coś jest nie tak - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 196 ]

Temat: coś jest nie tak

Witajcie,
piszę tutaj pierwszy raz i trochę nie wiem jak zacząć smile Mój tytuł miał brzmieć początkowo "co jest ze mną nie tak", ale ze mną jest wszystko ok smile I teraz pytanie czy z płcią przeciwną jest coś nie tak??? Czy ogólnie w tym naszym świecie wszystko się pokićkało sad
A mianowicie, od dłuższego czasu jestem sama, po rozwodzie, swoje lata mam, niczego mi nie brakuje ani pod względem wyglądu ani intelektualnie, od jakiegoś czasu otworzyłam się na nowe znajomości, jednak coś nie gra. Poznaje facetów w różnych okolicznościach i realnie i wirtualnie, jednak każda taka znajomość kończy się podobnie, mam jakieś takie dwa schematy sad
1. poznaje faceta, spotykamy się, jest miło, sympatycznie, dobrze się rozmawia. Po spotkaniu piszę ja ,albo on, że dziękuję za spotkanie było bardzo miło, on np. ze jest zachwycony, ze było super itp. i nagle cisza, nie dochodzi do kolejnych spotkań, albo korespondencja wirtualna jeszcze trochę trwa ale bez chęci spotkania - brak propozycji, a jeśli ja coś zaproponuje, to np. jest brak czasu.
2. poznaję faceta, spotkanie, miło, sympatycznie...no i tu, jestem chyba w stanie bardziej zrozumieć, sugestie z podtekstami, czyli chodźmy do łóżka a potem się zobaczy. I akurat w tym przypadku nie ma nic złego, jeśli bym chciała to pewnie mogłabym skorzystać, i na tym by się zakończyło, tylko szukam czegoś innego.

I powiedzcie mi proszę, może Panowie się wypowiedzą, co jest nie tak?

Jestem atrakcyjną, zadbana kobietą. Otwartą, lubiącą rozmawiać, nie jestem wstydliwa, szybko łapię kontakt z nowo poznaną osobą. O co chodzi? To dla mnie chyba zagadka.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-15 09:51:42)

Odp: coś jest nie tak

Cóż, gładka rozmowa z nieznajomym na pierwszym spotkaniu, którą wielu uważa za dobry prognostyk, świadczy o czymś  odwrotnym. Nie ma napięcia, to się  świetnie  rozmawia. Nikt się nie obnaża  z emocjami, to jest gładko. Więc  potem nie ma energii by to pociągnąć. Być może  można dojść  tą drogą  do związku, jeśli  będzie jakiś punkt zaczepienia do dalszych spotkań a często nie ma..

Punkt 2. Dla mnie dość  prosta sprawa, jeśli spotyka się  dwójka dorosłych ludzi i jest między nimi pożądanie,  to pewnie tak się stanie. Ponieważ  to zwykle mężczyźni  są  mniej wybredne i wiele nieznajomych kobiet zostanie  pod tym względem zaopiniowanych pozytywnie  to pewnie  tego będą  oczekiwać.
Natomiast u większości kobiet jest odwrotnie akurat, więc  w sumie mezczyzna decyduje, czy chce tą znajomość  ciągnąć  bez seksu czy nie.
Wg mnie jednak prognostyk na to, czy On będzie traktował ten związek poważnie czy nie, nie robilabym, bo to zależy od innych czynników.
Jeśli natomiast  to jest tak, że gdy mężczyzn a na randce Cię pociąga  a gasi takim tekstem, to może warto podzielić jednak znajomość  na etapy..? Bez zbytnich oczekiwań?
Trwają te znajomości, w których oboje coś  dla siebie znajdują.

3

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Cóż, gładka rozmowa z nieznajomym na pierwszym spotkaniu, którą wielu uważa za dobry prognostyk, świadczy o czymś  odwrotnym. Nie ma napięcia, to się  świetnie  rozmawia. Nikt się nie obnaża  z emocjami, to jest gładko. Więc  potem nie ma energii by to pociągnąć. Być może  można dojść  tą drogą  do związku, jeśli  będzie jakiś punkt zaczepienia do dalszych spotkań a często nie ma..

Punkt 2. Dla mnie dość  prosta sprawa, jeśli spotyka się  dwójka dorosłych ludzi i jest między nimi pożądanie,  to pewnie tak się stanie. Ponieważ  to zwykle mężczyźni  są  mniej wybredne i wiele nieznajomych kobiet zostanie  pod tym względem zaopiniowanych pozytywnie  to pewnie  tego będą  oczekiwać.
Natomiast u większości kobiet jest odwrotnie akurat, więc  w sumie mezczyzna decyduje, czy chce tą znajomość  ciągnąć  bez seksu czy nie.
Wg mnie jednak prognostyk na to, czy On będzie traktował ten związek poważnie czy nie, nie robilabym, bo to zależy od innych czynników.
Trwają te znajomości, w których oboje coś  dla siebie znajdują.

Ela, z tą gładką rozmową to też nie jest tak, że spotkało się dwóch kumpli przy piwku i sobie pogadali. Ja piałam o spotkaniach, gdzie są jakieś "emocje", jest zaczątek tzw. chemii, to się czuje, a oprócz tego rozmowa się klei.

Co do pkt 2, zgadzam się, i tu sama uważam, ze sytuacja jest prostsza. Zdarzyło mi się zaczynać jakieś związki od seksu, więc jest to możliwe, jednak na chwilę obecną nie mam takiej potrzeby i chciałabym aby potoczyło się to trochę innym torem.

4 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-15 10:47:24)

Odp: coś jest nie tak

Ja też nie miałam  na myśli spotkania dwóch kumpli nad piwkiem, tylko ludzi, którzy na siebie z jakaś  ciekawością  patrzą i rozmowa płynie bez spiętrzeń.
Druga sprawa że jak się kogoś  nie zna,  to jego emocje możemy żle zinterpretować po prostu.

5

Odp: coś jest nie tak

To ja sobie pozwolę w imieniu tych panów...
Nie wiem jak wyglądają te spotkania, o których mówisz, co oznacza ta "chemia" o której mówisz, że się pojawia, wiem natomiast, że panowie chętnie angażują się tylko wówczas gdy są młodymi chłopcami. Im starsi, dojrzalsi, mający więcej doświadczeń na koncie, tym szybciej rezygnują z dalszego ciągu jak tylko zauważą zbyt duże zainteresowanie ze strony kobiety. Przyczyn jest wiele - począwszy od tak prozaicznej jak ta, że na tego typu spotkaniach pojawiają się panowie, którzy zatajają swój prawdziwy status rodzinny bo szukają tylko przygód, skończywszy na zwykłym przerażeniu faktem, że to nie oni decydują o wszystkim co się dzieje. Nie wiem w jakim jesteś wieku (mogę wnioskować po nicku), ale jest sporo prawdy w stwierdzeniu, że po tym umownym 35 roku życia, jeśli facet jest wolny, to albo beznadziejny, albo z odzysku. Oba przypadki uciekną od razu jak zauważą zbyt duże zainteresowanie na pierwszej randce. A jeśli nie - to Ty byś zaraz uciekła.
Druga rzecz - szczególnie widoczna w przypadku znajomości zaczynających się od znajomości wirtualnych - to prawidłowość mówiąca o tym, że najfajniejsze jet to co nie do końca odkryte. Fajnie jest jak się kogoś poznaje, jak się rozmawia o wszystkim bez skrępowania, czasem pozwala się na wiele szczerości... Buduje się przy tym wyidealizowany obraz tego kogoś, kto siedzi po drugiej stronie kabelka. Im dłużej to trwa, tym większy apetyt, ale i bardziej wyidealizowany obraz rozmówcy. Potem się decydujesz na spotkanie - jest fajnie, miło, ciekawie, ale ... tylko kurtuazyjnie. Bo coś nie zagrało. Bo nie ten grymas na twarzy, który sobie pielęgnowaliśmy w wyobraźni, nie ten zapach, jakaś wtrącana odzywka, nie ten tembr głosu.

Piszesz o sobie, że niczego Ci nie brakuje. Może się mylę, ale oznacza to że jakieś poczucie własnej wartości masz. A pewna siebie kobieta, to nic dobrego dla wielu facetów. A jak to wygląda z Twojej strony? Zawsze to oni się wycofują? Czy statystycznie raz Ty, raz ci panowie?

6

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Ja też nie miałam  na myśli spotkania dwóch kumpli nad piwkiem, tylko ludzi, którzy na siebie z jakaś  ciekawością  patrzą i rozmowa płynie bez spiętrzeń.
Druga sprawa że jak się kogoś  nie zna,  to jego emocje możemy żle zinterpretować po prostu.

Czyli jednak coś robię nie tak smile:) Może brak we mnie tajemniczości, jakiejś dozy niepewności...sama nie wiem. Muszę to rozgryźć.

7 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-15 11:08:47)

Odp: coś jest nie tak

9Pewna siebie może być  albo ciepłą  otwartą  osobą, albo arogancką i zimną.
Chyba nie o to chodzi,  by była szarą myszką?
Myślisz że ona po rozwodzie  z naiwnością  rzuca się na Panów? Że tylko mężczyźni  są ostrożni?

Edit: nie wiem co to tajemniczość.. To może być mega spinka, albo postawa zamknięta.
Może lubią  takie:)
Mi akurat taka spinka przychodzi gdy czuję  że mężczyzna ma na de mną jakaś  przewagę,  że nie da się owinąć  wokól palca.

8

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

9Pewna siebie może być  albo ciepłą  otwartą  osobą, albo arogancką i zimną.
Chyba nie o to chodzi,  by była szarą myszką?
Myślisz że ona po rozwodzie  z naiwnością  rzuca się na Panów? Że tylko mężczyźni  są ostrożni?

