"Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Strony 1 2 3 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 904 ]

1

Temat: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Oczekiwanie na wielką miłość, powody religijne, lęk przed własną seksualnością... Chociaż przeciętny Polak zaczyna swoje życie seksualne na długo przed dwudziestym rokiem życia, nie brakuje u nas dziewic po trzydziestce.

Jak postrzegacie w swoim otoczeniu takie osoby? Czy Wasze odczucia w tej kwestii są neutralne, czy może jednak uważacie je za gorsze lub wręcz wybrakowane? A może jest dokładnie odwrotnie, traktujecie ten fakt jak coś wyjątkowego, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu?

I jeszcze... Jak myślicie, jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Są to świadome decyzje czy częściej jednak decydują okoliczności?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie traktuję takich kobiet, jako gorszych od siebie. Są tak samo wartościowe, jak inne kobiety, a to że mimo swojego wieku są jeszcze dziwicami o niczym negatywnym i złym nie świadczy, wręcz przeciwnie - jestem pełna podziwu dla takich kobiet, że wytrzymały tyle czasu bez tego smile sama bym tak nie potrafiła.
Przyczny takiego stanu? może po prostu nie znalzły jeszcze na swojej drodze odpowiedniego faceta. Nie chcą robić tego tak o od siebie, spontanicznie, z pierwszym lepszym czy też z każdym chłopakiem, z którym są. Wolą poczekać i zrobić to, kiedy będą pewne, że to TEN smile być może przyczyną są też zasady religijne - chcą poczekać z tym do ślubu smile
Nie wiem co tak naprawdę jest przyczyną tego, bo sama nie jestem już dziewicą, a seks jest dla mnie ważny w zwiazku, ale widocznie kobiety takie mają swoje powody, by nie współżyć.

3 Ostatnio edytowany przez Kami90 (2011-05-17 18:46:33)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie uważam kobiet takich za gorsze, ale wydaje mi się trochę dziwna ich postawa.
Bo jeśli wynika to z blokad psychicznych (to trudna droga) to powinno się owe blokady pokonywać na drodze terapii zajęć warsztatowych itd. Jeśli ze względów religijnych, to jestem w stanie to tyle o ile zrozumieć, jednakże myślę że to tło w tym wieku jest najrzadsze, gdyż kobiety z takimi zasadami zazwyczaj dość wcześnie wychodzą za mąż (tak dość tradycyjnie według modelu- oczywiście są wyjątki). Czekanie na wielką miłość... wspaniałe, w jakimś stopniu reale.
Ale myślę że często odrzuca się seks myśląc o tym by dać pierwszy raz temu jedynemu, a z biegiem czasu zaczyna to stwarzać tylko problemy, bo nigdy tej pewności nie mamy, strach przed pierwszym razem w takim wieku narasta, skraca się czas cieszenia się życiem erotycznym i stwarza sie perspektywa chęci spróbowania czegoś innego wtedy kiedy już myślało się że to ten jedyny. Bo taki już jest świat, nieobliczalny.
A czy nie lepiej po prostu szanować swoje ciało(tak wiem subiektywna ocena nie ma uniwersalnej wartości na to) i umieć po prostu po pierwszym już razie (przeżytym w związku i być może z miłości ale nie będąc pewnym czy to na zawsze bo czasem tak się dzieje) innemu mężczyźnie powiedzieć nie i iść dalej, to dopiero wielka wartość, przeżyć pierwszy raz, cieszyć się bliskością, a późnij umieć nadal zachować trochę "cnoty" a jednocześnie mieć wspomnienia wiążące się z doświadczeniem w sferze seksualnej.

Niemniej jednak kobieta trzymająca tak długo dziewictwo jest normalna aczkolwiek w przypadku gdy na siłe odrzuca seks wydaje mi sie trochę dziwną.

4

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie uważam takich kobiet za gorsze. Hipotetycznie, gdybym do 30 - stki nie spotkała faceta, którego bym pokochała, a on mnie, to byłabym dziewicą do 30 - stki, bo ja nie potrafię robić tego bez miłości, to nie jest dla mnie sport, tylko okazanie uczuć, bliskość, miłosć.

5

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja również nie uważam takich kobiet za gorsze... w sumie za lepsze też nie. To jest ich życie i ich wybór (albo też konieczność, jeśli jeszcze nie spotkały tego Jedynego). Znam kilka kobiet, które późno straciły dziewictwo, kilka moich koleżanek (w moim wieku lub starszych) jest nadal dziewicami i w ogóle nie przeszkadza to w naszych relacjach, bo i niby czemu miało by przeszkadzać. Ale wiem też, że sama bym tak nie mogła;)

6

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Na pewno nie uważam takich kobiet ani za gorsze, ani za lepsze. Zastanawiają mnie natomiast motywy takiego działania. Żeby wyprzeć się jednego z najsilniejszych (i najprzyjemniejszych) instynktów człowieka- no cóż, trzeba mieć chyba zadatki na aseksualność, bardzo silne przekonanie o słuszności takiego postępowania bądź... jakąś traumę? Tak czy siak, uważam że seks to ważna część życia człowieka i będąc "po" patrzy się na pewne rzeczy z innej perspektywy. Zastanowiłabym się, czy dziewictwo w tak późnym wieku wiąże się jednocześnie z brakiem długoterminowych, "poważnych" związków, bo jeśli tak, to sprawa jest WYSOCE podejrzana.

7

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

traktuje je neutralnie ale szkoda mi takich osób poprostu bo straciły bardzo wiele chyba ze to były naprawde okoliczności takie jak nie znalezienie innego faceta, to że ktoś sie boi tez rozumiem wspólłczuje takim osobom, ale to żektoś ma wzglęy religijne?? nie kumam, bo kiedys było sie razem od momentu słubu a teraz ten słub jest tylko traktowany jak papierek i nasze pojedyńcze takie gadanie że do ślubu świarta nie zmieni, ale ogólnie nie pot,epiam takich osób ale za to bardzo mnie interesują

8

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Może też być tak, że były w kilku związkach, które niby były poważne, bo były plany itp, ale może chłopak, narzeczony wykiwał je i potem powiedziały sobie żadnych związków, oddały się pracy czy nauce. Ale równie dobrze po 30 - stce moga poznać kogoś porządnego i będą wiedziały już , że jemu warto się oddać wink róznie bywa, są chyba takie historie.

9

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie oceniam ludzi pod kątem tego, co robią w sypialni, więc dla mnie jest bez znaczenia, czy ktoś jest dziewicą czy nie. Jedyna znaną mi dziewicą po 30-tce była moja katechetka. Ona się swoim dziewictwem chełpiła, a ja uważałam tylko, że taki jej wybór i że ja tak nie chcę. Znam dwie dziewczyny, które późno stracily dziewictwo (koło 25) - obie późno weszły w poważny związek, nie miały żadnych widocznych gołym okiem felerów. W kontaktach z nimi zupełnie mi ich dziewictwo nie przeszkadzało, bo niby dlaczego mialoby przeszkadzać? Były normalne, sympatyczne a przecież o to chodzi w koleżeńskich kontaktach.

10 Ostatnio edytowany przez Justyśka91 (2011-05-22 18:57:32)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Aaricia napisał/a:

Znam dwie dziewczyny, które późno stracily dziewictwo (koło 25) - obie późno weszły w poważny związek

z całym szacunkiem to nie jest późno

11

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie znam żadnej ponadtrzydziestoletniej dziewicy, to chyba nie jest zbyt częste zjawisko.

12

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Olinka - Nie ma problemu, nie widze w tym nic niezwyklego ani tez dziwnego, aczkolwiek trudno by bylo tak dlugo wytrzymac bez seksulnych stosunkow ale mozliwe, ze Ty tego tak nie odczuwasz. Tak wlasciwie jestem ciekaw jak Tobie z tym?

13

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
czatownik napisał/a:

Olinka - Nie ma problemu, nie widze w tym nic niezwyklego ani tez dziwnego, aczkolwiek trudno by bylo tak dlugo wytrzymac bez seksulnych stosunkow ale mozliwe, ze Ty tego tak nie odczuwasz. Tak wlasciwie jestem ciekaw jak Tobie z tym?

Czatownik, może Cię rozczaruję, ale niestety nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo już od dawna dziewicą nie jestem wink, a od lat piętnastu jestem nawet mężatką smile i zapewniam Cię, że nie jest to białe małżeństwo smile. Interesują mnie jednak różne problemy, jestem ciekawa ludzi i świata, zakładam nowe tematy, aby o pewnych sprawach zwyczajnie podyskutować i niekoniecznie muszą mnie bezpośrednio dotyczyć, prawda?

