Chcę ją odzyskać, tylko jak? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

1

Temat: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Cześć, jestem tu nowy, desperacja doprowadziła mnie, że trafiłem aż na forum dla kobiet. A więc do rzeczy.
Mieszkałem z byłą A. w dużym mieście, byliśmy już nawet po zaręczynach, razem 7 lat (obecnie ja 32, ona 28). Jednak nie układało nam się od jakiegoś czasu, czułem, że ona robiła mi na złość, teksty w przypływach złości, że jestem dno, mało ambitny itp., ale jakoś to akceptowałem i tak żyłem w takim marźmie, choć traciłem cierpliwość. W międzyczasie szukałem pracy i znalazłem ją jakoś na początku 2018. Tam poznałem fajną dziewczynę M. (30 lat) i po krótkim czasie zaiskrzyło między nami. Jak to na początku bywa, różnie ją wkręcałem, żartowałem z niej, jakieś zabawy, że za karę będę musiał dostać buziaka itp. Wtedy też zaczęło mi się sypać jeszcze bardziej w związku, narzeczona poznała jakiegoś przystojnego faceta, który ją doszkalał w pracy. Na wakacje postanowiła lecieć z koleżanką i chciała, żebym też leciał, pod pretekstem gróźb, że jak nie pojadę z nią, to dupa jestem, a nie facet, że ona nie potrzebuje kogoś takiego itp. Jednak ja też nie mogłem zbytnio na wakacje sobie pozwolić, bo doszkalałem się i czekał mnie ważny egzamin, miałem mało urlopu i olałem narzeczoną. Poleciała z koleżanką na 2 tygodnie. Wtedy coś we mnie puściło, zacząłem się spotykać z M., jeden, dwa razy i było super. Od tego czasu miałem wywalone na A.. Po powrocie ona zauważyła moją zmianę, zaczęła się starać, płakać, niby coś do niej czułem, ale już mi się nie chciało w to bawić. Po wakacjach praktycznie z dnia na dzień wyrzuciła mnie z mieszkania, w sumie miała prawo do tego, ale nagadała wszystkim, że to 100% moja wina. Na szybko znalazłem jakiś pokój niedaleko osiedla gdzie mieszkała M. i tak zaczęliśmy spotykać się już w sumie na poważnie. Jednak na początku 2019 roku zmieniłem pracę na lepszą, i przeprowadziłem się 120km dalej do rodzinnej miejscowości. M. chyba bardzo to przeżyła, pytała czy będziemy jakoś utrzymywać kontakt. Przez ten czas M. bardzo się starała, ja ją trochę trzymałem na dystans, rzadziej się widzieliśmy, szukałem często wymówek, to ona inicjowała praktycznie wszystkie kontakty, prawie 1,5 roku. Mi odnowił się kontakt z A. i kilka razy spotykałem się z nią, bo ta jak twierdziła zrozumiała swój błąd i wszystko mi wybaczyła. Było to trochę z poczucia winy, bo wiem, że ona to bardzo przeżyła.
Nadal widziałem jak M. bardzo zależało, zawsze jak przyjeżdżałem były obiadki, na drogę zawsze coś dawała, piekła ciasta. Natomiast A. nigdy taka nie była, pierwszy raz doświadczyłem coś takiego. Zauroczyłem się w M. na poważnie. M. zawsze mówiła, że jestem super w łóżku (że ma po mnie zakwasy, że ją zamęczam itp.) że ona taka kluska, a ja na siłkę chodziłem, dużo aktywności, do tego zawsze stawiałem na modę, często koszule jakieś, zegarki, kilkanaście par butów, kilka rodzajów perfum. Do tego mam lepsze wykształcenie i zawsze mnie pod tym względem doceniała. Nie mówię, tu tego żeby się jakoś podwartościować, ale nakreślam sytuację. I ona sama podkreślała, że chyba jestem zbyt idealny dla niej.
Widzieliśmy się już później z M. raz na miesiąc, a prosząc mnie o przyjazd wymyślałem jakieś wymówki, bo w soboty pracowałem, chciałem zmienić auto na lepsze itp. Jednak za każdym razem nasze spotkania były udane, zero kłótni, sielanka. Ruszyło mnie, że u A. były problemy rodzinne i w sylwestra byłem z A., trochę z poczucia winy, a M. okłamałem... Siedziałem z A., rozmawialiśmy, poszła spać przed 24, a ja siedziałem jeszcze jakiś sam i żałowałem całej sytuacji.
M. nie wiedziała o niczym, jednak nadal się starała. Przyjechałem do niej na 8 marca z winkiem, spędziliśmy miło czas, kleiła się jak zwykle, jednak wieczorem nie chciała uprawiać seksu. Strzeliłem focha, to później mnie przepraszała. Odezwałem się po kilku dniach to mówiła, żebyśmy kontynuowali znajomość bo ona chce. Zacząłem trochę mniej pisać, ale zauważyłem, że ona też nie pisze nic. Wcześniej pisaliśmy dosłownie codziennie, praktycznie o wszystkim, dzień w dzień. No i coś we mnie pękło. Napisałem, że tęsknię, że chciałbym z nią być, ona powiedziała, że nie chce do tego co było wracać. Stwierdziła, że ta sytuacja już ją męczyła od dłuższego czasu i nie widziała byśmy szli do przodu i że ona czuła, że z mojej strony łączył nas tylko przyjacielski seks. Powiedziała żebyśmy kontynuowali znajomość jako przyjaciele. Wkurzyłem się, napisałem, że nie będę nigdy żadnym jej kolegą, bo ja wolę się odciąć niż być tak traktowanym i że żegnam. Już dzień później dzwoniłem, że jednak ją chcę i powiedzialem, że przyjadę porozmawiać na tygodniu. Nagle mógłbym praktycznie codziennie do niej jeździć. Umówiliśmy się pogadać o naszej sytuacji - wpadłem z kwiatamii (nigdy tak nie robiłem) i praktycznie prosiłem ją o to, że teraz będzie inaczej i ja już chcę być z nią, że się zmienię. (Jeszcze była sytuacja, że szukałem w jej mieście pracy, ona o tym wiedziała, mówiłem też że to dla niej, bo chciałem się wprowadzić i już mieszkać razem). Ze łzami w oczach powiedziała, że nie może teraz, żebym dał jej czas. Ja też się prawie rozkleiłem i wyszedłem z mieszkania, ale wracając zadzwoniłem do niej i prawie całą drogę użalałem się nad sobą, że bez niej nie widzę dla siebie przyszłości, błagając ją. Coś pisałem jeszcze dzień po na spokojnie. Później zadzwoniłem w sobotę wieczorem - nie odebrała, następnego dnia gdy ją dorwałem na fb, mówiła, że przysypiała i nie miała ochoty rozmawiać. Proponowałem kawę w niedzielę - odmówiła, że to zły moment, to zaproponowałem wspólną majówkę, że ją zabiorę w fajne miejsce - powiedziała żebym dał jej trochę czasu.
Był jeszcze taki wstydliwy motyw, bo tłumaczyłem jej, że jestem prawdopodobnie chory (nie żaden fejk, ale to intymne), o czym wspominałem w chwilach słabości jej już wcześniej, ale zawsze zrywałem szybko temat. Teraz zapisałem się do lekarza i poinformowałem ją o tym, że to mnie męczyło prawie przez rok i to było powodem tego, że ją olewałem. Zrobiłem to trochę na pokaz, żeby pokazać jej że mi zależy i się zmieniłem. Pojechaliśmy razem do lekarza tydzień temu niej w mieście. Sama chciała mi towarzyszyć jak jej wspomniałem o tym. W sumie ja tam sam poszedłem do środka, a ona chodziła po mieście i jeszcze pisała czy chcę coś do jedzenia itp. Wcześniej zwolniła się z pracy, żeby ze mną pojechać. Nawet z powrotem złapała mnie za kolano, że nie jest źle, że byłem gluptas, bo się tak bałem i dusiłem wszystko w sobie. Ja akurat byłem oschły, ale przygotowałem "niespodziankę". Powiedziałem jej, że muszę wcześniej spadać, dała buzi, przytuliła i kazała napisać gdy dojadę. Zostawiłem jej w łazience laurkę wyciętą w serce, w formie takiej pół żartu, ale też pół serio, żeby podpisała m.in. "deklarację związku". Od razu, gdy dojechałem napisała, że chce zadzwonić. Ze łzami powiedziała, że nie może tego podpisać i przeprasza, że tak bardzo mnie rani. Powiedziałem wtedy, że ok i że muszę kończyć rozmowę, mówiąc krótkie pa. To było w środę, do dzisiaj żadne się nie odezwało.
Niby sytuacja wydaje się nie aż tak tragiczna, ale ja głupieję, boję się, że tracę punkt zaczepienia, mieszkam daleko, a chcę M., brakuje mi jej. Próbować inicjować jakieś spotkanie? Myślałem nawet o poczcie kwiatowej i wielkim bukiecie róż, może jakimś liście. W tym przypadku wyszedłbym na natręta? Nie chcę się jej narzucać. Przeczuwam, najgorsze, że może z kimś kręcić, skoro się tak zachowuje. To, że ona mnie tak traktowała, to dawało mi ten spokój i zjebałem. Mało się starałem, jak mnie chwaliła to robiłem w drugą stronę, że to nieprawda bo jestem lamus. Później mówiła na koniec, że trochę ją to irytowało, że miałem takie zdanie o sobie i takie podejście do niej, bo nic nie szło do przodu. Po żadnym rozstaniu się tak nie czułem, jak teraz, nawet po długoletnim związku.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Słuchaj, ja jakieś 4 miechy temu w styczniu rozstałem się z dziewczyną co byłem z nia 2 lata. Wspólne mieszkanie itp itd. Nie układało nam się i zerwała ze mną. Przyczyniłem się tym  że  przestałem dbać o nią i pielęgnować związek ale mniejsza z tym. Teraz najważniejsze. Pod żadnym pozorem nic już nie pisz , nie kontaktuj się z nią. To nic nie da. Będziesz tylko jej sie naprzykrzac a ona jeszcze bardziej wk***iać. Daj sobie i jej czas. Pamietaj ze to ona Cie rzuciła. To ona musi chcieć powrotu. Odetnij się od niej. Jeśli coś napiszę do Ciebie to nie leć odrazu i rozpisuj się tam niewiadomo jak w wiadomościach. Na spokojnie , zdawkowo. Tak żeby ona widziała że nie jesteś w jakiś sposób od niej uzależniony. Przedewszystkim wykorzystaj ten czas dla siebie. Wyciągnij wnioski, nie popełniaj tych samych błędów. Zadbaj o siebie , rób to co sprawia Ci przyjemność. Zajmij się czymś by nie myśleć o niej. Tak wiem że to trudne bo ja sam dalej się z tym męczę. Słuchaj.. ja po rozstaniu 3 miechy latałem za nią i prosiłem. Nic to nie dało. I Tobie też nie pomoże a raczej zaszkodzi. I pamietaj ! Wina zawsze leży po obu stronach. Mniejsza, większą ale zawsze obie strony są winne. Trzymaj się gościu, bądź twardy a jak coś  pisz do mnie na emaila to spróbuję pomóc jeszcze smile

