Niezrozumiała sytuacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Niezrozumiała sytuacja

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 142 ]

66

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

Musisz autorze zadać sobie pytanie co stracisz, a co mozesz zyskac odkrywając karty..
Osobiscie znam wiele par, gdzie kobieta zmienila zdanie po czasie. I nie bylo to z braku innego kandydata bynajmniej.
Nie znam ani jednego przypadku, gdy to zdanie zmienił mężczyzna.
Najwazbiejsze pytanie: czy Ty rzeczywiscie chceaz w niej widzieć przyjaciółkę, czy rówbiez dziewczynę.
Wg mnie najprosciej byloby wykonać jakis gest np przytulenie w sytuacji niepowitania i niepożegnania i zobaczyć, jak zareaguje.

Na co ty go namawiasz? Chłopak ma się jeszcze bardziej pogrążać w tej wątpliwej relacji? Przez internet czuję pewną niezręczność w jego zachowaniach względem tej kobiety, a ty mu proponujesz wyłożyć karty na stół? Kiedyś spotkałem się po miesiacach z moim kumplem, bylismy nastawieni na wyjscie w miasto i żadnych dziewczyn itp. On jest starszy ode mnie o 10 lat i generalnie moglby byc wzorem podrywacza, nie ze wzgledu na wyglad, tylko ze wzgledu na cechy charakteru. Wtedy jak siedzielismy nawaleni jak stodoły, on wypalił do jakiejś laski, ktora wodzila wzrokiem w jego kierunku: "Czy ty zdajesz sobie sprawe z tego jaka jesteś brzydka?". I co sie stało? Najpierw odeszla oburzona, a po 5min siedziala obok i wypytywala z zaintetesowaniem "dlaczego?". No w gruncie rzeczy to nie ma zadnego znaczenia, nie wszystkim sie podobamy. Tylko od nas zalezy jak do tego podchodzimy, najlepiej odznaczyć i iść dalej. Nasz autor od roku pyta: "dlaczego?". Brnięcie w to to albo kolejny plaskacz od laski (najpewniej), albo jakaś krzywa relacja zakonczona nowym tematem na netkobiety: "Dałem z siebie wszystko, a ona mnie zlała!".

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Beka być może Thomas potrzebuje tego plaskacza bo inaczej będzie się zastanawiał co by było gdyby albo tkwił jako "pseudoprzyjaciel"w relacji w której dokarmia ego dziewczyny.

68

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Beka być może Thomas potrzebuje tego plaskacza bo inaczej będzie się zastanawiał co by było gdyby albo tkwił jako "pseudoprzyjaciel"w relacji w której dokarmia ego dziewczyny.

Ale on juz dostał z liścia rok temu! Od roku ma jasną sytuację, wszystko inne to jego projekcje. Chodzi o to, zeby zostawił ten temat, bo to jedyne rozwiazanie. On sie zastanawia, bo nie potrafi odpuścić, a tu nie ma nad czym sie zastanawiać.

69 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 07:28:15)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Beka być może Thomas potrzebuje tego plaskacza bo inaczej będzie się zastanawiał co by było gdyby albo tkwił jako "pseudoprzyjaciel"w relacji w której dokarmia ego dziewczyny.

Ja mam już dość tkwienia w tej niezręcznej sytuacji sam. Inaczej bym nie pisał tego tematu tutaj.

Beka napisał/a:

Na co ty go namawiasz? Chłopak ma się jeszcze bardziej pogrążać w tej wątpliwej relacji? Przez internet czuję pewną niezręczność w jego zachowaniach względem tej kobiety, a ty mu proponujesz wyłożyć karty na stół? Kiedyś spotkałem się po miesiacach z moim kumplem, bylismy nastawieni na wyjscie w miasto i żadnych dziewczyn itp. On jest starszy ode mnie o 10 lat i generalnie moglby byc wzorem podrywacza, nie ze wzgledu na wyglad, tylko ze wzgledu na cechy charakteru. Wtedy jak siedzielismy nawaleni jak stodoły, on wypalił do jakiejś laski, ktora wodzila wzrokiem w jego kierunku: "Czy ty zdajesz sobie sprawe z tego jaka jesteś brzydka?". I co sie stało? Najpierw odeszla oburzona, a po 5min siedziala obok i wypytywala z zaintetesowaniem "dlaczego?". No w gruncie rzeczy to nie ma zadnego znaczenia, nie wszystkim sie podobamy. Tylko od nas zalezy jak do tego podchodzimy, najlepiej odznaczyć i iść dalej. Nasz autor od roku pyta: "dlaczego?". Brnięcie w to to albo kolejny plaskacz od laski (najpewniej), albo jakaś krzywa relacja zakonczona nowym tematem na netkobiety: "Dałem z siebie wszystko, a ona mnie zlała!".

To co ty proponujesz Beka? Zniknąć bez słowa, wyjaśnienia, rozmowy po roku znajomości? Tak się też nie robi.

BEKAśmiechu napisał/a:

Ale on juz dostał z liścia rok temu! Od roku ma jasną sytuację, wszystko inne to jego projekcje. Chodzi o to, zeby zostawił ten temat, bo to jedyne rozwiazanie. On sie zastanawia, bo nie potrafi odpuścić, a tu nie ma nad czym sie zastanawiać.

Najpewniej masz rację, ale na moje jesteś zbyt pewien swojego zdania na temat relacji o której wiesz tylko tyle ile ci ktoś napisał.

70

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Chio napisał/a:

Beka być może Thomas potrzebuje tego plaskacza bo inaczej będzie się zastanawiał co by było gdyby albo tkwił jako "pseudoprzyjaciel"w relacji w której dokarmia ego dziewczyny.

Ja mam już dość tkwienia w tej niezręcznej sytuacji sam. Inaczej bym nie pisał tego tematu tutaj.


Beka napisał/a:

Na co ty go namawiasz? Chłopak ma się jeszcze bardziej pogrążać w tej wątpliwej relacji? Przez internet czuję pewną niezręczność w jego zachowaniach względem tej kobiety, a ty mu proponujesz wyłożyć karty na stół? Kiedyś spotkałem się po miesiacach z moim kumplem, bylismy nastawieni na wyjscie w miasto i żadnych dziewczyn itp. On jest starszy ode mnie o 10 lat i generalnie moglby byc wzorem podrywacza, nie ze wzgledu na wyglad, tylko ze wzgledu na cechy charakteru. Wtedy jak siedzielismy nawaleni jak stodoły, on wypalił do jakiejś laski, ktora wodzila wzrokiem w jego kierunku: "Czy ty zdajesz sobie sprawe z tego jaka jesteś brzydka?". I co sie stało? Najpierw odeszla oburzona, a po 5min siedziala obok i wypytywala z zaintetesowaniem "dlaczego?". No w gruncie rzeczy to nie ma zadnego znaczenia, nie wszystkim sie podobamy. Tylko od nas zalezy jak do tego podchodzimy, najlepiej odznaczyć i iść dalej. Nasz autor od roku pyta: "dlaczego?". Brnięcie w to to albo kolejny plaskacz od laski (najpewniej), albo jakaś krzywa relacja zakonczona nowym tematem na netkobiety: "Dałem z siebie wszystko, a ona mnie zlała!".

To co ty proponujesz Beka? Zniknąć bez słowa, wyjaśnienia, rozmowy po roku znajomości? Tak się też nie robi.

Nie musisz milczeć jak grób, ale mozesz po prostu pisać jej, ze nie masz czasu az do momentu kiedy umrze to smiercią naturalną. Nie masz zadnych zobowiazan wobec tej kobiety, nie musisz o niczym rozmawiac, wyjaśniac. Zrozum, ze gdyby ona dzisiaj spotkała faceta, ktory jej pasuje, nawet nie pamietałaby jak masz na imię. Dajesz jej zainteresowanie, atencję, a ona tobie nic, dlatego jeszcze "jesteś". To miłe miec przydupasa, ktory zapewnia o wyjątkowości.

