Jak to jest z płaceniem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak to jest z płaceniem?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 149 ]

66

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Jak napisałeś "oczywiście" to zabrzmiało, jakby takich kobiet były śladowe ilosci.
Jak się ta do Ciebie odezwie, to powiedz śmiało kochanie ja przynudzam, Ty mnie teraz gdzieś zaproś i zobaczysz co będzie.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-10 19:39:10)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

I właśnie o to się rozchodzi cały czas smile

Być może ona wyczuła jakoś, już na pierwszym spotkaniu, że jesteś w stanie zaoferować jej takie wygody i zaczęła się na to zgadzać albo wręcz to suregować. Ciągnie to dalej, bo jest jej wygodnie. Jeśli nie zgodzi się na proponowany spacer, bez wystawnych kolacyjek czy innych płatnych atrakcji, to będziesz już wiedział na czym stoisz.

68 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-09-10 20:44:37)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

To jest ciekawy temat.
Żyjemy w specyficznych czasach. Z jednej strony równouprawnienie a z drugiej - nadal kobiety chcą być traktowane jak kobiety i odwrotnie. Sprawa z płaceniem może być kłopotliwa dla obu stron. Myślę, że jeśli jest to pierwsza randka i mężczyzna zaprasza na obiad - fajnie gdyby jednak on wyszedł z inicjatywą zapłacenia, bo...po prostu jest to mile. Ostatnio miałam taką sytuację i gdy przyszła pora płacenia wyciągnęłam również portfel, a on na to że on zapłaci i z uśmiechem dodał że kupię nam później kawę. I faktycznie tak było. Takie trochę "płacenie naprzemienne". Czułam się z tym najbardziej komfortowo.
Myślę, że postawa tej dziewczyny jest dość księżniczkowata, być może poprzedni mężczyźni ja rozpiescili. Być może ona myśli, że Ty tak chcesz. Być może rozmowa cos da, ale myślę, że ona sama musi dojść do pewnego wniosku - że związek to partnerstwo, a ona nie jest księżniczka nad którą książę ma skakac. Powinieneś dać jej odczuć , że jeżeli chce aby związek trwał nadal to musi dać więcej od siebie.

69

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Rzeczywiście ciekawy temat Gracjana i fajna wypowiedź.
No właśnie - bycie traktowaną "Jak Kobieta" w przypadku płci żeńskiej sprowadza się do  rodzenia oczekiwań, że facet ma płacić za wszystko, bo to pokazuje, że mu zależy.
Ale zaproszenie kogoś na spacer, wycieczkę czy kawę też oznacza chęć spędzenia czasu z drugą osobą.
Smutne jest to, że coraz częściej Kobiety nie doceniają małych gestów, tylko postrzegają zaangażowanie przez to ile ktoś na nie wyda.
Można spacerować za rękę z Kobietą i na przykład trzymać jej parasol - taka mała rzecz a cieszy.

70 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-10 23:29:13)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

O ile dobrze zrozumiałem, Autor spotyka się z tą dziewczyną regularnie od 2 miesięcy. Jeśli zatem Autora stać na mniejsze lub większe gesty, czy to hojności w płaceniu za siebie, czy oferowaniu swojego towarzystwa i spędzaniu czasu, to czy jej nie stać na podobny gest? Kiedy to dziewczyna wiecznie oczekuje wyłącznej adoracji i zabiegania, łącznie z płaceniem, relacja taka przestaje być partnerska i nie może nazywać się związkiem. Facet robi wtedy za roboczego woła, czasoumilacza, sługę i bankomat. Czy warto? NIech sobie Autor odpowie..
Dziewczyna jest przyzywyczajona do takiego traktowania i raczej sie to nię zmieni.

71

Odp: Jak to jest z płaceniem?
fuorviatos napisał/a:

Smutne jest to, że coraz częściej Kobiety nie doceniają małych gestów, tylko postrzegają zaangażowanie przez to ile ktoś na nie wyda.

To nie są kobiety tylko wyrachowane ... ekhm, od takich trzeba się trzymać jak najdalej.

72 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2019-09-11 02:04:42)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Mówią tak, że: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Autor wykłada karty na stół i nie ukrywa, że właśnie mu chodzi o pieniądze.
Prowadzi skrupulatnie księgowość i po okresie dwumiesięcznych spotkań po trzy razy w tygodniu stwierdził, że jedzie na minusie, bo nie ma równowagi między seksem, a jego wydatkami.
Pisze o sobie w samych superlatywach jaki to on jest maczo. Ale brak mu odwagi, żeby powiedzieć kobiecie, by tym razem to ona sięgnęła do portfela.
Też jestem zdania, że mogłaby w końcu wykazać się inicjatywą i zaproponować choćby spacer, a po drodze kupić lody, czy też pączki, albo to i to.
A tak, to autor wylewa swoje żale na kobietę do kobiet na forum.
Żałosne.

73

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Lubię kiedy mężczyzna ma gest i jest szarmancki, ale wydaje mi się, że istnieje granica, za którą każdy ma prawo poczuć się wykorzystywany. Z drugiej strony każda dobrze wychowana osoba powinna mieć w sobie na tyle wyczucia, taktu i ogłady, aby do takiej sytuacji nie dopuścić.

Autorze, jeśli nie chcesz wprost powiedzieć co Cię boli, to zaproponuj kilka randek bez fajerwerków - zwykły spacer, piknik za miastem (z racji jesiennej aury teraz może być już trudno, ale można pomyśleć i znaleźć coś zastępczego), zwykła kawa w kawiarni w zamian za obiad z deserem. Jeśli jest w miarę ogarnięta, to zrozumie co usiłujesz przekazać, a w najgorszym wypadku zaskoczona obrotem sytuacji w końcu zapyta i/lub skomentuje, a wtedy będzie to dobry moment na rozmowę.

Możesz jednak bez takich podchodów powiedzieć, że być może błędnie, ale zaczynasz mieć poważne obawy, że ona bardzo interesownie podchodzi do Waszej relacji, nie stara się w jakikolwiek sposób zrewanżować, czymś Cię zaskoczyć, co z kolei sprawia, że nie czujesz się komfortowo, bo nie widzisz u niej zaangażowania.
Osobiście wychodzę z założenia, a muszę napisać, że to się bardzo sprawdza, żeby o takich rzeczach mówić, bo dzięki temu druga osoba ma świadomość, że coś jest nie tak, ale równocześnie ma szansę to zmienić, oczywiście pod warunkiem, że chce i że wystarczająco jej zależy.

Pomijam przy tym, że normalnie (czytaj: zdrowo) podchodzące do związku kobiety tak zwyczajnie starają się, żeby było miło, sympatycznie, ciekawie, po prostu jakoś, a tutaj tego starania wyraźnie nie ma.

74 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-09-11 06:58:41)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
żyworódka napisał/a:

Mówią tak, że: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Autor wykłada karty na stół i nie ukrywa, że właśnie mu chodzi o pieniądze.
Prowadzi skrupulatnie księgowość i po okresie dwumiesięcznych spotkań po trzy razy w tygodniu stwierdził, że jedzie na minusie, bo nie ma równowagi między seksem, a jego wydatkami.
Pisze o sobie w samych superlatywach jaki to on jest maczo. Ale brak mu odwagi, żeby powiedzieć kobiecie, by tym razem to ona sięgnęła do portfela.
Też jestem zdania, że mogłaby w końcu wykazać się inicjatywą i zaproponować choćby spacer, a po drodze kupić lody, czy też pączki, albo to i to.
A tak, to autor wylewa swoje żale na kobietę do kobiet na forum.
Żałosne.

Gdybyś przeczytała poprzednie wypowiedzi ze zrozumieniem to zobaczyłabyś, że autor wielokrotnie pisał, że nie chodzi o pieniądze, tylko podejście jego dziewczyny.
Autor postąpił bardzo słusznie "wylewając żale" tu na forum, bo potrzebował porady a żałosne to jest niestety Twoje ocenianie.

75

Odp: Jak to jest z płaceniem?
fuorviatos napisał/a:
żyworódka napisał/a:

Mówią tak, że: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Autor wykłada karty na stół i nie ukrywa, że właśnie mu chodzi o pieniądze.
Prowadzi skrupulatnie księgowość i po okresie dwumiesięcznych spotkań po trzy razy w tygodniu stwierdził, że jedzie na minusie, bo nie ma równowagi między seksem, a jego wydatkami.
Pisze o sobie w samych superlatywach jaki to on jest maczo. Ale brak mu odwagi, żeby powiedzieć kobiecie, by tym razem to ona sięgnęła do portfela.
Też jestem zdania, że mogłaby w końcu wykazać się inicjatywą i zaproponować choćby spacer, a po drodze kupić lody, czy też pączki, albo to i to.
A tak, to autor wylewa swoje żale na kobietę do kobiet na forum.
Żałosne.

Gdybyś przeczytała poprzednie wypowiedzi ze zrozumieniem to zobaczyłabyś, że autor wielokrotnie pisał, że nie chodzi o pieniądze, tylko podejście jego dziewczyny.
Autor postąpił bardzo słusznie "wylewając żale" tu na forum, bo potrzebował porady a żałosne to jest niestety Twoje ocenianie.

Jezeli autor prezentuje sie jako czlowiek pewny siebie, wybredny, przebierajacy w kobietach, bezposredni.
To zalenie sie na forum przeczy temu wszystkiemu. Dlatego ona to zauwazyla i o tym wspomniala.

