Facet może poczuć się niepewnie, bo nie ma pojęcia, jaki ewentualny krok mogłaby Autorka popełnić, gdyby chciała się na nim odegrać. Pewnie nie wyklucza takiej możliwości, tym bardziej, jak dostał od niej wymijającą i neutralną wiadomość. Nie wiem, jak do tego Autorka podchodzi, ale jakby wszystkie kobiety( czy w ogóle wszyscy pokrzywdzeni) chciały się w takich sytuacjach jakoś odgrywać na swoim niedoszłym/byłym partnerze, to ci w ogóle by nie podejmowali swoich zagrywek, gdyby wiedzieli jaki los ich czeka. Tylko właśnie kto może przewidzieć, jak bardzo czyjeś uczucia będą zawiedzione i jaką drogę ujścia znajdą ich emocje? Facet mógł się obawiać, że w tej sytuacji Autorka będzie próbować skontaktować się z jego żoną.
Kobieta w takiej sytuacji naprawdę może być nieprzewidywalna ale raczej takie działania podejmuje w afekcie pod wpływem chwili (tak mi się wydaje) a nie planuje dniami czy tygodniami. Autorka poza wątpliwą zemstą nic by nie osiągnęła informując żonę o zdradach męża. On i tak nie chce z nią być. Dlatego prawdopodobnie to obróciłoby się przeciwko niej - cała złość kochanka i jego żony. Ten mąż, zresztą zgodnie z prawdą powiedziałby pewnie żonie, że dał jej (kochance) kosza, stąd teraz ta próba zemsty i chęć rozwalenia ich małżeństwa, które przecież dla niego jest najważniejsze. Po co to jej?
Wydaje mi się, że ten facet zdaje sobie z tego sprawę i wie, że skoro Autorka po piątku była "grzeczna" to niczego już nie wywinie. Bo jeśli teraz wróci, to już świadoma sytuacji. On odkrył wszystkie karty. Teraz już tylko od Autorki zależy czy kolejny raz przesunie swoje granice czy nie.
Przecież było tu kilka wątków kochanek a nawet kochanków, którzy nie zamierzali tych romansów przerywać twierdząc, że daje im on szczęście, nawet w takiej postaci, i to im wystarczy. Przecież w romansie dostajemy (teoretycznie) tylko te najlepsze rzeczy; żadnych brudnych skarpetek, powyciąganych dresów, codziennych problemów i obowiązków.
Wszystko można zracjonalizować.