coś jest nie tak - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 196 ]

66

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Napisałam to jako ciekawostkę, nie wiem jaki jest faktyczny cel tych "dzieciaków", i nie zamierzam się dowiadywać, nie moja bajka. Jednak tego typu stwierdzenia padają, gdy zadaje pytanie "Why?" smile

Jasne - rozumiem. Mnie po prostu niektórzy bawią swoim podejściem, dlatego pozwoliłem sobie na komentarz smile

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-16 10:22:02)

Odp: coś jest nie tak

To mamy inną ocenę mężczyzn.Dla mnie milczący nie oznacza nieśmiały.
Nigdy tez, nie pociągały mnie tzw dusze towarzystwa:)
Co do młodszych to normalne że 40 latki budżą zainteresowanie, bo nie mają parcia na zakładanie rodziny po prostu.
Są spokojniejsze i swobodniejsze w seksie, nie mylić z rozwiązłością. Nieprawda że oczekują wożenia ich po drogich knajpach, od tego jest mąż:))
Ale Ty szukasz stałego związku więc to nie najlepsza grupa docelowa.

68

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

To mamy inną ocenę mężczyzn.Dla mnie milczący nie oznacza nieśmiały.
Nigdy te, nie pociągały mnie tzw dusze towarzystwa:)

Jasne, każdy ma jakiś swój typ, ja jednak bardzo lubię rozmawiać i z milczącym Panem byłby monolog niestety.
Dusza towarzystwa, jeśli rozumiemy przez to zabawianie wszystkich, bycie w centrum uwagi i robienie z siebie "debila" to absolutnie nie,ogromne nie. Jednak jeśli to ma być osoba, która odnajduje się w większości sytuacji, jest otwarta, przyjazna, zabawna i przy tym taktowna to jak najbardziej tak.

69

Odp: coś jest nie tak

Autorko, jeśli zbyt onieśmielasz facetów swoją osobą, choćby swoja otwartością czy atrakcyjnością to... nie ma sensu  z tym walczyć tongue Bądź sobą cały czas, w końcu trafisz na kogoś podobnego smile 

Pomijam jakiś dziwnych osobników czy niezdecydowanych na związek kandydatów, to czy reszta zwyczajnie się wycofuje, bo stwierdza, że za Tobą nie może nadążyć? smile Wiadomo, że ciężko dotrzeć do niektórych, takich całkiem zamkniętych w sobie osobników, choć rzeczywiście nie każdy milczący będzie od razu nieśmiałym, wycofanym typem. Swobodna i ożywiona rozmowa powinna być ogromną przyjemnością dla obydwóch stron, choć ja, przyznam się szczerze, kiedy na początku wychodziłem ze swojej nieśmiałości, to podczas rozmowy z kimś bardziej otwartym, problemem było np gubienie wątków, kiedy ktoś się rozkręcał i nie pozwalał dojść do głosu. Tylko wtedy raczej zwalałem to na karb mojego wycofania.. Ciężko wskazać jakieś specyficzne środowisko, gdzie tacy otwarci ludzie mogliby stanowić większość, bo to raczej indywidualny charakter o tym decyduje.

70

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Pomijam jakiś dziwnych osobników czy niezdecydowanych na związek kandydatów, to czy reszta zwyczajnie się wycofuje, bo stwierdza, że za Tobą nie może nadążyć? smile Wiadomo, że ciężko dotrzeć do niektórych, takich całkiem zamkniętych w sobie osobników, choć rzeczywiście nie każdy milczący będzie od razu nieśmiałym, wycofanym typem. Swobodna i ożywiona rozmowa powinna być ogromną przyjemnością dla obydwóch stron...

No właśnie tego nie nie wiem, czy wycofują się tylko z tego powodu, pewnie jakiś odsetek tak, ale żeby od razu większość. Tym bardziej, że naprawdę w większości rozmowa jest rozmową, gdzie obie strony biorą w niej czynny udział i wydawałoby się jest przyjemnie.

71

Odp: coś jest nie tak

Tak sobie teraz myślę, czy całe te rozważania mają jakiś głębszy sens. Zasadniczo z dwóch przyczyn.
Po pierwsze - jeśli nawet ktoś Cię teraz olśnił i pokazał Ci co trzeba zrobić inaczej, żeby każdy z tych panów chciał drugiego, trzeciego czy piątego spotkania - zmieniłabyś coś w sobie? Przecież to nie miałoby sensu, bo byłoby nienaturalne.
Po drugie - z tego co piszesz można wnioskować, że nie masz problemów związanych z posuchą. Problemem nie jest to, że nie ma chętnych do spotkania się z Tobą, tylko raczej te spotkania nie mają ciągu dalszego. A jeśli tak - to nie ma powodu do zmartwień. Tego kwiatu jest pół światu - tak jak Ci to już ktoś wcześniej radził - próbuj, w końcu trafisz na takiego który zadzwoni drugi, piąty a potem dziesiąty raz smile

72

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:

Tak sobie teraz myślę, czy całe te rozważania mają jakiś głębszy sens. Zasadniczo z dwóch przyczyn.
Po pierwsze - jeśli nawet ktoś Cię teraz olśnił i pokazał Ci co trzeba zrobić inaczej, żeby każdy z tych panów chciał drugiego, trzeciego czy piątego spotkania - zmieniłabyś coś w sobie? Przecież to nie miałoby sensu, bo byłoby nienaturalne.
Po drugie - z tego co piszesz można wnioskować, że nie masz problemów związanych z posuchą. Problemem nie jest to, że nie ma chętnych do spotkania się z Tobą, tylko raczej te spotkania nie mają ciągu dalszego. A jeśli tak - to nie ma powodu do zmartwień. Tego kwiatu jest pół światu - tak jak Ci to już ktoś wcześniej radził - próbuj, w końcu trafisz na takiego który zadzwoni drugi, piąty a potem dziesiąty raz smile

Głębszego może nie smile smile

ale np, może odkryłabym, że faktycznie za dużo gadam, krzywo się uśmiecham smile czy coś tam innego ze mną nie tak co zmienić można, bez miany charakteru

a co do pkt 2, oczywiści posuchy nie ma, ale mnie już to trochę męczyć zaczyna, ta schematyczność tych spotkań, zresztą ja naprawdę chcę poznać kogoś na dłużej a nie wiecznie randkować smile

73

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

ale np, może odkryłabym, że faktycznie za dużo gadam, krzywo się uśmiecham smile czy coś tam innego ze mną nie tak co zmienić można, bez miany charakteru

Jak masz skłonność do gadania - nasze rady tego nie zmienią. A jeśli zmienią - to po okresie randkowania, jak już wrócisz do naturalnych nawyków - zemści się, bo facet będzie twierdził, że nie znał Cię z tej strony wink
Krzywego uśmiechu przez internet nie stwierdzimy smile

anastazja40 napisał/a:

a co do pkt 2, oczywiści posuchy nie ma, ale mnie już to trochę męczyć zaczyna, ta schematyczność tych spotkań, zresztą ja naprawdę chcę poznać kogoś na dłużej a nie wiecznie randkować smile

To może zmień stosowany schemat? Zmień źródło w którym szukasz, sposób szukania... Czasem tak jest, że jak się stosuje ciągle tę samą metodę, to się uzyskuje ciągle te same wyniki wink

74

Odp: coś jest nie tak

Nie ma sensu się zmieniać, by być kimś, kim nie jesteś, bo samo to już jest męczące. Potem można wywołać u kogoś jeszcze większe rozczarowanie. Może właśnie klucz tkwi w źródle i miejscach, gdzie szukasz?