76

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Ja rozumiem mechanizm stojący za odpowiedzią żyworódki, ale nie zgadzam się z nim.
Można być pewnym siebie, znającym własną wartość i mimo pisać na forum o problemie.
Zakładam nawet, że ktoś piszę bo w danym momencie potrzebuje porady/odpowiedzi.
Przecież jedno i drugie nie ma za sobą nic wspólnego. Ja przynajmniej analogii nie widzę.

77 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-11 12:34:34)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Akurat pewnośc siebie czy wysokie poczucie własnej wartości są tymi przymiotami, których  zwykle poszukujemy w drugiej osobie i staramy się je doceniać. Często kobiety podkreślają, że takich właśnie meżczyzn pragną najbardsziej zdecydowanych i stanowczych.

W tej histori istotne jest jednak nie to, ale samo podejście do relacji u tej dziewczyny, które zauważyło tutaj parę osób i o które Autor podejrzewa swoją partnerkę. Zaczął tutaj pisać, żeby uzyskać jakieś porqady. Na jego miejscu też poczułbym się trochę wykorzystywany, gdyż takie podejśćie wydaje się mocno interesowne. Tutaj widać typowo roszczeniową postawę dziewczyny. Jaro, najlepszym wyjsćiem będzie zaproponować jej coś co nie będzie wymagało poświęcenia się finansowego. Wtedy istnieje spora szansa, że lampka Ci się zapali w odpowiednim momencie.

78

Odp: Jak to jest z płaceniem?

No właśnie. Ciekawe jak to się dalej potoczy i czy Pani zrozumie aluzje...:)
Trzymam kciuki tak czy inaczej.

79

Odp: Jak to jest z płaceniem?

"mama będzie dla mnie zawsze najważniejszą kobietą w moim życiu".

tego żadna panna nie przeskoczy.
jedna będzie za skąpa, inna zbyt zaborcza, kolejna nieogarnięta życiowo.

autorze, kogo szukasz?
do czego Ci związek?
mama mówi, że już czas?

PS. spotykasz się z dziewczyną od dwóch miesięcy, czyli widzieliście się raptem kilka razy.
to jest dopiero etap poznawania się, żadna głębsza relacja. zabierasz ją do drogich knajp i dziwisz się, że nie wyciąga portfela.
przestań rozrzucać banknoty, idźcie na spacer do parku z kawą z obwoźnego barku.
kobieta to nie inwestycja.

80

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Hm, ja też jestem z tych płacących za siebie. Kiedyś wręcz broniłam tego jak lwica, później dorosłam i przestałam robić cyrki, jak obecny partner na początku upierał się, że będzie płacił, to ja wymyślałam rzeczy, przy których nie miał na nic do gadania po prostu, tzn. sama robiłam obiad, zabierałam go na piknik itd. - wszystko, co mi przyszło do głowy, żeby "było fajnie", ale żeby nie było tego wyciągania portfela, które wywoływałoby w nim potrzebę płacenia. tongue

Chciałam natomiast zwrócić uwagę na jedną rzecz. To, że dziewczyna nie płaci, może świadczyć o tym, że jest wyrachowana i chce autora wykorzystać, owszem. Może. Ale nie musi. Znam faceta, który uważa, że zawsze, ale to absolutnie zawsze facet ma płacić, bo tak wypada. I koniec, kropka, żadnych wyjątków. On nie wiąże tego z płaceniem za seks, nie uważa, że jest wykorzystywany; inaczej po prostu czułby się źle. Czy to złe? Dla kogoś może głupie, może niedzisiejsze, ale czy złe? Świadczące o złej woli? No nie. To teraz tak: gdyby on był kobietą, to tak samo uważałby, że mężczyznom wypada zapłacić za niego. Wyznawałby tę samą zasadę, tylko występowałby w innej roli. Więc znowu: czy byłoby to złe? Czy świadczyłoby to o wyrachowaniu? Nie, można by powiedzieć, że jest nieprzystosowany(a? xD) do współczesnej rzeczywistości, ale trudno byłoby doszukiwać się tam tych wszystkich negatywnych cech.
Tak że tego, chciałam tylko na to zwrócić uwagę, żeby ewentualna rozmowa z dziewczyną nie okazała się krzywdząca i niesprawiedliwa wobec niej - bo ona teoretycznie może po prostu uważać, że autor płaci, bo jest mężczyzną. A jeśli nie ma żadnych motywów w stylu "wydoić naiwniaka", a wszystko wypływa z jej przekonań/doświadczeń/wychowania, a do tego dotąd nie miała żadnych powodów, by kwestionować swoje podejście, to może być bardzo... nieprzyjemnie zaskoczona, dowiedziawszy się, jakie wnioski wysnuł autor.

I tak się zastanawiam... Czy gdyby dziewczyna była rzeczywiście wyrachowana itd., nie próbowałaby właśnie czegoś robić, żeby chętnie i dużo płacącego autora, zatrzymać na dłużej? Nie wychodziłaby właśnie z propozycjami spacerków (które, kiedy by zgłodniała, kończyłyby się w restauracyjce na koszt misiaczka?), kawuni i innych niespecjalnie kosztownych atrakcji, żeby autor przypadkiem się nie zaczął zastanawiać nad dysproporcją nie tylko w kwestii finansów, ale i inicjatywy? Ja tu, szczerze mówiąc, bardziej widzę takie trochę bezwolne dziewczę, co to samo nie zaprosi, nie zapłaci, nie wykaże żadnej inicjatywy - a nie wyrachowaną pannę, co patrzy tylko, ile uda jej się wyciągnąć. Jedynie fragment o winie i deserze nie pasuje mi do tej teorii.

Ach, no i to, co napisała Doroya. Jasne, że dziewczyna, z którą spotykasz się od dwóch miesięcy, nie musi być ważniejsza od rodziny. Jednak jeśli już teraz zakładasz, że matka będzie dla Ciebie zawsze najważniejsza, to ja Ci stałego i na całe życie związku nie wróżę - prędzej czy później to wyjdzie. I nie przejdzie. wink

81

Odp: Jak to jest z płaceniem?
SaraS napisał/a:

Chciałam natomiast zwrócić uwagę na jedną rzecz. To, że dziewczyna nie płaci, może świadczyć o tym, że jest wyrachowana i chce autora wykorzystać, owszem. Może. Ale nie musi. Znam faceta, który uważa, że zawsze, ale to absolutnie zawsze facet ma płacić, bo tak wypada. I koniec, kropka, żadnych wyjątków. On nie wiąże tego z płaceniem za seks, nie uważa, że jest wykorzystywany; inaczej po prostu czułby się źle. Czy to złe? Dla kogoś może głupie, może niedzisiejsze, ale czy złe? Świadczące o złej woli? No nie.

Ja znam nawet paru takich facetów w różnym wieku i w różnych relacjach. I mimo prób rozkładania rachunków na pół lub okazywania wdzięczności w inny sposób (nie seksem) w ich przypadku opcja dokładania się do rachunku nigdy nie wchodziła w grę i wręcz ich obraża.
Nie oceniałabym dziewczyny źle ... normalne w poczatkowym etapie znajomości oczekiwanie na ruchy drugiej strony i przyjmowanie wygodnej dla nas pozycji. Autor zaczyna zapraszać, adorować, płacić, hmm nie wiem czy bym się upierała przy płaceniu (pomijam charakter autora). Ale będąc wielokrotnie w takich sytuacjach raczej staram się akceptować zachowania drugiej strony i nie zmieniać nic nachalnie ... mogę proponować coś od siebie, ewentualnie inny sposób spędzenia czasu ale też na podstawie tego co słyszę od drugiej strony.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

82 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-09-12 10:16:55)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Tak sobie czytam i nasuwa mi się jeden wniosek, poruszony zresztą w poprzednich wypowiedziach.
Związek to gra zespołowa. To że facet się stara i płaci na początku wcale nie znaczy, że musi to robić cały czas bo Kobiecie z tym wygodnie.
Oczywiście, że nie musi to świadczyć o wyrachowaniu. Niemniej dla mnie świadczy to o "wygodzie" i bierności a temu już bliżej do wykorzystywania.
Gdyby dziewczyna miała trochę przyzwoitości to chociaż raz by zapytała czy dołożyć się do rachunku albo powiedziałaby coś w stylu "płacisz cały czas, to może chociaż wpadniesz do mnie na obiad".
Takie zachowanie pokazywałoby, że wie co to wzajemność a ja coś czuje, że ona jest po prostu tak wychowana/przyzwyczajona przez grono innych facetów, być może wyniosła to z domu - nie wiem.
Jedno jest pewne - brakuje jej przyzwoitości.

Macie racje w tym, że jak facet się obraża na próby dołożenia się do rachunku to się później odechciewa.
Ja bym się nie obraził, tylko luźno rzucił, "następnym razem Ty stawiasz" i po sprawie.
W przypadku tu opisanym nie było nawet takich prób. Mało tego, Pani sama proponuje "a może deser, a może wino?", wiedząc, że za siebie nie płaci.
Przecież to ewidentne korzystanie z wygodnych okoliczności...