3

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Tyle, że nie było w tym żadnej jej winy. Podjęła taką decyzję, bo widziała, że za mało się staram, może kogoś znalazła. To już w pełni świadoma i rozsądna kobieta, nie działa emocjami jak 18tki, żałuję, że nie pokazywała wcześniej żadnych sygnałów, nie chciała porozmawiać, a ja myślałem że jest ok. Nie piszemy już tydzień, ale w końcu będę się musiał odezwać. Tylko nie wiem jak, bo jak sam napisałeś nie mogę się naprzykrzać, ale ja nie chcę tak łatwo odpuścić.

4 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-29 17:37:09)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Tyle, że nie było w tym żadnej jej winy. Podjęła taką decyzję, bo widziała, że za mało się staram, może kogoś znalazła. To już w pełni świadoma i rozsądna kobieta, nie działa emocjami jak 18tki, żałuję, że nie pokazywała wcześniej żadnych sygnałów, nie chciała porozmawiać, a ja myślałem że jest ok. Nie piszemy już tydzień, ale w końcu będę się musiał odezwać. Tylko nie wiem jak, bo jak sam napisałeś nie mogę się naprzykrzać, ale ja nie chcę tak łatwo odpuścić.

Prosto z mostu. Spotkaj się z nią i pytasz wprost: kochasz mnie czy nie ? Jeśli powie nie , będzie Ci w wulgaryzm ciężko ale choćby nie wiem co masz być twardy , nie ugiąć się. Dziękujecie sobie za wspólne chwile i wychodzisz. I nie nachodzisz jej , nie piszesz i nie prosisz się. Ja tak robiłem ale wierz mi : w większości przypadków działa to odwrotnie niż powinno. Wiem sam po sobie. Uwierz mi robiłem te same błędy i co ? Olała mnie a po 2 tyg od zerwania znalazła innego. Rozstania nie naprawisz w parę godzin czy dni. Jeśli coś ma być miedzy wami to musicie się odciąć od siebie i zobaczysz czy zatęskni.

5 Ostatnio edytowany przez balin (2020-04-29 15:32:59)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Przepraszam, że zapytam. A po co chcesz ją odzyskiwać? Pies ogrodnika się odezwał w Tobie?
Panna zerwała się z orbity i masz ból tyłka.

6 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-04-29 15:46:46)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Czytałem, różne fora i jakieś poradniki. Było tam właśnie o czekaniu, ale żeby pod żadnym pozorem nie mówić prosto w twarz, że mi cholernie zależy i że chcę wrócić. Ona to już wie przecież.

balin napisał/a:

Przepraszam, że zapytam. A po co chcesz ją odzyskiwać? Pies ogrodnika się odezwał w Tobie?
Panna zerwała się z orbity i masz ból tyłka.

Bo ja chciałem z nią być, a że zabierałem się za to jak palant to mam za swoje. Fakt jest taki, że jak mnie uświadomiła to wpadłem w panikę. Dziwi mnie tylko to, że kobieta może tak szybko się odciąć.

7

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Tyle, że nie było w tym żadnej jej winy. Podjęła taką decyzję, bo widziała, że za mało się staram, może kogoś znalazła. To już w pełni świadoma i rozsądna kobieta, nie działa emocjami jak 18tki, żałuję, że nie pokazywała wcześniej żadnych sygnałów, nie chciała porozmawiać, a ja myślałem że jest ok. Nie piszemy już tydzień, ale w końcu będę się musiał odezwać. Tylko nie wiem jak, bo jak sam napisałeś nie mogę się naprzykrzać, ale ja nie chcę tak łatwo odpuścić.