Oczywiście że nie ma być szarą myszką. I zdecydowanie nie chodzi tu o bycie aroganckim czy zimnym. Kobiety, które mają inicjatywę, szybko podejmują decyzje (samodzielnie) mogą być dla faceta zapowiedzią tego, że niewiele będą mieli do powiedzenia w związku. Większość facetów tego nie chce. Pewność siebie w tym kontekście jest trochę tym samym co powalająca uroda - każdy facet na ulicy się za taką kobietą obejrzy i zaraz wyobrazi ją sobie w łóżku, ale na życiową partnerkę - takiej sobie nie wybierze.
Nie wiem czy rzuca się na panów, czy nie - za mało wiem o charakterze tych spotkań i rozmów. Dlatego zapytałem o statystykę, po czyjej stronie jest więcej "rezygnacji".

9 Ostatnio edytowany przez VECTRA (2020-06-15 11:47:59)

Odp: coś jest nie tak

Jako mężczyzna, który ma podobne sytuacje o jakich mówi autorka mogę powiedzieć, że mogą występować różne sytuacje. Między innymi mężczyzna, który się z tobą spotkał mógł być kulturalny i podziękował za spotkanie niemniej jednak, w rzeczywistości nic go u ciebie nie zainspirowało. Zdarzają się i takie sytuacje, że kobieta z którą się mężczyzna spotyka jest dość otwarta i opowiada wiele o sobie. Ja osobiście spotykając się z kobietami zwracam uwagę na to, jak kobieta się zachowuje, jak gestykuluje, a nie to co mówi. Oceniam czy jej poglądy, wiedza, doświadczenie pozwalają przyjąć, że jest osobą samodzielną, a nie taką, która będzie mnie osaczać swoimi problemami, które notabene są tak błahe, że rozwiązuje je w pięć minut. Nie zamierzam nikogo oceniać. Jednak wiele osób zapewne się ze mną zgodzi, że osoby z dużym bagażem doświadczeń pewne problemy ludzi z mniejszym doświadczeniem są w stanie rozwiązać bez najmniejszego zastanowienia. Stąd też, sam niejednokrotnie zachowywałem się podobnie jak osoby z którymi się autorka spotykała. Dla mnie brak asumptu mężczyzny do spotkań z kobietą jest podyktowany brakiem jej zainteresowania. Aby nie sprawiać kobiecie przykrości daje jej do zrozumienia, że nie jest jej osoba zainteresowany, właśnie w taki sposób. Oczywiście zupełnie inaczej może być  gdy  mężczyzną kieruje jedynie zaspokojenie potrzeb seksualnych.  W tym jednak zakresie się nie wypowiem z uwagi na brak  doświadczenia w tym zakresie. Myślę, że warto sobie odpowiedzieć  na pytanie, którymi mężczyznami autorka jest zainteresowana.
Oczywiście zgadzam się z Mr_Str4nger co do tego, że mężczyźni nie przepadają za kobietami, które nie mają własnego zdania, tylko przytakują facetom - spowodowane jest to, zapewne niską samooceną. Co mnie osobiście skutecznie zniechęca do takiej kobiety, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w przyszłości cały związek będzie spoczywał tylko na moich barkach. A ja kamienia u głowy, który ciągle ciągnie mnie w dół nie potrzebuje.
Nie zgodziłbym się z tym, że mężczyźni uciekają od pewnych siebie kobiet. Ja zupełnie inaczej spoglądam na pewne siebie kobiety (może błędnie) - przyjmując, że pewna siebie kobieta zna swoją wartość, wie że nie musi mieć faceta by egzystować. Szuka mężczyzny by łatwiej się im żyło, by byli wsparciem dla siebie w trudnych chwilach, ciesząc się wspólnie z przyjemności jakie daje ludziom życie we dwoje.
Na ten temat można by pisać w nieskończoność. Spotkałem się kiedyś z poglądem wyrażanym przez kobiety, że jak kobieta udaje nieudacznika, to faceci mają taką potrzebę pomocy takiej kobiecie. Wydaje się taki pogląd za zupełnie chybiony. Wiele osób w tym i mężczyzn jest na tyle samodzielnych, że nie potrzebuje by kobieta przygotowywała im obiadki, prawowała itp. Sami to dostatecznie dobrze robią.

Będąc na miejscu tych panów podczas spotkań z autorką szczególną uwagę bym przywiązywał do tego jak mówi, a nie co mówi. Tu anegdota. Dawno temu na studiach profesor od logiki zadał pytanie jednej ze studentek dość ładnej i eksponującej swoje aktywa, " jak Maciek mówi, że kocha to co to oznacza?" ona wówczas się nieco zmieszała i odpowiedziała, że " kocha". Na co profesor wyjaśnił, że w logice przez to rozumie się tylko że " Maciek mówi, że kocha" co w cale nie musi być prawdą. Stąd też, to co  kobieta mówi, w tym przypadku jest mało istotne. Zdarzało się, ze kobieta na spotkaniu dużo mówi, potem pisze sms-y, wydzwania i znów mówi, mówi. Co jednak wynika z takiej rozmowy? W większości wypadków nic konstruktywnego. Więc czy nie szkoda czasu  rozmawianie o niczym? Oczywistym jest, że na początku gdy się ludzie spotykają, to chcąc poznać drugą osobę mówią również o sobie. Jednak zazwyczaj w samych superlatywach. Co wydaje się, że drugą osobę może zniechęcić gdy zauważy ona, że rozmówca nie jest szczery.

10

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
Ela210 napisał/a:

9Pewna siebie może być  albo ciepłą  otwartą  osobą, albo arogancką i zimną.
Chyba nie o to chodzi,  by była szarą myszką?
Myślisz że ona po rozwodzie  z naiwnością  rzuca się na Panów? Że tylko mężczyźni  są ostrożni?

Oczywiście że nie ma być szarą myszką. I zdecydowanie nie chodzi tu o bycie aroganckim czy zimnym. Kobiety, które mają inicjatywę, szybko podejmują decyzje (samodzielnie) mogą być dla faceta zapowiedzią tego, że niewiele będą mieli do powiedzenia w związku. Większość facetów tego nie chce. Pewność siebie w tym kontekście jest trochę tym samym co powalająca uroda - każdy facet na ulicy się za taką kobietą obejrzy i zaraz wyobrazi ją sobie w łóżku, ale na życiową partnerkę - takiej sobie nie wybierze.
Nie wiem czy rzuca się na panów, czy nie - za mało wiem o charakterze tych spotkań i rozmów. Dlatego zapytałem o statystykę, po czyjej stronie jest więcej "rezygnacji".

No to chyba mam problem smile:) i muszę znaleźć super samca:) smile Bo daleko mi do szarej myszki, jestem osobą zdecydowaną, i dosyć atrakcyjną (i nie jest to tylko moje zdanie).
Na Panów się nigdy nie rzucam, umiem całkiem dobrze flirtować jak również prowadzić rozmowy na różne tematy, oczywiści w sytuacji kiedy mężczyzna mnie również sobą w jakimś stopniu zainteresuje (wygląd jak najbardziej ma znaczenie)

11

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

No to chyba mam problem smile:) i muszę znaleźć super samca:) smile Bo daleko mi do szarej myszki, jestem osobą zdecydowaną, i dosyć atrakcyjną (i nie jest to tylko moje zdanie).

Pewnie patrzę z własnej perspektywy, ale trochę mi to potwierdza moją teorię wink
Myślę, że nie masz problemu - ale musisz uzbroić się w cierpliwość. Tak jak pisałem wcześniej - wśród dojrzałych mężczyzn statystycznie trudniej znaleźć wartościowego, wolnego zawodnika. Powodzenia!

12

Odp: coś jest nie tak
VECTRA napisał/a:

Jako mężczyzna, który ma podobne sytuacje o jakich mówi autorka mogę powiedzieć, że mogą występować różne sytuacje. Między innymi mężczyzna, który się z tobą spotkał mógł być kulturalny i podziękował za spotkanie niemniej jednak, w rzeczywistości nic go u ciebie nie zainspirowało. Zdarzają się i takie sytuacje, że kobieta z którą się mężczyzna spotyka jest dość otwarta i opowiada wiele o sobie. Ja osobiście spotykając się z kobietami zwracam uwagę na to, jak kobieta się zachowuje, jak gestykuluje, a nie to co mówi. Oceniam czy jej poglądy, wiedza, doświadczenie pozwalają przyjąć, że jest osobą samodzielną, a nie taką, która będzie mnie osaczać swoimi problemami, które notabene są tak błahe, że rozwiązuje je w pięć minut. Nie zamierzam nikogo oceniać. Jednak wiele osób zapewne się ze mną zgodzi, że osoby z dużym bagażem doświadczeń pewne problemy ludzi z mniejszym doświadczeniem są w stanie rozwiązać bez najmniejszego zastanowienia. Stąd też, sam niejednokrotnie zachowywałem się podobnie jak osoby z którymi się autorka spotykała. Dla mnie brak asumptu mężczyzny do spotkań z kobietą jest podyktowany brakiem jej zainteresowania. Aby nie sprawiać kobiecie przykrości daje jej do zrozumienia, że nie jest jej osoba zainteresowany, właśnie w taki sposób. Oczywiście zupełnie inaczej może być  gdy  mężczyzną kieruje jedynie zaspokojenie potrzeb seksualnych.  W tym jednak zakresie się nie wypowiem z uwagi na brak  doświadczenia w tym zakresie. Myślę, że warto sobie odpowiedzieć  na pytanie, którymi mężczyznami autorka jest zainteresowana.
Oczywiście zgadzam się z Mr_Str4nger co do tego, że mężczyźni nie przepadają za kobietami, które nie mają własnego zdania, tylko przytakują facetów - spowodowane jest to zapewne niską samooceną.   Co mnie osobiście skutecznie zniechęca do takiej kobiety, gdyż doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w przyszłości cały związek będzie spoczywał tylko na moich barkach. A ja kamienia u głowy, który ciągle ciągnie mnie w dół nie potrzebuje.
Nie zgodziłbym się z tym, że mężczyźni uciekają od pewnych siebie kobiet. Ja zupełnie inaczej spoglądam na pewne siebie kobiety - przyjmując, że pewna siebie kobieta zna swoją wartość, wie że nie musi mieć faceta by egzystować. Szuka mężczyzny by łatwiej się im żyło, by byli wsparciem dla siebie w trudnych chwilach, ciesząc się wspólnie z przyjemności jakie daje ludziom życie we dwoje.

