ja pracuję normalnie w systemie telepracy, wykonuję normalne czynności biurowe, zestawienia, pisma piszę, odbieram telefony, rozmawiam z klientami, odpisują na emaile; system telefoniczny jest tak skonfigurowany, że na służbowym smartfonie odbieram telefony z firmy; z koleżankami i kolegami jak coś szybko trzeba załatwić to mamy videopołączenie, jedyny zysk z tej pracy jest taki, że nie tracę czasu na dojazdy, budzę się ok. 7:00, szybka toaleta, śniadanko, bo w zasadzie przed 8:00 muszę być zalogowana i patrzę co tam na mnie czeka...
nie ma tak że w czasie pracy mogę wyjść, muszę siedzieć do 16:00, a czasem trochę dłużej... cały czas jest coś do zrobienia, czasem zadzwoni klient lub kontrahent, rozmowa trwa dośc długo, a nowe mejle spływają. Gdyby się internet popsuł, to mam dodatkowy modem na internet GSM, a jeśli prąd mi odetną, to mam zapas prądu na 5 godzin, kilka razy w tygodniu mam videokonferencje z pracy, gdzie omawiamy;
biuro jest w prestiżowej lokalizacji, ale tam tylko siedzi 1 osoba w zasadzie tylko po to, aby odbierać papierową korespondencję, którą skanuje i wgrywa na serwer, jeśli jakiś potencjalny klient się osobiście napatoczy, to koleżanka sadza go w biurzez przed komputerem dla gości i łączy go z tym z kim chce pogadać
Zarabiam 4200 zł brutto a po przepracowaniu kwartału bez zwolnień lekarskich dostaję 300 zł brutto premii kwartalnej.
na koniec roku 2018 szef 30% zysku firmy podzielił po równo między pracowników, ja dostałam trochę mniej, bo nie pracowałam całego roku;