75

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

ale np, może odkryłabym, że faktycznie za dużo gadam, krzywo się uśmiecham smile czy coś tam innego ze mną nie tak co zmienić można, bez miany charakteru

Nawet jeśli "za dużo" gadasz wg jakichś panów, to ten właściwy będzie uwielbiał Twoje gadanie wink
Ach, no i Twój uśmiech też smile

76

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Nie ma sensu się zmieniać, by być kimś, kim nie jesteś, bo samo to już jest męczące. Potem można wywołać u kogoś jeszcze większe rozczarowanie. Może właśnie klucz tkwi w źródle i miejscach, gdzie szukasz?

Zmieniać się nie chcę absolutnie, lubię siebie, ale może mam pewne denerwujące zachowania nad którymi można by popracować:):)
Może i tak jest, że szukam nie tu gdzie trzeba, ale ciężko gdzie indziej, nie ma jak. Jak dla mnie opcje są dwie: znajomi-ale tu już chyba wyczerpany limit samotnych panów no i net, znaczy portale.

77

Odp: coś jest nie tak
umajona napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

ale np, może odkryłabym, że faktycznie za dużo gadam, krzywo się uśmiecham smile czy coś tam innego ze mną nie tak co zmienić można, bez miany charakteru

Nawet jeśli "za dużo" gadasz wg jakichś panów, to ten właściwy będzie uwielbiał Twoje gadanie wink
Ach, no i Twój uśmiech też smile

Podobno uśmiech ma śliczny, takie opinie słyszałam:)

78 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-16 22:16:01)

Odp: coś jest nie tak

I bardzo Wam dziękuję, za tyle miłych słów i wypowiedzi w moim temacie:)
Administratorki proszę o wyrozumiałość i nie karanie, za pisanie posta, pod postem smile:)

A i tak jeszcze mi się przypomniało, to już nie tyczy mnie tylko panów, których spotykam. Zdarza się i to nie raz już miałam taką sytuację, że panowie wracają, tak jakby sobie o mnie nagle przypomnieli. Jest np. spotkanie, wymiana jeszcze paru wiadomości i robi się cisza, długa cisza...i nagle ni stąd ni  zowąd, Pan się odnajduje i chce ponowić znajomość smile smile tak jakby przeszukali pół swojego świata i jednak nikt się nie trafił to może by spróbować jeszcze raz

79

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

A i tak jeszcze mi się przypomniało, to już nie tyczy mnie tylko panów, których spotykam. Zdarza się i to nie raz już miałam taką sytuację, że panowie wracają, tak jakby sobie o mnie nagle przypomnieli. Jest np. spotkanie, wymiana jeszcze paru wiadomości i robi się cisza, długa cisza...i nagle ni stąd ni  zowąd, Pan się odnajduje i chce ponowić znajomość smile smile tak jakby przeszukali pół swojego świata i jednak nikt się nie trafił to może by spróbować jeszcze raz

Ta cisza to czas kiedy Pan spotyka sie z inną kandydatką. Odzywa sie ponownie gdy konkurencyjna znajomosc okazje sie niesatysfakcjonujaca.

80

Odp: coś jest nie tak

Niestety często tak właśnie bywa, że nie jesteśmy jedynymi kandydatami dla danej osoby. To "niestety" to z naszego punktu widzenia a druga strona jak najbardziej woli lub nawet lubi przebierać w potencjalnych partnerach.

81

Odp: coś jest nie tak

ci na potralach to albo osoby zaburzone( schizofrenia, alkohol, inne nalogi, narcyzm itp.) z ktorymi związek jest niemożliwy), albo szukający seksu. no a jak pani po drugiej randce na seks niechętna, to on nie bedzie sie wysilał, ma byc łatwo milo, przyjemnie i bez zobowiązañ. po co takim związek? on ma juz bylą zonę, dzieci , lub jeszcze nawet o rozwodzie nie pomyslal, no a szuka  i nawija, bo sie nudzi. seks z tą wieloletnią partnerką spowszednial, albo pan od dawna sam i seksu nie ma, na dziwkę mu kasy szkoda, jeszcze mlody, choc 60 tka na karku, to szuka naiwnej idiotki. a ze kobiety przewaznie juz nie takie glupie, to musi szukac i szukać. widzi, ze po drugiej randce pani chce związku, to co on bedzie sie wysilał. on wysilal sie cale zycie, teraz chce seksu i chce spokoju.  a pan kolega z pracy chce tego samego, tylko nie powie tego tej swojej kolezance z pracy, ktorą od 5 lat obcina wzrokiem, bo bylby spalony towarzysko i zadnej kobiety juz w pracy nie moglby poderwać. a tak, jakies szanse są.

82

Odp: coś jest nie tak
foggy napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

A i tak jeszcze mi się przypomniało, to już nie tyczy mnie tylko panów, których spotykam. Zdarza się i to nie raz już miałam taką sytuację, że panowie wracają, tak jakby sobie o mnie nagle przypomnieli. Jest np. spotkanie, wymiana jeszcze paru wiadomości i robi się cisza, długa cisza...i nagle ni stąd ni  zowąd, Pan się odnajduje i chce ponowić znajomość smile smile tak jakby przeszukali pół swojego świata i jednak nikt się nie trafił to może by spróbować jeszcze raz

Ta cisza to czas kiedy Pan spotyka sie z inną kandydatką. Odzywa sie ponownie gdy konkurencyjna znajomosc okazje sie niesatysfakcjonujaca.

  dokladnie. napisalam tu nawet temat, rekordzista" przypomnial sobie" o mnie po 4 latach i zadzwonil, bo chcialby sie spotkac...bo 4 lata temu zamilkł po dwu spotkaniach bez slowa, zadnego wyjaśnienia.  zapewne myslał, ze mam chęc i pamiętam, kto to w ogole jest. paranoja.  bo to ,ze jeden z drugim dupek raczy się odezwać po dwu tygodniach, miesiacach, totalnej ciszy, i " zapraszać" do.. teatru w ten sam dzień,( zapraszał o 12.30 na 17.00, he, he) to tez juz przezylam, ze pan w trakcie 2 rozmowie na czacie planuje przytulac sie ze mną w kwietniu w namiocie, choć ani razu nawet nie widzial mnie na zywo, a o niczym innym rozmawiac poza przytulaniem nie chce , bo" o czym mam z tobą rozmawiać, o cenach masła?", no super , juz podczas drugiej rozmowy on nie ma o czym gadać- serio szkoda czasu na takie pseudoznajomosci, szkoda nawet poł godziny na takich typow.

83

Odp: coś jest nie tak
cataga napisał/a:
foggy napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

A i tak jeszcze mi się przypomniało, to już nie tyczy mnie tylko panów, których spotykam. Zdarza się i to nie raz już miałam taką sytuację, że panowie wracają, tak jakby sobie o mnie nagle przypomnieli. Jest np. spotkanie, wymiana jeszcze paru wiadomości i robi się cisza, długa cisza...i nagle ni stąd ni  zowąd, Pan się odnajduje i chce ponowić znajomość smile smile tak jakby przeszukali pół swojego świata i jednak nikt się nie trafił to może by spróbować jeszcze raz

Ta cisza to czas kiedy Pan spotyka sie z inną kandydatką. Odzywa sie ponownie gdy konkurencyjna znajomosc okazje sie niesatysfakcjonujaca.

  dokladnie. napisalam tu nawet temat, rekordzista" przypomnial sobie" o mnie po 4 latach i zadzwonil, bo chcialby sie spotkac...bo 4 lata temu zamilkł po dwu spotkaniach bez slowa, zadnego wyjaśnienia.  zapewne myslał, ze mam chęc i pamiętam, kto to w ogole jest. paranoja.  bo to ,ze jeden z drugim dupek raczy się odezwać po dwu tygodniach, miesiacach, totalnej ciszy, i " zapraszać" do.. teatru w ten sam dzień,( zapraszał o 12.30 na 17.00, he, he) to tez juz przezylam, ze pan w trakcie 2 rozmowie na czacie planuje przytulac sie ze mną w kwietniu w namiocie, choć ani razu nawet nie widzial mnie na zywo, a o niczym innym rozmawiac poza przytulaniem nie chce , bo" o czym mam z tobą rozmawiać, o cenach masła?", no super , juz podczas drugiej rozmowy on nie ma o czym gadać- serio szkoda czasu na takie pseudoznajomosci, szkoda nawet poł godziny na takich typow.

