Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 143 z 143 ]

131

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze
authority napisał/a:
oryx napisał/a:

Oby ludzie mieli tylko takie problemy.... smile . Póki co obrończynie psów i kotów zupełnie niepotrzebnie poróżniły się między sobą. Generalnie problem jest nierozwiązywalny. Na całym świecie ludzie trzymają psy w domach i są tacy którzy tego nie akceptują. Piekielnym błędem jest traktowanie psa jako istoty posiadającej ludzkie uczucia i prawa i to nie ma nic wspólnego z kochaniem czy niekochaniem zwierząt. Bardzo rozsądne postrzeganie sprawy przedstawiła Izzie Stewens. Dla mnie nie do przyjęcia jest pies asystujący przy rodzinnych posiłkach, gdzie domownicy najlepsze kąski ze swojego talerza oddają psu  "tak miłosiernie patrzącemu w oczy". Nie do przyjęcia jest spanie w jednym łóżku z psem, nie do przyjęcia jest wylegiwanie się psa na kanapie czy pościeli, nie do przyjęcia jest smród wilgotnej sierści pasa i kłaki sierści powbijanej w dywany i fotele. Nie do przyjęcia w końcu jest oprowadzanie psa po zawirusowanych uliczkach i chodnikach i wpuszczanie go do domu... . Może to komuś odpowiadać, mnie NIE! W skrajnym przypadku jako osoby "kochające zwierzęta", a pieski i kotki w szczególności, będziemy przygarniali kolejne które są "po przejściach" i dojdziemy do etapu którego przykładem była Violetta Villas. Jeśli ktoś mówi, że pies "pokocha ogród" to nie wie o czym mówi. Pies ten ogród będzie systematycznie dewastował poprzez kopanie dołków, obsikiwanie iglaków, wydeptywanie kwiatów itp. . Pies musi mieć swoje przeznaczanie: jeśli to jakaś miniaturka która musi być w domu to niech tam będzie, jeśli to duży pies to należy liczyć się z konsekwencjami. Pies stróżujący czy myśliwski powinien być na zewnątrz. Gdzie? Po prostu w kojcu, a swoją miłość do niego i przywiązanie możemy i powinniśmy okazać mu biorąc go często na wspólne spacery i szkolenie. W przypadku Autorki gdzie pies jest z pewnością rozhartowany i pełniący rolę słodkiego pluszaka, powinien raczej zostać w domu. A to, że partner tego nie akceptuje to wcale nie dlatego, ze jest durniem, głupcem czy dupkiem jak mu to przypisano. Pies albo partner? Wybór trudny, w kompromisy nie bardzo wierzę... .

O biblista czynmy ziemię poddaną. Widzę iż do zmierzchu tzw wartości sam doprowadzasz.
DNA psa i człowieka jest bardzo podobne...  84% DNA, myszy 88% koty 90% Szympansy 98,8%

Po co mieszać do tego religię?
Oryx nic akurat nie piszę akurat o dekonstrukcji wartości ani czynieniu sobie ziemi poddaną.
Genetykę w sumie też. Z muszką owocówką mamy 47%, też całkiem sporo wspólnego DNA i co z tego wynika? Z grubsza nic. Na pewno nie to, że muszka jest w połowie jak człowiek.
Nie o to zresztą chodzi w temacie, jak bardzo pies się różni od człowieka.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez authority (2020-05-10 01:10:02)

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Problem z jej mężem jest taki że z początku mieszkał z nią i psem a później powiedział iż w nowym domu nie ma miejsca na psa. Może to być forma emocjonalnego szantażu z pozcyji rozwiniętego zaciśniętej więzi emocjonalnej i planów które są tego skutkiem. Ludzie w takich warunkach liczą iż druga osoba zmieni zdanie to jest mechanizm psychologiczny mi na nim na niej zależy zobaczymy co stanie się później mózg to robi mimowolnie. Mózg nienawidzi złych emocji. Co innego jak gdyby pies by mu zalazł za skórę. Pies jak i każde udomowione zwierze dopasowuje się do człowieka tak jak mąż partner do partnerki żony. W bardzo długich małżeństwach ludzie przyjmują cechy zachowań a nawet wyglądu drugiej połówki. To samo jest z psami. Wilki nie dzikie psy ich mózgi są inne. Potomstwo nawet udomowionego  wilka od najmniejszego będzie znów wrogo nastawione. Wilk lis jeśli już to wiąże się tylko z właścicielem ewentualnie właścicielami le oni muszą być z nim od początku.Mały wilkczek poznaje otoczenie jeszcze zacznie widzieć. Do czego piję pies to nie zwykły psowaty pies jest wyjątkowym pod tym względem zwierzęciem. Domowy pies zginie na wolności.

