nie jest zdolnyi zaradny, podczas gdy sam
nie czerpie z tego zbytniej przyjemności.

Czesto są prostakami niestety.. takim burakami co nie znaczy ze każdy po studiach nim nie jest... i nie chodzi o wieczne doksztalcanue chociaż dzisiaj to nieuniknione... ale o standardy... światłe i wykształcone spoleczenstwo to miód na duszę nie da się go przekkupić 500+ ani populistycznymi obietnicami... nalezy oatrzeć w przyszlosc a nie na koniec wlasnego nosa... nauka i wiedza powinny być nobilitowane a u nas to wykształciuchy... gorszy sort bo myślacy

194

Odp: Materializm na portalach randkowych

Wg mnie żeby kogoś poznać trzeba być normalnym. Ludzie pracują, mają rodziny i żyją. Widocznie z tobą coś jest nie tak, Warszawa zmienia ludzi to fakt. Jeżeli szukasz normalności musisz zejść na niższy poziom, wtedy znajdziesz kogoś normalnego. Pokazywanie siebie w superlatywach odstrasza odpędza budzi zazdrość. Masz 32 lata czas leci. Przy 40 już dla Ciebie pieniądze nie będą ważne.

195

Odp: Materializm na portalach randkowych

Wykształcenie (uczelnie) nie czynią człowieka wartościowym (patrz telewizja) . Koleguję się z ludzmi po zawodówce władających kilkoma językami, uczęszającymi do teatrów, oper i zwiedzających świat gdyż będąc fachowcami mają zarobki pozwalające na fanaberie. Ich słownictwo jest bogate i zawsze są w temacie. Mam też przykład po AGH hama i niedorajdę który najczęściej stara się udowodnić jaki to on mądry a inni głąby natomiast praca byle jaki etacik i zero życia kulturalnego nie wspominając o podróżowaniu. Każdy żyje jak chce i jak umie. ALE DZIEJEJSZE trudne czasy niestety zmuszają do podejścia materialnego bo trudno utrzymać rodzinę z dwójką i więcej dzieciaków na odpowiednim poziomie , mieć kredyt na duże mieszkanie czy dom oraz autko. To pochłania olbrzymie pieniądze a każdy chce aby wchodząc w związek nie pogorszyć sobie standardu życia. Jaką mamy gwarancję że partner posiada odpowiednie środki a nie liczy na utrzymanie , ciuchy, rozrywkę finansowaną tylko przez nas ? Życie to nie bajka samą miłością nie da się żyć o czym bleśnie niejednokrotnie przekonują się kochankowie rozwalając swoje małżeństwa nie bacząc na konsekwencje.

Posty [ 131 do 195 z 208 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Materializm na portalach randkowych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024