83

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Johna napisał/a:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

Ja zacząłbym odmawiać. Dlaczego? Bo to nie jest równa relacja. No ale ja facet. smile
Co do Twojego przykładu. Z jego podejściem ciągnięcia relacji, w końcu i tak kopnęłaś go w tyłek. smile

84

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Ostatnio spotkałam się z określeniem „niewola milczenia”. Ludzie nie mówią o czymś, co ich boli w kontakcie z drugim człowiekiem, bo obawiają się, że albo zrobią mu przykrość lub skrzywdzą albo stracą wartość w jego oczach.
Mnie zastanawia autorze, dlaczego swojej partnerce nie powiesz, że nie odpowiada Ci sytuacja, w której Ty za wszystko płacisz i czujesz się wykorzystywany, skoro Ci sytuacja nie odpowiada?
Czego się obawiasz?

85

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Nie podoba mi się sposób, w jaki wypowiadasz się o tej kobiecie - totalnie bez klasy. Spotykasz się z nią. Nie wiesz jeszcze jakie są jej intencje - może faktycznie jest materialistką i widzi w Tobie potencjał na pasożytnicze wygodne życie, a może po prostu do tej pory była w związkach gdzie facet przejmował inicjatywę i nawet nie wpadła na to żeby z nią wyjść (ludzie na serio potrafią być nieogarnięci).
Przestań zabierać ją w jakieś super atrakcyjne miejsca - bo najpierw pokazujesz gruby portfel , na który łatwo złapać materialistki.
Bez rozmowy się nie obedzie- nie da się stworzyć zdrowego związku oaprtego na giekach - musi być otwarta komunikacja. Jesteś gotowy urwać tą znajomość , więc dlaczego nie postawisz wszystkiego na jedną kartę i z nią nie porozmawiasz? Nie mów: "Zapłać teraz Ty za mnie". Ale powiedz raczej o tym, że martwi Cię brak inicjatywy z jej strony, że miło jest gdy raz na jakiś czas to kobieta zaprosi gdzieś mężczyznę, bo wtedy można poczuć się wyróźnionym, kokietowanym. Wspomnij , że Ty ze swojej strony liczysz na partnerstwo. Daj dziewczynie szansę, bo możesz przegapić coś fajnego.

86

Odp: Jak to jest z płaceniem?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ostatnio spotkałam się z określeniem „niewola milczenia”. Ludzie nie mówią o czymś, co ich boli w kontakcie z drugim człowiekiem, bo obawiają się, że albo zrobią mu przykrość lub skrzywdzą albo stracą wartość w jego oczach.
Mnie zastanawia autorze, dlaczego swojej partnerce nie powiesz, że nie odpowiada Ci sytuacja, w której Ty za wszystko płacisz i czujesz się wykorzystywany, skoro Ci sytuacja nie odpowiada?
Czego się obawiasz?

Znam ten stan. W jednym z wątków padło określenie "efekt radosnych świąt" - pamiętam.
Zamiast jasno powiedzieć o swoich potrzebach, milczymy z obawy przed reakcją drugiej strony.
Myślę, że autor zna tą dziewczynę na tyle dobrze, że wie że rozmowa na ten temat będzie początkiem końca.

87 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-09-12 11:03:11)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
fuorviatos napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ostatnio spotkałam się z określeniem „niewola milczenia”. Ludzie nie mówią o czymś, co ich boli w kontakcie z drugim człowiekiem, bo obawiają się, że albo zrobią mu przykrość lub skrzywdzą albo stracą wartość w jego oczach.
Mnie zastanawia autorze, dlaczego swojej partnerce nie powiesz, że nie odpowiada Ci sytuacja, w której Ty za wszystko płacisz i czujesz się wykorzystywany, skoro Ci sytuacja nie odpowiada?
Czego się obawiasz?

Znam ten stan. W jednym z wątków padło określenie "efekt radosnych świąt" - pamiętam.
Zamiast jasno powiedzieć o swoich potrzebach, milczymy z obawy przed reakcją drugiej strony.
Myślę, że autor zna tą dziewczynę na tyle dobrze, że wie że rozmowa na ten temat będzie początkiem końca.

Pewnie tak :-)
Ale skończy się, bo dziewczyna poczuje się tak dotknięta i zraniona, że kontynuowanie znajomości będzie bezcelowe, czy autor straci na wartości w jej oczach?
Po tym, w jaki sposób autor wyraża się o swojej partnerce, czyli brak szacunku do niej, obstawiam, że w grę wchodzi ta druga opcja. Autor jest raczej wewnętrznie przekonany, że jego wartość dla tej dziewczyny ogranicza się do zawartości jego portfela (co nie musi w ogóle być prawdą), stąd ta pogarda. A pogarda jest często zasłoną dymną dla wstydu, bo jak tu się nie wstydzić, że ktoś jest ze mną tylko z uwagi na moją hojność. Zatem lepiej się o tym jednak nie przekonać, nie konfrontować się ze smutną prawdą, nie pytać,..

88

Odp: Jak to jest z płaceniem?
balin napisał/a:
Johna napisał/a:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

Ja zacząłbym odmawiać. Dlaczego? Bo to nie jest równa relacja. No ale ja facet. smile
Co do Twojego przykładu. Z jego podejściem ciągnięcia relacji, w końcu i tak kopnęłaś go w tyłek. smile

Nie - nie kopnęłam go w tyłek z powodu że wszystko stawiał ;-)
Zresztą to nie pierwszy raz mam do czynienia z takimi mężczyznami

89 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-12 12:47:15)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
fuorviatos napisał/a:

Tak sobie czytam i nasuwa mi się jeden wniosek, poruszony zresztą w poprzednich wypowiedziach.
Związek to gra zespołowa. To że facet się stara i płaci na początku wcale nie znaczy, że musi to robić cały czas bo Kobiecie z tym wygodnie.
Oczywiście, że nie musi to świadczyć o wyrachowaniu. Niemniej dla mnie świadczy to o "wygodzie" i bierności a temu już bliżej do wykorzystywania.
Gdyby dziewczyna miała trochę przyzwoitości to chociaż raz by zapytała czy dołożyć się do rachunku albo powiedziałaby coś w stylu "płacisz cały czas, to może chociaż wpadniesz do mnie na obiad".
Takie zachowanie pokazywałoby, że wie co to wzajemność a ja coś czuje, że ona jest po prostu tak wychowana/przyzwyczajona przez grono innych facetów, być może wyniosła to z domu - nie wiem.
Jedno jest pewne - brakuje jej przyzwoitości.

Macie racje w tym, że jak facet się obraża na próby dołożenia się do rachunku to się później odechciewa.
Ja bym się nie obraził, tylko luźno rzucił, "następnym razem Ty stawiasz" i po sprawie.
W przypadku tu opisanym nie było nawet takich prób. Mało tego, Pani sama proponuje "a może deser, a może wino?", wiedząc, że za siebie nie płaci.
Przecież to ewidentne korzystanie z wygodnych okoliczności...

W punkt.

Na samym początku, chyba w pierwszym poście, Autor zaznaczył, że spotykają się od kilku miesięcy, bodajże 2? Może to ogólnie nie jest specjalnie długo jak na związek, ale w kontekście spotkań, jeśli widuje się z nią 2-3 razy w tygodniu, to już raczej sporo. Można sobie podliczyć ile razy dochodziło do takich sytuacji. Autor za każdym razem liczył,że jednak dziewczyna sama coś zaproponuje i za kązdym razem się zawodził.
To o czym piszesz fuorviatos wydaje się tym bardziej spójne i logiczne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ze strony dziewczyny, nie było nawet PRÓBY, choćby jednorazowej, czy to zapłacenia za siebie czy tym bardziej zorganizowania ich wspólnego czasu z jej inicjatywy. To czy jest to wyrachowanie czy zwykła wygoda to jedno. Ale fakty są jakie są i można się zastanawiać nad ich przyczyną. W całym temacie wątku rozchodzi się o brak wzajemności przyzwoitości ze strony dziewczyny.
Natomiast tych kilka gorzkich i mało dyplomatycznych słów, które padły ze strony Autora tez wynikać może, albo z jego podejścia do kobiet( w co wątpię, choćby dlatego, ze Autor sam zaprzeczył - zakładam, ze mówi prawdę, bo on tutaj pisze a nie żadna z jego wybranek), albo z tego, że wcześniej miewał podobne sytuacje, doświadczając takiego podejścia ze strony kobiet. Mogły one wyczuwać już na samym początku, po pierwszym zaproszeniu, że gość jest hojny i się na to godziły- być może też z czystej wygody. On za to tez się godził w trakcie kolejnych spotkań, bo nie potrafił znaleźć innego rozwiązania. Dlatego skutecznym wyjsćiem jest zaproponować jakąś inną formę rozrywki, która nie wymaga zbytnich nakładów finansowych. Z drugiej strony, nie chcę mi się wierzyć, że godzenie się dziewczyny na przyjmowanie prezentów, choćby w postaci tych wielu kolacji, wynika z lęku czy obawy przed tym co powie facet. Raczej to świadome przekonanie, że "facet MUSI płacić, skoro chce ze mną przebywać a mi jest z tym bardzo wygodnie, więc nie będę protestować".

Jeśli zaś chodzi o tę "męską dumę", to kompletnie tego nie kumam, mimo że wszystko wskazuje jednak na to, że jestem facetem smile Dla mnie to zupełenie normalne, że raz płaci jedna strona, raz druga. Nie ma wg mnie znaczenia, jaka to płeć. To zwyczajna zasada grzecznościowa między dwojgiem ludzi. Zatem odnosząc się do pytania Johna: tak, zaprotestowałbym. Nie dla zasady, tylko z elementarnej przyzwoitości, która nakazuje mi się zrewanżować za poprzedni raz. Nie dotyczy to w ogóle samych związków:jak idę z kuplem na piwo, raz płaci on raz ja, proste :-) Czasami mam wrażenie, że takie chore pojecia, jak czyjaś duma czy próżność, albo nie pozwalają nawiązać normalnej relacji między ludźmi, albo jeszcze częściej stają się przyczyną całej masy problemów, jeśli nie poważnych kłopotów.