71

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Ja też tak uważam jak Ty Beka ale Thomas nie, dlatego założył ten wątek.On nie ma tej pewności, dlatego żeby nie brnął już w coś co nie rokuje może postawić wszystko na jedną kartę.Beka na takie jakie masz podejście trzeba lat doświadczeń. Ja też oceniam z boku ,że coś słabo wygląda ale w sumie możemy się mylić, dlatego lepiej żałować w tej sytuacji że się coś zrobiło niż że się nie zrobiło. Patrzysz Beka męskim okiem ,urażenia dumy.Chyba dla Autora ta duma nie jest aż taka ważna:)

72

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Ja też tak uważam jak Ty Beka ale Thomas nie, dlatego założył ten wątek.On nie ma tej pewności, dlatego żeby nie brnął już w coś co nie rokuje może postawić wszystko na jedną kartę.Beka na takie jakie masz podejście trzeba lat doświadczeń. Ja też oceniam z boku ,że coś słabo wygląda ale w sumie możemy się mylić, dlatego lepiej żałować w tej sytuacji że się coś zrobiło niż że się nie zrobiło. Patrzysz Beka męskim okiem ,urażenia dumy.Chyba dla Autora ta duma nie jest aż taka ważna:)

Absolutnie nie chodzi o urażoną dumę. Po prostu chodzi o niewchodzenie w relacje bez przyszłości. Ja bym sie cieszyl, gdyby laska do ktorej podbijam powiedziala wprost, ze nie ma szans. Tego nawet nie powinno się rozpatrywać jako porażki. Podszedłeś, zagadałeś, nie pykło - ok.

73 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 07:57:35)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
BEKAśmiechu napisał/a:

Nie musisz milczeć jak grób, ale mozesz po prostu pisać jej, ze nie masz czasu az do momentu kiedy umrze to smiercią naturalną. Nie masz zadnych zobowiazan wobec tej kobiety, nie musisz o niczym rozmawiac, wyjaśniac. Zrozum, ze gdyby ona dzisiaj spotkała faceta, ktory jej pasuje, nawet nie pamietałaby jak masz na imię. Dajesz jej zainteresowanie, atencję, a ona tobie nic, dlatego jeszcze "jesteś". To miłe miec przydupasa, ktory zapewnia o wyjątkowości.

Najpewniej uznasz to co teraz napiszę, za przejaw mojego zauroczenia nią, ale ja po prostu nie potrafiłbym tak. Nasza relacja jednak nie jest tak płytka żebym się po prostu mógł przestać odzywać. To co teraz napisałeś też mi pokazuje, że nie do końca rozumiesz o jaką relację tutaj chodzi. Ja wiem co masz na myśli, ale się mylisz. To nie jest aż tak płytkie. Myślę, że myślisz dokładnie tak samo jak wcześniej Lacrymosa. To nie jest ten typ kobiety.


Chio napisał/a:

Ja też tak uważam jak Ty Beka ale Thomas nie, dlatego założył ten wątek.On nie ma tej pewności, dlatego żeby nie brnął już w coś co nie rokuje może postawić wszystko na jedną kartę.Beka na takie jakie masz podejście trzeba lat doświadczeń. Ja też oceniam z boku ,że coś słabo wygląda ale w sumie możemy się mylić, dlatego lepiej żałować w tej sytuacji że się coś zrobiło niż że się nie zrobiło. Patrzysz Beka męskim okiem ,urażenia dumy.Chyba dla Autora ta duma nie jest aż taka ważna:)

Beka bardzo łatwo ocenia to jak standardową prostą sytuację jakich wiele i tutaj popełnia błąd.

74 Ostatnio edytowany przez Chio (2020-08-17 08:06:45)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Beka nadzieja umiera ostatnia:)i u Autora też tak jest:)
Thomas raczej standardowa sytuacja.Mam przyjaciela dosłownie w identycznej sytuacji i z identycznymi argumentami nietuzinkowa,wyjątkowa,z pasjami.Jest już po plaskaczu.Nie mniej ma dalej nadzieję ,brnie w kumpelstwo.

75

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Autor wątku jest ewidentnie typem człowieka, który musi usłyszeć pewne rzeczy powiedziane wprost bez ogródek, inaczej się nie przekona i nie uwierzy.

76

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Nie wiem skąd zalożenie, ze On tylko adoruje, a nic nie dostaje?
Beka nie znam Twoich milosnych historii, ale takie podejscie jak Ty masz to chyba utrudnia tylko. A z tym kumplem to juz w ogóle jedynie zęby wyrwiesz smile

77 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 08:35:19)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Beka nadzieja umiera ostatnia:)i u Autora też tak jest:)
Thomas raczej standardowa sytuacja.

Może doprecyzuję - z wypowiedzi Beki wylewa się obraz dziewczyny, która się po prostu mną bawi i dla której nawet gdybym ja ją traktował tylko jako przyjaciółkę to sam przyjacielem bym dla niej nie był. Moim zdaniem to raczej ja za mocno nadinterpretowałem sobie pewne rzeczy niż ona się mną bawi.

Chio napisał/a:

Mam przyjaciela dosłownie w identycznej sytuacji i z identycznymi argumentami nietuzinkowa,wyjątkowa,z pasjami.Jest już po plaskaczu.Nie mniej ma dalej nadzieję ,brnie w kumpelstwo.

Jedno pytanie - sama zaproponowałaś mu koleżeństwo czy wszedł w to na siłę po tym jak mu powiedziałaś, że nie chcesz go znać?

Ela210 napisał/a:

Nie wiem skąd zalożenie, ze On tylko adoruje, a nic nie dostaje?
Beka nie znam Twoich milosnych historii, ale takie podejscie jak Ty masz to chyba utrudnia tylko. A z tym kumplem to juz w ogóle jedynie zęby wyrwiesz smile

O to to.

78 Ostatnio edytowany przez Chio (2020-08-17 09:05:24)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Źle mnie zrozumiałeś Thomas,przyjaciółmi jesteśmy z 20 lat (przyjaźń damsko-męska istnieje), a Kobietę o której piszę mój Przyjaciel poznał parę miesięcy temu.Pytał mnie o to samo co Ty tu na forum ,co sądzę, chociaż już dostał tego "plskacza".Wyjaśniłam mu co myślę,że zerwałabym kontakt ale najwyraźniej chce brnąć w kumpelstwo.No cóż jego decyzja.

79

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Nie jestem jasnowidzem z Człuchowa, wiec nie wiem wszystkiego, raczej mało wiem. Ale czytając twoj pierwszy post i nastepne bylbym w stanie zalozyc sie o dobry alkohol, ze laska oleje cie po raz drugi. Jest przeciez jedno, proste rozwiazanie - napisz do niej teraz co czujesz i uczciwie daj nam znać jaka byla jej odpowiedź. Po co te całe rozkminy, jak rozwiazanie twoich dylematów lezy tuż przdd tobą w postaci telefonu i jedej chwili poswieconej na napisanie wiadomosci? Jeszcze raz powtorze: ja nie sugeruję, ze ona "jakaś jest", to ty upierasz sie, ze ona "jakas nie jest". Ona reaguje standardowo na męską psiapsiółkę dającą trochę atencji, jak na horyzoncie pojawi sie facet z ktorym bedzie "klik" w głowie, w twojej pojawi się żal, smutek i rozgoryczenie. Nic innego cie nie czeka, za duzo sobie wyobrażasz.

80 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 09:35:24)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Źle mnie zrozumiałeś Thomas,przyjaciółmi jesteśmy z 20 lat (przyjaźń damsko-męska istnieje), a Kobietę o której piszę mój Przyjaciel poznał parę miesięcy temu.Pytał mnie o to samo co Ty tu na forum ,co sądzę, chociaż już dostał tego "plskacza".Wyjaśniłam mu co myślę,że zerwałabym kontakt ale najwyraźniej chce brnąć w kumpelstwo.No cóż jego decyzja.

No tak czy siak pytanie zostaje - czy ta laska sama zaproponowała mu przyjaźń czy on się w nią wkręcił na siłę?


BEKAśmiechu napisał/a:

Nie jestem jasnowidzem z Człuchowa, wiec nie wiem wszystkiego, raczej mało wiem. Ale czytając twoj pierwszy post i nastepne bylbym w stanie zalozyc sie o dobry alkohol, ze laska oleje cie po raz drugi.