Myślałeś, że wszystko ok? Kręciłeś raz z jedną, raz z drugą. Póki się M. starała, trzymałeś ją na dystans bo myślałeś, że zawsze będzie. Piszesz, że przez 1,5 roku to ona inicjowała spotkania, co z pewnością pompowało Ci ego . Nie szanowałeś jej, nie miałeś skrupułów by ją okłamywać i za jej plecami spotykasz z ex.
Ex się na Ciebie wypięła, więc myślałeś, że sobie spokojnie wrócisz do M. a tu zonk. Okazało się, że kobieta poszła po rozum do głowy i zrobiła to co powinna.
Daj jej spokój. Nie kieruje Tobą żadne uczucie tylko urażone ego.

8 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-04-29 15:49:03)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
balin napisał/a:

Przepraszam, że zapytam. A po co chcesz ją odzyskiwać? Pies ogrodnika się odezwał w Tobie?
Panna zerwała się z orbity i masz ból tyłka.

Dobrze mówisz. Wielokrotnie powtarzana zasada: Nie wracać do eks. Owszem jeśli rzeczywiście by upłynęło trochę czasu , żałowała decyzji, Porozmawiali byście na spokojnie , wyjaśnili to można przemyśleć ALE pamiętaj że to już prawdpodobnie nie będzie to samo co dawniej.

Roxann napisał/a:

Myślałeś, że wszystko ok? Kręciłeś raz z jedną, raz z drugą. Póki się M. starała, trzymałeś ją na dystans bo myślałeś, że zawsze będzie. Piszesz, że przez 1,5 roku to ona inicjowała spotkania, co z pewnością pompowało Ci ego . Nie szanowałeś jej, nie miałeś skrupułów by ją okłamywać i za jej plecami spotykasz z ex.
Ex się na Ciebie wypięła, więc myślałeś, że sobie spokojnie wrócisz do M. a tu zonk. Okazało się, że kobieta poszła po rozum do głowy i zrobiła to co powinna.
Daj jej spokój. Nie kieruje Tobą żadne uczucie tylko urażone ego.

Ok, zgadzam się z tym ale nie ma co wieszać na nim psów. Stało sie co się stało. Jak sami widzimy facet zgłosił się po pomoc a nie karcenie go. Zrobił co zrobił.  Postarajmy jedynie obiektywnie spojrzeć na sytuację i doradzić co można zrobić.

9

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Damian1993 napisał/a:

Ok, zgadzam się z tym ale nie ma co wieszać na nim psów. Stało sie co się stało. Jak sami widzimy facet zgłosił się po pomoc a nie karcenie go. Zrobił co zrobił.  Postarajmy jedynie obiektywnie spojrzeć na sytuację i doradzić co można zrobić.

Ja nie karcę, tylko stwierdzam fakty i uważam, że kobieta podjęła jedyną słuszną decyzję.
Nie wiem po co on chce ją odzyskać, ale szczere uczucie to to na pewno nie jest. Miał dwie, a teraz został z niczym. Dlatego mu nagle zaczęło zależeć na kobiecie, której przez 1,5 roku nie szanował i którą okłamywał.

10

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Dziwi mnie tylko to, że kobieta może tak szybko się odciąć.

2 lata szarpaniny, z czego przez 1,5 roku miałeś ją bardzo głęboko w poważaniu - to dla Ciebie szybko?
Szacun dla tej pani za taką cierpliwość i wytrwałość.

11 Ostatnio edytowany przez Zzick (2020-04-29 16:09:48)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Roxann napisał/a:
Zzick napisał/a:

Tyle, że nie było w tym żadnej jej winy. Podjęła taką decyzję, bo widziała, że za mało się staram, może kogoś znalazła. To już w pełni świadoma i rozsądna kobieta, nie działa emocjami jak 18tki, żałuję, że nie pokazywała wcześniej żadnych sygnałów, nie chciała porozmawiać, a ja myślałem że jest ok. Nie piszemy już tydzień, ale w końcu będę się musiał odezwać. Tylko nie wiem jak, bo jak sam napisałeś nie mogę się naprzykrzać, ale ja nie chcę tak łatwo odpuścić.

Myślałeś, że wszystko ok? Kręciłeś raz z jedną, raz z drugą. Póki się M. starała, trzymałeś ją na dystans bo myślałeś, że zawsze będzie. Piszesz, że przez 1,5 roku to ona inicjowała spotkania, co z pewnością pompowało Ci ego . Nie szanowałeś jej, nie miałeś skrupułów by ją okłamywać i za jej plecami spotykasz z ex.
Ex się na Ciebie wypięła, więc myślałeś, że sobie spokojnie wrócisz do M. a tu zonk. Okazało się, że kobieta poszła po rozum do głowy i zrobiła to co powinna.
Daj jej spokój. Nie kieruje Tobą żadne uczucie tylko urażone ego.

Ex się na mnie nie wypięła. Raczej mam przeczucie, że mógłbym wrócić do niej, czasami coś napisze, nawet niedawno proponowała spotkanie, ale grzecznie odmówiłem. Na M. nie wypiąłem się nigdy, i tak jak wspomniałem, zawsze nawet jak nie widzieliśmy się 2-3 tygodnie to pisaliśmy codziennie. Fakt jest taki, że spotkań było za mało, tylko i wyłącznie z mojej winy.

IsaBella77 napisał/a:
Zzick napisał/a:

Dziwi mnie tylko to, że kobieta może tak szybko się odciąć.

2 lata szarpaniny, z czego przez 1,5 roku miałeś ją bardzo głęboko w poważaniu - to dla Ciebie szybko?
Szacun dla tej pani za taką cierpliwość i wytrwałość.

Nie było żadnych kłótni, czasami droczące się przekomarzania. Co ona teraz może czuć? Proszę bardziej o porady, a nie o akcentowanie mojego zachowania, bo widzę, że robiłem błędy. Martwi mnie to, że każdy w takiej sytuacji mówi odpuść, bez starań, bez niczego.

12 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-04-29 16:24:51)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Na M. nie wypiąłem się nigdy.

Ty tak poważnie?

Zzick napisał/a:

M. bardzo się starała, ja ją trochę trzymałem na dystans, rzadziej się widzieliśmy, szukałem często wymówek

Zzick napisał/a:

w sylwestra byłem z A., trochę z poczucia winy, a M. okłamałem...

Zzick napisał/a:

Widzieliśmy się już później z M. raz na miesiąc, a prosząc mnie o przyjazd wymyślałem jakieś wymówki

Kłamstwa, wymówki, trzymanie na dystans, kręcenie z ex za jej plecami....
Kiedy nagle kobieta uświadomiła to sobie i postanowiła skończyć ten pseudo związek, Ty nagle zacząłeś panikować i chcesz ją odzyskać.
Nic z tego nie będzie.

Zzick napisał/a:

Co ona teraz może czuć? Proszę bardziej o porady, a nie o akcentowanie mojego zachowania, bo widzę, że robiłem błędy. Martwi mnie to, że każdy w takiej sytuacji mówi odpuść, bez starań, bez niczego.