90

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Jednak pewne tematy sa ciągle aktualne..
Autorze, jeśli nie szukasz księżniczki, o która ciągle trzeba zabiegac, albo nie masz w planach kupowania sobie ładnej lali, to raczej wypadaloby zadbac o względną roznowage.
Czyli placi ten, kto zaprasza, ale nie może zapraszać ciągle ta sama osobą w związku, czyli Ty.

91 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-09-12 13:20:45)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
bagienni_k napisał/a:

Jeśli zaś chodzi o tę "męską dumę", to kompletnie tego nie kumam, mimo że wszystko wskazuje jednak na to, że jestem facetem smile Dla mnie to zupełenie normalne, że raz płaci jedna strona, raz druga. Nie ma wg mnie znaczenia, jaka to płeć. To zwyczajna zasada grzecznościowa między dwojgiem ludzi.

Zastanawiałam się nad tym w kontekście tego wątku.
Bo od jakiegoś czasu z kimś się spotykam i niewiele czasu potrzebowałam, żeby się zorientować, że jest on w gorszej sytuacji finansowej niż ja, a jednocześnie jest posiadaczem „męskiej dumy”, która jako punkt honoru każe mu regulować nasze rachunki. Zatem musiałam zacząć ubiegać się wręcz do sztuczek, żeby to ukrócić, czyli rezygnować z wyjść, które wiążą się z koniecznością jakiś płatności, zresztą wolę zrobić wrapy i żebyśmy posiedzieli na plaży, dopóki pogoda sprzyja :-) Inna sprawa, że pozwalam się gdzieś zaprosić POD WARUNKIEM, że tym razem ja zapłacę a później to egzekwuję, czasem z problemami.
Powiem Ci, że jakbym wiedziała, że w ten sposób nie narażam go na zbędne wydatki i może sobie na nie spokojnie pozwolić, to nie wiem, czy chciałoby mi się „kombinować”...

PS. Niemniej wolałabym wiedzieć jakby cokolwiek mu nie pasowało, żeby mi dał możliwość odniesienia się do tego.

92

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Tylko w normalnym układzie, już chyba DAWNO dziewczyna powinna sama zaproponować rewanż, zupełnie od siebie, bez niczejego nacisku...

93 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-12 13:24:07)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
MagdaLena1111 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Jeśli zaś chodzi o tę "męską dumę", to kompletnie tego nie kumam, mimo że wszystko wskazuje jednak na to, że jestem facetem smile Dla mnie to zupełenie normalne, że raz płaci jedna strona, raz druga. Nie ma wg mnie znaczenia, jaka to płeć. To zwyczajna zasada grzecznościowa między dwojgiem ludzi.

Zastanawiałam się nad tym w kontekście tego wątku.
Bo od jakiegoś czasu z kimś się spotykam i niewiele czasu potrzebowałam, żeby się zorientować, że jest on w gorszej sytuacji finansowej niż ja, a jednocześnie jest posiadaczem „męskiej dumy”, która za punkt honoru każe mu regulować nasze rachunki. Zatem musiałam zacząć ubiegać się wręcz do sztuczek, żeby to ukrócić, czyli rezygnować z wyjść, które wiążą się z koniecznością jakiś płatności, zresztą wolę zrobić wrapy i żebyśmy posiedzieli na plaży, dopóki pogoda sprzyja :-) Inna sprawa, że pozwalam się gdzieś zaprosić POD WARUNKIEM, że tym razem ja zapłacę a później to egzekwuję, czasem z problemami.
Powiem Ci, że jakbym wiedziała, że w ten sposób nie narażam go na wydatki, bo może sobie na nie spokojnie pozwolić, to nie wiem, czy chciałoby mi się „kombinować”...

Widzisz, niektóre kobiety mają jeszcze to (nie)szczęście (?) trafiać na takich rycerzy smile Tylko czy chcecie być traktowane jako ludzie czy jako pewna niebiańskie istoty, które należy zawsze i wszędzie adorować, czy usługiwać. Takie gesty sa może i miłe, ale chyba po pewnym czasie stają się nudne, prawda? Związek to jednak partnerstwo(chyba?). A jeśli już mówimy o honorze, to doceniam tą wartość, ale na innej płaszczyźnie.
Prędzej poczułbym się niehonorowo, gdybym coś obiecał albo zaprosił i miał problem z zapłaceniem, bo np. nie można kartą płacić a nie mam gotówki, kiedy akurat bankomatu nie ma w pobliżu smile Jest taka świetna knajpa w Krakowie z zagranicznymi piwami, ale nie mają terminalu smile

BTW: Magda Jesteś z Trójmiasta? Pomorze Gdańskie to mekka ptasiarzy smile

EDIT: Sory za post pod postem, pośpieszyłem się smile

94

Odp: Jak to jest z płaceniem?
bagienni_k napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Jeśli zaś chodzi o tę "męską dumę", to kompletnie tego nie kumam, mimo że wszystko wskazuje jednak na to, że jestem facetem smile Dla mnie to zupełenie normalne, że raz płaci jedna strona, raz druga. Nie ma wg mnie znaczenia, jaka to płeć. To zwyczajna zasada grzecznościowa między dwojgiem ludzi.

Zastanawiałam się nad tym w kontekście tego wątku.
Bo od jakiegoś czasu z kimś się spotykam i niewiele czasu potrzebowałam, żeby się zorientować, że jest on w gorszej sytuacji finansowej niż ja, a jednocześnie jest posiadaczem „męskiej dumy”, która za punkt honoru każe mu regulować nasze rachunki. Zatem musiałam zacząć ubiegać się wręcz do sztuczek, żeby to ukrócić, czyli rezygnować z wyjść, które wiążą się z koniecznością jakiś płatności, zresztą wolę zrobić wrapy i żebyśmy posiedzieli na plaży, dopóki pogoda sprzyja :-) Inna sprawa, że pozwalam się gdzieś zaprosić POD WARUNKIEM, że tym razem ja zapłacę a później to egzekwuję, czasem z problemami.
Powiem Ci, że jakbym wiedziała, że w ten sposób nie narażam go na wydatki, bo może sobie na nie spokojnie pozwolić, to nie wiem, czy chciałoby mi się „kombinować”...

Widzisz, niektóre kobiety mają jeszcze to (nie)szczęście (?) trafiać na takich rycerzy smile Tylko czy chcecie być traktowane jako ludzie czy jako pewna niebiańskie istoty, które należy zawsze i wszędzie adorować, czy usługiwać. Takie gesty sa może i miłe, ale chyba po pewnym czasie stają się nudne, prawda? Związek to jednak partnerstwo(chyba?). A jeśli już mówimy o honorze, to doceniam tą wartość, ale na innej płaszczyźnie.
Prędzej poczułbym się niehonorowo, gdybym coś obiecał albo zaprosił i miał problem z zapłaceniem, bo np. nie można kartą płacić a nie mam gotówki, kiedy akurat bankomatu nie ma w pobliżu smile Jest taka świetna knajpa w Krakowie z zagranicznymi piwami, ale nie mają terminalu smile

BTW: Magda Jesteś z Trójmiasta? Pomorze Gdańskie to mekka ptasiarzy smile

EDIT: Sory za post pod postem, pośpieszyłem się smile

Na podstawie własnego doświadczenia wnioskuję, że to rycerzowanie ;-) (skojarzyło mi się z rumakowaniem ze Shreka :-D) za jakiś czas się skończy.
Hahaha :-D chyba lubię rycerzy.
Biorę to za element zalotów. Czyż to nie jest na swój sposób tradycyjnie urocze w nowoczesnym świecie? ;-)


Tak, jestem z 3city :-) Już kiedyś zwróciłam uwagę, że pisałeś, chyba w wątku nudnego.trudnego o ptasim rezerwacie w moich okolicach. Wstyd się przyznać, ale nie mam na ten temat wiedzy :-((

95

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Johna napisał/a:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

Szczerze? W pewnym momencie poczułabym się z tym źle i przynajmniej zaproponowała, że teraz moja kolej. To jest jednak kwestią tzw. inteligencji emocjonalnej, wewnętrznego głosu i zasad, bo dla mnie oczywistą oczywistością jest, że się ludzi nie wykorzystuje, nawet jeśli na to pozwalają.
I jak widać na omawianym tu przykładzie, to że facet nic nie mówi zdecydowanie nie jest równoznaczne z tym, że z jego punktu widzenia nie ma tematu i wszystko jest w jak najlepszym porządku.

96

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Olinka napisał/a:
Johna napisał/a:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

Szczerze? W pewnym momencie poczułabym się z tym źle i przynajmniej zaproponowała, że teraz moja kolej. To jest jednak kwestią tzw. inteligencji emocjonalnej, wewnętrznego głosu i zasad, bo dla mnie oczywistą oczywistością jest, że się ludzi nie wykorzystuje, nawet jeśli na to pozwalają.
I jak widać na omawianym tu przykładzie, to że facet nic nie mówi zdecydowanie nie jest równoznaczne z tym, że z jego punktu widzenia nie ma tematu i wszystko jest, jak być powinno.