Ja sam szczerze mówiąc jestem pewien, że tak to się skończy. Ale muszę się upewnić.

BEKAśmiechu napisał/a:

Jest przeciez jedno, proste rozwiazanie - napisz do niej teraz co czujesz i uczciwie daj nam znać jaka byla jej odpowiedź. Po co te całe rozkminy, jak rozwiazanie twoich dylematów lezy tuż przdd tobą w postaci telefonu i jedej chwili poswieconej na napisanie wiadomosci?

To właśnie zamierzam zrobić, ale wieczorem, po pracy, na spokojnie.

BEKAśmiechu napisał/a:

Jeszcze raz powtorze: ja nie sugeruję, ze ona "jakaś jest", to ty upierasz sie, ze ona "jakas nie jest". Ona reaguje standardowo na męską psiapsiółkę dającą trochę atencji, jak na horyzoncie pojawi sie facet z ktorym bedzie "klik" w głowie, w twojej pojawi się żal, smutek i rozgoryczenie. Nic innego cie nie czeka, za duzo sobie wyobrażasz.

W mojej obecnej sytuacji zapewne byłoby tak jak piszesz. Tylko mi nie o to chodziło. Ja z twojej wypowiedzi zrozumiałem, że ona mnie twoim zdaniem w takiej sytuacji kompletnie zleje nawet jako przyjaciela.

81

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Smutny wątek.
Smutny, bo autor nie przyjął do wiadomości słów dziewczyny po pierwszym spotkaniu.
Smutny, bo mimo że jeszcze dwukrotnie usłyszał twierdzenia dziewczyny o braku perspektyw na związek, dalej buja w świecie swej wyobraźni.
Smutny, bo uważając, że jest rozjazd między powyższymi stwierdzeniami dziewczyny a jej zachowaniem (tak jakby składanie życzeń, uściski, serduszka były zarezerwowane wyłącznie dla par - dzięki wątkowi widzę niestosowność swych wieloletnich zachowań - cóż, recydywa, ale... nie zamierzam z nich zrezygnować), nic jej o tym nie powiedział.
Smutny, bo oczekuje od dziewczyny  u z a s a d n i e n i a  zdania o tym, że nie stworzy z nim związku.
Smutny, bo zamiast trzymać się rzeczywistości, wybiera kręcenie w wyobraźni kolejnych scen filmu.

82

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Sytuacja identyczna.Usłyszał poznasz jeszcze jakąś fajną dziewczynę,co nie oznacza,że przestała pisać , dzwonić do mojego Przyjaciela.

83 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-08-17 09:58:26)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

a ja uważam, że to co się działo później zaprzeczało temu co powiedziała. Przełamywała kolejne granice intymności. To nawet jak na "przyjaźń" za dużo
Wg mnie to mógł być "casting", może grała na dwa, trzy, cztery fronty i ale jak słusznie ktoś zauważył w międzyczasie pojawił się jakiś inny ON lub wykrystalizował się zwycięzca castingu. Tak czy inaczej z tej mąki już nic nie będzie. Ja bym nie pytał.
Grzecznie wymiksuj się, Jeśli się mylę a jej będzie zależało (na pewno od razu wyłapie o co kaman), da Ci znać, że "only You"

84 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-17 10:21:36)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Przecieź w tym wątku już nawet nie chodzi o to, że od pierwszego spotkania panna okazała się „dziwna”, ale że przez rok znajomości niewiele się zmieniło i dalej jest „dziwna”. Na autora jej  „dziwność” działa niczym afrodyzjak. Oho! Teraz zamierza poczynić on wyznania i myśli, że to coś zmieni i panna z niechętnej mu, poprzez etap niezdecydowanej i powrót do niechętnej po tymże wyznaniu stanie się chętna i przychylna.
A tymczasem jak przez rok intensywnej znajomości, jak nic z tego nie wyszło, to już nie wyjdzie. Po prostu nie chce być w relacji, o której Ty myślisz, autorze i w jakiej chciałbyś z nią być. Nie przyjmujesz do wiadomości komunikatów o niemożności zbudowania przez nią z Tobą związku. I co robisz? Liczysz liczbę buziek w wiadomościach i na tej podstawie wyciągasz wnioski o zaangażowaniu lub jego braku. Nawet podziękowanie za walentynkowy gest jest przedmiotem głębokiej analizy. A całokształt wskazuje na to, że zwyczajnie nie jest Tobą zainteresowana. Może jest jakaś sympatia do Ciebie, ale z pewnością nie gorętsze uczucia.
Może nawet jak się umrzesz, to wychodzisz sobie jakiś związek, ale bardziej to będzie związek z braku laku niż to, czego ona szuka.
Zamiast szukać znaków dymnych w liczbach buziek, w serdecznym powitaniu, czy też w podziękowaniu za Twoje wyrazy pamięci i sympatii w dniu, który służy, żeby to wyrażać, lepiej skupić się na rzeczywistości. Rzeczywistość bez wymówek jest o wiele prostsza i sam ją widzisz i słyszysz, ale nie chcesz przyjąć do wiadomości.

85 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 10:41:42)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Sytuacja identyczna.Usłyszał poznasz jeszcze jakąś fajną dziewczynę,co nie oznacza,że przestała pisać , dzwonić do mojego Przyjaciela.

Nie przestała pisać i dzwonić, ale czy sama nalegała mocno na utrzymanie koleżeństwa?

bullet napisał/a:

Wg mnie to mógł być "casting", może grała na dwa, trzy, cztery fronty i ale jak słusznie ktoś zauważył w międzyczasie pojawił się jakiś inny ON lub wykrystalizował się zwycięzca castingu.

No właśnie trochę mi się to kłóci z tym jaki to jest typ człowieka i kobiety. To nie jest laska 10/10 z wyglądu wokół której skakałoby kilku facetów.

MagdaLena1111 napisał/a:

A tymczasem jak przez rok intensywnej znajomości, jak nic z tego nie wyszło, to już nie wyjdzie. Po prostu nie chce być w relacji, o której Ty myślisz, autorze i w jakiej chciałbyś z nią być. Nie przyjmujesz do wiadomości komunikatów o niemożności zbudowania przez nią z Tobą związku. I co robisz?

Jak napisałem w pierwszym poście ta znajomość nie była jednak bardzo intensywna. Spotkań było bardzo mało bo najzwyczajniej nie było czasu. Oboje pracujemy, ja studiuję zaocznie w weekendy.

Nie mniej muszę jeszcze jedną rzecz doprecyzować - te trzy "plaskacze" na początku to nie były trzy odmowy na przestrzeni miesięcy. To były po prostu trzy rozmowy na przestrzeni kilku dni na samym początku.

86

Odp: Niezrozumiała sytuacja

powiedz sprawdzam, bo inaczej do konca zycia bedziesz sie zastanawial ci by bylo gdyby.
Jak widzisz, ludzie mają rózne spojrzenia i podejscia., kazdy swoje.
Jak sytuacja dojrzala i Cię dręczy, trzeba to rozwiązać.
Ile ona ma lat? Sorry jak przegapilan.

87

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

powiedz sprawdzam, bo inaczej do konca zycia bedziesz sie zastanawial ci by bylo gdyby.
Jak widzisz, ludzie mają rózne spojrzenia i podejscia., kazdy swoje.
Jak sytuacja dojrzala i Cię dręczy, trzeba to rozwiązać.
Ile ona ma lat? Sorry jak przegapilan.

I tak właśnie zrobię. Trzy lata młodsza ode mnie.