Co może czuć? Najprawdopodobniej to co Ci powiedziała czyli, że ją męczyła ta cała sytuacja i dlatego postanowiła to zakończyć. 1,5 roku to naprawdę długo, tym bardziej, że to był początek kiedy powinny być te motylki najsilniejsze a nie takie trzymanie na dystans, wymówki itd. Przecież Ci powiedziała, że czuła się przyjaciółką do seksu, że Wasza znajomość się nie rozwijała.
Nie, nie zawsze i nie każdy mówi odpuść bez starań, ale w tym konkretnym przypadku Twoje intencje są bardzo egoistyczne i podyktowanie urażonym ego, niczym więcej.
Tu nie chodzi o jakiś konkretny błąd bo cała Wasza znajomość od początku nie wyglądała tak jak powinna.
Być może poznała kogoś, kto ją szanuje, dlatego chce odciąć.

13

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Roxann napisał/a:

Kłamstwa, wymówki, trzymanie na dystans, kręcenie z ex za jej plecami....
Kiedy nagle kobieta uświadomiła to sobie i postanowiła skończyć ten pseudo związek, Ty nagle zacząłeś panikować i chcesz ją odzyskać.
Nic z tego nie będzie.

Tak, panikuję i chcę ją odzyskać, ale też nie było tak, że ją olewałem, bo wymówki wynikały z pracy i moich problemów, o których nie będę pisać na forum, a o których ona już wie.
Z Ex nie kręciłem, ja bym to określił jako relację z mojej strony na zasadzie syndromu sztokholmskiego? Niby czułem ulgę, że nie jestem z nią, ale jej chciałem pomóc, gdy już prosiła (nie było seksu, jeśli o to Ci chodzi).
Uważasz, że nic nie będzie, bo ja coś udaję i mi się odwidzi, czy ona już nie wróci?

14 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-04-29 17:43:24)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Uważasz, że nic nie będzie, bo ja coś udaję i mi się odwidzi, czy ona już nie wróci?

Jedno i drugie.
Myślę, że ona długo dojrzewała do tej decyzji i ma ją przemyślaną. Być może poznała kogoś, choć to nie musi być takie oczywiste. Kobiety mają coś takiego jak intuicja a po Twoim zachowaniu trzeba było być naprawdę ślepym żeby nie zauważyć, że nie traktujesz jej poważnie. No pomyśl... 1,5 roku i ani razu nie zainicjowałeś spotkania? Ani razu nie dałeś jej kwiatów? Nie spędziłeś z nią Sylwestra, tylko z ex? Itd., itd.
Tobie też w przypadku gdyby ona zdecydowała dać szansę, raczej na długo zapału by nie wystarczyło ponieważ Twoje pobudki są takie jak pisałam wyżej. Może przez tydzień, max miesiąc byś się starał a potem by wszystko wróciło do tego jak było wcześniej i znów byście się rozstali.

EDIT: Czytając Twoje posty nie trudno odnieść wrażenie, że masz problem z poczuciem własnej wartości i zwyczajnie, mimo wieku, nie dorosłeś do poważnego związku. Przez 2 lata lawirowałeś między dwoma kobietami mając wywalone raz na jedną, raz na drugą. W ogóle czytając Twój pierwszy post początkowo nie wiedziałam, której kobiety dotyczy tytuł i szczerze miałam wrażenie, że chodzi o A., nie o M.
M. od początku była plastrem, który miał za zadanie podbudować Twoje ego. Nie traktowałeś jej poważnie. Schlebiało Ci, że tak o Ciebie zabiega, dba i w ogóle uważa, że jesteś "och i ach". Karmiłeś się jej atencją. Teraz jesteś zdezorientowany, panikujesz bo myślałeś, że tak już zawsze będzie. Dlatego dla Ciebie to jest szok, dla niej z kolei to pewnie decyzja, która w niej dojrzewała od dłuższego czasu. Ile można się starać dostając w zamian NIC? Ile czasu miała jeszcze tracić czekając aż się zaczniesz angażować? Tylko nie mów, że przecież pisaliście ze sobą. Związek nie polega na smsach.
Mówisz, że chcesz teraz walczyć, że się zmieniłeś, że mógłbyś nawet codziennie do niej jeździć... ale to jakby już za późno. Miałeś 2 lata by się wykazać.
To nie przez miłość do niej wariujesz, tylko przez straconą atencję.
Dlatego uważam, że lepiej (dla niej przede wszystkim) byś uszanował jej decyzję.

15 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-04-29 18:01:24)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Strzeliłem focha, to później mnie przepraszała. Odezwałem się po kilku dniach to mówiła, żebyśmy kontynuowali znajomość bo ona chce. Zacząłem trochę mniej pisać, ale zauważyłem, że ona też nie pisze nic. Wcześniej pisaliśmy dosłownie codziennie, praktycznie o wszystkim, dzień w dzień. No i coś we mnie pękło. Napisałem, że tęsknię, że chciałbym z nią być, ona powiedziała, że nie chce do tego co było wracać.

I tu jest sedno wszystkiego. Po Twoim fochu łaskawie zgodziłeś się kontynuować znajomość. Zacząłeś jednak mniej pisać, a dziewczyna, o zgrozo, zamiast jak do tej pory Ci nadskakiwać, też ograniczyła pisanie. Wtedy coś pękło i zacząłeś tęsknić. A gdy dziewczyna całkiem się zdystansowała, to już w ogóle dramat. No bo jak to, już nie przeprasza za Twoje fochy i nie lata za takim super gościem?

Zzick napisał/a:

Ex się na mnie nie wypięła. Raczej mam przeczucie, że mógłbym wrócić do niej, czasami coś napisze, nawet niedawno proponowała spotkanie, ale grzecznie odmówiłem.

A. jest dostępna i zainteresowana, więc Cię nie interesuje. M. ma Cię gdzieś, więc zacząłeś "tęsknić".
Jak napisano wcześniej przez innych - urażone ego. Nikt Ci tu nie doradzi, jak je podbudować kosztem M.


Jeśli się pomyliłam, to wybacz wink Takie mam wnioski na podstawie tego, co napisałeś.

16

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
umajona napisał/a:
Zzick napisał/a:

Strzeliłem focha, to później mnie przepraszała. Odezwałem się po kilku dniach to mówiła, żebyśmy kontynuowali znajomość bo ona chce. Zacząłem trochę mniej pisać, ale zauważyłem, że ona też nie pisze nic. Wcześniej pisaliśmy dosłownie codziennie, praktycznie o wszystkim, dzień w dzień. No i coś we mnie pękło. Napisałem, że tęsknię, że chciałbym z nią być, ona powiedziała, że nie chce do tego co było wracać.

I tu jest sedno wszystkiego. Po Twoim fochu łaskawie zgodziłeś się kontynuować znajomość. Zacząłeś jednak mniej pisać, a dziewczyna, o zgrozo, zamiast jak do tej pory Ci nadskakiwać, też ograniczyła pisanie. Wtedy coś pękło i zacząłeś tęsknić. A gdy dziewczyna całkiem się zdystansowała, to już w ogóle dramat. No bo jak to, już nie przeprasza za Twoje fochy i nie lata za takim super gościem?

Zzick napisał/a:

Ex się na mnie nie wypięła. Raczej mam przeczucie, że mógłbym wrócić do niej, czasami coś napisze, nawet niedawno proponowała spotkanie, ale grzecznie odmówiłem.

A. jest dostępna i zainteresowana, więc Cię nie interesuje. M. ma Cię gdzieś, więc zacząłeś "tęsknić".
Jak napisano wcześniej przez innych - urażone ego. Nikt Ci tu nie doradzi, jak je podbudować kosztem A.


