Witaj, Ja ponad półtora roku temu wylądowałem na tym forum,tez świat mi się posypał ale pamiętaj że życie masz jedno innego mieć nie będziesz.Niestety nie mamy wpływu na decyzję innych ludzi,tym bardziej tych na których najbardziej nam zależy,chcesz wiedzieć ile dla kogoś znaczysz,pusc go wolno,wtedy zobaczysz ile dla kogos znaczysz,poczytaj mój post, da Ci wiele odpowiedzi,jak faktycznie jest tak jak mówisz to Twoja żona jest emocjami przy kimś innym,a to walka z wiatrakami,wez się za siebie, spędzaj czas z dzieckiem a ona może zacząć dostrzegać co może stracić,tak naprawdę wszystko zależy od niej i od Ciebie jak to rozegrasz
Dzieki
Poczytalem troche, jak teraz Ci sie zyje?
Po jakim czasie zaczales w miare normalnie funkcjonowac?
Ja dzisiaj psycholog, sam nie wiem co mam mu powiedziec i zastanawiam sie jak taka osoba moze mi pomóc.
Przeciez nie wejdzie do glowy zony.
Zobaczymy jak wrócę.
Moze mnie jakos ukierunkuje.
Gdybym byl typowym kanapowcem z piwem w rece i nagla wziął sie za siebie moze by jej dalo cos do myslenia. A jak czlowiek na codzien ma stycznosc ze sportem.
Zaczalem duzo w domu robic, pewnie odbierane jest to ze "o boi sie to sie stara"
Bylo tak w zeszlym tygodniu, a teraz nie mam problemu z wlozeniem naczyn do zmywarki czy posprzataniem w domu, fajna terapia a i dla oka milo.
Teraz robie to tylko i wylacznie dla siebie, nikomu nie chce juz udowadniać ze sie zmienie, po co...juz wiem ze moge