88

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Thomas ja mam wrażenie,że Ty szukasz furtki do tego ,żeby wrócić do friendzone po koszu od panny. Oczywiście jak ktoś potrafi się zdystansować i rozmyć uczucia to ok ale ja w to nie wierzę. Kończę ,odcinam się,a do przyjaźni można wrócić jak już przekierujesz uczucia na Kogoś innego.Tylko czy wtedy jeszcze będziesz chciał:)

89 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 12:03:59)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Thomas ja mam wrażenie,że Ty szukasz furtki do tego ,żeby wrócić do friendzone po koszu od panny. Oczywiście jak ktoś potrafi się zdystansować i rozmyć uczucia to ok ale ja w to nie wierzę. Kończę ,odcinam się,a do przyjaźni można wrócić jak już przekierujesz uczucia na Kogoś innego.Tylko czy wtedy jeszcze będziesz chciał:)

Szczerze mówiąc tu w tej sytuacji raczej nie potrafiłbym wrócić. Jak to zerwę to zerwę. Nie mniej jednak muszę ci powiedzieć, że z moimi dwoma obecnymi przyjaciółkami też tak było, że na samym początku nie patrzyłem na nie jak tylko na koleżanki. No ale to były zupełnie inne sytuacje. Jedna miała już faceta jak ją poznałem, a druga... ojj tutaj to naprawdę długa i pokręcona historia. Choć rzeczywiście musiało minąć trochę czasu w tym drugim przypadku żeby została sama przyjaźń. A w tym pierwszym po prostu mi przeszło i nawet zakolegowałem się z jej obecnym już mężem. No a teraz już na pewno z żadną z nich nie chciałbym wchodzić w związek.

90

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Ja rozumiem, że ją lubisz, że ona zabiegała o tę znajomość, że miło się spędza czas, pisze, wychodzi na kawę i spacery... ale to nie jest powód, żeby się upierać, że dziewczyna Cię kocha.
To brzmi jak przyjaźń, tylko niestety Ty chcesz więcej i na siłe szukasz znaków tam, gdzie ich nie ma, odwołując się do swoich wyobrażeń i swoich przekonań, co Ty byś zrobił. Zachowujesz się jakbyś wszystko wiedział o kobietach, a okazuje się, że dla Ciebie zadziwiające jest to, że ogrom kobiet pisze wiadomości na walentynki albo utrzymuje platoniczny kontakt fizyczny z innymi mężczyznami... Albo uważasz, że "powinna wiedzieć" dlaczego z Tobą nie chce być.
Nie, nie powinna, nie ma takiego obowiązku, można nie wiedzieć. Można też nie powiedzieć, żeby nie urazić uczuć tej drugiej osoby. Ale Ty widzisz tylko jedno rozwiązanie: skłamała, bo jednak chciałaby z Tobą być.

91

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Monoceros napisał/a:

Ja rozumiem, że ją lubisz, że ona zabiegała o tę znajomość, że miło się spędza czas, pisze, wychodzi na kawę i spacery... ale to nie jest powód, żeby się upierać, że dziewczyna Cię kocha.

Raczej bym nie powiedział, że mnie kocha. Ale być może chociaż trochę zmieniła o mnie zdanie. Chociaż po tym co tu przeczytałem utwierdziłem się w tym, że raczej jest tak jak piszesz.

Monoceros napisał/a:

Nie, nie powinna, nie ma takiego obowiązku, można nie wiedzieć. Można też nie powiedzieć, żeby nie urazić uczuć tej drugiej osoby.

No to akurat na mój chłopski logiczny rozum wydaje się irracjonalne. Dla mnie jeżeli ktoś mnie odpycha to doskonałe mogę powiedzieć dlaczego. A co do nie urażania uczuć to szczerze wolałbym jednak usłyszeć szczerą prawdę choćby była najgorsza. Być może dzisiaj nie byłoby problemu.

Monoceros napisał/a:

Ale Ty widzisz tylko jedno rozwiązanie: skłamała, bo jednak chciałaby z Tobą być.

Nie, ja nie widzę tylko jednego rozwiązania. Po prostu to rozumowanie wydało mi się najbardziej sensownym w tamtym momencie. I nie - nie pomyślałem, że skłamała, bo jednak chciałaby być ze mną. Pomyślałem raczej, że powiedziała tak bo w tamtym momencie nie chciała z jakiegoś powodu żadnego związku i nie wiedziała jak podejdzie do tego w przyszłości jeśli już.
No, ale teraz widzę, że najprawdopodobniej się myliłem.

92

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Thomas29 -  friendzone zaczyna się wtedy, kiedy jednej osobie zaczyna zależeć a drugiej nie. Przeczytałem cały Twoj wątek i mam takie wrażenie, że jesteś w podobnej sytuacji co ja kilka miesięcy temu, chodzi mi bardziej o mechanizmy tej relacji. Moim zdaniem nic z tego na dłuższą metę nie będzie, nie potrzebnie analizujesz i się nakręcasz. Ja swojej wyznałem uczucie a ona wtedy się ode mnie odsunęła , po namowie innych z tego forum urwałem kontakt i wiesz co? Minęło kilka tygodni a ona mnie całkowicie olała, zero kontaktu. Im szybciej to urwiesz tym lepiej będzie dla Ciebie. Przesyłam Ci link do mojego wpisu, jak chcesz to przeczytaj. Pozdr

https://www.netkobiety.pl/t122893.html

93

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Klapouchy napisał/a:

Thomas29 -  friendzone zaczyna się wtedy, kiedy jednej osobie zaczyna zależeć a drugiej nie. Przeczytałem cały Twoj wątek i mam takie wrażenie, że jesteś w podobnej sytuacji co ja kilka miesięcy temu, chodzi mi bardziej o mechanizmy tej relacji. Moim zdaniem nic z tego na dłuższą metę nie będzie, nie potrzebnie analizujesz i się nakręcasz. Ja swojej wyznałem uczucie a ona wtedy się ode mnie odsunęła , po namowie innych z tego forum urwałem kontakt i wiesz co? Minęło kilka tygodni a ona mnie całkowicie olała, zero kontaktu. Im szybciej to urwiesz tym lepiej będzie dla Ciebie. Przesyłam Ci link do mojego wpisu, jak chcesz to przeczytaj. Pozdr

https://www.netkobiety.pl/t122893.html

Dzięki Kłapouchy za linka, poczytam. Ja też najprawdopodobniej dziś zerwę tę swoją relację.

94

Odp: Niezrozumiała sytuacja

jesteś w friendzone jak stąd do honolulu smile
jesteś tak zdesperowany i to widać, że gdyby ona cię chciała to zaufaj mi- wiedziałbyś, wystarczylby z jej strony minimalny romantyczny gest zeby to pchnąć dalej.
a że gestu nie ma... wink

95

Odp: Niezrozumiała sytuacja
sosenek napisał/a:

jesteś w friendzone jak stąd do honolulu smile
jesteś tak zdesperowany i to widać, że gdyby ona cię chciała to zaufaj mi- wiedziałbyś, wystarczylby z jej strony minimalny romantyczny gest zeby to pchnąć dalej.
a że gestu nie ma... wink

No skoro jest tak jak piszesz to dziś się Honolulu skończy.

96

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
sosenek napisał/a:

jesteś w friendzone jak stąd do honolulu smile
jesteś tak zdesperowany i to widać, że gdyby ona cię chciała to zaufaj mi- wiedziałbyś, wystarczylby z jej strony minimalny romantyczny gest zeby to pchnąć dalej.
a że gestu nie ma... wink

No skoro jest tak jak piszesz to dziś się Honolulu skończy.

Przecież moze ci sprzedać głodny kawałek w stylu: "Nie wiem co do ciebie czuję.", "Potrzebuję czasu.", "Chcesz zepsuć naszą relację?". No i bujasz sie dalej myslac, ze do czegos to prowadzi.

97

Odp: Niezrozumiała sytuacja
BEKAśmiechu napisał/a:
Thomas29 napisał/a:
sosenek napisał/a:

jesteś w friendzone jak stąd do honolulu smile
jesteś tak zdesperowany i to widać, że gdyby ona cię chciała to zaufaj mi- wiedziałbyś, wystarczylby z jej strony minimalny romantyczny gest zeby to pchnąć dalej.
a że gestu nie ma... wink

No skoro jest tak jak piszesz to dziś się Honolulu skończy.

Przecież moze ci sprzedać głodny kawałek w stylu: "Nie wiem co do ciebie czuję.", "Potrzebuję czasu.", "Chcesz zepsuć naszą relację?". No i bujasz sie dalej myslac, ze do czegos to prowadzi.