No to odniosę się do tej wypowiedzi i jako mężczyznę o podobnych doświadczeniach poproszę o wnioski smile:)

Jeśli mężczyzna mi się spodoba (pierwsze wrażenie) to jestem otwarta, mówię o sobie ale nie wywlekam historii swojego życia, chyba że zostaję o coś zapytana to w miarę możliwości odpowiadam. Jestem osobą samodzielną i da się to wyczuć po rozmowie, mam swoje zdanie i często lubię podyskutować na różne tematy, a jeśli się na czymś nie znam, a mój rozmówca zna temat lubię podpytać i chętnie wysłucham.
Co do dziękowania za spotkanie, zdarza się, że ja to robię już np. sms po spotkaniu, zwykle dziękuję, miło było poznać. I czekam na reakcję mężczyzny. Zdarza się również tak, że to mężczyzna pisze pierwszy, nie ma reguły.
Moze podam ostatni przykład. Pan tym razem poznany wirtualnie, okazało się, że mieszkamy bardzo blisko siebie, więc umówiliśmy się na spacer. Spacer trwał z godzinę, wspólne tematy były, był flirt delikatny. Gdzieś rzucone w przelocie przez niego, że następnym razem moglibyśmy wypić razem jakieś piwo. Rozstajemy się, zegnamy. Potem ja piszę sms że było miło poznać (ja miałam Jego nr, który mi podał przed spotkaniem) On odpisuje, że z wrażenia zapomniał mnie zapytać o nr tel, ze chciał napisać na portalu, ale go uprzedziłam i że świetnie spędził ze mną czas, że dawno takiego fajnego spotkania nie miał i że myślał o tym aby wymiecić się FB. Ok myślę, całkiem miły, pasujacy mi facet, czemu nie. Więc podałam namiary. I co ....nastała cisza. Podobnych sytuacji było wiele, nie mówię że zawsze ze strony faceta, ja oczywiści też często nie ciągnę znajomości, gdy mi coś nie odpowiada. Zresztą kończę zazwyczaj szybciej takie spotkanie.

Takie oto moje doświadczenia i albo faktycznie ja czegoś nie rozumiem albo.....faceci się mnie "boją" - już kiedyś takie stwierdzenia od osób postronnych usłyszałam. Bo właśnie jestem atrakcyjna, niezależna, całkiem nieźle sobie radzę w życiu,  inteligentna...

13

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Mi akurat taka spinka przychodzi gdy czuję  że mężczyzna ma na de mną jakaś  przewagę,  że nie da się owinąć  wokól palca.

Mnie spinka przychodzi, jeśli mężczyzna mi się zupełnie nie podoba, zamykam się wtedy, rozmowy brak....może wtedy otaczam się aurą tajemniczości smile:):):)

14 Ostatnio edytowany przez xerxes (2020-06-15 12:38:34)

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Takie oto moje doświadczenia i albo faktycznie ja czegoś nie rozumiem albo.....faceci się mnie "boją" - już kiedyś takie stwierdzenia od osób postronnych usłyszałam. Bo właśnie jestem atrakcyjna, niezależna, całkiem nieźle sobie radzę w życiu,  inteligentna...

moze brakuje Ci pokory i subtelnosci, co dla facetow tez moze byc warotscia, zamiast pokazywania ze wolalabys nosic spodnie

15 Ostatnio edytowany przez VECTRA (2020-06-15 12:40:10)

Odp: coś jest nie tak

No cóż. Może część mężczyzn boi się kobiet zaradnych, konkretnych, inteligentnych. Wiele mężczyzn ma też różne zainteresowania. Jedni wolą by nimi kobiety się opiekowały począwszy od ugotowania obiadu na powiedzeniu jaką koszule mają ubrać by im pasowała kończywszy.  A inni wolą sami dbać o siebie. Trzeba się zgodzić z tym, że  każdy ma inne oczekiwania.
Wiem, że jak mi na kimś zależy, to nigdy nie będę twierdził, że nie mam czasu. Kiedyś pewnej kobiecie powiedziałem, gdy usłyszy ode mnie, że nie mam czasu dla niej, znaczy należy znajomość zakończyć.  Czy się do tego zastosowała? Oczywiście, że nie.  Zdarzają się sytuacje, gdy w danej chwili nie mogę rozmawiać, to informuję krótkim sms-em. Ale w innych sytuacjach postrzegam to, jako wymówkę świadczącą o braku zainteresowania daną osobą.
Nie jestem znawcą i trudno wnioskować co dani panowie mieli na myśli, tak się zachowując. Mogę jedynie wypowiadać się za samego siebie.  Co do tego co powiedział jeden z mężczyzn, iż chciał napisać itp. patrz anegdotka. Wyjaśnia wszystko. Jakby chciał, to by napisał. 
Nie urażając nikogo powiem, że wiele kobiet wieży we wszystko lub większość co mówią mężczyźni. Nie weryfikując tego przede wszystkim z logikom i doświadczeniem życiowym. Owszem nie dziwi mnie to, poniekąd u osób młodych, zakochanych itp. Da się to, jakoś logicznie wytłumaczyć. Ale dla osób, które są już po przejściach i wiedzą, że uczucie miłości zazwyczaj nie trwa wiecznie winien przyświecać inny cel o którym wspomniałem w pierwszym poście.
Trudno coś sensownego doradzić.
Być może, trzeba czasu by spotkać odpowiednią osobę. Mi  pomimo zdecydowanie mniejszej liczbie spotkań niż autorka postu odbyła nie udało się spotkać odpowiedniej osoby. Chodź z niektórymi z tych nowo poznanych osób mam kontakt zupełnie koleżeński. 
Warto rozważyć, czy te osoby z którymi się autorka spotykała były naprawdę osobami wolnymi. Zupełnie inaczej zachowuje się osoba, która szuka spotkań bez zobowiązań, a inaczej osoba wolna i gotowa na trwałe relacje. To moim zdaniem też warto rozważyć.
Wnioski?
Nie zmieniać samego siebie po to by móc przypodobać się nowo poznanym osobą, tylko w tym celu  by one chciały z nami utrzymywać relację.

16 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-15 12:42:29)

Odp: coś jest nie tak

Ktoś tutaj wspomniał wyżej o możliwości wystąpienia lekkiego rozczarowania przy spotkaniu w realu, kiedy znamy już kogoś dłużej ze znajomości wirtualnej. Coś w tym może być, bo jeśli dość długo ludzie ze sobą rozmawiają, zaczynają sobie tworzyć często zbyt idealistyczne wyobrażenie, jak ich znajomość będzie wyglądała w realu. Budujemy sobie wzajemnie tak idealny scenariusz, że najmniejsza niedoskonałość, może się okazać tą rysą, którą będzie zawadzać. Chyba, że wrażenie będzie w drugą stronę smile Zakładając, że już na wstępie piszemy z tą osobą, za którą się ona podaje.
edit: Wydaje mi się, że facet potrafi docenić zaradną i pewną siebie, ambitną kobietę, póki ona nie zacznie próbować lekko nakierowywać na zmiany, oczywiście według swojego własnego scenariusza, ale z drugiej strony taka kobieta i tak będzie szukała z reguły faceta na swoim poziomie. I dobrze, bo przynajmniej wie, jak uniknąć z góry pewnych rozczarowań.

17

Odp: coś jest nie tak
xerxes napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Takie oto moje doświadczenia i albo faktycznie ja czegoś nie rozumiem albo.....faceci się mnie "boją" - już kiedyś takie stwierdzenia od osób postronnych usłyszałam. Bo właśnie jestem atrakcyjna, niezależna, całkiem nieźle sobie radzę w życiu,  inteligentna...

moze brakuje Ci pokory i subtelnosci, co dla facetow tez moze byc warotscia, zamiast pokazywania ze wolalabys nosic spodnie

Może, chociaż nich Cię nie zmyli ostanie zdanie. To są informacje o mnie na potrzeby dyskusji, a nie pycha, którą wywlekam na spotkaniach.

18

Odp: coś jest nie tak

Ciezko jest cokolwiek powiedzieć nie znając Cię osobiście. Może więc ogólnie powiem co myślę o poznawaniu ludzi przez Internet. Wiem, że wielu ludzi tak znalazło swoją drugą połowę. Wiem, że dla niektórych to najlepsza, A czasem jedyną bądź jedna z niewielu opcji żeby poznać kogoś nowego. Jednak ja uważam, że w przypadku szukania partnera na życie powinno się go właśnie szukać w realnym życiu. Albo nawet nie szukać tylko żyć,  czekać i rozglądać się. Co innego kiedy poznasz taką osobę wśród znajomych, w pracy lub podczas realizacji jakiegoś hobby niż takie spotkanie zainicjowane przez Internet. Ja myślę, że randki to są najbardziej fałszywe i sztuczne spotkania do jakich dochodzi między ludźmi. Nawet jeśli ja jestem mega naturalna i jestem sobą to w większości przypadków spotkam facetów, którzy będą udawać kogoś kim nie są. Randka to takie 5min na reklamę. Każdy stara się jak może. Gdzie w realnym życiu mamy okazję zobaczyć tą drugą osobę tym kim są.  Poza tym wszystko wtedy idzie powoli, krok po kroku, bez demaskowania się, bez nacisku. Spotkania z internetu to już jakaś minimalna "deklaracja" czy "nadzieja" i dla mnie wtedy czar pryska.