14

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A ja znam 41 letnią dziewicę która czeka na kogoś wyjątkowego, oryginalnego na takiego "księcia z bajki", miała parę zwiazków ale bez seksu, dlaczego? nie wiem, jest bardzo dziecinna pomimo swoich lat, moze trochę zdziwaczała i infantylna, cóz każda kobieta inaczej postrzega te sprawy, to jej wybór i nie możemy oceniać takich kobiet z naszego punktu widzenia, nie są ani lepsze ani gorsze, są inne.

15

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

No jak dla mnie to dziwne, bo jak chyba wszystkie tu się wypowiadające, nie jestem dziewicą. Nie mogę mówić źle o takich kobietach, bo to przecież lepsze niż by miały się puszczać na lewo i prawo. Nie robią nic złego, że tak długo nie próbowały owego sexu. Ich sprawa, zresztą: idąc ulicą nikt nie wie, że "jestem dziewicą", ewentualnie najbliższa osoba.
To nic złego, ich wola. Chociaż myślę, że z czasem to ten pierwszy raz może trochę bardziej stresować niż ten, którego my doznałyśmy przed lub po 20-tce wink

16

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie uważam je za gorsze ode mnie tylko dla tego, że nie uprawiały jeszcze seksu o ile w ogóle będą uprawiać. Ale zauważyłam, że są zdziwaczałe. Na siłę próbują wmawiać swoje racje (oczywiście nie wszystkie, ale z tymi z którymi miałam kontakt to jak najbardziej), przekonać mnie, że seks jest rzeczą świętą, tylko po ślubie, z idealnym facetem i Bóg wie jakimi wymaganiami. Wydaje mi się, że z wiekiem dziwaczeją coraz to bardziej. Ale to jest mój pogląd z mojego doświadczenia.

17

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Olinka napisał/a:
czatownik napisał/a:

Olinka - Nie ma problemu, nie widze w tym nic niezwyklego ani tez dziwnego, aczkolwiek trudno by bylo tak dlugo wytrzymac bez seksulnych stosunkow ale mozliwe, ze Ty tego tak nie odczuwasz. Tak wlasciwie jestem ciekaw jak Tobie z tym?

Czatownik, może Cię rozczaruję, ale niestety nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo już od dawna dziewicą nie jestem, a od lat piętnastu jestem nawet... mężatką smile i zapewniam Cię, że nie jest to białe małżeństwo smile. Interesują mnie jednak różne problemy, jestem ciekawa ludzi i świata, zakładam nowe tematy, aby o pewnych sprawach zwyczajnie podyskutować i niekoniecznie muszą mnie bezpośrednio dotyczyć, prawda?

Jak to ? W wieku 15 lat wyszłaś za maż ?

18

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
truskaweczka19 napisał/a:

Jak to ? W wieku 15 lat wyszłaś za maż ?

Hehe, czuję się wzięta w krzyżowy ogień pytań big_smile.
Nie wiem skąd ten wniosek? Dziś mam lat 37 i nawet jeszcze kilka dodatkowych miesięcy smile, wychodząc za mąż miałam skończone 22 lata, 15 rocznicę ślubu będę obchodzić niebawem, czyżby coś się nie zgadzało? tongue

19

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Olinka nie napisała o płci - napisała "osoby" - więc wyjdę przed szereg i wypowiem się o Panach (wiem że chętniej używanym określeniem "stanu" jest prawiczek - ale naciskam - o płci nie było).

Nie uważam 30letnich dziewic za kogoś lepszego/gorszego. Uważam za kogoś "dziwnego". Moim zdaniem jest to jakaś forma zbliżona do ekscentryzmu - nie mylić z wyjątkowością. Panie wypowiadają się tu o kobietach - 30letnich dziewicach w bardzo oględny sposób - a co powiecie na 30letniego faceta który jeszcze nie współżył? Cuda i dziwy prawda?

Czy dlatego że jesteśmy kobietami - z góry przyjmujemy naszą płeć za tę bardziej uczuciową i czekającą na księcia z bajki? A Panowie to co - nie mogliby na taką księżniczkę poczekać? Ale z drugiej strony - 30letni prawiczek? Trąci felerem. Tak jak czterdziestoparoletni kawaler mieszkający z mamusią, nie? Czy byłybyście w stanie iść na ryzyko w imię uczucia? A może odkrywałybyście gościa z miną badacza National Geografic?

A teraz obcinamy mu to i owo i wstawiamy to. I co? Nadal coś nie gra czy wszystko w porząsiu?

Moim zdaniem 30 letnie dziewice czy męskie czy żeńskie - to bardzo dziwna sprawa. Jeśli ideologia - to chylę czoła nad samozaparciem, jeśli wstyd i strach - szybko do lekarza. Od głowy.

20

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Olinka może dlatego, że w rubryczce wiek wpisałaś 30. smile

21

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Olinka napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Jak to ? W wieku 15 lat wyszłaś za maż ?

Hehe, czuję się wzięta w krzyżowy ogień pytań big_smile.
Nie wiem skąd ten wniosek? Dziś mam lat 37 i nawet jeszcze kilka dodatkowych miesięcy smile, wychodząc za mąż miałam skończone 22 lata, 15 rocznicę ślubu będę obchodzić niebawem, czyżby coś się nie zgadzało? tongue

Przepraszam, jeśli uraziłam, ale wpisałaś 30 z małym hakiem, więc myślałam, że masz 30 albo 31 wink  Odmłodziłam Cię wink

22

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Hej. Cześć Wam wszystkim.
Skoro poruszyłyście ten temat to pomyślałam, ze też coś napiszę.
Ja mam 32 lata i jestem "przeterminowaną" dziewicą. Jeszcze jakieś 4 lata temu nie przyznałabym sie do tego ale poznałam bardzo fajnego chłopaka, ktory uświadomił mi, że to wcale nie znaczy, że jestem gorsza od innych. Cóż wtedy właśnie czułam się gorsza. I powody dla których jestem dziewicą  wcale nie są jakimiś moimi wymysłami.
Ale może zacznę od początku...Będąc nasto- czy dwudziestolatką myślałam, że do łóżka z chłopakiem pójdę dopiero po ślubie. Ale życie najwyraźniej nie lubi kiedy robię plany co do swojej przyszłości:). No i w wieku 16 lat ciężko zachorowałam ( nie będę się rozpisywała o szczegółach, bo to akurat tutaj nie ma znaczenia).  Powiem tylko tyle - najpierw jedna operacja i pozorny powrót do zdrowia ,a po kilkunastu (dokładnie 13 latach) powrót choroby i druga operacja. No i nawet się nie obejrzałam jak skończyłam 30 lat.
Ale jeszcze w wieku 28 lat poznałam chłopaka  - byłam przekonana, że to TEN i już wtedy wcale nie myślałam, że seks to dopiero po ślubie. Niestety moja WIELKA MIŁOŚĆ okazała się totalnym kretynem no i moja sytuacja pozostała taka sama.
Teraz udało mi się znowu zaufać facetowi i zobaczę co przyniesie czas. Nie chcę jednak robić żadnych planów, że będzie tak, a później tak. Ośmieliłam się tylko  założyc sobie, że jeśli będziemy razem to daję sobie pół roku na przekonanie się, że nasze uczucia są prawdziwe i wtedy zdecydować się na seks.
Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo w swojej wypowiedzi.
Dzięki, że tak "NAS" postrzegacie i jestem Wam wdzięczna, że mogę się przyznać, że jestem TAKA.
I jeszcze coś na zakończenie - jestem normalną i lubianą dziewczyną, seks nie jest dla mnie tematem tabu czy coś w tym stylu. A i jeszcze jedno...jeśli Was to ciekawi to bez seksu da się wytrzymać...co nie znaczy, że nie jest się ciekawym jak to jest być z kimś w ten sposób.
Pozdrawiam Was serdecznie:)

23

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Truskaweczko, w żadnej mierze mnie nie uraziłaś, nie ma po prostu takiej opcji, zapewniam smile. A że mnie odmłodziłaś... No cóż, chciałabym być młodsza big_smile.

Ale wracając do tematu chciałabym nawiązać do wypowiedzi Kriss.

Kriss napisał/a:

A Panowie to co - nie mogliby na taką księżniczkę poczekać? Ale z drugiej strony - 30letni prawiczek? Trąci felerem. Tak jak czterdziestoparoletni kawaler mieszkający z mamusią, nie? Czy byłybyście w stanie iść na ryzyko w imię uczucia? A może odkrywałybyście gościa z miną badacza National Geografic?

A teraz obcinamy mu to i owo i wstawiamy to. I co? Nadal coś nie gra czy wszystko w porząsiu?