Dlatego powinien wyznać jej co leży mu na sercu i przy braku odwzajemnienia uczuć uciąć kontakt na zasadzie zero kontaktu. Ja tak zrobiłem i nie żałuję po 2 miesiącach twardo już stąpam po ziemi smile

98

Odp: Niezrozumiała sytuacja
BEKAśmiechu napisał/a:

Przecież moze ci sprzedać głodny kawałek w stylu: "Nie wiem co do ciebie czuję.", "Potrzebuję czasu.", "Chcesz zepsuć naszą relację?". No i bujasz sie dalej myslac, ze do czegos to prowadzi.

Nieee, myślę, że to nie jest ten typ kobiety. Najpewniej będzie tak jak rok temu było. Jeśli oczywiście większość osób tutaj i już chyba ja sam w tym momencie mam rację. I będzie The End.

Kłapouchy napisał/a:

Dlatego powinien wyznać jej co leży mu na sercu i przy braku odwzajemnienia uczuć uciąć kontakt na zasadzie zero kontaktu. Ja tak zrobiłem i nie żałuję po 2 miesiącach twardo już stąpam po ziemi.

Przeczytałem twój wątek. Pewne mechanizmy rzeczywiście podobne, ale "twoja" ci właściwie wprost swoim zachowaniem zakomunikowała, że się tobą bawi i z premedytacją robiła to dalej. To jednak nie jest przynajmniej na tym etapie taka sama sytuacja.

99

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Mimo wszystko happyendu tej historii życzę Thomas

100 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 21:50:11)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

No i właściwie cały problem się rozwiązał... Powiedziałem jej dzisiaj co czuję i, że doszedłem do wniosku, że czas zerwać tą relację bo nie chcę cierpieć, a dobrze pamiętam, że rok temu postawiła sprawy jasno. To tak w telegraficznym skrócie. Otrzymałem odpowiedź jakiej z jednej strony się spodziewałem, ale również jakiej się nie spodziewałem...

Okazało się, że ona w zasadzie doszła do takich samych wniosków i że chciała mi to powiedzieć sama na najbliższym spotkaniu - musimy się rozstać. Powiedziała, że nie chce mnie ranić i dlatego też pomimo, że jest jej bardzo ciężko i bardzo przykro taką decyzję podjąć - doszła do wniosku, że najlepsze będzie rozstanie. Powiedziała, że zrozumiała, że ja ją będę kochał, ale ona mnie nie i oboje będziemy cierpieć (ona nie chcąc mnie mimo wszystko stracić).

Szczerze to mnie trochę zamurowało - nie podejrzewałem, że pomimo wszystko jestem dla niej aż tak ważną osobą i, że rozstanie ze mną będzie dla niej tak ciężkie. Szczerze to stanęły mi łzy w oczach jak to przeczytałem, ale to wcale nie z powodu, że nie mam szans na miłość czy, że dostałem kolejnego "plaskacza". Po prostu tak jakoś...

Cóż tak czy inaczej dzięki wszystkim wam za udzielenie się w tym wątku, za wasze komentarze i rady.

101

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Ale z Was dzieciaki.
Po co od razu dodales, ze chcesz sie rozstac? Asekuracja? Przecież wcale nie chcialeś.
Ona na to, że doszla do takiego samego wniosku. . Nikt nie stracil twarzy i gites.
Tylko kto tu jest szczęsliwy?

102 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-17 22:34:26)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

Ale z Was dzieciaki.
Po co od razu dodales, ze chcesz sie rozstac? Asekuracja? Przecież wcale nie chcialeś.

Jasne, że nie chciałem się rozstać. Ale nie widziałem innego wyjścia. No a co by mi właściwie pozostało? Przecież tak czy siak ni mniej ni więcej tymi czy innymi słowami ona powiedziała mi, że nie byłaby w stanie mnie pokochać. Napisała mi, że ona jest świadoma, że gdyby znalazła sobie faceta to bym cierpiał. To co mi zostało? Męczyć się w friend zone? Bo chyba nic więcej. A nie byłbym w stanie chyba zmienić swojej relacji do niej na normalną zwykłą przyjaźń, przynajmniej nie od razu.

Ela210 napisał/a:

Ona na to, że doszla do takiego samego wniosku. . Nikt nie stracil twarzy i gites.
Tylko kto tu jest szczęsliwy?

A kiedy ktokolwiek by tu był naprawdę szczęśliwy? Chyba tylko w sytuacji, w której obie strony by się pokochały. Chyba nic w tym dziwnego, że w rezultacie takim jak wyszedł nie ma szczęśliwych. Chociaż przyznaję, nie sądziłem, że ona będzie tak nieszczęśliwa mimo wszystko.
Ja myślę, że jak powiedziała, że doszła do tego samego wniosku to doszła. Przecież gdyby widziała jakieś inne wyjście z tej sytuacji/inną możliwość to by je zastosowała. Zwłaszcza zważywszy na to jak ważną osobą dla niej mimo wszystko byłem.

103

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Skladam zyczenia na walentynki kolegom i kolezankom i rodzinie i tesciowej nawet..

Dla mnie to trochę dziwne zważywszy na to jakie to święto.

Winter.Kween napisał/a:

Tak, po doslownie 5 minutach w towarzystwie faceta jestem w stanie powiedziec czy na 1000% nie bede chciala z nim NIGDY byc. Malo tego, zawsze tak robie i nigdy nie zmienilam zdania.

A jesteś w stanie w takim przypadku konkretnie określić co sprawiło podjęcie takiej oceny danego faceta?

Winter.Kween napisał/a:

Twoje dwie przyjaciolki nie sa zadnym wyznacznikiem zachowania kobiecego. Pomysl o tym matematycznie moze? Niechby tych Twoich kolezanek bylo 30 nawet. Serio? Wiesz jaka jest populacja kobiet w Polsce? Myslisz, ze zachowanie 30 wskazuje na motywy i zachowania calej reszty MILIONOW osob..

Czyli wychodzi na to, że po raz pierwszy od prawie 30 lat życia zetknąłem się z typem osoby, którego nigdy wcześniej nie znalem. No spoko.

Masz 30 lat, zakladajac, ze nigdy nie wyjechales z Polski to w Polsce jest 38 milionow ludzi... I dziwi Cie, ze sie nie zetknales? To jakbys wsadzil szklanke do morza, wyjal ja pusta i stwierdzil, ze ryb w morzu nie ma.

Tak naprawde to nie ma roznicy czy skladanie zyczen jest dla Ciebie dziwne czy nie dziwne. Ma znaczenie, ze sa ludzie, ktorzy tak robia i to nic nie znaczy. Dla mnie to rodzinne swieto milosci. Moja matka mi wysyla kartke, tesciowa mi kupuje lizaka w ksztalcie serca.Kumpel mi tez daje kartke i ja jemu i czekolade.  Nic dziwnego dla mnie. Ty zwyczajnie chciales zeby to cos znaczylo, a dla niej nie znaczylo nic bo juz Ci powiedziala co o Tobie mysli.


Tak, jestem w stanie stwierdzic dlaczego tak ocenilam danego faceta.

104 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-18 07:22:56)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Winter.Kween napisał/a:

Tak, jestem w stanie stwierdzic dlaczego tak ocenilam danego faceta.

No właśnie. A w moim przypadku (choć to już teraz nieistotne) ta dziewczyna nie potrafiła powiedzieć dlaczego. Dlatego nie potrafiłem tego zrozumieć i w zasadzie chyba dalej nie mogę. W zasadzie nawet na sam koniec się nawet nie dowiedziałem. Po prostu nie i już. Ale już nawet o to nie pytałem. Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym tak po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

105

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Thomas życzę Ci abyś szybko stanął na nogi i poznał Dziewczynę nietuzinkową ale tak samo zaangażowaną:) Pozdrawiam

106

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Tak, jestem w stanie stwierdzic dlaczego tak ocenilam danego faceta.

No właśnie. A w moim przypadku (choć to już teraz nieistotne) ta dziewczyna nie potrafiła powiedzieć dlaczego. Dlatego nie potrafiłem tego zrozumieć i w zasadzie chyba dalej nie mogę. W zasadzie nawet na sam koniec się nawet nie dowiedziałem. Po prostu nie i już. Ale już nawet o to nie pytałem. Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym tak po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

Jestem w stanie, ale nigdy w zyciu bym nie powiedziala im prawdy. Powiedzialabym, ze nie i juz.
Wiec, ona pewnie wie.