Jeśli się pomyliłam, to wybacz wink Takie mam wnioski na podstawie tego, co napisałeś.

No dobra, to są Twoje wnioski, ale ja nie chcę żebyś analizowała mojej postawy, czy jak wysokie mam ego i dlaczego akurat tą sytuacją muszę sobie je podbudować. Jakoś za byłą nie płakałem po rozstaniu. Proszę o pomoc, a nie analizowanie mojego portretu psychologicznego, czy jak to się tam nazywa. Z kilku odpowiedzi tylko jeden gość mi pomógł, który przechodził przez podobną traumę. Zwykle facet powie, że nie mam jaj, że jestem ci..a, pi...a i żebym ją olał itp., Kobieta powie, że myślę o swoim ego i mi teraz dobrze, bo mam to za karę, może i tak jest, ok.

17

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Jakoś za byłą nie płakałem po rozstaniu.

Nie płakałeś po rozstaniu z byłą bo M. się pojawiła wink
A poza tym i tak ciągle orbitowałeś przy niej trzymając M na dystans .

18

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

No dobra, to są Twoje wnioski, ale ja nie chcę żebyś analizowała mojej postawy, czy jak wysokie mam ego i dlaczego akurat tą sytuacją muszę sobie je podbudować. Jakoś za byłą nie płakałem po rozstaniu. Proszę o pomoc, a nie analizowanie mojego portretu psychologicznego, czy jak to się tam nazywa. Z kilku odpowiedzi tylko jeden gość mi pomógł, który przechodził przez podobną traumę. Zwykle facet powie, że nie mam jaj, że jestem ci..a, pi...a i żebym ją olał itp., Kobieta powie, że myślę o swoim ego i mi teraz dobrze, bo mam to za karę, może i tak jest, ok.

Wbrew pozorom to JEST pomoc. Jak zrozumiesz, z czego wynikają Twoje "tęsknoty", to będzie Ci łatwiej sobie z nimi poradzić. Czasem trzeba się wsłuchać w siebie i zastanowić, z czego wynikają te emocje, które we mnie siedzą. Trzeba poznać wroga, jeśli się chce z nim walczyć.
No i też szkoda dziewczyny, żeby znów przechodziła przez to wszystko.

19 Ostatnio edytowany przez Marata (2020-04-29 18:18:39)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Zzick, postaw się w sytuacji tej dziewczyny. Co jej tak na prawdę dałeś, oprócz kilku wybłaganych przez nią weekendów? Ile Ciebie było w tym czymś, co z nią tworzyłeś? Wiesz co ona przechodziła przez ten czas, kiedy skąpiłeś jej uwagi i uczuć? Tego dla niej chcesz? Bo w tej chwili ona pewnie widzi tylko waszą "wspólną" przeszłość.
Zostaw ją. Może poznała kogoś dla niej ważnego. Może chce poukładać sobie życie bez ciągłego błagania o Twoją uwagę. Uszanuj jej decyzję.
Narzucanie się i skomlenie o kolejną szansę, to nie jest szacunek.

20

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
umajona napisał/a:

Wbrew pozorom to JEST pomoc. Jak zrozumiesz, z czego wynikają Twoje "tęsknoty", to będzie Ci łatwiej sobie z nimi poradzić. Czasem trzeba się wsłuchać w siebie i zastanowić, z czego wynikają te emocje, które we mnie siedzą.

Otóż to.
Popatrz, że sam powielasz jakieś dziwne schematy:

Zzick napisał/a:

Wtedy coś we mnie puściło, zacząłem się spotykać z M., jeden, dwa razy i było super. Od tego czasu miałem wywalone na A.. Po powrocie ona zauważyła moją zmianę, zaczęła się starać, płakać, niby coś do niej czułem, ale już mi się nie chciało w to bawić.

Zzick napisał/a:

Zacząłem trochę mniej pisać, ale zauważyłem, że ona też nie pisze nic. Wcześniej pisaliśmy dosłownie codziennie, praktycznie o wszystkim, dzień w dzień. No i coś we mnie pękło.

vs

Zzick napisał/a:

Stwierdziła, że ta sytuacja już ją męczyła od dłuższego czasu i nie widziała byśmy szli do przodu i że ona czuła, że z mojej strony łączył nas tylko przyjacielski seks. Powiedziała żebyśmy kontynuowali znajomość jako przyjaciele. Wkurzyłem się, napisałem, że nie będę nigdy żadnym jej kolegą, bo ja wolę się odciąć niż być tak traktowanym i że żegnam

No popatrz. Wkurzyłeś się bo M. miała dość bycia traktowaną jak przyjaciółka do seksu i zaproponowała Ci przyjaźń bez niego.
Myślałeś, że jak tupniesz nóżką, to zacznie starać, płakać, zrozumie "swój błąd"?
Ciekawe...
Jaki błąd? Przecież przez 1,5 roku traktowałeś ją tak a nie inaczej?
Ona właśnie zrozumiała swój błąd, jakim było nadskakiwanie Tobie i czekanie w nieskończoność aż znajdziesz czas by z nią spotkać z łaski swojej.

21

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Strzeliłeś durnego focha za to, że M. odmówiła Ci seksu. Skoro zaczęła Cię przepraszać, to sobie wyobraź, w jak duże poczucie winy ją wpędziłeś. I miałeś to gdzieś. Dopiero po kilku dniach raczyłeś odpisać. Wiesz, przez co ona przez ten czas przechodziła? Obchodziło Cię to? Czy może raczej miałeś satysfakcję z tych kilku dni trzymania M. w smutku i niepewności? Przypomnij sobie.

Piszesz, że tęsknisz.
Dziewczyna za Tobą wiele razy tęskniła, Ty miałeś to gdzieś. Teraz Ty za nią tęsknisz, to koniec świata.

22

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
umajona napisał/a:

Strzeliłeś durnego focha za to, że M. odmówiła Ci seksu. Skoro zaczęła Cię przepraszać, to sobie wyobraź, w jak duże poczucie winy ją wpędziłeś. I miałeś to gdzieś. Dopiero po kilku dniach raczyłeś odpisać. Wiesz, przez co ona przez ten czas przechodziła? Obchodziło Cię to? Czy może raczej miałeś satysfakcję z tych kilku dni trzymania M. w smutku i niepewności? Przypomnij sobie.

Piszesz, że tęsknisz.
Dziewczyna za Tobą wiele razy tęskniła, Ty miałeś to gdzieś. Teraz Ty za nią tęsknisz, to koniec świata.

Dziewczyna czując się traktowana jako przyjaciółka do seksu prawdopodobnie zrobiła 'test' czy rzeczywiście tylko o seks chodzi. Kiedy mu odmówiła, On zareagował fochem co mówi samo za siebie.
I nagle drama bo i ona przestała się odzywać.
I tak jak piszesz, co ona musiała czuć kiedy wciąż inicjatywa była z jej strony a z jego dystans i wymówki.
Miała tak jeszcze kilka lat czekać gimnastykując co by tu zrobić by przyjechał, co ugotować, jak zaspokoić? I tak długo wytrzymała.
Jak komuś zależy, to spotkania raz w miesiącu są katorgą. Smsy tego nie zastąpią a przecież te 100 km to żadna odległość. Brak chęci i tyle. A jak brak chęci to i brak uczucia.

