To chyba juz lepiej byłoby gdyby od początku zaproponował taki układ. Ty mieszkasz u mnie płacisz mi wynajem za pokój, remontujemy moje mieszkanie wspólnie, wspólne zakupy, opłacaj mi auto i wszystko z nim związane, a wyjdzie Ci to taniej niż wynajem. Kocham Cię dzieki:)
A czy Ty nie wspominałaś, że on proponował to dużo wcześniej, tylko Ty odmówiłaś? Jeśli tak, to nie widzę nic dziwnego w tym, że wraca do interesującej go kwestii. No chyba że ma być tak, że jeśli Ty się nie zgadzasz, to koniec tematu, a jak on drąży, to jest tym złym.