19

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Ktoś tutaj wspomniał wyżej o możliwości wystąpienia lekkiego rozczarowania przy spotkaniu w realu, kiedy znamy już kogoś dłużej ze znajomości wirtualnej. Coś w tym może być, bo jeśli dość długo ludzie ze sobą rozmawiają, zaczynają sobie tworzyć często zbyt idealistyczne wyobrażenie, jak ich znajomość będzie wyglądała w realu. Budujemy sobie wzajemnie tak idealny scenariusz, że najmniejsza niedoskonałość, może się okazać tą rysą, którą będzie zawadzać. Chyba, że wrażenie będzie w drugą stronę smile Zakładając, że już na wstępie piszemy z tą osobą, za którą się ona podaje.

I w tej teorii się nie odnajduję sad ponieważ zazwyczaj spotykam się dosyć szybko z mężczyzną, aby właśnie takich rozczarowań nie było. A nawet jeśli zdarzyło się z powodów codzienny spotkać się później to zazwyczaj mój obraz był odbierany "w tę drugą stronę"....i tak wiem, to tylko słowa faceta, ale da się wyczuć pewne niuanse smile

20 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 13:39:29)

Odp: coś jest nie tak
VECTRA napisał/a:

No cóż. Może część mężczyzn boi się kobiet zaradnych, konkretnych, inteligentnych. Wiele mężczyzn ma też różne zainteresowania. Jedni wolą by nimi kobiety się opiekowały począwszy od ugotowania obiadu na powiedzeniu jaką koszule mają ubrać by im pasowała kończywszy.  A inni wolą sami dbać o siebie. Trzeba się zgodzić z tym, że  każdy ma inne oczekiwania.
Wiem, że jak mi na kimś zależy, to nigdy nie będę twierdził, że nie mam czasu. Kiedyś pewnej kobiecie powiedziałem, gdy usłyszy ode mnie, że nie mam czasu dla niej, znaczy należy znajomość zakończyć.  Czy się do tego zastosowała? Oczywiście, że nie.  Zdarzają się sytuacje, gdy w danej chwili nie mogę rozmawiać, to informuję krótkim sms-em. Ale w innych sytuacjach postrzegam to, jako wymówkę świadczącą o braku zainteresowania daną osobą.
Nie jestem znawcą i trudno wnioskować co dani panowie mieli na myśli, tak się zachowując. Mogę jedynie wypowiadać się za samego siebie.  Co do tego co powiedział jeden z mężczyzn, iż chciał napisać itp. patrz anegdotka. Wyjaśnia wszystko. Jakby chciał, to by napisał. 
Nie urażając nikogo powiem, że wiele kobiet wieży we wszystko lub większość co mówią mężczyźni. Nie weryfikując tego przede wszystkim z logikom i doświadczeniem życiowym. Owszem nie dziwi mnie to, poniekąd u osób młodych, zakochanych itp. Da się to, jakoś logicznie wytłumaczyć. Ale dla osób, które są już po przejściach i wiedzą, że uczucie miłości zazwyczaj nie trwa wiecznie winien przyświecać inny cel o którym wspomniałem w pierwszym poście.
Trudno coś sensownego doradzić.
Być może, trzeba czasu by spotkać odpowiednią osobę. Mi  pomimo zdecydowanie mniejszej liczbie spotkań niż autorka postu odbyła nie udało się spotkać odpowiedniej osoby. Chodź z niektórymi z tych nowo poznanych osób mam kontakt zupełnie koleżeński. 
Warto rozważyć, czy te osoby z którymi się autorka spotykała były naprawdę osobami wolnymi. Zupełnie inaczej zachowuje się osoba, która szuka spotkań bez zobowiązań, a inaczej osoba wolna i gotowa na trwałe relacje. To moim zdaniem też warto rozważyć.
Wnioski?
Nie zmieniać samego siebie po to by móc przypodobać się nowo poznanym osobą, tylko w tym celu  by one chciały z nami utrzymywać relację.

Absolutnie nie wierzę we wszystko co mężczyźni mówią, szczególnie gdy ich nie znam. Przedstawione sytuacje nie miały świadczyć o tym, że tak jest tylko o moich powtarzających się scenariuszach. Po kilku już takich sytuacjach przestałam wierzyć tego typu słowom, jak również podchodzić do każdego spotkania z otwartym sercem i słowami "to na pewno ten". Tak nie jest, liczę na miłe spotkanie i ewentualnie kontynuowanie znajomości, a czy zaskoczy to się okaże.

Nie jestem również kobietą, która narzuca się w jakikolwiek sposób mężczyźnie, jestem w stanie szybko wyczuć, że to jest koniec, i jeśli facet nie odpisuje, lub mówi że czasu brak...odpuszczam.

Absolutnie ta dyskusja nie ma na celu spowodować zmiany we mnie aby się komuś przypodobać, tylko raczej poznaniu opinii innych osób i spojrzenia z innej strony.

21

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

I w tej teorii się nie odnajduję sad ponieważ zazwyczaj spotykam się dosyć szybko z mężczyzną, aby właśnie takich rozczarowań nie było. A nawet jeśli zdarzyło się z powodów codzienny spotkać się później to zazwyczaj mój obraz był odbierany "w tę drugą stronę"....i tak wiem, to tylko słowa faceta, ale da się wyczuć pewne niuanse smile

A co to znaczy "dosyć szybko"? I z czyjej najczęściej inicjatywy?

22

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

I w tej teorii się nie odnajduję sad ponieważ zazwyczaj spotykam się dosyć szybko z mężczyzną, aby właśnie takich rozczarowań nie było. A nawet jeśli zdarzyło się z powodów codzienny spotkać się później to zazwyczaj mój obraz był odbierany "w tę drugą stronę"....i tak wiem, to tylko słowa faceta, ale da się wyczuć pewne niuanse smile

A co to znaczy "dosyć szybko"? I z czyjej najczęściej inicjatywy?

Dosyć szybko tzn, że nie piszemy miesiącami. Zazwyczaj jest to około tygodnia, dochodzi też czasami wcześniej do rozmowy telefonicznej. Inicjatywa w 95% jest po męskiej stronie

23

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Inicjatywa w 95% jest po męskiej stronie

Czyli tak jak powinno być - może jednak idę z interpretacją nie w tym kierunku co trzeba...

24 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-15 14:13:44)

Odp: coś jest nie tak

Chyba nie masz  wyjścia innego niż  jak bardzo się  pilnować  na tych pierwszych spotkaniach z nieznajomymi i schować  gdzieś  informację o niezależności..W zamian niech mężczyzna opowiada o sobie.
A gdybyś  jednak dłużej kogoś  poznawala wirtualnie,  może szansa byłaby większą, bo poznalibyscie się trochę i zniknęły obawy które się w głowach pojawiają  po takim spotkaniu?
Po prostu już to pytanie, jak sobie wyobrażasz układ damsko męski ogólnie byłoby oznaczone..


No chyba że wygląd jest dla Ciebie na tyle kluczowy, że szkoda Ci czasu na kogoś  kogo nie widziałaś?

25

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Chyba nie masz  wyjścia innego niż  jak bardzo się  pilnować  na tych pierwszych spotkaniach z nieznajomymi i schować  gdzieś  informację o niezależności..W zamian niech mężczyzna opowiada o sobie.
A gdybyś  jednak dłużej kogoś  poznawala wirtualnie,  może szansa byłaby większą, bo poznalibyscie się trochę i zniknęły obawy które się w głowach pojawiają  po takim spotkaniu?
Po prostu już to pytanie, jak sobie wyobrażasz układ damsko męski ogólnie byłoby oznaczone..


No chyba że wygląd jest dla Ciebie na tyle kluczowy, że szkoda Ci czasu na kogoś  kogo nie widziałaś?

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, może nie kluczowe ale ma smile Takich sytuacji przeciągniętych w necie też miałam kilka, tylko właśnie wtedy mam wrażenie było rozczarowanie z mojej strony, bo wyobraźnia zaczęła działać.

No to chyba nic mi innego nie pozostaje tylko zamknąć buzię i dać płynąć mężczyźnie smile smile przy najbliższej nadarzającej się okazji wypróbuję i zobaczymy.

26 Ostatnio edytowany przez Rafał Poznań (2020-06-15 15:40:31)

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, może nie kluczowe ale ma smile

I wyboraż sobie że dla mężczyzn też ma. Wprawdzie mężczyźni mają raczej szersze choryzonty w tym temacie niż kobiety ale mają. Liczy się wszystko...barwa głosu , uśmiech gęsty itd. Jest to połączenie fizyczności z tym co kobieta mówi ale jednak z lekka przewaga urody. Uwierz że ogarnięty mężczyzna z odzysku , dający sobie radę w codziennym życiu nie ma żadnej presji aby uwiesic się na kobiecie w akcie desperacji. Na kobiecie która mu nie pasuje w stu procentach.
Nie ujmując Twojej atrakcyjności spotkałaś się z facetami którym z jakiś powodów nie odpowiadałaś. To takie proste i oczywiste.

27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-15 18:43:50)

Odp: coś jest nie tak

No jasne że tak było, tylko temat chyba o tym, co im właśnie  nie odpowiadało i czy to jest po jej stronie czy po ich.:)
Inaczej by nie było tematu.
I ok 40 kobiety też się nie muszą  na nikim wieszać, więc nikt nikomu łaski nie robi.
Pytanie  kolegi wyżej  o statystykę  czy to ona odrzuca czy dostaje kosza też ma sens, bo jeśli przewagą kręcenia nosem jest po jej stronie, to można się zastanowić czy nie mierzy za wysoko..
Chociaż z mężczyznami to też różnie bywa, bo czasami ktoś z wszelkimi przymiotami woli sekretarki, a nie dyrektorki.
A całe grono sekretarkek uważa  że doskonale się sprawdzi w roli prezesowej wink

28 Ostatnio edytowany przez szeptem (2020-06-15 17:37:50)

Odp: coś jest nie tak

Jestem po 40-stce i mam za sobą podobne doświadczenia, jak Ty Anastazjo. I dałam sobie już spokój z szukaniem, randkowaniem itp. wystawianiem się "na rynku". Miałam dość bycia przedmiotowo traktowaną, oszukiwaną i to na samym wstępie. Bardzo lubię (od zawsze) być sama i to już od jakiegoś czasu uskuteczniam. I jest mi dobrze. Ale mam wniosek - taki, że panom (zwłaszcza takim po przejściach) wydaje się, że cały czas mogą wybierać i za rogiem czeka na nich ta lepsza, młodsza, ładniejsza, bogatsza... (wstawić dowolne). Dlatego nie potrafią się określić i zdecydować, kluczą, kręcą. Mam wrażenie że my - kobiety, takie nie jesteśmy.