23

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Wypunktowałem swoje błędy, mogłem napisać historię w inny sposób, aby wyszło, że zostałem skrzywdzony. Wszystkie się doczepiłyście, bo strzeliłem focha. Pytałem się jej, o co chodzi, to nie chciała powiedzieć, później pisałem, czy może teraz się dowiem, to wykręcała się tylko. Więc napisałem jej, że jak nie to nie musimy rozmawiać. A Wy wszystkie, że mi chodzi o seks i ego.

Pytam się jedynie, co mogę zrobić, żeby ona zrozumiała, że popełniłem błąd, z szansą na odbudowanie zaufania i powrót bez narzucania się, Tylko tyle. Postawcie się w jej roli, że macie jeszcze jakieś uczucia w sobie do jakiegoś swojego byłego faceta i co on mógłby zrobić. Tylko tyle i aż tyle.

24

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Z kilku odpowiedzi tylko jeden gość mi pomógł, który przechodził przez podobną traumę.

A ja myślę, że najbardziej Ci pomogła [Roxann], nawet jeśli nie podała sposobu na powrót M. Pytanie, czy chcesz przemyśleć to wszystko, co tak świetnie opisała we wszystkich postach.

25 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-04-29 20:37:01)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Pytam się jedynie, co mogę zrobić, żeby ona zrozumiała, że popełniłem błąd, z szansą na odbudowanie zaufania i powrót bez narzucania się, Tylko tyle. Postawcie się w jej roli, że macie jeszcze jakieś uczucia w sobie do jakiegoś swojego byłego faceta i co on mógłby zrobić. Tylko tyle i aż tyle.

O to chodzi, że jako kobieta postawiłam się w jej roli (oczywiście sądząc po tym co pisałeś) i szczerze mówię, że ja bym do Ciebie wracać nie chciała a nie że co powinieneś zrobić. Pisałam, że u Ciebie nie chodzi o jakiś jeden błąd czy nieporozumienie, które można czy/i trzeba wyjaśnić, tylko Wasza znajomość od początku nie wyglądała tak jak powinna.
Do niej to w końcu dotarło i dobrze dla niej.
Poza tym to anonimowe forum i chyba o to chodzi by pisać szczerze.
Gdybyś nagiął fakty to odpowiedzi może byłyby inne ale nie adekwatne do sytuacji.
Także zamiast się obruszać, przemyśl co Ci tu piszemy.

Edit: Ale skoro się tak upierasz, że ją kochasz, zrozumiałeś co tracisz i teraz nieba byś jej przychylił i potrzebujesz rady co zrobić by ją odzyskać to … zaproś ją do siebie na majówkę, zrób jej kolację, zorganizuj coś, nie nalegaj na seks, możesz to zrobić nawet poprzez pocztę kwiatową, tzn. wysłać jej kwiaty z zaproszeniem. Niech poczuje, że jest dla Ciebie ważna jako osoba, KOBIETA a nie tylko jadłodajna i przyjaciółka do seksu.
Ogólnie wyjdź z inicjatywą, postaraj. Na pewno odpada ponowne ew spotkanie u niej. Ty masz się teraz wykazać.
Jeśli odmówi, znaczy, że kogoś ma (na 90%). Jeśli zgodzi, masz szansę to naprawić.
Tzn mi się tak wydaje.

26 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-04-29 21:11:24)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Od razu, gdy dojechałem napisała, że chce zadzwonić. Ze łzami powiedziała, że nie może tego podpisać i przeprasza, że tak bardzo mnie rani. Powiedziałem wtedy, że ok i że muszę kończyć rozmowę, mówiąc krótkie pa. To było w środę, do dzisiaj żadne się nie odezwało.

Moim zdaniem w tej sytuacji zachowałeś się w porządku. Teraz już od niej zależy ciąg dalszy. Ostatecznie to ona zerwała.
Swoją drogą, jeśli ze łzami w oczach Ci to wszystko powiedziała, to chyba nie warto wywoływać kolejnych takich niezręcznych dla niej sytuacji. Jeśli będzie chciała, to sama da Ci znać. I jeśli da Ci znać, to nie zapominaj o tych błędach, które, jak twierdzisz, zrozumiałeś...

Ale to tylko moja sugestia. Jeśli chcesz, to możesz próbować z kwiatami czy z rozmową. Choć już rozmowy i tłumaczenia były. Mogę jedynie powiedzieć, że jeżeli nie chcę kontaktu z jakimś chłopakiem, to te kwiaty i próby porozmawiania by mnie tylko denerwowały. Kwiaty cieszą dziewczynę, ale w innych sytuacjach.

Generalnie uważam, że jak ktoś mówi "nie", to trochę dziwnie prosić o szansę. Albo może nie jestem romantyczna ;p

Edit:
Roxann, teraz zobaczyłam Twój "Edit". Tym razem mamy nieco odmienne zdanie big_smile

Zzick, jak chcesz, to spróbuj z tym zaproszeniem, tylko warto mieć świadomość ewentualnej odmowy.

27 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-04-29 21:25:38)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
umajona napisał/a:

Edit:
Roxann, teraz zobaczyłam Twój "Edit". Tym razem mamy odmienne zdanie big_smile

Ja też mam odmienne, ale skoro już tak autor nalegał na radę jak ją odzyskać, to tylko to mi przyszło na myśl.
Ogólnie by wykorzystał majówkę jako pretekst i sam coś od siebie zainicjował.
Tak by się ostatni raz przekonać czy jej nie to definitywne NIE. Jeśli mu aż tak zależy.
Na pewno nie kolejne wpraszanie do niej nawet z kwiatami czy innymi prezentami by ona znów się nim u siebie zajmowała.  Wiadomo teraz jest taka a nie inna sytuacja, że "na miasto" gdzieś zaprosić nie idzie dlatego pomysł by zaprosił ją do siebie i sam zatroszczył o kolację, spacer, cokolwiek.
Ogólnie uważam, że tam już nic nie pomoże i ogólnie lepiej dla kobiety by on dał jej spokój. wink

28

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

M. stwierdziła że 2 lata to lata stracone, związek się nie rozwijał, nie rokował na przyszłość - szkoda tego czasu, nie odzyska go, ale trwając w tym układzie straci więcej czasu. Przeanalizowała wszystko i podjęła decyzję. Jeżeli należy do takich kobiet jak ja a z tego, co piszesz to raczej tak - decyzja jest nieodwołalna. Świadczy o tym jej zachowanie jakie tutaj przytoczyłeś. Jest jej ciężko, ale klamka zapadła.
Cokolwiek zrobisz jesteś na straconej pozycji. Będziesz się kontaktował - wkurxysz ją tylko, aż cię zablokuje wszędzie gdzie się da. Nie będziesz się kontaktował - ona też nie będzie.

29

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Chyba kwiaty odpadają tym bardziej, że już raz byłem z kwiatami. Niby się ucieszyła, ale nie zmieniła zdania. Pocztę kwiatową wyślę tylko jak będzie mieć jakąś okazję, na pewno nie teraz. Nie chcę żeby obebrala to jako błaganie. Majówkę też wcześniej proponowałem od razu z grubej rury, zawahała się lekko, ale odmówiła.
Podkusiło mnie i napisałem dzisiaj po tygodniu niezobowiązującego SMSa. Odpisała, pytając co u mnie. Napisałem, że w porządku. Więcej nie będę jej póki, co męczyć. Myślę, że jakoś dopiero po majówce dam o sobie znać.