To  może odkryłam powód milczenia i urywania znajomości, mimo dosyć miłych spotkań smile

Catanga, znam to, może aż tak drastycznie nie było, ale tak odzywają się po różnym czasie, na zasadzie "co słychać"? i są bardzo zdziwieni, ze nie jestem zainteresowana kontynuowaniem "rozmowy"

84

Odp: coś jest nie tak
cataga napisał/a:

ci na potralach to albo osoby zaburzone( schizofrenia, alkohol, inne nalogi, narcyzm itp.) z ktorymi związek jest niemożliwy), albo szukający seksu. no a jak pani po drugiej randce na seks niechętna, to on nie bedzie sie wysilał, ma byc łatwo milo, przyjemnie i bez zobowiązañ. po co takim związek? on ma juz bylą zonę, dzieci , lub jeszcze nawet o rozwodzie nie pomyslal, no a szuka  i nawija, bo sie nudzi. seks z tą wieloletnią partnerką spowszednial, albo pan od dawna sam i seksu nie ma, na dziwkę mu kasy szkoda, jeszcze mlody, choc 60 tka na karku, to szuka naiwnej idiotki. a ze kobiety przewaznie juz nie takie glupie, to musi szukac i szukać. widzi, ze po drugiej randce pani chce związku, to co on bedzie sie wysilał. on wysilal sie cale zycie, teraz chce seksu i chce spokoju.  a pan kolega z pracy chce tego samego, tylko nie powie tego tej swojej kolezance z pracy, ktorą od 5 lat obcina wzrokiem, bo bylby spalony towarzysko i zadnej kobiety juz w pracy nie moglby poderwać. a tak, jakies szanse są.

Coś w tym jest, i pewnie ogromny procent panów tak postępuje, z takimi też miałam nieprzyjemność smile Chociaż nie chciałabym generalizować i wszystkich przekreślać. Kiedyś tworzyłam związek z osobą poznaną na portalu, więc dało się, chociaż to może wyjątek potwierdzający regułę sad
Jeśli chodzi o "zabawy" na pierwszym spotkaniu, to ja od razu, dobitnie informuję, że nic z tego nie będzie, więc niech czasu nie traci smile. Zresztą tak jak piszesz, da się to wyczuć po wymianie kilku zdań, czasami nawet tylko po zdjęciu smile

85

Odp: coś jest nie tak

Dla wielu osób portale pozostaną jedyną opcją, bo oni i tak nie mają często czasu na szukanie partnerów w realu a poza tym wolą być ostrożniejsi w ocenie drugiego człowieka. Tylko czy kogoś da się dobrze rozszyfrować po rozmowie w sieci? Druga sprawa, że portal portalowi nierówny. Granice warto stawiać, problem właśnie w tym, że dla niektórych osobników( i nie tylko facetów) im trudniejsze wyzwanie tym lepiej i taki/taka będzie działać tym więcej, im bardziej się ktoś opiera..Sam osobiście staram się szanować zdanie innych, więc skoro ktoś twierdzi, że nie ma na coś ochoty to się zwyczajnie odpuszcza. A ci, którzy po dłuższym czasie wracają, chyba za bardzo wierzą w swój "urok" i dar przekonywania smile

86

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Dla wielu osób portale pozostaną jedyną opcją, bo oni i tak nie mają często czasu na szukanie partnerów w realu a poza tym wolą być ostrożniejsi w ocenie drugiego człowieka. Tylko czy kogoś da się dobrze rozszyfrować po rozmowie w sieci? Druga sprawa, że portal portalowi nierówny. Granice warto stawiać, problem właśnie w tym, że dla niektórych osobników( i nie tylko facetów) im trudniejsze wyzwanie tym lepiej i taki/taka będzie działać tym więcej, im bardziej się ktoś opiera..Sam osobiście staram się szanować zdanie innych, więc skoro ktoś twierdzi, że nie ma na coś ochoty to się zwyczajnie odpuszcza. A ci, którzy po dłuższym czasie wracają, chyba za bardzo wierzą w swój "urok" i dar przekonywania smile

ci, co " nie mają czasu" na szukanie w realu, nie mają czasu na jakikolwiek związek. tyle. albo ochoty na związek.  i ta iluzja moozliwosci w wypadku panów ze straszliwie rozdętym ego, ze mysli jeden z drugim, ze pani go pamieta po pol roku,  kiedy zmył się jak tchorz po drugim spotkaniu, bo jego maslane oczka i wyświechtane teksty" to co , idziemy do ciebie", jakoś nie podzialały.   dajcie spokoj, zenada.  o zonatych ktorzy na poczatku deklarują, ze są są rozwiedzeni, ( inaczej nie spotkalabym się)a pod koniec spotkania okazuje się, ze on" myśli o rozwodzie", choć " żona jeszcze o tym nie wie"? , i to umawianie się poza centrum miasta, na jakiś dalekich zadupiach, gdzie pies ogon zakręca, no bo inaczej znajomi go z inną kobietą zauważą, haha. i te pretensje, ze kobieta odmawia czegoś takiego, no bo on byl taaaki pewien, ze ta po 40 stce to taaka wyposzczona i na gnojka z kiepską bajerą poleci. .. Seerio? znamy te numery, panowie..

87 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-17 10:41:37)

Odp: coś jest nie tak

Przede wszystkim przestańmy ciągle wylewać wiadro pomyj zawsze tylko na jedną płeć, bo raczej nie o to w tym chodzi. Nie można zwalać wszystkiego co złe na kogoś, tylko dlatego, że ktoś jest facetem
czy kobietą. Nigdy żadnego problemu się nie rozwiąże jak będziemy się przerzucać żalami  czy pretensjami w kierunku przeciwnej płci. Czasami te docinki na linii damsko-męskiej są zabawne, a czasami już przekraczają granicę dobrego smaku. Może i są pewne przywary typowo męskie czy typowo damskie( na te ostatnie mógłbym też ponarzekać tylko po co?), ale uważam, że prędzej więcej wynika z indywidualnego charakteru czy specyfiki obecnych czasów, gdzie właśnie ludzie cały czas są w biegu, przychodzą do domu nieraz tylko na noc. Instalują sobie aplikację randkową w smartfonie i szukają w tym wirtualnym świecie. Zatem jeśli chodzi o portale, niedorzecznością będzie twierdzić, że jedna płeć szuka tam tylko rozrywki a druga wyłącznie stałych związków.

88

Odp: coś jest nie tak
cataga napisał/a:

ci, co " nie mają czasu" na szukanie w realu, nie mają czasu na jakikolwiek związek. tyle. albo ochoty na związek.  i ta iluzja moozliwosci w wypadku panów ze straszliwie rozdętym ego, ze mysli jeden z drugim, ze pani go pamieta po pol roku,  kiedy zmył się jak tchorz po drugim spotkaniu, bo jego maslane oczka i wyświechtane teksty" to co , idziemy do ciebie", jakoś nie podzialały.   dajcie spokoj, zenada.  o zonatych ktorzy na poczatku deklarują, ze są są rozwiedzeni, ( inaczej nie spotkalabym się)a pod koniec spotkania okazuje się, ze on" myśli o rozwodzie", choć " żona jeszcze o tym nie wie"? , i to umawianie się poza centrum miasta, na jakiś dalekich zadupiach, gdzie pies ogon zakręca, no bo inaczej znajomi go z inną kobietą zauważą, haha. i te pretensje, ze kobieta odmawia czegoś takiego, no bo on byl taaaki pewien, ze ta po 40 stce to taaka wyposzczona i na gnojka z kiepską bajerą poleci. .. Seerio? znamy te numery, panowie..