107

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:

(...) Szczerze to mnie trochę zamurowało - nie podejrzewałem, że pomimo wszystko jestem dla niej aż tak ważną osobą i, że rozstanie ze mną będzie dla niej tak ciężkie. (...)

Hm... . Przez rok utrzymywaliście ze sobą bliskie kontakty, a Ty zdziwiony jesteś tym, że byłeś dla niej ważną osobą.

(...) Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

Uważasz, że każdy może z dowolną osobą stworzyć związek. A jeśli tak się nie stanie, to z jedna z tych osób jest "nie taka". Współczuję.

108

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Tak, jestem w stanie stwierdzic dlaczego tak ocenilam danego faceta.

No właśnie. A w moim przypadku (choć to już teraz nieistotne) ta dziewczyna nie potrafiła powiedzieć dlaczego. Dlatego nie potrafiłem tego zrozumieć i w zasadzie chyba dalej nie mogę. W zasadzie nawet na sam koniec się nawet nie dowiedziałem. Po prostu nie i już. Ale już nawet o to nie pytałem. Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym tak po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

Podejrzewam, że ona doskonale wie, dlaczego, ale nie chciała Cię zranić.

I to wcale nie oznacza, że z Tobą jest coś nie tak. Po prostu nie byłeś w jej typie.

109

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Utrudnia życie chodzenie pokrętnymi sciezkami i ukrywanie siebie orzed innymi.
Bardziej w sobie bądż, niz w glowach innych, co nyślą, co zrobią.
Jesli oświadczenia, to powinny byc proste:
typu: dobrze mi z Tobą, fascynujesz mnie, pożadam Cię, chcę przy Tobie być.

Nie rozważania typu co by bylo gdyby i ruchy wyprzedzające wlasne zranienie.
Ale to moja filozofia, kazdy kieruje się swoją.
Wydaje mi się, ze boisz się wejscia w zwiazek, za bardzo analizujesz co inni pomyslą.
Zeby wiedzieć co ono myslą, musialbys sie najpierw przed nimi odkryć, by icj mysli byly adekwatne.

110

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Thomas życzę Ci abyś szybko stanął na nogi i poznał Dziewczynę nietuzinkową ale tak samo zaangażowaną:) Pozdrawiam

Naprawdę dzięki. smile

Wielokropek napisał/a:

Hm... . Przez rok utrzymywaliście ze sobą bliskie kontakty, a Ty zdziwiony jesteś tym, że byłeś dla niej ważną osobą.

Po pierwsze jak już pisałem wcześniej te kontakty wcale nie były tak bardzo bliskie czasem. Bywały naprawdę duże przerwy pomiędzy nimi czasem. A druga sprawa to to, że chyba nie sądziłem, że strata osoby której się nie kocha może być jednak tak bolesna.

Cyngli napisał/a:

Podejrzewam, że ona doskonale wie, dlaczego, ale nie chciała Cię zranić.

I to wcale nie oznacza, że z Tobą jest coś nie tak. Po prostu nie byłeś w jej typie.

Zapewne masz rację. Choć wynika z tego, że to chyba nie było byle co skoro uważała, że powiedzenie mi tego wprost może mnie tak zranić, że chciała mi tego oszczędzić.


Szczerze wam powiem nie spodziewałem się tego, ale czuję w tej chwili smutek wcale nie z powodu tego, że dostałem kosza bo tego w zasadzie prawie byłem pewien. Nie wiem, może to dziwne, ale czuję żal z powodu utraty po prostu ważnej dla mnie osoby. I to wcale nie w sensie miłości...

111

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Wielokropek napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

(...) Szczerze to mnie trochę zamurowało - nie podejrzewałem, że pomimo wszystko jestem dla niej aż tak ważną osobą i, że rozstanie ze mną będzie dla niej tak ciężkie. (...)

Hm... . Przez rok utrzymywaliście ze sobą bliskie kontakty, a Ty zdziwiony jesteś tym, że byłeś dla niej ważną osobą.

(...) Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

Uważasz, że każdy może z dowolną osobą stworzyć związek. A jeśli tak się nie stanie, to z jedna z tych osób jest "nie taka". Współczuję.

Ostatnie zdanie to sobie wez do serca autorze.

112 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-08-18 08:16:57)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Wszystkie posty autora są kopalnią informacji o nim samym, jego sposobie myślenia, reagowania, oczekiwaniach.

113

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Z Tobą, Thomasie na pewno jest wszystko w porządku. W tym, że do tanga...
Kiedyś z pewną dziewczyną mieliśmy się ku sobie, ale po 2-3 miesiacach mówię sobie - to nie to. Dlaczego? Ano ogólnie fajna dziewczyna, ale...
Miała niesamowity dyszkantowy głos, nie cierpię tego.  A przy pocałunkach dziwny zapach wydobywający się z jej gust. Pewnie dziwiła się, że doszło do rozstania, ale nigdy nie powiedziałbym jej dlaczego.
Też byłem odrzucany, na szczęście dość szybko uświadomiłem sobie, że do tanga...
Co ciekawe - mój kolega kiedyś przyprowadził na imprezę nowo poznaną dziewczynę i trzebaż trafu, że miała identyczny głos dyszkantowy jak wspomniana wyżej dziewczyna. Jemu nie przeszkadzało to, została jego żoną.

114

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Bardzo dobrze zrobiłeś. Poboli trochę i za jakiś czas przejdzie. Nie ma co analizować ! Lepsze to niż bycie przyjacielem gejem w jej oczach. Trzeba siebie szanować. Nie to nie i mówimy do widzenia takim relacją. Wiem to z autopsji.

115

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

Utrudnia życie chodzenie pokrętnymi sciezkami i ukrywanie siebie orzed innymi.
Bardziej w sobie bądż, niz w glowach innych, co nyślą, co zrobią.
Jesli oświadczenia, to powinny byc proste:
typu: dobrze mi z Tobą, fascynujesz mnie, pożadam Cię, chcę przy Tobie być.

Nie rozważania typu co by bylo gdyby i ruchy wyprzedzające wlasne zranienie.
Ale to moja filozofia, kazdy kieruje się swoją.
Wydaje mi się, ze boisz się wejscia w zwiazek, za bardzo analizujesz co inni pomyslą.
Zeby wiedzieć co ono myslą, musialbys sie najpierw przed nimi odkryć, by icj mysli byly adekwatne.

No to przecież poszedłem chyba w końcu najprostszą drogą jaką można. Odkryłem się tak, że już bardziej nie można. O jakim strachu wejścia w związek piszesz jeśli i tak nie było na to żadnych szans?

116

Odp: Niezrozumiała sytuacja

W mojej filozofii nie do nas nalezy ocena czy druga strona daje nam szansę.
Ty mozesz oceniac czy szansa byla tylko ze swojej strony.
Ona wyrazila swoje zdanie, ale zakomunikowanie w Twoim zdaniu  rowbiez Twojej decyzji bylo niepotrzebne.
Oczywiscie nie muszę mieć patentu na prawdę.:)
Mi się to w relacjach sprawdza, nie mam wątpliwosci ze moglam cos tam inaczej zrobić smile

117

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

W mojej filozofii nie do nas nalezy ocena czy druga strona daje nam szansę.
Ty mozesz oceniac czy szansa byla tylko ze swojej strony.
Ona wyrazila swoje zdanie, ale zakomunikowanie w Twoim zdaniu  rowbiez Twojej decyzji bylo niepotrzebne.
Oczywiscie nie muszę mieć patentu na prawdę.:)
Mi się to w relacjach sprawdza, nie mam wątpliwosci ze moglam cos tam inaczej zrobić smile

Ela, ja myślę, ze w tym przypadku, parafrazując słowa wielkiego filozofa Mariusza Pudzianowskiego: "To i tak nic by nie dało.":)

118 Ostatnio edytowany przez bullet (2020-08-18 10:43:44)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:

..ta dziewczyna nie potrafiła powiedzieć dlaczego. Dlatego nie potrafiłem tego zrozumieć i w zasadzie chyba dalej nie mogę. W zasadzie nawet na sam koniec się nawet nie dowiedziałem. Po prostu nie i już. Ale już nawet o to nie pytałem. Z jednej strony nie ważne, choć serio chciałbym tak po prostu wiedzieć co ze mną nie tak.