Moim zdaniem 30 letnie dziewice czy męskie czy żeńskie - to bardzo dziwna sprawa. Jeśli ideologia - to chylę czoła nad samozaparciem, jeśli wstyd i strach - szybko do lekarza. Od głowy.

Rzeczywiście, o ile 30-letnia dziewica w moim pojęciu nie budzi zastrzeżeń, to mam wrażenie, że jej rówieśnik prawiczek już zaczyna rodzić pewne wątpliwości i  podejrzenia. Może jest to bardzo powierzchowne i stereotypowe myślenie, ale jestem przekonana, że poznając taką osobę z mety zaczęłabym się zastanawiać co z nim jest nie tak, co spowodowało taki stan rzeczy, czy to własny wybór czy jakieś okoliczności? Przypuszczam też, że miałabym spory opór i obawy przed wejściem w taki związek, uznałabym go zapewne za ryzykowny, badałabym, była podejrzliwa, co wcale nie znaczy, że z mety bym skreśliła. Zawsze trzeba bowiem poznać motywy, zasady, wartość człowieka, ten jeden element jego życia absolutnie przecież nie stanowi o całości, niemniej musiałabym mieć pewność czy przypadkiem nie sprawi, że będę w tym związku nieszczęśliwa, niespełniona, czy nie będzie mi czegoś dotkliwie brakować.

Od razu uprzedzam pytania: nie szukam nowego związku, nie mam więc potrzeby nad niczym się zastanawiać, podejmować (lub nie) żadnego ryzyka, moje rozważania są czysto hipotetyczne smile.

24

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Dobra dziewica po 30 stce musi być

25

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja postrzegam takie osoby zupełnie normalnie i nie jest dla mnie to niczym dziwnym. Dziewictwo to sprawa indywidualna. Niektórzy je tracą w wieku 16 lat z byle kim, inne wolą z 'tym jedynym' w wieku 33. wink Oczywiście nie mówię, że wszystkie 16sto latki, które w tym wieku zaczęły współżyć są 'fe'. Wiadomo, można przeżyć ten pierwszy raz z kimś wyjątkowym, można też nie- z resztą to również sprawa indywidualna. Dlatego dla mnie nie jest ważne, czy kobieta straci to dziewictwo w wieku przed dwudziestką, czy po trzydziestce. smile

26 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-05-25 15:03:34)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

hm, do trzydziestki zostało mi jeszcze pare lat, ale sie wypowiem smile
dziewica..... okreslenie względne moim zdaniem, ja uważam że po częsci nia jestem a po części nie..
dlaczego?
nie odbyłam jeszcze pełnego stosunku z partnerem, choć pragnę tego bardzo, nie było tego jeszcze z kilku nie związanych z tematem przyczyn. ale, nie posiadam już błony jako tako, gdyż pozwalaliśmy sobie z chłopakiem na pieszczoty, ja sama też od kilku lat potrafie się zadowolić, więc dziewicą nie jestem, bo znam potrzeby swojego ciała i nie jestem na nie głucha.
ale z drugiej strony dziewicą jestem bo "nie dzieliłam się i nie obcowałam" cieleśnie z drugim człowiekiem w pełni tego słowa, co za tym idzie moja dziwicość objawia sie też tym, że jestem nieporadna troszke i skrepowana przy uniesieniach z drugą osobą, bo co innego gdy jest się sam na sam.

czemu tak pozno czekałam, pewnie z tych samych przyczyn co inne dziewczyny:
- tak wyszło po prostu
- nie było faceta i poważnego związku
- moje ciało jeszcze było głuche na cielesność
- wychowanie w niepostepowym domu, nie rozmawia się o seksie
- wpływ religii, że z tym czeka się do ślubu, choć ja zawsze twierdziłam, że jak poznam the best faceta to nie bedę czekać
- strach przed ciążą, chorobami i cała "brudną" sferą seksu
- nieumiejetnośc zaufania facetowi i brak chęci bycia w związku /co zapętliło koło... sex w poważnym związku a ja unikam poważnego związku... paranoja moralna/

Jezeli dziewczyna pragnie zachować cnote do slubu, szanuje ją, to wielka sprawa. Mowi o jej silnym charakterze i wartosci, albo wrecz przeciwnie o słabości.. że tak łatwo daje sobą manipulowac otoczeniem.
Druga sytuacja to przykład taki jak mój, czyli tak wyszlo i tyle.... życie.
Mysle, ze każdy ma swoje jakies powody by czegos nie robic, nie tylko sprawy seksu...
Każdy czlowiek to indywidualizm, rożnie to w zyciu bywa.

27

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ciekawy temat wink

Myślę, że częściowo tu pasuję.

To znaczy błony dziewiczej już nie posiadam od wielu lat, ale w pełni fizycznie z drugą osobą byłam tylko raz, właśnie ten jeden raz wiele lat temu. I jednocześnie od wielu lat w moim życiu nie ma żadnych form seksu.

Część powodów mojej "wstrzemięźliwości" jest podobna jak u Wicherka:
- tak wyszło
- nie było w tym czasie (i dalej nie ma) odpowiedniego faceta i związku
- ogromny strach przed zajściem w ciążę
- brak umiejętności zaufania mężczyźnie

Dodatkowo u mnie rolę odgrywają jeszcze inne czynniki:
- brak pewności siebie jako kobieta
- brak umiejętności budowania kontaktów z mężczyznami
- lęk przed ujawnieniem własnej nieporadności (a jednocześnie dziewicą nie jestem, więc sytuacja jest trochę "dziwna")
- być może też miałam (i mam?) zbyt wyidealizowany obraz tego jak powinna wyglądać miłość, partnerstwo, związek

Kwestie światopoglądowe w moim przypadku nie mają znaczenia. Mam bardzo liberalne poglądy, w sprawach seksu też. Nie jestem w ogóle religijna i od wielu już lat nie chodzę do kościoła, nie obchodzę nawet świąt.

Nie jestem też aseksualna. Odczuwam dyskomfort z powodu braku seksu i bliskiej osoby - przede wszystkim mam poczucie, że tracę coś istotnego. Jednocześnie chyba się przyzwyczaiłam do sytuacji, która mi doskwiera, ale nie umiem jej zmienić.

28

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To własny wybór tak jak papierosy, alkohol, tatuaż. Nie ma co rozpatrywać ich w kategoriach "lepsi", "gorsi".
Różnica polega na tym, że one nie wiedzą czego w życiu nie spróbowały, a my o tym dobrze wiemy. Nie krytykowałbym, nawet gdybym znał i wiedział.

29

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie rozpatrywała bym tego w sensie nałogów .
To nie ta bajka .
Czasami jest to świadomy wybór a czasami niestety narzucony przez inne czynniki jak rodzina ,wiara lub instytucja państwowa.

Jacy są Ci ludzie ano różni dla jednych jest to powód do dumy dla innych wstydliwa,, przypadłość ''

Ale jedno jest pewne seksoholizm długo się leczy tak jak inne nałogi a na chroniczne dziewictwo jest jedno lekarstwo-po prostu seks .

30

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie uważam, że są gorsze. Mam koleżankę w tej sytuacji. Tylko, że u niej było tak, że długo nie czuła się gotowa. W końcu facet ją zostawił. A teraz czuje się gotowa (niby), ale się boi. Tego strachu nie może przełamać i nikogo nie chce słuchać. W każdym razie postanowiła być dziewicą do końca życia. Zobaczymy...

31

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Według mnie takie osoby z własnego wyboru są dziewicami. Nie podziwiam ich za to, ale też nie są przez to dla mnie gorsze. Myślę, że po prostu do tej pory nie spotkały odpowiedniej osoby a nie chcą tego robić z pierwszym, lepszym. Według mnie rozpoczęcie współżycia to poważna decyzja i wkurza mnie, ze inicjację seksualną podejmują dzis nawet 13-latki. Seks powinien być wyrazem miłości, a nie spowodowany chęcią spróbowania jak to jest lub by zaimponować innym " bo przecież wszyscy to robią". Wg mnie te 30-letnie dziewice czekają na osobę, którą pokochają, z którą spędzą być może resztę życia i nie robią tego bo tak wypada. I za to nie powinny być wyśmiewane, wręcz przeciwnie.