Mimo, że jestem facetem - muszę się całkowicie zgodzić.
Panowie, którzy szukają znajomości na portalach randkowych, nie robią tego dlatego że nie mają czasu na spotkania w realu, albo są tak bardzo nieśmiali że inaczej nie potrafią gadać. Wprawdzie nie znam wielu takich, którzy z jakichś rankowni internetowych korzystali, ale tych których znam - nie poleciłbym żadnej kobiecie. Z przyczyn, z których wiele wspomnianych zostało wyżej.

89

Odp: coś jest nie tak

Najgorsze jest to, żę takie osoby się świetnie maskują. Umieją doskonale grać, podchodzić i bajerować a tym samym czarują kobietę, która daje się mu omotać. Wiedzą po prostu jak należy do takiej podejść - im więcej adoracji, słodkich słówek, flirtu i jednocześnie minimum bezpośredniości - taka kobieta leci, jak ćma do ognia za takim lowelasem.

90

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Najgorsze jest to, żę takie osoby się świetnie maskują. Umieją doskonale grać, podchodzić i bajerować a tym samym czarują kobietę, która daje się mu omotać. Wiedzą po prostu jak należy do takiej podejść - im więcej adoracji, słodkich słówek, flirtu i jednocześnie minimum bezpośredniości - taka kobieta leci, jak ćma do ognia za takim lowelasem.

Na szczęście nie jest to reguła. Kobiety takie jak autorka wątku, chyba już bez problemu wyłapują takie intencje. Młode dziewczęta, którym w gruncie rzeczy nie zależy na poważnym związku, a raczej na przygodzie, albo przelotnym epizodzie z dobrze ustawionym, statecznym panem - pewnie często celowo udają że tego nie widzą. Czym, nota-bene, podnoszą przekonanie tych panów o skuteczności ich maskowania się. ALe to już zupełnie inna bajka.

91

Odp: coś jest nie tak

Właśnie. Dlatego nie należy zakładać czy sądzić, że wszystkie czy nawet większość Pań na portalach szuka tylko i wyłącznie poważnego faceta do stabilnego związku. Sam mając na jednym z takich portali konto, patrząc po opisach i zdjęciach, można z dużą ostrożnością postawić tezę, że jest gdzieś tak pół na pół, ewentualnie 1/3 Pań szuka tam wyłącznie zabawy czy chwilowej przygody. Panuje czasami przekonanie, że każdy facet z portalu randkowego to lowelas a każda Pani poszukuje kandydata do stabilnego i trwałego związku.
Natomiast co do polegania na portalach, było już tutaj na forum kilka historii, gdzie Autorzy wątków wprost twierdzili, że nie mają zbyt wiele okazji do poznawania partnera w realu, z różnych powodów.

92

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Właśnie. Dlatego nie należy zakładać czy sądzić, że wszystkie czy nawet większość Pań na portalach szuka tylko i wyłącznie poważnego faceta do stabilnego związku. Sam mając na jednym z takich portali konto, patrząc po opisach i zdjęciach, można z dużą ostrożnością postawić tezę, że jest gdzieś tak pół na pół, ewentualnie 1/3 Pań szuka tam wyłącznie zabawy czy chwilowej przygody. Panuje czasami przekonanie, że każdy facet z portalu randkowego to lowelas a każda Pani poszukuje kandydata do stabilnego i trwałego związku.
Natomiast co do polegania na portalach, było już tutaj na forum kilka historii, gdzie Autorzy wątków wprost twierdzili, że nie mają zbyt wiele okazji do poznawania partnera w realu, z różnych powodów.

Ależ pełna zgoda! Cechy osób szukających "drugiej połówki" na portalach randkowych podejrzewam, że bardzo się pokrywają, bez względu na płeć.
Dlatego sugerowałem naszej bohaterce zmianę formy poszukiwań.

93

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Właśnie. Dlatego nie należy zakładać czy sądzić, że wszystkie czy nawet większość Pań na portalach szuka tylko i wyłącznie poważnego faceta do stabilnego związku. Sam mając na jednym z takich portali konto, patrząc po opisach i zdjęciach, można z dużą ostrożnością postawić tezę, że jest gdzieś tak pół na pół, ewentualnie 1/3 Pań szuka tam wyłącznie zabawy czy chwilowej przygody. Panuje czasami przekonanie, że każdy facet z portalu randkowego to lowelas a każda Pani poszukuje kandydata do stabilnego i trwałego związku.
Natomiast co do polegania na portalach, było już tutaj na forum kilka historii, gdzie Autorzy wątków wprost twierdzili, że nie mają zbyt wiele okazji do poznawania partnera w realu, z różnych powodów.

Zgadzam się z Tobą w 100%, nie ma znaczenia płeć, są kobiety, które czekają na takiego lowelasa i im w to graj, zaraz swoje wdzięki wyślą na zdjęciu i do domu dadzą się zaprosić. Tylko tak jak już pisałam, każdy niech szuka czego chce, chcą zabawy proszę bardzo, bez względu na płeć. Jednak ja jej nie chcę, i to podkreślam zawsze. Zdarzyło mi się oczywiści otrzymywać różne propozycje, ale odsetek tego jest na prawdę mały. No a reszta albo się ukrywała smile albo .....no właśnie albo co...? może faktycznie wybór za duży, trzeba spróbować z "każdą"

94

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:

Dlatego sugerowałem naszej bohaterce zmianę formy poszukiwań.

Bardzo dziękuję za sugestię smile jednak pomysłów mi brak smile Znajomi byli smile Przed epidemią jak tylko czas pozwolił wychodziłam z domu często na babskie spotkania, do kin, teatrów, knajp. Panów rzucających okiem nie brakuje smile i tyle....
Mam swoje pasje, może za dużo powiedziane smile rzeczy, które lubię robić, ale tam akurat panów zazwyczaj brak smile

Więc drogi Mr_Str4nger co sugerujesz?

95

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Właśnie. Dlatego nie należy zakładać czy sądzić, że wszystkie czy nawet większość Pań na portalach szuka tylko i wyłącznie poważnego faceta do stabilnego związku. Sam mając na jednym z takich portali konto, patrząc po opisach i zdjęciach, można z dużą ostrożnością postawić tezę, że jest gdzieś tak pół na pół, ewentualnie 1/3 Pań szuka tam wyłącznie zabawy czy chwilowej przygody. Panuje czasami przekonanie, że każdy facet z portalu randkowego to lowelas a każda Pani poszukuje kandydata do stabilnego i trwałego związku.
Natomiast co do polegania na portalach, było już tutaj na forum kilka historii, gdzie Autorzy wątków wprost twierdzili, że nie mają zbyt wiele okazji do poznawania partnera w realu, z różnych powodów.