Jeśli odeszła w próżnie, tzn było aż tak dużo niepożądanych cech, sytuacji, że się przelewało i byś zauważył. Jeśli tak to one przeważyły, ale z opisu tego nie wywnioskowałem.
Przypomnij sobie czy nie zwracała Ci uwagi "nie mów tak" lub coś w ten deseń, nawet w żartach, jeśli ty mówiłeś jej coś czego już wcześniej "nie chciała" słyszeć ... po raz n-ty
Generalnie prawdopodobnie jest ktoś w jej życiu i to nie jesteś Ty. Dlatego to ochłodzenie relacji.
De facto poczuła ulgę bo od pewnego czasu chciała to załatwić.

119 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-18 11:30:49)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

W mojej filozofii nie do nas nalezy ocena czy druga strona daje nam szansę.
Ty mozesz oceniac czy szansa byla tylko ze swojej strony.
Ona wyrazila swoje zdanie, ale zakomunikowanie w Twoim zdaniu  rowbiez Twojej decyzji bylo niepotrzebne.
Oczywiscie nie muszę mieć patentu na prawdę.:)
Mi się to w relacjach sprawdza, nie mam wątpliwosci ze moglam cos tam inaczej zrobić smile

Chyba nie rozumiem tego wpisu. Możesz bardziej po ludzku?

bullet napisał/a:

Jeśli odeszła w próżnie, tzn było aż tak dużo niepożądanych cech, sytuacji, że się przelewało i byś zauważył. Jeśli tak to one przeważyły, ale z opisu tego nie wywnioskowałem.
Przypomnij sobie czy nie zwracała Ci uwagi "nie mów tak" lub coś w ten deseń, nawet w żartach, jeśli ty mówiłeś jej coś czego już wcześniej "nie chciała" słyszeć... po raz n-ty

Jedyna rzecz jaką sobie przypominam to zwracanie mi uwagi jak czasem niechcący za bardzo przyspieszyłem mimowolnie kroku podczas spaceru. Ale to chyba mało ważna błahostka.

bullet napisał/a:

Generalnie prawdopodobnie jest ktoś w jej życiu i to nie jesteś Ty. Dlatego to ochłodzenie relacji.

Raczej by chyba powiedziała gdyby tak było. Powiedziała mi, że źle by się z tym czuła mając faceta i mnie krzywdząc, ale nie powiedziałaby, że już go ma gdyby tak było? Nie sądzę.

bullet napisał/a:

De facto poczuła ulgę bo od pewnego czasu chciała to załatwić.

No chyba nie bardzo poczuła ulgę pisząc jak bardzo jej ciężko i, że ma mimo wszystko szklanki w oczach. Ostatnie co bym powiedział to, że z tej wypowiedzi biła jakakolwiek ulga. Powiem więcej ta wiadomość w pierwszych chwilach wywarła na mnie takie wrażenie, że zacząłem się zastanawiać czy być może ja nie potrafiąc przyjąć na klatę tego co mi rok temu powiedziała i zaakceptować sprawę taką jaką jest nie zraniłem jej niszcząc przy okazji być może bardzo dobrą przyjaźń. Nie wiem, może jestem naiwny, ale postawcie się sami w sytuacji gdy ktoś wam komunikuje, że jesteście dla niego tak ważni, że woli sam cierpieć odrzucając was niż was skazywać na cierpienie. Tu nie ma miejsca na jakakolwiek ulgę.

120

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

W mojej filozofii nie do nas nalezy ocena czy druga strona daje nam szansę.
Ty mozesz oceniac czy szansa byla tylko ze swojej strony.
Ona wyrazila swoje zdanie, ale zakomunikowanie w Twoim zdaniu  rowbiez Twojej decyzji bylo niepotrzebne.
Oczywiscie nie muszę mieć patentu na prawdę.:)
Mi się to w relacjach sprawdza, nie mam wątpliwosci ze moglam cos tam inaczej zrobić smile

Chyba nie rozumiem tego wpisu. Możesz bardziej po ludzku?

bullet napisał/a:

Jeśli odeszła w próżnie, tzn było aż tak dużo niepożądanych cech, sytuacji, że się przelewało i byś zauważył. Jeśli tak to one przeważyły, ale z opisu tego nie wywnioskowałem.
Przypomnij sobie czy nie zwracała Ci uwagi "nie mów tak" lub coś w ten deseń, nawet w żartach, jeśli ty mówiłeś jej coś czego już wcześniej "nie chciała" słyszeć... po raz n-ty

Jedyna rzecz jaką sobie przypominam to zwracanie mi uwagi jak czasem niechcący za bardzo przyspieszyłem mimowolnie kroku podczas spaceru. Ale to chyba mało ważna błahostka.

bullet napisał/a:

Generalnie prawdopodobnie jest ktoś w jej życiu i to nie jesteś Ty. Dlatego to ochłodzenie relacji.

Raczej by chyba powiedziała gdyby tak było. Powiedziała mi, że źle by się z tym czuła mając faceta i mnie krzywdząc, ale nie powiedziałaby, że już go ma gdyby tak było? Nie sądzę.

bullet napisał/a:

De facto poczuła ulgę bo od pewnego czasu chciała to załatwić.

No chyba nie bardzo poczuła ulgę pisząc jak bardzo jej ciężko i, że ma mimo wszystko szklanki w oczach. Ostatnie co bym powiedział to, że z tej wypowiedzi biła jakakolwiek ulga. Powiem więcej ta wiadomość w pierwszych chwilach wywarła na mnie takie wrażenie, że zacząłem się zastanawiać czy być może ja nie potrafiąc przyjąć na klatę tego co mi rok temu powiedziała i zaakceptować sprawę taką jaką jest nie zraniłem jej niszcząc przy okazji być może bardzo dobrą przyjaźń. Nie wiem, może jestem naiwny, ale postawcie się sami w sytuacji gdy ktoś wam komunikuje, że jesteście dla niego tak ważni, że woli sam cierpieć odrzucając was niż was skazywać na cierpienie. Tu nie ma miejsca na jakakolwiek ulgę.

"Raczej", "chyba", "może", to odnośnie twojego bujania w obłokach. Jestes jak rzep psiego ogona. Cyngli myliła się twierdząc, ze musisz uslyszec pewne rzeczy i wtedy sie przekonasz. Jestes jak bohater filmu "Głupi i Głupszy", któremu kobieta mówi, ze nie ma szans... na 99% nie ma szans. A ten oczywiście uczepił się tych 1%:)
Dostałeś jasny przekaz, ona nie chce być z tobą - temat powinien być zamknięty. Oczywiście teraz sobie zracjonalizujesz swoj nastepny krok, czyli kolejną przyjaźń z kobieta pod przykrywką tego, ze sam jej chciałeś. Powodzenia w kumplowaniu sie z jej facetem;)

121 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-18 12:17:45)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
BEKAśmiechu napisał/a:

"Raczej", "chyba", "może", to odnośnie twojego bujania w obłokach. Jestes jak rzep psiego ogona. Cyngli myliła się twierdząc, ze musisz uslyszec pewne rzeczy i wtedy sie przekonasz. Jestes jak bohater filmu "Głupi i Głupszy", któremu kobieta mówi, ze nie ma szans... na 99% nie ma szans. A ten oczywiście uczepił się tych 1%:)
Dostałeś jasny przekaz, ona nie chce być z tobą - temat powinien być zamknięty. Oczywiście teraz sobie zracjonalizujesz swoj nastepny krok, czyli kolejną przyjaźń z kobieta pod przykrywką tego, ze sam jej chciałeś. Powodzenia w kumplowaniu sie z jej facetem;)

Ten temat już jest i będzie zamknięty. Ta dziewczyna przestała dla mnie istnieć, a ja dla niej. Ale...
Czy ja gdzieś tu napisałem o jakichkolwiek szansach? Że na cokolwiek jeszcze liczę? W którym miejscu i z czego to wywnioskowałeś? Gdzie ja tutaj pisze o jakimś byciu z nią człowieku!? Co ty insynuujesz?

