lisseo napisał/a:Od kobiet niczego sie nie wymaga ? Ciekawe...
Dokładnie tak.
Kwestię makijażu, malowania paznokci, różnorodnych ciuchów widzę jako przywilej dla nas, a nie jakiś obowiązek.
Możemy być barwnym kwiatem, zmieniać się jak chcemy. Zapudrować pryszcza, przyciemnić jasne rzęsy, a dzięki szpilkom możemy dodać sobie wzrostu. Możemy doczepiać sztuczne włosy, rzęsy, paznokcie. możemy nawet nosić peruki (np. Ewa Grzelakowska czyli słynna Red Lipstick Monster ciągle nosi peruki bo ma słabe włosy, i wygląda z tym pięknie).
Gdy facet jest brzydki, pryszczaty, rudy, niski - nie zrobi z tym nic. Nie założy szpilek, nie pofarbuje włosów, nie będzie nosił makijażu (no dobra, może to robić, ale wiadomo jak to jest odbierane...).
Popatrzcie na to właśnie w taki sposób. Jestem pewna że faceci nie raz zazdroszczą nam tego co możemy ze sobą robić.
Oczywiście że są też dziewczyny które nie robią nic ze sobą, nigdy nie wiedziałam ich z makijażem czy lakierem na paznokciach. Wielu facetów też lubi taką naturalność.
A jeśli już patrzeć pod kątem wymagań społecznych, to naprawdę od facetów obecnie też się wymaga. Włosy od fryzjera, przystrzyżone włosy łonowe, golenie sobie twarzy każdego dnia lub zadbana broda. Pomijam już oczekiwania seksualne (musi być sprawny i nigdy mu nie opadać, podczas gdy kobieta wystarczy że jest ładna i chętna - mogę sobie tylko wyobrażać jaka to presja dla faceta) i inne o których wspomniałam w poprzednim poście.
Błędem jest więc to co niektóre tu napisały, że kobiety takie biedne, tyle się od nich wymaga, a faceci to maja dobrze, wszystko u nich ujdzie.
Weźmy na przykład sylwetkę. Jeśli przejrzycie jakieś ogłoszenia, anonse - można znaleźć np "szukam puszystej kobiety". Ale nigdy nie znajdziecie "szukam puszystego pana". Mam nawet kolegę, sam wygląda jak model, chodzi na siłkę, a lubi wyłącznie bardzo duże kobiety. Jego żoną została naprawdę okrągła babka. Czy wyobrażacie sobie żeby dziewczyna o wyglądzie modelki gustowała w otyłych kolesiach?
Kanon kobiecego piękna zmieniał sie nieustannie, od dawnych czasów gdzie na rzeźbach były otyłe kobiety, przez średniowiecze (małe cycki, wąską talia, duże biodra), potem rubensowskie kształty, aż po wiek XX, gdzie stały się modne super chude sylwetki z przerwą na klepsydrę Marylin Monroe, by teraz wrócić znów do dużych tyłków. A mężczyźni? Zawsze na obrazach, na rzeźbach byli wysportowani, mieli napakowaną klatę i kaloryfer na brzuchu.
Co do facetów nie ma kompromisów. Zawsze był jeden kanon i nadal jest.
Znów zboczyłam z tematu, ale jest mi smutno gdy tak się użalacie nad byciem kobieta. Bycie kobieta jest przecież wspaniałe.
A siwe włosy? Farbowanie ich to tez nasz przywilej. Siwizna jest nieunikniona, ale nam wolno oszukiwać czas!
Facet łysieje czy siwieje i musi po prostu się z tym godzić. Zobaczcie jakie TO jest niesprawiedliwe!