32 Ostatnio edytowany przez Comete (2011-05-26 12:49:31)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Kiedyś rozmawiałam z 30letnią dziewicą/prawiczkiem. To tak, jakby nie byli zdolni do prawidłowego podejmowania i oceniania rzeczywistości, dlatego stworzyli sobie świat błędnych wyobrażeń. Może mieli za sobą wstrząsy życiowe, wychowali się w jakimś dziwnym środowisku społecznym, a może to wpływ rodziny, wzajemnych stosunków między rodzicami, stosunków rodziców do dziecka, systemu wychowania, nie mam pojęcia. Mogą cierpieć na zespół encefalopatyczny, który charakteryzuje się zaburzeniami sfery emocjonalno-motywacyjnej, przy jednoczesnym zachowaniu sprawności intelektualnej. U nich również pojawiła się niestałość dążeń, związków uczuciowych, zbytnia trwała lub zmienna reakcja emocjonalna. I tym wszystkim dziewicom/prawiczkom, polecam dobrego psychologa/psychiatrę, ponieważ ich chore zachowanie, jest nie do pojęcia. Nie są gorsi, oni po prostu potrzebują kontaktu, ze specjalistą.

33

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

ja nie uwazam ich za dziwnych czy innych lecz tylko wspolczuje straty czasu smile. Seks to super sprawa jak sie o tym przekonaja to dopiero beda zalowac ze nue sprobowali wczesniej hehehe

34 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-05-26 19:16:28)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

moim zdaniem, aby sex był częścią życia człowiek powinien być dojrzały emocjonalnie i otwarty na te sprawy smile
u każdego z nas ten "stan" pojawia się w różnych latach, bo to zalezne od wychowania, otoczenia, własnego ja, wartosci, postrzegania siebie i innych etc.. wiec w różnym wieku mamy ochotę rozpocząć współżycie, dla kogoś może to być w wieku 17lat a u innego w 27lat
ja osobiscie nie żałuję tego, że dopiero teraz wchodzę w świat seksu bo wiem, że kilka lat temu nie bylam na to gotowa i dzieki Bogu nie robiłam tego a)z przypadkowym chlopakiem b)bez edukacji seksualnej c)bez otwartosci na potrzeby swojego ciała........... bo skończylo by to się nieciekawie dla mojej psychiki czy przypadkowej ciąży.
wiem jednak, że w duchu troszeczke szkoda mi tych przyjemności, ktore przeszly mi kolo nosa, ale przecież życie przed nami i teraz można wszystko nadrobić, cieszyć się seksem pełnym tego znaczenia, a nie tak po prostu.

35

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Kriss napisał/a:

Moim zdaniem 30 letnie dziewice czy męskie czy żeńskie - to bardzo dziwna sprawa. Jeśli ideologia - to chylę czoła nad samozaparciem, jeśli wstyd i strach - szybko do lekarza. Od głowy.

a jesli nie wstyd,nie ideologia a brak chetnej do rozprawiczenia??


Olinka napisał/a:

Truskaweczko, w żadnej mierze mnie nie uraziłaś, nie ma po prostu takiej opcji, zapewniam smile. A że mnie odmłodziłaś... No cóż, chciałabym być młodsza big_smile.

Ale wracając do tematu chciałabym nawiązać do wypowiedzi Kriss.

Kriss napisał/a:

A Panowie to co - nie mogliby na taką księżniczkę poczekać? Ale z drugiej strony - 30letni prawiczek? Trąci felerem. Tak jak czterdziestoparoletni kawaler mieszkający z mamusią, nie? Czy byłybyście w stanie iść na ryzyko w imię uczucia? A może odkrywałybyście gościa z miną badacza National Geografic?

A teraz obcinamy mu to i owo i wstawiamy to. I co? Nadal coś nie gra czy wszystko w porząsiu?

Moim zdaniem 30 letnie dziewice czy męskie czy żeńskie - to bardzo dziwna sprawa. Jeśli ideologia - to chylę czoła nad samozaparciem, jeśli wstyd i strach - szybko do lekarza. Od głowy.

Rzeczywiście, o ile 30-letnia dziewica w moim pojęciu nie budzi zastrzeżeń, to mam wrażenie, że jej rówieśnik prawiczek już zaczyna rodzić pewne wątpliwości i  podejrzenia. Może jest to bardzo powierzchowne i stereotypowe myślenie, ale jestem przekonana, że poznając taką osobę z mety zaczęłabym się zastanawiać co z nim jest nie tak, co spowodowało taki stan rzeczy, czy to własny wybór czy jakieś okoliczności? Przypuszczam też, że miałabym spory opór i obawy przed wejściem w taki związek, uznałabym go zapewne za ryzykowny, badałabym, była podejrzliwa, co wcale nie znaczy, że z mety bym skreśliła. Zawsze trzeba bowiem poznać motywy, zasady, wartość człowieka, ten jeden element jego życia absolutnie przecież nie stanowi o całości, niemniej musiałabym mieć pewność czy przypadkiem nie sprawi, że będę w tym związku nieszczęśliwa, niespełniona, czy nie będzie mi czegoś dotkliwie brakować.

wiem z własnego doswiadczenia ,ze kobiety jak usłysza z ust 30o paroletniego chłopaka ,ze nigdy nie chodził z zadna dziewczyna ,to albo zszkokowane pytaja czemu tak albo odrazu czym predzej uciekaja gdzie piprz rosnie.czesciej spotyka sie ten drugi przypadek. Pisze to jako 31 latni prawiczek nie bedacy nigdy w związku nie z własnego wyboru


The_devil napisał/a:

To własny wybór tak jak papierosy, alkohol, tatuaż. Nie ma co rozpatrywać ich w kategoriach "lepsi", "gorsi".
Różnica polega na tym, że one nie wiedzą czego w życiu nie spróbowały, a my o tym dobrze wiemy. Nie krytykowałbym, nawet gdybym znał i wiedział.

problem w tym,ze sie mylisz zwłaszcza jesli chodzi o prawiczkow. Wiem co pisze bo sam nim jestem i znam nie jednego po 30stece.Rzaden z nich nie jest z własnego wyboru prawiczkiem i ja rowniez nie.


czarnyAniołek napisał/a:

Według mnie takie osoby z własnego wyboru są dziewicami.

a skad to wiesz??

czarnyAniołek napisał/a:

Nie podziwiam ich za to, ale też nie są przez to dla mnie gorsze. Myślę, że po prostu do tej pory nie spotkały odpowiedniej osoby a nie chcą tego robić z pierwszym, lepszym. Według mnie rozpoczęcie współżycia to poważna decyzja i wkurza mnie, ze inicjację seksualną podejmują dzis nawet 13-latki. Seks powinien być wyrazem miłości, a nie spowodowany chęcią spróbowania jak to jest lub by zaimponować innym " bo przecież wszyscy to robią". Wg mnie te 30-letnie dziewice czekają na osobę, którą pokochają, z którą spędzą być może resztę życia i nie robią tego bo tak wypada. I za to nie powinny być wyśmiewane, wręcz przeciwnie.

bardzo zle to widzisz,tym bardziej ,ze prawiczki z własnego wyboru to ekstremalny wyjatek a smie twierdzic,ze takich po 30 stce to nie ma. Co do dziewic,to jest zupełnie odwrotnie,wiekszosc jest z własnego wyboru.


Dussia napisał/a:

ja nie uwazam ich za dziwnych czy innych lecz tylko wspolczuje straty czasu smile. Seks to super sprawa jak sie o tym przekonaja to dopiero beda zalowac ze nue sprobowali wczesniej hehehe

Pani Dussiu ale do seksu potrzebny jest partner.Znalezienie go nie zawsze jest tak proste jak sie wydaje.

36

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Mensa, co zatem sprawiło, że wciąż jesteś prawiczkiem? Nigdy nie udało Ci się wejść w żaden związek, który mógłby pozwolić na posmakowanie seksu? A może związki, w których byłeś kończyły się wcześniej niż byliście na to gotowi? Bo, o ile dobrze zrozumiałam, to brak partnerki wpłynął na tę sytuację?