29

Odp: coś jest nie tak
Rafał Poznań napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, może nie kluczowe ale ma smile

I wyboraż sobie że dla mężczyzn też ma. Wprawdzie mężczyźni mają raczej szersze choryzonty w tym temacie niż kobiety ale mają. Liczy się wszystko...barwa głosu , uśmiech gęsty itd. Jest to połączenie fizyczności z tym co kobieta mówi ale jednak z lekka przewaga urody. Uwierz że ogarnięty mężczyzna z odzysku , dający sobie radę w codziennym życiu nie ma żadnej presji aby uwiesic się na kobiecie w akcie desperacji. Na kobiecie która mu nie pasuje w stu procentach.
Nie ujmując Twojej atrakcyjności spotkałaś się z facetami którym z jakiś powodów nie odpowiadałaś. To takie proste i oczywiste.

Oj złośliwość podskórnie czuję

30 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 17:48:32)

Odp: coś jest nie tak
Rafał Poznań napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, może nie kluczowe ale ma smile

I wyboraż sobie że dla mężczyzn też ma. Wprawdzie mężczyźni mają raczej szersze choryzonty w tym temacie niż kobiety ale mają. Liczy się wszystko...barwa głosu , uśmiech gęsty itd. Jest to połączenie fizyczności z tym co kobieta mówi ale jednak z lekka przewaga urody. Uwierz że ogarnięty mężczyzna z odzysku , dający sobie radę w codziennym życiu nie ma żadnej presji aby uwiesic się na kobiecie w akcie desperacji. Na kobiecie która mu nie pasuje w stu procentach.
Nie ujmując Twojej atrakcyjności spotkałaś się z facetami którym z jakiś powodów nie odpowiadałaś. To takie proste i oczywiste.

Przepraszam, dubluje mi posty:(

31 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 17:45:19)

Odp: coś jest nie tak
Rafał Poznań napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, może nie kluczowe ale ma smile

I wyboraż sobie że dla mężczyzn też ma. Wprawdzie mężczyźni mają raczej szersze choryzonty w tym temacie niż kobiety ale mają. Liczy się wszystko...barwa głosu , uśmiech gęsty itd. Jest to połączenie fizyczności z tym co kobieta mówi ale jednak z lekka przewaga urody. Uwierz że ogarnięty mężczyzna z odzysku , dający sobie radę w codziennym życiu nie ma żadnej presji aby uwiesic się na kobiecie w akcie desperacji. Na kobiecie która mu nie pasuje w stu procentach.
Nie ujmując Twojej atrakcyjności spotkałaś się z facetami którym z jakiś powodów nie odpowiadałaś. To takie proste i oczywiste.

Oj złośliwość podskórnie czuję smile
Nikt tu o uwieszaniu żadnej że stron nie pisze. Jednak uwierz mi, że są mężczyźni, którzy chętnie by to zrobili, tylko to jest ten odsetek, których ja odrzucam.
Jasne, że nie odpowiadałam tym mężczyznom, gdyby było inaczej nie byłoby moich pytań i przemyśleń w tym temacie.
A pisząc o wyglądzie to tak jak w przypadku mężczyzn na ktorych się powołujesz, to nie o kanon piękności chodzi, tylko właśnie o atrakcyjność dla drugiej strony i każdy ma inny jej wyznacznik

32

Odp: coś jest nie tak
szeptem napisał/a:

Jestem po 40-stce i mam za sobą podobne doświadczenia, jak Ty Anastazjo. I dałam sobie już spokój z szukaniem, randkowaniem itp. wystawianiem się "na rynku". Miałam dość bycia przedmiotowo traktowaną, oszukiwaną i to na samym wstępie. Bardzo lubię (od zawsze) być sama i to już od jakiegoś czasu uskuteczniam. I jest mi dobrze. Ale mam wniosek - taki, że panom (zwłaszcza takim po przejściach) wydaje się, że cały czas mogą wybierać i za rogiem czeka na nich ta lepsza, młodsza, ładniejsza, bogatsza... (wstawić dowolne). Dlatego nie potrafią się określić i zdecydować, kluczą, kręcą. Mam wrażenie że my - kobiety, takie nie jesteśmy.

Witaj, nie wiem czy taka jest przyczyna ale może być to jedna z opcji. Ja na randki się umawiam nadal jak tylko czas pozwala i Ty nie rezygnuj. Podchodzę do tego na pełnym luzie, na zasadzie zobaczymy co dalej. Jednak schemat się powtarza stąd ten wątek

33

Odp: coś jest nie tak

ja ostatnio zauważyłam tendencję, że wiele dojrzałych osób tak bardzo poszło w życie zawodowe, karierę, sporty,  pasje, że po prostu nie w głowie im tworzenie stalych związków. ledwo mają czas żeby wyskoczyć ze znajomymi na piwo to raz, a dwa, że życie rodzinne nie jest dla nich atrakcyjne -jest nudne i bez wyrazu. etap flirtowania, zdobywania,  randkowania- tak. ale później mają ważniejsze i ciekawsze rzeczy na głowie niż te wszystkie okołozwiązkowe tematy.   może dlatego ciężej jest zbudować relacje w pewnym wieku, jest się mniej plastycznym.

34 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2020-06-15 18:11:36)

Odp: coś jest nie tak
szeptem napisał/a:

Jestem po 40-stce i mam za sobą podobne doświadczenia, jak Ty Anastazjo. I dałam sobie już spokój z szukaniem, randkowaniem itp. wystawianiem się "na rynku". Miałam dość bycia przedmiotowo traktowaną, oszukiwaną i to na samym wstępie. Bardzo lubię (od zawsze) być sama i to już od jakiegoś czasu uskuteczniam. I jest mi dobrze. Ale mam wniosek - taki, że panom (zwłaszcza takim po przejściach) wydaje się, że cały czas mogą wybierać i za rogiem czeka na nich ta lepsza, młodsza, ładniejsza, bogatsza... (wstawić dowolne). Dlatego nie potrafią się określić i zdecydować, kluczą, kręcą. Mam wrażenie że my - kobiety, takie nie jesteśmy.

Już od dłuższego czasu nie randkuję, ale w czasach gdy problem randkownia dotyczył mnie osobiście było dokładnie tak samo. W klasie miałem kilka koleżanek, w szkole kilkadziesiąt, w sumie kilkaset. Bywało tak, że z kimś się spotkałem raz czy dwa i było niby fajnie, nic nie można było ani tej osobie, ani randkom zarzucić, ale coś nie zatrybiło. I nawet w trakcie spotkania wydawało się że fajnie byłoby to pociągnąć, ale po namyśle jednak sobie odpuszczałem. To nie musi oznaczać, że dziewczyna jest zła, czy czegoś jej brakuje. Ot po prostu coś nie pykło.

Nie wiem ilu facetów "przetestowalaś". Jeśli dziesięciu, to nie ma tematu, jak stu, to jakiś problem istnieje, ale żeby go określić, musielibyśmy się spotkać na randce, a ja nie randkuję od 35 lat.

A fakt jest też niezaprzeczalny, że pod wieczór towar na półkach jest już mocno przebrany. Trzeba mieć szczęście żeby znaleźć coś dla siebie.

35

Odp: coś jest nie tak
sosenek napisał/a:

ja ostatnio zauważyłam tendencję, że wiele dojrzałych osób tak bardzo poszło w życie zawodowe, karierę, sporty,  pasje, że po prostu nie w głowie im tworzenie stalych związków. ledwo mają czas żeby wyskoczyć ze znajomymi na piwo to raz, a dwa, że życie rodzinne nie jest dla nich atrakcyjne -jest nudne i bez wyrazu. etap flirtowania, zdobywania,  randkowania- tak. ale później mają ważniejsze i ciekawsze rzeczy na głowie niż te wszystkie okołozwiązkowe tematy.   może dlatego ciężej jest zbudować relacje w pewnym wieku, jest się mniej plastycznym.

Masz na pewno trochę racji i jest gro ludzi, którzy w ten sposób żyją. Staram się jednak umawiać z mężczyznami, którzy jednak tej związkowosci chcą, przynajmniej tak deklarują...no ale deklaracje jedno, rzeczywistość drugie.

