Cyngli napisał/a:Niczego nie zakładam. Nie masz żadnych dowodów na jego zdradę. Żadnych. Czy przylapałaś ich na czułych słówkach, seksie?
NIE WIESZ, czemu on się z nią spotkał, zakładasz najgorsze. Może najpierw się dowiedz, po co się z nią spotyka i dlaczego w tajemnicy? Może najpierw przeprowadź jakąkolwiek rozmowę?
Piszesz, że on dalej będzie mógł robić, co chce. Czyli dobrze by było tylko wtedy, gdyby robił tylko to, co Ty chcesz? Tak nie będzie NIGDY, chyba, że sobie kupisz niewolnika.
Właściwie, to nikt tutaj nie mówi o zdradzie, nawet emocjonalnej (tymczasem), bo jednak te spotkania są sporadyczne. Autorka wcale nie zakłada "najgorszego", tylko męczy ją jego podejrzane zachowanie i ukrywanie kontaktów z inną kobietą, że nie wspomnę o kłamstwie.
Sedno problemu trafnie ujął KP
Kubuś_Puchatek napisał/a:Fakt, że zataja te spotkania świadczy, że ma świadomość, ich dwuznaczności. Wie, że to nie fair, ale dalej w to brnie. Gdyby nie miał nic do ukrycia - powinien Cie o wszystkim informować lub zaprosić swoją znajomą do domu.
O to właśnie chodzi i pamiętajmy, że nie było to tylko jedno ukrywane spotkanie, było ich więcej, a byłoby jeszcze więcej, gdyby owa koleżanka z różnych przyczyn nie rezygnowała z wielu innych jego propozycji spotkań.
Facet nie jest uczciwy i nie tłumaczy go ewentualna zazdrość Smoczej (do tej pory nie robiła mu akcji o tę dziewczynę), a już zupełnie niefajne jest to, że kontaktów z koleżanką szuka wtedy, gdy jest obrażony na swoją partnerkę.
Uważam, że w tej chwili rozmowa na ten temat jest bez sensu, bo to już musztarda po obiedzie. Spotkanie w parku odbyło się kilka dni temu, on sądzi, że świetnie się wyłgał, a ona doskonale wie, że jeśli przyzna się do grzebania w jego telefonie i wiedzy n/t tajemniczej relacji z koleżanką (w przeciwnym razie nie będzie miała żadnych argumentów), to może być gwóźdź do trumny ich związku.
Moim zdaniem facet może być zmęczony ciągłymi kłótniami, trudnym charakterem Smoczej, a gdy do tego dodamy, że ona nie sprząta, nie gotuje, wymusza swoje decyzje, to być może on wycofuje się rakiem.
To nie jest usprawiedliwienie i nie jest uczciwe, ale jego zachowanie może wskazywać na to, że faktycznie szuka nowej gałęzi.
Smoczej bardzo zależy na utrzymaniu tego związku, więc niech popracuje nie tyle nad zazdrością, co nad całokształtem, temat koleżanki odłoży tymczasem ad acta.
Nie wiem tylko, czy można zmienić się w kogoś innego, ale można przynajmniej spróbować, wiem natomiast, że prędzej, czy później i tak przetrzepie mu ten telefon, bo robal niepewności już się zalągł.