37

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Comete napisał/a:

Kiedyś rozmawiałam z 30letnią dziewicą/prawiczkiem. To tak, jakby nie byli zdolni do prawidłowego podejmowania i oceniania rzeczywistości, dlatego stworzyli sobie świat błędnych wyobrażeń. Może mieli za sobą wstrząsy życiowe, wychowali się w jakimś dziwnym środowisku społecznym, a może to wpływ rodziny, wzajemnych stosunków między rodzicami, stosunków rodziców do dziecka, systemu wychowania, nie mam pojęcia. Mogą cierpieć na zespół encefalopatyczny, który charakteryzuje się zaburzeniami sfery emocjonalno-motywacyjnej, przy jednoczesnym zachowaniu sprawności intelektualnej. U nich również pojawiła się niestałość dążeń, związków uczuciowych, zbytnia trwała lub zmienna reakcja emocjonalna. I tym wszystkim dziewicom/prawiczkom, polecam dobrego psychologa/psychiatrę, ponieważ ich chore zachowanie, jest nie do pojęcia. Nie są gorsi, oni po prostu potrzebują kontaktu, ze specjalistą.

mysle ze mozesz miec racje z tym. ja jestem dziewica (21 lat), chociaz w sumie chcialabym to zmienic. ale zawsze uciekalam przed jakimis intymnymi sytuacjami. moze sie tego boje, moze jest to dla mnie czyms "brudnym", bo tak zostalam wychowana. to mi wpajali przez cale zycie. a teraz jestem pokurczem emocjonalnym. ale gdybym zostala wychowana na innych warunkach to pewnie bylabym juz po i nie dreczyloby mnie to ze jestem gorsza. tzn nie gorsza, tylko nie mozna ze mna na te tematy pogadac. dodam tez ze nie mam kolezanek dziewic ;/ te ktore tego nie robily sa raczej brzydkie i dosyc infantylne, czują sie 10 latkami, a ja sie czuje dojrzale i jestem dosyć ładna wiec problem tkwi we mnie. i wcale nie jestem szczesliwa z tego ze jestem dziewica. wstydze sie tego w pewnym sensie, bo po prostu mam bariery przed kontaktem z facetami.
a z drugiej str nie chce robic tego z kazdym chlopakiem z ktorym sie bede spotykac. mam kolezanke ktora ma 25 lat i miala moze ze 20 paru facetów. z kazdym uprawiala seks. i co to takie fajne? juz sama nie wiem co o tym myslec. wiem ze jestem mloda ale chcialabym byc w normalnym zwiazku. zakochana i wtedy bym sie zdecydowala.

38

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Muminku, tak naprawdę nie masz aż, ale dopiero 21 lat. Myślę, że Twoim głównym problemem jest fakt, że porównujesz się do koleżanek, nie bierzesz własnych doświadczeń w oderwaniu od ich seksualnych przygód i przeżyć, ale czujesz się gorsza, bo Ty ich wciąż nie masz. To dosyć naturalne, że uciekasz przed intymnymi sytuacjami, być może wiele od siebie wymagasz, a w tej kwestii czujesz się wciąż niepewnie, nieporadnie, chciałabyś się czymś wykazać, a tymczasem brak Ci doświadczenia. Najważniejsze to znaleźć właściwego partnera, kogoś, kto pozwoli przełamać te wszystkie lęki i bariery, przy kim poczujesz się pewnie, bezpiecznie, kto zaakceptuje Cię w 100% taką jaka jesteś, dla kogo będziesz piękna, wartościowa, kto będzie Cię kochał i pożądał głównie dlatego, że po prostu jesteś.

A dodając już na marginesie tej wypowiedzi, uwierz, że z każdą osobą, która nie spełnia powyższych cech, nawet nie warto decydować się na ten ważny krok, bo płytkie znajomości zakończone intymnością tylko po to, aby być ,,już po" zupełnie się nie sprawdzają.

39

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

tylko że jedyni faceci jakich znam interesują sie kolezankami ktore są w typie urody modelki. ja nie jestem. jestem drobna, owszem ładna, ale nie 'zjawiskowa' a mam wrazenie ze tylko na takie zwracaja uwage. albo jezeli juz nie zjawiskowe to takie z niewyparzoną gęba, ktore sie same nadstawiają facetowi, po prostu one przejmuja inicjatywe.
ja nie naleze ani do tych pierwszych ani drugich. moze powinnam calkowicie zmienic towarzystwo. nie wiem wyjechac gdzies, odciac sie od tych ludzi, przez ktorych czuje sie "dziwna, albo gorsza".
juz nawet moi "mniej urodziwy" koledzy powoli sie odwrócili, bo chyba nie jestem juz dla nich interesujaca. jestem załamana swoja sytuacja. przestalam wierzyc w to ze kiedys znajde swoja milosc. ok, jestem mloda, ale czuje jak lata lecą. niedawno mialam 18 lat i tez widzialam co sie dzieje z moim zyciem towarzyskim. ze idzie w zla strone.
jako doswiadczona kobieta po 30, moze mi poradzisz co ja mam ze soba zrobic... sad brakuje mi bliskosci. naprawde. jak kazdy czlowiek, chce byc kochana, a tu nic i nic... przez tyle lat...

40

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Olinka napisał/a:

Mensa, co zatem sprawiło, że wciąż jesteś prawiczkiem? Nigdy nie udało Ci się wejść w żaden związek, który mógłby pozwolić na posmakowanie seksu? A może związki, w których byłeś kończyły się wcześniej niż byliście na to gotowi? Bo, o ile dobrze zrozumiałam, to brak partnerki wpłynął na tę sytuację?

-nie miałem nigdy zadnych zwiazkow z kobietami ,po za kolezensko przyjacielskimi
-brak odwagi ,zeby zrobic pierwszy krok
-brak tzw. "dobrego bajeru"
-problem ze spotkaniem odpowiedniej kobiety(takiej,ktora mi sie spodoba i ja jej)

to z tych powodow jestem prawiczkiem a czy to zrobie pierwszy raz z kobieta w zwiazku czy po za związkiem ,to nie ma znaczenia dla mnie.

41

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zaskoczył mnie komentarz Comete, która późne rozpoczęcie współżycia wiąże z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Nie wiem skąd taki pomysł, Comete?

Zastanowiłam się jeszcze raz nad tematem i przyszło mi do głowy, że już samo sformułowanie "przeterminowane" w tytule wątku, sugeruje ujemne wartościowanie i może zachęcać do takich ocen.

Większość ludzi rozpoczyna życie seksualne w swoich latach dwudziestych. W tym sensie osoby rozpoczynające współżycie seksualne po trzydziestce wyłamują się z pewnej "normy". Oczywiście każda inność budzi ciekawość, a czasem także podejrzliwość. Nie znaczy to jednak, że z psychiką osób wyłamujących się z tej "normy" jest coś realnie nie tak (świadomie biorę słowo "norma" w cudzysłów).

Kwestia właściwego wieku rozpoczęcia życia seksualnego to sprawa bardzo umowna, tak jak i prawidłowości wielu zachowań seksualnych. W naszej kulturze seks jest postrzegany coraz częściej jako pozytywna wartość, a aktywność seksualna dorosłych osób jest uznana za coś bardzo pożądanego. Jest coraz więcej otwartości i tolerancji w tym temacie. Ale nie w każdej kulturze i nie w każdym czasie tak jest i rzeczy uznane za normalne i dobre dla współczesnych Europejczyków, mogłyby być odbierane zupełnie inaczej kilka wieków temu, a także dzisiaj w innych kulturach.

Uniwersalne jest to, że każdy człowiek wyłamujący się z zachowań uznanych za normę płaci za to określoną społeczną cenę. Ten kto nie rozpoczął współżycia w określonym wieku też. Dla wielu osób to chyba jest taka pewna wizerunkowa pułapka, mogą być nawet traktowani z góry podejrzliwie i odrzucani jako ktoś "dziwny", "nienormalny", "inny". Tym trudniej może być przyznać się do tej "inności" i otworzyć na inny sposób funkcjonowania z potencjalnym partnerem. Trudniej pewnie mężczyźnie niż kobiecie, bo w przypadku mężczyzn "norma" bycia aktywnym seksualnie jest uznana za jeszcze bardziej oczywistą niż w przypadku kobiet.

42

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

poznać wartościowego człowieka, zakochać się w tym kto zakocha się w nas, razem budować relację, pozwolić żeby łączyło nas coraz więcej i więcej aż w końcu też seks -to nie jest takie proste.

muminek, wiem że to tylko słowa, ale na prawde przykre to jest że ktoś musi być w takiej sytuacji jak Ty i radzić można tylko otwartość na znajomości bo to sprzyja poznaniu kogoś, ale na pewno jest ciężkie jak wokół widać same szczęśliwe pary które spotykają sie we własnym gronie... tak było u mnie.

też mam 21 lat. od 9 miesięcy jestem w pierwszym poważnym związku, w którym po pół roku pojawił się seks. Jestem w 100 procentach przekonana, że gdyby drogi moje i mojego chłopaka sie nie przecięły, to dalej byłabym dziewicą. po prostu nie mogłabym zrobić tego byle jak z byle kim i chociaż nie raz zazdrościłam dziewczynom które potrafią cieszyć się swoją seksualnością i nie przywiązują się do partnerów, pewnie jest im łatwiej.

opłaca się czekać, bo szacunku do samej siebie się nie odbuduje a takie emocje przekładają się na całe życie.

nie żałuje. czekałam 21 lat, a jakby było trzeba to czekałabym dalej.