36

Odp: coś jest nie tak

To co możesz jeszcze zrobić,  to przeanalizować  typ mężczyzn  jakich wybierasz,  może tu tkwi jakiś  błąd

37

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

To co możesz jeszcze zrobić,  to przeanalizować  typ mężczyzn  jakich wybierasz,  może tu tkwi jakiś  błąd

Tak Ela masz rację, nad tym też się zastanawiałam i może w jakiejś części to też jest jakiś problem. Jednak nie zawsze ja wybieram, jestem również wybierana smile

38

Odp: coś jest nie tak

Jakiś czas temu (krótko) byłam tak jak Ty szukająca, randkująca, analizująca. Jestem atrakcyjną, pewną siebie samodzielną kobietą i wydawało mi się że albo trafiam na samych "nie prawdziwych" facetów albo straszę swoją pewnością siebie i otwartością. I przestałam się bawić w randkowanie ...
Do tanga trzeba dwojga i to w miarę w podobym poziomie dojrzałych emocjonalnie i wzajemnie dla siebie atrakcyjnych osób. Czegoś takiego randki nie zapewnią a tym bardziej wirtualne znajomości. Do tego trzeba "beczke soli" razem zjeść. Oczywiście w przenośni ale prawda jest taka że większość ludzi idąc na randkę już ma w głowie jakieś schematy, wyobrażenia i potrzeby. Podchodzimy do tego z oczekiwaniami bo taka jest rola randki - sprawdzić kandydata, ocenić, zweryfikować. I potem tak samo, napisze, co napisze, jak szybko napisze ... oceniamy pod swoje wyimagowane kryteria i skreślamy jak ktoś okazuje się być ... po prostu sobą a nie obrazkiem jaki w swojej głowie stworzyliśmy. I to zarówno mężczyźni jak i kobiety. I robimy tak mniej lub bardziej świadomie. Traktujemy kogoś jak towar (nawet  nazewnictwo tutaj się pojawiło towarowe) i sami się sprzedajemy.
W imię czego? Strachu przed samotnością.
Ja dojrzałam do tego aby być sama a nie być towarem sprzedawanym nawet za wysoką cenę. Mam mnóstwo znajomych, sporo przyjaciół, dużo się w moim życiu dzieje, bardzo sobię cenię ludzi jacy mnie otaczają. Może się zdażyć że spotkam w życiu kogoś z kim będę mogła i chciała spędzić życie razem (zakładając że ta osoba też) - normalnie spotkać, poznać, bez otoczki sprzedaży. Kogoś prawdziwego, który nie będzie w czasie rozmowy ze mną odgrywał kogoś kim nie jest. To o wiele cenniejsze niż puste randkowanie.
Jeżeli Twoim celem jest znaleźć tego kogoś to im bardziej będziesz prawdziwa tym większe szanse że randkę z Tobą przetrwa wartościowy facet który będzie na tyle prawdziwy że Ciebie wart. A ze jak ktoś tu słusznie zauważył w naszym wieku raczej wolni zostali sami nieudacznicy lub  odzysku (też pytanie dlaczego z odzysku bo rozwodnicy to czesto też panowie z problemami) to szanse na znalezienie kogoś sensownego z wiekiem gwałtownie maleją. Według mnie maleją też gdy w tych poszukiwaniach korzystasz ze zdobyczy cywilizacji czyli internetu i portali randkowych - czy ktoś kto zna swoją wartość i jest dojrzały emocjonalnie będzie szukał partnera/ki w internecie? Nie będzie szukał w ogóle ... spotka po prostu na swojej drodze.

39

Odp: coś jest nie tak

Johna, bardzo dziękuję Ci za ten wpis...i tak to zostawię smile))))
Chociaż z jednym się tylko nie zgodzę, w necie są różni ludzie, nie tylko z problemami...ja też tam jeszcze jestem smile

40

Odp: coś jest nie tak

Dojrzały człowiek jest taki sam w Internecie i w realu. Nikt nie ma życia tylko w Internecie.
W realu też można kogoś udawać. Nawet jak jest się znajomym znajomych.
Oczywiście super jak ktoś zna kogoś przez lata i miłość  urodzi się w realu. Ale nieczęsto tak bywa. Chyba że wśród celebrytów, tam często nie można nadążyć  kto z kim aktualnie jest..
Gdzieś  szukać  trzeba, jak ktoś  ma tyle kontaktów  w realu, to super, często jednak spotykamy tych samych ludzi i jeżeli dotąd  nie interesował mnie Krzysio, to czy powinien tylko dlatego, że w tej chwili oboje jesteśmy solo.?
A może właśnie to jest słabe w tych wszystkich randkach, że tak jak buty przymierzam ludzi na życie, więc tak jakby z rozsądku  na początku i to jest trudne,?
Może rezygnując że znajomości ktoś  rezygnuje nie tyle z osoby, co właśnie z tej wizji?

41 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-15 20:04:36)

Odp: coś jest nie tak

Zauważyłem, że jak się pojawiają tego typu wątki, to zawsze, ale to zawsze pojawia się ta nieustająca "wojna podjazdowa", miedzy płciami. Zaczyna się narzekanie, biadolenie, żale i zwątpienie, przy czym zawsze osoba, której się nie powodzi, skupia się tylko na innych, tj potencjalnych kandydatach. Akurat zupełnie nie mówię Autorko o Tobie, ale ogólnie. Może akurat Ty masz rzeczywiście pecha, ale zbyt często faceci z kobietami przerzucają się niepotrzebnymi narzekaniami, podczas gdy podejście do związków wynika z charakteru, doświadczenia czy indywidualnych potrzeb a nie z samego faktu, że ktoś jest facetem/kobietą i basta. Czasami ciężko rozszyfrować człowieka do końca, innym razem ludzie mijają się po prostu z potrzebami lub niepotrzebnie stwarzają pozory, ale czy to wynika z płci? Śmiem wątpić, czy rozchwianie emocjonalne, brak zdecydowania, niestabilność uczuciowa czy to wieczne gonienie za lepszym i jeszcze lepszym, jest domeną danej płci, prędzej obecnych czasów. Niestety nigdy tak pięknie nie jest, że tuż za rogiem gdzieś czeka królewicz/królewna gotów/wa oddać się nam na całe życie. Nie można mieć też pretensji to ludzi, którzy się jasno określają, ile są w stanie od siebie dać a nie zawsze jest to wizja związku. Nie każdego może takie związek interesować z drugiej strony jesteś,my tylko ludźmi i popełniamy błędy, nie oczekujmy na każdym etapie doskonałości.
Autorko, jeśli nawiązujesz relacje w sieci, to myślę, że dość krótki okres pisania przed poznaniem wydaje się korzystny, bo potem to czasami człowiek się zastanawia, o czym tu rozmawiać z dana osobą, jak prawie wszystkie informacje o sobie zdążyliśmy sobie przekazać przez internet. Sam się zawsze zastanawiałem, jaki jest sens pisania z kimś powiedzmy przez kilka dobrych miesięcy, kiedy można po kilku rozmowach w sieci spotkać się na żywo smile

42 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 20:07:36)

Odp: coś jest nie tak

Na potwierdzenie tego co piszesz Elu, powiem, że nie tylko przez net poznaję mężczyzn i nie ma to zupełnie znaczenia. Tam są Ci sami ludzie. Chociaż po pewnych obserwacjach dzięlę ich na sfrustrowanych (możliwe że netowymi porażkami) i tych, którzy faktycznie lubią tylko randkować. Oczywiście są i tacy, którzy nie zaliczają się do żadnej z tych grup, jednak jest ich bardzo mały odsetek. I podkreślę że nie ma tu znaczenia płeć.

43

Odp: coś jest nie tak

bagienni_k dużo w tym racji, obie płcie narzekają na siebie i dalej powtarzają te same schematy, może już z góry zakładają, że to znowu taki sam facet lub znów taka sama baba...nie wiem.
Dla mnie na początek wystarczy fajna rozmowa, oczywiście chemii trochę musi się przydać i jest zaczątek do dalszego ciągu.
A co do rozmów przez net, długo one nie trwają, chociaż jak ja to mówię, musi być flow, wtedy i w realu będzie o czym debatować.  Ja jestem gadułą, więc z tym problemu nie ma:)

44

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Ja jestem gadułą, więc z tym problemu nie ma:)

A może właśnie z tym jest problem? Nie wiem, co dokładnie rozumiesz pod pojęciem "gaduła", ale jeśli całą randkę nawijasz i nie dajesz dojść do słowa facetowi, albo tylko opowiadasz o tym, co wg Ciebie jest interesujące, czyli na przykład o sobie i różnych swoich życiowych super perypetiach, lub, o zgrozo, o perypetiach swoich koleżanek i sąsiadek (znam takie gaduły), a nie pytasz tych facetów o nic, nie wysłuchujesz, to w sumie mnie nie dziwi, że nie są zbyt chętni na kolejną randkę. Ależ długie zdanie mi wyszło ;p
No, chyba że coś innego miałaś na myśli określając siebie gadułą big_smile

45 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-15 20:37:58)

Odp: coś jest nie tak

Bardzo cenię sobie ludzi, którzy dużo mówią, uśmiechają się, kiedy bije od nich taka energia smile Grunt tylko, żeby w pewnym momencie rozmowa nie przerodziła się w monolog smile

46 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 20:41:13)

Odp: coś jest nie tak
umajona napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Ja jestem gadułą, więc z tym problemu nie ma:)

A może właśnie z tym jest problem? Nie wiem, co dokładnie rozumiesz pod pojęciem "gaduła", ale jeśli całą randkę nawijasz i nie dajesz dojść do słowa facetowi, albo tylko opowiadasz o tym, co wg Ciebie jest interesujące, czyli na przykład o sobie i różnych swoich życiowych super perypetiach, lub, o zgrozo, o perypetiach swoich koleżanek i sąsiadek (znam takie gaduły), a nie pytasz tych facetów o nic, nie wysłuchujesz, to w sumie mnie nie dziwi, że nie są zbyt chętni na kolejną randkę. Ależ długie zdanie mi wyszło ;p
No, chyba że coś innego miałaś na myśli określając siebie gadułą big_smile

Nie no bez przesady, aż tak źle to że mną nie jest smile Rozróżniam rozmowę od monologu smile chociaż gdybym spotkała się z typową niemową, to pewnie bym "zagadała". Jestem energiczną, otwartą i wesołą osobą i tym zazwyczaj emanuję. Tego również oczekuję od mojego towarzysza.
Aaaa i dodam jeszcze, że często tak jest, że rozmowa jest energiczną, każda że stron ma dużo do powiedzenia, jest sporo śmiechu....więc nie wiem sama.