133

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Myślę, że nie ma sensu mieszać tutaj ani religii ani ewolucyjnego pokrewieństwa między człowiekiem a psem. Warto skupić się na tym konkretnym przypadku, gdzie NA TEN moment pies Autorki jest w dużej mierze przyzwyczajony do stałego czy w miarę częstego kontaktu z domownikami oraz przebywania w mieszkaniu. Przy zamiarach zmiany mieszkania/domu dobrze będzie skonsultować sprawę z behawiorystą, aby spróbować przyzwyczajać psa do innego otoczenia. Gwałtowne i szybkie zmiany najprawdopodobniej mogą się na nim źle odbić.

134

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Też sobie nie wyobrażam takiej akcji że pies jest wystawiony za drzwi i tam piszczy.
Jak kompletnie nie da się go przestawić to pewnie gość będzie musiał się nagiąć.
Ale jak mają coś zmieniać to w momencie przeprowadzki właśnie.

135

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Facet nie był wychowany wśród zwierząt domowych, ma taki, a nie inny pogląd na sprawę trzymania czworonogów w domu i .. tyle. Ona ma inny pogląd.
Autorka myślała, że mu przemówi do rozumu, że go zmieni na swoją modłę i tak samo myślał jej facet w stosunku do autorki.
Albo znajdą sobie kompromis albo się pożegnają.
Tutaj nikt nie ma większej racji. Nawet jeśli tymczasowo jej facet zgodził się na mieszkanie z tym psem.

136

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Po pierwsze jesteście ze sobą bardzo krótko, dopiero ok roku, mieszkacie dopiero kilka miesięcy ze sobą, poznajecie się dopiero. Te wasze plany są dziwnie wczesne, coś mi w nich "śmierdzi". Pies jest domowym psiakiem, który jest z tobą od 3 lat, nie jest psem oswojonym z byciem psem podwórkowym. Nie rozumiem też kwestii jakie naginanie ze strony chłopaka? Widziały gały co brały, zdecydował, że chce zamieszkać z dziewczyną z DOMOWYM, KANAPOWYM psem. Jak mu tak to nie odpowiadało to po co zawraca głowę. Bardzo jestem ciekawa czy potrafisz postawić na swoim, z tego co widzę to chyba nie bo pies już musiał przy odwiedzinach rodziców zostać na dworze.

137

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze
Ajko napisał/a:

Bardzo jestem ciekawa czy potrafisz postawić na swoim, z tego co widzę to chyba nie bo pies już musiał przy odwiedzinach rodziców zostać na dworze.

Ale przecież pies był w domu rodziców chłopaka i wydaje mi się naturalne, że wtedy nie stawia się własnych warunków, a dostosowuje do woli gospodarzy. Jeśli tam psy mieszkają na dworze, to widocznie oczywistym było, że ten także nie będzie nocował z domownikami.

138

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze
Olinka napisał/a:
Ajko napisał/a:

Bardzo jestem ciekawa czy potrafisz postawić na swoim, z tego co widzę to chyba nie bo pies już musiał przy odwiedzinach rodziców zostać na dworze.

Ale przecież pies był w domu rodziców chłopaka i wydaje mi się naturalne, że wtedy nie stawia się własnych warunków, a dostosowuje do woli gospodarzy. Jeśli tam psy mieszkają na dworze, to widocznie oczywistym było, że ten także nie będzie nocował z domownikami.

Ja tylko przypomnę co autorka napisała " Lilka nie jest przyzwyczajona do takich warunków, a jak raz ją zabrałam do jego rodziców, gdzie siedziała w sumie 2 dni na dworze, to nie ruszała się z poduszki, która była umiejscowiona pod drzwiami od tarasu i czatowała"
Olinko ja rozumiem, że z takim psem kanapowcem przyjechaliby na chwilę w odwiedziny i pies kilka godzin posiedziałby na dworze, ale tutaj autorka napisała o 2 dniach trzymania psa na dworze. Teraz wyobraźmy sobie, że to jest taki mały maltańczyk, albo york (w sumie nieważne jaka rasa, to jest pies nieoswojony z byciem podwórkowym psem, tylko taki domowy misiek) i jest mi go szkoda. Uważam, że nie powinna swojemu psu serwować takich atrakcji bo są to ludzie o takich zasadach. Pewnie jak jej partner preferowałby trzymanie psa na łańcuchu przy budzie też by było kilka dylematów, a potem pies poszedłby tam gdzie jaśnie pan uważa, bo autorka nie byłaby w stanie mieć swojego zdania. Dla mnie to nie jest banalny problemik np jak urządzimy swój dom, tylko bezczelne włażenie z "ofajdanymi buciorami" między dwie bardzo bliskie sobie istoty. Może ten "wspaniały chłopak" jest zazdrosny o Lilkę?
Mogę zrozumieć, że bohaterowie tematu umawiają się, że następny pies będzie przysposabiany do życia na dworze, w piwnicy, garażu, ale ten( ja tak uważam) powinien móc dożyć swoich dni w takich warunkach jakich żył do tej pory.
smile Wdech wydech.