43

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja stracilam dziewictwo po ponad 20 latach. Sam moj chłopak powiedział, że 20 letnia dziewica jest rzadko spotykana w dzisiejszych czasach. Ale cieszy się że jest moim pierwszym seksualnym partnerem (on mial tylko jedna partnerke z ktora uprawiaj seks). I jednocześnie boi się że za jakiś czas znudze się nim i będę chciała spróbować kochać się z innym facetem (jego byla go zdradzila i on mysli że to też przez to, chyba a przynajmniej tak z jego zdania wnioskuje), a ja mu tłumacze i tłuke że tak nie będzie. Podaje mu nawet żywe przyklady ale i tak to nic nie daje, a ja juz czasami nie mam sily mu mowic 100 razy tego samego... ;/. A ja tak mam że przed innym bym sie tak nie otworzyla... znam sie. Mialam nie jedna okazje żeby to zrobic ale cos mnie powstrzymywalo i na szczescie nie trafialam na takich ktorzy mogliby zrobic to ze mna na siłe.

44

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Moim zdaniem dzeiwice po 30-stce to rzadko spotykane zjawisko, ale jednak czasami się zdarzają i uważam, że nie ma powodu, żeby je krytykować, czy w jakiś sposób piętnować. To raczej one same czują się gorsze, bo przebywają w towarzystwie doświadczonych seksualnie koleżanek, albo gdzie się nie ruszą tam widzą zakochane pary i wtedz wydaje im się, że sa inne w negatywnym tego słowa znaczeniu. Czasami trzeba bardzo długo czekać, żeby znaleźć drugą połówkę, ale wtedy są to często bardzo udane związki, bo jeden jak i drugi partner jest już naprawdę gotowy, żeby się ustatkować i traktuje milość na poważnie smile

45

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

mysle ze to nic wstydliwego byc dziewicą w wieku 30 lat..według mnie to zaszczyt ze czeka sie z tymi sprawami na tego odpowiednego..osobiście szanuje takie osoby....:)

46

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

wygląda na to że każda nie-dziewica szanuje starsze dziewice, a starsze dziewice zazdroszczą nie-dziewicom smile

47

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Czy to "przeterminowane" dziewictwo jest świadomym wyborem, czy przypadkiem wcale nie chcianym, nie mam ani negatywnych ani pozytywnych myśli związanych z tym "stanem". Znam kilka pań mocno już po trzydziestce będących dziewicami, i wiem, że nie "dziewictwo" jest ich problemem a brak  "drugiej połowy" i uczuciowe niespełnienie. Niestety tak im się życie ułożyło.  Stracić cnotę nie jest wcale trudno jeśli ktoś jest zdeterminowany, ale spotkać prawdziwe uczucie, rozpoznać je, podążyć za nim i je utrzymać to jest sztuka. Seks jest tylko/aż dopełnieniem.

48

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

a ja chyba zakonczyłam moj zwiazek.... i co zostałam teraz 27 letnia "dziewicą w połowie"?
wiem, ze ciezko bedzie mi trafic na taki "skarb" jak moj obecny/były facet.... wiec seksem na pewno będę się cieszyc grubo po trzydziestce sad

49 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-06-01 15:03:59)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

(coś żle kliknełam, nie chciałam pisac jedno pod drugim.....)

dodam, że bardzo pragnę tej bliskości i cielesnoci z drugą osobą..
już sam brak pocałunków, dotyku, przytulenia jest cięzkie.... a ja tak pragnełam cieszyć się seksem z moim ukochanym sad

50 Ostatnio edytowany przez Beznamietnosc (2011-06-03 13:09:18)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie rozumiem jak w ogóle można pomyśleć, że ktoś kto jest dziewicą jest "gorszy". Taki tok myślenia jest dla mnie całkowicie niezrozumiały. Gdybym miał hehehehehehe taką mozliwość, to OCZYWIŚCIE, że wolałbym, żeby moja kobieta byłe dziewicą smile. Niezależnie od wieku. To chyba jak najbardziej naturalne . Wolę mydło jeszcze w papierku niż wymydlone wink przez kogoś innego. Zaraz oponentki lub oponenci mi zarzucą, że ta "dziewiczość" jest nienaturalna i wynika a to z blokad pscyhiczmych, religijnych etc. Do tego dorzucą, że nie-dziewica jest w stanie zaoferować większę doświadczenie i rozkosz seksualną. I takie tam. Wyrażam tylko swoje subiektywne odczucia smile. Nic więcej. Oczywiście, że nie kieruję sie w wyborze kobiet tym czy dziewicą jest czy też nie jest. Po prostu wolę nową Skodę wink niż używane Audi wink. Także nie marudzić dziewice. W dzisiejszych czasach dziewic jak na lekarstwo, kopulacja stała się czyms tak naturalnym, że powinnyście się czuć jak rodzynki smile. Mniam dziewica smile.
Pozdram dziewice, nie-dziewice też smile.

51

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Beznamietnosc napisał/a:

Nie rozumiem jak w ogóle można pomyśleć, że ktoś kto jest dziewicą jest "gorszy". Taki tok myślenia jest dla mnie całkowicie niezrozumiały. Gdybym miał hehehehehehe taką mozliwość, to OCZYWIŚCIE, że wolałbym, żeby moja kobieta byłe dziewicą smile.

Dokłanie, mam starszą koleżankę, wprawdzie do 30 jeszcze roku brakuje, ale ostatnio zwierzyła mi się, że jeszcze nigdy nie miała faceta. Nie jest jakimś katolem czy coś, ale mówi, że po co ma potem czegoś żałować, woli poczekać na coś wyjątkowego, a nie przespać się z pierwszym lepszym facetem. Całkowicie to rozumiem. Tym bardziej jak nie mówi, że to do ślubu, czystość itp., po prostu na tego wyjątkowego jeszcze nie trafiła.

52

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

dwa określenia mi się nie podobają:
przeterminowany i katole w całej tej rozmowie.
może to pierwsze, uznam- w cudzysłowie, ale katole nie bardzo.

ja czasów liceum pamietam taką gadkę:
stoją cztery siksy, zadowolone, pastwią się nad młodą D, z ich klasy,ta spokojna, ułozona. Mówią: ooooj, lamusie, nigdy nie bedziesz taka jak my
a ona im na to- ja mogę być TAKA (nacisk na to slowo) jak wy w każdje chwili, ale WY już nigdy nie bedziecie taka, jak ja.
szanuje takie osoby, ich wybór.
jak ma coś robić a potem płakać, niech nie robi i na odpowiedni moment poczeka.

53

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Beznamietnosc napisał/a:

Gdybym miał hehehehehehe taką mozliwość, to OCZYWIŚCIE, że wolałbym, żeby moja kobieta byłe dziewicą smile. Niezależnie od wieku. To chyba jak najbardziej naturalne . Wolę mydło jeszcze w papierku niż wymydlone wink przez kogoś innego.

Po prostu wolę nową Skodę wink niż używane Audi wink

Aj, to nie są dobre "teorie" na damskie forum. Porównywanie nie-dziewicy do używanego mydła? Pffft. Nietrafione.

Porównanie do Skody i Audi też nie bardzo- bo taka flagowa "limizyna" Skody- Superb- to nadal tylko 'klasa wyższa średnia', a Audi A8- auto luksusowe. Jechałam oboma- nie ma porównania. smile

To tak przy okazji, bo nadal nie uważam, żeby dziewice były lepsze czy gorsze, niezależnie od wieku. Każdy przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie.

54

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Hm, a ja Pana o nicku <<Beznamietnosc>> nawet polubiłam bo zerknełam na jego inne wypowiedzi, ma facet taki styl pisania i już. Nawet ciekawie sie to czyta smile Pozdrawiam! wink

Co do tematu.
Ja jako dziewica, w pól dziewica.... sama nie wiem hehe nie żałuje, że tyle lat zwlekałam i to chyba najbardziej sie liczy.
Nie czuje sie gorsza.
Problem zaczyna sie /dla mnie przynajmniej/ jak to powiedziec obecnemu/przyszłemu facetowi???
Jak on zareaguje??
Co sobie pomyśli?
Może uzna za niedorajde życiową?
Może ucieknie bo nie bedzie miał ochoty mnie nauczać wszystkiego od początku? Bo faceci chyba wolą doswiadczone a nie taki strachliwe.... no bo jak sie zaczyna to wiadomo, że jest skrępowanie itd.
Może ucieknie, bo przerazi go samo "rozdziewiczenie"??
Wątpliwości są zawsze.

Mnie osobiscie zasmuciło/uraziło to, że mój facet/były (nie wazne) obojętnie zaeragował na moją cnotę. To mnie zakuło...... Powiedzial coś w stylu...to mnie nie rajcuje ani nie przestrasza, trzeba przejsc i tyle. I wzruszenie ramionami.. Eh faceci.