Zgadzam się z Tobą w 100%, nie ma znaczenia płeć, są kobiety, które czekają na takiego lowelasa i im w to graj, zaraz swoje wdzięki wyślą na zdjęciu i do domu dadzą się zaprosić. Tylko tak jak już pisałam, każdy niech szuka czego chce, chcą zabawy proszę bardzo, bez względu na płeć. Jednak ja jej nie chcę, i to podkreślam zawsze. Zdarzyło mi się oczywiści otrzymywać różne propozycje, ale odsetek tego jest na prawdę mały. No a reszta albo się ukrywała smile albo .....no właśnie albo co...? może faktycznie wybór za duży, trzeba spróbować z "każdą"

Hmmm ja mam ten problem, że od momentu, kiedy baczniej obserwuję facetów, rozwijam się, inwestuję w siebie, przeszłam terapię, nie wzbudzam paradoksalnie aż takiego zainteresowania facetów, gdy byłam bardziej zakompleksiona i mniej pewna siebie. Może akceptowałam więcej, a wymagałam mniej. Nie wiem. Ogólnie porządnego partnera ciężko znaleźć.

96

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Więc drogi Mr_Str4nger co sugerujesz?

Nie wiem - zapisz się na jakieś fora tematyczne (inne niż randkowe), zacznij chadzać na typowo męskie imprezy (np. jakieś motoryzacyjne), zacznij pisać jakiegoś bloga... big_smile

97

Odp: coś jest nie tak
lisseo napisał/a:

Hmmm ja mam ten problem, że od momentu, kiedy baczniej obserwuję facetów, rozwijam się, inwestuję w siebie, przeszłam terapię, nie wzbudzam paradoksalnie aż takiego zainteresowania facetów, gdy byłam bardziej zakompleksiona i mniej pewna siebie. Może akceptowałam więcej, a wymagałam mniej. Nie wiem. Ogólnie porządnego partnera ciężko znaleźć.

Z pewnością dziś będąc bardziej świadoma - wymagasz więcej. To raz. Ale może też chodzi o to, że wcześniej wyglądałaś na łatwiejszy "łup"?

98

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Więc drogi Mr_Str4nger co sugerujesz?

Nie wiem - zapisz się na jakieś fora tematyczne (inne niż randkowe), zacznij chadzać na typowo męskie imprezy (np. jakieś motoryzacyjne), zacznij pisać jakiegoś bloga... big_smile

hahaha jestem na forum tematycznym smile:), na motoryzacji się nie znam, a nie będę głupa z siebie robić, a na bloga zbyt mało polotu pisarskiego, a nawet gdyby się udało, tematyka podejrzewam byłaby mocno kobieca smile smile

Ostatnio ktoś mi mówił, że teraz jest trend poznawania facetów w bibliotece smile

99

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Więc drogi Mr_Str4nger co sugerujesz?

Nie wiem - zapisz się na jakieś fora tematyczne (inne niż randkowe), zacznij chadzać na typowo męskie imprezy (np. jakieś motoryzacyjne), zacznij pisać jakiegoś bloga... big_smile

Pod latarnią najciemniej - często się okazuje że nie zauważamy ciekawych ludzi obok siebie bo tak daleko się rozglądamy ...
To faktycznie będzie wyglądać desperacko jak się wybierze na mecz sama, no chyba że jest miłośniczką piłki nożnej.

Nie rób nic, wszystko co zrobisz na siłę będzie nieautentyczne. Bądź sobą, rób to na co masz ochotę i bądź uważna.

100

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

hahaha jestem na forum tematycznym smile:)


No to nie wiem - tutaj też się rozglądaj wink

anastazja40 napisał/a:

na motoryzacji się nie znam, a nie będę głupa z siebie robić

Nie musisz. Po prostu chadzaj i rób dobre wrażenie i czekaj aż ktoś Cię zagadnie

anastazja40 napisał/a:

a na bloga zbyt mało polotu pisarskiego, a nawet gdyby się udało, tematyka podejrzewam byłaby mocno kobieca smile smile


Próbuj - ja kiedyś prowadziłem bloga o tematach zupełnie neutralnych. O życiu. Sam byłem zdziwiony ile kobiet do mnie zaczęło pisać smile

anastazja40 napisał/a:

Ostatnio ktoś mi mówił, że teraz jest trend poznawania facetów w bibliotece smile

Bzdura big_smile

101

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Ostatnio ktoś mi mówił, że teraz jest trend poznawania facetów w bibliotece smile

Bzdura big_smile

Nie taka bzdura smile nie chodziło tu o małe osiedlowe czy wiejskie biblioteczki, ale o duże kompleksy takie jak np. BUW w Warszawie. Podobno idziesz, bierzesz książkę, zasadzasz wygodnie tyłek i obserwujesz spod okularów smile
Nie wiem tylko czy to się tyczy ludzi w słusznym wieku smile

102

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Nie taka bzdura smile nie chodziło tu o małe osiedlowe czy wiejskie biblioteczki, ale o duże kompleksy takie jak np. BUW w Warszawie. Podobno idziesz, bierzesz książkę, zasadzasz wygodnie tyłek i obserwujesz spod okularów smile
Nie wiem tylko czy to się tyczy ludzi w słusznym wieku smile

Nadal uważam, że to bzdura smile
Jeśli nawet jacyś panowie chodzą do biblioteki na podryw, to śmiem podejrzewać że to technika właściwa specyficznej grupie smile

103

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
lisseo napisał/a:

Hmmm ja mam ten problem, że od momentu, kiedy baczniej obserwuję facetów, rozwijam się, inwestuję w siebie, przeszłam terapię, nie wzbudzam paradoksalnie aż takiego zainteresowania facetów, gdy byłam bardziej zakompleksiona i mniej pewna siebie. Może akceptowałam więcej, a wymagałam mniej. Nie wiem. Ogólnie porządnego partnera ciężko znaleźć.

Z pewnością dziś będąc bardziej świadoma - wymagasz więcej. To raz. Ale może też chodzi o to, że wcześniej wyglądałaś na łatwiejszy "łup"?

Pewnie tak, byłam łupem. Jak pomyślę o jakiś moich ex (nie wszystkich) to wrrrrrr.

104

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Witajcie,
piszę tutaj pierwszy raz i trochę nie wiem jak zacząć smile Mój tytuł miał brzmieć początkowo "co jest ze mną nie tak", ale ze mną jest wszystko ok smile I teraz pytanie czy z płcią przeciwną jest coś nie tak??? Czy ogólnie w tym naszym świecie wszystko się pokićkało sad
A mianowicie, od dłuższego czasu jestem sama, po rozwodzie, swoje lata mam, niczego mi nie brakuje ani pod względem wyglądu ani intelektualnie, od jakiegoś czasu otworzyłam się na nowe znajomości, jednak coś nie gra. Poznaje facetów w różnych okolicznościach i realnie i wirtualnie, jednak każda taka znajomość kończy się podobnie, mam jakieś takie dwa schematy sad
1. poznaje faceta, spotykamy się, jest miło, sympatycznie, dobrze się rozmawia. Po spotkaniu piszę ja ,albo on, że dziękuję za spotkanie było bardzo miło, on np. ze jest zachwycony, ze było super itp. i nagle cisza, nie dochodzi do kolejnych spotkań, albo korespondencja wirtualna jeszcze trochę trwa ale bez chęci spotkania - brak propozycji, a jeśli ja coś zaproponuje, to np. jest brak czasu.
2. poznaję faceta, spotkanie, miło, sympatycznie...no i tu, jestem chyba w stanie bardziej zrozumieć, sugestie z podtekstami, czyli chodźmy do łóżka a potem się zobaczy. I akurat w tym przypadku nie ma nic złego, jeśli bym chciała to pewnie mogłabym skorzystać, i na tym by się zakończyło, tylko szukam czegoś innego.

I powiedzcie mi proszę, może Panowie się wypowiedzą, co jest nie tak?

Jestem atrakcyjną, zadbana kobietą. Otwartą, lubiącą rozmawiać, nie jestem wstydliwa, szybko łapię kontakt z nowo poznaną osobą. O co chodzi? To dla mnie chyba zagadka.