139

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Pies był pierwszy, pies jest Twój, pies zostaje z Tobą. Ja bym nie porzuciła zwierzaka, prędzej faceta

140

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Ajko, jak najbardziej rozumiem, chodziło mi wyłącznie o stwierdzenie, z którego wynikało, że będąc w domu chłopaka Autorka nie postawiła na swoim, a powinna była. Otóż moim zdaniem albo należało to wcześniej ustalić i ewentualnie nie jechać z wizytą, albo dostosować się do oczekiwań gospodarzy. Trudno, żeby gość w czyimś domu miał wprowadzać własne zasady.
Rodzice chłopaka i on sam widocznie taki model preferują i będąc u siebie mają do tego prawo.
Osobiście staram się swoim gościom zapewnić jak największy komfort i pewnie zapytałabym co dla pieska będzie najlepsze, ewentualnie czy aby na pewno może zostać na zewnątrz, ale z drugiej strony przed wizytą oczekiwałabym zapytania czy w ogóle życzę sobie psa pod własnym dachem. Ja kocham zwierzaki, ale jednocześnie rozumiem, że naprawdę nie wszyscy muszą podzielać to zdanie i lubić, a nawet tolerować, kiedy pałętają się po domu.
Czegoś tu po prostu zabrakło.

141

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Pies który został przysposobiony do bycia towarzyszem jest członkiem rodziny. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, to nie musi, ale wiązanie się z taką osobą jest bez sensu. Mam psa i nie wyobrażam sobie aby mógł zostać na dworze. Jak jadę na wakacje, to hotel musi akceptować psy. Jak w firmie nakazano mi wyjazd w delegację, to zaznaczyłem że klient musi zaakceptować że przyjdę z psem. Nie zaakceptował, w delegację pojechał ktoś inny. Nie ma kompromisu. Pies jest członkiem rodziny i jak ją gdzieś jadę, to on jedzie ze mną i mieszka ze mną. Teściowa nie lubi psów, ale wie że nie zobaczy córki jak nie przyjmie psa w domu. To jest zawsze komunikowane od razu, na wstępie rozmowy. Moja firma niechętnie widzi zwierzęta na firmowych imprezach, więc w tych imprezach nie uczestniczę. Czasem zwierzak musi zostać z moją żoną, ale wtedy cierpi, więc unikam tego jak ognia. Psa przyjmuje się do domu z całym dobrodziejstwem inwentarza. Albo ktoś mnie akceptuje z psem, albo ja nie akceptuje jego.
A tekst, że facet się nagiął i zaakceptował psa autorki w domu autorki to już po prostu żenada.

142

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

To już jest jakieś  nawiedzenie. Teściowa  córki nie zobaczy bez psa? ::D  Rozumiem że samej jej nie puszczasz?
Hotele mają  swoje  powody by psów  nie przyjmować  i nie jest to nienawiść do zwierząt.  Nie pojedziesz  w delegację  bez psa? Musisz być  cenionym i niezastąpionym specjalistą.
Widzę, że przy poznawaniu  nowych  ludzi pytanie o psa ważniejsze  jest niz o obrączkę  czy  dzieci:)

143 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-05-12 10:15:27)

Odp: Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

W powyższej dyskusji widać po prostu, jak różnie ludzie podchodzą do tego, czym/kim jest pies dla właściciela.
Można na to patrzeć inaczej, jeśli ma się od dziecka wpojone zasady, że miejsce "burka" jest na dworze/zewnątrz( bez zbędnych dodatkowych szczegółów), gdzie ma on przede wszystkim być stróżem i opiekunem domu- co nigdzie nie oznacza, że ktoś się nad tym psem znęca. Dla innych zaś taki czworonóg jest po prostu równorzędnym członkiem rodziny( dla psa stada), gdzie traktuje się go prawie czy wręcz dokładnie tak samo, jak pozostałych domowników i nie jest to w żaden sposób fanatyzm wobec zwierząt. Pies mimo wszystko, jako dość wysoko rozwinięte zwierzę stadne, potrzebuje towarzystwa i bliskości innych członków grupy. Jeśli się mu to zapewnia od początku, nagła zmiana warunków życia może w nim wywołać stres.
Taka jest cena niestety, jaką człowiek płaci za towarzystwo istot stosunkowo wysoko uorganizowanych i inteligentnych, jakimi są ssaki czy niektóre ptaki. Jeden mój znajomy z kolei należy do zrzeszenia terrarystów i od lat hoduje( nie trzyma!) i rozmnaża w domu węże, oczywiście gatunków niejadowitych. Tam sprawa wygląda już troszkę inaczej, bo takiego przywiązania do opiekuna nie ma, ale pewne początki wytwarzania więzi można zaobserwować. Jeśli ktoś chce mieć w domu bezproblemowe "kochane zwierzątko" niech zainwestuje w patyczaki albo ptasznika - tego ostatniego sam kiedyś miałem i najwięcej adrenaliny było przy zmianie wyściółki w terrarium smile

Posty [ 131 do 143 z 143 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner nie akceptuje psa w domu, tylko na dworze

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024