30

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Chyba kwiaty odpadają tym bardziej, że już raz byłem z kwiatami. Niby się ucieszyła, ale nie zmieniła zdania. Pocztę kwiatową wyślę tylko jak będzie mieć jakąś okazję, na pewno nie teraz. Nie chcę żeby obebrala to jako błaganie. Majówkę też wcześniej proponowałem od razu z grubej rury, zawahała się lekko, ale odmówiła.
Podkusiło mnie i napisałem dzisiaj po tygodniu niezobowiązującego SMSa. Odpisała, pytając co u mnie. Napisałem, że w porządku. Więcej nie będę jej póki, co męczyć. Myślę, że jakoś dopiero po majówce dam o sobie znać.

Ale odpowiedz tak szczerze dlaczego chcesz jej wciąż zawracać głowę, kiedy wcześniej szukałeś wymówek i spotkania raz na miesiąc Ci wystarczały?
Tylko dlatego, że zerwała? Nagle poczułeś co tracisz?
Nie uważasz, że to słabe? Tak po prostu?

31 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-04-29 22:02:58)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Onaja12345 napisał/a:

M. stwierdziła że 2 lata to lata stracone, związek się nie rozwijał, nie rokował na przyszłość - szkoda tego czasu, nie odzyska go, ale trwając w tym układzie straci więcej czasu. Przeanalizowała wszystko i podjęła decyzję. Jeżeli należy do takich kobiet jak ja a z tego, co piszesz to raczej tak - decyzja jest nieodwołalna. Świadczy o tym jej zachowanie jakie tutaj przytoczyłeś. Jest jej ciężko, ale klamka zapadła.
Cokolwiek zrobisz jesteś na straconej pozycji. Będziesz się kontaktował - wkurxysz ją tylko, aż cię zablokuje wszędzie gdzie się da. Nie będziesz się kontaktował - ona też nie będzie.

Wiem, że ona nie będzie sama z siebie pisać. Pozostaje mi być gdzieś obok i jej nie denerwować nadto swoją osobą.

Roxann napisał/a:

Ale odpowiedz tak szczerze dlaczego chcesz jej wciąż zawracać głowę, kiedy wcześniej szukałeś wymówek i spotkania raz na miesiąc Ci wystarczały?
Tylko dlatego, że zerwała? Nagle poczułeś co tracisz?
Nie uważasz, że to słabe? Tak po prostu?

Nie stwierdziłem nigdzie, że mi wystarczały takie ilości spotkań. Ona już o tym wie, dlaczego robiłem tak, a nie inaczej, choć też tęskniłem, a nie pokazywałem tego po sobie. Może zrozumiała, może nie, ale kierują nią już emocje, które każą trzymać mnie na dystans.

32

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Zzick napisał/a:

Pytam się jedynie, co mogę zrobić, żeby ona zrozumiała, że popełniłem błąd, z szansą na odbudowanie zaufania i powrót bez narzucania się, Tylko tyle. Postawcie się w jej roli, że macie jeszcze jakieś uczucia w sobie do jakiegoś swojego byłego faceta i co on mógłby zrobić. Tylko tyle i aż tyle.

Pomijając wszystko to co dziewczyny już napisały (o dziwo przyznam im rację tym razem) zachowanie tej panny jednoznacznie wskazuje na to,
że poznała kogoś innego i do niego odpłynęła, a tym samym twoja osoba, niezależnie od przebiegu tej waszej znajomości, znaczy dla niej już tyle co nic.
Żeby nie było wątpliwości, również uważam, że ta cała gadka szmatka o uczuciach, błędach, bla bla bla, to tylko ściema i czcza paplanina,
bo nie wiesz już czego się chwycić, żeby laskę do siebie z powrotem przyciągnąć... tylko że to zasadniczo ma teraz trzeciorzędne znaczenie,
gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ona spotyka się z nowym kolegą i ciebie kolokwialnie rzecz ujmując aktualnie ma w dupie.
Odpuść, ochłoń i zapomnij, bo i tak już nic nie zrobisz.

33 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-04-29 21:58:27)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
anderstud napisał/a:
Zzick napisał/a:

Pytam się jedynie, co mogę zrobić, żeby ona zrozumiała, że popełniłem błąd, z szansą na odbudowanie zaufania i powrót bez narzucania się, Tylko tyle. Postawcie się w jej roli, że macie jeszcze jakieś uczucia w sobie do jakiegoś swojego byłego faceta i co on mógłby zrobić. Tylko tyle i aż tyle.

Pomijając wszystko to co dziewczyny już napisały (o dziwo przyznam im rację tym razem) zachowanie tej panny jednoznacznie wskazuje na to,
że poznała kogoś innego i do niego odpłynęła, a tym samym twoja osoba, niezależnie od przebiegu tej waszej znajomości, znaczy dla niej już tyle co nic.
Żeby nie było wątpliwości, również uważam, że ta cała gadka szmatka o uczuciach, błędach, bla bla bla, to tylko ściema i czcza paplanina,
bo nie wiesz już czego się chwycić, żeby laskę do siebie z powrotem przyciągnąć... tylko że to zasadniczo ma teraz trzeciorzędne znaczenie,
gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ona spotyka się z nowym kolegą i ciebie kolokwialnie rzecz ujmując aktualnie ma w dupie.
Odpuść, ochłoń i zapomnij, bo i tak już nic nie zrobisz.

Anderstud, mój drogi, pomijając już końcówkę rozmów... nie uważasz, ze zachowanie Autora (z tego co pisał) mogło skłonić pannę do zakończenia znajomości nawet jeśli nikogo nie poznała?
Oczywiście to jeśli poznała na pewno było bodźcem, ale … przynajmniej moim zdaniem i tak długo wytrzmała czekając na niego tygodniami, gotując mu i zadowalając... a ten nawet raz z inicjatywą przez te 1,5 msc nie wyszedł.
Dopiero jak odmówiła seksu i powiedziała, że tylko przyjaźń wchodzi w grę to nagle zapałał do niej miłością i chce odzyskać.

34

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Za dlugo ja zwodziles.
Zreszta, co to za uklad na weekendy, i gosc ktory sie chwali iloscia butow oraz perfum big_smile
Poznala kogos i widzi z nim przyszlosc.
Z toba tego nie zobaczyla.
Takie zycie.

35

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Pronome napisał/a:

Za dlugo ja zwodziles.
Zreszta, co to za uklad na weekendy, i gosc ktory sie chwali iloscia butow oraz perfum big_smile
Poznala kogos i widzi z nim przyszlosc.
Z toba tego nie zobaczyla.
Takie zycie.

Wydaje mi się, że facet ze skrajności w skrajność. Ex tzn A. go dołowała, przy M. się dowartościował. Dla jednaj był za "slaby" dla drugiej "ideałem".
A skoro dla drugiej był ideałem to wystarczyło, że pokaże raz na miesiąc a laska będzie w skowronkach. Jak się okazało, że się wycofała, to teraz drama no bo jak to? Ona taka "kluska" mnie z fitnessy, z tyloma butami i perfumami puściła na drzewo?
To kto będzie mnie chciał? wink
Nie no żartuję, ale miłości to tam nie było na pewno.