O nic nie chodzi, po prostu jeszcze nie trafiłaś na odpowiednią osobę.
W przypadku 1, widać nie spodobałaś się jako potencjalna partnerka, ale nie, ze z Tobą coś nie tak, ale może druga strona oczekowała czegoś innego.
przypadek 2 Cię nie interesuje, więc po co omawiać.

105

Odp: coś jest nie tak

Niektórzy mówią, że warto szukać wszędzie a spotkać drugą połówkę to można nawet kolejce w sklepie po bułki smile Także możliwości masz sporo. Bije od Ciebie taka pozytywna energia, że raczej ciężko byłoby się nie skusić i ktoś się znajdzie smile

106 Ostatnio edytowany przez cataga (2020-06-17 23:59:44)

Odp: coś jest nie tak

wszystkiego co złe na kogoś, tylko dlatego, że ktoś jest facetem  -  no jestem kobietą i spotykam się z facetami. trudno, bym na podstawie własnego doświadczenia mogła opisać, jak baby na portalach kłamią i oszukuja, skoro ja tego nie robie, prawda?  Poza tym, wszedł pan na forum kobiece, gdzie z zasady jest większa ilość użytkowniczek niz uzytkownikow. A uzytkowniczki częsciej spotykają się z facetami - czyli twoją plcią. To nie wina kobiet, że nas na tym portalu jest więcej oraz, że  mamy często tak negatywne doświadczenia. Zapewne na męskich forach poczytałbyś więcej historii o wrednych kobietach, niż na żenskim forum?

107

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Witajcie,
piszę tutaj pierwszy raz i trochę nie wiem jak zacząć smile Mój tytuł miał brzmieć początkowo "co jest ze mną nie tak", ale ze mną jest wszystko ok smile I teraz pytanie czy z płcią przeciwną jest coś nie tak??? Czy ogólnie w tym naszym świecie wszystko się pokićkało sad
A mianowicie, od dłuższego czasu jestem sama, po rozwodzie, swoje lata mam, niczego mi nie brakuje ani pod względem wyglądu ani intelektualnie, od jakiegoś czasu otworzyłam się na nowe znajomości, jednak coś nie gra. Poznaje facetów w różnych okolicznościach i realnie i wirtualnie, jednak każda taka znajomość kończy się podobnie, mam jakieś takie dwa schematy sad
1. poznaje faceta, spotykamy się, jest miło, sympatycznie, dobrze się rozmawia. Po spotkaniu piszę ja ,albo on, że dziękuję za spotkanie było bardzo miło, on np. ze jest zachwycony, ze było super itp. i nagle cisza, nie dochodzi do kolejnych spotkań, albo korespondencja wirtualna jeszcze trochę trwa ale bez chęci spotkania - brak propozycji, a jeśli ja coś zaproponuje, to np. jest brak czasu.
2. poznaję faceta, spotkanie, miło, sympatycznie...no i tu, jestem chyba w stanie bardziej zrozumieć, sugestie z podtekstami, czyli chodźmy do łóżka a potem się zobaczy. I akurat w tym przypadku nie ma nic złego, jeśli bym chciała to pewnie mogłabym skorzystać, i na tym by się zakończyło, tylko szukam czegoś innego.

I powiedzcie mi proszę, może Panowie się wypowiedzą, co jest nie tak?

Jestem atrakcyjną, zadbana kobietą. Otwartą, lubiącą rozmawiać, nie jestem wstydliwa, szybko łapię kontakt z nowo poznaną osobą. O co chodzi? To dla mnie chyba zagadka.


Z tobą pewnie wszystko jest dobrze.
Po prostu warto nastawić się na to, ze portale to przeważnie szajs pod każdym względem, i jeśli szukasz czegoś innego ponad chwilowe uniesienie, to nastaw się, że tacy realnie rokujący faceci będą w znacznej mniejszości, a jeszcze z tych sensownych wybrać takich, którym naprawdę spodobasz się - to już w ogóle...
Tak że portale, oczywiście, jako jeden ze środków komunikacji, ale nie jako najważniejszy. Dużo lepiej to wychodzi, gdy poznajesz kogoś na żywo przy okazji.

108

Odp: coś jest nie tak
marakujka napisał/a:

Tak że portale, oczywiście, jako jeden ze środków komunikacji, ale nie jako najważniejszy. Dużo lepiej to wychodzi, gdy poznajesz kogoś na żywo przy okazji.

Zgadzam się, tylko z tym na żywo to mam wrażenie, ze teraz graniczy z cudem. Ludzie w ogóle przeszli do wirtualnego świata.
A w takie filmowe zbiegi okoliczności to nie ma co liczyć smile na zasadzie, potrąciłam Pana samochodem, próbowałam ocucić, on otworzył oczy i .....żyli długo i szczęśliwie smile smile smile

109

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Niektórzy mówią, że warto szukać wszędzie a spotkać drugą połówkę to można nawet kolejce w sklepie po bułki smile Także możliwości masz sporo. Bije od Ciebie taka pozytywna energia, że raczej ciężko byłoby się nie skusić i ktoś się znajdzie smile

Jasne, że można (teraz ciężej, ten dystans, maseczki smile smile) tylko wydaje mi się, że już nie w tym wieku. Trudno też odczytać, czy dany osobnik lub osobniczka jest stanu wolnego.

Dzięki za miłe słowa smile

110

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Jasne, że można (teraz ciężej, ten dystans, maseczki smile smile) tylko wydaje mi się, że już nie w tym wieku.

W jakim wieku? W okolicach czterdziestki przeżywamy drugą młodość wink

anastazja40 napisał/a:

Trudno też odczytać, czy dany osobnik lub osobniczka jest stanu wolnego.

A, z tym to akurat nic się nie zmienia bez względu na wiek i okoliczności smile

111

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Jasne, że można (teraz ciężej, ten dystans, maseczki smile smile) tylko wydaje mi się, że już nie w tym wieku.

W jakim wieku? W okolicach czterdziestki przeżywamy drugą młodość wink

anastazja40 napisał/a:

Trudno też odczytać, czy dany osobnik lub osobniczka jest stanu wolnego.

A, z tym to akurat nic się nie zmienia bez względu na wiek i okoliczności smile

Ach ta druga młodość smile

Prawdopodobieństwo w wieku 20 paru lat, ze osobniki są bez zobowiązań jest większe nić wieku 40 paru. No chyba, ze zakładamy, że to ten wiek gdy wszyscy się rozwodzą smile tylko trudno wyczuć czy taki jest przed, po, czy w trakcie - przy tych bułkach oczywiści smile smile smile

112

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Prawdopodobieństwo w wieku 20 paru lat, ze osobniki są bez zobowiązań jest większe nić wieku 40 paru. No chyba, ze zakładamy, że to ten wiek gdy wszyscy się rozwodzą smile tylko trudno wyczuć czy taki jest przed, po, czy w trakcie - przy tych bułkach oczywiści smile smile smile

Statystyki rozwodów są nieubłagane - liczba osobników na rynku wtórym przybywa, więc bądź dobrej wiary wink

113

Odp: coś jest nie tak

Jak poznac czy stanu wolnego?
Umowic sie na randkę w niedzielę o 14 w ruchliwym miejscu:)

114

Odp: coś jest nie tak

Przytoczę Wam pewną historyjkę. Miała ona swój koniec niedawno, a trwała jakieś 2 lata. Pan poznany przez znajomych, jakieś dwa lata temu na ognisku, wiek odpowiedni, po rozwodzie, podobno dosyć ciężkim. Od tych dwóch prawie lat z dłuższymi i krótszymi przerwami korespondowaliśmy ze sobą, spotkaliśmy się jeszcze kilka razy w kręgu znajomych. Korespondencja była różna, zabawna, poważna, zdarzały się również podteksty. Ot nic wielkiego, taki znajomy do pogaduszek. Muszę zaznaczyć, że Pan mówił na początku, że nie jest gotowy na związek, niczego nie szuka, musi się teraz skupić na dziecku i firmie. OK, nic z tego nie będzie.