Albo to tylko ja tak odbieram sad

47 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-06-15 20:43:42)

Odp: coś jest nie tak

Moim zdaniem po prostu źle trafiasz, bo szukasz, piszesz czego wymagasz, jakoś okreslasz typ takiego kandydata i niestety porażka.. smile

Albo facet liczy na szybki i niezobowiązujący seks, albo czuje że nigdy nie spełni twoich oczekiwań, albo mu kogoś przypominasz z przeszłości. Może też być zbyt leniwy, aby próbować być takim, jakim ci napisał że jest. Standardowy opis faceta w ogłoszeniu; Zaradny, bezkonfliktowy, zrównoważony, ceniący spokój i uroki natury, szuka drugiej połowki pomarańczy ktorej uchyli nieba.. etc...
A tak naprawdę lubi wypić piwo przed telewizorem, nie zawsze chce mu się wynieść śmieci wieczorem i często wścieka się w domu na jakiegoś szefa, który jest głupi, niczego nie umie i w zyciu nie dałby sobie rady w firmie bez niego smile Spotyka się taki z kobietą i widzi, że ona jest wygadana, nie da sobie w kaszę dwmuchac i o zgrozo! Będzie wymagała tego obiecanego nieba i pewnie nie popuści...:)

Jednak radzę ci szukaj dalej, nie zrażaj się. Zawsze gdzieś czeka ktoś.. I na ciebie też czeka.

48

Odp: coś jest nie tak

Może za szybko się odkrywasz i podajesz na tacy? Albo też wyczuwa od razu w Tobie twierdzę nie zdobycia smile dlatego się zniechęcają..

49

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Może za szybko się odkrywasz i podajesz na tacy? Albo też wyczuwa od razu w Tobie twierdzę nie zdobycia smile dlatego się zniechęcają..

Jedno drugiemu przeczy smile:) więc już się gubię:)

Tak sobie analizuję te moje randki i dochodzę do wniosku, że zdarzali się mężczyźni przy których milkłam, po prostu mnie zawstydzali ale w tym dobrym słowa znaczeniu, byli niesamowicie inteligentni i zmiękły mi po prostu nogi. Piszę w liczbie mnogiej ale było takich dwóch. Niestety obydwaj szukający szybkich doznań sad

50 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 21:01:15)

Odp: coś jest nie tak
Salomonka napisał/a:

Moim zdaniem po prostu źle trafiasz, bo szukasz, piszesz czego wymagasz, jakoś okreslasz typ takiego kandydata i niestety porażka.. smile

Albo facet liczy na szybki i niezobowiązujący seks, albo czuje że nigdy nie spełni twoich oczekiwań, albo mu kogoś przypominasz z przeszłości. Może też być zbyt leniwy, aby próbować być takim, jakim ci napisał że jest. Standardowy opis faceta w ogłoszeniu; Zaradny, bezkonfliktowy, zrównoważony, ceniący spokój i uroki natury, szuka drugiej połowki pomarańczy ktorej uchyli nieba.. etc...
A tak naprawdę lubi wypić piwo przed telewizorem, nie zawsze chce mu się wynieść śmieci wieczorem i często wścieka się w domu na jakiegoś szefa, który jest głupi, niczego nie umie i w zyciu nie dałby sobie rady w firmie bez niego smile Spotyka się taki z kobietą i widzi, że ona jest wygadana, nie da sobie w kaszę dwmuchac i o zgrozo! Będzie wymagała tego obiecanego nieba i pewnie nie popuści...:)

Jednak radzę ci szukaj dalej, nie zrażaj się. Zawsze gdzieś czeka ktoś.. I na ciebie też czeka.

Coś w tym jest co napisałaś, może być w tym sporo racji, mimo, że nie chcę tak myśleć o mężczyznach:)

Na razie szukam, jeszcze się nie poddałam, chociaż coś czuję, że moja energia w tym temacie się w końcu wyczerpie:(

51

Odp: coś jest nie tak

Miałem na myśli, że dwie przeciwstawne przyczyny mogą jednak powodować podobny skutek. Kiedy się odkrywasz, oni mogą tracić motywację do zdobywania czy uwiedzenia kobiety i odpuszczają. W druga stronę z kolei, widzą w Tobie coś, co ich onieśmiela lub odstrasza, tylko nie wiem co, bo wydajesz się po sposobie pisania bardzo pozytywną osobą wink

52

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Miałem na myśli, że dwie przeciwstawne przyczyny mogą jednak powodować podobny skutek. Kiedy się odkrywasz, oni mogą tracić motywację do zdobywania czy uwiedzenia kobiety i odpuszczają. W druga stronę z kolei, widzą w Tobie coś, co ich onieśmiela lub odstrasza, tylko nie wiem co, bo wydajesz się po sposobie pisania bardzo pozytywną osobą wink

No i właśnie ja też nie wiem smile:) taki mój los smile:)

A poważnie, z tym onieśmielaniem może jest trochę racji, dlatego już tu gdzieś napisałam, że ja jakiegoś samca alfa potrzebuję smile:)

53 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-06-15 21:17:25)

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Nie no bez przesady, aż tak źle to że mną nie jest smile Rozróżniam rozmowę od monologu smile chociaż gdybym spotkała się z typową niemową, to pewnie bym "zagadała". Jestem energiczną, otwartą i wesołą osobą i tym zazwyczaj emanuję. Tego również oczekuję od mojego towarzysza.
Aaaa i dodam jeszcze, że często tak jest, że rozmowa jest energiczną, każda że stron ma dużo do powiedzenia, jest sporo śmiechu....więc nie wiem sama.

Albo to tylko ja tak odbieram sad

Nie chciałam Cię zasmucić...
Wszystko wskazuje na to, że jesteś typem gaduły, o którym wspomniał Bagiennik, a takie osoby się ceni i lubi smile A nie tym drugim typem, "monologa" ;p

Co do wątku, to ja od zawsze wyznaję teorię, że "musi trafić swój na swego". Nie każdy z każdym stworzy związek. I to nie wynika z tego, że z kimś jest coś nie tak. Ja na przykład znam wielu chłopaków, którzy są świetni jako koledzy, ale nie ma "tego czegoś", nie iskrzy. Z innymi dziewczynami oni prędzej czy później tworzą związki, czyli to wcale nie jest tak, że z nimi jest coś nie tak, zresztą to w większości naprawdę świetne chłopaki, ale z mojej strony to może być tylko kolega i nie widzę siebie z żadnym z nich.
Innymi słowy - może po prostu nie trafiłaś jeszcze na tego właściwego?

Edit: I może niepotrzebnie się doszukujesz jakichś niedoskonałości w sobie? Ja wierzę w to, że jeśli ktoś Cię pokocha, to właśnie taką, jaka jesteś smile I chyba o to chodzi? Nawet gdybyś była gadułą typu numer dwa ;p

54

Odp: coś jest nie tak
umajona napisał/a:

Innymi słowy - może po prostu nie trafiłaś jeszcze na tego właściwego?

I tego chyba pozostaje mi się trzymać smile

55

Odp: coś jest nie tak

"Zawsze gdzieś czeka ktoś.. I na ciebie też czeka."
No właśnie, wydaje mi się że nikt nie czeka. To tylko w bajkach jest tak pięknie...

56 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-15 22:22:27)

Odp: coś jest nie tak
szeptem napisał/a:

"Zawsze gdzieś czeka ktoś.. I na ciebie też czeka."
No właśnie, wydaje mi się że nikt nie czeka. To tylko w bajkach jest tak pięknie...

I przez to, że nie czeka, sama staram się szukać,  stąd właśnie ten wątek, bo coś mi to szukanie z marnym skutkiem idzie smile smile

57

Odp: coś jest nie tak
szeptem napisał/a:

"Zawsze gdzieś czeka ktoś.. I na ciebie też czeka."
No właśnie, wydaje mi się że nikt nie czeka. To tylko w bajkach jest tak pięknie...

Szeptem.. zawsze gdzieś czeka ktoś.. Tylko nie wolno tracić nadziei, przestawać w to wierzyć i ustawać w poszukiwaniach.. I przede wszystkim nigdy nie wolno  się  poddawać.. NIGDY.

58 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-15 22:54:37)

Odp: coś jest nie tak

Umajona wspomniała o "tym czymś", czyli tych iskrach i chemii, które pewnie od samego początku powinny się pojawić, aby dany kandydat nadawała się na partnera, kiedy obok stoi dokładnie taki sam, ale przy pierwszych spotkaniach nie zaiskrzy. Bardzo dużo Pań zwraca na to uwagę i ciężko o związek, gdzie od początku nie było szybko chemii, przynajmniej widać to tutaj w opiniach big_smile Ja z kolei znam sporo takich związków, gdzie ludzie najpierw byli ze sobą w relacjach koleżeńskich a uczucie i te osławione iskry pojawiły się potem z czasem..Fajnie zainteresować człowieka czymś więcej niż samymi tylko iskrami, cudownymi emocjami lub uniesieniami. Autorko, może to onieśmielenie, jakie oni odczuwają, to właśnie na skutek Twojej otwartości? Może zatem warto uderzać właśnie w takich, np. przez jakiś bliskich znajomych czy rodzinę, którzy znają  wartościowe osoby...? W końcu trafisz na takiego, który się tą otwartością zachwyci smile

59

Odp: coś jest nie tak

Cóż,  jeśli szukasz osoby o podobnym typie ekspresji jak Twoja to może być  taki problem, że gwiazda  może być  tylko jedna.
Wg mnie przyciągają  przeciwności, a utrwalają  podobieństwa i akcenty muszą  być rozłożone odpowiednio.