Zgadzam się w 100%. Tłumaczenie swojej bierności tym, że "jakbym zaproponowała to by się obraził" to zwykłe wygodnictwo na skróty.
Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że  płacimy naprzemian bo to taka zdrowa, grzecznościowa zasada między dwojgiem dorosłych ludzi.
A co do "dumy" faceta i tego czy go stać czy nie. Czyż to nie kuriozum, że facet który jest w gorszej sytuacji finansowej wszystko stawia a później i tak okazuje się, że tej kasy nie ma?
Takie rzeczy wychodzą wcześniej czy później.
@Magda - Zastanawiam się nad Twoimi słowami " Gdyby miał więcej kasy, nie wiem czy chciałoby mi się tak kombinować" - wygoda? Czy może jednak nadinterpretuje?

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Niektóre kobiety potrafią powiedzieć swojemu facetowi, że swoją pensję będą przeznaczały na przyjemności a jego na utrzymanie domu, jedzenie itp.
Więc autor chyba nie jest w najgorszej sytuacji smile

98 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-09-12 14:48:29)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
fuorviatos napisał/a:

@Magda - Zastanawiam się nad Twoimi słowami " Gdyby miał więcej kasy, nie wiem czy chciałoby mi się tak kombinować" - wygoda? Czy może jednak nadinterpretuje?

Jestem Ci wdzięczna, że dopytujesz, a nie oceniasz automatycznie, bo to trochę standard wśród niektórych panów tutaj. Naprawdę fajnie :-)
Mnie po prostu czasami męczy „kombinowanie”. Wolałbym, żeby był bardziej jasny układ, że raz płaci on, raz ja, ale z drugiej strony trochę rozczula mnie ten rycerski sznyt i doceniam tę cechę, więc jakoś nie mam odwagi, żeby być bardziej zdecydowaną w tej sprawie i „kombinuję”. No i jak pisałam, mam gdzieś z tylu głowy, że to element zalotów i za jakiś czas przybierze to bardziej partnerską formę.

99 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-12 15:14:59)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Johna napisał/a:

Wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście zapraszane do knajpy jednej, drugiej, jakiś koncert, jakiś teatr, facet ciągle coś proponuje co wam w zasadzie pasuje i odpowiada - będziecie protestować? Podoba Wam się to co chce i proponuje i co? Zaprzeczać? Kłocić? Dla zasady? Skoro nic facet nie mówi to chyba jest OK? Ja bym może czasem coś zaproponowała ale nie ... byłam już w takiej relacji i w zasadzie tak dobrze partner trafiał z propozycjami że nie miałam nawet z czym się wybić i kiedy ;-)

Chyba właśnie w ten sposób myśli dziewczyna Autora. "Skoro facet się ofiaruje i płaci to fajnie, schowam swoją uprzejmość i przyzwoitość do kieszeni, bo tak jest wygodniej" Po co mam się w ogóle wysilać, skoro on sam bez przerwy wychodzi z pomysłami. Miło spędzam czas i jeszcze na tym nie tracę".
Spotykają się już 2 miesiące! Regularnie! Nie wiem, może na kilku pierwszych randkach to jeszcze ujdzie, ale po tylu razach? Wiadomo, że takie drobne gesty są przyjemne, ale jakoś musi to być wyważone. Pytanie też, jak często ten wewnętrzny głos i potrzeba jest tłumiona przez stanowczość parnera, który po którymś razie "zamyka nam usta" konkretnym argumentem i stawia na swoim.W wypadku dziewczyny Autora nie wystąpił jednak chyba ani na chwilę ów wewnętrzny głos rozsądku. Jestem ciekawy jak to się skończy...
I właśnie kombinowanie często jest męczące a najprostsze rozwiązanie bywają zbawienne smile
Rumuński_Zołnież jeśli miałeś z kimś takim do czynienia, to współczuję.

Magda nie będę tutaj robił offtopu, jak chcesz to mogę podesłać parę linków na priv a propo ptasich miejsc wartych odwiedzenia :-)

100

Odp: Jak to jest z płaceniem?
jarooo1992 napisał/a:

Od dwóch miesięcy spotykam się z super dziewczyną (poza jednym aspektem, który mnie męczy). Poznana na domówce, atrakcyjna, zadbana, dobrze ubrana dziewczyna, wykształcona i wygadana.(...) i ta dziewczyna spełnia wszystko poza "płaceniem".

Czy to już nie za późno? Znaczy po 2 miesiącach.
Już się role ustaliły - Ty płacisz, jak będziesz próbował to prostować to może się już nie udać. Następną ustawiaj od początku wink

101

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Samochwała w kącie stała i tak wciąż opowiadała :

jarooo1992 napisał/a:

(...)
Nie mieszkamy razem, mieszkam sam pod dużym miastem, jestem totalnie niezależny, sam potrafię ugotować, uprać, ogarnąć się i dobrze wyglądać jak wymaga tego sytuacja.
Nie mialem okazji  jej przetestować pod tym względem. Jak raz ją zaprosiłem na kolacje to powkłada rzeczy do zmywarki (nie wiem czy to można uznać za pomoc).(...)

(...)Jestem w miarę ustawiony, zarabiam dużo. .. (...)

(...)Jestem wybredny i wymagający, bo mogę sobie na to pozwolić... ...)

(...)Spotykałem się z całą masą dziewczyn... (...)

(...)Zostawiałem przez dobry rok dziewczyny, rozwaliłem też kilka związków... (...)

(...)Wiele dziewczyn ryło, płakało,  że chciałem je tylko wykorzystać i rzeczywiście tak było... (...)

(...)Ja po niej płakać nie będę, bo będą następne... (...)

No, właśnie...samochwała + zadufany w sobie osobnik, którego dewizą jest, że wykorzystać to ja was, a nie wy mnie.
Ale "trafiła kosa na kamień", więc jest "płacz i zgrzytanie zębów".

102 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-09-12 17:58:41)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

@żyworódka - irytujące i monotematyczne zaczynają być Twoje wpisy. Uczepiłaś się tego, że autor w bardzo bezpośredni sposób opisał swoje historie i podejście.
Przecież to nie o autora tu chodzi tylko o podejście jego dziewczyny i rozmowę na trudny temat co już zostało stwierdzone milion razy.

magdalena napisał/a:

estem Ci wdzięczna, że dopytujesz, a nie oceniasz automatycznie, bo to trochę standard wśród niektórych panów tutaj. Naprawdę fajnie :-)
Mnie po prostu czasami męczy „kombinowanie”. Wolałbym, żeby był bardziej jasny układ, że raz płaci on, raz ja, ale z drugiej strony trochę rozczula mnie ten rycerski sznyt i doceniam tę cechę, więc jakoś nie mam odwagi, żeby być bardziej zdecydowaną w tej sprawie i „kombinuję”. No i jak pisałam, mam gdzieś z tylu głowy, że to element zalotów i za jakiś czas przybierze to bardziej partnerską formę.

Teraz rozumiem. Cieszę się, że to nie wygoda i że są kobiety które podchodzą do związku z równowagą smile
Trzymam kciuki żeby Ci się wszystko udało bo jeszcze chwilę temu byłaś na "innej drodze" smile

103

Odp: Jak to jest z płaceniem?

A mi tak jeszcze przyszło do głowy pół żartem, pół serio: jeżeli dziewczyna naprawdę nie robi tego z wygody/wyrachowania, tylko tak po prostu ma zakodowane, znaczy, na początku facet zabiega i płaci, bo tak wypada, bo jest facetem, bo tak już jest, to bardziej niż prawdopodobne, że parę innych tego typu rzeczy przyjmuje równie bezkrytycznie. Na przykład: to kobiety gotują, piorą i sprzątają. I siedzą w domu z dziećmi. I inne takie mało rozrywkowe. Bo są kobietami i już. Więc, tego... Jakby się udało wykluczyć u niej złą wolę, to jeszcze autor mógłby dobrze na tym wyjść, jak tylko przecierpi początki. big_smile

104

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Moze ona nie traktuje autora powaznie?
Gdybym ja zachowywala sie tak jak ona to dlatego, ze chcialabym sie zabawic, byc rozpieszczona i pozniej sobie pojsc.
Wtedy nie ma sensu inicjatywy pokazywac. Bo taka relacja jest by sie zrelaksowac, a nie starac.

105

Odp: Jak to jest z płaceniem?
SaraS napisał/a:

A mi tak jeszcze przyszło do głowy pół żartem, pół serio: jeżeli dziewczyna naprawdę nie robi tego z wygody/wyrachowania, tylko tak po prostu ma zakodowane, znaczy, na początku facet zabiega i płaci, bo tak wypada, bo jest facetem, bo tak już jest, to bardziej niż prawdopodobne, że parę innych tego typu rzeczy przyjmuje równie bezkrytycznie. Na przykład: to kobiety gotują, piorą i sprzątają. I siedzą w domu z dziećmi. I inne takie mało rozrywkowe. Bo są kobietami i już. Więc, tego... Jakby się udało wykluczyć u niej złą wolę, to jeszcze autor mógłby dobrze na tym wyjść, jak tylko przecierpi początki. big_smile

Heheh - Dobre. To jest tak samo pewne jak to, że dziewczyna może uważać, że to facet jest żywicielem domu i ma utrzymać ją i dzieci.
Znam takie Panie - model wyniesiony z domu i nie ma zmiłuj.
Ale przecież, jak to ktoś powiedział - "Każdy ma to na co się godzi"; może autorowi taka przyszłość odpowiada.