W pewnym momencie Pan się jednak bardziej uaktywnił, odczułam większe zainteresowanie, kontakt był codzienny, na zasadzie dzień dobry, dobranoc. W końcu umówiliśmy się sam na sam, do niczego nie doszło, oprócz pocałunków. Dalej korespondencja trwała, na takim samym miłym i głębszym poziomie. Zaczęły się mocniejsze podteksty, bardziej w żartach ale były. Zapytania czy fajnie z nim czas spędziłam i takie tam. No i w pewnym momencie się urwało smile jak nie chciałam Panu przesłać fotki smile smile Ach i chcę zaznaczyć jeszcze, że to był Pan stroniący od portali, nie mający kobiety od rozwodu, stroniący od przelotnego sexu  - takie rzeczy słyszałam (ach ta naiwność smile )

Po jakimś czasie od urwania kontaktu, bach i trafiam na Pana na jednym z portali smile smile

Opisałam tą historię tylko dlatego, że teraz ten świat wirtualny z realnym się zaciera, możesz kogoś poznać w necie i przejść w  realną znajomość, a możesz kogoś poznać w realu a za chwilę znaleźć go w sieci.

115

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Jak poznac czy stanu wolnego?
Umowic sie na randkę w niedzielę o 14 w ruchliwym miejscu:)

W dużych miastach to nie problem smile Miejsc ruchliwych mnóstwo, nawet z dala od domu osobnika:)

116 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-06-18 10:49:34)

Odp: coś jest nie tak

Ja to już, powiem Wam, jakoś przestałam odczuwać potrzebę szukania. Za wiele energii i zawracania głowy.
Udany związek to supersprawa, nie ma dwóch zdań, radość z bliskości jest niepowtarzalna, ale koncentrowanie się na brakach to ogromna strata energii i dobrowolne pozbawianie się tych radości, które w życiu pozostały - a w moim niezbitym przekonaniu jest ich wiele.
Próbowałam kiedyś czatów i portali randkowych. Nie neguję, że i tam można spotkać wartościowych ludzi, ale większość prezentuje podejście, które działa na mnie ja płachta na byka  - mianowicie wybieranie sobie osób do spotkań jak bułki w sklepie, bez autentycznego zainteresowania rozmówcą, bez etapu zapoznania. Ja w ciemno na randkę już nie pójdę, zbytnio cenię swój czas, by marnować go z kimś, kto dwóch zdań nie potrafi sklecić, kto pcha się z łapami, ledwo wiedząc, jak mam na imię itd. Niestety, pominąwszy wyjątki, jest to dominujący trend.
Nie mam ciśnienia, że  muszę znaleźć wielką miłość, frajdą jest dla mnie po prostu spotkanie z drugim człowiekiem, uwielbiam kontakt z ludźmi, ale niech to będzie kontakt dający satysfakcję, choćby z miłej pogawędki, wartościowego spędzenia czasu. Od jałowych, beztreściwych spotkań wolę towarzystwo własne i np. dobrej książki.

Anastazjo, przyszło mi na myśl, że może zbytnio polegasz na tych "udanych" randkach, robisz sobie nadzieję, zanim się upewnisz, że to coś więcej.

Ja tam wierzę, że życie stwarza zupełnie niespodziewane scenariusze. Można szukać, pomóc losowi, ale najlepiej, moim zdaniem, po prostu żyć i nie chować się przed ludźmi. Uśmiechnąć się do tego pana przy kasie i nie oczekiwać, że właśnie on zasypie nas kwiatami... ale może kiedyś znowu się przypadkiem spotkamy i wyniknie jakiś pretekst do rozmowy? Notabene, w ramach pomagania losowi pretekst można zaaranżować, zwłaszcza, gdy nie doskwiera nam nieśmiałość. A jak nic z tego nie wyniknie, to dzięki temu po prostu milej jest żyć i mniej boli "samotność".

Nie pokładam wiary, że właśnie facet mnie uszczęśliwi, bo choć dopiero poznałam, jak fajnie może smakować bycie razem, to wiem, że w każdej chwili może się to skończyć, a siebie mam zawsze.

P.S. Dosłownie w ostatnich dniach zakończyłam definitywnie znajomość z facetem. Były istotne powody, ale zanim się w tym upewniłam, przeżyłam z nim wiele radości. Spotkałam go, gdy mi zupełnie na tym nie zależało. Po prostu spotkałam, on mi okazał zainteresowanie, ja odwzajemniłam - i poszło powoli do przodu. Samo, bez specjalnych zabiegów.
Teraz znowu jestem sama, ale jakoś nie czuję żalu. Wzięłam co dobre i tego mi już nikt nie zabierze.

117 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-18 10:50:07)

Odp: coś jest nie tak

cataga Jestem na damskim forum, ale mimo wszystko bardzo rzadko się spotykam z tak negatywnie nacechowanym i emocjonalnym podejściem do płci przeciwnej. Szczególnie w kwestii powierzchownej nieraz oceny musimy się wstrzymać, kiedy nie znamy do końca całej prawdy. Generalizowanie nikomu nie przyniosło pożytku. Nie można opierać wiedzy o całym świecie wyłącznie na podstawie własnych przeżyć. Niesamowicie doceniam konstruktywną krytykę i żywą dyskusję, ale pod warunkiem, że jest pozbawiona tych negatywnych emocji, frustracji czy wręcz czasami jadu, wylewającego się z wypowiedzi.


Poznanie czy ktoś jest stanu wolnego nie jest zawsze łatwe, ale warto ostrożnie obserwować ludzi. Dzisiaj zresztą pewne informacje z czasem i tak wychodzą na jaw. To, że ktoś szuka przygód na boku nie jest niestety rzadkie,  bo ludziom brakuje wciąż nowych doznań i choćby nawet obdarzali uczuciem partnera i tak najważniejsze okaże się dla niego nowość, coś czego nie znają. To idzie zdecydowanie za daleko.
Za dużo osób przeżywa ten kryzys wieku średniego smile
Autorka szuka i szuka cały czas, aż pewnie jak nieco zwątpi w to szukanie i zwolni, to może się ktoś na horyzoncie pojawić smile

118

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak poznac czy stanu wolnego?
Umowic sie na randkę w niedzielę o 14 w ruchliwym miejscu:)

W dużych miastach to nie problem smile Miejsc ruchliwych mnóstwo, nawet z dala od domu osobnika:)

Ale wytlumaczyc się zonie z pory spotkania ciezko:) a singiel chętnie przystanie na to.

Co do znajomosci którą opisałaś: nie bardzo rozumiem jej dynamikę od momentu spotkania z pocałunkami. Nie wiem tez czy sie sobie spodobaliscie, skoro nie bylo dążenia do spotkań po tym pierwszym spotkaniu i dlaczego nie chcialaś wyslać mu fotki, jako elementu flirtu chyba, lub bie zastapilas tej jego propozycji czymś innym, propozycją randki. ? Nie wiem, ale wydaje mi sie to jakieś bierne z Twojej strony..

119

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:
anastazja40 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak poznac czy stanu wolnego?
Umowic sie na randkę w niedzielę o 14 w ruchliwym miejscu:)

W dużych miastach to nie problem smile Miejsc ruchliwych mnóstwo, nawet z dala od domu osobnika:)

Ale wytlumaczyc się zonie z pory spotkania ciezko:) a singiel chętnie przystanie na to.