60

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

No to odniosę się do tej wypowiedzi i jako mężczyznę o podobnych doświadczeniach poproszę o wnioski smile:)

Jeśli mężczyzna mi się spodoba (pierwsze wrażenie) to jestem otwarta, mówię o sobie ale nie wywlekam historii swojego życia, chyba że zostaję o coś zapytana to w miarę możliwości odpowiadam. Jestem osobą samodzielną i da się to wyczuć po rozmowie, mam swoje zdanie i często lubię podyskutować na różne tematy, a jeśli się na czymś nie znam, a mój rozmówca zna temat lubię podpytać i chętnie wysłucham.
Co do dziękowania za spotkanie, zdarza się, że ja to robię już np. sms po spotkaniu, zwykle dziękuję, miło było poznać. I czekam na reakcję mężczyzny. Zdarza się również tak, że to mężczyzna pisze pierwszy, nie ma reguły.
Moze podam ostatni przykład. Pan tym razem poznany wirtualnie, okazało się, że mieszkamy bardzo blisko siebie, więc umówiliśmy się na spacer. Spacer trwał z godzinę, wspólne tematy były, był flirt delikatny. Gdzieś rzucone w przelocie przez niego, że następnym razem moglibyśmy wypić razem jakieś piwo. Rozstajemy się, zegnamy. Potem ja piszę sms że było miło poznać (ja miałam Jego nr, który mi podał przed spotkaniem) On odpisuje, że z wrażenia zapomniał mnie zapytać o nr tel, ze chciał napisać na portalu, ale go uprzedziłam i że świetnie spędził ze mną czas, że dawno takiego fajnego spotkania nie miał i że myślał o tym aby wymiecić się FB. Ok myślę, całkiem miły, pasujacy mi facet, czemu nie. Więc podałam namiary. I co ....nastała cisza. Podobnych sytuacji było wiele, nie mówię że zawsze ze strony faceta, ja oczywiści też często nie ciągnę znajomości, gdy mi coś nie odpowiada. Zresztą kończę zazwyczaj szybciej takie spotkanie.

Takie oto moje doświadczenia i albo faktycznie ja czegoś nie rozumiem albo.....faceci się mnie "boją" - już kiedyś takie stwierdzenia od osób postronnych usłyszałam. Bo właśnie jestem atrakcyjna, niezależna, całkiem nieźle sobie radzę w życiu,  inteligentna...

Piszesz sensownie, wyglada ze to nie w Tobie jest problem. Ilu z tych panów na pewno było stanu wolnego? Moze przez swoja atrakcyjnosc przyciągasz panów ktorym sie marzy skok w bok, tylko o ile powiedzieli A to bali sie powiedziec B. A jesli oan nawet faktycznie był stanu wolnego to ile takich znajomosci miał rownolegle. Na 40 paro latka czeka tabun kobiet,  mozna wybierać, szczegolnie jesli jest sie sensownym - tylko którą babke wybrac? Tą młodszą z 5 kg nsdwagi, czy tą starszą bez oponki? A może trafi sie jeszcze jedna, młoda, zgrabna i bogsta?

61

Odp: coś jest nie tak
bagienni_k napisał/a:

Autorko, może to onieśmielenie, jakie oni odczuwają, to właśnie na skutek Twojej otwartości? Może zatem warto uderzać właśnie w takich, np. przez jakiś bliskich znajomych czy rodzinę, którzy znają  wartościowe osoby...? W końcu trafisz na takiego, który się tą otwartością zachwyci smile

Może tak być, kiedyś usłyszałam, że "nie spodziewał się, że jestem taka otwarta", no ale cóż zrobić...jestem, nie będę udawała "niemowy" i np. zażenowania jakimś stwierdzeniem jeśli tego nie czuję.
Z tym poznawaniem przez bliskich i znajomych to nie takie proste, bo grono ich niezmienne od lat. Chociaż zdarzało się, jednak i w tym przypadku nie zagrało, ponieważ Panowie (było takich 2) nie szukali w tym momencie niczego na poważnie, mimo że byli fajni, mili i całkiem do rzeczy.

62

Odp: coś jest nie tak
Ela210 napisał/a:

Cóż,  jeśli szukasz osoby o podobnym typie ekspresji jak Twoja to może być  taki problem, że gwiazda  może być  tylko jedna.
Wg mnie przyciągają  przeciwności, a utrwalają  podobieństwa i akcenty muszą  być rozłożone odpowiednio.

Ela, nie czuję się dobrze w towarzystwie mruka i "niemowy" bo o takiej skrajności piszę. Lubię ludzi otwartych, kontaktowych więc kogoś takiego szukam, ale absolutnie nie musi być taki jak ja, jeden będzie mniej drugi bardziej ekspresyjny i to mi nie przeszkadza. Druga sprawa jest taka, jak na górze napisał bagienni_k, że tych Panów "nieśmiałych" mocno onieśmielam, więc musiał by być naprawdę "zawzięty" żeby chociaż dalej to ciągnąć.
I może coś w tym jest, że Panowie poszukują cichych kobietek aby z nimi spokojnie żyć, bo może taka "temperamentna" baba będzie im życie ględzeniem zatruwać.

63 Ostatnio edytowany przez anastazja40 (2020-06-16 08:44:48)

Odp: coś jest nie tak
foggy napisał/a:

Piszesz sensownie, wyglada ze to nie w Tobie jest problem. Ilu z tych panów na pewno było stanu wolnego? Moze przez swoja atrakcyjnosc przyciągasz panów ktorym sie marzy skok w bok, tylko o ile powiedzieli A to bali sie powiedziec B. A jesli oan nawet faktycznie był stanu wolnego to ile takich znajomosci miał rownolegle. Na 40 paro latka czeka tabun kobiet,  mozna wybierać, szczegolnie jesli jest sie sensownym - tylko którą babke wybrac? Tą młodszą z 5 kg nsdwagi, czy tą starszą bez oponki? A może trafi sie jeszcze jedna, młoda, zgrabna i bogsta?

Stanu wolnego byli, przynajmniej nic nie wskazywało na coś innego, chociaż zdarzali się tacy, którzy mentalnie jeszcze nie opuścili poprzednich partnerek, ale takim to ja szybko dziękowałam. Jeśli chodzi o te równoległe znajomości, to nie wiem, ja tu bardziej piszę o sytuacjach, w których tak naprawdę znajomości nie było oprócz pisania i np. jednego spotkania.
Pewnie coś w tym jest, że swoja atrakcyjnością przyciągam pewnych typków, którzy chętnie by się zabawili, tak jak pisałam wcześniej ok. jest wtedy jasna sytuacja i albo w to wchodzę albo dziękuję, jednak jest gro takich, którzy tego nie oczekują...no chyba, ze dobrze się kryją.

Przeraziłeś mnie tym tabunem kobiet ustawiających się w kolejce do 40 latków smile smile

Nawiązując jeszcze do tych 40 latków, to zdarza mi zainteresowanie ze strony dużo młodszych Panów, oczywiście cel często wiadomy, chociaż jest tu jakiś paradoks. Nie raz słyszałam, ze taki 30 latek, a nawet 27-28 latek ma przesyt kobiet w swoim wieku, które nie wiedzą czego chcą, są zmanierowane i wymagające cudów. Nie wiem jak jet naprawdę, ale takie oto stwierdzenia słyszałam smile smile

64

Odp: coś jest nie tak
anastazja40 napisał/a:

Nawiązując jeszcze do tych 40 latków, to zdarza mi zainteresowanie ze strony dużo młodszych Panów, oczywiście cel często wiadomy, chociaż jest tu jakiś paradoks. Nie raz słyszałam, ze taki 30 latek, a nawet 27-28 latek ma przesyt kobiet w swoim wieku, które nie wiedzą czego chcą, są zmanierowane i wymagające cudów. Nie wiem jak jet naprawdę, ale takie oto stwierdzenia słyszałam smile smile

Trochę OT, ale pozwolę sobie na komentarz. Młodzieniaszki szukający relacji z dojrzalszymi kobietami to z mojej perspektywy dwa typy - albo zdobywcy, którzy sami sobie chcą udowodnić, że są na tyle zajebiści, że mogą zaimponować dojrzalszej kobiecie, albo tacy, którzy szukają sponsorki, wzamian za swoją młodość i atrakcyjność. Założenie, że dojrzała kobieta jest "wygodniejsza" bo nie wymaga już cudów, to idiotyzm wink Dojrzałej kobiety nie zaprosi się na lunch do McDonalds i nie zaimponuje się jej szybkim numerkiem na tylnym siedzeniu w pobliskim lasku. No ale tu trzeba doświadczenia, żeby to zrozumieć  smile

65

Odp: coś jest nie tak
Mr_Str4nger napisał/a:
anastazja40 napisał/a:

Nawiązując jeszcze do tych 40 latków, to zdarza mi zainteresowanie ze strony dużo młodszych Panów, oczywiście cel często wiadomy, chociaż jest tu jakiś paradoks. Nie raz słyszałam, ze taki 30 latek, a nawet 27-28 latek ma przesyt kobiet w swoim wieku, które nie wiedzą czego chcą, są zmanierowane i wymagające cudów. Nie wiem jak jet naprawdę, ale takie oto stwierdzenia słyszałam smile smile

Trochę OT, ale pozwolę sobie na komentarz. Młodzieniaszki szukający relacji z dojrzalszymi kobietami to z mojej perspektywy dwa typy - albo zdobywcy, którzy sami sobie chcą udowodnić, że są na tyle zajebiści, że mogą zaimponować dojrzalszej kobiecie, albo tacy, którzy szukają sponsorki, wzamian za swoją młodość i atrakcyjność. Założenie, że dojrzała kobieta jest "wygodniejsza" bo nie wymaga już cudów, to idiotyzm wink Dojrzałej kobiety nie zaprosi się na lunch do McDonalds i nie zaimponuje się jej szybkim numerkiem na tylnym siedzeniu w pobliskim lasku. No ale tu trzeba doświadczenia, żeby to zrozumieć  smile

Napisałam to jako ciekawostkę, nie wiem jaki jest faktyczny cel tych "dzieciaków", i nie zamierzam się dowiadywać, nie moja bajka. Jednak tego typu stwierdzenia padają, gdy zadaje pytanie "Why?" smile

Posty [ 1 do 65 z 196 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024