36

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Roxann napisał/a:
Pronome napisał/a:

Za dlugo ja zwodziles.
Zreszta, co to za uklad na weekendy, i gosc ktory sie chwali iloscia butow oraz perfum big_smile
Poznala kogos i widzi z nim przyszlosc.
Z toba tego nie zobaczyla.
Takie zycie.

Wydaje mi się, że facet ze skrajności w skrajność. Ex tzn A. go dołowała, przy M. się dowartościował. Dla jednaj był za "slaby" dla drugiej "ideałem".
A skoro dla drugiej był ideałem to wystarczyło, że pokaże raz na miesiąc a laska będzie w skowronkach. Jak się okazało, że się wycofała, to teraz drama no bo jak to? Ona taka "kluska" mnie z fitnessy, z tyloma butami i perfumami puściła na drzewo?
To kto będzie mnie chciał? wink
Nie no żartuję, ale miłości to tam nie było na pewno.

Czyli obie poznaly z kim maja do czynienia big_smile

37

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Pronome napisał/a:

Czyli obie poznaly z kim maja do czynienia big_smile

Nie chciałam aż tak dobitnie ale kilka razy wspomniałam, że dobrze, że kobieta się wycofała.
Bo z Autora (sorry) żaden kandydat na partnera.

38

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
Roxann napisał/a:

Anderstud, mój drogi, pomijając już końcówkę rozmów... nie uważasz, ze zachowanie Autora (z tego co pisał) mogło skłonić pannę do zakończenia znajomości nawet jeśli nikogo nie poznała?

Myślę że nie wiem.
Czasem ludzie poniewierani jak ścierka robią dobrą minę i tkwią w imię jakiejś tam miłości, tłumacząc sobie wszystko i nie licząc już na zmiany,
dopiero przypadkowe spotkanie kogoś nowego zrzuca im klapki i otwiera oczy, że gnój i syf w którym trwają, to obok miłości nawet nie leżało,
a poświęcenie i starania dla kogoś, komu to zwisa i powiewa, to bezpowrotna strata czasu, który można było wykorzystać inaczej z kimś innym.
Bardzo często osoby pozwalające się traktować w ten sposób uważają, że złapały pana boga za nogi i nic lepszego już ich w życiu nie spotka,
więc pomiatane jak pies będą skamleć o uwagę Pana/Pani czekając w budzie na jego/jej lepszy dzień, dopóki ktoś ich z tej budy nie wyciągnie,
nie zdejmie łańcucha z szyi i nie pokaże, że świat i życie na zewnątrz może wyglądać inaczej.

39

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Anderstud, mój drogi, pomijając już końcówkę rozmów... nie uważasz, ze zachowanie Autora (z tego co pisał) mogło skłonić pannę do zakończenia znajomości nawet jeśli nikogo nie poznała?

Myślę że nie wiem.
Czasem ludzie poniewierani jak ścierka robią dobrą minę i tkwią w imię jakiejś tam miłości, tłumacząc sobie wszystko i nie licząc już na zmiany,
dopiero przypadkowe spotkanie kogoś nowego zrzuca im klapki i otwiera oczy, że gnój i syf w którym trwają, to obok miłości nawet nie leżało,
a poświęcenie i starania dla kogoś, komu to zwisa i powiewa, to bezpowrotna strata czasu, który można było wykorzystać inaczej z kimś innym.
Bardzo często osoby pozwalające się traktować w ten sposób uważają, że złapały pana boga za nogi i nic lepszego już ich w życiu nie spotka,
więc pomiatane jak pies będą skamleć o uwagę Pana/Pani czekając w budzie na jego/jej lepszy dzień, dopóki ktoś ich z tej budy nie wyciągnie,
nie zdejmie łańcucha z szyi i nie pokaże, że świat i życie na zewnątrz może wyglądać inaczej.

Ja jestem przykładem tego, że możliwe jest ucięcie takiej relacji pomimo braku kolejnego obiektu westchnień wink
W prawdzie w związku nie byłam, ale mocno zauroczyłam się w chłopaku, z którym znajomość miała podobny schemat, jak ten opisany w wątku - moje zachowania były podobne do zachowań M. i jego zachowania podobne do zachowań Zzicka. Długo się łudziłam, że mu zależy (tak, wiem, że to zabawne) i dużo czasu minęło, zanim poszłam po rozum do głowy, ale w końcu się udało wink Co dziwne, dalej w tym chłopaku zauroczona jestem, a jednocześnie nie chcę go znać. W każdym razie póki co nikim innym zainteresowana nie jestem i obstawiam, że M. z powyższej historii też po prostu pomimo uczuć i tęsknot zmądrzała wink

40 Ostatnio edytowany przez słaba kobietka (2020-04-30 16:39:01)

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

Anderstud, mój drogi, pomijając już końcówkę rozmów... nie uważasz, ze zachowanie Autora (z tego co pisał) mogło skłonić pannę do zakończenia znajomości nawet jeśli nikogo nie poznała?

Myślę że nie wiem.
Czasem ludzie poniewierani jak ścierka robią dobrą minę i tkwią w imię jakiejś tam miłości, tłumacząc sobie wszystko i nie licząc już na zmiany,
dopiero przypadkowe spotkanie kogoś nowego zrzuca im klapki i otwiera oczy, że gnój i syf w którym trwają, to obok miłości nawet nie leżało,
a poświęcenie i starania dla kogoś, komu to zwisa i powiewa, to bezpowrotna strata czasu, który można było wykorzystać inaczej z kimś innym.
Bardzo często osoby pozwalające się traktować w ten sposób uważają, że złapały pana boga za nogi i nic lepszego już ich w życiu nie spotka,
więc pomiatane jak pies będą skamleć o uwagę Pana/Pani czekając w budzie na jego/jej lepszy dzień, dopóki ktoś ich z tej budy nie wyciągnie,
nie zdejmie łańcucha z szyi i nie pokaże, że świat i życie na zewnątrz może wyglądać inaczej.

A autor chce, abyśmy tu dali mu konkretne rady, jak ponownie zdobyć zaufanie M., po to, aby dawała mu swoją troską, uwagą, atencją, swoim ciepłem i miłością, paliwo do życia. I kiedy już je dostanie, aby mógł sobie mieć M. gdzieś na zapleczu(w budzie) i w podrygach biegać za innymi. Nawet jeśli znam sposób, nie podam go. Z uwagi na to, że szkoda mi M. Dziewczyna już wystarczająco dała z siebie, została podle potraktowana, sponiewierana, dużo wycierpiała i zapewne wciąż jeszcze odbudowuje swoją samoocenę. Życzę M., aby spotkała mężczyznę na jakiego zasługuje.

41

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Zzick, zamiast wysyłać do moderacji kolejne raporty, odbierz, proszę, pocztę. W dniu wczorajszym wysłałam do Ciebie wiadomość.
Z pozdrowieniami, Olinka

42

Odp: Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Zmęczyłeś dziewczynę do granic możliwości. Na twoim miejscu dałabym jej spokój i zajęła się doprowadzeniem siebie do porządku. Twoją wypowiedź się czyta jakby to pisał 6 latek. Coś chciałeś i nie dostałeś to strzeliłeś focha. Robiłeś jakieś pokazówki. Popracuj nad sobą, pokaż, że się zmieniłeś i dojrzałeś. Może wtedy... a jak nie, to i tak przyda ci się ta praca nad sobą w kolejnej relacji.

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę ją odzyskać, tylko jak?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024