Co do znajomości którą opisałaś: nie bardzo rozumiem jej dynamikę od momentu spotkania z pocałunkami. Nie wiem tez czy sie sobie spodobaliscie, skoro nie bylo dążenia do spotkań po tym pierwszym spotkaniu i dlaczego nie chcialaś wyslać mu fotki, jako elementu flirtu chyba, lub bie zastapilas tej jego propozycji czymś innym, propozycją randki. ? Nie wiem, ale wydaje mi sie to jakieś bierne z Twojej strony..

Opisałam to w bardzo wielkim skrócie, propozycje z mojej strony nie raz padały, nawet na wczesnych etapach, ale wtedy dowiedziałam się, że Pan nie jest obecnie zainteresowany związkiem.

Jeśli chodzi o fotkę to sytuacja była nie sprzyjająca o czym mu napisałam i tyle, wcześniej byliśmy umówieni na kawę na następny dzień, i tego następnego dnia Pan mi pisze, ze nie wie jak będzie z dzieckiem, czy się zobaczą czy nie, ok myślę, trudno...nie otrzymałam jednak późniejszego potwierdzenia czy dziecko będzie, czy jednak nie i czy spotkanie jest aktualne.

A co do podobania nawzajem, to jak najbardziej było i fizyczne i mentalne smile

To było jakieś 2 miesiące temu, od tamtej pory zero kontaktu.

120

Odp: coś jest nie tak

Co bylo przed spotkaniem z pocalunkami, nieważne. W pewnym momencie sie zblizyliscie i tu dalej nie zrozumialam, czy byly dalsze spotkania i z czyjej inicjatywy, o jaka fotke chodzilo i czy mieliscie jakies spięcie.

121

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Co bylo przed spotkaniem z pocalunkami, nieważne. W pewnym momencie sie zblizyliscie i tu dalej nie zrozumialam, czy byly dalsze spotkania i z czyjej inicjatywy, o jaka fotke chodzilo i czy mieliscie jakies spięcie.

Po tym spotkaniu z pocałunkiem, właśnie miało być kolejne na tej kawie (inicjatywa wyszła chyba ode mnie, nie pamiętam, ale ogólnie spontanicznie). Fotka miała być po prostu, z danej chwili. A że byłam wtedy w łazience, mało ogarnięta smile to odmówiłam. Ale fotki wysyłałam, nie raz, żeby nie było smile Wydaje mi się, że spięcia nie było, chociaż może czegoś nie wyczułam..... po tym  jak odmówiłam wysłanie zdjęcia, otrzymałam w odpowiedzi coś na zasadzie "przecież Cię nie zmuszę" (dokładnie nie pamiętam już)

122 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-18 12:16:57)

Odp: coś jest nie tak

Jesli miedzy tymi spotkaniami bylo malo czasu
A Pan fochnął się tylko o fotkę to chyba nie masz czego żałować.Chyba ze sie tak napalił na tę fotkę z łazienki tongue
Ale to w koncu nie nastolatek, a 40 pewnie, wiec zachowanie niezbyt powazne.

123

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Jesli miedzy tymi spotkaniami bylo malo czasu
A Pan fochnął się tylko o fotkę to chyba nie masz czego żałować.Chyba ze sie tak napalił na tę fotkę z łazienki tongue
Ale to w koncu nie nastolatek, a 40 pewnie, wiec zachowanie niezbyt powazne.

Nie pamiętam czy mało, może ze 2 tygodnie.

Elu nie żałuję tego Pana, mimo, że go lubiłam smile

Co do zasady, odzywania się po jakimś czasie większości mężczyzn, powinien za jakiś czas dać znak życia smile smile smile

124

Odp: coś jest nie tak

A może właśnie chciał Cię widzieć taką zupełnie codzienną, skoro się tak na tę fotkę napalił big_smile

125

Odp: coś jest nie tak

Facet mógł rozmyślić się z tysiąca powodów, być może zupełnie niezwiązanych z łazienkową fotką.

126 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-06-18 13:10:35)

Odp: coś jest nie tak

dubel

127

Odp: coś jest nie tak
Piegowata'76 napisał/a:

Facet mógł rozmyślić się z tysiąca powodów, być może zupełnie niezwiązanych z łazienkową fotką.

Jasne, że tak....i tu wracamy do tematu wątku "coś jest nie tak" smile smile smile

128

Odp: coś jest nie tak

A może wszstko "tak" i nie ma czego roztrząsać? Nie wyszło i tyle. Niczyja wina.

129

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:
marakujka napisał/a:

Tak że portale, oczywiście, jako jeden ze środków komunikacji, ale nie jako najważniejszy. Dużo lepiej to wychodzi, gdy poznajesz kogoś na żywo przy okazji.

Zgadzam się, tylko z tym na żywo to mam wrażenie, ze teraz graniczy z cudem. Ludzie w ogóle przeszli do wirtualnego świata.
A w takie filmowe zbiegi okoliczności to nie ma co liczyć smile na zasadzie, potrąciłam Pana samochodem, próbowałam ocucić, on otworzył oczy i .....żyli długo i szczęśliwie smile smile smile

No to też prawda. Choć, nie wiem czy jeździsz, ale np. jakieś wyjazdy organizowane - poznaje się na nich ludzi, być może kiedyś trafi się na wolnego pana.
Itp. itd. smile
Jednak i tak myślę, że im się mniej człowiek nastawia, tym łatwiej wszystko przychodzi.

130

Odp: coś jest nie tak

Droga Anastazjo40:)
Ja mam podobne doświadczenia. Jestem po 40-tce, wyglądam na mniej (wiele osób tak mówi), samodzielna, zadbana itp itd. W ciągu ostatniego roku "działałam" na różnych portalach. Dość często zdarzali się mi się panowie, którzy po prostu znikali - na poczatku mnie to bardzo denerwowało (czy naprawdę tak trudno powiedzieć "do widzenia"?), teraz już kompletnie mnie to nie rusza. Dwa razy trafiłam na kogoś z kim - jak sądziłam - była szansa na coś fajnego, dobrą relację.

Pierwszy facet starszy ode mnie, wszystko się zgadzało plus ewidentnie się w nim zakochałam (albo bardzo się nim zauroczyłam) no i taka chemia, że nigdy w życiu takiej nie czułam - pierwsze 1,5 miesiąca szaleństwo, zabiegał, starał się, super czas, czułam się jak nastolatka itp. Potem nagle: zapracowany, chory, musi zająć się córką itp. Oraz boi się miłości.... i do końca nie był w stanie sam z siebie wydusić, że nie chce tego kontynuować...

Drugi w moim wieku: zaczęło się od długich rozmów, była super energia, ja tym razem zupełnie na spokojnie podeszłam do sprawy, na zasadzie zobaczymy, może się to jakoś rozwinie, już nie wpadnę w taką sytuację jak z poprzednio wspomnianym panem. No i po miesiącu nagle mi powiedział, że musi się wycofać (przynajmniej mi o tym powiedział), bo poprzednia partnerka (z którą już prawie 2 lata nie był) tak go przeorała, że on chyba woli być sam niż zostać znów zraniony....

Mój wniosek jest więc taki, że panowie albo nie wiedzą czego chcą, albo po prostu boją się związku albo niestety nie są dojrzali. Mimo, że wszystko wskazuje na to, że jest inaczej.

Teraz szczerze powiem trochę przestałam już wierzyć, że mogę spotkać jakiegoś sensownego faceta. To nie jest tak, że takich nie ma, ale chyba niestety większość jest zajętych:(

Posty [ 66 do 130 z 196 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024