106

Odp: Jak to jest z płaceniem?
żyworódka napisał/a:

Samochwała w kącie stała i tak wciąż opowiadała :

jarooo1992 napisał/a:

(...)
Nie mieszkamy razem, mieszkam sam pod dużym miastem, jestem totalnie niezależny, sam potrafię ugotować, uprać, ogarnąć się i dobrze wyglądać jak wymaga tego sytuacja.
Nie mialem okazji  jej przetestować pod tym względem. Jak raz ją zaprosiłem na kolacje to powkłada rzeczy do zmywarki (nie wiem czy to można uznać za pomoc).(...)

(...)Jestem w miarę ustawiony, zarabiam dużo. .. (...)

(...)Jestem wybredny i wymagający, bo mogę sobie na to pozwolić... ...)

(...)Spotykałem się z całą masą dziewczyn... (...)

(...)Zostawiałem przez dobry rok dziewczyny, rozwaliłem też kilka związków... (...)

(...)Wiele dziewczyn ryło, płakało,  że chciałem je tylko wykorzystać i rzeczywiście tak było... (...)

(...)Ja po niej płakać nie będę, bo będą następne... (...)

No, właśnie...samochwała + zadufany w sobie osobnik, którego dewizą jest, że wykorzystać to ja was, a nie wy mnie.
Ale "trafiła kosa na kamień", więc jest "płacz i zgrzytanie zębów".

I oburzenie z bólem dupy. A trafił po prostu swój na swego, podobieństwa się przyciągnęły smile

107

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Niektóre kobiety potrafią powiedzieć swojemu facetowi, że swoją pensję będą przeznaczały na przyjemności a jego na utrzymanie domu, jedzenie itp.
Więc autor chyba nie jest w najgorszej sytuacji smile

Ja nic takiego nie mowilam, ale u mnie jeszcze lepiej. Moje zarobki cale oszczedzam i wymieniam na euro, a meza na czynsz, jedzenie i przyjemnosci.
To dopiero opcja big_smile

108 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2019-09-12 22:53:32)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

fuorviatos, zawsze możesz zignorować moje wypowiedzi, albo zaparzyć sobie melisę.
Ja odnoszę się stricte do historii autora, zatem trudno pominąć jego osobę i jego udział w opisywanych zdarzeniach.

Winter.Kween napisał/a:

Moze ona nie traktuje autora powaznie?
Gdybym ja zachowywala sie tak jak ona to dlatego, ze chcialabym sie zabawic, byc rozpieszczona i pozniej sobie pojsc.
Wtedy nie ma sensu inicjatywy pokazywac. Bo taka relacja jest by sie zrelaksowac, a nie starac.

Przedstawiasz dosyć prawdopodobny punkt widzenia w ocenie zachowania partnerki autora. Przyznaję, że przychylam się do twojego toku myślenia i fajnie, żeby tak było.
Dotychczas, to autor wykorzystywał partnerki seksualnie i to hurtem,  a on teraz robi raban, bo obecna partnerka "wykorzystuje" go materialnie.
Gdyby ta kobieta wiedziała o tym, to dostałaby  dwumiesięcznej "cofki", tych serwowanych przez autora kolacyjek.

Edit:: treści nie zmieniam, tylko poprawiam błąd w pisowni.

109

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Moim zdaniem zasada jest taka: kto zaprasza, ten płaci. Może dziewczę nie stać na takie wyjścia po 300 zł za wieczór, może jest bierna, moze wyrachowana, a moze najzwyczajniej nawet nie ma kiedy zaprosić, skoro autor:

jarooo1992 napisał/a:

wychodzimy 3 razy w tygodniu wieczorami, wszystko z mojej inicjatywy.

Skoro sam ją zapraszasz co drugi dzień, to kiedy ona ma się zrewanżować? I gdzie wy się spotykacie - po hotelach? Chyba nie, bo dwójką w hotelu, to 300 zł mało. Sam brakiem umiarkowania doprowadziłeś do sytuacji, że nie ty i czas spędzony z tobą są atrakcją, tylko jakieś wyjścia. Rozmawiałeś z nią w ogóle o tych wyjściach - może dla niej jest bez znaczenia czy posiedzicie w domu przy drinku i pizzy za 40 zł łącznie, czy w knajpie przy kolacji i winie za 300 zł? Może ona łazi z tobą, bo myśli, że ty to lubisz, a sama ma to gdzieś?

110

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Witajcie,

coż za entuzjazm i temat dnia, w życiu niepomysłałbym ,że wbudzi tyle emocji, a przecież to tylko kasa wink)
Nadmienie, że nie odnoszę się do zaczepek kilku pań tutaj uderzających bezpośrednio w moją osobę. Nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć, że nie potrzebuje, a właściwie nie potrzebowałem analiz mojej osoby, a rozważenia tego konkretnego przypadku.

Z panią X już nie się nie spotykam, zerwałem znajomość i kontakt, dużo nerwów i płaczu, ale to nie był długi okres, myślę, że szybko się pozbiera. Macie racje co niektórzy tutaj, emanowanie pieniędzmi, nie jest ani zdrowe, przyciąga kobiety, których nie chce, albo chce na chwilę - nie tego szukam.
Nie tłumaczylem się zbytnio, z resztą poznałem kogoś - chce to inaczej poprowadzić, więcej rozmów i luzu, a nie lansu - póki co znamy się bardzo krótko, ale czuję, że może z tego wyjść coś interesującego.

Pozdrawiam Jarek

111 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-13 20:53:44)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

No, to masz problem z głowy smile

Wiesz na czym stoisz i teraz możesz zacząć wszystko od nowa. Najlepiej nie szaleć z kasą i nie stawiać wybrance od razu wykwintnych kolacyjek, ale powoli i z wyczuciem zgłębiać relację smile

Powodzenia! smile

112 Ostatnio edytowany przez Finessie (2019-09-13 23:28:07)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
jarooo1992 napisał/a:

Witajcie,

coż za entuzjazm i temat dnia, w życiu niepomysłałbym ,że wbudzi tyle emocji, a przecież to tylko kasa wink)
Nadmienie, że nie odnoszę się do zaczepek kilku pań tutaj uderzających bezpośrednio w moją osobę. Nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć, że nie potrzebuje, a właściwie nie potrzebowałem analiz mojej osoby, a rozważenia tego konkretnego przypadku.

Z panią X już nie się nie spotykam, zerwałem znajomość i kontakt, dużo nerwów i płaczu, ale to nie był długi okres, myślę, że szybko się pozbiera. Macie racje co niektórzy tutaj, emanowanie pieniędzmi, nie jest ani zdrowe, przyciąga kobiety, których nie chce, albo chce na chwilę - nie tego szukam.
Nie tłumaczylem się zbytnio, z resztą poznałem kogoś - chce to inaczej poprowadzić, więcej rozmów i luzu, a nie lansu - póki co znamy się bardzo krótko, ale czuję, że może z tego wyjść coś interesującego.

Pozdrawiam Jarek

Czyli wniosek taki, żeby nie świecić portfelem tylko charakterem.  :-D

113

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Cyngli napisał/a:

Moim zdaniem ta relacja nie ma szans, ale nie dlatego, że ona pozwala za siebie płacić, czy Cię naciąga, ale dlatego, że Ty nie masz do tej kobiety za grosz szacunku.

Podzielam to. Niestety.
Uważać dziewczynę za ofertę. Taniej w burdelu by było.

114

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Excop napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Moim zdaniem ta relacja nie ma szans, ale nie dlatego, że ona pozwala za siebie płacić, czy Cię naciąga, ale dlatego, że Ty nie masz do tej kobiety za grosz szacunku.

Podzielam to. Niestety.
Uważać dziewczynę za ofertę. Taniej w burdelu by było.

Ano właśnie faceci z kasą to myślą o sobie nie wiadomo co. Jakby świat do nich należał. I żeby jeszcze dzięki temu byli bardziej wartościowi, a niestety to często prędzej czy później ich zgubi.

115 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-15 21:03:06)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Być może ta dziewczyna nie ma/nie stać ją na nic? Taka owieczka? Są takie. "Zaopiekuj się mną" Ja tylko "Twoja owieczka jestem".

116

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Finessie napisał/a:
Excop napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Moim zdaniem ta relacja nie ma szans, ale nie dlatego, że ona pozwala za siebie płacić, czy Cię naciąga, ale dlatego, że Ty nie masz do tej kobiety za grosz szacunku.

Podzielam to. Niestety.
Uważać dziewczynę za ofertę. Taniej w burdelu by było.

Ano właśnie faceci z kasą to myślą o sobie nie wiadomo co. Jakby świat do nich należał. I żeby jeszcze dzięki temu byli bardziej wartościowi, a niestety to często prędzej czy później ich zgubi.

I proszą się, żeby im utrzeć tego noszonego w chmurach noska.
To jest jeszcze przed autorem smile

117

Odp: Jak to jest z płaceniem?
jarooo1992 napisał/a:

Macie racje co niektórzy tutaj, emanowanie pieniędzmi, nie jest ani zdrowe, przyciąga kobiety, których nie chce, albo chce na chwilę - nie tego szukam.

Posiadanie pieniędzy to nie jest coś, co należy ukrywać, bo przecież nie są powodem do wstydu. Ważne jest jednak, zwłaszcza w kontaktach z innymi ludźmi, by traktować swój status materialny jak stan naturalny, nie obnosić się, nie czuć lepszym z samego faktu zarabiania większych pieniędzy, a czytając co tutaj napisałeś wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że możesz popełniać taki błąd.

