"Ale tak poważnie, to na co liczyłaś? Że wejdzie z Tobą w gorący romans, rozwali swoje małżeństwo, a potem będziecie żyli długo i szczęśliwie? Czy może chciałaś się tylko dowartościować, bo pomimo że jesteś - jak napisałaś - 10/10, to to niczego, jak widać, nie zmienia, a Twoje poczucie własnej wartości leży na całej linii?"
"Jesteś za bardzo skupioną na sobie i swoich odczuciach dlatego każde jego (czy innych) gesty interpretujesz po swojemu. Na przyszłość po prostu wbij sobie do głowy, że nie będziesz wyobrazac sobie niczego więcej niż to co ktoś Ci jasno komunikuje, bądź pokazuje czynami. Wiesz po co? Bo wtedy będziesz mogła o tym porozmawiać z tą osoba nie wychodząc na idiotke. Jeżeli on powiedziałby "podobasz mi się, chciałbym rozejsc się z żoną i być z Tobą" to po takiej akcji z fotelikiem moglabys realnie o tym porozmawiać. A tak to co "kupiłeś mi kawę a teraz dowiaduje się, że spodziewasz się dziecka?!". Sama widzisz jak to brzmi. Ludzie, mężczyźni często dają takie "sprzeczne sygnały" z różnych powodów : najczęściej polechtanie sobie ego itp. nie daj się znów dać złapać w taka sieć. Dopóki między wami nic konkretnego się nie dzieje to uznaj, że emocjonalnie również. Inaczej non stop będziesz błądzić i zrażać się."
Tak na poważnie - liczyłam, że jak już się spotkamy po egzaminie, to powie mi, że coś do mnie poczuł, może próbowałby mnie przytulić, pocałować. To wszystko. Czekałam na to, jak ta sytuacja się rozwinie. Sądziłam, że może kiedyś jeszcze się spotkamy, jak coś się zmieni w naszych związkach. Na tą chwilę nie chciałam niczego rozwalać. Ani z jego ani z mojej strony.
Te sprzeczne sygnały sama wysyłam, nawet do facetów, których nie chciałabym na partnera. Też mam taką trochę flirciarską naturę.
Dzięki za konkret - nie wyobrażać sobie nic ponad to, co jasno widać. To dobra rada. Tylko jak dochodzi do tego ten "haj" to ciężko przestać myśleć irracjonalnie.
Teraz już mogę... Fotelik otrzeźwił.