55

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

a ja powiem tak, długie dziewictwo boli, moment utrat dziewictwa, u niektórych kobiet boli jak cholera fizycznie, a potem brak dziewictwa jeżeli zrobiło się to z kimś nie odpowiednim, albo coś nas gryzie  też boli.

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
czarnyAniołek napisał/a:

Według mnie takie osoby z własnego wyboru są dziewicami.

a skad pomysł,ze z własnego wyboru??



czarnyAniołek napisał/a:

Nie podziwiam ich za to, ale też nie są przez to dla mnie gorsze. Myślę, że po prostu do tej pory nie spotkały odpowiedniej osoby a nie chcą tego robić z pierwszym, lepszym. Według mnie rozpoczęcie współżycia to poważna decyzja i wkurza mnie, ze inicjację seksualną podejmują dzis nawet 13-latki. Seks powinien być wyrazem miłości, a nie spowodowany chęcią spróbowania jak to jest lub by zaimponować innym " bo przecież wszyscy to robią". Wg mnie te 30-letnie dziewice czekają na osobę, którą pokochają, z którą spędzą być może resztę życia i nie robią tego bo tak wypada. I za to nie powinny być wyśmiewane, wręcz przeciwnie.

oceniasz ludzi przez pryzmat własnego "szkiełka kontaktowego" i przez to Twoja ocena jest nie trafna. Prawiczki/dziewice z własnego wyboru to ekstremalny wyjatek ....mam na mysli tych po 30stce oczywiscie.

57

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
prof. Homo Universalis napisał/a:
czarnyAniołek napisał/a:

Według mnie takie osoby z własnego wyboru są dziewicami.

a skad pomysł,ze z własnego wyboru??



czarnyAniołek napisał/a:

Nie podziwiam ich za to, ale też nie są przez to dla mnie gorsze. Myślę, że po prostu do tej pory nie spotkały odpowiedniej osoby a nie chcą tego robić z pierwszym, lepszym. Według mnie rozpoczęcie współżycia to poważna decyzja i wkurza mnie, ze inicjację seksualną podejmują dzis nawet 13-latki. Seks powinien być wyrazem miłości, a nie spowodowany chęcią spróbowania jak to jest lub by zaimponować innym " bo przecież wszyscy to robią". Wg mnie te 30-letnie dziewice czekają na osobę, którą pokochają, z którą spędzą być może resztę życia i nie robią tego bo tak wypada. I za to nie powinny być wyśmiewane, wręcz przeciwnie.

oceniasz ludzi przez pryzmat własnego "szkiełka kontaktowego" i przez to Twoja ocena jest nie trafna. Prawiczki/dziewice z własnego wyboru to ekstremalny wyjatek ....mam na mysli tych po 30stce oczywiscie.

w pełni sie zgadzam.

58

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A ja mam 22 i nadal jestem i czuje się gorsza, to co będzie jak już będę miała te 30 lat...

59

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

JA dopiero niedawno utraciłam dziewictwo jak to pompatycznie brzmi:P Nie uważałam się przez te 23 lata bycia dziewicą, za gorszą, po prostu czasami myślałam, co ze mną jest nie tak, że nikt na poważnie mnie nie chce, nie chce zbudować ze mną związku, tylko do wyra chce mnie zaciągnąć.
W końcu spotkałam kogoś kto mnie pokochał z wzajemnością i zdecydowałam się bardzo szybko na haha rozdziewiczenie. ale mieliśmy dużo problemów z tym męczyliśmy się przez ponad miesiąc. ale się w końcu udało smile

60

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
busiu napisał/a:
Beznamietnosc napisał/a:

Gdybym miał hehehehehehe taką mozliwość, to OCZYWIŚCIE, że wolałbym, żeby moja kobieta byłe dziewicą smile. Niezależnie od wieku. To chyba jak najbardziej naturalne . Wolę mydło jeszcze w papierku niż wymydlone wink przez kogoś innego.

Po prostu wolę nową Skodę wink niż używane Audi wink

Aj, to nie są dobre "teorie" na damskie forum. Porównywanie nie-dziewicy do używanego mydła? Pffft. Nietrafione.

Porównanie do Skody i Audi też nie bardzo- bo taka flagowa "limizyna" Skody- Superb- to nadal tylko 'klasa wyższa średnia', a Audi A8- auto luksusowe. Jechałam oboma- nie ma porównania. smile

To tak przy okazji, bo nadal nie uważam, żeby dziewice były lepsze czy gorsze, niezależnie od wieku. Każdy przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie.

Oj wiem, że TE teorie dobre nie są. Chciałem tylko wywiad przeprowadzić, kto dziewicą jest a kto takową nie jest wink. Taki mały żarcik smile. W myśl powiedzenia: "uderz w stół a nożyce się odezwą" wink. Chlip, chlip no mnie A8 nie wożą, buuuuuuuuuuuu co najwyżej Pani jedna A6 mnie przewiozła hahahahahahahahahaha. Ale Superb w 3.0 TDI i 4x4, całkiem, całkiem. Nie jestem jednak materialistą i z miłością życia mógłbym nawet w jakimś badziewiarskim Rolls-Roysie się zaaklimatyzować. Tzn., w maluszku smile. Przeraża mnie ten kobiecy materializm tongue. Chyba nigdy tego nie ogarnę. Wyznaję zasadę, że aby poznać człowieka wystarczy mu odebrać wszystko co materialne i..............zobaczyć co zostało. Zastanawiam sie tylko, czy słowo "człowiek" w mojej tezie jest adekwatne do kobiet wink.
A tak bardziej serio. Kocham kobiety. I zarazam Je nienawidzę. To coś co nie poddaje się żadnej racjonalnej ocenie. To właśnie te "drobne szczegóły" nas różnią. Nie ukrywam, że czytam z ciekawością niniejsze forum. Niektóre poruszane tematy mnie przytłaczają swoim ciężarem - choroby, śmierć. Ech naprawdę mnie to wprowadza w stan depresyjny. I dla kontrastu czytam takie "pierdoły" o tym czy 30-letnia dziewica to coś normalnego i jak z tym żyć........
Do końca dni życze roztrząsania tylko takich dylematów smile. Jak przejrzę inne wątki, zapewne będzie coś o kolorach sutków, albo problemach, że jedna pierś jest większa od drugiej smile. Dżizys smile. I dostanę zawału. Macie Drogie Panie tendencje do rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Marnujecie czas na analizowanie głupot, które w Waszym mniemaniu urastają do rangi problemu, a tak naprawdę faceci nawet na to nie zwracaja uwagi smile. Z autopsji wiem, że aby zająć czyms kobietę wystarczy od niechcenia "rzucić" lekko zawoalowane zdanie, ba nawet samemu nie wiedząc co miałem na myśli a w formie feedbacku otrzymuję hahahahahahaha niesamowitą analizę z wnioskami, którcyh jako autor w życiu bym sie nie spodziewał. I chyba stąd wynika fakt taki, ze faceci mało mówią. Przykładowo:

Facet: "jakaż piękna była sobota"
Wnioski po głebokiej analizie; Kobieta:"pewnie byłeś na randce z tą zdzirą, zakochałeś się i pukaliście się niczym dzięcioł drzewo"

Itd., itd smile.
Kochane Panie.............. więcej luzu, mniej zadręczania się bzdetami a wszystko będzie dobrze smile

61

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wicherek napisał/a:

hm, do trzydziestki zostało mi jeszcze pare lat, ale sie wypowiem smile
dziewica..... okreslenie względne moim zdaniem, ja uważam że po częsci nia jestem a po części nie..
dlaczego?
nie odbyłam jeszcze pełnego stosunku z partnerem, choć pragnę tego bardzo, nie było tego jeszcze z kilku nie związanych z tematem przyczyn. ale, nie posiadam już błony jako tako, gdyż pozwalaliśmy sobie z chłopakiem na pieszczoty, ja sama też od kilku lat potrafie się zadowolić, więc dziewicą nie jestem, bo znam potrzeby swojego ciała i nie jestem na nie głucha.
ale z drugiej strony dziewicą jestem bo "nie dzieliłam się i nie obcowałam" cieleśnie z drugim człowiekiem w pełni tego słowa, co za tym idzie moja dziwicość objawia sie też tym, że jestem nieporadna troszke i skrepowana przy uniesieniach z drugą osobą, bo co innego gdy jest się sam na sam.

czemu tak pozno czekałam, pewnie z tych samych przyczyn co inne dziewczyny:
- tak wyszło po prostu
- nie było faceta i poważnego związku
- moje ciało jeszcze było głuche na cielesność
- wychowanie w niepostepowym domu, nie rozmawia się o seksie
- wpływ religii, że z tym czeka się do ślubu, choć ja zawsze twierdziłam, że jak poznam the best faceta to nie bedę czekać
- strach przed ciążą, chorobami i cała "brudną" sferą seksu
- nieumiejetnośc zaufania facetowi i brak chęci bycia w związku /co zapętliło koło... sex w poważnym związku a ja unikam poważnego związku... paranoja moralna/

Jezeli dziewczyna pragnie zachować cnote do slubu, szanuje ją, to wielka sprawa. Mowi o jej silnym charakterze i wartosci, albo wrecz przeciwnie o słabości.. że tak łatwo daje sobą manipulowac otoczeniem.
Druga sytuacja to przykład taki jak mój, czyli tak wyszlo i tyle.... życie.
Mysle, ze każdy ma swoje jakies powody by czegos nie robic, nie tylko sprawy seksu...
Każdy czlowiek to indywidualizm, rożnie to w zyciu bywa.