Kilka lat temu z racji specyfiki pracy, którą wykonywałam, miałam kontakt z bardzo różnymi ludźmi. Zwróciłam wówczas uwagę, zresztą nie tylko ja, że nierzadko gdybym nie widziała czyichś dokumentów poświadczających stan finansów, nie wpadłabym na to, że ten czy tamten klient - uprzejmy, traktujący z szacunkiem każdą osobę, nie oczekujący specjalnego traktowania - jest osobą naprawdę bardzo majętną. Owszem, byli dobrze ubrani, jeździli dobrymi samochodami, ale to by było na tyle, bo w żaden inny sposób tego faktu nie podkreślali. Byli jednak i tacy, którym słoma z butów wychodziła. Ci co prawda przyciągali osoby tzw. interesowne, ale sądzisz, że wzbudzali szacunek? <pytanie retoryczne>

118 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-15 21:34:55)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
niepodobna napisał/a:
Finessie napisał/a:
Excop napisał/a:

Podzielam to. Niestety.
Uważać dziewczynę za ofertę. Taniej w burdelu by było.

Ano właśnie faceci z kasą to myślą o sobie nie wiadomo co. Jakby świat do nich należał. I żeby jeszcze dzięki temu byli bardziej wartościowi, a niestety to często prędzej czy później ich zgubi.

I proszą się, żeby im utrzeć tego noszonego w chmurach noska.
To jest jeszcze przed autorem smile

O czym tu gadka jest? Jakby kobiety nie miały swoich obowiązków czy zobowiązań wobec faceta? Nie wiem już. Związki to obustronne starania i wysiłek.

Autor wyraźnie pokazał, że jest to jednostronne. Więc w czym problem?

Bezpodstawne trollowanie autora i tyle.

Nie po to człowiek zapierdziela i się stara, by otrzymał takie "gówno" (za przeproszeniem).

Ale jak kobieta obraża tu biednego faceta, to jest dobrze, z tego co widzę. Jakby biedni faceci nie mieli kobiet. A mają i to atrakcyjne kobiety. Bo jednak nie to się liczy. Przynajmniej nie zawsze.

Hipokryzja tu powszechna.

119

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Thedirt88 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Finessie napisał/a:

Ano właśnie faceci z kasą to myślą o sobie nie wiadomo co. Jakby świat do nich należał. I żeby jeszcze dzięki temu byli bardziej wartościowi, a niestety to często prędzej czy później ich zgubi.

I proszą się, żeby im utrzeć tego noszonego w chmurach noska.
To jest jeszcze przed autorem smile

O czym tu gadka jest? Jakby kobiety nie miały swoich obowiązków czy zobowiązań wobec faceta? Nie wiem już. Związki to obustronne starania i wysiłek.

Autor wyraźnie pokazał, że jest to jednostronne. Więc w czym problem?

Bezpodstawne trollowanie autora i tyle.

Nie po to człowiek zapierdziela i się stara, by otrzymał takie "gówno" (za przeproszeniem).

Ale jak kobieta obraża tu biednego faceta, to jest dobrze, z tego co widzę. Jakby biedni faceci nie mieli kobiet. A mają i to atrakcyjne kobiety. Bo jednak nie to się liczy. Przynajmniej nie zawsze.

Hipokryzja tu powszechna.

Nie rozumiesz w czym problem, bywa.
"Trollowanie autora" to tylko widzenie, czym podszyte są jego żale.

120 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-15 21:40:50)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
niepodobna napisał/a:
Thedirt88 napisał/a:
niepodobna napisał/a:

I proszą się, żeby im utrzeć tego noszonego w chmurach noska.
To jest jeszcze przed autorem smile

O czym tu gadka jest? Jakby kobiety nie miały swoich obowiązków czy zobowiązań wobec faceta? Nie wiem już. Związki to obustronne starania i wysiłek.

Autor wyraźnie pokazał, że jest to jednostronne. Więc w czym problem?

Bezpodstawne trollowanie autora i tyle.

Nie po to człowiek zapierdziela i się stara, by otrzymał takie "gówno" (za przeproszeniem).

Ale jak kobieta obraża tu biednego faceta, to jest dobrze, z tego co widzę. Jakby biedni faceci nie mieli kobiet. A mają i to atrakcyjne kobiety. Bo jednak nie to się liczy. Przynajmniej nie zawsze.

Hipokryzja tu powszechna.

Nie rozumiesz w czym problem, bywa.
"Trollowanie autora" to tylko widzenie, czym podszyte są jego żale.

Nie ma "żalów". Raczej coś wymaga, ma jakieś oczekiwania swoje. To nie "żale". O czym ty mówisz? Ma prawo wyboru, jak każdy. To nie żale.

Co Ty masz zamiar bronić jakąś "fikcyjną" dziewczynę, która wcale nie wydaje się w porządku? Nie wiem?

121

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Thedirt88 napisał/a:
niepodobna napisał/a:
Thedirt88 napisał/a:

O czym tu gadka jest? Jakby kobiety nie miały swoich obowiązków czy zobowiązań wobec faceta? Nie wiem już. Związki to obustronne starania i wysiłek.

Autor wyraźnie pokazał, że jest to jednostronne. Więc w czym problem?

Bezpodstawne trollowanie autora i tyle.

Nie po to człowiek zapierdziela i się stara, by otrzymał takie "gówno" (za przeproszeniem).

Ale jak kobieta obraża tu biednego faceta, to jest dobrze, z tego co widzę. Jakby biedni faceci nie mieli kobiet. A mają i to atrakcyjne kobiety. Bo jednak nie to się liczy. Przynajmniej nie zawsze.

Hipokryzja tu powszechna.

Nie rozumiesz w czym problem, bywa.
"Trollowanie autora" to tylko widzenie, czym podszyte są jego żale.

Nie ma "żalów". Raczej coś wymaga, ma jakieś oczekiwania swoje. To nie "żale". O czym ty mówisz? Ma prawo wyboru, jak każdy. To nie żale.

Żyworódka wskazała w postach autora to, co świadczy o jego stosunku do kobiet. Przebija też z tych postów duże zadufanie w sobie z powodu pieniędzy, jakie ma.

Żale są o to, że trafił na taką, co dla odmiany jego wykorzystuje. Znalazł się po drugiej stronie.

122 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-09-15 21:44:33)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
niepodobna napisał/a:
Thedirt88 napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Nie rozumiesz w czym problem, bywa.
"Trollowanie autora" to tylko widzenie, czym podszyte są jego żale.

Nie ma "żalów". Raczej coś wymaga, ma jakieś oczekiwania swoje. To nie "żale". O czym ty mówisz? Ma prawo wyboru, jak każdy. To nie żale.

Żyworódka wskazała w postach autora to, co świadczy o jego stosunku do kobiet. Przebija też z tych postów duże zadufanie w sobie z powodu pieniędzy, jakie ma.

Żale są o to, że trafił na taką, co dla odmiany jego wykorzystuje. Znalazł się po drugiej stronie.

Nie ważne. Zmykam, bo to nie moje problemy. Sorry. I nie czytam też całego wątku.

123 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-15 22:14:31)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Cały wątek jest o jednym a poboczna dyskusja o innym..

Tych kilka, niewybrednych zresztą, słów użył Autor na samym początku, bo być może w końću miał dość. Sam kiedyś prawdopodobnie zaczynał w ten sposób, że niejako trochę mógł się obnosić się ze swoim dostatkiem, W każdym razie chodząć na spotkania, chętnie stawiał, a to kolacyjki a to inne atrakcje i przyzwyczaił do tego kobiety, jak i zresztą siebie. W końću zauważył, że takie podejście jest lekko nie na miejscu i postanowił to zmienić. Zresztą okazało się, że ostatecznie się spotyka z kimś innym, zmieniajac strategię. Sam zaprzeczył, jakoby miał być zepsutym materialistą
Problemem, który na Autor chciał zwrócic  uwagę, był CAŁKOWICIE NIERÓWNOMIERNY wkład w jego relację z tamtą dziewczyną. Mnie nawet nie uderzyła kwestia płacenia, tylko totalny brak chęci i inicjatywy z jej strony. Chociażby pod koniec jednego spotkania, możn azaproponować rewanż. A tutaj nic. Ciężko wnioskować o tym, jak wyglądały poprzednie związki Autora, mamy wgląd w to, co opisał. A że użył trochę nieodpowiednich słów, to inna sprawa...Zresztą ta sytuacja prawdopodobnie trochę Autora otrzeźwi i być może zmieni jego punkt widzenia czy podejście do kobiet.

124

Odp: Jak to jest z płaceniem?
bagienni_k napisał/a:

Cały wątek jest o jednym a poboczna dyskusja o innym..
.

..jak zwykle, zresztą..:) To dosyć nagminne tutaj.

Odp: Jak to jest z płaceniem?
jarooo1992 napisał/a:

Z panią X już nie się nie spotykam, zerwałem znajomość i kontakt, dużo nerwów i płaczu, ale to nie był długi okres, myślę, że szybko się pozbiera. Macie racje co niektórzy tutaj, emanowanie pieniędzmi, nie jest ani zdrowe, przyciąga kobiety, których nie chce, albo chce na chwilę - nie tego szukam.
Nie tłumaczylem się zbytnio, z resztą poznałem kogoś - chce to inaczej poprowadzić, więcej rozmów i luzu, a nie lansu - póki co znamy się bardzo krótko, ale czuję, że może z tego wyjść coś interesującego.