Btw. sugerujesz, że moimi dwiema przyjaciółkami przyjaźnię się pod przykrywką, a tak naprawdę chciałbym czegoś więcej? Ciekawe ciekawe...

122

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

"Raczej", "chyba", "może", to odnośnie twojego bujania w obłokach. Jestes jak rzep psiego ogona. Cyngli myliła się twierdząc, ze musisz uslyszec pewne rzeczy i wtedy sie przekonasz. Jestes jak bohater filmu "Głupi i Głupszy", któremu kobieta mówi, ze nie ma szans... na 99% nie ma szans. A ten oczywiście uczepił się tych 1%:)
Dostałeś jasny przekaz, ona nie chce być z tobą - temat powinien być zamknięty. Oczywiście teraz sobie zracjonalizujesz swoj nastepny krok, czyli kolejną przyjaźń z kobieta pod przykrywką tego, ze sam jej chciałeś. Powodzenia w kumplowaniu sie z jej facetem;)

Ten temat już jest i będzie zamknięty. Ta dziewczyna przestała dla mnie istnieć, a ja dla niej. Ale...
Czy ja gdzieś tu napisałem o jakichkolwiek szansach? Że na cokolwiek jeszcze liczę? W którym miejscu i z czego to wywnioskowałeś? Gdzie ja tutaj pisze o jakimś byciu z nią człowieku!? Co ty insynuujesz?

Btw. sugerujesz, że moimi dwiema przyjaciółkami przyjaźnię się pod przykrywką, a tak naprawdę chciałbym czegoś więcej? Ciekawe ciekawe...

Cały twoj temat to potwierdzenie tego, ze na coś liczysz. A z tymi przyjaciółkami? Coś w tym jest...

123

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:

...Btw. sugerujesz, że moimi dwiema przyjaciółkami przyjaźnię się pod przykrywką, ...

pewnie nie doczytałem ale nie pamiętam czy to padło ... czy Ty masz jakiś przyjaciół facetów ?

124

Odp: Niezrozumiała sytuacja
BEKAśmiechu napisał/a:

Cały twoj temat to potwierdzenie tego, ze na coś liczysz. A z tymi przyjaciółkami? Coś w tym jest...

BŁĄD - liczyłem. Teraz już nie mam na co liczyć. Nie myślałem, że tak ciężko to zauważyć.
Uważasz, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje? Mam rację?

bullet napisał/a:
Thomas29 napisał/a:

...Btw. sugerujesz, że moimi dwiema przyjaciółkami przyjaźnię się pod przykrywką, ...

pewnie nie doczytałem ale nie pamiętam czy to padło ... czy Ty masz jakiś przyjaciół facetów ?

Kilku dobrych kumpli na pewno. Ale czy nazwałbym ich przyjaciółmi - nie wiem. Tylko co to ma w ogóle do rzeczy?

125

Odp: Niezrozumiała sytuacja

Ja zrozumiałam tyle,że Thomas żałuje robienia sobie nadziei bo być może stracił cennego przyjaciela.Thomas za jakiś czas może wrócicie do relacji kumpelskiej ale czy rzeczywiście Dziewczyna miała zamiar zakończyć tego nie wiesz. Za to będziesz mógł się przekonać o jej uczciwości i intencjach w najbliższych dniach. Jeśli faktycznie szanuje Twoje uczucia i Ciebie to zamilknie na długo, jeśli nie to się pewnie odezwie pod pretekstem czegoś tam. Lepiej dla Ciebie żeby nie szukała kontaktu ,a może kiedyś relacja przyjacielska będzie możliwa.Kto to wie:)

126 Ostatnio edytowany przez Thomas29 (2020-08-18 14:18:42)

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Chio napisał/a:

Ja zrozumiałam tyle,że Thomas żałuje robienia sobie nadziei bo być może stracił cennego przyjaciela.Thomas za jakiś czas może wrócicie do relacji kumpelskiej ale czy rzeczywiście Dziewczyna miała zamiar zakończyć tego nie wiesz. Za to będziesz mógł się przekonać o jej uczciwości i intencjach w najbliższych dniach. Jeśli faktycznie szanuje Twoje uczucia i Ciebie to zamilknie na długo, jeśli nie to się pewnie odezwie pod pretekstem czegoś tam. Lepiej dla Ciebie żeby nie szukała kontaktu ,a może kiedyś relacja przyjacielska będzie możliwa.Kto to wie:)

Jedyna osoba, która zrozumiała... Moim zdaniem zamilknie na zawsze.
PS: Jakby nie miała zamiaru to by tego nie robiła.

127

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Chio napisał/a:

Ja zrozumiałam tyle,że Thomas żałuje robienia sobie nadziei bo być może stracił cennego przyjaciela.Thomas za jakiś czas może wrócicie do relacji kumpelskiej ale czy rzeczywiście Dziewczyna miała zamiar zakończyć tego nie wiesz. Za to będziesz mógł się przekonać o jej uczciwości i intencjach w najbliższych dniach. Jeśli faktycznie szanuje Twoje uczucia i Ciebie to zamilknie na długo, jeśli nie to się pewnie odezwie pod pretekstem czegoś tam. Lepiej dla Ciebie żeby nie szukała kontaktu ,a może kiedyś relacja przyjacielska będzie możliwa.Kto to wie:)

Jedyna osoba, która zrozumiała... Moim zdaniem zamilknie na zawsze.
PS: Jakby nie miała zamiaru to by tego nie robiła.

To przypadek, ze kolejna juz 3 kobieta ustawi sie w twoim zyciu jako przyjaciółka? Sam przyznałeś, ze w przypadku kazdej liczyłeś na coś, a teraz jesteś w sytuacji bez wyjścia. Serio jako facet żałujesz sobie robienia nadziei, bo być może straciłeś przyjaciela? Serio?! Kobieta pociągała cie emocjonalnie i fizycznie, a ty teraz bedziesz udawał, ze przykro ci, ze nie bedzie przyjaciółką? Jesteś na dobrej drodze do bycia przyjacielem każdej kobiety spotkanej na swojej drodze. Jezeli bedziesz postepował tak jak do tej pory, zawsze wylądujesz w friendzone.

128

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Thomas29 napisał/a:
Chio napisał/a:

Ja zrozumiałam tyle,że Thomas żałuje robienia sobie nadziei bo być może stracił cennego przyjaciela.Thomas za jakiś czas może wrócicie do relacji kumpelskiej ale czy rzeczywiście Dziewczyna miała zamiar zakończyć tego nie wiesz.

Jedyna osoba, która zrozumiała... Moim zdaniem zamilknie na zawsze.
PS: Jakby nie miała zamiaru to by tego nie robiła.

Serio ktoś tu czeka na "kumpelską" relację i w nią wierzy? Przecież to mydlenie oczu samemu sobie...

129 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-08-18 14:46:27)

Odp: Niezrozumiała sytuacja

No wlaśnie dlatego napusalam, by bardziej skupial sie na swoich odczuciach, i nie jestem przekonana, ze teraz nie uciekł do przodu, bo wyskoczyl z tym zerwaniem ukladu pierwszy.
Byc moze po prostu czeka w wygodnym zaczajeniu,  zamiast się konfrontować.
I jesli tam chciał być, to czemu zrywa uklad?

Jak coś w przyjacielskim ukladzie zaczynalo się zmieniac, np te przytulanki, dlaczego nie poszedleś za tym dalej?
Winter zyje w innym kręgu kulturowym, gdzie przytulaski i serduszka są na porządku dziennym, ale w Pl tak nie jest.

130

Odp: Niezrozumiała sytuacja
Ela210 napisał/a:

I jesli tam chciał być, to czemu zrywa uklad?

Przyczyn może być wiele. Może oczekuje, że ktoś zdecyduje za niego (błąd). A może liczy na odpowiednią reakcję na swoją decyzję o odejściu (też błąd). Tak czy inaczej - pod wpływem emocji często podejmuje się nieracjonalne decyzje.

Posty [ 66 do 130 z 142 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Niezrozumiała sytuacja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024