Jeśli nie przebiłaś błony dziewiczej to jesteś dziewicą. Jeśli przy pieszczotach nie krwawiłaś, ani Twój partner nie wszedł palcem, ani penisem w Ciebie do końca to cały czas nią jesteś! Każda dziewczyna po pierwszym stosunku krwawi i to jest znak, że nie jesteś już dziewicą. To, że znasz potrzeby własnego ciała nie oznacza, iż nie jesteś dziewicą! dobrze, że znasz swoje ciało ale mimo wszystko pełny stosunek, a zwykłe pieszczoty bardzo się od siebie różnią i jest między nimi ogromna przepaść. Także dalej jesteś dziewicą. Nie krytykuje Cie, tylko chce sprostować Twoją wypowiedz. Może się wstydzisz przyznać, nie wiem. Niektórzy ludzie tłumaczą się, usprawiedliwiają ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i prawdą.

62

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

girl90 "Każda dziewczyna po pierwszym stosunku krwawi i to jest znak, że nie jesteś już dziewicą." Nie każda dziewica krwawi podczas rozdziewiczenia, to zależy od budowy błony dziewiczej, są takie, które się naciągają, anie przerywają.

63 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-06-06 22:30:46)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

girl90 doceniam chec sprostowania mojego postu..... ale to nie watek pouczajacy na temat mojej blony dziewiczej smile

ja wiem, ze nia nie jestem bo od kilku lat sama sie zadowalam a od kiedy moj facet zabawial sie paluszkami, sama tez to zaczełam robić i potrafie "wymacac" to i uwdzie, hehe jak to brzmi smile wiem na ile moge zanuzyc paluszki hahahaha rany.... mam własnie głupawkę wink co prawda penis nie byl w srodku i wiem, ze nie jestem tam jeszcze rozciagnieta, ale błona została przebita na pewno lub naderwana kilka lat temu.... wiem, ze moje cialo zmieniło sie w tamtych rejonach. poza tym tampony zupelnie inaczej - latwiej i komfortowo mi wchodza niz np. wtedy gdy nie byłam z facetem, wtedy nawet nie bylo gdzie ich wcisnąć wink
ja ostatnio o sobie mowie w pół dziewica haha wink

girl90 czy ja się wstydze? hmmm gdybym sie wtydziła, nie wypowiada bym sie tu smile

kazina.... tez ma rację, kazda dziewczyna inna..... ja swoje "rozdziewiczenie" miałam rozłozone w czasie, nie bylo jednego, mocnego stosunku zebym nagle "pękła" i zalała sie krwią wink
wpierw sama troszke tam się dotykałam, zeby zobaczyc jakie mam ciało i poznac swoj organizm, po jakim czasie jak znalazłam partnera on delikatnie mnie tam dotykał, mielismy chyba z trzy podejscia i za kazdym razem rozgrzewał mnie i wkładal palce, po tych "próbach" zawsze czulam lekki dyskomfort, nie widziałam krwi, choć raz dostalam po takim razie wczesniej miesiaczke, ale to pewnie przypadek.
w sumie nastepnym razem miał byc juz pełny stosunek, ale posypało sie w zwiazku i to juz temat na inny watek sad

64

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Wicherek nie o to mi chodziło, po prostu są różne rodzaje błon, niektóre są bardzo zrośnięte i trzeba je przerwać, wtedy pojawia się krew, ale są też takie które podczas każdego stosunku uciekają tylko na boki, i to nawet nie boli, takie Panie, które posiadają taką błonę z fizycznego punktu widzenia, są całe życie dziewicami, bo ich błona dziewicza nigdy nie ulegnie zmianie, no chyba ze dopiero po normalnym porodzie (tak się wypowiadał lekarz ginekolog w jednym z programów). Na temat błon wiem wszystko, tyle ile się ich naoglądałam na zdjęciach to myślałam, że się już porzygam (sorry za brutalność), ale mój pierwszy raz był straszny.
czekałam 23 lata by poznać faceta prawie idealnego (jedyny mankament z mojego punktu widzenia to taki, że on już niestety nie był prawiczkiem), ale za to mnie kocha szanuje i myślimy o wspólnej przyszłości.no i "żem" go poznała, dosyć szybko przeszliśmy do rzeczy, ja wcześniej nic tam nie wtykałam, ani nikt mi nic nie wtykał nawet paluchów:P, powiem tak bolało jak cholera, męczyliśmy się ponad miesiąc, był płacz, rozpacz, że jestem jakaś inna, chciałam, żeby dał sobie ze mną spokój, że jestem wybrakowana, że nigdy nie będę mogła się z nim kochać. On był cierpliwy czuły troskliwy, tłumaczył mi, że chce mnie, bo mnie kocha, chce ze mną mieć w przyszłości dzieci, wysyłał mnie do ginekologa, oczywiście chciał iść razem ze mną. Oglądaliśmy w necie razem te nieszczęsne błony robiliśmy zdjęcia mojej i porównywaliśmy. No jakiś horror po prostu. w końcu doszliśmy do wniosku, że muszę mieć bardzo małą dziurkę co mi się trochę nielogiczne wydawało bo miałam obfite i szybkie miesiączki, i tylko ten miesiączkowy fakt trzymał mnie przy jakiejś nadziei. z absurdalnych pomysłów było zrealizowane upicie mnie- i tak bolało jak cholera.a z niezrealizowanych planowaliśmy kupić nawet pigułkę gwałtu, wiem przerażające. w końcu poszłam do lekarza rodzinnego powiedziałam co i jak dał mi skierowanie do szpitala, na rozdziewiczenie skalpelem, ryczałam strasznie, wydawało mi się to nie w porządku, że ja czekam 23 lata, żeby zrobić to z mężczyzną którego kocham, a jakieś dupodajki, robią to bez problemu w kiblu w remizie przy piosenkach disco polo- i jeszcze mają z tego przyjemność. zmobilizowałam się, powiedziałam, żeby nie patrzył na to czy mnie boli,czy go odpycham (on oczywiście nie chciał na siłę), ja zaciskałam zęby i jakoś minimalnie poszło, ale minimalnie (po piwie), pojawiło się lekkie krwawienie i jakby pękniecie, ale nie wiedzieliśmy czy to krwawienie jeszcze po miesiączce. za jakiś czas spróbowaliśmy jeszcze raz, ja byłam trochę podziębiona łyknęłam 2 gripexy, potem oglądaliśmy film a ja wyżłopałam jeszcze 2 piwa no i poszło dzięki Bogu, albo dzięki połączeniu gripexa z piwem. jak już wlazł, to serio się popłakałam ze szczęścia z tego całego stresu, jednym słowem mój pierwszy raz upłynął pod znakiem
-piwa-gripexów- Paris Hilton w domu woskowych ciał (straszny chłam)- i płaczu.
a po fakcie jeszcze po tym piwie rzygałam. normalnie było bardo romantycznie.

65

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A naprawde nigdy nie uzywalas tamponów, ani nie "penetrowałas" sie palcami czy cos?
bo moze dlatego czulas taki ból. ja pamietam ze plakalam na mysl zeby wsadzic sobie tampon, albo jeden palec, bo mnie zwyczajnie bolało. Ale powiem szczerze ze jestem dziewica nadal, bo nie odbyłam stosunku, ale ani tampon ani penetrowanie nie sprawia mi juz problemu. jakoś mi sie ta błona tak rozciągnełam. ale nie sądze zebym ją przerwala... chociaz teraz przynajmniej az tak sie nie boje seksu, bo wiem ze moge sie rozciągnąc, wystarczy sie dobrze "rozgrzac" tongue

Posty [ 1 do 65 z 904 ]

Strony 1 2 3 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024