Czy chociaż powiedziałeś jej jaki jest powód zakończenia znajomości, czy po prostu sayonara i tyle?
Czy kolejna dziewczyna została poinformowana o równowadze materialnej w trakcie spotkań, czy znów będziesz czekać i ją punktować?

Widzisz, to, że problem się rozwiązał, wcale nie oznacza, że w kolejnej relacji się nie pojawi. Musisz komunikować o takich rzeczach na początku, zamiast dofinansowywać partnerkę.  Nie jest to łatwe, ale rozumna istota powinna mieć wyczucie i czasem samej zaproponować coś od siebie. Nie miej tylko za złe, jak zamiast kolacji w Sheratonie, na którą ją może nie stać, zaprosi Cię na kawę do Starbucksa.

126

Odp: Jak to jest z płaceniem?
jarooo1992 napisał/a:

(...)
panią X już nie się nie spotykam, zerwałem znajomość i kontakt, dużo nerwów i płaczu, ale to nie był długi okres, myślę, że szybko się pozbiera. Macie racje co niektórzy tutaj, emanowanie pieniędzmi, nie jest ani zdrowe, przyciąga kobiety, których nie chce, albo chce na chwilę - nie tego szukam.
Nie tłumaczylem się zbytnio, z resztą poznałem kogoś - chce to inaczej poprowadzić, więcej rozmów i luzu, a nie lansu - póki co znamy się bardzo krótko, ale czuję, że może z tego wyjść coś interesującego.

Jarooo, w dn.09.09.2019 roku o godź. 20:31 założyłeś wątek i wówczas jeszcze byłeś z tą kobietą, a w dn.13.09.2019 roku o godź. 16:15 piszesz o zerwaniu z nią kontaktu oraz, że na horyzoncie pokazała się nowa znajomość.
Noooooo, expresem  poleconym działasz.
Masz już to we krwi, bo pisałeś, że kiedyś w ciągu jednego roku zaliczyłeś kilka znajomości, i przyznałeś, że wykorzystywałeś te kobiety.

Jesteś już nastawiony pozytywnie na nową znajomość, tylko opracowujesz nową strategię działania.
Oby ...

127 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-16 14:39:09)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
żyworódka napisał/a:

Jarooo, w dn.09.09.2019 roku o godź. 20:31 założyłeś wątek i wówczas jeszcze byłeś z tą kobietą, a w dn.13.09.2019 roku o godź. 16:15 piszesz o zerwaniu z nią kontaktu oraz, że na horyzoncie pokazała się nowa znajomość.
Noooooo, expresem  poleconym działasz.
Masz już to we krwi, bo pisałeś, że kiedyś w ciągu jednego roku zaliczyłeś kilka znajomości, i przyznałeś, że wykorzystywałeś te kobiety.

Jesteś już nastawiony pozytywnie na nową znajomość, tylko opracowujesz nową strategię działania.
Oby ...

Czy coś jest złego w tym, że przestał się spotykać z kimś, kto mu nie odpowiada? Może właśnie teraz da mu to do myślenia, rozpoczynając nową relację zupełnie inaczej..?

Co było to było, teraz widać, że Autor wchodzi na nową ścieżkę. Po tym właśnie zdaniu tak naprawdę, jedyne co można zrobić, to życzyć powodzenia Autorowi, wierząc, że wyciągnął wnioski z poprzednich związków a szczególnie tego, o którym pisał na poczatku: Nie tłumaczylem się zbytnio, z resztą poznałem kogoś - chce to inaczej poprowadzić, więcej rozmów i luzu, a nie lansu - póki co znamy się bardzo krótko, ale czuję, że może z tego wyjść coś interesującego  Jeśli dzięki tej nowej znajomości uda mu się zmienić podejście i  spojrzenie na relację z kobietami, to nalezy uznać, że mu się udało smile Czasami trzeba się parę razy potknąć, zeby pójśc tą właściwą ścieżką. Zresztą w tymże cytowanym poście Autor sam przyznał, że jego wcześniejsze postępowanie mogło okazać się zgubne.
Równowaga materialna, czy w ogóle równowaga wkładu w związek powinna wynikać sama z sieibie, Więc mnie tak naprawdę dziwi, że kolega wcześniej NIE ZAREAGOWAŁ w ogóle, kiedy dziewczyna nie wykazywała żadnej inicjatywy, tylko ciągnął to dalej a ona nie widząc w tym nic złego( skoro bylo jej przypuszczalnie wygodnie), nie protestowała.

128 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-09-19 02:03:32)

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Thedirt88 napisał/a:

O czym tu gadka jest? Jakby kobiety nie miały swoich obowiązków czy zobowiązań wobec faceta? Nie wiem już. Związki to obustronne starania i wysiłek.

Autor wyraźnie pokazał, że jest to jednostronne. Więc w czym problem?

Bezpodstawne trollowanie autora i tyle.

Nie po to człowiek zapierdziela i się stara, by otrzymał takie "gówno" (za przeproszeniem).

Ale jak kobieta obraża tu biednego faceta, to jest dobrze, z tego co widzę. Jakby biedni faceci nie mieli kobiet. A mają i to atrakcyjne kobiety. Bo jednak nie to się liczy. Przynajmniej nie zawsze.

Hipokryzja tu powszechna.


Gdyby on taki był wspaniały i uczuciowy to związek by się nie rozpadł. Zakochani faceci tak nie działają. Nie zapominają. A ten wymienił ją szybko oj szybko.

Dla niektórych kasa = ego

rekompensują sobie to i owo i żądają czegoś tylko za to bo więcej zarabiają. Liczą złotówki by im się przypadkiem jedna nie zgubiła. To wiesz co. Ja bym wolała mieć normalnego spokojnego chłopaka i bez forsy.
Bym w końcu rzygała tymi złotówkami od niego.

Facet ewidentnie przebiera w kobietach jak w rękawiczkach - okej. Nie mam nic przeciw. Jak ktoś atrakcyjny. Ale jak tak - to czemu oczekuje nie wiadomo czego.
[wulgaryzm] zachowanie.

129

Odp: Jak to jest z płaceniem?
Finessie napisał/a:

(...)

Dla niektórych kasa = ego

rekompensują sobie to i owo i żądają czegoś tylko za to bo więcej zarabiają. Liczą złotówki by im się przypadkiem jedna nie zgubiła. (...)

He...he... he...świetna konkluzja.
Na forum jest taki wątek ze "złotymi" wypowiedziami,  dawno nie aktywowany,  gdy  uda mi się go odnaleźć, to wkleję tam powyższą wypowiedź.

130 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-19 12:49:12)

Odp: Jak to jest z płaceniem?

Autor nie będzie chciał już chyba relacjonować tutaj dalszego przebiegu swoich spotkań z nowo poznaną dziewczyną. Ciekawi mnie jak to wyglądało wcześniej, poza tymi detalami, o których wspomniał na początku. Coby jednak tutaj nie napisał i tak został już zaszufladkowany. W każdym razie, skoro nawet przez tak długi czas wybrzydzał, przebierał w kobietach, obnosił się ze swoją kasą, to teraz nie może być tak, że się to zmieniło? Nauczony tym jednym przypadkiem a być może majac dosyć tego typu relacji, opartych na tym samym schemacie, stwierdził, zę mnoże warto inaczej spróbować podejśc do związku?

Z drugiej strony, jeśli wcześniej kobiety, z kórymi się spotykał, NIGDY nie odmówiały takiego traktowania ani nie protestowały, to on brnął w to dalej, uznając ze im to nie przeszkadza. One zaś, nie protestowały bo MOGŁO być im wygodniej. Samonapędzający się kołowrót. Ale jak słusznie zauważyła, któraś z PAŃ(!), kwestią przyzwoitości jest choć RAZ zaproponować coś od siebie, samemu wyjść z inicjatywą, proponując rewanż. W opisywanej na początku przez Autora relacji, dziewczyna nie wykazywała tego, więc Autor stwierdził, że zakońćzy znajomość, choć ta dziewczyna podobno zaczęła się w nim zakochiwać? Czy postąpił słusznie?
No cóż..Wydaje mi się, że podobnie, jakby to była kobieta, której "znudził się" dotychczasowy partner (cokolwiek by się pod tym znudzeniem nie kryło), miał do tego prawo. Jeśli tylko znajomość zakończył dyplomatycznie, to OK. Samo jej zakońćzenie i rozpoczęcie nowej, to nie jest przecież jakaś zbrodnia, jeśli mu ta sytuacja zaczęła przeszkadzać( a wcześniej przymykał na takie rzeczy oko). Jeśli dalej wciąż uporczywie trzymać się będziemy tego nieszczęsnego płacenia, to dla mnie istotne jest w tym jedno: nieważne kto ile ma, czy kto komu ustąpi( to zależy od siły perswazji). Tutaj istotny był kompletny BRAK PROPOZYCJI rewanżu ze strony dziewczyny, choćby nawet to miała być kawa zamiast wystawnego obiadu lub tym bardziej spacer czy inna forma rozrywki, nie obciążająca Autora. Odnbosząc się tutaj do jednego postu, gdzie ktoś wspomniał o sytuacji, kiedy ktoś proponuje nam spędzenie wspólnego czasu i zaplacenie za kolację czy inne atrakcje, to czy będziemy protestować? Własnie! Tutaj zawsze gestem dobrej woli, jest jakiś podział kosztów albo obietnica rewanżu a nie zgadzanie się na wszystko za każdym razem.

Posty [ 66 do 130 z 149 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak to jest z płaceniem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024